Strona Główna
jaja przepiórki
Jagódka Marek
Jacek Soplica bohater patriota
jak leczyć żołądek
Jacek Durski
Jachranka pokoje
Jak fotografować błyskawice
Jaguar Akcesoria
jak kocha mężczyzna
Jak namalowac złoto
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przemytnik.keep.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak kochać dziecko





    Temat: nie ranic, urodzic i kochac... jak?
    anaveronika, nie dziwi mnie to co napisalas,ze bardziej kochalas
    swojego meza,niz nienarodzone dziecko. Ja takze w malzenstwie bylam
    krotko, rodzicami razem bylismy jedynie pol roku i mimo,ze
    musielismy posunac sie do in vitro,ja nie bylam przekonana,czy bede
    kochac dziecko/dzieci tak mocno i taka miloscia jak swojego meza.
    Dzieci sie narodzily kochalam je bardzo mocno,ale gdzies w
    podswiadomosci wiedzialam,ze kocham jak nikogo na swiecie swojego
    Marcina. Nikomu nie mowilam, nawet tutaj nie pisalam, wstyd mi bylo.
    Moja milosc, niekonczaca sie milosc do dzieci narodzila sie jak
    odszedl moj maz. Wowczas poczulam sile, ktora mnie motywowala,mimo
    wsielu mysli samobojczych trzymaly mnie dzieci przy zyciu.
    Nie raz zastanawialam sie,udalo nam sie z in vitro,od razu los dal
    nam blizniaki,parke a w glebi serca balam sie jaka cene zaplace za
    to szczescie..... odsuwalam ta mysl... jednak teraz juz znam
    rachunek jakie mi wsytawilo zycie. Wlasnie teraz szalenie sie boje o
    dzieci, kocham je i dla nich zyje!!!
    Tobie zycze tej cudownej milosci i obecnosci Twojego meza poprze
    WSasze dzieciatko, bo jest ONO Wasza czastka... Pozdrawiam





    Temat: Dziecko z przyjacielem?
    hej
    Chcesz miec dziecko tylko dlatego ze jestes sama? I to na dodatek z mezczyzna,
    do ktorego swoich uczuc nie jestes pewna??? Wybacz krytyke, ale to wyjatkowo
    nieodpowiedzialne i egoistyczne. Jak powiedzialy moje poprzedniczki - przyjazn
    jest materialem na ktorym buduje sie zwiazek, ale namietnosc, milosc to cement
    ktory to spaja. 30- ka to zaden dramatyczny wiek, kobieto nie szalej. Sama
    jestem po przejsciach o ktorych wole zapomniec, tez jestem po 30, ale to nie
    jest powod zeby robic pohopne kroki. Myslalas o tym ze moze kiedys przyjazn
    zgasnie - kiedy pojawia sie problemy codzienne, problemy z dzieckiem? Moze
    kiedys uslyszysz ze gdybys mnie kochala to cos...A jesli sie rozejdziecie?
    Spotkasz innego mezczyzne, ktory nie bedzie w stanie zaakceptowac dziecka? Czy
    Ty bedziesz w stanie kochac dziecko niekochanego mezczyzny??? Czy bedziesz w
    stanie dac mu milosc bezwarunkowa?
    Dziecko nie jest zabawka, na chwilke, na pocieszenie, na polepszenie
    nastroju!!! Pomysl o konsekwencjach, bo w momencie kiedy dajesz zycie, jestes
    za nie bardziej odpowiedzialna niz za swoje wlasne. Mam nadzieje ze dokonasz
    slusznego wyboru, bo swiat niestety jest pelen niekochanych dzieci.






    Temat: "żelazne" zasady dla "nowordkowych" rodziców:)
    pomaga, pomagac, pomagac przy dziecku i nie tylko. kochac, kochac, kochac
    dziecko i jego mame nawet wtedy gdy sa niewyspani, placza bez powodu ( albo z
    jakiegos powodu ) i sa okropni ( bo beda ), karmic dziecko piersia a jak nie
    ma pokarmu butla, piescic, tulic, calowac.
    i jesli dziecko jest zdrowe dac mu czas na rozwoj w jego wlasnym tempie. nic na
    sile. nic nie przyspieszac, nie dac sie wciagnac w wyscig szczurow.



    Temat: maz wyrzucil obraczke
    do straconej
    Problemy z nerwicą, depresją, nie są takie proste do rozwiązania. Ja brałam
    Coaxil, jest dość silny, wyciszył mnie trochę.
    powiem Ci tak, ja jestem dzieckiem kobiety chorej nerwowo, która przez swoją
    zazdrość do wszystkich zniszczyła życie moje i mojego ojca. Próbowała kilka
    razy popełnić samobójstwo, a później mówiła że mnie kocha. Kocha? jak można
    kochać dziecko i być tak zapatrzonym we własne problemy żeby je krzywdzić na
    każdym kroku.jestem dorosłą kobietą i kłębkiem nerwów. też mam niskie poczucie
    własnej wartości, bo moja matka była tak zaślepiona własną nienawiścią do
    siebie, świata, ojca i wszystkich, że dołowała i poniżała mnie na każdym kroku.
    Chcesz żeby Twoje dzieci to samo przeżywały? Chces żeby Cię znienawidziły? Bo
    nie będą obwiniać ojca, ale Ciebie, wiecznie niezadowoloną.
    To jest ciężka choroba, ale można z niej wyjść. Napisz skąd jesteś, może coś
    wymyślimy?



    Temat: Może jakiś facet zabierze głos w tej sprawie....
    > Napiszcie jak to jest możliwe,że ojcowie nie kochają swoich dzieci???Ze
    > zostawiaja kobiety same w tak waznym i pieknym okresie ich zycia jakim jest
    > ciąża,lamia serca i maja gleboko te cudowne maluszki(ktore sami spłodzili
    Oni zostawiaja te matki, nie dzieci,

    Sami spłodzili? Czesto to zaplanowana ciążą ze strony kobiety ot nie brała
    tabletek.

    > Mozna byc kochajacym ojcem nie będac parą z matka dziecka??Przeciez to jest
    > dziecko obojga prawda?Kobiety same nie robią sobie dzieci..
    tak mozna kochac dziecko, matke nie. A kobiety robia sobie dzieic z tzw wpadki
    zaplanowanej, ich myslene jest takie: dziecko to cos co nie pozowli mu byc z
    inna, wrocic do ex, zespawa mnie znim.




    Temat: nie ochrzcilam dziecka
    Jeśli podejmuje sie decyzje, które rzutują na przyszłość własnego dziecka,
    trzeba liczyć się z konsekwencjami. I może się okazać po latach, że dziecko
    podejmie diametralnie różne decyzje od swoich rodziców i może ich oskarżać o
    okaleczenie, o doznane stresy. Różne scenariusze pisze życie, stąd podtrzymuję
    swoją opinię, że dobro dziecka jest najwyższym priorytetem dla rodzica, który
    nie tylko powinien kochać dziecko, ale kochać go mądrze! I nie podzielam zdania,
    chociaż szanuję, reprezentowanego przez wielu rozmówców, jakoby wyrządzano
    krzywdę dziecku poprzez sam fakt jego ochrzczenia!



    Temat: Zakaz aborcji do konstytucji
    Zakaz aborcji do konstytucji
    Tym razem pomysł jest kompletnie idiotyczny i zupełnie nieprzemyślany.
    Po pierwsze: Czy kobieta bedzie kochać dziecko, i to nie dziecko powstałe z
    miłości czy nawet przypadku (ale z osobą, z którą się wiążę przyszłość), ale z
    kimś całkowicie obcym, kto zmusił siłą do stosunku? A poza tym czy to oznacza,
    że kobieta ma utrzymywać to dziecko i traktować jak swoje? A niby dlaczego?
    Poza tym ono będzie przypominać im o tym wydarzeniu, któego chciałyby nie
    pamiętać i jak później wytłumaczyć dziecku, gdzie jego tata?
    Zresztą niekażdego stać na prywatną rehabilitację, a do publicznych przychodni
    trudno się dostać, więc co ma zrobić taka kobieta u której płód jest nie do
    końca wykształcony? Nie jest wyzbyta uczuć, ale nie czuje się godna zapewnienia
    bytu przyszłemu maleństwu.
    A matka, której druga ciąża przebiega z zakłóceniami? Ma zostawić pierwsze
    dziecko? Albo przy dużej wadzie wzroku stracić wzrok?
    Ten pomysł jest kompletnie nietrafiony. Chyba lepiej, gdy zaczniemy kastrować
    pedofili, gwałcicieli, zwyrodnialców, to może wtedy coś się zmieni. A na też
    zmianę chyba więcej osób by się zgodziło. I prawo też by było
    rygorystyczniejsze.



