Strona Główna
Jadwiga Jankowska Cieślak
Jackowskiego 18 Poznań
Jak łowić dorsza
Ja cię kocham
Jadro ciemnosci plan
Jacek Wyspiański
jachy Sprzedam Mazury
Jadwiga Piekarska
J polski streszczenie Lalki
j ęzyk angielski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jaccek Santorski





    Temat: smutne rekleksje o życiu...
    smutne rekleksje o życiu...
    Dlaczego człowiek nie może być wolny i czuć się wolny w tym chorym
    społeczenstwie!!

    Dlaczego ja mam spełniać oczekiwania ludków którzy mną pomaiatają, bo co bo
    ważą o 5kg mniej;) Chore to zaczyna być chore.

    Bo może obecnie liczy sie pieniądz a nie sam człowiek. Tak tak się właśnie
    dzieje.

    Bardzo mnie dziwi teoria, że przetrwają tylko najsilniejsi ;) i śmieszy
    zarazem.

    No nic poprostu KREW MNIE ZALEWA... ja naprawde nie dziwie się ludziom, że
    tak wiele osób myśli o śmierci. :( przerażające, ale narazie praca czyni
    człowieka niewolnikiem, a rzadko daje satysfakcję.

    Co wolno grubemu
    Wszyscy ludzie są równi, ale coraz częściej okazuje się, że ludzie szczupli
    są równiejsi od grubych
    Grubym trudniej robić karierę: szefowie im nie ufają, koledzy ich lekceważą,
    podwładni wysyłają na badania. Kilka profesji jest dla grubych całkowicie
    niedostępnych.
    Nawet policjanci potrafią postawić się szefowi. Komitet Obrony Policjantów -
    stowarzyszenie broniące praw pracowniczych tej grupy zawodowej - żąda
    zwolnienia komendanta głównego Marka Bieńkowskiego. O co poszło? Czy dowódca
    polskich policjantów jest złym szefem? Może korumpuje lub jest korumpowany?
    Albo - co byłoby skandalem - nie słucha dobrych rad podwładnych?

    Nic z tych rzeczy. Zdaniem KOP wina Bieńkowskiego rodzi się w nim samym -
    komendant jest gruby (nie bójmy się tego słowa!). A tym samym tworzy w oczach
    społeczeństwa zły wizerunek gliny.

    17 września KOP wystosował list do ministra spraw wewnętrznych. Wnosi w nim
    ("w poczuciu najwyższego obowiązku, w trosce o dobre imię Policji") o
    poddanie profilaktycznym badaniom lekarskim komendanta głównego. "Marek
    Bieńkowski bardzo chętnie pokazuje się w różnego rodzaju programach
    publicystycznych i wiadomościach telewizyjnych oraz często gości na
    pierwszych stronach dzienników ogólnopolskich. Tymczasem niedoświadczony
    obserwator, a nawet dziecko dostrzega niepodważalne fakty: głowa Polskiej
    Policji jest otyła w sposób monstrualny, na policzkach występuje stale
    zaczerwienienie skóry, już po kilkunastu krokach manifestuje zadyszkę i
    nadmierną potliwość" - piszą gliniarze z KOP.

    Czy list to fanaberia pracowników masochistów uwielbiających denerwować
    przełożonych? Nic z tych rzeczy - grubas naprawdę nie powinien być szefem
    policjantów. - Tym, co decyduje o wiarygodności, jest spójność - tłumaczy
    psycholog biznesu Jacek Santorski. - A grubi uprawiający zawody, w których
    ważna jest sprawność fizyczna, wydają się niespójni. Trener fitness nie może
    być gruby, chyba że był zawodnikiem sumo albo kulomiotem.

    Trener to oczywiste, ale kucharz? Z jednej strony wzbudza zaufanie, bo skoro
    jest gruby, to dużo je, a skoro dużo je, to pewnie zna się na smakach. Z
    drugiej strony - pewnie je tłusto i niezdrowo (skoro gruby), pewnie więc poda
    nam coś kalorycznego.

    - Kucharze dzielą się na trzy kategorie - twierdzi Maciej Kuroń. Jeśli nawet
    niepokoił się swoją tuszą, to przeszło mu, gdy pojechał na studia kucharskie
    do USA. W Culinary Institute of America na jego wydziale było 18 wykładowców.
    17 mężczyzn w różnym stadium roztycia. I chuda jak szczapa kobieta - szefowa
    katedry dietetyki. - Kategoria pierwsza to tacy, którzy mieli tendencje do
    tycia już w dzieciństwie. Ich zawód sprawi, że będą jeszcze grubsi - tłumaczy
    Maciej Kuroń. - Druga to ci, którzy takich tendencji nie mieli. Oni nabiorą
    brzucha dopiero między 30. a 40. rokiem życia. I trzeci to tacy, którzy do
    końca życia są chudzi, choć jedzą trzy razy tyle co ja. Oni są jak mój stary
    fiat 125 p. Jakikolwiek gaźnik bym mu wstawił, zawsze by palił 14 litrów na
    sto kilometrów.

    wiadomosci.onet.pl/1364797,2679,1,1,kioskart.html






    Temat: wypalenie w pracy
    Dostajemy nie to czego chcemy, lecz to, czego oczekujemy. Jeżeli traktujemy
    firmę jako klatkę, zaś pracę jako wyścig szczurów, to im dłuższy będzie urlop,
    tym trudniejszy powrót. Kto lubi wracać z przepustki do więzienia? Zachowaj
    realizm, ale nie daj się zwariować! Szczura można wyuczyć bezradności,
    wojownika nie. Kim jesteś?

