Strona Główna Jachty Morskie Sprzedam Używane jachty Mazury Mak Jachty żaglowe Producent Jachty Import jachty Kusznierewicz jachty morskie jachty Praca jachty z drewna Jak badać prestiż społeczny ? Jak masować stopy |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jachty ProdukcjaTemat: Jakiej przdukcji warto kupić jacht? ( wydzielono z tematu &q Nie rozumiem. Proszę o liczby obalające moja tezę. Ja jej nie forsuje tylko się pytam. Moje rozumowanie, które oczywiście może być błedne, jest takie: Polska raczej nie ma tradycji żeglarskich, dość mało Polaków żegluje, tak liczbowo jak i procentowo. Do tego większość z nich ma "podejście Mazurskie". Siłą rzeczy zatem większość produkcji z Polski jest robiona pod Mazury bo przecież ciężko liczyć by Niemcy nam zrobili łódkę która spełni nasze wymogi. No chyba że u nich też jest podobna specyfika na śródlądziu a ja o tym nie wiem. Do tego dochodzi sprawa taka, że w innych krajach (niekórych oczywiście, np skandynawskich) dominuje żeglarstwo morskie co znowu buduje pewien rynek i pod ten rynek robione są w tym kraju łodzie. Do tego dochodzi jeszcze historia i fakt, że za granicą ludzie po pierwsze byli bogatsi wcześniej, i dzięki temu dużo łodzi jest w rękach prywatnych (przez co nie są "oszukiwane" jak czarterówki i są bardziej zadbane) oraz fakt, że łodzi poza Polską wybudowało się przez lata bez porównania więcej niz w Polsce przez co dostępność i popularność zagranicznych konstrukcji też jest większa. Czy to wszystko to nieprawda? Chyba że jest tak, że Polacy od lat projektują i budują też mnóstwo łodzi na eksport, robią konstrukcje na pływy, na oceany itd a ja poprostu o tym nie słyszałem (ani nie znalazłem na zagranicznych stronkach z ogłoszeniami sprzedaży). Wtedy bardzo chętnie usłyszę. Odrobinę zastanawia również fakt, że gdy o tym piszę to spotykam się automatycznie z "obronną wrogością". Chyba że jestem przewrażliwiony jakiś. Przecież jeśli to co piszę jest prawdą to nie świadczy to o tym że Polacy są głupi albo że nie potrafia budować łódek tylko o tym, że mamy inny rynek łódek. Czy Czech obraziłby się gdybym mu powiedział że na morze wolę łódkę Szwedzką niż Czeską? (Dodam dla tych którzy nie czytali przed rozłączeniem że moja odpowiedź "ot kolejne argumenty by nie kupować polskich jachtów" była odpowiedzią na post Saturna opisujący jak wygląda produkcja jachtów w Polsce, tj. opisujący jak pomijane są kwestie bezpieczeństwa i naginane projekty przy budowie.) Temat: Tes32 a Phila 880 Dzięki za informację. Jednak zależy mi na porównaniu jak wyżej. Tesem 32 pływałem dwukrotnie i mam o nim jakieś zdanie, teraz przymierzam się do Phili 880 i stąd moje pytanie. Niemniej jednak zainteresuję się Tesem 28, wszak do sezonu mamy jeszcze dużo czasu. Jachty ciężko porównać, bo to zupełnie dwie różne konstrukcje. Tes 32 Dreamer to w mojej terminologii typowy hotelowiec: duży, przestronny, wygodny bardzo bezpieczny, niestety niezbyt szybki - wręcz ociężały. Ożywa dopiero powyżej 3B. Ze względu na swoją beczkowatość i wysoką wolną burtę stosunkowo trudny do manewrowania w ciasnym porcie bez steru strumieniowego. Ma koło sterowe, do którego trzeba się przyzwyczaić jeżeli ktoś wcześniej nie używał. Phila 880 oprócz tego, że jest wygodna ma także zacięcie sportowe. W porównaniu do Tesa 32D - nie ma prównania pod względem szybkości (ale to dwa zupełnie różne jachty). W amatorskich regatach jachtów czarterowych Phila 880 plasuje się w czołówce razem z Bingiem, Bolerem, Twisterem, Nautinerem i Maxusem. To jacht dla kogoś kto lubi żeglować. Jeżeli chodzi o zabudowę - Phila jest mniej-więcej taka sama, bo to jacht budowany seryjnie w kilku wersjach. W Tesach 32D zabudowa (jej jakość i funkcjonalność) zależy od konkretnego egzemplarza, bo to jachty przeważnie zabudowywane z gotowych laminatów we własnym zakresie. Wyposażenie to sprawa indywidualna każdego jachtu - dotyczy Tesa, Phili i innych. Zarówno jeden jak i drugi cieszy się uznaniem w czarterach. Jednak każdy ma swoich (innych) zwolenników. Phile wybierają raczej ludzie młodzi, dynamiczni; Tesa raczej stateczni i wygodni. Wady obu jachtów to wielkość utrudniająca manewrowanie w ciasnych mazurskich portach i problemy z transportem. Dlatego obie stocznie zdecydowały się na produkcję mniejszych jachtów - Tes 28 Magnam i Phila 780, które bardziej przystają do mazurskich/polskich warunków. Temat: rejs do goteborga 4-17lipca 1700zł Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału w nowym, lipcowym rejsie 2009. Żeglarstwo morskie to nie zło konieczne potrzebne do "zrobienia godzin na sternika", ale fantastyczna przygoda w miłym towarzystwie. Rejs odbędzie się na komfortowym, szybkim i zarazem bezpiecznym jachcie Sas 39. Opis: Rejs jest nastawiony na połączenie pożytecznego z pożytecznym. Przyjemne: cieszenie się urokami żeglowania i odwiedzanie kolejnych portów nadbałtyckich. Pożyteczne: Zdobywanie kolejnych umiejętności, poszerzanie wiedzy i kolekcjonowanie godzin potrzebnych przy kursie na wyższe stopnie. Termin: 4-17 lipca 2009 Cena: 1700zł Planowana trasa: Szczecin - Niemcy (Sassnitz) - Sund i Kattegat (Malmo, Kopenhaga, Helsingor, Helsinborg, Goteborg, Skagen) - Szczecin Podana trasa jest "wersją optymistyczną". Kluczowe znaczenie ma pogoda i decyzje o kolejnym porcie są niepodważalnie podejmowane na bieżąco przez kapitana. Planowane rozwiązanie będzie omówione i przedyskutowane z załogą przed rozpoczęciem rejsu. Typ jachtu: SAS 39 Nazwa jachtu: SAS 39 Liczba osob: 9 Rok produkcji: 2001 Kraj: Polska Port: Szczecin Długość całkowita: 11,80m Szerokość: 3,85 Zanurzenie min/max: 1,70 Powierzchnia ożaglowania: 80m Wyporność: brak danych Balast: brak danych Miecz: brak danych Max. wysokość w kabinie: 1,90m Informacje dodatkowe: KOSZT OBEJMUJE : * zakwaterowanie na jachcie Sas 39 * pomoce nawigacyjne * całodzienne wyżywienie * ubezpieczenie jachtu oraz załogi * opłaty portowe i paliwo do jachtu OPŁATY DODATKOWE * dojazd i powrót do (z) miejsca wypłynięcia (Szczecin) na własny koszt WARUNKI UCZESTNICTWA : 1. Wpłata I raty w wysokości 400 PLN w momencie zapisu na rejs. 2. Wpłata pozostałej kwoty w dowolej ilości rat (w przypadku rezygnacji z rejsu, bez wskazania osoby wchodzącej do załogi na miejsce rezygnującego dokonane wpłaty nie podlegają zwrotowi). 3. Posiadanie ważnego paszportu lub dowodu osobistego. 4. Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego. (pobierz formularz dla NFZ ). 