Strona Główna j.angielski gotowe Rozmówki j angielski-opis pokoju j angielski opowiadania j ęzyk angielski j.niemiecki-prace maturalne jak działa Vichy Lipometric Jacek Katarzyna Jack Cable Jadro ciemnosci plan Jacek Pluta |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: j angielski Matura listyTemat: GOTOWE SCIĄGI, WYPRACOWANIA I WIELE INNYCH. ZAPRAS GOTOWE SCIĄGI, WYPRACOWANIA I WIELE INNYCH. ZAPRAS Cześć Dwa lata temu sam zdawałem maturę i wiem jaki to stres , szczególnie, gdy przez 3 lata nic się nie robiło, a w 4 klasie chce się zdać ten egzamin. Na rok przed maturą zacząłem zbierać ściągi. Efektem mojej pracy jest ponad 700 MB ściąg z takich przedmiotów jak: - język polski (prace przekrojowe na maturę pisemną, motywy, opracowania epok literackich, streszczenia lektur, a także całe lektury, szczegółowo opracowane pytania na maturę ustną, gotowe do druku wypracowania - mini, analizy wierszy, biografie, opisy bohaterów, plany prac+gratis e-booki) = łącznie 310 MB - matematyka (głównie wzory z poszczególnych działów z zakresu szkoły średniej) = łącznie 220 MB - język angielski (topiki, sytuacje, gramatyka, teksty, opracowane czasy, spis czasowników nieregularnych) = 110 MB - język niemiecki (czasowniki, zdania - mogą się przydać) = 1 MB - geografia (referaty, spis stolic, informacje, ściągi gotowe do wydruku, omówienia) = 27 MB - historia (referaty, informacje, ściągi gotowe do wydruku) = 38 MB - chemia (informacje, wzory) = 3 MB - biologia (informacje w sam raz na powtórzenie, ściągi gotowe do wydruku, wypracowania) = 10 MB I to nie wiem czy wszystko napisałem, ale starałem się. Płyta ta na pewno Ci się przyda do matury i nie tylko. Znaczną lość płytek już sprzedałem i Ci, którzy ją kupili byli zadowoleni. Na płycie znajduje sie bardzo dużo prac maturzystów, ktorzy dostali na egzaminie pisemnym ocene min. 4. Wszystkich, którzy ją już zamówili proszę o przesłanie opinii na mojego e- maila, także nie myślcie, że to jakaś ściema. Osoby, które piszą, że ich ściągi są najlepsze w sieci i podają się pod kilkoma różnymi nickami, są dla mnie „śmieszne”. Cena mojej płyty to 19zł(jest to koszt wszystkich przedmiotów, które wymieniłem powyżej). Myślę, że nie jest ona wygórowana w porównaniu do innych tego typu ofert. Płytkę możecie zamawiać wysyłając do mnie e-maila na adres assistant@go2.pl. Należy wpisać swoje imię, nazwisko, dokładny adres(ulica, nr domu, kod pocztowy). Pieniądze możecie wpłacać na moje konto (numer konta podam jak otrzymam od was zamówienie). Specjalnie nie wysyłam tego za zaliczeniem pocztowym, ponieważ kosztowało by to was doda tkowe 8 zł., a tak idąc bezpośrednio do banku PKO BP za taką transakcje zapłacicie 0 zł. Czyli wyniesie was to tylko 19zł. Materiały nagrywane są na płytach najwiekszej jakości, przeważnie na TDK i VERBATIM. Przesyłkę otrzymacie listem priorytetowym, w ciągu 3 dni od wpłaty pieniędzy. Dysk zapakowany jest w specjlanej kopercie, wiec na pewno sie nie uszkodzi podczas podróży. Myślę, że dzięki tej płytce będziecie czuli się bardziej pewni. Na pewno skorzystacie z niej nie mniej niż ja. POZDRAWIAM!!! Temat: nie mam nic przeciwko samoukom Ludzie, skąd Ty bierzesz te informacje????? Człowieku trochę się zastanów. > to masz rację - nieładnie ciebie w szkole nauczyli . > Gdzie napisałam, że nauczyli mnie tego w szkole?????? Jedyne co napisałam to, że po fil.ang. wiem jak wygląda system ed. w USA!!!! A to, że nie 'wielbię pod niebiosa" USA to moja własna opinia i mam do niej prawo tak samo jak ty do idealizowania tego państwa. > szacunek dla ucznia ? to co ty piszesz o uczniach żaden dobry amerykanski > nauczyciel nie napisze o swoich Pokaż mi co napisałam o moich uczniach????? Mam 10 klas i tak jak w każdej są osoby które lubię i takie, które nie powinny w szkole się znaleźć. A co do tych cudownych amerykanskich nauczycieli...to nie przesadzaj....znam wielu i jakoś aż tacy 'miłosierni' dla swoich uczniów nie są. Dla Twojej wiadomości to kocham swoją pracę i choć mam drugi kierunek i spokojnie mogę znaleźć lepiej płatną i mniej stresującą pracę to w niej zostałam i zostanę. Właśnie dla tych uczniów, których to ja tak niby obrażam. 3 godziny za darmo tygodniowo pracowałam, aby maturzyści mogli zdać dobrze maturę, bo byli tak zaniedbani przez poprzednich nauczycieli, że niektórzy nie umieli zapytać, np. skąd jesteś. Dla Twojej wiadomości wszyscy moi uczniowie zdali i...średnia każdej mojej klasy (były ich 4) była najwyższa w szkole jeśli chodzi o język angielski. Ci sami uczniowie, których tak obrażam choć skonczyli już szkołę piszą smsy i pytają się co słychać, chcą się spotkać i ...wysyłają mi znajomych/rodzeństwo na korepetycje. Ci sami uczniowie, których przecież tak nienawidzę piszą smsy: jak spędzam wakacje i że mają nadzieję , że będę ich uczyć dalej. Uczniowie proszą bym została z nimi do matury,a są dopiero w 2 klasie!!!!!! Więc zanim zaczniesz pisać bzdury to zdobądź więcej informacji,a szacunku to zanim zaczniesz uczyć innych zacznij od siebie!!!! używasz uogólniania do rodziców i uczniów > swoich klas Pisząc o swoich klasach i rodzicach to nie jest uogólnienie;/ Ty używasz uogólnień pisząc o cudownym systemie usa i cudownych amerykańskich nauczycielach;/ uczysz słówek , mówisz - w jakiej szkole językowej w > USA uczą słówek albo każą uczniowi przepisywać z tablicy ? oni mają > ksero :) U nas też jest ksero......płatne.Proponuję przyjść do mojej szkoły i zebrać pieniądze na ksero. Jeżeli uda Ci się to w tydzień...będziesz dla mnie bohaterem. Używam dużo xerowek,a słówek nie uczę jako listy, aby tylko wykuć.Więc przestań dopowiadać. > zapominasz o tym , że system amerykański jest budowany przez ludzi z wielu > krajów - często wyrzucanych na margines we własnej ojczyźnie . tworzyli > i tworzą go również wybitni Polacy . I co????????/ I to znaczy, że mam całować każego Amerykanina i chwalić w niebogłosy jakie to USA jest cudnowne itp. Daj spokój... Temat: powtórka matury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wyslij protest do CKE i OKE Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centralnej i Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Witam, Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania matury pisemnej z języka angielskiego. Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym, każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi, ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy, współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury. Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2 (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych? Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych możliwości? Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych. I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie. Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych? Czy brak w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie weźmie odpowiedzialności. Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści Temat: protest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! protest !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centarlnej i Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Witam, Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania matury pisemnej z języka angielskiego. Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym, każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi, ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy, współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury. Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2 (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych? Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych możliwości? Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych. I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie. Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych? Czy brak w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie weźmie odpowiedzialności. Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści Temat: obowiazkowa matura z matematyki Matematyka miała być obowiązkowa w nowej maturze I co wykreślono pewnie po to ,żeby zostawic tylko same złe pomysły. >Wydaje > > mi się zatem, że zmuszanie go do jeszcze wnikliwszego jej poznania, by, broń > Boże, nie "wyłożyć" się na maturze, jest nieporozumieniem. Źle rozumiesz ten problem . To ,że matematyka byłaby obowiązkowa na maturze wcale nie musiałoby znaczyć ,że nalezy zmuszać kogokolwiek do nauki całek ,ćzy pochodnych . Te tematy z pewnością byłyby zostawione na wersję rozszerzoną. Tak samo jak obowiązkowa matura z polskiego nie powinna sprawdzac wnikliwej wiedzy z literatury i wiedzy o języku , a jedynie sprawdzać umiejetność wysławiania się , czy wypisania na dowolny temat. Matura z matematyki w wersji podstawowej powinna być i powinna sprawdzać umiejetności o ktorych pisała jagna. Tj podstawowe "calculus" procenty pola objetości itp + umiejętności odczytywania informacji z wykresów czyli trapiące cię funkcje w wersji graficznej + standardowe rozwiązywanie rownań kwadratowych i układów chocby tylko po to ,żeby posłowie przynajmniej ci którzy maja maturę nie myśleli ,że wszystko przebiega liniowo bo jeszcze jest funkcja kwadratowa która ma nieuchronnie ekstremum ( maksimum lub mninimum po ktorym zmienia swój bieg. Taki poseł z maturą ale bez matematyki będzie wszystkim zwiekszął podatki bo dla niego świat skończy się na funkcjach liniowych z gimnazjum. Ja bym jeszcze dorzucił prawdopodobieństwo z elementami statystyki bo to jest praktycznie wszędzie na każdych studiach przydatne , a matura ma być kluczem na studia. Obecnie uczniowie w liceum dziela przedmioty na te z których muszą zdawać egzamin na maturze i na te z których nie musza . Tych drugich się wogóle nie uczą. Dlatego matematyka byc powinna. >Chyba nie bez kozery, na > zachodzie już szesnastolatki uczą się tylko wybranych przez siebie przedmiotów Nie wypisuj takich bzdur zanim nie sprawdzisz szczegółów. Powiedzenia na Zachodzie nie oznacza nic . Bo inaczej jest w Niemczech inaczej w Belgii inaczej we Francji inaczej w Kanadzie inaczej w USA i to w róznych stanach róznie. > W ostatnim sprawdzianie wiedzy i umiejętności nastolatków z całej Europy, nasze > nastolatki uplasowały się, niestety, na końcu listy. I znowu bzdura. nie było żadnego ogólnoeuropejskiego sprawdzianu. Rzeczywiście robiono badania w wybranych szkołach . W Polsce wybrano może przypadkiem może celowo procentowo do badania dużo tzw starych zawodówek , w których młodzież uczyła się zawodu - murować tynkowac gotować , a nie rozwiązywać testy. W rozwiązywaniu testów rzeczywiście lepsza jest modzież z krajów starej UE bo oni ćwiczą to od przedszkola . Nasi też zaczeli juz to robić od przedszkola więc za chwilę nie będzie żadnych różnic . No chyba ,że wprowadzimy matematykę na maturach , a testy będą zmatematyzowane bo od tego nie ma odwrotu. MATEMATYKA JEST JĘZYKIEM WSZECHŚWIATA . Nie język polski angielski , a matematyka . Za 100 lat nie będzie już j. polskiego w dzisiejszej wersji ,ani j. angielskiego. A matematyka zostanie taka sama dlatego to jej warto się uczyć. Temat: Likwidacja zad. 2- moze zaczac zbierac podpisy... Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centarlnej i Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Witam, Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania matury pisemnej z języka angielskiego. Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym, każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi, ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy, współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury. Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2 (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych? Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych możliwości? Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych. I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie. Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych? Czy brak w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie weźmie odpowiedzialności. Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści Temat: Likwidacja zad. 2- moze zaczac zbierac podpisy... wyslij ten protest do CKE i OKE Wszystkim, którzy popierają mój protest, proponuję, aby skopiowali ten list i powysyłali w mailach do Kuratoriów, Centaralnej i Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Witam, Chcielibyśmy wyrazić nasze oburzenie z powodu niekompetentnego przygotowania matury pisemnej z języka angielskiego. Zadanie drugie z arkusza I (ze słuchu) było jednym wielkim i niezrozumiałym bełkotem i za to zadanie można było uzyskać (a raczej stracić) aż 9pkt. Był to bardzo krótki tekst, w dodatku czytany szybko i niewyraźnie, w związku z czym, każdy maturzysta miał problemy z zaznaczeniem prawidłowej odpowiedzi, ponieważ natłok informacji był zbyt duży. Informacje następowały po sobie praktycznie sekunda po sekundzie, więc nic dziwnego, ze każdy zaznaczył co innego. W tym miejscu chcielibyśmy przytoczyć opinię pani Danuty Grycy, współautorki znanego w całej Polsce zarówno uczniom jak i nauczycielom „Repetytorium Oxford z języka angielskiego” przygotowującego do Nowej Matury. Pani Gryca w serwisie www.gazeta.pl o zadaniu drugim wypowiada się w sposób następujący: „Test wydaje się dosyć łatwy, z wyjątkiem może zadania 2 (rozumienie ze słuchu), gdzie problem może