Strona Główna
Jak leczyć naderwany mięsień
Jak leczyć nerwicę wegetatywną
Jak leczyć nosiciela salmonelli
Jak leczyć oparzenia słoneczne
jak leczyć Uzależnienie alkoholowe
jak leczyc wezly chlonne
Jak leczyć Wirus HPV
jak leczyć zapalenie okostnej
jak leczyć zatrucia żołądkowe
jak leczyć bakterie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • acr-forum.keep.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak leczyć tiki





    Temat: Tiki nerwowe - zły wynik EEG (6-latek)
    Kasiu, moja córka Amelka 5,5 roku, może nas pamiętasz, ma podobne
    objawy. Właściwieod 4-6 miesiąca ściskała nóżki, zawsze przed
    zaśnięciem, wraz z wiekiem w różnych innych sytuacjach, robi to do
    tej pory. Czasami są okresy nawet półroczne, że kompletnie jej to
    mija, potem znów powraca.Wiele razy mówiłam o tym neurologowi,
    zawsze to bagatelizował, składał na karb wrażliwości emocjonalnej i
    ogólnie wcześniactwa.Jakieś póltora roku temu doszły właśnie takie
    jakby "tiki" ja nazwałabym to raczej steoretypiami ruchowymi. Mała
    zaczyna podskakiwać jak piłka i do tego często macha rączkami.W
    marcu tego roku w końcu zarejestrowałam się do lekarza neurologa z
    Poznania, która to pani doktor specjalizuje się w leczeniu
    epilepsji. Niestety na tydzień przed wizytą przytrafił jej się
    pierwszy atak epi (bez utraty przytomności).Trafiłyśmy na
    kompleksową diagnostykę do kliniki neurologii wieku rozwojowego. EEG
    holterowskie wykazało uogólnione zmiany napadowe, w rezonansie nie
    wyszło nic oprócz starych zmian po wylewach II/IIIst.Nie wdrożono
    leczenia epi póki co, bo po pierwszym ataku się tego nie robi.
    Minęło 7 miesięcy bez ataku ale żyjemy ciągle jak na bombie
    zegarowej.28 grudnia kontrola u pani doktor. Tiki pozostały,
    onanizowanie się okresowo, szczególnie w sytuacjach stresowych.Może
    trochę chaotycznie ale bardzo się spieszę, muszę wyjść za chwilę z
    domu.
    A u was zły wynik tzn. jaki dokładnie?Zmiany napadowe uogólnione czy
    ogniskowe. Czy łapiesz z nim kontakt w trakcie tych tików?
    Obserwowałaś jakie ma wtedy źrenice?odezwę się jeszcze
    wieczorem.Dużo spokoju życzę, chociaż wiem, że to trudne.





    Temat: Borelioza ZABIJA ale ja tez mozna.... ZABIC
    Borelioza ZABIJA ale ja tez mozna.... ZABIC
    Witam,
    Dawno mnie tu nie było, długo się nie odzywałem(pewnie niektórzy się cieszą
    ale dzisiaj muszę coś napisać.
    Moje leczenie zakończyło się w połowie lipca czyli blisko pół roku temu,
    przerwane zostało pomimo kilku objawów, które za nic w świecie nie chciały
    ustąpić(mrowienie stóp i delikatne tiki), pomimo tego Pani dr postanowiła
    zakończyć leczenie, ja specjalnie nie protestowałem chociaż strasznie się tego
    bałem...

    Przyszedł czas na odgrzybianie i kolejne kilka miesięcy surowej diety, czasem
    mam wrażenie, że jeszcze bardziej surowszej niż w trakcie leczenia, mrowienie
    ustąpiło po kilku tygodniach. Tiki również powoli zaczęły się zmniejszać by po
    około 3 miesiącach ustąpić całkowicie. Tak właśnie stałem się bezobjawowy, nic
    mnie nie boli, nie kuje, głowa trzeźwa, siły dużo.

    W trakcie leczenia miałem wiele wątpliwości i czasami miałem to wszystko *****
    w kąt, czasem było bardzo trudno, smutno ale dałem radę! Czy wygrałem? Za
    wcześnie by o tym mówić bo ta choroba już wielokrotnie pokazała mi, że potrafi
    zaskakiwać ale ciesz się, że na tą chwilę wreszcie nic mi nie dolega, próby
    wątrobowe wróciły do normy, reszta badań też ok.
    Czuje, że żyje i chciałem Wam wszystkim życzyć tego samego, oby ten rok
    przyniósł Wam koniec leczenia i przede wszystkim choroby. Chciałbym aby
    wszyscy z tego forum poczuli jak to jest obudzić się rano z trzeźwą głową i
    zasypiać bez bólu głowy... Walczcie bo warto, naprawdę warto

    Na koniec chciałem podziękować Pani doktor Beacie za skuteczne leczenie,
    Arturowi za założenie tego forum i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mi
    pomogli-DZIĘKI!





    Temat: Leczenie wczesnej boreliozy
    Witam Wszystkich.
    Skończyłam 14-ty tydzień leczenia. Jest nieźle, ale mogłoby być jeszcze lepiej.

    - 11, 12, 13 tydz. przeżyłam na doxy + flukonazol + oregano. Grzyba trochę
    przepędziłam, ale nie do końca - coś tam pokłuje w okolicach wątroby i jelita
    zaburczą. Ogólnie czułam sie dobrze, z objawów bb. pozostały tiki i nieczęste
    już ukłucia pod skórą.

    - od 14 - tego tyg. włączałam stopniowo tinidazol.

    500 mg.- zaczęły pobolewać kolana i kostki,
    bardzo mocno bolał brzuch, trochę bolała głowa - takie jakby przytępienie.
    Następnego dnia to ustało, ale zaczęło jakby intensywniej pokłuwać w
    mięśniach i odczuwałam jakieś wibracje w dłoniach.
    1000 mg. - zaczęło się spokojnie, ale wkrótce: kłucie w mięśniach, stawach
    w sercu.
    Pulsujące tiki, wibracje w stopach i dłoni, potem zaczęło jeszcze boleć
    kolano i zaczęłam odczuwać węzeł pod pachą i na szyi.
    Pojawiły się też mikro-ukłucia w gałkach ocznych ( niewiele )
    Kolejnego dnia uspokoiło się, ale już 3- go dnia( 1000 tini ) dolegliwości
    znowu się pojawiły w nieco odmiennym zestawieniu : tiki i kłucia
    w mięśniach , potem to sie przerodziło w rwący ból ud i przedramion.
    ponaddto czułam parokrotnie mocne uciski w głowie, do tego doszła jeszcze
    lekka biegunka ( nie wiem czy to skutek uboczny tini, czy herx, czy grzyb )
    Następnego ranka dolegliwości wycofały się, włączyłam 1500 mg. tini, ale
    nic specjalnego się nie działo.
    Dziś jestem drugi dzień na 1500 tini, z dolegliwości tylko lekkie
    przelotne tiki , a zaraz po wzięciu tini pojawiło sie parę ułamek sekundy-
    trwajacych ukłuć w oku.
    Tak to mniej więcej wygląda na dzień dzisiejszy, najwięcej i najdotkliwsze
    dolegliwości wystąpiły już przy 1000 tini, a teraz przy zwiększeniu dawki
    odpuściło - czy zatem ta mniejsza dawka wystarczyła na herxa, a teraz dobija
    resztę bakterii ? Czy tini zrobiła już co mogła i brak herxa świadczy o tym, że
    niespecjalnie juz działa ? Czy po prostu mogę mieć nadzieję, że powoli
    wychodzę z infekcji ? Co o tym sądzicie, jakie macie doświadczenia z herxami na
    tini ?




    Temat: Mam być spokojna-moja historia
    Żeby optymizmu było trochę więcej-kilka słów co u mnie-myślę
    optymistycznych

    mam za sobą trzy dni urlopowego luzu, który był intensywnym
    wysiłkiem całodniowych łażeń po górach. Nie było super stromo, ale
    było znacznie męcząco. Niejeden zdrowy męczył się bardziej ode mnie.
    i co ważne :
    żadnych bóli mięśni, stawów, żadnego zmęczenia, dreszczy czy
    osłabień. Na drugi dzień budziłam się bez jakichkolwiek oznak po
    zmęczeniu z poprzedniego dnia. Zmęczenie było-takie typowe jak u
    każdego po wysiłku. Padałam do snu jak mucha po takim kopie tlenu w
    płucach.

    Stan ten jest zupełnie odmienny od tego na początku tego roku (gdy
    leczyłam bebsję). W tamtym czasie byle wysiłek dużo mniejszy niż
    ostatnio odchorowywałam sromotnie na drugi dzień.
    I nie przypisałabym tego w tamtym czasie jako "zmęczenie po abx" w
    co nie wierzę, a co pojawiało się w niektórych postach, tylko po
    prostu objaw choroby (herx (?)).
    Obecnie mija 13 m-cy mojego leczenia więc znacznie dłużej niż na
    początku roku i po tym roku z hakiem abx wiadomych dawek, czuję się
    super po wysiłku fizycznym.

    Mija 1 m-c leczenia bart. na rifampicynie.
    Brak apetytu i mdłości mam mniejsze, ale wciąż są obecne. Ratuję się
    siemieniem, wodą z cytryną, którą poradzila mi moja wspaniała
    koleżanka z forum i rif przyjmowaną 3 godz po jedzeniu i dwie przed
    w jednej dawce 600 mg.
    objawy, które pozostały z całej tej mojej choroby to bolesne szpilki
    w głowie (sporadycznie) i tiki mięśni. Reszta się wyciszyła (oby na
    dobre). Przez ostatni miesiąc czyli na abx na bart. ustąpiły bóle
    mięśni i stawów. Przez pierwszy tydzień z hakiem miałam otumanienie,
    uczucie spuchniętego mózgu, szumy uszne. Potem wszystko ustąpiło.
    Mdłości nie zaliczyłam tutaj do objawów (herxów), choć bart ponoć
    siedzi w przwodzie pokarmowym, więc tu moja niewiadoma.
    Wątroba w normie, leukocyty nieco poniżej normy, brak reakcji na
    tinidazol.
    W przyszłym tygodniu robię badania IgM, IgA i IgG na chlamydie
    pneumonie i mykoplazmy. Tych draństw jeszcze nie badałam.
    Mam nadzieję,że ten stan będzie szedł tylko w jednym kierunku-
    stopniowej poprawy.
    ocena ustąpienia objawów od początku leczenia 98 % bo jeszcze nie 99
    % ale mam zamiar dobić do 100 %. Bez wątpienia objawy, które
    stanęły w miejscu na jakiś czas, zaczęły ustępować po włączeniu abx
    na koinfekcje.

    pozdrowienia dla wszystkich, trzymam kciuki.




    Temat: przerywam leczenie
    stachenka:na twoje słowa: "Bagatelizujesz dolegliwości swoje czy
    innych?Nie biegamy po lekarzach z powodu zakwasów po w-f'ie, czy
    zwykłego bólu głowy raz na pół roku"
    to są twoje słowa, ja czegos takiego nie napisałam, źle mnie
    zrozumiałaś. Skierowałam słowa do osób które leczą się miesiacami, u
    których nie ma odpowiedzi na abx, którzy mają objawy mogące być
    przyczyna innych schorzeń. Rozumiem ze Ty w takiej sytuacji
    leczyłabyś się miesiącami, ba latami. Widzisz ja nie bo dla mnie
    jest jasne że w takiej sytuacji trzeba szukać dalej, innych
    przyczyn, a jeżeli dr mówi mi że pzyczyna jest inna to wszystko
    jasne. Oczywiscie nigdy nei mozemy byc pewni na 100% na 100% mozemy
    byc tylko pewni że kiedyś tam umrzemy. Nie wykluczam że moze jednak
    okazac sie że musze wrócic do abx. Dlaczego piszesz że bagatelizuje
    moje dolegliwości? Znasz je? Analizowałaś je razem ze mną i p.
    Doktor Beatą? Nie wiesz jak sie czułam przed kleszczami, co mi
    dolegało, nie wiesz jakie leki brałam, wiec nie pisz że bagatelizuje
    bo próbujesz mi wmówic że jednak mam bb-tak to odbieram. MOją
    wypowiedz skierowalam do osób podatnych na takie słowa jak twoje nie
    bede ich drugi raz cytowac. Bardzo dziękuję naprawde b.dziekuje
    osobom które mi pomogły gdy złapałam klezscze, za wypowiedzi tych
    osób, bardzo mi pomogli, szkoda tylko że tak mało osób pogragulowało
    po leczeniu...Jeszcze raz napisze: każdy sam podejmuje decyzje bo
    każdy sam wie najlepiej co mu dolega, jak sie czuje, jak reaguje na
    leki, ja nie bagatelizuje objawów innych osób ale ból głowy czy
    zakwasy, zmeczenie czy tiki miesni- BO O TAKICH OBJAWACH PISAŁAM-nie
    zawsze muszą oznaczac bb i warto to sprawdzic.
    To forum pomaga wielu, cieszyłabym się gdyby też powiało tu wiekszym
    optymizmem. Dziwicie sie czemu ludzie po wyzdrowieniu nie piszą, nie
    zdają relacji. Po co? By usłyszeć od niektórych: JESTEŚ PEWNA?
    BAGATELIZUJESZ....