    Temat: co się ze mną dzieje..
    tylko wtrace, ze moim zdaniem jak najbardziej niestety mozna nie umiec byc z
    kims, mimo ze sie ma razem dziecko - mozna kochac dziecko, cenic za zalety
    matke/ojca i probowac byc razem - i moze sie to nie udac. I wtedy gorsze jest
    zmuszanie sie do bycia pod jednym dachem "dla dobra" niz rozejscie sie i
    ulozenie sobie szczesliwych wlasnych sciezek. Jestem dzieckiem z takiego
    zwiazku "dla dobra" i niestety wiem dobrze o czym mowie.

    Co do niszczenia zwiazku - uwazam, ze bedac w desperacji mozna sie przyczyniac
    do niszczenia zwiazku, na ktorym nam zalezy - mozna popadac w histerie, byc po
    prostu niekonstruktywna - i to jest tez niszczenie, bo ludzi oddala zamiast
    zblizac w chwili kryzysu. Czesto sie tak dzieje, gdy ludzie widza pekniecie w
    konstrukcji swojego zwiazku i zaczynaja panikowac - pogarszaja sprawe, gdy w
    obawie przed katastrofa wyczekuja sygnalow pogarszania sytuacji.
    Zasada "samospelniajacej sie przepowiednia" - oczekujac najgorszego wylapujemy
    sygnaly ktore potwierzaja to czego sie boimy.

    Mysle sobie, ze w tym co napisala Verona jest o wiele, wiele za malo informacji
    o jej sytuacji - zbyt malo by ferowac osady.




    Temat: czy można kochac dziecko za bardzo?
    czy można kochac dziecko za bardzo?
    byłam wychowywana w domu w którym nie okazywało sie zbytnio uczuc...i wiem,
    ze niestety nie najlepiej na tym wyszłam, myslałąm, że tez nie bede potrafiła
    tego robic...ale wrecz przeciwnie, kocham swoje dziecko, bardzo czesto mu to
    mówię....
    Czy w druga stronę też można przesadzić? Czy mozna wyrządzic krzywdę kochając
    za bardzo? Czasem zastanawiam się czy mój synek nie wyrosnie na strasznego
    narcyza jak tak ciągle będe mu powtarzała, że jest taki wspaniały?
    Kontrolowac się w okazywaniu uczuc czy można to robić bez ograniczeń...wedle
    potrzeby i chęci???? poradzcie



    Temat: najlepsze, co ojciec może zrobić dla dziecka, to..
    KOCHAC dziecko i SZANOWAC matke dziecka.
    A jak nie potrafij szanować matki dziecka z róznych przyczyn
    Kochać dziecko i nie okazywać nienawiści wobec matki w jego obecności
    Jak myślisz tak chyba bedzie lepiej i wszyscy beda zadowoleni.



    Temat: a moze nie miec dzieci???
    triss_m7 napisała:

    > Nie krzycz bo to nieeleganckie.

    Moze i krzyczenie nie jest eleganckie, ale wypisywanie tego co ktos "miał na
    mysli" tylko dlatego, ze jest sie przeczulonym nawet "nieeleganckim" trudno
    nazwać.
    Inne mi słowo przychodzi do głowy.
    Dopowiedz sobie sama jakie. Moze ci jeszcze lepsza nadinterpretacja wyjdzie.

    > Problemow z czytaniem nie mam jesli juz to chyba Ty masz problem z
    wyrazaniem.

    Jesli nie masz to mi napisz, gdzie napisałam o tym, że:
    "kochamy tylko zdrowe dzieci, a
    te, ktore urodza sie "nieudane" eliminujemy, niekochamy bo nie warto marnowac
    sobie zycia"

    > Mam dzieci i w tym jedno niepelnosprawne.

    Ja tez mam dziecko i kiedys straciłam dziecko.
    Gdyby urodziło mi się niepełnosprawne dziecko też kochałabym je, bo matka
    patrzy na dziecko jak napisałam "sercem" a nie "rozumem" i komus z boku może
    się wydawac nieprawdopodobne, ze matka nawet bardziej moze kochac dziecko to
    dotkniete przez los niz to zupełnie zdrowe. Podswiadomie pewnie chce mu
    miłoscia ową "niepełnosprawnosc" wynagrodzić.
    Nigdy świadomie nie wydałabym jednak na świat dziecka, które byłoby
    niepełnosprawne tak jak zrobiła to moja znajoma, o której pisałam w innym
    miejscu tego watku.
    Bo co innego kochać i wychowywac niepełnosprawne dziecko, bo tak się akurat
    złozyło i ono po prostu juz jest (nie wszystkie wady mozna wybadać w ciazy), a
    co innego swiadomie wydac chore dziecko tylko dlatego, ze ma się
    potrzebę "miłosci macierzyństwa" i po prostu musi sie być matką za wszelka cenę.




    Temat: Czemu macie dzieci?
    stary_babsztyl napisała:

    > Dziecko to ktoś pojawia się często z bardzo egoistycznych czy przypadkowych
    > pobudek,
    I czasem wyrachowanych:) Kobiety zachodza w ciąże, aby facet syzbciej sie
    zadeklarował w uczuciach. Ma tyl lat z ex mu nie wyszo, ja go kocham to co
    będzie szukał. Ja sama on tez, zatem ciach!
    To nie jest fair:)
    Własnie to kolej rzeczyczyli: niewazne czy oboje sie kochamy, wazne ze jest ok,
    potem dzieic i dom, i juz rodizna.. ale tak bezmiłości totodługo nie wytryzma.
    A takie gadki czesto sie słyszy. Ale panom się tego nie mówi.

    > Ci co nie mają dzieci, coś tracą, ale nie wiedzą o tym, bo tak jest wszystko
    > pomyslane. Nie mówię,że są gorsi, tylko nie wiedzą jak to jest.
    > Dzieci to możliwość rozwoju duchowego i kolejny test naszego
    > człowieczeństwa, ...bezlitosny test...a podpowiedzi nie ma...

    Niekoniecznie. Czasem mają wiecej miłosci niz takirodizc. Bo taki rodzic poza
    sobą i dzieckiem nic nie widzi, a taka niematka kocha inne dzieic, czasem co sa
    zaniedbane, co maja lub nie maja rodzicow. I to jets cos. Kochac kogos innego,
    obcego. Kochac dziecko swoje to nie wyczyn.
    Matki ktore na siłe sprowadzja dzieic na swiat tez wiele traca, rania siebie.
    Bo facet jak nie kocha tak nie kocha.




