Strona Główna jaja glisty w kale Jaja przez telefon jaja wielkanocne Przepisy Jaja chłodnicze Jaja Faberge jaja grypl jaja jak balony jaja kawały jaja klasyczne jaja malowane |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jaja ZdjęciaTemat: domagam sie zdjecia ze sciany WYJ GNIDO krysz52 napisał: > natychmiast mnie z niej zdejmijcie, juz trace cierpliwosc NIEDLUGO JAJA TEZ STRACISZ Temat: Ciszek zly fotograf Ciszek , jest swietny fotograf Nie róbcie sobie jaj .Pan Ciszek robi najlepsze zdjęcia w Bielsku-B . Temat: jak Wam sie podoba? ale jaja - to ma silnik AR! Właśnie zauważyłem na jednym ze zdjęć że tam laduja silniki od AR. Napewno ten 3,2 jest od GTV tylko delikatnie podkręcony do 250 KM. Ciekaw jestem od kogo biora te 4 litrowe 300 konne. Pozdrawiam Temat: Hamas chce wojny totalnej z naszą cywilizacją jaja sobie robisz...pogladaj sobie przedwojenne zdjecia to zobaczysz ta "cywilizacje". Temat: 7. kolejka II ligi piłkarek ręcznych No jaja sobie robią z tym zdjęciem. Temat: Widziałam ładnego samochodzika na wakacjach arcykr napisał: > To ty robisz sobie takie zdjecia? Zaraz,jakie?bo na razie to mike sobie robi,i nie zdjęcvia,tylko jaja... Temat: WYCIĘTA OPINIA PRZEZ ONET Tak, osiem razy wysyłalam do wp,krótkie listy że tytuł "jaja na krzyzu" obraża moje uczucia religijne. Jeden z moich listów pojawił się na około 10 minut, reszty nie widziałam a rano cały artykuł zdjeli. To było wczoraj. Temat: WERSAL PODLASKI BIS ken/płaskowicka Ty, rozumiem, masz wysoką samoocenę, ale jaja. Pokaż zdjęcie i cv. Muszę Cię zobaczyć. Jaka ty jesteś? no pokaż się, powiedz coś. Może inni Cię też ocenią wyskoko. Jarema Temat: BOCIANY Kurcze dawno nie wchodziłam, i co teraz będzie? Nie można tych jaj uratować? Widać je na zdjęciu, nie można po nie wejść? Temat: Witryna NetBitu Mowisz o tym z obrazkiem? Jaja są. Ej Kroti, nie wkreca mi ostatnich szesciu zdjec, a moze tam nic nie ma? Podsumowujac, fajne, nawet jedno jest dosyc kontrowersyjne, co dodaje przebojowosci. :) Temat: Pochód robimy :) Pochód robimy :) 1 maja więc może jakiś pochodzik byśmy zorganizowali ?? tak dla jaj, czerwone flagi, zdjęcia stalina, bieruta, dzierżyńskiego. No furora murowana )) i wyklęcie jak w banku ;]]] Temat: Znowu wysyp oszolomionych nienawiscia zaslepiencow Myslałem, że to tylko bełkot osobników typu "ale-jaja"... Jeżeli jednak wierzycie w te teksty, to proszę podać źródło. Cały czas pytam o źródło. I konkretny cytat. Może sie wam pomieszało ze zdjęciami trumien? Temat: Album - prosze nie wpuszczac.... A nie napisalem kilka tygodni temu,przed zobaczeniem jej zdjec,ze dziewczyna moze byc modelka i to tylko na podstawie wymiany kilku slow z nia. Ona odpisala ze ruda i piegowata jak jakies tam jajo! Mam chyba intuicje i talent do odkrywania gwiazd. Temat: Dania: czy sklep może zakazać pracownicom nosze... W USA byly lepsze jaja Niektore muzulmanki zdjecia do prawa jazdy (bedacego w USA rowneiz dowodem osobistym) robily sobie w chuscie. Wez pozniej taka mumie zidentyfikuj ... Temat: Złodzieje na wystawie A wlasciciel zlodziejowi o kradzierz, ciekawe kto na tym gorzej wyjdzie:P Zreszta, jak moge znieslawic nazywajac zlodziejem osobe ktora JEST ZLODZIEJEM. To jak nazwanie bialego bialym a czarnego czarnym. Trzeba miec jaja zeby wywiesic takie zdjecia, ot co. Temat: Pusta skrzynka @GAZETA.PL kropka. napisała: > Za to na FoF ludzie piszą, ze mają w swoich skrzynkach cudze maile. > Ale jaja!!! :) NIE OGLĄDAĆ MOICH ZDJĘĆ!!! Grozi trwałym kalectwem psychicznym. Temat: ALE CISZA na naszym forum.. Tekst gdzies bladzi miedzy Polska a Kanada! Mam nadzieje ze sie pojawi,bo wyslany. Zdjecia sa corki ( nick jajo ). Ciesze sie ze sie podobaja. A gdzie sa wszyscy?????????????? Temat: Dzień dobry Wszystkim :-) Rals, jak piszesz tak o tych fotkach ze statywem i jeziorze czy to zamarzniete czy nie... to przypomina mi się jak pierwszy raz byłam u mojego ełczanina własnie w marcu 2003 roku...był ogromny mróz w nocy do minus dwudziestu paru... Przyjechałam w czwartek po pracy - pierwszy raz jechałam wtedy w tamte strony pociągiem z wawy tym po 17...moj ukochany odebrał mnie autem z Białegostoku i był to bardzo mroźny wieczór. W sobotę chodziliśmy a raczej byłam przewożona po Ełku i ...zawiózł mnie nad jezioro...Było piękne słońce, wielki mróz i zamarzniete jezioro z dużą ilością białego i czystego śniegu. Pierwszy raz w życiu zobaczyłam taki czysty śnieg - nie to, co w wawie. Mój ukochany zaproponował mi spacer po jeziorze - weszliśmy na lód i trzymając się za ręce poszliśmy aż na srodek. odwróciłam sie i podziwiałam Ełk. Zimą. Było tak pięknie, że nie mogłam sobie wyobrazić, jak musi być cudnie wiosną i latem! Pamiętam, że przytulił mnie do siebie i pocałowaliśmy się. Mam tę chwilę teraz znowu przed oczami. Tak bardzo za nim tęsknię. Kocham go tak samo jak wtedy - i tęsknię. Wiem, jak jest w Ełku zimą. Pamiętam każdą spędzoną tam chwilę i porę roku. Jestem maniaczką zdjęć i fotografowania. Mam tysiące zdjęć z Ełku. Fotografowałam chyba trochę na zapas, bo czułam że wrócę i w potrzebie ogladam zdjęcia. Te, co mam na płytach i te co mam w albumach. I widzę jak było zimą , wiosną, latem i jesienią. Bardzo tęsknię. Za nim i znajomymi. Czasami mam wielką ochotę wrócić - by znowu tam mieszkać. Nie mówię nie. Spędziłam tam najpiękniejsze chwile w moim życiu. Tego jestem pewna. Dzięki mojemu ukochanemu, ale też jego rodzinie, przyjaciołom i znajomym. I nadal mam kontakt z nimi wszystkimi - tylko z racji odległości oczywiście ograniczony. Ale jestem już poumawiana:) bo oni też za mną tęsknią! A święta Wielkanocne na pewno spędzę w Ełku:)Już nie mogę sie ich doczekać. Jeszcze tylko trzy tygodnie! Mam fajny wiklinowy (kupiony i przywieziony z wawy) koszyczek i 10 małych kurczaczków (z ełku), które trzeci raz na wielkanoc pójdą ze mną do dużego kościoła poświęcić kolorowe jajka - które barwimy wspólnie z moim ukochanym! I ten wspaniały kościół zobaczę w środku- te witraże i rzeźby. A on bedzie razem ze mną. Już na samą myśl o tym wszystkim, czuję się szczęśliwa! I jestem tym wspominaniem bardzo wzruszona, bo nie wyobrażam sobie świąt wielkanocnych bez Ełku. pozdrawiam Viki Temat: Pierwsze spotkanie z 'teściami'.raczej niefortunne no to już kaplica... ale tylko wtedy, gdy luba jest bezwarunkowo podporządkowana tatusiowi ;)))))))) więc nie jest tak źle ;) Jacek, ja miałam kiedyś takiego jednego męża, który przeogromnie był uzależniony od mamy cyca i powiem Ci, że choć moje zdaje się jędrniejsze były, to on wolał wisieć na tamtych ;))) A i pępowina nie pozwalała mu się oddalić i tak jak łańcuch żon sięga tylko z kuchni do przedpokoju, by móc po kapcie męża skoczyć, tak i jego pępowina do tego miejsca sięgała, by mamie płaszcz z pleców zdjąć, gdy z kościoła wracała. Suma sumarum nawiałam, bo w pewnym momencie to mnie się zdawało, że on na mnie włazi tylko dlatego, że z matką to naprawdę nie tego... ale do niczego innego im potrzebna nie byłam (tylko do urodzenia dziecka, które następnie by mi było zabrane, bo mamusia przeca bardziej kompetentna do wychowu skoro taki cud syn jej się trafił ;))). Jak się Twoja luba nie przestraszy i tupnie na tatę, gdy będzie trzeba pokazując jednocześnie gdzie jego miejsce (czyli w jej sercu, ale przy pupie szanownej małżonki a jej matki), to wróżę Wam szczęśliwe pożycie. W takich małżeństwach/związkach, gdzie pojawiają się despotyczni rodzice dorosłych ludzi trzeba nie tylko trzymać tych pierwszych na dystans, ale dodatkowo odznaczać się wielką lojalnością wobec partnera. Moja mama, gdyby mogła, to by mi nie tylko dyktowała, jak mam chować własne dziecko (Boże, ile ja łez wylałam przez nią, bo na każdym kroku się wtrącała, wszystko robię nie tak, no ona miała nas troje to wie lepiej itd. itp.), ale jak mam urządzić mieszkanie, ile wydać na pralkę, jak traktować i postępować względem pasierbicy oraz czy mogę się jeszcze dalej rozmnażać... Ale napisałam GDYBY MOGŁA - a nie może, bo ja jej nie pozwalam w nic się wtrącać a i mój M potrafi grzecznie acz baaardzo zdecydowanie jej powiedzieć, że nie życzy sobie... itd. Jeśli Twa ukochana to baba z jajami (czego nie życzę w dosłowności ;) ), to nie macie ŻADNEGO problemu, ale jeśli jest pod wpływem ojca - nie zazdraszczam, już teraz możesz się bać! ;))) pozdrawiam, głowa do góry! lida No nie bądź taki, powiedz – oswoiła w końcu tego węża????? ;))))))))))))) Temat: XVIKsięga wchodków. Znaczy tak. Wlasciwie to w H. poszlo OK. Jak chodzi o raport -20 to jaja, prosze ksiedza, nie do wytrzymania. Glowny watek to Ostermarsche, bo 20 lat temu to wlasnie byl Wielki Piatek. I Wackersdorf. caly czas ilus dmeosntrantow mowi ze jest ich ilus a policja mowi ze polowe tego, za to agreswywni i uzbrojeni i caly czas pokazuje okrutny sprzet pokojowych demonstrantow. To musiala byc jakas ogolnoswiatowa moda w polowie 80', programy telrwiyzjen pokazujace na podstwie zdjec policji wszelakich jak podli i podstepni sa podobno 'pokojowo nastawieni demonstranci". Poza tym zjazd tam ktorys Komunsitycznej Parti Czechoslowacji. Pokazuja ze zyja jak u pana Boga za pieciem, pelne sklepy, nadprodukcja w przemysle,a le konkurencyjnosc im siada i bez technologii z Zachodu to nic bedzie. Ladna metafora ze "Zjazd ten nie zarznie swietej krowy gospodarki planowej ale ja moze troche odchudzic" . Podobalo misie. No i wiadomsoc dnia, mianowicie ze sie w RPA odbywa zjazd syjonistow. No dobra. I ze ma on wielkie znaczenie dla sytuacji politycznej w PRA. Ehem, ciekawe czemu. Bo syjonisci sa jenda z wiekszych grup religijnych w RPA. Co???? Ze dwa miliony ich jest, ale do tej pory ich biskup (khem khem khem??) nie wypowiadal sie przeciw apartheidowi (tiaaaa) wiec uwazani byli za sojusznikow rezimu wsrod czarnej ludnosci (ekhem ekhem ekhem?).A le tym razem biskup i wnuk zalozyciela ruchu syjonistow (sic!), tej prywatno-rodzinnej religii (yhy?) zalozonej w 1903 roku, bedacej mieszanka chrzescijanstwa i Biblii, animizmu i kultu zalozyciela ("sionisten" ten germanski mnie dobije kiedys) opowiedzial sie za wolnoscia i rownoscia, wiec pan premier sie nie pojawil. Tia... Is this train going to Zion? www.bethel.edu/~letnie/AfricanChristianity/SSAZionism.html Temat: SZANTAŻ I DONOS - FAŁSZYWYCH KLEJNOTÓW CZ.3: Gość portalu: Jureek napisał(a): > Gość portalu: Krzys52 napisał(a): > K.P.) O tym, ze to wariatka i nalezy sie jej wystrzegac - pisalem juz, wiec nie czuje sie zaskoczony. Jeden z moich kolegow, z Florydy, przez dwa lata nie mogl zdjac ze swojego garba pewnej osoby psychicznie chorej (z Czestochowy). We szla w jego zycie prywatne po uszy. Na szczescie on jest wlascicielem swojej fi rmy, czyli - tego samego Tobie zycze ). > Jeśli mamy na myśli tę samą osobę, to muszę sprostować, że ma ona z Częstochową tylko tyle wspólnego, że jej rodzice mieszkają w byłym województwie częstochow skim. Rozumiem doskonale, że pasowałoby Ci doskonale, gdyby ona naprawdę z samej Cząs tochowy była .. ::::: K.P.) Jurku, wiem ze robisz sobie jaja, a mnie naprawde wszystko jedno skad Basia byla. Zaczynala pisywac z adresu zawierajacego Czestochowe, a i Mecenas wspominal o tej Czestochowie. Dla mnie to ona mogla byc z Radomska albo Krakowa - wsio ryba. Gdyby jednak byla z Radomska, czy Krakowa, to z cala pewnoscia nie wrabialbym, ze z Czestochowy. Tak czy inaczej potwierdziles Jurku prawdziwosc tej historii. Zapewne przekonani kretyni byli, ze sobie to wymyslilem. Zatem dziekuje, za te niespodziewana wizyte (zupelnie jakby jakas bardzo wysoka sila ciagle nade mna czuwala A nawiasem mowiac niewiele brakowalo bym nie dowiedzial sie o Twoim poscie. Zazwyczaj nie wracam. Taki wredny charakter juz mam ) Jak widzisz tutaj takze mozna sie niezle ubawic a juzx ja wrecz turlam sie z uciechy. ) Krzysztof .. PS....Czy TAMTO "Stare" F. jeszcze istnieje? Wykasowalem moje ulubione strony, wraz ze zmiana komputera i wyobraz sobie, ze w portalu WP nie moglem znalezc tamtej starej furtki. Temat: Gimnazjaliści piszą drugą część testu & #35 & #35 & #35 moje odpowiedzi !!!! & #35 & #35 "(...) and I want you now I want IT (you) now I feel my heart implode and I'm breaking out escaping now feeling my faith grow old (...)" Test był nawet prosty w porównaniu z próbnym. Nie wiem tylko, dlaczego przyjaciele mówili o nim tak, jakby był jakiś niewiarygodnie trudny. Być może dlatego, iż to był ich pierwszy test. Ja jednak się nie bałem, bo i po co, skoro ich się tyle porozwiązywało... Troszkę gorzej poszło z humanistycznymi, ale tego pewien być nie mogę. a oto niektóre moje odpowiedzi (niektóre, bo wszystkich nie pamiętam. zwłaszcza tych pytań zamkniętych) * Dziecko napełniło wiaderko do jednej szóstej (1/6) objętości * Latarka będzie świecić przez 27 godzin (?) , a ładunków przez tą godzinę chyba było 29160 (29160 C) * ankietowanych było 300 uczniów , góry (?) stanowiły 72 stopnie * kurde, co tu jeszcze było * jaja(?) i kijanki(?) * różnice: ogon i skrzela??? (nie lubię biologii, więc sami chyba rozumiecie... * rzeka jest szeroka na 50 metrów * skala mapy 1:5 000 (bo najmniejsza) * kółko mniejsze wykona o 625 mniej obrotów * koń przejdzie 12,6 km * przez podział (patrz wyżej, co napisałem o biologii) * glony się "zakociły" przez nawozy sztuczne * białko zetnie się (denaturacja) pod wpływem alkoholi * jakiś tam gość waży 50 kg * it was bugging me... (hysteria) AT NOW (rys. tak na szybko...) parę zdjąć z koleżankami i wszystko się skończyło tyle stresu o nic a tak nas straszyli od 3 lat, a to takie proste no to już po stresach, teraz mogę posłuchać HYSTERI(a)Ę-MUSE-Absolution !!! polecam largogroupw@wp.pl Temat: Dzien z zycia Krzysztofa Ibisza Dzien z zycia Krzysztofa Ibisza Krzysio Ibisz Dzięki zaufanym donosicielom poznaliśmy całodzienną "ramówkę" naszego idola - pięknego Krzysia Ibisza. 6:00. Krzysztof śpi. Trochę mu gorąco w garniturze, ale przecież nie będzie spał w piżamie. W każdym razie nie on, dżentelmen. Ma zły sen. Śni mu się, że nie wszyscy go poznają na ulicy. Na szczęście okazuje się, że to jakaś wycieczka Egipcjan. Na wszelki wypadek daje im swoje zdjęcia z autografem. Na drugi raz już go rozpoznają. 7:00. Krzysztof biegnie na siłownię. Będzie dziś ćwiczył uda i powtarzał "dobry wieczór Państwu" na różne sposoby. 9:00 Czas na angielskie śniadanie. Sok, płatki na mleku, jajka na bekonie,plama na obrusie. 10:00 Krzysztof jedzie do telewizji. Po drodze wszyscy proszą go o autograf. Jeden nie prosi. Krzysztof wręcza mu na siłę. 10:30 W studiu już czekają. Krzysztof chce, żeby sprawdzono czy wszyscy telewidzowie włączyli telewizory. Nie chciałby, żeby ktoś stracił coś z tego, co będzie mówił. 11:00 Wreszcie na wizji. Będzie dziś występował do 23:00. Szkoda, że w międzyczasie będą jeszcze coś nadawać. Spróbuje pogadać z prezesem, żeby w ogóle zrezygnował z innych programów. 15:00 Mała przerwa. Krzysztof je obiad w bufecie. Jest niespokojny. Prosi kogoś, żeby się dowiedział, czy nie ma protestów, że go nie ma na wizji. 15:15 Krzysztof wraca przed kamery. Jest skruszony. Wie, że 15 minut bez niego to cała wieczność. Jak by to telewidzom wynagrodzić? Już wie. Następnym razem będzie jadł obiad na wizji. 19:00 Znów mała przerwa. Krzysztof musi pójść do toalety. Jak to wynagrodzić telewidzom? Przecież nie będzie... 23:00 Dyżur w telewizji minął. Powrót do domu. Nikogo nie ma na ulicy, więc Krzysztof składa autografy na chodnikach i murach. Jutro pogada z prezesem, żeby kamery zainstalować również w jego mieszkaniu. Przecież śpi też pięknie! Temat: Osły wojny DO AUTORA!!!!!! 1. Husajn uzylby Bin Ladena do ataku na USA dlatego ze wtedy Osama ponioslby wszystkie konekwencje tego czynu. Dac Bron a wyprodukowac to 2 rozne sprawy! Mogl mu dac tyle zeby wystarczylo na 2-3 zamachy....mogl? 2. To ze na swiecie jest duzo takich jak Husajn i nikt nie reaguje jest spowodowane bezczynnoscia i absolutnym brakiem zainteresowania Europy Zachodniej i wiekszej czesci Swiata. Ale to nie znaczy ze nie mozna powoli po jednym likwidowac takich ludzi. 3. Pyta Pan: "Co zlego w tym ze Husajn mialby bron masowego razenia?" ... I Pan skonczyl studia? Gdzie logiczne myslenie. Jesli mam pistolet to nie po to zeby straszyc tylko zeby uzyc. Husajn uzyl tej broni na Kurdach (widziales Pan te zdjecia zagazowanych kobiet i malych dzieci?) To co ta bron wyparowala? Oddal bron dla sierot? NIE! Tak schowal zeby nie mozna bylo jej znalezc, poniewaz chce powrocic do wladzy (zaly czas ma na to szanse i bedzie walczyl do konca) Chce ta bron zachowac na przyszlosc. Ci ktorzy pomagali mu ja ukryc.... juz nie zyja. 4. Skad Pan wie ze wiekszosc spoleczenstwa byla przeciwko wojnie? Rozmawial Pan ze wszystkimi? Byly jakies badania robione? Ja i wszystcy ktorych znam sa za. A 70% z nas pojechaloby do Iraku z pomoca. A wie Pan dlaczego? Bo wielu jest ludzi odwaznych "z jajami". Ludzi takich - brak jest w Pana otoczeniu. 5. Proces zarobienia na tej wojnie bedzie dlugotrwaly. Ale sie Polsce oplaci. Amerykanie nigdy nie zapominaja o ptzyjaciolach. To nie Ruskie i Niemce co tylko chca okradac. Mnie nie zalezy ja mieszkam w USA ale przez takie artykuly odcina Pan jedyna szanse moich rodakow na lepsza przyszlosc. Kto jest przyjacielem najsilniejszego i najbogatszego w grupie temu zawsze cos kapnie. Patrz pan na szkopow jak sie utuczyli na pomocy USA a jak trzesa portami zeby nie przeniesli baz wojskowych do innych krajow, bo straca miliardy dolarow potezny rynek zbytu. Temat: Zawołaj windę... Winda!!! Zawołaj windę... Winda!!! kilka sposobow na robienie jaj w windzie: 1. Kiedy jesteś w windzie sam na sam z jedną osobą, poklep ją w ramię, a potem udawaj (lub twierdź), że to nie ty. 2. Naciśnij przyciski i udaj, że cię pokopał prąd. Uśmiechnij się i spróbuj jeszcze raz. 3. Zapytaj, czy możesz nacisnąć przyciski za innych ludzi, lecz naciśnij te niewłaściwe. 4. Zadzwoń do psychiatry (lub telefonu zaufania) z telefonu znajdującego się w windzie i zapytaj czy nie wiedzą na którym piętrze właśnie się znajdujesz. 5. Przytrzymaj drzwi otwarte i powiedz, że czekasz na przyjaciela. Po chwili pozwól drzwiom się zamknąć i powiedz: "Cześć Tomek, jak minął dzień?" 6. Upuść pióro (lub długopis) i zaczekaj aż ktoś schyli się aby je podnieść, wtedy krzyknij "to moje!" 7. Weź ze sobą aparat i zrób zdjęcie każdemu kto jest w windzie. 8. Przenieś swoje biurko do windy i za każdym razem gdy ktoś wejdzie do środka, pytaj czy byli umówieni. 9. Rozłóż na podłodze planszę do gry i pytaj ludzi, czy mają ochotę zagrać. 10. Postaw pudełko w rogu windy i za każdym razem gdy ktoś wejdzie do środka, pytaj czy słyszy jak coś tyka 11. Udawaj, że jesteś z obsługi lotów i sprawdzasz procedury bezpieczeństwa i opuść windę z pasażerami. 12. Pytaj: "Czy czułeś to?" 13. Stań bardzo blisko kogoś, od czasu do czasu go obwąchuj. 14. Kiedy drzwi się zamkną, obwieszczaj jadącym: "Wszystko w porządku, bez paniki, one się otworzą ponownie" 15. Mów ludziom, że możesz zobaczyć ich aurę. 16. Spoliczkuj się mówiąc: "Zamknij się, wszyscy się zamknijcie!" 17. Otwórz brutalnie swoją walizkę (lub torbę) i patrz do środka zapytaj: "Macie tam wystarczająco dużo powietrza?" 18. Stój cicho i bez ruchu w rogu, twarzą do ściany, nie wysiadaj. 19. "Przestrasz się" innego pasażera i krzyknij (tak jak w jakimś horrorze): "Jesteś jednym z nich!" i powoli się wycofaj. 20. Ubierz na dłoń skarpetę i używaj jej do rozmowy z innymi pasażerami. 