Strona Główna
j.angielski gotowe Rozmówki
j angielski-opis pokoju
j angielski opowiadania
j ęzyk angielski
j.niemiecki-prace maturalne
jak działa Vichy Lipometric
Jacek Katarzyna
Jack Cable
Jadro ciemnosci plan
Jacek Pluta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • luczycki.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: j angielski Matura listy





    Temat: GOTOWE SCIĄGI, WYPRACOWANIA I WIELE INNYCH. ZAPRAS
    GOTOWE SCIĄGI, WYPRACOWANIA I WIELE INNYCH. ZAPRAS
    Cześć

    Dwa lata temu sam zdawałem maturę i wiem jaki to stres , szczególnie, gdy
    przez 3 lata nic się nie robiło, a w 4 klasie chce się zdać ten egzamin. Na
    rok przed maturą zacząłem zbierać ściągi. Efektem mojej pracy jest ponad 700
    MB ściąg z takich przedmiotów jak:

    - język polski (prace przekrojowe na maturę pisemną, motywy, opracowania epok
    literackich, streszczenia lektur, a także całe lektury, szczegółowo
    opracowane pytania na maturę ustną, gotowe do druku wypracowania - mini,
    analizy wierszy, biografie, opisy bohaterów, plany prac+gratis e-booki) =
    łącznie 310 MB
    - matematyka (głównie wzory z poszczególnych działów z zakresu szkoły
    średniej) = łącznie 220 MB
    - język angielski (topiki, sytuacje, gramatyka, teksty, opracowane czasy,
    spis czasowników nieregularnych) = 110 MB
    - język niemiecki (czasowniki, zdania - mogą się przydać) = 1 MB
    - geografia (referaty, spis stolic, informacje, ściągi gotowe do wydruku,
    omówienia) = 27 MB
    - historia (referaty, informacje, ściągi gotowe do wydruku) = 38 MB
    - chemia (informacje, wzory) = 3 MB
    - biologia (informacje w sam raz na powtórzenie, ściągi gotowe do wydruku,
    wypracowania) = 10 MB

    I to nie wiem czy wszystko napisałem, ale starałem się.

    Płyta ta na pewno Ci się przyda do matury i nie tylko. Znaczną lość płytek
    już sprzedałem i Ci, którzy ją kupili byli zadowoleni. Na płycie znajduje sie
    bardzo dużo prac maturzystów, ktorzy dostali na egzaminie pisemnym ocene min.
    4. Wszystkich, którzy ją już zamówili proszę o przesłanie opinii na mojego e-
    maila, także nie myślcie, że to jakaś ściema. Osoby, które piszą, że ich
    ściągi są najlepsze w sieci i podają się pod kilkoma różnymi nickami, są dla
    mnie „śmieszne”. Cena mojej płyty to 19zł(jest to koszt
    wszystkich przedmiotów, które wymieniłem powyżej). Myślę, że nie jest ona
    wygórowana w porównaniu do innych tego typu ofert. Płytkę możecie zamawiać
    wysyłając do mnie e-maila na adres assistant@go2.pl. Należy wpisać swoje
    imię, nazwisko, dokładny adres(ulica, nr domu, kod pocztowy). Pieniądze
    możecie wpłacać na moje konto (numer konta podam jak otrzymam od was
    zamówienie). Specjalnie nie wysyłam tego za zaliczeniem pocztowym, ponieważ
    kosztowało by to was doda
    tkowe 8
    zł., a tak idąc bezpośrednio do banku PKO BP za taką transakcje zapłacicie 0
    zł. Czyli wyniesie was to tylko 19zł. Materiały nagrywane są na płytach
    najwiekszej jakości, przeważnie na TDK i VERBATIM. Przesyłkę otrzymacie
    listem priorytetowym, w ciągu 3 dni od wpłaty pieniędzy. Dysk zapakowany jest
    w specjlanej kopercie, wiec na pewno sie nie uszkodzi podczas podróży.
    Myślę, że dzięki tej płytce będziecie czuli się bardziej pewni. Na pewno
    skorzystacie z niej nie mniej niż ja.

    POZDRAWIAM!!!






    Temat: nie mam nic przeciwko samoukom
    Ludzie, skąd Ty bierzesz te informacje????? Człowieku trochę się zastanów.
    > to masz rację - nieładnie ciebie w szkole nauczyli .
    >
    Gdzie napisałam, że nauczyli mnie tego w szkole?????? Jedyne co napisałam to,
    że po fil.ang. wiem jak wygląda system ed. w USA!!!! A to, że nie 'wielbię pod
    niebiosa" USA to moja własna opinia i mam do niej prawo tak samo jak ty do
    idealizowania tego państwa.
    > szacunek dla ucznia ? to co ty piszesz o uczniach żaden dobry amerykanski
    > nauczyciel nie napisze o swoich

    Pokaż mi co napisałam o moich uczniach????? Mam 10 klas i tak jak w każdej są
    osoby które lubię i takie, które nie powinny w szkole się znaleźć. A co do tych
    cudownych amerykanskich nauczycieli...to nie przesadzaj....znam wielu i jakoś
    aż tacy 'miłosierni' dla swoich uczniów nie są. Dla Twojej wiadomości to kocham
    swoją pracę i choć mam drugi kierunek i spokojnie mogę znaleźć lepiej płatną i
    mniej stresującą pracę to w niej zostałam i zostanę. Właśnie dla tych uczniów,
    których to ja tak niby obrażam. 3 godziny za darmo tygodniowo pracowałam, aby
    maturzyści mogli zdać dobrze maturę, bo byli tak zaniedbani przez poprzednich
    nauczycieli, że niektórzy nie umieli zapytać, np. skąd jesteś. Dla Twojej
    wiadomości wszyscy moi uczniowie zdali i...średnia każdej mojej klasy (były ich
    4) była najwyższa w szkole jeśli chodzi o język angielski. Ci sami uczniowie,
    których tak obrażam choć skonczyli już szkołę piszą smsy i pytają się co
    słychać, chcą się spotkać i ...wysyłają mi znajomych/rodzeństwo na korepetycje.
    Ci sami uczniowie, których przecież tak nienawidzę piszą smsy: jak spędzam
    wakacje i że mają nadzieję , że będę ich uczyć dalej. Uczniowie proszą bym
    została z nimi do matury,a są dopiero w 2 klasie!!!!!!

    Więc zanim zaczniesz pisać bzdury to zdobądź więcej informacji,a szacunku to
    zanim zaczniesz uczyć innych zacznij od siebie!!!!

    używasz uogólniania do rodziców i uczniów
    > swoich klas

    Pisząc o swoich klasach i rodzicach to nie jest uogólnienie;/ Ty używasz
    uogólnień pisząc o cudownym systemie usa i cudownych amerykańskich
    nauczycielach;/

    uczysz słówek , mówisz - w jakiej szkole językowej w
    > USA uczą słówek albo każą uczniowi przepisywać z tablicy ? oni mają
    > ksero :)

    U nas też jest ksero......płatne.Proponuję przyjść do mojej szkoły i zebrać
    pieniądze na ksero. Jeżeli uda Ci się to w tydzień...będziesz dla mnie
    bohaterem. Używam dużo xerowek,a słówek nie uczę jako listy, aby tylko
    wykuć.Więc przestań dopowiadać.