    Temat: witam jako...
    Nie rozczarowales mnie. Twoje zycie to nie moj problem, nie ja wybieralam twoja
    zyciowa droge, sam to zrobiles. Nie ja stworzylam pieklo na ziemi dla twojego
    dziecka.
    A z kosztami utrzymania poczekajmy, zaraz wrzesien, ksiazki, wyprawka, ubrania
    trzeba kupic, zeby dziecko nie wygladalo jak ubogi krewny w t-shirtach za 5
    zeta. Poczekamy, zobaczymy. Na forum ojcow czytalam kiedys wypowiedz ojca,
    ktory ma dzieci przy sobie, on wie ile kosztuja dzieci. Ty tez sie dowiesz,
    oczywiscie jesli bedziesz chcial zapewnic cos ponad minimum socjalne.
    Z "magnesem" tez mija, male dzieci sa slodkie, zbuntowany nastolatek mniej
    Rodzic kocha dziecko bezwzglednie, obcy ludzie nie musza.
    Tak wiec powodzenie sie przyda.
    No i matka NIC nie bedzie musiala, a jak znam zycie nie bedzie odwiedzac
    Adriana, bo polskie prawo nie przeiwduje kar dla nieodwiedzajacych rodzicow.
    Do milosci do dziecka zmusic sie nikogo nie da.
    Nie zadajac alimentow pozbawiasz dziecko JEGO pieniedzy. Policzmy:
    JEDYNE 200 zl miesiecznie (choc uwazam, ze to ponizej minimum socjalnego), daje
    2400 zl rocznie, czyli przez lat ok. zalozmy 18 daje 43200 zl. Te pieniedze
    mozna zbierac, nie trzeba ich wydawac na biezaco. Moga byc kiedys wkladem na
    mieszkanie.
    Kochac dziecko tez trzeba umiec madrze. Bo nie o dume i honor wlasny tu chodzi,
    tylko o mala istose, ktora trzeba nauczyc zyc i dac jej start w dorosle zycie.
    To nie rozgrywki pomiedzy doroslymi i udawadnianie czy kasa idzie na
    kosmetyczke, to dbanie o przyszlosc dziecka. Moze i to kiedys zrozumiesz...




    Temat: WYLECZYŁAM SIĘ Z HOMOSEKSUALIZMU !!!!!!!!!!!!!!!!
    dlaczego w takim razie nie zakazano , pod groźbą surowej kary(może nawet
    > > więzienia), palenia papierosów przez kobiety w ciąży???
    Widocznie wpływ na zdrowei płodu nie jest aż tak wielki.

    hahahaha....
    to jaki powinien on być, aby był wielki? I co ważne, wielki na co , na śmierć w
    łonie matki czy może na komplikacje po urodzeniu?

    dlaczego pary homoseksualne adoptujące/wychowujące dzieci uważają , że to
    > > jest także dla dobra dzieci(czyli już wiedza , że ich adoptowane dziecko
    > > będzie miało 2 tatusiów lub 2 mamusie)?
    > Widocznie uważają, że wystarczy kochać dziecko

    a jak by 3 tatusiów chciało wychowywać w trójke swoje dziecko i by tez sobie
    tak myślało: kochamy dziecko i bedzie wszystko ok, to co?
    Przeciez w prawie do miłosci nie mozna mówic tylko o 2 osobach, ale np. o 3 4 ,
    8 . Moze kochająca "rodzina " homoseksualistów złożona z 5 tatusiów powinna
    miec prawo do adopcji.Przeciez to takie normalne. Zresztą niby kto ma ustalać
    normy? Żadnych norm nie ma...




    Temat: tak bardzo mi przykro
    powiem tak:

    za byle co sad nie pozbawi praw rodzicielskich.nawet nie w PL. mysle ze sa dosyc
    tatusiow wwsrod nas ktorzy moze bladzili.

    ale badzmy szczerze, czy dziecko jest mniej kochane przez ojca? czy dziecko jest
    lepiej wychowane przez matke? czy tylko matka potrafi kochac dziecko i mu
    zapewnic przyszlosci ?

    Odpowiedz jest prosta, NIE.
    To ze nosily dziecko 9 miesiecy pod sercem i ze niby istnieje jakas wiez, ok,
    ale czy to oznacza ze mimo wszystkoego matka zawsze jest lepszym wyborem dla
    dziecka? ze to ze dziecko mieszka u matki w niewiadomo jakich warunkach znaczy
    ze nie mozna tego zmienic tylko daltego ze dziecko jest przyzwyczajone to tego
    otoczenia? To wszystko sa pytanie ktore sady nie chca i nie lubia przemyslec. bo
    dobrych ojcow to tyle ile jest dobrych matek.



    Temat: Co zrobic z dzieckiem poza malzenskim?
    zawsze obrywa dziecko
    I znowu konsekwencje zachowań nieodpowiedzialnych rodziców ponosić
    ma dziecko... Skoro ojciec kochaŁ swoje dziecko i był za nie
    odpowiedzialny, to dlaczego nagle ta miłość wygasła? Nie wyobrażam
    sobie takiej możliwości. Rozumiem emocje takie jak ból, szok, żal,
    gniew, ale nie rozumiem, dlaczego mają być skierowane ku synowi. Bo
    dziecko jest jego synem. Jeśli jest tak dobrym ojcem, to znaczy, że
    przez wszystkie lata powstała silna więź, której nie da się tak po
    prostu przerwać.

    Ja również mam wrażenie, że ojciec taki doskonały nie był. Nie
    rozumiem również dlaczego Ty się przejmujesz sprawą. Czy może tutaj
    o Ciebie chodzi, bo Twoje emocje są niezwykle silne? To nie Twoja
    kobieta "się puszczała" i nie o Twój majątek chodzi. Rozumiem też,
    że spadku i tak nie odziedziczysz, bo jest drugie dziecko (jakby co).

    Problem więc ma Twój brat i powinieneś go wspierać, a nie podjudzać
    i żądać wydziedziczenia "Bogu ducha winnego" syna. Zemsta - bo o to
    Tobie chodzi nie jest dobrym sposobem działania, bo bólu i tak nie
    ukoi.

    Moja rada - kochać dziecko a sobie (czyli bratu) dać czas na gniew,
    ból, żal i łzy,




    Temat: jak kochac dziecko?help...
    jak kochac dziecko?help...
    Kiedy urodzilam Anie mialam 35 lat. Moze to i pozno, moze zbyt dlugo bylam
    singlem, niezaleznym,zbuntowanym, silnym singlem, ktory wszystko co ma i kim
    jest,zawdziecza sobie. Skonczylam studia, na ktore ciezko sie dostac bez
    tzw.'chodow', pracowalam w ciekawych, prestizowych miejscach, ja corka robola
    i gryzipiorki (?). Wszystko ladnie pieknie, a kiedy urodzila sie Ania wpadlam
    w panike. Nie umialam sobie z nia w zaden sposob poradzic - nie wychodzilo ani
    karmienie, ani kolysanie (nie chcialam jej lulac, zaslanaijac sie zmeczeniem).
    Potem polozylam totalnie kwestie wychowania, wracajac do pracy kiedy Ania
    miala pol roku,zatrudnilam nianke zamiast bawic dziecko osobiscie. Potem nie
    nauczylam Ani siadc na nocnik....
    Ale do rzeczy. NIE UMIEM BYC MATKA. W domu rodzinnym bylam przez swoja matke
    odpychana, moze i kochana,ale niekoniecznie. Nie spodziewalam sie od matki
    niczego dobrego - kiedy po raz 1 od kilkunastu lat mnie przytulila, i kiedy
    zaplakala na moim slubie zesztywnialam i zdebialam zamiast wtulic sie w nia.
    Matka zawsze mowila mi, ze ja bede beznadziejna matka i nie warto zebym miala
    dzieci.
    Te wszystkie zle slowa zatruly mnie do tego stopnia, ze nie zawsze potrafie
    kochac moja Coreczke. cale szczescie, ze pilnuje sie bardzo, ale nie w tym
    rzecz, zeby sie pilnowac z tym. Pomozcie, co mam sobie powiedziec, jak sie
    pozbierac, zeby nie zafundowac mojemu dziecku powtorki z mojego dziecinstwa...




    Temat: tata
    Jest wielu tatusiów. Jeden kocha dziecko od chwili jego poczęcia. Drugi
    pokochuje dziecko, jak tylko zobaczy. Inny zaczyna kochać dziecko, gdy jest już
    dorosłe. Są też tacy, którzy chcą, aby matka wychowała dziecko, a on na starość
    będzie dla niego dobrym, żeby mi dziecko nad grobem pomogło...
    Jednakże znam wielu ojców, którzy po prostu nie chcą dzieci. Ich ojcostwo
    kończy się w momencie prokreacji.