stanowić nie tyle stopień trudności, ile typ tekstu (prognoza pogody z dużą liczbą szczegółów do zapamiętania).” Dlatego też pytamy autorów tej matury pisemnej, dlaczego nie zrobiono trzech zadań ze słuchu, tak jak to było na większości matur próbnych? Dlaczego nie była to wymowa standardowa wykształconego Anglika, mówiącego normalnym tempem? Dlaczego za to ćwiczenie można było uzyskać aż 9 pkt.? Czy to ćwiczenie w sposób obiektywny sprawdza umiejętność rozumienia ze słuchu na poziomie podstawowym? Czy nie było lepszej opcji, wśród tysięcy innych możliwości? Oprócz tego, w zadaniu nr 5 z arkusza I, przy pytaniu pierwszym dwie odpowiedzi wydają się być prawidłowe. Na stronie www.gazeta.pl, przygotowano dwie wersje odpowiedzi dla maturzystów już w dzień po maturze. W odpowiedziach przygotowanych przez redaktorów i lingwistów serwisu www.gazeta.pl w zadaniu 5.1 pojawia się odpowiedź D, a w odpowiedziach przygotowanych przez panią Danutę Grycę, pojawia się odpowiedź B. Tekst równoznacznie nie rozstrzyga, która odpowiedź jest prawidłowa, więc jest to następna usterka ukazująca niekompetencję autorów zadań maturalnych. I na koniec, w zadaniu 3 z arkusza I, polecenie jest na tyle nieklarowne, ze niektórzy uczniowie przyporządkowali nazwy hoteli tylko do czterech zdań z ośmiu, myśląc, że do każdego hotelu, można dopasować tylko jedno zdanie. Jak można było dopuścić do tak nieudolnego przygotowania zadań maturalnych? Czy brak w Warszawie specjalistów z języka angielskiego? Tegoroczna matura pisemna z języka angielskiego, to jedna wielka pomyłka, za którą jak zwykle nikt nie weźmie odpowiedzialności. Nauczyciele języka angielskiego i maturzyści Temat: ile sie uczyliscie by sie Ja ostatnio mawiam, że całe życie ;). Trudno mówić o jakimś konkretnym okresie, przecież zabierając się intensywniej do nauki nasz umysł nie jest - a przynajmniej nie powinien być;) - tabula rasa;). A jeśli chodzi o przygotowania do egzaminów - kiedy teraz sobie to przypominam, jestem pełna podziwu dla siebie, jak to sobie ładnie wymyśliłam;). A poważniej: zdawałam na cztery kierunki: MISH, filologię polską, filologię klasyczną z polską i do KJO na angielski. Rozstrzał może nie największy, ale jednak spory. Do matury z polskiego zaczęłam się uczyć mniej więcej od ferii zimowych - wraz z dobrze ponad 10 osobami z mojej klasy chodziłam na zajęcia do byłej polonistki z naszej szkoły (raz w tygodniu do końca kwietnia). Było warto, bo powtórzyliśmy tam sporą część materiału, do którego w domu już nawet nie zaglądałam. Ogólnie uczyłam się na polski niewiele, wychodząc z założenia, że i tak będę odwoływała się do tych lektur, które dobrze znam, a nie tych, które pośpiesznie przypominałam sobie na miesiąc czy kilka tygodni przed egzaminem. Szaleństwo przedmaturalne ogarnęło mnie jakieś trzy czy cztery dni przed egzaminem, kiedy, jak to zwykle bywa, człowiek odkrywa w swojej wiedzy największe braki :). Piszę o maturze, bo polski był moim przedmiotem "koronnym" na egzaminach wstępnych. Od egzaminu dojrzałości do literatury już właściwie nie zaglądałam - stwierdziłam, że w końcu przygotowałam się na maturę :). Potem w maju uczyłam się jeszcze historii - zdawałam tylko maturę ustną, z podanych zagadnień. Okres przed egzaminem z historii był dla mnie najgorszy, ale jakoś to wszystko opanowałam. Niestety, do czerwca wiedza historyczna zdążyła mi już częściowo wywietrzeć ;). W czerwcu uczyłam się już niewiele i tylko pod kątem charakterystycznych elementów egzaminów wstępnych, tzn. tych, z których nie przygotowywałam się wcześniej. Ten czas poświęciłam głównie na przygotowanie tematów na MISH (na rozmowę wybiera się samodzielnie dwa tematy + lektury do nich; tematy na szczęście miałam już mniej więcej wytypowane w kwietniu, miałam też chyba ze dwie przeczytane książki), na naukę z gramatyki i wiedzy o języku (przygotowywałam się z tego na polonistykę, ostatecznie bardziej przydała mi się na teście na MISH) i na powtórzenie wg zagadnień potrzebnych rzeczy na f. klasyczną i polską - na klasyczną historię antyku wg podanych przez nich zagadnień (ważne o tyle, że na maturze praktycznie jej nie było) + literaturę antyczną i informacje o najważniejszych tłumaczach utworów łacińskich na język polski, na polską - różne dziwne rzeczy w rodzaju opanowanej listy czasopism polonistycznych i kulturalnych wraz z ich tematyką;). Ponadto powtórzyłam gramatykę z angielskiego (do KJO i na filologię klasyczną, gdzie również zdawałam angielski). Historii na MISH nie powtarzałam (był tam test z historii), bo doszłam do wniosku, że materiału jest za dużo, by po raz drugi (a pierwszy po maturze) zabrać się do tego porządnie. Moje metody złe być nie mogły, skoro dostałam się na wszystkie kierunki:). W tym roku było już trochę inaczej (zdawałam na etnolingwistykę i na językoznawstwo z informacją naukową), bo egzaminy wstępne wypadały tuż po sesji (i to po moim najtrudniejszym egzaminie), więc czasu na przygotowanie do nich było niewiele. Egzamin był z wielu przedmiotów: polskiego (ale tylko gramatyki i wiedzy o języku), angielskiego, historii, matematyki. Najsłabiej czułam się przygotowana z historii (nie da się powtórzyć tego w ciagu kilku dni;)) i zrezygnowałam potem ze zdawania tego przedmiotu (była możliwość zdawania tylko matematyki). Polskiego uczyłam się krótko, bo formuła rozmowy z polskiego była konkretna i bardzo przewidywalna - powtórzyłam tylko składnię, z którą na I roku polonistyki nie miałam styczności. Z angielskiego przejrzałam tylko gramatykę, wychodząc z założenia, że słownictwa i tak nie nauczę się przez parę dni. Angielskiego bałam się zresztą najbardziej, bo przez cały rok nie chodziłam na żadne zajęcia z tego języka. Najśmieszniej było z matematyką:), bo nie miałam z tym przedmiotem kontaktu od czasu liceum, na dodatek jeszcze nigdy nie powtarzałam naraz wiedzy z kilku działów :). Ostatecznie udało mi się powtórzyć jakąś 1/3 materiału (w tempie błyskawicznym, bo były to jakieś 2-3 dni mało intensywnej pracy). Temat: lubię Was :D pomożecie? czem predzej wyjasniam :) o rety - to bedzie chyba najdluzszy post w moim zyciu bo ta cala nowa matura troszke jest pokrecona... ale uwaga - zbieram sie w sobie i wyjasniam :] no wiec tak - na nowej maturze obowiazkowe jest zdawanie egzaminu z: a) jezyka polskiego (ustny i pisemny) b) jezyka obcego nowozytnego (ustny i pisemny) c) jednego przedmiotu (tylko pisemny) sposrod: biologia, chemia, fizyka i astronomia, geografia, historia, historia muzyki, historia sztuki, matematyka, wiedza o spoleczenstwie, wiedza o tancu d) uczniowie szkol z nauczaniem jezyka jakiejstam mniejszosci narodowej oprocz a, b i c musza zdawac ustny i pisemny egzamin z tegoz jezyka czyli minimalnie