Strona Główna
Jak leczyć naderwany mięsień
Jak leczyć nerwicę wegetatywną
Jak leczyć nosiciela salmonelli
Jak leczyć oparzenia słoneczne
jak leczyć Uzależnienie alkoholowe
jak leczyc wezly chlonne
Jak leczyć Wirus HPV
jak leczyć zatrucia żołądkowe
jak leczyć bakterie
jak leczyć egzema
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak leczyć zapalenie okostnej





    Temat: Ból nogi - czy to kość piszczelowa ?

    na zdjęciu pokazujesz prawą noge jezeli dobrze widzę, więc to na pewno nie zapalenie okostnej. Zapalenie okostnej to ból od wewnętrznej strony kości piszczelowej. Jakby to bylo zapalenie okostnej nie mógłbyś przebiec kilku metrów. To może być stan zapalny ale nie zapalenie.

    Nie, nie, to zdjęcie poglądowe, nie mojej nogi.
    Boli mnie lewa noga, do środka, ale w tych okolicach co zaznaczyłem.
    Więc w 99% to zapalenie okostniej z tego co czytam na tym forum.
    W środę 29.04 idę do reumatologa i zobaczę co powie na to.

    Jak to szybko wyleczyć, aby wrócić znowu do formy ?





    Temat: LUCKY URODZIŁA ZDROWEGO SYNKA ;)
    jak nie urok to.....
    dzis rano obudzilam sie z buzia jak chomik moja 8 dała znac o sobie, spuchłam, boli mnie gardło, ucho, wogóle cała jedna strona bez antybiotyku sie nie obejdzie a ze zapalenie okostnej leczy sie Dalacinem, to musze malucha na czas brania leku odstawic od piersi dziewczyny jaki mleko mam mu podac i czy na czas sztucznego karmienia odstawic witaminy





    Temat: Polska ekipa na ME 2006
    Co do panow to ja raczej tez nie mam watpliwosci. Mysle ze Przemek spokojnie wygra, zwlaszcza ze Cieplucha nie bedzie startowac w seniorach.

    Co do solistek, to na razie wyglada na to ze nie ma nikogo na wystarczajacym poziomie. Moze gdyby Ilona pojechala czysto z dwoma 3t i 3s to PZLF by ja wyslal?
    Podobno w calkiem niezlej formie byla Grabowska ale ona chyba caly czas sie leczy z zapalenia okostnej, tak?



    Temat: Trening a ból nóg
    Witam ponownie,
    Możecie napisać coś więcej o owym zapaleniu okostnej?
    Można samemu stwierdzić wystąpienie tego zapalenia?
    Czy tylko lekarz może dać 100% pewność?

    Bo generalnie to nie chce mi się latać po lekarzach, ale jak trzeba...

    Jak to leczyć? Czytałem, że najczęściej antybiotyk, a w poważnych przypadkach nawet operacja.

    Jak to wszystko traktować? Czy przy zapaleniu okostnej ma się wrażenie,  że boli raczej kość (a dokładnie mały jej fragment)?

    Napiszcie co na ten temat uważacie.

    Przy okazji chciałem w tym miejscu podziękować za szeroki odzew na mój post. Dzięki Wam bardzo...

    Pozdrawiam



    Temat: Leicester Royal Infirmary Hospital
    mona,
    Jakieś dwa lata temu kiedy miałam pierwszy kontakt z tym szpitalem miałam o nim fatalne zdanie.Trochę słusznie ,biorąc pod uwagę godziny spędzone tam na darmo,bo personel sobie spacerował i kawkę popijał no i to jak rozwiązano problem mojej okostnej i zapalenia migdału a trochę zbyt emocjonalnie do tego podchodziłam,bo i tak po tych wszystkich kłopotach z ciążą i poronieniami miałam chyba jak każda kobieta wtakiej sytuacji pretensje i żal do wszytkich i wszystkiego...
    Ale moje zdanie zmieniło się o 360 stopni i to przy okazji prowadzenia tej ciąży i leczenia zapalenia ucha
    Kiedy tam nie pójdę ,na scan czy zastrzyk czy pobranie krwi zawsze wszystkie babki są uśmiechnięte i miłe pomiomo,że czasem się ociagają i długo to trwa to nadrabiają uśmiechem i uprzejmością.
    Mają świetny,nowoczesny ultrasonograf dzięki któremu ja-nie lekarz-odróżniałam gdzie mój synek ma rączki ,nóżki,mózg itd. no i pisiorka oczywiscie elegancko było widać
    Byłam kilka razy na oddziele położniczym i jest czysto,ciepło i przyjemnie a po za tym

    Podoba mi się jednak tutaj to ,że będę mogła przynieść np.świece zapachwe czy inne przedmioty do aromaterapii ,korzystać z basenu-bo chcę rodzić w wodzie i do wody ,że nikt mnie nie będzie nacinał bez mojej wcześniejszej zgody i jednoznacznych wskazań do tego.Że są piłki,maty,bean bags z których będe mogłą korzystać.
    No i to,że np.w szpitalu który ja wybrałam jest Neonatal Ward i Combined Care Unit a jest to szpital państwowy

    Mają kilka basenów dla rodzących a to dla mnie bardzo ważne.
    Ale całokształt do końca ocenię po porodzie



    Temat: Dzienniczek biegowy - codziennie zwierzenia ;-)
    za wczoraj - po dwóch tygodniach wielkiego NIC z powodu leczenia zapalenia okostnej poleciałem sobie na luzaka 8000m na zawodach i mile się zaskoczyłem - 30;38




    Temat: szpat
    Szpat nalezy do wad stawu skokowego. Jest to okraglawa i twarda wynioslosc kostna, ktora znajduje sie po wewnetrznej stronie stawu. Powstaje ona na skutek zapalenia okostnej. Dopoki stan zapalny nie minie sprawia staly bol i kon kuleje. Gdy zapalenie minie, szpat staje się niebolesny.Kulawizna wystepuje tylko przy ruszaniu z miejsca, a takze po wiekszym wysilku. Ostateczna forma szpatu jest zrosniecie się wszystkich kosci stawu i usztywnienie konczyny. Nie da sie tej wady wyleczyc. Mozemy jedynie zahamowac rozwoj i zaleczyc. Mozna leczyc operacyjnie, ale jest to bardzo kosztowne i nie kazdy lekarz sie tego podejmie. Pomaga rowniez kucie ortopedyczne. Do dokladniej diagnozy jednak i sposobu leczenia potrzebne sa zdjecia RTG. Kazdy szpat jest inny. Ogolnie na wszystkie odmiany pomaga duzo stepa.
    Pozdrawiam!



    Temat: Ból piszczeli . . .. (for ruido)
    Zawsze najpierw do lekarza!
    Ale jezeli wykluczyli "powazne" sprawy" to wtrące swoje 3 grosze.
    Jak zapytałem o ten wątek znajomego dochtora to odpowiedział że może to byc już tylko przeciązeniowe.
    Sam na to cierpiałem.
    Ale rzecz w tym że najprawdopodobniej to takie "bukszyny"( tak sie to nazywa u koni wyścigowych )-zapalenie okostnej.
    Na chłopski rozum okostna to taka folia w która jest zawinięta kość.
    Przyczepy, troczki i inne takie ściegna łącząc się z kośćią przechodza przez okostną.
    Jak się takie cudo nadszarpnie to sie moze wdać zapalenie, i nie musi to być takie że nogę urywa i jest czerwona czy jakies tam inne cuda.
    Może poprostu boleć, jezeli sie temu nie da dobrze odpoczać to się z czasem coraz trudniej leczy.
    Proponuje przerwe i jakies masci przeciwzapalne.
    I naprawde warto poczekać ja z inna kontuzja przez glupote babrzę się już ósmy miesiąc.
    Pozdrawiam!
    Kubutek.

