Strona Główna Jak leczyć naderwany mięsień Jak leczyć nerwicę wegetatywną Jak leczyć nosiciela salmonelli Jak leczyć oparzenia słoneczne jak leczyć Uzależnienie alkoholowe jak leczyc wezly chlonne Jak leczyć Wirus HPV jak leczyć zapalenie okostnej jak leczyć zatrucia żołądkowe jak leczyć egzema |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak leczyć bakterieTemat: do beba2 No troszku nabałaganiłyśmy tu z beba2..... ale tearaz w takim razie opiszę sytuację mojej córeczki z nadzieją, że cos mi wstępnie chociaz poradzisz akowniku :o) Moja córeczka ma w tej chwili rok i pięć miesięcy. Dość dużą głowę... bo to chyba ma znaczenie przy typach... mój "homeopata" wytypował ją na calcarea carbonica, przynajmniej na pierwszej wizycie, później nie pytałam...... Jest drobna, bardzo sprawna fizycznie, generalnie bardzo radosna. Chyba jakoś w trzecim tygodniu życia wysypało jej calusią buzię i zaczęła straszliwie ulewać (karmiłam piersią, nabiał jadłam). Gdy miala 5 tygodni pojechaliśmy do homeopaty - orzekł skazę białkową. Przepisał: calcarea carbonica 9ch antymonium crudum 9ch aethusa cynapium 5ch Wysypka zeszła pięknie, ulewanie ustąpiło. Ja jadłam nabiał! Gdy miala trzy miesiące wyjechaliśmy i przerwaliśmy leczenie na kilka tygodni...niestety lekka wsypka wróćiła (ale naprawdę namiastka tamtej) no ale ulewanie wróciło takie samo... Wróciliśmy i my... do homeopaty. na wizyty chodziłysmy co dwa miesiące, leki brała przez 3 tygodnie potem tydzien przerwy znów 3 tygodnie leków i kolejna wizyta. Przepisywał kolejno: magnesia carbonica 5ch, silicea 9ch ( pediatra orzekł początki krzywicy), aethusa cynapium 5ch. potem: magnesia carbonica 5ch, calcarea fluorica 9ch, podophyllum peltatum 9ch, chamomilla 15ch (ząbkowanie źle troszku znosiła zwłaszcza nocami była niespokojna) kolejna wizyta: chamomilla 15ch, magnesia muriatica 5ch, calcarea fluorica 9ch, antimonium crudum 9ch, oscilococinum. Mojej corce do niedawna zdarzały się też twardawe kupy, zwłaszcza pierwsza kupa w ciągu dnia była taka. Do pól roku nie chorowała. Gdy miała pół roku przeziębiła się, potem, średnio co jakieś dwa-trzy miesące przeziębionko, ale lekutkie, chociaż katar długo. kolejna wizyta: kalium sulfuricum 9ch, euphorbium (chyba w tedy była z katarem) chamomilla, calcarea fluorica 9ch. Potem pojawił sie jakby odparzenie na zewnętrzncyh wargach sromowych... i ja mam wrazenie , ze to po przedwakowaniu żółtego sera, do dziś wraca w formie zminimalizowanej, ale wraca. no to doatliśmy: calcarea carbonica9ch,podophyllum peltatum, apis 9ch, oscilococinum, l-52 ( bo była przziębiona akurat) kolejny katar i kolejna wizyta: lymhomyosot, magnesia muriatica 5ch, sulfur jodatum 9ch. no tu się zaczęło... od tego momentu a było to jakies trzy miesiące temu córka byla przeziębiona 4 razy. Pjawiło się białko w moczu, ketony, bakterie nieliczne na kolejnej wizycie (po trzech przeziębieniach) dostała: mercurius solubilis 9ch, juniperus comp, lymphomyosol, calcarea carbonica. Po czym dostała gorączki i własnie kończy kolejna infekcję tym razem z forączką (półtorej dnia) katarem moze lżejszym niz dotąd, ale za to z kaszlem. Poza tym zaczęła w tej chorobie robić kupy rzadkie z niestrawionym żarełkiem... nigdy takich nie robiła!!!!! Miała raczej tendencję do twarszych kup. I tyle... i teraz nie wiem, co dalej bo jakoś mi sie tow szystko nie podoba...aaa i jeszcze od tej infekcji (rozpoczęła się jakies 9 dni temu) córka ma kiepski apatyt i troszku w zwiazku z tym schudła... ale wiązałam to z chorobą, a teraz zaczynam się obawiać, ze to może nie choroba, ale źle dobrane leki.... dotychczas córka jadła chętnie... Oj, ale opisałam.... mam nadzieję, ze nie po próżnicy :o).... Będe wdzięczna za wszelkie uwagi Twoje akowniku, co do dalszego leczenia lub zaprzestania leczenia może???.... mojej córki. I dobranoc... idę spać :o) Temat: Kto stara sie o dzidziusia z dolnego ślaska? Witaj Basiu, Wiem wiem masz racje z tymi próbami przez te 3 miesiące mój organizm oszalał po prostu wszystko mi sie poprzestawiało a i tak z dzidzi nici. I teraz mam 6 misiecy na to zeby odpoczac psychicznie i przedewszystkim doprowadzic go do stanu uzyteczności. Mi tez moja doktor powiedziała ze nic nie trzeba sie badac. Jednak ja uwazałam całkiem innaczej. I wiem niestety to kosztowne ale postanowiłam zrobic sobie badania. na toxo okazało sie ze byłam chora i obecnie wytwarzam przeciwciała na ta chorobe, ale czy była to przyczyna to trudno powiedziec. Pozniej zrobiłam sobie na chlamydie bo to tez dziadostwo, ale ze ciezko jest w Legnicy zrobic wymaz z szyjki na chlamydie to zrobiłam sobie z krwi w szpitalu koszt około 70 zł wyszło ze nie miałam i nie mam.Jako ze to moja pierwsza ciaza zrobiłam grupe krwi,jest ok nie ma konfliktu. Nastepnie TSH to ten hormon tarczycy, ale to juz "wyzebrałam" u lekarza ogólnego. Tez nie wyszedł za ciekawie bo w najnizej normie. Pozatym gdybym nie zronbiła standardowych badan moczu nie wiedziałabym ze po tym poronieniu (bo lekarka zapomniała mi przepiasc antybiotyków) jak dostałam zapalenia jajników poszło mi na cewke moczkowa i ciagle mam krew w moczu najprawdopodonbniej jest to albo cos z cewka moczowa albo z nerkami. Ale to juz lecze teraz u lekarza ogólnego, bo moja gin stwierdziła ze teraz to juz nie jej działaka. Najprawdopodbniej mam jakies bakterie bo wiesz z układu rozdrodczego do układu moczowego to naprawde niedługa droga. I tak to u mnie jest , niestety samo poronienie było koszmarem, ale to co teraz sie dzieje ze mna p[rzechodzi ludzkie pojecie. Mam @ co 2 tygodnie, jakies plamienia. Zamiast normalnej @ 5 dniowej mam 2 dniowe plamienia niesamowite bóle jajników i w ogóle.Najprawdopodbniej bede musiała wziasc jakies hormony zeby to wyleczyc, ale pewnie zanim zaczne sie leczyc powinnam zmierzyc poziom wszystkich hormonów i tak sie zastanawiam czy ta jeddrzejczyk mi da skierowanie czy znowu bede musiała sama je robic. Mój mąż wyjechał na pół roku do Iraku wiec mój sters sie jeszcze podwaja. pilnuj żeby u ciebie nie doszło do zapalenia przydatków bo to naprawde pozniej stwarza problemy. Nie wiem czy kiedys to przeszłaś. U mnie było tak że w czasie stosunku bardzo mnie bolało, czasmi mnie tak jakby swedziały i kuły, i przy badaniu ginekologicznym myslałam ze padne na fotelu z bólu.Jakby nie daj boze cos sie takiego u ciebie pojawiło od razu pedz do lekarza. Jutro ide do Jedrzejczak wiec dam ci znac co i jak. Mam znajomą położna i ona mówi ze z Jedrzejczak jest róznie niektórym mogła innym nie dała rady pomóc. Natomiast mówi ze jest naprawde dobra w badaniu USG to znaczy ze dobrze odczytuje to co zobaczy. POzdrawiam cie serdecznie i ciepło i jeszcze sie odezwe co mi tam ona jutro powie. Pa,pa Asia Temat: DZIWNA CHOROBA- DZIWNA CHOROBA- ja wlasciewie nie wiem co mam bo objawy mam jak przy niedoczynnosci: niemoge schudnac mimo niskokalorycztej bogatobialkowej diety ok 1500 kcal dziennie i do tego 3 godziny dzienni eaerobik i 3 razy w tygodniu silownia, mam celuliti sn atylku, jestem spuchniety woda, mam sucha luszcaca sie skore zatkane pory al eteraz objawy nadczynnosci:od 5 lat stan podgoraczkowy ok 37,5 , pobudzenie nerwowosc, pocenie sie , ciepla skora, niepokoj, klopoty ze spaniem, szybkie bicie serca, wyniki mam w normie otoo niektore z nich: ATNY- TG <20.0 (ponizej40 IU/ml ,ANTY-TPO 13 (norma ponizej 35IU/ml) ,testtosetron2,52 (3.0-10.6ng/ml) ,fT4 13.88pmol/l (norma 9.0-24.0 pmol/l) , TSH 0.856mIU/I (norma 0.35-5.5mIU/I) ,PROLAKTYNA 210.65 uIU/ml (45- 375) , PROGESTERON 2.57 nmol/l (0.9-3.9) , MORFOLOGIA KRWI: LEUKOCYTY 6.72,ERYTROCYTY 4.84, HEMOGLOBINA 14.8 , HEMATOKRYT 41.2 ,MCV85, MCH 30, MCHC 35,RDW 12,HDW 2,45,PLYTKI KRWI 157, MPV 10, NEUROCYTY 3.03, LIMFOCYTY 2,75 , MONOCYTY 0,48, EOZONOCYTY 0,19 ,BAZOCYTY 0.05 , LUC 0.21 ,%NEUROCYTOW 45, % LIMFOCYTOW 40, % MONOCYTOW 7.2 , % BAZOCYTOW 0.8, % LUC 3.1, CHCM 34 ,OB 2 ,znowu TSH 2.173 mlU/l , ASO 10 IU/ml, CRP 0.12 mg/l ,TSH 1.357 mlU/I MOCZ: GLUKOZA ,BILIBURINA,CIAAL KETONOWE,ERYTROCYTY,BIALKO,AZOTANY,LEUKOCYTY-negatywny , CIEZAR WLASCIWY 1.010, PH 6.5 ,UROBILIGEN 0.2 E.U./dL ,GLUKOZA W OSOCZU 104 na czczo , SUROWICA: BILIRUBINA 0.9 , ALAT 22 , AspAT 22 , GGTP 14 , AMYLAZA 77 , ponadto nieznacznie obnizone FSH i LH ,ESTRADIOL W NORMIE , EKG, USG JAMY BRZUSZNEJ, ECHO SERCA, RTG KLATKI, GASTROSKOPIA, SPIROPMETRIA, POSIEW NESIENIAI MOCZU WSZYSTK TO OK,od 6 lat mam wciaz temp 37-37,5 i jest mi wciaz goraco nawet jak nic nie jem? skad sie bierze to cieplo? wszystkie badania mam ok i jestem niby zdrowy, lekarze sa bezradni, czy zaczac leczyc w ciemno nadczynnosc tarczycy bo niby wtedy spadnie temp oprocz kontaktu plciwoego, bo ja mimo ze jestem prawiczkeim dbam o chigiene to od 4 lat cierpie na przewlekle zapalenie prostaty, co chwile mam tam inne bakteri e, raz e.coli, raz enterecocus fealis albo morganella morgani, jeszcze indziej citrobacter sp , skad one sie tam biora? usg przed odbyt prosaty wykazalo ze mam 2 blizny na prostacie, nie wiem skad, moja teoria jest taka ze jakas te bakterie podczas wydalania kalu przechodz aprzez scianki odbytu do prostaty i ja zakazaja co chwile na nowo, , jak temu zaradzic? bo lekarz nie wie, czy ta moja teoria jest sluszna?ciala?cieprie tez na przewlekle zkazenia prostaty otoz od zawsze mialem ten problem al coraz bardziej sie nasila, otoz , niewazne co bym zjadl , jaka diete stosowal,il ewody pil i jadl soli, to zawsze mam obrzeki, zatrzymuje wode pod skora i przez to jest mi goraco i mam such askore, zobaczcie jaki paradkos niby zatrzymuje wode a skore mam sucha luszczaca. czemu? zrobilem badania na nerki i serce i wszystko ok, jakie moga byc inne przyczyny zatrzymywania ? Temat: Jak rozpoznać prawdziwego homeopatę? No bo ja sie jak zwykle zaplatalam. Juz tlumacze:) > Prawdziwego homeopate rozpoznasz po tym ze "pomaga" pacjentowi ;) i nie szkodzi chemia, dodam;). Mysmy sobie po prostu z Ania nawykly do tego roboczego okreslenia, ale wcale nie mowie, ze nie jestes prawdziwy:))) I absolutnie nie marudze i nie narzekam 'sile witalna' - jacha, teraz brymi troche jak z miesiecznika Wrozka, hihi, ale tak jest z kazdzm pojeciem w kazdej nauce, jezyk sie wszak zmienia, a terminy zostaja. Mowie jako filolog:) > Martini, my nie stosujemy kilku lekow naraz, czy 'mieszanki' LoL :D czesciej > stosujemy tylko wlasnie jeden lek ;) Wiem doskonale! Wszak czytac umiem, skorom filolog:). Ta czesc mojej wypowiedzi odnosila sie do tej pani doktor 8+2. Bylom nieprecyzyjne. >W homeopatii klasycznej slysze ze podajecie 'inne' leki w ostrych przypadkach Ano nie. Przede wszystkim, od razu mowie, jak nie podaje, z racji braku kompetencji:). Ja od swojego Pana Doktora dostaje leki na objaw, a on jest mega- mega klsyczny. Tylko - dostaje rzadko, bo moja zaba, czyli rana buffo (obecnie, nie smiej sie, wiem, ze to lek dla porabanych:) ) mnie chroni. I dlatego lubiem sklasycznom:) A na co zwraca uwage klasyczna, to wiem, nie zapominaj o moim dluugim doswiadczeniu. Tylko widzisz, mnie sie kiedys uczestotliwily napady i nie bardtzo bylo wiadomo, co ze mna zrobic. I zupelnie przy okazji wspomnialam, ze kiedy dolaczam do jakiegos towarzystwa, od razu autmoatycznie wyczuwaj atmosfere, jaka tam panuje. No i z racji tego jedengo objawu dostalam opium i napady skonczyly sie, jak nozem ucial. Andrzej, wiem, ze Ciebie przekonywac nie musze, ale powiem: czlowiek sklada sie rowniez z tego, co Ty nazwales `mistyka`. Ja nie chce tego rozdzielac - stad moja homeopatia niezaawansowana. Ja z Twojej homeopatii rozumiem naprawde bardzo duzo, bo ten sposob leczenia tez zaliczylam. A ze rozni ludzie kaza odstwiac jakies glupoty... Na pocieszenie powiem Ci, ze sa lekarze, ktorzy stosuja Advanced homeopathy i badaja pacjentow aparetem do mierzenia przeplywu energii:) Z tymi mewami itp, i tez to, co napisalam wyzej - duuuzo zalezy od lekarza. Moj jest rozsadny i o takie bajery ludzi nie pyta. Znowu - przez grupke oszolomow ktorzy wciskaja ludziom romantyczne bzdury obie frakcje homeopatyczne duzo traca. Ja bede ludzi tu w dlaszym ciagu namawiac do szukania homeopatow klasycznych:). I prgne Ci przypomniec, ze ani razu nie zanegowalam Waszch 14 milionow wyleczonych i nie mam zamiaru tego robic. To dobrze, ze homeoatia sie rozwija i pokazuja sie rozne podejscia, natomias wedlug mnie logiczniejsza jest klasyczna uzupelniana w razie potrzeby namiastka advanced:). Mnie na przyklad tez nie przekonuje manipulowanie potencjami leku konstytucyjnego przy szukaniu srodka na streptococculusa, nie chce zwalczac bakterii zaba, tylko bakteria:). I moj lekarz tak wlasnie robi. Ja w dalszym ciagu bede sie upierac, ze w ramach,nazwijmy to baaardzo umownie, profilaktyki, klasyczna sie sprawdza. Dla mnie w tym nie ma zadnej metafizyki. Natomiast, setny raz powtarzam, osiagniec advanced homeopathy absolutnie nie neguje:). Dobrze, ze jest, dobrze, ze pomaga. O klasycznej bede mowic to samo, niezaleznie od kpin z mewiej krwi:). Ale kto na to wpadl, powinien dostac homeopatycznego nobla:)))) 16%VOL 22%VAT Temat: biorezonans... Medzi ja wiem że bio pomaga,napewno!Tylko trzeba poswiecic peniązki na zabieg.Ja bym tak łatwo nie rezygnowała z tych wizyt-jesli Cie tylko stać.Ale ci zazdroszcze twojego wyniku endokrynologii na pozimie 80 bo ja przy moim 16 a teraz 36 mam układ hormonalny jak kobieta po menopauzie-tragediaa.Juz wiem skad moja deprecha i łatwe męczenie się.A jak nazywała się twoja irydolog bo moja to była Elżbieta Domagała.Może ona ma kilka gabinetów...Ja brałam Trilac bo miałam duze zatoksyczenie organizmu(-to po hormonach pewnie).A trilac zawiera bakterie takie jak te z trzech odcinków jelita ,wiec moge Ci go spokojnie polecic.Nie jest na recepte, kosztuje ok 16 zł(ja brałam je 2 razy dziennie, pożniej tylko raz).Wynik mojej wątroby to było 60 więc tez już dużo.Powiem Ci ze teraz zaczełam dbać o wątrobę, nie piję kawy, piwka na imprezach :) , nie palę bo to wszystko szkodzi a najbardziej jeszcze na wątrobę mogę Ci polecić Liv 52 , odkąd go piję nie dokucza mi zołądek. Wkleje info o tym preparacie. "Capparis spinosa L., czyli kapar ciernisty (Capparidaceae) działa odtruwająco, ochronnie na miąższ wątroby i nerek, przeciwzapalnie, żółciopędnie, regulująco na przemianę materii. Jest wartościowy w leczeniu przewlekłych chorób skóry, zaburzeń żołądkowo-jelitowych, artretyzmu i reumatyzmu. Obniża stężenie cholesterolu we krwi, obniża poziom cukru we krwi, hamuje odczyny autoagresji, przyśpiesza usuwanie z organizmu toksyn bakteryjnych, grzybowych i wirusowych. Wspomaga procesy odnowy wątroby. Wzmacnia ogólnie. Polecamy w terapii trądzików, łuszczycy, tocznia, osłabienia, zapalenia wątroby, zatruć długotrwale zażywanymi lekami, dyskinezy dróg żółciowych. Surowcem są pączki - Gemmae