Strona Główna jajko wielkanocne-wycinanka jajk na twardo jaja glisty w kale Jaja chłodnicze Jak Lata Wiatrakowiec jajka pl Jak napiasć testament Jack Cable jaja grypl JACHT YACHT |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: j rosyjski szkoła średniaTemat: SP 56 na Wzgórzu Ech to były okropne czasy! Miło to ja podstawówki nie wspominam. Co innego szkoła średnia (niech żyje Kolejówka!), no i studia. Choć muszę przyznać, że kilkoro nauczycieli wspominam baaardzo miło (p. Ziętek, p. Myśków, p. Wróbel). No ale byli też tacy, którzy po dziś dzień budzą mój lęk (np. okropna pani od rosyjskiego i muzyki, aż z tego powodu zapomniałem jak się nazywa; taka niska, z ciemnymi włosami i rzekomo "dowcipna"). Żeby było śmieszniej, nie tak dawno temu wróciłem tam jako student na praktykę. I jakoś przeżyłem ten miesiąc :-) Ale tak w ogóle to nie było sympatyczne 8 lat w moim życiu. Pozdrawiam jednak wszystkich znajomych (absolwenci '94) ! Temat: najrudniejszy etap w nauce jezyka w szkole sredniej (niemiecki i rosyjski) i na studiach (angielski i francuski jako lektoraty) doszlam do wniosku, ze nie mam zdolnosci jezykowych. Potem wyszlam za maz za Anglika i wszystko musialam zaczac od nowa. To prawda, ze przebrniecie przez poczatki jest najgorsze, no bo co to za satysfakcja klepac w kolko te bezuzyteczne : To moja ksiazka, a to ksiazka mojegto kolegi itd. Wreszcie przyszedl znienacka ten wspanialy dzien, kiedy sluchajac jakiejs rozmowy kilku Anglikow ZACZELAM ROZUMIEC - tak po prostu. Wszystko co sie podswiadomie wkulo do glowy nagle zaczelo miec sens. To takie uczucie jakby jadac samochodem, w deszczu i ciemnosci nagle - patrzysz - a tu pracuja wycieraczki na szybie, ta nagla widocznosc i klarownosc. Oswietlona ulica! Wiesz o co chodzi! To jest wspaniala chwila i swietna nagroda na te nudy i cierpnienia pierwszego etapu uczenia sie jezyka. Potem juz wszystko sie toczy innym torem, jedziesz juz caly czas po tej oswietlonej ulicy. W podobny sposob nauczylam sie hiszpanskiego. Temat: Paradoksy rynku pracy... Ja tylko szybko Ad.1... Jest możliwe, jak najbardziej, nauczyć się kilku języków w trakcie studiów na uczelni technicznej. Mnie się udało 3, z czego 2 w stopniu swobodnie komunikatywnym (francuski, hiszpański), a trzeci - niemiecki - nijak nie jest dla mnie strawny... nie jestem w stanie się nim posługiwać ;) Żartobliwie zawsze twierdziłam, że zrobiłam sobie studium lingwistyczne przy... jednej z renomowanych uczelni technicznych. Nie liczę tu, oczywiście, rosyjskiego (którego uczyłam się w podstawówce i szkole średniej, więc na studiach sobie 'odpuściłam', ale spokojnie się dogadam i 'bukwy' swobodnie czytam oraz piszę) oraz angielskiego, którego poszerzony program miałam w liceum, a potem to już praktyka wymuszona przez życie, zwłaszcza zawodowe... Tak więc, jak się chce i jak się to komuś podoba, to można!!! Temat: Czy jedyną ambicja Polaków w N jest zniemczyć się? Powróćmy do tematu wątku! Sława! Biedne Niemcy? To tak jak żałować ukaranego bandyty i zbrodniarza! UKRANEGO W ŚWIETLE PRAWA LUDÓW CYWILIZOWANYCH A były projekty bardziej surowego ukarania Niemiec i Niemców: min przez wywiezienie większości z nich do "mało zaludnionych rejonów świata" I to projekty anglo-amerykańskie! Szkoda, że nie zostały zrealizowane... Ale to tylko kilku folxdojczów kłamiąc i łżąc zmieniło treść tego wątku, bo wrodzona zbrodniczość Niemców to temat na inny wątek. I ich owa misja cywilizacyjna, co zostawiła w całej Europie tylko zgliszcza, sieroty i wdowy... Bo w PRLu każdy kto chciał, to uczył się języków obcych... A katedry germanistyki były już wtedy na każdym uniwersytecie! Plus kursy telewizyjne i radiowe... Ja właśnie w szkole średniej wyuczyłem się niemieckiego na tyle dobrze iz po maturze rozmawiałem z Niemcami swobodnie, nawet sam się wyuczyłem szwabachy więc mogłem czytać texty nawet historyczne... Potem oczywiście te zupełnie nieużyteczną umiejętność zapomniałem, gdyz po niemiecku nie pisze się nic wartościowego... Więc pozostały użyteczne: angielski i rosyjski, w których to językach pisano wszystko co ważne na świecie... Ale to były tylko dygresje. Teraz proponuję powrót do zasadniczgo tematu wątku: Polaków w Niemczech, bo jest tam wielu Polaków, a nie tylko same folxdojcze! Pozdrawiam i zapraszam do powrotu do głownej dyskusji! Ignorant +++ Temat: Leśny - reaktywacja Co jest miara czlowieczenstwa? Chyba nie calowka i chyba nie czworonozniak. Miara ta jest osobiste zycie kazdego czlowieka w oparciu o objektywne standarty (wartosci, ramy odniesienia) a te w oparciu o sprawdzone przeslanki, wtedy jeden czlowiek drugiemu zachowujacemu te same standarty nie bedzie wilkiem w czasie gdy wedlug subjektywnych ram odniesieni, wszystko idzie - zatluc, przewalic, torturowac - bo przecie to moja miara czlowieczenstwa a innym wara od tego. Taka sytuacja obawiam sie na terenie bylego ZSRR,ze podobno ludzi anatomie, ktorych, tak dobrze rozklada na czynniki pierwsze ten rosyjski autor o ktorym mi mowilas. Indywidualny subjektywizm istnial o wiele wczesniej niz za Hume, juz za starozytnych Grekow jako oferta jeszcze jednej filozofii zycia ale dopiero Kant, Hegel, Marks, Lenin, Stalin, preferowali spoleczne subiektywizmy. Spoleczne czy indywidualne nie prowadza do niczego dobrego. Indywidualne moga byc tylko niewygoda czego mozna ewentualnie unikac (albo tez smiertelne) ale te zbiorowe subiektywizmy moga czlowiekowi dobrze w d... dac jak historia pokazuje. Ja cie do niczego nie zmuszam, ale reaguje na twoje wpisy tak samo jak i ty na moje. Klasycznym przykladem osobistego subiektywizmu byl Eric harris, jeden z tych co wymordowali 12 uczniow i nauczyciela w szkole sredniej Columbine (Littleton, Colorado w 1999) Przed ta masakra,, Harris wyrazil swoja filozofie bez ogrodek "Wierze, ze jak powiem cos to wszystko idzie. Ja jestem prawem, i jezeli ktos tego nie lubi to umrze. Jezeli komus sie nie podoba to co robie to tez umrze. I zrobil to w co wierzyl. Temat: "Ekonomik" na Augustyna. :D Chyba będę jednym z niewielu którzy miło wspominają zajęcia z Panią Zymek, do tej pory zastanawiam się czemu wywoływała taki strach, ale chyba nigdy nie dane będzie mi tego zrozumieć> jeżeli chodzi o zajęcia językowe :D to po 4 latach edukacji nadal więcej umiałem z angielskiego wyniesionego z podstawówki niż z rosyjskiego (zółty=źółty ktoś kto tam był wie o co chodzi) i niemieckiego razem wziętych. Coś bym napisał negatywnego o JP z WF-u którego cień ciągnie się za mną do tej pory ( nie dawał sobie rady z młodzieżą szkoły średniej teraz myśli, że ze starszymi da sobie radę hehe :) ) Maty, Maty to się bałem i jak z polskiego można być dyslektykiem i innym jakimś to zapewne ja to schorzenie miałem z maty. Szczerze powiem wam, że wyjątkowo miło wspominam kobitkę od Ekonomi, Ekonomiki która po 4 latach sadystycznych podejść do ucznia na ostatnich zajęciach podniosła wszystkim bez wyjątku oceny i co nie często się zdrza zrobiła to z głębi serca, a przynajmniej miałem takie wrażenie. Co do mnie to nadal zajmuję się tym na co byłem skazany :D, ale co ważne mam z tego konkretne korzyści i strasznie lubię to robić. Pozdrawiam Wszystkich gorąco życząc Wesłoych Świąt. biuro@gkstudio.com.pl tak na wszelki wypadek. ps. Jak znajdę więcej czasu napiszę coś więcej Temat: Zegarki tamtych lat A ja nie pamiętam jaki mój był marki :( dostałam na Komunię, miał zieloną tarczę, zepsuł się w II klasie szkoły średniej, mama zaniosła do naprawy, nie dało się naprawić i został u zegarmistrza na części, dziś żałuję bardzo. Następny to rosyjski "Łucz", w którym się wykąpałam w rzeczce i się zepsuł, mam go do dziś oraz kilka innych, które wiszą na ścianie Temat: Krytyka - jak na was dziala? Krytyka dotyka mnie bardzo ale nie daje tego po sobie poznac. Zapamietuje slowa krytyki dlugo,niektore na cale zycie. Pamietam do tej pory slowa nauczycielki ze sredniej szkoly -"ty zmanierowana dziewczyno". Obrazilam sie na nia na smierc i nie chcialam odpowiadac na jej lekcjach. Na szczescie byla to pani od rosyjskiego i udalo mi sie przebrnac do nastepnej klasy z bardzo mierna ocena. Do tej pory nie wiem co ona miala na mysli. Temat: Jaki posrednik najlepszy?? JOB-SERVICE Razem z mezem prowadzimy u lorda dom, oraz maly ale bardzo luksusowy hotel. Jestem po anglistyce, ale oprocz tego znam rosyjski (poziom szkoly sredniej) i szwedzki (egzamin panstwowy w Szwecji). Jednak jak do tej pory wykorzystuje tylko angielski, bo turysci to 95% Amerykanie i 4% Irlandczycy. 1% inne narodowosci, ale zadnych Szwedow. Mamy mieszkanie i utrzymanie za darmo, samochod do dyspozycji i super wyplaty, oraz napiwki. Wiec mozemy wszystko odkladac. Temat: EGZ. Z JĘZ. ANGIELSKIEGO JAK WYGLĄDA??? Co do tego, że certyfikat jest o wiele bardziej przydatny pełna zgoda. Natomiast jeżeli ktoś chce zdawać w urzędzie tzw. egzamin państwowy, to jego wybór. W 2005 r., za czasów "wojewódzkich", zdawałem angielski w Poznaniu i rosyjski w Łodzi. W obu przypadkach to były egzaminy dla pilotów i przewodników, i wpisy uzyskałem w obu legitymacjach. W jednym i drugim przypadku płaciłem za jeden egzamin. Być może za czasów "marszałkowskich" jest inaczej. A same egzaminy organizacyjnie były bardzo podobne do egzaminu teoretycznego dla pilotów. Część pisemna 60% gramatyka, 40% tłumaczenia w obie strony. Część ustna - warunkiem dopuszczenia było zaliczenie pisemnego - to krótkie rozmowy. Na angielskim pamiętam tłumaczenie scenki rodzajowej na lotnisku z angielskiego na polski, na rosyjskim miałem pomóc rosyjskiemu turyście w zakupach w sklepie obuwniczym w Warszawie i na dworcu kolejowym w Sankt Petersburgu kupić bilety na pociąg do Moskwy. Oba egzaminy na poziomie dobrej szkoły średniej. Warto poczytać teksty o tematyce turystycznej. Temat: akcent i "r" niemieckie Jeśli Katowice uważamy za Śląsk, to moja matka uczyła się niemieckiego na WSP (od 1968 bodajże był to już UŚ) zdaje się w latach 1963-1968 a wcześniej w Śląskich Technicznych Zakładach Naukowych miała wyłącznie rosyjski, co zadaje zdaje się zadawać kłam Twojej tezie o niemożności uczenia się niemieckiego