Strona Główna
jabłka Hesperyd
jabłko witaminy
Jabłonna Działki budowlane
Jagiełło i jego czasy
Jajcarskie Smsy Do Wyslania
Jachranka Nauczyciel
Jacht MAK 666
jak dowartościować siebie
Jacek Durski
Jak leczyć jęczmień
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • minister.pev.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jabłka witaminy





    Temat: do analizy
    do analizy
    Zaczynam walkę z alergią na całego, jestem wyspana i gotowa do boju!
    Chcę Was prosić o pomoc. Przeanalizujecie to?

    Moja obecna dieta od przedwczoraj (modyfikacja starej):

    MIĘSO: indyk, wieprzowina, królik (wyrzuciłam kurczaka)
    TŁUSZCZE: oliwa z oliwek, smalec (wyrzuciłam olej rzepakowy i margaryny -
    zawierają kwas cytrynowy - mam co do niego mocne podejrzenie)
    KASZE,PIECZYWO,MAKARONY: chleb żytni i pszenno-żytni na zakwasie (wg
    piekarni),kasza jęczmienna, kasza gryczana, wafle ryżowe, chlebek żytni i
    kukurydziano-ryżowy Chaber, makaron bezjajeczny (100% semolina)
    WARZYWA: ziemniaki, fasolka szparagowa zielona, buraki, brokuły
    OWOCE: jabłka, gruszki, morele, brzoskwinie (deserki GERBER) (wyrzuciłam
    dżemy ANDROS ze wzgl. na kwas cytrynowy)
    PRZYPRAWY: sól, cukier, tymianek - tylko nie kazcie mi go też wyrzucić
    NAPOJE: melisa (?), herbata czarna i zielona, woda mineralna, soki i kompoty
    z ww. owoców
    SUPLEMENTY: calcium gluconicum (chcę jeszcze brać witaminy, może być
    Feminatal?)

    Co z niej wycofać? i co do niej dodać szczególnie z warzyw i owoców. Ostatnio
    jeszcze kupiłam sobie płatki owsiane, kasze jaglaną i kaszę kukurydzianą
    tylko zupełnie nie wiem co z nimi mogę zrobić. A z owoców mogę np porzeczki
    czarne i jagody (mam swoje dzemy) i mnóstwo dżemów truskawkowych , ale o
    nie nie pytam.

    A teraz jeszcze modyfikacje otoczenia:
    proszek Lovella (ale zmiany sa tylko na polikach, ciało wygląda ok)
    dużo kurzu (mam budowę tuż pod oknem, w przyszłym tygodniu jadę po odkurzacz
    i do IKEI po drzwiczki do szaf)
    materac kokosowo-gryczany (może któraś ode mnie kupi, wiem, nie to forum,
    żadna nie będzie chciała

    I jeszcze jedno: od wczoraj daję Fenistil (zalecenie alergolog) mały zaczął
    mi sapać co mnie mocno wystraszyło, czy ktoś słyszał o alergii wziewnej w
    wieku 2,5 miesiąca? Jak to się ma do obserwacji, czy coś uczula, czy nie?
    Przecież ten lek maskuje objawy, radzicie sobie z tym jakoś?

    Czekam niecierpliwie na wnikliwe analizy i z góry dzięki serdeczne





    Temat: CO JESC PODCZAS KARMIENIA??????????
    W naszym kraju panuje dziwne przeświadczenie, że matka karmiąca powinna żyć
    powietrzem. Są dwa sposoby żywienia: albo od początku je się normalnie wszelkie
    jedzenie (oby zdrowe), albo wprowadza OD POCZĄTKU różne pokarmy i obserwuje
    reakcję dziecka. Stosowałam od początku ten pierwszy sposób przy obojgu
    dzieciach, bo drugi sposób ma wiele wad:
    *jedzenie mało urozmaicone szybciej spowoduje uczulenie (np. sam ryż i jabłka i
    chleb), bo dziecko jest faszerowane ciągle tym samym;
    *mało urozmaicone jedzenie nie zaspokaja potrzeb żywieniowych dziecka ani matki
    (niedobory witamin i minerałów);
    *naukowcy odkryli, że dziecko, które jest uczulone nabywa tego uczulenia już w
    brzuszku u swojej mamy, także jedząc różnorodne pokarmy szybciej się
    przekonamy, czy cokolwiek mu szkodzi;
    (P. Monika Staszewska, ekspert na forum długie karmienie piersią zawsze zachęca
    do kosztowania wszystkiego, ale na początku w małych ilościach, żeby się
    przekonać, czy nie szkodzi dziecku);
    *często obserwuję taką sytuację, że niektóre produkty mama mogłaby już dawać
    dziecku, a tu się okazuje, że nie wprowadziła ich jeszcze do swojej diety; jest
    to niekorzystne, ponieważ lepiej gdy dziecko najpierw zetknie się z danym
    rodzajem białka, substancji w mleku mamy; przygotowuje to dziecko na
    samodzielne zetknięcie się z danym pokarmem; z mojego doświadczenie wydaje mi
    się, że ułatwia to później również polubienie różnych smaków; np. moja starsza
    córcia od małego bardzo lubi greiphruity, czosnek (które bardzo lubiłam jeść
    karmiąc ją); synek również lubi smak czosnku, cebulę, których nie unikałam ze
    względu na jego kłopoty ze zdrowiem; zauważyłam też taką sytuację, że
    niepotrzebnie poszcząca mama potem rzuca się na to, czego sama sobie
    zabraniała, albo dalej trwa w poście i jak najszybciej chce odstawić dziecko od
    piersi;
    Zwłaszcza, gdy dzieci były małe unikałam objadania się jednym rodzajem
    produktów żywnościowych, bo to jest najprostszą drogą do powstawania różnych
    dolegliwości u dziecka (alergie, zaparcia, wzdęcia).
    Kierowałam się zasadą, że dla zdrowego wszystko, co zdrowe jest zdrowe. Nie
    mogę powiedzieć, że nigdy nie wprowadzałam sobie żadnych ograniczeń, ale
    najwięcej z nich podsuwał mi po prostu zdrowy rozsądek. Czego wszystkim życzę!
    I pozdrawiam serdecznie z Nowym Rokim!!!
    Iza





    Temat: Odżywiane dla zapracowanych.
    m.lena napisała:

    > baaardzo dziekuje za pomysly na dzien owocowo-warzywny; od razu powiem, ze
    > zaczelam wczoraj z ziemniakami, jak jadlam ostatnia porcje po powroci z pracy
    > (ok. 20.30) to juz ziemniaczki mi wychodzily nosem, ale coz, nikt nie mowil,
    ze
    >
    > bedzie lekko. Mam pare pytan, co do dalszych dni:
    > 1. czy mozna zamienic, np we wtorek zrobic dzien nabialowy, a w srode miesny?
    > nie zdazylam kupic wczoraj zadnego mięcha, a że w lodowce byly jogurty,
    > postanowilam zamienic kolejnosc dni.
    > 2. ile posilkow jesz w ciagu dnia? powinno sie chyba jesc 5 razy, w dni
    > urozmaicone, np, nabialowy ok, ale rybny???
    > 3. co do tych ryb: nie wyobrazam sobie zabrac do pracy salatek rybnych? jak
    > sobie z tym radzisz? u mnie jest b.kameralnie, zapach unosilby sie w calym
    > biurze....
    > 4. wyglada na to, ze tylko dzien ziemniaczany jest baaardzo restrykcyjny:
    > wylacznie ziemniaki; napisalas, ze do pomidorkow (uwielbiam) mozna dodac
    > odrobine oliwy, czy jest to jedyne dozwolone laczenie???
    > 5 pytanie wiaze sie z 4: rozumiem, ze sukces polega wlasnie na NIE LACZENIU,
    > czyli wszystkie wczesniejsze zalozenia dot.laczenia np.mies z warzywami, ryzu
    i
    >
    > innych weglowodanow z warzywami byly bledne?
    >
    > z gory dziekuje za odpowiedz
    > jak masz jeszcze jakies fajne pomyslowe przepisy na inny dzien (no i co mam
    > zrobic z tym rybnym?) to ja bardzo chetnie....
    > pozdrawiam w deszczowy wtorek
    > M
    Odpowiedzi:
    1.Można zmieniac kolejność- chociaż zauważyłam że w tej kolejności szybciej sie
    trawi-ale nie ma przeciwskazań-
    2.nie wolno głodowac lepszy kes co godzina niż burczenie w brzuchu jedz mniej a
    cześciej
    3.ja do pracy najczęsciej biorę tuńczyka z puszki w sosie własnym-mniej
    smierdzi albo gotuje rybe w warzywach lub jarzynce i taką zimna wcinam -pychota
    4.jeśli chodzi o pomidory czy np marchew polane oliwą to chodzi o to aby były
    dla ciebie wartościowe wiele witamin poprostu jest rozpuszczalnych w tłuszczach
    i tak je należy jeść-oczywiście do pomidorów mozesz dodać inne warzywa albo
    owoce albo posypać ziołami albo zjeść jak jabłko
    5.uważam że nie łaczenie pewnych składników ze sobą jest logiczne -szybciej
    trawimy i jestem jak najbardziej za ja w tygodniu jem nic nie łacząc a w sob
    lub niedz. jak gotuje obiad nie łączę właśnie mięsa z warzywami itdc-trawi sie
    lżej i szybko nie ma problemów z praca narządów trawiennych-dobrze sie
    czuję=jestem za ale zarazem proponuje jeszcze coś łatwiejszego.

    Sorki musze znikać nastepnym razem popiszę przepisy. Pozdrawiam papatki



    Temat: BYWAJĄ TU MAMY 4-RO LATKÓW NIEJADKÓW?
    Witam i dopisuję się do mam (ja ma 3-letniego Franka), które próbowały już
    wszystkich metod, nawet tych, które są mało wychowawcze, tj. przekupstwo (przez
    pewien czas działało, ale już nie działa), prośby, groźby, szantarze,
    tłumaczenie, że trzeba jeść, bo jak nie to będzie słaby i chory. Po prostu nic
    nie działa, o jakiś tam bajkach w telewizji, czy książkach to nawet nie
    wspominam. Franek cały czas kontroluje, co mu na tym widelcu próbuję wcisnąć.
    Olbrzymi problem mam z tym, że Franio w ogóle nie jada zup, w których przecież
    można mięsko gotowane i warzywka przemycić. Kiedyś jadał, a teraz wcale nie
    ruszy ogórka świeżego, ani pomidora. I !!! nie jada ŻADNYCH owoców, nawet
    jabłek już nie chce. Brakuje mu witamin, ok. pół roku temu robiliśmy mu badania
    w kierunku anemii i oczywiście wyszło, że ma niedokrwistość. Przez 1,5 miesiąca
    brał kwas foliowy, żelazo i coś tam jeszcze i oczywiście wszystko po ponownych
    badaniach było ok, ale teraz to już na pewno jest kiepsko. Jedyne rzeczy jakie
    jada to na śniadanie zupka mleczna z płatkami lub jakieś pieczywo z miodem i
    kakao, a na obiad tylko i wyłącznie smażona rybka ew. z frytkami, na kolację to
    samo co na śniadanie. W przerwach między posiłkami wchodzą w grę tylko i
    wyłącznie jakieś przetwory mleczne typu jogurty, danonki etc. TO WSZYSTKO, co
    moje dziecko da w siebie wcisnąć. Od września chodzi do przedszkola i tam nie
    jada właściwie nic, no może poza podwieczorkiem, bo jakieś słodkości dają.
    Panie wychodzą z siebie, żeby coś w niego wcisnąć, wczoraj to już nawet był
    na "wycieczce" w kotłowni z jedną Panią, ale nawet to nie pomogło.
    Nie wiem co robić, może to jest jakaś psychiczna blokada. Franek tak sobie
    chodzi, zagląda nam w talerze, ale jak się go spytamy, czy chce to, nawet nie
    próbując mówi, że tego to on nie lubi. I koniec kropka. Nie pomogły żadne
    syropy na pobudzenie łaknienia, jest osłabiony, blady, już 2 razy siedział w
    domu po 2 tygodnie na antybiotykach, bo się go choroby różne imają i tak w
    kółko. Jesteśmy załamani




    Temat: karmienie piersią alergika
    Droga dzulko!!!
    Czytając to co napisałaś miałam wrażenie, że to ja piszę. Mój synek też jast
    uczulony na te same produkty, od pierwszych miesięcy życia reagował wysypką na
    wiele rzeczy, które jadłam. Moja dieta ograniczała się do pieczywa, indyka,
    królika, wielu warzyw, jabłek, dżemów itp. Stopniowo rozszerzałam ją, ale
    właściwie dopiero od 8-9 miesiąca. Teraz mały ma półtora roku i nadal go
    karmię. I tobie radzę to samo. Dietę można wzbogacać biorąc witaminy, a latem
    będziesz mogła jeść już na pewno dużo więcej. Im starsze dziecko tym lepsza
    tolerancja pokarmów. DLA ALERGIKA KARMIENIE PIERSIĄ TO NAJLEPSZE Z MOŻLIWYCH
    ROZWIĄZAŃ!!! Przekonała mnie o tym lekarka - gastrolog, kidy mój starszy syn
    (obecnie 11-letni) zaczął mieć objawy alergii gdy miał 14 mies. Karmiłam go do
    2 lat. Mój maluszek natomiast jest świetnym przykładem alergika, kóry stopniowo
    przyzwyczaja się do nowych produktów poprzez mleko mamy. Ma oczywiście
    ogranicaoną dietę, ale ja mogę zjeść już normalne (nie przepiórcze) jajko,
    czasem kawałek ryby, ciasto, czekoladę - i nic mu nie jest! Jestem głęboko
    przekonana, że robię najlepszą rzecz dla mojego dziecka. W końcu szczepionki
    dla alergików włąśnie na tym polegają - podaje si ę co jakiś czas alergen
    zaczynając od małej ilości stopniowo ją zwiększając. Mleko matki, w którym co
    jakiś czs znajdą się niewielkie ilości np. jajka stopniowo przyzwyczi dzieckoi
    do tego alergenu i po krótszym lub dłuższym czsie dziecko zacznie tolerowa ć
    ten produkt. Tego nigdy nie zapewni sztuczne mleko.
    Życzę Ci wytrwałości i wiary w to co robisz, bo Ty wiesz najlepiej co będzie
    dobre dla Twojego dziecka. Kieruj się własną intuicją. Ja spotkałam już w życiu
    różnych lekarzy, często mają oni odmienne zdanie na ten sam temat.




