Strona Główna
jaja glisty w kale
jaja glisty zdjęcia
Jaja przez telefon
jaja wielkanocne Przepisy
Jaja chłodnicze
Jaja Faberge
jaja grypl
jaja jak balony
jaja kawały
jaja malowane
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • krypta.opx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jaja klasyczne





    Temat: Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce
    egregat napisała:

    > sylw-ka30 napisała:
    >
    > > > To chyba trochę zmienia postać rzeczy, prawda?
    > >
    > > tzn . co zmienia ?? nie będziesz już za Nią się modlić?
    >
    > Sylw-ka nie przesadzaj.
    > Skoro dziewczynka nie została zgwałcona to zmienia bardzo dużo,
    > między innymi to, że zaciążyła się na własną odpowiedzialność.
    > Nie wierzę w to, że nie znała pojęcia antykoncepcja.
    > Skoro była na tyle odpowiedzialna aby się kochać, to powinna się
    > liczyć z konsekwencjami jakie z tego płyną.
    > Jednak co by nie mówić, nadal mamy bardzo skrzywdzone dziecko w
    > ciąży.I ta sytuacja jest nadal tragiczna, ponieważ tragizmem jest
    > każde dziecko w ciąży.

    Tu się z tobą zgodze niemal w całości )))

    Oczywiscie, zę 14 latka nie powinna być w ciaży, ale też nie powinna
    współżyć z chłopakiem. Nadal mamy skrzywdzone dziecko - i na pewno
    nasza modlitwa jaj pomoże.

    Brak gwałtu zmienia jednak zasadniczo psotac rzeczy. 14 latka w
    ciąży z kolegą to jednak nie to samo co zgwałcona nastolatka w
    ciazy. Teraz mamy do czynienia z niedopilnowanym przez rodziców
    dzieckiem, które zaliczyło klasyczną wpadkę. I o ile mogę uwierzyć,
    zę nie do końca pragnie tej ciaży, to niekoniecznie musi jej
    nienawidzieć i kojarzyć ze wszystkim co najgorsze (gwałtem).

    Medialnej wrzawy już chyba dość - ofiarujmy jej naszą cichą
    modlitwę. Z góry wszystkim dziękuję. )))





    Temat: Jaki to śluz?
    Klasyczna definicja sluzu wysokopłodnego Billingsów:
    Co widzę: przejrzysty (przezroczysty), moze byc lekko podbarwiony krwią!,
    szklisty, rozciagliwy w nitkę, podobny do surowego białka jaja kurzego
    Co czuję: sliski, odczucie naoliwienia, mokrość, cos splywa, jakies babelki
    pekają(jesli sluzu wiecej)
    W wodzie nie rozpuszcza się, zastyga na materiale (przynajmniej częściowo)

    Sluz o cechach niskiej płodnosci:
    co widzę: kłaczkowaty, metny, białowo-zółtawy
    Co czuję: lepki, przyczepny, kleisty
    W wodzie tworzy zawiesinę ("mąka z wodą").

    Sluz o cechach mniejszej płodnosci stopniowo przechodzi w sluz o cechach
    wysokiej płodnosci, a wiec może sie zdarzyc, ze obserwujemy czasowo wydzieline
    o cechach mieszanych.





    Temat: Rydzyk - wyszło szydło z worka
    Nie rób sobie jaj !
    Jesteś przeciwko SLD, a popierasz ich propagandę w stylu stanu wojennego ?
    Jeżeli jesteś szczery, to żal mi ciebie.
    Głupota niestety w twoim przypadku nie boli.

    Uświadom sobie, że to klasyczny temat zastępczy !
    Zabrakło chleba, przerąbało sę wybory, to wyciągnęło się Rydzyka z szafy
    i dawaj !
    Misia Balzera o małym rozumku już złapali !



    Temat: Jak zbłaźnił się Rokita i jak łże "GW"
    Indris, nie rób z nas jaj!
    Miller przeprosił wczoraj PO za swoje słowa! Wiedział doskonale od swojego
    mynystra sprawiedliwości, że "Masa" nie wymieniał nazwiska tego dupka
    Piskorskiego, to była klasyczna zagrywka czerwonych, jak za starych czasów!!!
    Tak jak ten Pineiro, to stara zasada pojebanych czerwońców!
    Przecie widać to gołym okiem o co biega.
    Gazety w to nie mieszaj. Wystarczy dokładnie poczytać i słuchać.
    pozdrawiam
    hej!



    Temat: Niewidzialna Ręka
    wczorajsze menu
    W ferworze umknelo nam menu. Cytuje podstawowe menu klasyczne, opracowane przez
    mistrzynie kotla i warzachwi, wiedzmy Gruba i Lysa w 1985 dla Vanity? Unfair!.
    Przeszlo ono do klasyki stolu stypowego, choc niekiedy bywa modyfikowane w
    miare mozliwosci i smaku.
    Obie wytrawne koneserki zalecaja nakrycie hebanowego stolu pokapanym woskiem
    (sugerujac dyskretnie gosciom family heirloom) czarnym aksamitem ze srebrnymi
    galonami i fredzla na krwedziach. Porcelana biala w srebrny rzucik. Surtout de
    table i sztucce srebrne. Dekoracje - liscie palmowe, kalie, swieza choina;
    swiece czarne lub srebrne podniosa bardziej i tak juz podniosla atmosfere.

    Przystawki:

    -tartinki z pumpernikla z czarnym kawiorem
    -roladki z czarnej soczewicy w skorze wedzonego wegorza
    -dolowane kacze jaja (polroczne)

    Zupa
    - czarna polewka z grzankami z razowca

    drugie danie:
    - surowka z fioletowej kapusty
    - przypalone befsztyki wolowe
    - ziemniaki z popiolu
    - buraczki z zaru
    - czarna fasola w kokilkach z szynka westfalska

    Deser:
    galaretka z czarnej porzeczki
    jagodzianki w ciescie piernikowym
    girlandy owocow bzu czarnego w karmelu

    wina:

    Pinot Noir
    Kekfrankos (dla tych, ktorzy maja krewnych w Transylwanii)

    napoje
    sok z czarnej porzeczki
    kompot z lukrecji
    czekolada czarna na goraco
    czarna kawa
    czarna herbata.
    Smacznego!




    Temat: Ile wydajecie na jedzenie i picie w Czechach?
    Atakiem jest opisanie sprawy ???
    Atak polega na tym, że nie pierze się brudów we własnym sosie, tylko się o tym
    pisze na tym forum ???
    Człowieku, zrozum, że ona może nie mieć ochoty na pisanie do biskupa i
    udowadnianie biskupowi, że jest normalna, choć jej rodzice się rozwiedli,
    przecież to jest absurdem.
    Jak można nazywać mój głos atakiem na Kościół ???
    Czyli klasyczna dulszczyzna, nie ma żadnych problemów, największym wrogiem jest
    ten, kto ma odwagę napisać coś krytycznego.
    I ty się dziwisz, że ludzie pod wpływem takiej dulszczyzny porzucają Kościół ???
    Dziwisz się na serio czy jaja sobie robisz ???




    Temat: Rozmówki
    Podobaly mi sie bardzo te flaczki wysiorbniete na
    spodnie, ale - jesli moge byc szczery (no bo moge, nie?)
    - to zdecydowanie wole Twoje wiersze. Rozmowki zbytnio
    pachna mi klasycznym dylematem chlopca nazwiskiem Kaczor
    i dziewczyny nazwiskiem Kura. Pytanie nie do rozwiazania
    brzmialo: Czy Kaczor chodzi z Kura na powaznie czy dla jaj?
    Pozdrawiam, Piotr



    Temat: Debata o wypędzonych w "Rzeczpospolitej" !!!
    Jak z nimi postępować ?
    Znając nieźle Niemców wiem, że z nimi nie da się czasem grzecznie.
    Oni ( Steinbach, ta gnida dziennikarska Thomas Urban, ziomkowie, popierający
    ich politycy )
    robią sobie z Polaków jaja i sami się śmieją z tych głupot jakie nam wciskają o
    pojednaniu, dialogu itd.
    Przecież to jest klasyczny kamuflaż.
    I ta ich perfidia, obłuda, ściemnianie jest najgorsze, wielkie jak Himalaje.
    Taki "wernyhor" czy inny będzie spokojnie robił nas w konia, z uśmiechem na
    ustach.
    Czasem chyba trzeba walnąć ostro.
    Przecież wejdą inaczej nam na głowę.
    Oni każdy gest współczucia dla wypędzonych Niemców, docenienia niemieckich
    mieszkańców Ziem Zachodnich odbierają od razu jako słabość i wzmagają atak.




    Temat: nalesniki z piwem -do Kuba1
    Jedno drugiemu nie przeszkadza, naleśnik może być i
    pulchny i cienki, zależy ile wylejesz na patelnię. Ja
    czasem dodaję pianę z białek, a czasem nie (jak mi się
    nie chce ubijać...)i smażę cienkie (w takie się łatwiej
    nadzionko zawija) - wychodzi trochę inna jakość naleśnika
    po prostu. Jeśli mam zamiar zrobic większą ilość i
    przechować nadziane w zamrażalniku, to piany nie dodaję,
    bo jakoś się lepiej przechowują "bezpianowe" (chociaż też
    pewnie kwestia gustu...). Natomiast do ciasta
    przeznaczonego do smażenia w nim warzywek dodaję zawsze
    pianę z białek i piwo lub wodę mineralną gazowaną.
    Co do omletu, to o ile wiem (p. Makłowicz tak twierdził
    na przykład) do takiego klasycznego ubija się całe jajka
    i wychodzi średnio gruby i dość miękki (daje się
    składać). Natomiast funkcjonuje też coś pod nazwą "omlet
    biszkoptowy" - tu faktycznie dokłada się pianę i wychodzi
    grubszy, ze składaniem gorzej.
    Co kto lubi innymi słowy... Mój mąż np. uwielbia grube
    naleśniki prosto z patelni, takie przypieczone na skraju
    przypalenia, niczym nie nadziane, tylko osypane cukrem...
    Okrutna herezja kulinarna zdaje się ;))) Ale i tak go
    kocham...




    Temat: zero efektów,straszny głód i..POMOCY
    jul-kaa napisała:

    > Dziękuję za odpowiedź :)
    > Czyli najlepsze do ogranicznie wpływu insuliny będą 3 duże klasyczne drPapowe
    > posiłki - rano sporo węglowodanów, popołudniu węgle+białko i wieczorem białko?
    > A
    > jak poradzić sobie z mdłościami w środku dnia?

    Trzy posiłki powinny się sprawdzić, ale jak pisałam, jeżeli pomiędzy czasem zdarzy ci się coś zjeść, to świat się nie zawali. Satraj się jeść zdrowo, pełnowartościowo, z dobrymi tłuszczami, jak olej rzepakowy, oliwa i orzechy. Tłuste ryby są w porządku, unikaj może tylko tuńczyka, bo może być zanieczyszczony metalami ciężkimi. Jajka też mają sporo pełnowarościowego białka i witamin. Jeżeli chodzi o mdłości w ciągu dnia, to sprawa raczej indywidualna i muisz chyba poszukać po dzieciowo- ciążowych portalach, bo u każdej rekacje mogą być inne. Jeżeli przez jakiś czas musisz sobie pomagać jakimiś przekąskami pomiędzy to spokojnie to rób. U większości kobiet te mdłości kiedyś tam przechodzą i zaczynają się one (te kobiety, nie mdłości) ) w ciąży bardzo dobrze czuć. Wtedy możesz wyregulować znowu odżywianie.



    Temat: czarna herbata
    herbata zielona, jaśminowa,owocowe(bez domieszki czarnej) OK
    Czarna,tak jak piszesz ze wzgl. na garniki, stanowi zagrożenia.

    Cytrusy,sery dojrzewające, czekolada-kakao,smażone tłuste żarcie, czerwone
    wino,jajka, jabłka, wszystki soki owocowe(konserwanty)!!!
    Po tym zawsze mnie łapie-M.klasyczna




    Temat: Automatyczne skrzynie do motocykli ??
    dlaczego coraz czesciej sa w samochodach a nie ma w motocyklach ?
    to proste, auta sa dla wszystkich (kobiet, dzieci, emerytow, inteligentnych
    inaczej, humanistow po ogolniakach i uniwersytetach, czarnych, bialych i
    zoltych) a motocykle sa dla tych co maja jaja i mozg - ewentualnie odwrotnie.
    A poza tym automat w aucie jest naprawde dobry w miescie ale sa w wiekszosci
    przypadkow konstrukcje dosc archaiczne, na trasie to niepotrzeby dodatek, ktory
    zwieksza zuzycie paliwa.
    Chyba, ze mowimy o skrzyni sekwencyjnej - oooooo, to wtedy warto. Ale do
    motocykli raczej nie trafia bo producentom sie nie oplaca - klasyczne reczne sa
    tak dopracowane, ze nie ma co w nich poprawiac oraz tanie w produkcji.
    A boss-hoss to typowy amerykanski show, w sam raz dla jakiegos pajaca z
    Hollywood.