    Ps: czy czujesz ból także w momencie nacisku na to miejsce?



    Temat: czekam na II o kolorze czerwonym !
    Cześc Dziewczynki! :zebiska:
    No i bylam u lekarza :zebiska:
    Jak przypuszczalam nic konkretnego mi nie powiedzial a powiedzial jedno, ze to moze byc: świnka zapalenie ucha moze infekcja jakaś moze jakieś uczulenia moze mi krew pobierze ale bhcg nie zbada bo nie widzi potrzeby tylko ginekolog moze zadecydowac czy trzeba a jeszcze moze zapalenia okostnej Uwielbiam chodzic do tego lekarza niby prywatne lecznictwo ale czasami udaje mu sie mnie wyleczyc Wysokie ciśnienie w ciązy, nie stanowi dla niego problemu bo są teraz taaaaaaakie leki
    ALE dostalam skierowanie do laryngologa :zebiska: no moze ten w koncu coś mi konkretnego powie :zebiska: Fajnie co :zebiska: A ja zawsze myślalam, ze "czaruje" sie tylko w weterynarii i pediatrii :zebiska: no bo pacjent raczej nie gadula :zebiska:
    Ogolnie czuje sie super tylko na zlączeniu zuchwy i szczeki czasami mnie boli, ale nie puchne no bo jak bym spuchla to ponoc mam świnke tak mi moj czarodziej powiedzial :zebiska: bo nigdy jeszcze świnki nie mialam
    Pozdrawiam i dzieki za pocieszenia :zebiska:
    Ps.
    Malinka i jak tam zdrowko :zebiska:



    Temat: leczenie kanałowe - ból
    Miałam podobny problem. Po rozpoczęciu leczenia kanałowego ząbek niemiłosiernie bolał przez 2 tygodnie. Brałam antybiotyk, praktycznie chodziłamz bólu po ścianach. Lekarza odwiedzałam codziennie i nic nie pomagało. Kazał czekać, mówił że minie. W końcu nie mogłąm dłużej wytrzymać bólu, nie mogłam przez niego normalnie funkcjonować. Moja psychika powoli wysiadała no i poszłam z prośbą o wyrwanie. Nie chciał wyrywać ale ja się uparłam. Ileż można znosić taki ból. Ząbek został wyrwany a rana po nim bardzo długo się goiła. Podobno bolał ponieważ lekarz za mocno ukuł okostną jak czyścił kanały i wdało się jakieś zapalenie okostnej i kości zębodołu. Koszmar. No i teraz mam o ząbek mniej i jest mi bez niego bardzo źle. A pomyśleć że nie było w nim ubytku, tylko zepsuł się wtórnie od środeczka. Mam nadzieje że u Ciebie skończy się inaczej. Trzymam za Ciebie kciuki.



    Temat: Ekstrakcja wszystkiego

    No to moze nie trzeba wszystkich wyrywać?Może te korzenie nadają się do leczenia kanałowego i odbudowy protetycznej?Twój korzeń to najlepszy 'implant'.
    Bardzo ciekawy pomysł. Wszystkiego się dowiem jutro, a najpóźniej w Poniedziałek, po konsultacji. Jednakowoż obawiam się, że takowe cóś nie przejdzie Niemal wszystko, co mi "siedzi u góry", miało po kilka razy przepiękne zapalenia okostnej, ropnie i takie tam... Sorry, nie znam terminów. Przepraszam za określenie i za nasuwające się szkaradne myśli graniczące z torsjami, ale jak sobie szperam w tych bzykających neuronach tego kawałka galarety pomiędzy moimi uszami, to zapalenia były czasem tak gigantyczne, że po ich ukończeniu i podczas schodzenia ogromnej opuchlizny, ta "..." naftowa wybuchała mi dziąsłem (przepraszam, więcej opisywać nie będę, chyba że chcecie kolorowych opisów różnorakich bóli: przy zapaleniach, przy przewlekłych zapaleniach, przy ropniach itp. etc... ...i jak temu zaradzać w miarę możliwości). Po takim czymś zmiany w okół korzenia są pewnie nie do odwrócenia. Mam rozdwojenie jaźni. Bo widzę co wyprawiam z własnym zdrowiem, a jednocześnie nie panuję nad ...wstrętem przed wizytą u chirurga. Szlak mnie trafia. To jest poza mną, tzn. poza moim zasięgiem, a przecież wada jest we mnie. Kurczę, po zakończeniu napraw, zacznę wizyty u psychiatry. A tak nawiasem mówiąc: od ok. czterech lat medytuję. W związku właśnie z medytacją jakbym się ...przebudził. To było jak sen. Bardzo ciężko to opisać. Ale jak opisać stany psychiczne ?



    Temat: Staw żuchwowy
    Też mam cos nie tak z tymi stawami. Od półtora roku chodziłam od dentysty do dentysty i nikt nie wiedział co mi jest. Potem było podejrzenie o neuralgię. To jest ból po jednej stronie jakby mnie bolały zęby siodemka i szostka na górze i równocześnie piątka na dole i to promieniuje do stawu, ucha i tyłu głowy. Wyglądało jak ból zębów, albo zapalenie okostnej. Dwa zęby już usunęłam i nic. Na rtg i panoramach nic nie widać. Będę musiała jechać do Zabrza, tam jest taka poradnia leczenia chor. stawu szczękowego. Może tam się dowiem, co to jest.



    Temat: Bóle kostne
    Ja je miewam na szczęście rzadko, pomaga mi nieco ogrzewanie (Amol, ciepłe kompresy, kilka kocy), bo leki niestety nie dają rady. Inna sprawa, że biorę słabe leki, bo sie jeszcze nie zdecydowałam na poradnię leczenia bolu.

    Ale swoja droga, pamiętam, że gdzieś się już tutaj wypowiadałam na ten temat, bólu ciągnącego sie od stawów po kościach, potem temat zszedł na zapalenie okostnej... Niestety nie pamiętam, gdzie to już było...



    Temat: Aktywne Towarzystwo Sportowe aleTEMPO

    myślicie, że 1,5 m-ca to wystarczający czas po skręceniu...?

    chyba jest już ok - gorzej z kondycją - wchodzę na 2 piętro i dyszę...no ostatnio jeszcze jakieś przeziębienie się przypałętało...

    pozdrawiam i ściskam wszystkich....

    ps. dzisiaj się motywuję do aerobów...


    Madzialenka, ja osobiście nie czuję się wystarczającym autorytetem w Twoim przypadku, więc nawet nie będę próbowała wypowiadać się. Ale sama już prawie dwa m-ce męczę się ze swoją nogą, którą "uszkodziłam" sobie podczas treningu w Falenicy na początku grudnia '07 . Ale dopiero pięć dni temu zostałam (w moim odczuciu) prawidłowo zdiagnozowana. I teraz mogę śmiało powiedzieć, że wkrótce będę "specem" od przyczepów. Jak pamiętasz, kiedyś byłam (a raczej czułam się) "ekspertem" w dziedzinie zapalenia okostnej, ale to już historia, która nie miała nawrotów dzięki skutecznej kuracji.
    Tak sobie myślę, że ze względu na różne kontuzje, które nas prawie wszystkich, wymiennie nękają, wkrótce w naszym gronie będziemy w stanie wyleczyć każdą przypadłość ortopedyczną... i to we własnym zakresie..