    Temat: Jedzenie i siłownia. Moze Jogger?
    owoce
    > a gdzieś tu wyczytałam, ze owoców jeśc sie nie powinno, bo zawieraja cukry pros
    > te,

    Zawieraja tyle ze trudno sobie w miare zrownowazona diete calkowicie bez-owocowa
    wyobrazic. Witaminy musisz miec a dziwna to dieta gdzie jedynym zrodlem
    niezbednych skladnikow jest tabletka, nieprawdaz? Poza tym potrzebujesz innych
    skladnikow owocow (anti-oxidants -> przeciwutleniaczy). Nie ma watpliwosci ze
    spozywanie super-slodkich daktyli, rodzynek czy fig/owocow w syropie,
    szczegolnie w znaczacych ilosciach nie pomoze w utrzymaniu/zrzucaniu wagi ale
    konia z rzedem temu co to na samych jablkach i chudym jogurcie przytyl. Wreszcie
    musisz miec weglowodany w diecie aby mozg Ci pracowal (potrzebuje glukozy z
    wyjatkiem stanu ciezkiego glodzenia) oraz tluszcze byly w miare normalnie bez
    ketozy spalane. Podobnie podczas cwiczen kardio, jesli nie masz w miesniach i
    watrobie glikogenu to wpadasz w hipoglikemie (np "bonking" w kolarstwie) i po
    prostu nie jestes w stanie kontynuowac wysilku ani normalnie funkcjonowac kiedy
    go zaprzestaniesz:

    www.answers.com/topic/bonking
    www.53x12.com/do/show?page=article&id=37
    Zobacz takze:
    www.nutritiondata.com/glycemic-index.html
    www.weightlossforgood.co.uk/glycemic_index.htm
    Odpowiedz jest prosta -> jesc, choc bez obzerania sie. Suszone sliwki, wisnie,
    grapefruit'y, jablka i sliwki maja najnizszy GI (glycemic index).




    Temat: Dlaczego pluje jedzeniem,a jest głodny?
    jak z regularnościa posiłków?Ja pilnuje bardzo, aby jedzenie było w stałych
    godzinach( są wyjatki np. wyjazd - niezalezne ode mnie i warunków).
    Wygląda to tak ( Igor ma 16m ):
    7- butla
    10 - II sniadanie
    przed spacerem sok przecierowy lub owoc do łapki np. pól jabłka
    15- obiad
    18- podwieczorek
    21- kolacja
    Picie w zasadzie wqoda niegazowana do bulu jak chce smyk, zero przekąsek-
    biszkopty, chrupki itp, bo i po co.
    Korzystam z chęci do samodzielności a róznie z tym jest- raz musze pomóc, raz
    syn pokrzykuje, bo chce sam- a niech tam , tyle, że duzo mycia potem
    jesli tylko moge zaganiam do wspólnego jedzenia np. męża czy sama siadam i
    razewm robimy "am"- to pomaga w ramach nasladownictwa. Do tego pilnuje, zeby nie
    napychał sobie za duzo jedzenia do buzi- wtedy też wyciaga czy pluje, bo za duzo
    i problem z gryzieniem ( a mamy 16 zebów0 i połknięciem i wtedy pociecha sie
    zniecheca do jedzenia. Syn woła "am" niestety niekoniecznie wtedy kiedy jest
    głodny np. jak cokolwiek wkłada do buzi - am, ja cos jem- am, ale sam po podaniu
    jedzenia wypluwa, wieć z ta swiadomościa głodu to tak róznie i nie do końca
    prawdziwe Jesli jest bardziej głodny to jedzenie idzie zdecydowanie sprawniej
    a i bardziej samodzielnie!
    Mysle, ze kładź nacisk na regularność godzin posilków i dłuższe odstepy, niech
    smyk nie podpija zwłaszcza słodkich herbatek czy soków( dla starszych dzieci
    normalnie miód zwłaszcza bobofruty), duża ilośc owoców i słodkich dan zamukla i
    zniecheca do jedzenia. Nałóż nacisk na ozdobnictwo np. zrób bałwanka z serka
    zawsze to lepiej wygląda niz paciaja w miseczce- kolorowo i sama siadaj na
    przeciwko pociechy - lubisz sama jeść?Bo ja nie Ile podajesz wit. d3 jakies
    inne witaminy - nadmiar tez nie słuzy. Dziecko w tym wieku powinno siadac glodne
    do posilku inaczej nie bedzie zainteresowania jedzeniem. Nie jestem zwolenniczką
    sztucznego stymulowania apetytu - głód jest czyms naturalnym i dzieci sie nie
    zagłodza. Najczęściej brak apetytu może byc spowodowany choroba czy naszymi
    błędami. Ja swego czasu "zalewałam" dziecko sokami i robiłam za krótkie przerwy.
    No cóz trening czyni mistrza Pozdrawiam i wytrwalości, Beata



    Temat: Nie tylko Melaleuka w olejku jojoba
    Nie tylko Melaleuka w olejku jojoba
    jest produktem z laboratorium firmy
    OMEGA International z D-23843 Bad Oldesloh
    www.omega-international.de
    niestety tylko po niemiecku

    Melaleuka w olejku jojoba

    Interesujacwe polaczenie skladnikow naturalnych olejku melaleuka o najlepszej
    australijskiej jakosci w kalifornijskim olejku jojoba jest fantastycznam
    srodkiem do pielegnacji skory.

    Zakres zastosowania
    - pryszcze, tradzik
    - artretyzn
    - rany ciete i klute
    - wrzody, czyraki i wrzody tropikalne
    - lekkie oparzenia
    - zatoki, katar, kaszel,
    - pecherze
    - ukaszenia i ugryzienia owadow
    - opryszczka, zapalenie skory, wypryski
    - rany u malych dzieci
    - bole ucha
    - owrzodzenie jamy ustnej, zapalenie dziasel, ble zebow
    - zapach z ust
    - swedzenie
    - zapalenia krtani
    - bole miesni, skrecenia
    - zapalenie loza paznokcia

    Anapuna preparat owocowy i warzywny

    Jedyny w swoim rodzaju produkt, wytwarzany przy uwzglednieniu wszystkich
    skladnikow odzywczych
    Kapsulki preparatu zawieraja wartosciowe skladniki jak
    - zelantyna, proszek owocowy z papaji, ananasow, pomaranczy, jablek
    - zelantyna, proszek warzywny z brokul, kapusty, szparagu, marchewki, selera.
    Witaminy C, E, B1, B2, B6, B12, ß-karotyne, kwas foliowy, drozdze cynkowe i
    selenowe

    Energizer Q 10

    Dietetyczny srodek spozywczy
    Z lecytyna, miodem, pylkami kwiatowymi, Zelem Royal (mleczko pszczele),
    witamina E oraz niezbednego dla organizmu Co-enzymem Q 10

    Co-ezym Q 10 – zyciowy budulec komorek organizmu. Q 10 przyczynia sie do
    tego, ze substancje odzywcze, ktore przyjmujemy z pokarmem przeksztalcaja sie
    w niezbednena dla wszystkich procesow zyciowych energie.

    Osobom zainteresowanym zakupem jak rowniez dystrybucja na terenie UE chetnie
    udziele dalszych informacji.




    Temat: W co się zaopatrujecie w Polsce??
    koper, ten do kiszenia ogorkow widzialam w Niemczech na targu. I to zarowno w
    Kolonii, gdzie kiedys mieszkalam, jak i Karlsruhe, gzie mieszkam teraz. Sprobuj
    wybrac sie na taki typowy Wochenmarkt w sezonie to na pewni i koper znajdziesz.
    Male ogorki, te do kiszenia, tez na targu albo u Turka.
    Ogorki kiszone w sloiku sa w prawie kazdym supermarkecie. Nazywaja sie jednak
    Moskauer Gurken, albo jakos tak Dill-Knoblauch-Gurken. Trzeba poczytac nalepki
    na tych ogorkach - wazne aby nie byly to Gewürzgurken, bo te to oczywiscie
    konserwowe. Ogorki kiszone z beczki znajdziesz w Niemczech u wielu rzeznikow,
    jednak ceny sa "zaporowe". Za dwa ogortasy na salatke jarzynowa lub na rolady
    placi sie czesto kolo 2 Euro. U rzeznika znajdziesz tez kapuste z beczki, juz
    nie tak droga jak ogorki, ale zawsze nieco drozsza niz ta z puszek.

    My z Polski przywozimy herbatki owocowe Herbapolu i Vitaxu, smakuja mi znacznie
    bardziej niz te wszystkie niemieckie Teekanne, ktorymi znowu tak wszyscy
    ostatnio sie w Polsce zachwycaja :))
    Dobry i tani sok malinowy mozna juz w Niemczech dostac w Lidlu (kiedys tez
    wozilam z Polski), ale nadal przywoze sok z dzikiej rozy, zurawinowy itp..
    Slodycze polskie, te ktore lubie - chalwa, sliwki w czekoladzie, prince polo...
    Przyprawy, ale te polskie markowe.Kupilam na polskim targu takie "nie wiadomo
    skad", byly bardzo tanie...i tak niestety smakowaly. Musialam wyrzucic. Ale z
    Kamisa bylam zadowolona.
    Moja kolezanka przywozi zawsze polska wisniowke :), podobno najlepsza.
    Na polskie jablka tez sie w zeszlym roku skusilam, chyba 6 kilo wloklam. Tu
    jablka sa drogie i przede wszysttkim jest maly wybor gatunkow.
    No i kasze, szczegolnie gryczana, to to chyba wszyscy przywoza z Polski.
    Lekarstwa tez chyba jeszcze (nie wiadomo jak dlugo)oplaca sie w Polsce kupowac,
    te wszystkie aspiryny, witaminy, masci...



