Strona Główna
jaja glisty w kale
Jaja przez telefon
jaja wielkanocne Przepisy
Jaja chłodnicze
Jaja Faberge
jaja grypl
jaja jak balony
jaja kawały
jaja klasyczne
jaja malowane
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • biuroszczecin.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jaja Zdjęcia





    Temat: domagam sie zdjecia ze sciany
    WYJ GNIDO
    krysz52 napisał:

    > natychmiast mnie z niej zdejmijcie, juz trace cierpliwosc

    NIEDLUGO JAJA TEZ STRACISZ





    Temat: Ciszek zly fotograf
    Ciszek , jest swietny fotograf
    Nie róbcie sobie jaj .Pan Ciszek robi najlepsze zdjęcia w Bielsku-B .





    Temat: jak Wam sie podoba?
    ale jaja - to ma silnik AR!
    Właśnie zauważyłem na jednym ze zdjęć że tam laduja silniki od AR. Napewno ten
    3,2 jest od GTV tylko delikatnie podkręcony do 250 KM. Ciekaw jestem od kogo
    biora te 4 litrowe 300 konne.

    Pozdrawiam



    Temat: Hamas chce wojny totalnej z naszą cywilizacją
    jaja sobie robisz...pogladaj sobie przedwojenne zdjecia to zobaczysz ta
    "cywilizacje".



    Temat: 7. kolejka II ligi piłkarek ręcznych
    No jaja sobie robią
    z tym zdjęciem.



    Temat: Widziałam ładnego samochodzika na wakacjach
    arcykr napisał:

    > To ty robisz sobie takie zdjecia?
    Zaraz,jakie?bo na razie to mike sobie robi,i nie zdjęcvia,tylko jaja...



    Temat: WYCIĘTA OPINIA PRZEZ ONET
    Tak, osiem razy wysyłalam do wp,krótkie listy że tytuł "jaja na krzyzu" obraża
    moje uczucia religijne. Jeden z moich listów pojawił się na około 10 minut,
    reszty nie widziałam a rano cały artykuł zdjeli. To było wczoraj.



    Temat: WERSAL PODLASKI BIS ken/płaskowicka
    Ty, rozumiem, masz wysoką samoocenę, ale jaja. Pokaż zdjęcie i cv. Muszę Cię
    zobaczyć. Jaka ty jesteś? no pokaż się, powiedz coś. Może inni Cię też ocenią
    wyskoko.

    Jarema



    Temat: BOCIANY
    Kurcze dawno nie wchodziłam, i co teraz będzie? Nie można tych jaj
    uratować? Widać je na zdjęciu, nie można po nie wejść?



    Temat: Witryna NetBitu
    Mowisz o tym z obrazkiem? Jaja są. Ej Kroti, nie wkreca mi ostatnich szesciu
    zdjec, a moze tam nic nie ma? Podsumowujac, fajne, nawet jedno jest dosyc
    kontrowersyjne, co dodaje przebojowosci. :)



    Temat: Pochód robimy :)
    Pochód robimy :)
    1 maja więc może jakiś pochodzik byśmy zorganizowali ??
    tak dla jaj, czerwone flagi, zdjęcia stalina, bieruta, dzierżyńskiego. No
    furora murowana ))
    i wyklęcie jak w banku ;]]]




    Temat: Znowu wysyp oszolomionych nienawiscia zaslepiencow
    Myslałem, że to tylko bełkot osobników typu "ale-jaja"...

    Jeżeli jednak wierzycie w te teksty, to proszę podać źródło.
    Cały czas pytam o źródło.
    I konkretny cytat.

    Może sie wam pomieszało ze zdjęciami trumien?




    Temat: Album - prosze nie wpuszczac....

    A nie napisalem kilka tygodni temu,przed zobaczeniem jej zdjec,ze dziewczyna
    moze byc modelka i to tylko na podstawie wymiany kilku slow z nia.

    Ona odpisala ze ruda i piegowata jak jakies tam jajo!

    Mam chyba intuicje i talent do odkrywania gwiazd.




    Temat: Dania: czy sklep może zakazać pracownicom nosze...
    W USA byly lepsze jaja
    Niektore muzulmanki zdjecia do prawa jazdy (bedacego w USA
    rowneiz dowodem osobistym) robily sobie w chuscie. Wez pozniej
    taka mumie zidentyfikuj ...



    Temat: Złodzieje na wystawie
    A wlasciciel zlodziejowi o kradzierz, ciekawe kto na tym gorzej wyjdzie:P
    Zreszta, jak moge znieslawic nazywajac zlodziejem osobe ktora JEST ZLODZIEJEM.
    To jak nazwanie bialego bialym a czarnego czarnym.
    Trzeba miec jaja zeby wywiesic takie zdjecia, ot co.



    Temat: Pusta skrzynka @GAZETA.PL
    kropka. napisała:

    > Za to na FoF ludzie piszą, ze mają w swoich skrzynkach cudze maile.
    > Ale jaja!!! :)

    NIE OGLĄDAĆ MOICH ZDJĘĆ!!! Grozi trwałym kalectwem psychicznym.




    Temat: ALE CISZA na naszym forum..
    Tekst gdzies bladzi miedzy Polska a Kanada! Mam nadzieje
    ze sie pojawi,bo wyslany. Zdjecia sa corki ( nick jajo ).
    Ciesze sie ze sie podobaja. A gdzie sa wszyscy??????????????



    Temat: Dzień dobry Wszystkim :-)
    Rals, jak piszesz tak o tych fotkach ze statywem i jeziorze czy to zamarzniete
    czy nie... to przypomina mi się jak pierwszy raz byłam u mojego ełczanina
    własnie w marcu 2003 roku...był ogromny mróz w nocy do minus dwudziestu paru...
    Przyjechałam w czwartek po pracy - pierwszy raz jechałam wtedy w tamte strony
    pociągiem z wawy tym po 17...moj ukochany odebrał mnie autem z Białegostoku i
    był to bardzo mroźny wieczór. W sobotę chodziliśmy a raczej byłam przewożona po
    Ełku i ...zawiózł mnie nad jezioro...Było piękne słońce, wielki mróz i
    zamarzniete jezioro z dużą ilością białego i czystego śniegu. Pierwszy raz w
    życiu zobaczyłam taki czysty śnieg - nie to, co w wawie.
    Mój ukochany zaproponował mi spacer po jeziorze - weszliśmy na lód i trzymając
    się za ręce poszliśmy aż na srodek. odwróciłam sie i podziwiałam Ełk. Zimą.
    Było tak pięknie, że nie mogłam sobie wyobrazić, jak musi być cudnie wiosną i
    latem! Pamiętam, że przytulił mnie do siebie i pocałowaliśmy się.
    Mam tę chwilę teraz znowu przed oczami. Tak bardzo za nim tęsknię. Kocham go
    tak samo jak wtedy - i tęsknię. Wiem, jak jest w Ełku zimą. Pamiętam każdą
    spędzoną tam chwilę i porę roku. Jestem maniaczką zdjęć i fotografowania. Mam
    tysiące zdjęć z Ełku. Fotografowałam chyba trochę na zapas, bo czułam że wrócę
    i w potrzebie ogladam zdjęcia. Te, co mam na płytach i te co mam w albumach.
    I widzę jak było zimą , wiosną, latem i jesienią.
    Bardzo tęsknię. Za nim i znajomymi. Czasami mam wielką ochotę wrócić - by znowu
    tam mieszkać. Nie mówię nie. Spędziłam tam najpiękniejsze chwile w moim życiu.
    Tego jestem pewna. Dzięki mojemu ukochanemu, ale też jego rodzinie,
    przyjaciołom i znajomym. I nadal mam kontakt z nimi wszystkimi - tylko z racji
    odległości oczywiście ograniczony. Ale jestem już poumawiana:) bo oni też za
    mną tęsknią!
    A święta Wielkanocne na pewno spędzę w Ełku:)Już nie mogę sie ich doczekać.
    Jeszcze tylko trzy tygodnie! Mam fajny wiklinowy (kupiony i przywieziony z wawy)
    koszyczek i 10 małych kurczaczków (z ełku), które trzeci raz na wielkanoc pójdą
    ze mną do dużego kościoła poświęcić kolorowe jajka - które barwimy wspólnie z
    moim ukochanym! I ten wspaniały kościół zobaczę w środku- te witraże i rzeźby.
    A on bedzie razem ze mną. Już na samą myśl o tym wszystkim, czuję się
    szczęśliwa! I jestem tym wspominaniem bardzo wzruszona, bo nie wyobrażam sobie
    świąt wielkanocnych bez Ełku.
    pozdrawiam Viki




    Temat: Pierwsze spotkanie z 'teściami'.raczej niefortunne
    no to już kaplica...
    ale tylko wtedy, gdy luba jest bezwarunkowo podporządkowana tatusiowi ;))))))))

    więc nie jest tak źle ;)

    Jacek, ja miałam kiedyś takiego jednego męża, który przeogromnie był
    uzależniony od mamy cyca i powiem Ci, że choć moje zdaje się jędrniejsze były,
    to on wolał wisieć na tamtych ;))) A i pępowina nie pozwalała mu się oddalić i
    tak jak łańcuch żon sięga tylko z kuchni do przedpokoju, by móc po kapcie męża
    skoczyć, tak i jego pępowina do tego miejsca sięgała, by mamie płaszcz z pleców
    zdjąć, gdy z kościoła wracała. Suma sumarum nawiałam, bo w pewnym momencie to
    mnie się zdawało, że on na mnie włazi tylko dlatego, że z matką to naprawdę nie
    tego... ale do niczego innego im potrzebna nie byłam (tylko do urodzenia
    dziecka, które następnie by mi było zabrane, bo mamusia przeca bardziej
    kompetentna do wychowu skoro taki cud syn jej się trafił ;))). Jak się Twoja
    luba nie przestraszy i tupnie na tatę, gdy będzie trzeba pokazując jednocześnie
    gdzie jego miejsce (czyli w jej sercu, ale przy pupie szanownej małżonki a jej
    matki), to wróżę Wam szczęśliwe pożycie. W takich małżeństwach/związkach, gdzie
    pojawiają się despotyczni rodzice dorosłych ludzi trzeba nie tylko trzymać tych
    pierwszych na dystans, ale dodatkowo odznaczać się wielką lojalnością wobec
    partnera. Moja mama, gdyby mogła, to by mi nie tylko dyktowała, jak mam chować
    własne dziecko (Boże, ile ja łez wylałam przez nią, bo na każdym kroku się
    wtrącała, wszystko robię nie tak, no ona miała nas troje to wie lepiej itd.
    itp.), ale jak mam urządzić mieszkanie, ile wydać na pralkę, jak traktować i
    postępować względem pasierbicy oraz czy mogę się jeszcze dalej rozmnażać... Ale
    napisałam GDYBY MOGŁA - a nie może, bo ja jej nie pozwalam w nic się wtrącać a
    i mój M potrafi grzecznie acz baaardzo zdecydowanie jej powiedzieć, że nie
    życzy sobie... itd.

    Jeśli Twa ukochana to baba z jajami (czego nie życzę w dosłowności ;) ), to nie
    macie ŻADNEGO problemu, ale jeśli jest pod wpływem ojca - nie zazdraszczam, już
    teraz możesz się bać! ;)))

    pozdrawiam, głowa do góry!

    lida

    No nie bądź taki, powiedz – oswoiła w końcu tego węża????? ;)))))))))))))




    Temat: XVIKsięga wchodków.
    Znaczy tak. Wlasciwie to w H. poszlo OK.
    Jak chodzi o raport -20 to jaja, prosze ksiedza, nie do wytrzymania.

    Glowny watek to Ostermarsche, bo 20 lat temu to wlasnie byl Wielki Piatek. I
    Wackersdorf. caly czas ilus dmeosntrantow mowi ze jest ich ilus a policja mowi
    ze polowe tego, za to agreswywni i uzbrojeni i caly czas pokazuje okrutny sprzet
    pokojowych demonstrantow. To musiala byc jakas ogolnoswiatowa moda w polowie
    80', programy telrwiyzjen pokazujace na podstwie zdjec policji wszelakich jak
    podli i podstepni sa podobno 'pokojowo nastawieni demonstranci".

    Poza tym zjazd tam ktorys Komunsitycznej Parti Czechoslowacji. Pokazuja ze zyja
    jak u pana Boga za pieciem, pelne sklepy, nadprodukcja w przemysle,a le
    konkurencyjnosc im siada i bez technologii z Zachodu to nic bedzie. Ladna
    metafora ze "Zjazd ten nie zarznie swietej krowy gospodarki planowej ale ja moze
    troche odchudzic" . Podobalo misie.