trzeba zdawac mature z 3 przedmiotow. a maksymalnie mozna z 6 - jako przedmiot dodatkowy mozna sobie wybrac 1, 2 lub 3 przedmioty sposrod: a) dowolny inny niz obowiazkowy jezyk obcy nowozytny (ustny i pisemny) b) jezyk grupy etnicznej (tylko ustny lub tylko pisemny lub ustny i pisemny) c) tylko pisemny (inny niz obowiazkowy) sposrod: biologia, chemia, fizyka i astronomia, geografia, historia, historia muzyki, historia sztuki, matematyka, wiedza o spoleczenstwie, wiedza o tancu, informatyka, jezyk grecki i kultura antyczna, jezyk lacinski i kultura antyczna no to tak z grubsza. teraz pora na poziomy egzaminow - generalnie sa dwa: podstawowy i rozszerzony. ale a) ustny polski ma tylko jeden poziom wspolny dla wszystkich b) jesli wybierze sie jakis przedmiot jako dodatkowy, to trzeba go zdawac na poziomie rozszerzonym c) jesli wybierze sie pisemny rozszerzony, trzeba pisac i podstawowy, i rozszerzony (bo to sie decyduje w dniu egzaminu - po prostu wszyscy zdajacy pisza podstawowy, a potem albo sie zostaje na rozszerzonym, albo nie jesli sie ma juz dosc d) jesli wybierze sie ustny rozszerzony, zdaje sie tylko rozszerzony poza tym mozna kombinowac do woli - mozna np. zdawac powiedzmy angielski w taki sposob: podstawowy ustny i rozszerzony pisemny. albo na odwrot :] a teraz szczegoly nowej matury z polskiego - uwaga: a) egzamin ustny to 15-minutowa prezentacja na temat wybrany z oficjalnej listy we wrzesniu (na poczatku trzeciej czyli ostatniej klasy liceum) przygotowywana teoretycznie przez caly rok szkolny - podczas tych 15 minut najwyzej 5 moga zajac jakies materialy pomocnicze typu fragment filmu, piosenki, pokaz slajdow na komputerze i takie tam - przez pozostale 10 minut trzeba nawijac i to oczywiscie z glowy (mozna korzystac tylko z "ramowego planu wypowiedzi" ktorego objetosc to maksymalnie ok. pol strony A4). po prezentacji zdajacego, podczas ktorej komisja slucha i milczy, nastepuje 10-minutowa rozmowa z egzaminatorem (tylko jednym, mimo ze komisja to co najmniej 3 osoby) dotyczaca prezentacji tematu i wykorzystanej przy jej przygotowywaniu bibliografii b) egzamin pisemny podstawowy sklada sie z dluuugiego madrego tekstu pelnego skomplikowanych wyrazow i testu sprawdzajacego "zrozumienie" tego tekstu... niestety ten test w rzeczywistosci sprawdza tylko zdolnosci do jasnowidztwa maturzysty chodzi bowiem o to, zeby jak najtrafniej wpasowac sie ze swoja odpowiedzia w odpowiedz zamieszczona w kluczu i zeby przypadkiem nie przyszlo nam do glowy miec wlasnego zdania... ale to juz inna historia - juz nie mam sily na to narzekac oprocz tego trzeba napisac wypracowanie na jeden wybrany sposrod dwoch temat - to akurat jest proste bo tematy dotycza konkretnych lektur, ktorych obszerne fragmenty sa zamieszczone w arkuszu maturalnym (czyli w zasadzie mozna napisac wypracowanie bez znajomosci danej lektury, opierajac sie tylko na zamieszczonym fragmencie ). no z tym ze zwrotami, epitetami i wnioskami uzywanymi w wypracowaniu tez trzeba trafic w gust czlowieka ktory ulozyl klucz - to jest w ogole jakas paranoja ale nie chce o tym myslec w taki piekny dzien jak dzis c) egzamin pisemny rozszerzony to wypracowanie na jeden wybrany sposrod dwoch temat (najczesciej jeden to interpretacja i analiza zamieszczonego w arkuszu wiersza, a drugi dotyczy lektury / lektur, ktorych fragmenty tez sa tam napisane) nowa matura z pozostalych przedmiotow wyglada raczej podobnie do starej - na pewno sa jakiestam roznice ale nie takie diametralne jak w przypadku polskiego. dlatego juz sobie odpuszcze szczegolowe opisywanie przebiegu reszty egzaminow. poza tym chyba Wam wystarczy to co napisalam, prawda? mam nadzieje ze Taskussani i pozostali niezorientowani w temacie nowej matury costam skorzystali z mojego tlumaczenia a nawet jesli nie to chyba upewniliscie sie w tym, ze akurat w tym przypadku niewiedza jest blogoslawienstwem - bo po co sobie glowe zasmiecac takimi bzdurami? zwlaszcza ze za oknem piekna wiosna! dlatego tez wskakuje na rowerek i wybywam, zyczac Wam wszystkim milego dnia Temat: Matura, a reforma oswiaty Matura, a reforma oswiaty Na poczatku od razu wyjasnienie uwazam, ze idea nowej matury jest sluszna. Szczegolnie podoba mi sie zamysl porownywalnosci oceny w skali kraju. Niestety jest troche ale. Przede wszystkim: 1)Przez czesc ustna praktycznie w duzej szkole przez 2 tygodnie mlodziez klas mlodszych nie miala lekcji z jezyka polskiego oraz jezyka angielskiego (najczesciej wybierany na egzamin ustny) z powodu udzialu nauczycieli w pracach komisji egzaminacyjnych. Zglaszane problemy w tym wzgledzie wladzom zwierzchnim nad oswiata byly pomijane, zastepstwa dorazne nie zlatwiaja przeciez problemu. Programu nauczania w ten sposob sie nie zrealizuje, a za rok matura. Dochodzily rowniez sluchy, ze zalatwiano sprawe krotko jak sie nie podoba mozna sie zwolnic - mobbing jak w supermarkecie. A gdzie sa inspektorzy pracy? 2) Programu na poziomie rozszerzonym z przedmiotow scislych i przyrodniczych w obecnym ukladzie siatki godzin w liceum nie da sie zrealizowac pomimo "zaklec" roznych "swietych" w polskiej oswiacie. To sa stwierdzenia tych, ktorzy na codzien sa w liceum i realnie podejmuja nadludzkie proby zapoznania mlodziezy z programem na poziomie rozszerzonym. Brakuje czasu na poznanie tresci, cwiczenia nie mowiac juz o powtorkach. Dlaczego poprostu w ciagu 2,5 roku ( a nie trzy lata ) nalezy zapoznac mlodziez z materialem dotychczas poznawanym przez 4 lata liceum. Mniej godzin przeznaczone na fizyke, chemie i biologie od czasu wprowadzenia do szkoly lekcji religii ( nic nie mam przeciwko uczeniu jej w liceum, ale nie kosztem godzin z przedmiotow podstawowych zdawanych przez uczniow na maturze) musialo do takiej sytuacji doprowadzic. Na probnej maturze egzamni z fizyki wypadl najgorzej sposrod wszystkich przedmiotow, przypadek - niestety konsewencja przyjetych rozwiazan, o ktorych napisalem wczesniej. 3)Rownosc szans: duze miasta w porownaniu z prowincjonalnym zadluzonymi powiatami. W miastach tych dodatkowe godziny (platne dla nauczycieli)na realizacje programu w zakresie rozszerzonym, na kolka i dodatkowe fakultety. W zadluzonych powiatach spoleczna praca zmeczonych uganianiem sie za dodatkowym wynagrodzeniem, aby zwiazac koniec z koncem nauczycieli. Jakie beda tego efekty juz wkrotce z pewnoscia sie przekonamy. 4) Zrzucenie calej odpowiedzialnosci za przygotowanie i zorganizowanie nowej matury na barki szkol bez zapewnienia srodkow finansowych na realizacje tych nowych zadan. Zaklinanie rzeczywistosci nic tutaj niestety nie da, nawet najwieksze i szczere checi bez pieniedzy nie rozwiaza wielu problemow. Nie jeden raz pisala o tym juz prasa, ale czy to cokolwiek zmienilo ? 