    Temat: Ból kości piszczelowej
    Ten zespół ciasnoty powięziowej to wcale nie jest takie hop siup. Podobne objawy wg literatury dają: zmęczeniowe złamania k. piszczelowej (ale wtedy boli cały czas podczas biegu i nie przechodzi po rozciąganiu), zapalenie okostnej, usidlenie nerwu i przepuklina mięśniowa. Kiedy przerwa nie pomaga i leczenie zachowawcze np zimnem, maści to wtedy należy zrobić badania szczególowe. Ciastnotę powięziową rozpoznaje się na podstawie badania ciśnienia śródtkankowego, w razie wykrycia takiego schorzenia w zaawansowanej formie stostuje się fascjotomię, czyli nacięcie powięzi w odpowiednim miejscu.

    Nie mówiłbym początkującym o tej chorobie bo mogą się trochę zniechęcić. Najlepiej leczyć zachowawczo.. a później myśleć dalej.




    Temat: usuniecie zeba..
    Czy moge tego zęba usunąć w zapaleniu okostnej czy najpierw dokładnie wyleczyć ,bo już 2 doby przyjmuje antybiotyk a nadal boli choć opuchlizna trochę mi zeszła. W piatek mam mieć usunietego tego zeba a ja nie mogę szczęki całkowiecie otworzyć i języka wysunąć bo mam tak obrzęknietą śliniankę.



    Temat: Boli maksymalnie od tygodnia,
    Na razie po wyrwaniu jak to po wyrwaniu... ciezko powiedziec, czy bol rzeczywiscie ustanie. Wazne jest to, ze nie ma juz takich strasznych ataków, tylko po prostu boli.

    Czy zapalenie okostnej sie jakosc konkretnie leczy?
    Zastanawiam się, czy aby na pewno utrata zeba w tym momencie byla uzasadniona.



    Temat: zmiana w kości - może być nowotwór???
    Witajcie, to mój pierwszy post na forum.
    Kilka miesięcy temu poszłąm do dentysty z zębem (ósemka), który kwalifikował się do leczenia kanałowego. AKurat wyjeżdżałam na kilkumiesięczne stypendium i dentystka nie zdecydowała się na zatrucie. Po trzech miesiącach musiałam jednak pójść do dentysty z powodu ostrego bólu zęba i spuchnięcia - opuchlizna podeszła pod oko. Byłam w Skandynawii i zapłaciłam kupę kasy za wyczyszczenie zęba, zdrenowanie i założenie lekarstwa (tlenek cynku). W końcu po powrocie do Polski udało mi się zapisać do tej samej dentystki. Dwa tygodnie temu założono mi truciznę, ale był problem z przebiciem się do końca korzenia. Dwa dni temu oczyszczono mi kanały. Niestety, jeden kanał nadal był tkliwy, okazało się, że jest tam jakiś schodek. Po kolejnym znieczuleniu również ten schodek oczyszczono. Cała akcja zaczęła się po polaniu zęba podchlorynem. Ból był nie do wytrzymania. Na dodatek rozbolało mnie ucho. Po rtg Okazało się, że mam przetokę do zatoki szczękowej, zmianę w kości i ogólnie jest nieciekawie. No i dentystka powiedziała, że kość jest miękka, zmiana widoczna i moze to być zmiana nowotworowa - raczej łagodna. Ale ja jestem panikara i hipochondryk, więc już się pożegnałam z tym światem i spisuję testament.
    Co oznacza zmiana w kości i czy nowotwór może się rozwinąć w ciągu pół roku?
    Będę wdzięczna za rady, co robić dalej.
    (Chyba nie jest to zapalenie okostnej, bo nie mam temperatury. Teraz jadę na clindamicynie 300 i lekach przeciwbólowych).



    Temat: Pozioma ósemka - jak doraźnie może pomóc dentysta?
    Szymon,sorry,ale z Ciebie głąb... Owszem,każdy widzi tego zęba i co z tego?Mamy Cię oszukiwać??? Choroba,ból itp.nie wybiera...ja miałam propzycję godziwej pracy,starałam się o nioą bardzo długo i co...?I zaskoczyła mnie choroba,operacja...i po pracy.Możesz opłukiwać,smarować,leczyć ale zą trzeba wyrwać i już...a może nawet czekać Cię zapalenie okostnej...no i faktem jest że przez ten Twój ząb zniszczysz pozostałe sąsiadujące.WYBÓR należy do Ciebie...i po co tu mącić???
    Pozdrawiam



    Temat: Wywiad: Wypędzam szatana w imię Chrystusa


    Wcale, czy chciałbyś, aby leczył Cię student I roku medycyny, czy lekarz ze specjalizacją, renomą i długoletnim stażem?


    Wiesz co? To, że ktoś ma długoletni staż, to nie znaczy, że umie leczyć. Byłem u dentystki z długoletnim stażem. Tak mi spaprała zęba, że miałem zapalenie okostnej.
    Później chodziłem do takiej, która była zaraz po studiach. Wszystko zrobiła idealnie. Nie olała sobie tego.
    Studenci bardziej się starają niż jakieś stare pryki.
    Nie chcę podawać więcej przykładów bo nie o tym jest tutaj dyskusja.




    Temat: Boli mnie biodro :(

    Ja również "coś" czuję w prawym biodrze..tez nie jest to moze ból, ale takie naprawdę dziwne uczucie...na ogół biegam po 10 km..do tego różne ćiwczenia i tez w tym szóstka Weidera...

    A i najważniejsze: jak bylam mała miałam NIEDOROZWÓJ STAWÓW BIODROWYCH (...) tylko wlasnie nie wiem..czy osoba ktora miała niedorozwój stawów biodrowych moze intensywnie biegać??

    (...) a i tez czasem boli mnie piszczel tak wewnątrz...a moze równiez sie to wybiega?

    Może to być "zapalenie okostnej" lub uszkodzenie przyczepu achillesa, co to na prawdę jest, to też raczej tylko może powiedzieć ortopeda.

    Przeglądając to forum, kilka razy natknąłem się na opinię że najlepiej "wybiegać" kontuzję. Nie bardzo rozumiem to podejście, bo jednak ból to sygnał ostrzegawczy od naszego organizmu, że coś jest nie tak. Jestem zdania że lepiej dziewięć razy odpuścić i się porządnie wyleczyć niż pobiec o jeden raz za dużo...




    Temat: Wasze najgorsze kontuzje.
    Przyczyną było trenowanie i startowanie jak gdyby nic się nie stało. Najlepszym lekarstwej jakie znam jest przerwa w bieganiu. Najlepiej jest jednak zapobiegać.
    Trzeba biegać po jak najmiększym podłożu i używać butów z prządną amortyzacją. Prędkość biegu też ma wpływ, jak dochodzą większe prędkości to trzeba zmniejszyć kilometraż.
    W tym dziale jest temat dotyczący zapalenia okostnej. Tam są podane zazwy maści, które miały leczyć tą przypadłość. Ja żadnej jeszcze nie wypróbowałem. Na razie na szczęście nie mam z tym problemów.




    Temat: mój klub Wisła Kraków
    eprezentacyjny obrońca Wisły Marcin Baszczyński przeszedł w czwartek w Heidelbergu zabieg operacyjny, który ma przyśpieszyć leczenie zapalenia okostnej kości piszczelowej.

    "Baszczu" trafił do najlepszej kliniki w Niemczech specjalizującej się w leczeniu tego typu urazów. - Wykonany właśnie zabieg powinien skrócić okres rehabilitacji piłkarza - tłumaczy wiceprezes Wisły Jerzy Jurczyński.

    ligapolska.pl



    Temat: III miejsce drużyny www.biegazjznami.pl...........

    Brawo chłopcy.
    Stasseb, to teraz biegamy u Ciebie.