    > zapominasz o tym , że system amerykański jest budowany przez ludzi z wielu
    > krajów - często wyrzucanych na margines we własnej ojczyźnie . tworzyli
    > i tworzą go również wybitni Polacy .

    I co????????/ I to znaczy, że mam całować każego Amerykanina i chwalić w
    niebogłosy jakie to USA jest cudnowne itp. Daj spokój...






    Temat: powtórka matury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    wyslij protest do CKE i OKE
    Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i
    powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centralnej i Okręgowych Komisji
    Egzaminacyjnych.

    Witam,
    Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania
    matury pisemnej z języka angielskiego.
    Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym
    bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to
    bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym,
    każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi,
    ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie
    praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co
    innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy,
    współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom
    „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury.
    Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób
    następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2
    (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień
    trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do
    zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie
    zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych?
    Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego
    normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy
    to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na
    poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych
    możliwości?
    Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie
    odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano
    dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach
    przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w
    zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez
    panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie
    rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka
    ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych.
    I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze
    niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z
    ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie.
    Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych?
    Czy brak
    w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z
    języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie
    weźmie odpowiedzialności.

    Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści




    Temat: protest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    protest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i
    powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centarlnej i Okręgowych Komisji
    Egzaminacyjnych.

    Witam,
    Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania
    matury pisemnej z języka angielskiego.
    Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym
    bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to
    bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym,
    każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi,
    ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie
    praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co
    innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy,
    współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom
    „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury.
    Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób
    następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2
    (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień
    trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do
    zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie
    zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych?
    Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego
    normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy
    to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na
    poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych możliwości?
    Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie
    odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano
    dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach
    przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w
    zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez
    panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie
    rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka
    ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych.
    I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze
    niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z
    ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie.
    Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych?
    Czy brak
    w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z
    języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie
    weźmie odpowiedzialności.

    Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści




    Temat: obowiazkowa matura z matematyki
    Matematyka miała być obowiązkowa w nowej maturze
    I co wykreślono pewnie po to ,żeby zostawic tylko same złe pomysły.
    >Wydaje
    >
    > mi się zatem, że zmuszanie go do jeszcze wnikliwszego jej poznania, by, broń
    > Boże, nie "wyłożyć" się na maturze, jest nieporozumieniem.
    Źle rozumiesz ten problem . To ,że matematyka byłaby obowiązkowa na maturze
    wcale nie musiałoby znaczyć ,że nalezy zmuszać kogokolwiek do nauki całek ,ćzy
    pochodnych . Te tematy z pewnością byłyby zostawione na wersję rozszerzoną. Tak
    samo jak obowiązkowa matura z polskiego nie powinna sprawdzac wnikliwej wiedzy
    z literatury i wiedzy o języku , a jedynie sprawdzać umiejetność wysławiania
    się , czy wypisania na dowolny temat. Matura z matematyki w wersji podstawowej
    powinna być i powinna sprawdzać umiejetności o ktorych pisała jagna. Tj
    podstawowe "calculus" procenty pola objetości itp + umiejętności odczytywania
    informacji z wykresów czyli trapiące cię funkcje w wersji graficznej +
    standardowe rozwiązywanie rownań kwadratowych i układów chocby tylko po
    to ,żeby posłowie przynajmniej ci którzy maja maturę nie myśleli ,że wszystko
    przebiega liniowo bo jeszcze jest funkcja kwadratowa która ma nieuchronnie
    ekstremum ( maksimum lub mninimum po ktorym zmienia swój bieg. Taki poseł z
    maturą ale bez matematyki będzie wszystkim zwiekszął podatki bo dla niego świat
    skończy się na funkcjach liniowych z gimnazjum. Ja bym jeszcze dorzucił
    prawdopodobieństwo z elementami statystyki bo to jest praktycznie wszędzie na
    każdych studiach przydatne , a matura ma być kluczem na studia.
    Obecnie uczniowie w liceum dziela przedmioty na te z których muszą zdawać
    egzamin na maturze i na te z których nie musza . Tych drugich się wogóle nie
    uczą. Dlatego matematyka byc powinna.
    >Chyba nie bez kozery, na
    > zachodzie już szesnastolatki uczą się tylko wybranych przez siebie przedmiotów
    Nie wypisuj takich bzdur zanim nie sprawdzisz szczegółów. Powiedzenia na
    Zachodzie nie oznacza nic . Bo inaczej jest w Niemczech inaczej w Belgii
    inaczej we Francji inaczej w Kanadzie inaczej w USA i to w róznych stanach
    róznie.

    > W ostatnim sprawdzianie wiedzy i umiejętności nastolatków z całej Europy,
    nasze
    > nastolatki uplasowały się, niestety, na końcu listy.
    I znowu bzdura. nie było żadnego ogólnoeuropejskiego sprawdzianu. Rzeczywiście
    robiono badania w wybranych szkołach . W Polsce wybrano może przypadkiem może
    celowo procentowo do badania dużo tzw starych zawodówek , w których młodzież
    uczyła się zawodu - murować tynkowac gotować , a nie rozwiązywać testy. W
    rozwiązywaniu testów rzeczywiście lepsza jest modzież z krajów starej UE bo oni
    ćwiczą to od przedszkola . Nasi też zaczeli juz to robić od przedszkola więc za
    chwilę nie będzie żadnych różnic . No chyba ,że wprowadzimy matematykę na
    maturach , a testy będą zmatematyzowane bo od tego nie ma odwrotu. MATEMATYKA
    JEST JĘZYKIEM WSZECHŚWIATA . Nie język polski angielski , a matematyka . Za 100
    lat nie będzie już j. polskiego w dzisiejszej wersji ,ani j. angielskiego. A
    matematyka zostanie taka sama dlatego to jej warto się uczyć.



    Temat: Likwidacja zad. 2- moze zaczac zbierac podpisy...
    Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i
    powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centarlnej i Okręgowych Komisji
    Egzaminacyjnych.

    Witam,
    Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania
    matury pisemnej z języka angielskiego.
    Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym
    bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to
    bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym,
    każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi,
    ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie
    praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co
    innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy,
    współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom
    „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury.
    Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób
    następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2
    (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień
    trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do
    zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie
    zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych?
    Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego
    normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy
    to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na
    poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych
    możliwości?
    Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie
    odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano
    dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach
    przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w
    zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez
    panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie
    rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka
    ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych.
    I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze
    niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z
    ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie.
    Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych?
    Czy brak
    w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z
    języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie
    weźmie odpowiedzialności.

    Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści




    Temat: Likwidacja zad. 2- moze zaczac zbierac podpisy...
    wyslij ten protest do CKE i OKE
    Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i
    powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centaralnej i Okręgowych Komisji
    Egzaminacyjnych.