    Temat: wspólne mieszkanie ...
    I ma racje, po co bulić kilka stów na odstepne, jak mozna te pieniądze
    przeznaczyc na spłate kredytu. Bank łatwiej da kredyt hipoteczny małżeństwu
    więc namów go na ślub i git! Tylko raczej pożyjcie 1 rok razem choćby nawet
    wynajmując jakis lokal po potem mogą być jaja. A że on nie chce wynajmowac no
    to klasyczny pat :DDDD



    Temat: Typowa polska potrawa...RAUTNKUUU
    nieno baky załamujesz mnie:) to klasyczna zakąska z poprzedniej epoki- pół
    jajka na twardo owinięty plastrami kiszonego ogórka, spięty kółkami z cebuli,
    to wszystko owinięte tłustym marynowanym filetem ze śledzia. w środek, na jajko
    kopiato majonez chrzanowy wymieszany z groszkiem zielonym (gotowanym). na
    wierzch nieco szczypioru.



    Temat: spód do tarty na słodko RRRatunku i PPProszę n/t
    lunatico, temat wątku to rozumiem tak na fali filmu "Rrr.." Z Depardieu
    walczącym o szampon i czyste hery?
    ;-D
    tak mi się skojarzyło.. ;-)

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    mój przepis na kruche ciasto
    ~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~
    - 3 szkl. krupczatki
    - 20 dag masła (chłodne, pokrojone w drobną kostkę/starte na tarce)
    - 3 żółtka (ugotować jajka na twardo, żółtka przetrzeć przez sito)
    - 1 łyżeczka sody/proszku
    - 1 op. cukru wanilinowego
    - odrobina olejku pomarańczowego
    - lodowato zimna woda w ilości tzw. "ile zabierze mąka"
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    wykonanie klasyczne:
    mąkę z wmieszanym proszkiem/sodą siekać z masłem
    dodać przetarte żółtka, cukier wanilinowy
    dodawać po trochu wodę
    zagniatać szybko
    uformować kulę,
    chłodzić w lodówce (ok. 1-2 godz.)
    wylepiać formę




    Temat: Anthrax?
    ugugunana napisał:

    > cze67 napisał:
    >
    > > Nie, nazywala sie "Penikufesin". Przeczytaj od konca co to znaczy!
    >
    > Masz rację - kiedyś sam tak czytałem! Starość nie radość... *-) Podobny numer
    > zrobili z Efilnikufesin" - kolejna ich wielka zasługa: nauczyli tuszcze
    > puszczać sobie metalowe teksty od tyłu i doszukiwać się ukrytych prekazów -
    > jajcarze... *-)
    >
    ...i byla jeszcze "Dallabnikufesin", piekna, nastrojowa ballada z rozbrajajaca
    solowka gitarowa i wzruszajacym zakonczeniem

    ale wracajac do tematu... zastanawia mnie co im sie tak odmienilo? Klasyczny
    trashowy anthrax ("spreading...", "among the living" i inne),Anthrax z "attack
    of killer b's"- maksymalne jaja, a potem "sound of white noise", "stomp442",
    calkiem powazne i mysle nie takie zle... ale cos zupelnie innego (gdzie te
    riffy?). "vol. 8" z jakims country(!?) Podobno teraz wracaja do rapu... nie
    sledze ich dokonan od poczatku, wiec prosze, wyjasnijcie mi o co w tym chodzi

    pozdrawiam




    Temat: Anthrax?
    Gos´c´ portalu: michal napisa?(a):
    > ale wracajac do tematu... zastanawia mnie co im sie tak odmienilo? Klasyczny
    > trashowy anthrax ("spreading...", "among the living" i inne),Anthrax z
    "attack
    > of killer b's"- maksymalne jaja, a potem "sound of white noise", "stomp442",
    > calkiem powazne i mysle nie takie zle... ale cos zupelnie innego (gdzie te
    > riffy?). "vol. 8" z jakims country(!?) Podobno teraz wracaja do rapu... nie
    > sledze ich dokonan od poczatku, wiec prosze, wyjasnijcie mi o co w tym
    chodzi

    Widac country na fali... Oto na naszych oczach rodzi sie nowy gatunek
    country-metal. Nie wolno przegapic! Bedziemy o tym opowiadac swoim wnukom!




    Temat: Śluz w kupce u 4-miesięczniaka
    Śluz w kupie jest częstym objawem alergii pokarmowej. Ząbkowanie naprawdę nie
    ma tu nic do rzeczy. Spróbuj odstawić klasyczne alergeny - mleko i jego
    przetwory (też masło i margarynę z serwatką), jajka, orzechy, kakao, czekoladę,
    pomidory, cytrusy. Pamiętaj, ze objawy mogą ustepować powoli - nawet miesiąc
    (ale nie jest powiedziane, że bedzie to aż tyle trwało). Przejrzyj forum
    alergie - znajdziesz tam wszystko, co potrzebujesz.




    Temat: jak zrobic kisz loren
    Chetnie sluze przepisem.
    A wiec quiche lorraine to :
    ciasto kruche
    250 g maki
    1/2 lyzeczki soli
    125 g masla
    4-5 lyzek lodowatej wody
    zagniesc ciasto i wstawic na pol godziny do lodowki.
    Rozwalkowac i wlozyc do okraglej formy o srednicy okolo 28 cm. Nakluc ciasto
    widelcem na calej powierzchni.
    Dobrze jest troche ciasto podpiec. Ja tak w kazdym razie robie.
    Nastepnie wymieszac 6 jajek z 1/2 smietany (40°).
    Podsmazyc na patelni 300 g boczku pokrojonego w drobna kostke. Polozyc to na
    ciescie i wylac na to jaja ze smietana (doprawione, pieprzem i galka
    muszkatulowa, z sola trzeba uwazac bo boczek jest juz slony)
    Piec w srednio goracym piekarniku 30 min minimum.
    Jest to klasyczny przepis na quiche lorraine. Niektorzy dodaja tartego sera,
    smietane mieszaja z mlekiem albo dodaja maki do jajek.
    wedlug purystow to calkowita i niedopuszczalna herezja kulinarna.

    Smacznego :-)




    Temat: Country...
    baloo1 napisał:

    w Blues Brothers króluje, i słusznie blues
    wstawki kantry są dla jaj
    a utwór "Raw Hide" o który pewnie chodzi, to zabawny incydent - ale też
    klasyczny temat, niezaprzeczalnie.
    kantry ma swój wkład w rozwój muzyki ale samo w sobie to kicha - takie
    amerykanopolo




    Temat: Elzbieta Mielczarek
    po 5 sekundach googlowania

    www.gitaraibas.com.pl/aktualnosci/mielczarek.htm
    oto co kryje w/w link

    Po 15 latach milczenia
    ELŻBIETA MIELCZAREK na trasie

    Elżbieta Mielczarek, nazywana onegdaj "Pierwszą Damą Polskiego Bluesa" wystąpi
    w Polsce na zaproszenie Śląskiej Grupy Bluesowej, która będzie jej towarzyszyć.
    4.02 - śr - Warszawa - Hybrydy
    5.02 - cz - Łódź - Stereo Krogs
    6.02 - pt - Poznań - Blue Note
    7.02 - so - Gdynia - Blues Club
    8.02 - ni - Elbląg - El Club
    12.02 - cz - Chorzów - Leśniczówka
    13.02 - pt - Szczawnica - Owczarnia
    14.02 - so - Kraków - Stare Konie
    15.02 - ni - Łańcut

    Elżbieta Mielczarek debiutowała w 1979 r. podczas legendarnego już
    festiwalu "Folk Blues Meeting" w Poznaniu. Przez jakiś czas współpracowała z
    Maciejem Pietracho, tworząc najlepszy klasyczne bluesowy w Polsce, by w 1981 r.
    rozpocząć karierę solową. W rok później stworzyła kolejny duet, tym razem z
    Janem Kyksem Skrzekiem. Z tego okresu pochodzą jaj największe przeboje -
    "Poczekalnia PKP", "Grand Hotel", "Wielkie Koło" - oraz słynny, nie wznowiony
    jeszcze na CD, long-play "Blues Koncert". W 1987 roku wyjechała na Zachód,
    gdzie zajmuje się malarstwem, religią tybetańską i muzykowaniem. W listopadzie
    br. niespodziewanie pojawiła się na benefisie z okazji 50-urodzin Kyksa
    Skrzeka, gdzie dała piękny koncert. Teraz zagra, pierwszą od 15 lat trasę po
    Polsce.




    Temat: K.u.l.i.n.a.r.n.e__b.a.r.b.a.r.z.y.ń.s.t.w.a.
    mantha napisała:

    > Dla mnie barbarzyństwem jest "oszukiwanie" (tylko kogo????) przy, najczesciej
    > sie zdarza, pieczeniu ciast: dajemy margaryne zamiast swiezego masła, 2
    żółtka
    > zamiast 5, maka taka a nie taka i co moze wyjsc z takich skladnikow? bo na
    > pewno nie pyszne ciasto.

    To jest klasyczna pozostalosc epoki PRL, kiedy nawet o jaja bylo trudno i
    wszystko bylo "zastepcze".
    Byla to swego rodzaju sztuka ze kibitki potrafily cos z niczego, szkoda ze
    niektorym to sie nadal myli z "kunsztem kulinarnym" ;-))))




    Temat: Święta przepisy wg.5 elementów
    Ciasto
    3 szkl.mąki
    5 dkg drożdży
    ok 1 szkl. mleka
    łyżeczka cukru,sól
    2jaja, 1 żółtko
    4 łyżeczki tłuszczu

    Robimi klasyczny rozczyn z drożdży, cukru, kilku łyzek ciepłego mleka i mąki,
    całość do konsystencji gęstej śmietany.Po wyrośnięciu dodajemy resztę mąki,
    jaja,żółtko, mleko. Osolić zagnieść.Powoli wlewać tłuszcz, wyrabiać.Pozostawić
    do wyrośnięcia.
    A czy dało by radę "zmontować" paszteciki wg pięciu? Najlepiej z uzyciem mąki
    razowej. Udało mi się znaleźć taki przepis:

    Nadzienie
    Ja na taką porcję biorę 1/5kg opakowanie kapusty kiszonej, cebulkę, grzyby leśne
    lub pieczarki (według uznania),sos sojowy grzybowy, liść laurowy,ziele
    angielskie,majeranek,sól, pieprz. Podgotować ok.20 minut.

    Pieczemy w 190-200st. ok 25 minut.




    Temat: salatka jarzynowa
    Moja "klasyczna" salatka jarzynowa zawiera-
    1.ugotowane jarzyny-ziemniaki, marchewka, seler, pietruszka
    2. jajka na twardo
    3. jablko
    4. ogorki kiszone/lub czasem konserwowe /
    5. groszek zielony z puszki
    Wszystko wymieszane z majonezem, musztarda i pieprzem .Soli generalnie nie
    dodaje, bo majonez jest dosc slony /Best Foods lub wlasny/



    Temat: Jak robicie omlet?
    To mój sposób jest chyba nieco bardziej klasyczny bo rozbijam po prostu dwa
    jajka,dokładnie roztrzepuję z dwiema-czterema łyżkami zimnej wody gazowanej
    lub zwykłej i solą i wylewam to na patelnię z rozpuszczonym masłem.Smażę na
    b.malutkim ogniu tak aby wierzchnia warstwa się ścięła i była matowa,a spód
    nie był przypalony.I nie przewracam!Najlepiej smaży się na patelni
    teflonowej.Jak się zetnie to składam na prawie-pół tzn tak aby kawałek części
    wierzchniej był widoczny i jednocześnie by było widać przyrumieniony spód.I na
    to kładę dodatki-najbardziej smakuje mi z podgrzanym zielonym groszkiem z
    puszki lub z mrożonki.Ale wolę ze świeżymi truskawkami w plasterkach i z
    cukrem pudrem.
    POZDR



    Temat: nie wolno mi jesc prawie niczego - pomysly,dania??
    no wlasnie, zapomnialam:
    jajka i przetwory mleczne tez, z grilla tez, byle nie za tlusto i nie za duzo
    sosow

    jem ryby ostatnio, z warzywami itp., ale juz nie moge na nie patrzec. tak, jak
    na jogurty z owocami na sniadanie.

    niestety nie wolno mi jesc pieczywa, makaronow, kasz, ryzu itp., przynajmniej
    przez pol roku, moze rok.

    wyprobuje lososia........

    a moze jakies jeszcze "mniej klasyczne" polaczenia miesa i warzyw?



    Temat: co na obiad trochę odświetny ?
    Ja bym lubiła tak:
    1. przystawki: mozarelle z plasterkiem pomidora, listkiem bazylii, kroplą
    winegretu; cieniutko krojona szynka - rulony z sałatką jarzynową z majonezem
    wewnątrz, śledż pod kołderką z cebulki - dymki, kwaśnych jabłek i smietany
    2. zupa krem warzywny z zielonym groszkiem i ew. grzankami czy serem
    (włoszczyzna na rosole, po ugotowaniu koperek siekany, zmiksować, odrobina
    śmietany lub jogurtu tuż przed podaniem; jeśli groszek to nie z puszki,
    wyłacznie mrożony i wyłacznie Bonduelle) lub cebulowa klasyczna
    3. drugie danie: filet z kurczaka, do tego jabłka duszone ze sliwką i
    majerankiem, ryż; ew. łosoś z sosem pieprzowym, makaron, sałata; ew. jarskie
    kotlety mielone czy kotleciki z jajka, buraczki, ziemniaki (ale to chyba nie do
    cebulowej)
    4. deser: szarlotka lub inne ciasto z owocami, ew. lody z ajerkoniakiem



    Temat: chlebek pita- z czym to sie je?
    ze wszystkim - jak zwykly chleb. lubie najbardziej z salatka z tunczyka- 2 jajka na twardo,
    dymka, lyzka posiekanego selera naciowego, puszka tunczyka w sosie wl + 2 lyzki majonezu
    po polaczeniu produktow powstaje klasyczna jedzona od wschodu do zachodu ameryki
    tyna salad. Tym wypelnic pite -Pycha.