5. W przypadku osób niepełnoletnich niezbędna jest zgoda rodziców. Wyposażenie jachtu: pełne wyposażenie hotelowe, ratunkowe i nawigacyjne. Jacht posiada 2 rolowane żagle, instalację ciepłej wody, lodówkę, prysznic wewnątrz i w kokpiecie, autopilota, GPS z mapami oraz Navtex. Kontakt: mail:kaczynskimateusz@gmail.com tel. kom. 501 639 634 gg:3023127 Temat: Sprzedam Jacht turystyczno-regatowy SPORTINA 620 Może na podstawie takiego numeru jest w stanie czegoś się o skorupie dowiedzieć? Lub na podstawie jego braku? Na przykład: Zgodnie rozporządzeniem Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 19 listopada 2004 r. w sprawie zasadniczych wymagań dla rekreacyjnych jednostek pływających (Dz. U. z 2004 r. nr 258 poz. 2584) i normą PN-EN ISO 10087 - Małe statki - Identyfikacja kadłuba - Kodowanie rekreacyjne jednostki pływające oznacza się numerem identyfikacyjnym kadłuba CIN (Craft Identification Number). Numer identyfikacyjny statku zawiera m.in. "kod identyfikacji wytwórcy", który (zgodnie z pkt. 4.2 ww. normy) jest nadawany przez władze krajowe lub uznaną organizację, w tym przypadku przez Polski Związek Żeglarski, który od 1999 r. zatwierdza kody identyfikacyjne wytwórców łodzi i jachtów sportowych i prowadzi ich rejestr na podstawie decyzji prezesa UKFiT z dnia 9 października 1997 r. (źródło: PZŻ) albo: HIN (Hull Identification Number - numer identyfikacyjny kadłuba) - obowiązkowe oznakowanie kadłuba wg dyrektywy UE (dotyczy jachtów stoczniowych, powstałych w ostatnich latach). Numer naniesiony trwale - najczęsciej wytłoczony w laminacie - w dwóch miejscach: widocznym i niewidocznym dla osób trzecich (w miejscu znanym tylko wytwórcy kadłuba). Miejsce widoczne znajduje się w pobliżu prawego kantu pawęży. Numer HIN zawiera dane kraju wytwórcy, kod stoczni, numer seryjny, miesiąc i rok budowy oraz typ modelu. Numer HIN składa sie z 14 znaków - przykładowo: PL - XYZ N464Y D8 08, gdzie poszczegóne numery oznaczają: PL - kraj, w którym jacht zbudowano XYZ - kod producenta N464Y - numer seryjny jachtu D - miesiąc produkcji (A = Styczeń) 8 - rok produkcji 08 - rok modelowy łodzi (źródło: mazury.info.pl, Poradnik kupującego) Temat: Turcja vs USA (atak na IRAK) | Przeciez Clancy przewidzial ostatnie zamachy Prędzej można porównać z
| Przez te piec dekad wlasciwie cala ekspertyza potrzebna Natomiast jak sie juz ma prosta bombe, do krok nastepny nie jest just taki | Do tego ta bomba nie musi byz zminiaturyzowana, na jachcie Jeszcze raz, nie mowie ze taki plan bylby prosty. Z drugiej strony, Na razie, batman Temat: Tango 30 Jak na taką wielkość kadłuba tylko 1,15 tony balastu to dużo za mało. Nie jestem konstruktorem, ale wynika to z prostych porównań. Np. Hallberg Rassy 31, ciut dłuższy i ciut węższy, masa jachtu podobna, żagla o 4 metry mniej, za to balastu 2 tony. 2 tony to juz chyba przesada, ta tona balastu jest w bulbie więc taki balast pracuje b. efektywnie. Dla porównania wersja śródladowa tego jachtu ma dużo wiecej balastu i mniejsza powierzchnie zagli. Poza tym Tango 30 ma wyporność tylko 3,7 tony więc dołozenie jeszcze tony balastu przy dość duzym ciężarze jachtu byłoby problematyczne. Ogladałem ten jacht w wersji kilowej, ten co pływa po Bałtyku i stoi w Gdyni. To tango naprawde swietnie się prezentuje, od razu rzuca się w oczy duza szerokość jachtu co sprawia ze w srodku jest naprawde sporo miejsca. W kabinie jest troche nisko, ale za to Tango ma b. fajna sylwetke. Łódka podobno pływa b. szybkko, chłopaki chwalili kilkoma pucharami. A co do klasy projektowej A to nie ma co się specjalnie dziwic, balast to nie wszystko co klasyfikuje jacht. Oprócz samych załozeń projektanta sa jeszcze przeprowadzane stosowne badania przez jednostke notyfikowaną (np. PRS) potwierdzające klase danej jednostki. To co załozy projektant to jedno, to co wybuduje stocznia to drugie. To stocznia deklaruje że ich wyrób jest zgodny z takimi i takimi normami, ale oprócz deklaracji zgodności powinni mieć jeszcze potwierdzenie zadeklarowanych parametrów poprzez przeprowadzenie stosownych badań przez jednostkę notyfikowaną. Oczywiście nie trzeba badać każdej sztuki, wystarczy tylko jedną, a póżniej nie stosować zmian w procesie produkcji, a w razie ich konieczności zmiany trzeba uzgodnic z jednostka notyfikowaną. Temat: Cobra 33 nie podam konkretnej nazwy łodzi bo nie chce robić nikomu antyreklamy. Sytuacja miała miejsce w pobliżu mikołajek (dokładnie na jednej z prywatnych plaż na prawo od portu w kierunku Śniardw) gdzie phila będąc w pobliżu brzegu zaczeła nabierać wody z przyczyn mi nieznanych wszystko skończyło sie na szczęście dobrze ponieważ łódka osiadła na głębokości ok metra. Zastanawia mnie czy każdy wypadek na mazurach musi być udokumentowany aby był prawdziwy? jakiś rok temu czy tez dwa miał miejsce wybuch gazu na jednej z phill czy on też musi być opisany w gazetach abym nie został okrzyknięty mianem plotkarza? Piszę o tym przypadku ponieważ philla "od gazu" pochodzi z Giżycka i ten przypadek powinien być dobrze znany dla szanownego administratora. likr - Ty plotkarzu. jesli tylko cokolwiek dzieje się z jachtem stoczniowym to jest o tym glosno wsz.edzie bo sama stocznia to rozglasza - w ko cu tam pracuje kilkaset ludzi i jest to dla nich gratka . Jezeli jakas Phila gdzies osiadla to nie z winy stoczni. jesli chodzi o Phile w gizycku to tez PLOTKUJESZ. Mam nadzije ze administrator rzeczywiscie zna te sprawe i poprze moja teraz wypowiedxx Otoz Phila w Gizycku wybuchla przez to ze bosman sam - powtarzam SAM!!! zamontowal ogrzewanie w bakiscie. Phila ta przyszl ze stoczni bez obrzewania. LIOR - NIE SIEJ PLOTEK!!! [ Dodano: 2008-09-14, 09:15 ] Cobra 33 posiada kategorie projektowa B (wg informacji producenta - certyfikatu osobiscie nie widzialem) - czyli do 8B wlacznie.[/quote] Drogi Administratorze. Co innego kategoria projektowa a zupelnie co innego certyfikat. Kategoria projektowa odnosi sie do balastu teoretycznego. Czyli jesli Cobra dostanie kil dlugi 190 cm to rzeczywiscie moglaby otrzymac certyfikat na kategorie B. Jest jeszcze jedna zalezno [ Dodano: 2008-09-14, 09:22 ] Jest jeszcze jedna zaleznosc - kategoria certyfikatu jest zależna takze od ilości odob pływajacych na jachcie. Inna jest dla np. 6 odob a inna jest dla 8 osob. No i najwazniejsze - certyfikat wydawany jest wprawdzie raz ale prodicent ma obowiązek znaczenia swoich wyrobów jachtowych numerem HIN i na każdym certyfikacie powinien się ten numer znajdować. najczęściej "stodołowcy" zalatwiaja jeden certyfikat a potem go pomnazają nie stosując żadnego reżimu technologicznego. Cetryfikat ma służyć powtarzalnej produkcji i robiony jest na przykladowym jachcie wzietym z produkcji. Tymczasem certyfikat "stodolwy" nie gwarantuje wcale że kolejny jacht jest identyczny jak ten certyfikowany pozdrawiam Temat: Sprzedam solinę 800 Witam mam do sprzedania jacht solina 800 foto http://saillupus.fotosik.pl/albumy/445915.html zdjęcia wnętrza są z 2006 roku na życzenie mogę zrobić nowe - będą na pewno na poczatku września Rok Produkcji 2006 stocznia Rufi Powierzchnia ożaglowania 36-40m Genaker 50m Balast 1300kg: około 300kg miecz 1000kg w dnie Silnik w studni Yamacha 9.9 Electric z elektrycznym zapłonem(na kulczyk), sterowany manetką + Śruba uciągowa Osprzęt