21. Obsłuchuj ściany windy za pomocą stetoskopu. 22. Wydawaj z siebie dźwięki przypominające eksplozję kiedy ktoś naciska przycisk. 23. Wytrzeszcz gały na innego pasażera, przez chwilę wyszczerz zęby i obwieść: "Mam dziś ubrane nowe skarpety!" 24. Narysuj kredą na podłodze mały kwadrat i oznajm pasażerom, że "To jest moja prywatna powierzchnia" lub lepiej zaśpiewaj "Mój... ...jest ten kawałek podłogi!" [;)] W okolicach punktu piątego zaczęłam się rechotać :))))))))))))) Temat: FELIKS EDMUNDOWICZ DZIERŻYŃSKI straszak Scama_____________________antysemityzm Gość portalu: Scan napisał(a): > > Ale jaja!!!! Hiacek pokaż zęby w uśmiechu, zdejmij czapeczkę ze szpicem w > czerwone gwiazdy!!! Wreszcie możesz poharcować na Forum z naganem w łapie. > Na mnie nie licz, Kłodzki idioto. z naganami to twoje "towarzystwo" lubi nawiedzać. Wasza nowa bron to straszak antysemityzmu. Napisales: "Antysemita i narodowiec w stylu Tejkowskiego, pokrywający swoje ego cytatami. " i na dowod mojego antysemityzmu przywolales napisales: "Od sprawdzania rozporków politykom do zaśmiewania się z Polishamem nad nową formą wyrazu artystycznego tj. Żydami wieszanymi za pejsy. W Zachęcie zapewne to miało być. Jest na Kulturze. To nawet nie w stylu Tejkowskiego. Bubla." popieprzylo wam sie całkowicie w łepetynach. Gdy piszesz o św. Teresie której śmierdziało z ust, gdy wyśmieszasz martyrologię Polską, wyśmieszasz uczczenie poległych stoczniowców w Szczecinie, gdy twój przyjaciel pisze o zakonnicach prostytutkach (sam sobie zajrzał na forum w rozporek) to jest wasza nowa europejskość. Natomiast dowodem mojego antysemityzmu są moje wpisy w wątku: www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=17&w=4221394 padło wam na mózg opluwacze Polski. Hiacynt ps. nie licze na ciebie, potrafisz tylko z netu cytowac Konecznego - w ksiązce są inne jego słowa, ale odpoiwedz na jedno pytanie. O ilu twoich nickach wie twój przyjaciel Borsuk. Ja wiem oficjalnie o pięciu. Czy zna te same co ja? Temat: NIE W MOIM IMIENIU ! nurni napisał: > _helga napisała: > > > Na jednej z zadym ktore zorganizowali na Swidnickiej rozdawali > > chusty palestynskie uczestnikom. > > pokaz fotke > Ethanol pisal ze tam bylas z aparatem zorka5 Hihi aparat mam, ale cyfrowy i bardzo porzadny. Zorkowicze to prahistoria, aczkolwiek podobno mozna na nich nawet dobre fotki robic. Sama nie probowalam. Swoje pierwsze w zyciu zdjecie zrobilam na aparacie "Zenit". Demonstrantow nie fotografowalam. Oni sami siebie fotografowali i zareklamowali strone z tymi fotkami na forum GW. Ja bylam na tej demonstracji (bez aparatu) i widzialam na wlasne oczy jak rozdawali. Jako dowod ze bylam powiem ze widzialam tam osoby stojace w poblizu organizatorow o zdecydowanie arabskiej urodzie. Chyba mieli cos wspolnego z tymi chustami. Tego nigdzie w zadnej prasie nie bylo, wiec dowod jest. Tylko nie pamietam juz ilu ich bylo. Niewiele. Chyba trzech? No najwyzej 5. To bylo jednak rok temu, juz mi sie zatarlo w pamieci. Stali przy tym kolesiu z tuba a potem jak sie pojawili ci z aparatami to odeszli troche na bok, do laweczek. I potwierdzam, rzeczywiscie byli na Swidnickiej jacys ludzie z aparatami, pewnie czesc to dziennikarze, ale nie zdziwilabym sie, gdyby byla tam rowniez tajna policja z jawnym fotografowaniem uczestnikow. Co do tego podpalania, to raczej nie sadze zeby to byl Vist, bo mi pasuje bardziej na ideologa niz kamieniarza. Raczej przypuszczam ze ktos tak sie na tej demonstracji podniecil, ze poczekal az sie zrobi ciemniej i poszedl podpalac. I bez jaj, ze to chodzilo o obrone praw czlowieka Palestynczykow. Akurat znam ludzi dzialajacych na rzecz praw czlowieka. Nie wstydza sie podawac swoich organizacji a wrecz przeciwnie, i nigdy nie maja zadnych problemow z legalizacja swoich imprez. Na pewno by tez cos o takiej imprezie wiedzieli, bo to niezbyt wielkie srodowisko i znaja sie w nim wszyscy. A nikt nic nie wiedzial. Poza tym ta aktualna impreza to z samego postu zalozycielskiego w tym watku widac, jest zaplanowana bez wizyty w Wydziale Spraw Obywatelskich UM. "Wszyscy sa organizatorami"? Heheeeee. Czyli kto? W normalnych imprezach zawsze podaje sie jaka organizacja zaprasza. A jak nie ma organizacji, to dla Wydz. Spraw Obywatelskich wystarczy grupa obywateli z dowodami osobistymi i zadnych przeszkod nie ma. Nie istnieja zadne polityczne powody do odmowy, chyba ze chodzi o organizacje zakazana polskim prawem lub niemal pewnosc, ze dojdzie do wiekszej burdy ulicznej. Ale nawet NOPowi czy Tejkowskiemu nie odmawiano hajlowania na Rynku (mimo ze byly protesty mieszkancow) gdyz organizatorzy zobowiazali sie do utrzymania porzadku. To dlaczego tu "organizatorami sa wszyscy"? Na moj nos to ta sama, nieprzyjemna ekipa. Temat: Wiecie, nasze Brzdace sa na swiecie :-))) Witam serdecznie, Byl juz i drugi spacer, fajnie bylo, bo pogoda dopisala, niestety Krysi w polowie przestalo sie podobac i tak plakala, ze w obawie o jej gardlo odstawilam ja do domu, pod opiekuncze skrzydla taty. Wizyta u lekarza do teraz sprawia, ze sie usmiecham. Ponad godzina przygotowan, potem dojazd, rozbieranie, badanie, szczepienie, ubieranie, powrot do domu i do stanu lozeczkowego. Lacznie 3,5 h z czego na maxa pol godziny Brzdace spedzily w lekarskich objeciach. Wiecie, to trzy male bohaterki, przy szczepieniu Natalka poplakala moze ze dwie minuty, Zosia az tata nie wzial jaj na rece i czule przytulil, a Krysia dwa razy zaplakala i zasnela. Oby tak zawsze! Gacek, powiedz prosze, czym karmisz swoje pociechy zanim polozysz je spac. Ja podaje moje mleko na zmiane z modyfikowanym Nestle. Dziewuszki spia na maxa 4 godz i budza sie glodne. Nie buntuje sie specjalnie, bo ciesze sie ze apetyty dopisuja, fajnie byloby jednak troche dluzej sie przespac. Co do depresji, to chyba mnie jeszcze nie dopada i mysle, ze nawet sie o nia nie otarlam, za to mowiac szczerze juz sobie poplakalam. I dobrze, bo przynajmniej organizm oczyscil sie ze zlych emocji. Jasne, ze chodze troche zmeczona, szczegolnie dzis, bo Krysi i Zosi zebralo sie na nocne ogladanie TV, a jak wreszcze zasnely Natalka zglodniala, a za poltorej godziny panny telewizyjne tez juz byly glodne. Nie bede sie rozpisywac, bo na pewno znacie to uczucie. Juz teraz brakuje mi czasu na zrobienie sobie paznokci i to w wersji podstawowej, bez jakichs wielkich malowidel. Mysle, ze jeszcze jakis tydzien - dwa i sie dogramy. Przy okazji, co radzicie, gdy dzieci spia w dzien, a nie spia w nocy. Krysia i Zosia to specjalistki w tej dziedzinie. Co do zdjec, hmmmm, glupio mi strasznie. Obfotografowalam juz maludy z kazdej strony, raz nawet zabralam sie za strone www i skonczylo sie na otwarciu Worda. Jej, tylko sie nie smiejcie, powiem szczerze, po prostu nie mam czasu, zwlaszcza, ze robie to pierwszy raz, korzystajac z porad meza Muzyczki. Obiecuje, ze wywiaze sie z obietnicy, tylko czasowo to sie na razie nie zadeklaruje Sluchajcie, koncze, bo corenki spia pod opieka taty, a ja mam jakies dwie godziny, by pozwiedzac senna kraine. Pozdrawiam cieplo, Karolcia z Zosia, Krysia i Natalka Temat: FELIKS EDMUNDOWICZ DZIERŻYŃSKI ideowa Helena Łuczywo ______________liczby Gość portalu: Scan napisał(a): > ps. Aniu, chyba sa powtorzenia, ale pisalem w okienku z przerwami i musze > zaraz wyslac. Wlasnie mi dostarczono kilka ksiazek Wyobrazasz sobie > plujaca Helene Łuczywo? > > (To nie bardzo możliwe w zderzeniu cham-inteligent w ujęciu walki klas. > Przyjąć należy, że tow. Hiacynt niedawno przeszedł kurs walki z > analfabetyzmem, stąd potknięcia i powtórzenia oraz kłopoty z czytaniem > książek) > > Bedą cytaty. Wiele cytatow. ( Zgodnie z naukami WKPB) > > Bardzo jednostronną wiedze maja Lisek, Scan, Stoik i Snajper. Wiesz, ze lubie > Snajpera, ale musze mu rowniez kilka spraw wytlumaczyc. (Spytajcie o uczucia > względem Was tu wymienionych) > > Ja jestem dlugodystansowiec. (Dlatego cierpicie na samotność) > > Pedaly mi nie przeszkodza. (Słusznie. W zdrowym ciele czekisty zdrowy duch) > > Chce wylacznie walki na argumenty i merytorycznej. (Wg zaleceń tow. Lenina) > > Ale jestem przygotowany na wszystko. Dziekuje tobie za obrone. O plujacej > Helenie Luczywo przeczytasz w watku Euromira Wyobrazasz sobie? A gdy > jeszcze poznasz przyczyne plucia podczas obiadu ) > ______________________ > > Ale jaja!!!! Hiacek pokaż zęby w uśmiechu, zdejmij czapeczkę ze szpicem w > czerwone gwiazdy!!! Wreszcie możesz poharcować na Forum z naganem w łapie. > Na mnie nie licz, Kłodzki idioto. jaki Scan jest dowcipny. Abe napisała w wątku Euromira o powstaniu KOR-u ze posiłkując się wsponieniami Lipskiego. Przypomniałem sobie jego zasłabnięciem na pierwszym zjeździe Solidarności. Podczas drugiej tury zjazdu wybuchł spór o podziękowanie dla rozwiązującego się KOR-u. Wniosek został natychmiast uzupełniony o równoczesne podziękowanie Kościołowi Katolickiemu. Tego nie wytrzymała Helena Łuczywo. Podczas obiadu opluła wnioskodawcę. Czyż to nie jest najlepszym dowodem, jak wielkie poczucie misji do spełnienia miało środowisko lewicy laickiej? Hiacynt ps. Scanie, Michnik pisze, że połowa jego klasy wyemigrowała po 68 roku. Ty pisałeś, że z twojej klasy wyjechało dwunastu uczniów - zdaje się na 28 - piszę z pamięci. Czy zdajesz sobie sprawe jak wiele mówią te liczby? Temat: Wyjazd do Tokyo Góra Fuji jest o tej porze roku pokryta śniegiem więc wchodzenie na nią bez specjalistycznego sprzętu i doświadczenia nie jest możliwe. Najlepiej będzie pojechać metrem na stacje Shinjuku i stamtąd wykupić tzw Hakone pass. To Ci pozwoli na wycieczkę do Hakone, w czasie której będziesz jechał pociągiem, kolejką linową, kolejką szynową i statkiem. Hakone pass