    ...biegacie, ja będę tym razem kibicował i robił zdjęcia!
    …muszę wyleczyć do końca zapalenie okostnej w lewej nodze Poznań tuż ,tuż , impreza sezonu dla mnie!

    Pozdrawiam




    Temat: Kombinacje witaminowe
    Słuchajcie, kupiłam sobie wczoraj witaminki A+E. Po pierwsze dlatego, że pamiętam za dzieciaka jak babcia mi je dawała, po drugie dlatego, że Maciek tutaj zaproponował, po trzecie, bo powszechnie wiadome jest, że witaminy A i E są dobre na skórę.

    I oto, co zaskakującego wyczytałam na ultoce:

    wskazania:
    zapobieganie niedoborom wit A i wit E, niedowidzenie zmierzchowe. Wspomagająco: w chorobie niedokrewiennej serca, nadciśnieniu tętniczym, profilaktyce miażdżycy naczyń, zakrzopowym zapaleniu naczyń, niedokrwistości hemolitycznej, cukrzycy, leczeniu późnych dyskinez, kolagenozach.

    i nie ma ani słowa o skórze

    przedawkowanie:
    po przedawkowaniu mogą wystapić: utrata łaknienia i spadek masy ciała, nadmierne kostnienie z przerostem tkanki kostnej, obrzękami i przerostem okostnej prowadzącym do silnej bolesności i ograniczenia ruchów, podwyższenie ciśnienia śródczaszkowego z bólami łowy i gorączką, zmiany skórne: świąd, suchość i pękanie skóry, rybia łuska, odbarwienie skóry, wypadanie włosów, zapalenie spojówek, podwójne lub nieostre widzenie

    co wy na to?




    Temat: bol w łydce (wokół kości)
    "Nie miałaś problemów z kolanami, stanu zapalnego rozcięgna, przeciążenia stawów skokowych i jakiegoś więzadełka, problemów ze zgrubieniem na okostnej, nawracającego skręcenia ścięgna mięśnia strzałkowego, skłonności do naciągania się ud od zew, nie wywaliłaś się na lodzie i nie stłukłaś sobie kolana, czy nie rąbnęłaś się w głowę (co! jak czyta się mój post, to od razu widać, kto się uderzył i że ma powikłania?)
    A tą kostkę to ile razy skręciłaś? (ja nie pomnę-nawykowe skręcenie-wiesz co to?) "
    Miałam: zapalenie kolana, problemy ze zgrubieniami na okostnych, wywaliłam sie na lodzie i stłukłam kolano
    Z kostka to ze dwa razy było.

    A pytał się Ciebie medyk ile masz lat?
    Nie nie pytał, ale on dobrze wie ile mam lat.

    To co masz, da się wyleczyć (to jest ta noga co była w gipsie? może być efekt po nim)
    Dzieki za słowa otuchy. Ale to nie jest ta noga co była w gipsie. Teraz to jest druga noga.

    Pozdrawiam wszystkich skontuzjowanych!!!



    Temat: Co to jest zapalenie okostnej?
    Jak w tytule - co to jest zapalenie okostnej? Czym się objawia? Jak się to leczy?? Proszę o odpowiedź.



    Temat: oklady na kregoslup



    | Ale czemu akurat na tej grupie... ?

    A na jakiej grupie ma się pytać o rzeczy dotyczące medycyny
    alternatywnej??


    Alternatywnej?! Czyżby?
    Sądzisz, że właśnie tu uzyska pomoc w problemach czysto medycznych? ;-)
    Coś za mocno cię przegięło z tymi paranaukami. . .


    | Poza tym jest jeszcze paru doświadczonych lekarzy, którzy nie boją
    | się dotykać do kręgosłupa i nie odsyłają od razu do szpitala, tak
    | jak robi to nagminnie młody narybek. Poszukaj lepiej _takiej_
    | pomocy, bo niefachowa interwencja to kłopoty do końca życia. . .

    No przeciez chłopak był u kregarza tylko zgubił przepis na okład:))


    Aaa, to jednak był u lekarza-kręgarza a nie znachora? To znaczy, że
    jednak Nie Ta Grupa. Chyba że chcesz porozmawiać na temat wyższości
    okładów z otrębów nad zastrzykami przeciwzapalnymi...


    | P.S. A te okłady to w ogóle jakaś parodia :-(. Jak walczyć z
    | zapaleniem okostnej dowiesz się jak pójdziesz do prawdziwego lekarza.

    Okłady to parodia??Cżłowieku przestań bredzić od rzeczy o sprawach o
    których nie masz pojecia OK?? Poza tym o jakie zapalenie okostnej ci
    chodzi??


    Ja mam za sobą kilkanaście lat doświadczenia w leczeniu dyskopatii, więc
    pouczaj swoją ciocię a nie mnie, OK? Z całym szacunkiem dla cioci,
    oczywiście. I nie chce mi się dociekać, czy ten stan zapalny jaki
    występuje po wypadnięciu dysku, nazywa się zapaleniem okostnej czy też
    inaczej. Nie po to się odezwałem na grupie, żeby odpierać jakieś bzdurne
    zarzuty...

    Z mojej strony - w tym podtemacie - EOD.
    M.





    Temat: znieczulenie w ciąży?? pilne...
    Wreszcie jeden stomatolog sie nade mną zlitował (poleciła mi go dziewczyna z forum internetowego, która również leczyła ząbki nawet w 9 m-cu ciąży). Zostałam umówiona na poniedziałek. Pan Zbyszek zasugerował, że mam się jednak przejść do ginekologa. Jasne, to by może rozwiązało problem (dodam, że 2 dentystów w ogóle nie chciało leczyć kobiety w ciąży, nieważne czy ze znieczuleniem czy bez i nawet zgoda ginekologa by tu nie pomogła). Problem tkwi w tym, że ginekolodzy też mają swoje przyzwyczajenia - mój przyjmuje tylko raz w tygodniu (oczywiście mam komórkę w razie nieprzewidzianych problemów); na wizytę trzeba się dużo wczesniej zapisać, potem czekać w kolejce a na koniec jeszcze...zapłacić, i to wcale nie mało. A gdybym dostała nagłego bólu zęba to co wtedy? Tak więc jeżeli wiem z pewnych źródeł np. z tego forum, że znieczulenie można stosować a w każdej gazecie o tematyce ciąży też jest to podkreślane to nie wiem dlaczego dentyści mają takie wymagania. Przecież w razie powikłań - gdybym takową zgodę ginekologa przyniosła - czy winę za to będzie ponosił mój ginekolog? On może jedynie poświadczyć, że ciąża nie jest zagrożona a co do rodzaju możliwego znieczulenia chyba powinien być najlepiej zorientowany wykształcony w tej dziedzinie stomatolog, nieprawdaż? Widocznie miałam pecha trafiając na tego rodzaju fachowców, ale muszę Państwu powiedzieć, że nie jestem w tym osamotniona. Dziewczyny z forum nt. ciąży też spotykały się z przerażeniem lekarza, którego odwiedziła pacjentka w ciąży, tak więc chyba jest to jednak jakiś problem. Mniejsza z tym - mam jeszcze jedno pytanie - opuchlizna w dalszym ciągu nie zniknęła, kiedy dotykam lub myję prawą stronę twarzy to czuję lekki ból jak gdyby mi ktoś kiedyś przyłożył w twarz - mama straszyła mnie zapaleniem okostnej. Czy to coś groźnego? Byłam wprawdzie też przeziębiona ale katar i kaszel już minął a opuchlizna pozostała. A może zatoki?Obawiam się, że dentysta zleci mi zrobienie rentgena a to chyba by mi Państwo odradzali?