    Temat: Czy plyny takie jak mleko i sok pomaranczowy
    Zalecana dzienna norma na wapń wynosi 800-1200 mg na osobę (w zależności od
    wieku, płci). Odpowiednie spożycie wapnia jest potrzebne w profilaktyce
    osteoporozy. Głównym źródłem wapnia w naszej diecie jest mleko, napoje mleczne
    i sery. 1 szklanka (250 ml) mleka (niezależnie od zawartości w nim tłuszczu)
    zawiera 300 mg wapnia, a 1 szklanka jogurtu 420 mg. Zamiast mleka można pić
    jogurt lub kefir. Mleko i przetwory mleczne poza wapniem są dobrym źródłem
    witaminy B2, B12 oraz białka.
    Około 70% wapnia w polskiej diecie pochodzi z mleka i jego przetworów, 10% z
    warzyw, 8% z produktów zbożowych. Wapń z mleka i przetworów mlecznych jest
    najlepiej przyswajalny. Dużo wapnia zawierają sery żółte, ale jednocześnie
    zawierają one dużo tłuszczów nasyconych, które sprzyjają rozwojowi miażdżycy.
    Aby nie przekraczać dziennego spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych powyżej
    10% kaloryczności diety (zalecenia m.in. Światowej Organizacji Zdrowia) zaleca
    się wybierać chude produkty mleczne i mięsne. Bowiem nasycone kwasy tłuszczowe
    znajdują się głównie w tłuszczu zwierzęcym (poza rybami). Dlatego zdrowiej jest
    wybierać chude mleko, jogurty, chude twarożki.
    U niektórych osób występuje hipolaktazja, czyli zbyt mała ilość enzymu
    zwanego laktazą, który jest potrzebny do trawienia laktozy (cukru mlecznego). U
    osób cierpiących na hipolaktazję po wypiciu mleka pojawiają się dolegliwości ze
    strony przewodu pokarmowego - bóle brzucha a czasem biegunki. Rezygnacja z
    picia mleka powoduje ustanie tych dolegliwości. Nie u wszystkich osób występują
    tak samo nasilone objawy, zależy to od stopnia niedoboru laktazy. Całkowity jej
    brak ma miejsce bardzo rzadko. Pomocne w trawieniu mleka i ustąpieniu w/w
    dolegliwości jest przyjmowanie przed spożyciem mleka preparatu zawierającego
    naturalny enzym-laktazę.
    Niektórym osobom z hipolaktazją nie szkodzi picie mleka w małych ilościach
    rozłożych na kilka porcji w ciągu dnia (w sumie jednak nie więcej, niż 1
    szklanki dziennie). Czasem pomocne jest zastąpienie mleka jogurtem lub kefirem
    zawierającymi żywe bakterie. Bakterie te produkują enzym-laktazę, która
    częściowo rozkłada w przewodzie pokarmowym laktozę.

    Jeśli chodzi o sok pomarańczowy, to jeśli ktoś ma alergię i sok ten mu szkodzi,
    to nie powinien go pić. Sok pomarańczowy zawiera dużo kwasu foliowego (witamina
    z grupy B), witaminę C, potas, flawonoidy. Ale zdrowe są wszystkie soki zarówno
    owocowe, jak i warzywne. Nie ma zaleceń, ile soku powinno się pić. Są tylko
    zalecenia, aby codziennie zjadać przynajmniej około 70 dag warzyw i owoców.
    Część warzyw i owoców można zastąpić sokami.
    Spożywanie codziennie różnych warzyw i owoców zmniejsza ryzyko choroby
    wieńcowej, zawału serca oraz nowotworów. Taki dobroczynny wpływ na zdrowie mają
    zawarte w owocach i w warzywach przeciwutleniacze - witamina C, E, beta
    karoten, likopen i flawonoidy, które chronią „zły” cholesterol LDL przed
    utlenianiem, dzięki czemu jest on mniej miażdżycorodny.
    Jedzenie warzyw i owoców sprzyja obniżeniu ciśnienia krwi. Efekt taki
    powoduje zawarty w nich w sporej ilości potas. Warzywa i owoce zawierają
    błonnik, który reguluje pracę przewodu pokarmowego.
    Wiele owoców (jabłka, cytrusy, porzeczki, agrest, żurawiny) zawiera
    pektyny, które obniżają poziom cholesterolu we krwi.
    Ważne jest, aby warzywa i owoce zjadać kilka razy dziennie, dzięki
    czemu przez cały dzień organizm otrzymuje naturalne witaminy i sole mineralne.
    Poza tym niektórych witamin (np. witaminy C) organizm nie potrafi gromadzić i
    trzeba dostarczać je sukcesywnie. Im większa będzie różnorodność spożywanych
    warzyw i owoców, tym więcej potrzebnych składników pokarmowych otrzyma organizm.
    Życzę Panu smacznej i zdrowej diety. Pozdrawiam.




    Temat: Przetwory a witaminy
    Rzeczywiście najwięcej witamin jest w świeżych warzywach i owocach, następnie w
    mrożonych. Ale przetwory też mają swoje wartości.

    Najbardziej wrażliwą witaminą na wysoką temperaturę jest witamina C.
    Tak więc w sokach, dżemach, konfiturach pozostaje jej niewiele.
    Natomiast świetnym źródłem witaminy C są galaretki ucierane na surowo,
    zwłaszcza z czarnych porzeczek. Wszystkie galaretki a także mus i marmolada z
    jabłek, konfitura z żurawin są bogate w pektynę (rozpuszczalna część błonnika),
    która chroni przed miażdżycą i zawałem serca.
    Sok z żurawin polecany jest osobom ze skłonnościami do zapalenia
    pęcherza moczowego. Sok ten chroni przed zatrzymywaniem się na ściankach
    pęcherza bakterii.
    Sok z ciemnych winogron, zawiera duże ilości flawonoidu kwercetyny,
    obniżającego poziom cholesterolu we krwi.
    Sporo flawonoidów zawierają także soki, dżemy i konfitury z aronii. Nie
    są one wskazane jedynie dla osób z nadkwasotą i wrzodami żołądka, bo zawarte w
    dużej ilości w aronii kwasy organiczne mogą podrażniać żołądek.
    Dużo beta-karotenu (prowitaminy A) zawierają morele i brzoskwinie w
    różnej postaci - w sokach, dżemach, całych owocach pasteryzowanych pozostaje
    około 80% beta-karotenu. Dużo tej witaminy zawierają także powidła śliwkowe.
    Powidła ze śliwek zawierają także sporo miedzi.
    Sporych ilości błonnika, który reguluje pracę przewodu pokarmowego i
    chroni przed niektórymi rodzajami nowotworów, zawierają wszystkie dżemy,
    konfitury, owoce z kompotu i całe owoce pasteryzowane.
    Przy nadciśnieniu, obrzękach, złej pracy serca, osłabieniu wynikającym
    z przyjmowania środków odwadniających pomocne są przetwory zawierające dużo
    potasu - powidła śliwkowe, śliwki z kompotu, dżem z czarnych porzeczek, a także
    z czerwonych i białych oraz dżem morelowy.
    Przetwory z czarnych jagód zawierają najwięcej spośród przetworów
    owocowych witaminy E. Wszystkie przetwory z brzoskwiń dostarczają witaminy
    PP (niacyny). Niacyna jest jedną z niewielu witamin, które w czasie gotowania,
    smażenia, pasteryzowania owoców nie ulegają zniszczeniu.
    Owoce i warzywa zawierają biologicznie czynne związki zwane
    flawonoidami, które obniżają poziom cholesterolu we krwi i chronią przed
    miażdżycą i chorobą wieńcową. Im właśnie owoce i warzywa zawdzięczają swoje
    piękne kolory. W czasie robienia przetworów pozostaje w nich 80% flawonoidów,
    tylko 20% ulega zniszczeniu.
    W przetworach z warzyw najwięcej witaminy C pozostaje w warzywach kiszonych.
    Np. 20 dag kiszonej kapusty pokrywa prawie połowę dziennego zapotrzebowania na
    witaminę. W czasie kiszenia warzyw (ogórków, kapusty) powstają bakterie,
    które korzystnie wpływają na florę bakteryjną przewodu pokarmowego i poprawiają
    jego pracę. Dużo witaminy C pozostaje we wszelkich przetworach z papryki, nawet
    w konserwowej papryce - 10 dag pokrywa dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę.
    Ogórki kiszone zawierają sporo magnezu. Dwa duże ogórki pokrywają
    prawie połowę dziennego zapotrzebowania na ten minerał.
    Skarbnicą zdrowia jest sok pomidorowy. 1 szklanka soku to połowa
    dziennego zapotrzebowania na witaminę C. Różne przetwory pomidorowe (pasta
    pomidorową, całe pomidory pasteryzowane), zawierają kwas foliowy oraz likopen
    (rzadko występujący związek, który zmniejsza ryzyko raka, zwłaszcza prostaty u
    mężczyzn). W przetworach z pomidorów, papryki, dyni i marchewki znajduje się
    dużo beta-karotenu (prowitaminy A).
    Młode buraczki pasteryzowane zawierają sporo manganu i potasu (4 małe
    buraczki pokryją około 40% jego dziennego zapotrzebowania), żelaza. Smacznego.
    Pozdrawiam




    Temat: Która kaszka najlepsza i kied podawac?
    Beata Ciepłowska-Kowalczyk 02-03-2004, ostatnia aktualizacja 02-03-2004 18:22

    Wraz z pierwszą łyżeczką papki dziecko wkracza w nowy dla niego świat wielu
    smaków. To, czy je zaakceptuje i polubi, zależy w znacznym stopniu od ciebie.
    Podpowiadamy, jak rozszerzać jadłospis niemowlęcia, co podawać mu miesiąc po
    miesiącu.

    Piąty miesiąc

    Premiera. Nie zdziw się, jeśli większość zawartości łyżeczki znajdzie się na
    brodzie i śliniaku małego stołownika. I nie zniechęcaj się. Dziecko potrzebuje
    czasu, by przyzwyczaić się do nowej konsystencji i sposobu jedzenia.

    Zdaniem pediatrów najlepiej, by niemowlę przez pierwsze pół roku życia było
    karmione wyłącznie piersią. Czasem jest to jednak po prostu niemożliwe. Jeśli
    twój maluch jest na butelce lub po urlopie macierzyńskim wracasz do pracy, w
    piątym miesiącu możesz zacząć stopniowo wzbogacać jego dietę.

    Na debiut najlepsza będzie odrobina kaszki ryżowej lub kukurydzianej
    rozrobionej mlekiem (maminym albo modyfikowanym). Możesz również zacząć od
    przecieru owocowego lub warzywnego. Na początek polecam jabłko. Jest smaczne,
    lekkostrawne, zawiera sporo błonnika, który normuje pracę jelit, no i bardzo
    rzadko wywołuje uczulenia. Możesz też zaproponować dziecku piure z gotowanej
    marchewki. Ma ona delikatny smak i niewiele maluchów ma na nią alergię.

    Na pierwsze posiłki najlepsze i najbardziej praktyczne są gotowe dania.

    Uwaga, nigdy nie podawaj dziecku kilku nowości na raz. Jeżeli po zjedzeniu
    nowej potrawy maluch dostanie wysypki, kataru, ma luźne stolce albo jest
    dziwnie niespokojny, częściej budzi się w nocy, natychmiast odstaw nowe danie.
    Prawdopodobnie dziecko jest na nie uczulone.

    Szósty miesiąc

    Maluch je niewiele i często bez entuzjazmu. Jeszcze za wcześnie, by rezygnować
    z jednego karmienia piersią czy mieszanką na rzecz przecieru. Mleko to wciąż
    podstawa diety dziecka.

    Niemowlę początkowo zdziwione nową konsystencją i smakiem posiłku, po kilku
    tygodniach zaczyna je jednak powoli akceptować. Gdy to nastąpi, warto spróbować
    rozszerzyć jego jadłospis. Do piure z marchewki dodaj ziemniaki i pietruszkę.
    Jeszcze tylko odrobina kaszki i wody z gotowania i pierwsza zupa gotowa.

    Z owoców oprócz jabłka możesz podać dziecku przeciery z dyni, jagód, winogron,
    malin. W gotowych deserach zwykle są one łączone z jabłkiem. Niektóre maluchy
    chętnie jedzą je też z kaszką lub kleikiem ryżowym.

    Półroczne niemowlę może także pić soki, np. jabłkowy, marchewkowy, porzeczkowy,
    winogronowy. Wszystkie zawierają sporo witamin i świetnie wpływają na
    trawienie, przeciwdziałając zaparciom.

    Kiedy maluch zaakceptuje już jakieś danie, proponuj mu je o stałej porze, np. w
    południe po spacerze (większość dzieci jest wtedy w dobrym nastroju i powinno
    się obyć bez protestów).

    Siódmy miesiąc

    Czas poznawania nowych smaków. Na pewno nie wszystkie przypadną dziecku do
    gustu, ale daj mu szansę i pozwól spróbować.

    Stopniowo wzbogacaj bukiet warzyw, jakie podajesz niemowlęciu. Możesz
    zaproponować mu: ziemniaki, buraki, brokuły, kabaczek, kalafior, cukinię, por,
    seler, cebulę, kapustę, zielony groszek, fasolkę szparagową, słodką paprykę.
    Jarzyny to doskonałe źródło błonnika, witamin i związków mineralnych. Możesz je
    podawać dziecku w postaci przecieru lub gęstej zupy.

    Gdy maluch je już różne warzywa i dobrze je toleruje, możesz wprowadzić mięso.
    To cenne źródło białka, żelaza i witamin z grupy B. Zacznij od mięsa z indyka,
    kurczaka lub królika, które większość dzieci dobrze toleruje. Nie rób jednak
    zupy na wywarze mięsnym. Bardzo często wywołuje on uczulenie. Ugotowane i
    zmiksowane mięso dodawaj do przecieru z warzyw (jeszcze za wcześnie, by podawać
    je jako samodzielne danie).