pokładowy: Miecz i ster profilowany 2 kabestany Harken samoknagujące + dwie korby Echosonda + GPS + Log + Kompas elektroniczny – Humminbird Matrix 17 Kompas magnetyczny Roler Foka, Grot na pełzaczach Lazy Jack Roler Genakera wszystkie fały sprowadzone do kokpitu Refowanie grota jedną liną 2x3 EasyLock Podnoszony pantograf w studni Bramka do kładzenia masztu z talią wanty kolumnowe i topowe przytrzymujące maszt przy kładzeniu – bez potrzeby luzowania Elektryczna Pompa zęzowa Elektryczny wywietrznik spalin ze studni Kotwica dziobowa 10kg Bruce`a + 30m liny Kotwica rufowa 7,5kg Bruce`a + 30m taśmy zwijanej na bębnie + mocowanie kotwicy 2 butle (3kg) z gazem w luku kotwicznym na dziobie Kieszenie na fały Kosze na odbijacze Uchwyt na napoje Stolik w Kokpicie Tent zbiornik paliwa 20 l zbiornika wody 20 l (jest miejsce na większy) Wnętrze Zamykana kabina dziobowa Zamykana kabina rufowa Rozkładana koja na lewej burcie w mesie i pojedyncza na prawej Toaleta z elektrycznym Wc morskim, umywalka z wodą pitną (elektryczna) Kambuz z kuchenką 2 palnikową Zlew z wodą pitną i zaburtową (elektryczne) Lodówka 12/220/Gaz Stolik nawigacyjny Radio CD z mp3 JVC + dwa głośniki Stacja Pogody z czujnikiem zewnętrznym Duża ilość szafek i jaskółek ( więcej niż w wersjach innych stoczni) System alarmowy włączany pilotem 4 wyjścia na 12v (samochodowe) – Kambuz, stolik nawigacyjny, toaleta, w mesie 3 wyjścia na 220v – Bakista rufowa, pod stolikiem nawigacyjnym i w kambuzie Wyjście zewnętrzne na podłączenie 220V Dodatkowo: Jach w tym roku malowany farbą antyporostową łoże do przechowywania jachtu zimą Plandeka na zimę Jacht zadbany, nigdy nie czarterowany, robiony na zamówienie, znacznie lepsze rozwiązania niż w jachtach innych stoczni cena 120 000 zł jacht można zobaczyć nad jeziorem Drawskim (Ośrodek Wajk lub gdzieś na jeziorze) sprzedarz po sezonie pozdrawiam ** Dodano: 2008-10-07, 22:33 ** Temat: Projektant, konstruktor. No ciekawy temat... Tym bardziej, że może za 2 lata wybiore kierunek projektowanie jachtów. Projektant tak jak pisze Głupol raczej zajmuje się wyglądem, a konstruktor to coś więcej. Ale jak to jest to nie mam pojęcia. Może wypowie się Saturn lub Jachtyzklasą.. Projektant to taki facet który po trochu powinien znać się na wszystkich aspektach przedmiotu który projektuje oraz nad aspektami związanymi z jego wytworzeniem. Na pewno wszystkie aspekty wizualne obiektu są w jego pracy na jednym z pierwszych miejsc. Ale każdy przedmiot o charakterze użytkowym musi spełniać też określone funkcje. Stąd ważne w pracy projektanta jest to aby dany przedmiot te funkcje jak najlepiej spełniał. W wypadku jachtu oczywiste są funkcje związane z nautyką, ergonomią, bezpieczeństwem itd. Podstawowym zadaniem projektanta jest uzyskanie kompromisu, pomiędzy często sprzecznymi funkcjami. Istotne są założenia (specyfikacja wstępna) przedstawiona przez inwestora. Projektant powinien wyważyć te założenia, nadać im odpowiednie wagi. Często w wyniku konsultacji z inwestorem od pewnych założeń trzeba odejść, wagę innych zmniejszyć lub zwiększyć. Pożądane jest też aby projektant znał aspekty związane z samym procesem produkcyjnym. Wszak nie trudno narysować, trzeba to jeszcze wykonać. Wykonać w miarę szybko i najlepiej niedrogo. Tu wkraczają aspekty czysto ekonomiczne. Wymyślając bardzo oryginalne kształty, rozwiązania trzeba od razu pomyśleć nad tym że ktoś to będzie musiał wykonać, stosując określone materiały. Oczywiście jest pewien obszar rynku (z reguły niszowy) gdzie aspekty ekonomiczne schodzą na plan drugi. Konstruktor niema z reguły większego wpływu na wygląd i rozwiązania. Zajmuje się bardziej stroną obliczeniową, najczęściej związaną z wytrzymałością poszczególnych elementów jachtu. Powinien doskonale znać przepisy, normy zawarte w wymaganiach odpowiednich instytucji certyfikujących. W szkołach kształcących inżynierów okrętowców występuje wyraźny podział na poszczególne specjalności. Są to w ogólności: projektowanie, konstrukcja, hydromechanika, technologia. Projektant, szczególnie małych jachtów musi spełniać wszystkie te funkcje. W wypadku większych przedsięwzięć (stoczni), nad całością procesu projektowego czuwają całe zespoły projektowe, konstrukcyjne, przygotowania produkcji. Ale z reguły nad wszystkim czuwa osoba głównego projektanta. Pozdrawiam Jacek Temat: Corky 18" - Treasures from the past :) czesc Lukasz. W stanach sa dwa glowne gatunki debu,jeden to red oak i jest on uzywany przede wszystkim w meblarstwie i produkcji parkietow,jest poprostu ladny,dobrze sie bejcuje,ale jest niezbyt odporny na gnicie i dlatego unika sie go w szkutnictwie,drugi gatunek to white oak,znacznie odporniejszy na gnicie,roznica pomiedzy nimi to to ze sita i naczynia (tak sie one chyba nazywaja,o ile dobrze pamietam z biologii) w "bialym debie" sa bardzo slabo drozne,sa poprostu czyms zapchane,czasami widac to golym,czasami potrzebne jest szklo powiekszajace.Spory grzyba ktory wywoluje gnicie drewna latwiej wedruja otwartymi naczyniami niz zamknietymi.To podstawowa roznica pomiedzy tymi gatunkami jesli chodzi o ich przydatnosc w szkutnictwie.A w polsce? niestety nie wiem jakie sa gatunki debow,jest szypulkowy i bezszypulkowy,ale czy sie ich drewno czyms rozni,to nie wiem,ja bym poprostu uzywal takiego debu jaki masz, a po skonczeniu budowy to cale wnetrze zaimpregnowal bym wielokrotnie impregnatem przeciw grzybicznym,takim w proszku co sie go rozrabia w wodzie,a potem pomalowal bym wszystko farba olejna,albo lakierem bezbarwnym,albo poprostu pokostem na goraco.Ale i tak najwazniejsze jest utrzymywanie czystosci w jachcie,po kazdym sezonie trzeba wszystko dokladnie umyc,zeby nie bylo nigdzie brudu ktory bedzie trzymal wilgoc,to w takich miejscach drewno zczyna gnic. Znam jachty gdzie byl uzywany red oak ,ale jak sie zna jego wady i wlasciwie sie go zabezpieczy to jest ok. Niewazne z jakiego drewna zbudujesz jacht,jak bedzie zle zbudowany to zgnije,a jak dobrze to i przecietne drewno wytrzyma dziesiatki lat.Nie raz widzialem prochniejacy teak pomimo jego fenomenalnej odpornosci na gnicie,poniewaz byl w takim miejscu na jachcie ze tam to wszystko by zgnilo. Poza tym jak nie masz debu to nie musisz go uzywac.Mozesz go zastapic innym drewnem,np szkielet moze byc z modrzewia (dobre,odporne na gnicie,wytrzymale drewno) a poszycie z sosny...ba! caly moze byc z sosny tylko trzeba by niektore elementy zrobic ciut grubsze i znalesc naprawde ladne, drobno sloiste drewno,opcji masz naprawde bardzo wiele.Debina w amerykanskich projektach lodzi,zwlaszcza tak malych, dlatego jest tak popularna ze popierwsze ja maja w duzych ilosciach i jest naprawde dobrym szkutniczym drewnem (white oak) mocnym i doskonale trzymajacym wkrety.ale naprawde da sie bez niej obyc i zbudowac fajna lodz. [ Dodano: Pon 23 Paź, 2006 11:04 ] Temat: szukam mądrego programu..