Capparis i kora korzenia Cortex radicum Capparis. W Polsce i za granicą jest dostępny nowoczesny preparat Liv.52 (Himalaya Drug.) - tabl. zawierające 65 mg wyciągu z kapara, 65 mg wyciągu z cykorii podróżnika, ponadto wyciągi z Solani niri, Terminaliae arjune cortex, nasienia krwawnika, Tamaris gallicae herba (tamaryszek) oraz minerał Mandur Basma. Preparat usuwa wolne rodniki i działa regenerująco na organizm. Preparat zażywa się 2-3 razy dziennie po 3 tabletki." Nie pomyśl tylko ze to jakaś reklama:)Skoro masz problem z wątrobą to chciałabym Ci jakoś pomóc a wydaje mi się ze jak Liv 52 jest preparatem ziołowym to chyba możesz spróbować. A wiesz co kiedys gdzieś wyczytałam że prolaktyna (-hormon regulujący wydzielanie estrogenów, progesteronu testosteronu i innych)może się podnosić powyżej normy także na skutek dolegliwości wątrobowych.Moze to jakos jest powiązane, bo moje owłosienie jeszcze bardziej się zwiększyło po odstawieniu antyków:( , popsuła mie się tez wątroba a i prolaktyna też bardzo wzrosła.Teraz mam za dużą prolaktynę i najprawdopodobniej to wywołuje u mnie hirsutyzm:( Ok a teraz trochę pozytywnego myślenia, nie martwmy się tylko zbierajmy kasę bądź to na zabiegi bądź na urządzenie do bio(ja naprawdę wyczytałam w internecie ze kosztuje od 1800-2200)-juz nie pamietam dokładnie , i chocby nie wiem co to musze go kiedys kupic,ale najpierw to musze sie pieniedzy dorobic:) Teraz jedyne czym sobie pomagam to zażywam sitosterole.Nie wiem na ile jest to skuteczne ,ale nie chce tak całkiem tego pozostawić bo boję się zeby się jeszcze bardziej nie nasilało moje zwłochowacenie.Staram się też unikać tych "niezdrowych" węglowodanów. Jak znajde info o tym urządzeniu do bio to ci wyśle-poczytasz sobie gdybyś była zainteresowana.Pozdrawiam!!! :) Temat: 30% bezsensu nie jest Panem szamanopiteków Minister Zdrowia nie jest Panem szamanopiteków. Dlatego jego informacje pozostają informacjami, ich powtarzalność sprzyja więcej niedostrzeganiu niż oddziaływaniu, budują niekiedy poglad na funkcjonowanie spraw - ale nie oczekiwania wobec własnego losu. > Nie trzeba być Hindusem, aby wiedzieć, że w człowieku drzemią niezbadane > możliwości kontroli własnego ciała. Nie piszę tu o ruszaniu ręką czy > przycinaniu paznokci, ale raczej o leczeniu chorób i unikaniu ich samą siłą > woli Niby to prawda, ale wiele taką metoda nie zdziałasz. Zalecanie jej komus jako wiodącej jest bardzo groźnym szkodnictwem - bo nie wiadomo tak właściwie od czego jej działanie bardziej zależy: od silnej woli czy raczej od wielkiej naiwności (uwierzcie a odcięta noga odrosnie...[to oczywiście świadome uproszczenie], ci, co wierzą głęboko, że unikną określonych bakterii lub wirusów i na wierze opierają działanie, skazani są raczej na klopoty). albo nastawieniem do życia. Powszechne znane są przypadki uleczenia ludzi > jedynie na skutek tego, iz uwierzyli oni w to, że właśnie zdrowieją. > > Choć współczesna nauka nie potrafi wytłumaczyć takich przypadków ogólnie rzecz biorąc nie ma w tym nic specjalnie niewytłumaczalnego. Mózg steruje w sposób bardziej jawny (ruszanie reką, pisanie na kompie) i ukryty (trawienie, stanie pionowo i wiele innych). Do tej drugiej grupy procesów - przynajmniej podsterowywanych - należy zwalczanie chorób (z systemem immunologicznym na czele). Czasami efekty sa zaskakująco dobre po prostu. Tak jak akrobata w cyrku jest na swój sposób zaskakujaco dobry lub autor książki też może byc zaskakująco dobry , to nie da > się ukryć, że bierze na nie poprawkę. Trudno wyobrazić sobie dziś rzetelnie > przeprowadzony test skuteczności jakiegoś leku, bez przeprowadzania > równoległej próby z inną grupą osób, której podaje się placebo. Znane są > zreszta przypadki uznawania niektórych współczesnych metod leczenia za > nieskuteczne, po stwierdzeniu, ze ich skuteczność jest nie większa niż > powiedzenie pacjentowi, że zrobiło mu sie operację, która mu pomoże. > > Zakładając więc, że istotnie człowiek ma w sobie możliwości kontroli własnego > ciała, którymi można sterować poprzez odpowiednią "terapię psychiczną", > logicznym wydaje się, iż możliwości te potrafia nie tylko pomagać, ale i szkodz > ić. > Jeśli by np. wziąść grupkę ludzi i wmawiać im, że zostali napromieniowani i że > na pewno zachorują na raka, trzymac ich "pod obserwacją" i udawać, że ich > objawy są dokładnie takie, jakich naukowcy się spodziewali. Czy to mozliwe, > aby taka grupka stała się, na skutek tej "terapii", bardziej podatna za raka? > Moim zdaniem tak. Istota zamieszania, jakie wywołałeś (lub zaprezentowałeś) tym wątkiem polega na zaniedbaniu tego, że tak potraktowani mieliby poczucie wybrania, szczególnie do nich adresowanej praktyki. Natomiast kupujący fajki w kiosku ma poczucie (w ogole tak nie myśli, ale na jedno wychodzi), że kupuje trywialny produkt za drobne pieniądze i robi dokladnie to samo, co mnóstwo innych ludzi. W szczególności - nikt do niego konkretnie nic nie ma i robi w ten sposob - kupując i paląc - to, na co sam ma ochotę. w ogóle nieporównywalnie łatwiej jest smiertelnie zagrozić słowami i sygnałami członkowi społeczności plemiennej, gdzie nie bardzo jest miejsce na indywidualna wolność (i świadomośc indywidualnej wolności). Taki gość, ktory nie uczestniczył w wyborach parlamentarnych (owocujących też w koncu obsadzeniem stanowiska Ministra Zdrowia...), bo i nie ma takiej instytucji w jego świecie, potęzny swoją wiarą, naiwnością, no i rozleglym brakiem wyksztalcenia, faktycznie będzie miał siłę uśmiercić swoje cialo, gdy dowie się, że, powiedzmy, szaman gdzieś narusza symbolizującą jego konkretnie kukielkę. > Sorry za ten przydługi wstęp. > Chciałem tylko zauwazyć, że nakazywanie aby na każdej paczce fajek > przynajmniej 30% zajmował napis, informujący palacza o tym, że umrze na "raka > lub choroby serca", może odnosić efekt odwrotny, od zamierzonego. > Myślicie, że ustawodawcy zdają sobie z tego sprawę? > > Bo ja nie znam ani jednej osoby, która rzuciła by palenie z powodu tego > durnego napisu. Ustawodawca daje informacje dla wszystkich i dla nikogo. Jeśli ona kogoś przestraszy, to jest to o tyle dobre, o ile jest to informacja prawdziwa i pożyteczna. A że jest prawdziwa i pozyteczna - to sie raczej ogółem zgadzamy. Pytanie: czy naprawde konieczny jest taki paternalizm - umieszczanie, powiekszanie i upraszczanie napisow, to inna kwestia. Byc może w komponowaniu opakowania legalnego produktu powinna byc większa wolność. Temat: alergia wziewna-leki i leczenie dora31 napisała: > > Starszy synek przez półtora roku brał sterydy > (flixotide,serevent,buderhin,ventolin),które tak go osłabiły,że wylądował w > szpialu. Z tych wymienionych to tylko flixotide i buderhin to sterydy. Ja mam zupełnie inne doswiadczenia ze sterydami. Moja Misia objawiła swoja alergie z "wielkim hukiem" w wieku 8 miesiecy. Trafiłysmy do szpitala z obturacyjnym zapaleniem oskrzeli i zapalneniem płuc, leczenie antybiotykami trwało długo, po 10 dniach dziecko bylo w gorszym stanie niz przyszło, poprawa nastapiła dopiero po inhalacjach, wypis ze szpitala - dziecko zdrowe. Po miesiacu to samo, znowu zapalnie oskrzeli ze skurczem, zapalenie płuc, nieskuteczne leczenie antybiotykiem w domu i znowu szpital, tym razem wybrałam inny. I inne leczenie, pierwsza inhalacja juz po godzinie pobytu w szpitalu, po 3 dobach juz nie słychac zmian w oskrzelach, po