    Z owoców (na deser czy na podwieczorek) polecam: morele, brzoskwinie,
    nektarynki, porzeczki, gruszki, wiśnie.

    Kup maluchowi własną zastawę. Obiad najwygodniej podawać na plastikowym
    talerzyku z podwójnym dnem zatykanym korkiem (między obie warstwy wlewa się
    gorącą wodę, dzięki czemu posiłek długo nie stygnie). Do picia najbardziej
    praktyczny będzie kubek niekapek, z którego nie sposób nic wylać. Kupując
    naczynia dla dziecka, sprawdź, czy mają atest, czy można myć je w zmywarce i
    wstawiać do kuchenki mikrofalowej. Jednak z podgrzewaniem w takiej kuchence
    trzeba uważać, bo łatwo o oparzenie.

    konsultacja: dr Piotr Albrecht




    Temat: Alergia a anemia
    Witaj,
    ja moge powiedziec jak to u nas było.
    Młoda miała anemie wrodzona (dostawała witaminy krwiotwórcze- kwas foliowy, b6,
    E i cebion).
    Rowniez była eliminacja nabiołu i mleka, bo tez miała kolki- praktycznie non
    stop sie meczyła. Mało płakała, ale za to stekała bez przerwy. jak jabdłam
    jabłka Młoda dostawała wysypki i szorstkiej sktóry.
    Po kuracji antybiotykowej (twoja rowniez miała??) jak miała 1,5 m-ca dostała
    śluzowtych kupek z krwia. Nie wiem czy to było powiazane czy nie, ale wszyscy
    mowia ze to alergia pokarmowa.
    doszło do tego, ze byłam na ostrej diecie - sam ryz, ziemniaki i woda. Nic nie
    pomagało. w koncu przeszlismy na bebilon Pepti- rowniez bez skutku. Teraz
    jestesmy na Bebilonie Amino, od 4 dni, kupki bardzo ładne ... tfff tffuu
    tffffuuu nie zapeszajac.
    Lekarze powiedzieli, ze to ciezka alergia pokarmowa, i ze nie było innego
    wyjscia jak przejsc na mleko modyfikowane. Bardzo ciezko mi było sie rozstac z
    karmieniem, ale no coz... wybrałam mniejsze zło...
    Przeszlismy dlatego, że jak Młoda zaczeła miec krew w kupce to spadła jej
    hemoglobina, najnizszy wynik 9,9 gram. Gdyby nie miała anemii to dalej by była
    na piersi, zdaniem lekarzy. Mimo iz ładnie sie rozwijała i przybierała na
    wadze, to jednak niedorwistosc nie jest najlepsza, a szczegolnie jak spada
    ponizej 10 gram.
    Teraz jak jest na BA to wiem, ze nawet uczulał ja koperek jak piłam... Dałam
    jej do piscia, bo dziecko na modyfikowanym trzeba przepajac, wiec podałam... no
    i odrazu zaregowało brzydko w kupkach (mimo, iz herbatke koperkowa podałam
    bardzo rozscienczona)
    Co do moich spostrzezen, moze beda dla Ciebie pomocne.
    1. Lekarz prowadzacy - gastrolog z AM, widzac Młoda i jej anemie spowodowana
    krwawieniami z układu pokarmowego odstawił jej Cebion i wit E. Te dwie witaminy
    moga podrazniac sluzówke ukł. pokarmowego.
    2. powiedział, ze nie powinna dostawac zelaza (lekarz w rejonie przepisał jak
    Mloda miała HB ponizej 10 gram) żelazo rowniez podraznia sluzowke ukł.
    pokarmowego. Skonsultuj sie z lekarzem w tej sprawie.
    3. Zalecił jej tylko witaminy - kw. foliowy i b6- w tabletkach, nie zawiraja
    serwatki.
    4. Moze dziecko było leczone antybiootykiem? jesli tak to trzeba rowniez
    wykluczyc toskyny Clostridium, ktore moga dawac bardzo podobne objawy.

    Moja rada, z jakiego miasta jestes? Moze jest tam dzieciecy szpital AM? moze
    dałoby sie właczyc erytropetyne na niedokrwistosc maluszka? wtedy nie
    obciazałoby to układu pokarmowego dziecka...
    Wiem, ze jeszcze mozna podawac zlezo w zastrzykach, tez jest to pewne
    rozwiazanie...

    wogole radziłabym przejsc sie z dzieckiem do dobrego gastrologa dzieciecego. On
    najlepiej wie o co chodzi. Nasz pediatra był bezsilny...

    Jak masz jakies jeszcze pytania to z checia Ci na nie odpisze, wiem jak moga
    stresowac takie kupki Moj adres izullka@wp.pl

    Pozdrawiam i ładnych kupek życze, zreszta daj znac jak sie sprawa rozwinie.
    Zullka & Justa (16.08.2004)




    Temat: nadwaga
    Pani Agnieszko, przedstawiam Pani ogólne zalecenia dietetyczne dla osób
    pragnących schudnąć. Mam nadzieję, że skuteczne odchudzenie się Pani Kasi
    dzięki zmniejszeniu ilości tłuszczu i słodyczy w swojej diecie zachęci i Panią
    do stosowania diety oraz gimnastyki. Ale jeśli jest Pani karmiącą mamą to
    ewentualne odchudzanie powinno przebiegać pod kontrolą lekarza. Proszę napisać
    ile czasu minęło od porodu i czy karmi Pani piersią (w czasie karmienia
    zwiększa się zapotrzebowanie na wiele witamin i składników mineralnych).
    W odchudzaniu pomoże zastosowanie diety o niskiej zawartości tłuszczu oraz
    zwiększenie swojej aktywności fizycznej (np. jazda na rowerze, pływanie, praca
    na działce, szybkie marsze, długie spacery a nawet wchodzenie po schodach
    zamiast korzystania z windy). Zmniejszenie ilości tłuszczu w diecie sprzyja
    schudnięciu, ponieważ tłuszcz jest najbardziej kalorycznym składnikiem naszego
    pożywienia. Podczas, gdy jeden gram białek lub węglowodanów dostarcza
    organizmowi 4 kcal, to jeden gram tłuszczu aż 9 kcal. W schudnięciu pomoże:
    - Zrezygnowanie ze smarowania pieczywa lub smarowanie bardzo cienką warstwą
    margaryny o obniżonej zawartości tłuszczu,
    Wybieranie chudych produktów mlecznych, czyli chudego mleka, jogurtów, kefirów,
    sera białego. 2 szklanki mleka tłustego dostarczają 16 g tłuszczu, a mleka
    chudego 2,5 g, natomiast wapnia dostarczają tyle samo – 600 mg. Zastąpienie
    śmietany chudym jogurtem, zrezygnowanie z mleka skondensowanego i ze śmietanki
    do kawy. Warto wiedzieć, że sery żółte, topione zawierają dużo tłuszczu i są
    wysokokaloryczne (10 dag sera żółtego to około 30 g tłuszczu i 300-350 kcal).
    Wybieranie chudego mięsa i chudych wędlin. Zastąpienie mięsa smażonego mięsem
    pieczonym w piekarniku, w folii, w rękawie foliowym, mięsem gotowanym w wodzie,
    na parze lub w garnkach do gotowania bez wody, soli i tłuszczu. Żeby potrawy
    były smaczne można stosować różne przyprawy ziołowe.
    Zrezygnowanie z tłustych sosów.
    Unikanie słodyczy. Wiele z nich poza „pustymi kaloriami” z cukru zawiera dużo
    tłuszczu (nawet do 30%).
    Jedzenie dużej ilości warzyw w postaci smacznych, niskokalorycznych surówek a
    także warzyw gotowanych. Spośród produktów z pozostałych grup warzywa są
    najbardziej objętościowe, a jednocześnie zawierają najmniej tłuszczu i kalorii.
    Szybko zaspokajają uczucie głodu. 10 dag warzyw to 15-30 kcal. Warzywa są
    dobrym źródłem witamin (w tym cennych witamin przeciwutleniających), soli
    mineralnych i błonnika.
    W jedzeniu owoców należy zachować umiar (dostarczają one więcej kalorii, niż
    warzywa), 3 małe owoce (typu mandarynka, kiwi, małe jabłko) to wystarczająca
    ilość na dzień.
    Jedzenie częściej (4-5 razy dziennie) mniejszych porcji, zamiast 2 dużych
    posiłków w ciągu dnia. Dzięki temu nie dopuszczamy do silnego głodu i nie
    podjadamy między posiłkami różnych wysokokalorycznych przekąsek.
    W odchudzaniu pomaga także zwiekszenie aktywności fizycznej- szybkie marsze,
    jazda na rowerze, długie spacery, pływanie itp. Nie powinno się chudnąć więcej,
    niż 4 kg na miesiąc. Ważne jest stosowanie diety o niskiej zawartości tłuszczów
    i cukru również po zakończeniu odchudzania, aby nie nastąpiło ponowne
    przytycie. Życzę sukcesu. Pozdrawiam.




    Temat: jak najlepiej odchudzić męża, który...
    rychonyc2 napisał:
    > Caly problem z nadwaga polega na przyjmowaniu wiekszej
    > ilosci kalorii niz sie spala. Zeby zgubic wage trzeba zastosowac manewr
    > odwrotny: spalac wiecej niz sie przyjmuje. A to oznacza jedno: trzeba zaczac
    > jesc mniej i ruszac sie wiecej

    To są świete słowa!

    > Nastepnie tluszcz. To jest numer jeden zapychacz arterii,
    > i przyczyna wielu chorob, chociaz jest mniej odpowiedzialny za nadwage

    Tu przeczysz samemu sobie. Jak może być "mniej odpowiedzialny"? Jest
    dostarczycielem kalorii i jest TAK SAMO odpowiedzialny jak, dajmy na to, cukier.

    Tyle, że 100g tłuszczu dostarczy tyle kalorii co 225g cukru.

    Można by się "upaść" i na samym białku, gdyby go żreć bez opamietania. Jakże
    grube i ile tranu mają wieloryby karmiące się krylem (niemal czyste białko!).

    Liczy się suma kalorii!!! Jak ta suma przekracza zużżycie - tyjemy. To zwykła
    zasada zachowania energii.

    W problemie odchudzania, zamiast wyliczania co "tuczy" a co "nie tuczy" należy
    sobie uświadomić, że w trakcie życia z niedoborem kalorii (które organizm
    uzupełni ze zgromadzonego sadła) nie jest dobrze dopuścić do tego by organizm
    nie dostawał odpowiedniej ilości białka. O ile powiem węglowodany i tłuszcze to
    czysta energia (wzajemnie wymienne - swinia przerabia efektywnie skrobię na
    tłuszcz, a Eskimos skutecznie przerabia spożywany tran na glukozę krążącą w
    jego krwi), to białko może być zużyte jako energia ale TAKŻE a może nawet
    GŁÓWNIE jest ono potrzebne do wszystkich funkcji życiowych. Białko, jako że
    zawiera azot (i trochę innych pierwiastków), nie może być wytworzone ani z
    tłuszczy, ani węglowodanów zbudowanych wyłącznie z węgla wodoru i tlenu!!!!

    Ba, w trakcie odchudzania, ze względu na ostry deficyt kalorii,
    organizm "marnuje" część spożywanego białka na produkcję glukozy (zamiast robić
    ją wyłącznie z własnego sadła) więc dla wyrównania tego, należy PODWYŻSZYĆ
    ilość spożwanego białka o jakieś 50% w stosunku do zwykłej normy człowieka,
    który nie głoduje.

    Typowy problem dietetyczny do rozwiązania to tak jeść by dostarczyć organizmowi
    dziennie - powiedzmy dla człowieka o takiej masie jak moja - NIE MNIEJ niż 100g
    białka i zarazem NIE WIĘCEJ niż 1000 kcal (można założyć 1200, czy 1500, to
    zależy na jakim tempie dochodzenia do celu nam zależy).
    Granica 1000 kcal bierze się nie tyle "z powietrza" a z tego, że skomponowanie
    diety zdrowej, dostarczającej 100g białka i - powiedzmy - 500kcal jest
    niemożliwe.
    Wprawdzie 100g czystego białka dostarcza "tylko" 400 kcal, to przecież nie
    sposób jeść dziennie pół kilograma "białka" kurzego, czy dorsza (zawartość
    białka w "białku", lub dorszu to 20%) i nic więcej.

    Pewna ilość tłuszczu w diecie jest niezbędna ze względu na witaminy
    rozpuszczalne w tłuszczu. Pewna ilość owoców (cukier) i warzyw (skrobia) jest
    niezbędna bo tylko one dostarczą innych witamin i błonnika potrzebnego do pracy
    układu pokarmowego itd.