    Temat: Bóle goleni, zapalenie okostnej, SHIN SPLINT- mój przewodnik
    Post nr 2
    =====================================
    Hej, zatem małe uzupełnienie po przeczytaniu Waszych postów:

    1. Shin Splint jak słusznie zauważyliście to pojęcie ogólne ale przytoczyłem je z tego powodu, że w sieci znajdziecie odwołania do zapalenia okostnej właśnie pod tym terminem. Po badaniu USG i wydaniu diagnozy lekarze używają przeważnie Shin Splint do określenia tej kontuzji i podają w którym miejscu, jakiego mieśnia to dotyczy. W materiałach medycznych znajdowałem także inne okreslenie wywodzące się bezpośrednio z nazwy mięśni... ale jest rzadziej używane. Jak będziecie czegoś szukali to polecam Shin Splints.

    2. Złamanie zmęczeniowe i tego typu sprawy.... Z moich rozmów i poszukiwań - nie jestem specjalistą, więc weźcie to pod uwagę - wynika, iż szansa na taką kontuzję u biegacza jest znacznie, znacznie mniejsza niż "zwykłe" zapalenie okostnej. W zależności do jakiego lekarza pójdziemy to zestaw zaleconych badań może być różny. Nie chcę tutaj nikogo i niczego dyskredytować ale w przypadku gdy Wam się komputer zawiesza przy włączaniu jeden diagnosta może zalecić Wam zbadanie pamięci operacyjnej, diagnozę dysku twardego czy wręcz rozbiór kompa i zbadanie płyty głównej. Drugi diagnosta może po prostu zalecić odpalenie w trybie awaryjnym i zajrzenie do blokującego sterownika... i tyle. Nakład pracy i waga podjętych środków w pierwszym przypadku byłyby chyba niepotrzebne na tym etapie. Jednym słowem polecam Wam wizytę u diagnosty ukierunkowanego na samo diagnozowanie USG i specjalizującego się w kończynach dolnych a najlepiej mającego doświadczenia ze sportowcami... i umiejącego rozróżnić uprawiane dyscypliny. Wiem, łatwo pisać... ale na pewno uda się kogoś takiego namierzyć w Waszej okolicy. Diagnoza to piekielnie ważna sprawa.

    3. Fasciotomia... to już pewnie problem z ciasnotą przedziału powięziowego. Nie zazdroszczę. Podejrzewałem to u siebie w pewnym okresie ale po przeryciu tematu w książkach i zestawieniu z moimi objawami oraz zrobieniu usg doplera żył zrezygnowałem z szukaniem w tym kierunku... zmobilizowało to mnie do badania USG u specjalisty... no i diagnoza wyraźnego zapalenia okostnej, reszta "łydki" zdrowa. Ciasnotę wykluczają w pewnym sensie moje treningi na rowerze stacjonarnym. Gdybym miał ciasnotę to po takim wysiłku powinienem mieć objawy wynikające z napompowania krwią "przedziału" i uciskiem z tego wynikającym. Zapewne to już wiesz ale faktycznie zabieg fasciotomii jest uważany za najlepszy przy ciasnocie przedziałów powięziowych - jeżeli nie pomagają zabiegi osteopatyczne rozluźniające przedział i odbarczające napięcia.

    4. Co do ćwiczeń na rowerze i mimo wszystko bolącego golenia: ważny jest sposób wykonywania takiego treningu. Zasada główna to unikanie drażnienia miejsca występowania shin splints .... czyli rower stacjonarny z niskim siodełkiem oraz koniecznie pedały z noskami lub taka taśmą "przypinającą" stopę do pedału. W normalnym przypadku, bez obniżenia siedziska i bez nosków ćwiczenie działa drażniąco na zapalenie okostnej - uaktywnia mięśnie odciągające okostną od kości... tak obrazowo rzecz ujmując.

    5. Sceptycznie podchodzę do terapii "zakaz ruchu". Po prostu uważam, że tylko ruch i pozytywne nastawienie potrafi uleczyć lub przyspieszyć proces leczenia. Niestety, w danej sytuacji nie każdy ruch jest sprzymierzeńcem... ale można znaleźć "sporty alternatywne". Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę tutaj dyskredytowac niczego i nikogo ale lekarze to też ludzie z jakąś tam wiedzą i doświadczeniem. Nie zgadzają się nawet między sobą ... warto z tego wyciągać wnioski i rozmawiać, szukać uzasadnienia takich a nie innych decyzji.... po prostu nie wierzyć ślepo we wszystko Oczywiście cudów nie ma... nie da się wyleczyć wszystkiego "w jeden dzień" i szukanie innego lekarza tylko dlatego, że jeden wyleczy w tydzień a drugi w dwa dni.... chyba nie ma sensu. Pewne granice "naprawiania" istnieją

    No i na koniec - nie bać się, nie dać się przestraszyć Na szczęście znakomita większość... może prawie wszystkie ... przypadki kontuzji dotyczą popularnych schorzeń i mieszczą się w standardowym zestawie dolegliwości na które jesteśmy narażeni niezależnie od ilości przebieganych kilometrów. Im więcej będziemy wiedzili tym szybciej zareagujemy. Gdybym... nie lubię gdybania.... ale pewnie gdybym wiedział to co teraz wiem to być może poradziłbym sobie z kontuzją w dwa tygodnie.... a nie dołożył sobie na początku i za późno zaczął kierunkowe leczenie.... Dlatego opisałem co opisałem... ku pamięci dla każdego szukającego.

    ps.
    Wiecie, że są teorie, które mówią iż organizm sam sobie wytworzy kontuzję i tak długo ją będzie trzymał aż nie uporządkujemy swoich tymczsowych lub długotrwałych problemów "psychicznych" ? Takie powiązanie ducha z ciałem.... samouzdrawianie lub wspomaganie psychiczne zdrowienia.... szarlataństwo ? Kto chce niech wierzy a kto chce niech nie wierzy... taka zagrycha do przemyslenia na koniec




    Temat: Bóle goleni, zapalenie okostnej, SHIN SPLINT- mój przewodnik
    No i post nr 4
    =========================
    Widzę, że jestem Wam winien jakieś podsumowanie... pamiętajcie, dotyczy ono mojego przypadku i nie jest jakąś regułą tylko być może jedną z wielu dróg. Medycyna jak każda nauka rozwija się cały czas i często stawia różne diagnozy... które zależą także od interpretującego człowieka... jak i metody leczenia różnią się w zależności od doświadczenia i wersji interpretacji wiedzy jaka ma dany lekarz.

    Jak pisałem, pomógł mi rower stacjonarny - tak, bardzo mi pomógł bo dzięki wysiłkowi poprawiał mi ukrwienie zapalnego miejsca które zmniejszyło swoją bolesność. Zauważyłem, że ciepłe okłady także mi pomagają. Zrezygnowałem ze środków przeciwbólowych bo nic nie dały a tylko obciążały organizm np. nerki. Od początku kontuzji minęły do dnia dzisiejszego 3,5 miesiąca. Biegam od 3 tygodnii, na razie delikatnie po 100-140km tygodniowo. Kontuzja nie minęła jeszcze i cały czas czuje dyskomfort, czasami dość sporą bolesność jak dotykam i rozmasowuję, są także cały czas napięcia mięśni strzałkowych i płaszczkowatych z którymi pracuję. Zwykle po 10-12km biegu noga mi sie uspokaja ale wczesniej czuję dyskomfort i wiem, że to jeszcze nie koniec.... ale jestem w fazie leczenia i aktywizowania mojej kontuzji. To wiem. Taki jest stan i cieszę się, że moge znowu biegać. Ta kontuzja wiele mnie nauczyła, bardzo wiele