    Temat: jak robicie carbonara?
    W dziejszej "La prova del cuoco" bylo wlasnie pytanie o carbonare. Slyszalam
    koncowke, ale chodzilo o to, ze mozna ja robic z tunczykiem i cukinia. Nie
    mozna robic bez jajka / co do tego zgoda /. Dla mnie carbonara jest potrawa
    klasyczna i prosta. Mozna do niej dodac to, co sie chce i co kto ma w lodowce.
    Bedzie to jednak najwyzej wariacja na temat carbonary.



    Temat: Przepis na paczki! Pomocy!
    a ja znalazlam przepis na "paczki klasyczne", ktory podany jest na
    stronie "Gazety" przy okazji "Paczkowania". przekopiowalam skladniki i jajek
    sie tu jako nie doszukalam. jak ktos nie wierzy, moze sprawdzic.

    "2,5-3 szkl. mąki, 1 szkl. mleka, 3 łyżki cukr, 3 łyżki oleju, 1 łyżka
    drożdży, 1 cytryna, 1 cukier waniliowy, 1 l oleju do smażenia, 3/4 szklanki
    cukru pudru, 1/2 szkl. powideł różanych lub śliwkowych"

    przyznam sie, ze kiedys tez zrobilam paczki bez jajek, ale to nie bylo wedlug
    jakiegos specjalnego przepisu. po prostu opanowala mnie jakas skleroza, czy
    co, i nie przyszlo mi do glowy, ze dodalam wszystko, oprocz jajek. zagniotlam
    ciasto, zrobilam paczki i smakowaly naprawde dobrze. dopiero jak juz prawie te
    paczki zjedlismy, to wydedukowalam, ze przeciez nie dodalam nawet pol jajka
    hihihi. ale to byly paczki parowane, a one inaczej zachowuja sie po
    przygotowaniu i troche inaczej smakuja, wiec moze dlatego.

    ale dzis tlusty czwartek i paczki musza byc tluste, czyli smazone :-)



    Temat: sos winegret
    Podstawowy blad wielu ludzi to wlanie wszystkich skladnikow od razu. Oliwe z
    oliwek nalezy wlewac powoli do octu/i innych wczesniej zmieszanych ze soba
    skladnikow/ ubijajac trzepaczka/cos tak jak przy robieniu majonezu/.
    A klasyczny przepis to 1 czesc octu winnego/bialego lub czerwonego/ lub cytryny
    na 3 czesci oliwy z oliwek, doprawione sola i pieprzem.
    Jest wiele wariacji vinegretu-z musztarda Dijon, serem Roquefort, czosnkiem,
    ugotowanym i przetartym przez sitko zoltkiem jajka, swiezymi lub suszonymi
    ziolami,itp.



    Temat: Śledź pod pierzynką z buraczkami
    Moja wersja sałatki jest trochę inna:
    Przezroczystą salaterkę wysmarować cienka warstwą majonezu. Ponieważ robimy
    sałatkę warstwową, salaterka powinna być "równa", tzn. nie klasyczna miska, ale
    ze ściankami pod kątem prostym w stosunku do dna. W salaterce układamy kolejno:
    1. warstwę śledzi pokrojonych w dzwonka;
    2. warstwę cebuli drobno posiekanej (można lekko posolić i popieprzyć;
    3. warstwę majonezu (cienką;
    4. warstwę ugotowanych ziemniaków pokrojonych w kostkę (lekko posolonych i
    popieprzonych);
    5. cienką warstwę majonezu;
    6. warstwę marchewki startej na drobne wiórka (można zastąpić marchewką
    ugotowaną pokrojoną w kostkę, ale moim zdaniem lepsza surowa);
    7. cienka warstwa majonezu;
    8. warstwa jabłek startych na tarce o dużych oczkach;
    9. cienka warstwa majonezu;
    10. warstwa czerwonych buraczków startych na tarce (wcześniej ugotowanych)
    11. cienka warstwa majonezu
    12 warstwa jajek ugotowanych na twardo i drobno posiekanych.
    Ostatnią warstwę radzę kłaść na krótko przed podaniem, ponieważ
    jajka "podsiąkają" kolorem buraków i całość wygląda mniej estetycznie.
    Generalnie sałatkę powinno robić się dzień przed imprezą i przez noc potrzymać
    w lodówce. Jak dla mnie smakuje wyśmienicie, chociaż spotkałam się z oburzeniem
    i krytyką samego pomysłu połączenia buraczków i śledzi - oczywiście od kogoś,
    kto sałatki tej nie próbował.



    Temat: Co dobrego udało się Wam ostatnio przypalić?
    nieno
    mistrzostwo w paleniu ryżu jest moje!!! doszłam do perfekcji w tej dziedzinie
    tzn. wyciąga się brykiet węgla z ryżu z garnka, którego potem nawet nie trzeba
    szorować, wystarczy schłodzić. fakt, ze garnek stalowy przyzwoitej jakości.

    jeszcze umiem zrobić jaja artyleryjskie metoda klasyczną tzn. gotowane w garnku
    z którego wyparowała woda.



    Temat: pierogi leniwe
    A ja wiem :-)
    Dlaczego pierogi leniwe a nie kluski? To proste: składniki są te same co do
    klasycznych pierogów z serem : mąka, jaja i ser. Tyle tylko, że zamiast
    zagniatać ciasto, wałkować, wykrawać kółeczka, a póżniej pieczołowicie nakładać
    farsz i zaklejać - wrzuca się wszystko do miski, zagniata i cześć. Pierogi
    leniwe wymyslono właśnie dla takich leniuchów jak ja :-)




    Temat: Klasyczna elegancja
    Klasyczna elegancja
    cikawa jestem jakie sá rezulataty badan dotyczacych Wysokich Obcasów,
    sama niedano wypelnilam cos takeigo. Moda jest jedá z najgorszych rzczy jaká
    publikujecie na lamach magazynu. Tráci myszká to po pierwsze, po drugie jest
    cholernie zachowawcza. Czy smierc papieza ma jakis z tym zwiazek? :-)
    Usmiecham sié, ale bez jaj, ostatnio nuda nuda nuda.



    Temat: Makaron bez jajka ???
    Ciasto na pierogi bez jajka to klasyczne ciasto postne czyli mąka+trochę
    ciepłej wody, zagnieść, wyrobić i już.Pozdr.Jola 23tc



    Temat: Czy służba zdrowia to tylko lekarze?
    On ma klasyczne jaja ,a Ty masz jaja klaustrofobiczne.



    Temat: co na drogę
    ... "klasyczne" jajka na twardo i pomidor. I sezamki.

    uf



    Temat: Jak u kota znalezc jajeczka?
    jeśli podejrzewasz że jest w ciąży, to ja wnioskuję, że jest dorosły.
    dorosły kocur ma jajka w klasycznym miejscu, pod ogonem i nie sposób ich nie
    zauważyć! :)))




    Temat: Pączki klasyczne
    Pączki klasyczne
    a gdzie sa jajka.



    Temat: Początek końca?!
    Klasyczny tzw. pożyteczny idiota, jakich w Kanadzie na pęczki
    materialny dobrobyt pozbawił ich nie tylko jaj, ale wyżarł im mózgi




    Temat: Radny Andrzej Mickiewicz na posadzie w NFZ
    jaja sobie robisz czy powaznie mowisz ?
    Od scigania "przekretow" sa sluzby w tym celu powolane... A numer Jacyny-Witt
    to klasyczna gra pod publiczke dla taniego poklasku, co mnie akurat nie dziwi,
    bo Od Nowa to taka - przy wszelkich roznicach - "Samoobrona" dla inteligencji.




    Temat: omlet
    Anouk11 Twój omlet nie ma nic wspólnego z omletem francuskim. To jest poprostu
    placek biszkoptowy smażony na patelni. Do omletu dodawać mąkę i proszek do
    pieczenia????
    Klasyczny omlet - to są jajka plus ew. mleko lub śmietanka.
    Marcycha



    Temat: Hekele - przystawka śledziowa
    Prosze nie mylic Hekele z pastą rybną!!! Hekele to sledzie, ogorki
    kiszone,jajka, musztarda, pieprz i czasami galka muszkatulowa.To tak
    jakby ktos na Roladę powiedział Zraz. Klasyczne przeniesienie
    sensu ;)



    Temat: czy mezczyzna potrafi wybaczyc zdrade?
    hehehe, ale jaja. Dalas sie zlapac na najstarszy nuumer swiata pod tytulem to
    nie moje dziecko
    . Chociaz p[rzyznaje, ze polaczenie z kolejnym klasycznym
    numerem pod tytulem nie moge zostawic dziecka nie zdarza sie czesto.




    Temat: jak będziecie obchodzić Święto Niepodległości?
    czyli klasyczne polskie jaja



    Temat: sernik na zimno z galaretką na wierzchu
    sernik na zimno z galaretką na wierzchu
    Podajcie proszę przepis na taki klasyczny sernik na zimno na biszkoptach z
    galaretką na wierzchu :)
    I bez jaj bardzo proszę....



    Temat: domowy makaron
    Klasyczny wloski przepis to 1 jajko na 100 g maki. Oczywiscie jajka maja rozna
    wielkosc, wiec najwazniejsza jest dosiwdczenie.



    Temat: Dieta mamy karmiacej malego alergika
    Nie mam czasu pisać, tylko jedno.
    Przecież klasyczne kluski śląskie są właśnie bez jajka.
    Proporcje = 3 części gotowanych ziemniaków, 1 częś mąki ziemniaczanej.

    Dla mnie takie są o wiele lepsze niz z jajem.

    Pozdrawiam,
    Chalsia




    Temat: cantuccini - jeszcze raz
    Oto skladniki: 400 gr. cukru, 3 gr. sody do pieczenia, 200 gr. cukru, 50 gr.
    miodu, 2 jajka + 1 bialko, 80 gr. calych migdalow / w skorkach /. Dalej tak
    samo, jak przy robieniu tych klasycznych z Vin Santo.



    Temat: "instytutcja" kotleta
    Wszystko O.K. tylko po co dodawać niezdrowej i otrzymywanej w wyniku procesów
    chemicznych margaryny roslnnej zamiast oliwy lub masła (naturalnych olei).
    I czy nie bardziej zdrowa jest klasyczna panierka: mąka, jajka, żółtka zamist
    tego syntetycznego syfu Chrupiącu kurczak.



    Temat: Zielone pomidory- co z nich zrobić?
    Te klasyczne - pokrojone grubo, smazone na sloninie, w panierce (maka
    kukurydziana i jajo) jak kotlety schabowe, posypane sola i pieprzem sa i owszem
    niezle.



    Temat: Jan Nowicki, aktor
    W jednej z indyjskich prowicji kobiety choć trochę
    poduczonej, nikt nie chce za żonę, bo taka nie nadaje się zdaniem tamtejszych
    męzczyzn do rodzenia dzieci.Podobna mentalność w złagodzonej formie panuje w
    Europie.Bo to jest mentalność globalna mężczyzn - czują się nieswojo, w domu i
    pracy, kiedy kobieta nie jest i nie chce być ich "uczennicą" ani podawaczką.
    Któregoś dnia otworzyłam drzwi młodemu człowiekowi, który powiedział mi w progu
    że chce rozmawiać z głową domu.Ja na ten dom zarobiłam, kupiłam, urządziłam, a
    jakiś młodzian nie chce ze mną rozmawiać. Ja mogę sobie zarabiać, ale nie mogę
    być głową.
    Z podobnego powodu kobiety nie mogą być dobrymi aktorkami. Powód leży nie w
    kobietach, lecz mężczyznach. Kobiety, jak mówi Nowicki, nie wiedzą, co zrobić z
    sukcesem, mężczyźni nie wiedzą , co zrobić bez sukcesu. Muszą go mieć, nawet
    jak go nie mają. Muszą być atrakcjyjni, nawet jak nie są.
    I proszę nie liczyć tu na obiektywizm z ich strony, to są emocje.
    Kiedyś poznałam miłego starszego, wykształconego pana, który, miał jajowatą
    głowę.Tylko zdążyłam pomyśleć o tym, a pan mówi "przecież ja nie mam jajowatej
    głowy" A takiego klasycznego jaja,przysięgam, w życiu nie widziałam.
    Któregoś dnia spotkałam się z moim "narzeczonym", żeby sie rozstać, bo miałam
    go dość, nie nadawał się mi. I co usłyszałam? Żebym nie liczyła na to, że się
    ze mną ożeni!!!Ha ha.
    Kobiety nie mogą być dobrymi aktorkami, bo mężczyźni sobie tego nie zyczą, nie
    przyjmą tego do wiadomości.
    Pisząc globalna mam na myśli pewną tendencję. To co napisałam nie dotyczy
    każdego meżczyzny.
    Krystyna




    Temat: wielkanocne danie
    Coś źle kliknęłam i nie wyszło

    Oto trzy przepisy na paschę do wyboru:
    Pascha klasyczna 1
    1 litr mleka, szklanka kwaśnej śmietany, 2 całe jajka, 2 żółtka, cukier
    wanilinowy, kostka masła [25 dag], pół szklanki cukru pudru, 15 dag bakalii
    [posiekanych orzechów i migdałów, rodzynkó, skórki pomarańczowej], opakowanie
    galaretki owocowej.
    Mleko zagotować z cukrem wanilinowym. Smietanę wymieszać z roztrzepanymi
    jajkami i zółtkami, mieszając wlać do gotującego się mleka. Mieszać, aż
    powstanie gęsty twaróg, po czym odcedzić i wystudzić go. Masło utrzeć z cukrem
    pudrem, polączyć z twarogiem, dobrze zmiksować. Dodać bakalie i wymieszać.
    Podzielić masę na dwie części. Jedną zmieszać z półtorej łyżki kakao i równą
    warstwą wyłożyć do niedużej salaterki. Następnie wyłożyć pozostałą masę,
    wyrównać. Wierzch udekorować owocami, zalać tężejącą galaretką, przygotowaną
    wg przepisu na opakowaniu. Wstawić co najmniej na kilka godzin do lodówki.