    MINI TEST

    JAK SIĘ ODNAJDUJESZ W PRACY prawda nie-prawda
    1. Ta praca pomaga mi osiągać moje życiowe cele. A B
    2. Mam poczucie, że moje wynagrodzenie nie jest wystarczająco wysokie jak na
    możliwości mojej firmy i moje wyniki. B A
    3. Cele i priorytety mojego szefa zwykle są dla mnie jasne i zrozumiałe.
    A B
    4. Prawie nigdy nie wiem, co się moim przełożonym spodoba, a co nie. B
    A
    5. Mogę w pracy „sprzedać” to co umiem najlepiej. A B
    6. Często mam poczucie, że pracuję za kogoś. B A
    7. Często dostaję zadania na granicy moich możliwości, ale zgodnie z moimi
    zainteresowaniami (sukces jest możliwy). A B
    8. Często zajmuję się sprawami mało ważnymi, lub których waga i znaczenie dla
    firmy nie są dla mnie jasne. B A
    9. Jest w zespole firmy przynajmniej jedna osoba, z którą dobrze mi się pracuje.
    A B
    10. Nie wiem, jakie są moje perspektywy w tej firmie. B A
    12. Wyobrażam sobie sytuację, że zostaję w firmie mimo, że mam bardziej
    intratną ofertę pracy gdzie indziej. A B
    11. Wspólne ponarzekanie na szefa lub firmę z kolegami w pracy przynosi mi
    wiele ulgi. B A

    10 lub więcej odpowiedzi B:
    wygląda na to, że Ty i Twój pracodawca to nie jest dobry związek. Pozostaje
    odpowiedzieć na pytanie – kto ma się zmienić? Czy próbowałeś ustalić jakie są
    cele i standardy ocen i pytać o oczekiwania wobec Ciebie? Czy zgłaszasz swoje
    propozycje, informujesz o talentach i zainteresowaniach? Czy próbowałeś
    konstruktywnie wyrazić swoje niezadowolenie? Czy dbasz o dobre kontakty z
    przynajmniej kilkoma osobami – słuchasz ich, wspierasz, koncentrujesz się na
    tym, co wspólne, a nie na tym, co was różni?
    Jeśli zrobiłeś już to wszystko – pora się ewakuować...

    7 – 9 odpowiedzi B:
    Nie jest najlepiej, ale zapewne coś da się zrobić. Przejrzyj uwagi dla tych, co
    mają „10 lub więcej odpowiedzi B” i spróbuj stworzyć „program naprawczy” swoich
    stosunków z szefem. Spróbuj jak najlepiej zrozumieć jego sytuację, potrzeby,
    ambicje, problemy. Sprawdź, jak możesz wyjść im naprzeciw. Myśląc o swoich
    zastrzeżeniach weź pod uwagę, jak Ty zachowałbyś się na jego miejscu i dopiero
    wtedy nazwij precyzyjnie te zjawiska, którym otwarcie powiesz NIE. Zgłoś
    jednocześnie swoje propozycje zmiany na lepsze.

    3 - 6 odpowiedzi B:
    Twój poziom dostosowania do tej pracy i tego pracodawcy jest - przeciętny. Skup
    się na mocnych stronach sytuacji, na wspólnych interesach z pracodawcą, i na
    tym, co Cię łączy z ludźmi, z którymi pracujesz. Wybierz jeden z punktów, przy
    którym zaznaczyłeś odpowiedź B. Rozważ, co musiałby zmienić pracodawca, a co Ty
    powinieneś robić inaczej, żebyś za kilka tygodni mógł wybrać odpowiedź A.
    A co mógłbyś zrobić już dziś? Zrób pierwszy krok.

    0 – 2 odpowiedzi B:
    Możesz sobie pogratulować. Ponieważ nie ma idealnych pracodawców, możesz uznać,
    że to TY umiesz się tak nastawić i dostroić, aby czerpać ze swojej pracy to co
    najlepsze. Rozważ, jak możesz pomóc innym odnaleźć sens pracy w Waszej firmie i
    odnosić jeszcze większe sukcesy.

    tabelka się rozpadła, ale chyba jest czytelne

    Test opracowali:
    Jacek Santorski i Dariusz Duma
    Instytut Psychologii Biznesu – Chiltern.






    Temat: Kachajmy naszych panów! za 125 tys lat odejdą....
    isma napisała:

    > No, prosze, prosze. Nawet pan E. dopuszcza mysl, ze orientacje homo
    > mozna nabyc. No, no...
    >

    Czcigodna Ismo, co w związku z tym chciałaś nam powiedzieć?

    Wyznam, że mnie ten wywad z panem Eichelbergerem też mocno osłabił.

    (Nie pasowałem do żadnego modelu "syna pozostawionego przez ojca", a z drugiej
    strony pasowałem prawie do wszystkich, choć znowu mój ojciec pasował do prawie
    wszystkich modeli wrednego ojca, choć z drugiej strony w sumie absolutnie nie
    pasował do żadnego).
    Krótko mówiąć wydaje mi się, że jeżeli to nie bełkot pana psychoterapełty na
    potrzeby koneserów słowa pisanego, to jakieś zupełnie idiotyczne uproszczenia.

    Pan Orliński chyba znowu miał podobne odczucia.
    Kłaniam się nisko.