    Po to by zmieścić w diecie owe niezbędne składniki dające kalorie bez białka,
    musimy dobierać źródła białka, które zawierają ZERO (lub prawie zero) tłuszczów
    i skrobii.
    I to jest powód dla których MUSIMY zrezygnować z tłustych mięs, lub potraw
    przyrządzonych tak, że obok białka zawierają także znaczne ilości węglowodanów.

    Białko zawarte jest dość obficie w strączkowych, ale towarzyszy mu tyle
    skrobii, że nie możemy pozwolić sobie na jedzenie fasoli zamiast mięsa czy ryb,
    albo chudego sera. Ktoś kto nie musi się odchudzać - proszę bardzo. Ludzie
    ciężko pracujący, jedząc dużo chleba czy kartofli, już zaspokajaja znaczną
    część zapotrzebowania na białko. Jeszcze trochę kwaśnego mleka i można tak
    ciągnąć latami.
    Gdy taki człowiek przestanie pracować, a będzie jadł tyle co wcześniej, zacznie
    szybko tyć. Recepta "Ż P" (żryj połowę) jest tu głupia. Redukując dietę tylko
    ilościowo do poziomu kalorii zużywanych, zacznie dostarczać białka poniżej
    normy. Będa mu "więdnąć" mięśnie, przestaną rosnąć włosy, zaczną się choroby,
    infekcje etc.
    Wplątywanie ideologi z czerwonym mięsem jest niepotrzebne.
    Pozwalasz jeść chleb, a zabraniasz czerwone mięso.
    100g polędwicy zawiera 20g białka i 4g tłuszczu.
    Tymczasem chleba (by dostarczyć 20g białka) trzeba by zjeść aż 800g co
    dostarczyło by TEŻ 4g tłuszczu i DODATKOWO 170g węglowodanów równoważnych 75g
    tłuszczu.
    Chleb przy odchudzaniu POWINIEN BYĆ WYŁĄCZONY.
    Ryby takie jak dorsz, pstrąg, szczupak. Piersi z drobiu, chuda cielęcina, chuda
    wołowina, jagnięcina, królik. Sałata, pomidory, ogórki, brokuły z wody, marchew
    z wody. Owoce takie jak truskawki, jabłka, arbuzy.
    Przykładowo moje zapiski z diety sprzed roku (dzień 10 września):




    Temat: Dieta a Grupa krwi ,Dr. D'Adamo' ...
    Zobaczylam przed chwila,jak to sie wszystko pogmatwalo,przesylam wiec liste
    jeszcze raz.

    U -unikac , N -neutralne , K -korzystne ,R -rzadko

    WARZYWA/soki z warzyw

    -BRUKSELKA -U
    -MARCHEW -N
    -SOK Z MARCHWI -N
    -BROKULY -K
    -KAPUSTA WLOSKA -K
    -KALAREPA -K
    -ZIEMNIAKI -U
    -RZODKIEW -N
    -RABARBAR -N
    -KAPUSTA KWASZONA -U
    -KOPER WLOSKI -N
    -SZPINAK -K
    -POMIDOR -N
    -CUKINIA -N
    -FASOLA SZPARAGOWA -N
    -PAPRYKA (czerwona) -K
    -PAPRYKA(zielona,zolta) -N
    -OGORKI MARYNOWANE -U
    -GROCH -N
    -CEBULA -K
    -OLIVKI(zielone,czarne) -U
    -GRZYBY -N
    -SALATA -N
    -POR -K
    -CZOSNEK -K
    -SELER -N
    -SOK Z SELERA -N
    -OGOREK -N
    -KAPUSTA -U
    -KALAFIOR -U
    -BURAKI -N
    -KALAREPA -K
    -SZPARAGI -N

    OWOCE/soki z owocow

    -JABLKA -N
    -SOK Z JABLEK -N
    -BANANY -K
    -CZARNE JAGODY -U
    -WISNIE/CZERESNIE -N
    -SOK Z W/CZERSNI -K
    -ZURAWINA -N
    -SOK Z ZURAWINY -N
    -WINOGRON -N
    -GRAPEFRUIT/SOK Z G -N
    -KIWI -N
    -CYTRYNA/SOK Z C -N
    -MANGO -K
    -NEKTARYNKA -N
    -POMARANCZA -U
    -ANANAS -N
    -ANANAS SOK -K
    -SLIWKI -K
    -MALINY -N
    -TRUSKAWKI -U
    -ARBUZ -N
    -GRUSZKI -N
    -BRZOSKWINIE -N

    MIESO

    -BEKON/SZYNKA/-WIEPRZOWINA -U
    -WOLOWINA -K
    -DROB KURCZAK -N
    -KACZKA -N
    -GES -U
    -JAGNIE -K
    -ZAJAC -N
    -CIELECINA -K
    -DZICZYZNA -K

    NABIAL

    -MLEKO -U
    -KEFIR -U
    -MLEKO SOYOWE -N
    -SER SOYOWY -N
    -SMIETANA -U
    -JOGURT -R
    -MOZZARELLA SER -N
    -FETA SER -N
    -SER WIEJSKI -R
    -JAJKA KURZE -R

    RYBY

    -KARP -N
    -FLONDRA -N
    -SARDYNKI -K
    -TUNCZYK -K
    -KREWETKI -N
    -MALZE -N
    -HOMAR -N
    -MAKRELA -K

    NAPOJE

    -NAPOJE GAZOWANE TYPU COLA -U
    -HERBATA -U
    -ZIELONA HERBATA -N
    -WINO CZERWONE/BIALE -N
    -WODA NIEGAZOWANA -K
    -WODA GAZOWANA -K
    -KAWA -U
    -PIWO -N

    PRZETWORY MACZNE

    -MAKA ZYTNIA -R
    -MAKA PSZENNA -R
    -KASZA MANNA -K
    -PLATKI OWSIANE -N
    -PLATKI KUKURYDZIANE -N
    -MAKA RYZOWA -N
    -RYZ(bialy,brazowy,) -N
    -KASZA GRYCZANA -K

    DODATKI

    -SESAM -N
    -ORZESZKI -N
    -SLONECZNIK -N
    -MASLO ORZECHOWE -K
    -MUSZTARDA -N
    -MAJONEZ -N
    -KETCHUP -U
    -DROZDZE -N
    -ZELATYNA -N
    -OCET -U

    PRZYPRAWY

    -PAPRYKA -N
    -PIETRUSZKA -K
    -MAJERANEK -N
    -CURRY -K
    -BAZYLIA -N
    -SOL -N
    -PIEPRZ -N

    OLEJE

    -OLEJ Z OLIVY -K
    -OLEJ SLONECZNIKOWY -U
    -OLEJ KUKURYDZIANY -U

    WITAMINY

    -VIT. B -N
    -VIT. C -N
    -WAPN -N
    -VIT. K -N
    -TRAN -U
    -MAGNEZ -N
    -VIT. E -U

    CUKRY

    -CUKIER BIALY/BRAZOWY -U
    -MIOD -N
    -SYROP KUKURYDZIANY -U
    -SYROP RYZOWY -N

    Dieta ma ta zalete ,ze mozna jesc wszystko to,co jest korzystne jak i neutralne
    dla grupy krwi,ale oczywiscie najwazniejsze 3-posilki dziennie,sniadanie -
    najwiecej-urozmaicone,obiad-srednio,kolacja -najmniej-lekka.
    Jak i wazna uwaga niepodjadac miedzy posilkami,jak chcemy cos przegrysc niech
    bedzie to owoc ,nasionka slonecznika itp.

    Jeszcze jedno "AGI" dla twojej grupy krwi ,jako cwiczenia wskazany jest
    aerobic.POZDRAWIAM.




    Temat: Jogger- stepter,itp.
    dorotaa3 napisała:

    > Mam kilka pytań :
    > Czy licznik na stepterku pokazuje faktyczną liczbę spalonych kalorii podczas
    > chodzenia na nim?Dodam ,że ćwiczę równym tępem tzn. średnio 100 kroków na
    > minutę i jak codziennie robię ich 2000 w ciągu 22-25 minut to licznik
    > pokazuje mi ,że spaliłam około 250 kcal.Czy mogę wierzyć temu pomiarowi?
    > Zastanawiałam się też czy już nie zwiększyć ilości robionych kroków a ćwiczę
    > już dwa tygodnie dzień w dzień , a jeśli tak to o ile kroków i co jaki okres
    > czasu?
    Te wartości są oparte na danych statystycznych, więc są tylko przybliżone.
    Istotny jest czas aerobów, bo po 20min zużycie tłuszczu wzrasta znacząco
    przekraczając zużycie węglowodanów, oraz intensywność, bo doprowadzanie do
    zadyszki powoduje wydzielanie kwasu mlekowego i wstrzymanie spalania tłuszczu.
    Co gorsza, kwas mlekowy migruje do pokarmu.

    > Kiedy najlepiej ćwiczyć około godziny 12-13 czy też 20-21 ? Praktycznie w
    > tych godzinach mam trochę wytchnienia od trojaków i malutkiej ,bo wtedy sobie
    > śpią.
    21, po ćwiczeniach tylko coś czysto białkowego

    > Jogger o sądzisz o saunie na podczerwień? Byłam na niej już kilka razy i jak
    > myslisz pomoże chociaż troszeczkę zgubić poporodowego sadełka?
    Samo wygrzewanie raczej nie, korzyści są z systemu sauna-zimny prysznic/basen-
    sanuna gdyż intensyfikuje to pracę serca (więc zwiększa wydatek kaloryczny)

    > Co do diety to uważam ,że jem fatalnie bo jem bardzo mało mięsa, wędlin,ryb i
    > nawet moje nigdyś ukochane jogurty od ostatniej ciąży przestałam jeść
    > (niestety tylko owocowe jadłam).Teraz jadam rano na śniadanie pieczywo z
    > serkiem topionym albo mozarellą lub dżemem ,obiadu nie jadam (ani ziemniaków
    > ani zup)sporadycznie zjem ugotowane mięsko a na kolację jabłko.W ciągu dnia
    > podskubię trochę orzeszków ziemnych ale nie słonych,marchew surową czy też
    > wspomniane jabłka.Od wczoraj staram się kupować sobie serek wiejski Piątnicy
    > (liht 3 % tłuszczu)i to zjadać na obiad aby chociaż trochę nabiału jeść.
    > Jedynym nabiałem jaki spożywam jest 0,5 litra mleka KOZIEGO dodawanego do
    > herbaty lub kawy zbożowej (zwykłej nie lubię).Proszę o sugestie co do zmiany
    > mojej diety aby wszysto połączone dało wymierne efekty.
    > Przepraszam za ilość pytań ale nie mam kogo się zapytać a chciałbym jak
    > najszybciej dojść do formy po porodzie (7 tyg) a jednocześnie nie zrobić
    > sobie a tym bardziej małej jakieś krzywdy bo karmię piersią.
    Wg. mnie optymalna jest dla Ciebie i dziecka dieta oparta na produktach
    nieprzetworoznych, czyli bez konserwantów. Właśnie będą to różne mięsa, chude,
    ale nie wędliny! tj. budulec dla mięśni, ryby morskie (fosfór - budulec dla
    mózgu), kolorowe warzywa - min. 5 rodzajów dziennie (witaminy i błonnik), jaja,
    wszelkie nasiona/ziarna (orzechy, słonecznik, dynia etc) ale nie pieczywo!,
    owoce na deser. Jedzać 5-6x dziennie posiłki składające się 1:1 z mięsa i
    warzyw i dostarczysz dziecku wartościowych składników, i pomożesz sobie spalać
    tłuszcz zmuszając do pracy (i spalania kalorii) układ pokarmowy



    Temat: sucha skórka i ranki za uszkami
    Hanicz - sorry ale to nie jest nawet "prawie" nic...

    Przede wszystkim napisz jeszcze jak wygląda skóra twojego dziecka. Czy to są na
    razie tylko ranki za uszkami czy też zmiany są na innych częściach ciała
    również.
    Napiszę ci jak to u nas wyglądało
    Zaczęło się jak cynek miał 5 tygodni. Ciemieniucha - nawet na czole, brwiach,
    ranki za uszkami, łuszcząca się skóra na uszkach, suche policzki, potem
    zaognione, "polakierowane" zmiany na nóżkach - najpierw łydki, potem kolanka i
    nad kolankami, na klatce piersiowej... tak to mniej więcej się rozszerzało.
    Lakierowane policzki ustapiły po całkowitym wyeliminowaniu nabiału (łącznie z
    jajami i wołowiną!!!) ale została reszta zmian .
    Próbowałam wyczaić od czego to, ale za nic w świecie nie mogłam znaleźć. Wtedy
    (mały miał 4,5 miesiąca) przeszłam na dosyć okrojoną dietę eliminacyjną. Przez
    miesiąc jadłam tylko chleb żytni, margarynę delmę bez masła i serwatki ,
    ziemniaki, wieprzowinę, kapustę i cebulę, piłam wodę. Koniec. I to było można
    powiedzieć prawie nic )
    Niedobory wapnia uzupełniałam wapnem musujacym z plivy - bez żadnych dodatków
    smakowych i witaminy vitaral (bez beta karotenu).