    Temat: Przychodzi neuroleptyk do psychoatry
    neuroleptyk napisał:

    > Cóż mózg jak każdy inny organ może sie popsuć tzn. zachorować, tym
    > zajmuje się neurolog nie psychiatra.

    Jak przerośniętą żuchwą chirurg szczękowy, a nie endokrynolog?

    >Problem w tym, że ty rozumujesz
    > tak chory mózg = brak wolnej woli, nie podoba ci się program w TV=
    > zepsuty odbiornik telewizyjny.

    Nie, ja tylko przyjmuję taką możliwość, że choroba MOŻE ograniczać wolną wolę,
    MOŻE też jej pozbawić, zresztą czym jest ta niby wolna wola, temat na odrębną,
    długą dyskusję.

    >Najpierw musisz udowodnić po
    > pierwsze, że mózg jest chory i co więcej, że ta choroba wpływa na
    > twoje decyzje.

    Muszę? Jak ktoś mdleje chwytając się za serce, to mu każesz najpierw pokazać
    EKG? Ponoć np. PET-em sporo można wykazać, tylko skąd go wziąć.

    >Wymień mi jakąś chorobę neurologiczną, która za
    > ciebie podejmuje decyzje?

    A można się przestać trząść przy Parkinsonie? (dopamina przecież tylko), a
    choćby zespół Tourette'a, tiki można sobie ot tak opanować?
    Depresje, fobie, wszystko pięknie, sam nie mogę uwierzyć, że to nie kaprys, ale
    jak cię solidnie przyciśnie, leżysz, jęczysz, sznurka szukasz, łbem o ścianę
    walisz, o wolnej woli to można sobie spekulować w remisji.

    > Widzisz jakimś dziwnym trafem ten alkoholik dla przykładu kiedy robi
    > wszystko poza piciem to jednak ma tą wolną wolę, poza tym potrafi
    > się doskonale i bardzo pomysłowo bronić przed ingerencją w swoje
    > zachowanie.

    Czy aby zawsze?

    > Nie jest żaden objaw choroby tylko po prostu unikanie
    > przymusu społecznego by leczyć go z czegoś czego nie da się
    > wyleczyć, z innego zdania na ten temat :)). To tylko polityka
    > przymusu w masce medycyny. Anorektyczki to opozycja w stosunku do
    > polityki cielesno-wagowej i jakieś kwasi eugenistycznej idei
    > uniwersalnego dobra wobec którego wszystko inne jest nieważne, z
    > która one się nie zgadzają. To pokazuje tylko jak bardzo ludzkość
    > jest owładnięta obsesją naprawiania czegoś, co nie jest problemem,
    > grania w grę, w której nie można wygrać.
    >
    Tylko... Gdybyż świat dało się tak pięknie redukować. Wszystkie fobie,
    zachowania kompulsywne, można sobie wymyślać przyczyny ideologiczne, ale to nie
    idea każe ci cofać rękę przy dotknięciu rozpalonej blachy i nie idea nakazuje
    panikę mimo braku realnego zagrożenia.

    > wola niewolna? oxymoron:)) Wola po alkoholu jest owszem wolna ale w
    > innym znaczeniu:))

    Czyli wolna wola pleonazm? Nie, wola a wolność to wcale nie to samo.




    Temat: Wydzielina z piersi, czy leczyć?
    Wydzielina z piersi, czy leczyć?
    Od kilkunastu lat, od zaprzestaniu karmienia piersią zawsze po naciśnięciu
    piersi pojawia mi się wydzielina przypominająca siarę- żółta przezroczysta.
    Kilkakrotnie miałam badany poziom prolaktyny we krwi, zawsze wynik był w
    normie. Około 5 lat temmu lekarz mi zlecił wykonanie rezonansu magnetycznego
    głowy, aby wykluczyć gruczolaka przysadki. Dodatkowym powodem było to że od
    pewnego czasu gdy jestem nawet lekko zdenerwowana wykonuje mimowolne ruchy
    głową. Te tiki zaczeły mi się po wypadku komunikacyjnym, nasilają się gdy
    jestem zdenerwowana.
    Rezonans magnetyczny głowy nic nie wykazał.
    Kilkakrotnie robiłam mammografie , wynik w porządku.
    W wieku 44 lat przestałam miesiączkować. Po prawie roku od ostatniej
    miesiączki zaczełam cierpieć na bezsenność, zaczełam sie budzić w nocy z
    przyspieszonym tętnem i ciśnieniem -nawet do 160/110, tym dolegliwością
    towarzyszyło uczucie panicznego strachu.
    Lekarz rodzinny gorąco namawiał mnie na HTZ.
    Od sierpnia stosuję Novofem. Następnie Ginekolog mi przepisał (na wydzieline
    z piersi )
    Ergolaktyne.Brałam ją przez kilka tygodni ale czułam się po niej bardzo żle
    więc zrezygnowałam z jej stosowania.
    Zapomniałam napisać że przed podaniem Ergolaktyny miałam badany poziom
    prolaktyny - byłw normie (100).
    Popodaniu leku (test prowokacyjny)po 60 min. poziom prolaktyny wzrósł do
    5332.
    Mam kilka pytań związanych z tą sytuacją.
    Pytanie podstawowe , czy mogę w takiej sytuacji stosować dalej HTZ,
    czy sprawa z piersiami powinna zostać wyjaśniona przed kuracją, czy wzrasta
    w tej sytuacji możliwość powstania procesu nowotworowego, czy zostawić
    piersi w spokoju , brać nadal Novofen i nie przejmować się.
    Jestem osobą dość nerwową ,czy jest taka możliwość że pod wpływem stresu
    chwilowo podskakuje mi poziom prolaktyny i stąd pojawia się wydzielina w
    piersiach.
    Proszę o radę lekarzy udzielających się na forum.
    Z góry dziękuję za wszystkie wypowiedzi.




    Temat: ...i jeszcze jeden....
    Niko,
    Dla potwierdzenia naszych tu na forum obserwacji, przeczytaj sobie np.artykul
    drBurrascano (jest na stronie Wrotka po polsku, lub jego najnowsza, nieco
    zmieniona przez autora wersja z jesieni 2005, na stronach anglojezycznych-
    linki znajduja sie na forum i u Wrotka).Tam Burrascano opisuje ,ze przewaznie
    pogorszenie objawow podczas antybiotykoterapii nastepuje ok 4 tygodnia .

    Z Twojego opisu wynika ze wlasnie weszlas w ten magiczny 4 tydzien i sztywnosc
    karku, bole glowy etc - to troche "podrecznikowo" wyglada na Herxa.
    Najbardziej dokuczliwa jest glowa, z moich obserwacji i tego co pisza
    inni, "tak jakby sie mozg gotowal, albo zmienial w pulsujacy budyn". Z reszta
    u kazdego moze byc to rozne uczucie. Nie szalalabym z diagnoza zapalenia
    mozgu, chociaz przyznam , ze sama mnie nachodzily takie mysli jak w 4
    tygodniu kuracji szalalo mi pod czaszka.

    Sama piszesz , ze stopniowo zwiekszajac dawke dochodzily tiki miesni,
    pobolewania stawow, bole krzyza czyli Herx. Wyglada na to ze ta wieksza dawka
    doxy dziala.

    Nie zapominaj tylko o SCISLEJ diecie przeciwgrzybicznej, ogromnej ilosci
    probiotykow ( dobre rady w tym temacie na forum CANDIDA). Pij duzo-usuwasz tez
    tym sposobem toxyny.

    A poza tym prosta rada : Kup sobie kajecik i na kazdej stronie jak w dzienniku
    pod data , zapisuj co i w jakiej dawce wzielas(rowniez probiotyki) oraz jakie
    dzis mialas objawy i z jakim natezeniem bolu etc.Dopisuj ewentualne wyniki
    badan kontrolnych krwi. To najwazniejszy notesik na czas leczenia. W ten sposob
    najlepiej czyba na przestrzeni najblizszych tygodni a potem miesiecy ,jestes w
    stanie kontrolowac dlugosc Herxow, okresy pogorszen i okresy poprawy zdrowia.
    To tez pozwala monitorowac leczenie danym antybiotykiem i podejmowac decyzje
    o ewentualnej zmianie leku. Ten dzienniczek pomaga Tobie i lekarzowi. Zwlaszcza
    Tobie.

    Co do bolu piersi , podejrzewam ze to hormonalne zawirowania (hyba toxyny
    zmieniaja troche dzialanie organizmu , w tym i prace hormonow. Obserwuj.

    Jak wyglada u Ciebie sprawa z sercem, krazeniem ? Zadnych niepokojacych
    objawow?

    Co do metronidazolu, nie wiem czy to dobry pomysl by go wlaczac w srodku
    herxa. Po prostu nie wiem. Co niektorzy w okresie najgorszego herxa
    zmniejszaja na kilka dni dawki antybiotykow i raczej nie dowalaja sobie
    dodatkowych. Tak tez pisal Burrascano, Donta i kilka innych osob.

    Widoczna poprawe uzyskuje sie najczesciej (w przypadku zaawansowanej boreliozy)
    najwczesniej po 2-4 miesiacach leczenia.Chociaz u niektorych moze to trwac
    dluzej.

    I cierpliwosci Ci zycze, innym i sobie rowniez.




    Temat: ja i borelka...
    kolejny etap..
    Tak jak obiecałam opisuję kolejny etap leczenia.
    Nie piszę tu regularnie, ale spróbuje jakoś podsumować ostatnie czasy leczenia i
    to, co się działo w trakcie...

    Na zestawie Unidox, Duomox, Tyni, Rolicyn + abx p/grzybicze:

    Generalnie 3 herxy. Za każdym razem takie same: straszny ból stawów, gorączka
    38/39 stopni, męczący kaszel, ból mięśni. W momencie gorączki pojawia się
    również ból za oczami - ale na krótko.
    Z innych objawów ciągle problemy z głosem, z żołądkiem, ból skóry i pieczenie.
    Nadal wyst. podwójne, rozmyte widzenie. Z nastrojem psychicznym też mało
    ciekawie. Byle co mnie wyprowadza z równowagi i doprowadza do płaczu. Jestem
    strasznie nerwowa.
    Mam problemy z koncentracją, jestem bardzo osłabiona. Najchętniej bym w ogóle
    nie wstawała z łóżka.
    Kompletnie nie toleruję zimna. Przy kontakcie z zimną wodą (zaznaczam, że dla
    mnie zimne - jest dla innych ciepłym) momentalnie mnie zaczyna wszystko boleć. W
    momencie nadmiernego wysiłku na poczekaniu robi mi się gorąco i słabo - tak, ze
    muszę natychmiast usiąść. Czasami mam wrażenie, że nogi i ręce są "nie moje" -
    jakieś takie dziwnie ciężkie. Przeszkadza mi każda fałdka na kołdrze, ubraniu.
    Denerwują mnie zbyt głośne dźwięki.
    Ostatnio (o czym już pisałam kilka dni temu) ból skóry był nie do wytrzymania i
    przeszedł dopiero po ketonalu.
    W sumie na moje bóle nic innego ostatnio nie pomaga. Wszystko za słabe. Ketonalu
    staram się nie łykać za często z wiadomych powodów.

    Może teraz coś bardziej optymistycznego.
    Jeśli chodzi o poprawę:
    - zniknęła opuchlizna i zaczerwienienie stawów
    - podwójne, rozmyte widzenie pojawia się już tylko raz na miesiąc (kiedyś
    praktycznie było na okrągło)
    - tiki mięśni też już są sporadyczne
    - ból stawów jest przeważnie do wytrzymania i dam radę się samodzielnie poruszać
    (z wyj. herxów, podczas których ból jest nie do wytrzymania i muszę się wtedy
    ratować ketonalem).

    To chyba na tyle. Na razie chyba marne poprawy...
    Po wizycie u P. Doktor zmiana duomoxu na zamur. Dodanie fluimucilu.
    Duomox musiałam zmienić, bo podczas łykania miałam straszne bóle żołądka i wymioty.

    Od dziś biorę nowy zestaw - będę na bieżąco pisać co i jak.