    =============================
    Guru Meditation
    W wolnych chwilach, kiedy mnie nie wkurzają kaczyści ani linuksiarze, wkurzają
    mnie medialni psychoterapeuci. Dlaczego prasa z taką chęcią drukuje ich
    wypowiedzi, pozostaje dla mnie zagadką.
    Wśród moich kolegów redaktorów (a zwłaszcza koleżanek redaktorek) obserwuję
    jednak taki mechanizm, że na hasło „depresja” reakcją jest odruch Pawłowa „no to
    zróbmy wywiad z Eichelbergerem o depresji”, na hasło „miłość”, „no to zróbmy
    wywiad z Eichelbergerem o miłości”, na hasło „podatki” „no to zróbmy wywiad z
    Eichelbergerem o psychologii płacenia podatków” i tak dalej. Oczywiście, zamiast
    Eichelbergera może być Jacek Santorski lub Krzysztof Srebrny (Andrzej Samson
    ostatnio jakby nieco rzadziej).
    W „Gazecie” ruszyła właśnie akcja „powrót taty”, zapoczątkowana - rzecz jasna -
    wywiadem z Eichelbegerem o ojcostwie. Interesuje mnie ta akcja, więc nawet się
    do tego wywiadu przymusiłem - zresztą w nagrodę fajny fragment odnalazłem już na
    samym początku.
    Na początku mianowicie Eichelberger tak mówi o sobie jako ojcu: „Gdy chłopcy
    byli mali, tak intensywnie zajmowałem się własnym duchowym rozwojem, że mogli
    czuć się przez jakiś czas zaniedbywani”. „Za dużo pan medytował?” - pyta
    dziennikarka. „Tego nigdy za dużo” - strofuje ją guru i wyjaśnia, że dopiero po
    latach „zrozumiał, że miłość do dzieci, która znajduje swój praktyczny wyraz w
    ilości czasu i uwagi, jaką się im poświęca, też jest praktyką duchową”.
    No kurna ciekawe, ileż czasu guru musiał medytować, by osiągnąć to satori. Skoro
    dzieci przestały już być małe, to pewnie coś tak z dziesięć lat. Hare Rama. Jak
    sobie wyobrażę kolesia, który siedzi i medytuje w pozycji lotosu, kiedy koło
    niego jakaś biedna kobieta zmienia pieluchy, zawozi dziecko na szczepienie i
    odrabia z nim lekcje, a ten nie ma na to czasu, bo „tak intensywnie zajmuje się
    własnym duchowym rozwojem”... to, ujmując moją ocenę możliwie jak najłagodniej,
    odnoszę się do jego psychoporad ze skrajnym lekceważeniem.
    Gdy pytam moich kolegów redaktorów (i zwłaszcza koleżanki redaktorki) o powody,
    dla których tacy chętni są do drukowania Eichelbergera i kompatybilnych,
    odpowiedź brzmi „bo ludzie lubią to czytać”. Ludzie, naprawdę lubicie? Dżizas.
    Ale z was przereklamowany gatunek (że znowu zacytuję hedlajna z „The Onion”:
    „Dolphins evolve opposable thumbs. Oh shit! - says humanity - That's it for us
    monkeys!”).

    wo.blox.pl/html
    =================================



    Temat: jak poradzic sobie z rozstaniem???
    Witam,

    a jeśli przyjmiemy ze kiedyś to Pani była łamaczem serc,cynicznym kłamcą
    lubiącym grać na uczuciach innych, porzucająca partnerki jedna po drugiej:-)? a
    teraz powraca to poprostu jako wyrównanie rachunków bo to co zasialismy wzrasta
    musi powrócić?

    Jak mawiał mój ulubiony Mistrz Kalu:

    "Wszystko posiada karmiczną przyczynę: to co znamy lub czego nie
    znamy,
    gdzieśmy się urodzili, jak wyglądamy, czy jesteśmy
    szczęśliwi lub smutni, każda choroba, nawet wszelkie odcienie
    kolorów na
    ogonie koguta. Nasze obecne ciało jest produktem wcześniejszej
    karmy (naszych
    czynów i myśli) i właśnie teraz stwarzamy jej przyszłe skutki.
    (...).
    Posiadamy wspólną karmę z tymi, których lubimy lub nie lubimy, z
    tymi z
    którymi mamy wypadki, lub czyimi dziećmi albo rodzicami jesteśmy.
    Ta karma,
    dobra lub zła, jest przyczyną tego że mamy dobrą żonę, hałaśliwego
    sąsiada,
    czy kochających rodziców. Jest ona owocem naszych wcześniejszych
    słów, myśli
    i czynów, które obecnie dojrzewają. Nasze reakcje na te wydarzenia
    będą z
    kolei w tym, lub innym życiu, kiedy odpowiednie warunki się
    zgromadzą,
    przyczyną doświadczenia czegoś przyjemnego, lub nieprzyjemnego."
    Kalu Rimpoche

    Całość tekstu o Prawie Karmy
    www.dharma.pl/index_autorow/k/kalu_4podst_med.html

    Polecam też na przyszłość i na dziś podręcznik udanego związku:-)
    wybitnej terapeutki, któej pozycje od lat bardzo lubię i polecam w ciemno.

    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    To, że w swoim liście trafnie diagnozuje Pani swoje problemy i jak widzę jest z
    rodzaju kobiet "twardych" utwierdza mnie w opinii, że tak naprawde jest Pani
    osobą która potrafią zadbać o siebie i swój związek,a do tego przyznać sie do
    swoich uczuć(choć wszyscy wokół myślą że "ona" nie czuje bo jest taka
    samodzielna i silna).
    Dlatego warto artykułować partnerowi w związku -jasno swoje potrzeby.Ma Pani
    bowiem pełne prawo do zaspokojenia swoich potrzeb, opieki i szacunku ze strony
    bliskich i partnera.

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień. Jest autorką
    bestsellerów o zjawisku współuzależnienia, m.in. "Toksyczna miłość", "Toksyczne
    związki".
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego

    OM MANI PEME HUNG
    NAMO AMITABHA BUDDHA
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    NAMO BUDDHA UZDROWIENIA-TATHAGATA PROMIENIUJĄCEGO LAPIS LAZULI

    lekshey



    Temat: Jakie lektury?
    Do poczytania w tym temacie
    witam,

    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    To, że w swoim liście trafnie diagnozuje Pani swoje problemy i jak widzę jest z
    rodzaju kobiet "twardych" utwierdza mnie w opinii, że tak naprawde jest Pani
    osobą która potrafią zadbać o siebie i swój związek,a do tego przyznać sie do
    swoich uczuć(choć wszyscy wokół myślą że "ona" nie czuje bo jest taka
    samodzielna i silna).
    Dlatego warto artykułować partnerowi w związku -jasno swoje potrzeby.Ma Pani
    bowiem pełne prawo do zaspokojenia swoich potrzeb, opieki i szacunku ze strony
    bliskich i partnera.
    Polecam lekturę ksiązki,która lada dzień trafi na półki.