tygodniu jesteśmy juz w domu - Misia zdrowa. Lekarz prowadzacy zapisał sterydy wziewne - Budesonid, po 3 miesiacach podawania mozna było odstawic. Juz nie byłysmy wiecej w szpitalu, Misia przez rok w ogóle nie była chora. Teraz na wiosne znowu bylo gorzej (ale po rocznej przerwie w sterydach), 2 małe skurcze oskrzeli, trzeci był powazny, zakonczył się zapaleniem oskrzeli, ale pomogło leczenie w domu bez anybiotyku. Znowu lekarz właczył budesonid. Alergolog zapisała jeszcze serevent (bo wszystkim zapisuje) i buderhin (na katar, który sam przeszedł), ale po konsultacji z naszym pediatra nie podaje tych leków. Nie ma takiej koniecznosci, a Misia ma dopiero 2 latka. Po miesiacu stosowania budesonidu Misia juz nie kaszle (od połowy maja kaszlała w ciagu dnia), nie miała skurczu, nie chorowała. Za miesiąc bedzimy zmiejszac dawke sterydu aż nie bedzie potrzebny (mam nadzieje). Nasz pediatra dokladnie mi tłumaczy na czym polega prowadzenie astmy, ja sama tez staram się byc świadoma co podaje mojemu dziecku. Reasumujac: Od pierwszego do drugiego pobytu w szpitalu Misia dostał łącznie 4 antybiotyki (w półtora miesiąca 8-miesiecznemu dziecku!). To antybiotyki ja osłabiły i pobyt w szpitalu, gdzie zaraziła sie paskudna szpitalna bakterią. To nie lekarz, to rzeźnik dał niemowleciu najsilniejszy mozliwy lek na tą bakterie. Od czasu drugiego pobytu w szpitalu, gdzie właczono leczenie sterydem na 3 miesiace, Misia tylko raz dostała antybiotyk (w ciagu blisko pótora roku). W szpitalu juz wiecej nie była. Rzadko choruje, bardzo rzadko powiedziałabym. Sterydy wyciszyły proces zapalny, leczenie daje u Misi dobre rezultaty. Z moich obserwacji wynika, ze nie tylko u Misi leczenie sterydami przynioslo dobre efekty. Mamy w rodzinie drugiego alergika, leczony jest podobnie i moja siostra takze jest zadowolona z leczenia. Mojej bliskiej kolezanki synek przechorował całe zeszle wakacje, non stop katar i kaszel, kilka razy zapalenie oskrzeli, za kazdym razem leczone antybiotykiem. Dopiero po właczeniu sterydów nastapila poprawa, jeszcze okolo pótora miesiaca kaszlał. Ale rzadziej choruje, ostatnio to w ogóle. Życze zdrówka dzieciaczkom Pozdrawiam Jana Ps. Mieszkamy nad morzem ..., podobno w rejonie Gdańska jest wiecej przypadków zachorowania na astme niz w zapylonych Katowicach, nie wiadmomo czemu. Mysle ze to generalnie zmiana klimatu na korzystny dla dziecka przynosi poprawę, Misi akurat służą wyjazdy w góry. Temat: Cele i dyrektywy polityki USA ...... Cele i dyrektywy moralności USA ...... Leki dla Afryki Spór o to, czy ważniejsze jest ludzkie życie, czy prawo własności intelektualnej koncernów, rozgorzał wiosną tego roku. Kraje Trzeciego Świata próbowały wymusić obniżkę cen na drogie leki przeciw AIDS. Kiedy Brazylia oświadczyła, że zacznie produkować kopie opatentowanych preparatów, Amerykanie zagrozili jej procesem arbitrażowym przed Światową Organizacją Handlu (WTO). Podczas spotkania WTO we wrześniu delegaci z 52 krajów rozwijających się zgłosili postulat, aby prawa patentowe "nie mogły przeszkadzać rządom w podejmowaniu działań chroniących zdrowie publiczne". Oznaczałoby to zezwolenie na produkcję tanich kopii chronionych patentem leków. Wniosek upadł, przeciw były USA, Szwajcaria, Japonia, Australia i Kanada. Kiedy latem RPA planowała importować z Indii tańsze kopie leków przeciw AIDS, farmaceutyczni giganci wytoczyli rządowi proces. Dla organizacji pozarządowych, takich jak Oxfam, proces był dowodem, iż koncerny zbijają pieniądze na ludzkiej krzywdzie. Firmy wycofały pozew i obniżyły ceny preparatów dla krajów rozwijających się. Koszt terapii jednego chorego miał wynieść tysiąc dolarów rocznie (w USA 10-12 tys.). Jednak dla ubogich Afrykanów to wciąż za dużo. Rząd Nigerii wybrał trzykrotnie tańsze leki firmy Cipla z Bombaju (bez patentu). RPA w ogóle nie refunduje leczenia. DN (14-11-01 12:56) Cipro na wąglika Jest antybiotykiem z grupy fluorochinolonów. Działa bakteriobójczo poprzez hamowanie gyrazy - enzymu odpowiedzialnego za skręcanie bakteryjnego DNA. W efekcie blokuje tworzenie białek bakterii i prowadzi do śmierci komórek mikroba. Działa nie tylko na laseczki wąglika, ale także na przecinkowce cholery, dwoinki rzeżączki i zapalenia opon mózgowych, pałeczki ropy błękitnej, enterokoki, a nawet mykoplazmy i chlamydie. Szybko się wchłania, łatwo przenika do tkanek. W płucach kumuluje się i osiąga w nich bardzo wysokie stężenia - dlatego tak skutecznie walczy z płucną postacią wąglika. Warunkiem powodzenia terapii jest jednak jej bardzo wczesne rozpoczęcie - najpóźniej w kilka godzin po zakażeniu. Kosztowny koktail przeciw AIDS Dlaczego nowoczesna kuracja przeciw AIDS jest tak droga? Ponieważ po to, by trzymać wirusa HIV w szachu, trzeba stosować trzy albo nawet cztery różne leki naraz. Jeszcze kilka lat temu lekarze dysponowali tylko jednym specyfikiem, który działał skutecznie zaledwie przez parę miesięcy. Dziś arsenał środków przeciw HIV to ok. 30 preparatów należących do trzech grup. Leki z każdej z nich uderzają w inny czuły punkt wirusa. I o ile na jeden specyfik HIV szybko znajduje sposób, o tyle z trzema naraz nie umie sobie poradzić. Kuracja jest bardzo kosztowna również dlatego, że nawet taki zmasowany atak nie jest w stanie definitywnie wykurzyć wirusa z organizmu. Pacjenci mogą prowadzić w miarę normalne życie, pracować, są jednak skazani na łykanie garści tabletek, i to dzień w dzień przez wiele lat. Tabletek drogich także dlatego, że są to leki nowej generacji, a te nigdy nie kosztują mało. Firmy chcą bowiem nie tylko wyrównać poniesione wydatki i porządnie zarobić, ale także zdobyć fundusze na poszukiwanie kolejnych, jeszcze lepszych specyfików, także na AIDS. "Cipro na wąglika. 12 tabletek za 7 dolarów" - głosi napis przed wejściem do apteki w przygranicznym meksykańskim miasteczku. Dla Amerykanów taki zakup to ogromna oszczędność Aids i wąglik - zasięg choroby, koszty leczenia ADAM LESZCZYŃSKI; BW; DN (14-11-01 12:56) Temat: KRAKÓW Osobiscie mnie rozczarowala wizyta u dr WOJASA. Dawno temu bywalam u jego ojca na Pl. Szczepanskim i majac o rodzine dobre zdanie wybralam sie wraz z mezem na wizyte do jego prywatnego gabinetu w szpitalu na Ujastek. Wizyta byla o tyle nietypowa dla nas, ze druga w danym tygodniu u ginekologa, a miala na celu znalezienie najodpowiedniejszego lekarza dla naszego dziecka na te kilka miesiecy ciazy. Jak juz pisalam na tym forum ( do czego odsylam zainteresowanych pod haslo z dnia 9.VI.2005; dr n. med Kolka) na pierwszej wizycie bylismy rowniez w prywatnym gabinecie u dr. KOLKI - to specjalista ginekolog - poloznik. U dr KOLKI wizyta,jak przystalo na piersza w ciazy trwala 1,5 godziny. Stworzylismy na nia wraz z mezem liste pytan na ktore uzyskalismy satysfakcjonujace nas odpowiedzi. Zdementowano tez nasze niepokoje - ale powaznie i opisowo. Cala wizyta wraz z USG (ktorego tu sie nie placi dodatkowo) kosztowala 60 zl. U dr. Wojasa zadawalismy mu te same pytania, ze sporzadzonej przed wizytami listy ale nie podwazajac jego kompetencji i dobrej opini na tym forum, odpowiedzi nie byly satysfakcjonujace. Pewne problemy wrecz bagatelizowal (np. ze nie wyleczylam przed ciaza Streptoccos b-hemolityczny gr. B , ktora to bakteria jest zagrozeniem dla dziecka w czasie porodu i jesli nie uda jej sie wyleczyc w ostatnim etapie ciazy lepiej jest zrobic cc, bo mozna nia zakazic dziecko!)