    Po tym pierwszym miesiącu zmiany się wycofały!!!!! Tylko od czasu do czasu
    zaogniała się skóra twarzy - jak się okazało od proszku do prania, np. cicia,
    babcia przytuliła, a po jakimś czasie na buzi ogień, ale to nie był żaden
    problem - teraz ktokolwiek przyjeżdża do nas na dłużej przywozi sobie rzeczy
    wyprane w jelpie i jest spokój

    Po tym miesiącu powolutku wprowadzałam nowe rzeczy - po jednej tygodniowo. I co
    sie okazało???? Po pierwsze synka sypało na 4-5 dzień od zjedzenia
    alergizującego pokarmu. W taki sposób wykryłam wiele alergenów
    - indyk (uważany za bezpieczny , a niedawno wyczytałam że indyk alergizuje
    krzyżowo z jajem kurzym !)
    - marchew,
    - jabłko!!! - - tutaj alergia juz się wycofała
    - ryż
    - kukurydza
    - banan
    - brzoskwinia
    - jaja

    Pewnych rzeczy w ogóle nie testowałam bo sa krzyzowymi alergenami, np. koper,
    seler z marchewką, więc sobie je odpuściłam, kurczak z jajami, a innych nie
    testowałam dlatego że są statystycznie silnymi alergenami - ryby, pietruszka,
    cytrusy, truskawki, ale np. pomidory spróbowaliśmy i są ok )

    Nie powiem było ciężko, ale moja konsekwencja i upór dały super efekty
    teraz moje dziecko ma 13 miesięcy i pomimo że jest silnie alergiczne nie widać
    tego po nim wcale. Skórę ma zdrową, jeśli go sypnie coś nowego szybko reaguję i
    jest ok.
    Za jakiś czas będziemy testować rzeczy które go uczulały - bo a nuż alergia się
    wycofuje...
    Teraz np. jemy (bo nadal go karmię więc w zasadzie jemy to samo) królika,
    wieprzowinę, ziemniaki, kapustę, cebulę, brokuły, kalafior, pomidory, buraki,
    pieczywo żytnie i pszenne, margarynę delmę i zwykła do wypieków (tak, tak można
    upiec coś bez jajek ), jabłka, wiśnie (także dżem), czereśnie, gruszki,
    jagody (także dżem) i arbuza. Synek dodatkowo jeszcze nutramigen i sinlaka. Ani
    on nie jest niedożywiony, ani ja nie mam anemii. Wbrew obiegowym opiniom taka
    dieta i karmienie wcale nie wykończyły mojego organizmu, nie "poleciały" mi ani
    zęby, ani włosy. Jedyne co to zeszczuplała i dobrze mi z tym ))

    Ja kapustę i cebulę zaczęłam jeść jak mały skończył 3 miesiące, ale nie
    mieliśmy żadnych problemów z kolkami, więc spróbowałam i okazało się że mały
    świetnie je toleruje.

    Wegług mnie nie ma sensu stosować jakiejś diety z obawy przed uczuleniem, ale
    jeśli pojawiaja sie problemy to pierwszym podejrzanym po proszku do prania (co
    najłatwiej wyeliminować) są właśnie pokarmy. I wtedy trzeba naprawdę przyjrzeć
    się swojej diecie.

    Pozdrawiam.



    Temat: pytanie do Chalsi
    Ja bym zrezygnowała z indyka (jest prawdopodobieństwo że uczula krzyżowo z
    jajkiem, więc jeśli jajko podejrzane, to indyk również) oraz z ryżu i kukurydzy
    a jadła normalne pieczywo (znajdź piekarnię, w której będziesz mogła dowiedzieć
    się czy do danego pieczywa nie dodają mleka czy serwatki albo białka sojowego)
    Dieta eliminacyjna to ciężka katorga, ale tylko na początku,a to masz już za
    sobą
    Napiszę ci naszą historię walki a alergią, może w czymś ci pomoże

    Zaczęło się jak synek miał 5 tygodni. Ciemieniucha - nawet na czole, brwiach,
    ranki za uszkami, łuszcząca się skóra na uszkach, suche policzki, potem
    zaognione, "polakierowane", zmiany na nóżkach - najpierw łydki, potem kolanka i
    nad kolankami, na klatce piersiowej... tak to mniej więcej się rozszerzało.
    Lakierowane policzki ustapiły po całkowitym wyeliminowaniu nabiału (łącznie z
    jajami i wołowiną!!!) ale została reszta zmian .
    Próbowałam wyczaić od czego to, ale za nic w świecie nie mogłam znaleźć. Wtedy
    (mały miał 4,5 miesiąca) przeszłam na dosyć okrojoną dietę eliminacyjną. Przez
    miesiąc jadłam tylko chleb żytni, margarynę delmę bez masła i serwatki ,
    ziemniaki, wieprzowinę, kapustę i cebulę, piłam wodę. Koniec. I to było można
    powiedzieć prawie nic )
    Niedobory wapnia uzupełniałam wapnem musujacym z plivy - bez żadnych dodatków
    smakowych i witaminy vitaral (bez beta karotenu).

    Po tym pierwszym miesiącu zmiany się wycofały!!!!! Tylko od czasu do czasu
    zaogniała się skóra twarzy - jak się okazało od proszku do prania, np. ciocia,
    babcia przytuliła, a po jakimś czasie na buzi ogień, ale to nie był żaden
    problem - teraz ktokolwiek przyjeżdża do nas na dłużej przywozi sobie rzeczy
    wyprane w jelpie i jest spokój

    Po tym miesiącu powolutku wprowadzałam nowe rzeczy - po jednej tygodniowo. I co
    sie okazało???? Po pierwsze synka sypało na 4-5 dzień od zjedzenia
    alergizującego pokarmu. W taki sposób wykryłam wiele alergenów
    - indyk (uważany za bezpieczny , a niedawno wyczytałam że indyk alergizuje
    krzyżowo z jajem kurzym !)
    - marchew,
    - jabłko!!! - - tutaj alergia juz się wycofała
    - ryż
    - kukurydza
    - banan
    - brzoskwinia
    - jaja

    Pewnych rzeczy w ogóle nie testowałam bo sa krzyżowymi alergenami, np. koper,
    seler z marchewką, więc sobie je odpuściłam, kurczak z jajami, a innych nie
    testowałam dlatego że są statystycznie silnymi alergenami - ryby, pietruszka,
    cytrusy, truskawki, kakao, orzechy ale np. pomidory spróbowaliśmy i są ok )

    Nie powiem było ciężko, ale moja konsekwencja i upór dały super efekty
    teraz moje dziecko ma 13 miesięcy i pomimo że jest silnie alergiczne nie widać
    tego po nim wcale. Skórę ma zdrową, jeśli go sypnie coś nowego szybko reaguję i
    jest ok.
    Za jakiś czas będziemy testować rzeczy które go uczulały - bo a nuż alergia się
    wycofuje...
    Teraz np. jemy (bo nadal go karmię więc w zasadzie jemy to samo) królika,
    wieprzowinę, ziemniaki, kapustę, cebulę, brokuły, kalafior, pomidory, buraki,
    pieczywo żytnie i pszenne, margarynę delmę i zwykła do wypieków (tak, tak można
    upiec coś bez jajek ), jabłka, wiśnie (także dżem), czereśnie, gruszki,
    jagody (także dżem) i arbuza teraz testujemy kaszę gryczaną. Synek dodatkowo
    jeszcze nutramigen i sinlaka. Ani on nie jest niedożywiony, ani ja nie mam
    anemii. Wbrew obiegowym opiniom taka dieta i karmienie wcale nie wykończyły
    mojego organizmu, nie "poleciały" mi ani zęby, ani włosy. Jedyne co to
    zeszczuplałam i dobrze mi z tym )) A na teksty i komentarze - jaka ty biedna
    jesteż nic jeść nie możesz już się uodporniła, i wcale nie jem "NIC" bo nawet
    ciasta sobie piekę ))

    Ja kapustę i cebulę zaczęłam jeść jak mały skończył 3 miesiące, ale nie
    mieliśmy żadnych problemów z kolkami, więc spróbowałam i okazało się że mały
    świetnie je toleruje.




    Temat: Dieta a Grupa krwi ,Dr. D'Adamo' ...
    Oto zestaw dotyczacy twojej grupy krwi ORh ,nie jestem jednak w stanie podac ci
    calego ze wzgledu na dlugo liste,a wiec najwazniejsze:

    U-unikac ,N-neutralne ,K-korzystne ,R-rzadko

    WARZYWA/soki z warzyw OWOCE/soki z owocow

    -BRUKSELKA -U -JABLKA -N
    -MARCHEW -N -SOK Z JABLEK -N
    -SOK Z MARCHWI -N -BANANY -K
    -SELER -N -CZARNE JAGODY -U
    -SOK Z SELERA -N -WISNIE/CZERESNIE -N
    -OGOREK -N -SOK Z W/CZERSNI -K
    -BROKULY -K -ZURAWINA -N
    -KAPUSTA -U -SOK Z ZURAWINY -N
    -KALAFIOR -U -WINOGRON -N
    -BURAKI -N -GRAPEFRUIT/SOK Z G -N
    -SZPARAGI -N -KIWI -N
    -KOPER WLOSKI -N -CYTRYNA/SOK Z C -N
    -CZOSNEK -K -MANGO -K
    -KAPUSTA WLOSKA -K -NEKTARYNKA -N
    -KALAREPA -K -POMARANCZA -U
    -POR -K -ANANAS -N
    -SALATA -N -ANANAS SOK -K
    -GRZYBY -N -SLIWKI -K
    -OLIVKI(zielone,czarne) -U -MALINY -N
    -CEBULA -K -TRUSKAWKI -U
    -GROCH -N -ARBUZ -N
    -OGORKI MARYNOWANE -U -GRUSZKI -N
    -PAPRYKA(zielona,zolta) -N -BRZOSKWINIE -N
    -PAPRYKA (czerwona) -K
    -ZIEMNIAKI -U
    -RZODKIEW -N
    -RABARBAR -N
    -KAPUSTA KWASZONA -U
    -SZPINAK -K
    -POMIDOR -N
    -CUKINIA -N
    -FASOLA SZPARAGOWA -N

    MIESO NABIAL

    -BEKON/SZYNKA/-WIEPRZOWINA -U -MLEKO -U
    -WOLOWINA -K -KEFIR -U
    -DROB KURCZAK -N -MLEKO SOYOWE -N
    -KACZKA -N -SER SOYOWY -N
    -GES -U -SMIETANA -U
    -JAGNIE -K -JOGURT -R
    -ZAJAC -N -MOZZARELLA SER -N
    -CIELECINA -K -FETA SER -N
    -DZICZYZNA -K -SER WIEJSKI -R
    -JAJKA KURZE -R

    NAPOJE
    CUKRY
    -CUKIER BIALY/BRAZOWY -U
    -PIWO -N -MIOD -N
    -KAWA -U -SYROP KUKURYDZIANY -U
    -WODA GAZOWANA -K -SYROP RYZOWY -N
    -NAPOJE GAZOWANE TYPU COLA -U
    -HERBATA -U
    -ZIELONA HERBATA -N
    -WINO CZERWONE/BIALE -N
    -WODA NIEGAZOWANA -K

    DODATKI PRZETWORY MACZNE

    -MUSZTARDA -N -KASZA GRYCZANA -K
    -MAJONEZ -N -RYZ(bialy,brazowy,) -N
    -KETCHUP -U -MAKA RYZOWA -N
    -DROZDZE -N -PLATKI OWSIANE -N
    -ZELATYNA -N -KASZA MANNA -K
    -OCET -U -MAKA PSZENNA -R
    -MASLO ORZECHOWE -K -MAMA ZYTNIA -R
    -SLONECZNIK -N
    -SESAM -N
    -ORZESZKI -N

    OLEJE PRZYPRAWY

    -OLEJ Z OLIVY -K -BAZYLIA -N
    -OLEJ SLONECZNIKOWY -U -PIEPRZ -N
    -OLEJ KUKURYDZIANY -U -SOL -N
    -PAPRYKA -N
    -PIETRUSZKA -K
    -MAJERANEK -N
    -CURRY -K
    RYBY

    WITAMINY
    -KARP -N -VIT. B -N
    -FLONDRA -N -WAPN -N
    -SARDYNKI -K -VIT. C -N
    -TUNCZYK -K -VIT. E -U
    -KREWETKI -N -VIT. K -N
    -MALZE -N -MAGNEZ -N
    -HOMAR -N -TRAN -U
    -MAKRELA -K

    Dieta ma ta zalete ,ze mozna jesc wszystko to,co jest korzystne jak i neutralne
    dla grupy krwi,ale oczywiscie najwazniejsze 3-posilki dziennie,sniadanie -
    najwiecej-urozmaicone,obiad-srednio,kolacja -najmniej-lekka.
    Jak i wazna uwaga niepodjadac miedzy posilkami,jak chcemy cos przegrysc niech
    bedzie to owoc ,nasionka slonecznika itp.