na wyższej uczelni, jeśli w szkole średniej go się nie miało. Fakt, słyszałam, że w Katowicach wyłącznie Liceum im. Piecka (enerdowskiego komunisty) miało j. niemiecki, ale to nie moje czasy, więc nie wiem na pewno. Temat: 58. rocznica zakończenia walk o Poznań Gość portalu: stanley napisał(a): > To nie jest rocznica zakończenia walk o Poznań, lecz rocznica > WYZWOLENIA Poznania! Nie miałbyś okazji pisac po polsku gdyby > nie wyzwolenie, ... Nie zgadzam sie z tym falszywym stwierdzeniem ! Narod wyzwolony jest wolny, natomiast Polacy po wkroczeniu do naszego kraju Armii Czerwonej znalezli sie pod ich okupacja. Moze nie tak okrutna jak hitlerowska ale za to wyrafinowana, nazywajaca obludnie ten rezim "demokracja socjalistyczna". Bardzo wielu naszych rodakow zostalo zamordowanych, badz wywiezionych na Syberie (w tym moj dyrektor szkoly sredniej pan Czarnecki, swietny nauczyciel jezyka rosyjskiego, ktorego nauczyl sie wlasnie na zeslaniu) Sam pamietam "czerwonoarmiejcow", ktorzy panoszyli sie w Poznaniu do 1956 roku (na Ostroroga mieli swoja baze). Ciagle widzialo sie ich ciezarowki wywozace bez ograniczen mieso z rzezni na Garbarach, w czasach kiedy brakowalo tego miesa w sklepach. Temat: Studenci do szkół, bo nauczyciele wyjechali Dyplomy i tytuły nie są gwarancją jakości Dobry student może znacznie lepiej ucyć angielskiego niż kiepski nauczyciel. Ważne aby sam znał angielski i miał podstawowe wyobrażenie o metodyce nauczania. Ciekaw jestem czy licealne lekcje angielskiego uczą umiejętności mówienia, czytania i pisania po angielsku? Kiedyś uczyłem sie w sumie 7 lat w szkole języka rosyjskiego, a na egzaminie na studia nie potrafiłem odpowiedzieć na proste pytanie zadane mi w języku rosyjskim. Problem był, że w szkole podstawowej i średniej uczono mnie gramatyki i literatury rosyjskiej, a nie umiejętności posługiwania się tym językiem w życiu codziennym. Czy tak ciągle jest w polskiej szkole, że nauka jest w znacznym stopniu bezużyteczna? Temat: Szkoła Podstawowa nr 59 ul Kijowska 7 Kamińskiego od muzyki, to był gość. Pamiętam jak rzucał kluczami od sali w osoby gadające. Pamiętam jak musieliśmy nosić mu Akordeon z pokoju nauczycielskiego. Panią Zegarlińską lub Zegarmińską tez pamiętam uczyła mnie w II klasie jednak wspominam ją bardzo źle. Nie lubiłem jej. Rembasowa - polonista. Powiedziała Ona mojej mamie, że nienadaję się do szkoły zawodowej tylko do szkoły przyzakładowej. Ja jednak poszedłem do technikum Poligraficznego, które ukończyłem ze średnią 4,5 i skończyłem Politechnikę Warszawską wydział Poligrafi z wyróżnieniem. Chciałem podejść do niej i powiedzieć jej kilka zdań na temat oceny Ludzi. Rosyjski natomiast miałem z panią Piątkowską trochę nerwowa osoba ale dobra. Myślę Tomku, że warto spotkać się z w murach naszej starej szkoły, którą chyba lubiliśmy. Temat: Krajowe wyniki egzaminu gimnazjalnego 2009 jakw napisała: > Jak znam życie > to przesuną termin kiedy egzamin z jęz obcego zacznie liczyć się > przy rekrutacji do szkół średnich. > I znasz życie, bo właśnie tak powiedzieli :p Tyle że jak dla mnie to niewiele zmienia. Jaka różnica w średniej ocenie miasta i wsi wystarczy MEN, żeby zaakceptować wyniki egzaminu? Czy 3% będzie ok, a 4% już nie? To śmieszne jest. Jak kogoś w dużym mieście nie stać na szkołę prywatną, to też jego wynik będzie nieproporcjonalnie niski. Czy to jest ok? Duża dysproporcja to też jest oczywiście przygotowanie nauczycieli. Kiedy zaczął się boom na angielski w szkołach, ciężko było znaleźć anglistę, nawet w miastach. Jaki anglista przyjdzie do szkoły na etat, jeśli w byle firmie dostanie x razy tyle? Moje dzieci były uczone w podstawówce przez 3 lata przez nauczycielkę klas I-III po kursie angielskiego. Jej poziom angielskiego był niższy niż byle gimnazjalisty. Ale papier miała, bo taka była potrzeba. Nauczyciele po anglistyce w szkołach publicznych siedzą, o ile mają możliwość dorobienia w szkołach prywatnych, na korepetycjach i tłumaczeniach. Inne języki, jak niemiecki czy rosyjski, wypadają lepiej, bo tych najczęściej uczą jednak rusycyści albo germaniści, a nie przekwalifikowani nauczyciele plastyki. W sumie wcale mi nie zależy, żeby język obcy był brany pod uwagę przy naborze do liceum. Z jednej strony wynik z tego egzaminu jest jakimś wyznacznikiem wiedzy, ale z drugiej - bardziej chyba zamożności rodziców. Znacznie bardziej niż wiedzy z matematyki czy języka polskiego. Temat: Konflikt w "Czternastce" - protestują rodzice g... Droga Haniu! Skończyłem gimnazjum 49. Jestem dumny z mojej szkoły.Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy 14LO a gimnnazjum -może w 14 jest troche wiecej nauki.Uczniwie naszego gimnazjum napisali egzamin najlepiej w województwie. To świadczy o tym,kim jesteśmy i co umiemy. 3 laTA STARAŃ NIE POSZŁY NA MARNE, OPLACIŁO SIĘ ZARYWANIE NOCY ,REZYGNACJA Z WYSOKIEJ ŚREDNIEJ. nA KONIEC 3 KLASY MIAŁEM ŚREDNIĄ 4,6 . ZAPRACOWAŁEM CIĘŻKO NA KAŻDĄ OCENĘ. JESTEM Z TEGO DUMNY. w 14 STCE CHCE ODNIESC SUKCES W OLIMPIADZIE, ŚREDNIA NIE JEST ISTOTNA . zOBACZYMY JAKI SUKCES ODNIESIESZ TY hANIU. ŻYCZĘ 5,0 -REZYGNACJI Z ŻYCIA TOWARZYSKIEGO, ZARWANYCH NOCY ,WYRZECZENIA SIE PRZYJEMNOŚCI CZASU NA ROZRYWKĘ I WŁASNY ROZWÓJ.WOLĘ MIEĆ 3JE NIŻ KUĆ .CO DO KLASY BILINGWALNEJ TO MAMY FAKULTETY Z HISTORII,MATEMATYKI,N BIOLOGII,POLSKIEGO,MULTIMEDIÓW,3 GODZINY TRZECIEGO JĘZYKA -ROSYJSKIEGO LUB HISZPANSKIEGO, 3CIA GODZIŃE NIEMIECKIEGO ,BIOLOGIĘ ,FIZYKĘ,CHEMIE PO ANGIELSKU. Temat: Rusycystyka moje dwie koleżanki są po filologii rosyjskiej, broniły sie w lipcu 2004 i do dzisiaj nie mają pracy. Tylko jedna wyjechała do Rosji na 4 miesięczne stypendium za dobrą średnią, dziewczyna przesiedziała nad książkami całą swoją młodość, przez całe studia prawie nigdzie nie wychodziła. To bardzo trudne studia zwłaszcza na 1 i 2 roku. Ciężko też napisać prace mgr. W sumie wszystkie filologie to trudne kierunki studiów. Nie można po tym uczyć w szkole, najlepiej zostać tłumaczem albo starac sie o prace w firmie która ma kontakty ze wschodem. Najlepiej połączyć znajomość j.rosyjskiego z j.angielskim, zrobić kurs jężykowy zdac egzamin państwowy. Dzis sama znajomość jezyka to mało, trzeba znać obsługe komputera, marketing, coś dodatkowo. Nikt nie przyjmie do pracy w porządnej firmie kogos kto zna tylko jezyk. Temat: Rosną szanse na porozumienie pokojowe między Pa... Ja juz jestem poza Polska wiecej niz 25 lat. Nazuczylem sie mowic bardzo poprawnie Jezyka Hiszpanskiego i Francuskiego. Na co dzien rozmawiam po angielsku. Z Polakami rozmawiam po Polsku. W szkole/LO zdalem mature z j. polskiego. Mam wymagane minimu abym mogl pisac po polsku. Po tylu latach mam prawo zrobic jakis blad po polsku. Ostatnio czytalem ksiazki rosyjskie. Wyobraz sobie ze nie zapomnialem jeszcze po rosyjsku. Potrafilem jeszcze plynnie przeczytac strone po rosyjsku. Rosyjskiego nauczylem sie w szkole podstawowej i sredniej. Ktos kto jest Rosjaninem powiedzial mnie ze dobrze mowie po rosyjsku. Temat: w związku z tym maminym "niepracowaniem" Ja mam kurs sekretarsko-asystencki i w dodatku ze świadectwem szkoły państwowej. Komputer też. Język znam trochę rosyjski, ale noga do języków jestem straszna. Bierny, czytany znaczy dość szybko opanuję, ale gadać? To nie ja. Poza tym mam wykształcenie tylko średnie, a teraz każdy cholerny cinkciaż po podstawówce chce mieć sekretarkę wyedukowaną, bo sam tępy. Pracowałam kiedyś u gościa, który był magistrem fizyki, firma wdrażała systemy komputerow, a on z trudem odróżniał monitor od klawiatury, a maila to już w ogóle odebrać nie potrafił. Poza tym ja wcale nie tęsknię za pracą. Na razie zaczynam szukać czegoś, żeby dorobić, potem zobaczymy, ale chwilowo praca legalna nie wchodzi w grę. Chyba, że ktoś mi zapłaci powiedzmy 1000,-. A nikt mi tyle nie da. Temat: Opiekunka/pomoc domowa - Niemcy Kaiserslautern Prosze mi zaufac a napewno bedzie Pani zadowolona....Ucze sie dopiero jezyka ale jest do opanowania ...Znam jezyk wloski , rosyjski , troche angielski....wszystkich nauczylam sie bedac za granica wiec niemiecki rowniez opanuje ....wprawdzie uczylam sie w szkole ale malo pamietam...Bylam przez miesiac w Haidelbergu i calkiem niezle mi szlo...Mieszkam w Drawsku Pom ..100 km od Szczecina a 150 od granicy z Niemcami.Mam srednie wyksztalcenie , jestem zadbana , czysta osoba i umiem gotowac.Jestem pogodna i usmiechnieta i czula na cierpienia innych....wiem co znaczy cierpienie.Bardzo chce sie nauczyc jezyka.. Temat: Polska Lista Płac (3) - od 2700 do 6999 zł Gość portalu: Anka napisał(a): > Nie tyle jestem "naiwna" co sama znam taką osobę. Kończenie edukacji na > poziomie szkoły podstawowej nie zawsze świadczy o "pędzie do wiedzy" ... a > raczej jego braku. > Osobą tą jest moja mama. Nie będę rozpisywać się o jej losie ale formalną > edukację zakończyła na szkole podstawowej (+ nieskonczony ogólniak). I zna > biegle rosyjski, hiszpański, angielski i włoski. Bardzo sie ciesze, ze twoja mama jast tak zdolna jezykowo. Jezeli sie nie myle (+ nieskonczony ogólniak) liczyl sie zawsze jako niepelne srednie. Natomiast wracajac do Pani ze zwiazkow zawodowych. Podejrzewam, ze przez lata wspinania sie po szczeblach drabiny zwiazkowej, nie miala tak wielkiej ilosci czasu na "wloczenie sie" po swiecie i realnym opanowaniu znajomosci tylu jezykow. Inna sprawa jest, ze wielu z nas sie wydaje, ze jezeli uczylismy sie jezyka przez 4 lata, to juz go umiemy. Nie tak wielu mialo szanse naprawde sprawdzic wartosc tej nauki i w rzeczywistosci sprawdzic jak dobrze mogli sie skomunikowac z kims mowiacym tylko tym jezykiem. Temat: Dzieciaki raczej bez klasy... Muszę szczerze przyznać że nie widzę nic złego w fakcie że zdolne, ambitne dziecko nie widzi swojej przyszłości w prostej pracy fizycznej. Mój teść jest woźnym w szkole. Wykonuje ciężką, nudną, mozolną, ograniczającą go pracę. W zamian otrzymuje jakąś 1/3 średniej pensji. Wegetuje. Wykonuje swoją pracę dobrze ale nie przynosi mu ona najmniejszej satysfakcji. Ma dużo wyższe kwalifikacje, co z tego skoro w jego wieku nie mógł znaleźć jakiejkowliek innej pracy. Oczywiste jest dla mnie że odnoszę się do niego z takim samym szacunkiem jak do mojego taty który pracuje w firmie handlowej. Szanuję go i jego pracę i nigdy nie pozwoliłabym synowi na pogardę wobec dziadka... ale nie jest to przyszłość o jakiej marzę dla mojego dziecka. I nie wydaje mi się żeby jakiekolwiek dziecko miało ambicje zostania sprzątaczem. Dla mnie to oczywiste że osoby o większym potencjale intelektualnym powinny go rozwijać do granic możliwości i sięgać po najlepsze zawody, zarezerwowane dla najlepszych. Każdy potrafi sprzątać. Nie każdy potrafi operować serce albo tłumaczyć symultanicznie z arabskiego na rosyjski. I jest to dla mnie oczywiste że prawnik, chirurg, tłumacz itp. zarabiają 5x więcej niż sprzątaczka, choćby dlatego że dobre parę lat dłużej uczyli się swojego zawodu. I uważam że ktoś kto ma zdolności i potencjał intelektualny rzeczywiście marnowałby swój potencjał wykonując proste prace fizyczne które może wykonać każdy, nawet analfabeta. Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. > To jest przybliżona średnia cena z różnych ofert Czyli nie ma tak źle :-) > Wierzę w Ciebie - w/g mnie spokojnie nauczysz się szybko czytać drogowskazy Oj, tutaj to się chyba przeliczysz ;-) > Powtórka z cyrylicy przyda Ci się w Bułgarii. > W Grecji to radziłbym Ci jednak przejść na grekę. :) Rozumiem doskonale, chodziło mi o to, że skoro już nawet rosyjskiego nie pamiętam, a uczyłam się go 4 lata "w szkole i na różnych kursach" ;-) (nawet sporo osiągałam na konkursach prozy i poezji rosyjskiej i radzieckiej ;-)) to i greki tak szybko nie załapię... Temat: Ile zarobić by móc godnie (normalnie?) żyć? mount.everest napisał: > Niedawno urodził mi się syn. Mamy na naszą trójkę (czwórkę właściwie, bo jest > jeszcze pies Umbra) 930 pln/miesiąc. Mieszkamy w domu, który notorycznie trzeba > > remontować (może wiecie, o co chodzi - wybuchający stary piec gazowy w > łazience, odpadające kafelki).Jestem młodym człowiekiem, lada chwila z dyplomem > > Uniwersytetu Jagiellońskiego, dużą ilością szkoleń interpersonalnych, średnią > (komunikatywną) znajomością angielskiego i podstawami rosyjskiego. Cholera > tylko normalności brak w kraju...Życzę wszystkim powodzenia i radości, nawet z > małych zarobków.Przecież musi być lepiej! mount,everest, Napisal (a) Przeciez musi byc lepiej! W zyciu jest tak jak jest bo niestety wiekszosc ludzi wychodzi z zalozenia ze tak jest. Ja mysle ze trzeba dazyc do lepszego zycia i sie starac o lepsza prace itp.Pozd. z Kaliforni. PS. Nawet wrucic do szkoly jezeli jest to mozliwe aby sobie przyszlosc ulorzyc. Temat: >ludzie z Lidzbarka tu nie pisują< Z perspaktywy czasu patrzac - nie stresowałam się nigdy szkołą. Nie dlatego, ze nie było problemów, ale raczej dlatego, że nigdy nie było problemów nie do roziwązania. Więc nawet jesli z matmy nie było rózowo, to jakoś to na luzie przyjmowałam. Faktem jest, że dzieki p. Włodkowskiej myśłałam, że jestem totalna nogą z matmy. Okazało się jednak, że nie jest źle - na studiach jako jedna z nielicznych na roku nie miałam z matmą problemów:) Drewnem totalnym byłam i jestem z historii i z wielką sympatią wspominam p. Kopcych, która mi nigdy nie sprawiała problemów, tylko przymykała oko na moje "naukowe" wyczyny. Wasiakowej nie lubię, ale to chyba przez osobiste zatargi. Ona mnie tez nie lubi, więc jesteśmy kwita. Śmiesznie było na rosyjskim z "Jasiową", a to przez to, że jako wychowankowie germanistki - zdecydowaliśmy się zdawać rosyjski na maturze. Była nas garstka, jakies 8 osob, ale mieliśmy luzy straszne, a oceny na maturze były wystawiane na zasadzie: musi być wyzsza srednia niż u Sawczukowej;) Ech, to były czasy:) Temat: jakie jezyki znamy? angielski-CAE niemiecki-ZMP francuski-rozumienie ok. 80%, płynna rozmowa rosyjski-w miarę płynnie (8 lat nauki w szkole podst. i średniej) hiszpański-rozumienie ok, troche gorzej z płynną rozmową niderlandzki-w miarę włoski-rozumienie i wymowa bez większych problemów szwedzki-świeżo skończony kurs ESKK, znajomość "przećwiczona w boju" Uczyłem sie też irlandzkiego (ogólne pojęcie), walijskiego, arabskiego (został mi w pamięci alfabet i parę słówek) i japońskiego (sylabariusze trochę pamiętam, kilka kanji też i podstawowe zwroty). Obecnie zaczynam nowogrecki, w kolejce są węgierski, bułgarski, portugalski, chiński, hebrajski... W większości przypadków nauka indywidualna (podręczniki, kasety). Pozdrawiam Raf Temat: Kaczyński: spotkanie z Putinem nie w Moskwie kompletny odjazd Czy on zgłupiał do reszty? A może się spotkają w jakiejś toalecie w Brukseli? Jeśli problem powstaje na etapie samego miejsca spotkania, to ciekaw jestem co ma być tematem rozmów. Pomijam kwestię języka, w jakim będą się toczyć. Putin zna angielski i niemiecki. Kaczyński zna rosyjski, bo uczył się go w szkole podstawowej i średniej. Podejrzewam, że ze względów ambicjonalnych zaproponuje esperanto ;) Temat: Krajowe wyniki egzaminu gimnazjalnego 2009 Nie, źle mnie zrozumiałaś. Ja stawiam teze że są dwie populacje jeśli chodzi o naukę ang-uczone kiepsko w szkołach publicznych, i uczone (douczane) dobrze poza szkolnictwem publicznym (jeśli jest średnia w okolicach 48 to nawet bardzo dobrze !!!). Różnica miasto-wieś (która jest zawsze !!! i w matematyce i polskim i trąbi się o tym od lat, to nie jest żadne moje odkrycie) , wyjątkowo widoczna w przypadku ang, potwierdza moją teze, bo na wsi z dobrym nauczaniem (czytaj: NIEPUBLICZNYM) jest kiepsko-jego tam poprostu nie ma, i na nie mieszkańców wsi nie stać. Właśnie słucham wywiadu w Tok FM z panem Konarzewskim szefem CKE, i powiedział że różnica między miastem i wsią w angielskim jest dramatyczna !!!!! i to jest ich największe ODKRYCIE (sic !) tegoroczne. Mówi że powodem jest poziom anglistów, że na wsi zdarzają się angliści którzy potrafią powiedziec tylko Good morning. Powiedział że nie może być jeden test dla miasta i wsi, bo dla wsi był za trudny, a dla miasta za łatwy (to prawda !!!). Mówi że rosyjski na wsi tak dobrze, bo wypchnięto rusycystów na wieś (z powodu popytu na angielski), i tam są wszyscy najlepsi rusycyści. Niemiecki-nie ma podziału miasto/wieś i nie umiał tego wytłumaczyć, czemu ?. Konarzewski stawia wyraźnie granice miasto/wieś, ja gdzie indziej szkoła publiczna/nauczanie niepubliczne. Temat: rok rocznie 45tys ofiar amerykańskiego systemu Rosja a Brazylie czyli bulszitu ciag dalszy de_oakville napisał: > Jesli ktos mi napisze, ze w Rosji zyje sie lepiej niz w Brazylii, > to nie uwierze. jasne sadzac po twoim nicku siedzisz w USA i jestes na poziomi Smpsona homera niejakiego. Taka srednia tamtejszej populacji. > I nie chodzi mi o wolnosc slowa, bo pod tym wzgledem <LMAO> ha ha a niby w USA jest wieksz wolnosc slowa?! > Dochod narodowy na jednego mieszkanca? Wyzszy w Rosji? nominalnie o 50% jako PPP (se sprawdz co to znaczy) o 200% > Uczylem sie kiedys w szkole w PRL-u rosyjskiego wierszyka + > zas chodzi o glodowanie, to oddajmy glos obiezyswiatom dawnych lat > 60-tych (Olgierd Budrewicz, "Pozlacana Dzungla".) no jesli to sa zrodle twje wiedzy to proponuje nastepne posty zebys pisal o Australii a ja sobie wtedy odswierze "tomka wsrod lowcow glow" bedziemy wtedy na ty msamy mpoziomi > "Brazylia jest jednym z tych krajow, gdzie mozna zyc 'z powietrza'; > szkoda ,ze nie wiedza o tym miliony glodnych iniedorzywionyc hw fawelach. > A jak jest pod tym wzgledem w Rosjii. z glodu nikt nie umiera od czasow Gruzina stalina i jeweirjskiej kliki a co? Temat: kim jesteście z zawodu? O rany, chyba tu za wysoki poziom dla mnie. Ja niestety mam tylko wyksztalcenie srednie, ale za to duze doswiadczenie zawodowe i to w róznych dziedzinach.Ze wzgledów rodzinnych musialam podjac prace bardzo szybko, bo juz w 17 roku zycia. Uczylam sie wiec i pracowalam. Planowalam studia prawnicze, ale niestety zycie potoczylo sie inaczej. Mimo niecheci do cyferek pracowalam 17 lat jako ksiegowa ( w miedzy czasie rodzac moja pierwsza córeczke),potem bylam sekretarka i fakturzystka, tzn.robilam to, co w danym czasie mozna bylo znalezc. Teraz jestem gospodynia domowa i czekam na nasze malenstwo, chociaz jednoczesnie chodze do szkoly uczyc sie jezyka niderlandzkiego( jak na razie znam tylko angielski i rosyjski). Teraz mam problem tego typu: ja jestem Polka, a mój maz Holendrem. Planuje mówic do naszej córeczki po polsku, najwiecej jak sie da, tatus bedzie mówil oczywiscie takze w swoim ojczystym jezyku, czyli po niderlandzku. Czy dziecko moze miec z tego powodu jakies problemy? Temat: Psucie matury, psucie edukacji Mam obecnie 41 lat.3 lata temu postanowiłam iść do liceum wieczorowego.Ponieważ wiek sprzyja ambicjom kułam niemiłosiernie.Szkołę ukończyłam z bardzo dobrym jak dla mnie wynikiem średnia 4,5.Podobnie zdałam maturę.Polski 41% pisemna,50% ustna.Rosyjski 95% ustna,72% pisemna.WOS na 62%.Jak dowiedziałam się z licznych wypowiedzi P.Giertycha mogłam wogole odpuścić 1 egzamin.Mój wiek i takie wyniki świadczą o tym ,że trzeba się uczyć,a poza tym mieć ambicje by zdać maturę jeśli już do niej się podchodzi!Wydaje mi się,że Pan Giertych psuje młodzież takim podejściem do najważniejszego egzaminu w życiu.Po tej maturze czuję niesmak do nauki.Chciałam iść na studia,ale po co.Uważam Pana Giertycha za kogoś niekompetentnego na stanowisku ministra.Za jakiś czas wystarczy zawodówka by iść na studia!!! , Temat: Litości - dajcie ludzim zyć. To nie rywalizacja jest zła ale nadmierne przywiązywanie wagi do miejsca w rankingu. Ostatnio moja teściowa stwierdziła "gdyby Andrzej sie solidnie uczył wszystkiego to miałby 6 od góry do dołu i był pierwszy w szkole" odpowiedziałam po prostu "tylko po co?". Po co ma rezygnować z wielkich pasji, które powodują, że ma wypieki na policzkach i błysk w oku ("motoksiążki" Clarksona, spawanie w garażu w celu przerobienia zepsutej pralki na klimatyzator, ratowanie rannego zakładnika w Counter Strike przy współpracy graczy z połowy świata i własnej matki, która oprócz osłony z broni ręcznej AK47 zajmowała się tłumaczeniem co mówią Rosjanie aż w końcu dziecko doszło do wniosku, że lepiej się tego rosyjskiego po