! Wizyta trwala pol godziny, bo pewne pytania wydawaly sie doktorowi zbyt wczesne jak na ten etap ciazy ( np.gimnastyka - odp. mozna., wyjaz wakacyjny na lodki na mazury - odp. mozna., szkola rodzenia, od kiedy - odp. teraz jeszcze sie nie zastanawiac., dieta, zeby dobrze odzywiac dziecko - jesc co mi smakuje a w ogole to sa ksiazki., waga - odp. starac sie trzymac. Ha!!!). Pytalismy go rowniez o opinie na temat osrodka Ujastek, okazalo sie, ze ma dyzury rowniez w Narutowiczu ( albo Zeromskim - przepraszam za niescislosc) - opini nie uzyskalismy, bo oczywiscie lekarz stwierdzil,ze za wczesnie - a dla mnie jest to istotne, bo zastanawiam sie nad ta placowka i chcialabym aby prowadzil mnie lekarz, ktory ma do niej dostep i moze mi asystowac przy porodzie...no ale pan to zbagatelizowal, twierdzac, ze nie wazne gdzie zawsze sie urodzi. No i kilkakrotnie powtorzyl czy mamy jeszcze jakies pytania, pomimo,ze je caly czas zadawalismy i widac bylo,ze mamy nastepne. Po pol godzinie i ponagleniach wyszlismy,zeby panu nie zawracac glowy. Lekarz w ogole sprawia wrazenie lekko zakreconego i niesty co go dyskwalifikuje jako czlowieka mowiac, nie patrzy w oczy. Wizyta na Ujastek u dr Wojasa kosztuje 50 zl. plus 50 zl. USG (razem 100!). Z rzeczy pozytywnych przestrzegal przed braniem zbyt wczesnie w ciazy preparatow witaminowych, bo nie sa konieczne, a moga powodowac zatwardzenie. Z ta opinia spotkalam sie po raz pierszy ale pisze o tym bo moze komus sie przyda ta swiadomosc, bo to duzy dyskomfort w ciazy. Zdecydowalismy sie z mezem, ze bedziemy chodzic do dr KOLKI rzadziej ale prywatnie, a w razie niepokojow bede tez korzystala z przyslugujacej mi przeciez opieki i badan w osrodku sw. Rafala, ktory jest do tego wszystkiego rownie profesjonalnie wyposazony. Drogie mamusie i forumowiczki. Ciekawa jestem waszych opini na temat tych lekarzy i bardzo prosze o maile szczegolnie te dziewczyny, ktore byly pod ich opieka w okresie ciazy i podczas porodu. A szczegolnie na temat dr Kolki. Wiem, ze obecnie wspolpracuje on z prywatna klinika (gdzie porody sa refundowane z NFZ) SPES na ul. Krolowej Jadwigii. Jaka jest wasza opinia natemat tego miejsca. Jaka jest wasza opiniana temat Ujastek. Piszcie na forum albo do mnie na konto. Pozrawiam was wszystkie, wasze dzieci i tatusiow. Temat: tuberculina LM1 Co do tuberculinum : To bioterapeutyk, jest uzyskiwany z surowej tuberkuliny otrzymywanej z hodowli szczepów Mycobacterium tuberculosis pochodzenia ludzkiego i zwierzęcego. Tuberculinum residuum uzyskiwany jest z roztworu glicerynowego zawierającego prątki Kocha ( prątki gruźlicy ). Czyli jeśli by brać pod uwagę zawartość bakterii, to jest to lek jednoskładnikowy - jeden rodzaj prątków. Bioterapeutyk pochodzenia bakteryjnego nigdy nie powinien być podawany w chorobie ostrej, wywołanej tym samym zarazkiem, bo spowoduje nasilenie objawów. Prątek Kocha oddziaływuje patologicznie, na przemian lub kolejno na : - płuca lub jelita - nerki - stawy + poważne pogorszenie się stanu ogólnego Okresowość : - nieregularna, ale odstępy raczej niewielkie 1-3 tygodnie Dolegliwości przemiennie lub następujące po sobie: - poty wystepujące przy najmniejszym wysiłku - zapalenia mieszków włosowych, nawracające jęczmienie, zapalenia spojówek - wyprysk suchy lub sączący, ze świądem nasilającym się w cieple i słabnącym pod wplywem zimnej wody - rumień z twardymi podskórnymi guzkami W obrębie błon śluzowych: - przerost migdałków - katar , zapalenia oskrzeli i uszu, anginy nawracające przy najmniejszym chłodzie - kaszel w nocy, który nie budzi chorego - zapalenie jelita cienkiego i okrężnicy z biegunką i ogólnym osłabieniem - upławy występujące u dziewcząt W obrębie błon surowiczych: - zmienne i błądzące bóle reumatyczne wywołane zimnem - nerwobóle okolicy lędźwiowej w okresie młodzieńczym, słabnące pod wpływem ruchu W obrębie narządów wewnętrznych: - przedłużające się i nawracające zakażenia pałeczką okrężnicy - białkomocz czynnościowy - po długotrwałym staniu - migreny, bóle głowy słabnące podczas jedzenia - skłonność do tachykardii ( przyśpieszona czynność serca- to ode mnie :)) - wychudzenie, osłabienie mimo względnie dobrego apetytu - obfite częste miesiączki W zachowaniu: - nadwrażliwość, nadmierna pobudliwość emocjonalna, lękliwość - zachwiana stabilność fizyczna i psychiczna Tuberculinum jest też wskazane dla chorych, u których występują ciągle nawroty objawów chorobowych z towarzyszącym poważnym osłabieniem i wychudzeniem. Typ wrażliwy : MORFOLOGIA: Osoby podatne na T. są najczęściej dziećmi o wysmukłej budowie ciała, zmęczonymi zbyt szybkim wzrostem lub nawracającymi chorobami. Są chude mimo dobrego apetytu. ZACHOWANIE: Są nadwrażliwe na zimno wywołujące u nich różne schorzenia, przede wszystkim układu oddechowego, ale odczuwają potrzebę świeżego powietrza. Nadwrażliwe na wszystko, zarówno na wpływ czynników szkodliwych, jak i na stresy; cechuje je niestałość fizyczna i psychiczna oraz potrzeba zmiany zajęć, otoczenia czy związków z innymi ludźmi. Podaje się jednorazowo lub w długich odstępach czasu 1 - 2 dawki na miesiąc. Dodatkowo : - katar sienny - astma oskrzelowa Zgagusia, wiekszość z nas w podobny sposób wzięła się za homeopatię, jak Ty. Czyli po prostu zawiodły wszelkie antybiotyki, szczepionki i autoszczepioki medycyny klasycznej, a dzieci dalej chorowały. Teraz mój młody już rok nie miał żadnej gorączki ( półtora roku temu - już w trakcie leczenia homeo - gorączka i katar trwały np. jeden dzień i zmykały bez śladu). Życzę Ci, aby i Twojemu maluchowi pomogło, a wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo dostał lek konstytucyjny. Niestety nie każdemu z obecnych na tym forum udaje się trafić na takiego homeopatę, który nie przepisuje worka różnych granulek. Tak, że głowa do góry i czekaj na zmiany : przede wszystkim obserwuj dziecko i zapisuj wszystko co wyda Ci się inne niż dotychczas ( zachowania dziecka też ). No i oczywiście na koniec : - leki homeopatyczne nie zaszkodzą, a nawet w przypadku chwilowego pogorszenia po podaniu dawki leku konstytucyjnego, nie można mówić i objawach niepożądanych - wręcz przeciwnie - są jak najbardziej pożądane, bo wtedy wiadomo, że coś ruszyło w organizmie. Pozdro i bądź z nami w kontakcie. Temat: Tub. 1M Co do tuberculinum : To bioterapeutyk, jest uzyskiwany z surowej tuberkuliny otrzymywanej z hodowli szczepów Mycobacterium tuberculosis pochodzenia ludzkiego i zwierzęcego. Tuberculinum residuum uzyskiwany jest z roztworu glicerynowego zawierającego prątki Kocha ( prątki gruźlicy ). Czyli jeśli by brać pod uwagę zawartość bakterii, to jest to lek jednoskładnikowy - jeden rodzaj prątków. Bioterapeutyk pochodzenia bakteryjnego nigdy nie powinien być podawany w chorobie ostrej, wywołanej tym samym zarazkiem, bo spowoduje nasilenie objawów. Prątek Kocha oddziaływuje patologicznie, na przemian lub kolejno na : - płuca lub jelita - nerki - stawy + poważne pogorszenie się stanu ogólnego Okresowość : - nieregularna, ale odstępy raczej niewielkie 1-3 tygodnie Dolegliwości przemiennie lub następujące po sobie: - poty wystepujące przy najmniejszym wysiłku - zapalenia mieszków włosowych, nawracające jęczmienie, zapalenia spojówek - wyprysk suchy lub sączący, ze świądem nasilającym się w cieple i słabnącym pod wplywem zimnej wody - rumień z twardymi