    No i wiadomsoc dnia, mianowicie ze sie w RPA odbywa zjazd syjonistow. No dobra.
    I ze ma on wielkie znaczenie dla sytuacji politycznej w PRA. Ehem, ciekawe
    czemu. Bo syjonisci sa jenda z wiekszych grup religijnych w RPA. Co???? Ze dwa
    miliony ich jest, ale do tej pory ich biskup (khem khem khem??) nie wypowiadal
    sie przeciw apartheidowi (tiaaaa) wiec uwazani byli za sojusznikow rezimu wsrod
    czarnej ludnosci (ekhem ekhem ekhem?).A le tym razem biskup i wnuk zalozyciela
    ruchu syjonistow (sic!), tej prywatno-rodzinnej religii (yhy?) zalozonej w 1903
    roku, bedacej mieszanka chrzescijanstwa i Biblii, animizmu i kultu zalozyciela
    ("sionisten" ten germanski mnie dobije kiedys) opowiedzial sie za wolnoscia i
    rownoscia, wiec pan premier sie nie pojawil.
    Tia... Is this train going to Zion?

    www.bethel.edu/~letnie/AfricanChristianity/SSAZionism.html



    Temat: SZANTAŻ I DONOS - FAŁSZYWYCH KLEJNOTÓW CZ.3:
    Gość portalu: Jureek napisał(a):

    > Gość portalu: Krzys52 napisał(a):
    >
    K.P.) O tym, ze to wariatka i nalezy sie jej wystrzegac - pisalem juz, wiec nie
    czuje sie zaskoczony. Jeden z moich kolegow, z Florydy, przez dwa lata nie
    mogl zdjac ze swojego garba pewnej osoby psychicznie chorej (z Czestochowy). We
    szla w jego zycie prywatne po uszy. Na szczescie on jest wlascicielem swojej fi
    rmy, czyli - tego samego Tobie zycze ).
    >
    Jeśli mamy na myśli tę samą osobę, to muszę sprostować, że ma ona z Częstochową
    tylko tyle wspólnego, że jej rodzice mieszkają w byłym województwie częstochow
    skim.
    Rozumiem doskonale, że pasowałoby Ci doskonale, gdyby ona naprawdę z samej Cząs
    tochowy była
    ..
    :::::
    K.P.) Jurku, wiem ze robisz sobie jaja, a mnie naprawde wszystko jedno skad
    Basia byla. Zaczynala pisywac z adresu zawierajacego Czestochowe, a i Mecenas
    wspominal o tej Czestochowie. Dla mnie to ona mogla byc z Radomska albo
    Krakowa - wsio ryba. Gdyby jednak byla z Radomska, czy Krakowa, to z cala
    pewnoscia nie wrabialbym, ze z Czestochowy.
    Tak czy inaczej potwierdziles Jurku prawdziwosc tej historii. Zapewne
    przekonani kretyni byli, ze sobie to wymyslilem. Zatem dziekuje, za te
    niespodziewana wizyte (zupelnie jakby jakas bardzo wysoka sila ciagle nade mna
    czuwala A nawiasem mowiac niewiele brakowalo bym nie dowiedzial sie o Twoim
    poscie. Zazwyczaj nie wracam. Taki wredny charakter juz mam )
    Jak widzisz tutaj takze mozna sie niezle ubawic a juzx ja wrecz turlam sie z
    uciechy. )
    Krzysztof
    ..
    PS....Czy TAMTO "Stare" F. jeszcze istnieje? Wykasowalem moje ulubione strony,
    wraz ze zmiana komputera i wyobraz sobie, ze w portalu WP nie moglem znalezc
    tamtej starej furtki.




    Temat: Gimnazjaliści piszą drugą część testu
    & #35 & #35 & #35 moje odpowiedzi !!!! & #35 & #35 
    "(...)
    and I want you now
    I want IT (you) now
    I feel my heart implode
    and I'm breaking out
    escaping now
    feeling my faith grow old
    (...)"

    Test był nawet prosty w porównaniu z próbnym. Nie wiem tylko, dlaczego przyjaciele mówili o nim tak, jakby był jakiś niewiarygodnie trudny. Być może dlatego, iż to był ich pierwszy test. Ja jednak się nie bałem, bo i po co, skoro ich się tyle porozwiązywało... Troszkę gorzej poszło z humanistycznymi, ale tego pewien być nie mogę.

    a oto niektóre moje odpowiedzi (niektóre, bo wszystkich nie pamiętam. zwłaszcza tych pytań zamkniętych)

    * Dziecko napełniło wiaderko do jednej szóstej (1/6) objętości
    * Latarka będzie świecić przez 27 godzin (?) , a ładunków przez tą godzinę chyba było 29160 (29160 C)
    * ankietowanych było 300 uczniów , góry (?) stanowiły 72 stopnie
    * kurde, co tu jeszcze było
    * jaja(?) i kijanki(?)
    * różnice: ogon i skrzela??? (nie lubię biologii, więc sami chyba rozumiecie...
    * rzeka jest szeroka na 50 metrów

    * skala mapy 1:5 000 (bo najmniejsza)
    * kółko mniejsze wykona o 625 mniej obrotów
    * koń przejdzie 12,6 km
    * przez podział (patrz wyżej, co napisałem o biologii)
    * glony się "zakociły" przez nawozy sztuczne
    * białko zetnie się (denaturacja) pod wpływem alkoholi
    * jakiś tam gość waży 50 kg
    *

    it was bugging me... (hysteria)

         
          
        
          
        
    AT NOW (rys. tak na szybko...)

        
         
         
        
         

    parę zdjąć z koleżankami i wszystko się skończyło
    tyle stresu o nic
    a tak nas straszyli od 3 lat, a to takie proste
    no to już po stresach, teraz mogę posłuchać HYSTERI(a)Ę-MUSE-Absolution !!! polecam

    largogroupw@wp.pl



    Temat: Dzien z zycia Krzysztofa Ibisza
    Dzien z zycia Krzysztofa Ibisza
    Krzysio Ibisz

    Dzięki zaufanym donosicielom poznaliśmy całodzienną "ramówkę" naszego idola -
    pięknego Krzysia Ibisza.
    6:00.
    Krzysztof śpi. Trochę mu gorąco w garniturze, ale przecież nie będzie spał w
    piżamie. W każdym razie nie on, dżentelmen. Ma zły sen. Śni mu się, że nie
    wszyscy go poznają na ulicy. Na szczęście okazuje się, że to jakaś wycieczka
    Egipcjan. Na wszelki wypadek daje im swoje zdjęcia z autografem. Na drugi raz
    już go rozpoznają.
    7:00.
    Krzysztof biegnie na siłownię. Będzie dziś ćwiczył uda i powtarzał "dobry
    wieczór Państwu" na różne sposoby.
    9:00
    Czas na angielskie śniadanie. Sok, płatki na mleku, jajka na bekonie,plama na
    obrusie.
    10:00
    Krzysztof jedzie do telewizji. Po drodze wszyscy proszą go o autograf. Jeden
    nie prosi. Krzysztof wręcza mu na siłę.
    10:30
    W studiu już czekają. Krzysztof chce, żeby sprawdzono czy wszyscy
    telewidzowie włączyli telewizory. Nie chciałby, żeby ktoś stracił coś z tego,
    co będzie mówił.
    11:00
    Wreszcie na wizji. Będzie dziś występował do 23:00. Szkoda, że w międzyczasie
    będą jeszcze coś nadawać. Spróbuje pogadać z prezesem, żeby w ogóle
    zrezygnował z innych programów.
    15:00
    Mała przerwa. Krzysztof je obiad w bufecie. Jest niespokojny. Prosi kogoś,
    żeby się dowiedział, czy nie ma protestów, że go nie ma na wizji.
    15:15
    Krzysztof wraca przed kamery. Jest skruszony. Wie, że 15 minut bez niego to
    cała wieczność. Jak by to telewidzom wynagrodzić? Już wie. Następnym razem
    będzie jadł obiad na wizji.
    19:00
    Znów mała przerwa. Krzysztof musi pójść do toalety. Jak to wynagrodzić
    telewidzom? Przecież nie będzie...
    23:00
    Dyżur w telewizji minął. Powrót do domu. Nikogo nie ma na ulicy, więc
    Krzysztof składa autografy na chodnikach i murach. Jutro pogada z prezesem,
    żeby kamery zainstalować również w jego mieszkaniu. Przecież śpi też pięknie!




    Temat: Osły wojny
    DO AUTORA!!!!!!
    1. Husajn uzylby Bin Ladena do ataku na USA dlatego ze wtedy
    Osama ponioslby wszystkie konekwencje tego czynu. Dac Bron a
    wyprodukowac to 2 rozne sprawy! Mogl mu dac tyle zeby
    wystarczylo na 2-3 zamachy....mogl?

    2. To ze na swiecie jest duzo takich jak Husajn i nikt nie
    reaguje jest spowodowane bezczynnoscia i absolutnym brakiem
    zainteresowania Europy Zachodniej i wiekszej czesci Swiata.
    Ale to nie znaczy ze nie mozna powoli po jednym likwidowac
    takich ludzi.

    3. Pyta Pan: "Co zlego w tym ze Husajn mialby bron masowego
    razenia?" ... I Pan skonczyl studia? Gdzie logiczne myslenie.
    Jesli mam pistolet to nie po to zeby straszyc tylko zeby uzyc.
    Husajn uzyl tej broni na Kurdach (widziales Pan te zdjecia
    zagazowanych kobiet i malych dzieci?) To co ta bron wyparowala?
    Oddal bron dla sierot? NIE! Tak schowal zeby nie mozna bylo jej
    znalezc, poniewaz chce powrocic do wladzy (zaly czas ma na to
    szanse i bedzie walczyl do konca) Chce ta bron zachowac na
    przyszlosc. Ci ktorzy pomagali mu ja ukryc.... juz nie zyja.

    4. Skad Pan wie ze wiekszosc spoleczenstwa byla przeciwko
    wojnie? Rozmawial Pan ze wszystkimi? Byly jakies badania
    robione? Ja i wszystcy ktorych znam sa za. A 70% z nas
    pojechaloby do Iraku z pomoca. A wie Pan dlaczego? Bo wielu
    jest ludzi odwaznych "z jajami". Ludzi takich - brak jest w
    Pana otoczeniu.

    5. Proces zarobienia na tej wojnie bedzie dlugotrwaly. Ale sie
    Polsce oplaci. Amerykanie nigdy nie zapominaja o ptzyjaciolach.
    To nie Ruskie i Niemce co tylko chca okradac. Mnie nie zalezy
    ja mieszkam w USA ale przez takie artykuly odcina Pan jedyna
    szanse moich rodakow na lepsza przyszlosc. Kto jest
    przyjacielem najsilniejszego i najbogatszego w grupie temu
    zawsze cos kapnie. Patrz pan na szkopow jak sie utuczyli na
    pomocy USA a jak trzesa portami zeby nie przeniesli baz
    wojskowych do innych krajow, bo straca miliardy dolarow
    potezny rynek zbytu.



    Temat: Zawołaj windę... Winda!!!
    Zawołaj windę... Winda!!!
    kilka sposobow na robienie jaj w windzie:

    1. Kiedy jesteś w windzie sam na sam z jedną osobą, poklep ją w ramię, a
    potem udawaj (lub twierdź), że to nie ty.

    2. Naciśnij przyciski i udaj, że cię pokopał prąd. Uśmiechnij się i spróbuj
    jeszcze raz.

    3. Zapytaj, czy możesz nacisnąć przyciski za innych ludzi, lecz naciśnij te
    niewłaściwe.

    4. Zadzwoń do psychiatry (lub telefonu zaufania) z telefonu znajdującego się
    w windzie i zapytaj czy nie wiedzą na którym piętrze właśnie się znajdujesz.

    5. Przytrzymaj drzwi otwarte i powiedz, że czekasz na przyjaciela. Po chwili
    pozwól drzwiom się zamknąć i powiedz: "Cześć Tomek, jak minął dzień?"

    6. Upuść pióro (lub długopis) i zaczekaj aż ktoś schyli się aby je podnieść,
    wtedy krzyknij "to moje!"

    7. Weź ze sobą aparat i zrób zdjęcie każdemu kto jest w windzie.

    8. Przenieś swoje biurko do windy i za każdym razem gdy ktoś wejdzie do
    środka, pytaj czy byli umówieni.

    9. Rozłóż na podłodze planszę do gry i pytaj ludzi, czy mają ochotę zagrać.

    10. Postaw pudełko w rogu windy i za każdym razem gdy ktoś wejdzie do
    środka, pytaj czy słyszy jak coś tyka

    11. Udawaj, że jesteś z obsługi lotów i sprawdzasz procedury bezpieczeństwa
    i opuść windę z pasażerami.

    12. Pytaj: "Czy czułeś to?"

    13. Stań bardzo blisko kogoś, od czasu do czasu go obwąchuj.

    14. Kiedy drzwi się zamkną, obwieszczaj jadącym: "Wszystko w porządku, bez
    paniki, one się otworzą ponownie"

    15. Mów ludziom, że możesz zobaczyć ich aurę.

    16. Spoliczkuj się mówiąc: "Zamknij się, wszyscy się zamknijcie!"

    17. Otwórz brutalnie swoją walizkę (lub torbę) i patrz do środka zapytaj:
    "Macie tam wystarczająco dużo powietrza?"

    18. Stój cicho i bez ruchu w rogu, twarzą do ściany, nie wysiadaj.

    19. "Przestrasz się" innego pasażera i krzyknij (tak jak w jakimś horrorze):
    "Jesteś jednym z nich!" i powoli się wycofaj.