    A teraz byc może będzie dziwne to co powiem ale czuję, że jestem winny Wam to podsumowanie. Otóż klasyczne metody "ortopedyczne" zawiodły w moim przypadku. Jeden ortopeda - zastrzyk przeciwzapalny... ulga krótkotrwała, problem sie nie rozwiązał. Drugi ortopeda - oczywiście wkładki ortopedyczne formowane do stopy i ultradźwięki... powiem krótko - nie pomogło. Zacząłem biegać i po dwóch dniach to samo.... jak na początku... ból uniemożliwiający bieg po 1-2 kilometrach. Wtedy było już 2,5 miesiąca przerwy w bieganiu... musiałem zrezygnować z całego sezonu i przeformować plany biegowe na cały rok. Oczywiście wkładki cały czas nosilem - skoro już na nie tyle wydałem - ale podświadomie czułem, że to nie to a nawet jakby mi "przeszkadzaly". Zacząłem podejrzewać, że do wyleczenia muszę przyłożyć swój umysł, psychikę i myśl. Zrozumiałem, że w moim przypadku musze uwierzyć w wyleczenie i i pewnie jeszcze nie wszystkiego co miałem sie nauczyłem. Oczywiście przez cały czas pomagał mi Sławek i jego metody osteopatyczne zmniejszające napięcia działały - ale cały czas nie mogliśmy znaleźć sedna sprawy. Sławek nie mógł codziennie nade mna stać i pracować z moją nogą.... Tak się złozyło, że koleżanka zrobiła mi na moja prośbę zabieg reiki... takie czary-mary acz kolwiek dla mnie ma to pewien sens związany z oddziaływaniem myślami na własny organizm... tak jak pies czuje nasze emocje, tak jak mózg generuje i kształtuje pewne fale elektromagnetyczne itd. Sami sobie to jakoś wytłumaczcie lub też nie. Z natury jestem sceptyczny i musze mieć na wszystko jakieś wytłumaczenie. Gdyby nie kontuzja to bym pewnie tego reiki nie zaproponował... ale tonący brzytwy się chwyta No i taki niedowierzający poddałem sie zabiegowi. Podziałało na mnie. Nie wiem jak ale podziałało do tego stopnia że sam zrobiłem "kurs" i zająłem się swoją nogą. Nie powiem, wolę jak ktoś mi robi reiki bo sam nie czuję jeszcze sprawy. Odstawiłem wkładki, zacząłem biegać... no i biegam od tego czasu wspomagając się technikami powięziowymi od Sławka. Zauważyłem, że za pomoca reiki usmierzam ból i przywracam równowage w chorym miejscu ale oczywiście nie załatwia to sprawy napięć i jakieś dysfunkcji napięciowej - cały czas pracuje z piszczelowymi a Sławek z górnymi partiami taśmy biodrowo-lędźwiowej. Rozmasowuję też bolące miejsce "zapalenia okostnej" które raz czuje a raz wogóle nie czuje jak dotykam. To tyle. Biegam ale jeszcze nie koniec pracy.

    No cóż... jeszcze nie wszystko pojmuje ale w moim przypadku tradycyjne metody zawiodły. Tak sobie myślę, że siła ludzkiego umysłu jest niezbadana i wiele rzeczy jeszcze nie potrafimy nazwać mimo, iż istnieją. Jak z radiem - fale elektromagnetyczne są choć ich nie widać... trzeba dostroić odbiornik aby je odbierać. Czy techniki pozytywnej projekcji i motywowania stosowane np. w czasie ultrabiegania gdy siegamy poza fiziczne bariery nie opierają się o podobny mechanizm co np. reiki ? To nie etoda cudownego uzdrawiania jakby ją różni chceli widzieć, to nie negacja tego co nazywamy klasyczna medycyną... może to po prostu jeden z elementów który w ielu przypadkach jest potrzebny aby zadziałała synergia w leczeniu ? Nie chcę robić tu wrażenia jakiejś tajemniczości czy hokus-pokus uleczę Ci kontuzję... To nie tak. Jest głębszy sens. Zostawiam do własnych przemyśleń. Dla mnie to niesamowite doświadczenie. Nawet, jeżeli zadziałał i działa efekt placebo... Wierzę jednak, że tak jak można sobie chorobę wmówić i dać się do niej przekonac tak samo można sie z niejwyleczyć.

    Cóż, winien byłem to podsumowanie. Być może dopiszę ciąg dalszy za miesiąc-dwa ? Kto wie ?




    Temat: Okropny ból łydek. Pomocy!!!

    Quote: from Monnyy21

    Zawsze kiedy zaczynam biegać po kilku razach mam potworny ból łydek (nie mięśni) wewnętrnej części opwyżej kostki.

    Kiedy miałam 16 lat biegałam regularnie i nie miałam tego problemu.

    Potem przestałam i od tego czasu za każdym razem kiedy zaczynam mam ten okropny ból. Staram się nie forsować

    Ale skoro ból dokucza mi tylko podczas biegu i jakiś czas po nim to chyba jednak nie jest zapalenie

    U mnie to wygląda tak, że pobiegnę ze trzy, cztery razy i już mnie ból piszczeli dopada.

    Kiedyś biegałam w różnych innych, niekoniecznie dobrych butach i myślałam, że to przez niewłaściwe buty. Teraz mam prawdziwe Buty-do-biegania i dalej jest to samo.

    Tak sobie jednak myślę, że  za dużo ważę (75 kg przy 170 cm) i postanowiłam biegać tylko dwa razy w tygodniu



    Jeśli ból dokucza w różnych butach to nie one są przyczyną.

    Co do wagi to bez przesady, żeby było idealnie to powinna być raptem 7 kg mniejsza
    Czyli przy idealnej wadze jakbyś np: pojechała w góry i chodziła po nich z jakimś plecaczkiem (kanapki, napoje, kurtka od deszczu i oczywiście kosmetyczka) i już byś miała obecną wagę.

    Jeśli zapalenie okostnej to powinno boleć pod dotykiem.
    Choć wątpię, bo to jest najprawdopodobniej brzeg łydki i kości, tam są jakieś "przyczepy" mięśnia i to one zapewne dokuczają.
    Boli po kilku "razach" w znaczeniu kilku treningów czy kilku krokach? Nie daje się rozchodzić, dokucza przez cały dystans?
    To do felczera- wątpię, jeśli jest to tak ostry stan, aby domowe leczenie dało efekt.

    Jeśli sprawa ciągnie się od wielu miesięcy a nie narzucasz sobie jakiś ekstra obciążeń  i pojawia się tak szybko, to być może, że są tak jakieś niewielkie blizny po jakiś mikrourazach, które się odzywają już przy niewielkich obciążeniach. Wówczas też jakiś kopytolog. Być może, że usunęła by to dobrze dobrana fizykoterapia.(napisałem dobrze dobrana, bo z konowałami to różnie bywa)

    Być może, że problemy są związane z jakąś wadą postawy- płaskostopie. Wkładki korygujące mogłyby zlikwidować problem. Ale miękkie- amortyzujące. I niekoniecznie musiałyby być to zaraz jakieś na miarę (są strasznie drogie i do jednej pary butów)

    Na razie zrób przerwę z bieganiem (tak! coś na temat biegania tylko dwa razy w tygodniu, z bolącym akurat kolanem wiem- taki to ze mnie internetowy amator znachor) i spróbuj domowego leczenia (maśtyga i lód)
    Jak będą nawroty, to jednak do kopytologa (jak jest możliwość to takiego od medycyny sportowej, mniej wśród nich osiołków).I niech najpierw przyjrzy się czy nie ma jakiegoś płaskostopia czy czegoś takiego (nie zawsze felczerom chce się na takie sprawy zwracać uwagę).