Temat: sluchal ktos wczoraj w radiu o Ksiezycu? | A jak bylo po ostatnich zniwach? Mielismy ogromna nazdwyzke z ktora | nie bylo co zrobic. I jaki z tego moral? | Gdyby nie blokady i inne rolnicy by nic nie A kto za to zaplacil? | Dochod to zwykle roznica miedzy kosztem produkcji a cena sprzedarzy. Oj, Delfino, gadasz jak ze starych propagandowek.
Delfino Temat: Turcja vs USA (atak na IRAK)
A co z takim scenariuszem: Irak po cichu buduje pare bombek atomowych, I co, czy w takiej sytuacji USA moglo by wydac "wyrok smierci" na Irak, A wtedy Irak spokojnie wkracza do Arabi Saudyjskiej i Kuwejtu, a USA nie P. Temat: co Panstwo sadza sa towary od ktorych nie placi sie VAT. I to jest blad. Inna sprawa, ze VAT jest stanowczo zbyt duzy. VAT powinno sie placic od kazdej wartosci dodanej.
Kto ma o tym decydowac i _po_co_?
Jest jednak maly problem - sa zupelnie atrakcyjne kraje, jak np. Irlandia, Temat: Scarface: Człowiek z Blizną producent: Radical Entertainment wydawca: Vivendi Games dystrybutor PL: CD Projekt kategoria: gry akcji / TPP Data Premiery: Świat: 08 października 2006 Polska: listopad 2006 tryb gry: single player wymagania wiekowe: 18+ nośnik: 1 DVD Dynamiczna gra akcji/TPP, kierowana zdecydowanie do starszych graczy, której fabuła luźno nawiązuje do filmu Scarface (Człowiek z blizną) z 1983 roku, w reżyserii Briana de Palmy i ze świetnym Alem Pacino w roli głównej. Gracze wcielają się tutaj w rolę gangstera Tony'ego Montany, by razem z nim poznać przestępczy półświatek słonecznego miasta Miami. Fabuła opisywanej produkcji zasadniczo pokrywa się ze scenariuszem filmu - zaczynamy od bycia zwykłym chłopcem na posyłki i gościem od czarnej roboty, zaś wirtualne zmagania kończymy jako wielka ryba biznesu mafijnego. W Scarface: The World is Yours nie brakuje ostrych wymian ognia, zbierania haraczów, prania brudnych pieniędzy, ucieczek przez oddziałami policji, czy rozprowadzania narkotyków. Wymienione przed chwilą czynności podnoszą prestiż grającego jako gangstera i przynoszą mu również pokaźne dochody. Zdobyte pieniądze można przeznaczyć nie tylko na arsenał śmiercionośnych broni (od pistoletów, poprzez karabiny maszynowe, aż do wyrzutni rakiet), ale także na kupno ekskluzywnych prezentów w postaci chociażby jachtu czy szybkiej motorówki. Strzelaniny w sporym stopniu uatrakcyjnia opcja „Rage Mode”. Dłuższy ostrzał z rywalami prowadzi do naładowania się specjalnego współczynnika, po którego aktywowaniu Tony wpada w coś na wzór szału bojowego - widok zmienia się na FPP, zaś oponenci zaczynają poruszać się w bardzo zwolnionym tempie, ułatwiając graczom celowanie. Podczas rozgrywki mamy też dostęp do przycisku, po naciśnięciu którego Tony wypowiada ostre, momentami brutalne kwestie do rywalizujących z nim gangsterów, negocjujących oficerów policji czy zwykłych ludzi mijanych na ulicy. Oprócz zaczerpnięcia najciekawszych motywów z filmu, twórcy z zespołu Radical Entertainment (w swoim dorobku mają już m.in. The Simpsons: Hit & Run) umieścili w grze elementy znane chociażby z Grand Theft Auto: Vice City (np. wykonywanie dodatkowych misji jako taksówkarz czy ściganie przestępców w policyjnym radiowozie). Oprawa graficzna trzyma wysoki poziom wykonania (znów nie sposób jednak uniknąć porównań do dzieła studia Rockstar Games). Z kolei w tle słychać utwory muzyczne, jakie skutecznie budują charakterystyczny, gangsterski klimat rozgrywki. Temat: Scarface: The World is Yours (PS2) Scarface: The World is Yours producent: Radical Entertainment wydawca: Vivendi Games kategoria: gry akcji / TPP Data Premiery: Europa (PAL): 13 października 2006 Polska: obecnie brak planów wydania USA (NTSC): 06 października 2006 tryb gry: single player wymagania wiekowe: 18+ nośnik: 1 DVD Wykorzystuje: karta pamięci 8 MB. Dynamiczna gra akcji/TPP, kierowana zdecydowanie do starszych graczy, której fabuła oparta jest na filmie „Scarface” („Człowiek z blizną”) ze świetnym Alem Pacino w roli głównej. Wcielamy się tutaj w postać gangstera Tony'ego Montany i poznajemy przestępczy świat od podszewki, działając na początku lat osiemdziesiątych w słonecznym mieście Miami. Fabuła opisywanej produkcji pokrywa się ze scenariuszem filmu - zaczynamy od bycia zwykłym chłopcem na posyłki i gościem od czarnej roboty, zaś wirtualne zmagania kończymy jako wielka ryba biznesu mafijnego. W Scarface nie brakuje ostrych wymian ognia, zbierania haraczu, prania brudnych pieniędzy czy rozprowadzania narkotyków. Wymienione przed chwilą czynności podnoszą prestiż gracza jako gangstera i przynoszą mu pokaźne dochody. Zdobyte pieniądze przeznaczamy nie tylko na arsenał śmiercionośnych broni (od pistoletów, poprzez karabiny maszynowe, aż do wyrzutni rakiet), ale także kupujemy sobie ekskluzywne prezenty w postaci chociażby jachtu. Poszczególne strzelaniny uatrakcyjnia opcja „Rage Mode”. Po naładowaniu specjalnego paska podczas dłuższej wymiany ognia, Tony wpada w swego rodzaju szał bojowy - widok zmienia się na FPP, zaś oponenci zaczynają poruszać się w zwolnionym tempie, ułatwiając grającym celowanie. Podczas rozgrywki mamy dostęp do specjalnego przycisku, po naciśnięciu którego Tony „rzuca mięchem” (oryginalne teksty, mnóstwo kwestii z filmu) do rywalizujących z nim gangsterów, negocjujących oficerów policji czy ludzi zwyczajnie mijanych na ulicy. Twórcy z zespołu Radical Entertainment (The Simpsons: Hit & Run), oprócz zaczerpnięcia najciekawszych motywów z obrazu kinowego, umieścili w grze elementy znane chociażby z Grand Theft Auto: Vice City, na przykład wykonywanie dodatkowych misji jako taksówkarz czy ściganie przestępców w policyjnym radiowozie. Obrazu całości dopełniają trzymające wysoki poziom wykonania efekty graficzne (znów nie sposób uniknąć porównań do dzieła studia Rockstar Games) oraz klimatyczna ścieżka dźwiękowa. Scarface The World Is Yours - PS2 NTSC Temat: Nie wszystko złoto co