    Witam,
    Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania
    matury pisemnej z języka angielskiego.
    Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym
    bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to
    bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym,
    każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi,
    ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie
    praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co
    innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy,
    współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom
    „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury.
    Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób
    następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2
    (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień
    trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do
    zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie
    zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych?
    Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego
    normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy
    to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na
    poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych
    możliwości?
    Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie
    odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano
    dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach
    przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w
    zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez
    panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie
    rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka
    ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych.
    I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze
    niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z
    ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie.
    Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych?
    Czy brak
    w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z
    języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie
    weźmie odpowiedzialności.

    Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści




    Temat: ile sie uczyliscie by sie
    Ja ostatnio mawiam, że całe życie ;). Trudno mówić o jakimś konkretnym okresie,
    przecież zabierając się intensywniej do nauki nasz umysł nie jest - a
    przynajmniej nie powinien być;) - tabula rasa;).

    A jeśli chodzi o przygotowania do egzaminów - kiedy teraz sobie to przypominam,
    jestem pełna podziwu dla siebie, jak to sobie ładnie wymyśliłam;). A poważniej:
    zdawałam na cztery kierunki: MISH, filologię polską, filologię klasyczną z
    polską i do KJO na angielski. Rozstrzał może nie największy, ale jednak spory.
    Do matury z polskiego zaczęłam się uczyć mniej więcej od ferii zimowych - wraz
    z dobrze ponad 10 osobami z mojej klasy chodziłam na zajęcia do byłej
    polonistki z naszej szkoły (raz w tygodniu do końca kwietnia). Było warto, bo
    powtórzyliśmy tam sporą część materiału, do którego w domu już nawet nie
    zaglądałam. Ogólnie uczyłam się na polski niewiele, wychodząc z założenia, że i
    tak będę odwoływała się do tych lektur, które dobrze znam, a nie tych, które
    pośpiesznie przypominałam sobie na miesiąc czy kilka tygodni przed egzaminem.
    Szaleństwo przedmaturalne ogarnęło mnie jakieś trzy czy cztery dni przed
    egzaminem, kiedy, jak to zwykle bywa, człowiek odkrywa w swojej wiedzy
    największe braki :).

    Piszę o maturze, bo polski był moim przedmiotem "koronnym" na egzaminach
    wstępnych. Od egzaminu dojrzałości do literatury już właściwie nie zaglądałam -
    stwierdziłam, że w końcu przygotowałam się na maturę :). Potem w maju uczyłam
    się jeszcze historii - zdawałam tylko maturę ustną, z podanych zagadnień. Okres
    przed egzaminem z historii był dla mnie najgorszy, ale jakoś to wszystko
    opanowałam. Niestety, do czerwca wiedza historyczna zdążyła mi już częściowo
    wywietrzeć ;).

    W czerwcu uczyłam się już niewiele i tylko pod kątem charakterystycznych
    elementów egzaminów wstępnych, tzn. tych, z których nie przygotowywałam się
    wcześniej. Ten czas poświęciłam głównie na przygotowanie tematów na MISH (na
    rozmowę wybiera się samodzielnie dwa tematy + lektury do nich; tematy na
    szczęście miałam już mniej więcej wytypowane w kwietniu, miałam też chyba ze
    dwie przeczytane książki), na naukę z gramatyki i wiedzy o języku
    (przygotowywałam się z tego na polonistykę, ostatecznie bardziej przydała mi
    się na teście na MISH) i na powtórzenie wg zagadnień potrzebnych rzeczy na f.
    klasyczną i polską - na klasyczną historię antyku wg podanych przez nich
    zagadnień (ważne o tyle, że na maturze praktycznie jej nie było) + literaturę
    antyczną i informacje o najważniejszych tłumaczach utworów łacińskich na język
    polski, na polską - różne dziwne rzeczy w rodzaju opanowanej listy czasopism
    polonistycznych i kulturalnych wraz z ich tematyką;). Ponadto powtórzyłam
    gramatykę z angielskiego (do KJO i na filologię klasyczną, gdzie również
    zdawałam angielski). Historii na MISH nie powtarzałam (był tam test z
    historii), bo doszłam do wniosku, że materiału jest za dużo, by po raz drugi (a
    pierwszy po maturze) zabrać się do tego porządnie.

    Moje metody złe być nie mogły, skoro dostałam się na wszystkie kierunki:).

    W tym roku było już trochę inaczej (zdawałam na etnolingwistykę i na
    językoznawstwo z informacją naukową), bo egzaminy wstępne wypadały tuż po sesji
    (i to po moim najtrudniejszym egzaminie), więc czasu na przygotowanie do nich
    było niewiele. Egzamin był z wielu przedmiotów: polskiego (ale tylko gramatyki
    i wiedzy o języku), angielskiego, historii, matematyki. Najsłabiej czułam się
    przygotowana z historii (nie da się powtórzyć tego w ciagu kilku dni;)) i
    zrezygnowałam potem ze zdawania tego przedmiotu (była możliwość zdawania tylko
    matematyki). Polskiego uczyłam się krótko, bo formuła rozmowy z polskiego była
    konkretna i bardzo przewidywalna - powtórzyłam tylko składnię, z którą na I
    roku polonistyki nie miałam styczności. Z angielskiego przejrzałam tylko
    gramatykę, wychodząc z założenia, że słownictwa i tak nie nauczę się przez parę
    dni. Angielskiego bałam się zresztą najbardziej, bo przez cały rok nie
    chodziłam na żadne zajęcia z tego języka. Najśmieszniej było z matematyką:), bo
    nie miałam z tym przedmiotem kontaktu od czasu liceum, na dodatek jeszcze nigdy
    nie powtarzałam naraz wiedzy z kilku działów :). Ostatecznie udało mi się
    powtórzyć jakąś 1/3 materiału (w tempie błyskawicznym, bo były to jakieś 2-3
    dni mało intensywnej pracy).



    Temat: lubię Was :D pomożecie?
    czem predzej wyjasniam :)
    o rety - to bedzie chyba najdluzszy post w moim zyciu bo ta cala nowa matura
    troszke jest pokrecona... ale uwaga - zbieram sie w sobie i wyjasniam :]

    no wiec tak - na nowej maturze obowiazkowe jest zdawanie egzaminu z:
    a) jezyka polskiego (ustny i pisemny)
    b) jezyka obcego nowozytnego (ustny i pisemny)
    c) jednego przedmiotu (tylko pisemny) sposrod: biologia, chemia, fizyka i
    astronomia, geografia, historia, historia muzyki, historia sztuki, matematyka,
    wiedza o spoleczenstwie, wiedza o tancu
    d) uczniowie szkol z nauczaniem jezyka jakiejstam mniejszosci narodowej oprocz
    a, b i c musza zdawac ustny i pisemny egzamin z tegoz jezyka

    czyli minimalnie trzeba zdawac mature z 3 przedmiotow. a maksymalnie
    mozna z 6 - jako przedmiot dodatkowy mozna sobie wybrac 1, 2 lub 3 przedmioty
    sposrod:
    a) dowolny inny niz obowiazkowy jezyk obcy nowozytny (ustny i pisemny)
    b) jezyk grupy etnicznej (tylko ustny lub tylko pisemny lub ustny i pisemny)
    c) tylko pisemny (inny niz obowiazkowy) sposrod: biologia, chemia, fizyka i
    astronomia, geografia, historia, historia muzyki, historia sztuki, matematyka,
    wiedza o spoleczenstwie, wiedza o tancu, informatyka, jezyk grecki i kultura
    antyczna, jezyk lacinski i kultura antyczna