    Temat: neuralgia nerwu trójdzielnego
    Witam! Kilka dni temu po raz pierwszy, szukajac w necie informacji o neuralgii zajrzalama na forum. Tak jak pisałam neuralgie mam od ponad 5 lat. Jest umiejscowiona w lewej czesci twarze choc czasem roniez czuje bol po prawej stornie. Przeszlam przez wiele sposobow leczenia tej choroby, przez branie Amizepinu, jak również doraznie Tramalu, po którym czulam się nieprzytomna. Bralam również zastrzyki przy okresach silnych atakow, po nich zostaly zrosty choc doraznie pomagaly. Pamiętam jeden atak trwający około mesiaca, gdzie spalam na siedząco, ponieważ w pozycji lezacej odczuwałam nie do opisania bol. Obecnie stan jest w miare stabilny co oznacza prawie codzienny bol, silniejszy lub mniejszy, ale taki z którym względnie sobie radze. Od prawie dwoch lat biore Neurotop, Dihydroergotoxinum ( to krople, które jak powiedział mi mój neurolog sa lekiem starszym i troche niedocenianym, ale lek ten jest już bardzo zadko do dostania w aptece). Przy silnych bolach ratuje się Ketonalem, ale mowiac szczerze nie dziala... Czasem jest to cos innego co znosi bol. Polecam ze swojego doświadczenia lykanie witaminy B2 i magnezu, jako dodatek, ponieważ przy neuralgii brakuje tego w organizmie. Mam już wiele swoich sposobow na zwalczanie bolu jak kilkugodzinna drzemka na wpol lezaco po przebudzeniu z silnym bole w wannie, na która mogę sobie pozwolic tylko w wolne dni. Czasem bol zaczyna się już w nocy, nad ranem i umiejscowiony jest w dolnej, tylnej czesci czaski a pozniej ‘przenosi się’ w standardowe miejsca charakterystyczne dla boli nerwu trójdzielnego. Nie pamiętam kiedy ostani raz obudzilam się wyspana a przeciez musze normalnie pracowac! Czasem , choc staram się tego unikac ratuje się lekkimi srodkami nasennymi przepisanymi przez neurologa, ale to nie jest sposób! Moja neuralgia zaczelam się dziwne, bo od szczykania w lewym oku, poznijej były pierwsze ogromnie silne ‘pioruny’ w trzonowcu, który zreszta był po zapaleniu okostnej i tym samym leczeniu kanalowym. Pozniej pierwszy trzy, cztery miesiące nie mogłam się nawet uśmiechnąć bez zadnego bolu,jesc normalnie a i mowienie było bolesne. Teraz jest to bardziej silny bol lewej czesci twarzy i tylu glowy. Nasila się gdy zmieniam godziny snu, kiedy napije się alkoholu, zapale papierosa (choc tez nie zawsze!). W czasie tego jak zaczelam chorowac na to odstawilam tabletki hormonalne, bo wedlug opinie moich lekarzy to nasila (podnosi cisnienie), prawie przestalam palic. Ponieważ jestem po usuniesiu dwoch guzow, jeszcze przed neuralgia podejrzenie padlo na guz mozgu. Mialam rezonans, który niczego na szczescie nie wykazal. Zostalam przebadana przez stomatologow (mam wielu zaprzyjaźnionych lekarzy, którzy na prawde solidnie mna się zajmuja!) wyrwano mi dwa żeby, mialam blokady, po których mialam odme w policzku (to ‘wypadek’ przy znieczulaniu, to dluga historia, a wyglada się jak chomik z wielkim siniakiem) która mogla skończyć się operacja plastyczna policzka. Istotnie i ja przyznam ze należy uważać na silne wiatry (teraz ma z tym pewien problem bo mieszkam obecnie w Irlandii a tu wieje jak nigdzie indziejJ ), naz zimno i wiele innych czynnikow jak np. w moim przypadku wieksze ilosci alkoholu, o którym Wy piszecie ze pomaga. Tez nieraz chodziłam z hustka na policzku. Paranoidalnie wiem ze halas nasila bol! Mimo wszystko, mimo tego jak ta choroba zdominowala moje zycie staram się o duze poklady optymizmu, choc mysle czasem o tym ze to już na zawsze i wiele jeszcze czarnych, gorszych mysli przychodzi mi do glowy! Wiem ze to nie jest latwe!!! Bardzo dobre miejsca gdzie ludzie z tym, może troche ignorowanym schorzeniem, zwłaszcza u młodych ludzi mogą wymienic się informacjami na ten temat.. Jeśli ktos ma pytania, chce napisac – zapraszam akulongo2.pl Pozdrawiam! I musi być dobrze!:-)))



    Temat: OPOJE
    TENDOSAN®

    PŁYN DO WCIERAŃ DLA KONI I BYDŁA.

    SKŁAD

    Ol. Terebinthinae - 0,050 ml
    Ol. Ricini - 0,010 ml
    Camphora - 0,100 g
    Iodum - 0,120 g
    Kalium iodatum - 0,025 g
    Solvens ad 1,0 ml

    WŁAŚCIWOŚCI
    Preparat wywołuje lekki odczyn zapalny i prowadzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych,
    zarówno w skórze jak i w tkankach głębiej położonych - mięśniach, ścięgnach, stawach.
    TENDOSAN przyśpiesza resorbcję wysięków zapalnych oraz pobudza procesy
    metaboliczne komórek. Intensywniejsze wcieranie może powodować stan zapalny skóry
    i tkanek głębiej leżących. Wywołane w ten sposób ostre zapalenie doprowadza do
    częściowego lub całkowitego wyleczenia procesów chronicznych.

    WSKAZANIA
    Preparat stosuje się u koni i bydła w następujących schorzeniach:
    - podostre i przewlekłe stany zapalne ścięgien, pochewek ścięgnowych i kaletek
    (na tle naciągnięcia, naderwania, stłuczenia i innych urazów),
    - podostre i przewlekłe stany zapalne stawów i tkanek okołostawowych
    (na tle skręcenia torebki stawowej itp.),
    - zapalenie włókniste lub kostniejące (nakostniaki) okostnej,
    - rozrosty łączno-tkankowe i kostne,
    - opoje stawowe i ścięgnowe.
    W niektórych przypadkach można stosować preparat przy przewlekłych procesach
    ropnych przebiegających z wytwarzaniem rozrostów łączno-tkankowych.

    PRZECIWWSKAZANIA
    Nie stosować na uszkodzoną skórę.

    DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE
    Przy postępowaniu zgodnym z zaleceniami - nie występują.

    INTERAKCJE
    Nie stwierdzono.

    DAWKOWANIE I STOSOWANIE
    W przypadkach podostrych skórę nad chorym narządem pokrywa się preparatem
    codziennie, raz na dzień, przy pomocy twardego pędzla lub miękkiej szczoteczki
    do zębów (z włosem) na obszarze nieco przekraczającym zasięg stwierdzonej zmiany.
    Leczenie przy zmianach zapalnych trwa przeciętnie 10 - 20 dni. W razie wystąpienia
    podrażnienia skóry (na skutek zbyt silnego tarcia) stosowanie leku należy na 3 -7 dni
    przerwać. W przypadkach przewlekłych oraz przy przerostach łączno-tkankowych
    i kostnych preparat stosuje sie jak wyżej przez okres 20 dni, po czym po tygodniowej
    przerwie ponownie przez dalsze 20 dni. W razie potrzeby smarowanie należy powtarzać
    raz na tydzień dla utrzymania stymulującego działania preparatu przez dalsze 2 - 3
    miesiące. Przy starszych rozrostach łączno-tkankowych i kostnych nie poddających się
    leczeniu, zalecane jest stosowanie TENDOSANU w sposób wywołujący pryszczenie.
    W tym celu lek wciera się silnie w skórę, aż do spowodowania odczynu zapalnego.
    Powstałe w następstwie odczynu strupy należy zostawić na skórze aż same odpadną.
    Po silnym zblistrowaniu można nałożyć na podrażnione miejsce, na 1 -2 tygodnie,
    opatrunek z waty i bandaża.