    Pascha klasyczna 2
    2 litry mleka, 4 szklanki śmietany, 25 dag masła,, szklanka cukru, 8 jaj,
    bakalie [migdały, orzechy, smażona skórka z pomarańczy], zapach wanilinowy.
    Mleko zagotować. Smietanę i jaja zmiksować, wlać do gorącego mleka. Ciągle
    mieszając doprowadzić do powstania twarogu. Odcedzić go i ostudzić. Masło
    utrzeć z cukrem, dodać twaróg i zapach, dobrze zmiksować lub utrzeć, wsypać
    posiekane bakalie. Włożyć masę do podłużnej formy do ciast wyłożonej folią i
    wstawić do lodówki. Na pół godziny przed podaniem wstawić paschę do
    zamrażalnika. Dobrze schłodzoną delikatnie przełożyć na półmisek. Kroić na
    dwucentymetrowe plastry.

    Pascha luksusowa
    75 dak tłustego białego sera, 10 jaj ugotowanych na twardo, kostka masła [w5
    dag], 25 dag cukru, laska wanilii lub aromat waniliowy, po 10 dag orzechów,
    migdałów i rodzynków, smażona skórka z pomarańczy.
    Orzechy i migdały sparzyć wrzątkiem, osączyć na sicie, wystudzić i obrać. Z
    jaj wyjąć żółtka, przetrzeć przez sito, utrzeć na pulchną masę z masłem i
    cukrem. Nadal ucierając dodawać po łyżce zmielony ser, utartą wanilię lub
    aromat wanilinowy, drobno pokrojone orzechy, migdały, rodzynki i posiekaną
    skórkę z pomarańczy. Część bakali zostawić do dekoracji paschy. Formę do ciast
    wyłożyć lnianą ściereczką, wypełnić masą serową tak, aby szczelnie przylegała
    do formy, zawinąć, obciążyć deseczką, pozostawić w chłodnym miejscu całą dobę.
    Następnie wyjąć na półmisek, udekorować migdałami i orzechami.

    Zyczę udanych wyrobów i pozdrawiam - Maria



    Temat: wielkanocne danie
    Jajka inaczej... ;-)
    Jajka w zielonym sosie

    Najważniejsze jest zielsko: pietruszka, szczypiorek, szczaw, koperek, estragon,
    lubczyk, marchewnik, melisa, ogórecznik, liście nasturcji... To jest klasyczny
    zestaw prawdziwego zielonego sosu z okolic Frankfurtu (n. M.), jeśli nie
    dostaniesz wszystkich ziół, możesz wziąć, co lubisz, ważne jest jednak, że musi
    ich być koniecznie przynajmniej siedem. ;-)

    Zielsko dokładnie myjesz, osuszasz i drobno siekasz. Cebulę także drobniutko
    siekasz. Wrzucasz to wszystko do dużej miski, mieszasz z oliwą, octem, śmietaną
    i jogurtem, doprawiasz solą i pieprzem. Odstawiasz przynajmniej na godzinę do
    lodówki, potem evtl. jeszcze raz doprawiasz.

    W oryginale mieszasz to z posiekanym jajkiem, ale jeżeli chcesz to podać z
    ugotowanymi na twardo jajkami, to nie musisz, bo to chyba troszkę za dużo
    cholesterolu... ;-))) Z tym sosem możesz też podać zielone szparagi i zimne
    mięso.

    Szczypiorkowe jajka w gnieździe (to moja rodzinka wprost uwielbia, poza tym
    można to też podać na elegancką kolację)

    Roszponkę - albo jak to moja babcia nazywa: "mysie uszy" - bardzo dokładnie
    myjesz (czasami na tej sałacie jest cholernie dużo piachu!) i osuszasz.
    Pomidory dzielisz na ćwiartki, usuwasz gniazda nasienne i kroisz w dość drobną
    kostkę.

    Gęstą śmietanę mieszasz z musztardą (najlepiej Rotisseur albo inną "grubszą"
    musztardą), solą i pieprzem.

    Szczypiorek kroisz w rolki, żaroodporne filiżanki pędzlujesz masłem, wysypujesz
    szczypiorkiem, wbijasz do nich ostożnie jajka, posypujesz solą i pieprzem,
    wstawiasz filiżanki do dużego garnka z gorącą wodą i gotujesz na małym ogniu
    przez 10-12 minut, aż jajka się "zetną". Jeżeli nie chce Ci się tak gotować
    jajek, możesz też podać normalne tzn. ugotowane na twardo.

    W międzyczasie kroisz bagietkę w cienkie plasterki, pędzlujesz z jednej strony
    olejem (jeśli lubisz, możesz też natrzeć ząbkiem czosnku) i wkładasz pod
    grill. Jeśli nie masz, możesz też usmażyć na chrupiąco na patelni (bez
    tłuszczu!).

    Jajka, roszponkę i bagietkę ładnie aranżujesz na talerzach, posypujesz kostkami
    pomidora, dekorujesz szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem.

    Pozdrawiam

    Tessa




    Temat: Pomóżcie bo mnie zaraz...coś trafi!
    Problem mi nieobcy:) Mialam niedoscignione wzory w osobie mojej babci i ciotki,
    mniammmmmmmmmmm, jakie one ciasta drozdzowe robily, a ja zawsze zakalce i
    kluchy, choc slodkie i dobre w smaku to jednak zakalce! Ale sie zaparlam, proby
    bylo wiecej niz trzy:) I oto po latach placek drozdzowy wychodzi jak sie
    patrzy. Podaje przepis od ktorego wychodzilam:
    50 dgk maki
    15 dkg cukru
    13 dkg margaryny
    4 jajka
    1 1/2 szklanki mleka
    5 dkg drozdzy
    cukier waniliowy.
    Z drozdzy zrobic rozczyn, jajka/cale!/ utrzec z cukrem i cukrem i cukrem
    waniliowym, mleko lekko pogrzac, margaryne rozpuscic.
    Make wsypac do miski, wlac wyrosniety rozczyn, jajka, mleko, wyrobic, wlac
    tluszcz, wyrobic. Odstawic do wyrosniecia, przygotowac kruszonke, posypac nia
    ciasto wylozone juz na blache i znow poczekac az wyrosnie. W tym czasie nagrzac
    piekarnik i do cieplego 160stp wlozyc blaszke, piec okolo 60 min i niech piecyk
    bedzie troche bardziej goracy 180-200.

    Od tego zaczelam a skonczylam na wersji uproszczonej:
    rozczyn jak zwykle, jajka ubite mikserem na puszysta mase, margaryna
    rozpuszczona razem! z mlekiem i teraz maka do miski, rozczyn, jajka, mleko z
    tluszczem i ta owa mieszanine krece mikserem! Najlepiej najpierw koncowkami do
    ucierania ciast a potem hakami. Jak za geste dolewam cieplego mleka. I takie
    ciasto, rzadsze niz klasyczne po dodaniu rodzynek, odstawiam do wyrosniecia.
    Dalej nic nowego. Aha rosnie dosc dlugo, nieomal wypelzajac z miski.
    W lenistwie poszlam dalej:) w malakserze ubijam jajka z cukrem, sypie make, 3-4
    lyzeczki suchych drozdzy(swieze trudno kupic), dolewam owe mleko z margaryna i
    po krzyku:)
    A tak w ogole to przerzucilam sie na strucle drozdowa z dzemem:) Mniej klopotu:)




    Temat: Londyn - co dobrego?
    proponowalabym tez klasyczna kanapke BLT (bacon, lettuce and tomatoe). bekon w
    srodku powinien byc cieply i chrupiacy, do tego salata i pomidor i calosc
    bardzo przyjemna.
    jesli bedziesz w londynie, polecam jedna z sieciowych restauracji-kombinatow
    pt. WAGAMAMA - podaja tam japonskie popularne potrawy ( jak ramen - wielkie
    michy noodli w zupie). swietne zarcie + niesamowity klimat. przynajmniej tak
    bylo jakis czas temu. z klasycznych brytyjskich potraw polecam terz baranine (
    z klasycznym, mietowym sosem potrafi byc bardzo smaczna). no i christamas
    pudding, ktory nawet o tej porze roku mozesz kupic u harrodsa albo w selfridges
    na oxford street. bardzo to smaczne.
    jest jeszcze haggis - potrawa dostepna w powyzszych sklepach, klasyczna,
    szkocka, dla kulinarnych smialkow, bowiem jej smak ( i sklad) niekoniecznie
    przemawia do wszystkich.
    a poza tym zgadzam sie z przedmowcami, ze najbardziej brytyjskie rzeczy zje sie
    w pubach i to najczesciej w tych poza centrum, ze stala od lat klientela.
    shephard's pie albo cottage pie (to samo, ale z wolowina miast baranina),
    wszelkie inne paje, fish & chips, bangers & mash (kielbasko-parowki w sosie
    podawane z ziemniakami pure - wg moich danych najlepsze w pubie lord
    marlborough w bok od oxford street - idac od marble arch pierwsza lub druga
    w prawo). no i full monty - klasyczne angielskie sniadanie, w jakiejs lokalnej
    greasy spoon (knajpce serwujacej typowe, tlustawe, smazone jedzenie) - to jest
    to! bekon, fasolka, jajka, kielbaski, pieczarki, pomidory, tosty i to jeszcze
    nie koniec.
    z kuchnia brytyjska jest troche jak z polska - istnieje stereotyp, ale jesli
    wglebic sie w przepisy, szczegolnie te ze starych ksiazek kucharskich, okazuje
    sie, ze kuchnia ta potrafi byc zaskakujaca i wykwintna. jest w niej sporo
    zapiekanek, np. rybnych, jest sporo przepisow z owocami moerza - jak na
    wyspiarzy przystalo. dlatego proponuje, w miare mozliwosci, udac sie do jakiejs
    lepszej restauracji serwujacej typowe, brytyjskie dania i dac sie milo
    zaskoczyc.
    udanej podrozy i wielu kulinarnych wrazen! g



    Temat: THUYA 15CH-przed i po szczepieniu?
    Szczepienia. Piękny temat! Generalnie - szczepienia dotyczą głownie dzieci i
    dodatkowo tych wyjeźdźających z Polski /ale tych jest mniej/. Zasadą szczepień
    jest ingerencja w układ immunologiczny i jego zmiana. Zmiana jest korzystna i
    niekorzystna. Korzystna - odporność przeciw chorobie. Niekorzystna - na tę
    stronę generalnie chowamy w Polsce głowę w piasek - powodujące wiele różnych
    patologii. Do powodów nasilających negatywne skutki szczepień należą w
    kolejności.
    1. Zbyt młody wiek szczepionych /dokonujemy ingerencji w nie wykształcony układ
    immunologiczny dzieci oraz szczepimy osoby, które nie potrafią werbalizować
    odczuć związanych ze szczepieniem, w związku z czym nie znamy prawdziwych
    konsekwencji działań medycznych/; z zasady więc szczepienia winny być podawane
    dzieciom umiejącym opowiedzieć o swoim stanie odczuć.
    2. Patologie poszczepienne wywoływane są czynnikiem głównym /bakteria, wirus/
    oraz zanieczyszczeniami związanymi z procesem produkcji szczepionki. Pierwszy
    odczyn jest łatwy do przewidzenia jeżeli zna się homeopatię, gdyż w większości
    opisany w podręcznikach. Klasycznym przykładem jest ropienie po szczepieniu BCG
    implikujące konieczność podawania Silicea. Znajomość drugiej patologii jest
    mniej rozpowszechniona. Szczepiąć podłożem /używanym w produkcji/ powodujemy
    odpowiedź immunologiczną na podłoże. Znane jest przeciwskazanie do szczepienia
    na grypę jeżeli ktoś jest uczulony na białko jaja kurzego i antybiotyki
    aminoglikozydowe /ww. są uzywane w produkcji szczepionki/. A inne szczepienia?
    W pewnych szczepionkach podłożem jest trimesan. Jak zareaguje osoba uczulona na
    mercurius?
    Wnioski.
    Szczepienia a Thuya. Generalną zasadą homeopatii jest indywidualizacja. Nie ma
    uniwersalnego leku i thuya takim nie jest. Kadzidło. Antidota są dwojakiego
    rodzaju. 1 Klasyczne /ale zgodne z objawami pacjenta/: thuya, silicea, mezereum
    etc. 2. Izopatyczne - potencjonowane szczepionki np. VAB. Potencjonowane
    szczepionki zawierają czynnik /np. wirus, bakteria/ + podłoże. I takie
    postępowanie naprawdę jest skuteczne.