    Charakter człowieka zmienia się ponoć co 7 lat... Może więc niektóre z nas
    powinny poczekać dłużej, aby coś grzmotnęło ojca w głowę i żeby zrozumiał, co
    stracił i zaczął rehabilitację stosunków? Przykładów jest wiele




    Temat: kiedy przyjdzie miłość do drugiego dziecka?
    kiedy przyjdzie miłość do drugiego dziecka?
    pierwsze dziecko pokochałam (a może to poczułam) dopiero po 6 miesiącach od
    porodu. przyczyny – depresja, kłopoty z karmieniem, szok że tak wygląda
    macierzyństwo... z drugim mam nadzieję że będzie lepiej ale też liczę się z
    tym że miłośc nie przyjdzie od razu. ale to będzie okropne, mieć jedno
    dziecko które kocha się nad życie i drugie którego się nie kocha? teraz
    jestem w ciąży, maluch kopie a ja nie potrafie zrozumiec – co pisze wiele
    kobiet - jak można kochać dziecko przed jego narodzeniem.



    Temat: Język niemowląt- Tracy Hogg
    Ja tylko dodam, że już niejeden wątek był o T. Hogg w kontekście karmienia
    piersią. Pierwszy, który pamiętam:
    forum.gazeta.pl/forum/w,570,85489384,85489384,tracy_hogg_a_karmienie_na_zadanie_.html
    - ja tam polecałam i nadal polecam "Jak kochać dziecko" Korczaka - on tam tysiąc
    razy lepiej niż p. Hogg zaleca ile razy karmić, jak często, ile dziecko ma spać
    i kiedy, jak odczytywać sygnały dziecka, czy dokarmiać itd. A Korczak był
    pediatrą, psychologiem, pedagogiem, i IMO tysiąc razy bardziej znał się (i
    kochał!) dzieci niż położna Hogg. Jej rady są może dobre, ale dla dzieci
    karmionych butelką, któe można karmić z zegarkiem w ręku, bo wcielanie łatwego
    planu, na którym właściwie opiera się ta książka, u dziecka karmionego piersią
    na żądanie, może powodować tylko frustrację u rodziców.
    Poza tym polecam bardzo książkę "Mądrzy rodzice".



    Temat: Rodzić ma nawet ofiara gwałtu
    hasanet napisała:

    > Od tego są dorośli, żeby ją wesprzeć: słuzby psychologiczne, oparcie duchowe
    a
    > przede wszystkim najbliższa rodzina. Potrzebna też kasa, aby wizja
    codziennego
    > bytu nie przerażała. Od tego trzeba zacząć, później paragrafy.

    Podalas sie jako rodzaj zenski. I bylabys w stanie kochac dziecko z gwaltu? Czy
    jestes facetem, ktory sobie cos tam wyobraza? A jezeli zgwalcona to 45 letnia
    mezatka z doroslymi dziecmi? Czy ty sobie w ogole zdajesz sprawe, co ty tu
    glosisz???
    Kasa???? Jaka kasa jest w stanie zrekompensowac TAKI podwojny szok?
    Chyba prowokujesz...:(((
    Ja nie bylabym w stanie kochac takiego dziecka, bo dla mnie dziecko to *owoc
    milosci*, nawet, jesli adoptowane a nie owoc ponizenia. To tyle.




    Temat: Rodzić ma nawet ofiara gwałtu
    > marysia75 napisała:

    > Podalas sie jako rodzaj zenski. I bylabys w stanie kochac dziecko z gwaltu?
    Czy
    >
    > jestes facetem, ktory sobie cos tam wyobraza? A jezeli zgwalcona to 45 letnia
    > mezatka z doroslymi dziecmi? Czy ty sobie w ogole zdajesz sprawe, co ty tu
    > glosisz???
    > Kasa???? Jaka kasa jest w stanie zrekompensowac TAKI podwojny szok?
    > Chyba prowokujesz...:(((
    > Ja nie bylabym w stanie kochac takiego dziecka, bo dla mnie dziecko to *owoc
    > milosci*, nawet, jesli adoptowane a nie owoc ponizenia. To tyle.

    Wyrażam dla Ciebie pełne poparcie. Mi po prostu brak słów dla pomysłów, które
    rodzą się w głowie Wujkowskiej. Widać aż nadto, że niektórym nadmiar wiedzy nie
    służy.



    Temat: Rodzić ma nawet ofiara gwałtu
    tomassi.rollo napisał:

    > > marysia75 napisała:
    >
    > > Podalas sie jako rodzaj zenski. I bylabys w stanie kochac dziecko z gwalt
    > u?
    > Czy
    > >
    > > jestes facetem, ktory sobie cos tam wyobraza? A jezeli zgwalcona to 45 le
    > tnia
    > > mezatka z doroslymi dziecmi? Czy ty sobie w ogole zdajesz sprawe, co ty t
    > u
    > > glosisz???
    > > Kasa???? Jaka kasa jest w stanie zrekompensowac TAKI podwojny szok?
    > > Chyba prowokujesz...:(((
    > > Ja nie bylabym w stanie kochac takiego dziecka, bo dla mnie dziecko to *o
    > woc
    > > milosci*, nawet, jesli adoptowane a nie owoc ponizenia. To tyle.
    >
    > Wyrażam dla Ciebie pełne poparcie. Mi po prostu brak słów dla pomysłów, które
    > rodzą się w głowie Wujkowskiej. Widać aż nadto, że niektórym nadmiar wiedzy
    nie
    >
    > służy.

    Wiedza nie zawsze idzie w parze z humanizmem i zdrowym rozsadkiem. Wiedza,
    nabyta rzecz, jak i pieniadze. Jak ktos wyprany z emocji to juz taki zostanie,
    szkoda tylko, ze tacy ludzie maja sile decyzji, to juz jednak zupelnie inny
    rozdzial.



    Temat: Dlaczego forum " Nie lubię dzieci" jest tutaj ?
    Widać, że nie czytałeś postów. W tym wątku piszą głównie matki,
    które mają dzieci i kochają je, tylko przyznają, że po pierwsze,
    macierzyństwo nie jest idyllą i ma swoją ciemną stronę (możesz
    kochać dziecko nad życie, ale jesteś tylko człowiekiem i gdy budzi
    cię dziesiąty raz w nocy, masz ochotę uciszyć je poduszką i jest to
    najzupełniej zdrowy objaw), i po drugie, że miłość do własnych
    dzieci niekoniecznie przekłada się na pełne zachwytu cmokanie nad
    wszystkimi dziećmi świata.




    Temat: najlepsze, co ojciec może zrobić dla dziecka, to..
    he he he, ales wymyslila Ja juz bym nie chciala, zeby ojciec Kulki mnie
    kochal

    Wydaje mi sie, ze jednak najlepsze, co ojciec moze zrobic dla dziecka, to
    KOCHAC dziecko i SZANOWAC matke dziecka.

    Leeya




    Temat: Bóg i ludzie- miłość nieodwzajemniona
    Masz nie po kolei w głowie
    Matka często kocha swoje dziecko, nawet jesli ono jest totalnym zwyrodnialcem :)

    > Bo inaczej taka nieracjonalna rodzicielska milość jest usprawiedliwieniem dla
    > niecności zachowania dziecka.
    Kolejna bzdura :P
    Matka może kochać dziecko, nie akceptując jego postępowania.
    Sygnał - kocham cię, ale sie zmien.

    Ty studiowałeś psychologię?
    Chyba cie wylali po pierwszym semestrze :P



    Temat: Zabieganie o względy ojca
    Kkokos,
    Chodzilo mi raczej o to, ze ojciec mieszkajac z rodzina, w tym z dzieckiem,
    mial chyba czas i sposobnosc "przywiazac" sie do niego, pokochac. I o to mi z
    kolei chodzilo. Masz racje, wiek dziecka nie jest wazny, wazne jest to, czy
    ojciec nauczyl sie kochac dziecko, bo badzmy szczerzy, ojcowie musza "nauczyc"
    sie kochac dziecko. Maja maly defekt, brak im instynktu macierzynskiego i
    uczucia czy przywiazanie przychodza u nich z czasem..