    KARENCJA
    Tkanki jadalne - 3 dni
    Mleko - 3 dni

    WARUNKI PRZECHOWYWANIA
    Przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu, w szczelnie zamkniętych opakowaniach.

    TRWAŁOŚĆ
    3 lata.

    OPAKOWANIE
    Butelki po 125 ml lub 250 ml.

    OSTRZEŻENIA
    Środek łatwopalny.

    WYŁĄCZNIE DLA ZWIERZĄT

    WYDAJE SIĘ Z PRZEPISU LEKARZA WETERYNARII



    Temat: Na co chorował wczesnośredniowieczny człowiek?
    Z http://www.naukawpolsce.pap.pl :
    Cytat: Schorzenia kręgosłupa oraz stawów, a także urazy układu kostnego - to najczęstsze schorzenia wczesnośredniowiecznych mieszkańców Kałdusa i Gruczna (woj. kujawsko-pomorskie). Takie dane to efekt studiowania ponad 2 tys. szkieletów odkrytych na cmentarzyskach w pobliżu tych osad. Ciężka praca fizyczna, nieprawidłowe odżywianie a także złe warunki higieniczne były przyczynami dolegliwości. "Niezmiernie interesującym jest fakt, że większość urazów jest dobrze wygojona i tylko niezbyt liczne wykazują powikłania. Dowodzi to, że średniowieczni cyrulicy i +chirurdzy+ najczęściej doskonale dawali sobie radę z ich leczeniem, choć nie radzili sobie z innymi przypadłościami" - mówi dr Tomasz Kozłowski, antropolog z Zakładu Antropologii Instytutu Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

    Od połowy lat 90-tych ubiegłego wieku dr Tomasz Kozłowski prowadzi intensywne badania nad stanem zdrowia i schorzeniami wczesnośredniowiecznej ludności pochowanej na dwóch największych cmentarzyskach na Pomorzu Nadwiślańskim. Są to stanowiska archeologiczne w Kałdusie i Grucznie. Obie te nekropolie dokumentują prawie pół tysiąca lat historii zasiedlenia tego regionu pomiędzy X a XIV wiekiem. Do dziś eksplorowano z obu stanowisk ponad 3 tys. szkieletów ludzkich - jest to obecnie największy zbiór tego typu.

    Okazuje się, że z kości można czytać jak z historycznej książki. "Badania peleopatologiczne ujawniają szerokie spektrum chorób, na które cierpieli mieszkańcy wczesnośredniowiecznego Kałdusa i Gruczna" - potwierdza dr Kozłowski. "Do najliczniej obserwowanych zmian patologicznych należą zmiany zwyrodnieniowo-degeneracyjne kręgosłupa oraz stawów obwodowych, które często są powiązane z obciążeniem ciężką pracą fizyczną. Licznie zdarzają się także urazy układu kostnego - złamania oraz urazy zadane mieczami i toporami" - przytacza wyniki badań.
    Około tysiąca lat temu wielkie żniwo zbierały także złe warunki higienicze ówczesnych osad i wsi. "Ślady na kościach pozostawiły zmiany pozapalne, co dowodzi znacznej ekspozycji ówczesnego człowieka na czynniki infekcyjne takie jak wirusy, bakterie i grzyby chorobotwórcze. Najczęściej są to zapalenia okostnej lub przewlekłe, ropne zapalenia kości. Na kilku szkieletach z Kałdusa odkryto ślady mogące być interpretowane jako zmiany spowodowane przez trąd oraz w przypadku obu cmentarzysk - gruźlicze uszkodzenia kości. By zyskać pewność przypadki te wymagają jednak dalszych, wnikliwych badań" - wyjaśnia specjalista.
    W parze z niehigienicznym trybem życia szło złe odżywianie. "Dosyć liczne są ślady na kościach, które pozostawiły niedobory pokarmowe: krzywica - niedobory wit. D, szkorbut - niedobory wit. C oraz żelaza - anemie - czyli wynik niedoboru pokarmowego, chorób pasożytniczych i infekcji" - tłumaczy dr Kozłowski.
    Naukowiec z Torunia zajrzał także w zęby pochowanych osób. W obrębie aparatu żucia stwierdził występowanie kamienia nazębnego, chorób przyzębia, co świadczy o raczej niski stanie higieny jamy ustnej oraz nierzadkie są przypadki próchnicy zębów, w tym głębokiej, czasami powikłanej ropniami korzeni.
    Z cmentarzyska w Grucznie pochodzi także wyjątkowy przypadek choroby. "Wykazuje on zmiany atroficzne - zanikowe - kości prawej nogi. Można tu podejrzewać, że powstały one na skutek porażenia kończyny po przebytej chorobie Hainego-Medina - poliomielitis. To bardzo rzadki przypadek schorzeń udokumentowanych w literaturze paleopatologicznej" - mówi naukowiec.

    Po takiej lekturze może się wydawać, że wczesnośredniowieczny człowiek był pozostawiony na pastwę chorób. Przeprowadzone badania pokazują w niektórych przypadkach coś zupełnie innego. "Szkielety zdradzają stosowane ówcześnie metody chirurgiczne. Do niezmiernie interesujących znalezisk należą ślady interwencji chirurgicznych, w postaci amputacji kończyn i trepanacji czaszek. Odkryto je zarówno w Grucznie jak i w Kałdusie. Wszystkie noszą ślady wygojenia i należy uznać je za udane" - podkreśla dr Kozłowski. O wiele gorzej współcześni lekarze radzili sobie z wszelkimi stanami zapalnymi. Nie znali oni skutecznych metod ich leczenia.
    Wartość poznawcza badań prowadzonych w ośrodku toruńskim, jak również samych materiałów z Kałdusa i Gruczna, jest ogromna. Zaowocowało to bliską współpracą dra T. Kozłowskiego z ośrodkami zagranicznymi. Szkielety te zostały włączone do projektu badania globalnego stanu zdrowia od schyłku paleolitu do czasów współczesnych (moduł europejski). Projekt jest koordynowany przez Ohio State University w USA, a uczestniczy w nim kilkanaście ośrodków z prawie całej Europy.

    PAP - Nauka w Polsce, Adam Lisiecki
    ryc. 1 - Czaszka mężczyzny z Kałdusa. Na kości czołowej widoczny uraz zadany mieczem lub toporem (brak śladów gojenia). Fot. T. Kozłowski
    ryc. 2 - Kość promieniowa, (jedna z kości przedramienia) ze śladami zapalenia okostnej (porowata i nierówna powierzchnia – reakcja zapalna), Kałdus. Fot. T. Kozłowski
    ryc. 3 - Kości przedramienia 4-letniego dziecka z cmentarzyska w Grucznie. Charakterystyczne wygięcie występujące w zaawansowanej krzywicy. Fot. T. Kozłowski
    ryc. 4 - Pierwszy ząb trzonowy szczęki zniszczony przez próchnicę, Kałdus. Ubytek kości wokół korzenia wskazuje na obecność ropnia.
    ryc. 5 - Czaszka mężczyzny z Kałdusa. Trepanacja - ślady gojenia świadczą, że zabieg zakończył się pełnym powodzeniem. Fot. T. Kozłowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.