5) Oslawione "wszystko zapiete na ostatni guzik", ale chyba nie w przypadku programu Hermes 2005, ktory ma ulatwiac, a nie utrudniac przygotowanie matury. Z poziomu szkoly z Hermesa nie mozna wydrukowac raportow w postaci np. listy uczniow zdajacych egzamin z danego przedmiotu jako dodatkowy, listy uczniow z podzialem na poziom ustnego egzaminu z jezyka obcego nowozytnego i wielu tym podobnych danych. Danych niezbednych przy wlasciwej organizacji egzaminu maturalnego. W szkolach nalezalo wiec takie dane wprowadzac do innych programow, budowac nowe bazy danych, tylko PO CO skoro wydano napewno niemale pieniadze na program Hermes 2005, ktory to wszystko POWINIEN wykonywac. Wiele takich i tym podobnych absurdow mozna mnozyc, to tylko kilka ktore mnie sie tutaj nasuwaja, sadze ze wielu z Was jest w stanie podac jeszcze wiecej. Moze w taki sposob wplyniemy na korzystne zmiany legislacyjno-organizacyjne. Temat: Próbny egzamin w bydgoskich gimnazjach Nie chcesz się uczyć? Zostaniesz Palestyńczykiem. rychoo2 napisał: > wyniki testów kompetencji z roku na rok lecą na pysk, lecz nikt nie analizuje > tresci programowych. Złe wyniki egzaminów z fizyki i matematyki przygotowała dywersyjna polityka "warszawki" celowo. Ta dywersja trwa już od 1939 roku. A wobec nie zatwierdzenia freblówki AB, maturzyści bydgoscy chcący studiować naprawdę, będą musieli pojechać do Niemiec, albo Zurycha. Wobec tego dziś muszą mieć opanowany język obcy. Uczniowie gimnazjalni z Niemiec, Szwecji, nawet Francji komunikują się biegle angielskim zagranicą na wakacjach z rodicami lub au pair. Szwajcarzy nawet czterema językami - niem, ang., franc. i włoskim. P R Z E D MATURĄ ! Uniwersytet poenerdowski w Hanowerze urządza wakacyjne kursy przygotowawcze z matematyki i fizyki, żeby podciągnąć maturzystów przybyłych na studia z Polski. Jeżeli tam wiedzą, to "warszawka" nie miałabz wiedzieć? Czetry lata temu bzła afera Ministerstwie Oświaty, ponieważ na tutejszym Forum redakcja zorganizowała komunikację przedmaturalną, którą uczniowie wykorzystali do podawania sobie tematów maturalnych ponoć im znanych z akt Ministerstwa. Kuratorzy zaprzeczyli możliwości wykradzenia tematów, ale nikt ich zaprzeczeń nie sprawdził. Przedmioty matematykę i fizykę położyła na łopatki żydokomuna, a po 89 roku polityka "warszawki", żeby Polacy skołtunieli i nie umieli się bronić, kiedy na kraj spadnie szarancza setek tysięcy osadników żydowskich, którym Żydówka Danuta Huebner wydaje polskie paszporty "szybkim traktem" od lata tego roku. Oni utworzą Judeopolonię mandatem ONZ-u jak "Irael" w Palestynie w 2006 roku i niedouczone Polaczki będą im palestyńczykować. Gość portalu: samba napisał: > pod bokiem sąsiedzi posiadają > światowej sławy Uni.M Kopernika. UMK to spróchniały relikt żydokomuny. Żaden uniwersytet w PL-u nie ma poziomu porównywalnego z prawdziwymi uniwersytetami w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Szwecji i USA. Czy studia w Niemczech są możliwe? Absolutnie i tańsze niż może myślisz. 9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach. Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć: - polską maturę, najlepiej po 1998 roku, - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego. - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane są ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach". Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne: - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez ruszania się z Polski - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może być ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie) - mieszkanie / akademik - konto bankowe - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci (tani abonament studencki) - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w akademiku/mieszkaniu) - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie) - opieka prawno-translatorska na miejscu - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty) Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni wraz z adresami ich stron internetowych: deutsch.matura.pl/studienDE.htm Nauka niemieckiego i angielskiego LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005 Kursy w Berlinie przez cały rok Poznań, ul. Słoneczna 40a Tel. 861 52 55 email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL Studia w Zurychu, Londynie, Cambridge i Oxfordzie są droższe. Studia w USA udostępnia Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i inne, ale też wypadną drożej niż w Niemczech. Rowiązaniem dla bydgoskiej młodzieży i całego regionu, chcącej studiować, jest zbudowanie prawdziwego uniwersytetu na bazie obecnej pustej skorupy UMK. Za 15-25 lat. Temat: Marnotrawstwo Witaj Kathy . Widzę , ze jesteś otwarta na różne sprawy . Podam przykłady marnowanego potencjału w moich doświadczeniach . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo więc ja rozwinę tamat i wskaże przykłady . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo O pewnym uczniu . Ma na imię Wojtek . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo Skrócę więc . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo Nie piszę że nauczyciele są do bani , bo sam byłbymdo bani . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo Na wszystkie fora , bo sprawa dotyczy nas wszystkich . I jako że czesto zmieniam miejsce zamieszkania , przykłady dotyczą wielu miast . Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Marnotrawstwo Konkretnie chodzi mi o bardzo długą listę uczniów , których potencjał zostaje niewłaściwie oceniany przez szkołę . Chodzi również o podobne do szkolnych promowanie pracowników w życiu zawodowym . Spotkałem się z przypadkami , gdy zdolni uczniowie byli niezwykle nisko oceniani przez szkołę . Najbardziej rażącym tego przykładem był Sebastian Gniado , Maciej Przybyła , Daniel ( nazwizka nie pamiętam ) i wielu innych . Skłonny jestem przypuszczać , że to dużo ponad 50% naprawdę zdolnych uczniów , jest niewłaściwie ksztłconych przez szkołę . Sebastian Gniado miał 10 lat , gdy zacząłem go uczyć angielskiego . Matka wynajęła mnie jako korepetytora , jako że chłopak miał same jedynki z tego przedmiotu . Byłem wręcz zaskoczony potencjalnymi możliwościami tego ucznia . On po roku czasu ( 2 godziny tygodniowo ) opanował tak ten język ( od kompletnego zera ) , że nieźle i poprawnie komunikawał się z natiwami . Nie miał też kłopotów z rozwiązywaniem testów FC i dla uczniów klas maturalnych . Maciej Przybyła - w większości trójki z języka angielskiego . Po niecałych dwóch latach zdaje Tofel z wynikiem , który pozwala mu studiować na każdej uczelni w USA . Dzięki możliwością finansowym rodziców jedzie do USA . Tam w dobrej szkle prywatnej ma