    Leeya




    Temat: Pijana wychowawczyni z domu dziecka włamała się..
    Czy opiekun (zastępczy) powinien kochać dziecko?
    Towarzystwo "Nasz Dom"
    Tomasz Polkowski
    Czy opiekun powinien kochać dziecko?

    polecam uwadze bardzo ciekawy artykuł p. Tomasza Polkowskiego
    oraz inne na stronie Naszego Domu.

    www.naszdom.home.pl/druk/opiekun.htm



    Temat: czy 200zl miesiecznie wystarczy na niemowlaka?
    biedna?? - dziewczyno zastanow sie co ty mowisz??
    chyba uboga duchem jesli juz cos
    twoje wypowiedzi i informacje ktore w nich zawierasz sa tak sprzeczne ze szkoda
    mowic
    z jednej strony chcesz wydac 200 zl z drugiej chcesz miec drogi wozek,
    lozeczko, ubranka tez nie najtansze
    chcesz zrezygnowac z pracy !! zeby dziecko dziecko bylo tylko z toba
    osoba biedna nie rezygnuje z pracy bo jej na to po prostu nie stac albo tej
    pracy nie ma i zero perspektyw zeby ja dostac
    osoba biedna to taka ktora nie mysli o kinie zakupach i restaracjach
    osoba biedna zastanawia jak przezyc do pierwszego i jak zapewnic sobie i
    rodzine minimum egzystencjalne
    uwiez mi skoro tak bardzo bedziesz kochac dziecko i bedzie ci zalezalo zarowno
    na jego dobrobycie a przy tym i twoich przyjemnosciach to predzej czy pozniej
    zabierzesz sie do roboty zamiast narzekac jaka to jestes biedna
    znam wiele rodzin ktore maja zdecydowanie mniej niz twoje 2000 tys zdecydowanie
    wieksza rodzine niz twoja i wcale nie obnosza sie ze swoja bieda tylko mysla i
    robia wszystko zeby swoja sytuacje poprawic zamiast narzekac




    Temat: Jestem poruszona
    Jak kochać dziecko
    A propos książek: polecam z całego serca książkę JAK KOCHAĆ DZIECKO Korczaka.
    Tak, wiem - to nie jest poradnik, to książka napisana jakieś 80 (?) lat temu.
    Korczak w środowiskach psychologów (nie tylko dziecięcych) i psychoterapeutów
    dziś uważany jest za wizjonera - ta książka ma bardzo wysokie noty. Mi tę
    książkę poleciła pewna terapeutka właśnie. Nawiasem mówiąc wydawnictwo
    Santorskiego kilka lat temu ją wydało. W merlinie na pewno można kupić.

    A! jest w niej nawet rozdział "jak mówić do dziecka, żeby cię słuchało" - walę
    z pamięci, więc nie wiem czy czegoś nie przekręciłam w tym podtytule.

    Mooh, jeśli Zosia będzie wychowana przez Mooh (a wiele na to wskazuje;-) to
    nawet jak spotka "takiego" mężczyznę - to i tak się nim nie zainteresuje - bo
    zostanie przez Ciebie wyposażona w dobry radar omijający psycholi. I będzie
    miała zupełnie inne wzorce wyniesione z domu.




    Temat: odpowiedzialne rodzicielstwo
    kochac dziecko, kochac siebie i swoje zycie, rozwijać, sie , realizować, dbać o
    swoje szczęście. szczęśliwa matka=szczęsliwe dziecko



    Temat: Instynktownie to sie oddycha
    Instynktownie to sie oddycha
    Ciekawy tekst:
    kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,65665,2699325.html?as=1&ias=2&startsz=x
    Mnie zastrzelila wypowiedz dziennikarki: moze lepiej jak mezczyzna bedzie
    matce pomagal kochac dziecko? Co to znaczy pomagac kochac dziecko? Nie bardzo
    rozumiem....




    Temat: najlepsze, co ojciec może zrobić dla dziecka, to..
    Kochać dziecko nieważne czy to syn czy córka



    Temat: Kanon mądrych rodziców
    Dziecko krytykowane uczy się potępiać.
    Dziecko otoczone wrogością uczy się agresji.
    Dziecko żyjące w strachu uczy się lękliwości.
    Dziecko doświadczające litości uczy rozczulać się nad sobą.
    Dziecko wyśmiewane uczy się nieśmiałości.
    Dziecko otoczone zazdrością uczy się zawiści.
    Dziecko zawstydzane uczy się poczucia winy.
    Dziecko zachęcane uczy się wiary w siebie.
    Dziecko otoczone wyrozumiałością uczy się cierpliwości.
    Dziecko chwalone uczy się wdzięczności.
    Dziecko akceptowane uczy się kochać.
    Dziecko otoczone aprobatą uczy się lubić siebie.
    Dziecko obdarzone uznaniem, uczy się, że dobrze mieć cel.
    Dziecko żyjące w otoczeniu, które potrafi się dzielić, uczy się hojności.
    Dziecko traktowane uczciwie, uczy się prawdy i sprawiedliwości.
    Dziecko żyjące w poczuciu bezpieczeństwa uczy się ufności.
    Dziecko otoczone przyjaźnią uczy się radości życia.
    Jeżeli żyjesz w spokoju, Twoje dziecko będzie żyło w spokoju ducha.




    Temat: czy wasze dwulatki bija?
    Nie rozumiem jak można ignorować takie zachowanie dziecka. To że jest to pewien
    etap w jego życiu, nie oznacza, żeby przejść nad tym problemem do porządku
    dziennego.
    Wogóle, bez obrazy, ale to co piszesz jest stekiem bzdur!
    Każde działanie ma jakiś skutek i niekoniecznie to negatywne. Jeżeli zamiast
    bić dzieci na ulicy, twój syn rozdawałby tym samym dzieciom swoje zabawki, też
    wywołałby efekt:
    "poruszenie, zwrócenie uwagi na dziecko, czasem na to drugie dziecko, uśmiech
    na twarzy obdarowanego dziecka itd....!, i kontynuując twoje dziecko też miałby
    możliwość pokazania: "ja coś mogę, potrafię działać, potrafię inicjować
    działanie".
    Takiego zachowania nie można ignorować! Dziecko musi wiedzieć gdzie są granice.
    Moje dziecko nie bije, wie że może sprawić tym ból, zresztą zawsze mu
    powtarzałam, że ja go nie biję, więc on niech nie bije mnie.
    Jeżeli dziecko bije inne dzieci na ulicy tudzież spacerze, taki spacer należy
    przerwać, tłumacząc dziecku, że niestety zachowywało się niegrzecznie, wobec
    czego wracamy do domu...

    "To w sumie b. ważne, żeby w psyc
    > hice dziecka wykształciło się takie poczucie, ze jest odrębną osobą, ze nie
    jest bezsilny".

    Dziecko jest odrębną istotą, i nie musi się o tym przekonywać właśnie w ten
    sposób!
    Trzeba kochać dziecko mądrze, im więcej się mu tłumaczy, tym on więcej zrozumie!
    Jeśli tłumaczenia nie pomagają, istnieją jeszcze metody naturalnych
    konsekwencji...