    no to tak z grubsza. teraz pora na poziomy egzaminow - generalnie sa dwa:
    podstawowy i rozszerzony. ale
    a) ustny polski ma tylko jeden poziom wspolny dla wszystkich
    b) jesli wybierze sie jakis przedmiot jako dodatkowy, to trzeba go zdawac na
    poziomie rozszerzonym
    c) jesli wybierze sie pisemny rozszerzony, trzeba pisac i podstawowy, i
    rozszerzony (bo to sie decyduje w dniu egzaminu - po prostu wszyscy zdajacy
    pisza podstawowy, a potem albo sie zostaje na rozszerzonym, albo nie jesli sie
    ma juz dosc
    d) jesli wybierze sie ustny rozszerzony, zdaje sie tylko rozszerzony

    poza tym mozna kombinowac do woli - mozna np. zdawac powiedzmy angielski w taki
    sposob: podstawowy ustny i rozszerzony pisemny. albo na odwrot :]

    a teraz szczegoly nowej matury z polskiego - uwaga:
    a) egzamin ustny to 15-minutowa prezentacja na temat wybrany z oficjalnej listy
    we wrzesniu (na poczatku trzeciej czyli ostatniej klasy liceum) przygotowywana
    teoretycznie przez caly rok szkolny - podczas tych 15 minut najwyzej 5 moga
    zajac jakies materialy pomocnicze typu fragment filmu, piosenki, pokaz slajdow
    na komputerze i takie tam - przez pozostale 10 minut trzeba nawijac i to
    oczywiscie z glowy (mozna korzystac tylko z "ramowego planu wypowiedzi" ktorego
    objetosc to maksymalnie ok. pol strony A4). po prezentacji zdajacego, podczas
    ktorej komisja slucha i milczy, nastepuje 10-minutowa rozmowa z egzaminatorem
    (tylko jednym, mimo ze komisja to co najmniej 3 osoby) dotyczaca prezentacji
    tematu i wykorzystanej przy jej przygotowywaniu bibliografii

    b) egzamin pisemny podstawowy sklada sie z dluuugiego madrego tekstu pelnego
    skomplikowanych wyrazow i testu sprawdzajacego "zrozumienie" tego tekstu...
    niestety ten test w rzeczywistosci sprawdza tylko zdolnosci do jasnowidztwa
    maturzysty chodzi bowiem o to, zeby jak najtrafniej wpasowac sie ze swoja
    odpowiedzia w odpowiedz zamieszczona w kluczu i zeby przypadkiem nie przyszlo
    nam do glowy miec wlasnego zdania... ale to juz inna historia - juz nie mam
    sily na to narzekac oprocz tego trzeba napisac wypracowanie na jeden wybrany
    sposrod dwoch temat - to akurat jest proste bo tematy dotycza konkretnych
    lektur, ktorych obszerne fragmenty sa zamieszczone w arkuszu maturalnym (czyli
    w zasadzie mozna napisac wypracowanie bez znajomosci danej lektury, opierajac
    sie tylko na zamieszczonym fragmencie ). no z tym ze zwrotami, epitetami i
    wnioskami uzywanymi w wypracowaniu tez trzeba trafic w gust czlowieka ktory
    ulozyl klucz - to jest w ogole jakas paranoja ale nie chce o tym myslec w taki
    piekny dzien jak dzis

    c) egzamin pisemny rozszerzony to wypracowanie na jeden wybrany sposrod dwoch
    temat (najczesciej jeden to interpretacja i analiza zamieszczonego w arkuszu
    wiersza, a drugi dotyczy lektury / lektur, ktorych fragmenty tez sa tam
    napisane)

    nowa matura z pozostalych przedmiotow wyglada raczej podobnie do starej -
    na pewno sa jakiestam roznice ale nie takie diametralne jak w przypadku
    polskiego. dlatego juz sobie odpuszcze szczegolowe opisywanie przebiegu reszty
    egzaminow. poza tym chyba Wam wystarczy to co napisalam, prawda?

    mam nadzieje ze Taskussani i pozostali niezorientowani w temacie nowej matury
    costam skorzystali z mojego tlumaczenia a nawet jesli nie to chyba
    upewniliscie sie w tym, ze akurat w tym przypadku niewiedza jest
    blogoslawienstwem - bo po co sobie glowe zasmiecac takimi bzdurami?
    zwlaszcza ze za oknem piekna wiosna! dlatego tez wskakuje na rowerek i
    wybywam, zyczac Wam wszystkim milego dnia



    Temat: Matura, a reforma oswiaty
    Matura, a reforma oswiaty
    Na poczatku od razu wyjasnienie uwazam, ze idea nowej matury jest sluszna.
    Szczegolnie podoba mi sie zamysl porownywalnosci oceny w skali kraju.
    Niestety jest troche ale. Przede wszystkim:
    1)Przez czesc ustna praktycznie w duzej szkole przez 2 tygodnie mlodziez klas
    mlodszych nie miala lekcji z jezyka polskiego oraz jezyka angielskiego
    (najczesciej wybierany na egzamin ustny) z powodu udzialu nauczycieli w
    pracach komisji egzaminacyjnych. Zglaszane problemy w tym wzgledzie wladzom
    zwierzchnim nad oswiata byly pomijane, zastepstwa dorazne nie zlatwiaja
    przeciez problemu. Programu nauczania w ten sposob sie nie zrealizuje, a za
    rok matura. Dochodzily rowniez sluchy, ze zalatwiano sprawe krotko jak sie nie
    podoba mozna sie zwolnic - mobbing jak w supermarkecie. A gdzie sa inspektorzy
    pracy?
    2) Programu na poziomie rozszerzonym z przedmiotow scislych i przyrodniczych w
    obecnym ukladzie siatki godzin w liceum nie da sie zrealizowac pomimo "zaklec"
    roznych "swietych" w polskiej oswiacie. To sa stwierdzenia tych, ktorzy na
    codzien sa w liceum i realnie podejmuja nadludzkie proby zapoznania mlodziezy
    z programem na poziomie rozszerzonym. Brakuje czasu na poznanie tresci,
    cwiczenia nie mowiac juz o powtorkach. Dlaczego poprostu w ciagu 2,5 roku ( a
    nie trzy lata ) nalezy zapoznac mlodziez z materialem dotychczas poznawanym
    przez 4 lata liceum. Mniej godzin przeznaczone na fizyke, chemie i biologie od
    czasu wprowadzenia do szkoly lekcji religii ( nic nie mam przeciwko uczeniu
    jej w liceum, ale nie kosztem godzin z przedmiotow podstawowych zdawanych
    przez uczniow na maturze) musialo do takiej sytuacji doprowadzic. Na probnej
    maturze egzamni z fizyki wypadl najgorzej sposrod wszystkich przedmiotow,
    przypadek - niestety konsewencja przyjetych rozwiazan, o ktorych napisalem
    wczesniej.
    3)Rownosc szans: duze miasta w porownaniu z prowincjonalnym zadluzonymi
    powiatami. W miastach tych dodatkowe godziny (platne dla nauczycieli)na
    realizacje programu w zakresie rozszerzonym, na kolka i dodatkowe fakultety. W
    zadluzonych powiatach spoleczna praca zmeczonych uganianiem sie za dodatkowym
    wynagrodzeniem, aby zwiazac koniec z koncem nauczycieli. Jakie beda tego
    efekty juz wkrotce z pewnoscia sie przekonamy.
    4) Zrzucenie calej odpowiedzialnosci za przygotowanie i zorganizowanie nowej
    matury na barki szkol bez zapewnienia srodkow finansowych na realizacje tych
    nowych zadan. Zaklinanie rzeczywistosci nic tutaj niestety nie da, nawet
    najwieksze i szczere checi bez pieniedzy nie rozwiaza wielu problemow. Nie
    jeden raz pisala o tym juz prasa, ale czy to cokolwiek zmienilo ?
    5) Oslawione "wszystko zapiete na ostatni guzik", ale chyba nie w przypadku
    programu Hermes 2005, ktory ma ulatwiac, a nie utrudniac przygotowanie matury.
    Z poziomu szkoly z Hermesa nie mozna wydrukowac raportow w postaci np. listy
    uczniow zdajacych egzamin z danego przedmiotu jako dodatkowy, listy uczniow z
    podzialem na poziom ustnego egzaminu z jezyka obcego nowozytnego i wielu tym
    podobnych danych. Danych niezbednych przy wlasciwej organizacji egzaminu
    maturalnego. W szkolach nalezalo wiec takie dane wprowadzac do innych
    programow, budowac nowe bazy danych, tylko PO CO skoro wydano napewno niemale
    pieniadze na program Hermes 2005, ktory to wszystko POWINIEN wykonywac.
    Wiele takich i tym podobnych absurdow mozna mnozyc, to tylko kilka ktore mnie
    sie tutaj nasuwaja, sadze ze wielu z Was jest w stanie podac jeszcze wiecej.
    Moze w taki sposob wplyniemy na korzystne zmiany legislacyjno-organizacyjne.