    3majcie się ciepło




    Temat: Leczenie wczesnej boreliozy
    Leczenie wczesnej boreliozy
    Witam !
    Trochę się przypomnę bo mój pierwszy wątek gdzieś daleko. Oto historia:
    - ukąszenie 26 czerwca, kleszcz siedział 4-5 godz.
    - pierwsze objawy wystąpiły po ok. 10 dniach ; lekkie bóle stawów dłoni,
    palców, łokci, szczypanie, kłucie w mięśniach, tiki, ogólne zmęczenie,
    rozdrażnienie i parę wyprysków na dokładkę.
    - leczenie rozpoczęte 5,5 tyg.(40 dni) po ukąszeniu, dawka 400 doxy/dzień
    + probiotyki ,
    przed wzięciem pierwszej dawki doxy ( z ciekawości co wyjdzie ) zrobiłam
    test Elisa - wyszedł dodatni w klasie igm.
    W czasie pierwszych dni zażywania doxy doszły jeszcze : szumy i zatykanie w
    uchu ( naprzemiennie ), lekkie dętwienie policzków , warg i języka.
    Po 2 tyg. kuracji nastąpiło znaczne pogorszenie, dolegliwości się
    zintensyfikowały, szczególnie stawowo mięśniowe - załapałam się na herxa.
    Po kolejnych 3 dniach zaczęło odpuszczać, dolegliwości stawały się wyraźnie
    słabsze przez parę dni, potem znowu się trochę pogorszyło i taka sobie
    huśtaweczka przez następne tygodnie - naszczęście występował z tygodnia na
    tydzień odczuwalny trend poprawy.
    Na dzień dzisiejszy ( 11 tydz. leczenia ) z dolegliwości pozostały :
    sporadyczne ukłucia w mięśniach i dosyć częste tiki, takie jednorazowe bądz
    pulsujące , czasami mikrodrgania na policzkach ( dzisiaj także chyba candida
    zaczęłą się odzywać - biały język i kłucie w okolicy wątroby - zaczęłam brać
    oregano ).
    Moje dolegliwości są na zbliżonym poziomie przez ostatni miesiąc. Pytanie:
    - czy nadal ciągnąć samą doxy,
    - doxy + tynizadol,
    - tetra + tynizadol,
    - czy abx z innej beczki np. jakiś makrolid ?
    Co mi radzicie ? Mam nadzieję, że doświadczeni forumowicze doradzą coś w tej
    kwestii.




    Temat: Mam być spokojna-moja historia
    trochę czasu upłynęło, więc kilka słów jak przebiega leczenie
    bartonelli
    24 grudnia minie 2 m-c leczenia chinolonami (500 mg/dziennie
    tavanic). Czy to będzie półmetek-trudno to ocenić, liczę się z tym,
    że niekoniecznie. Minimalne leczenie chinolonami to 4 m-ce, ale może
    być więcej. Mam ją stwierdzoną w badaniach DNA, zastanawiam się nad
    zrobieniem niebawem IgM-ów, dla ułatwienia rozpozania kiedy ją
    wykończę. Nie wiem tylko jak długo mogą utrzymywać się IgM-y bart.
    po wyleczeniu.

    Czasem pojawiają się delikatne (szczególnie po bardziej
    wyczerpującym dniu) pobolewania ścięgien achillesa. Nie są one
    jednak na tyle duże bym musiała redukować dawkę. Ustępują gdy mniej
    chodzę. Po debecylinie nie ma już pogorszeń, dotychczasowe objawy
    utrzymują się jakby w nieco mniejszym nasileniu (lekkie ukłucia w
    głowie, tiki mięśni). Od kilku dni bolą mnie mięśnie. Początkowo
    myślałam, że to skutek przeziębienia czy stanu przed jakąś infekcją
    wirusową, ale utrzymuje się już przez kilka dni niezmiennie więc to
    może bartonella (?) Nie miałam takich bóli mięśni (jednostajnych) do
    tej pory, moje bóle były napadowo - kłujące.
    czekam więc na rozwój sytuacji.
    wątroba w normie, WBC jak mało kiedy powyżej dolnej granicy - nie
    jest źle, przetrzymuję leczenie.
    daje o sobie znać babeszja, znów chodzę posiniaczona. Za jakiś czas
    siniaki te zginą po to by znów się pojawić za jakiś czas. Tendencja
    do siniaków jest (przynajmniej w moim przypadku) okresowa.

    Info dla tych, którym nadmiernie wypadają włosy :
    znalazłam bardzo dobry środek do powstrzymania wypadania włosów
    (podobno pomaga również panom, którym grozi łysienie) Stosuję go od
    2 tygodni i nie tracę już tylu włosów co wcześniej (zdecydowanie
    mniej). Podobno wpływa też na przywrócenie ich gęstości.
    ten środek to SEBOREN
    www.ai24.pl/apteka/Skora/SEBOREN_plyn_165g/c689/p23862/
    wcześniej wszelkie szampony, nawet te drogie z chininą nie pomagały
    mi. Ten jest tani i skuteczny.




    Temat: Objawy boreliozy?
    Witam ponownie. Właśnie kończy mi się 3 tydzień leczenia, w trakcie którego brałem:
    400mg doksy + 500mg tinidazol - 7dni
    400mg doksy + 1500mg tinidazol - 7dni
    400mg doksy - 7dni
    Dodatkowo oczywiście probiotyki 3x i dietka.
    Kolejny tydzień będzie znowu z tinidazolem i może trochę wiekszą dawką doksy i
    dodatkowo czymś jeszcze.
    Jak narazie leczenie znoszę bdb. Nie mam problemów po abx, morfologia i próby
    wątrobowe w normie.

    Co do borelki to cały czas mam sporo objawów ale LEKKICH, nie są za bardzo
    uciążliwe w życiu codziennym. Głównie są to objawy związane z koncentracją,
    zmęczeniem, wytrzymałością, bóle stawów/mięśni, drętwienie dłoni, drżenia,
    czasami tiki nerwowe i sztywność karku.

    Do tej pory miałem 2 razy herxy. Pierwsze jak nie wiedziałem, że jestem chory,
    były baaaardzo mocne, głównie bóle stawów i koncentracja (dokładny opis wyżej).
    Drugie herxy mialem przez 7 dni w mijającym tygodniu (ok 4-5 tyg. po
    pierwszych). Nie były już tak gwałtowne jak za pierwszym razem. W sumie bolały
    mnie tylko stawy/mięśnie nóg, bez tabletek przeciwbólowych nie mogłem spać. W
    dzień jak byłem w ruchu jakoś dało się przeżyć. Inne objawy nie nasiliły się
    przy tych herxach.

    Sporo objawów borelki przeszło mi prawie lub całkiem gdzieś po 1-2tyg brania
    abx: wrócił mi apetyt, zniknęły w zasadzie poty i fale gorąca, nie mam problemów
    z pęcherzem, lepiej jest w sprawach damsko-męskich, przeszły bóle głowy i
    wróciła prawidłowa "czynność" jelit.

    Czytałem ostatnio sporo o różnych zestawach leków i trochę mi się w głowie
    namieszało, może ktoś mi podpowie:
    1. Co można by dorzucić do tego zestawu?
    Widziałem, że niektórzy stosowali naprzemiennie z tini dodatkowo zamur 2x500mg.
    Co z makrolidami? Czytałem gdzieś jak Artur stwierdził, że nie ma sensu mieszać
    abx z grupy tetracyklin z makrolidami bo mają podobne działanie.
    I ostatnia kwestia do duomox (amoxicillina), warto to dołożyć dodatkowo?
    Dzięki z góry za pomoc, pzdr



    Temat: Wszystko i nic:) II
    kosciol jest porabany, a ten test mnie w tym utwierdzil:D no wiec ja jestem, jak
    wszyscy, z tego co widze, gotem:D bo:
    lubie czarne ciuchy- sa w koncu eleganckie i czuje sie dobrze w tym kolorze, z
    reszta, czarny wyszczupla:D
    maluje paznokcie- oj tak, maluje i to jeszcze jak!:D
    uwielbiam kablowke- zwlaszcza ES, Ale kino i inne antykoscielne stacje:D niech
    zyje zalozyciel tv kablowej!
    barrrrdzo lubie cisze smaotnosc i zadume- wtedy sie najlepiej rozmysla, pisze
    wierzsze, maluje, rysuje, cyzta ksiazki...:) czy to cos zlego? nie sadze:D
    spotkania ze znajomymi bez rodzicow - no coz, moja mam jst jeszcze spoko ale i
    tak nie wyobrazam sobie rozmaiwac z moimi kolezankami przy niej np o plci
    przeciwnej znajdujacej sie w naszej szkole, przynajmniej tej co bardziej mnie
    interesujacej:D
    spie bardzo dlugo - coz, takie geny:D cala rodzina od strony mamy spi barrrrdzo
    dlugo:D coz za zbrodnia!:D
    moze sie nie tne ani nie przypalam, ale jestem troche nerwowa i miewam tiki
    nerwowe... i coz z tego?:D kazdy ma pewnie jakeies, takie czasy
    nie czytam biblii, nie modle sie nie latam do koscila po piecdziesiat razy
    dziennie - Boze uchron mnie, zebym nigdy nie zdziczala i nie zaczela tego robic:D
    nie szanuje autorytetow zakonnnic i ksiezy - nie sa dla mnie autorytetami, tylko
    chorymi psychicznie ludzmi, wiec po co ich szanowac?

    nie no, paranoja, ta lista to typowe myslenie sredniowieczne! wampiry, szatan
    itd:D przeciez nie ma ani szatana, ani wampirow, ani czarnej magii ani zadnej
    magii w takim znaczeniu! nawet nie ma czegos takiego jak grzech! kazdy ma swoje
    sumienie i wedlug niego zyje i za nie odpowiada. ludzie, ktorzy ta liste
    sporzadzili powinni sie leczyc bo sa nebezpiecznie dla nas, potencjalnych
    gotow:D:D:D:D:D:D



    Temat: hej
    """ Bardzo dziwnie pisać to wszystko tutaj i
    prosić o pomoc.""""

    Witaj, nie jestes sama.

    Jak widzisz po forum, jest to najzwyczajniesza w swiecie choroba,
    i sa pewne przeslanki ze moze to nawet nie byc psychiatryczna tylko
    neurologiczna. tak przynajmniej znalazlam kiedys gdzies w jakim
    amerykanskim website o trich, do ktorego tu podawalam linka w
    ktoryms w postow.

    Tak ze w zadnym wypadku nie obwiniaj siebie za ten stan.
    rownie dobrze moglabys siebie obwiniac np za to ze masz padaczke
    albo ze masz nerwowe tiki.
    wyrywasz bo masz zaburzenie, ktore polega na tym ze nie istnieje
    kontrola odruchu wyrywania.
    to jest po prostu niezalezne od ciebie, od twojej woli. MUSISZ to
    zrozumiec i wybaczyc to sobie.

    co nie znaczy ze masz POZWOLIC sobie na wyrywanie kiedy chcesz
    i ile chcesz. Co to to nie, to trzeba leczyc i stosowac triki na
    powstrzymywanie sie od wyrywania bo efekty po wyrwaniu czynia
    spustoszenie w psychice.
    Ale o jednym ZAWSZE musisz pamietac zeby nie obwiniac sie jesli nie
    uda ci sie opanowac odruchu. TO NIE TWOJA WINA - TO TAKA CHOROBA.

    Drugim bardzo niszczacym elementem w tej chorobie to wstyd zwiazany
    z nia. a w zwiazku z tym wstyd przed mowieniem o tym i przekonanie
    ze jest sie "nienormalnym", i jeszcze bardziej obawa przed reakcja
    gdy sie powie. tymczasem ludzie sa jak to ludzie - normalny
    porzadny czlowiek przyjmie to normalnie, glupi zle - ale tak jest ze
    wszystkim nie tylko w przypadku tricha.

    dobrze by bylo gdybys zdobyla sie na rozmowe ze swoimi bliskimi -
    pozbycie sie sekretu BARDZO pomaga plus bedziesz miala wsparcie
    ktorego tak bardzo ci brakuje.
    i wbrew pozorom czasami jak sie trafi na 'glupka' ktory krytykuje,
    to nieoczekiwanie czlowiek nabiera umiejetnosci do walki i
    obrony, "rosnie gruba skora", czego wczesniej mu brakowalo.
    trzeba tylko chciec i wierzyc w siebie czego ci mocno zycze.