    20. Ubierz na dłoń skarpetę i używaj jej do rozmowy z innymi pasażerami.

    21. Obsłuchuj ściany windy za pomocą stetoskopu.

    22. Wydawaj z siebie dźwięki przypominające eksplozję kiedy ktoś naciska
    przycisk.

    23. Wytrzeszcz gały na innego pasażera, przez chwilę wyszczerz zęby i
    obwieść: "Mam dziś ubrane nowe skarpety!"

    24. Narysuj kredą na podłodze mały kwadrat i oznajm pasażerom, że "To jest
    moja prywatna powierzchnia" lub lepiej zaśpiewaj "Mój... ...jest ten kawałek
    podłogi!" [;)]

    W okolicach punktu piątego zaczęłam się rechotać :)))))))))))))




    Temat: FELIKS EDMUNDOWICZ DZIERŻYŃSKI
    straszak Scama_____________________antysemityzm
    Gość portalu: Scan napisał(a):

    >
    > Ale jaja!!!! Hiacek pokaż zęby w uśmiechu, zdejmij czapeczkę ze szpicem w
    > czerwone gwiazdy!!! Wreszcie możesz poharcować na Forum z naganem w łapie.
    > Na mnie nie licz, Kłodzki idioto.

    z naganami to twoje "towarzystwo" lubi nawiedzać. Wasza nowa bron to straszak
    antysemityzmu. Napisales:

    "Antysemita i narodowiec w stylu Tejkowskiego, pokrywający swoje ego cytatami. "

    i na dowod mojego antysemityzmu przywolales napisales:

    "Od sprawdzania rozporków politykom do zaśmiewania się z Polishamem nad nową
    formą wyrazu artystycznego tj. Żydami wieszanymi za pejsy. W Zachęcie zapewne
    to miało być. Jest na Kulturze. To nawet nie w stylu Tejkowskiego. Bubla."

    popieprzylo wam sie całkowicie w łepetynach.

    Gdy piszesz o św. Teresie której śmierdziało z ust, gdy wyśmieszasz
    martyrologię Polską, wyśmieszasz uczczenie poległych stoczniowców
    w Szczecinie, gdy twój przyjaciel pisze o zakonnicach prostytutkach
    (sam sobie zajrzał na forum w rozporek) to jest wasza nowa europejskość.

    Natomiast dowodem mojego antysemityzmu są moje wpisy w wątku:

    www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=17&w=4221394
    padło wam na mózg opluwacze Polski.

    Hiacynt

    ps.
    nie licze na ciebie, potrafisz tylko z netu cytowac Konecznego - w ksiązce są
    inne jego słowa, ale odpoiwedz na jedno pytanie.
    O ilu twoich nickach wie twój przyjaciel Borsuk. Ja wiem oficjalnie o pięciu.
    Czy zna te same co ja?



    Temat: NIE W MOIM IMIENIU !
    nurni napisał:

    > _helga napisała:
    >
    > > Na jednej z zadym ktore zorganizowali na Swidnickiej rozdawali
    > > chusty palestynskie uczestnikom.
    >
    > pokaz fotke
    > Ethanol pisal ze tam bylas z aparatem zorka5

    Hihi aparat mam, ale cyfrowy i bardzo porzadny. Zorkowicze to prahistoria,
    aczkolwiek podobno mozna na nich nawet dobre fotki robic. Sama nie probowalam.
    Swoje pierwsze w zyciu zdjecie zrobilam na aparacie "Zenit". Demonstrantow nie
    fotografowalam. Oni sami siebie fotografowali i zareklamowali strone z tymi
    fotkami na forum GW. Ja bylam na tej demonstracji (bez aparatu) i widzialam na
    wlasne oczy jak rozdawali. Jako dowod ze bylam powiem ze widzialam tam osoby
    stojace w poblizu organizatorow o zdecydowanie arabskiej urodzie. Chyba mieli
    cos wspolnego z tymi chustami. Tego nigdzie w zadnej prasie nie bylo, wiec
    dowod jest. Tylko nie pamietam juz ilu ich bylo. Niewiele. Chyba trzech? No
    najwyzej 5. To bylo jednak rok temu, juz mi sie zatarlo w pamieci. Stali przy
    tym kolesiu z tuba a potem jak sie pojawili ci z aparatami to odeszli troche na
    bok, do laweczek. I potwierdzam, rzeczywiscie byli na Swidnickiej jacys ludzie
    z aparatami, pewnie czesc to dziennikarze, ale nie zdziwilabym sie, gdyby byla
    tam rowniez tajna policja z jawnym fotografowaniem uczestnikow.

    Co do tego podpalania, to raczej nie sadze zeby to byl Vist, bo mi pasuje
    bardziej na ideologa niz kamieniarza. Raczej przypuszczam ze ktos tak sie na
    tej demonstracji podniecil, ze poczekal az sie zrobi ciemniej i poszedl
    podpalac.

    I bez jaj, ze to chodzilo o obrone praw czlowieka Palestynczykow. Akurat
    znam ludzi dzialajacych na rzecz praw czlowieka. Nie wstydza sie podawac swoich
    organizacji a wrecz przeciwnie, i nigdy nie maja zadnych problemow z
    legalizacja swoich imprez. Na pewno by tez cos o takiej imprezie wiedzieli, bo
    to niezbyt wielkie srodowisko i znaja sie w nim wszyscy. A nikt nic nie
    wiedzial. Poza tym ta aktualna impreza to z samego postu zalozycielskiego w tym
    watku widac, jest zaplanowana bez wizyty w Wydziale Spraw Obywatelskich
    UM. "Wszyscy sa organizatorami"? Heheeeee. Czyli kto? W normalnych imprezach
    zawsze podaje sie jaka organizacja zaprasza. A jak nie ma organizacji, to dla
    Wydz. Spraw Obywatelskich wystarczy grupa obywateli z dowodami osobistymi i
    zadnych przeszkod nie ma. Nie istnieja zadne polityczne powody do odmowy, chyba
    ze chodzi o organizacje zakazana polskim prawem lub niemal pewnosc, ze dojdzie
    do wiekszej burdy ulicznej. Ale nawet NOPowi czy Tejkowskiemu nie odmawiano
    hajlowania na Rynku (mimo ze byly protesty mieszkancow) gdyz organizatorzy
    zobowiazali sie do utrzymania porzadku.

    To dlaczego tu "organizatorami sa wszyscy"?

    Na moj nos to ta sama, nieprzyjemna ekipa.




    Temat: Wiecie, nasze Brzdace sa na swiecie :-)))
    Witam serdecznie,

    Byl juz i drugi spacer, fajnie bylo, bo pogoda dopisala, niestety Krysi w
    polowie przestalo sie podobac i tak plakala, ze w obawie o jej gardlo
    odstawilam ja do domu, pod opiekuncze skrzydla taty.

    Wizyta u lekarza do teraz sprawia, ze sie usmiecham. Ponad godzina przygotowan,
    potem dojazd, rozbieranie, badanie, szczepienie, ubieranie, powrot do domu i do
    stanu lozeczkowego. Lacznie 3,5 h z czego na maxa pol godziny Brzdace spedzily
    w lekarskich objeciach.
    Wiecie, to trzy male bohaterki, przy szczepieniu Natalka poplakala moze ze dwie
    minuty, Zosia az tata nie wzial jaj na rece i czule przytulil, a Krysia dwa
    razy zaplakala i zasnela. Oby tak zawsze!

    Gacek, powiedz prosze, czym karmisz swoje pociechy zanim polozysz je spac. Ja
    podaje moje mleko na zmiane z modyfikowanym Nestle. Dziewuszki spia na maxa 4
    godz i budza sie glodne. Nie buntuje sie specjalnie, bo ciesze sie ze apetyty
    dopisuja, fajnie byloby jednak troche dluzej sie przespac.

    Co do depresji, to chyba mnie jeszcze nie dopada i mysle, ze nawet sie o nia
    nie otarlam, za to mowiac szczerze juz sobie poplakalam. I dobrze, bo
    przynajmniej organizm oczyscil sie ze zlych emocji. Jasne, ze chodze troche
    zmeczona, szczegolnie dzis, bo Krysi i Zosi zebralo sie na nocne ogladanie TV,
    a jak wreszcze zasnely Natalka zglodniala, a za poltorej godziny panny
    telewizyjne tez juz byly glodne. Nie bede sie rozpisywac, bo na pewno znacie to
    uczucie.
    Juz teraz brakuje mi czasu na zrobienie sobie paznokci i to w wersji
    podstawowej, bez jakichs wielkich malowidel. Mysle, ze jeszcze jakis tydzien -
    dwa i sie dogramy.

    Przy okazji, co radzicie, gdy dzieci spia w dzien, a nie spia w nocy. Krysia i
    Zosia to specjalistki w tej dziedzinie.

    Co do zdjec, hmmmm, glupio mi strasznie. Obfotografowalam juz maludy z kazdej
    strony, raz nawet zabralam sie za strone www i skonczylo sie na otwarciu Worda.
    Jej, tylko sie nie smiejcie, powiem szczerze, po prostu nie mam czasu,
    zwlaszcza, ze robie to pierwszy raz, korzystajac z porad meza Muzyczki.
    Obiecuje, ze wywiaze sie z obietnicy, tylko czasowo to sie na razie nie
    zadeklaruje

    Sluchajcie, koncze, bo corenki spia pod opieka taty, a ja mam jakies dwie
    godziny, by pozwiedzac senna kraine.

    Pozdrawiam cieplo,

    Karolcia z Zosia, Krysia i Natalka



    Temat: FELIKS EDMUNDOWICZ DZIERŻYŃSKI
    ideowa Helena Łuczywo ______________liczby
    Gość portalu: Scan napisał(a):

    > ps. Aniu, chyba sa powtorzenia, ale pisalem w okienku z przerwami i musze
    > zaraz wyslac. Wlasnie mi dostarczono kilka ksiazek Wyobrazasz sobie
    > plujaca Helene Łuczywo?
    >
    > (To nie bardzo możliwe w zderzeniu cham-inteligent w ujęciu walki klas.
    > Przyjąć należy, że tow. Hiacynt niedawno przeszedł kurs walki z
    > analfabetyzmem, stąd potknięcia i powtórzenia oraz kłopoty z czytaniem
    > książek)
    >
    > Bedą cytaty. Wiele cytatow. ( Zgodnie z naukami WKPB)
    >
    > Bardzo jednostronną wiedze maja Lisek, Scan, Stoik i Snajper. Wiesz, ze lubie
    > Snajpera, ale musze mu rowniez kilka spraw wytlumaczyc. (Spytajcie o uczucia
    > względem Was tu wymienionych)
    >
    > Ja jestem dlugodystansowiec. (Dlatego cierpicie na samotność)
    >
    > Pedaly mi nie przeszkodza. (Słusznie. W zdrowym ciele czekisty zdrowy duch)
    >
    > Chce wylacznie walki na argumenty i merytorycznej. (Wg zaleceń tow. Lenina)
    >
    > Ale jestem przygotowany na wszystko. Dziekuje tobie za obrone. O plujacej
    > Helenie Luczywo przeczytasz w watku Euromira Wyobrazasz sobie? A gdy
    > jeszcze poznasz przyczyne plucia podczas obiadu )
    > ______________________
    >
    > Ale jaja!!!! Hiacek pokaż zęby w uśmiechu, zdejmij czapeczkę ze szpicem w
    > czerwone gwiazdy!!! Wreszcie możesz poharcować na Forum z naganem w łapie.
    > Na mnie nie licz, Kłodzki idioto.

    jaki Scan jest dowcipny.

    Abe napisała w wątku Euromira o powstaniu KOR-u ze posiłkując się wsponieniami
    Lipskiego. Przypomniałem sobie jego zasłabnięciem na pierwszym zjeździe
    Solidarności. Podczas drugiej tury zjazdu wybuchł spór o podziękowanie dla
    rozwiązującego się KOR-u. Wniosek został natychmiast uzupełniony o równoczesne
    podziękowanie Kościołowi Katolickiemu.