prostu nauczyć) żeby stał się wspomnianą przeze mnie "maszyną do robienia średniej?" Lubię rywalizację, jest pewnym sposobem weryfikacji swoich umiejętności, ale nie jedynym- wszak wśród ślepców jednooki jest królem. Szkoda, że przytoczona przez Pana Eksperta klasyfikacja osobowości nie jest wiedzą powszechną wśród nauczycieli i rodziców. Temat: Wojna Domowa, ulica Rolinicza itp... Nazwiska wlasnie przewertowałem encyklopedię... nie wiedziałem ilu mądrych ludzi zostało zlekceważonych w naszej edukacji szkolnej.... np Polak który scharakteryzował sposoby wstawania z łóżka. Ryszard Budź.. teraz mówi sie od jego nazwiska: zbudź sie, albo obudź sie.. w zależności w jaki sposób mamy wstać. No a co zrobilibyśmy bez czeskiego krawca z Pragi: Zdenka Dzinsa, który to pierwszy uszył spodnie. teraz mamu spodnie Dzinsowe. No a kim był Tart? Nikt już nie pamięta skąd pochodzi bułka Tarta.... albo matematyk rosyjski Tramwajow który pierwszy wymyslil formę oznaczajacą nieskończoność. Była to pętla Tramwajowa. tyle że zgapił to od niego i opublikował matematyk niemiecki dlatego zanmy tylko wstęgę Möbiusa. Albo niejaki Średń. Sam był nauczycielem, dyrektorem i sprzątaczką w swojej szkole w której dawał wykłady przewyższające tematyką wiedzę elementarną. Dlatego teraz mówimy szkoła Średnia. Temat: Niektore aspekty rosyjskiego humoru anulkina napisała: > rosyjskiego nie znam, za późno sie urodziłam by w szkole sie uczyc :P moja kuzynka w tym roku skończyła liceum i przez całą szkołe średnią uczyła sie rosyjskiego... Temat: Szkoła Podstawowa 308 ul.krasiczyńska Tu rocznik 74 klasa D, najbardziej niesforna, wychowawca P. Szklarska od rosyjskiego, super babka, piła, dzięki niej przez całą średnią szkołę nie zaglądałam do rosyjskiego, miałam 5. Temat: Rusycystka/Rusycysta na wczoraj potrzebny/a !!! Rusycystka/Rusycysta na wczoraj potrzebny/a !!! Witam, Proszę o kontakt osoby które znają lub sami udzielają korepetycje z jezyka rosyjskiego w Poznaniu/okolice. na poziomie szkoly sredniej! Dzieki za informacje Adam 606250040 Temat: Dla milosnikow pieknego jezyka czeskiego A ja wspominam sliczny przyklad ze szkoly średniej. Nauczycielka j. rosyjskiego mówi do mnie: "Ja łożus' na tebia". Śmiechu w klasie bylo wiele. A jakże!!! A znaczy to, "liczę na ciebie" Pozdrawiam Temat: Rusycysta/Rusycystka na wczoraj - pilne! Rusycysta/Rusycystka na wczoraj - pilne! Witam, Proszę o kontakt osoby które znają lub sami udzielają korepetycje z jezyka rosyjskiego w Poznaniu/okolice. na poziomie szkoly sredniej! Dzieki za informacje Adam 606250040 Temat: Heineken open'er festival ! 8-10.07.2005 kill_yourself napisała: > Btw. - uczysz się rosyjskiego? > pozdrawiam Od kiedy skończyłem szkołę średnią (a było to parę lat temu) to już nie Temat: VII LO Kopernika - absolwenci pokażcie że żyjecie Zdałam maturę w 1974r. Wychowawczynią była p. Rolska. Czy ktoś ją lubił? Szkołę oceniam jako średnią. Najbardziej lubiłam panią Wudkiewicz od rosyjskiego. "Zbroja" mnie nie denerwowała tak, jak innych. Wspomina się czasem, bo to młodość, ale tak sobie... Temat: Tłumacz przysięgły - pomóżcie :) Tłumacz przysięgły - pomóżcie :) Potrzebuję Waszej światłej rady i jakiejkolwiek pomocy. Ale może naświetlę temat. W piątek składałam papiery w Sądzie Okręgowym w Warszawie o bycie tłumaczem przysięgłym z języka rosyjskiego. Język znam bardzo dobrze - każdy egzamin mogę zdać nawet przez sen. Od kilku lat pracuję w centralnej państwowej instytucji, często tłumacząc różne Umowy, biorę udział w negocjacjach dwustronnych i bilateralnych na szczeblu ministerialnym, dotyczących różnego rodzaju aktów prawnych, występuję w Sądzie jako zwykły tłumacz (w pracy otrzymałam pozwolenie na współpracę z Biurem Tłumaczeń - dodatkowy zarobek), tłumaczę też teksty z obcego na obcy język (znam ich pięć). Jeżeli to istotne, to maturę zdawałam na Litwie, bo tam kończyłam szkołę średnią z rosyjskim językiem wykładowym. Natomiast studia wyższe kończyłam już w Polsce. Pani, która przyjmowała moje dokumenty, powiedziała, że nie mam szans, gdyż kończyłam nieodpowiedni kierunek studiów - dziennikarstwo. Powiedziała, że muszę "zdobyć" zaświadczenie o poziomie znajomości języka rosyjskiego z Wydziału Rusycystyki UW. Nie "przemówiło" do Niej to, że w indeksie mam jak byk - wpisane egzaminy z rosyjskiego, który był moim lektoratowym językiem i zawsze go zdawałam eksternistycznie - z marszu, od razu wchodząc na egzamin. Na Uniwersytecie powiedziano mi, że takie egzaminy odbywają się w czerwcu. A ja mam tylko tydzień na uzyskanie takiego zaświadczenia. Czy jest to możliwe, czy możecie mi jakoś pomóc i doradzić, jak mam "obejść" to idiotyczne moim zdaniem rozporządzenie? Przecież potem odbywa się egzamin językowy, na którym sprawdza się merytoryczną wiedzę i co ma piernik do wiatraka, kto jakie studia wyższe skończył, jeżeli może znać język (wcale nikogo nie postponuję) w takim samym stopniu, jak absolwent rusycystyki? Bardzo proszę, doradźcie, co mam robić, z kim się skontaktować, jak mam załatwić tę sprawę. Pozdrv. Temat: Żeglarski program Politechniki Gdańskiej Gość portalu: BYLY napisał(a): > Chcialem powiedziec , ze przychodzac na PG moj angielski byl > calkiem niezly, jednak byl on bardzo ogolny. (...) Korzystajac z > literatury angielskiej czeęsto trudno bylo odnależc tlumaczenie > z dziedziny chemii, Jeśli Pana język angielski był ogólny a zamierzał Pan studiować chemię (która była w Pana obszarze zainteresowania, jak rozumiem) to nie rozumiem co stało na przeszkodzie już w szkole średniej oswajać się z angielskojęzyczną literaturą fachową ? Albo podczas studiów, gdzie do dyplomu było całe 5 lat ? > A przeciez > nie musialo by tak byc gdyby angielski byl na uczelni > bardziej "sprecyzowany" tematycznie. Eeee na PG, jak pewnie Pan wie, Studium Języków Obcych jest jedno na całą uczelnię, więc trudno mi sobie wyobrazić, żeby te biedne kobitki miały każdej grupie z osobna wykładać niuanse ich specjalności... Zwłaszcza że wykłada się tam nie tylko j. angielski ale i niemiecki, hiszpański, rosyjski i pewnie inne... > PS: widze , ze bardzo drazliwa jest dla Pana(i) krytyka PG. > Skoro twierdzi Pan(i), ze angielski powinien byc opanowany w > czasach liceum, to moze pojdzmy dalej i zrezygnujmy zupelnie z > nauki jezykow na uczelniach wyzszych? Tylko trzeba pamietac, ze > czesto studenci pochodza z malych miejscowosci gdzie nie ma > zaplecza do nauki jezyka, a tym barddziej informatyki. Wlasnie > takie podejscie jak Pana(i), czesto bylo mi dane spotykac w > czasach studiowania. Informatyka spedzala sen z powiek moim > znajomym, poniewaz nie mieli oni wczesniej kontaktu z > komputerem, bo nie bylo ich stac na zakup, a na wyposazeniu > szkoly byly komputery typu Atari 65 XL. Tacy ludzie nie byli > rozumieni i dalej dyskriminowani przez takich prowadzacych co > uwazaja, ze jezyk i informatyka powinno byc opanowane w liceum. Dlaczego zatem chce Pan zacząć od reformowania Uczelni a nie tego co jest prezentowanym przez Pana problemem, czyli szkolnictwa średniego ? Co do likwidacji nauczania języków obcych na uczelni - w zasadzie się zgadzam. Jak zacząłem studiować - kiepsko znałem angielski. Znałem niemiecki. I 1,5 roku lektoratu języka angielskiego na uczelni nic praktycznie mi nie dało. Nauczyłem się go sam przez 3 kolejne lata. Nie oczekiwałem że uczelnie będzie nadrabiać moje zaległości ze szkoły średniej, bo to nie jest jej celem. Sam to robiłem. I przygotowując pracę dyplomową też korzystałem dużo z literatury angielskiej, i też stawałem często przed murem mojej niekompetencji jeśli chodzi o słownictwo fachowe. Ale wtedy były już takie narzędzia jak słowniki specjalistyczne czy internet... Temat: słuch a studia Hej,ja mam 32 lata, głęboki ubytek słuchu obustronnie,typu odbiorczego, mieszany, na poziomie 90-100db. W wieku 2 lat miałam na zdrowych uszach robioną paracentezę, w efekcie przebity nerw słuchowy obustronnie. W wieku 6 lat właściwą diagnozę postawili, a w wieku 8 lat dopiero pierwszy jeden aparat słuchowy Siemens. Chodziłam do masowej podstawówki i szkoły średniej. Jestem mgr ekonomii po Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, a ubiegłym roku zrobiłam podyplomowe Rachunkowość też na AE w Poznaniu. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej. Język angielski był i ustny i pisemny. Nie było systemu wspomagającego, do dziś chyba nie ma na tamtejszej uczelni. Najgorzej wspominam podstawówkę, bo nie było zrozumienia, wręcz byłam szykanowana, bita, ubliżana, poddawano mnie różnym testom. Dyktanda nauczyłam się pisać na 5, wyróżnienia z konkursów ortograficznych, recytatorskich... W szkole średniej i na studiach mało kto wiedział,że mam problemy ze słuchem :).Jak radziła sobie? Zacinęłam zęby, podwójnie sie uczyłam, na wykładach siadałam najczęściej centralnie, lub bardziej z przodu, gapiłam się w usta wykładowców, a ubytki w notatkach uzupełniałam w trakcie, albo po wykładach. Jak coś ktoś czepiał, to mówiłam wprost(ale to na studiach). Musisz sama ocenić w jakiej sali, gdzie najlepiej siadać. Różna akustyka, różni wykładowcy. Ja miałam awaryjnie kogos do kogo mogę się zwrócić o naotatki, dzis w dobie kserokopiarki nie ma problemu z dostępem do notatek. Jeśli uczyłaś się rosyjskiego, to powinno ci pójśc dobrze. W razie czego weź parę lekcji przed studiami. A na uczelni wybierzesz sobie stopień trudnośći. Dziś jest łatwiejsza edukacja niz ta, którą ja miałam, ja wszędzie wytyczałam ścieżki dla takich jak my, udowadniałam,że my możemy z powodzeniem skończyć studia :). Życzę Ci dużo sukcesów i pokaż co potrafisz osiągnąć! Magda Temat: Krakowski uczony skarży Akademię Polonijną Jestem studenką na AP. nie uważam sie za osobę mało inteligentną lub w jakikolwiek sposób ograniczoną.nie dostałam się na uczelnię państwową tylko dlatego,że u nas w Polsce,by studiować na uczelni państwowej trzeba zapłacić łapówkę, często są to ogromne kwoty na zapłacenie, których trzeba mieć dużo pieniędzy. nie jest to prawdą, że studentami AP są biedne mało inteligentne dzieci bogatych rodziców.większość moich koleżanek nie pochodzi z