same A i zalicza się do najlepszych . Tutaj 3+ . Daniel , pisze w szkole średniej skomplikowane pragramy w C++ , Pascal . Fascynuje go również trudny język Forth . Nauczył go ojciec -programista . Z informatyki ma oceny poniżej 3 . Daniel nieźle mówi po angielsku . U mnie miał szóstkę i chodził do grupy zaawansowanej . Gdy ja przestaję pracować w szkole , Amerykanka która tam pracuje , dzwoni do mnie bym interweniował , bo Daniela przeniesiono do klasy dla poczatkujących .Nie potrafię jednak wytlumaczyć Amerykance , że ja nic nie mogę w tej sprawie zrobić mimo , że wiem jakie są jego umiejetności i możliwości . Ciekawym równiez jest fakt , że dwie uczennice urodzone w USA i uczęszczające tam do szkół do 14 roku życia rozwiązują test z angielskiego dla początkujacych na jedynkę . Mimo miernego wyniku , postawiłem im "niesprawiedliwie" szóstki , by zwolnić je z tego przemiotu i móc szkolić je jak i samemu się czegoś nauczyć od nich na zajęciach dla zaawansowanych . Przykład z pracy . ABB zatrudnia absolwenta jakiegoś Collage ze stanów . Pochodzi faktycznie z Polski . Zarabia znacznie mniej od kolegów , gdyż "nie jest tak wykształcony " . Po dwóch latach pracy tam , rezygnuje i dostaje pracę za 11000 !!! netto w firmie zagranicznej . Sam bym go zatrudnił , gdybym miał takie pieniądze i taka firmę . Lepiej by pracował dla Was niz przeciwko . Nie znam nikogo innego , który tak potrafił hakować . Nie dziwi mnie zatem fakt , ze go zatrudnino w banku . A ilu jest takich , co gniją gdzieś w firmach lub na bezrobociu , którzy nie mieli takiego szcześcia jak on . Byc może w komputerach tych przypadków jest mało . Ale w innych dyscyplinach ? Zakładając więc , że prawdopodobieństwo tego że ja trafiam na niezwykłe i nieodkryte talenty jest ok. 15% ,to mamy rzeszę populacja wszystkich uczniów*0,15 marnowanego potencjału . Jeżli jest ich 20% to mamy 75% strat najważniejszego w ekonomii czynnika od którego zależy sukces - ludzkiego potencjału lub powiem obrazowo "talentu społecznego" . Temat: Do Radcy , Ochmana , lokatora , Teda i innych List Otwarty List Otwarty By zmniejszyć liczebność naruszania praw ucznia , zwiększyć efektywność nauczania w szkołach , stworzyć godne warunki pracy dla naszch dzieci , zwiększyć możliwości zatrudnienia dla naszych pociech w przyszłości proponujemy co następuje : 1 . Układ partnerski w tworzeniu szkoły Partnerami w tworzeniu szkoły powinni być przede wszystkim rodzice , jako , że są bezpośrednimi pracodawcami pracowników szkoły i szkolnictwa . Rada rodziców powinna mieć większe uprawnienia jako reprezentująca pracodawców . Rada rodziców powinna mieć bezpośredni wpływ na nagradzanie nauczycieli włącznie z możliwością wprowadzenia swoich środków własnych do tego celu , by zwiększyć efektywność nauczania . 2. Rewizje praw nauczyciela w kontekście praw ucznia . Głównym celem szkoły jest wykształcenie ucznia , toteż szkoła nie może być miejscem pracy dla ludzi , którzy nie akceptują powyższego . Prawa nauczyciela będąc niejednokrotnie w kolizji z prawami ucznia powinny być ograniczone . Nie można gwarantować pracy osobie , której powierzono pieczę nad dzieckiem , a która ewentualnie może bez konsekwencji znęcać się psychcznie nad dzieckiem . Nie można gwarantować pracy osobie , które wbrew przyjętym obwiązkom ich nie wypełnia , bo jej się nie opłaca . Złe wypełnianie obowiązków nauczania , to dla ucznia duża i niepowetowana strata . Często zdarza się , że cała klasa przedstawia wielce mierny poziom znajomości języka obcego w porównaniu z innymi klasami tego samego szczebla , mimo dużej pracy włożonej przez uczniów pod kierunkiem złego nauczyciela . Tak też bywa w przypadku innych przedmiotów . Prawa do nauczania powinny być również nadawane osobom z licencjatem z tego przedmiotu niekoniecznie o wykształceniu pedagogicznym , o ile ta osoba chce i potrafi uczyć , co może być weryfikowane w trakcie jej studiów na praktykach w szkole i podczas dodatkowych warsztatów na uczelniach . Taka metoda jest skuteczna i sprawdzona w USA . 3. Rewizja pragramu nauczania Program szkoły jest przeładowany i jego realizacja jest wielce niewspolmierna z efektami nauczania . Szkoły wzorując się na szkołach europejskich czy amerykańskich powinny tworzyć blokowy system nauczania . Powinno stworzyć się minimum edukacyjne , a pozostałe przedmioty powinny powstawać w razie możliwość i potrzeb szkół . Tworzenie klas języka angielskiego z nauczycielem , który ledwo co mówi w tym języku jest tworzeniem fikcji nauczania . Tworzenie wielu przedmiotów różnych języków obcych , to tworzenie miejsc pracy dla nauczyciela , a nie efektywne nauczanie jezyka obcego . Powinno się ograniczyć zestaw lektur obowiązkowych , kosztem lektur dodatkowych wybranych przez nauczyciela dla jego uczniów . Należy dać większą swobodę programową szkołom , tak by nauczyciel z powołania mógł realizować swoje wizje dla dobra dzieci . Program realizacji jednego przedmiotu nie może być w kolizji z innym przedmiotem . Uczeń nie może mieć zadane tego samego tygodnia do przerobienia lektury z polskiego , angielskiego i być może obszernych tekstów z innych przedmiotów . Program realizacji na dany rok powinien być znany uczniom na początku roku , włącznie z terminami klasówek i testów . Z programu powinny zniknąć niezapowiedziane klasówki i testy . 4. Rewizja oceny ucznia Ocena powinna być czytelna i odzwierciedlająca pracę ucznia . Istnieją znane i sprawdzone metody oceniania w Europie i USA . Można wzorować się na nich . Klasa to nie bazar , w której uczeń targuje się o podwyższenie oceny . Szkoła nie może tolerować ściągania , bo to nie kuźnia spekulantów a przyszłych mężów stanu , menadżerów i fachowców . Matura powinna być na wzór amerykański lub angielski prowadzona przez szkoły wyższe lub inne niezależne od szkół instytucje . 