    Temat: Czy towarzyszycie partnerom/M. na rozprawach sąd.?
    Lubstej, zapomniałaś o jeszcze paru rzeczach:

    7. Ma zarabiać jak najwięcej, żeby jej mąż mógł płacić jak najwięcej alimentów
    8. Ma być bezwonna, bezgłośna i niewidoczna w domu OJCA dziecka, ale
    jednocześnie przygotowywać obiady, podawać dziecku jedzenie, broń Boże żadnych
    uwag, napomnień czy wkładu w wychowanie - nawet jeśli dziecko wywali cały
    talerz barszczu na obrus - bo przecież jest u OJCA a nie u niej
    9. Absolutnie nic nie czuć do dziecka, nie interesować się, bo to nie jej, a
    jednocześnie kochać dziecko i interesować się, bo inaczej jest zimna suka i zła
    kobieta
    10. Oddać dziecku męża cały swój majątek, bo przecież to jego ojciec również
    partycypował w jego tworzeniu, a pewnie i poniekąd ex, bo przecież pozwoliła
    mężowi np. studia skończyć
    11. Broń Boże nie decydować się na wspólne dziecko z mężem, bo być może w ten
    sposób zabierałoby się dziecku ojca, a poza tym istnieje niebezpieczeństwo, że
    nie starczyłoby na pierwsze dziecko, które JEST NAJWAŻNIEJSZE I ZAWSZE BĘDZIE
    12. Przede wszystkim NIE WOLNO jej być lepszą niż ex i matka dziecka.




    Temat: problemy z exem
    mimi_mami napisała: Dodam, że byli ze soba bardzo blisko i do
    tehj pory dziecko poza nim swiata nie widzi.

    moze jestem naiwna, niedoświadczona i życia nie znam, ale wytłumaczcie mi jak
    to jest możliwe, że facet który był bardzo blisko z dzieckiem przed rozwodem
    tak strasznie się zmienia po rozwodzie??? zawsze mi sie wydawało, że czymś
    innym jest uczucie lub jego brak do matki dziecka, a czym innym uczucie do
    samego dziecka... czy można przestać kochać dziecko, bo już się nie kocha jego
    mamusi? a lekarstwem na brak kontaktów ma być ograniczenie kontaktów, ja tu
    czegoś nie rozumiem??? Czy mimi_mami podświadomie ma za złe dziecku, że
    zupełnie bez sensu kocha takiego s...a tatusia i chce na siłe zabić w dziecku
    to uczucie??? Może zupełnie fałszywie oceniam tę sytuację, ale takie myśli mi
    się nasunęły po przeczytaniu postu mimi_mami...



    Temat: chyba zwariuje ze strachu przed niemowleciem
    A mnie bardzo dziwi pogarda z jaką mówi się "matka-polka". Po co doprawiać
    ideologię do karmienia piersią lub butelką? To znaczy, że kobieta, której się
    nie chciało karmić piersią jest ok, a ta, dla której dobro dziecka jest
    priorytetem jest.. no właśnie jaka? nawiedzona, głupia, jaka jeszcze???
    Kobieta, która wsłuchuje się w potrzeby dziecka jest godna pogardy, a ta, która
    wsłuchuje się przede wszystkim w swoje potrzeby jest godna podziwu???
    Stwierdzenie, że nie karmiłaś piersią, żeby bardziej kochać dziecko - no
    wybacz, ale dawno już takiego kretyństwa nie słyszałam. Masz prawo podejmować
    decyzje, jakie uważasz za słuszne i nie musisz się z nich tłumaczyć, ale nie
    wymyślaj takich bzdur na usprawiedliwienie.

    Do autorki wątku: Jeżeli uważasz, że zmusisz dziecko do spania całą noc,
    jedzenia, kiedy Ci się podoba itp. to się mocno zdziwisz (skąd w ogóle taki
    pomysł???). Jednak być może Twoje dziecko samo zechce przesypiać noce od
    urodzenia - są takie dzieci. Każde jest inne i nie patrz na różne opowieści,
    jakie będzie Twoje to już niedługo się okaże.




    Temat: metoda Domana + jak nauczyc male dziecko czytac
    Można ale po co?
    "Irena Koźmińska, organizatorka akcji głośnego czytania, podkreśla dbałość
    dorosłych o to, "by dzieci kojarzyły czytanie z radością, a nie z obowiązkiem i
    nudą". Wyjaśnia, że nie należy zbyt wcześnie popychać dzieci do czytania, bo
    można osiągnąć skutek przeciwny od oczekiwanego, dzieci bowiem uczone czytania
    w wieku np. 4 lat rzadko stają się czytelnikami na całe życie. W ich wieku
    czytanie jest zbyt dużym wysiłkiem. Dziecko więcej rozumie, kiedy słucha, niż
    kiedy czyta. Zrozumienie tekstu słuchanego wyprzedza o dwa, trzy lata
    zrozumienie tekstu przy samodzielnym czytaniu. Dlatego warto jest czytać
    książki dzieciom w każdym wieku, i tym, które mają rok, kilka i kilkanaście
    lat. Głośna konferencja zorganizowana w Warszawie przez fundację Ireny
    Koźmińskiej "Jak kochać dziecko - nowe odkrycie psychologii" potwierdziła
    powyższe tezy."
    Z artykułu zamieszczonego w numerze 7 "Edukacja i dialog"
    Po gwint używać metody stosowanej do terapii upośledzonych w celu nauczenia
    czytania dziecka o 2-3 lata wcześniej?




    Temat: Kariera a dziecko
    Kiedys też myślalam, że ojciec czy matka - to bez róznicy, teraz
    nie jestem do konca pewna.
    Ojciec wybierając karierę rzadko kiedy ma świadomość odrzucania
    dziecka. On - zgodnie z tradycją - pracuje na rodzinę i może uwazać,
    ze dobrze wypełnia swoje obowiązki, może tez nie zdawać sobie
    sprawy, ze źle robi - bo nikt mu uwagi nie zwraca. Natomiast matka,
    która decyduje się na pracę, przy ktorej traci kontakt z dzieckiem,
    wie, że oczekuje się od niej, aby dzieckiem sie zajmowała.
    I dlatego, mimo wszystko, musi być znacznie bardziej zdeterminowana,
    musi podjąć świadoma decyzję, ze dziecko nie jest dla niej tak
    istotne, jak inne zajęcia. I dlatego wydaje mi sie, ze o ile ojciec
    może kochać dziecko, i robić karierę, o tyle matka - zdając sobie
    sprawę z tego, co jej wybor znaczy dla dziecka, musi swiadomie
    poswiecić dziecko dla wlasnego dobra.




    Temat: Kim jest tata?
    Zeby miec dzieci i wychowac je dobrze nie koniecznie trzeba byc szczesliwa
    para, choc tak jest najlepiej dla wszystkich, a najbardziej dla dziecka, jesli
    ma mame i tate w jednym miejscu i buduje silne relacje z obijgiem. Jednak nie
    jest to jedyny sposob na zycie.
    Samotny rodzic tez moze swietnie sobie poradzic z wychowaniem potomka.
    Najwazniejsze jest bu rodzice dziecka byli szczesliwi i dziecka chcieli, bez
    wzgledu na to czy miezkaja razem i sa para, czy osobno i sa singlami lub maja
    swoich partnerow. Ale musza byc szczesliwi, spelnieni i musza kochac dziecko, i
    angazowac sie w jego wychowanie.

    NIe kazda jednak szczesliwa para chce miec dzieci. Nie zawsze to facet jest
    niedojrzaly.

    Co do kwestii finansowych, piszac, ze schodza na dalszy plan to wykazyjesz
    naiwnosc. Dziecko kosztuje. Jedzenie/pieluchy, ciuchy, potem zajecia
    pozalekcyjne, wyksztalcenie itd. Stawianie rodzicow przed faktem dokonanym pt.
    TEraz bedziecie dziadkami, a ze ja jestem na studiach to placcie, jest
    nieodpowiedzialnoscia. Oczywiscie, ze dziadkowie/rodzice sie poczuwaja do
    pomocy. Ale wartosc, ktora ja cenie najwyzej to niezaleznosc.
    Chce brac odpowiedzialnosc za swoje zycie, bo jestem osoba dorosla. Inaczej to
    zabawa w dom, zabawa w rodzicow i zycie wiecznie na czyjs koszt i co sie z tym
    wiaze na jego warunkach.

    Pozdrawiam,
    Kociamama.