kupuje się w kasie Odakyu na Shinjuku i kosztuje on trochę ponad 5000 Yenów. W tej samej kasie są też bardzo dobre broszury po angielsku z dokładnym opisem trasy. Po drodze będzie kilka punktów widokowych góry Fuji z czego chyba najładniejszy z przeciwnego brzegu jeziora Ashi. Polecam również jajka w czarnych skorupkach, gotowane w gorących źródłach siarczanych - dostępne w połowie trasy kolejki linowej - podobno są bardzo zdrowe a również, co ważne zimą, gorące bo świeżo ugotowane. Jeżeli możesz to staraj się unikać weekendu. W Hakone i w okolicach jest też wiele onsenów - polecam to bardzo przyjemne japońskie doświadczenie. Alternatywnie możesz wjechać na jakiś punkt widokowy w Tokio na przykład Tokyo Tower czy Roppongi Hills i obejrzeć Fuji z dystansu. Na pozostałe dni proponuje - starą świątynie na Asakusie, Shinjuku i Shibuye. W niedzielę dobrze jest pójść na Omotesando i do Harajuku - na Taheshita Dori są odlotowe sklepy z modą awangardowo-młodzieżową a obok w parku w niedziele spoktykają się przedstawiciele kultury otaku którzy bardzo chętnie robią sobie zdjęcia z turystami. Obowiązkowa jest też Ginza nocą. Jeżeli zdecydujesz się odżałować Fuji to lepiej jest pojechać na jeden dzień do Nikko gdzie znajduje się bardzo piękny zespół świątyń - jakaś namiastka Kioto dla kogoś kto nie może pojechać do Kioto. Pozdrawiam i życzę wspaniałego pobytu w Tokio Temat: W Wawie kolejna inwestycja - 1mld DOLARÓW! Gość portalu: P.B napisał(a): > Gość portalu: herk napisał(a): > > > Gość portalu: P.B napisał(a): > > > > > Gość portalu: herk napisał(a): > > > > > > > zauważ że ja napisałem kilka najkosztowniejszych inwestycji, gdy > bym m > > iał > > > > wypisac takie jak Ty to by mi zajęło kilka wątków, zauważ też że > nie > > pisał > > > em > > > o > > > > inwestycjech infrastrukturalnych, tylko w przyszłym roku pochłon > ą one > > 1,2 > > > mld > > > z > > > > ł > > > > > > fakt masz rację jest mniej, jednak w W-wie inwestycji sportowych jest > jak > > na > > > lekarstwo, a my będziemy mieli pod koniec roku najlepszy stadion w Po > lsce > > :)) > > > > wasz stadion ma być tylko zmodernizowany za kwote 32 mln zł czyli 8 mln $ > a > na > > Łazienkowskiej powstanie kompleks za ok. 400 mln zł z czego stadion będzie > > > kosztował połowe czyli 200 mln zł i będzie najnowoczesniejszym obiektem w > Polsc > > e > > inwestycji sportowych wcale nie jak na lekarstwo chyba po prostu tylko o n > ich > > nie wiesz ale największe inwestycje sportowe dopiero bedą na Siekierkach, > maja > > tam powstać kompleksy klasy olimpijskiej za setki mln $ i jest to wola > zarówno > > nowych władz jak i naczelnego architekta > > 32 mln zł to pierwszy etap czyli wybudowanie 4 trybuny i zadaszenie całego > stadionu. > Po drugie to kwota remontu tylko samego stadionu!! > 200 mln zł??Żarty sobie robisz stadion na 35 tys. za tyle kasy? > Po trzecie jak wygląda obecnie stadion Legii a jak Lecha, u was jest więcej do > zrobienia. > Zanim u Was wybudują stadion to ja dzieci mieć będę. > Wszędzie piszesz mają, to słychać już od dawien dawna, a u nas budowu trwają. niedawno skonczono projekty architektoniczne, trwa zakładanie spółki, Kaczyńskiemu zalezy by do kwietnia była załozona a jak będzie załozona to roboty rusza z koptya, rozumiem że jak trudno Ci coś przyjąć do wiadomosci to zaczynasz strugać wariata, nie wszedzie pisze mają chyba że masz problem z logiczntm mysleniem, co ciekawe wymienione przez ciebie inwestycje to własnie w większości "mają" więc nie rób sobie jaj ps. moze więc zrobisz zdjecia z tych budow, a może jednak nie buduja co ?? Temat: pytanie o piątkowe spotkanie Sprawozdanie Oto, co odbyło się w piatek: 1. Walne zebranie członków TWCh - ma być. 2. Daniel opowiadał, że wystąpił w charakterze tryka.(!) Bo bił dresiarzy na przystanku i jakaś dziewczyna w szacunku dla jego zasług powiedziała, że ma on dobry materiał genetyczny. 3. Puszczone w obieg zdjęcie naszego Towarzyskiego dziecka - Andrzejka. 4. Wracamy do omawiania Zjazdu. 5. Przerwa na dowcipy. 6. Referaty.(Streszczenie poniżej) 7. Ogłoszenia. Do kotow, świnek i gołębia doszły owsiki. Czy ktoś chce? 8. Sprawozdanie z Garwolina - można streścić w stwierdzeniu, że jest tam zła kawa. 9. Problem natury metafizycznej - dlaczego duchy przechodzą przez ściany, a nie przez sufity i podlogi. Referaty: 1."Zbieranie drzewek przez Tereskę i Okretkę, a obrzędy inicjacyjne plemion pierwotnych". -"Niektórzy na Wielkanoc malują jajka". -"Mężczyźni siusiają pod drzewkiem". -"Nie rozumiem słowa inicjacja". -"Podnoszą nogę przy siusianiu". -"Mężczyźni? Nie, psy". -"To wiąże się z drzewkiem, bo drzewko to dąbczak. Dąbczak to dąb, dąb to incjacja, a inicjacja to wróżki. Wrózki to Tereska i Okrętka". - "Brak powiązań". Koniec 2."Słoń, który tańczy, czyli motyw jednostki w świecie pełnym niebezpieczeństw - przedyskutuj temat uzywając wybranych wątków z powieści J.Ch.". -"Słoń ma trąbę". -"Ma ogon, kły i jest bardzo zły". "Ma kły, czyli pojawia sie symbol falliczny". -"Cztery łapy? Nie, kły". -"Czy łapy ma kudłate? Nie. A kły?". -"Gołąb wsród 6 kotów, czyli jednostka w świecie pełnym niebezpieczeństw- przedyskutuj na przykładzie gołebia Bumbeckich". -"To zwykła świnia, a nie gołąb, bo nie zdechł". -"Gołąb stepuje wokół dębu - obrządki inicjacyjne". Nie odpowiadam za treść sprawozdania. Ja tylko notowałam to, co słyszałam. Wbrew pozorom byłam trzeźwa jak świnia, lub gołąb. Chyba, że Aneta dolała mi coś do coli. Tematy referatów okazały się za trudne jak dla nas. Smitte, prosimy o coś łatwiejszego na czerwiec. Spotkanie czerwcowe zostało ustalone na 4 czerwca, bo prezydent Warszawy (ten sam co się czepia naszego statutu!) zakazał zgromadzeń w dniu 11 czerwca. Pa. Temat: Osły wojny "Od bogatszego zawsze cos kapnie" Gość portalu: maciek z USA napisał(a): > 1. Husajn uzylby Bin Ladena do ataku na USA dlatego ze wtedy > Osama ponioslby wszystkie konekwencje tego czynu. Dac Bron a > wyprodukowac to 2 rozne sprawy! Mogl mu dac tyle zeby > wystarczylo na 2-3 zamachy....mogl? Tak jak mozna bylo wykazac, ze listy z antaxem pochodza z wojska USA, tak samo moznaby wykazac pochodzenie broni masowego razenia Husseina. A jesli nawet nie mozna by, to Hussein nie przekazalby jej bedac w siodle, bo wowczas terrorysci mieliby go w reku i szantazem mogliby wymusic na nim wszystko. > 2. To ze na swiecie jest duzo takich jak Husajn i nikt nie > reaguje jest spowodowane bezczynnoscia i absolutnym brakiem > zainteresowania Europy Zachodniej i wiekszej czesci Swiata. Raczej kolonializmem Zachodu. Pozatym glod to takze terror - ale ten terror panu nie przeszkadza... > Ale to nie znaczy ze nie mozna powoli po jednym likwidowac > takich ludzi. Alez oni sa, poki posluszni wobec USA, bardzo porzadani. Wina Husseina nie jest, ze mordowal ludzi, lecz ze byl wobec USA nieposluszny. Nie radzi pan sobie z najprostszymi problemami. Gdyby Hussein byl wobec USA posluszny, to moglby mordowac z bronia i blogolsawienstwem USA. Jak Kuweit, Izrael, Arabia Saudyjska itd. > 3. Pyta Pan: "Co zlego w tym ze Husajn mialby bron masowego > razenia?" ... I Pan skonczyl studia? Gdzie logiczne myslenie. > Jesli mam pistolet to nie po to zeby straszyc tylko zeby uzyc. Nie widzi pan roznicy miedzy bomba atomowa a pistoletem. ZSSR mial bombe atomowa i jej nie uzylo, raczej pogodzil sie ze swym upadkiem. > Husajn uzyl tej broni na Kurdach (widziales Pan te zdjecia > zagazowanych kobiet i malych dzieci?) To co ta bron wyparowala? Dokladnie. Bron chemiczna i biologiczna musi byc wciaz odnawiana, bo ulega rozkladowi. > Oddal bron dla sierot? NIE! Tak schowal zeby nie mozna bylo jej > znalezc, poniewaz chce powrocic do wladzy (zaly czas ma na to > szanse i bedzie walczyl do konca) Chce ta bron zachowac na > przyszlosc. Ci ktorzy pomagali mu ja ukryc.... juz nie zyja. Dobrze, ze chociaz pan zostal przy zyciu i moze Husseinowi powiedziec, ze ma on bron massowego razenia. > 4. Skad Pan wie ze wiekszosc spoleczenstwa byla przeciwko > wojnie? Rozmawial Pan ze wszystkimi? Byly jakies badania > robione? A co pan sobei wyobraza, ze nie? > Ja i wszystcy ktorych znam sa za. Obraca sie pan w specyficznych kregach... > A 70% z nas > pojechaloby do Iraku z pomoca. A wie Pan dlaczego? Bo wielu > jest ludzi odwaznych "z jajami". "z jajami"? Poki co... Polecam www.cafeshops.com/thewhitehouse/78377 > Ludzi takich - brak jest w > Pana otoczeniu. Nie panska sprawa. > 5. Proces zarobienia na tej wojnie bedzie dlugotrwaly. Ale sie > Polsce oplaci. Amerykanie nigdy nie zapominaja o ptzyjaciolach. USA zostawily na lodzie np. Poludniowych Wietnamczykow, ktorym obiecaly, ze nigdy nie dopuszcza, by zostali zbrojnie pokonani - "Ameryka jest z Wami terza i na zawsze". Zarabianie na wojnie jest godne pogardy. > To nie Ruskie i Niemce co tylko chca okradac. Mnie nie zalezy > ja mieszkam w USA ale przez takie artykuly odcina Pan jedyna > szanse moich rodakow na lepsza przyszlosc. Przyszlosc buduje sie lepiej zdobywajac wyksztalcenie niz zarabiajac na wojnach. > Kto jest > przyjacielem najsilniejszego i najbogatszego w grupie temu > zawsze cos kapnie. Co to jest za otoczenie w ktorym pan przebywa? Zebracy z Wall Street? > Patrz pan na szkopow jak sie utuczyli na > pomocy USA a jak trzesa portami zeby nie przeniesli baz > wojskowych do innych krajow, bo straca miliardy dolarow > potezny rynek zbytu. Wlasnie niedawno byly sedzia Trybunalu Konstytucyjnego RFN rozwazal w Stern´nie, czy zakrecic Amerykanom wode w koszarach :-) Gdyby bylo tak jak pan pisze, to wojsko niemieckie byloby tam, gdzie jest teraz wojsko polskie. Temat: Coraz lepsze jaja z"dowodami" przeciw Iranowi. Coraz lepsze jaja z"dowodami" przeciw