    Tego nie wytrzymała Helena Łuczywo. Podczas obiadu opluła wnioskodawcę.

    Czyż to nie jest najlepszym dowodem, jak wielkie poczucie misji do spełnienia
    miało środowisko lewicy laickiej?

    Hiacynt

    ps. Scanie, Michnik pisze, że połowa jego klasy wyemigrowała po 68 roku.
    Ty pisałeś, że z twojej klasy wyjechało dwunastu uczniów - zdaje się na 28 -
    piszę z pamięci. Czy zdajesz sobie sprawe jak wiele mówią te liczby?




    Temat: Wyjazd do Tokyo
    Góra Fuji jest o tej porze roku pokryta śniegiem więc wchodzenie na nią bez
    specjalistycznego sprzętu i doświadczenia nie jest możliwe. Najlepiej będzie
    pojechać metrem na stacje Shinjuku i stamtąd wykupić tzw Hakone pass. To Ci
    pozwoli na wycieczkę do Hakone, w czasie której będziesz jechał pociągiem,
    kolejką linową, kolejką szynową i statkiem. Hakone pass kupuje się w kasie
    Odakyu na Shinjuku i kosztuje on trochę ponad 5000 Yenów. W tej samej kasie są
    też bardzo dobre broszury po angielsku z dokładnym opisem trasy. Po drodze
    będzie kilka punktów widokowych góry Fuji z czego chyba najładniejszy z
    przeciwnego brzegu jeziora Ashi. Polecam również jajka w czarnych skorupkach,
    gotowane w gorących źródłach siarczanych - dostępne w połowie trasy kolejki
    linowej - podobno są bardzo zdrowe a również, co ważne zimą, gorące bo świeżo
    ugotowane. Jeżeli możesz to staraj się unikać weekendu. W Hakone i w okolicach
    jest też wiele onsenów - polecam to bardzo przyjemne japońskie doświadczenie.
    Alternatywnie możesz wjechać na jakiś punkt widokowy w Tokio na przykład Tokyo
    Tower czy Roppongi Hills i obejrzeć Fuji z dystansu.
    Na pozostałe dni proponuje - starą świątynie na Asakusie, Shinjuku i Shibuye. W
    niedzielę dobrze jest pójść na Omotesando i do Harajuku - na Taheshita Dori są
    odlotowe sklepy z modą awangardowo-młodzieżową a obok w parku w niedziele
    spoktykają się przedstawiciele kultury otaku którzy bardzo chętnie robią sobie
    zdjęcia z turystami. Obowiązkowa jest też Ginza nocą.
    Jeżeli zdecydujesz się odżałować Fuji to lepiej jest pojechać na jeden dzień do
    Nikko gdzie znajduje się bardzo piękny zespół świątyń - jakaś namiastka Kioto
    dla kogoś kto nie może pojechać do Kioto.
    Pozdrawiam i życzę wspaniałego pobytu w Tokio



    Temat: W Wawie kolejna inwestycja - 1mld DOLARÓW!
    Gość portalu: P.B napisał(a):

    > Gość portalu: herk napisał(a):
    >
    > > Gość portalu: P.B napisał(a):
    > >
    > > > Gość portalu: herk napisał(a):
    > > >
    > > > > zauważ że ja napisałem kilka najkosztowniejszych inwestycji, gdy
    > bym m
    > > iał
    > > > > wypisac takie jak Ty to by mi zajęło kilka wątków, zauważ też że
    > nie
    > > pisał
    > > > em
    > > > o
    > > > > inwestycjech infrastrukturalnych, tylko w przyszłym roku pochłon
    > ą one
    > > 1,2
    > > > mld
    > > > z
    > > > > ł
    > > >
    > > > fakt masz rację jest mniej, jednak w W-wie inwestycji sportowych jest
    > jak
    > > na
    > > > lekarstwo, a my będziemy mieli pod koniec roku najlepszy stadion w Po
    > lsce
    > > :))
    > >
    > > wasz stadion ma być tylko zmodernizowany za kwote 32 mln zł czyli 8 mln $
    > a
    > na
    > > Łazienkowskiej powstanie kompleks za ok. 400 mln zł z czego stadion będzie
    >
    > > kosztował połowe czyli 200 mln zł i będzie najnowoczesniejszym obiektem w
    > Polsc
    > > e
    > > inwestycji sportowych wcale nie jak na lekarstwo chyba po prostu tylko o n
    > ich
    > > nie wiesz ale największe inwestycje sportowe dopiero bedą na Siekierkach,
    > maja
    > > tam powstać kompleksy klasy olimpijskiej za setki mln $ i jest to wola
    > zarówno
    > > nowych władz jak i naczelnego architekta
    >
    > 32 mln zł to pierwszy etap czyli wybudowanie 4 trybuny i zadaszenie całego
    > stadionu.
    > Po drugie to kwota remontu tylko samego stadionu!!
    > 200 mln zł??Żarty sobie robisz stadion na 35 tys. za tyle kasy?
    > Po trzecie jak wygląda obecnie stadion Legii a jak Lecha, u was jest więcej
    do
    > zrobienia.
    > Zanim u Was wybudują stadion to ja dzieci mieć będę.
    > Wszędzie piszesz mają, to słychać już od dawien dawna, a u nas budowu trwają.

    niedawno skonczono projekty architektoniczne, trwa zakładanie spółki,
    Kaczyńskiemu zalezy by do kwietnia była załozona a jak będzie załozona to
    roboty rusza z koptya, rozumiem że jak trudno Ci coś przyjąć do wiadomosci to
    zaczynasz strugać wariata, nie wszedzie pisze mają chyba że masz problem z
    logiczntm mysleniem, co ciekawe wymienione przez ciebie inwestycje to własnie w
    większości "mają" więc nie rób sobie jaj
    ps. moze więc zrobisz zdjecia z tych budow, a może jednak nie buduja co ??




    Temat: pytanie o piątkowe spotkanie
    Sprawozdanie
    Oto, co odbyło się w piatek:
    1. Walne zebranie członków TWCh - ma być.
    2. Daniel opowiadał, że wystąpił w charakterze tryka.(!) Bo bił dresiarzy na
    przystanku i jakaś dziewczyna w szacunku dla jego zasług powiedziała, że ma on
    dobry materiał genetyczny.
    3. Puszczone w obieg zdjęcie naszego Towarzyskiego dziecka - Andrzejka.
    4. Wracamy do omawiania Zjazdu.
    5. Przerwa na dowcipy.
    6. Referaty.(Streszczenie poniżej)
    7. Ogłoszenia. Do kotow, świnek i gołębia doszły owsiki. Czy ktoś chce?
    8. Sprawozdanie z Garwolina - można streścić w stwierdzeniu, że jest tam zła
    kawa.
    9. Problem natury metafizycznej - dlaczego duchy przechodzą przez ściany, a nie
    przez sufity i podlogi.
    Referaty:
    1."Zbieranie drzewek przez Tereskę i Okretkę, a obrzędy inicjacyjne plemion
    pierwotnych".
    -"Niektórzy na Wielkanoc malują jajka".
    -"Mężczyźni siusiają pod drzewkiem".
    -"Nie rozumiem słowa inicjacja".
    -"Podnoszą nogę przy siusianiu".
    -"Mężczyźni? Nie, psy".
    -"To wiąże się z drzewkiem, bo drzewko to dąbczak. Dąbczak to dąb, dąb to
    incjacja, a inicjacja to wróżki. Wrózki to Tereska i Okrętka".
    - "Brak powiązań".
    Koniec
    2."Słoń, który tańczy, czyli motyw jednostki w świecie pełnym niebezpieczeństw -
    przedyskutuj temat uzywając wybranych wątków z powieści J.Ch.".
    -"Słoń ma trąbę".
    -"Ma ogon, kły i jest bardzo zły".
    "Ma kły, czyli pojawia sie symbol falliczny".
    -"Cztery łapy? Nie, kły".
    -"Czy łapy ma kudłate? Nie. A kły?".
    -"Gołąb wsród 6 kotów, czyli jednostka w świecie pełnym niebezpieczeństw-
    przedyskutuj na przykładzie gołebia Bumbeckich".
    -"To zwykła świnia, a nie gołąb, bo nie zdechł".
    -"Gołąb stepuje wokół dębu - obrządki inicjacyjne".
    Nie odpowiadam za treść sprawozdania. Ja tylko notowałam to, co słyszałam.
    Wbrew pozorom byłam trzeźwa jak świnia, lub gołąb. Chyba, że Aneta dolała mi
    coś do coli.
    Tematy referatów okazały się za trudne jak dla nas. Smitte, prosimy o coś
    łatwiejszego na czerwiec.
    Spotkanie czerwcowe zostało ustalone na 4 czerwca, bo prezydent Warszawy (ten
    sam co się czepia naszego statutu!) zakazał zgromadzeń w dniu 11 czerwca.
    Pa.



    Temat: Osły wojny
    "Od bogatszego zawsze cos kapnie"
    Gość portalu: maciek z USA napisał(a):

    > 1. Husajn uzylby Bin Ladena do ataku na USA dlatego ze
    wtedy
    > Osama ponioslby wszystkie konekwencje tego czynu. Dac
    Bron a
    > wyprodukowac to 2 rozne sprawy! Mogl mu dac tyle zeby
    > wystarczylo na 2-3 zamachy....mogl?
    Tak jak mozna bylo wykazac, ze listy z antaxem pochodza z
    wojska USA, tak samo moznaby wykazac pochodzenie broni
    masowego razenia Husseina.
    A jesli nawet nie mozna by, to Hussein nie przekazalby
    jej bedac w siodle, bo wowczas terrorysci
    mieliby go w reku i szantazem mogliby wymusic na nim
    wszystko.

    > 2. To ze na swiecie jest duzo takich jak Husajn i nikt nie
    > reaguje jest spowodowane bezczynnoscia i absolutnym
    brakiem
    > zainteresowania Europy Zachodniej i wiekszej czesci Swiata.
    Raczej kolonializmem Zachodu. Pozatym glod to takze
    terror - ale ten terror panu nie przeszkadza...

    > Ale to nie znaczy ze nie mozna powoli po jednym likwidowac
    > takich ludzi.

    Alez oni sa, poki posluszni wobec USA, bardzo
    porzadani. Wina Husseina nie jest, ze mordowal
    ludzi, lecz ze byl wobec USA nieposluszny.
    Nie radzi pan sobie z najprostszymi problemami.
    Gdyby Hussein byl wobec USA posluszny, to moglby
    mordowac z bronia i blogolsawienstwem USA.
    Jak Kuweit, Izrael, Arabia Saudyjska itd.

    > 3. Pyta Pan: "Co zlego w tym ze Husajn mialby bron
    masowego
    > razenia?" ... I Pan skonczyl studia? Gdzie logiczne
    myslenie.
    > Jesli mam pistolet to nie po to zeby straszyc tylko
    zeby uzyc.

    Nie widzi pan roznicy miedzy bomba atomowa a pistoletem.
    ZSSR mial bombe atomowa i jej nie uzylo, raczej
    pogodzil sie ze swym upadkiem.

    > Husajn uzyl tej broni na Kurdach (widziales Pan te zdjecia
    > zagazowanych kobiet i malych dzieci?) To co ta bron
    wyparowala?

    Dokladnie. Bron chemiczna i biologiczna musi byc wciaz
    odnawiana, bo ulega rozkladowi.

    > Oddal bron dla sierot? NIE! Tak schowal zeby nie mozna
    bylo jej
    > znalezc, poniewaz chce powrocic do wladzy (zaly czas ma
    na to
    > szanse i bedzie walczyl do konca) Chce ta bron zachowac na
    > przyszlosc. Ci ktorzy pomagali mu ja ukryc.... juz nie
    zyja.

    Dobrze, ze chociaz pan zostal przy zyciu i moze
    Husseinowi powiedziec, ze ma on bron massowego razenia.

    > 4. Skad Pan wie ze wiekszosc spoleczenstwa byla przeciwko
    > wojnie? Rozmawial Pan ze wszystkimi? Byly jakies badania
    > robione?

    A co pan sobei wyobraza, ze nie?

    > Ja i wszystcy ktorych znam sa za.

    Obraca sie pan w specyficznych kregach...

    > A 70% z nas
    > pojechaloby do Iraku z pomoca. A wie Pan dlaczego? Bo
    wielu
    > jest ludzi odwaznych "z jajami".

    "z jajami"? Poki co... Polecam
    www.cafeshops.com/thewhitehouse/78377

    > Ludzi takich - brak jest w
    > Pana otoczeniu.

    Nie panska sprawa.