    Minnie




    Temat: Dręczący ból głowy
    Zmartwiłem się jak powiedziałaś o boreliozie, bo w ogóle się tego nie
    spodziewałem. Jak sama mówisz tak i mnie nie było tego charakterystycznego
    rumienia, ale niestety kleszcz usunięty został dość późno, bo gdzieś po
    tygodniu, może dłużej.
    Z możliwych objawów wybrałem kilka, które (mogą) mnie dotyczeć:
    * lekkie codzienne zmęczenie
    * drętwienie kończyn lub tylko palców, budzące ze snu (czasem bardzo
    zmienne) - ale zdarzyło mi się to tylko raz ;d
    * bóle jąder (źle o tym mówić, ale byłem z tym nawet w szpitalu ok. 3 dni,
    ból zaczął się z samego rana i nagle przestał chyba w drugim dniu w szpitalu)
    * tiki mięśni (jeśli już... to niezbyt zauważalne przeze mnie)
    * bóle głowy, ale tylko skroniowe, czasem jakieś ukłucie gdzie indziej
    * zmiana rytmu wypróżnień (zaparcia lub biegunka) - rzadko za pewnie przez
    jedzenie, ale napisałem
    * kłucia, mrowienie o zmiennym charakterze, no przede wszystkim albo tylko w
    w okolicach skroniowych głowy
    * zaburzenia słuchu: nadwrażliwość na dźwięk (nie lubię głośnej muzyki i
    dużego hałasu, ale może to kwestia gustu?xd),
    * zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego
    słowa, liczne wypadki 'z nieuwagi',zapominalstwo
    * zmiany nastroju, drażliwość
    * 'parkinsonowskie' drżenia rąk - muszę się skupić na trzymaniu łyżeczki z
    cukrem, żeby go nie rozsypać ;P, nie wiem, może to normalne
    Tyle objawów wybrałem, może to nie borelioza, a po prostu wiek dojrzewania? A
    jeśli borelioza to co mam zrobić? Czytałem, że wykrycie boreliozy nie jest
    pewne, a szpitale darmowe to w ogóle ... nie chciałyby tego leczyć. W takim
    razie do jakiego lekarza, szpitala się udać na Podkarpaciu? ewentualnie w
    sąsiednich województwach?
    Proszę o pomoc, jak aktywuje się konto na forum z boreliozą to tam jeszcze o tym
    wszystkim napiszę.
    Pozdrawiam




    Temat: Naturalne sposowy-dobre?
    Naturalne sposowy-dobre?
    Naturalne sposoby moim zdaniem są prawie równie dobre jak te
    chemiczne.Oczywiście gdy lekarz zaleci leczenie depresji/nerwicy z lękami czy
    bez lęków to należy go się słuchać i zażywać leki jak kazał.Zanim jednak
    pójdziemy do lekarza a nasza depresja jest raczej lekka można spróbować
    naturalnych sposobów walki.
    1.kupić naturalny lek np. deprim czy nervosol w syropie-po jakiś 2 tygodniach
    powinniśmy zaobserwować korzystne zmiany
    2.Jeść rybe conajmniej 2x w tygodniu-ryba zawiera kwasy omega i stwierdzono
    niewielką skuteczność tych kwasów w walce z depresją/nerwami
    3.Jeść grejfruty oraz kiszoną kapustę-zamiast ziemniaków na obiad można
    spróbować zjeść wielką ilość kapusty kiszonej a najlepiej razem z
    rybą.Grejfruty można jeść wieczorem zamiast kolacji-obniżają
    cholesterol,wzmacniają odporność ale także poprawiają samopoczucie dzięki
    specjalnym związkom
    4.Starać się nie jeść zbyt dużej ilości ziemniaków - węglowodany powodują
    tycie i bóle migrenowe a pozatyum nie wpływają na nastrój wiec po co jeść?
    5.Można pić herabty z melisy czy dziurawca-melisa uspokaja a dziurawiec działa
    przeciwdepresyjnie
    6.Pić dużo wody niegazowanej gdyż w niej są minerały które pomogą
    7.Zażywać witaminy np. centrum czy też vigor-polecam vigor
    8.Zażywać kapsółki z tranem
    9.Alkoholowi,papierosom a także narkotykom powiedzieć stop
    10.Wychodzić na dwór codziennie na conajmniej 30 minut-jeżeli jest słońce to
    wystawiać się na nie jak najwięcej
    11.Światłoterapia
    12.Wyjazd nad morze-dużo jodu i świeżego powietrza-tam się łatwiej zasypia i
    ogólnie sen jest rewelacyjny
    13.Nie będę tu chwalił narkotyków ale trawka odpowiednio dawkowana może
    pomóc-nie próbujcie-jednak trawki niegdyś używano do leczenia depresji i lęków
    przez lekarzy ale z powodów że jest to narkotyk zabroniono używania.Lekarze
    nadal upierają się i starają o wprowadzenie do medycyny konopii-może pomóc w
    depresji,nerwicach,lękach a także w takich chorobach jak zespół Touretta czy
    padaczka-trawka chamuje mimowolne tiki i zmniejsza ilość i siłę ataków
    padaczkowych.
    Znacie jeszcze jakieś sposoby?



    Temat: A teraz ja i moja bolerioza
    A teraz ja i moja bolerioza
    Wiem, ze od zawsze bolały mnie stawy. Juz w technikum pamiętam ten ból na
    zmianę pogody (mam 35 lat) i zawsze sie śmiałam, ze to "romantyzm" Bolały mnie
    tez często plecy, miałam duszności, sporadyczne bóle klatki piersiowej
    kręgosłupa, częste bóle gardła i od paru lat jestem wiecznie zmęczona. Od
    zeszłego roku zaczęła mi drętwieć prawa dłoń,mam tiki powieki i mroczki przed
    oczami. Próbowałam sie leczyć na rożne sposoby aż do zeszłego roku. Neurolog
    nic nie znalazł, jedynie masaże pleców mi pomagają na kręgosłup.

    W zeszłym roku ugryzł mnie kleszcz, od razu poszłam do lekarza i dostałam
    antybiotyk na 3 tyg. Kazano mi pójść do kontroli wiec poszłam i od razu
    wspomniałam o bólach stawów, bo ostatnio (nieczęste) stały sie tak dokuczliwe
    (jak juz bolą) ze muszę brać cos przeciw bólowego. Lekarz mnie wysłuchał i dał
    skierowanie na badanie boreliozy IgM/IgG.
    Wszyła "wątpliwa".
    Poszłam do lekarza i powiedział, żeby sie zgłosić do przychodni chorób zakaźnych.
    Zanim poszłam zrobiłam 2 badanie na IgG metodą Elisa bo stawy bolą mnie juz od
    ponad 15 lat i wynik wyszedł 1,29.

    jak zaczęłam nad tym myśleć to mi sie przypomniało ze na kolonicha mnie
    ugryzło coś i miałam spory rumień a w środku białe....ale kto sie kiedyś
    kleszczami przejmował.

    Poszłam z tym do przychodni chorób zakaźnych- tam mnie pocieszono, ze taki
    wynik najczęściej w badaniu WB wychodzi ujemny wiec nie ma sie czym martwic.
    Zrobiłam WB i wyszło: Antygen p 30 kDa i p 17 kDa - dodatni.
    Znowu do przychodni i tam zaproponowano mi leczenie dożylne 3 tygodniowe w
    szpitalu.
    Skoro juz miałam w zeszłym roku antybiotyk doustnie i mi nie pomógł to lepiej
    dożylnie - tak stwierdził lekarz.

    Dodam, ze ze wzg. na małe dziecko i brak środka komunikacji pojechałam do
    Tychów i przyjmował mnie dr n med. Tomasz Macura.

    Dał mi jeszcze czas na zastanowienie sie kiedy chce podjąć leczenie i kazał
    przyjechać za parę dni sie umówić.

    i to tyle...




    Temat: Stany lękowe- zioła?
    Polecam goraco sól do kąpieli Dr Nona z lawendą, rumiankiem a potem z ylang-
    ylangiem i tymiankiem. Regularne kąpiele w tych solach mają wspaniałe działanie
    relaksujące, wyciszjące i uspokajające. Do tego prepatat Dr Nona "Yamseen":
    Podstawowe składniki: męczennica; głóg; mak nieuprawny; Bio-Organo-Mineralny
    kompleks.

    Zaleca się stosować "Yamseen" przy stanach stresowych prowokowanych
    drażliwością, bezsenności, depresjach, przy zaburzeniach w układzie sercowo-
    naczyniowym, takich jak nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca.
    Miękko, ale głęboko oddziałuje normalizując funkcje całego układu nerwowego.
    Zapobiega powstawaniu chorób serca. Szczególnie zalecany jest osobom, których
    działalność wymaga dużej koncentracji.
    Stosowany jako jeden z komponentów w programach uzdrawiających poniższych
    dolegliwości.
    - Normalizuje sen, usuwa strach
    - Okres przekwitania
    - Zespół napięcia przedmiesiączkowego
    - Bezsenność, depresji, rozdrażnienie
    - Stany stresowe, neurastenia
    - Choroby układu sercowo-naczyniowego (niemiarowość, choroba niedokrwienna
    sersa,
    bóle wieńcowe, częstoskurcz)
    - Drgawki u dzieci
    - Wrzody żołądka i dwunastnicy
    - Do wzmacniania potencji płciowej
    - W leczeniu nałogu alkoholowego, narkotycznego i palenia -3 kapsułki na noc
    i 1 rano (jeżeli nie prowadzi samochodu), w ciągu 3 miesięcy
    - W dietach dla zmniejszenia stresu
    - Stan przedrzucawkowy u ciężarnych
    - Obfite miesiączki
    - Nadciśnienie wewnątrzczaszkowe
    - Nietrzymanie moczu
    - Ruchy mimowolne, tiki, nawet padaczka
    - Nadmierne pobudzenie nerwowe
    - Nadciśnienie
    - Miażdżyca
    - Skurcze naczyń mózgowych
    Stosowanie: Zażywać przed snem. Dorośli 1-2 kapsułki na noc w ciągu miesiąca.
    Niemowlęta: 1 kapsułki przed snem południowym, lub 1 kapsułki przed snem na
    noc. Dzieciom od 3 lat 1 kapsułkę na noc.

    I do tego herbatkę "Gonseen" tej samej firmy.




    Temat: Uczniowie zwalniają nauczyciela
    dzieki za madry glos w wypowiedzi. dokladnie tak powinno byc: uczciwe zasady,
    wzajemny szacunek, zero tolerancji dla lamania dyscypliny czy przez nauczycieli,
    czy przez uczniow. ZERO 'gnojenia' i innych form MOBBINGU. Uczciwe kary i
    uczciwe nagrody.
    A komentarze niektorych 'internaŁtUF" (specjalnie napisalem z bledem
    ortograficznym, wiem ze powinno byc 'internautów') typu 'gowniarz, bachor,
    trzeba go nauczyc rozumu, lac mocniej...' swiadcza niestety o tym, ze to World
    Wide Web przeniosla sie 'ulica', ze swoimi zasciankowymi uprzedzeniami,
    wyzwiskami, chamstwem, itd.

    > Moje dzieci po powrocie ze Stanów nie nadawały się do polskich szkół
    > publicznych. Brak szacunku, upokarzające komentarze, obrażanie uczuć.

    jeden moj kolega mial i nadal ma tiki nerwowe: mimowolne ruchy twarzy i innych
    czesci ciala (np. rak, nog, tulowia) trzesienie glowa, itd. Jest to choroba
    neurologiczna, zdaje sie ze pokrewna padaczce, na ktora sie leczy i dostaje od
    bardzo mlodego wieku leki psychotropowe (i bedzie je bral do konca zycia, jesli
    medycyna nie pojdzie do przodu, bo na razie nie ma na to skutecznego lekarstwa).
    Powstrzymywanie tikow na sile nic nie daje, robia sie jeszcze gorsze, w dodatku
    moze to grozic atakiem epileptycznym.
    Nauczyciele o tym wiedzieli, bo rodzice kolegi mowili o tym wielokrotnie - i
    nauczycielom, i dyrekcji, i pedagogowi szkolnemu. I wiesz co? Ten biedny
    dzieciak (bylo to za PRL-u, w latach 80x) byl caly czas gnebiony przez
    nauczycieli i traktowany jak ktos, kto chce swoja mimika i gestykulacja celowo
    zwrocic na siebie uwage i przeszkadzac w lekcji. Mimo, ze wiedzieli, ze jest
    chory i bierze leki!! To doslownie jakis faszystowski sadyzm, inaczej tego nie
    moge okreslic. Dobrze, ze takich ludzi wtedy nie sterylizowano czy nie wysylano
    do komor gazowych.
    Wniosek jest prosty: trzeba duza czesc Polakow nauczyc porzadku, oduczyc roznych
    fobii oraz "izmow" i zawisci. Nauczyc _solidnego_ porzadku. Dzieki UE, Radzie
    Europy i ONZ-owi moze nam sie to udac: nam, rozsadnie i nowoczesnie myslacym
    Polakom, ktorzy chca, aby ich kraj nie odstawal cywilizacyjnie od Zachodu. I ja
    bede w tym 'maczal palce'.
    Pozdrawiam,
    Critto
    liberter.webpark.pl



    Temat: Nie wiem co robić...
    Nie wiem co robić...
    Witam
    W moim przypadku sprawa wygląda tak: 7 lat temu na prawym udzie miałem rumeń
    (kleszcza nie widziałem tam, ale bywałem często w lesie, mógł mnie ukąsić i
    odpaść zaraz). Brak kleszcza spowodował że lekarz stwierdził że to na pewno
    nie borelioza i zapisał maść przeciwgrzybiczą...Rumień rozlewał się nadal i w
    końcu dostałem antybiotyk (Duomox przez miesiąc). W momencie kiedy zacząłem
    zażywać lek, rumień był już mocno rozlany.Podczas zażywania antybiotyku
    zniknął. Lekarz nie sprawdził wyników badań po leczeniu...a ja że byłem wtedy
    jeszcze młodziutki to nie upomniałem się o to. Kilka miesięcy po tym spuchło
    mi kolano, dostałem wysiękowe zapalenie stawu ale zupełnie bez żadnego
    bólu.Problem z kolanem mam po dziś dzień, nawracające stany zapalne z krwistym
    wysiękiem. W międzyczasie zaliczyłem artroskopię i leczenie na oddziale
    reumatologicznym bez powodzenia (wszystkie wyniki badań są bez zarzutu). Igg i
    Igm wychodzą bardzo niskie, test Elis ujemny. W związku z tym lekarze
    wykluczyli borelię. Ale dla mnie ta sprawa jest bardzo podejrzana, nie wierzę
    w taki zbieg okoliczności. W tej chwili jestem przygotowywan do drugiej
    artoskopii podczas której usunięta zostanie dodatkowo przerośnięta błona
    maziowa z kolana. Czy badania tej usuniętej błony nie byłyby pomocne? Oprócz
    tego z objawów boreliozy mam tiki mięśniowe (takie drganie mięśni w różnych
    częściach ciała), mam również problemy z migdałami pomimo jałowych wymazów.
    Zaznaczam że nie mam żadnych dolegliwości bólowych. nawet kolano mnie nie boli
    pomimo dość poważnego stanu. Nie wiem sam co o tym myśleć...