Iranowi. Zdjęcia Powella dobre, ale... stare IAR 2003-02-07 (18:56) Eksperci fachowych czasopism "Skrzydlata Polska" i "Raport" ocenili w piątek, że zdjęcia dotyczące uzbrojenia Iraku, zaprezentowane w środę na forum Rady Bezpieczeństwa przez sekretarza stanu Colina Powella, pochodzą w większości z pierwszej połowy lat 90. Tomasz Hypki, wydawca obu czasopism powiedział, że zdjęcia te są dostępne na stronach internetowych i były publikowane przez "Raport" i "Skrzydlatą Polskę". Między innymi pokazaliśmy Mirage'a, który był przystosowany do przenoszenia zbiornika z bronią chemiczną i do rozpylania tego środka chemicznego. Te same zdjęcia pokazał w swojej prezentacji Colin Powell. To są zdjęcia z początku lat 90. - powiedział Hypki. Według analityków "Raportu" i "Skrzydlatej Polski", jedyną nowością, którą pokazał Powell, był samolot bezpilotowy. Reszta to rzeczy, które są znane od dawna, nawet od kilkunastu lat. Nową rzeczą, którą zrobił Powell, to komentarz do tych zdjęć. Jednak według Tomasza Hypkiego, podstawowe pytanie - co stało się bronią pokazaną na zdjęciach - pozostaje aktualne. W czasie środowego wystąpienia na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Colin Powell zaprezentował zdjęcia wykonane przez satelity szpiegowskie mające świadczyć o posiadaniu przez Irak broni chemicznej i biologicznej. Wśród przedstawionych materiałów były zdjęcia rzekomych fabryk tego typu broni, a także pojazdów i samolotów służących do jej przenoszenia. Podczas nowojorskiego wystąpienia Powell odniósł się też pozytywnie do dossier, opublikowanego w poniedziałek przez rząd brytyjski, określając je jako wiarygodne. Tymczasem okazało się, że znaczna część rzekomych danych wywiadowyczych zawartych w dossier na temat Iraku została przepisana z publikacji akademickich. Potwierdził to brytyjski rząd. Rzecznik premiera Tony`ego Blaira powiedział, że błąd polegał na tym, iż nie podano źródła. Zaprzeczył jakoby rząd wprowadził w błąd opinię publiczną i dodał, że informacje podane w dossier odpowiadają rzeczywistości. Dossier, przedstawione przez brytyjski rząd, miało dotyczyć metod ukrywania przed inspektorami ONZ irackiego programu budowy broni masowego rażenia. Tymczasem dziennik telewizji Channel Four ustalił - z pomocą wykładowcy nauk politycznych w Cambridge, Glena Rangwala - że niektóre zawarte w nim informacje nie pochodzą z aktualnych źródeł wywiadu MI 6, lecz zostały skopiowane z przestarzałych już publikacji akademickich i artykułów prasowych. Zarzuty odnoszą się do części drugiej i trzeciej owego 19-stronicowego dossier. Zdaniem Glena Rangwala, strony od 6 do 16 zostały bezpośrednio skopiowane z innych źródeł, między innymi z internetowej wersji pracy amerykańskiego doktoranta z Kalifornii, na dodatek z błędami interpunkcyjnymi. Tekst Ibrahima al-Marashi ukazał się we wrześniu ubiegłego roku w piśmie Middle East Review of International Affairs. W dossier wykorzystano także artykuły opublikowane w brytyjskim magazynie wojskowym Jane`s Intelligence Review w 1997 roku oraz w listopadzie ubiegłego roku. Polskie Radio dowiedziało się, że Downing Street zwróciła się do Królewskiego Instytutu Studiów nad Obroną o nieinformowanie na temat plagiatu popełnionego w dossier dotyczącym Iraku. Powiedziała tak Polskiemu Radiu rzeczniczka Instytutu Jane Grassie. (and) Temat: Hotel Lisanj Park w Novi Vinodolski Hotel Lisanj Park w Novi Vinodolski Cześć wszystkim! Sprawa, którą tu chcielismy poruszyć jest dość ciekawa, otóż w te wakacje wybraliśmy się do Hotelu Lisanj Park do Novi Vinodolski, naczytaliśmy się o tym miejscu i hotelu - same superlatywy, niestety po przyjeździe przeżyliśmy mały zawód i szczerze powiedziawszy czujemy się z lekka oszukani przez biuro, które organizowało wycieczkę. W katalogu i wszystkich informacjach nawet w internecie było zdjęcie głównego hotelu i to w czasach jego świetności, nigdzie nie doszukaliśmy się "pięknego" budynku Dependance, w którym mieliśmy mieszkać, a wierzcie mi zdjęcia, którymi raczy wszystkich organizator nie mają z rzeczywistością prawie nic wspólnego. Budynek, w którym przyszło nam mieszkać różni się znacznie od tego ukazanego na zdjęciu. Nasze pierwsze wrażenie po zobaczeniu go było straszne, wyglądał jak stary komunistyczny blok, w środku jeszcze gorzej, wystrój kiepski (nad łóżkiem i na ścianach czarno-białe zdjęcia wykrzywionych twarzy –koniecznie weźcie coś żeby je zasłonić), taki a’la lata 70. Kolejną niespodzianką jest piaszczysta plaża! Jaka piaszczysta plaża??? Betonowa!! Piasek (brudny) rzeczywiście się pojawia, ale na boisku od siatkówki, które jest oddzielone murkiem od betonowego brzegu. Plaża, o której piszę nie należy do hotelu tylko jest publiczna, podobnie jak basen, który jest jedną z głównych atrakcji miasteczka. To, co nas uratowało to to ze niedaleko „wspaniałej” hotelowej plaży znajdują się skałki, na których również można się poopalać, a nawet z niektórych jakiś mądry człowiek (chwała mu za to) zamocował drabinki do wchodzenia do wody. Jeśli chodzi o jedzenie, to ok., smaczne, natomiast codziennie to samo, ile czasu na śniadanie można jeść jajecznicę, jajka i kiełbaski, bo po 5 dniach już nie mieliśmy na nie ochoty. To, do czego nie można się przyczepić to obsługa, głównie pani rezydent, która naprawdę wkłada wiele wysiłku, aby ludziom przyjeżdżającym wypoczywało się dobrze. Rekompensatą za liczne cierpienia był także piękny widok z balkonu na morze, ponieważ trafił nam się pokój na trzecim piętrze. Również miasteczko jest dość ładne, pięknie położone, z dużą ilością kafejek i sklepików, ceny nie są powalające, wbrew obiegowej opinii. Średnio, jeśli chodzi o rzeczy spożywcze są droższe o złotówkę czy dwie, również ceny wody mineralnej są nie zbyt wielkie. Kolejna ważna sprawa: nie ma co liczyć na murowaną pogodę, na porządku dziennym są burze i deszcz a także całkowicie zachmurzone niebo. Kończę już tę smutną litanię, zaznaczam, że nie mam na celu zepsucia wam urlopu w prawie zawsze słonecznej Chorwacji, tylko uznaliśmy że ludzie maja prawo znać prawdę przed wyjazdem, nie można im mydlić oczu obiecując „gruszki na wierzbie”, tylko przedstawiać rzeczy takimi jakie naprawdę są. Prawda jest taka że jest to wyjazd dla osób mniej wymagających, co tu kryć. Na koniec pocieszająca wiadomość, otóż hotel ma zostać podobno tej zimy gruntownie wyremontowany, tylko nikt nie zdradził nam tajemnicy czy również sławny już budynek Depandance będzie mu podlegał. P.s – Nie spodziewajcie się zbytnio luksusowego autokaru w obie strony, ale pociesze was ze przeżyliśmy i mamy się dobrze a nawet byśmy zostali tam dłużej- wszystko w końcu zależy od dobrego towarzystwa. Mailujcie jak chcecie zdjęcia Temat: kaloryfer Oczywiście jetbang ma rację - moc to moc i nowe grzejniki o tej samej mocy co stare nie będą grzały lepiej. Ale argument o oszczędności mocy był naszym koronnym argumentem przy zmianie grzejników. Spółdzielnia w ramach oszczędności energii założyła nam podzielniki, a my w ramach oszczędności zmieniliśmy grzejniki. Oszczędność (i to znaczna, bo 1/3 kosztów) jest na współczynnikach. Współczynniki są zależne od mocy grzejnika w sposób proporcjonalny (liniowy). Można je łatwo wyliczyć dla każdej mocy grzejnika. Tylko właśnie problemem jest określenie mocy starych, żeliwnych żeberek i tu Viterra ma pole do popisu - współczynniki przydziela tak jak jej się żywnie podoba. Według nich 10 żebarek 0,5 m ma taką samą moc jak 10 tego samego typu żeberek, długości 1 m, bo wsp. przydzielają takie same. Licząc od tyłu, czyli określając moc na podstawie współczynników przyznanych przez Viterrę moje grzejniki żeliwne miały w sumie 15.000 W (na ogrzanie 50m2 mieszkania). Nowe grzejniki mają moc zapisaną na opakowaniu. Dopilnowaliśmy, żeby współczynniki nadano zgodnie z podaną mocą. Teraz moje grzejniki mają w sumie 5.000W i współczynniki też Viterra musiała zmniejszyć o 1/3. Co ciekawe, stare grzejniki o mocy "15.000" odkręcone na full dogrzewały mieszkanie do 19°C i te nowe o mocy 5.000 przy maksymalnie odkręconym zaworze też dogrzewają mieszkanie do 19°C i wskazania podzielników na nowych grzenikach są mniej więcej takie same jak na starych a poprzednio były mnożone przez liczbę 3 razy większą. Wniosek oczywisty - stare, żeliwne grzejniki miały moc zbliżoną do tych nowych ale nie potrafiliśmy tego udowodnić i płaciliśmy 3 razy więcej. I właściwie tylko tyle możemy zrobić. O demontaż podzielników będę mogła powalczyć jak nam założą w bloku podlicznik, a wykręcają się od tego jak mogą. W tej chwili do jednego węzła jest przyczepione 8 bloków (4 x 24 + 4 x 30 = 216 mieszkań), niezmiernie trudno to skontrolować. Przeciętny koszt ogrzania 1 m2, policzony na podstawie wskazań licznika na węźle i ogólnej powierzchni w budynkach wychodzi 2,3 zł/m2, u nas w bloku nikt nie "schodzi" poniżej 3zł/m2 w innych blokach też - ale wszystkich nie sprawdzałam, nie wiem czy ktoś nie płaci np. 1zł/m2, a jak płaci to i tak się do tego nie przyzna. Warszawiakowi dziękuję za wskazówkę. W tej chwili pismo ze szczegółowym opisem rozliczania kosztów ogrzewania w przypadku gdy: lokator zdejmie podzielniki, gdy 30% lokatorów zdejmie podzielniki, gdy 70% lokatorów zdejmie podzielniki i gdy 100% lokatorów zdejmie podzielniki, jest ogólnodostępne, leży w każdej administracji osiedlowej i może być nawet skserowane. Pismo kończy się ostrzeżeniem: "Demontaż podzielników w każdym przypadku jest nielegalny!". Jetbang ma rację, pisząc, że rozliczanie z metra kw., szczególnie w starych blokach, gdzie ogrzewanie jest rozprowadzane pionami jest o wiele lepsze, i tak za regulacje temperatury w naszych mieszkaniach jest odpowiedzialna