    > 5. Proces zarobienia na tej wojnie bedzie dlugotrwaly.
    Ale sie
    > Polsce oplaci. Amerykanie nigdy nie zapominaja o
    ptzyjaciolach.

    USA zostawily na lodzie np. Poludniowych Wietnamczykow,
    ktorym obiecaly, ze nigdy nie dopuszcza, by zostali
    zbrojnie pokonani - "Ameryka jest z Wami terza i na
    zawsze".

    Zarabianie na wojnie jest godne pogardy.

    > To nie Ruskie i Niemce co tylko chca okradac. Mnie nie
    zalezy
    > ja mieszkam w USA ale przez takie artykuly odcina Pan
    jedyna
    > szanse moich rodakow na lepsza przyszlosc.

    Przyszlosc buduje sie lepiej zdobywajac wyksztalcenie
    niz zarabiajac na wojnach.

    > Kto jest
    > przyjacielem najsilniejszego i najbogatszego w grupie temu
    > zawsze cos kapnie.

    Co to jest za otoczenie w ktorym pan przebywa?
    Zebracy z Wall Street?

    > Patrz pan na szkopow jak sie utuczyli na
    > pomocy USA a jak trzesa portami zeby nie przeniesli baz
    > wojskowych do innych krajow, bo straca miliardy dolarow
    > potezny rynek zbytu.

    Wlasnie niedawno byly sedzia Trybunalu Konstytucyjnego
    RFN rozwazal w Stern´nie, czy zakrecic Amerykanom wode
    w koszarach :-)

    Gdyby bylo tak jak pan pisze, to wojsko niemieckie
    byloby tam, gdzie jest teraz wojsko polskie.



    Temat: Coraz lepsze jaja z"dowodami" przeciw Iranowi.
    Coraz lepsze jaja z"dowodami" przeciw Iranowi.
    Zdjęcia Powella dobre, ale... stare IAR 2003-02-07 (18:56)

    Eksperci fachowych czasopism "Skrzydlata Polska" i "Raport" ocenili w piątek,
    że zdjęcia dotyczące uzbrojenia Iraku, zaprezentowane w środę na forum Rady
    Bezpieczeństwa przez sekretarza stanu Colina Powella, pochodzą w większości z
    pierwszej połowy lat 90.

    Tomasz Hypki, wydawca obu czasopism powiedział, że zdjęcia te są dostępne na
    stronach internetowych i były publikowane przez "Raport" i "Skrzydlatą
    Polskę".

    Między innymi pokazaliśmy Mirage'a, który był przystosowany do przenoszenia
    zbiornika z bronią chemiczną i do rozpylania tego środka chemicznego. Te same
    zdjęcia pokazał w swojej prezentacji Colin Powell. To są zdjęcia z początku
    lat 90. - powiedział Hypki.

    Według analityków "Raportu" i "Skrzydlatej Polski", jedyną nowością, którą
    pokazał Powell, był samolot bezpilotowy. Reszta to rzeczy, które są znane od
    dawna, nawet od kilkunastu lat. Nową rzeczą, którą zrobił Powell, to
    komentarz do tych zdjęć.

    Jednak według Tomasza Hypkiego, podstawowe pytanie - co stało się bronią
    pokazaną na zdjęciach - pozostaje aktualne.

    W czasie środowego wystąpienia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Colin Powell
    zaprezentował zdjęcia wykonane przez satelity szpiegowskie mające świadczyć o
    posiadaniu przez Irak broni chemicznej i biologicznej. Wśród przedstawionych
    materiałów były zdjęcia rzekomych fabryk tego typu broni, a także pojazdów i
    samolotów służących do jej przenoszenia.

    Podczas nowojorskiego wystąpienia Powell odniósł się też pozytywnie do
    dossier, opublikowanego w poniedziałek przez rząd brytyjski, określając je
    jako wiarygodne.

    Tymczasem okazało się, że znaczna część rzekomych danych wywiadowyczych
    zawartych w dossier na temat Iraku została przepisana z publikacji
    akademickich. Potwierdził to brytyjski rząd. Rzecznik premiera Tony`ego
    Blaira powiedział, że błąd polegał na tym, iż nie podano źródła. Zaprzeczył
    jakoby rząd wprowadził w błąd opinię publiczną i dodał, że informacje podane
    w dossier odpowiadają rzeczywistości.

    Dossier, przedstawione przez brytyjski rząd, miało dotyczyć metod ukrywania
    przed inspektorami ONZ irackiego programu budowy broni masowego rażenia.

    Tymczasem dziennik telewizji Channel Four ustalił - z pomocą wykładowcy nauk
    politycznych w Cambridge, Glena Rangwala - że niektóre zawarte w nim
    informacje nie pochodzą z aktualnych źródeł wywiadu MI 6, lecz zostały
    skopiowane z przestarzałych już publikacji akademickich i artykułów
    prasowych.

    Zarzuty odnoszą się do części drugiej i trzeciej owego 19-stronicowego
    dossier. Zdaniem Glena Rangwala, strony od 6 do 16 zostały bezpośrednio
    skopiowane z innych źródeł, między innymi z internetowej wersji pracy
    amerykańskiego doktoranta z Kalifornii, na dodatek z błędami
    interpunkcyjnymi.

    Tekst Ibrahima al-Marashi ukazał się we wrześniu ubiegłego roku w piśmie
    Middle East Review of International Affairs. W dossier wykorzystano także
    artykuły opublikowane w brytyjskim magazynie wojskowym Jane`s Intelligence
    Review w 1997 roku oraz w listopadzie ubiegłego roku.

    Polskie Radio dowiedziało się, że Downing Street zwróciła się do Królewskiego
    Instytutu Studiów nad Obroną o nieinformowanie na temat plagiatu popełnionego
    w dossier dotyczącym Iraku. Powiedziała tak Polskiemu Radiu rzeczniczka
    Instytutu Jane Grassie. (and)




    Temat: Hotel Lisanj Park w Novi Vinodolski
    Hotel Lisanj Park w Novi Vinodolski
    Cześć wszystkim!

    Sprawa, którą tu chcielismy poruszyć jest dość ciekawa, otóż w te wakacje
    wybraliśmy się do Hotelu Lisanj Park do Novi Vinodolski, naczytaliśmy się o
    tym miejscu i hotelu - same superlatywy, niestety po przyjeździe przeżyliśmy
    mały zawód i szczerze powiedziawszy czujemy się z lekka oszukani przez biuro,
    które organizowało wycieczkę. W katalogu i wszystkich informacjach nawet w
    internecie było zdjęcie głównego hotelu i to w czasach jego świetności,
    nigdzie nie doszukaliśmy się "pięknego" budynku Dependance, w którym mieliśmy
    mieszkać, a wierzcie mi zdjęcia, którymi raczy wszystkich organizator nie
    mają z rzeczywistością prawie nic wspólnego. Budynek, w którym przyszło nam
    mieszkać różni się znacznie od tego ukazanego na zdjęciu. Nasze pierwsze
    wrażenie po zobaczeniu go było straszne, wyglądał jak stary komunistyczny
    blok, w środku jeszcze gorzej, wystrój kiepski (nad łóżkiem i na ścianach
    czarno-białe zdjęcia wykrzywionych twarzy –koniecznie weźcie coś żeby je
    zasłonić), taki a’la lata 70. Kolejną niespodzianką jest piaszczysta plaża!
    Jaka piaszczysta plaża??? Betonowa!! Piasek (brudny) rzeczywiście się
    pojawia, ale na boisku od siatkówki, które jest oddzielone murkiem od
    betonowego brzegu. Plaża, o której piszę nie należy do hotelu tylko jest
    publiczna, podobnie jak basen, który jest jedną z głównych atrakcji
    miasteczka. To, co nas uratowało to to ze niedaleko „wspaniałej” hotelowej
    plaży znajdują się skałki, na których również można się poopalać, a nawet z
    niektórych jakiś mądry człowiek (chwała mu za to) zamocował drabinki do
    wchodzenia do wody.
    Jeśli chodzi o jedzenie, to ok., smaczne, natomiast codziennie to samo, ile
    czasu na śniadanie można jeść jajecznicę, jajka i kiełbaski, bo po 5 dniach
    już nie mieliśmy na nie ochoty. To, do czego nie można się przyczepić to
    obsługa, głównie pani rezydent, która naprawdę wkłada wiele wysiłku, aby
    ludziom przyjeżdżającym wypoczywało się dobrze. Rekompensatą za liczne
    cierpienia był także piękny widok z balkonu na morze, ponieważ trafił nam się
    pokój na trzecim piętrze. Również miasteczko jest dość ładne, pięknie
    położone, z dużą ilością kafejek i sklepików, ceny nie są powalające, wbrew
    obiegowej opinii. Średnio, jeśli chodzi o rzeczy spożywcze są droższe o
    złotówkę czy dwie, również ceny wody mineralnej są nie zbyt wielkie. Kolejna
    ważna sprawa: nie ma co liczyć na murowaną pogodę, na porządku dziennym są
    burze i deszcz a także całkowicie zachmurzone niebo.
    Kończę już tę smutną litanię, zaznaczam, że nie mam na celu zepsucia wam
    urlopu w prawie zawsze słonecznej Chorwacji, tylko uznaliśmy że ludzie maja
    prawo znać prawdę przed wyjazdem, nie można im mydlić oczu obiecując „gruszki
    na wierzbie”, tylko przedstawiać rzeczy takimi jakie naprawdę są. Prawda jest
    taka że jest to wyjazd dla osób mniej wymagających, co tu kryć.
    Na koniec pocieszająca wiadomość, otóż hotel ma zostać podobno tej zimy
    gruntownie wyremontowany, tylko nikt nie zdradził nam tajemnicy czy również
    sławny już budynek Depandance będzie mu podlegał.
    P.s – Nie spodziewajcie się zbytnio luksusowego autokaru w obie strony, ale
    pociesze was ze przeżyliśmy i mamy się dobrze a nawet byśmy zostali tam
    dłużej- wszystko w końcu zależy od dobrego towarzystwa.
    Mailujcie jak chcecie zdjęcia