podskórnymi guzkami W obrębie błon śluzowych: - przerost migdałków - katar , zapalenia oskrzeli i uszu, anginy nawracające przy najmniejszym chłodzie - kaszel w nocy, który nie budzi chorego - zapalenie jelita cienkiego i okrężnicy z biegunką i ogólnym osłabieniem - upławy występujące u dziewcząt W obrębie błon surowiczych: - zmienne i błądzące bóle reumatyczne wywołane zimnem - nerwobóle okolicy lędźwiowej w okresie młodzieńczym, słabnące pod wpływem ruchu W obrębie narządów wewnętrznych: - przedłużające się i nawracające zakażenia pałeczką okrężnicy - białkomocz czynnościowy - po długotrwałym staniu - migreny, bóle głowy słabnące podczas jedzenia - skłonność do tachykardii ( przyśpieszona czynność serca- to ode mnie :)) - wychudzenie, osłabienie mimo względnie dobrego apetytu - obfite częste miesiączki W zachowaniu: - nadwrażliwość, nadmierna pobudliwość emocjonalna, lękliwość - zachwiana stabilność fizyczna i psychiczna Tuberculinum jest też wskazane dla chorych, u których występują ciągle nawroty objawów chorobowych z towarzyszącym poważnym osłabieniem i wychudzeniem. Typ wrażliwy : MORFOLOGIA: Osoby podatne na T. są najczęściej dziećmi o wysmukłej budowie ciała, zmęczonymi zbyt szybkim wzrostem lub nawracającymi chorobami. Są chude mimo dobrego apetytu. ZACHOWANIE: Są nadwrażliwe na zimno wywołujące u nich różne schorzenia, przede wszystkim układu oddechowego, ale odczuwają potrzebę świeżego powietrza. Nadwrażliwe na wszystko, zarówno na wpływ czynników szkodliwych, jak i na stresy; cechuje je niestałość fizyczna i psychiczna oraz potrzeba zmiany zajęć, otoczenia czy związków z innymi ludźmi. Podaje się jednorazowo lub w długich odstępach czasu 1 - 2 dawki na miesiąc. Dodatkowo : - katar sienny - astma oskrzelowa Zgagusia, wiekszość z nas w podobny sposób wzięła się za homeopatię, jak Ty. Czyli po prostu zawiodły wszelkie antybiotyki, szczepionki i autoszczepioki medycyny klasycznej, a dzieci dalej chorowały. Teraz mój młody już rok nie miał żadnej gorączki ( półtora roku temu - już w trakcie leczenia homeo - gorączka i katar trwały np. jeden dzień i zmykały bez śladu). Życzę Ci, aby i Twojemu maluchowi pomogło, a wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, bo dostał lek konstytucyjny. Niestety nie każdemu z obecnych na tym forum udaje się trafić na takiego homeopatę, który nie przepisuje worka różnych granulek. Tak, że głowa do góry i czekaj na zmiany : przede wszystkim obserwuj dziecko i zapisuj wszystko co wyda Ci się inne niż dotychczas ( zachowania dziecka też ). No i oczywiście na koniec : - leki homeopatyczne nie zaszkodzą, a nawet w przypadku chwilowego pogorszenia po podaniu dawki leku konstytucyjnego, nie można mówić i objawach niepożądanych - wręcz przeciwnie - są jak najbardziej pożądane, bo wtedy wiadomo, że coś ruszyło w organizmie. Pozdro i bądź z nami w kontakcie. Temat: KRAKÓW Osobiscie polecam dr KOLKE. Przyjmuje na NFZ w przychodni sw. Rafala na Piaskach Nowych w Krakowie (w pn. i sr. po poludniu oraz w pt. do poludnia). Przyjmuje rowniez prywatnie w gabinecie na ul. Grzegorzeckiej 104 (chyba we wt i pt po poludniu). Wspolpracuje przy porodach z prywatna klinika SPES (gdzie porody sa refundowane z NFZ) na ul. Krolowej Jadwigii. dr. KOLKA, to specjalista ginekolog - poloznik. Od dwoch lat bywam u niego w przychodni sw. Rafala i pomimo refundowanej wizyty poswiecal mi zawsze duzo czasu. Mozna go poprosic o dodatkowe badania np. Cytologie - czesto sam proponuje jesli jest akcja w osrodku. Imponuje mi, ze zwykle zapisuje mi indywidualne leki na przypadlosci kobiece i sa to zwykle leki robione w Aptece do 10 zl. No,i dzialaja. Jest kompetentny i odpowiada rzeczowo i obrazowo na wszystkie pytania. Wazne, ze pomimo dlugich (ok.msc) terminow gdy sie cos dzieje, a sie go poprosi o przyjecie zawsze dopisze do listy i przyjmie! Acha, jeszcze jedno, zawsze bada piersi podczas wizyty i jest to dobre, bo ktora z nas robi to samodzielnie?! Postawiono mu na tym forum zarzut, ze proponuje prywatne wizyty i ja rowniez dostalam od niego wizytowke - ale ten fakt zignorowalam i chodzilam do niego panstwowo do przychodni. Ostatnio natomiast gdy wiedzialam, ze jestem w ciazy postanowilam wraz z mezem wbrac sie do niego prywatnie i uwazam, ze dobrze zrobilam, bo wizyta,jak przystalo na piersza w ciazy trwala 1,5 godziny. Pani w rejestracji wiedzac, ze to piersza wizyta zaproponowala mi wpisanie na koncu przyjec - co dalo komfort rozmowy. W innej sytacji, a juz na pewno w osrodku nie mialabym sumienia tyle przebywac w gabinecie. Na wizyte stworzylismy wraz z mezem liste pytan na ktore uzyskalismy satysfakcjonujace nas odpowiedzi. Zdementowano tez nasze niepokoje - ale powaznie i opisowo. Badanie USG dopochwowe odbylo sie w osobnym pokoju totalnie zaciemnionym co dalo konfort intymnosci i mnie i mojemu mezowi, ktory w takim badaniu uczestniczyl po raz pierwszy. Minusem tego USG byl brak podlaczonej drukarki, i choc chcielismy nie udalo sie zrobic wydruku tego badania ( ale juz to nadrobilismy Cala wizyta wraz z USG (ktorego tu sie nie placi dodatkowo) kosztowala 60 zl. Bylismy tez z mezem, u innego ginekologa ze szpitala na Ujastek dr. Wojasa (ktorego rowniez pozwole sobie opisac osobno na forum), zeby porownac i wybrac najlepszego opiekuna dla naszego dziecka na te kilka miesiecy. Zadawalismy mu te same pytania ale nie podwazajacjego kompetencji i dobrej opini na tym forum, odpowiedzi nie byly satysfakcjonujace. Pewne problemy wrecz bagatelizowal (np. ze nie wyleczylam przed ciaza Streptoccos b-hemolityczny gr. B , ktora to bakteria jest zagrozeniem dla dziecka w czasie porodu i jesli nie uda jej sie wyleczyc w ostatnim etapie ciazy lepiej jest zrobic cc, bo mozna nia zakazic dziecko!)! Wizyta trwala pol godziny, bo pewne pytania wydawaly sie doktorowi zbyt wczesne jak na ten etap ciazy ( np.gimnastyka - odp. mozna., wyjaz wakacyjny na lodki na mazury - odp. mozna., szkola rodzenia, od kiedy - odp. teraz jeszcze sienie zastanawiac., dieta, zeby dobrze odzywiac dziecko - jesc co mi smakuje., waga - odp. starac sietrzymac. Ha!!!). Zdecydowalismy sie z mezem, ze bedziemy chodzic do dr KOLKI rzadziej ale prywatnie, a w razie niepokojow bede tez korzystala z przyslugujacej mi przeciez opieki i badan w osrodku sw. Rafala, ktory jest do tego wszystkiego rownie profesjonalnie wyposazony. Drogie mamusie i forumowiczki. Ciekawa jestem waszych opini na temat tego lekarza i bardzo prosze o maile szczegolnie te dziewczyny, ktore byly pod jego opieka w okresie ciazy i podczas porodu. Wiem, ze obecnie wspolpracuje on z prywatna klinika (gdzie porody sa refundowane z NFZ) SPES na ul. Krolowej Jadwigii. Jaka jest wasza opinia natemat tego miejsca. Temat: KRAKÓW dr n. med. Kolka Osobiscie polecam dr KOLKE. Przyjmuje na NFZ w przychodni sw. Rafala na Piaskach Nowych w Krakowie (w pn. i sr. po poludniu oraz w pt. do poludnia). Przyjmuje rowniez prywatnie w gabinecie na ul. Grzegorzeckiej 104 (chyba we wt i pt po poludniu). Wspolpracuje przy porodach z prywatna klinika SPES (gdzie porody sa refundowane z NFZ) na ul. Krolowej Jadwigii. dr. KOLKA, to specjalista ginekolog - poloznik. Od dwoch lat bywam u niego w przychodni sw. Rafala i pomimo refundowanej wizyty poswiecal mi zawsze duzo czasu. Mozna go poprosic o dodatkowe badania np. Cytologie - czesto sam proponuje jesli jest akcja w