automatyka pogodowa. My mamy możliwość regulacji w zakresie 19-6°C, a większość mieszkańców to starsi ludzie, cały dzień przebywający w domu. Żeby oszczędzić zakręcają grzejnik w jednym pokoju, ale wtedy ten drugi uzupełnia straty ciepła w nieogrzewanym pokoju. My chcemy być rozliczani z metra! Chce co najmniej 80% mieszkańców! I co z tego! Czy ktoś przy zdrowych zmysłach zarżnie kurę która znosi złote jaja. Prezes Bawełny wraz ze swoją świtą do takich nie należy. Jeśli chodzi o legalność to proponuję przeczytać: www.ure.gov.pl/prawo/podzielnik_22003.html Pytanie do Warszawiaka - jak udowodnisz że spółdzielnia na tobie zarabia? Umowy z Viterrą mi nie pokazali, zasłaniając się tajemnicą handlową i konkurencją (?). Podać spółdzielnię dosądu za niepokazanie umowy? Reguły karnych rozliczeń dla nieopomiarowanych, owszem, bo to jest umowa spółdzielni z lokatorami. Ale umowa z Viterrą jest zawarta między spółdzielnią a Viterrą. Co do opisanych przez jetbanga "kulis", to potwierdza się to co czytałam kiedyś w prasie łódzkiej - zwierzenia byłego pracownika Viterry o przekrętach jakie robią, o umowach, o korzyściach dla administratorów spółdzielni itd. To było podane do publicznej wiadomości i pies z kulawą nogą tym się nie zainteresował, oczywiście poza lokatorami. No ale dosyć narzekania. Święta za pasem i trzeba pomyśleć o choince. Może Mikołaj tym razem zamiast dawać prezenty zabierze podzielniki. Składam serdeczne życzenia wszystkim forumowiczom, aby nadchodzące święta spędzili w przyjaznej, ciepłej atmosferze. Anna Temat: Powiesc dla wszystkich Ogladanie zdjec prawie satelitarnych ,tak naprawde to diskowych zajelo nam prawie cala noc.Mile zaistalowal ekstra oswietlenie.Doszlismy do wniosku ze jednak cos sie znajduje pod lasem na wzgorzu.Wygladalo to jakby dluga hala fabryczna.Zdjecia z nizszych parti dawaly wyrazne zaznaczenmie w jasnosci gruntu.Tak to bylo kiedys rozkopane ,pozniej zasypanme i posadzony las.Z ktorej strony zaczac.Podsunolem mysl ze wejscie moze byc w grobowcu jego pierwszej zony wlasnie Catrin.Byl zburzony i pusty.Poszlismy spac nad ranem zawieszeni na 50km w przestworzach. Pobudka Zielony wszystkich pobudzil.Padlo na mnie ,musialem szykowac sniadanie. Przygotowalem dla kazdego jajecznice z dwoch jaj na beconie,po buleczce jeszcze cieplej z piecyka chrupiacej.No oczywiscie kawa z mlekiem jak to woli no i sery byl zwykly bialy i dwa gatunki zoltych.Po pomidorze na leb i ogorki pokrojone w plasterki.Po pierwszym zaspokojeniu glodu rozwiazaly sie jezyki,humory wrocily.Przyszlo mnie sprzatac rowniez.Jeszcze przedemna byl obiad i kolacja dzisiaj. Ladujemy stajemy na malym placyku kolo ruin grobowca.Jest cisza mlody las bukowy szumi dookola.Zadnej w poblizu miejscowosci.Disk zostal tak zaparkowany aby nie byl widoczny na pierwszy rzut oka.Na dzisiaj postanowilismy obejrzenie dokladne grobowca.Byla to kupa ruin.Okazalo sie ze zostal prze rosjan zniszczony.Caly fundament byl solidnie wykonany z betonu i oblozony marmurem.To nas zastanowilo to istny "bunker". Ogledziny nic nie daly nie bylo punktu zaczepienia.Darkl wyjechal Bobcatem z disku i zaczal spokojnie czerpakiem odkoppywac caly grobowiec.Podbieral piasek ze wszystkich stron.Po godzinie ukazal sie doslownie stol do brydza na jednej nodze.Czyli grobowiec byl wejsciem do jakiegos podziemia.Nile wzial mlot pneumatyczny i chial rozwalic.Cholerny cement ani drgnal.Okazalo sie ze podloga gobowca zostal wylana 30cm warstwa cementu.Nie mielismy mozliwosci sforsowania tej warstwy.Natomiast mielismy pile mechaniczna napedzanan silnikiem elektrycznym, wykonana z Talbonitu.Niknejm okazal sie nie zastopiony.Mile uruchomil nasza elektrownie , pile trzymal Darrek i Ja i powoli zaczynalismy odrzynac gorna czesc grobowca.Darkl uwiazal lancuchem gorna czesc i podnosil lyzka koparki do gory.Po godzinie rzniecia odskoczyla cala gorna czesc grobowca.Darkl odrazu ja przesunal na bok.Ukazal sie czarny wlaz.Powietrze nie bylo nawet stechle. Balismy sie czy nie bedzie jakis kosciotrupow.Ci panowie mieli w zwyczaju chowanie zalogi zaraz po wybudowaniu,uwazali to jako najlepsze zabespieczenie przed ciekawskimi.Dreaded pomierzyl zawartosc powietrza,nie nie bylo zadnych trucizn.Na wszelki wypadek zalozylismy maski przeciw gazowe.Uzbrojeni w silne latarki i liny i lomy ruszlismy ,ale tylko we czterech.Jedna osoba zostala w disku i utrzymywala caly czas lacznosc z nami.Antena zostala wpuszcona do kanalu,tak aby otrzymac najlepsze warunki propagacyjne dla naszej lacznosci. Schodzimy po schodkach okolo 5m pod powierzchnie,ukazuje sie maly korytarz,ktory prowadzi w kierunku tej wlasnie zalesionej gory.Po przejsciu okolo 50m,mamy do sforsowania zamkniete wrota.Kloda jak cholera wielka i zamknieta.Dobrze ze byla podreczna pila.Rzniemy petle klody na pol przekrecamy zamek w drzwiach i powoli skrzypiac daje sie otwierac.Jest kompletnie ciemno,ale powietrze suche i dosc dobre,wentylacja samorzutna dziala.Dreaded mial najsilniejszy reflektor i zaswiecil i przejechal po sali dluga na okolo 100m wysoka na 7mz filarami w srodku szeroka na okolo 15m ot taki tunel.Oczy zaczely sie przyzwyczajac do ciemnosci i tego sztucznego swiatla.W rogu stoi cos wielkiego jest postument iz tabliczka.podchodzimy i czytamy Tygrys Krolewski Dreaded swieci do gory o Boze mozna bylo sie przstraszyc olbrzymi czolg potwor wielki stoi i mierzy w nas swoja wielka i gruba lufa.Patrzcie to Herman stary wojak zalozyl sobie przywatne muzeum.Czolg da sie otworzyc.Wszystko tak jakby bylo nowe prosto z fabryki.Mile podlacza napiecie 24V do instalacji czolg ozywa swieca sie kontrolki radiostacja zaczyna szumiec wieza daje sie obrocic.Mamy troche doswiadczenia .Zaczynamy sie rozgladac dalej stoja wszystkie mozliwe typy wozow tarnsportowych ,opancerzonych gasienicowych.Pantera, Tygrys,nastepnie rodzaje broni uzywanej w tym czasie dziala armaty,nawet kompletny nowy Me-110 i Me-109.Obrazow ani sladu.Jak to tutaj wjechalo nie przez ten cholerny sarkofag.Darrek znalazl w bocznej scianie jakby wyjscie.Nie daje sie ruszyc.Mozna otworzyc ale tylko na zewnatrz,a tam zdaje sie jest zasypane. C.d.n Michal Temat: - Stan ducha przeciwników rozprawy z Irakiem - Gość portalu: Galba napisał(a): > Możliwe, ale owe jaja ówcześni antyglobalistoproterroryści z moskiewskiej > stajmi podtruwali (nie zdziwiłbym się gdyby dziś Saddamomuamarokimdzongile im > płaciły). Jak się ma jaja, to woli się ryzykować niż mieć opłacany spokój! > Powiem szczerze - dziś też jest dużo broni nowej generacji, którą by warto > wypróbować, a że pod ręką jest wrogi nam Saddam to się świetnie składa. Jak namiot. Ale szczerze mówiąc wolałbym, gdyby Krzak junior najpierw sprawdził się z czerwony żółtkami z gatunku kimirsen szablozębny. Rasa żółta jest inteligentniejsza od białej, nie wolno im dawać zbyt wiele czasu. > Nie, wg Jankesów dowodem na to, że Saddam coś ukrył są nagrania i zdjęcia. Ich > wartości nie ocenię właściwie ani ja ani ty. Pozostaje wiara... lub > stwierdzenie, że to i tak bez znaczenia. Ok. Fotki zdobyte podczas Miszyn Imposajlb przez Tomka Kruza są bez znaczenia. Może być? > Dyplomacja ma to do siebie, że ja mogę to powiedzieć a oni nie. Dyplomacja lotniskowców też? Na cholerę to krygowanie się? Nie lepiej oświadczyć prosto z mostu: "Biali nie bę..."... och, przepraszam, nie da się - Pałel to czarnuch. Tak czy siak w dawnych dobrych czasach wysyłało sie kanonierki, kiedy sprawy zaszły juz tak daleko, nie tracąc czasu na zbędną gadaninę. > Ważne by tak myśleli Amerykanie, a nie myślą. To zgłośmy się do NAFTA. Poparcie równie efektowne, a przy tym korzystne finansowo. > Możliwe - owe dwudniowe głosowanie (z przerwą między sobotą a niedzielą > przewidzianą na dosypanie głosów) daje wiele do myślenia. Ja jednak zawsze do > ostatniej chwili wierzę w cud (nawet gdy jest 85 minuta a nasi przegrywają 0- 2). O, a ja myślałem, że wiara w cud to domena eurotomanów, szczególnie od czasu, kiedy okazało się, że będą musieli do mumijnego dobrobytu dopłacać - dzisiaj AndrzejG obwieścił, iż "wierzy", że po Anszlusie przyszłość będzie lepsza. Nawiasem pisząc - kapłani ateizmu zrobili się nagle strasznie wierzący jeśli chodzi o świetlane perspektywy pod władzą Brukseli. > Dlatego nie chcę dać balistycznego psztyczka w nos tym palestyńskim rodzinom > tylko Saddamowi. Hm, a jeśli ja zapłacę poległym jankeskim żołdakom, to zaprawdę słuszne będzie i sprawiedliwe, jeśli Abdullah ibn-Kadafi wrzuci mi wiązkę granatów pod biurko? > Pożyjemy - zobaczymy. Myślę nie tyle o kolonizacji tradycyjnej, co o > kolonizacji mentalnej. O, to znaczy, że to nie będzie prztyczek, ale pełne 12 rund. To arabskie robactwo opanowało do perfekcji gnieżdżenie się w szparach podłóg. Temat: Wszystko i nic :) III co do relacji z wyprawy to nawet nie wiem od czego mam zacząć?! :) nasza grupa liczyła 18 osób, na szczęście wszyscy byli okey co się często nie zdarza. Pilotka rewelacyjna, z dużą wiedzą, z pasją i potrafiąca wszystko wywalczyć a przy tylu przygodach ile nas spotkało to sie przydało :) Przewodnicy lokalni byli do duszy, każdemu można było coś zarzucić Przez przewodniczkę w Pekinie uciekł nam nocny pociąg do Luoyang. Ona cały czas była przekonana, że pociąg mamy o 21:05,więc na dworzec przyjechaliśmy ok. 20:00, poczym nagle wpadła w panike, zaczeła krzyczeć szybciej szybciej i się okazało że pociąg jest o 20:10!!! i jak wpadliśmy o 20:01 do bramki to powiedziano nam że odprawa biletowa się zakończyła i oni nas nie wpuszczą, mimo, że do odjazdu było kilka minut! i lipa -ani hotelu ani pociągu i dalszy program wycieczki z 3 dniowym rejsem po Jangcy stanął pod znakiem zapytania, no bo na statek