    Temat: grzybek
    Jak ja chciałam dogodzić mojemu świeżo poślubionemu mężowi ! Mówił, że lubi
    omlety. To ja naczytałam się książek kucharskich, przestudiowałam rady
    doświadczonych kuchmistrzów w kwestii patelni, świeżości jaj, ilości masła i
    temperatury wyrobu . Smaczne, mówił mój najmilszy, ale to nie taki omlet jaki
    robiła moja mama. Dobrze mi tak. Usiłowanie dorównania teściowej w kuchni z góry
    jest skazane na niepowodzenie. Nie poddawałam się jednak. Razu pewnego
    wymyśliłam na obiad omlet biszkoptowy z dżemem, tak zwany grzybek. Zajaśniało
    moje szczęście: prawie taki jak u mamy! Zacukałam się: to czego nie
    mówiłeś, że omlet ma być na słodko? Omlet wszedł do repertuaru domowego, dzieci
    też chętnie jadały omlet na niedzielne śniadanie.
    Aż tu dnia jednego ponurego okazało się, że nie mam mąki. Skończyła się i już,
    a ja zapomniałam w porę kupić ( a może to były czasy kartkowe?). Buzie przy
    stole w podkówkę, ja omal w panikę. Spokojnie, mówię, mogę wam zrobić omlet na
    bułce tartej. Przypomniały mi się przepisy na biszkopty tortowe "na sucharku".
    Może być tort, może być śniadanie dla dzieci. No i zjadły moje pociechy omlet na
    bułce i od tej pory na klasyczny grzybek na mące patrzyć nie chciały.
    Przepis prosty, trzeba tylko pilnować wykonania, bo potrawa psotna. Dwa jajka
    plus 6 łyżek płaskich cukru ubić robotem na gęsto, dodać 8 płaskich łyżek bułki
    tartej i wymieszać ŁYŻKĄ !!!Wylać na patelnię ciepłą, z rozpuszczoną odrobiną -
    tak na czubek noża - masła. Przykryć szczelnie pokrywką i na maleńkim ogniu
    smażyć około piętnastu minut. Nie zaglądać !! Po tym czasie omlet powinien być
    od spodu lekko zezłocony, od góry suchy. Łopatką trzeba delikatnie obrócić go
    na drugą stronę i podpiec jakieś pięć minut, już teraz bez przykrycia. Wyłożyć
    na talerz - najlepiej ogrzany - i podać z dżemem, albo i bez. Porcja jest duża i
    sytna, bo z patelni o średnicy 24cm.
    Teraz słów parę o pułapkach.Za duży ogień powoduje przypalenie się omletu.
    Zaglądanie w trakcie smażenia może " przestraszyć" potrawę i ta oklapnie. Tak
    czy inaczej moje pnaddwudziestoletnie już dziecię zamawia sobie na niedzielne
    śniadanie omlet. Koniecznie na bułce.

    qd




    Temat: "Włosi", "Engishczanie", "Grecy" - gdzie Rosjanie?
    Korekta Bliny po rosyjsku
    [ucieklo poprzednie nie skonczone]

    To jest przepis z ksiazki "Code de la bonne chère" d'Edouard de Pomiane,
    przepis rosyjski podany przez emigrantow we Francji.
    Absolutna pycha !
    Tlumacze cala strone.

    Mam problem z nazwa maki - sarrasin toutaj we Francji, inaczej czarna maka.
    Artykul francuski dobrze tlumaczy gdzie to rosnie i jak rosnie - takze w
    Polsce - wiec napewno ktos podpowie polska nazwe,
    www.supertoinette.com/fiches_recettes/fiche_farine_sarrasin.htm
    Maka sarrasin nie ma glutenu, czyli nie wyrasta.

    Drugie slowo ktore wymaga komentarza to crèpes - nalesniki (a byc moze to moj
    przesad?). Dla mnie nalesniki sa plaskie na patelni. Francuskie slowo crèpes
    tlumaczy sie na nalesniki, ale ono jest tez uzywane do opisania pancake czy
    racuszkow.

    Bliny po rosyjsku

    W Rosji serwuje sie male nalesniki z maki sarrasin. Te nalesniki sa leciutkie
    gdyz robione na drozdzach. Bliny sa jedzone z kawiarem u bogatych, ze smetana i
    wedzona ryba u mniej bogatych.
    Bliny sa daniem narodowym. Przygotowuje sie je nastepujaco:

    Maka pszenna - 125 gram
    Maka sarrasin - 125 gram
    Dwa jajka
    Drozdze - 10 gram
    Mleko - 0,4 litra
    Sol

    W misce wymieszac letnie mleko z drozdzami i z maka pszenna. Odstawic w cieplym
    miejscu na dwie godziny.
    Dodac jajka, make sarassin i sol. Wymieszac razem, i znowu odstawic - na dwie
    godziny.
    Z tej mieszanki, ktora ma byc dosc plynna, smazy sie bliny.

    Dac troszke masla na patelnie (i rozciagnac tluszcz na calej patelni - mozna to
    robic maczajac kawalek papierowego recznika w roztopionym masle). Wlewac
    chochla ciasto - kolo 4 mm. Gdy nalesnik sie sam odkleja od patelni, odwrocic,
    poczekac pol minuty, jest gotowy.
    Odlozyc do ciepla, albo - lepiej - podawac prosto z patelni na stol.

    Obserwacje mojej kolezanki Laurence:
    1. Ta porcja jest na 12 blinow
    2. Sa "nowoczesne" drozdze z ktorymi mozna skrocic czas rosniecia razem do 2
    godzin.

    Moje obserwacje po wielu gotowaniach blinow:
    1. We Francji w sklepikach bliny sa male - takie 10 cm srednicy. Takie male sa
    wypiekane w malutkich patelniach, wlasnie tej srednicy.
    2. Ja nie mam malej patelni, wiec robie na duzej, duzego blina wielkosci
    patelni, 28 cm. Poczym kroje go jak placek na 4 czesci.
    3. Ja uzywam klasycznych drozdzy, i odstawiam na pol godziny pierwszy zaczyn,
    na godzine drugi.




    Temat: Ortografia...
    Czekam, aż nas administratorzy skarcą, za te dywagacje na forum miejskim :-D

    Ale póki co, napisałeś:

    > Gdyby kazdy z wspomnianych wyzej "czynnikow sprawczych ewolucji" w istocie
    byl
    > sobie rowny, moglibysmy stwierdzic np., ze w wyniku dzialania czlowieka
    > stworzony zostal dobor naturalny, co brzmi malo sensownie.

    A może nie tak bardzo bezsensownie jak się pozornie wydaje? Wprawdzie w wyniku
    działania człowieka sam dobór naturalny nie może być stworzony, to jednak jak
    najbardziej do pomyślenia jest stworzenie maszyny, która będzie podlegała
    prawom takiego doboru, a kolejne pokolenia tej maszyny będą pochodzić z
    prawdziwego ojca i prawdziwej matki. W konsekwencji możliwy jest scenariusz, w
    którym „ewolucja naturalna”, która zaskutkowała pojawieniem się człowieka,
    pojawi się ponownie na niższym poziomie, jako efekt naszej kreacjonistycznej
    mocy w odniesieniu do maszyn. Jeśli przyjmiemy takie, jak najbardziej przecież
    prawdopodobne założenie, otrzymamy klasyczny paradoks jajka i kury, z tym że
    rolę jajka pełnić będzie „dobór naturalny”, a rolę kury „czynnik ludzki”.
    Dalej. Czy można powiedzieć, że jajko jest równoważne kurze? I tak, i nie -
    stąd nasza dyskusja. W rzeczywistości i jajko i kura są formami przejściowymi
    bardziej abstrakcyjnego bytu, jakim jest „kura rozciągnięta w czasie”. Chodzi o
    to, że gdybyśmy mogli obserwować byty w czterech wymiarach zarówno kura jak i
    jajko byłyby ze sobą absolutnie tożsame. Tak samo tożsame/równoważne są w mojej
    opinii zjawiska „ewolucji naturalnej” i ewolucji kierowanej czynnikiem ludzkim.
    Rolę „kury rozciągniętej w czasie” pełni wtedy Ewolucja „per se”. Czymże jest
    więc Ewolucja? Cóż, być może zjawiskiem podobnym do grawitacji, czy siły
    wyporu. Pewną cechą stałą naszego wszechświata. Obserwujemy ją na co dzień w
    różnych przejawach, tak jak możemy zobaczyć różne formy kury. Przy czym jak już
    raz zdemaskujemy ewolucję jako prawo fizyczne, zaczynamy odkrywać ją wszędzie.
    Widzimy, że tym samym prawom ewolucji podlega nasza firma, organizacja
    partyjna, krajobraz za oknem kształtowany siłami wiatru i wody, otaczające nas
    sprzęty, zwierzęta no i na koniec, my sami.

    Panta rei,

    Pozdrawiam, :-)
    ___________________________________
    www.tcp.org.pl



    Temat: Nowy stary rząd czyli powtórka z rozrywki ...
    stefan4:
    > Faktem jest, że stałe wywieranie presji jest JEDYNYM sposobem, żeby było
    > uczciwie i to niezależnie od tego, kto akurat trzyma w ręku kłonicę a kto
    > koryto.
    clarence:
    > A ja myślę,że Belka to facet z jajami i gdyby ktoś(z SLD) za mocno na niego
    > naciskał,to powie o tym "prosto z mostu" i zrobi się afera.

    My chyba nie o tym samym. Jego jaja są prywtną sprawą jego i jego żony. Dla
    mnie istotnie jest wyłącznie, czy mamy w ręku takie imadło, żeby z niego
    wycisnąć choćby ślad liczenia się z ludźmi spoza elit władzy. Ponieważ takiego
    imadła na razie nie dostrzegam, jestem w stosunku do Belki jak najgorszych
    myśli. Został dygnitarzem z kaprysu Kwacha a nie narodu, więc będzie lojalny w
    stosunku do Kwacha a naród będzie olewał. Dał się już poznać jako amerykański
    lizydupek, więc należy sądzić, że nasze interesy będzie miał tam, gdzie lizał
    Amerykanów. A co Ty myślisz, tego nawet nie próbujesz dowieść. Wobec tego jest
    to klasyczna wiara w absurd.

    clarence:
    > SLD zresztą raczej siedziało by cicho,prędzej opozycja,wkładałaby kijek w
    > szprychy.

    Taka jest klasyczna rola opozycji. Jej psim obowiązkiem jest wkładanie kija w
    szprychy rządowi antyspołecznych elit. Niestety opozycja nie wywiązuje się z
    tego obowiązku.

    clarence:
    > Chciałbym się mylić i przeżyć rządy ludzi wreszcie odpowiedzialnych za
    > państwo .

    A ja bym chciał mieć różdżkę, za pomocą której mógłbym trwale sparaliżować
    zarówno Dartha Vadera jak i Millera, Belkę, Borowskiego i Rokitę. Ale już
    pogodziłem się z tym, że nie mam takiej różdżki. Teaz Twoja kolej: pogódź się z
    tym, że rządów ludzi odpowiedzialnych nie było, nie ma i nie będzie. Musimy się
    raczej postarać o imadło do wyciskania z polityków liczenia się z wyborcami.