się świeci / Fool"s Gold (2008) Nie wszystko złoto co się świeci / Fool's Gold (2008) Produkcja: USA Gatunek: Komedia, Przygodowy Data premiery: 2008-04-18 (Polska) , 2008-02-07 (Świat) Reżyseria Andy Tennant Scenariusz Daniel Zelman , Andy Tennant Zdjęcia Don Burgess Muzyka George Fenton Ben 'Finn' Finnegan (Matthew McConaughey) jest dobrodusznym amatorem surfowania, który został poszukiwaczem skarbów. Jego obsesją jest znalezienie legendarnego XVIII-wiecznego statku Queen Dowry, który zaginął na morzu w 1715 roku wraz z czterdziestoma skrzyniami egzotycznych skarbów. Poświęcając się całkowicie poszukiwaniom, Finn zaprzepaścił wszystko – nawet swoje małżeństwo z Tess Finnegan (Kate Hudson) i przeżartą rdzą łódkę ratowniczą "Booty Calls". Kiedy Tess zaczyna pomału budować na nowo swoje życie, pracując na gigantycznym jachcie należącym do miliardera Nigela Honeycutta (Donald Sutherland), Finn odkrywa szalenie ważną poszlakę dotyczącą lokalizacji skarbu. Będąc pewnym, że jego los odmieni się za sprawą nowych informacji, Finn wkręca się na statek Nigela, i tam swym urokiem przekonuje bogacza i jego nierozstającą się ani na chwilę ze swoim palmtopem córkę – młodą gwiazdeczkę Gemmę (Alexis Dziena) – by przyłączyli się do poszukiwań hiszpańskiego skarbu. Choć rozsądek podpowiada Tess co innego, to poszukiwania na nowo rozpalają w niej miłość do... odkryć. Jednak nie tylko oni interesują się ukrytymi bogactwami. Moe Fitch (Ray Winstone), niegdyś mentor Finna, a dziś jego zaciekły wróg, także zamierza upomnieć się o swoje. Temat: >>>JulianDJ<<<[Oxedion.com] Scarface: Czło Opis gry: Dynamiczna gra akcji/TPP, kierowana zdecydowanie do starszych graczy, której fabuła luźno nawiązuje do filmu Scarface (Człowiek z blizną) z 1983 roku, w reżyserii Briana de Palmy i ze świetnym Alem Pacino w roli głównej. Gracze wcielają się tutaj w rolę gangstera Tony'ego Montany, by razem z nim poznać przestępczy półświatek słonecznego miasta Miami. Fabuła opisywanej produkcji zasadniczo pokrywa się ze scenariuszem filmu - zaczynamy od bycia zwykłym chłopcem na posyłki i gościem od czarnej roboty, zaś wirtualne zmagania kończymy jako wielka ryba biznesu mafijnego. W Scarface: The World is Yours nie brakuje ostrych wymian ognia, zbierania haraczów, prania brudnych pieniędzy, ucieczek przez oddziałami policji, czy rozprowadzania narkotyków. Wymienione przed chwilą czynności podnoszą prestiż grającego jako gangstera i przynoszą mu również pokaźne dochody. Zdobyte pieniądze można przeznaczyć nie tylko na arsenał śmiercionośnych broni (od pistoletów, poprzez karabiny maszynowe, aż do wyrzutni rakiet), ale także na kupno ekskluzywnych prezentów w postaci chociażby jachtu czy szybkiej motorówki. Strzelaniny w sporym stopniu uatrakcyjnia opcja „Rage Mode”. Dłuższy ostrzał z rywalami prowadzi do naładowania się specjalnego współczynnika, po którego aktywowaniu Tony wpada w coś na wzór szału bojowego - widok zmienia się na FPP, zaś oponenci zaczynają poruszać się w bardzo zwolnionym tempie, ułatwiając graczom celowanie. Podczas rozgrywki mamy też dostęp do przycisku, po naciśnięciu którego Tony wypowiada ostre, momentami brutalne kwestie do rywalizujących z nim gangsterów, negocjujących oficerów policji czy zwykłych ludzi mijanych na ulicy. Oprócz zaczerpnięcia najciekawszych motywów z filmu, twórcy z zespołu Radical Entertainment (w swoim dorobku mają już m.in. The Simpsons: Hit & Run) umieścili w grze elementy znane chociażby z Grand Theft Auto: Vice City (np. wykonywanie dodatkowych misji jako taksówkarz czy ściganie przestępców w policyjnym radiowozie). Oprawa graficzna trzyma wysoki poziom wykonania (znów nie sposób jednak uniknąć porównań do dzieła studia Rockstar Games). Z kolei w tle słychać utwory muzyczne, jakie skutecznie budują charakterystyczny, gangsterski klimat rozgrywki. Link do Gry: http://www5.oxedion.com/i...3b50185e47e7ae0 Link do Spolszczenia: http://files.filefront.co...;/fileinfo.html MIRROR Temat: *** Jeszcze powieje wiatr
Dziś... Nasza ziemia. Ta ziemia, na której kochamy, nienawidzimy A rząd polski na jachtach podróżuję. Ci troglodyci, te małpy, Ci materialiści, prosektorzy bez serca A żołnierz polski milczy, i my z nim. Patryiotyzm umarł, wraz z królestwem pięknym. I wtedy my, będziemy śmiać się i brać, i dawać w ofierze. ---- Witam. Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl Temat: *** Jeszcze powieje wiatr Jeszcze powieje wiatr, nad grobami serc przodków. Wywieje z naszych progów kurze obojętne. Dziś... Nasza ziemia. Ta ziemia, na której kochamy, nienawidzimy A rząd polski na jachtach podróżuję. Ci troglodyci, te małpy, Ci materialiści, prosektorzy bez serca A żołnierz polski milczy, i my z nim. Patryiotyzm umarł, wraz z królestwem pięknym. I wtedy my, będziemy śmiać się i brać, i dawać w ofierze. ---- Witam. Temat: [PS2]Scarface [img]http://img462.imageshack.us/img462/2568/a1fy5.jpg[/img] [QUOTE]Dynamiczna gra akcji/TPP, kierowana zdecydowanie do starszych graczy, ktorej fabula oparta jest na filmie Scarface (Czlowiek z blizna) ze swietnym Alem Pacino w roli glownej. Wcielamy sie tutaj w postac gangstera Tony'ego Montany i poznajemy przestepczy swiat od podszewki, dzialajac na poczatku lat osiemdziesiatych w slonecznym miescie Miami. Fabula opisywanej produkcji pokrywa sie ze scenariuszem filmu - zaczynamy od bycia zwyklym chlopcem na posylki i gosciem od czarnej roboty, zas wirtualne zmagania konczymy jako wielka ryba biznesu mafijnego. W Scarface nie brakuje ostrych wymian ognia, zbierania haraczu, prania brudnych pieniedzy czy rozprowadzania narkotykow. Wymienione przed chwila czynnosci podnosza prestiz gracza jako gangstera i przynosza mu pokaźne dochody. Zdobyte pieniadze przeznaczamy nie tylko na arsenal smiercionosnych broni (od pistoletow, poprzez karabiny maszynowe, az do wyrzutni rakiet), ale takze kupujemy sobie ekskluzywne