    Temat: kaloryfer
    Oczywiście jetbang ma rację - moc to moc i nowe grzejniki o tej samej mocy co
    stare nie będą grzały lepiej. Ale argument o oszczędności mocy był naszym
    koronnym argumentem przy zmianie grzejników. Spółdzielnia w ramach oszczędności
    energii założyła nam podzielniki, a my w ramach oszczędności zmieniliśmy
    grzejniki. Oszczędność (i to znaczna, bo 1/3 kosztów) jest na współczynnikach.
    Współczynniki są zależne od mocy grzejnika w sposób proporcjonalny (liniowy).
    Można je łatwo wyliczyć dla każdej mocy grzejnika. Tylko właśnie problemem jest
    określenie mocy starych, żeliwnych żeberek i tu Viterra ma pole do popisu -
    współczynniki przydziela tak jak jej się żywnie podoba. Według nich 10 żebarek
    0,5 m ma taką samą moc jak 10 tego samego typu żeberek, długości 1 m, bo wsp.
    przydzielają takie same. Licząc od tyłu, czyli określając moc na podstawie
    współczynników przyznanych przez Viterrę moje grzejniki żeliwne miały w sumie
    15.000 W (na ogrzanie 50m2 mieszkania). Nowe grzejniki mają moc zapisaną na
    opakowaniu. Dopilnowaliśmy, żeby współczynniki nadano zgodnie z podaną mocą.
    Teraz moje grzejniki mają w sumie 5.000W i współczynniki też Viterra musiała
    zmniejszyć o 1/3. Co ciekawe, stare grzejniki o mocy "15.000" odkręcone na full
    dogrzewały mieszkanie do 19°C i te nowe o mocy 5.000 przy maksymalnie
    odkręconym zaworze też dogrzewają mieszkanie do 19°C i wskazania podzielników
    na nowych grzenikach są mniej więcej takie same jak na starych a poprzednio
    były mnożone przez liczbę 3 razy większą. Wniosek oczywisty - stare, żeliwne
    grzejniki miały moc zbliżoną do tych nowych ale nie potrafiliśmy tego udowodnić
    i płaciliśmy 3 razy więcej.
    I właściwie tylko tyle możemy zrobić. O demontaż podzielników będę mogła
    powalczyć jak nam założą w bloku podlicznik, a wykręcają się od tego jak mogą.
    W tej chwili do jednego węzła jest przyczepione 8 bloków (4 x 24 + 4 x 30 = 216
    mieszkań), niezmiernie trudno to skontrolować. Przeciętny koszt ogrzania 1 m2,
    policzony na podstawie wskazań licznika na węźle i ogólnej powierzchni w
    budynkach wychodzi 2,3 zł/m2, u nas w bloku nikt nie "schodzi" poniżej 3zł/m2 w
    innych blokach też - ale wszystkich nie sprawdzałam, nie wiem czy ktoś nie
    płaci np. 1zł/m2, a jak płaci to i tak się do tego nie przyzna.
    Warszawiakowi dziękuję za wskazówkę. W tej chwili pismo ze szczegółowym opisem
    rozliczania kosztów ogrzewania w przypadku gdy: lokator zdejmie podzielniki,
    gdy 30% lokatorów zdejmie podzielniki, gdy 70% lokatorów zdejmie podzielniki i
    gdy 100% lokatorów zdejmie podzielniki, jest ogólnodostępne, leży w każdej
    administracji osiedlowej i może być nawet skserowane. Pismo kończy się
    ostrzeżeniem: "Demontaż podzielników w każdym przypadku jest nielegalny!".
    Jetbang ma rację, pisząc, że rozliczanie z metra kw., szczególnie w starych
    blokach, gdzie ogrzewanie jest rozprowadzane pionami jest o wiele lepsze, i tak
    za regulacje temperatury w naszych mieszkaniach jest odpowiedzialna automatyka
    pogodowa. My mamy możliwość regulacji w zakresie 19-6°C, a większość
    mieszkańców to starsi ludzie, cały dzień przebywający w domu. Żeby oszczędzić
    zakręcają grzejnik w jednym pokoju, ale wtedy ten drugi uzupełnia straty ciepła
    w nieogrzewanym pokoju. My chcemy być rozliczani z metra! Chce co najmniej 80%
    mieszkańców! I co z tego! Czy ktoś przy zdrowych zmysłach zarżnie kurę która
    znosi złote jaja. Prezes Bawełny wraz ze swoją świtą do takich nie należy.
    Jeśli chodzi o legalność to proponuję przeczytać:
    www.ure.gov.pl/prawo/podzielnik_22003.html
    Pytanie do Warszawiaka - jak udowodnisz że spółdzielnia na tobie zarabia?
    Umowy z Viterrą mi nie pokazali, zasłaniając się tajemnicą handlową i
    konkurencją (?). Podać spółdzielnię dosądu za niepokazanie umowy? Reguły
    karnych rozliczeń dla nieopomiarowanych, owszem, bo to jest umowa spółdzielni z
    lokatorami. Ale umowa z Viterrą jest zawarta między spółdzielnią a Viterrą.
    Co do opisanych przez jetbanga "kulis", to potwierdza się to co czytałam kiedyś
    w prasie łódzkiej - zwierzenia byłego pracownika Viterry o przekrętach jakie
    robią, o umowach, o korzyściach dla administratorów spółdzielni itd. To było
    podane do publicznej wiadomości i pies z kulawą nogą tym się nie zainteresował,
    oczywiście poza lokatorami.
    No ale dosyć narzekania. Święta za pasem i trzeba pomyśleć o choince. Może
    Mikołaj tym razem zamiast dawać prezenty zabierze podzielniki. Składam
    serdeczne życzenia wszystkim forumowiczom, aby nadchodzące święta spędzili w
    przyjaznej, ciepłej atmosferze.
    Anna



    Temat: Powiesc dla wszystkich
    Ogladanie zdjec prawie satelitarnych ,tak naprawde to diskowych zajelo nam
    prawie cala noc.Mile zaistalowal ekstra oswietlenie.Doszlismy do wniosku ze
    jednak cos sie znajduje pod lasem na wzgorzu.Wygladalo to jakby dluga hala
    fabryczna.Zdjecia z nizszych parti dawaly wyrazne zaznaczenmie w jasnosci
    gruntu.Tak to bylo kiedys rozkopane ,pozniej zasypanme i posadzony las.Z
    ktorej strony zaczac.Podsunolem mysl ze wejscie moze byc w grobowcu jego
    pierwszej zony wlasnie Catrin.Byl zburzony i pusty.Poszlismy spac nad ranem
    zawieszeni na 50km w przestworzach.
    Pobudka Zielony wszystkich pobudzil.Padlo na mnie ,musialem szykowac sniadanie.
    Przygotowalem dla kazdego jajecznice z dwoch jaj na beconie,po buleczce
    jeszcze cieplej z piecyka chrupiacej.No oczywiscie kawa z mlekiem jak to woli
    no i sery byl zwykly bialy i dwa gatunki zoltych.Po pomidorze na leb i ogorki
    pokrojone w plasterki.Po pierwszym zaspokojeniu glodu rozwiazaly sie
    jezyki,humory wrocily.Przyszlo mnie sprzatac rowniez.Jeszcze przedemna byl
    obiad i kolacja dzisiaj.
    Ladujemy stajemy na malym placyku kolo ruin grobowca.Jest cisza mlody las
    bukowy szumi dookola.Zadnej w poblizu miejscowosci.Disk zostal tak zaparkowany
    aby nie byl widoczny na pierwszy rzut oka.Na dzisiaj postanowilismy obejrzenie
    dokladne grobowca.Byla to kupa ruin.Okazalo sie ze zostal prze rosjan
    zniszczony.Caly fundament byl solidnie wykonany z betonu i oblozony
    marmurem.To nas zastanowilo to istny "bunker". Ogledziny nic nie daly nie bylo
    punktu zaczepienia.Darkl wyjechal Bobcatem z disku i zaczal spokojnie
    czerpakiem odkoppywac caly grobowiec.Podbieral piasek ze wszystkich stron.Po
    godzinie ukazal sie doslownie stol do brydza na jednej nodze.Czyli grobowiec
    byl wejsciem do jakiegos podziemia.Nile wzial mlot pneumatyczny i chial
    rozwalic.Cholerny cement ani drgnal.Okazalo sie ze podloga gobowca zostal
    wylana 30cm warstwa cementu.Nie mielismy mozliwosci sforsowania tej
    warstwy.Natomiast mielismy pile mechaniczna napedzanan silnikiem elektrycznym,
    wykonana z Talbonitu.Niknejm okazal sie nie zastopiony.Mile uruchomil nasza
    elektrownie , pile trzymal Darrek i Ja i powoli zaczynalismy odrzynac gorna
    czesc grobowca.Darkl uwiazal lancuchem gorna czesc i podnosil lyzka koparki do
    gory.Po godzinie rzniecia odskoczyla cala gorna czesc grobowca.Darkl odrazu ja
    przesunal na bok.Ukazal sie czarny wlaz.Powietrze nie bylo nawet stechle.
    Balismy sie czy nie bedzie jakis kosciotrupow.Ci panowie mieli w zwyczaju
    chowanie zalogi zaraz po wybudowaniu,uwazali to jako najlepsze zabespieczenie
    przed ciekawskimi.Dreaded pomierzyl zawartosc powietrza,nie nie bylo zadnych
    trucizn.Na wszelki wypadek zalozylismy maski przeciw gazowe.Uzbrojeni w silne
    latarki i liny i lomy ruszlismy ,ale tylko we czterech.Jedna osoba zostala w
    disku i utrzymywala caly czas lacznosc z nami.Antena zostala wpuszcona do
    kanalu,tak aby otrzymac najlepsze warunki propagacyjne dla naszej lacznosci.
    Schodzimy po schodkach okolo 5m pod powierzchnie,ukazuje sie maly
    korytarz,ktory prowadzi w kierunku tej wlasnie zalesionej gory.Po przejsciu
    okolo 50m,mamy do sforsowania zamkniete wrota.Kloda jak cholera wielka i
    zamknieta.Dobrze ze byla podreczna pila.Rzniemy petle klody na pol przekrecamy
    zamek w drzwiach i powoli skrzypiac daje sie otwierac.Jest kompletnie
    ciemno,ale powietrze suche i dosc dobre,wentylacja samorzutna dziala.Dreaded
    mial najsilniejszy reflektor i zaswiecil i przejechal po sali dluga na okolo
    100m wysoka na 7mz filarami w srodku szeroka na okolo 15m ot taki tunel.Oczy
    zaczely sie przyzwyczajac do ciemnosci i tego sztucznego swiatla.W rogu stoi
    cos wielkiego jest postument iz tabliczka.podchodzimy i czytamy Tygrys
    Krolewski Dreaded swieci do gory o Boze mozna bylo sie przstraszyc olbrzymi
    czolg potwor wielki stoi i mierzy w nas swoja wielka i gruba lufa.Patrzcie to
    Herman stary wojak zalozyl sobie przywatne muzeum.Czolg da sie
    otworzyc.Wszystko tak jakby bylo nowe prosto z fabryki.Mile podlacza napiecie
    24V do instalacji czolg ozywa swieca sie kontrolki radiostacja zaczyna szumiec
    wieza daje sie obrocic.Mamy troche doswiadczenia .Zaczynamy sie rozgladac
    dalej stoja wszystkie mozliwe typy wozow tarnsportowych ,opancerzonych
    gasienicowych.Pantera, Tygrys,nastepnie rodzaje broni uzywanej w tym czasie
    dziala armaty,nawet kompletny nowy Me-110 i Me-109.Obrazow ani sladu.Jak to
    tutaj wjechalo nie przez ten cholerny sarkofag.Darrek znalazl w bocznej
    scianie jakby wyjscie.Nie daje sie ruszyc.Mozna otworzyc ale tylko na
    zewnatrz,a tam zdaje sie jest zasypane.
    C.d.n
    Michal



    Temat: - Stan ducha przeciwników rozprawy z Irakiem -
    Gość portalu: Galba napisał(a):

    > Możliwe, ale owe jaja ówcześni antyglobalistoproterroryści z moskiewskiej
    > stajmi podtruwali (nie zdziwiłbym się gdyby dziś Saddamomuamarokimdzongile im
    > płaciły).

    Jak się ma jaja, to woli się ryzykować niż mieć opłacany spokój!

    > Powiem szczerze - dziś też jest dużo broni nowej generacji, którą by warto
    > wypróbować, a że pod ręką jest wrogi nam Saddam to się świetnie składa.

    Jak namiot. Ale szczerze mówiąc wolałbym, gdyby Krzak junior najpierw sprawdził
    się z czerwony żółtkami z gatunku kimirsen szablozębny. Rasa żółta jest
    inteligentniejsza od białej, nie wolno im dawać zbyt wiele czasu.

    > Nie, wg Jankesów dowodem na to, że Saddam coś ukrył są nagrania i zdjęcia.
    Ich
    > wartości nie ocenię właściwie ani ja ani ty. Pozostaje wiara... lub
    > stwierdzenie, że to i tak bez znaczenia.

    Ok. Fotki zdobyte podczas Miszyn Imposajlb przez Tomka Kruza są bez znaczenia.
    Może być?

    > Dyplomacja ma to do siebie, że ja mogę to powiedzieć a oni nie.

    Dyplomacja lotniskowców też? Na cholerę to krygowanie się? Nie lepiej
    oświadczyć prosto z mostu: "Biali nie bę..."... och, przepraszam, nie da się -
    Pałel to czarnuch. Tak czy siak w dawnych dobrych czasach wysyłało sie
    kanonierki, kiedy sprawy zaszły juz tak daleko, nie tracąc czasu na zbędną
    gadaninę.

    > Ważne by tak myśleli Amerykanie, a nie myślą.

    To zgłośmy się do NAFTA. Poparcie równie efektowne, a przy tym korzystne
    finansowo.

    > Możliwe - owe dwudniowe głosowanie (z przerwą między sobotą a niedzielą
    > przewidzianą na dosypanie głosów) daje wiele do myślenia. Ja jednak zawsze do
    > ostatniej chwili wierzę w cud (nawet gdy jest 85 minuta a nasi przegrywają 0-
    2).

    O, a ja myślałem, że wiara w cud to domena eurotomanów, szczególnie od czasu,
    kiedy okazało się, że będą musieli do mumijnego dobrobytu dopłacać - dzisiaj
    AndrzejG obwieścił, iż "wierzy", że po Anszlusie przyszłość będzie lepsza.
    Nawiasem pisząc - kapłani ateizmu zrobili się nagle strasznie wierzący jeśli
    chodzi o świetlane perspektywy pod władzą Brukseli.

    > Dlatego nie chcę dać balistycznego psztyczka w nos tym palestyńskim rodzinom
    > tylko Saddamowi.

    Hm, a jeśli ja zapłacę poległym jankeskim żołdakom, to zaprawdę słuszne będzie
    i sprawiedliwe, jeśli Abdullah ibn-Kadafi wrzuci mi wiązkę granatów pod biurko?

    > Pożyjemy - zobaczymy. Myślę nie tyle o kolonizacji tradycyjnej, co o
    > kolonizacji mentalnej.

    O, to znaczy, że to nie będzie prztyczek, ale pełne 12 rund. To arabskie
    robactwo opanowało do perfekcji gnieżdżenie się w szparach podłóg.