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień. Jest autorką
    bestsellerów o zjawisku współuzależnienia, m.in. "Toksyczna miłość", "Toksyczne
    związki".
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    OM MANI PEME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey




    Temat: "wolni od żądzy odwetu i przemocy"
    Stefan Bratkowski, POPIEŁUSZKO NIEZNANY
    Stefan Bratkowski, "POPIEŁUSZKO NIEZNANY"

    Pewnego poranka latem 1983 r. przyszło do naszej chatki w Dębkach nad morzem
    dwóch młodych, opalonych ludzi w samych dżinsach, jeden z nich miał na szyi
    medalik. Ten z medalikiem spytał o mnie i przedstawił się: — Jestem
    Popiełuszko. Szukałem pana...
    Słyszałem już wiele o żoliborskich "Mszach za Ojczyznę", ale nigdy na nich nie
    byłem; w parafii Trójcy Świętej obok mnie, na Solcu, pod opieką ks. prof. Marka
    Kiliszka odbywały swe zajęcia, rozmaite seminaria, konwersatoria i dyskusje,
    warszawskie środowiska naukowe i twórcze, w Muzeum Archidiecezjalnym u ks.
    Andrzeja Przekazińskiego grali najlepsi aktorzy polscy.
    Młody, a już słynny ksiądz zaproponował, bym poprowadził u niego, w parafii Św.
    Stanisława Kostki, w „dolnym” kościele, uniwersytet parafialny, żebym obmyślił
    program, dobrał wykładowców i prowadzących zajęcia, a on (po kilkunastu
    minutach po prostu — Jurek; skoro mieliśmy współpracować, przeszliśmy od
    razu "na ty") dobierze słuchaczy, robotników, majstrów, inżynierów i innych
    inteligentów. "Bo trzeba się uczyć, wielu rzeczy nie umiemy, nie wiemy,
    jesteśmy nieprzygotowani, jakby przyszło co do czego, do jakichś rozmów, to nie
    będziemy dla nich żadnymi partnerami". Dobrał słuchaczy bezbłędnie, nie było
    wśród nich żadnego "ucha" (dowód: Jurek, zostawiony sam w pokoju podczas
    przesłuchania, nachylił się ku biurku, zajrzał w papiery i zobaczył, że wedle
    raportu Piotrowskiego zajęcia prowadził Klemens Szaniawski; Klemens z Jurkiem
    bardzo się przyjaźnili, ale u nas akurat nie wykładał).
    Zajęcia rozpoczynał Jurek wspólną modlitwą; pierwszy wykład, o nauce społecznej
    Kościoła i o tym, co z niej dla nas wynika, miał Michał Boni. Po roku najwyżej
    oceniono kapitalny „trening negocjacyjny”, jaki prowadził Jacek Santorski ze
    swoimi kolegami. Kiedy potem, wczesną jesienią 1984, spotkali się u Jurka
    (niedługo przed porwaniem) uczestnicy tych kursów, powiedział im: „Nie traćcie
    ze sobą kontaktu, spotykajcie się, rozmawiajcie, choćby przy herbatce”.
    Jurek nie musiał „zdobywać ludzi”. Lgnęli do niego sami. Miał w sobie naturalne
    ciepło i promienne iście dobro — co nie przeszkadzało, że kiedy wygłaszał swoje
    homilie, z każdym słowem (nigdy żadnego krzyku, żadnej histerii w głosie) wręcz
    jakby rósł, potężniał, a kościół i wszystko wokół zdawało się unosić ku górze,
    rozszerzać... Sam pisał homilie; dawał mi je do czytania (nie tylko mnie,
    czytał je i ktoś w kurii). Jako zawodowy adiustator, nauczyłem się szanować
    styl i osobowość autora, raz więc jedynie, wiosną 1984 r., kiedy Jurek wyrażał
    się krytycznie o pomyśle wysłania uwięzionych przywódców "Solidarności" za
    granicę, zasugerowałem zamianę jednego słowa. I nikt Jurka w Jego roli
    nie "wymyślił"; stary prymas nie miał kogo posłać jako duszpasterza do Huty
    Warszawa, nawinął się młody "rezydent" parafii św. Stanisława Kostki. Na moje
    kiedyś pytanie, "jak ty właściwie zostałeś Popiełuszką", Jurek odpowiedział,
    nie bez zażenowania: "Wiesz, byłem pewny, że wszyscy będą tak samo mówić. Nie
    wpadło mi nawet do głowy, że może być inaczej..." [...]
    To nie przypadek, że ofiarą zamachu padł on, a nie inny młody duchowny, pełen
    furii agitator polityczny. Naprawdę ważny był on. Bo zawsze jakoś tak się
    dzieje, że kiedy brak ważnych słów od wielkich tego świata, pojawia się jakaś
    Joanna d'Arc i mówi to, co trzeba. A Jurek był pewny, że jego Papież mówiłby to
    samo. Co najwyżej — lepiej."

    Calosc:
    www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THO/popieluszko_17.html



    Temat: Jak udzielać wsparcia
    Znajomym wydaję się, że wydarzenie to ma rangę epizodu i powinno być szybko
    zapomniane. Trzeba, aby rodzice mogli w spokoju przeżyć swoją żałobę, zanim
    zdecydują się na następne dziecko. Zespół nagłej śmierci łóżeczkowej jest
    szczególnie szokującym zjawiskiem. Pozornie zdrowe niemowlę zostaje znalezione
    martwe w kołysce. Śmierć łóżeczkowa jest główną przyczyną śmierci niemowląt po
    pierwszym tygodniu życia. Statystycznie, na każdy tysiąc niemowląt dwoje umiera
    z tej przyczyny. Lekarze nie w pełni jeszcze poznali, co jest powodem takiej
    śmierci oraz nie dysponują żadnymi środkami, dzięki którym mogliby przewidzieć
    jej nastąpienie lub jej zapobiec. Rodzice niechybnie będą czuli się
    odpowiedzialni za tą śmierć, choć ich poczucie winy nie ma żadnego
    uzasadnienia. Nagła śmierć niemowlęcia jest prawdopodobnie spowodowana jego
    wrodzonymi wadami, które na obecnym etapie wiedzy nie są możliwe do wykrycia
    przez lekarzy.