prezenty w postaci chociazby jachtu. Poszczegolne strzelaniny uatrakcyjnia opcja Rage Mode. Po naladowaniu specjalnego paska podczas dluzszej wymiany ognia, Tony wpada w swego rodzaju szal bojowy - widok zmienia sie na FPP, zas oponenci zaczynaja poruszac sie w zwolnionym tempie, ulatwiajac grajacym celowanie. Podczas rozgrywki mamy dostep do specjalnego przycisku, po nacisnieciu ktorego Tony rzuca miechem(oryginalne teksty, mnostwo kwestii z filmu) do rywalizujacych z nim gangsterow, negocjujacych oficerow policji czy ludzi zwyczajnie mijanych na ulicy. Tworcy z zespolu Radical Entertainment (The Simpsons: Hit & Run), oprocz zaczerpniecia najciekawszych motywow z obrazu kinowego, umiescili w grze elementy znane chociazby z Grand Theft Auto: Vice City, na przyklad wykonywanie dodatkowych misji jako taksowkarz czy sciganie przestepcow w policyjnym radiowozie. Obrazu calosci dopelniaja trzymajace wysoki poziom wykonania efekty graficzne (znow nie sposob uniknac porownan do dziela studia Rockstar Games) oraz klimatyczna sciezka dźwiekowa.[/quote] [hide] pass:www.ps2ddl.tk[/hide] Temat: [ISO] Gry na konsole nowsze i najnowsze Boogie SuperStar (Wii) producent: EA Games wydawca: Electronic Arts Inc. kategoria: familijne / muzyczna Data Premiery: Świat: 14 października 2008 Polska: obecnie brak planów wydania Europa (PAL): 17 października 2008 USA (NTSC): 14 października 2008 tryb gry: single / multiplayer tryb multiplayer: wspólny ekran | liczba graczy: 1-4 wymagania wiekowe: brak ograniczeń Wykorzystuje: Wii Balance Board. Boogie SuperStar to druga część wydanej w 2007 roku gry muzycznej. Podobnie jak poprzedniczka jest ona skierowana głównie do żeńskiej części graczy. Zabawę rozpoczynamy od stworzenia swojej postaci, a możliwości w tym zakresie są ogromne - różnych kombinacji jest na tyle dużo, aby każdy mógł stworzyć swojego unikalnego bohatera. Gdy już proces kreowania przyszłej gwiazdy zakończymy, zostajemy przeniesieni na wyspę, na której rozpoczynamy trening naszych umiejętności wokalno-tanecznych. Sprawdzić się możemy w kliku różnych miejscach - na przykład w studiu lub na jachcie, a gdy już nadejdzie czas na to, możemy podjąć się ostatecznej próby, czyli wziąć udział w konkursie ocenianym przez sędziów. Developerzy zadbali o to, abyśmy naprawdę mogli wczuć się w wirtualną postać. Dlatego też do gry wykorzystujemy nie tylko standardowe kontrolery Wii oraz mikrofon, ale także Wii Ballance Board. W dodatku nie jesteśmy ograniczeni jedynie do samotnego zwiedzania zakątków wyspy, razem z nami mogą znaleźć się na niej jeszcze maksymalnie trzy inne osoby, z którymi możemy współpracować lub rywalizować. Oczywiście w tego typu produkcjach bardzo istotny jest zbiór utworów, które towarzyszą nam podczas zabawy. W tym wypadku na ich jakość, czy liczbę z pewnością nie można narzekać. Dostępnych jest ponad 40 licencjonowanych piosenek takich znanych wykonawców jak Rihanna, Fergie, Katy Perry, Maroon 5, Leona Lewis, Alicia Keys, Good Charlotte, Britney Spears i Kanye West. Twórcy pomyśleli także o mieszkańcach innych państw niż tylko USA, dlatego też przygotowanych zostało ponad trzydzieści utworów lokalnych sław różnych narodowości - dla przykładu Melissa M (Francja), Monrose (Niemcy), czy Fito y Fitipaldis (Hiszpania). Jak można było się tego spodziewać, grafika w Boogie SuperStar jest aż przesadnie kolorowa, a modele postaci przypominają bohaterów kreskówek. Boogie_SuperStar_PAL_Wii-WiiZARD Temat: A podobno się nie nadaje ... W dole szumi rzeka, w górze fruwa ptak A Tomasz Kopacz sobie idzie i śpiewa sobie tak: | ... i powszechny pokój i szczęśliwość na świecie. Ale póki co mamy złe prawo | Ale patenty już dają jedno - ktoś inny może rozwijać ideę a ktoś inny - Tomku, na litość po raz kolejny. Na jakim Ty świecie żyjesz? Co to znaczy [... ciach - jakaś ponura wizja]
| robić na tym technologię. Bez nich - wynalazca musi od razu wdrażać produkt To co mówisz _może mieć_ (rzadko) zastosowanie w przypadku patentów Temat: VIS - OT bo to nie jest czarnoprochowiec witam Cyżby Panie Marku zapomniał Pan że Colt M1911 też jest dziełem J.M. Browninga????? A system ryglowania we wszystkich tych pistoletach VIS, Colt M1911 i Browning HP (bo tego Pan miał na mysli pisząc że wszedł do produkcji w tym samym roku co VIS) jest ten sam :D czyli : krótki odrzut lufy gwoli ścisłości: ryglowanie jest poprzez przekoszenie lufy w płaszczyźnie pionowej, a nie wyłącznie poprzez krótki odrzut lufy ale chyba nie w tym jest problem. Jedni chwalą, inni ganią ale ile EMOCJI wniosek prosty jest to broń kultowa Czy Jimi Hendrix był muzykiem na miarę stulecia? Niekoniecznie, ale umarł wystarczająco młodo i efektownie, ze stał się legendą. Tak samo chyba jest z ViSem. Z legendą tak jak z faktami się nie polemizuje. Możlilwe, ze gdyby nie było II wojny światowej ViS nie przeszedłby do historii, ale przeszedł i nic już tego nie zmieni. Wszystkie silniki samochodowe /spalinowe/ realizują podstawowe obiegi termodynamiczne - samochody budziły budzą i budzić będą emocje tak jak regaty Admirals Cup - a kto wymyśłił żagle? Dlaczego Cutty Sark jest legendą dla żeglarzy. Wszystkie jachty mają kadłub maszty i żagle. Czym wyróżnia się ten jeden? DLA MNIE jest to kawał historii. Moze w ViSie jest trochę z Września, a może z Powstania Warszawskiego, trochę z krótkiej NIepodległości po ponad 100 latach niewoli. Mieszkam bardzo blisko Westerplatte i jako pachole byłem pełen podziwu dla obrońców wąwozu Termopile - nie każdy MUSI lubić historię, nie każdy Historię własnej Ojczyzny. Ja podziwiam męstwo ludzi, którzy w beznadziejnej sytuacji pokonując naturalny instynkt człowieka do zachowania życia narażali lub oddali to życie - w imię czego? Ja nie mam wątpliwości i ode mnie należy im się hołd i pamięć. pozdrawiam Temat: Tajne akta ukladu warszawskiego
Temat: Otworzyć małą gastronomie - gdzie?