    Temat: Wszystko i nic :) III
    co do relacji z wyprawy to nawet nie wiem od czego mam zacząć?! :)

    nasza grupa liczyła 18 osób, na szczęście wszyscy byli okey co się często nie
    zdarza. Pilotka rewelacyjna, z dużą wiedzą, z pasją i potrafiąca wszystko
    wywalczyć a przy tylu przygodach ile nas spotkało to sie przydało :)
    Przewodnicy lokalni byli do duszy, każdemu można było coś zarzucić
    Przez przewodniczkę w Pekinie uciekł nam nocny pociąg do Luoyang. Ona cały czas
    była przekonana, że pociąg mamy o 21:05,więc na dworzec przyjechaliśmy ok.
    20:00, poczym nagle wpadła w panike, zaczeła krzyczeć szybciej szybciej i się
    okazało że pociąg jest o 20:10!!! i jak wpadliśmy o 20:01 do bramki to
    powiedziano nam że odprawa biletowa się zakończyła i oni nas nie wpuszczą,
    mimo, że do odjazdu było kilka minut! i lipa -ani hotelu ani pociągu i dalszy
    program wycieczki z 3 dniowym rejsem po Jangcy stanął pod znakiem zapytania, no
    bo na statek trzeba było jakoś się dostać. już byliśmy przygotowania do
    spędzienia nocy na dworcu... Na szczęście po 2 godzinach nerwów, nasza pilotka
    dostała telefon ,że mamy wracać do hoteku w którym byliśmy a o 7 rano mamy
    załatwione bilety na samolot, ale nie do Luoyang tylko do X'ian bo w Luoyang
    nie ma lotniska, a z X'ian musieliśmu autkarem trzepać sie ponad 6 godzin!
    Masakra No ale udało się dostac na czas :)
    Potem jajo było ze statkiem- kolejny udany miejscowy przewodnik - wchodzimy z
    bagażami na statek, częstują nas herbatką i nagle po 5 minutach okazuje się że
    to nie ten statek! i sprintem trzeba było sie ewakuować -no mówie wam - koszmar
    W sumie po tym pociągu to juz nic nie było w stanie nas zaskoczyć :))
    Każdy przyjmował wszystko ze spokojem -w miarę :)
    Potem, jaki mieliśmy przelot lokalny to się okazało, że dwie osoby muszą lecieć
    następnym samolotem! Różnica niby tylko 40 minut ale tak czy inaczej... Na
    dużych lotniskach to zapowiedzi się po chińsku i po angielsku a na takich
    małych tylko po chińsku i zrozum tu coś człowieku :)
    Kiedy indziej w jednym z hoteli przy wykwaterowywaniu zaginął jeden paszport!
    Po 10 minutch okazało sie, że poniewaz stół sie kiwał to recepcjonista podłożył
    paszport pod nogę stołu! To juz było przegięcie, jeszcze kiedys zawieruszyła
    się karta pokładowa, raz przewodnik pogubił się na lotnisku i przegonił nas z
    jednego końca na drugi
    Słuchajcie tylu przygód to nikt z nas w życiu na wycieczce nie miał, potem
    oczywiście zawsze były przeprosiny- raz wynajeli nam na kolacje taki jakby
    prywatny gabinet, z winem i podarowali amulety na szczęście :)), za afere na
    statku przesłali butelke wina, nie no jazda na maxa.
    No ale tak poza tym było genialnie :))
    Pogoda rewelacyjna, ani razu nam nie padało, było prawie zawsze zamglenia ale
    nawet to miało swój urok :)
    Jedzonko pyszne, tylko w Suczuanie było tak ostre, że ledwo dało się to zjeść,
    co by się do dziuba nie wsadziło to paliło, no za wykątkiem herbaty :)))
    Przy okazji nauczyłam sie jeść pałeczkami i wreszcie polubiłam zielona herbatę,
    bez której teraz jest dzień stracony :)) Troche się jej nawiozło :))
    Kraj piękny, ale jakis niedosyt mam i za 2 lata planujemy koleja podróż do Chin
    tylko w inne rejony. Kraj dużych kontrastów, z jednej strony wielkie bogactwa a
    z drugiej bieda :( ale tak jest niestety wszędzie
    Ale co nas najbardziej zszokowało -na plus to czytostośc na ulicach, ani pół
    papierka, niczego :0 Tam nawet jak na trwanik spadnie liść to od razu go
    podnoszą i tego od Chińczyków trzeba by się nauczyć.
    Największe wrażenie to oczywiście Mur Chiński. Ani telewizja, ani zdjęcie nie
    oddadzą tego efektu. Tam poprostu trzeba stanąć. Już myślałam, że zakonczę na
    nim swój zywot, bo tak tam przypiekało, a tu cienia tyle tylko co w strażnicach
    a tam oczywiście pełno sprzedających :) Wogóle nie sądziałam , że tam sa takie
    straszne podejścia, kilka schodów i padało sie jak muchy, ale warto było :)
    hehe każdy sie potem śmiał, że zobaczyć Mur i umrzeć :))
    Rejs po trzech przełomach cudowny, ale jak człowiek pomysli, że te tereny
    zostana zalane to serce pęka. Tyle miast znajdzie się pod wodą, tylu ludzi
    musiało zostac przesiedlonych :( jak mijało sie kolejne miasta widmo to uczucie
    koszmarne. Jedna głupia polityczne decyjzja i to wszystko zniknie eh....
    Armia terakotowa tez wywarła ogromne wrażenie...ale mniejsze od Muru :)))
    jejku- sama nie wiem co wam tu jeszcze napisać???? mam nadzieje, że was nie
    zanudziałm :)
    Zdjęc napstryakłyśmy grubo ponad 400 :) i właśnie jade je odebrać - oby tylko
    wyszły :)
    Dobra, troche sie rozpiasłam, jak doczytałyscie do konca to gratuluje
    wytwałości :)))
    Jak mi się coś jeszcze przypomni to napisze albo pytajcie :)))
    Pozdrawiam




    Temat: - Stan ducha przeciwników rozprawy z Irakiem -
    Ale ja tak bardzo chcę ich zbombardować...
    > Rzecz nie w skrupułach, ale jajach. Oraz fałszywie pojętej wdzięczności.

    Możliwe, ale owe jaja ówcześni antyglobalistoproterroryści z moskiewskiej
    stajmi podtruwali (nie zdziwiłbym się gdyby dziś Saddamomuamarokimdzongile im
    płaciły).

    > Kiedy ten libijski błazen ogłosił, iz pół morza Śródziemnego należy do
    > niego, a
    > VI flota ma się wynieść z okolicy, to była okazja sprawdzenia który samolot
    > jest lepszy: F-14 czy MiG-23.

    Powiem szczerze - dziś też jest dużo broni nowej generacji, którą by warto
    wypróbować, a że pod ręką jest wrogi nam Saddam to się świetnie składa.

    > Przecież według jankesów
    > dowodem na to, że Saddam coś ukrył jest okoliczność, iż inspektorzy nic nie
    > znaleźli!

    Nie, wg Jankesów dowodem na to, że Saddam coś ukrył są nagrania i zdjęcia. Ich
    wartości nie ocenię właściwie ani ja ani ty. Pozostaje wiara... lub
    stwierdzenie, że to i tak bez znaczenia.

    > Amerykanie nie mają żadnych dowodów. A uwiarygodnieniem ataku byłoby
    > powtórzenie przez Pałela Twojego wywodu, Imperatorze, a nie dęte poszlaki.

    Dyplomacja ma to do siebie, że ja mogę to powiedzieć a oni nie.

    > > a. popierajmy USA ale w sprawach dla nich mało ważnych... kiepska koncepcj
    > a
    >
    > Nie mało ważnych, ale innych. Też ważnych.

    Ważne by tak myśleli Amerykanie, a nie myślą.

    > Obawiam się, że kwestia Anszlusu jest przesądzona, np. referendum będzie
    > trwać
    > tydzień i będzie obowiązkowe, a kartki dla wyborców będą dawały wybór "tak"
    > lub "tak" za Mumią.

    Możliwe - owe dwudniowe głosowanie (z przerwą między sobotą a niedzielą
    przewidzianą na dosypanie głosów) daje wiele do myślenia. Ja jednak zawsze do
    ostatniej chwili wierzę w cud (nawet gdy jest 85 minuta a nasi przegrywają 0-2).

    > > A czym jest takie ogłoszenie: wysadzisz się w powietrze:
    > > - w żydowskim supermarkecie w godzinach szczytu – twoja rodzina dost
    > anie
    > > 25.000 zielonych
    > > Czyż to nie sponsorowanie wojny z białym człowiekiem? Na Bagdad!
    >
    > Nie. To ogłoszenie nadal skierowane jest do ześwirowanych brudnych kamikaze,
    > a nie ich rodzin.

    Dlatego nie chcę dać balistycznego psztyczka w nos tym palestyńskim rodzinom
    tylko Saddamowi.

    > > 1. USA dla mnie to w prostej linii kontynuacja Imperium Brytyjskiego
    >
    > A dla mnie nie. Nawet angielszczyznę niemiłosiernie katują, gadają jakby
    mieli spagetti w paszczękach.

    Kwestia gustu, mi często bardziej "leży" amerykański (szczególnie gdy chodzi o
    słownictwo).

    > Nie twierdzę, że była klęską - tylko że nikt Iraku kolonizować nie zamierza,
    > zatem przykład jest nieadekwatny.

    Pożyjemy - zobaczymy. Myślę nie tyle o kolonizacji tradycyjnej, co o
    kolonizacji mentalnej.

    Galba.



    Temat: "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie"
    "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie"
    "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie"
    Życie Warszawy, Ewa Zwierzchowska, 05-10-2009

    Tekst w "Życiu Warszawy" o likwidacji sklepu przy ul. Solec wywołał medialną burzę. – To nas zmobilizowało. Nie poddamy się, będziemy walczyć o lokal – zapowiada właściciel. Zobacz panoramę i unikatowe zdjęcia sklepu autorstwa Waldemara Kompały z agencji Fotorzepa!

    Chcemy, aby sklep nadal istniał. Jesteśmy w stanie częściowo ponieść koszty jego remontu – deklaruje Henryk Czerski, kierownik sklepu Bis przy ul. Solec 63b. – Mamy świadomość, że pawilon trzeba odrestaurować i odmalować. Szkoda byłoby jednak zmarnować to miejsce – odpowiada Czerski.

    W tekście "Pan tu nie stał", "Życie Warszawy" jako pierwsze poinformowało, że spółdzielnia mieszkaniowa Torwar chce wyburzyć pawilon, który "grał" w kultowym filmie Stanisława Barei. Zagrożony pawilon handlowy jest bardzo cenny dla miłośników twórczości Stanisława Barei. To przecież tutaj klient (w rolę którego wcielił się Wojciech Zagórski) z jajami i śmietaną w koszyku wpychał się do kolejki przed kasą, a niezapomniany pan Sławek robił zdjęcia niepokornym zakupowiczom, które potem trafiały do gabloty "Tych klientów nie obsługujemy". W sklepie do tej pory można podziwiać m.in. tę samą podłogę, na którą zjechały z talerza ryby, gdy ofermowata ekspedientka zagapiła się .

    O to, czy takie miejsca jak sklep Bis mają szansę przetrwać, zapytaliśmy Marka Wróbla z Neuron PR.– Tak, ale trzeba mieć dobry pomysł i środki na jego wypromowanie – podkreśla. – Peerelowska, oldschoolowa, nostalgiczna formuła może dać przewagę nad konkurencją – dodaje. W stolicy istnieją już miejsca, które tematycznie nawiązują do tamtych czasów, np. restauracje stylizowane na lokale z lat 70. – Dobrze byłoby np. wprowadzić produkty rodem z głębokiego Peerelu albo spróbować przywrócić maniery z tamtych czasów – proponuje.

    Po tekście w "ŻW" samem zainteresowały się inne media.

    – Niemal codziennie mamy tutaj ekipy telewizyjne – śmieje się Czerski. Tworzą się też kolejki, bo do sklepu przychodzi więcej klientów niż zwykle. Mają oni szanse zapoznać się z artykułem z „ŻW”, który zawisł na honorowym miejscu – w gablocie przy wejściu.

    Kierownik Czerski zapewnia, że zależy mu na sklepie. – Przejąłem go siedem lat temu. Był w opłakanym stanie. Gdy podpisywałem umowę, prezes spółdzielni powiedział: mam nadzieję, że pan wie, co robi. Z własnych pieniędzy wymieniłem drzwi i pomalowałem pawilon – opowiada. – Nie chciałbym się stąd wyprowadzać. Szkoda byłoby zmarnować nasz wysiłek – dodaje.

    Czerski ma promocyjne plany – chce umieścić w sklepie tablicę pamiątkową. – Wcześniej jednak muszę wiedzieć, na czym stoimy i co dalej z obiektem. Pracuje tu 20 osób. Nie wiem, od kiedy mam im wręczać wypowiedzenia – mówi.