    JAK POMÓC OSOBIE OPŁAKUJĄCEJ ?

    1. Skontaktuj się. Zatelefonuj. Porozmawiaj z osobą osieroconą lub z kimś jej
    bliskim i spytaj w jaki sposób mógłbyś być użyteczny oraz czy możesz przyjść.
    Nawet jeśli upłynęło już sporo czasu, nigdy nie jest za późno, aby dać wyraz
    swojej trosce i zainteresowaniu.

    2. Podczas pierwszego spotkania bądź oszczędny w słowach. W początkowym okresie
    przed pogrzebem serdeczny gest i kilka czułych słów może być właśnie tym, co
    będzie najbardziej potrzebne.

    3. Unikaj banalnych stwierdzeń i oklepanych odpowiedzi Nie próbuj minimalizować
    tej straty.

    4. Bądź sobą. Okazuj troskę i żal na swój własny, naturalny sposób oraz swoimi
    słowami.

    5. Pozostawaj w stałym kontakcie. Bądź osiągalny. Jeśli jesteś bliskim
    przyjacielem lub krewnym, twoja obecność może być wskazana od samego początku.
    Później gdy odwiedziny najbliższych nie będą już tak częste, każdy telefon oraz
    wizyta staną się źródłem pociechy.

    6. Zajmij się sprawami praktycznymi.

    7. Zachęcaj innych do pomocy i odwiedzin

    8. Uszanuj milczenie. Milczenie jest lepsze niż przedmiotowa rozmowa.

    9. Po prostu słuchaj. Gdy cierpienie uzewnętrznia się w słowach, jedyne czym
    możesz przysłużyć się osieroconemu człowiekowi to go wysłuchać.

    10. Nie usiłuj opowiadać osobie osieroconej o jej uczuciach.

    11. Nie wnikaj w szczegóły śmierci.

    12. Unikaj błahych tematów w obecności osoby przeżywającej stratę.

    13. Powstrzymuj przed podejmowaniem ważkich decyzji, dopóki nie skończy się
    okres ciężkiej żałoby.

    14. Po pewnym czasie zacznij zachęcać osobę opłakującą do aktywniejszego życia
    poza domem. Jej samej może brakować inicjatywy aby zacząć działać.

    Pomoc to coś więcej, niż postępowanie zgodne z kilkoma przykazaniami.
    Szczególnie gdy strata jest przytłaczająca, a my jesteśmy blisko tych, których
    dotknęła, może się zdarzyć, że będziemy musieli poświecić znacznie więcej
    czasu, troski i uwagi – więcej samego siebie- aniżeli mogliśmy przypuszczać.
    Niewykluczone, że do nas będzie należeć odgadywanie specjalnych potrzeb naszego
    pogrążonego w smutku przyjaciela oraz podejmowanie prób ich zaspakajania. Takie
    oddanie i wysiłek mogą nawet ocalić czyjeś życie, a my poznamy czym jest
    uczucie satysfakcji, wynikające z autentycznego poświęcenia się drugiej osobie

    ********************************************************************************

    Ten odniósł sukces, kto żył dobrze, śmiał się często i kochał mocno, kto
    cieszył się szacunkiem inteligentnych ludzi, kto znalazł miejsce w świecie i
    wypełnił swoje zadanie; zostawił świat lepszym niż go zastał, czy to poprzez
    wyhodowanie piękniejszej odmiany maku, napisanie dobrego wiersza czy uratowanie
    czyjejś duszy; kto zawsze w pełni doceniał piękno Ziemi i potrafił to wyrazić;
    kto stale szukał tego, co najlepsze w bliźnich i dawał im to ci miał
    najlepszego; ktoś czyje życie było natchnieniem, a pamięć o nim jest
    błogosławieństwem.
    Bessie Anderson Stanley

    BIBLIOGRAFIA

    1. Nancy O’Connor „Pożegnanie miłości. Jak przetrwać stratę ukochanej osoby” ;
    Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza ;Warszawa 1994r.
    2. Mary Sheepshanks „Kiedy odchodzą na zawsze ci, których kochamy”; Diogenes;
    Warszawa 1999r.
    3. Gertraud Sander „Słońce ma dziewięć promieni”; Piloteja; Warszawa 1999r.
    4. „Pomóż mi. Świadectwa Wolontariuszy Hospicjum Cordis”; Gościna serca św.
    Tersy od Dziciątka Jezus; Mysłowice 2001r.




    Temat: ~PYT.DO MADRYCH FACETÓW...
    Ad vocem tego tematu
    WITAM,
    Zosiu podziwiam Twoja wrazliwośc,delikatność i wątpliwości.
    Szukaj mądrych,uczciwych przyjacół,ludzi dojrzałych i wrazliwych na
    prawde,piekno.Nie ma co sie spieszyć.Przemyśl wszystko.Poczytaj.Zbuduj dojrzały
    udany związek na całe zycie.
    czego z całego serca Ci życze.
    Na dziś polecam gorąco jedną bardzo świeżą i drugą starszą pozycję ksiązkową,
    autorki,którą bardzo cenię.