5. Stworzenie ośrodków konsultacyjnych przy uczelniach wyższych dla maturzystów dokonujących wyboru studiów . Uczeń podejmujący studia musi być rzetelnie poinformowany o przyszłych możliwościach zatrudnienia , jako że ma zainwestować pieć swoich następnych lat w edukację . Powinien znać ewentualne możliwość zatrudnienia i swoją przewidywaną pensję na przyszłość . To wielka strata potencjału i wysiłku uczniów , jak i strata dla naszej gospodarki , gdy masy absolwentów uczelni wyższych nie znajdują pracy a czesto gdy ją znajdują , to za żenująco niską stawkę przy kasie w supermarkecie lub jako sprzątaczka w hotelu . Proponujemy stworzenie ośrodków testujących powyższe zmiany systemowe , by ewentualnie wprowadzić jako system ogólnopolski . Temat: Lista Morderstw Popelnionych przez Zydow Pana Michała jubileusz 90-lecia Pana Michała jubileusz 90-lecia Adam Rok Był pełen rewerencji i szacunku list od prezydenta Rzeczypospolitej i bardzo osobisty list od ambasadora Izraela w Polsce, prof. Szewacha Weissa. Były życzenia od współpracowników i przyjaciół. A wszystko z powodu, że Panu Michałowi stuknęła 90-tka, w co nikt kto zna jego żywotność, energię, jasność umysłu uwierzyć nie chce. Mowa jest o Michale Friedmanie, byłym długoletnim przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia ŻIH, znakomitym tłumaczu literatury żydowskiej na język polski, redaktorze świetnego "Almanachu Żydowskiego", a także współpracowniku naszego pisma, które jego wsparciu i życzliwości tak wiele zawdzięcza. Skromna, ale jakże sympatyczna uroczystość poświęcona Panu Michałowi odbyła się w Żydowskim Instytucie Historycznym na specjalnym posiedzeniu Zarządu Stowarzyszenia ŻIH, na które zostali także zaproszeni goście. Niewielu jest w Polsce ludzi równie zasłużonych dla żydowskiej kultury i języka jidysz w ostatnim trzydziestoleciu jak Michał Friedman, toteż hołdy i dowody uznania tym razem nie brzmiały grzecznościowo - były uczciwym odzwierciedleniem autentycznych zasług Jubilata. Bo i jego długoletnia praca dla Teatru Żydowskiego, dorobek translatorski, dorobek jako nauczyciela języka jidysz na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie wykształcił całkiem sporą gromadkę młodzieży, która wykorzystuje dziś znajomość tego języka w swej pracy naukowej i literackiej, i długoletnie kierowanie Stowarzyszeniem ŻIH ku pożytkowi Stowarzyszenia, ale jeszcze bardziej Żydowskiego Instytutu Historycznego jako placówki naukowej - to wszystko składa się na obraz człowieka o niekłamanym autorytecie w środowisku żydowskim i wielkim uznaniu, jakim cieszy się poza nim. Gospodarzem spotkania był przewodniczący obecnego Zarządu Stowarzyszenia ŻIH, red. Marian Turski, który też wygłosił laudację na cześć laureata, okraszoną cytatami ze świętych ksiąg żydowskich. A kiedy już skończyły się gratulacje i mowy pochwalne, sam Jubilat poprosił o głos i jak zwykle barwnie, dowcipnie i ciekawie opowiedział historię swego życia. Mówił o swoim domu rodzinnym, w którym ojciec był bundowcem, a matka syjonistką, co dawało w sumie mieszankę wybuchową. Sądząc z tego co powiedział, to matka miała na niego większy wpływ. W pewnym okresie był nawet przeciwnikiem jidysz. W 1928 r. podczas spisu ludności podał jako język ojczysty hebrajski. Był członkiem Ha-szomer Ha-cair. W swoim życiorysie miał też krótki epizod francuski: studia na Politechnice w Grenoble. Uznał jednak, że to nie jest ten kierunek studiów, który go interesuje. Wrócił do kraju, do szkoły, zdał maturę w szkole polsko- hebrajskiej. Rozpoczął studia w Wyższej Szkole Dziennikarskiej Uniwersytetu Warszawskiego, którą ukończył tuż przed wojną, w roku 1938. Potem wybuch wojny, wkrótce jego rodzinny Kowel stał się częścią ZSRR. Kiedy z kolei wybuchła wojna radziecko-niemiecka został skierowany do tak zwanych "strojbatalionów", czyli zmilitaryzowanych jednostek robotniczych i gdzieś nad Morzem Kaspijskim budował "miasto naftowe". Pan Michał opowiadał z humorem jak to został tłumaczem z języka... angielskiego. Nie pomogły zapewnienia, że tego języka nie zna. Chodziło o instrukcje do różnych urządzeń. Na szczęście były słowniki i jakoś sobie poradził. Kiedy zaczęła się formować I Dywizja im. Tadeusza Kościuszki usiłował dostać się do wojska polskiego. Gdy przy pierwszym podejściu podał "nacjonalnost jewrej", to go w Wojenkomacie odrzucili. Za drugim razem podał, że jest Polakiem. Udało się. Do I Dywizji już nie zdążył, ale dostał się do I Armii. To był początek jego kariery w Wojsku Polskim, która jak dla wielu oficerów LWP pochodzenia żydowskiego zakończyła się w 1967 roku. Dzisiaj pan Michał mówi: "Żałuję, że mnie wcześniej nie wyrzucili, wcześniej bym się wziął za tłumaczenia". Bo właśnie literatura, tłumaczenie to jego prawdziwy żywioł. Dzięki niej przede wszystkim zapisał się na trwałe w powojennym życiu kulturalnym społeczności żydowskiej. Jej zawdzięcza nagrody Pen-Clubu i Zaiksu, stanowiące świadectwo niekłamanego sukcesu translatorskiego i satysfakcję, że przybliżając literaturę żydowską polskiemu czytelnikowi utrafił w rzeczywiste potrzeby polskiego rynku książki. Panu Michałowi żydowskim obyczajem życzymy "do stu dwudziestu" lat życia i by wszystkie jego książki, zarówno te, które leżą w wydawnictwach, jak i te, które w tej chwili tłumaczy, znalazły drogę do polskiego czytelnika. Temat: Zamknąć freblówki, a studentów zagranicę posłać Zamknąć freblówki, a studentów zagranicę posłać Czy studia w Niemczech są możliwe? Absolutnie i tańsze niż może myślisz. 9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach. Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć: - polską maturę, najlepiej po 1998 roku, - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego. - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane są ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach". Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne: - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez ruszania się z Polski - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może być ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie) - mieszkanie / akademik - konto bankowe - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci (tani abonament studencki) - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w akademiku/mieszkaniu) - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie) - opieka prawno-translatorska na miejscu - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty) Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni wraz z adresami ich stron internetowych: deutsch.matura.pl/studienDE.htm Nauka niemieckiego i angielskiego LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005 Kursy w Berlinie przez cały rok Poznań, ul. Słoneczna 40a Tel. 861 52 55 email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL W Toruniu: gimnazjum,liceum,matura,certyfikaty-nauka,korepetycje.609 702 230 Drożcze są studia w Zurychu, Londynie, Cambridge, Oxfordzie. Jeszcze droższe w USA, ale tam wspomaga Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i inne. Haika Silberstein )Hanna Suchocka= i inne Żydy rządowe posłały swoje mioty do Zurychu. Żdiątka wzrosną na opresyjne Żydziska i zmuszą niedouczonych Polaczków do palestyńczykowania im. Polaczki nie będą umiały sklecić w słowa nawet swojego sprzeciwu, zdominowani przez wykształcone rzetelnie Żydziska. Wzkurzyć Żydów z "warszawki", bo oni celowo uwsteczniają Polaków, żeby oni mogli bez przeszkód utworzyć Judeopolonię Herrenvolku i panować. Hitler mawiał w przystępie dobrego humoru: Nas interesuje, by Polacy mieli tylko tyle zskoły, żeby umieli czytać znaki