trzeba było jakoś się dostać. już byliśmy przygotowania do spędzienia nocy na dworcu... Na szczęście po 2 godzinach nerwów, nasza pilotka dostała telefon ,że mamy wracać do hoteku w którym byliśmy a o 7 rano mamy załatwione bilety na samolot, ale nie do Luoyang tylko do X'ian bo w Luoyang nie ma lotniska, a z X'ian musieliśmu autkarem trzepać sie ponad 6 godzin! Masakra No ale udało się dostac na czas :) Potem jajo było ze statkiem- kolejny udany miejscowy przewodnik - wchodzimy z bagażami na statek, częstują nas herbatką i nagle po 5 minutach okazuje się że to nie ten statek! i sprintem trzeba było sie ewakuować -no mówie wam - koszmar W sumie po tym pociągu to juz nic nie było w stanie nas zaskoczyć :)) Każdy przyjmował wszystko ze spokojem -w miarę :) Potem, jaki mieliśmy przelot lokalny to się okazało, że dwie osoby muszą lecieć następnym samolotem! Różnica niby tylko 40 minut ale tak czy inaczej... Na dużych lotniskach to zapowiedzi się po chińsku i po angielsku a na takich małych tylko po chińsku i zrozum tu coś człowieku :) Kiedy indziej w jednym z hoteli przy wykwaterowywaniu zaginął jeden paszport! Po 10 minutch okazało sie, że poniewaz stół sie kiwał to recepcjonista podłożył paszport pod nogę stołu! To juz było przegięcie, jeszcze kiedys zawieruszyła się karta pokładowa, raz przewodnik pogubił się na lotnisku i przegonił nas z jednego końca na drugi Słuchajcie tylu przygód to nikt z nas w życiu na wycieczce nie miał, potem oczywiście zawsze były przeprosiny- raz wynajeli nam na kolacje taki jakby prywatny gabinet, z winem i podarowali amulety na szczęście :)), za afere na statku przesłali butelke wina, nie no jazda na maxa. No ale tak poza tym było genialnie :)) Pogoda rewelacyjna, ani razu nam nie padało, było prawie zawsze zamglenia ale nawet to miało swój urok :) Jedzonko pyszne, tylko w Suczuanie było tak ostre, że ledwo dało się to zjeść, co by się do dziuba nie wsadziło to paliło, no za wykątkiem herbaty :))) Przy okazji nauczyłam sie jeść pałeczkami i wreszcie polubiłam zielona herbatę, bez której teraz jest dzień stracony :)) Troche się jej nawiozło :)) Kraj piękny, ale jakis niedosyt mam i za 2 lata planujemy koleja podróż do Chin tylko w inne rejony. Kraj dużych kontrastów, z jednej strony wielkie bogactwa a z drugiej bieda :( ale tak jest niestety wszędzie Ale co nas najbardziej zszokowało -na plus to czytostośc na ulicach, ani pół papierka, niczego :0 Tam nawet jak na trwanik spadnie liść to od razu go podnoszą i tego od Chińczyków trzeba by się nauczyć. Największe wrażenie to oczywiście Mur Chiński. Ani telewizja, ani zdjęcie nie oddadzą tego efektu. Tam poprostu trzeba stanąć. Już myślałam, że zakonczę na nim swój zywot, bo tak tam przypiekało, a tu cienia tyle tylko co w strażnicach a tam oczywiście pełno sprzedających :) Wogóle nie sądziałam , że tam sa takie straszne podejścia, kilka schodów i padało sie jak muchy, ale warto było :) hehe każdy sie potem śmiał, że zobaczyć Mur i umrzeć :)) Rejs po trzech przełomach cudowny, ale jak człowiek pomysli, że te tereny zostana zalane to serce pęka. Tyle miast znajdzie się pod wodą, tylu ludzi musiało zostac przesiedlonych :( jak mijało sie kolejne miasta widmo to uczucie koszmarne. Jedna głupia polityczne decyjzja i to wszystko zniknie eh.... Armia terakotowa tez wywarła ogromne wrażenie...ale mniejsze od Muru :))) jejku- sama nie wiem co wam tu jeszcze napisać???? mam nadzieje, że was nie zanudziałm :) Zdjęc napstryakłyśmy grubo ponad 400 :) i właśnie jade je odebrać - oby tylko wyszły :) Dobra, troche sie rozpiasłam, jak doczytałyscie do konca to gratuluje wytwałości :))) Jak mi się coś jeszcze przypomni to napisze albo pytajcie :))) Pozdrawiam Temat: - Stan ducha przeciwników rozprawy z Irakiem - Ale ja tak bardzo chcę ich zbombardować... > Rzecz nie w skrupułach, ale jajach. Oraz fałszywie pojętej wdzięczności. Możliwe, ale owe jaja ówcześni antyglobalistoproterroryści z moskiewskiej stajmi podtruwali (nie zdziwiłbym się gdyby dziś Saddamomuamarokimdzongile im płaciły). > Kiedy ten libijski błazen ogłosił, iz pół morza Śródziemnego należy do > niego, a > VI flota ma się wynieść z okolicy, to była okazja sprawdzenia który samolot > jest lepszy: F-14 czy MiG-23. Powiem szczerze - dziś też jest dużo broni nowej generacji, którą by warto wypróbować, a że pod ręką jest wrogi nam Saddam to się świetnie składa. > Przecież według jankesów > dowodem na to, że Saddam coś ukrył jest okoliczność, iż inspektorzy nic nie > znaleźli! Nie, wg Jankesów dowodem na to, że Saddam coś ukrył są nagrania i zdjęcia. Ich wartości nie ocenię właściwie ani ja ani ty. Pozostaje wiara... lub stwierdzenie, że to i tak bez znaczenia. > Amerykanie nie mają żadnych dowodów. A uwiarygodnieniem ataku byłoby > powtórzenie przez Pałela Twojego wywodu, Imperatorze, a nie dęte poszlaki. Dyplomacja ma to do siebie, że ja mogę to powiedzieć a oni nie. > > a. popierajmy USA ale w sprawach dla nich mało ważnych... kiepska koncepcj > a > > Nie mało ważnych, ale innych. Też ważnych. Ważne by tak myśleli Amerykanie, a nie myślą. > Obawiam się, że kwestia Anszlusu jest przesądzona, np. referendum będzie > trwać > tydzień i będzie obowiązkowe, a kartki dla wyborców będą dawały wybór "tak" > lub "tak" za Mumią. Możliwe - owe dwudniowe głosowanie (z przerwą między sobotą a niedzielą przewidzianą na dosypanie głosów) daje wiele do myślenia. Ja jednak zawsze do ostatniej chwili wierzę w cud (nawet gdy jest 85 minuta a nasi przegrywają 0-2). > > A czym jest takie ogłoszenie: wysadzisz się w powietrze: > > - w żydowskim supermarkecie w godzinach szczytu – twoja rodzina dost > anie > > 25.000 zielonych > > Czyż to nie sponsorowanie wojny z białym człowiekiem? Na Bagdad! > > Nie. To ogłoszenie nadal skierowane jest do ześwirowanych brudnych kamikaze, > a nie ich rodzin. Dlatego nie chcę dać balistycznego psztyczka w nos tym palestyńskim rodzinom tylko Saddamowi. > > 1. USA dla mnie to w prostej linii kontynuacja Imperium Brytyjskiego > > A dla mnie nie. Nawet angielszczyznę niemiłosiernie katują, gadają jakby mieli spagetti w paszczękach. Kwestia gustu, mi często bardziej "leży" amerykański (szczególnie gdy chodzi o słownictwo). > Nie twierdzę, że była klęską - tylko że nikt Iraku kolonizować nie zamierza, > zatem przykład jest nieadekwatny. Pożyjemy - zobaczymy. Myślę nie tyle o kolonizacji tradycyjnej, co o kolonizacji mentalnej. Galba. Temat: "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie" "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie" "SAM z filmu Barei ma jeszcze szansę na ocalenie" Życie Warszawy, Ewa Zwierzchowska, 05-10-2009 Tekst w "Życiu Warszawy" o likwidacji sklepu przy ul. Solec wywołał medialną burzę. – To nas zmobilizowało. Nie poddamy się, będziemy walczyć o lokal – zapowiada właściciel. Zobacz panoramę i unikatowe zdjęcia sklepu autorstwa Waldemara Kompały z agencji Fotorzepa! Chcemy, aby sklep nadal istniał. Jesteśmy w stanie częściowo ponieść koszty jego remontu – deklaruje Henryk Czerski, kierownik sklepu Bis przy ul. Solec 63b. – Mamy świadomość, że pawilon trzeba odrestaurować i odmalować. Szkoda byłoby jednak zmarnować to miejsce – odpowiada Czerski. W tekście "Pan tu nie stał", "Życie Warszawy" jako pierwsze poinformowało, że spółdzielnia mieszkaniowa Torwar chce wyburzyć pawilon, który "grał" w kultowym filmie Stanisława Barei. Zagrożony pawilon handlowy jest bardzo cenny dla miłośników twórczości Stanisława Barei. To przecież tutaj klient (w rolę którego wcielił się Wojciech Zagórski) z jajami i śmietaną w koszyku wpychał się do kolejki przed kasą, a niezapomniany pan Sławek robił zdjęcia niepokornym zakupowiczom, które potem trafiały do gabloty "Tych klientów nie obsługujemy". W sklepie do tej pory można podziwiać m.in. tę samą podłogę, na którą zjechały z talerza ryby, gdy ofermowata ekspedientka zagapiła się . O to, czy takie miejsca jak sklep Bis mają szansę przetrwać, zapytaliśmy Marka Wróbla z Neuron PR.– Tak, ale trzeba mieć dobry pomysł i środki na jego wypromowanie – podkreśla. – Peerelowska, oldschoolowa, nostalgiczna formuła może dać przewagę nad konkurencją – dodaje. W stolicy istnieją już miejsca, które tematycznie nawiązują do tamtych czasów, np. restauracje stylizowane na lokale z lat 70. – Dobrze byłoby np. wprowadzić produkty rodem z głębokiego Peerelu albo spróbować przywrócić maniery z tamtych czasów – proponuje. Po tekście w "ŻW" samem zainteresowały się inne media. – Niemal codziennie mamy tutaj ekipy telewizyjne – śmieje się Czerski. Tworzą się też kolejki, bo do sklepu przychodzi więcej klientów niż zwykle. Mają oni szanse zapoznać się z artykułem z „ŻW”, który zawisł na honorowym miejscu – w gablocie przy wejściu. Kierownik Czerski zapewnia, że zależy mu na sklepie. – Przejąłem go siedem lat temu. Był w opłakanym stanie. Gdy podpisywałem umowę, prezes spółdzielni powiedział: mam nadzieję, że pan wie, co robi. Z własnych pieniędzy wymieniłem drzwi i pomalowałem pawilon – opowiada. – Nie chciałbym się stąd wyprowadzać. Szkoda byłoby zmarnować nasz wysiłek – dodaje. Czerski ma promocyjne plany – chce umieścić w sklepie tablicę pamiątkową. – Wcześniej jednak muszę wiedzieć, na czym stoimy i co dalej z obiektem. Pracuje tu 20 osób. Nie wiem, od kiedy mam im wręczać wypowiedzenia – mówi. O likwidacji samu nie chcą słyszeć stali klienci. – Gdzie teraz będę robić zakupy spożywcze? W okolicy są tylko drogie delikatesy i market z towarami o wątpliwej jakości – pyta pan Stanisław mieszkający przy ul. Okrąg. – Robię, co mogę, by utrzymać klientów – zapewnia Czerski. Wprowadzamy nowe produkty, np. ostatnio wędliny bez konserwantów, produkowane