    Motto:
    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień.
    Polecam też wcześniejszą pracę tej autorki : "Toksyczne związki".
    WW. pozycje mozna nabyć on-line.
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    OM MANI PEME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey




    Temat: TOKSYCZNY ZWIAZEK
    Ad vocem Pani uzależnienia jak sądzę
    WITAM,
    uważam,że trafnie opisała Pani swój związek.
    Trudno mówic jednak o Pani "wyborze" trwania w tym związku czy
    szerzej "wolności" gdyż psychologia jest tu bezlitosna i mówi o
    tzw. "toksycznych związkach" i "związakach uzależniających".
    Jest też dla mnie oczywiste,że ma Pani pełne prawo do zaspokojenia swoich
    potrzeb, opieki i szacunku ze
    strony bliskich i partnera.Nalezy jednak nauczyc siew jak dbac o swoje prawa i
    potrzeby.Nauczyc sie twirzyc "zdrowy" związek i jak szukac "zdrowych
    psychologicznie" partnerów.
    Niestety pani dotychczasowe doświadczenia są tutaj fundamentwem i dotykają
    równiez bardzo mocnoPani doświadczeń z dzieciństwa i tego jak traktowali się
    pani rodzice i jaki to wpływ miało na Panią.
    Polecam zastanowienie się nad WSPÓLNĄ z partnerem (w pełni dobrowolnej-jako
    tester otwartości i gotowości do zmiany) pracę z psychologiem.
    Lepiej rozczarowac się miło przed slubem milo - niz nie miło i to do tego po
    ślubie.
    Internet pełny jest niestety osób,które doznawały w swoich związkach przemocy i
    bólu.
    Mozna by złośliwie skomentować-"wiedziały gały co brały"?
    Na dziś polecam gorąco jedną bardzo świeżą i drugą starszą pozycję ksiązkową,
    autorki,którą bardzo cenię.

    Motto:
    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień.

    Polecam też bardzo wcześniejszą pracę tej autorki pod dużo mówącym w pani
    przypadku tytule: "Toksyczne związki".
    WW. pozycje mozna nabyć on-line.
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    OM MANI PEME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey




    Temat: kiedy umiera dziecko... artykul

    Znajomym wydaję się, że wydarzenie to ma rangę epizodu i powinno być szybko
    zapomniane. Trzeba, aby rodzice mogli w spokoju przeżyć swoją żałobę, zanim
    zdecydują się na następne dziecko. Zespół nagłej śmierci łóżeczkowej jest
    szczególnie szokującym zjawiskiem. Pozornie zdrowe niemowlę zostaje znalezione
    martwe w kołysce. Śmierć łóżeczkowa jest główną przyczyną śmierci niemowląt po
    pierwszym tygodniu życia. Statystycznie, na każdy tysiąc niemowląt dwoje umiera
    z tej przyczyny. Lekarze nie w pełni jeszcze poznali, co jest powodem takiej
    śmierci oraz nie dysponują żadnymi środkami, dzięki którym mogliby przewidzieć
    jej nastąpienie lub jej zapobiec. Rodzice niechybnie będą czuli się
    odpowiedzialni za tą śmierć, choć ich poczucie winy nie ma żadnego
    uzasadnienia. Nagła śmierć niemowlęcia jest prawdopodobnie spowodowana jego
    wrodzonymi wadami, które na obecnym etapie wiedzy nie są możliwe do wykrycia
    przez lekarzy.

    JAK POMÓC OSOBIE OPŁAKUJĄCEJ ?

    1. Skontaktuj się. Zatelefonuj. Porozmawiaj z osobą osieroconą lub z kimś jej
    bliskim i spytaj w jaki sposób mógłbyś być użyteczny oraz czy możesz przyjść.
    Nawet jeśli upłynęło już sporo czasu, nigdy nie jest za późno, aby dać wyraz
    swojej trosce i zainteresowaniu.

    2. Podczas pierwszego spotkania bądź oszczędny w słowach. W początkowym okresie
    przed pogrzebem serdeczny gest i kilka czułych słów może być właśnie tym, co
    będzie najbardziej potrzebne.

    3. Unikaj banalnych stwierdzeń i oklepanych odpowiedzi Nie próbuj minimalizować
    tej straty.

    4. Bądź sobą. Okazuj troskę i żal na swój własny, naturalny sposób oraz swoimi
    słowami.

    5. Pozostawaj w stałym kontakcie. Bądź osiągalny. Jeśli jesteś bliskim
    przyjacielem lub krewnym, twoja obecność może być wskazana od samego początku.
    Później gdy odwiedziny najbliższych nie będą już tak częste, każdy telefon oraz
    wizyta staną się źródłem pociechy.

    6. Zajmij się sprawami praktycznymi.

    7. Zachęcaj innych do pomocy i odwiedzin

    8. Uszanuj milczenie. Milczenie jest lepsze niż przedmiotowa rozmowa.

    9. Po prostu słuchaj. Gdy cierpienie uzewnętrznia się w słowach, jedyne czym
    możesz przysłużyć się osieroconemu człowiekowi to go wysłuchać.

    10. Nie usiłuj opowiadać osobie osieroconej o jej uczuciach.

    11. Nie wnikaj w szczegóły śmierci.

    12. Unikaj błahych tematów w obecności osoby przeżywającej stratę.

    13. Powstrzymuj przed podejmowaniem ważkich decyzji, dopóki nie skończy się
    okres ciężkiej żałoby.

    14. Po pewnym czasie zacznij zachęcać osobę opłakującą do aktywniejszego życia
    poza domem. Jej samej może brakować inicjatywy aby zacząć działać.

    Pomoc to coś więcej, niż postępowanie zgodne z kilkoma przykazaniami.
    Szczególnie gdy strata jest przytłaczająca, a my jesteśmy blisko tych, których
    dotknęła, może się zdarzyć, że będziemy musieli poświecić znacznie więcej
    czasu, troski i uwagi – więcej samego siebie- aniżeli mogliśmy przypuszczać.
    Niewykluczone, że do nas będzie należeć odgadywanie specjalnych potrzeb naszego
    pogrążonego w smutku przyjaciela oraz podejmowanie prób ich zaspakajania. Takie
    oddanie i wysiłek mogą nawet ocalić czyjeś życie, a my poznamy czym jest
    uczucie satysfakcji, wynikające z autentycznego poświęcenia się drugiej osobie