Pojechałam tam z naszym handlowcem - pokazać knajpy, hotele,
Eulalka PS. Przystań chyba sie ostała, ale pewna nie jestem - nie po drodze mi Temat: zestaw głośnomówiący do auta
http://www.bury.com/technologies/PL Czy macie jakieś podejrzenia, co mogło być przyczyna takiego zachowania? Temat: Nawigacja satelitarna GPS This is a multi-part message in MIME format. Na srodku oceanu to znajomosc pozycji z dokladnoscia do metra rzadko bywa
DW begin: vcard --------------F177CA3256DF1A33A3D08776-- Temat: Wskaznik wiatrowskazu - na czym zrobic Patryk Sielski schrieb:
Aktualnym problemem jest wskaÂźnik kierunku wiatru. Wszystko jest cacy, ale.... Âżre za duÂżo prÂądu. Rezystancja cewki 70 omów. W tej chwili myÂślĂŞ nad tym, Âżeby skróciĂŚ czas podawania impulsów na cewki, No i tu dwa kierunki: czy sa silniki krokowe biorÂące mniejszy prÂąd? JakieÂś Drugi: Greg poleciÂł mi silnik DC od walkmana z enkoderem, do tego PID. A tak poza problemem prÂądowym, inny problem to haÂłas takiego silnika... na Aha, i juÂż odpowiadam: LCD siĂŞ nie nadaje, bo burzy klasyczny wyglÂąd jachtu Waldek Temat: omega pod opieką 5.Jak pracować wózkiem? Może warto czasami zajrzeć na SailingNews? Podaję linka: http://www.sailingnews.ma...p?article_id=28 no i dla Was wkleję też na forum co nieco (Artykuł mojej produkcji ) Grot Jeśli chodzi ustalanie trymu grota – wykorzystuje się przede wszystkim talię grota zwaną powszechniej szotem grota. Jednak talia talii nie równa. Pierwszym z elementów decydującym o typie talii jest sposób jej zamocowania. Możemy spotkać się z wersją prostszą – blokiem z krętlikiem w podłodze, lub wersją bogatszą, lecz dużo droższą – szyną grota zwaną inaczej prowadnicą szota grota. Można teraz rzec, że jednak mimo kosztów szyna grota jest częstym elementem na jachtach turystycznych i wręcz nieodłącznym na jachtach regatowych. Sternicy jednak nie zdają sobie sprawy ze znaczenia tego urzadzonka i pozostawiają wózek ustawiony w pozycji neutralnej (czyli tak jak zamocowana jest zwykła talia). Co by się stało gdyby wózek przesunąć nieco na zawietrzną? Przy silnym lub średnim wietrze (dzięki zamknięciu profilu grota) jacht zaczyna płynąć szybciej. Jeśli jednak nie dajemy sobie rady z wybalastowaniem jachtu, przesuńmy wózek na nawietrzna. Dzięki otwarciu górnej części grota, wiatr „ucieka” stamtąd i dzięki temu maleje siła przechylająca jacht. Wszystkie powyższe wskazówki dotyczą kursów ostrych. Co więc robić z wózkiem np. we fordewindzie? Można zostawić go w pozycji zero, (co oczywiście nic nie zmieni w porównaniu do zwykłej talii) lub przesunąć do końca na zawietrzną. Ten „manewr taktyczny” da nam zamknięcie profilu grota, co oczywiście powiększy siłę ciągu żagla. Jako że siła przechylająca ma nie wielkie znaczenie na kursach pełnych, tak, więc znika nam jedyny powód do nie przesuwania wózka. Fok Również fok ma swoje tajemne regulacje, o których istnieniu nie wie większość „weekendowych” żeglarzy. Czas zgłębić te tajniki trymu foka, aby móc pływać wydajniej, szybciej oraz co najważniejsze z większą dawką adrenaliny. Urządzeniem bliźniaczym do wózka szotowego grota jest wózek szotowy foka. Różni się on jednak budową. Spróbujmy płynąć z wózkiem przesuniętym max. do dziobu. W tym ustawieniu najbardziej napięty jest lik dolny, za to napięcie liku tylnego jest bardzo małe. Przesuwając wózek do przodu żagiel staje się bardziej „otwarty”. W powyższym trymie fok jest, więc otwarty. Zauważamy, że maleje prędkość i siła przechylająca jacht. Takie ustawienie polecane jest, więc na silne wiatry. Analogicznie do powyższego przykładu „zamykając” foka, czyli przesuwając jego wózek ku rufie zwiększamy siłę aerodynamiczną, co prowadzi do zwiększenia prędkości jachtu, lecz także siły przechylającej. Róbmy to tylko wtedy, gdy jesteśmy pewni, że wybalastujemy jacht. Jest tylko jeden mankament. To ustawienie (fok „zamknięty) nie nadaje się na bardzo słabe wiatry. Otwórzmy, więc bardziej żagle, aby skorzystać z jak największej siły aerodynamicznej na foku i grocie. Również powyższe porady odnoszą się do kursów bardziej ostrych. Co jednak w przypadku nadmiernego odpadania? Luzowanie foka nie wystarcza. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie krzyżujących się prowadnic. Jest to jednak pewna komplikacja. I tutaj jednak przychodzi tańszy patent. Mowa oczywiście o zwykłym wózku szotowym i barber-haulerem. Co to jest barber-hauler? Jest to dodatkowy blok z fałem, który przechodzi przez blok umieszczony na najdalej wysuniętym punkcie burty, odciągając szot foka o tyle na ile wybrany jest fał barber-haulera. Tak, więc wybierając fał barber-haulera napiciągamy lik tylny foka, a luzując go napinamy lik dolny. Temat: Żeglarska rewolucja z Poznania Rozszerzenie na gazeta.pl: http://miasta.gazeta.pl/p...zeglarstwo.html 72-letni Edward Witkowski, poznaniak, wierzy, że jego odkrycie może zmienić oblicze światowego żeglarstwa. Jacht z mechanizmem wirnikowym ma być szybszy, bezpieczniejszy i znacznie prostszy w obsłudze. Pan Edward jest z wykształcenia inżynierem budownictwa, a z zamiłowania wynalazcą. Ma już trzy patenty: na urządzenie do przeładunku wielkich kontenerów, 24-podziałkową skalówkę (urządzenie potrzebne kreślarzom i projektantom rysującym w skali), a od 2004 r. również na wirnik wiatrowy do napędu łodzi żaglowych. I właśnie ten ostatni wynalazek na zrewolucjonizować żeglarstwo, które od kilkudziesięciu lat jest pasją pana Edwarda. - Mam taka naturę, że jak mi coś po głowie chodzi, to szukam rozwiązań aż znajdę - mówi wynalazca. Zaprojektowany przez niego jacht wygląda naprawdę niezwykle. Zamiast tradycyjnych żagli: grota, foka i spinakera ma trzy groty, które - jak ruchome skrzydła - zainstalowane są wokół obrotowego masztu. Pod pokładem jest zespół kół zębatych, zakończony śrubą. Według Witkowskiego, taka hybrydowa konstrukcja ma wiele zalet. - Przede wszystkim jacht jest bardzo bezpieczny - opowiada pan Edward. - Obrotowe skrzydła stawiają bardzo mały opór, więc łódź nie przechyli się nawet przy silnych podmuchach wiatru - zaznacza. - I żeglarzom nie wyleje się z kieliszków - śmieje się. Co więcej, mechanizm jest w stanie wykorzystać każdy kierunek wiatru, więc jacht może płynąć bez przeszkód dowolnie wybranym kursem. Wynalazca nie obawia się, że napędzany śrubą jacht straci swój urok i romantyzm: - To pomysł przede wszystkim dla początkujących żeglarzy, ale również dla niepełnosprawnych i tych, którzy nade wszystko cenią sobie wygodę. - Wirnik obraca się całkowicie automatycznie i nie wymaga żadnego dozoru ani obsługi - mówi. Wystarczy uruchomić mechanizm za pomocą rączki. Wówczas koła zębate zaczynają się obracać i jacht płynie - tłumaczy Witkowski. Zastosowanie takiej technologii pozwala też na wybór jednej z trzech różnych prędkości, w zależności od przekładni i szybkości wiatru. - Takiej możliwości nie ma żadna z istniejących obecnie łodzi - podkreśla pan Edward. Jacht wymyślony przez pana Edwarda wyposażony jest także w koło sterowe poruszające sterem i w mały silnik diesla, dzięki czemu jest zupełnie niezależny od kaprysów wiatru. - Wirnik najlepiej sprawdziłby się na kabinowym katamaranie [łodzi dwukadłubowej - przyp. red.], którym można by pływać z całą rodziną i to bez specjalnych uprawnień - przekonuje Witkowski. I dodaje, że podobny wirnik mógłby służyć także do napędzania małej, przydomowej elektrowni wiatrowej lub żaglowozu. Niestety nowatorski wynalazek Witkowskiego pozostaje na razie w sferze