    (Do domu juz nie wracam tak czesto nad ranem jak w liceum i na pierwszych
    latach studiow, mam tez kochajacego partnera, tym nie mniej udupienie z synkiem
    przy piersi mnie nie kusi, i wole karmic kotka)



    Temat: złosci i rzucanie sie na podloge
    1. Podnieść dziecko z ziemi i zanieść do pokoju.
    2. W trakcie ataku histerii dziecka - nie dyskutować z nim.
    3. Dzieciak będzie wył głośniej i próbował zwrócić uwagę na siebie. Nie
    reagować. Podnieść i do skutku, zanosić w to samo miejsce do pokoju bez
    dyskusji.
    4. Dzieciak musi czuć, że cały czas KONTROLUJESZ SYTUACJE !!!!!!Nie możesz przy
    dziecku sprawiać wrażenia, że nie wiesz jak wybrnąć z sytuacji, którą Ci
    funduje a funduje Ci test pt. NA ILE MOGĘ SOBIE Z TOBA POZWOLIĆ
    5. Rozmowa z dzieciakim musi mieć spokojny ale stanowczy ton. Nigdy nie klękaj
    przed dzieckiem a rozmawiając z nim rozmawiaj z pozycji "gory"
    6. Konsekwencja i dyscyplina wśród rodziców rzecz najważniejsza ! Nie pocieszaj
    dziecka skarconego przez ojca i vice vers. Najszybszy krok do domowego
    terroryzmu ! Dziecko musi czuć,że oboje rodziców mówią "jednym" głosem.
    Wszelkie nieporozumienia z żoną/męzem na tle wychow. załtawiać bez udziału
    dziecka.
    7. My z żoną walczyliśmy z tym problemem zaledwie 2 tygodnie. Skutek przechodzi
    najśmielsze oczekiwania, bo bezstresowe wychowanie to bzdura a skutki za 15 lat
    będą już nieodwracalne. kochać dziecko trzeba , trzeba je tez szanować ale
    należy umieć też wyznaczać mu granice



    Temat: Kto ma władze rodzicielską ???
    wychodzi na to, że osobą zdolną kochać dziecko jest wyłacznie matka.
    ewentualnie next mamusi, który załapał plusy biologiczny ojciec w najlepszym
    przypadku potrzebny jest do regularnego płacenia alimentów, minimum pokrywając
    połowę kosztów utrzymania. natomiast praw rodzicielskich to najlepiej żeby nie
    miał. bo przecież nie potrafi kochać. jakie to smutne
    tylko zastanawiam się dlaczego nastawiałyście się, aby ci ojcowie waszych
    dzieci byli ciągani po sądach. czy może dla zaspokojenia próżności? przecież to
    takie niesamowite uczucie, udowodnić przed sądem na podstawie nie bycia z
    dzieckiem, że ojcu nie przysługują żadne prawa.
    zastanawiam się gdzie jest logika mówiąca o działaniu dla dobra dziecka. a może
    dobra dziecka swoiście pojmowanego? dobra, które daje moralne przyzwolenie na
    odcięcie i zerwanie ostatnich więzi jakie łączą ojca z dzieckiem? bo nader
    często właśnie matki uniemożliwiają zwykłe kontakty, podniosząc później lament
    przy pozbawianiu bądź ograniczaniu władzy rodzicielskiej ojca. i posługując się
    utartym schematem nieinteresowania się dzieckiem.
    iza, ty znasz kilka przypadków, ja natomiast dziesiątki innych, gdzie tzw
    nieinteresowanie się jest wynikiem działań matki.
    mam nadzieję, że nie chodzisz za mną i adrianem, i nie potrafisz określić jakie
    uczucia są między nami. w każdym razie dobrze nam się rozmawia
    pzdr




    Temat: Ja, ciotka...
    qw5 napisała:

    > Mam odmienne zdanie od poprzedników. Nikt nie ma prawa wtrącać się w sprawy
    > małżeńskie i rodzinne. Oczywiście do pewnego momentu.
    ___________________
    otoz to, do jakiego?
    do momentu, kiedy dziecku nie dzieje sie krzywda
    poza tym bratanica to jednak dosc bliska rodzina
    a swiete prawo siostry kochac dziecko brata
    i dbac o jego dobro
    zreszta sadzac z dylematow jakie ma autorka jest osoba, ktora z buciorami w
    zycie nie lezie
    po prostu kocha bratanice, jej rodzicom nie mowi jak maja zyc
    a ze troszczy sie o dziecko, to tylko dobrze o niej swiadczy
    gdybym ja buchnela swojemu dziecku pieniadze ze skarbonki
    daje pelen prawo zarowno bratu jak i siostrze
    trzepnac mnie w ucho i zrabac na czym swiat stoi

    > To nie były Twoje pieniądze, nie jesteś też rzecznikiem praw tego dziecka.
    > Jedyne co mogłaś zrobić to pocieszyć małą, a rodzicom w sposób grzeczny i
    > taktowny powiedzieć, że szkoda, że tak się stało, ale jesteś lub nie jesteś w
    > stanie zapewnić jej kieszonkowe i że sprawa wyjazdu jest nadal aktualna lub
    > nie. I tyle.
    > Jeżeli mają w sobie trochę honoru poczują się do tego, aby dać dziecku jakieś
    > pieniądze, bądż zwrócić tamte. A jeśli nie to trudno. W Sherlocka Holmesa
    radzę
    >
    > się nie bawić. Chyba że nei zależy Ci na dobrych stosunkach z rodziną i
    > kontaktach z małą. No i jeszcze jedno, bez względu na wzajemne układy w
    > rodzinie dziecko ma rodziców - i choćby nie wiem jak silnie odzywały się w
    > Tobie instynkty macierzyńskie - pamiętaj o tym.




    Temat: Wielka Brytania aborcyjną stolicą świata?
    UK lepsze niz Polska
    Jak w ogole smiesz ukladac komus zycie i wyrokowac, z czym kobieta sobie poradzi
    po gwalcie? nie masz pojecia o czym piszesz - kobiety po gwalcie zapadaja nawet
    na choroby psychiczne, a ty piszesz o zarodku czy plodzie i jego prawach! czemu
    kobieta ma kochac dziecko gwalciciela? Po co komu dziecko, ktore polowe genow
    odziedziczylo po gwalcicielu (w tym, byc moze, sklonnosc do gwaltu)? Czemu
    kobieta ma zniesc gwalt, a potem znosic ciaze, ktorej nie chciala ani na ktora
    sie nie zgodzila? 9 miesiecy ciaglego przypominania o tym, co sie stalo, a po
    porodzie cialo zniszczone dzieckiem gwalciciela.

    Bronisz bardziej prawa gwalciciela do posiadania dziecka niz kobiety-ofiary. Nie
    mowiac juz o tym, jak sie traktuje ofiary gwaltow - nikt im nie wierzy, mimo ze
    ilosc falszywych oskarzen o gwalt jest taka sama jak w przypadku innych
    przestepstw - czyli zaledwie kilka procent. Do 9 miesiecy spedzonych w ciazy
    dolicze jeszcze zlosliwe usmieszki, pytania sasiadow i pracodawcy, z kim to
    dziecko itd. dzieci z gwaltu czy niepelnosprawne nie powinny sie w ogole rodzic.
    Jest jeszcze trzecia sytuacja - kiedy para jest razem, ale po kilku miesiacach
    ciazy ojciec nagle sie wycofuje - co matka ma zrobic? W leb sobie strzelic? Nie
    kazdy ma rodzine do pomocy.

    mowienie o czlowieczenstwie plodu jest smieszne. Zajmijcie sie najpierw
    NARODZONYMI dziecmi i ich matkami w potrzebie, adoptujcie, a potem dopiero
    moralizujcie.