    Temat: Próbny egzamin w bydgoskich gimnazjach
    Nie chcesz się uczyć? Zostaniesz Palestyńczykiem.
    rychoo2 napisał:
    > wyniki testów kompetencji z roku na rok lecą na pysk, lecz nikt nie analizuje
    > tresci programowych.

    Złe wyniki egzaminów z fizyki i matematyki przygotowała dywersyjna
    polityka "warszawki" celowo. Ta dywersja trwa już od 1939 roku.

    A wobec nie zatwierdzenia freblówki AB, maturzyści bydgoscy chcący studiować
    naprawdę, będą musieli pojechać do Niemiec, albo Zurycha.

    Wobec tego dziś muszą mieć opanowany język obcy. Uczniowie gimnazjalni z
    Niemiec, Szwecji, nawet Francji komunikują się biegle angielskim zagranicą na
    wakacjach z rodicami lub au pair.

    Szwajcarzy nawet czterema językami - niem, ang., franc. i włoskim.

    P R Z E D MATURĄ !

    Uniwersytet poenerdowski w Hanowerze urządza wakacyjne kursy przygotowawcze z
    matematyki i fizyki, żeby podciągnąć maturzystów przybyłych na studia z Polski.
    Jeżeli tam wiedzą, to "warszawka" nie miałabz wiedzieć?

    Czetry lata temu bzła afera Ministerstwie Oświaty, ponieważ na tutejszym Forum
    redakcja zorganizowała komunikację przedmaturalną, którą uczniowie wykorzystali
    do podawania sobie tematów maturalnych ponoć im znanych z akt Ministerstwa.

    Kuratorzy zaprzeczyli możliwości wykradzenia tematów, ale nikt ich zaprzeczeń
    nie sprawdził.

    Przedmioty matematykę i fizykę położyła na łopatki żydokomuna, a po 89 roku
    polityka "warszawki", żeby Polacy skołtunieli i nie umieli się bronić, kiedy na
    kraj spadnie szarancza setek tysięcy osadników żydowskich, którym Żydówka
    Danuta Huebner wydaje polskie paszporty "szybkim traktem" od lata tego roku.
    Oni utworzą Judeopolonię mandatem ONZ-u jak "Irael" w Palestynie w 2006 roku i
    niedouczone Polaczki będą im palestyńczykować.

    Gość portalu: samba napisał:
    > pod bokiem sąsiedzi posiadają
    > światowej sławy Uni.M Kopernika.

    UMK to spróchniały relikt żydokomuny.

    Żaden uniwersytet w PL-u nie ma poziomu porównywalnego z prawdziwymi
    uniwersytetami w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Szwecji i USA.

    Czy studia w Niemczech są możliwe?
    Absolutnie i tańsze niż może myślisz.

    9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa
    studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach.

    Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć:

    - polską maturę, najlepiej po 1998 roku,
    - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego.
    - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane są
    ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach".

    Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne:

    - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez
    ruszania się z Polski
    - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może być
    ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie)
    - mieszkanie / akademik
    - konto bankowe
    - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty
    - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci
    (tani abonament studencki)
    - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w
    akademiku/mieszkaniu)
    - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie)
    - opieka prawno-translatorska na miejscu
    - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub
    porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty)

    Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni
    wraz z adresami ich stron internetowych:
    deutsch.matura.pl/studienDE.htm
    Nauka niemieckiego i angielskiego
    LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005
    Kursy w Berlinie przez cały rok
    Poznań, ul. Słoneczna 40a
    Tel. 861 52 55
    email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL

    Studia w Zurychu, Londynie, Cambridge i Oxfordzie są droższe.
    Studia w USA udostępnia Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i inne, ale też
    wypadną drożej niż w Niemczech.

    Rowiązaniem dla bydgoskiej młodzieży i całego regionu, chcącej studiować, jest
    zbudowanie prawdziwego uniwersytetu na bazie obecnej pustej skorupy UMK.

    Za 15-25 lat.




    Temat: Marnotrawstwo
    Witaj Kathy . Widzę , ze jesteś otwarta na różne sprawy .

    Podam przykłady marnowanego potencjału w moich doświadczeniach .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    więc ja rozwinę tamat i wskaże przykłady .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    O pewnym uczniu . Ma na imię Wojtek .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    Skrócę więc .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    Nie piszę że nauczyciele są do bani , bo sam byłbymdo bani .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    Na wszystkie fora , bo sprawa dotyczy nas wszystkich .
    I jako że czesto zmieniam miejsce zamieszkania ,
    przykłady dotyczą wielu miast .

    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Marnotrawstwo
    Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał
    zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o
    podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym .

    Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko
    oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był
    Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam )
    i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50%
    naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę .

    Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego .
    Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał
    same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi
    możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo )
    opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie
    komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem
    testów FC i dla uczniów klas maturalnych .

    Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego .
    Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala
    mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym
    rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i
    zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ .

    Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ ,
    Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył
    go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 .
    Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził
    do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole ,
    Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował ,
    bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie
    potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę
    w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności
    i możliwości .

    Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone
    w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia
    rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę .
    Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie"
    szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić
    je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach
    dla zaawansowanych .

    Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś
    Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski .
    Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest
    tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam ,
    rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej .
    Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i
    taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko .
    Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować .
    Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku .

    A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu ,
    którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach
    tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ?

    Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na
    niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę
    populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału .
    Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego
    w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego
    potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" .




    Temat: Do Radcy , Ochmana , lokatora , Teda i innych
    List Otwarty
    List Otwarty

    By zmniejszyć liczebność naruszania praw ucznia , zwiększyć efektywność
    nauczania w szkołach , stworzyć godne warunki pracy dla naszch dzieci ,
    zwiększyć możliwości zatrudnienia dla naszych pociech w przyszłości

    proponujemy co następuje :

    1 . Układ partnerski w tworzeniu szkoły

    Partnerami w tworzeniu szkoły powinni być przede wszystkim rodzice ,
    jako , że są bezpośrednimi pracodawcami pracowników szkoły i
    szkolnictwa .
    Rada rodziców powinna mieć większe uprawnienia jako reprezentująca
    pracodawców .
    Rada rodziców powinna mieć bezpośredni wpływ na nagradzanie
    nauczycieli włącznie z możliwością wprowadzenia swoich
    środków własnych do tego celu , by zwiększyć efektywność
    nauczania .

    2. Rewizje praw nauczyciela w kontekście praw ucznia .

    Głównym celem szkoły jest wykształcenie ucznia , toteż szkoła
    nie może być miejscem pracy dla ludzi , którzy nie
    akceptują powyższego .

    Prawa nauczyciela będąc niejednokrotnie w kolizji z prawami ucznia
    powinny być ograniczone . Nie można gwarantować pracy osobie ,
    której powierzono pieczę nad dzieckiem , a która ewentualnie może bez
    konsekwencji znęcać się psychcznie nad dzieckiem . Nie można
    gwarantować pracy osobie , które wbrew przyjętym obwiązkom
    ich nie wypełnia , bo jej się nie opłaca .

    Złe wypełnianie obowiązków nauczania , to dla ucznia duża i
    niepowetowana strata . Często zdarza się , że cała klasa przedstawia
    wielce mierny poziom znajomości języka obcego w porównaniu z innymi
    klasami tego samego szczebla , mimo dużej pracy włożonej przez
    uczniów pod kierunkiem złego nauczyciela . Tak też bywa w przypadku
    innych przedmiotów .

    Prawa do nauczania powinny być również nadawane osobom z licencjatem
    z tego przedmiotu niekoniecznie o wykształceniu pedagogicznym ,
    o ile ta osoba chce i potrafi uczyć , co może być weryfikowane
    w trakcie jej studiów na praktykach w szkole i podczas dodatkowych
    warsztatów na uczelniach . Taka metoda jest skuteczna i sprawdzona
    w USA .

    3. Rewizja pragramu nauczania

    Program szkoły jest przeładowany i jego realizacja jest wielce
    niewspolmierna z efektami nauczania . Szkoły wzorując się
    na szkołach europejskich czy amerykańskich powinny
    tworzyć blokowy system nauczania .

    Powinno stworzyć się minimum edukacyjne , a pozostałe
    przedmioty powinny powstawać w razie możliwość i potrzeb
    szkół . Tworzenie klas języka angielskiego z nauczycielem ,
    który ledwo co mówi w tym języku jest tworzeniem fikcji
    nauczania . Tworzenie wielu przedmiotów różnych języków
    obcych , to tworzenie miejsc pracy dla nauczyciela , a
    nie efektywne nauczanie jezyka obcego .

    Powinno się ograniczyć zestaw lektur obowiązkowych ,
    kosztem lektur dodatkowych wybranych przez nauczyciela
    dla jego uczniów .

    Należy dać większą swobodę programową szkołom , tak
    by nauczyciel z powołania mógł realizować swoje wizje
    dla dobra dzieci .

    Program realizacji jednego przedmiotu nie może być
    w kolizji z innym przedmiotem . Uczeń nie może mieć
    zadane tego samego tygodnia do przerobienia lektury
    z polskiego , angielskiego i być może obszernych tekstów
    z innych przedmiotów .

    Program realizacji na dany rok powinien być znany uczniom
    na początku roku , włącznie z terminami klasówek i testów .
    Z programu powinny zniknąć niezapowiedziane klasówki
    i testy .

    4. Rewizja oceny ucznia

    Ocena powinna być czytelna i odzwierciedlająca pracę ucznia .
    Istnieją znane i sprawdzone metody oceniania w Europie i
    USA . Można wzorować się na nich .

    Klasa to nie bazar , w której uczeń targuje się o podwyższenie
    oceny . Szkoła nie może tolerować ściągania , bo to nie kuźnia
    spekulantów a przyszłych mężów stanu , menadżerów i fachowców .

    Matura powinna być na wzór amerykański lub angielski prowadzona
    przez szkoły wyższe lub inne niezależne od szkół instytucje .

    5. Stworzenie ośrodków konsultacyjnych przy uczelniach wyższych dla maturzystów
    dokonujących wyboru studiów .

    Uczeń podejmujący studia musi być rzetelnie poinformowany o
    przyszłych możliwościach zatrudnienia , jako że ma zainwestować
    pieć swoich następnych lat w edukację . Powinien znać
    ewentualne możliwość zatrudnienia i swoją przewidywaną
    pensję na przyszłość .

    To wielka strata potencjału i wysiłku uczniów , jak i strata dla
    naszej gospodarki , gdy masy absolwentów uczelni wyższych
    nie znajdują pracy a czesto gdy ją znajdują , to za żenująco niską
    stawkę przy kasie w supermarkecie lub jako sprzątaczka w
    hotelu .

    Proponujemy stworzenie ośrodków testujących powyższe zmiany systemowe ,
    by ewentualnie wprowadzić jako system ogólnopolski .




    Temat: Lista Morderstw Popelnionych przez Zydow
    Pana Michała jubileusz 90-lecia
    Pana Michała jubileusz 90-lecia
    Adam Rok

    Był pełen rewerencji i szacunku list od prezydenta Rzeczypospolitej i bardzo
    osobisty list od ambasadora Izraela w Polsce, prof. Szewacha Weissa. Były
    życzenia od współpracowników i przyjaciół. A wszystko z powodu, że Panu
    Michałowi stuknęła 90-tka, w co nikt kto zna jego żywotność, energię, jasność
    umysłu uwierzyć nie chce. Mowa jest o Michale Friedmanie, byłym długoletnim
    przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia ŻIH, znakomitym tłumaczu literatury
    żydowskiej na język polski, redaktorze świetnego "Almanachu Żydowskiego", a
    także współpracowniku naszego pisma, które jego wsparciu i życzliwości tak
    wiele zawdzięcza.