    Temat: zespół natręct kompulsyjno-obsesyjnych
    zespół natręct kompulsyjno-obsesyjnych
    Mam na imię Zenia i jestem zrozpaczona, ponieważ nie wiem na co choruje moje
    dziecko, i nie wiem, jak mu pomóc. Patryk ma 13 lat i od 4 roku życia jest
    leczony. Na początku nie wiadomo było, co mu dolega i dość długo nie
    sprecyzowano diagnozy. Od 5 lat postawiono diagnozę: zespół natręctw
    kompulsyjno - obsesyjnych. Jest na to leczony Tegretolem 200 (dwie dawki
    dziennie) oraz Asentrą 50 (trzy dawki dziennie). Pomimo tego, że dawki są
    zwiększane, Patryk zachowuje się coraz gorzej i mam wrażenie, że jego choroba
    gwałtownie zaczęła postępować. W miarę rozwoju fizycznego i pomimo tego, że
    bierze coraz większe dawki leków, choroba gwałtownie się posuwa, a chciałabym
    aby chociaż sie zatrzymała. Chciałabym mieć też pewność, czy jest leczony na
    właściwą chorobę. Do tej pory miał zrobione tylko badanie EEG mózgu,
    podstawowe badania krwi i badany poziom Tegretolu we krwi. Oglądałam kiedyś w
    TV program o syndromie Touretta i zauważyłam, że wiele objawów pasuje do
    zachowania Patryka, ale lekarz prowadzący nie przejął się tym tematem.
    Zaznaczę, że leczony jest psychiatrycznie. Może opiszę, jak aktualnie
    zachowuje się Patryk: nie może pozostawać bez kontroli i bez opieki, zadaje
    sobie krzywdę, bije się, gryzie, wgniata sobie palcami krtań lub inne części
    ciała do odczucia gwałtownego bólu. Wkłada palec do krtani w celu wywołania
    wymiotów, przy czym robi to, cytuję: "za wujka, za mamę, za tatę". Kiedyś
    wziął nóż i wbił go sobie w klatkę piersiową, aż miał ślad do krwi, a
    ostatnio zastałam go w pokoju, jak przykładał nożyczki do języka i chciał
    sobie uciąć język. Wszystko tłumaczy tym, ze coś mu każe tak robić, bo ma
    takie myśli. Agresję przejawia też w stosunku do członków rodziny, ostatnio
    wbił śpiącąmu ojcu cyrkiel w policzek, bo "coś mu kazało" i chciał
    zobaczyć "jak wgniata się w skórę". Wpadł też na pomysł, aby położyć się na
    jezdni w pobliżu domu i udawać martwego. Dalej - natręctwo oddawania co parę
    minut moczu, tiki rąk, twarzy, dziwne wykrzywianie głowy, prężenie się,
    podskakiwanie, obwąchiwanie ludzi i zwierząt, turla się też na łóżku z boku
    na bok. Ostatnio zaczął też rozmawiać z wymyślonym kolegą. Bardzo proszę,
    jeśli ktoś może mi wskazać, gdzie mam się udać, by dokładnie go przebadano i
    stwierdzono, co naprawdę mu jest, bo chcę leczyć dziecko, ale mam wrażenie,
    że obecne leczenie tylko pogarsza jego stan. Prosze o pomoc. Zenia



    Temat: lindaxa, odchudzanie a hashi
    może poczytaj o skutkach ubocznych:
    ze strony:
    www.doz.pl/leki/p5847-Lindaxa
    cytat:
    Możliwe skutki uboczne: Działania niepożądane występują najczęściej na początku
    leczenia (podczas pierwszych 4 tygodni). Często występowały: kołatanie i
    przyspieszone bicie serca, zwiększone ciśnienie krwi, zaczerwienienie twarzy i
    szyi z uderzeniem gorąca, pocenie się, zawroty głowy, kłucie i mrowienie w
    kończynach, ból głowy, lęk, nudności, zaburzenia smaku, nasilenie objawów w
    przypadku guzków krwawniczych odbytu (hemoroidów). Bardzo często obserwowano:
    zaparcia, suchość w jamie ustnej, bezsenność. Lek zawiera żółcień pomarańczową,
    która może, rzadko, wywołać reakcję alergiczną. Ponadto odnotowano Podczas
    stosowania leku istnieje możliwość zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów,
    obsługi maszyn lub pracy w niebezpiecznych warunkach. Czynności te można
    prowadzić wyłącznie po uzyskaniu zgody lekarza. W przypadku wystąpienia
    innych, niewymienionych objawów niepożądanych, należy również poinformować o
    nich lekarza.

    Poinformuj lekarza:Gdy masz alergię na sybutraminę lub którykolwiek z
    pozostałych składników preparatu, wrodzone tiki mięśniowe (niekontrolowane
    skurcze mięśni) lub tiki w mowie (jąkanie) - nazywane zespołem Gilles de
    Tourette'a, ciężkie zaburzenia łaknienia (anoreksja - brak łaknienia, bulimia -
    żarłoczność), otyłość spowodowaną innymi przyczynami niż nadmierne jedzenie,
    zaburzenia psychiczne lub nerwowe, nadczynność gruczołu tarczowego, rozrost
    gruczołu krokowego, guz chromochłonny rdzenia nadnerczy, choroby naczyń i serca,
    ciężkie zaburzenia czynności wątroby, ciężkie zaburzenia czynności nerek, gdy w
    przeszłości wystąpiły u Ciebie ataki niedokrwienne mózgu, depresja, anoreksja
    lub bulimia, a wywiadzie rodzinnym - tiki mięśniowe lub mowy. Lek zawiera
    laktozę. Pacjenci z rzadko występującą nietolerancją galaktozy, niedoborem
    laktazy lub zaburzeniami wchłaniania glukozy-galaktozy nie powinni stosować
    leku. Gdy stosujesz (lub stosowałeś w czasie krótszym niż 2 tygodnie) leki
    przeciwdepresyjne (inhibitory MAO), stosujesz inne leki o działaniu ośrodkowym
    stosowane w leczeniu zaburzeń psychicznych, leki stosowane w leczeniu zaburzeń
    snu lub w celu zmniejszenia masy ciała, leki przeciwgrzybicze - ketokonazol,
    itrakonazol (Orungal), leki stosowane w leczeniu zakażeń (erytromycyna,
    klarytromycyna)Lek Lindaxa nie zmniejsza skuteczności doustnych środków
    antykoncepcyjnych. Dotychczas nie ma danych dotyczących jednoczesnego stosowania
    sybutraminy z innymi lekami, które mogą zwiększać ciśnienie krwi lub częstość
    akcji serca (do takich leków należą niektóre leki przeciwkaszlowe,
    przeciwprzeziębieniowe i przeciwalergiczne oraz niektóre leki zmniejszające
    przekrwienie błony śluzowej np. ksylometazolina). Należy więc poinformować
    lekarza o pozostałych, przyjmowanych preparatach, nawet o tych dostępnych bez
    recepty. Jeśli jesteś lub przypuszczasz, że jesteś w ciąży, a także gdy
    karmisz piersią. Leku nie należy stosować u kobiet w ciąży i u kobiet karmiących
    piersią. Kobiety w wieku rozrodczym przyjmujące lek Lindaxa powinny stosować
    skuteczną antykoncepcję.

    Piszesz o samoistnych zaparciach.

    Pozwolę sobie przypomnieć, że to jest
    jeden z objawów niedoczynności.
    Może napisz kiedy robiłaś ostatnio
    badania FT4 i FT3 i jakie miałaś ich poziomy?
    A może masz niedobory ferrytyny?
    Czy sprawdzałaś ją?




    Temat: 9 miesiąc ciąży-ukąsił mnie kleszcz, lekarze nic..
    moje dalsze leczenie
    witajcie,
    wypadałoby bym zdała relacje z leczenia: otóż przez 2,5 tygodnia
    zażywałam unidox 400mg/dobe - dawkowanie sama ustalilam, troche za
    wysokie bo waze 58 kg, podczas zazywania klucia skórne głownie rąk.
    Potem wizyta w Krakowie i modyfikacja leczenia: unidox 350gm/dobe, +
    4g duomox/dobe, + 10 dni tini.I reszta probiotyki itd....
    Kuracja z Krakowa na miesiac. Pod koniec leczenia badania koinfekcji
    w Lublinie i dodatnio wyszły dwie: mycoplazma w igG=30, oraz
    yersinia=w igG=129.
    POdczas leczenia tego do igielek doszly niebolące strzelania
    kosteczek, stawów przy ruchu, oraz tiki mięsniowe. Objawy te mialam
    wczesniej ale w mniejszej ilosci..sama nie wiem do konca bo nie
    wsluchiwlam sie w organizm tak jak teraz. Acha i dwa razy wystapilo
    takie drżenie wewnętrzne, nei moglam przez to zasnąć. POzatym aura
    wzrokowa: zygzaki w polu widzenia, napadowe chwilowe zawroty glowy
    tak jak mam od 10 lat tak bez zmian ani lepiej ani gorzej.

    Po miesiącu 3 zażywania powyzszego 3 dni bez abx i pierwszego dnia
    bez leków mocne zakwasy/ból nóg wieczorem, przeszło po ciepłym
    pryśnicu. Czy ktos może mi to wyjasnic? Pytam gdzyz kolejne dwa dni
    bez abx było ok i własnie dlatego jestem sklonna przypuszczać że to
    nie bb,jak myślicie?Po tych trzech dniach przerwy kolejny zestaw:
    zamur 2x2, azitrox 1x1 co drugi dzien: na razie to bo miałam
    nieciekawe wyniki krwi, za dwa dni bede miec swieze, i pewnie od
    tego zalezy co bedzie dorzucone do tego zestawu. Zastanawia mnie to
    ze na nowym zestawie (tydzien) jest wszystko tak samo jak przy
    pierwszym, nic lepiej nic gorzej.

    Objawów choroby po ostatnim ukąszeniu nie mialam zadnych, jak
    pamietacie wyszlo mi dziwne zaczerwienienie na pol godziny, obok
    ukaszenia i to sklonilo mnie do odstawienia dziecka i zrobienia
    badan. PCR pozytywny. Zaczerwienienie wyszlo mi jeszcze kilkanascie
    razy za kazdym razem inaczej wygladalo i w innym mijescu i po
    bacznej obserwacji wysunelam wniosek, ze prawdopodobnie pod wplywem
    lektury tego forum za bardzo spanikowalam.....otóż czerwone place
    lub pregi wychodza mi po uprzednim ucisku na to miesjce np: po
    dlugim trzymaniu dziecka na zgięciu łokcia, potem tam czuje cieplo i
    to zaczerw. po kilku minutach sie pojawia. Jednego tylko tego objawu
    nie potrafie powiazac z zadnym ucsikiem......wiec nie
    wiem.....dlatego mam mieszane uczucia ponieważ nie mam pewnosci czy
    dobrze robie lecząc sie, skoro moje objawy nie dosc ze slabe to
    pojawily sie na abx. Juz pogodzilam sie ze nie karmie, ale nie do
    konca jestrem przekonana ze dobrze zrobilam odstawiajac dziecko od
    piersi tak czy inaczej reajcja skóry nawet na ucisk jest dziwna.
    Niedawno oparzylam sie parą i wokol oparzenia czerwony okrąg na 5
    cm. Nie raz sie parzylam i nigdy az tak to nie wygladało. Moze to
    powiazac z objawem mrowienia rak i nóg ale też po wczesniejszym
    ucisku np: na kolanie, po chwili od kolana do stopy mrowienie i
    cierpniecie, ktore mija gdy ucisku juz nie ma........To mrowienie z
    kolei mam od kilku lat.....macie pomysl na to co to jest??