osrodku. Imponuje mi, ze zwykle zapisuje mi indywidualne leki na przypadlosci kobiece i sa to zwykle leki robione w Aptece do 10 zl. No,i dzialaja. Jest kompetentny i odpowiada rzeczowo i obrazowo na wszystkie pytania. Wazne, ze pomimo dlugich (ok.msc) terminow gdy sie cos dzieje, a sie go poprosi o przyjecie zawsze dopisze do listy i przyjmie! Acha, jeszcze jedno, zawsze bada piersi podczas wizyty i jest to dobre, bo ktora z nas robi to samodzielnie?! Postawiono mu na tym forum zarzut, ze proponuje prywatne wizyty i ja rowniez dostalam od niego wizytowke - ale ten fakt zignorowalam i chodzilam do niego panstwowo do przychodni. Ostatnio natomiast gdy wiedzialam, ze jestem w ciazy postanowilam wraz z mezem wbrac sie do niego prywatnie i uwazam, ze dobrze zrobilam, bo wizyta,jak przystalo na piersza w ciazy trwala 1,5 godziny. Pani w rejestracji wiedzac, ze to piersza wizyta zaproponowala mi wpisanie na koncu przyjec - co dalo komfort rozmowy. W innej sytacji, a juz na pewno w osrodku nie mialabym sumienia tyle przebywac w gabinecie. Na wizyte stworzylismy wraz z mezem liste pytan na ktore uzyskalismy satysfakcjonujace nas odpowiedzi. Zdementowano tez nasze niepokoje - ale powaznie i opisowo. Badanie USG dopochwowe odbylo sie w osobnym pokoju totalnie zaciemnionym co dalo konfort intymnosci i mnie i mojemu mezowi, ktory w takim badaniu uczestniczyl po raz pierwszy. Minusem tego USG byl brak podlaczonej drukarki, i choc chcielismy nie udalo sie zrobic wydruku tego badania ( ale juz to nadrobilismy Cala wizyta wraz z USG (ktorego tu sie nie placi dodatkowo) kosztowala 60 zl. Bylismy tez z mezem, u innego ginekologa ze szpitala na Ujastek dr. Wojasa (ktorego rowniez pozwole sobie opisac osobno na forum), zeby porownac i wybrac najlepszego opiekuna dla naszego dziecka na te kilka miesiecy. Zadawalismy mu te same pytania ale nie podwazajacjego kompetencji i dobrej opini na tym forum, odpowiedzi nie byly satysfakcjonujace. Pewne problemy wrecz bagatelizowal (np. ze nie wyleczylam przed ciaza Streptoccos b-hemolityczny gr. B , ktora to bakteria jest zagrozeniem dla dziecka w czasie porodu i jesli nie uda jej sie wyleczyc w ostatnim etapie ciazy lepiej jest zrobic cc, bo mozna nia zakazic dziecko!)! Wizyta trwala pol godziny, bo pewne pytania wydawaly sie doktorowi zbyt wczesne jak na ten etap ciazy ( np.gimnastyka - odp. mozna., wyjaz wakacyjny na lodki na mazury - odp. mozna., szkola rodzenia, od kiedy - odp. teraz jeszcze sienie zastanawiac., dieta, zeby dobrze odzywiac dziecko - jesc co mi smakuje., waga - odp. starac sietrzymac. Ha!!!). Zdecydowalismy sie z mezem, ze bedziemy chodzic do dr KOLKI rzadziej ale prywatnie, a w razie niepokojow bede tez korzystala z przyslugujacej mi przeciez opieki i badan w osrodku sw. Rafala, ktory jest do tego wszystkiego rownie profesjonalnie wyposazony. Drogie mamusie i forumowiczki. Ciekawa jestem waszych opini na temat tego lekarza i bardzo prosze o maile szczegolnie te dziewczyny, ktore byly pod jego opieka w okresie ciazy i podczas porodu. Wiem, ze obecnie wspolpracuje on z prywatna klinika (gdzie porody sa refundowane z NFZ) SPES na ul. Krolowej Jadwigii. Jaka jest wasza opinia natemat tego miejsca. Temat: tyci tyci tyciusieńka.... tyci tyci tyciusieńka.... Witam wszystkie co do jednej! Jestem tu pierwszy raz i zrobiło mi się naprawde niedobrze! Jestem od was dużo starsza, ale jednak coś mnie z wami łączy! Macie naście lat i sie po prostu wygłupiacie, wiem wiem to CHOROBA!!!! Też byłam taka głupia w szkole średniej się odchudzałam przy wzroście 165 ważyłam 39kg!!!!i czułam się świetnie! ale prawdą jest że te pare lat niejedzenia zrobiły z mojego organizmu śmietnik! Najpierw zatrzymał mi się okres! Dla niepoznaki wywalałam czyste podpaski...Nie chce mi się tego teraz opisywać bo troche by zeszło ale żyłam w przeświadczeniu, że jestem piękna i zgrabna! Nigdy nie miałam bulimii więc dziewczyny nie zrozumiem was! Pójdźmy dalej. Gdy parę lat temu przyjechałam tu na studia (Wrocław) wyzwoliłam się z presji otoczenia, oczu rodziców...zaczęłam NORMALNIE funkcjonować. Zaczęłam się zakochiwać, mieć randki, chłopaków, którym się jednak podobałam. Przybrałam na wadze, a stosunki z facetami się polepszyły! Aż jeden taki mnie rzucił, a ja przeszłam załamanie. Wylądowałam na kozetce u psychologa! Rodzice się strasznie wtedy o mnie bali co 1 godzinę dzwonili by upewnić się czy aby jeszcze żyję! Mój brat nie zostawiał mnie nawet na 5 minut, a jak gdzieś wychodził brał mnie ze sobą. Wtedy czułam się tak, że to moja wina! Więc trzeba było sobie karę narzucić! ZNOWU SIE ZACZEŁO!!! Przestałam jeść. Pani psycholog powiedziała (a jest specjalistką w leczeniu anoreksji i wykłada na psychologii na uniwerku)że moja choroba wzięła się z chęci zrobienia wrażenia: na rodzicach, starszym bracie, i ...na sobie! Chciałam się przekonać ile mogę jeszcze nie jeść! Na studiach nastał okres spokoju i stabilizacji! Choć długo byłam sama faceci do mnie lgnęli! Zaczęłam oddawać się innej pasji: gotowanie! Uwielbiam! Teraz pracuję jestem dorosła babą, mam CUDOWNEGO chłopaka, wspaniałych rodziców, których tak zarniłam, że nigdy sobie tego nie wybaczę! Mama dopiero teraz się przyznała, że zamykała się w łazience i płakała...z mojego powodu! Nie mogła zrozumieć DLACZEGO CHCĘ SIĘ ZABIĆ!!! Choć mówię że nie jestem już anorektyczką wiem, że z tego GÓWNA nigdy nie wyjdę! Cały czas kontroluję co jeść, potrafię cały dzień nic nie jeść by wieczorkiem zrobić sobie jakąś ulubioną potrawę. Jem i chipsy, i piję colę, uwielbiam lody... nadal mam 165 ale waże już nie 39 a 45kg! Czyżbym wygrała z chorobą?! O nie! Wystarczy jeden kąśliwy uśmiech ze strony koleżanki: oooo poprawiłaś się chyba! czy gdy mój ukochany,który na sekunde zapomni, że jestem chodzącym kompleksem złapi mnie za boczek tudzież za "motylka" pod pachą, a ŚWIAT WALI SIĘ W OKA MGNIENIU! Wyję niczym bóbr, płaczę i histeryzuję, narzekam i lamentuję. Jestem wtedy nie do zniesienia, nie pomagają przeprosiny, ani potwierdzenia miłości...załamuję się i przyrzekam: już nigdy nieczego nie zjem! Na szczęście przychodzi następny dzień, budzę się przy moim ukochanym! Zaglądam mu jeszcze w zaklejone śpiochami oczka i mówię: kocham cie! przepraszam! Obiecuję ci, że zrobię pyszny obiadek i zjemy go razem (a nie w ukryciu wyrzucę do kosza twierdząc że już się jadło)! Każdego dnia się kontroluję żeby jeść! Od momentu choroby cierpię na różne choroby kobiece, nie jestem jeszcze matką (i mam nadzieje, że nie bede też za jakieś 9 miesięcy bo się okres spóźnia:)a moja pani ginekolog powiedziała, że bedę miała problemy z zajściem w ciążę, poaza tym mam ciągłą grzybicę, jakieś wirusy i bakterie, a wszystko przez KOCHANĄ ANOREKSJĘ!!! Mamusiu, tatusiu, drodzy przyjaciele przepraszam za to wszystko co chciałam zrobić! obiecuję poprawę Temat: Polski bigos antysemicki Gość portalu: perli napisał(a): > gini napisała: > > > Gość portalu: perli napisał(a): > > > > > > > > gini napisała: > > > > > > > Gość portalu: perli napisał(a): > > > > > > > > > Gość portalu: Ania napisał(a): > > > > > > > > > > > Karpiem po zydowku > > > > > > > > > > > > > > > ościki takie pejsate byli? > > > > > > > > > > popij maślanką mrągowską > > > > > > > > > > > > > > > > > > Nie mam na podoredziu niestety. > > > > > > ja mam na podstopiu skarpetuniowym > > > wysyłam na aaaadresik