bogatych domów.nie mogły sobie pozwolić na lekcje prywatne w szkole średniej,więc za ten brak pieniędzy muszą płacić teraz,spłacamy na raty te pieniądze,bo nasze szkoły średnie nie przygotowują nas na studia!!!!!!!!!!!!jestem głęboko rozgoryczona,że postępowanie ks. Krynskiego ma wpływ na opinię o nas studentach.przepraszam nie miałam pieniędzy by zapłacić za dostanie się na wyższą uczelnie,wybaczcie mi,że urodziłam się w kraju skorumpowanym, w którym liczą się tylko układy i układziki. Miałam zajęcia z prof. Smagą nie wzbudzał mojego szacunku, na zajęcia przychodził nieprzygotowany, zamiast prowadzić wykład z translatoryki, która była przedmiotem ogólnym pan profesor rozwodził się tylko i wyłącznie na temat języka rosyjskiego.nie wiem może nie miał nic innego do powiedzenia wkońcu jest rusycystą. Nie zamierzam źle się wypowiadać o innych uczelniach lub kogokolwiek ośmieszać w bardzo prymitywny sposób, tak jak to robili inni.uważam,że zanim się zacznie oczerniać biednych studentów trzeba spojrzeć na samych siebie.mam koleżankę, która jest lekarzem i powiedziała mi,że wolałaby nie dostać się do kilku swoich koleżanek i kolegów ze studiów na leczenie,a wydawałoby się,że lekarz to tak odpowiedzialny zawód. uważam,że bardzo dużo się nauczyłam na tej uczelni, daje ona duże mozliwości jeśli ktoś ma ochotę się uczyć, a jeśli nie ma ochoty to tutaj potrafią zmusić do nauki.grożba płatnej poprawki dobrze działa na szare komórki.wiem to z doświadczenia:-)wolę się uczyć. Temat: Studenci rozczarowują krakowskich pracodawcÓw Gość portalu: no name napisał(a): > >Masz rację . Zdawalność matury jest stanowczo za wysoka . > >Ale pomyśl przy starej maturze była jeszcze wyższa > > Wrecz przeciwnie - była taka sama, ale na uniwersytet obowiazywałay > EGZAMINY WSTEPNE + podsumowanie ocen z matury na przedmioty > kierunkowe, dzieki czemu na rok nie przyjmowano hurtem wszystkich > idiotów na raz, bo odpadali na egazminie. Teraz tego nie ma. A jeszcze dawniej nie zwracano uwagi na oceny z matury; liczył się tylko i wyłącznie egzamin wstępny. A był taki, że wolałbym jeszcze raz zdawac całą maturę, niz taki egzamin. Np. na Wydział Elektroniki był egzamin pisemny i ustny z matematyki, bez żadnych zwolnień. Zadania takie, że kilka osób zrezygnowało, złożyło puste kartki i ostentacyjnie wyszło z sali. Potem egzamin ustny z fizyki. Potem pisemny z języka obcego nowożytnego(do wyboru rosyjski, angielski, francuski lub niemiecki). I tu zemściło się lekceważenie tego przedmiotu w szkole średniej. Oczywiście język rosyjski z wiadomych względów był lekceważony, ale to nie znaczyło, że uczono się gorliwiej angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Na tym egzaminie wywróciło się najwiecej kandydatów.Był to rok 1964. W 1968 wprowadzono dodatkowe punkty "za pochodzenie" robotnicze lub człopskie. Ale jak ktoś był matoł to i to mu nie pomogło. Dochodziło też do zabawnych nieporozumień, bo pewna kandydatka napisała w rubryce "zawód ojca" - sztukator. Komisja kwalifikacyjna uznała to za coś związanego ze sztuką i punktów nie przyznała, ale to nie była uczelnia techniczna. Temat: Czy student jest głąbem i dlaczego aż takim Specjaliści? W jakiej dziedzinie? Specjaliści? W jakiej dziedzinie? Umiejętności w korporacjach? Wybacz. Jakie? Wykładowcy na uczelniach sami to przyznają (znam wielu, choćby ze studiów lub pracy i kontaktami z Polibudą), poziom jest dramatycznie niski. Przez matury, przez poziom w szkołach średnich, przez rodziców. Zakładam, że nie dotyczy to wszystkich. Przychodzą do nas praktykanci i dyplomanci. Jestem załamany. 30++ także zna bardzo dobrze obsługę komputerów. Może dlatego, że wychowali się na starszych wersjach obecnych podstawowych programów i pochłaniali każdą nową wersję. Jak porozmawiasz z nimi to okaże się, że jak będziesz używał Word-a 2.0 i 2007, to będziesz korzystał z tych samych funkcji w 99%. To samo dotyczy Excel-a, no ale w 90%. Auto-CAD 9 i 2009 - 80%, Inventor 4 i 2009 - 85%. Mają zapewne poprawione metody obliczeń, ale różnią się interface-m. No i objętością na dysku. I nie tylko biurowych, ale także specjalistycznych. Jeżeli zarządza się pracą inżynierów, to muszę znać. Choćby po to aby nie być ściemnionym. Ja znam dwa języki obce na dobrym poziomie (n+a), i wielu moich znajomych zna. Poznałem, ponieważ to było konieczne. W szkole średniej i podstawowej także miałem inny język niż tylko rosyjski. Obecni absolwenci nie potrafią myśleć, nie potrafią szukać w materiałach źródłowych i samych materiałów źródłowych. Należy posiadać wiedzę merytoryczną kończąc studia, następnie ją rozwijać. I nie piszę (mówię) tego z wiadomości zasłyszanych, ale z doświadczenia. Nawet z "google" mają problemy. Też mam doświadczenie w korporacyjnym systemie zarządzania, i niestety, ale tam też się nie sprawdzają. Nastawienie tylko na "wyścig szczurów" jest błędne. Polecam przypowieść o indyku, który najadł się karmy dla byka. Temat: Absolwenci "podstawówki" Nr 9 na ul.Sobieskiego Chyba ja jestem tu najstarszy... Aż strach... Skończyłem w roku 1971 tę budę... Pamiętam co następuje: - Kierownikiem szkoły (nie dyrektorem!) był p. Żurawski, - jego zastępcą był p. Stanisz (widuję go do dzisiaj, Harcerz! przez duże "H" z całym szacunkiem, bo bardzo sympatyczny gość) - moja wychowawczyni pani Henryka Liwoch (czasami ostra, ale złota kobieta, bardzo dobra polonistka; to, że dzisiaj mówię dobrze po polsku, to Jej zawdzięczam, niewątpliwie...) - matematyczka: pani Bagińska, i inna (ale mnie nie uczyła) pani Kierat - chemia: pani Marszalska - fizyka: pani Hruboń - geografia: pani Słowicka - biologia: pani Morel (chyba...) - historia (niestety do historii miałem słabą pamięć, i nauczycielkę tez zapomniałem..., a może to właśnie pani Morel była?...) - rosyjski: pani Chmielewska Byli też panowie do wszystkich przedmiotów jednakowo przydatni (prowadzili zastępstwa, wf, prace ręczne, i takie tam co nic nie trzeba było umieć tylko trochę pokrzyczeć) nazwiska ich to Trąbski i Walenta... Szkoła była dobra wówczas, czego nie umiałem wtedy ocenić i docenić, dopiero weryfikacja mojej wiedzy w szkole średniej w porównaniu z innymi absolwentami szkół podstawowych to wyraźnie pokazała... Teraz też wiem, że tamten dziecięcy-młodzieńczy czas kształtuje najważniejsze umiejętności i postawy młodych ludzi i dlatego warto upominać się u władz o dobrą szkołę dla naszych dzieci. No i jak zawsze, trzeba mieć trochę szczęścia w życiu żeby spotkać właściwych ludzi we właściwym momencie i miejscu... Co do tamtej szkoły - ja to szczęście miałem. Dziękuję Ci za to, "Dziewiątko"! Temat: SP 52 - SAMARYTANKA - NAJLEPSZY I NAJGORSZY NAUCZY Skończyłam tę szkołe w 91r. ........ Stare czasy. Lubię czytać wypowiedzi o moim liceum tu na forum, ale teraz znalazłam właśnie ten wątek. Muszę przyznać, że wspomnienia z podstawówki nie są tak wyraźne. A kogo pamiętam? - polski - Janina Pruban - bardzo miła osoba, umiała zainteresować, naprawdę super - matma - p. Kośka, potem ...nie pamiętam ... na końcu niejaki p. Ząbkowski - on chyba był ściagnięty do tej szkoły z uwagi na brak nauczycieli, coś tam tłumaczył, ale kiepsko - rosyjski - taka ruda, byłe ze świetlicy chyba. Na lekcjach robiliśmy sobie z niej kupę żartów ;-)) - angielski - ciemnowłosa kobitka. Ponieważ nie uczyłam się poza szkołą, niewiele rozumiałam... - historia - p. Szybiak. Długo po zakończeniu podstawówki słyszałam, że uczy, ale zpt... Kiedyś był moim wychowawcą - zresztą moja klasa prawie co roku miała innego wychowawcę.... ;-) - biologia - początkowo p. Łączyńska, na koniec p. Szafraniec. Pamiętam woń perfum jaki się unosił za nią.... ;-)Bardzo lubiłam tę osobę. - chemia - p. Jaskulska - fizyka - też p. Jaskulska - ciekawe co słychać u mojej dawnej wychowawczyni? ;-) - muzyka - p. Mystkowska - plastyka - p. Niwińska. Nie miałam talentu ani do jednego ani do drugiego.... - geografia - uczyła mnie dyrektor tej szkoły .... taka siwa .... chwilowo zapomniałam... To z grubsza tyle. Może jak coś dopiszecie, to przypomni mi się więcej. Słyszałam, że szkoła prezentowała niezły poziom. Dostałam siędo szkoły średniej, tam gdzie zdawałam, ale wiem, że nie wszystkim koleżankom i kolegom z klasy to sięudało. Szkoda, że jako klasa nie zorganizowaliśmy żadnego spotkania po latach. Każdy odszedł w swoją stronę..... Temat: Gimnazjum we Wrocławiu masz tu parę informacji, co prawda z zeszłego roku, ale moze sie przydadzą, jest też adres strony Gimnazjum nr 21 ul. św. Jerzego 4, tel. 071 367 90 12e-mail : sekretariat@gim21.info,www : www.wroc.gim21.infoLiczba uczniów w szkole : 860, w klasach : średnio 27 uczniówGodziny zajęć : 8-15.45 (półtorej zmiany)Języki obce : angielski, niemieckiZajęcia pozalekcyjne : koła przedmiotowe: polonistyczne, biologiczne, matematyczne, historyczne, chemiczne, plastyczne, geograficzne, fizyczne, j. angielskiego, rosyjskiego, niemieckiego, koła zainteresowań: ekologiczne, teatralne, filmowe, dziennikarskie, konstytucyjne, klub europejski, grafiki komputerowej, szachy, kabaret, zespół wokalny, koła sportowe: koszykówka, siatkówka, piłka nożna, tenis stołowy, taniec sportowy, lekkoatletyka, wychowanie komunikacyjne, ćwiczenia ogólnorozwojowe)Opieka medyczna : pielęgniarka szkolna, stomatologDostęp do internetu : w kawiarence internetowejWyżywienie : stołówka (obiad za 4 zł), bufet, kioskObiekty sportowe : dwie sale gimnastyczne, boiska, siłowniaWyniki testów gimnazjalnych w 2005 r.: średnia szkoły - 63 pkt, część humanistyczna - 36,6, matematyczno-przyrodnicza - 26,4Szczególne osiągnięcia i sukcesy : * finaliści i laureaci konkursu "zDolny Ślązak Gimnazjalista" z j. polskiego, angielskiego, niemieckiego, historii, biologii, wiedzy o społeczeństwie, matematyki, chemii, fizyki, * parlament uczniowski jest laureatem konkursu na najlepszy samorząd uczniowski szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, * liczne sukcesy sportoweInformacje dodatkowe : * certyfikat "Szkoły z Klasą", "Wspierającej Uzdolnienia", "Dbającej o Bezpieczeństwo", Wrocławskiej Koncepcji Edukacyjnej "Od przedszkola do gimnazjum", * typy