    O likwidacji samu nie chcą słyszeć stali klienci. – Gdzie teraz będę robić zakupy spożywcze? W okolicy są tylko drogie delikatesy i market z towarami o wątpliwej jakości – pyta pan Stanisław mieszkający przy ul. Okrąg.

    – Robię, co mogę, by utrzymać klientów – zapewnia Czerski. Wprowadzamy nowe produkty, np. ostatnio wędliny bez konserwantów, produkowane naturalnymi metodami – mówi.

    – Wiele osób chwali naszą garmażerkę. Na miejscu mamy kuchnię, przygotowujemy świeże, domowe posiłki – wyjaśnia Czerski. Jakość obsługi doceniają także znani. – Zaglądają do nas: aktor Jacek Fedorowicz, "Superniania" Dorota Zawadzka i reżyser Marek Koterski – wymienia Henryk Czerski.

    Spółdzielnia "Torwar" twierdzi jednak, że sklep nadaje się do likwidacji. Uzasadnia, że w budynku od 40 lat nie było generalnego remontu, a jego renowacja przewyższałaby wartość obiektu. W jego miejscu ma powstać dom mieszkalny.

    Fragment filmu Stanisława Barei Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? (kliknij)

    Źródło: www.zw.com.pl/artykul/13,408030_Sam_z_filmu_Barei_ma_jeszcze_szanse_na_ocalenie.html




    Temat: SALONIK FILOZOFICZNY na otwarte dysputy
    henryk245 napisał:
    > widze Aunioutku ze wszystkich do tej samej wpolnej ...
    > jezeli nie Katolik to pewnikiem niewierzacy

    ZLE widzisz Henryku. To nie w tym rzecz. Ja zdaję sobie sprawę
    z mnogości różnych światopoglądów i religii także i szanuje ich wyznawców -
    zapewniam Cię - tyle, że pod warunkiem, że są konsekwentni.
    Ze swoje określenie w wierze mają zbudowane na mocnym fundamencie,
    że żyją PRAWEM refleksyjnie, że istotna jest dla Nich ISTOTA, a nie tylko - czy
    głównie - "to co widać", bo jeśli tak nie jest to znaczy, że cały ten
    deklarowany światopogląd jest niczym trwalszym niż skorupka jajka, z której
    pożytek niewielki gdy wypłynie środek.

    Przyznaję, że trudno mi znaleźć w sobie zrozumienie dla postaw ludzi, którzy
    przyjmują pozę niby to wielce wysublimowaną, kiedy faktycznie są podskubaczami,
    co to podskubią z jednego kościoła "święconkę",
    z drugiego "świecowanie", z innego "wieniec adwentowy" - nie bacząc na znaczenie
    i rolę symboliki. Ot...podoba się bo kolorowe, błyszczące, pachnące - i to za
    całe uzasadnienie dla pomieszania wybiórczości starcza.
    Znam takich ludzi. Im - starcza.

    Mnie ...bywa, że boli, kiedy widzę, że ktoś sięga do świętych mi symboli niczym
    po lalkę Barbie, czy kwartę nalewki wiśniowej - bo ładne, bo
    smaczne...nieroztropnie, nierozważnie...ot...liże skorupkę święconego jajka.

    A kiedy widzę, że ktoś - kto daje się poznać np. dzięki mediom jako
    ...delikatnie mówiąc - kto zapomniał o Bogu i pamiętać o Nim nie bardzo ma chęć
    - a równocześnie potrafi sięgnąć po krzyż Chrystusowy by nim załatwiać brudne
    ludzkie sprawy... to nie uspokajaj mnie mówiąc mi, że krzyż to dwa kawałki
    drewna połączone razem i ...nic ponadto.

    Pisząc o "niewierzącym" - myślałam konkretnie o człowieku (o którym tu
    opowiadałam), który sam się w taki sposób określa a równocześnie niezbędne Mu
    są - przepraszam za określenie - "rekwizyty" katolicyzmu, czy namiastka CAłOŚCI
    jaką jest udział w ceremoniach religijnych bez sięgania do ich ISTOTY:
    "pomacham palmą" - bo to ładne i kolorowe
    "pójdę do kościoła z koszyczkiem jedzenia" - bo to ładna tradycja
    "ozdobię pole krzyżykami" - bo to rozwesela ziemię jak wstążeczkami wiatr wywija
    "pójdę do kościoła" - bo pośpiewać lubię
    "zapalę znicz na mogile" bo to symbol pamięci...

    Napisałeś:
    > znicz na grobie jest symbolem pamieci tego co juz niema
    > wsrod zywych .

    Jeśli tak to widzisz, to ...po co ten... cmentarz?

    Pamięć nie zależy od symboli czy zapalonego znicza.

    Napisałeś:
    > a czymze innym jest uczestnictwo w smutku rodziny zmarlego ?
    > identyczny bol ...
    > bywa ze rodzina/czlowiek mniej znaczy dla zalobnika po utracie
    > swojego czworonoga niz po smierci wrednego czlonka
    > rodziny/czlowieka
    >
    > na zalobe i pamiec po sobie trzeba sobie zasluzyc

    Mnie inaczej uczono.
    Ta sfera życia jest poza prawami jarmarku, gdzie coś za coś się należy, wszystko
    kwestią ceny - a może też - handlarskiego talentu.

    "Nie sądźcie - nie będziecie sądzeni", a stawianie się przez Bogiem jako sędzia
    umarłych ...to...nie mieści się w PRAWIE które ja wyznaję.

    Więcej nie wiem niźli wiem - także o duszy człowieka i motywach które kierowały
    Nim za życia.
    Moje PRAWO - przebaczyć wszelkie zło doznane i o to samo prosić drugiego człowieka.
    Szczęśliwy w tej godzinie ten, który odchodzi, bo z Niego można jeszcze przewiny
    zdjąć wybaczeniem, ale to co zabrał od nas w swoją dalszą drogę...pozostaje już
    poza ziemskim formatu wymiarem.

    Czy kiedy odchodzi to płaczemy nad Nim?
    Myśli mi się raczej, że to raczej nasz egoizm płacze, że zostaliśmy
    z pustymi ramionami kiedy kochana istota odchodzi.

    Być może...nie uwierzysz mi, ale...można rozmawiać z duchami i można się z nimi
    w blasku świecy spotkać...

    Symbolika świecy ma dwa wymiary. Sama świeca jest znakiem doczesnego życia, a
    jej płomień znakiem wiary



    Temat: Życzenia świąteczne dla Was!!!
    Życzenia świąteczne dla Was!!!
    Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku składam
    serdeczne życzenia:

    szczescia w zyciu osobistym, sukcesow w pracy, dobrego zdrowia, domku z
    ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwyciestw, spelnienia
    marzen, milych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciol,
    niewyczerpanych pokladow energii, usmiechu na co dzien, drogi uslanej
    rozami, satysfakcji z pracy, genialnych pomyslow, niskich podatkow,
    slodkiego, milego zycia, swiezosci spojrzenia, glownej wygranej na
    loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyslnych wiatrow, goracej
    milosci, wygodnych butów, cudownych wakacji, szczescia, pociechy z
    wnukow, punktualnych pociagow, swietego spokoju, jachtu, zadnych trosk,
    powodzenia u plci przeciwnej, wysokich lotow, rzeskich porankow,
    pomyslnosci, smacznego karpia, trafnych decyzji, intuicji w interesach,
    prezentow od losu, duzego lozka, pekatego portfela, szerokiej drogi,
    milego szefa, jasnosci umyslu, niebanalnych wyzwan, milych snow,
    pewnosci siebie, wielkiej fortuny, wielu usmiechow, bogatego wujka,
    blyskotliwych ripost, romantycznych wieczorow, udanych lowow,
    pasjonujacej pracy, szansy na sukces, duzo slodyczy, pozycji lidera,
    szampanskiej zabawy, mocnego dachu nad glowa, samych pozytywnych
    wibracji, pelni zycia, wielu niezapomnianych chwil, duzo slonca,
    olimpijskiej kondycji, pomyslnosci, jak najmniej zmartwien, wyjscia
    z kazdej sytuacji, uwielbienia u podwladnych, pasma sukcesow,
    niezmiennie zielonego swiatla, czystego nieba, stu lat zycia,
    konskiego zdrowia, slawy, pokaznego konta, manny z nieba, wysokich
    wygranych, ciagle nowych rekordow, niskich kosztow, bezpiecznych
    ladowan, wielu ciekawych znajomosci, wygranych przetargow,
    sumiennych dluznikow, taaaakiej ryby, najwyzszego miejsca na podium,
    dobrego fryzjera, radosnych swiat, serca jak dzwon, pewnej reki,
    komfortowych warunkow, przyjemnych doznan, wielu wzruszen, mocnej
    glowy, powodzenia, otrzymania najwyzszych odznaczen, osiagniecia
    wyznaczonych celow, pelnego sejfu, szczescia w kartach,sprzyjajacej
    pogody, dobrych zbiorow, kolorowych chwil, tworczego podejscia do
    pracy, polamania piora, gory pieniedzy, samych slonecznych dni,
    smacznego jajka, uroku osobistego, mnostwa prezentow, udanych
    negocjacji, serdecznych przyjaciol, grzecznych dzieci, udanych
    wakacji, miejsca w Ksiedze Rekordow Guinessa, wiekszosci w
    parlamencie, milego wypoczynku, wesolego towarzystwa, dobrego
    apetytu, szczesliwej podrozy, zlotej jesieni, poczucia humoru,
    anielskiej cierpliwosci przy czytaniu tych zyczen, wiecznej
    mlodosci, licznego potomstwa, niewieszajacego sie komputera, slawy i
    chwaly, lekkosci bytu, pokojowego rozwiazania wszystkich konfliktow,
    szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorow, korzystnego
    ukladu gwiazd, milosnych uniesien, czytelnych instrukcji, cichych
    wielbicieli/elek, mistrzowskich zagran, dobrej nocy, wielkiej
    przygody, slodkich snow, wystrzalowej zabawy sylwestrowej, zgranej
    ekipy, pomyslnosci na nowej drodze zycia, pociechy z pociechy,
    lojalnych wspolpracownikow, bujnej wyobrazni, interesujacych
    przezyc, rodzinnej atmosfery, pomyslnych wiesci, radosci zycia,
    dobrego serca, pelnego szkla, suto zastawionego stolu, zlotej rybki,
    zimnego piwa, zasiegu w kazdym miejscu, gry fair play, nieomylnych
    decyzji, miejsca w historii, glownych rol, kreatywnosci, podrozy
    dookola swiata, udanych szkolen, bogatej kolekcji, duzo wolnego
    czasu, beztroskiego zycia, dobrej passy, celnych strzalow hehe,
    zdobycia Mount Everestu, wolnosci, trafnych wyborow, gradu
    prestizowych nagrod, spokoju ducha, oddechu od codziennosci, samych
    piatek w szkole, godnych przeciwnikow, szczerych komplementow,
    wszelkiej pomyslnosci, codziennych atrakcji, swietlanej przyszlosci,
    hossy na gieldzie, korzystnego horoskopu, zdjecia na okladce,
    przyjecia do Unii Europejskiej, milych sasiadow, wiary w sukces,
    mocy zawsze z Wami, wielu alternatyw, przychylnosci bogow,
    tolerancji, wlasnego odrzutowca, goraczki sobotniej nocy, piwniczki
    pelnej wina, silnej woli, wyrozumialego spowiednika, zamku w
    Szkocji, ambitnych planow, kilku odkryc i kilku wynalazkow, owacji
    na stojaco, zniewalajacego usmiechu, szczesliwego trafu, plomiennych
    uczuc, pomocnej dloni, niezawodnej pamieci, nieprzemijajacej urody,
    asa w rekawie, sprawnych hamulcow, miekkiego ladowania, duzo
    nadzienia w paczku, strumieni szampana, kominka, rozbicia banku,
    recepty na szczescie, zabawy do bialego rana, odwagi cywilnej,
    dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygod z happy endem, dlugich
    wakacji, duzo rodzynek w ciescie, zmyslowych nocy, gwiazdki z nieba,
    wiernego psiaka, celnego oka, sportowego wozu, rozowych okularow,
    ruchu w interesie, stabilnej waluty, zgrabnej figury, sily
    perswazji, zdolnosci nadprzyrodzonych, ostatniego slowa, dobrego
    smaku, wlasnego sposobu na zycie, w zdrowym ciele - zdrowego ducha,
    wlasciwych wnioskow, widokow na przyszlosc, podzielnej uwagi,
    czterolistnej koniczyny i wszystkiego najlepszego.

    Magda.No
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 154 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.