drogowe, żeby usuwali się nam z drogi, kiedy będziemy jeździli po Europie naszymi Volskwagenami. ("Rozmowy Adolfa Hitlera przy stole" spisane na rozkaz Martina Bormanna.) Że Hitler zły, o tym Polaczki już się dowiedziały, ale że Edgar Bronfman jeszcze gorszy, tego nie wiedzą. Temat: Bydgoska Akademia Robotnicza Studia a nie freblówkowanie AB to freblówka. Te 2 tys. studentów ma ograniczonych rodziców. Rodzice są nie tylko freblówkowaci, ale to śmierdzące lenie, które pierdzą w kanapę przed telewizorem, zamiast zadbać o własne dziecko. Istnieją stypendia i środki miasta. Trzeba tylko podnieść tyłek i zwołać zebrania rodziców i zatrudnić mądre głowy. Taka śmierdząca indolencja lepiej by zrobiła, gdyby się spakowała i wyjechała, bo wisi kamieniem młyńskim u szyji Polaków i własnych dzieci. Gość portalu: samba napisał: > pod bokiem sąsiedzi posiadają > światowej sławy Uni.M Kopernika. UMK to spróchniały relikt żydokomuny. Żaden uniwersytet w PL-u nie ma poziomu porównywalnego z prawdziwymi uniwersytetami w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Szwecji i USA. Czy studia w Niemczech są możliwe? Absolutnie i tańsze niż może myślisz. 9000 naszych rodaków kształci się w Niemczech. Polacy to najliczniejsza grupa studentów zagranicznych na niemieckich uczelniach. Aby móc studiować w Niemczech, musisz mieć: - polską maturę, najlepiej po 1998 roku, - zaliczony egzamin DSH - Perliński może Cię przygotować do niego. - lub przyzwoity certyfikat Instytutu Goethego, KDS/GDS, czasami honorowane są ZOP lub ZMP, ale to głównie "po wsiach". Polski “Studentenwerk” Perliński pomaga i wyręcza we wszystkim co potrzebne: - 100% formalności immatrykulacyjnych na każdej niemieckiej uczelni bez ruszania się z Polski - ubezpieczenie zdrowotne (darmowa niemiecka opieka medyczna, obecnie może być ubezpieczenie z Polski, ale upewnij się dokładnie i skrupulatnie) - mieszkanie / akademik - konto bankowe - studencka karta kredytowa z długim okresem spłaty - abonamentowy telefon komórkowy z numerem w niemieckiej sieci (tani abonament studencki) - adres tymczasowy do korespondencji (do czasu zamieszkania w akademiku/mieszkaniu) - p r a c a s t u d e n c k a (wynagrodzenie średnio 350 euro miesięcznie) - opieka prawno-translatorska na miejscu - poradnictwo, doradzanie i opieka dydaktyczna w związku z egzaminami DSH lub porównywalnymi (materiały, kursy, egzaminy, certyfikaty) Więcej informacji i lista ważniejszych niemieckich uczelni wraz z adresami ich stron internetowych: deutsch.matura.pl/studienDE.htm Nauka niemieckiego i angielskiego LOGOS STUDIUM - nowe matury 2005 Kursy w Berlinie przez cały rok Poznań, ul. Słoneczna 40a Tel. 861 52 55 email SZKOLENIA@LOGOSSTUDIUM.PL Studia w Zurychu, Londynie, Cambridge i Oxfordzie są droższe. Studia w USA udostępnia Fundacja Fulbrighta, Kościuszkowska i inne, ale też wypadną drożej niż w Niemczech. Rowiązaniem dla bydgoskiej młodzieży i całego regionu, chcącej studiować, jest zbudowanie prawdziwego uniwersytetu na bazie obecnej pustej skorupy UMK. Za 15-25 lat. Istnieje wiele warunków, ale podstawowym jest dla Dwójmiasta: - wymiana torów kolejowych, - zakup lokomotyw i wagonów InterCity - zbudowanie autostrady o nieograniczonej szybkości. Finansowanie: - UE winno wszystko zapłacić. Jeżeli nie, to Dwójmiasto winno ogłosić secesję na wzór kantonów szwajcarskich powstałych z inicjatywy Wilhelma Tella. Temat: Konsekwencja lub jej brak. mistusia1980 napisała: > magdalena18 napisała: > > > Cześć Mistusiu ! > > > > Czy zechcialabyś ze mną trochę pogadać na priv?? > > Mieszkasz w USA od dziecka, w jaki sposób udalo Ci się zachować tak dobrz > e > język > > polski pisany??? > > Masz świetną pamieć a mnie bardzo interesuje życie Polaków na emigracji!! > ! > > Fascynuje mnie USA jako kraj imigrantów, jak sobie radzą lub nie szczegól > nie > > Polacy!! > > Jeżeli znalazlabys troche czasu dla mnie chętnie porozmawiam. > > Milego weekendu > > Na poczatku mieszkalismy w NYC, chodzilam do szkoly polskiej przykoscielnej (w > soboty, nauka polskiego, religii, troche geografii, itd), w domu jedynym > dozwolonym jezykiem byl i jest nadal polski (z wyjatkami gdy ktos nie rozmawia > w jez. polskim) nadal czytam duzo po polsku, to forum stalo sie moim miejscem > na ktorym pisze po polsku. Mam kuzynow/rodzine w Polsce i z nimi pisuje po > polsku oraz mowie do nich po polsku. Spedzalam do 19 roku zycia miesiac wakacji > > w Polsce i swieta Bozego Narodzenia (teraz w miare mozliwosci tez tam jestem > raz w roku). Moj ojciec jest strasznie pro-polski no i pewnie nie mialam > wyjscia. Zdalam tez mature z jezyka polskiego w NYC. > Na poczatku jako dziecko strasznie sie buntowalam ze musze mowic po polsku, > dzis moge podziekowac rodzicom i rodzinie ze nie mam zbyt duzych problemow z > jezykiem polskim. Bledy w pisaniu sie napewno mi zdarzaja, czasami tez mi > brakuje slow (bo moje slownictwo w jezyku polskim nie jest tak bogate jak w > jezyku angielskim), podobno tez mam akcent nie taki, i rozne takie inne > problemy ale tego pewnie sie nie uniknie. > > Dziekuje za uznanie mojego jezyka za "swietny" ale sama wiem ze sa braki i nad > nimi trzeba by bylo popracowac. Choc z drugiej strony duzo ludzi mowi ze w > sumie znam polski dobrze. > > Co masz na mysli rozmowy na priv? Mailem? > Poniewaz rozne rzeczy tutaj widzialam nie za bardzo odpowiadam na maile, > Zreszta dostalam maila od kogos z tego forum wiec nie za bardzo mam ochote na > jakiekolwiek rozmowy w ten sposob. > Wybacz, byc moze zle sytuacje oceniam ale czasami ludzi sa bezinteresownie zli. > Co moge obiecac to postaram sie odpowiedziec na kazde pytanie zadane mi na > forum. Choc, jesli sa jakies pytania bardzo prywatne to mozesz wyslac maila > postaram sie odpisac. > > Milego weekendu Dziekuje za tak obszerny list. Twoj polski jest naprawde bardzo dobry. Znam sporo dzieci, ktore wyjechaly w wieku kilku lat do USA i z pisaniem po polsku maja naprawde duze klopoty. Nie wiedzialam, ze w USA mozna zdawac mature z polskiego? Gdzie ja zdawales w Stanach w tej przykoscielnej szkole? Naprawde warto byc dwujezycznym szczegolnie w miastach gdzie jest duze skupisko Polakow. Mam kolezanke, ktora dzieki znajomosci b.dobrej polskiego ma prace w biurze prawniczym w Chicago zajmujacym sie sprawami Polakow. Jest urodzona w USA po artystycznej Uczelni a na chleb zarabia dzieki znajomosci polskiego. Jako nastolatka buntowala sie i nie chcial mowic po polsku, a teraz jest wdziecznarodzicom bo po swoich studiach niestety nie udalo jej sie znalezc pracy. Bede miala jedno bardziej osobiste pytanie wiec jesli pozwolisz napisze na priv? pozdrawiam Strona 3 z 4 • Wyszukano 174 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||