    Jeszcze jedno "AGI" dla twojej grupy krwi ,jako cwiczenia wskazany jest
    aerobic.POZDRAWIAM.



    Temat: super optymalna dieta odchudzająca
    - Tę dietę skompilowałem z tradycji diety Bircher-Bennera - szwajcarskiego
    lekarza z poczatku XX wieku, dra Schnitzera- surowa dieta pszeniczno-
    ziarenkowo-owocowo- warzywna (Niemiec lata 60-80.XX wieku dośc popularna w
    Niemczech)- a także z pomysłów diet surowych z materiałow amerykańskich.
    - Ja mam tylko 2,5 kg nadwagi więc nie stosuje tego teraz. ALE pare lat temu
    ćwiczyłem pare miesięcy Schnitzera. W tamtej diecie podstawowym daniem jest
    zmielona pszenica- namoczona po to - by zawarte w pełnym ziarnie enzymy
    rozpoczeły biochemiczne przekształcanie pokarmu w tym przetwarzanie skrobi(
    trudniej strawnej) w cukry proste.

    - A podając taka dietę chciałem tez pokazac ,że te wszystkie diety cud
    reklamowane tu i tam nie sa anprawde niczym lepszym(czasem o wiele gorszym) od
    naturalnej prostej diety surówkowej.

    - Co do zasad spożywania to tez je ściągnałem od mądrzejszych, a zasady te
    wynikaja z fizjologii i procesu trawienia.
    - Wode pijemy przed posiłkiem bo może chce sięnam bardziej pic niz jesć oraz
    nie będziemy potem niepotrzebnie rozcieńczać soków trawiennych.
    - Owoce jako drugie ( wtym samym posiłku) bo sa bardzo lekko strawne( owoc
    przechodzi przez przewód pokarmowy w 3 -4 godziny a smazone mięso w 24-30 godz,
    - Potem warzywa, gdyz ich skład jest troche bardziej złożony niz owoców i moga
    byc trawione(surowe!) 4-8 godzin.
    - Potem dopiero w tym samym posiłku jakieś nasionka;
    - namoczona przez 24-36 godzin przenica(pełne ziarno , najlepsiej ekologiczna)
    jest słodka i ma przyjemny smak- mozna do nie dodać sok z cytryny, odrobine
    jabłka do smaku, lub orzechy co kto woli.
    - Pszenicę nalezy długo żuc , a to dlatego ze w buzi wydziela sie ferment
    ptyalina który rozpoczyna trawienie węglowodanów.
    - Orzechy, czy siemię to juz pokarmy troche cieższe i dlatego lepiej je jeśc na
    końcu.

    Ta kolejnośc sprzyja trawieniu bez zakłoceń. Np. gdybyśmy najpierw zjedli
    gotowany zielony groszek a potem owoce to owoce przepychałyby ten groszek
    jeszce nie do końa strawiony.

    - Jest piekny maj potem lato -= jest to dieta wspaniała na ten czas a wybór
    pieknych i smacznych pokramów jest ogromny.

    - Jedyne czego brakuje troche w tej skromnej i opisanej w apru słowach diecie
    to witamina B12 - ale jak to juz podawałem na forum - mit B12- tym sie nie ma
    co przejmowac co najmniej parę lat - jesli nie bierze się dodatkowo witamin lub
    nie je jakichs wzbogaconych płatków czy czegoś podobnego.
    - Dieta dostarcza dość białka, tłuszczy ( w tym Omega-3- - siemię lnian e,
    dynia, wapnia( np. kapusta pekińska- )jest lekko zasadowa więc nawet
    przystosunkowo małej podaży wapnia bilans wapnia jest dodatni)(nie ma zjawiska
    wypłukiwania wapnia przez potrawy zakwaszające, którymisa np, mieso, sery, jaja)
    - Potrawami gotowanymi , chlebem łatwo sie przejeść bo tu trudno określic kiedy
    mamy dość. Organizm sam tego nie wyczuje tak jak przy pokarmach roślinnych.
    pzdrv




    Temat: super optymalna dieta odchudzająca
    maga19 napisała:

    > A ja dalej-czy moge pic kawe(1 dziennie) i czerwona herbate? Poza tym jakos
    > mnie nie przekonuje brak potraw bialkowych(twarog, jogurty), miesa zadnego?
    > Jak Ci sie chce, to odpisz-a ja od poniedzialku zabieram sie do pracy;). Moge
    > nawet relacjonowac przebieg procesu-mam nadzieje odchudzajacego:)Pozdr.

    - Własnie wróciłem z tenisa- jest to świetny sposób na zrzucanie wagi..
    - Napiłem sie soku z czerwonego grapefruita, zjadłem jabłko i marchewkę i na
    tym napędzie odpisuję:
    - Herbata czerwona z tego co słyszałem i probowałem jak najbardziej(ja
    preferuję zieloną)- Kawa- to już uzywka a nie pokarm czy zdrowotny napój.
    Osobiscie nie zalecam. Kawa jesdnak troche psuje harmonię organizmu, może
    nadmiernie pobudzac a więc zmieniac naturalne reakcje organizmu .
    - Białko: poniżej przytaczam za książkaDiet for a Small Planet przykład
    jadłospisu dziennego z wyliczeniem ilości białka oraz kalorii. Jest to dieta
    roślinna choc nie surowa.
    - Śniadanie:
    - Szklanka soku pomarańczowego 111 kalorii 1,7 g białka
    - Filiżanka(w sensie ilości) gotowanych płatów owsianych 148 kalorii 5,4
    g białka
    - 15 g słonecznika 80 kalorii 3,5 g białka
    - łyżeczka brązowego cukru 52 kalorie 0 g białka
    - 3 łyżki rodzynek 87 kalorii 0,9 g białka
    Lunch(w USA) dinner obiad je się wieczorem)
    2 łyżki masła orzechowego 172 kalorie 7,8 g białka
    2 kromki chelba pełnoziarnistego 112 kalorii 4,8 g białka
    1 łyzka miodu 64 kalorie 0,1 g białka
    1 jabłko 87 kalorii 0,3 g białka
    2 marchewki 42 kalorie 1,1 g białka
    Obiad(w Polsce kolacja)
    1 filizanka gotowanej fasolki 236 kalorii 15,8 g białka
    1 filiżanka gotowanego ryżu brązowego 178 kalorii 3,8 gram
    3 różyczki brokułów 178 kalorii 3,8 g białka
    4 grzyby 28 kalorii2,7 g białka
    2 łyzki oleju 248 kalorii 0 g białka
    1 szklanka soku jabłkowego 109 kalorii 0,3 g białka
    ½ banana 64 kalorie 0,8 g białka

    Przekąska w ciągu dnia:
    ½ filiżanki popcornu na oleju 123 kalorie 2,7 g białka

    Razem: 1993 kalorie 57,7 g białka
    Ilośc kalorii i białka w dziennej diecie wg zalecen amerykanskiej akademii nauk
    dla kobiety
    O wadze ok. 60 kg : 2 000 kalorii, 44 g białka.

    - Pyrtanie: - Czy łatwo uzyskać w diecie zalecana ilośc białka jeśli nie
    je się jajek i produktów mlecznych?
    Odpowiedź: - Oczywiście! Nawet nie trzeba się specjalnie starać!

    - Co do produktów mlecznych to w diecie odchudzajaco- zdrowotnej możesz
    np. pic jogurt naturalny, np. robic na nim płatki zbozowe czy ziarno.
    - Jedno jajko na 2 tygodnie tez nie zaszkodzi. Ale im bardziej oddalasz
    się od diety surowej tym mniejsza jej skuteczność.

    ( Aha a propos kawy: bardzo przydaje się młynek do kawy: można w nim zemleć
    siemię lniane i namoczyc, podobnie pszenicę , czy amarantus)
    - Czy znasz amarantus? Dostepny w sklepach ze zdrowa zywnością.
    - - To jedna z najstarszych roślin uprawnych. Przed 300 lat był
    podstawową roslina uprawiana przez Indian zamieszkujących Ameryke Srodkową i
    południowa.
    - Wsspaniałe zadziwiające wartości odżywcze:
    - 17-21% białka bogatego i w lizyne i metioninę( białko to ma
    przyswajalnosc lepsza niż białko mleka!!!!)Tłuszczu 8% (olej amarantusa zawiera
    niezbedne nienasycone kwasy tłuszczowe oraz toktrienol obnizający poziom
    cholesterowlu.
    - Amarantus jest bogatym źródłęm zelaza, wapnia i magnesu.
    - Brak glutenu( świetny dla bezglutenowców)
    - Weglowodanów: 67% jeśli go jeść na surowo to albo podkiełkowany albo
    zmielony i namoczony przez kilka godzin.
    - I jeszcze jedna informacja o wapniu –
    - Dobrym źródłem łatwo przyswajalnego wapnia są różne kapusty: biała,
    pekinska, chińska zawartość wg różnych źródeł wynosi 0d 50 do 400 mg na 100 g

    - Siemię lniane jest samo w sobie super pokarmem:
    ma bardzo duzo łatwo przyswajalnego białka i kwasy tłuszczowe oraz dziesiątki
    pożytecznych substancji , minerałow i witamin. Siemięlniane jest odbre na włosy
    ( wewnetrznie)

    pzdrv




    Temat: szkoda gadac
    Tak, dokladnie takie otreby mialam na mysli, granulowane z jabłkiem i śliwką, bo
    inne mi na sucho nie przechodza. Zastapily mi dzis polowe kanapek takze nie jest
    zle... tzw "mniejsze zlo". Ale tez nie jadlam do bolu brzucha, nie mialam takiej
    potrzeby.. Wszystko dlatego ze znow nie zmobilizowalam sie i nie wyszlam z domu.
    Siedzialam przy kompie, nie mialam co robic i sie zaczelo. Musze zorganizowac
    sobie lepiej czas. Szkoda ze Tobie tez nie wyszlo... bylo by na troche optymizmu
    na tym topicu dzisiaj. Ale jesli zaczynasz starania w poniedzialek to w sumie
    juz troche optymistyczniej :-) Trzymam mocno kciuki!
    Co do mnie to tez mam pewien plan. Wyjezdzam w przyszly piatek wiec mam tydzien
    czasu. Wiem, ze juz nie schudne do tego czasu, nie bede fundowac sobie w
    desperacji diety 500 kcal bo potem wroci z duza nawiazka. Wymyslilam sobie ze
    poczawszy od jutra zadbam o siebie i o swoj wyglad bardziej niz do tej pory.
    Moze wiec i bede miala brzuszek, ale wypielegnowana i opalona bede troche lepiej
    wygladac. Tak wiec od jutra rozne peelingi, wcieranie kremow, moze maseczki,
    opalanie (troche, na zloty kolor, nie braz), lykanie witamin i roznych
    preparatow, duzo warzyw, troche brzuszkow przed snem, godzina chodzenia
    dziennie. Taki mam plan siedmiodniowy. O ile sie uda to chce tez ograniczyc do
    minimum (czyli najlepiej do zera ;-) ) pieczywo i nadmiar soli. Mam silna
    motywacje bo naprawde zalezy mi zeby ladnie wygladac jak juz bede z moim
    Ukochanym :-) Takie dbanie o siebie jest zreszta rowniez przyjemne. Ostatnio
    zaczelam przywiazywac wieksza uwage do wygladu rak i paznokci. I teraz musze
    powiedziec ze jak patrze na swoje rece to naprawde mi sie bardzo podobaja.
    Natura nie dala mi zbyt ladnych rak ale wygladaja uwazam niezle :-)) naprawde
    czuje sie bardziej zadbana i kobieca :-)
    Tak wiec nie schudne, ale postaram sie mimo to ladnie wygladac. :-)
    Co do slodyczy ktore lubie to w sumie zalezy to troche od pory roku. Ale takze
    uwielbiam wszystko co kokosowe, szczegolnie wafelki, rafaello i rurki, no i
    ciasta, w sumie wszystko :-) Mam wlasnie od niedawna ochote na cos kokosowego,
    albo na krowki. Te dwa smaki sie mnie ostatnio "uczepily". Ale kocham wszystkie
    slodycze. Wiem z doswiadczenia ze jak mam napad podczas ktorego jem same
    slodycze to jest on ilosciowo mniejszy (ale kalorycznie chyba wrecz
    przeciwnie..), slodycze szybciej syca, pod warunkiem ze je sie to samo w
    wiekszej ilosci. Kiedys kupowalam sobie w liceum codziennie jakies 200 g
    wafelkow i pamietam ze jak jadlam tylko te slodycze i nic wiecej to moglam
    spokojnie skonczyc. Jak po slodyczach zaczelam jesc kanapki to chcialam ciagle
    wiecej.... Tak wiec najgorsze to chyba jesc wiele rzeczy o roznych smakach i
    staram sie tego unikac (wychodzi roznie). No ale tyle o jedzeniu.
    Jesli chodzi o ubrania to heh coz, ja mam ledwie 4 pary spodni, z ktorych
    mieszcze sie w 1. Nie lubie robic zakupow, chodzic po sklepach, tak wiec nawet
    jak bylam szczuplejsza to nie mialam tyle ciuchow :-) Uwazam ze super byloby
    miec krawca ktory szyl by na miare, oszczedzilo by to biegania po sklepach i
    stresu zwiazanego z mierzeniem. Nie wiem czy dobrze robisz nie kupujac sobie
    spodni. Ja czekam z kupnem juz jakies 8 miesiecy wlasnie na chwile kiedy
    schudne. Na szczescie mam tez spodnice bo bym te 8 miesiecy przechodzila
    jednakowo ubrana. Moze nie warto sobie kupowac teraz drogich spodni jesli
    planujesz chudnac, ale jakies chyba w ogole warto. Na pewno cos ladnego
    dobierzesz a poczujesz sie lepiej w nowym ciuchu i moze bedziesz miala wieksza
    ochote wychodzic z domu? :-) Ja w kazdym razie nie mam juz wyboru i kupuje.
    Co do wspolnych posilkow z chlopakiem to ja identycznie. Choc tak bylo glownie z
    moim bylym facetem. On wkurzal sie ze z nim nie chce nic dobrego zjesc a pozniej
    sama wsuwam ciastka. Z moim obecnym ukochanym jadlam juz kilka razy dobre rzeczy
    i czulam sie przy tym cudownie (ale moze dlatego ze w ogole tak sie przy nim
    czuje) ale teraz po powrocie chce z tym przystopowac bo mi to znowu w brzuch
    pojdzie :-(
    TO juz chyba wszystko co chcialam napisac. Trzymaj sie po napadzie, pamietaj o
    miecie i kocyku. I mysl o swoim planie, ktory niedlugo zrealizujesz :-)
    Od jutra ruszam z zabiegami kosmetycznymi, malymi cwiczeniami i jedzeniem duzej
    ilosci warzyw :-) Bedzie dobrze, czuje to.. a nawet jesli (z lenistwa chyba
    tylko) nie uda mi sie wszystkiego zrealizowac to 50% planu i tak jest lepsze niz
    nic :-)
    Milego dnia jutro, jak zwykle czekam na wiesci.