projektów. Autor ma tylko niewielki model z balsy, czyli bardzo lekkiego drewna. Pracował nad nim prawie dwa lata. Jednak na budowę prototypu po prostu go nie stać. - Dlatego bardzo trudno jest mi przekonać stocznie do podjęcia produkcji - tłumaczy. Ale pan Edward nie traci nadziei. Swoim pomysłem chce teraz zainteresować m.in. wielkopolski Urząd Marszałkowski. Wierzy, że jeśli tylko uda mu się znaleźć odpowiednio wielu sprzymierzeńców, jego marzenia staną się rzeczywistością: - Gdyby udało się zbudować prototyp i zaprezentować go mediom, np. na Jeziorze Kierskim, być może stoczniom łatwiej byłoby uruchomić produkcję. Za powodzenie projektu pana Edwarda kciuki trzyma cała rodzina: żona Grażyna, dwaj dorośli już synowie: bliźniaki Dominik i Tomasz oraz czworo wnucząt: Kuba, Dawid, Maja i najmłodszy Jaś. Temat: Środki przeciw wilgoci No tak - w ten sposób to oczywiście trudno jest wysuszyć. Wystarczy jednak przewieźć jacht kilka dni do hangaru , porządnie umyć, wysuszyć, zafoliować i wywieźć gdziekolwiek(do portu). Ten koszt to wprawdzie dodatkowe kilkaset złotych A kosztem jeszcze kilku dodatkowych kilkuset złotych, skoro wykosztowalo się już na przewóz jachtu wykupić miejsce w hangarze na całą zimę. I w komfortowych warunkach modernizować jacht w martwym sezonie. Za to zrezygnowałoby się za zakupu importowanej z USA folii za 600zł, i być może nawet byłoby się finansowo do przodu. ale potem nie trzeba myśleć komu zapłacić aby zawilgocony jacht doprowadzić do dobrego stanu. Ja tam jestem nawet nie garażowcem lecz plandekowcem lub chmurkowcem. I nikomu nie musiałem płacić za doprowadzanie jachtu do przyzwoitego stanu, uczyniłem to osobiście. Ani też nie stwierdziłem dotąd negatywnych skutków zawilgocenia. Z jachtami stoczniowymi gdzie sklejka i drewno jest zaimpregnowane z zastosowaniem odpowiedniej technologii i lakierów kłopoty są mniejsze. Kadłub mojego Oriona (w przeciwieństwie do masztu i steru, wykonanych metodą garażową i dzięki temu lepszych od tych stoczniowych) jest wykonany metodą stoczniową i nie zawiera elementów sklejkowych. Za to metodą garażową musiałem pruć a następnie laminiować conieco, aby stocznowy styropian zastąpić garażowymi butelkami PET. I dzięki temu nie występują tam charakterystyczne dla wykonania stoczniowego pułapki na wodę (nawet w postaci wnętrza profili denników - te wykonałem metodą garażową w postacie profili teowych, bez jakichkolwiek pustych przestrzeni) której nie można było się pozbyć. jednak mam swiadomość że w jachtach 'samoróbkach' jakość stosowanego lakieru i brak technologi kładzenia nie pomaga w dobrym utrzymaniu łodzi Ze sklejki zrobiłem, rzecz jasna metodą garażową komplet mebli Jakość zastosowanego lakieru Epidian 112 jak również technologia kładznia pierwszych warstw silnie rozcieńczonego lakieru okazała się właściwa: nawet zalanie kabiny podczas wywrotki im nie zaszkodziło. Wszystkim jednak polecam sól do pochłaniania wilgoci, którą mozna dostać w supermarketach. nie jest droga i jest skuteczna. Ale zdecydowanie nie chodzi tu o sól kuchenną, bo taka dostępna w supermarketach jest rafinowana i wilgoci nie pochłania. Bardziej higroskopijna jest sól nieoczyszczona, sprzedawana w sklepach ze "zdrową żywnością" (tyle że jest dużo droższa - klient zapłaci). Czynnym składnikiem takiej soli są chlorki magnezu i wapnia. I właśnie bezwodny chlorek wapnia (nie mylić z wapnem chlorowanym!) zalicza się do najskuteczniejszych środków suszących (stężonego kwasu siarkowego już zdecydowanie nie polecam, z powodów oczywistych). Chlorek wapnia jest odpadem przy produkcji sody niemal już zarzuconą metodą Solvay'a; niegdyś ogromne jego ilości wywożono na składowiska ("białe morza") na Kujawach. Tyle że odwadnianie krystalicznego sześciowodnego chlorku wapnia jest jeszcze bardzej uciążliwe niż siarczanu miedzi: krystaliczna masa, przypominająca lód topi się (a właściwie rozpuszcza we własnej wodzie krystalizacyjnej), pryska, aby w końcu zastygnąć na biały, porowaty "żużel". Trzeba robić to w dużym, niepotrzebnym już żelaznym garku, chroniąc otoczenie przed zanieczyszczeniem. No chyba że łódź jest otwarta i 'przewietrza sie". W takiej sytuacji nic nie pomoże. Jeśli łódź się przewietrza (a moja przewietrza się zawsze: "namiot" z plandeki rozpiętej na leżącym maszcie jest otwarty z tyłu a z przodu ma niewielki przewiew, zejściówka wprawdzie jest zamknięta ale ma dwie "głośnikowe" żaluzje wentylacyjne, zaś od przodu ma odkręconą klapę Holta w komorze kotwicznej) i mimo to pleśnieje - świadczy to o użyciu nieodpowiednich materiałów (np. włókien celulozowych na obszycie materacy), albo o istnieniu kałuży wody w zęzie lub wnętrzu komory wypornościowej. Tomek Janiszewski Temat: Koromysła a socjalizm Heh wiedziałem, że tak będzie, ale cóż taki już los. Nie widzę powodów, dlaczego miałbym im tego zabronić. Nie oczekuję tego od Ciebie. Nie zabraniam pływać dużymi jednostkami tylko po prostu mnie się to nie podoba i te duże jachty na Mazurach mi się nie podobają. wybacz, ale Twoje wywody są pozbawione sensu. Nie posługujesz się jakimikolwiek argumentami, dlaczego mają pływać małe łódki, a duże są be. Poza tym, że Cię nowe złosci, to tak naprawdę nie wiemy o co Ci chodzi. Argumenty wysunąłem sensowne, a jeśli ktoś nie potrafi ich dostrzec - trudno, nie ja tu jestem od nauki czytania ze zrozumieniem. Możesz jakoś wyjaśnić, dlaczego duży jacht bardziej niszczy środowisko, niż mały ??? Co do wyjaśnienia, że duży jacht niszczy środowisko to jasno napisałem - jest pośrednikiem, wymaga więcej miejsca i rozbudowy infrastruktury portowej. W końcu trzeba koromysła gdzieś przyjąć. Ileż można rozbudowywać porty i stawiać nowe. Wszystko wiąże się z tendencją do pływania coraz to większymi jednostkami. Porty zaczynają pełnić rolę hotelów, lokalów rozrywkowych, miejsc na imprezy masowe. Nie lepiej zawitać do małego spokojnego porciku i w spokoju delektować się otoczeniem. Wiem, wiem są takie, ale coraz ich mniej. Jedziemy w końcu wypocząć, chyba że wypoczynek to imprezowanie, a do tego na pewno "zachęcają" nowo budowane porty. Dzięki nim mamy większy poziom hałasu, większy tłum, który więcej narozrabia, bo gdyby tego nie było z pewnością wielu by nawet nie pojechało "na jacht". Jak można przecież wypoczywać tylko pływając, a przy tym nie imprezując. To są moje obserwacje i to od wielu lat na całej długości szlaku WJM . Jeśli komuś to nie przeszkadza, jego sprawa. Tylko niech później nie mówi, że Mazury były!!! piękne. To akurat z powodu dużych jachtów na Mazurach ??? Tu trafiłeś w sedno sprawy. Od takich niby błahostek wszystko to się zaczyna. Spójrz na drugi człon mojego podpisu, zrozumiesz. Jeśli nie - nie mam pytań. Ludzie wschodu to bardzo mądre narody. Załóż firmę propagujacą "ideę" i wypożyczaj tanio ekologiczne jachty ? Jakoś firma Renault jako jedna z nielicznych produkuje tapicerkę swoich samochodów z materiałów ekologicznych. Jednak można, ale wiadomo, pieniądze ważniejsze. Ja się wychowałem na Cadecie, ale nie wymagam, żeby tylko Cadety pływały. Ja także. Są jeszcze Nashe, Gigi, Oriony i wiele innych bardzo ładnych i udanych konstrukcji. a nasze dzieci będa wspominały Tanga i Twistery Ja osobiście nie mam zamiaru nawet za 50 lat wspominać Tang, Twisterów i innych wynalazków, bo po prostu są brzydkie. Mnie dobrze się pływa siedmiometrowym Focusem A mnie nie. Wolę bardzo ładnym i wcale wygodnym Nashem. Strona 2 z 3 • Wyszukano 151 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||