    ********************************************************************************

    Ten odniósł sukces, kto żył dobrze, śmiał się często i kochał mocno, kto
    cieszył się szacunkiem inteligentnych ludzi, kto znalazł miejsce w świecie i
    wypełnił swoje zadanie; zostawił świat lepszym niż go zastał, czy to poprzez
    wyhodowanie piękniejszej odmiany maku, napisanie dobrego wiersza czy uratowanie
    czyjejś duszy; kto zawsze w pełni doceniał piękno Ziemi i potrafił to wyrazić;
    kto stale szukał tego, co najlepsze w bliźnich i dawał im to ci miał
    najlepszego; ktoś czyje życie było natchnieniem, a pamięć o nim jest
    błogosławieństwem.
    Bessie Anderson Stanley

    BIBLIOGRAFIA

    1. Nancy O’Connor „Pożegnanie miłości. Jak przetrwać stratę ukochanej osoby” ;
    Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza ;Warszawa 1994r.
    2. Mary Sheepshanks „Kiedy odchodzą na zawsze ci, których kochamy”; Diogenes;
    Warszawa 1999r.
    3. Gertraud Sander „Słońce ma dziewięć promieni”; Piloteja; Warszawa 1999r.
    4. „Pomóż mi. Świadectwa Wolontariuszy Hospicjum Cordis”; Gościna serca św.
    Tersy od Dziciątka Jezus; Mysłowice 2001r.



    Temat: Kobiety w Polsce
    jendza1 napisała:

    > jaki ma wydźwiek.

    Dalej upieram się przy swoim zrozumieniu twoich słów. Podważasz sensownośc i
    uczciwośc działań feministek. Nie ma jednak chyba sensu, żebyśmy dalej się
    przepychały na ten temat.

    > Widzisz, ma sens jakakolwiek dyskusja z oponentem przede wszystkim uczciwym.

    Też tak uważam.

    > Zeby zobaczyc, jak walcza religie i medycyna, nalezy patrzec w bardzo wielu
    > roznych kierunkach, nie tylko na zycie polityczne kraju, w ktorym zyjesz.....

    Żyje w tym kraju , a nie gdzie indziej i przede wszystkim interesuje mnie co
    się dzieje tutaj, bo to wpływa na moje życie. Nie pociesza mnie, że gdzieś na
    świecie Kościół katolicki nie jest tak zachłanny i ciemny jak w Polsce.

    > Dalej sie upieram, ze to pomowienia

    No to mamy rózne zdania.

    > Wykladu wyczerpujacego na temat rzeczywistego wkladu Kosciola
    > w walke z przemoca na przestrzeni dziejow nie podejmuje sie napisac

    Daj spokój, wiele byś się nie napisała. O wiele więcej można pisać o tym ile
    zła i przemocy Kościółsam wygenerował.

    > Oj, milko, milko... Ty - mnie - z szacunkiem? Jesli dla Ciebie wyrazem
    > szacunku dla drugiej osoby jest poinformowanie jej, ze tak wlasciwie Twoim
    > zdaniem to nie powinna sie urodzic, to wybacz, widac inaczej obie rozumiemy
    > to pojecie...:

    Rozumiemy tak samo. Przepraszam.

    (. A jak chodzi o owa 'metode' dyskutowania, ktora CI do gustu
    > nie przypadla, to melduje poslusznie, ze w ten sposob na tym wlasnie forum
    > wiele Pan traktuje swoich rozmowcow nagminnie.... Hm, wlasciwie to nawet nie
    > w 'ten' sposob, bo owe Panie w stosowaniu owej metody sa naprawde doskonale,
    > gdzie mnie do nich????? Patrze tylko, podziwiam i ucze sie..., znaczy staram
    > sie nauczyc, tyle tylko, ze widac 'jedzowatosci' we mnie za malo...

    Nie ma sensu uczyć się złego. Ja nigdy nie stosuję takich metod dyskusji,
    przynajmniej świadomie. I nadal one mi się nie podobają. Może wiec z nich
    zrezygnujesz na tę rozmowę ze mną? Prosiłabym o traktowanie indywidualnie.

    > sprawa przemocy w rodzinie, jak
    > rozumiem, nie tylko przemocy meskiej... (a nad tym przeciez namysl w tym
    watku)
    >
    > nie jest tozsama z tylko meska agresja,

    Dla mnie jest. Przemoc w druga strone, tj. kobiet nad współmałzonkami czy
    dziećmi stanowi tak mały odsetek, ze nie stanowi zadnego problemu społecznego.

    > W zakresie psychopatii rowniez
    > ciekawa bylabym zrodel Twojej wiedzy

    Tym interesowałam się w młodości. Nie umiem ci dziś podać szczegółowych źródeł.
    Czytałam wiele pozycji z psychologii, współpracowałam z Jackiem Santorskim,
    kiedy jeszcze zajmował się praktyczna psychoterapią. Nie zamierzam się upierać,
    że moja wiedza jest wszechstronna i aktualna. Zdecydowanie nie jest złą cechą
    sama w sobie. Groźne jest zamknięcie umysłu, a ja umysł mam elastyczny.

    > na jej temat? A jak bys interpretowala przyczyny/podloze agresywnych zachowan
    > kobiet

    Kobiety w zasadzie w ogóle niesą agresywne, to marginalna sprawa.




    Temat: przykro mi
    Pare uwag do tej sprawy
    witam,

    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    Uważam,że bardzo trafnie i bez samoszukiwania diagnozuje Pani swoje problemy.
    Dlatego warto zacząc pracować samodzielnie lub może lepiej z psychologiem-
    psychoterapeutą nad realizacją w przyszłości prawdziwego"dobrego związku"?
    Znalezie prawdziwych wartościowych przyjaciół,mądrowego partnera.
    Ma Pani bowiem pełne prawo do zaspokojenia swoich potrzeb, opieki i szacunku ze
    strony
    bliskich i partnera.
    Polecam póki co celem namysłu lekturę ksiązki,która lada dzień trafi na półki.