    Skromna, ale jakże sympatyczna uroczystość poświęcona Panu Michałowi odbyła się
    w Żydowskim Instytucie Historycznym na specjalnym posiedzeniu Zarządu
    Stowarzyszenia ŻIH, na które zostali także zaproszeni goście. Niewielu jest w
    Polsce ludzi równie zasłużonych dla żydowskiej kultury i języka jidysz w
    ostatnim trzydziestoleciu jak Michał Friedman, toteż hołdy i dowody uznania tym
    razem nie brzmiały grzecznościowo - były uczciwym odzwierciedleniem
    autentycznych zasług Jubilata.

    Bo i jego długoletnia praca dla Teatru Żydowskiego, dorobek translatorski,
    dorobek jako nauczyciela języka jidysz na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie
    wykształcił całkiem sporą gromadkę młodzieży, która wykorzystuje dziś znajomość
    tego języka w swej pracy naukowej i literackiej, i długoletnie kierowanie
    Stowarzyszeniem ŻIH ku pożytkowi Stowarzyszenia, ale jeszcze bardziej
    Żydowskiego Instytutu Historycznego jako placówki naukowej - to wszystko składa
    się na obraz człowieka o niekłamanym autorytecie w środowisku żydowskim i
    wielkim uznaniu, jakim cieszy się poza nim.

    Gospodarzem spotkania był przewodniczący obecnego Zarządu Stowarzyszenia ŻIH,
    red. Marian Turski, który też wygłosił laudację na cześć laureata, okraszoną
    cytatami ze świętych ksiąg żydowskich. A kiedy już skończyły się gratulacje i
    mowy pochwalne, sam Jubilat poprosił o głos i jak zwykle barwnie, dowcipnie i
    ciekawie opowiedział historię swego życia. Mówił o swoim domu rodzinnym, w
    którym ojciec był bundowcem, a matka syjonistką, co dawało w sumie mieszankę
    wybuchową. Sądząc z tego co powiedział, to matka miała na niego większy wpływ.
    W pewnym okresie był nawet przeciwnikiem jidysz. W 1928 r. podczas spisu
    ludności podał jako język ojczysty hebrajski. Był członkiem Ha-szomer Ha-cair.
    W swoim życiorysie miał też krótki epizod francuski: studia na Politechnice w
    Grenoble. Uznał jednak, że to nie jest ten kierunek studiów, który go
    interesuje. Wrócił do kraju, do szkoły, zdał maturę w szkole polsko-
    hebrajskiej. Rozpoczął studia w Wyższej Szkole Dziennikarskiej Uniwersytetu
    Warszawskiego, którą ukończył tuż przed wojną, w roku 1938.

    Potem wybuch wojny, wkrótce jego rodzinny Kowel stał się częścią ZSRR. Kiedy z
    kolei wybuchła wojna radziecko-niemiecka został skierowany do tak
    zwanych "strojbatalionów", czyli zmilitaryzowanych jednostek robotniczych i
    gdzieś nad Morzem Kaspijskim budował "miasto naftowe". Pan Michał opowiadał z
    humorem jak to został tłumaczem z języka... angielskiego. Nie pomogły
    zapewnienia, że tego języka nie zna. Chodziło o instrukcje do różnych urządzeń.
    Na szczęście były słowniki i jakoś sobie poradził.

    Kiedy zaczęła się formować I Dywizja im. Tadeusza Kościuszki usiłował dostać
    się do wojska polskiego. Gdy przy pierwszym podejściu podał "nacjonalnost
    jewrej", to go w Wojenkomacie odrzucili. Za drugim razem podał, że jest
    Polakiem. Udało się. Do I Dywizji już nie zdążył, ale dostał się do I Armii. To
    był początek jego kariery w Wojsku Polskim, która jak dla wielu oficerów LWP
    pochodzenia żydowskiego zakończyła się w 1967 roku. Dzisiaj pan Michał
    mówi: "Żałuję, że mnie wcześniej nie wyrzucili, wcześniej bym się wziął za
    tłumaczenia".

    Bo właśnie literatura, tłumaczenie to jego prawdziwy żywioł. Dzięki niej przede
    wszystkim zapisał się na trwałe w powojennym życiu kulturalnym społeczności
    żydowskiej. Jej zawdzięcza nagrody Pen-Clubu i Zaiksu, stanowiące świadectwo
    niekłamanego sukcesu translatorskiego i satysfakcję, że przybliżając literaturę
    żydowską polskiemu czytelnikowi utrafił w rzeczywiste potrzeby polskiego rynku
    książki.

    Panu Michałowi żydowskim obyczajem życzymy "do stu dwudziestu" lat życia i by
    wszystkie jego książki, zarówno te, które leżą w wydawnictwach, jak i te, które
    w tej chwili tłumaczy, znalazły drogę do polskiego czytelnika.




    Temat: Zamknąć freblówki, a studentów zagranicę posłać
    Zamknąć freblówki, a studentów zagranicę posłać
    Czy studia w Niemczech są możliwe?
    Absolutnie i tańsze niż może myślisz.

    9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa
    studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach.

    Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć:

    - polską maturę, najlepiej po 1998 roku,
    - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego.
    - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane
    są ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach".

    Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne:

    - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez
    ruszania się z Polski
    - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może
    być ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie)
    - mieszkanie / akademik
    - konto bankowe
    - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty
    - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci
    (tani abonament studencki)
    - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w
    akademiku/mieszkaniu)
    - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie)
    - opieka prawno-translatorska na miejscu
    - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub
    porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty)

    Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni
    wraz z adresami ich stron internetowych:
    deutsch.matura.pl/studienDE.htm
    Nauka niemieckiego i angielskiego
    LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005
    Kursy w Berlinie przez cały rok
    Poznań, ul. Słoneczna 40a
    Tel. 861 52 55
    email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL

    W Toruniu:
    gimnazjum,liceum,matura,certyfikaty-nauka,korepetycje.609 702 230

    Drożcze są studia w Zurychu, Londynie, Cambridge, Oxfordzie.
    Jeszcze droższe w USA, ale tam wspomaga Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i
    inne.

    Haika Silberstein )Hanna Suchocka= i inne Żydy rządowe posłały swoje mioty do
    Zurychu. Żdiątka wzrosną na opresyjne Żydziska i zmuszą niedouczonych
    Polaczków do palestyńczykowania im. Polaczki nie będą umiały sklecić w słowa
    nawet swojego sprzeciwu, zdominowani przez wykształcone rzetelnie Żydziska.

    Wzkurzyć Żydów z "warszawki", bo oni celowo uwsteczniają Polaków, żeby oni
    mogli bez przeszkód utworzyć Judeopolonię Herrenvolku i panować.

    Hitler mawiał w przystępie dobrego humoru: Nas interesuje, by Polacy mieli
    tylko tyle zskoły, żeby umieli czytać znaki drogowe, żeby usuwali się nam z
    drogi, kiedy będziemy jeździli po Europie naszymi Volskwagenami.
    ("Rozmowy Adolfa Hitlera przy stole" spisane na rozkaz Martina Bormanna.)

    Że Hitler zły, o tym Polaczki już się dowiedziały, ale że Edgar Bronfman
    jeszcze gorszy, tego nie wiedzą.