    Mam jeszcze jedną prosbe, poradzcie na chyba grzybka: na jezyku
    blizej gardla mam jakby 2 milimetrowe pecherzyki odstajace....nie
    boli ale to chyba oznaka candidy? biore 2x2 nystatyne...jak z tym
    sobie poradzic i czy to grozne?
    pozdrawiam serdecznie
    Bede wdzieczna za sugestie odnosnie mojego przypadku, mama jeszce
    kilka pytan ale zapytam inyym razem, by was nie zameczyc.
    pozdrawiam
    P.S. mój Marcelek 3 miesieczny ma zapalenie uszów i bierze
    zastrzyki...prawdopodobnie od ulewania mlekiem. Pewnie na piersi
    tego by niebylo....te cholerne kleszcze



    Temat: migrema czy borelioza????????
    migrema czy borelioza????????
    witam wszystkich po dłuższej przerwie.
    Pół roku temu urodziłam ślicznego synka, w czasie ciązy bz jesli
    chodzi o moje objawy sama juz nie wiem czego. Pisałam kiedys o moich
    niewyjasnionych napadowych zawrotach głowy(niezaleznei od zajmowanej
    pozycji ciała) oraz zaburzeniach widzenia:(zygzaki, zaczynajace sie
    od kropki, potem kropka przechodzi w literkę c, potem sa te koła
    czarno białe migające tak ze niekiedy nawet nic nie widze i zawsze
    to trwa ok. 20 min). Inne zaburzenia widzenia: szara plama w polu
    widszenia, tam gdzie plama to oczywiscie nic nie widzze, jakby
    przerwany obraz, a takze chwilowe braki jakby koordynajci m-y oczami
    ale gdy zamykam jedno oko jest ok to samo z drugim okiem ale kiedy
    patrzę obydwoma to obraz rozciąga mi sie. Cały czas myslalam ze to
    migrema, dopóki pod koniec ciazy nie ugryzł mnie kleszcz, potem
    jezsczed drugi miesiac później. Uświadomilam sobie wtedy ze mój
    pierszy zawrót glowy taki wlasnie napadowy mialam 11 lat temu,
    jakies 3miesiące po tym jak I raz w zyciu mialam kleszcza. I teraz
    jestem w kropce, bo nie wiem czy te objawy to neuroborelioza czy
    migrema. Niestety ani jedno ani drugie nie bardzo moge jakimikolwiek
    badaniami poprzec. Na borelioze lecze sie od pół roku, test zrobilam
    dopiero po tym ostatnim ukaszeniu, więc nie dowiem sie czy mam
    borelioze starą czy swieżą. Tyle że głowa bolała mnie już wczesniej,
    były to baardzo mocne bóle głowy(moja mama jest migremikiem ale bez
    aur). Ponieważ bóle głowy jakby ustepowaly na rzecz tych zawrotów i
    zaburzen widzenia mam pytanie: jest mozliwe by migrema w miare
    upływu lat przechodzila z jednej formy w drugą? Zauwaylam jezscze
    jedną zależnosc: gdy aura jest słaba tzn nie rozwija sie do tych kół
    migających to kilka godzinpóźniej mam potworny ból głowy. Jedno moge
    napewno powiedziec: Stopniowo przez te kilka lat mam coraz wiecej
    tych objawów, co mnie niepokoi. Z drugiej strony mysle sobie że
    gdyby to byl jednak objaw boreliozy starej to mialabym chyba wiecej
    innych objawów charakterystycznych dla bb czy neuroboreliozy? Teraz
    mam dylemat: ja wiecie lecze sie na borelioze, jedynymi objawami
    boreliozy są tiki miesni, drżenia miesni, wczesniej byly tez szybkie
    meczenie się miesni tzw. zakwasy, oraz igiełki na skórze dłoni.
    Poniewaz wynik testu PCR badan Dna były pozytywne i poniewaz
    b.chcialam karmic dziecko zaczelam sie leczyc, mialo to trwac 6
    tygodni, trwa juz 6 miesiac bo podczas zażywania antybiotyków
    wystąpiły wlasnie te objawy ktore wczesniej wymienilam, ale nie
    poweim ze ich nei mialam wczesniej, tyle ze z mnijeszym nasileniem.
    NIe potrafie powiedziec czy to braki organizmy po ciazy, - wszystkie
    badania są ok, włącznie z Mg, K, Na, B16. A objawy nadal są.
    Zastanawiam sie nad zakonczeniem leczenia boreliozy, bo mam teraz
    watpliwosci, bo skoro leczenie nie daje efektu, jesli chodzi o
    zaburzenia widzenia, podczas tego leczenia zawsze mam 2 razy/miesiac
    objaw aury,a miesiac temu mialam 4 razy aure (2 razy sama pełna
    aura, i 2razy słaba aura+potem silny ból głowy). Mój lekarz chce
    podac mi dozylnie biotrakson przez miesiąc czasu, mówi ze wtedy
    zobaczymy czy bedzie jakas reakcja jesli tak tzn. ze bo jednka
    borelioza, ale ja sie zastanawiam: skoro ten lek penetruje do
    tk.mózgowej to może właściwosic tego leku same w sobie wywołają
    jakies objawy które nie konieczenie musza byc boreliozą? boje sie
    tego biotraksonu, tym bardziej że mam wadę zastawki aortalnej.
    Inaczej powiem: gdybym była pewnia że to borelioza poddałabym sie
    temu leczeniu, ale te objawy zawrotów glowy i zaburzen widzenia
    pasują chyba też do migremy czyżnie?
    Licze że pomożecie mi w podjęciu decyzji, albo co moge jeszcze
    zrobic by wykluczyc jedno albo drugie? pozdrawiam serdecznei i
    prosze o sugestie.
    Lidka



    Temat: ...i jeszcze jeden....
    Odebrałąm wyniki badań (Elisa, oczywiscie...) IgM w normie, ale podwyższone
    IgG - łącząc to z objawami nie pytam nawet jak interpretować wynik... Z resztą
    wiedziałam co mi jest jak tylko trafiłam na nasze forum... Dziś mam wielką
    prośbę - czy ktoś z Was, drodzy forumowicze (borykający się z chorobą dłużej)
    mógłby zweryfikować moje leczenie i ewentualnie cos podpowiedzieć... (juz wiele
    waszych rad pomogło mi bardzo - m.in. Ginkgo Biloba które na tyle usprawniło
    krażenie ze ustały problemy z zawrotami głowy, drętwieniem policzków i ogólny
    taki "zamęt w głowie" - dzieki Wam wielkie...). Moje leczenie? Standardowa
    dawka doxy 2x100 (po tygodniu podniesiona przeze mnie do 300-400 dziennie -
    zaczęłam czwarty tydzien...), a po "wyroku" otrzymałam przez miesiąc doxy i 10
    dni metronidazolu (2x2 przez 10 dni - tabletki po 250 mg - razem 1 g dzienne) i
    mam kilka pytan (spostrzezeń odnosnie leczenia...). jak pisałam wyzej tylko na
    początku leczenia, jeszcze przy dawce 200/dzień odzczuwałam jakieś
    dolegliwosci - bóle głowy, zebów, mięśni - ale to tylko takie jak mgnienie oka -
    nie żadne tam kilkudniowe herxy jak u czesci z Was (ale moje objawy sprzed
    diagnozy też nie były uporczywa i zyłam z nimi normalnie - tyle że irytował
    mnie że ciągle się coś dokłada, a trwa to juz kilkanascie dobrych miesiecy),
    potem w miarę zwiekszania dawki pojawiały sie jakieś tiki mięśni swędzenie
    skóry, pobolewanie w stawach... ale, generalnie - poprawa - mniejsze zmeczenie,
    wiecej energii...Nie wiem jak odróznić czy to herx czy nieskuteczność leczenia -
    ostatnio doszły do tego bóle krzyża, potworne napięcie piersi (czy któraś z
    Was, Dziewczyny próbowała kropli Mastodynon i czy pomagają...)i dokładnie
    pierwszego dnia 4 tygodnia kuracji - zesztywniały kark..., strzelanie
    wszystkich stawów, zmęczenie, pobolewanie głowy i wrazenie uścisku(to mnie
    najbardziej chyba martwi - czy to zwiastun nadchodzacego zapalenia mózgu - wiem
    ze Franiołek tak miała...) czy po prostu kretki wchodzą w swoją comiesieczną
    faze... i czy Metro włączć teraz (w tygodniu ich teoretycznej aktywności) czy
    poczekać do nastepnego tygodnia (zaczać od 250 mg dziennie i zwiekszać co drugi
    dzien np?). Chciałabym kontunuować leczenie doxy, bo jak wyczytałam
    tetracykliny działają tez na bartonellę (a tę podejrzewam w zwiazku ze
    swedzeniem skóry i wrazeniem 'pełzających owadów" i też nie wiem czy ma sens
    robienie testu na bartonellę podczas brania doxy - czy leczyć na razie kurację
    na ślepo - a nuz pomoże...). Najbardziej martwi mnie to,że nie mogę
    zweryfikować czy Doxy dziala (ale to problem wielu z nas chyba...). wiem, ze
    duzo tego (a z czasem bedzie wiecej bo nic nie robi się prostsze tylko coraz
    bardziej skomplikowane...)ale bardzo, bardzo proszę o porady... Może Artur
    mógłby... Będe wdzieczna... Oprócz antybiotyków biorę Ginkgo, Koenzym Q10, wit.
    C, mase probiotyków (myślę jeszce o wyciągu z ananasa ale martwie się o watrobę
    i nerki - czy ktoś ma sprawdzone sposoby na chronienie ich w trakcie dłuuuugiej
    antybiotykoterapii?). Nie muszę chyba pisać ile zawdzieczam forum i tej masie
    porad tu zawartych (ale i ile strachu i przelanych łez...). Trzymam kciuki za
    Was wszystkich!!!!!! I pozdrawiam



    Temat: czy mozliwe jest ?
    czy mozliwe jest ?
    Od dwoch miesiecy borykam sie z dziwnymi objawami oraz z lekarzami.Jestem juz
    poddenerwowana.Czesto miewalam rozne przeziebienia i grypy przez ostatnie 2
    lata.Czesto zapuchala i zapucha mi sluzowka nosa oraz raz z jednej raz z
    drugiej dziurki pojawia sie jakby katar.Czas od czasu miewam temp.
    37,7.Nieraz wystepuja silne bole glowy wlacznie z bolami oczu.Czasami mam
    tiki nerwowe na twarzy lub lopatkach.Przez ostatnie dwa miesiace objawy
    rozszerzyly sie o bol krzyza jak przy rwie kulszowej,bole lokci,lewego
    barku,prawego nadgarstka ciagnac w strone lokcia,bole kolan i wokol kolan
    bole nan kostkami,swedzenia-pieczenia -mrowienia w roznych czesciach ciala,a
    takze od paru lat czesto widze dymki,czarne kropki,gwiazdki plynace przed
    oczyma.Przez pewien czas nie moglam spac,jak rowniez bylam oslabiona.Teraz
    ten ostatni objaw wystepuje mniej intensywnie.Natomiast pozostale
    dolegliwosci Przychodza i odchodza kiedy chca i jak chca.Poza tym mialam
    biegunki ,a potem zatwardzenia.Teraz zadziej.Jestem przebadana z gory do dolu
    przez wielu lekarzy,ktorzy twierdza,iz to nie sa dolegliwosci natury
    organicznej,albowiem wszystkie wyniki krwi,jak i test Eliza sa w
    normie.Cholesterol 242 mg% i T4 minimalnie o 0,15 podwyzszony.Mam usunieta
    tarczyce przed 3 laty,gdyz byla powaznie nad czynna i miala same guzki.Mam
    zawieszone ruchome wczesniej nerki przed 16 laty.Zoperowana przepukline przed
    rokiem i przebyta w wieku 2 lat gruzlice.Lekarze lecza mnie od miesiaca na
    podwyzszone czas od czasu cisnienie Metohexalem 47,5,na depresje i
    fibromyjalgie Cipralex 10 mg 1 tabl. oraz Trimipramin 25 1 tabl. ,na tarczyce
    L-Thyroxin 150µg 1 tabl.,na zoladek Omeprazol 20mg 1 tabl.,Diklofenac 75 na
    bole.Nie moge powiedziec,zeby bylo lepiej.Mam cieniutka rogowke i podwyzszone
    cisnienie miedzygalkowe,nanie dostaje krople do oczu 2 razy dziennie.Bylam u
    lekarzy,ktorzy sami choruja na borelioze i stwierdzili ,ze ja mam w postaci
    chronicznej.Niestety poniewaz sa rencistami nie moga juz leczyc,a wszyscy
    inni lekarze nie podejrzewaja boreliozy i tez nie chca leczyc.Bylam 2
    miesiace na zwolnieniu,gdyz bole nie pozwalaja mi czasem normalnie sie
    poruszac.Juz mam dosc i od 1.8.05 ide na zaplanowany urlop ,a potem do
    pracy.Dzis jeszcze robie EEG uneurologa,u psychiatry juz bylam i stwierdzil
    potrzebe psychoterapii oraz fibromyjalgie.Po obiedzie ide znow do mojego
    internisty.Szefowa w pracy jest wsciekla,ze nie jestem wyleczona ,a ja coz
    mam robic.Cierpliwosci mos panie mowie sobie.Arturze co otym sadzisz.Czy mam
    borelioze?Bylam juz na 3 wynikach krwi Eliza i wszystkie sa
    negatywne.Pseudospecjalista od boreliozy pobral krew na cos podobnego do
    WesternBlota i twierdzi,ze ten test wykarze ,czy kiedykolwiek moj organizm
    zmagal sie z ta choroba,ale wyniki beda dopiero koncem przyszlego tygodnia,a
    ja wroce z Polski(mieszkam w Niemczech przy Norymberdze)21.08.05.Czeka mnie
    badanie Endokrynologiczne.Zapomnialam dodac,ze mialam Miesiaczke 19
    dni,ginekolog stwierczil,ze pechezyk grafa nie pekl.Dal mi leki no i
    pekl.Dostalam miesiaczke po 2 Tygodniach,a potem po 20 dniach.Ginekolog
    twierdzi,ze jest wszystko w porzadku ina moje zadanie zrobi poziom hormonow
    po moim urlopie.Przeczytalam chyba wszystko co piszecie na forum ijestem prze
    konana ,ze to borelioza,chociaz nie pamietam ukaszenia kleszcza.Co otym
    sadzicie?Po wzieciu Tinidazolu mialam szersze dolegliwosci.Jestem w trakcie
    brania witaminy c 4g dziennie i co dzien zmienne dolegliwosci.Dziekuje za
    odpowiedz.Jola