klas z poszerzonym programem: informatyki, matematyki i informatyki, z nauką dwóch języków obcych, z poszerzonym programem j. angielskiego lub niemieckiego, wychowania fizycznego, klasa koszykarska, * działa rzecznik praw ucznia, rada szkoły Niezbyt ciekawie sformatowane, ale kopiowałam z pliku Worda i tak wyszło, chyba sie doczytasz. Temat: LO Czachowskiego Czyżby na forum nie zaglądali dawni (i obecni) uczniowie Czachowskiego??? Ostatni wpis w tym wątku pochodził sprzed czterech miesięcy. Co się dzieje??? Ja byłem uczniem Czachowskiego dość dawno (matura 1984). Lata spędzone w tej szkole wspominam naprawdę z przyjemnością. Fakt,że trzeba sobie było radzić, aby szkolna mordęga była bardziej strawna, ale było to możliwe. "Za moich czasów" popularną (a jednocześnie "technicznie skomlikowaną") pomocą dydaktyczną był projektor filmowy 16mm, którego obsługę wraz z moimi kolegami z klasy praktycznie zmonopolizowaliśmy. Jakaż to była frajda zamiast na jakąś "poważną" lekcję iść jako "obsługa techniczna" projektora na lekcję innej klasy, aby im wyświetlać film. Pamiętam, że, gdy pani prof. Hrynkiewicz zwolniła nas z lekcji rosyjskiego, byśmy w innej klasie mogli wyświetlić "Faraona", nasze szczęście wydawało nam się bezgraniczne (ale i tak dzięki pozostałym lekcjom pani prof. Hrynkiewicz do dziś mogę ogladać rosyjskie filmy w orginale i całkiem sporo rozumiem, mimo, iż po szkole średniej nie miałem kontaktu z jęż. rosyjskim :))) ). Pamiętam również inny sposób na ułatwienie sobie życia, który stosowaliśmy z kolegami z klasy na WF-ie. Ponieważ te skądinąd fajne lekcje były badź na ostatnich, bądź na pierwszych godzinach, założyliśmy "Koło szachowe" aby podczas lekcji móc "trenować" Szachy. Oczywiście nie na sali gimnastycznej tylko w którejś z wolnych pracowni, co praktycznie eliminowało jakąkolwiek kontrolę ze strony nauczycielki WF. Wszystko byłoby bajecznie piękne, gdyby nie "Wojewódzki turniej szachowy szkół srednich" do którego Pani Profesor z radością zgłosiła swoją drużynę. Na turniej wybraliśmy się "troszkę niepewnie", ale wróciliśmy "z tarczą". Zajęliśmy II miejsce. Dyplom, którym została uhonorowana szkoła z tego tytułu wisiał dość długi czas. Teraz, po kilkunastu latach od tego zdarzenia mogę powiedzieć o przyczynach tego sukcesu. Otóż na turnieju oprócz naszej drużyny stawiła się jeszcze tylko jedna. Pozostałe przegrały walkowerem. A ponieważ my przegraliśmy niesty z tą drużyną, która przybyła na zawody stąd drugie miejsce. Czy zagląda na forum ktoś z "okolic" rocznika 1984 (matura)? Może pamiętacie coś ciekawego z tamtych czasów? pozdrawiam wszystkich nauczycieli, absolwentów i uczniów Czahowskiego Temat: Panslawizm Ignorancie, na początek nie powstrzymam się od złośliwości. Wydaje mi się, że przestałeś już panować nad forum (nawiasem mówiąc żywiołowo się ono rozwija) - a kierunek w jakim idzie ten wątek jest tego przykładem. Mnie samego strofowałeś za dygresje i odsyłałeś do innych wątków, ale sam nie jesteś wolny od tego grzechu. Mam propozycję - załóż osobny folder na forum pt. "Hydepark". Słowo to jako rdzennie zakorzenione we współczesnej kulturze słowiańskiej pod względem idei i znaczenia, zostanie odpowiednio zrozumiane i zaakceptowane przez forumowiczów jako nazwa folderu, który będzie służył do odsyłania wszelkich, co bardziej interesujących, dyskusji odchodzących od głównej idei tego forum. Możesz to nawet regulować jako admin np. przesuwając odpowiedzi z informacją o takowym przesunięciu. I potraktuj tą propozycję jako zupełnie serio. A wracając do niniejszego wątku. Wątpię, czy osobiste doświadczenia z komunikacją z różnymi przedstawicielami różnych narodów słowiańskich mogą definitywnie świadczyć o bliskości, czy oddaleniu ich języków. Np. dla mnie osobiście jęz. rosyjski stał się na długie lata jęz. praktycznie martwym zawodowo. Dzisiaj mam coraz częściej, po latach, kontakty zawodowe z Rosjanami. Chociaż w szkole średniej, czy to na studiach, zbierałem z niego oceny b.dobre, dziś mam największe kłopoty z bukwami (chociaż jestem wzrokowcem, dzięki czemu nie popełniam błędów ortrograficznych nie tylko w polskim jęz.). Potrafię się porozumieć, ale gdy przychodzi do tematów ściśle technicznych, czy gdy chcę być bardziej precyzyjny w dość głębokich sformułowaniach, przechodzę na angielski. Ale to właśnie rosyjski wielokrotnie mi pomagał w kontaktach ze Słowianami innych nacji. To raczej wynikało ze wspólnego przymusu nauki jęz. rosyjskiego. Generalnie wydaje mi się, że możliwość porozumienia w dużym stopniu zależy od Twojej komunikatywności i komunikatywności Twojego rozmówcy. Oraz od stopnia wspólnoty zainteresowań i wynikającej stąd zbieżności słownictwa. Wnioskowanie, że raz Ci było łatwiej porozumieć się z Bułgarem, a drugi raz, że nie mogłeś dogadać się z Macedończykiem, może prowadzić zbyt daleko, jeśli nie uwzględnić powyższych założeń. A tak nawiasem mówiąc, z czeskim mamy rzeczywiście najbliżej. Pozdrawiam Paweł Temat: jak za komuny-dyktatura władzy jak za komuny-dyktatura władzy władze są głuche na głos obywatela . w prozaicznych sprawach nie zrobiono nic . dzieci miały cięzkie tornistry i mają , psy chodziły bez kaganców i chodzą - nic nie grozi ich właścicielowi za spacerek z rotwajlerem bez kagańca . w sprawie walki z przestępczością w imię miłości bliźniego władze wykazują wysokie zrozumienie i miłość w stosunku do przestępców . o pragmatyźmie nauczania choćby języków obcych - nic . choć znane mi było takie jeszcze za komuny w przypadku języka rosyjskiego . uczyła mnie starsza kobieta - niezwykle systematyczna , obowiązkowa i potrafiła tak naszą klasę nauczyć w szkole podstawowej , że nie musiałem nic robić w szkole średniej i na studiach mogąc przygotowywać seminaria bazując na materiałach w języku rosyjskim . miałem też niemiecki - sama gramatyka . na egzaminie na studia ocena z niemieskiego 5 - za co ? nie wiem - ani be ani me po niemiecku . blokowe nauczanie - pozostało w sferze marzeń i fikcji . walka z nieuczciwością i budowaniem moralnej postawy od najmłodszych lat - zero - ciągle ściągi są podstawą sukcesu - metody są proste , skuteczne i nic nie kosztują - ale komu się chce . ma po prostu być jak było . tylko w przypadku religii władze usłyszały głos obywatela w czerni i zwiększyły ilość zajęć religii dla dzieci . jeśli nie ma dialogu między władzą a obywatelem to jest dyktatura , a nie demokracja . bo czym charakteryzuje sie dyktatura ? ano tym , że decyzje władzy są podejmowane wbrew woli społeczeństwa i jedynie na korzyść elit . wielopartyjność w naszym przypadku jest jedynie iluzją demokracji . Temat: Wasilij Szukszyn Wasilij Szukszyn "Шукшин был горбушкой с калиною красной вприкуску, черняшкою той, без которой немыслим народ." Евгений Евтушенко shukshin.biysk.secna.ru/meetings/2001/03.html Właściwie zaczęło się od błędu...ale to długo trzeba by bylo się tłumaczyć. Potem fakt, że w bibliotece miejskiej nie bylo żadnej ksiażki Szukszyna, więc musiałam się zadowolić czytaniem z monitora, niestety. Przeczytalam «Lubawiny» i na tym na pewno nie poprzestanę. Film "Kalina krasnaja", historię przestępcy , który daremnie szuka odkupienia, powracając po dobyciu kary do rodzinnej wsi. www.russiandvd.com/store/assets/product_images/imgs/front/36410.jpg actors.khv.ru/actors/fedoseeva3.jpg (1929-1974), rosyjski pisarz, scenarzysta, reżyser i aktor. Pochodził z chłopskiej rodziny zamieszkałej na Ałtaju. Po ukończeniu szkoły średniej pracował jako ślusarz, służył w marynarce, był nauczycielem w szkole wiejskiej. W 1954 przeniósł się do Moskwy, ukończył Wydział Reżyserii WGIK, w 1959 debiutował jako prozaik. Pierwszy tom opowiadań Jest taki chłopiec wydał w 1963 (wydanie polskie 1966), w 1965 ukazała się powieść Rodzina Lubawinów (wydanie polskie 1967), w 1971 powieść o Stiepanie Razinie Przyszedłem dać wam wolność (wydanie polskie 1982), w 1974 zbiór opowiadań Rozmowy przy jasnym księżycu (wydanie polskie 1974). Wystąpił jako aktor w filmach: Bądź moim synem M.M. Chucyjewa (1958), Zwykła historia J.P. Jegorowa (1960), Alonka B.W. Barneta (1962), Dziennikarz (1967) i Nad jeziorem (1969) S.A. Gierasimowa, Oni walczyli za ojczyznę S.F. Bondarczuka (1975, film ukazał się na ekranach po śmierci Szuszkyna). Wg własnych utworów reżyserował filmy: Jest taki chłopak (1964), Wasz syn i brat (1965), Kalina czerwona (1973). Temat: Kuczma wstępuje do KPZR Wydaje mi się, że są dwie Ukrainy tylko, zachodnia i pozostała. W Lwowie byłem kilkanaście razy, po raz pierwszy 20 lat temu, ostatnio w tym roku. I byłem nieprzyjemnie zaskoczony, gdy kelnerki w restauracji "Pani Stefcia" udawały, że nie znają rosyjskiego! W wielu szkołach we wschodniej Ukrainie rosyjskiego w o g ó l e nie uczą i miałem problemy z porozumiewaniem się z synem mojego przyjaciela. Dzieciak znał t y l k o ukraiński. Nauka angielskiego to żarty, w średniej szkole dwa razy w tygodniu po 30 minut. Rzeczywiście zachodnia Ukraina jest dość nacjonalistyczna i podkreśla swoją ukraińskość. Ale jest to choroba wszystkich nowych państw. Ukraińcy ze wschodniej Ukrainy nie są prorosyjscy, ja nigdzie nie spotkałem takich postaw. Dumni są z tego, że są niezawisłym państwem, u niektórych starszych ludzi, emerytów słychać żal za Sajuzem. Do Polaków wszędzie odnoszą się przjaźnie albo bardzo przyjażnie ! Doszło do tego, że specjalnie mówiłem po polsku, żeby być szybciej np. zauważonym i obsłużonym, bo gdy mówiłem po rosyjsku, to brali mnie za swojego ))))), a cudzoziemca bardzo szanowali i byli bardzo uprzejmi. W stosunku do siebie nie zawsze, ale tak i w Polsce mamy. Polsce i Polakom zazdroszczą gospodarki, demokracji i otwarcia na świat. Sami uważają, że w ciągu 20 lat może wstąpią do UE. NATO już nie stanowi dla nich zagrożenia, nie spotkałem się z jakąkolwiek propagandą antynatowską czy antyeuropejską. Nawet w rosyjskich gazetach, wydawanych po rosyjsku dla Ukrainy. Ukraińcy z zachodniej części znają Polskę, dużo z nich zna inne kraje. Na wschodzie kraju niektórzy Ukraińcy nie mają pojęcia o różnicach z Polską i Europą w poziomie życia, poziomie infrastruktury, higienie