    Temat: Bydgoska Akademia Robotnicza
    Studia a nie freblówkowanie
    AB to freblówka.

    Te 2 tys. studentów ma ograniczonych rodziców.

    Rodzice są nie tylko freblówkowaci, ale to śmierdzące lenie, które pierdzą w
    kanapę przed telewizorem, zamiast zadbać o własne dziecko.

    Istnieją stypendia i środki miasta.

    Trzeba tylko podnieść tyłek i zwołać zebrania rodziców i zatrudnić mądre głowy.

    Taka śmierdząca indolencja lepiej by zrobiła, gdyby się spakowała i wyjechała,
    bo wisi kamieniem młyńskim u szyji Polaków i własnych dzieci.

    Gość portalu: samba napisał:
    > pod bokiem sąsiedzi posiadają
    > światowej sławy Uni.M Kopernika.

    UMK to spróchniały relikt żydokomuny.

    Żaden uniwersytet w PL-u nie ma poziomu porównywalnego z prawdziwymi
    uniwersytetami w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Szwecji i USA.

    Czy studia w Niemczech są możliwe?
    Absolutnie i tańsze niż może myślisz.

    9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa
    studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach.

    Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć:

    - polską maturę, najlepiej po 1998 roku,
    - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego.
    - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane są
    ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach".

    Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne:

    - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez
    ruszania się z Polski
    - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może być
    ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie)
    - mieszkanie / akademik
    - konto bankowe
    - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty
    - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci
    (tani abonament studencki)
    - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w
    akademiku/mieszkaniu)
    - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie)
    - opieka prawno-translatorska na miejscu
    - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub
    porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty)

    Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni
    wraz z adresami ich stron internetowych:
    deutsch.matura.pl/studienDE.htm
    Nauka niemieckiego i angielskiego
    LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005
    Kursy w Berlinie przez cały rok
    Poznań, ul. Słoneczna 40a
    Tel. 861 52 55
    email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL

    Studia w Zurychu, Londynie, Cambridge i Oxfordzie są droższe.
    Studia w USA udostępnia Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i inne, ale też
    wypadną drożej niż w Niemczech.

    Rowiązaniem dla bydgoskiej młodzieży i całego regionu, chcącej studiować, jest
    zbudowanie prawdziwego uniwersytetu na bazie obecnej pustej skorupy UMK.

    Za 15-25 lat.

    Istnieje wiele warunków, ale podstawowym jest dla Dwójmiasta:
    - wymiana torów kolejowych,
    - zakup lokomotyw i wagonów InterCity
    - zbudowanie autostrady o nieograniczonej szybkości.

    Finansowanie:
    - UE winno wszystko zapłacić.

    Jeżeli nie, to Dwójmiasto winno ogłosić secesję na wzór kantonów szwajcarskich
    powstałych z inicjatywy Wilhelma Tella.




    Temat: Konsekwencja lub jej brak.
    mistusia1980 napisała:

    > magdalena18 napisała:
    >
    > > Cześć Mistusiu !
    > >
    > > Czy zechcialabyś ze mną trochę pogadać na priv??
    > > Mieszkasz w USA od dziecka, w jaki sposób udalo Ci się zachować tak dobrz
    > e
    > język
    > > polski pisany???
    > > Masz świetną pamieć a mnie bardzo interesuje życie Polaków na emigracji!!
    > !
    > > Fascynuje mnie USA jako kraj imigrantów, jak sobie radzą lub nie szczegól
    > nie
    > > Polacy!!
    > > Jeżeli znalazlabys troche czasu dla mnie chętnie porozmawiam.
    > > Milego weekendu
    >
    > Na poczatku mieszkalismy w NYC, chodzilam do szkoly polskiej przykoscielnej
    (w
    > soboty, nauka polskiego, religii, troche geografii, itd), w domu jedynym
    > dozwolonym jezykiem byl i jest nadal polski (z wyjatkami gdy ktos nie
    rozmawia
    > w jez. polskim) nadal czytam duzo po polsku, to forum stalo sie moim miejscem
    > na ktorym pisze po polsku. Mam kuzynow/rodzine w Polsce i z nimi pisuje po
    > polsku oraz mowie do nich po polsku. Spedzalam do 19 roku zycia miesiac
    wakacji
    >
    > w Polsce i swieta Bozego Narodzenia (teraz w miare mozliwosci tez tam jestem
    > raz w roku). Moj ojciec jest strasznie pro-polski no i pewnie nie mialam
    > wyjscia. Zdalam tez mature z jezyka polskiego w NYC.
    > Na poczatku jako dziecko strasznie sie buntowalam ze musze mowic po polsku,
    > dzis moge podziekowac rodzicom i rodzinie ze nie mam zbyt duzych problemow z
    > jezykiem polskim. Bledy w pisaniu sie napewno mi zdarzaja, czasami tez mi
    > brakuje slow (bo moje slownictwo w jezyku polskim nie jest tak bogate jak w
    > jezyku angielskim), podobno tez mam akcent nie taki, i rozne takie inne
    > problemy ale tego pewnie sie nie uniknie.
    >
    > Dziekuje za uznanie mojego jezyka za "swietny" ale sama wiem ze sa braki i
    nad
    > nimi trzeba by bylo popracowac. Choc z drugiej strony duzo ludzi mowi ze w
    > sumie znam polski dobrze.
    >
    > Co masz na mysli rozmowy na priv? Mailem?
    > Poniewaz rozne rzeczy tutaj widzialam nie za bardzo odpowiadam na maile,
    > Zreszta dostalam maila od kogos z tego forum wiec nie za bardzo mam ochote na
    > jakiekolwiek rozmowy w ten sposob.
    > Wybacz, byc moze zle sytuacje oceniam ale czasami ludzi sa bezinteresownie
    zli.
    > Co moge obiecac to postaram sie odpowiedziec na kazde pytanie zadane mi na
    > forum. Choc, jesli sa jakies pytania bardzo prywatne to mozesz wyslac maila
    > postaram sie odpisac.
    >
    > Milego weekendu

    Dziekuje za tak obszerny list.
    Twoj polski jest naprawde bardzo dobry. Znam sporo dzieci, ktore wyjechaly w
    wieku kilku lat do USA i z pisaniem po polsku maja naprawde duze klopoty.
    Nie wiedzialam, ze w USA mozna zdawac mature z polskiego? Gdzie ja zdawales w
    Stanach w tej przykoscielnej szkole?
    Naprawde warto byc dwujezycznym szczegolnie w miastach gdzie jest duze skupisko
    Polakow. Mam kolezanke, ktora dzieki znajomosci b.dobrej polskiego ma prace w
    biurze prawniczym w Chicago zajmujacym sie sprawami Polakow. Jest urodzona w
    USA po artystycznej Uczelni a na chleb zarabia dzieki znajomosci polskiego.
    Jako nastolatka buntowala sie i nie chcial mowic po polsku, a teraz jest
    wdziecznarodzicom bo po swoich studiach niestety nie udalo jej sie znalezc
    pracy.
    Bede miala jedno bardziej osobiste pytanie wiec jesli pozwolisz napisze na
    priv?
    pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Wyszukano 174 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.