    Autor: Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień. Jest autorką
    bestsellerów o zjawisku współuzależnienia.
    POLECAM TEZ JEJ WCZEŚNIEJSZE KSIĄZKI:
    "Toksyczne
    związki", "Toksyczna miłość".
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    OM MANI PEME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey




    Temat: problem..poleccie mi kogos dobrego w Warszawie...
    Warszawa-profesjonalna konsultacja
    WITAM,
    polecam do konsultacji.
    Napewno problem wymaga pracy.
    Pani "numeru" nie bagatelizowałbym.
    Wymaga napewno odpowiedzienia na pare pytań ad vocem państwa
    związku,zaspokajania w nim potrzeb,zasad,wartości tego co dalej etc.
    W ciemno polecam bardzo dobrych(drogich ok 120 zł mysle że warto zacząc od
    profesjonalnej konsultacji-zdjagnozować wasz stan,sytuacje i dalej ew. szukać
    pomocy bezpłatnej)

    dr Barbara
    SMOLIŃSKA (bardzo dobry kontakt z młodymi ludźmi).
    namiary:
    superwizor
    nr lic. 77
    l-p@l-p.pl
    Gabinet prywatny
    tel. (22) 843 08 05
    btsmolinscy@wp.pl

    polecam też:

    Jerzy
    DMUCHOWSKI
    superwizor
    nr lic. 43
    tel/fax 617 24 52
    tel. kom. 0-501 201 490
    e-mail: l-p@l-p.pl

    Olga
    PILINOW
    superwizor
    nr lic. 22
    Prywatna praktyka
    Warszawa
    tel. 0-602 526 578

    pozdrawiam
    p.s. i tak Pani dominuje w tym związku i nawet szuka dla męża pomocy.

    Do poczytania polecam:

    Motto:
    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co 2005

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień.
    Polecam też wcześniejszą pracę tej autorki : "Toksyczne związki".
    WW. pozycje mozna nabyć on-line.

    OM MANI PADME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey




    Temat: historia trudnej miłości - prośba o radę..(długie)
    Pare uwag ad vocem
    Witam,
    zdecydowanie bardziej ufam Pani diagnozie niż partnera.
    Jest też dla mnie oczywiste,że przed zdecydowaniem sie na sformalizowanie tego
    związku - jak to Pani - ładnie ujęła-z "przyszłym mężem i ojcem moich
    przyszłych dzieci" warto odpowiedzieć sobie na serio,bez gąbrowiczowskiej gęby
    i rózowych okularów na parę pytań na serio ad vocem kondycji związku i
    obowiązującym w nim mechanizmów i reguł.
    Ma Pani bowiem pełne prawo do zaspokojenia swoich potrzeb, opieki i szacunku ze
    strony bliskich i partnera.
    To co była Pani łaskawa przytoczyć nie najlepiej wróży na przyszłość niestety.
    Polecam zastanowienie się nad WSPÓLNĄ z partnerem (w pełni dobrowolnej-jako
    tester otwartości i gotowości do zmiany) pracę z psychologiem.
    Lepiej rozczarowac się miło przed slubem niz nie miło i to do tego po ślubie.
    Internet pełny jest niestety osób,które doznawały w swoich związkach przemocy i
    bólu.
    Mozna by złośliwie skomentować-"wiedziały gały co brały"?
    Na dziś polecam gorąco jedną bardzo świeżą i drugą starszą pozycję ksiązkową,
    autorki,którą bardzo cenię.

    Motto:
    "Każdy człowiek ma prawo do prawdziwej bliskości w związku. Jednak aby ją
    osiągnąć, trzeba najpierw poznać kilka fundamentalnych zasad".

    Pia Mellody "Droga do bliskości"
    Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

    ksązka ta uczy jak wyzwalać się z toksycznych związków i budować bliskość,
    której potrzebujemy i na którą zasługujemy.

    Ten doskonały poradnik diagnozuje przyczyny nieudanych związków, koncentrując
    się na traumatycznych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa, a także
    przedstawia praktyczne wskazówki niezbędne w procesie samouzdrawiania,
    pozwalające na budowanie i podtrzymywanie zdrowych relacji z partnerem.
    Korzystając z najnowszych metod terapeutycznych oraz przykładów zaczerpniętych
    z życia, wśród których znalazły się jej własne poruszające doświadczenia, Pia
    Mellody przedstawia przemyślane i praktyczne rady dotyczące budowania i
    podtrzymywania w związku i stanu bliskości.

    Fundamentem terapii autorki jest nauka komunikowania się i właśnie w "Drodze do
    bliskości" poznajemy istotny system granic dotyczących mówienia i słuchania.
    Poradnik ten zawiera również sprawdzone zasady porozumiewania się z partnerem w
    sposób wolny od strachu. Postępując zgodnie z praktycznymi wskazówkami Pii
    Mellody, wstępujemy na drogę wiodącą do prawdziwej bliskości; która doprowadzi
    nas do stanu duchowej równowagi.

    Propagowany przez Pię Mellody, oryginalny system wytyczania granic, będący
    wynikiem jej dwudziestoletniej praktyki terapeutycznej, pomoże czytelnikowi
    poznać fundamentalne zasady pozwalające zbudować i podtrzymać w związku
    prawdziwą bliskość; podnieść swoją samoocenę i odzyskać równowagę emocjonalną;
    poznać swoje mocne i słabe strony oraz zdobyć konkretne wskazówki dotyczące
    budowania zdrowych związków.

    Pia Mellody - jest światowym autorytetem w dziedzinie zaburzeń emocjonalnych,
    będących skutkiem doznanych w dzieciństwie nadużyć. Z prowadzonych przez nią
    warsztatów terapii uzależnień korzystają ludzie na całym świecie, a jej
    poradniki są tłumaczonymi na wiele języków bestsellerami. Pia Mellody wykłada w
    The Meadows Treatment Center, w Wickenburgu, w ośrodku dla ofiar traumatycznych
    przeżyć, przemocy emocjonalnej oraz różnych form uzależnień.
    Polecam też wcześniejszą pracę tej autorki : "Toksyczne związki".
    WW. pozycje mozna nabyć on-line.
    serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
    OM MANI PEME HUNG
    NAMO BODHISATTWA KSITIGARBHA
    lekshey
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 167 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.