naturalnymi metodami – mówi. – Wiele osób chwali naszą garmażerkę. Na miejscu mamy kuchnię, przygotowujemy świeże, domowe posiłki – wyjaśnia Czerski. Jakość obsługi doceniają także znani. – Zaglądają do nas: aktor Jacek Fedorowicz, "Superniania" Dorota Zawadzka i reżyser Marek Koterski – wymienia Henryk Czerski. Spółdzielnia "Torwar" twierdzi jednak, że sklep nadaje się do likwidacji. Uzasadnia, że w budynku od 40 lat nie było generalnego remontu, a jego renowacja przewyższałaby wartość obiektu. W jego miejscu ma powstać dom mieszkalny. Fragment filmu Stanisława Barei Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? (kliknij) Źródło: www.zw.com.pl/artykul/13,408030_Sam_z_filmu_Barei_ma_jeszcze_szanse_na_ocalenie.html Temat: SALONIK FILOZOFICZNY na otwarte dysputy henryk245 napisał: > widze Aunioutku ze wszystkich do tej samej wpolnej ... > jezeli nie Katolik to pewnikiem niewierzacy ZLE widzisz Henryku. To nie w tym rzecz. Ja zdaję sobie sprawę z mnogości różnych światopoglądów i religii także i szanuje ich wyznawców - zapewniam Cię - tyle, że pod warunkiem, że są konsekwentni. Ze swoje określenie w wierze mają zbudowane na mocnym fundamencie, że żyją PRAWEM refleksyjnie, że istotna jest dla Nich ISTOTA, a nie tylko - czy głównie - "to co widać", bo jeśli tak nie jest to znaczy, że cały ten deklarowany światopogląd jest niczym trwalszym niż skorupka jajka, z której pożytek niewielki gdy wypłynie środek. Przyznaję, że trudno mi znaleźć w sobie zrozumienie dla postaw ludzi, którzy przyjmują pozę niby to wielce wysublimowaną, kiedy faktycznie są podskubaczami, co to podskubią z jednego kościoła "święconkę", z drugiego "świecowanie", z innego "wieniec adwentowy" - nie bacząc na znaczenie i rolę symboliki. Ot...podoba się bo kolorowe, błyszczące, pachnące - i to za całe uzasadnienie dla pomieszania wybiórczości starcza. Znam takich ludzi. Im - starcza. Mnie ...bywa, że boli, kiedy widzę, że ktoś sięga do świętych mi symboli niczym po lalkę Barbie, czy kwartę nalewki wiśniowej - bo ładne, bo smaczne...nieroztropnie, nierozważnie...ot...liże skorupkę święconego jajka. A kiedy widzę, że ktoś - kto daje się poznać np. dzięki mediom jako ...delikatnie mówiąc - kto zapomniał o Bogu i pamiętać o Nim nie bardzo ma chęć - a równocześnie potrafi sięgnąć po krzyż Chrystusowy by nim załatwiać brudne ludzkie sprawy... to nie uspokajaj mnie mówiąc mi, że krzyż to dwa kawałki drewna połączone razem i ...nic ponadto. Pisząc o "niewierzącym" - myślałam konkretnie o człowieku (o którym tu opowiadałam), który sam się w taki sposób określa a równocześnie niezbędne Mu są - przepraszam za określenie - "rekwizyty" katolicyzmu, czy namiastka CAłOŚCI jaką jest udział w ceremoniach religijnych bez sięgania do ich ISTOTY: "pomacham palmą" - bo to ładne i kolorowe "pójdę do kościoła z koszyczkiem jedzenia" - bo to ładna tradycja "ozdobię pole krzyżykami" - bo to rozwesela ziemię jak wstążeczkami wiatr wywija "pójdę do kościoła" - bo pośpiewać lubię "zapalę znicz na mogile" bo to symbol pamięci... Napisałeś: > znicz na grobie jest symbolem pamieci tego co juz niema > wsrod zywych . Jeśli tak to widzisz, to ...po co ten... cmentarz? Pamięć nie zależy od symboli czy zapalonego znicza. Napisałeś: > a czymze innym jest uczestnictwo w smutku rodziny zmarlego ? > identyczny bol ... > bywa ze rodzina/czlowiek mniej znaczy dla zalobnika po utracie > swojego czworonoga niz po smierci wrednego czlonka > rodziny/czlowieka > > na zalobe i pamiec po sobie trzeba sobie zasluzyc Mnie inaczej uczono. Ta sfera życia jest poza prawami jarmarku, gdzie coś za coś się należy, wszystko kwestią ceny - a może też - handlarskiego talentu. "Nie sądźcie - nie będziecie sądzeni", a stawianie się przez Bogiem jako sędzia umarłych ...to...nie mieści się w PRAWIE które ja wyznaję. Więcej nie wiem niźli wiem - także o duszy człowieka i motywach które kierowały Nim za życia. Moje PRAWO - przebaczyć wszelkie zło doznane i o to samo prosić drugiego człowieka. Szczęśliwy w tej godzinie ten, który odchodzi, bo z Niego można jeszcze przewiny zdjąć wybaczeniem, ale to co zabrał od nas w swoją dalszą drogę...pozostaje już poza ziemskim formatu wymiarem. Czy kiedy odchodzi to płaczemy nad Nim? Myśli mi się raczej, że to raczej nasz egoizm płacze, że zostaliśmy z pustymi ramionami kiedy kochana istota odchodzi. Być może...nie uwierzysz mi, ale...można rozmawiać z duchami i można się z nimi w blasku świecy spotkać... Symbolika świecy ma dwa wymiary. Sama świeca jest znakiem doczesnego życia, a jej płomień znakiem wiary Temat: Życzenia świąteczne dla Was!!! Życzenia świąteczne dla Was!!! Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku składam serdeczne życzenia: szczescia w zyciu osobistym, sukcesow w pracy, dobrego zdrowia, domku z ogrodem i basenem, eleganckiej limuzyny, samych zwyciestw, spelnienia marzen, milych niespodzianek losu, grona prawdziwych przyjaciol, niewyczerpanych pokladow energii, usmiechu na co dzien, drogi uslanej rozami, satysfakcji z pracy, genialnych pomyslow, niskich podatkow, slodkiego, milego zycia, swiezosci spojrzenia, glownej wygranej na loterii, pozytywnej aury, pogody ducha, pomyslnych wiatrow, goracej milosci, wygodnych butów, cudownych wakacji, szczescia, pociechy z wnukow, punktualnych pociagow, swietego spokoju, jachtu, zadnych trosk, powodzenia u plci przeciwnej, wysokich lotow, rzeskich porankow, pomyslnosci, smacznego karpia, trafnych decyzji, intuicji w interesach, prezentow od losu, duzego lozka, pekatego portfela, szerokiej drogi, milego szefa, jasnosci umyslu, niebanalnych wyzwan, milych snow, pewnosci siebie, wielkiej fortuny, wielu usmiechow, bogatego wujka, blyskotliwych ripost, romantycznych wieczorow, udanych lowow, pasjonujacej pracy, szansy na sukces, duzo slodyczy, pozycji lidera, szampanskiej zabawy, mocnego dachu nad glowa, samych pozytywnych wibracji, pelni zycia, wielu niezapomnianych chwil, duzo slonca, olimpijskiej kondycji, pomyslnosci, jak najmniej zmartwien, wyjscia z kazdej sytuacji, uwielbienia u podwladnych, pasma sukcesow, niezmiennie zielonego swiatla, czystego nieba, stu lat zycia, konskiego zdrowia, slawy, pokaznego konta, manny z nieba, wysokich wygranych, ciagle nowych rekordow, niskich kosztow, bezpiecznych ladowan, wielu ciekawych znajomosci, wygranych przetargow, sumiennych dluznikow, taaaakiej ryby, najwyzszego miejsca na podium, dobrego fryzjera, radosnych swiat, serca jak dzwon, pewnej reki, komfortowych warunkow, przyjemnych doznan, wielu wzruszen, mocnej glowy, powodzenia, otrzymania najwyzszych odznaczen, osiagniecia wyznaczonych celow, pelnego sejfu, szczescia w kartach,sprzyjajacej pogody, dobrych zbiorow, kolorowych chwil, tworczego podejscia do pracy, polamania piora, gory pieniedzy, samych slonecznych dni, smacznego jajka, uroku osobistego, mnostwa prezentow, udanych negocjacji, serdecznych przyjaciol, grzecznych dzieci, udanych wakacji, miejsca w Ksiedze Rekordow Guinessa, wiekszosci w parlamencie, milego wypoczynku, wesolego towarzystwa, dobrego apetytu, szczesliwej podrozy, zlotej jesieni, poczucia humoru, anielskiej cierpliwosci przy czytaniu tych zyczen, wiecznej mlodosci, licznego potomstwa, niewieszajacego sie komputera, slawy i chwaly, lekkosci bytu, pokojowego rozwiazania wszystkich konfliktow, szybkiego rozwoju gospodarczego, hojnych sponsorow, korzystnego ukladu gwiazd, milosnych uniesien, czytelnych instrukcji, cichych wielbicieli/elek, mistrzowskich zagran, dobrej nocy, wielkiej przygody, slodkich snow, wystrzalowej zabawy sylwestrowej, zgranej ekipy, pomyslnosci na nowej drodze zycia, pociechy z pociechy, lojalnych wspolpracownikow, bujnej wyobrazni, interesujacych przezyc, rodzinnej atmosfery, pomyslnych wiesci, radosci zycia, dobrego serca, pelnego szkla, suto zastawionego stolu, zlotej rybki, zimnego piwa, zasiegu w kazdym miejscu, gry fair play, nieomylnych decyzji, miejsca w historii, glownych rol, kreatywnosci, podrozy dookola swiata, udanych szkolen, bogatej kolekcji, duzo wolnego czasu, beztroskiego zycia, dobrej passy, celnych strzalow hehe, zdobycia Mount Everestu, wolnosci, trafnych wyborow, gradu prestizowych nagrod, spokoju ducha, oddechu od codziennosci, samych piatek w szkole, godnych przeciwnikow, szczerych komplementow, wszelkiej pomyslnosci, codziennych atrakcji, swietlanej przyszlosci, hossy na gieldzie, korzystnego horoskopu, zdjecia na okladce, przyjecia do Unii Europejskiej, milych sasiadow, wiary w sukces, mocy zawsze z Wami, wielu alternatyw, przychylnosci bogow, tolerancji, wlasnego odrzutowca, goraczki sobotniej nocy, piwniczki pelnej wina, silnej woli, wyrozumialego spowiednika, zamku w Szkocji, ambitnych planow, kilku odkryc i kilku wynalazkow, owacji na stojaco, zniewalajacego usmiechu, szczesliwego trafu, plomiennych uczuc, pomocnej dloni, niezawodnej pamieci, nieprzemijajacej urody, asa w rekawie, sprawnych hamulcow, miekkiego ladowania, duzo nadzienia w paczku, strumieni szampana, kominka, rozbicia banku, recepty na szczescie, zabawy do bialego rana, odwagi cywilnej, dobrej prasy, ptasiego mleczka, przygod z happy endem, dlugich wakacji, duzo rodzynek w ciescie, zmyslowych nocy, gwiazdki z nieba, wiernego psiaka, celnego oka, sportowego wozu, rozowych okularow, ruchu w interesie, stabilnej waluty, zgrabnej figury, sily perswazji, zdolnosci nadprzyrodzonych, ostatniego slowa, dobrego smaku, wlasnego sposobu na zycie, w zdrowym ciele - zdrowego ducha, wlasciwych wnioskow, widokow na przyszlosc, podzielnej uwagi, czterolistnej koniczyny i wszystkiego najlepszego. Magda.No Strona 2 z 3 • Wyszukano 154 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||