ajgorowy > > > nic co maślańskie nie jest mi łobce! > > > )))))Maslo jest dobre na smole.Jak Ci sie kiedys nie daj Boze dziecia > k uty > > tla > > w smole od stop do glow to czysc maslem. > > Jedna kostka wystarcza na siedmioletnie dziecko. > > ale cuś nie tak ja o Ciebie się martwię i leczyć maślanką chcę wszak > ))))))No to ja sie ciesze strasznie , nareszcie ktosik sie o mnie martwi.Tyle, ze jamaslanki nie lubie. > > > > > > > > oczywiście polską! > > > > >A w ogole to nie lubie maslanki,polskiej, bo to ma bakterie > antys > > emick > > > ie. > > > > > > oj kurdeczko ! to pejsate grypki tyż są > > > a więc to od nich te chrypki na rybki? > > > )))))rybki sa na chrypki podobno.A w Mragowie jadlam wspaniale wegorz > e, > > mniammmm wedzone na dodatek z cypitrynka... > > a jadłaś może maślane pejsiki marynowane nad morzem? > )))))))))))Nie jadlam niestety, T pewnie jadlas, i smakowaly perliscie, ale coz nie mozna miec wszyckiego. > > > > Ty tez tego nie pij. > > > > > > za późnoooooo! ja ze skarpeteczką pijemy już drugi kartonik nad rzecz > ką > > > > > > > > nie ma jak Maćkowy > > > > > > > > > > kartoniczek koszerniczek > > > > > > > > > > w mig łoczyści potylicę > > > > > > > > > > no! > > > > > > > > > > perli > > > > > > > > > > to działa tylko na karpiowe konglomeraty pełne strutej marynaty > > > no! > > >)))))))A co polecasz na bigosik antysejsmicki?Tam niby lostkow nie ma > ale > > szkodzi. > > oczywiście, że polecę ale najpierw muszę lecieć po kelnera > nieświeży bigos mi podał oooo cholercia > ))))))Patrz jaka wredna bestia. > > > jak to szło ? > > > bum tarrara bum tarrara > > > pozdrowi zara > > > > > > Bum tarara wyzdrowiejemy zara. > > > perli > > > > > > > > > > To moze Dance sie polepszy jak wypije?Danka napij sie maslanki m > ragow > > skiej > > > , > > > > przejdzie Ci. > > > bum tarara też kiedyś przeminie > a przejdzie każdemu czasem > borem > abo > lasem > albo dolinom. > > perli Temat: bliźniak w szpitalu Hej, Ja dostałam skierowanie do szpitala dla jednej córeczki jak miały 2 m-ce. Dziecko kasłało, ale nie miało temperatury i poza tym było OK. W szpitalu porobili prześwietlenia klatki piersiowej oczywiście OK. Badały je dwie lekarki i stwierdziły, że coś słychać w oskrzelach, ale nie miały pewności co to jest. Profilaktycznie chciały zostawić dziecko w szpitalu na tydzień i podać od razu antybiotyki. Nie zgodziłam się, mimo iż pojęcie o medycynie mam nikłe. Dostaliśmy więc wraz z wypisem recepty na leki (w tym antybiotyki) i pojechaliśmy do domu. Ja byłam przerażona, bo straszono mnie dusznościami u dziecka. Całą noc nie spałam. Przy czym dzidzia zakasłała tylko kilka razy w ciągu całej nocy. I to w dodatku nad ranem. W dzień było OK, ale miała lekko świszczący oddech i wciągała skórę w okolicach ostatnich (górnych żeber). Po kuracji przeszło jej. Za 3 m-ce w wakacje przerabiałyśmy podobną sytuację z tym, że z dwójką. Nota bene druga nie kasłąła i nie było nic po niej widać. Lekarz w przychodni stwierdził obturacyjne zapalenie oskrzeli (a byłam u teściów na wakacje. dał antybiotyki, podał na miejscu dożylnie hormon przeciwskórczowy. I dostałam skierowanie do szpitala gdyby się pogorszyło. Następnego dnia jedna z dzidzi dostała temperatury. Nie chciałąm jechać do lekarza. Poszłyśmy z teściową do lekarza pediatry na sąsiednie ulicy. Starsza doświadczona lekarz. Stwierdziła, że mają skórcze na oskrzelach stąd to wciąganie. Dzieci z nadwagą (a moje są grubaski 90 centyli) mają do tego skłonności. Kazała natychmiast odstawić antybiotyk. Powiedziałą, że jest to infekcja wirusowa, a na infekcje wirusowe nie daje się antybiotyków. Organizam sam zwalczy. Dała syropki, w tym odkrztuśne i kazała oklepywać dzieci godzinę po podaniu. Kazała postawić bańki (2 dni z odstępem w środku)i robić inhalacje z berodualu (kupiliśmy nebulizator elektryczny). Męczyliśmy się prawie dwa tygodnie (bo było przesunięcie w czasie w zachorowaniu. dziewczyny wyzdrowiały. Od tamtej pory u tej, która ma większe skłonności kilka razy jeszcze robiliśmy sami inhalacje, gdy pojawiły się skórcze i wydłużony wydech. Zaobserwaowałam, że dzieje się to w okresach przejściowych. Dzidzie nie biorą żadnych antybiotyków i od tamtej pory miały tylko trzydniówki, parę razy jakieś infekcje jelitowe (biegunki, ale tu powody mogą być różne, może czasami za szybko chciałam coś wprowadzać)i dwa razy infekcje kataralne. Wszystko leczyłam w domu (byłam oczywiście u lekarza, ale mój lekarz w przychodni też bykiem (na szczęście) patrzy na antybiotyki). Jestem specjalistą od baniek, oklepywania (oklepuję je standardowo rano po przebudzeniu), ihalacji itp. Jakbyś potrzebowała pomocy napisz do mnie na maila, a podam CI telefon i chętnie wesprę dalszymi radami przez telefon. MOJA RADA: nie zostawiaj dziecka w szpitalu. Chyba, że jest w naprawdę kiepskim stanie, ma wyską gorączkę i zanosi się od kaszlu, albo ma zapalenie płuc i widać to na rtg. Wszystko inne można wyleczyć w domu. Nawet zapalenie ucha środkowego i infekcje bakteryjne (wtedy daje się antybiotyki), chyba że dziecko wymiotuje. Jeśli twoje dziecko jest w ogólnym dobrym stanie, nawet nie myśl o szpitalu. Ja przeżyła bardzo ciężkie chwile już na izbie przyjęć. Nikomu nie polecam. Pozdrawiam, Puszek Temat: Polski bigos antysemicki maślane pejsiki marynowane? gini napisała: > Gość portalu: perli napisał(a): > > > > > gini napisała: > > > > > Gość portalu: perli napisał(a): > > > > > > > Gość portalu: Ania napisał(a): > > > > > > > > > Karpiem po zydowku > > > > > > > > > > > > ościki takie pejsate byli? > > > > > > > > popij maślanką mrągowską > > > > > > > > > > > > > Nie mam na podoredziu niestety. > > > > ja mam na podstopiu skarpetuniowym > > wysyłam na aaaadresik ajgorowy > > nic co maślańskie nie jest mi łobce! > > )))))Maslo jest dobre na smole.Jak Ci sie kiedys nie daj Boze dzieciak uty > tla > w smole od stop do glow to czysc maslem. > Jedna kostka wystarcza na siedmioletnie dziecko. ale cuś nie tak ja o Ciebie się martwię i leczyć maślanką chcę wszak > > > > > > oczywiście polską! > > > >A w ogole to nie lubie maslanki,polskiej, bo to ma bakterie antys > emick > > ie. > > > > oj kurdeczko ! to pejsate grypki tyż są > > a więc to od nich te chrypki na rybki? > > )))))rybki sa na chrypki podobno.A w Mragowie jadlam wspaniale wegorze, > mniammmm wedzone na dodatek z cypitrynka... a jadłaś może maślane pejsiki marynowane nad morzem? > > > Ty tez tego nie pij. > > > > za późnoooooo! ja ze skarpeteczką pijemy już drugi kartonik nad rzeczką > > > > > > nie ma jak Maćkowy > > > > > > > > kartoniczek koszerniczek > > > > > > > > w mig łoczyści potylicę > > > > > > > > no! > > > > > > > > perli > > > > > > > to działa tylko na karpiowe konglomeraty pełne strutej marynaty > > no! > >)))))))A co polecasz na bigosik antysejsmicki?Tam niby lostkow nie ma ale > szkodzi. oczywiście, że polecę ale najpierw muszę lecieć po kelnera nieświeży bigos mi podał oooo cholercia > > jak to szło ? > > bum tarrara bum tarrara > > pozdrowi zara > > > > Bum tarara wyzdrowiejemy zara. > > perli > > > > > > > To moze Dance sie polepszy jak wypije?Danka napij sie maslanki mragow > skiej > > , > > > przejdzie Ci. bum tarara też kiedyś przeminie a przejdzie każdemu czasem borem abo lasem perli Strona 3 z 3 • Wyszukano 180 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||