    - Stefan




    Temat: Nowy stary rząd czyli powtórka z rozrywki ...
    Re.Rząd Belki wcale nie taki zły.JACY PODDANI TAKI
    stefan4 napisał:

    > stefan4:
    > > Faktem jest, że stałe wywieranie presji jest JEDYNYM sposobem, żeby było
    > > uczciwie i to niezależnie od tego, kto akurat trzyma w ręku kłonicę a kto
    > > koryto.
    > clarence:
    > > A ja myślę,że Belka to facet z jajami i gdyby ktoś(z SLD) za mocno na nieg
    > o
    > > naciskał,to powie o tym "prosto z mostu" i zrobi się afera.
    >
    > My chyba nie o tym samym. Jego jaja są prywtną sprawą jego i jego żony. Dla
    > mnie istotnie jest wyłącznie, czy mamy w ręku takie imadło, żeby z niego
    > wycisnąć choćby ślad liczenia się z ludźmi spoza elit władzy. Ponieważ
    takiego
    > imadła na razie nie dostrzegam, jestem w stosunku do Belki jak najgorszych
    > myśli. Został dygnitarzem z kaprysu Kwacha a nie narodu, więc będzie lojalny
    w
    > stosunku do Kwacha a naród będzie olewał. Dał się już poznać jako amerykański
    > lizydupek, więc należy sądzić, że nasze interesy będzie miał tam, gdzie lizał
    > Amerykanów. A co Ty myślisz, tego nawet nie próbujesz dowieść. Wobec tego
    jest to klasyczna wiara w absurd.
    >
    > clarence:
    > > SLD zresztą raczej siedziało by cicho,prędzej opozycja,wkładałaby kijek w
    > > szprychy.
    >
    > Taka jest klasyczna rola opozycji. Jej psim obowiązkiem jest wkładanie kija w
    > szprychy rządowi antyspołecznych elit. Niestety opozycja nie wywiązuje się z
    > tego obowiązku.
    >
    > clarence:
    > > Chciałbym się mylić i przeżyć rządy ludzi wreszcie odpowiedzialnych za
    > > państwo .
    >
    > A ja bym chciał mieć różdżkę, za pomocą której mógłbym trwale sparaliżować
    > zarówno Dartha Vadera jak i Millera, Belkę, Borowskiego i Rokitę. Ale już
    > pogodziłem się z tym, że nie mam takiej różdżki. Teaz Twoja kolej: pogódź
    się z tym, że rządów ludzi odpowiedzialnych nie było, nie ma i nie będzie.
    Musimy się
    > raczej postarać o imadło do wyciskania z polityków liczenia się z wyborcami.
    >
    > - Stefan

    Idzie sie zalamac jak sie widzi brak kadr myslacych w Polsce(czy to aby nie
    jest tak,ze jacy poddani taki pan),by my jestesmy zadowoleni z Busha i
    szykujemy mu druga kadencje.




    Temat: podajcie mi przepis...
    Rozumiem, że chodzi tu o klasyczną zupę pikantno-kwaśną. A więc przepis:

    Składniki:

    ZUPA : 200 g chudej wieprzowiny, 6 suszonych grzybów chińskich shitake (poku),
    4 suszone grzyby chińskie czarne, 1 kostka sera sojowego tofu (ok.250g), 2
    łyżki mąki ziemniaczanej, 4 łyżki wody, 2 litry wywaru z rosołu (gotowanego lub
    z kostek), 2 jaja lekko roztrzepane z 2 łyżeczkami oleju sezamowego i szczyptą
    soli, listki świeżej kolendry.
    MARYNATA (do wieprzowiny) : sól, pieprz, 2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego, 2
    łyżeczki mąki ziemniaczanej, 3 łyżki wody, 2 łyżeczki oleju sezamowego.
    PRZYPRAWA do zupy : 2 łyżeczki soli, 1 łyżka cukru, 2 łyżki sos sojowy jasny, 1
    łyżka sos sojowy ciemny, 4 - 5 łyżek octu ryżowego lub białego winnego, 1,5 - 2
    łyżeczki czarnego pieprzu zmielonego.

    Przepis:

    1. Mięso drobno pokroić na wielkość zapałki. 2. Przygotować marynatę: dodać do
    wieprzowiny szczyptę soli i pieprzu, sos sojowy. Posypać mąką ziemniaczaną,
    dodać wodę, olej sezamowy, zamieszać w tym samym kierunku aż dobrze pokryje
    mięso i odstawić na ok.30 min. 3. Grzyby zalać wrzątkiem na ok.15 min aż
    zmiękną, odcisnąć z nich wodę i drobniutko posiekać. 4. Ser tofu pokrajać w
    paski 5x5x25mm. 5. Przygotować zagęszczacz (mąkę ziemniaczaną rozpuszczoną w
    wodzie). 6. Rosół wlać do dużego garnka, dodać grzyby i doprawić solą, cukrem i
    sosami sojowymi. Doprowadzić do wrzenia, dodać wieprzowinę mocno mieszając aby
    kawałki się nie skleiły. Następnie dodać tofu i jak tylko zupa ponownie zawrze
    wlać powoli dobrze zamieszany zagęszczacz. Na małym ogniu doprowadzić do
    ponownego wrzenia. 7. Roztrzepane jaja wlać do zupy przez widelec cienkim
    strumieniem, zataczając przy tym kręgi. Zdjąć zupę z ognia i przykryć na 1 min.
    8. Dodać liście kolendry, zamieszać. 9. Dodać ocet a następnie pieprz. Oba
    smaki (kwaśny i ostry) powinny być wyraźne ale pozostawać w równowadze.Zupę
    podawać wrzącą. Po nalaniu skropić olejem sezamowym.
    Smacznego :)



    Temat: Co Wam nigdy nie wychodzi?
    Haniu, cos mnie przyciaga do starych watkow:), dzieki czemu trafilam na Twoje
    pytania. mam coraz mniej czasu na Forum i przez to luki w czytaniu :(.
    ciasto, ktore wspominasz, to 'topielec' wlasnie. mam przepis w ksiazce
    o 'kuchni staropolskiej', nie mam jej jednak pod reka. znalazlam cos na forum,
    mysle, ze taki sam, ale jeszcze potem porownam i dam znac, czy sie roznia.

    co do drozdzy sypkich to i ja mam dylemat. zawsze ich daje tyle, ile jest w
    przepisie, tylko z zywymi pozwalam sobie eksperymentowac. na chalke np. na 5
    szklanek maki daje 16 g suchych drozdzy, a na babke - na 2,5szklanki maki 8g
    drozdzy. poglowkuj, a ja swoja droga musze zaczac szukac logicznego
    przelicznika, bo mi dokucza ta niepewnosc:)
    a tu przepis na topielca, ten internetowy:
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=77&w=10029911&a=10046898TOPIELEC

    0,5 kg mąki
    kostka margaryny
    10 dag drożdży
    4 jajka
    1,5 szklanki cukru
    cukier waniliowy
    aromat cytrynowy lub skórka otarta z cytryny
    rodzynki

    Do dużej miski przesiać mąkę, wkruszyć drożdże, dodać pokrojoną w kostkę (lub
    utartą na tarce) margarynę, jajka i zarobić ciasto, ale nie wyrabiać. W dużym
    garnku przygotować wodę i wrzucić ciasto do tej wody. Do miski, którą
    używaliśmy do ciasta wsypać pozostałe składniki.
    Kiedy ciasto wypłynie przełożyć do miski i zarobić ponownie z pozostałymi
    składnikami, tak aby dokładnie się połączyły, ale nie przesadzać z
    wyrabianiem.
    Przełożyć do przygotowanej formy (duża blacha, prodiż lub tortownica 26 cm).
    Rozgrzać piekarnik, a w tym czasie ciasto trochę zacznie rosnąć. Piec w temp.
    ok. 180 st. Sprawdzić patyczkiem czy upieczone.

    Ciasto to faktycznie zawsze wychodzi, nie jest to jednak klasyczne drożdżowe
    jakie można kupić w cukierniach. Im bardziej się go wyrobi w drugiej fazie tym
    będzie lżejszy i pulchny jednak zawsze pozostanie inny. Niemniej jest
    wspaniały, można dodać utartej skórki cytrynowej, skórki pomarańczowej.




    Temat: Jak kocha byk i jak go uwieść
    JAK UWIEŚĆ PANA BYKA?
    Mężczyznę spod znaku Byka cechuje niezachwiana pewność siebie, więc i ty nie
    powinnaś udawać kogoś kim nie jesteś. Nie wysilaj się na sztuczny humor i
    kokieterię - tym mogłabyś go tylko zniechęcić. Bądź sobą, co nie znaczy, że nie
    jest ważne jak wyglądasz i jak się zachowujesz. Klasyczna elegancja,
    wyrafinowane perfumy i niekłamana kobiecość - to jest to, co robi na nim
    wrażenie. Nie znosi kobiet zbyt energicznych, wygadanych i za sprytnych, a
    szczególnie tych, które wykonują męskie zawody i pracują na kierowniczych
    stanowiskach. Jest zdania, że praca to praca, ale w małżeństwie jeden facet
    wystarczy. Woli mieć w łóżku kochankę, a nie szefa. Byk to znany smakosz. Wie co
    dobre. Doceni wdzięk, dobre maniery i... smaczną kuchnię. Z pewnością wiele jest
    różnych sposobów na zdobycie jego zainteresowania, ale po cóż wyważać otwarte
    drzwi? Kolacja w wytwornej restauracji, przy świecach i kieliszku dobrego wina,
    to najkrótsza i najskuteczniejsza droga.

    JAK GO RZUCIĆ?
    Jeśli chciałabyś zniechęcić do siebie Byka, okazuj kompletne lekceważenie dla
    spraw materialnych, notorycznie pożyczaj od niego pieniądze i wydawaj je od razu
    na głupstwa. Domagaj się kosztownych prezentów, sama zaś zbywaj jego urodziny
    lub imieniny byle drobiazgiem. Jeśli zaprosi cię do eleganckiej restauracji,
    okaż brak poszanowania dla manier i sztuki kulinarnej - popijaj słodkim winem
    jajka w majonezie, krój rybę nożem, a jeśli i to nie wystarczy by miał cię
    dosyć, zrewanżuj mu się zaproszeniem na zupę w proszku i mrożone hamburgery. Gdy
    nadmienisz, że nie zamierzasz gotować obiadów, bo to dla ciebie czysta strata
    czasu, jest duża szansa, że wasza wspólna przyszłość stanie wreszcie pod dużym
    znakiem zapytania.

    Źródło: www.wp.pl :)



    Temat: Czy jest ktoś komu się udało?
    Alergia Kajetana zaczęła się łojotokowym zapaleniem skóry, zaraz po powrocie ze
    szpitala (w którym spędziliśmy prawie 3 tygodnie z powodu zapalenia płuc...). W
    8 tygodniu pojawiły się klasyczne objawy skazy białkowej (szorstkie, czerwone
    placki na policzkach, swędząca wysypka na klatce piersiowej, zaczerwienienia w
    zgięciach rąk i nóg).Od 4 mieś. życia Kajtek jest leczony alergologiczne co
    pomimo leków i mojej ścisłej diety dawało mizerne rezultaty...Po 6 mieś.
    zakończyłam karmienie piersią ,przeszliśmy na Nutramigen i...nastąpiła
    zdecydowana poprawa. W styczniu wykonaliśmy serię badań, na podstawie których
    nadal nie został zdiagnozowany żaden konkretny alergen (...) a jedynie bardzo
    niski poziom immunoglobulin klasy A, które mogą (ale nie muszą) przyczynić się
    do zwiększenia podatności na infekcje górnych dróg oddechowych. Ponieważ
    badania nie wykazały uczulenia na białka jaja kurzego, jest to
    jedyne "szaleństwo" na jakie możemy sobie pozwolić, pomimo podobnych wyników w
    kwestii glutenu, nie pozwolono Kajetanowi jeść ŻADNEGO pieczywa oprócz
    chrupkiego kukurydzianego i ryżowego, o przetworach mlecznych nawet nie wspomnę
    (dlatego bardzo mnie dziwi zalecenie pediatry Tobiasza).
    Nasza dzienna dieta wygląda więc następująco:
    7.30 190 ml Nutramigenu
    10.00 130 ml owocowego deseru z prażonym jabłkiem
    13.00 130 ml jarzyn gotowanych (do wyboru: ziemniaki, marchew, buraki,
    kalafior, brokuł, kalarepa, brukselka, fasolka szparagowa, pietruszka) z mięsem
    (indyk lub kurczak lub królik) lub z jajkiem (dwa razy w tyg)
    14.00 100 ml soku owocowego
    16.30 160 ml Nutramigenu
    18.45 120 ml kaszki kukurydzianej lub kleiku ryżowego na Nutramigenie
    20.00 230 ml Nutramigenu
    To mniej więcej wszystko
    No i oczywiście lekarstwa: 8 kropli Zyrtecu i jedna saszetka Cropozu G dziennie
    i kosmetyki: Topialyse SVR żel do kąpieli, maść z vit. A i D3 na twarz oraz
    maść cholesterolowa lub eucerynowa na noc na resztę ciała.
    Efekty są spektakularne, Kajetan przestał się drapać i wreszcie wygląda jak
    człowiek

    pozdrawiam i wytrwałości życzę
    Joanna i Kajtuś



    Temat: Którego ubezpieczyciela polecacie?
    Jak podpisujesz AC to Twoja sprawa. Jak wyplata nastepuje z OC sprawcy to sprawa ma sie z gruntu inaczej. Jak pewien pan zahaczyl moja mazde to same elementy w sklepie mialy kosztowac 4500 zl. PZU wyplacilo 3500 zl za calosc szkody. Po pierwsze nie dali VATu (czyli zmuszaja mnie do kupowania i naprawiania na lewo), po drugie odliczyli 30% amortyzacji, po trzecie odliczyli kolejne 30% od lekko odlupanego klosza przedniej lampy (na tyle fachowo naprawionego, ze samochod przechodzi przez przeglady), a sama lampa to 1800 zl.