i obyczajch. W telewizji nie zauważyłem audycji publicystycznych, politycznych, gospodarczych. Wiadomości TV krótkie i skupione na sprawach krajowych. Zachodnia część to tylko 5 województw (obłasti) na 25 wszystkich. Zmiany w mentalności społeczeństw zawsze zachodzą wolno. W Ługańsku na centralnej ulicy , nota bene Sowieckiej, nadal stoi pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. Ulica Dzierżyńskiego też jest. Pomników Lenina naliczyłem 3, ale przecież nie objechałem całego miasta (600 000 ludzi). Nadal są dwa miasta Dzierżyńsk, Kirowograd i Dnieprodzierżyńsk. Nikomu to nie przeszkadza. W Ługańsku (d. Woroszyłowgrad) właśnie remontowali placyk przed pomnikiem tow. marszałka. Natomiast we wszystkich miastach, oprócz Kijowa, ulice są trudne do przejechania z powodu olbrzymiej ilości dziur. Tylko w Kijowie jest też ciepła woda przez cały rok, w pozostałych miastach tylko zimą. Temat: S. P. 292 rocznik 75 i nie tylko. Witam ja jestem z rocznika 77 i bardzo miło wspominam moją klasę "A" i wogóle szkołę. Dzięki matematyce prowadzonej na dobrym poziomie nie miałam problemów ani w szkole średniej ani na studiach z matmą i przedmiotami od niej pochodnymi. Nie pamietam juz nazwiska matematyczki ale pamietam że zawzse chodziła w spodniach chyab Oleksy się nazywała i generalnie wszyscy czuli przed nią respekt dobrze tłumaczyła ale i dużo wymagała. Potem w 7 i 8 klasie przejoł nas Pan Tuczyński i z nim było już gożej głównie dlatego że go lekcewarzono. Inni nauczyciele których też miło wspominam to oczywiście Pani Rychlik (chemia); Przybylska (wf); a nie miło Panią od Fizyki co zdecydowanie folgowała chłopcom a zawsze jak się na kogos uwzieła to była jakas dziewczyna. Moją wychowczynią była Pani od rosyjskiego i nasza salą była ta sala z tablicami z odmianami różnych czasowników i własno ręcznie przyczyniłam się kiedyś do jej wymalowania w różne malunki ale pewnie nic już po nich nie zostało. Nasza klasa kiedyś wymalowała dwie brzydkie drewniane szafy w postacie ruskiej baby i chłopa oraz coś w rodzaju pejzażu powstał na tylnej ścianie, ja natomiast rysowałam żółwie jednego na wysepce pod palmą a drugiego tez przy tablicy ale nie pamietam jak wygladał. Do mojej klasy chodzili min.Marta Duś (z którą nadal mam kontakt) Ania Wierzbicka (z nia tez) Dorota Borowska, Asia Dąbek, Asia Witak, Sylwia Popławska, Tomek i Asia Mulik, Tomasz Furman, Przemysław Misiak, Maciek Botwin, Tomasz Lupa, Żaneta Cyran, Monika Gież, ale to tylko garstka jaką pamietam reszte nazwisk juz zapomniałam. Ale może ktoś jeszcze inne osoby przypomni z mojej klasy. Pozdrawiam Beata Woźniak Temat: W rosyjskich wyborach Kreml górą, demokraci poz... To nie jest prawda, Rosjanie dziekujac wysokim cennom ropy naftowej i stabilnosci politycznej, sa calkowicie z Putima zadowoleni, a wybory odbywaja sie w taki sam sposob jak w USA w latach po wojnie domowej, wygrywa ten co ma wiecej pieniedzy, a moze mi podasz jakis kraj , gdzie tak mniej wiecej nie jest. Jeszcze 2 lata z takimi cenami na surowce i beda duzo lepiej ustawieni, niz duzo innych krajow ,gdzie tez jest pelno ropy naftowej ( Libia, Algeria, Tunis(gaz), Mexiko, Venezuela itd ), juz przy cenach ropy 17.8 $ za beczke pozwola sobie isc do przodu...Ich przemysl potrzebuje olbrzymie pieniadze , nie mowiac juz o Infrastrupturach ale najwazniejsze jest ,ze ida naprzod. Czeba tez wziasc pod uwage, ze brak u nich przemyslu letkiego moze okazac sie w koncu duzym atutem ( z Chinami nie potrafia w zadnym wypadku konkurowac), a to ze juz teraz PNB jest prawie 10200 $ na mieszkanca( tylko bardzo zle podzielony) moze dla calej Europy byc ratunkiem. Rosjanie pozatym maja okolo 40 mld $ pod poduszka i spadek dollaru jest tez tlumaczony, ich przechodzeniem na Euro, oni nie maja w przeciwienstwie do Chinczykow i innych krajow azjackich zadnego interesu na silnym dollarze ( nie mowiac juz o UE, ktora juz zaczyna plakac), Dlug externy Rosyjski jest okolo 140 mld dollarow i porownijac ich z Argentyna ,Brazylia , Polska mozna sie tylko usmiechnac. Ich glowny problem ,taki sam jak prawie we wszystkich krajach post-kommunistycznych ,sa niskie place ludzi w budzetowce i zatrudnionych w bylych molochach panstwowych,( nauczycielka szkoly sredniej w Ekaterinburgu nie zarobi wiecej na miesiac niz 180 $ ( 260 $ brutto) co pomnazajac przez 12 daje okolo 3000 $ co niestety jest mniej niz jedna trzecia PNB na osobe, jezeli jej zarobek bedzie conajmniej polowa PNB to bedzie mozna zaczac mowic o tworzeniu sie normalnego rynku konsumatorow. Ale juz fakt, ze prawie wszyscy pracownicy, sa regolarnie placeni jest dla nich wielka rzecza. Biorac pod uwage sasiada Polski,Belorus to tam jest do plakania... Temat: czy naprawde kupujecie mieszkania za te ceny? Warszawa Nigdy . Berlin mieszkanie 2500 euro. He!!!!! W Berlinie za metr kwadratowy mieszkania można kupić za 2500 euro i nawet taniej. Jest dużo pustych mieszkań i nie ma z tym problemu. Niemcy wolą się wynieść z bloków i kupić dom za to. 2500 euro razy 120 metrów kwadratowych to daje 300000 euro. Jestem prostym człowiekiem z średnim technicznym wykształceniem, znający bardzo dobrze Polski i Niemiecki a w stopniu komunikacyjnym angielski, rosyjski. Rozumiem po Czesku, Słowacku, Litewsku, Ukrainsku a pracuje jako kierownik brygady. Zarabiam 1800 euro miesięcznie neto. Nie musze być kimś aby było mnie stać na mieszkanie 60 metrów kwadratowych za 150000 euro czyli mi wychodzi, że pracuje na to mieszkanie jakieś 70 miesięcy. Do tego nowe audi a 4 kupione na kredyt więc dla wiele rówieśników widzi co ja osiągnołem zaczynając w Niemczech od prostego robotnika na budowie to jest nie małym szoku a mam 35. Zresztą 80 % kolegów mojej klasy z szkoły średniej rozjechało się po świecie. Nawet było obciachem chodzenie do budowlnaki i część dziewczyn nie chciało się ze mną związać. Ale mam przynajmniej sadyfakcje, gdy przyjeżdam do rodziców ucziwie zarobionym samochodem i dorobionym mieszkaniem to jak rodzice tych dziewczyn na mnie patrzą i teraz zadroszczą. A ich pociechy skończyły studia, rodzice władowali kase jeżdzą rodzice starymi 9 letnimi fordami czy oplami a oni do rodziców przyjeżdzają takimi samymi starymi autami i nażekają, że nie stać ich na mieszkanie w Warszawie pomimo podobno dobrej pensji. Naprawde mam sadyfakcje jak jeszcze ich rodzice kręcili nosem, że jak ich córka, która jest na studiach ma się związać z chłopakiem po budowlance. Wniosek. Chcesz coś uczciwie dorobić. Musisz wyjechać z tego kraju. A wierzycie, że w Polsce jak tak dalej będą rosły ceny mieszkań to tak samo jak w landach wschodnich mieszkań będą ludzie mieszkać? Jest dużo pustych więc ceny spadają. Spadają.. Spadają... Temat: Noc Listopadowa Oczywiście, że dokonałam daleko idącego uproszczenia, do czego się zresztą przyznałam , ale takim uproszczeniom prawdy historycznej ulegali ci, którzy w imię szczytnych ideałów szli do walki. Czy sądzisz, że powstańcy listopadowi roztrząsali przeciw komu i w imię czego Kozietulski poprowadził szarżę pod Samosierrą? Następcy powstańców listopadowych też pewnie nie rozpamiętywali błędów taktycznych, braku organizacji czy oportunizmu głównych dowódców. Pamiętali atak na Arsenał, Belweder, Olszynkę Grochowską. Czcili Wysockiego i gen. Sowińskiego (zreszto do 1811r. karnego, odznaczonego za walkę przeciw Legionom Dąbrowskiego - oficera pruskiego, potem oficera wojska rosyjskiego również odznaczonego, tym razem przez Księcia Konstantego orderem Sw. Anny, uznawanego za zdecydowanie nieprzychylnego wszelkiej "rewolucji"). Reduta na Woli uczyniła z niego bohatera narodowego - legendę dla potomnych. Nic nie można poradzić na to, że dla wielu pokoleń Polaków mit bohatera "romantycznego" był zdecydowanie bardziej nośny niż bohater pozytywistyczny. Tak było i w PRLu (vide rok 1968 i słynne przedstawienie "Dziadów" w warszawskim Teatrze Nrodowym). Średnią szkołę kończyłam w latach 70-tych i wierz mi, że nie przypominam sobie nauczyciela historii lub j. polskiego, który ośmieliłby się wprost potępić postawę bohatera romantycznego, czy też ideę powstań narodowych. Zgadzam się z Tobą, że ideał bohatera "machającego szabelką" powinien zastąpić wzór człowieka czynu "nie zbrojnego"np. pisarza, uczonego, ale takich z racji naszej historii mamy zdecydowanie mniej. Nasza najnowsza historia zdaje się też potwierdzać twierdzenie, że jako naród jesteśmy wspaniali - jako społeczeństwo beznadziejni. Co do odzyskanej w 1918 roku niepodległości, to oczywiście masz rację, że były sprzyjające warunki zewnętrzne, ale bez zdecydownej polityki faktów dokonanych Piłsudskiego (mój No 1 jeśli chodzi o postaci historyczne), nie wiadomo jak to w ostatecznycm rozrachunku by się potoczyło. Poza tym odzyskanie niepodległości to jedno, a jej utrzymanie to drugie. Gdyby nie zwycięska Bitwa Warszawska w 1920 roku (zaliczona do 50 najważniejszych bitew w historii) to rewolucja bolszewicka pochłonęłaby nie tyko Polskę ale i dużą część Europy Zachodniej. Geniuszowi Piłsudskiego i niezwyłej determinacji narodu w obliczu agresji Rosji Bolszewickiej zawdzięczamy niepodległość w okresie międzywojennym, a może i tę obecną również. Pozdr. Temat: **lepsza akademia ekonomiczna czy politechnika?