    Temat: NIE, NIE UMARŁO! :)
    hej!
    jesli chodzi o lekarza, to wybrałam się do dermatologa, ale
    takiego "innego" :) pani owa specjalizuje się w medycynie chińskiej. zrobiono
    mi b. szczegółowe badania całego organizmu za pomocą elektrod... nie umiem
    powiedzieć jak to się nazywa, ale wykrywa nieprawidłowości w funkcjonowaniu
    poszczególnych organów: no i mój żołądek okazało się, jest zniszczony,
    wszystkie pokrewne organy też, do tego zagrożenie cukrzycą...
    jeśli chodzi o leczenie, to na razie niewiele się zmieniło: ciagle mam
    paskudny trądzik, ale podobno na początku, kiedy organizm się oczyszcza, tak
    musi być. nie stosuję żadnej chemii, biorę mikroelementy, witaminy, minerały,
    wszystko b. naturalne podobno.

    jeśli chodzi o uczucie głodu, to miałam dokładnie to, co ty. ciągle byłam
    nienasycona. dopiero jak żołądek pękał, to przestawałam, ale i wtedy ciągle
    myślałam o tym, że można by coś jeszcze...
    teraz...
    wszystko stało się bardziej racjonalne. nadal dużo myślę o jedzeniu, ale
    inaczej. kiedy idę do sklepu, wybieram rzeczy zdrowe. prawda, niewiele jest
    takich (np. serki itp - wszystko z cukrem, barwione itp).
    i prawda... mam mniejszy apetyt. nie wiem jak to się stało, jakoś naturalnie.
    jem ciemne pieczywo, owoce, mniej warzyw (ciągle za mało), suszone śliwki,
    dużo orzeszków :) to wszystko syci, ma niewiele kalorii, jest zdrowe. nie
    zwiększa apetytu jak paka chipsów. myślę, że faktycznie pomaga mi też takie
    poczucie, że "lekarz zabronił". to też jest dobre w sytuacjach towarzyskich:
    ktoś częstuje a ja mówię, że nie mogę. po prostu. wytrzymałam już tak mnóstwo
    imprez, na których ludzie opychali się chipsami i batonikami. sama siebie nie
    poznaję. :) ale to chyba desperacja: terapia kosztuje b.b. dużo,
    zasponsorowała mi ją mama, a ponieważ mam świadomość, że w wieku 23 lat
    trądzik to już przegięcie, zaangażowałam się w to bardzo.

    acha, zauważyłam też, że poprawiła mi się przemiana materii. i trochę
    zrzuciłam brzuszek. :)

    wiesz co, może pomóc rozgłoszenie wszystkim znajomym, że po prostu nie możesz
    jeść niezdrowych rzeczy. w moim przypadku powiedziałam, że to przez zagrożenie
    cukrzycą itp. (przecież nie będę mówiła o trądziku :)) teraz troszczą się o
    mnie, troszkę mi dokuczają, opowiadając co by zjedli itp, ale to pomaga:
    gdybym się złamała, byłoby mi wstyd przed nimi. rodzina też zaczyna się uczyć:
    wczoraj na Mikołaja :) dostałam zamiast czekoladek suszone figi.

    a poza tym... podoba mi się to nowe życie. nakręcam się tym. czasem, owszem,
    ślinka mi pocieknie na widok batonika, albo pizzy czy chipsów, ale to szybko
    mija. to stało się samo z siebie.
    jest jeszcze coś: nie mówię, że nigdy nie zjem nic tłustego czy słodkiego.
    drugą, po rogalu marcińskim dyspensę robię sobie na święta (bo na sylwestra
    chyba już nie). nie będę szaleć, ale po prostu chrupnę sobie kostkę czekolady,
    jakieś ciasto. dlatego wiem, że nic nie jest stracone, że życie nie straciło
    smaku.
    i czekam z nadzieją na dzień, kiedy będę normalnie wyglądać. a jeśli wyleczę
    się przy okazji z kompulsywnego obżarstwa, to będzie jeden z większych
    sukcesów życiowych.

    trzymaj się, yossarianko!!!! nie łam się, bo dostaniesz ode mnie po łapach! :)
    objadaj się, ale: razowym chlebkiem, białym serem, jabłkami, chrup orzeszki,
    super są śliwki suszone i winogrona, poza tym b. ładnie oczyszczają
    organizm. :)
    na początku będzie trudno, ale daj sobie czas. nie myśl o tym, czego nie
    możesz jeść, ale o tym, co możesz. okazuje się że jest tego nieco. na chęć
    słodyczy w buzi dobry jest miód. :)

    acha, i żadnej chemii, gorących kubków, zalewajek, itp. ja np. nigdy nie
    sądziłam, że polubię naturalne jogurty bez cukru. a tu proszę. :)

    będzie dobrze.
    trzymaj się dzielnie
    i pisz często i szczegółowo, jak ci idzie.

    POZDRAWIAM CIEPŁO!!!
    horlaa



    Temat: Pamietacie tamte ceny?
    Cennik 1972
    Żywność
    (jeśli nie zaznaczono inaczej, to za kg)

    Chleb 1kg - 4 zł
    Bułka mała - 40 gr
    Herbatniki 100 g - 2,1 zł
    Słone paluszki 100 g - 6 zł
    Mąka pszenna wrocławska - 6,7 zł
    Makaron czterojajeczny 0,5 kg - 10 zł
    Ryż - 8 zł
    Mięso Wieprzowe (schab) - 56 zł
    Mięso Wołowe bez kości - 42 zł
    Kurczaki - 54 zł
    Kiełbasa zwyczajna - 44 zł
    Myśliwska - 100,00 zł
    Szynka wieprzowa - 90 zł
    (słusznie autor strony, z której to wziąłem, komentuje, że "szynka "Jak za
    Gierka" miałaby mniejsze wzięcie, gdyby kosztowała jak za Gierka)
    Baleron - 82 zł
    Masło roślinne 250 g - 10 zł
    Masło eksportowe 1 kg - 75 zł
    Karp żywy 1 kg - 30 zł
    Sardynki (puszka 125 g) - 20 zł
    Mleko butelka 1 l - 2,9 zł
    Ser typu gouda - 50 zł
    Twarogowy tłusty - 24 zł
    Jajo - 2,7 zł
    Cukier - 10,5 zł
    Czekolada 100 g - 19 zł
    Herbata 50 g - 7-14 zł
    Kawa Super 100 g - 40 zł
    Kawa Orient 100 g - 27 zł
    Jabłka w zależności od miesiąca - 9-20 zł
    Ziemniaki - ok. 2 zł
    Cebula - 5-20 zł
    Cytryny - 30 zł
    Pomarańcze - 40 zł
    Banany - 45 zł
    Rodzynki - 90 zł
    Dżem słoik 0,5 kg - 7,4 zł
    Sok jabłkowy 0,33 l - 3,8 zł
    Sól - 1,2 zł
    Ocet 0,5 l - 5,5 zł
    Oranżada wyborowa 0,33 l - 1,8 zł
    Coca cola 0,25 l - 5 zł
    Woda mineralna 0,33 l - 1,5 zł
    Wódka 0,5 l luksusowa - 100 zł
    Wino owocowe 0,75 l - 21 zł
    Wino gronowe 0,75 l - 47-66 zł
    Piwo jasne pełne 0,5 l - 3,6 zł
    (ciekawostka, niewiele się zmieniło)

    Odzież, tekstylia:

    Ręcznik 50*100 - 33 zł
    Dywan za 1 m kw - 585 zł
    Płaszcz wełniany męski 1700 zł, damski 1500 zł
    Rajstopy damskie - 85 zł
    Skarpety męskie bawełniane - 21 zł
    Garnitur dwuczęściowy wełniany - 1890 zł
    Koszula męska zwykła popelinowa - 215 zł
    Bluzka damska elastil - 350 zł
    Komplet bielizny damskiej koronkowej ze sztucznego jedwabiu - 120 zł
    Półbuty męskie import Czechosłowacja - 320 zł
    Czółenka damskie import Czechosłowacja - 350 zł
    Rękawiczki z koziej skóry, damskie - 180 zł

    Meble i AGD:

    Szafa 3-drzwiowa - 2130 zł
    Tapczan - 2960 zł
    Żarówka 60 wat - 5 zł
    Żelazko - 185 zł
    Pralka nieautomatyczna - 1620 zł
    Odkurzacz - 900 zł
    Lodówka (poj. 100 - 125 l.) - 6100 zł
    Proszek do prania 0,5 kg - 3,25 zł
    Radio - 1000-2000 zł
    Telewizor czarno-biały - 7400 zł
    Magnetofon kasetowy - 3440 zł
    Gramofon - 990 zł

    Inne:

    Proszek od bólu głowy - (sztuka)0,5 zł
    Witamina C 50 sztuk - 15 zł
    Mydło Fascinata - 6,5 zł
    Mydło Popularne - 3,2 zł
    Szampon tataro-chmielowy, butelka - 14 zł
    Dezodorant Dorado w aerozolu (nowość) - 35 zł
    Woda kwiatowa Konwalia 40 g - 11 zł
    Pasta do zębów - 3,5 zł
    Luksusowa pasta do zębów - 12 zł
    Ołówek - 0,6 zł
    Długopis Zenith 4 - 70 zł
    Gazeta codzienna - 0,5 zł
    Tygodnik „Polityka" - 2 zł
    Benzyna etylina 78 (tzw. niebieska) - 5 zł
    (jakkolwiek ja pamiętam, że 4,40, etylina 94 6,50, ropa 2,20)
    Rower składak - 1900 zł
    Motocykl WSK-125 - 9500 zł
    Motocykl MZ 250 - 24 tzł

    Nawet uwzględniając, że średnia pensja do końca epoki Gierka podwoiła się, a
    ceny żywności (bo nie artykułów przemysłowych) stały w miejscu, warto o tym
    wszystkim pamiętać, gdy ktoś wywodzi, jakeśmy to za Gierka bańki mydlane nosem
    puszczali...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Wyszukano 193 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.