    Wyceniacz zaslania sie przepisem, ktory mowi, ze nie moge odniesc korzysci z naprawy (ujete jest to nawet w stosownych paragrafach). Zgoda, rzeczywiscie ubezpieczenie to nie ochronka. Ja ten przepis rozumiem tak: mam klasyczne lampy H4, a na koszt ubezpieczenia chce sobie wstawic xenony. Albo nie mam halogenow w zderzaku, a po naprawie cichcem sobie je chce zalozyc. To jest zysk ze szkody. Jezeli jednak moja uzywana, ale nie zuzyta tylko uzywana oryginalna lampe chce zastapic oryginalem to chyba mam do tego prawo, szczegolnie, ze uszkodzil mi ja ktos inny niz ja sam. Dlaczego wiec mam doplacic tak drakonska sume do przywrocenia autu jego walorow? Dlaczego pan wyceniacz podal mi nawet namiar na sklep z podrobkami za psie pieniadze? Przeciez ta lampa raczej nie bedzie takiej samej jakosci, ze nie wspomne o braku elektrycznego sterowania polozeniem. Dlaczego z powodu niezawinionej szkody mam powiedzmy za rok po raz pierwszy uszczelniac cieknaca lampe, a za dwa lata ponownie ja wymieniac, bo odblysnik skorodowal. Skad mam wiedziec, czy podrabiany zderzak nie rozsypie sie w drobny mak i nie spowoduje to powaznych konsekwencji np. u pieszego, ktorego nieszczesliwie potrace? Kto wtedy bedzie odpowiadal za posiadanie niehomologowanego elementu? Dlaczego mam wywalic dzikie pieniadze na ozdobna listwe, ktora w podrobkach wyglada inaczej niz oryginal w moim roczniku? Na te wszystkie pytania pan wyceniacz zaslanial sie owym naciagnietym przepisem. Reszta g.. go obchodzila i proponowal spotkanie w sadzie.

    Jeden moj znajomy skomentowal to podnoszenie wartosci samochodu zadajac mi pytanie czy jajecznica z 11 zbukow poprawi swoje walory w wsadzeniu jednego jaja swiezego? Moj samochod mial kiedys uderzony tyl. Z tego powodu utargowalem pewna znizke przy zakupie z drugiej reki. Ciekawe ile "zyskam" przy kolejnej odsprzedazy wobec kolejnej naprawy?

    Najbardziej kuriozalne jest to, ze firma, ktorej powinno zalezec na poprawie bezpieczenstwa zmusza mnie i tysiace innych posiadaczy mniej lub bardziej uzywanych aut, poszkodowanych nie z ich winy, do poszukiwania podrobek lub czesci ze szrotu.



    Temat: Dlaczego młodzieńcy nieżonaci zwykle namawiają...
    Witam,

    dokowski napisał:

    > > Są to wszystko metody indukcyjne (bazujące na wnioskowaniu
    > > probabilistycznym)

    > Ale dają pewne i ścisłe wyniki

    Nie dają wyników pewnych tylko wysoce prawdopodobne, na tym polega wnioskwanie
    probabilistyczne, że hipotezę przyjmujesz na pewnym poziomie tzw. istotności
    statystycznej (zwykle 95 bądź 99%). Psychologowie ewolucyjni nie mają monopolu
    na temody ilościowe.

    > Jaja sobie robisz? A ile to par rozdzielonych po urodzeniu bliźniaków
    > jednojajowych, wychowywanych w odmiennych kulturach, mieli do dyspozycji
    > badacze starej klasycznej psychologii?!

    Sporo, jak pisałem jest to klasyczna i znana metoda. Na tyle stara, że powstał
    już co najmniej jeden film publicystyczny, który był poświęcony historii i
    etycznej kontrowersji takich metod.

    Biorąc pod uwagę bardzo drastyczny wzrost standardów etycznych (wiec coś o tym,
    bo sam prowadzę kontrowersyjne badania) to raczej wcześniejsi psychologowie
    klasyczni mieli więcej bliźniaków niż obecni ewolucyjni. Wiele badań, które
    dostarczyło ciekawej wiedzy o człowieku (np. słynny experyment Milgrama) byłoby
    dziś nie do przeprowadzenia.

    > Powinnaś chociaż przerzucić pierwszy akademicki podręcznik psychologii
    > ewolucyjnej (wydany przez jakieś gdańskie wydawnictwo psychologiczne),

    Widziałem ten podręcznik, jest autorem jest zresztą Buss, o którym przecież
    pisałem wyżej (nie zaszkodzi czytać z uwagą).

    Nie twierdzę, że psychologia ewolucyjna jest bezużyteczna, ale większość jej
    wniosków jest dość banalna, a im ciekawsze, tym mniej naukowe. Do potwierdzenia
    banalnych tez można użyć metod statystycznych, natomiast wątpie by tego typu
    wywody jak ten inicjujący wątek miały twarde potwierdzenie w analizach
    ilościowych. To jest właśnie ów "storytelling".

    pozdrawiam,

    BD



    Temat: Hipokryzja kobiet, czyli burza w szklance wody.
    Mickey pisze zeby ci pogratulowac bardzo trafnego spostrzezenia.Niedawno
    rozpoczalem swoj watek pt.Moja zona stracila ochote. Jeszcze mozesz go zobaczyc
    jesli checesz na stronie 3lub 4 tego forum. Wlasnie tam jest klasyczny
    przyklad tego o czym piszesz. Jesli facet ma problem to wiekszoc kobiet mowi ze
    on czyli facet powinien zrobic wszystko zeby nie zranic partnerki a odwrotnie
    to juz tak jak ty piszesz we wstepie.Nawet zdarzyl sie jeden facet ktory
    trzymal sie tej samej linii co kobiety.
    To jest forum kobiece dlatego nie wszyscy rozumieja meskie kawaly czy
    powiedzenia ale jeszcze raz zaryzykuje.Istnieje takie powiedzenie:
    "Jesli mezczyzna zdradzi kobiete to tak jakby ktos z mieszkania naplul na
    chodnik.Jesli kobieta zdradzi mezczyzne to tak jakby z chodnika ktos naplul do
    mieszkania" Jako mezczyzna akceptuje tego typu myslenie w calej
    rozciaglosci.Podoba mi sie jego filozofia i przy tym dla mezczyzn jest smieszne.
    Jesli dla was kobiet nie ma tu nic smiesznego to jestem w stanie to zrozumiec i
    nie mam z tym zadnego problemu.
    Wracajac do tematu.Solidarnosc jajnikow jest bardzo budujaca.W meskim gronie
    latwiej znalezc takich ktorzy sie wylamuja spod reguly chociazby po to zeby sie
    podlizac kobietom.
    We wszystkich watkach jakie pojawiaja sie na tym forum jest bardzo duza
    rozbierznosc opinii niemniej jednak jajniki maja zdecydowana przewage nad
    jajami jesli chodzi o jednomyslnosc.Wlasnie ta jednomyslnosc sklonila mnie do
    zmiany plci.Przylaczam sie do was kochane kolezanki bo w kupie zawsze lepiej.
    Pragne jeszcze nadmienic ze decyzje o obcieciu jaj podjalem wlasnie dlatego ze
    zafascynowala mnie wasza solidarnosc. Z najlepszymi zyczeniami bartek a po
    transformacji fajfuska no.Polecam lekture mojego watku Moja zona stracila
    ochote.



    Temat: Mojej 52 letniej mamie zachcialo sie baletu
    odpowiadam bo znam się na tym
    Sama jestem niespełnioną tancerką i kocham klasykę ponad wszystko w świecie.
    Zdaniem tancerzy, orientuję się w temacie niezle, więc odpowiadam:
    - Przede wszystkim, Autorko, gdzie mieszkasz? W Warszawie są kursy amatorskie
    (nie ma granic wiekowych ani żadnych egzaminów) na Moliera, przy Szkole. W
    Poznaniu przy Teatrze Tańca - nie pamiętam jak się ta ulica nazywa, ale mają
    wspólny budynek przy Szkole mieszczącej się na Gołębiej naprzeciwko fary.
    Lekcje kosztują jedna ok. 15 zł.
    Osiągnąć niczego profesjonalnie nie można, chyba robicie sobie jaja. Do Szkoły
    zdaje się w 10 roku życia, jak ktoś ma talent to ewentualnie w 13. Taniec
    klasyczny opiera się na ustawianiu ciała niezgodnym z naturą i anatomią,
    dlatego szkielet musi być odpowiednio młody(szkoły prywatne przyjmują od5. roku
    życia) i podatny. W wieku Mamy autorki tancerka jest już 5- 10 lat na
    emeryturze. Najwyższa sprawność ciała występuje w 21-24 roku życia.
    Radzę Mamie bez kompleksów się zgłosić, na tych zajęciach nikt nic nie umie i
    bardzo rzadko ma podstawy(parę lat Szkoły), ale prowadzą je profesjonaliści -
    absolwenci Szkół. W Warszawie uczy nawet legendarna Ewa Chojnacka - była
    primabalerina, przemiła i niezwykle kontaktowa osoba.
    Jeśli mieszkasz w innym mieście, polecam stronę www.balet.pl, tam jest forum
    baletowe i ludzie często zadają takie pytania"Gdzie się uczyć amatorsko w
    mieście X?"
    Baletki 20 zł do kupienia w Szkole, pointy 80 do zamówienia w Teatrze Wielkim.
    Jeśli jesteś z Poznania, macie dobry sklep z obuwiem baletowym i artykułami do
    tańca i charakteryzacji, sprawdzę Ci jak się nazywa ta ulica(firmowe pointy
    Grishko).
    Kostium kilkadziesiąt złotych, powinien być obcisły, ale nie czarny, bo nie
    widać pracy mięśni.
    Pozdrawiam i chwała baletowi!



    Temat: Lasagnie
    Klasyczna lasagne to makaron przekladany sosem miesnym z mielonej wolowiny i
    pomidorow, zapiekany pod warstwa sera. Mozna jednak przygotowac ja bez miesa.
    Lasagne warzywna:
    1/2 kg marchewki
    1/2 kg brokulow
    10 dag sera Rokpol
    1 opakowanie makaronu
    1 pojemnik kwasnej, gestej smietany
    2 jajka, 2 zoltka
    1 'czubata' lyzka masla
    1 'czubata' lyzka maki
    1,5 szklanki mleka
    troche utartej galki muszkatolowej
    Marchewke pokroic w plasterki i obgotowac w osolonej wodzie 15 minut. Podobnie
    brokuly, tylko kilka minut krocej. Warzywa odcedzic, przestudzic i oddzielnie
    kazde z nich zmiksowac lub przetrzec przez sito. Do kazdej masy wbic po 1
    jajku. Podzielic smietane na pol, wlac do kazdej z mas i dokladnie
    wymieszac.Doprawic sola, galka muszk. i pieprzem.
    Przygotowac sos beszamelowy: w rondelku rozpuscic maslo, wsypac make i, stale
    mieszajac, zrobic biala zasmazke i wlac zimne mleko. Zagotowac, doprawic sola,
    bialym pieprzem i sokiem z cytryny.
    Makaron ugotowac na pol miekko w osolonej wodzie z dodatkiem odrobiny oliwy.
    Polowe sosu beszamelowego wlac do naczynia do zapiekania, ulozyc warstwe
    makaronu, mase marchewkowa, makaron, warstwe brokulow i znow makaron. Zalac
    reszta sosu, posypac pokruszonym rokpolem i zapiec (ok. 40 min.) w goracym
    piekarniku.
    A to przepis na nieco inna lasagne, ktory znazlam kiedys w 'Przyjaciolce':
    1 opakowanie makaronu lasagne
    25 dag mielonego miesa z indyka
    10 dag drobiowej watrobki
    1 mala buleczka
    1 cebula
    natka pietruszki
    1 jajko
    sol, pieprz, ziola jakie lubisz,
    1 szklanka soku pomidorowego
    Makaron gotowac przez 3 min w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Wyjac
    ostudzic, ulozyc pojedynczo na rownej powierzchni. Watrobke uczyscic, drobno
    posiekac i polaczyc z miesem. Namoczona i odcisnieta bulke dodac do miesa razem
    z posiekana natka, cebula ziolami i jajkiem. Doprawic do smaku. Dokladnie
    wymieszac. Mase rozsarowywac na platkach lasagne, zawijac jak roladki, ulozyc w
    naczyniu zaroodpornym posamrowanym oliwa, zalac sokiem pomidorowym i zapiec w
    piekarniku. Mozna wierzch posypac startym serem.




    Temat: Dieta mamy karmiacej malego alergika
    Dieta eliminacyjna polega na tym, że na raz odstawia się wszystko co
    podejrzane (zostawia się do jedzenia rzeczy możliwie/potencjalnie najmniej
    uczulające), czeka się 3 tyg aż objawy znikną (jak nie znikną, to pewnie
    jeszcze uczula coś co dziecko/matka je) i zaczyna sie pojedynczo wprowadzać po
    kolei uprzednio usunięte z diety produkty.
    Zasada - jedna rzecz na raz, w bardzo małej ilości przez max. 2 dni i czekamy.
    Jeśli w ciągu 48 godz. (dla większości przypadków) nie ma objawów alergicznych,
    to produkt jest OK. I można spróbować nowy. Najlepiej wprowadzać nowy produkt
    po tygodniu (raz na tydzień jedna rzecz, dla wygody np. w soboty bo wtedy
    możesz sama przez dwa dni obserwować dziecko).
    Jeśli jednak pojawiają się objawy alergii, to przed spróbowaniem następnego
    produktu trzeba odczekać 2-3 tygodnie (aż objawy znowu znikną). A ten produkt,
    po którym wystapiły objawy, można znowu wypróbować za 2-3 miesiące.