    Temat: Historia mojego synka.
    Historia mojego synka.
    Czytam to forum od jakiegoś czasu i z każdym dniem coraz bardziej jestem
    myśli,że mój czteroletni synek niestety ma boreliozę.
    Wszystko zaczęło się pod koniec czerwca 2006r.kiedy to okazało się że u synka
    na nóżce znajduje się kleszcz.Tkwił on gdzieś około 2godz.
    Po czterech dniach od ukąszenia pojawił się rumień gdzies około 1cm.
    Wtedy to nie miałam pojęcia co to jest borelioza.
    Pediatra przepisała Summamed Forte 200mg 1raz dziennie przez okres 5 dni.
    po około 6 tyg. zrobiliśmy badania Elisa w klasie Igm-ujemne.Wynik wyszedł
    dobrze wiec pediatra uznała sprawę za zakończoną.Nigdy chyba nie zapomnę jaka
    byłam wtedy szczęśliwa.Szczęście nie trwało zbyt długo.
    W lipcu 2006r dziecko zaczęło uskarżać się na bóle żołądka trwające do tej
    pory.Również w lipcu dziecko chorowało na gardło.Nigdy bym nie pomyślała,że
    to może mieć związek z boreliozą.
    We wrześniu 2006r. zaczęły pojawiać się jakieś dziwne wysypki skórne;na
    twarzy i na rękach.Pediatra stwierdziła ,że ma to podłoże alergiczne,gdyż syn
    jest alergikiem.
    Cały pażdziernik 2006r synek był zaziębiony.
    W listopadzie 2006r znowu zapalenie gardła i temperatura 39,5c (niemożność
    wyleczenia).Syn dostał kilka antybiotyków zarazem.W tym był także Sumamed
    Forte i wtedy to nastopiła poprawa,ale tylko na cztery dni,a potem wszystko
    od nowa.Synek wyzdrowiał dopiero pod koniec stycznia,ale minął zaledwie
    miesiąc ,(marzec2006r)i znowu mamy infekcje gardła z wysoką gorączką.
    W między czasie występowały jeszcze takie objawy:
    W listopadzie 2006r:szczypanie oczu,pogorszenie wzroku(okulistka przepisała
    okularki)kaszel,który utrzymuje się do tej pory.Bóle nóg.
    Grudzień 2006r. nowa wysypka na twarzy,która również utrzymuje się do tej
    pory.Według dermatologa to taka niby jego uroda i tak po prostu ma być.
    Nic tylko się załamać.
    Styczeń 2007r.straszna drażliwość,tiki nerwowe,bóle palca u ręki,bóle
    stóp,czerwone plamy na podudziach przechodzące w siniaki.
    Luty 2007r.bóle głowy oraz sztywnośc szyji.
    Marzec 2007r.dziecko zaczyna utykać na nóżkę(najgorsze jest to,że nie potrafi
    powiedziec dokładnie co z tą nóżką się dzieje.W każdym bądz razie wtedy nie
    boli.)Pediatra stwierdza:zapalenie stawu biodrowego.Przepisuje Naproxen.
    Po 6 dniach wszystko mija.
    W ciągu tego całego okresu robiliśmy już dwa razy badania Elisa.W klasie Igm-
    ujemne,w klase Igg-ujemne.
    Odwiedziliśmy dwóch lekarzy zakażników,którzy tak jak pediatra twierdzą,że
    jak wynik jest ujemny to tylko się cieszyć bo jest w porządku.
    Teraz czekamy na wynik badania PCR.
    Dziecku wciąż przybywają jakieś nowe dolegliwości.
    Ja sama jestem już bardzo zamartwiona (czasami to poprostu muszę sama
    domyślać się co mu jest,bo on nie potrafi mi tego powiedzieć).To jest chyba
    dla mnie najgorsze.
    Wszystko trwa to już 9 miesięcy.
    Mam do Was kilka pytań?:
    Czy po takim czasie da to się jeszcze wyleczyć?
    Okulistka przepisała okularki,a zaburzenia wzroku mogą być od boreliozy to
    czy te okularki jeszcze bardziej tego nie pogorszą?
    Jeżeli wynik PCR wyjdzie negatywnie to co ja jeszcze mogę zrobić w tej
    sprawie?Zaznaczam ,że badanie PCR było robione bez wcześniejszego podawania
    citroseptu.
    Czy znacie jakiegoś dobrego lekarza z Zielonej Góry lub okolic,który podjął
    by się leczenia pomimo dobrych wyników badań ?
    Czy słyszeliście o czymś takim jak sok NONI.Fakt, że to całkiem droga
    sprawa,ale może warto by było spróbowac?
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dużo zdrówka.
    KAROLCIA.



    Temat: Borelioza. 2
    Tak po skrocie:
    Okolo 18 lat bylam leczona przez 3 miesiace roznymi
    antybiotykami!
    Podejrzenie:zapalenie oskrzeli,pozniej zapalenie pluc!
    Goraczka 40'C ,bole silne glowy ,boel plecow ,lopatek itd.
    W badaniu Rtg klatki piersiowej (czysto)
    Rozne badania z krwi,wszystko w normie,oprocz bardzo
    wysokiego cholesterolu-459!!!
    Po 3 miesiecznym leczeniu roznymi antybiotykami mialam przez okolo 2 lata spokoj!
    Pozniej zaczely sie czeste przeziebienia,klopoty z gardlem,goraczki!
    Jak bralam antybiotyk dluzej,to sie wyciszalo.
    Tydzien ,moze troche wiecej dobrze a,a pozniej znowu!
    W 2005roku,za uchem mialam kleszcza,ktory byl wyciskany!!!!
    Nie wiedzialam ze to kleszcz ,ciezko bylo mi to zobaczyc!
    Dopiero po ,zoabaczylam co to bylo!!!!
    Poszlam do lekarza rodzinnego,ktory wypisal mi Ketonal
    twierdzac ,ze kleszcz nie byl zarzony bo ja zyje!!!!!
    Po dwuch tygodniach od ugryzienia :
    bardzo obfite (krwotoczne miesiaczki)!!!
    Stopniowo dolaczaly inne objawy:
    zawroty glowy,
    bole silne glowy,
    odczucie jakbym miala odleciec,
    leki,
    bole kolan klujace,
    stany podgoraczkowe ciagle,
    bole gardla,
    3x zapalenie osierdzia serca,
    zaburzenia pracy serca,
    nerwowosc silna,
    oslabienie,
    brak energii,
    chudniecie,
    bole stawow,
    dreszcze.
    W Roku 2007 w lutym,dostalam goraczki 40'C
    silnego bolu calych nog(nogi cale byly bardzo czerwone)
    bolu glowy
    bardzo wysokie cisnienie:
    178/165 puls 145!!!
    Lekarz rodzinny stwierdzil ,ze moze to byc grypa albo
    zapalenie oskrzeli.
    Wypisal antybioty na tydzien i leki na przeziebienie.
    Minal tydzien,nie bylo poprawy!
    zaczely sie dolegliwosci bardzo silne:
    ostry bol lopatek,
    zeber,
    wezlow chlonnych szyi
    wezlow podzuchwowych,
    wezlow w pachwinach,
    bole karku,
    ble plecow,
    posaldkow,
    mdlosci,sztywnosc karku,powiekszone wezly chlonne szyi,
    dreszcze itd.!!!!
    Od rodzinnego dostalam leczenie takie:
    -Zinnat na 5 dni,
    -Klacid przez nastepne 5 dni,
    -Unidox przez nastepne 5 dni.
    I to bylo koniec leczenia ,a ja nadal bardzo zle sie czulam!!!!
    Do w/w objawow doszly:
    pocenie sie,
    silne dreszcze,
    sciskajace bole glowy z wierzchu,
    bole potylicy,
    zle widzenie,
    bole gardla,
    ciezki oddech,
    tiki miesni,
    podskoki ciala,rak ,nog ,glowy(lezac ,spiac)przytykanie uszu,
    gwizd,szum,pisk uszu,
    dretwienie jezyka,
    bol silny,szczypiacy,naciagniety miesni ud itd.
    W krotkim odstepie czasu mialam robione 3x RTG klatki piersiowej
    morfologia,wszystkie inne wyniki z krwi,USG roznych narzadow,
    wyniki na stawy wszystkie jakie sa mozliwe i wszystkie wyniki byly dobre.
    Po dwuch tygodniach lekarz rodzinny wznowil leczenie:
    -biofoksym 750g (domiesniowo)przez 5 dni,
    -biofoksym 1,5mg przez nastepne 5 dni.
    A ze mna bylo nadal bardzo zle!!!!
    W kwietniu trafilam na oddzial zakazny!!!
    Znowu wszytkie badania z krwi itd.
    poinformowalam Pania Ordynator ,ze mialam
    wyciskanego kleszcza.
    Ordynator stwierdzila,ze za dlugi okres czasu od ugryzienia na takie objawy!!!!
    powiedziala ,ze jest moda na borelioze!!!
    Nic mi nie podawali ,wiec sie wypisalam!!!!
    Po wypisaniu ,poszlam do ginekolga i poprosilam
    o Doxycykline,bralam 2x1 przez 23 dni.
    W trakcie barnia zrobilam ELISE: -IGG Ujemny,
    -IGM 18,7j.
    Dna w Poznaniu: Real - Time PCR :pozytywny
    -obecnosc bakterii borrelia burgdorferi sensu lato.
    Zaczely sie poszukiwania lekarza!
    Po miesiacu zaczelam byc leczona,wykryto u mnie padaczke
    po kleszczu!
    Co miesiac mialam zmieniane antybiotyki!!!
    W taki sposob leczona bylam rok!
    Po skrocie ,to by bylo na tyle.
    Pozdrawiam !