** akurat studiuje zarzadzanie na AE w Katowicach wiec moge sie wypowiedziec :)). matmy nie jest duzo. i nie jest trudna ( przynajmniej dla mnie bo mi sie trafil mlody wykladowca i wszystko umie ladnie wytlumaczyc :) ). niektore przedmioty nie wiem po co sa. np taka psychologia albo socjologia... po co to komu :/ na szczescie zaliczenie wygladalo tak , ze przyszlo sie na nie z ksiazka i z ksiazka pisalo :). jezyki obce: jeden - kontynuacja ze szkoly sredniej, drugi niby do wyboru. wybralam rosyjski a i tak mnie wypieprzyli na angielski. wlasciwie jak tak chodze na zajecia to nie odczuwam innych przedmiotow niz jezyki obce. reszta szybko przelatuje. no i zapomnialam dodac ze jeden dzien w tygodniu jest wolny :). na zarzadzaniu zazwyczaj to jest piatek :). ogolnie uczelnia super. nie zaluje ze tu poszlam a mialam wybor bo tez sie dostalam na polibude. uczyc prawie w ogole sie nie uczymy, tyle co na te jezyki obce no i jak przyjdzie sesja to nagle wszyscy kluja :), jest strasznie duzo czasu wolnego, no i fajni ludzie. wbrew pozorom jest sporo chlopakow, na pierwszy rzut oka mniej wiecej po rowno. wiec nie jest to jakas sfeminizowana uczelnia :). i faktycznie jest duzo ludzi imprezowych, trzeba tylko wiedziec z kim sie zakolegowac ;). wykladowcy - fakt czasami trafiaja sie tacy co maja swoj swiat, ale to chyba wszedzie sie tacy trafia. ogolnie to jest tak, ze wszyscy mamy wyklady i testy od starszych rocznikow, na wyklady chodzi malo ludzi, a na egzaminach jest dokladnie to samo co na tych testach, w najgorszym przypadku jest jakis inny test i wtedy sporo osob oblewa. np ja teraz oblalam hehe. egzaminow mialam na semestr 2 no i chyba z 4 zaliczenia, z czego 3 to byly na podstawie obecnosci. ogolnie bardzo polecam ta uczelnie. jak nie zdam poprawki to od nowa bede zdawac na ten sam wydzial. Temat: Sondaż Trzech. Samoobrona traci na wiosnę 80% milionerów w USA ma skonczoną tylko szkołe średnią. Kilku facetów w USA prowadzi od 30 lat badania, kto jest milionerem w USA i jakie predyspozycje są najwazniejsze aby dobrze zarzadzać firmą czy panstwem. Jakie ma wykształcenie, jak zyje, jaka ma rodzinę, jak wydaje pieniadze itd. Zrobili na tym doktoraty i sa najlepszymi znawcami tego tematu w USA. Napisali wiele ksiazek na ten temat. Oto jedna z nich: "The Millionaire Next Door: The Surprising Secrets of America's Wealthy" Thomas J. Phd Stanley, William D., Phd Danko www.amazon.com/exec/obidos/tg/detail/-/0743420373/002-0350507-8278453?v=glance Ksiązka jest doskonała. Najwiecej milinerów w USA jest pochodzenia rosyjskiego Potem są pochodzenia szkockiego. Zydzi są na 28 miejscu. W Chicago i w stanie Illinois jest najwiecej milionerów pochodzenia polskiego. 48% prawdziwych milionerów kupuje uzywany samochód, najczęsciej 1-o roczny. Gdy rozmawialam B. Gates specjalnie patrzyłam jaki ma zegarek reku. www.microsoft.com/billgates/default.asp Miał zegarek Timex za $60 !!! Co ty na to ? Okazuje się że aby rzadzić to najwazniejsza jest OSOBOWOŚĆ, a nie wykształcenie. Wykształcenie jest dopiero na 3 miejscu. Lepper bedzie z cała pewnoscia lepszym prezydentem niż Kwasniewski czy Wałęsa. Lepper miał swój własny biznes a Kwas i Wałesa - NIGDY! Lepper stworzył od zera własna partię - Kwas i Wałesa - NIGDY itd. GW może dalej szydzić z Leppera, ale Lepper jest BARDZO DOBRYM PRZYWÓCĄ i poradziłby sobie z prowadzeniem bardzo powaznego biznesu gdy nie zajmował sie polityka. Temat: Irina Dienieżkina Niezła bzdura! Po pierwsze chcę się spytać dlaczego w WO nie podano kto wydał w Polsce Daj mi, i kto jest autorem przekładu? Czy może dlatego, że koncern Bertelsman to konkurencja dla AGORY??? Po drugie na przykładzie Dienieżkiny widac jak media kreują nasz gust czytelniczy i promują konkretnych autorów. Jeśli tylko coś można dobrze sprzedać to należy to wypromowac niezależnie od poziomu. Ale ok tak jest i nic sie na to nie poradzi. Razi mnie tylko to, że na temet przekładu książki wypowiada się D. Masłowska. No oczywiście ma najwięcej do powiedzenia jak wykształcony tłumacz z rosyjskiego. Własnie media kreują dziewczynę zaraz po szkole średniej na wyrocznię w sprawach o których nie ma bladego pojęcia. Zapewne przetłumaczenie idiotycznych ksywek Dienieżkiny i jej psiapsułki dosłownie byłoby jak najbardziej na miejscu: "Cześć mój hipopotamiku". Nieładnie jest komentować czyjąś pracę nie mówiąc kto to jest. A redakcja WO jakoś nie zadbała zeby czytelnicy wiedzieli kto przetłumaczył te nieszczesne wypociny na polski i które wydawnictwo to wydało. W sumie nic by się nie stało bo tej klasy literatura ma krąg odbiorców którym wszystko jedno i nie są oni zainteresowni niuansami przekładu, gdyby nie to, że wypowiedz autorki w wysokonakładowej gazecie:"Nie znam polskiego, ale Dorota Masłowska mówiła, że tłumaczka "Daj mi!" nie najlepiej czuje slang młodzieżowy. Mnie było przykro z innego powodu: ze wspomnianą Wołkową od lat zwracamy się do siebie per "biegiemotik" - "kaszalotik"- i pierwsze, co sprawdzam w każdym nowym wydaniu, to ten "hipopotamek" i "kaszalocik" - jak zostały przetłumaczone. Zazwyczaj na szczęście dosłownie. Polska tłumaczka zastąpiła nasze ulubione przezwiska "kluchą" i "klopsikiem", a fe! " może pociągnoć za sobą bardzo niemiłe konsekwencje dla "polskiej tłumaczki" o tak skrzętnie ukrywanej tożsamość. Cóż nieobecni nie mogą się bronić. Sięgamy dna hołubiąc jako "pisarkę" pańcię która ledwie operuje językiem. Temat: Komiksowa Sowa Kiedy ten komiks wyjdzie po hiszpansku ? Chcialbym bardzo, zeby ukazal sie po hiszpansku, tak aby moi znajomi W Madrycie mogli zobaczyc jak wygladal swiat i mojego dziecinstwa. W ksiegarniach hiszpanskich mozna znalezc Kapuscinskiego (bardzo tu popularnego), czasami Sapkowskiego, raz natrafilem na Borowskiego (choc to chyba bylby zbut duzy szok dla moich znajomych czytac te hisotrie, ktore my przerabialismy na lekcjach w szkole sredniej). Malo jest wydawnictw, ktore traktuja o histori Polski, polskiej literatury, albumow. Jedynie co mozna kupic to przewodnik po Polsce.Co gorsza - znam kilku milosnikow Polski, ktorzy nie mogli sie nadziwic temu, ze bedac w Polsce nie mogli kupic polskich filmow z napisami - nie tyle hiszpanskimi (niemozliwe do znalezienie) co nawet z angielskimi!!! Trudno mowic o promocji kultury naszego kraju jesli czyni sie ja niedostepna na poziomie wydawniczym Niedlugo przyjdzie mi wracac do Polski. Zaopatrzylem sie juz w kilka rzeczy, ktore sprezentuje moim przyjaciolom: - wodka, przywozona po kilka butelek z Polski, ale nie czysciocha tylko smakowe = gorzka zoladkowa, zubrowka , krupik - czekolady i inne slodycze, ktore zawsze robia furore gdy wacam z Polski z delegacji - albumy o Polsce, ktore zaczely sie wreszcie w Polsce ukazywac w jezykach innych niz angielski, niemiecki i rosyjski - kalendarze z widokami z Polski, ktore ostatnio wypatrzylem - "Polska w obiektywie", wydawnictwa nie pamietam - bardzo piekny. Hiszpanie coraz chetniej jezdza do Polski. Napewno nie jeden z moich znajomych mnie odwiedzi. Chcialbym,zeby o mojej ojczyznie wiedzieli troche wiecej a nie, ze to taki kraj, gdzie jest zimno, homofobia a po ulicach biegaja biale niedzwiedzie ... . Fajnieby wiec bylo, zeby ten komiks ukazal sie i po hiszpasnku ... Temat: Mundurówka W wojsku aby ukończyć studia podyplomowe nalezy dostać zgodę swojego przełożonego, a więc dowódcy jednostki, w której się służy. Zgodę tę dostaje jeden, może dwóch najstarszych stażem (i wiekiem) oficerów, ponieważ to armia musi zapłacić za te studia, nawet jeśli się odbywają w uczelni wojskowej (a te będą powoli likwidowane). Dowódca więc, aby uzyskac pieniądze na dodatkowe szkolenie swoich żołnierzy, musi mieć naprawdę sensowny powód tych studiów. Odpowiadając na pytanie dotyczące jezyków. Mąż włada biegle dwoma językami - niemieckim i angielskim. Z angielskiego poziom Proficiency, z niemieckiego trzeci poziom wojskowy (porównując to z "cywilnymi" certyfikatami, jest to poziom CAE z angielskiego, nie pamiętam jak się nazywa odpowiednik w niemieckim). Akurat rosyjskiego nie zna wcale :) Co zaś do emerytury. Cóż, nigdy w swojej pracy nie będziesz miał tylu stresów co żołnierz pracujący w MW lub lotnictwie, nie mówiąc o saperach (bo tylko w tych formacjach przysługuje tak wczesna emerytura). Pilotom przysługuje już po 10 latach. I dobrze, bo nie chciałbys wiedzieć, że nad Twoją głową leci samolot pilotowany przez 60letniego oficera. Poza tym taka emrytura jest dobra dla kogoś, kto ukończył studia wyższe, bo inaczej to sorry, ale ma się marne szane na życie na normalnym poziomie (zwłaszcza w Warszawie). A tak można iść do pracy np. w biurze. I znam wielu takich emerytów, teraz w okolicach 40, którzy skończyli np. WAT i będąc emerytami wojskowymi pracują w firmach cywilnych. Mój mąż np. jest cybernetykiem. W szkole średniej był laureatem nie międzynarodowej, ale krajowej olimpiady z fizyki. Temat: wybory na Białorusi Podoba mi się ta wypowiedź. Jest śmiała,wydana "jednym tchem" i obrazuje tamtejszą rzeczywistość. Jednocześnie znajduję i uzasadnienie "ostrożności w wyrażaniu swoich wątpliwości n.t Białorusi" poprostu przychodzące stamtąd wiadomości są okazjonalne i pisane przez n/korespondentów lub są to wypowiedzi opozycjonistów białoruskich, którzy ze względów oczywistych nie powiedzą delikatnie o panującym reżimie. Tak się składa, że mam kontakt z obywatelką tego kraju stale mieszkającą w Polsce i ona nigdy nie powiedziała żle o swoim kraju. Z kolei kuzyn mojej żony ( nb grodnianka) przed ukończeniem szkoły średniej ukończył kurs jęz. polskiego w konsulacie RP i skutecznie studiuje na jednym z polskich uniwersytetów na koszt RP (ze zdecydowanym postanowieniem, że jak tam się nic nie zmieni to on pozostanie w Polsce). Ciekawostką jest fakt, że jedyną osobą polskiego pochodzenia w jego rodzine była babka, która wyszła za mąż za naturalizowanego Rosjanina urodzonego w Ufie z ojca rosyjskiego Niemca i matki Mołdawianki. Jego matka jak i jej brat są urodzeni w NRD. Wuj jest dr fizyki w Irkucku i ma żonę stamtąd (też prac. naukowy tamtejszego Instytutu. Zaś ojcem tego studenta jest Tatar z Kazania. Jeszcze w czasach CCCP pytałem jego dziadka oraz matkę, która teraz ma wpisaną narodowość rosyjską, o nacjonalność to usłyszałem: "a na szto mienia nacjonalność ja grażdanin Sowietskogo Sojuza". Tak to się w czasie zmienia i trzeba będzie poczekać na powszechne poczucie przynależności narodowej, chociaż jak z powyższeg przykładu wynika nie zawsze łatwo jest stwierdzić kim się jest. Z kolei znam przypadek gdy tamtejszy Polak zmienił swoje polskie nazwisko usuwając końcówkę -wski aby było brzmiące jak białoruskie kończące się na -ko Powodem było przekonanie, że wówczas nie będzie on jak i jego rodzina dyskryminowana. A przykład festiwalu w Gródku jest fantastyczny i potwierdzjący, że Białorusini mają sie najlepiej w Polsce a nie we własnym kraju. Strona 2 z 4 • Wyszukano 180 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||