    Alergia to bardzo dziwna rzecz. Przy bardzo dużym uczuleniu na jakis składnik,
    wystarczą jego sladowe ilości by wystąpiły objawy alergii (klasyczne przy
    uczuleniu na orzechy włoskie czy ziemne). Przy słabym uczuleniu potrzebna jest
    większa ilość uczulającego składnika (ja tak mam w przypadku truskawek - zjem
    pół kilo raz, dwa i nic, ale jak będę jeść przez 5 dni, to mnie wysypie). A
    bywa i tak, że na kilka składników jest słabe uczulenie , ale jak się na raz
    poda te wszystkie składniki, to alergia sie objawia.
    Tak więc wniosków na podstawie kęsa sernika bym nie wysnuwała (tym bardziej, że
    go tylko ugryzłaś,a nie zjadłaś). Raczej trzymała bym się diety i sprawdziła
    pojedynczo składniki (w odpowiednim dla dziecka wieku tzn. przy uczuleniu na
    gluten pierwsze próby robi sie powyżej roku życia dziecka, a jogurt jak ma z 18
    miesięcy). Sugerowałabym jednak kontakt z lekarzem w tym wzgledzie, bo to on
    widząc konkretne dziecko co jakiś czas może ocenić zaawansowanie zmian, postepy
    w prowadzaniu nowych produktów i zalecić kiedy dokładnie spróbować jaja, jogurt
    czy gluten.

    Swoją drogą podziwiam siłe woli - mieć sernik w ustach i nie przełknąć !!! Ja
    bym nie dała rady, dlatego nie brałam "zakazanych" rzeczy do ust i raczej
    unikałam sytuacji, w których oczy wodziły by mnie na pokuszenie. Po jakims
    czasie nawet patrzenie nie robiło na mnie wrażenia.

    Pozdrawiam,
    Chalsia



    Temat: Polscy deputowani w europarlamencie o Białorusi
    Wracając do naszych posłów ....
    Mowia, ze pierwsza jaskolka nie czyni wiosny.
    Tendecje w zmianie orientacji eksportu Bialorusi nie zmienia jeszcze faktu
    gospodarczego uzaleznienia od gospodarki bialoruskiej od sytuacji na rynku
    rosyjskim. Tym bardziej, ze przeanalizowac nalezaloby wartosc reeksportu.
    Niestety nie dysponuje danymi o eksporcie produkcji ze stref wolnoclowych ktore
    istnieja na Bialorusi.

    Kolejny fakt ktory potwierdza zaleznosc Bialorusi od Moskwy (tutaj mam ny mysli
    oczywiscie zaleznosc gospodarcza) odczula tej zimy rowniez Polska. Mysle tutaj
    o surowcach energetycznych!

    Co do sytuacji politycznej i dzialan polskich poslow - temat jest "medialny
    albo jak kto woli goracy i dzieki niemu mozna byc "czytanym" na pierwszych
    stronach gazet. Wiem,wiem - to sa osobiste wycieczki. Pozwalam sobie na nie w
    mniemaniu, iz wymienionym osobom brakuje troche "obycia politycznego". Takie
    deklaracjie, petycje i temu podobne nie wnosza nic konkretnego.

    NIESTETY!

    Nie chce sie w tym miejscu rozwodzic na metodami sprawowania rzadow przez Pana
    Prezydenta Lukaszenke. Jego sytuacje moze zmienic tylko lepsza sytacja
    ekonomiczna mieszkancow Bialorusi. Tak dlugo jak bedzie ona kiepska, tak dlugo
    wyborcy beda wierzyc w slowa glowy Panstwa. Nie mozna zapominac , ze w
    przypadku Bialorusinow mamy klasyczny obraz tego o czym pisze Juri Lewada w
    swojej ksiazce "Sowetskij prostoj tschelowek".*

    Co do sytuacji na swiecie i odniesienia do Bialorusi jako panstwa a tym samym
    do jaj Prezydenta to musze w tym miejcu przypomniec iz Prezydent Bialorusi
    skutecznie bronie sie przed rozszerzeniem wplywow wspolnoty miedzynarodowej.
    Robi to troche w podobny sposob jak w Chinach i jak widac niezle mu to
    wychodzi. Wszyscy w Europie jak i na swiecie doskonale zdaja sobie sprawe z
    polozenia geograficznego w jakim znajduje sie Bialorus i mysle, ze nikt nie
    zdecyduje sie na pochopne dzialania.

    Sumujac - nie pozostaje nic innego jak wspierac sasiadow przede wszystkim
    gospodarczo - z nadzieja iz te dzialania przyczynia sie do wzrostu swiadomosci
    politycznej "przez kieszen" (podobnie jak ma to miejsce w przypadku EU). Takie
    dzialania maj jednak tylko sens w sytuacji kiedy nie bedzie sie wzbogacac tylko
    jedna uprzywilejowana "kasta" spoleczna a to gwarantuja moim zdaniem jedynie
    prywatne kontakty.

    *Lewada, Juri., Sovetskij prostoj tschelowek, Moskwa, 1991




    Temat: Raport lekarski o wegetarianizmie
    Nie wierz w mity
    Gość portalu: Ru napisał(a):

    > Natka pietruszki zawiera wapń organiczny i ten się
    > najlepiej przyswaja a ości podobnie jak i mleko zawiera
    > wapń nieorganiczny

    Faktem jednak jest, że to ze szprotek największy procent wapnia się przyswaja.
    A na drugim miejscu podają mak i orzechy, jeśli dobrze pamiętam (mleko jest
    najgorsze). Źródło jest medyczne "Nauka o żywieniu zdrowego i chorego
    człowieka" czy jakoś tak.

    Jeśli chcesz zachować jasność myśli, to unikaj takich prostackich uogólnień,
    jak "zły" i "dobry" czy "organiczny" i "nieorganiczny", bo to grozi wiarą w
    mity. Istnieje wiele czynników istotnych dla przyswajania białka, np. stosunek
    zawartości wapnia do fosforu czy obecność witaminy D. Te właśnie czynniki
    decydują o tym, że ryby morskie są najlepsze.

    Poza tym swojemu mitowi sam zaprzeczasz pisząc o skorupkach jaj.

    > Weganie nie spożywają "złego"
    > wapnia i dlatego nigdy nie chorują na osteoporozę
    > (chyba, że pseudoweganie co opychają się słodyczami i
    > piją napoje typu cola czy oranżada).

    O, to bardzo ważne co napisałeś. Prawidłowa dieta wegańska wzbogacona jajkami
    jest dietą optymalną z punktu widzenia zdrowia. Dieta "prawidłowa" to dieta
    makrobiotyczna w klasycznym zdroworozsądkowym sensie (z jadalnymi łupinami ale
    bez skorupek) oznacza nieużywanie warzonej soli, cukru, mleka (nieludzkiego),
    białej mąki i ryżu (w tym makaronów, chleba, ciast itd. - tylko razowe są
    zdrowe), napojów ze spirytusu czy innych destylatów (piwo i wino jest dobre),
    ekstraktów i wyciągów. To co spożywamy powinno być pełne różnorodnych
    składników, wzbogacone dodatkami, przyprawami, ziołami itp. wg zasady "im
    większy śmietnik, tym zdrowszy".




    Temat: Szaron grozi śmiercią Arafatowi
    Kto pierwszy strzelil, Zyd czy Palestynczyk? Proba odpowiedzi na to pytanie jest klasycznym
    przykladem debaty na temat kury i jajka. Wzajemne oskarzenia wydaja sie nie miec konca. Moja
    sympatia kieruje sie zarowno w strone Zydow jak i Palestynczykow. W ta sama strone kieruje sie
    moja niechec w tym konflikcie. Zydzi wprawdzie nie stosuja samobojczych atakow ale tez
    popisuja sie okropna brutalnoscia i morduja Palestynczykow. Nadzwyczajnie silne lobby
    zydowskie w USA wywiera presje na rzad amerykanski aby popieral Izrael a ekstremisci arabscy
    z poza Palestyny podsycaja radykalne nastroje wsrod Palestynczykow. Marnuja sie nawzajem Ci,
    ktorzy z etnicznego punktu widzenia sa w gruncie rzeczy kuzynami i mogliby funcjonowac jako
    sasiedzi. Przypuszczam, ze tak wlasnie mysli wiekszosc zwyklych Zydow i przecietnych
    Palestynczykow. Sytuacje jednak dyktuja radykalowie. Interesujace jest to, ze pragnaca pokoju
    wiekszosc rzadko ma wplyw przebieg wydarzen. Czasami jednak ma. Przykladem moga byc
    "bezkrwawe rewolucje" w Polsce w latach 80-tych i w RPA na poczatku lat 90-tych. Zgadzam sie
    z osoba, ktora sugeruje wyslanie wojsk ONZ do Izraela/ Palestyny i to niezwlocznie. Wysylanie
    wojsk do Iraku jest aktem ekonomiczno-politycznym, ktory ma znaczenie tylko dla USA, a
    niektore glupie rzady (m.in rzad Polski) to popiera. Jestem gleboko przekonany, ze zakonczenie
    konfliktu palestynsko-zydowskiego w duzej mierze wyeliminowaloby grozbe kolejnych atakow
    ekstremistow muzulmanskich. Jedna z drog do osiagniecia pokoju na Bliskim Wschodzie i na
    swiecie jest przeciwstawianie sie aroganciej polityce miedzynarodowej Stanow Zjednoczonych a
    nie popieranie rzadu amerykanskiego. Jezeli nastapi atak terorystyczny w Polsce (mozliwe) to
    calkowita wina za to nalezy obciazyc prezydenta Kwasniewskiego oraz rzad Millera. Ta banda
    powinna odejsc juz teraz. Polacy powinni miec pewnosc, ze politycy, korzy wkrotce (mam
    nadzieje) zastapia czerwonych (mam rowniez nadzieje, ze nie bedzie to Lepper i jego lawa
    oskarzonych) zadeklaruja wycofanie wojsk z Iraku i chec uczesticzenia w inicjatywach
    pokojowych ONZ. Caly czas jest szansa na pokoj.



    Temat: ptasie mleczko na śmietance 30%
    To co zrobiłaś, to ciasto zwane pod nawą „ŚMIETANOWIEC” – są różne wersje tego
    ciasta, ale podstawową regułą jest po prostu: zestalanie śmietany żelatyną lub
    galaretką. Jednak w smaku w ogóle nie przypomina ptasiego mleczka. Więc nie
    ciesz się, że udało ci się.
    Komentując dalej twoją wypowiedź, muszę dodać, że jeśli zaś chodzi o
    nazwę „ptasie mleczko” - to nie jest to nowa nazwa tzw. musów [jak to
    ujęłaś: "takie coś ze starych książek kucharskich"]. Musy [podawane są też
    współcześnie], to jest to zupełnie coś innego. Rzeczywiście jako składnik
    występuje w nich jajko (ew. samo białko), lecz żelatyna jest dodawana w
    mniejszej ilości i przez to konsystencja musów jest bardziej lekka - nie umiem
    znaleźć właściwego określenia, ale można powiedzieć, że bardziej zbliżona do
    płynnej. W każdym razie chodzi o to, że musu nie daje się kroić nożem – tak jak
    ptasie mleczko, lecz je się je łyżeczką.
    Klasyczne ciastka „ptasie mleczko” kiedyś były w stałym repertuarze każdej
    cukierni. Teraz też w niektórych bywają. I w smaku są zbliżone do ptasiego
    mleczka wedlowskiego [chodzi o znane cukierki w czekoladzie] - tyle tylko, że
    masa "ptasie mleczko" jest serwowana na warstwie biszkoptu. W ich smaku
    wyraźnie wyczuwa się białko i żelatynę - i jest to kanon.
    Zresztą widziałam przyrządzanie takiego ciasta w telewizji [w programie „Kawa
    czy herbata”] w wersji malinowo – karmelowej. Było przyrządzane systemem: „krok
    po kroku” i stąd wiem jakie były jego podstawowe składniki: właśnie jajka,
    śmietana i żelatyna. Nawet zapisałam sposób przyrządzania. Niestety pani, która
    tę pyszotę demonstrowała, nie podała proporcji składników. Była to właścicielka
    jakiejś cukierni, więc pewnie chodziło jej o zachowanie tajemnicy.
    Tak więc dalej nie mogę się poszczyć umiejętnością zrobienia ptasiego mleczka -
    dlatego nie mogę służyć wypróbowanym przepisem. Ponadto, od dłuższego czasu
    jestem tak zajęta, że ledwie mogę sobie pozwolić na zaglądanie do forum. Mam
    jednak nadzieję, że kiedyś wypróbuję przynajmniej kilka z zamieszczonych wyżej
    przepisów na PRAWDZIWE PTASIE MLECZKO.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 192 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.