    Temat: Neurolog czy psychiatra
    Neurolog zajmuje się chorobami ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, czyli
    mózgu, rdzenia kręgowego, korzeni nerwowych, nerwów obwodowych. Tak zwanymi
    ORGANICZNYMI, czyli takimi, które są wykrywalne - w biopsji, w sekcji, w
    badaniach dodatkowych: obrazowych (tomografia, rezonans, rentgen, obrazowanie
    naczyń), elektrofizjologicznych (elektromiografia, elektroencefalografia...) i
    innych.
    Psychiatra zajmuje się chorobami, które wiążą się z umysłem człowieka, ale w
    zasadzie niedokładnie wiadomo, skąd się biorą, czy są to zmiany w mózgu? czy w
    krążących substancjach chemicznych? nie jesteśmy w stanie wykrywać tych zmian,
    leżących u podłoża obserwowanych zaburzeń.
    Trudno to dokładnie zdefiniować...
    Bardziej praktycznie: neurolog: nerwobóle, porażenia nerwów obwodowych,
    padaczka (epilepsja), choroby naczyniowe mózgu (udar mózgu, dawniej zwany
    apopleksją; na Zachodzie zresztą leczy je internista), choroby zwyrodnieniowe
    mózgu (choroba Alzheimera, choroba Jakoba-Creutzfeldta i wiele innych; chorobom
    tym towarzyszy otępienie, zaburzenia zachowania, i te czasami leczy także
    psychiatra), demielinizacyjne (stwardnienie rozsiane), bóle głowy (migrena
    np.), choroby zapalne układu nerwowego (styk ze specjalnością: choroby
    zakaźne), nowotwory mózgu i układu nerwowego (styk z neurochirurgią, onkologią,
    a nawet laryngologią), choroby układu pozapiramidowego - po angielsku dział ten
    nazywa się "movement disorders" - parkinsonizm, dystonie, kurcze (np. kurcz
    pisarski), tiki itp. Na pewno jeszcze 100 000 rzeczy pominęłam...
    Psychiatra: zaburzenia osobowości, choroby afektywne (z grubsza, dotyczą
    nastroju - depresja/mania), nerwice (lęk, niekiedyu "przekształcony" w
    zachowania przymusowe albo w "maskę" somatyczną), no i cała grupa chorób z
    objawami psychotycznymi, czyli najogólniej mówiąc ze spaczonym odbieraniem
    otaczającej rzeczywistości, z omamami (postrzeganiem tego, czego nie ma) i
    urojeniami (ugruntowanymi fałszywymi przekonaniami, np.o tym, że sąsiedzi trują
    mnie gazem wpuszczanym przez dziurkę od klucza).

    Są przypadki nietypowe, kiedy objawy pozornie wyłącznie "psychiczne" są w
    rzeczywistości przejawem choroby somatycznej, np. rosnącego guza mózgu, albo
    padaczki (ale tu zwykle są one napadowe - chory zachowuje się "jak wariat", ale
    przez np. dziesięć minut, a potem zupełnie normalnie), albo ubocznego działania
    leków (omamy po niektórych lekach stosowanych w chorobie Parkinsona)...
    Leki "psychiatryczne" mogą z kolei dawać objawy uboczne "somatyczne", w
    tym "neurologiczne"...
    Jak wspomniałam, są chorzy wymagający opieki obu tych specjalistów - z
    otępieniem, albo z upośledzeniem umysłowym (czasem).
    Niektórzy neurolodzy "biorą się" za leczenie pewnych chorób leżących w sferze
    psychiatrii z uwagi na odium społeczne ciążące na osobach leczących się u
    psychiatry. Chory W ŻYCIU nie pójdzie do psychiatry, bo "nie jest wariatem!!!",
    ale idzie do neurologa, bo jest "taki nerwowy". Każdy lekarz ma przygotowanie
    całościowe, więc...

    Wcale nie jest łatwo odpowiedzieć na Twoje pytanie :-((



    Temat: Czy to może być borelioza?
    Czy to może być borelioza?
    Pisałem o tym już na forum głównym 'Zdrowie' i nie otrzymałem żadnej
    konkretnej odpowiedzi, a tylko to żebym tutaj zaglądnął.

    Przepiszę to co napisałem tam (opisałem wszystko chyba)

    Post(1)
    Od około połowy sierpnia codziennie boli mnie głowa. Ból odczuwam jako ucisk,
    mrowienie, coś jakby działo się pod skórą (czuje to także na włosach). Nasila
    się on przy zmęczeniu (dłuższej nauce, długotrwałym korzystaniu z komputera),z
    nasileniem od 17.00-do snu. Jestem osobą z reguły nerwową, niekoniecznie
    impulsywną, denerwuje się praktycznie wszystkim (stres). Mam 14~ lat, nie
    miałem raczej (nie mam?) szczególnych problemów ze zdrowiem, poza tymi
    typowymi. W czasie wakacji długo przesiadywałem przed komputerem ;/ i nie wiem
    czy to właśnie to nie jest powodem tych bólów. Co do wizyt u lekarzy itp. to
    mój lekarz powiedział, że to może być coś z nerwami czuciowym. Byłem u
    laryngologa i nic nie wyszło (zatoki też nie), u neurologa też prawdopodobnie
    nic - z rezonansu nic, badanie krwi raczej też w porządku. Dostałem magnez do
    spożywania, jednak po nim boli mnie żołądek (magnez biorę podczas jedzenia, a
    żołądek boli gdzieś 10+ minut po jedzeniu, może później, albo przed
    jedzeniem), dlatego też chyba przestanę go brać. Nawet pisząc tą wiadomość ten
    ból mi bardzo dokucza bo po całym dniu jestem zmęczony, a chyba właśnie
    zmęczenie nasila moje bóle. Nie wiem co teraz robić, ból jest identyczny od
    dwóch+ miesięcy, a nawet nie wiadomo co to jest i jak to leczyć. Proszę o
    jakieś porady, wskazówki, cokolwiek. Pozdrawiam

    Post(2)
    Zmartwiłem się jak powiedziałaś o boreliozie, bo w ogóle się tego nie
    spodziewałem. Jak sama mówisz tak i mnie nie było tego charakterystycznego
    rumienia, ale niestety kleszcz usunięty został dość późno, bo gdzieś po
    tygodniu, może dłużej.
    Z możliwych objawów wybrałem kilka, które (mogą) mnie dotyczeć:
    * lekkie codzienne zmęczenie
    * drętwienie kończyn lub tylko palców, budzące ze snu (czasem bardzo
    zmienne) - ale zdarzyło mi się to tylko raz ;d
    * bóle jąder (źle o tym mówić, ale byłem z tym nawet w szpitalu ok. 3 dni, ból
    zaczął się z samego rana i nagle przestał chyba w drugim dniu w szpitalu)
    * tiki mięśni (jeśli już... to niezbyt zauważalne przeze mnie)
    * bóle głowy, ale tylko skroniowe, czasem jakieś ukłucie gdzie indziej
    * zmiana rytmu wypróżnień (zaparcia lub biegunka) - rzadko za pewnie przez
    jedzenie, ale napisałem
    * kłucia, mrowienie o zmiennym charakterze, no przede wszystkim albo tylko w
    w okolicach skroniowych głowy
    * zaburzenia słuchu: nadwrażliwość na dźwięk (nie lubię głośnej muzyki i
    dużego hałasu, ale może to kwestia gustu?xd),
    * zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego
    słowa, liczne wypadki 'z nieuwagi',zapominalstwo
    * zmiany nastroju, drażliwość
    * 'parkinsonowskie' drżenia rąk - muszę się skupić na trzymaniu łyżeczki z
    cukrem, żeby go nie rozsypać ;P, nie wiem, może to normalne
    Tyle objawów wybrałem, może to nie borelioza, a po prostu wiek dojrzewania? A
    jeśli borelioza to co mam zrobić? Czytałem, że wykrycie boreliozy nie jest
    pewne, a szpitale darmowe to w ogóle ... nie chciałyby tego leczyć. W takim
    razie do jakiego lekarza, szpitala się udać na Podkarpaciu? ewentualnie w
    sąsiednich województwach?Pozdrawiam

    P.S
    Zostałem ukąszony przez kleszcza w wieku 8 lat i jak dotąd nie zauważyłem
    żadnych objawów jakiejkolwiek choroby 'pokleszczowej'.

    Jeszcze raz zwracam się o pomoc. ;/ Nie chce żyć z takim bólem głowy do końca
    życia ;/



    Temat: Nowa historia-proszę o radę
    Nowa historia-proszę o radę
    Witam użytkowników,
    Zacznę od opiania mojej akręconej historii jakich wiele tutaj na forum.
    Mianowicie we wrześniu 2004 wróciłem z wakacji tydzień póxniej udałem się na
    ekstrakcję korzenia martwego zęba. Ekstrakcja nie powiodła się więc po
    tygodniu stomatolog wyrwał zęba i przy okazji jeszcze jednego martwego i
    kurację Dalacinem . Po zjedjeniu 3 tabletek ylądowałem na nocnej izbie
    przyjęć w Krakowie, gdzie miałem chorendalnie wysokie ciśnienie, potym,
    gorączkę itp. Odstawiłem więc Dalacin ponieważ bałem się wręcz wyjść na
    zewnątrz. Wtedy nie myślałem w ogóle o kleszczu, którego wyjąłem sobie z
    pępka w lipcu. Od tego momentu zdarzały mi się następujące rzeczy:
    -pocenie dłoni cały dzień
    -bóle w prawym podrzebrzu
    -światłowstręt
    -napady paniki w miejscach publicznych
    -dreszcze
    -bóle nóg itp
    -totalna dysfunkcja ( co zaskutkowało przerwaniem studiów)
    Przełomowym mmentem było wypicie 4 piw, (bo myślałem że nic mi nie jest)w
    nocy natomiast pojawił się koszmarny ból głowy, bóle w podrzebrzu itp i od
    tamtego czasu wypiłem 2 piwa.
    Ok. Pierwsza badania wskazały na żółtaczkę typu C- alat aspat w normie
    natomiast jedna z wielu prób anty HCV wskazała wynik dodatni. Od tego momentu
    leżałem na zakaźnym i 2 razy na wewnętrzym. Badania miałem następujące:
    tomografia jamy brzusznej, rezonans magnetyczny głowy,tomografia głowy, echo
    serca, badania wydolnościowe, badania krwi, płukanie zatok, kolonoskopię ,
    usg jamy brzusznej prześwietlenia kręgosłupa, i tysiąc innych, a wszystko po
    to aby stwierdzić dlaczego bolą mnie: po prawej stronie( nie zawsze pod
    żebrem)w okolicach wątroby, nogi, głowa + mrowienie twarzy, stawy, mam złe
    samopoczucie, osłabienie itp. Ostatnia diagnoza to :prawopodobnie przebyta
    żółtaczka typu C ale organizm sam sobie z nią poradził.
    ALE: mijają dwa lata a objawy są dalej następujące( kolejność przypadkowa:
    -notoryczne bóle głowy (ala migrenowe choć nigdy w życiu takowej nie miałem)
    z mrowieniem plus mrowienie twarzy
    -czasami ból i lekki obrzęk lewego kolana, który czuję przy chodzeniu
    -pojawiający się ból w prawej części jamy brzusznej
    -dzwonienie w uszach
    -niepokój w miejscach publicznych
    -drętwienie kończyn
    -wypadanie włosów
    -bóle stawów
    -znaczne osłabienie zarówno psychiczne jak i fizyczne
    -ciągłe otumanienie
    i charaterystyczne dla niektórych wypowiedzi:
    -pogorszenie się pamięci
    -kłopoty ze wzrokiem
    -bardzo słaba odporność na stres
    -bardzo kiepska koncentracja
    -zmęczenie
    -lekomyślność !!! - faktycznie odkryłem to niedawno na własnych
    doświadczeniach
    -pojawiające się niskie ciśnienie np 85/55
    a ponadto:
    -bóle w klatce piersiowej
    -bóle potylicy i szyi
    -tiki nerwowe
    -strzykanie i peczenie mięśni przy lewej łydce
    -ostatnio coraz więcej plam i zmian skórnych ( teraz jest pytanie bo mam
    grzybicę paznokcia Candida spp, może ot ona tak mnie zżera)
    - nadwrażliwość na alkohol (po piwie kac przez 4 dni)
    i więcej teraz nie mogę sobie przypomnieć...
    brałem takie leki jak: gutron na ciśnienie, asentra na depresję, magnez,
    potas, leki ochronne na wątrobę i multiwitaminy i nic.
    WIęc zainteresowałem się boreliozą i wyniki są następujące:
    od 2005 roku:
    3xIgm- dodatni od 1.36 do 1.15 ostatnio
    3x Igg- wszystkie ujemne
    PCR- ługość442 DNA nie stwierdzono
    Czekam na potwierdzenie ostatniego badania Igm metodą Western.

    Teraz mam do pańswa pytanie jakie następne badania powinienem zrobić aby
    wykluczyć/potwierdzić Boreliozę?
    Czy mógłby mi ktoś przez email polecić oświeconego lekarza, którey będzie w
    stanie postawić diagnozę i przeprowadzić skuteczne leczenie w zakresie
    Borelli. Jestem z Katowic więc rozważam zakźne oddziały w Tychach lub
    Bytomiu lecz jeżeli ktoś zna jakiś autorytet ( może to być również wizyta
    prywatna) prosze o kontakt do tej osoby.
    Albowiem przebadało mnie już z 40 specjalistów i nikt nic nie wie.
    Mam sie tylko uśmiechać i myśleć pozytywnie a jak widzę moje problemy nie są
    odosobnione.Nadmienię tylko, że mam 25 lat i do momentu powrotu z wakacji z
    Turcji i wyrwania zębów oraz leczenia Dalacinem nie miałem nigdy problemów ze
    zdrowiem a teraz 3 razy zastanawiam się czy wsiąść za kółko czy posiedzieć w
    domu- ogólnie wegetacja i brak planów.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 142 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.