    Temat: LPR robi nam reklame w Europie
    Kormoranie, kobietę która dokonała aborcji można nazwać kobietą! To, że dokonała
    czegoś złego(zależy jaka aborcja bo uważam, że usunięcie dziecka które było
    "wpadka" jest złe) nie znaczy, że nie jest człowiekiem. Tak samo jak z
    mordercami. Zgodzę się także z Tobą, że przy wsparciu rodziny można żyć i kochać
    dziecko zrodzone z gwałtu ale kobieta mimo wszystko powinna mieć wybór i jeśli
    zdecyduje się taką ciąże usunąc nie może być piętnowana w żaden sposób. To jest
    kwestia decydowania o sobie np. nie chce mieć dziecka z mężem z jakiś względów
    to dlaczego miałaby mieć dziecko z gwałtu? To tak jakby ktoś stwierdził, chodź
    utniemy Kormoranowi rękę i niech z tym żyje. Oczywiście wiem ,że porównanie
    dziecka do ręki jest troszke kiepskie ale też możesz z tym żyć, przyzwyczaić
    się, ale czy tak naprawde chciałbyś żyć bez ręki? Pewnie jak szybko się da być
    założył proteze. I właśnie odbieranie prawa do aborcji ciąży powstałej w wyniku
    gwałtu jest czymś w rodzaju zakazu noszenia protez.
    Co do dzieci z cięzkimi chorobami i upośledzeniami wykrytymi podczas badań
    prenatalnych to uważam, że także rodzice powinni decydować czy będą w stanie
    udźwignąć ten ciężar.
    A tak w ogóle to ta rozmowa jest troszke jak ze ślepym o kolorach. Niech się
    jakaś pani wypowie bo my tak sobie możemy gadać...




    Temat: Skąd się bierze wysoka samoocena?
    Gość portalu: ida napisał(a):

    > Co to znaczy "z mądrej miłości i akceptacji w domu rodzinnym"? Nie sadzę, żeby
    > rodzicom, którzy są zakompleksieni, o tej przysłowiowej niskiej samoocenie, to
    > nawet jeśli będą kochać "mądrze", automatycznie uda sie wychować dziecko pewne
    > siebie, pewne własnej wartości, tudzież innych takich cechach...

    Zglasza sie "praktyk" ;-)

    Madra milosc - to...o kurcze, to po prostu madra milosc.;-)

    A tak powaznie - nie ma milosci madrej i glupiej - albo jest po
    prostu MILOSC, albo jej nie ma. I kropka. Kochac dziecko, czy kogokolwiek,
    to chciec dla niego dobra. Wiec myslec trzeba, zeby to dobro bylo.
    Kochac - to akceptowac. To pozwalac byc wolnym.

    > Poza tym niech mnie jakiś praktyk wyprowadzi z błędu jeśli sie mylę, ale wydaje
    >
    > mi się, że nie ma czegos takiego jak "wychowanie" dzieci.

    Jest cos takiego, jak "wychowanie dzieci"
    Juz starozytni mowili: slowa ucza, przyklady pociagaja.
    A wychowanie - to dawanie przykladu.

    Wiec takie gadki, ze taka dobra rodzina i takie dziecko nieznosne
    w przedszkolu/szkole...Wiem, wiem, brak czasu, brak pieniedzy, brak...

    Ale zdarzyc sie moze "wtorna niska samoocena"...
    (ale to inna bajka)




    Temat: co myslicie o adopcji...
    Szczerze - mnie samej chodzi to po głowie. Mam jedno dziecko, roczne, chcę mieć
    ich więcej i nie zarzekam się, że wszystkie muszę urodzić sama. Nie chodzi mi
    tu o wspomniane lenistwo. Poruszę inną kwestię z tym związaną; otóż ja się
    spotkałam z tym (w kręgu bliskich mi osób), że o adopcji mówi się jako o złu
    ostatecznym - AMBICJĄ jest posiadanie WŁASNEGO dziecka, a jeli wszystkie środki
    zawiodą, to wtedy można pomyśleć. Beznadzieja. Adoptowane dziecko też może być
    moim własnym - stanie się nim, jeśli je zaadoptuję. Serce mam raczej pojemne. W
    pracy stykam się z dziećmi, których nikt nie chce. To wstrząsające. Widziałam
    1,5 roczną dziewczynkę, uderzającą główką w ramy łóżeczka. Żadne wieczorne
    dzienniki nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Tu nie można myśleć: wezmę
    sobie maluszka, tiritiri, będzie ślicznie, etc. Nie ma miejsca na zachwyty nad
    swoim altruizmem. To jest po prostu jedna z wielu życiowych decyzji, nie ma jej
    co uwznioślać ani demonizować. Miłość nie jest uczuciem - tego uczą już w
    szkołach. Więc decyduję się kochać dziecko, z którym mam tworzyć rodzinę. I
    zaczyna się harówa... Bardzo podoba mi się zdanie z książki p. Kotowskiej
    (zdaje się), tłumaczące związek z dzieckim adoptowanym mniej więcej
    tak: "Jesteś moim dzieckiem, ale przez pomyłkę urodziłeś się nie tej mamie".

    Każdy człowiek powinien mieć kogoś, kto go kocha.
    Przepraszam za chaotyczność, ale mały mi choruje i kiepska noc za mną.




    Temat: dziadkowie straszą dziecko
    Nie wolno straszyć dzieci. Koniec i kropka. Tak samo jak nie wolno ich bić.
    Potzebna jest stanowcza rozmowa. Krótkie żołnierskie słowa: "jak będziecie mi
    straszyc dziecko to będziemy musieli zrobić przerwę w wizytach."
    Tu nie ma pola do negocjacji. Dziadkowie albo musza poszukac innnych form
    wywierania wpływu albo pogodzic się z tym że nie będą dziecka widywac jakiś czas.
    na szczęście w okresie kwarantanny można im dac do poczytania ksiązki na ten
    temat np Mazlish i Faber o wychowaniu (książeczka zólta) gdzie pięknie pisza o
    godności dziecka i o dobrym z nim porozumieniu (W POlsce wydana jako ostatnia
    ale napisana jako pierwsza) lub Korczaka "JAk kochac dziecko" lub Gordona
    "Wychowanie bez porażek". To wszystko jest o szacunku do dziecka. A szacunek
    jest fundamentem zdrowej relacji.

    Pozdrawiam
    JD




    Temat: Gabrysia - ideał czy 'przesłodzona' postać?
    W porzadku, użyłam niewłasciwych słów, z tym uprzedzeniem przesadziłam - po
    prostu troszkę trudniej jest kochać Gabrysi dziecko, które jest podobne do
    człowieka, na którym się zawiodła. Ona ma w sobie lęk, ze Laura wzgardzi jej
    uczuciem, a tak bardzo tego nie chce, bo ją kocha tak mocno jak tylko matka
    moze kochać dziecko. Gabrysia boi się odrzucenia. Jest wrażliwą idealistką i
    kochała Pyziaka całą sobą, a on ją rozczarował. Ma po nim przykre wspomnienia,
    a Laura go przypomina dlatego jest jej trudniej ją kochać.Najbardziej lubimy
    tych, którzy są do nas podobni - przecież to jest takie oczywiste. Gdybyśmy
    kochali się wszyscy bezwarunkowo byłby raj na ziemi. Autorka pokazuje, że w
    życiu jest różnie i moim zdaniem wcale na siłę nie przedstawia Gabrysi jako
    ideału. Za to daje swoim czytelnikom wskazówki jak sobie radzić ze złymi
    emocjami. A tak na marginesie: czy naprawdę nie może być tak, że sprawa
    nieudanego małżeństwa może boleć Gabrysię przez całe życie? Ja uważam, ze to
    jest jak najbardziej możliwe i nie ma w tym żadnej przesady. I dopóki Pyziak
    nie wyjdzie z ukrycia, nie spróbuje uczynić cokolwiek, by mu wybaczono,
    Gabrysia będzie miała uraz. Zło, które wyrządził Pyziak rozprzestrzenia się
    zatruwając relacje między matką i córką i pewnie do niego wróci. Ale MM da mu
    szansę, bo przecież nie jest ostatnim draniem, tak myslę.



    Temat: "niewazne, czy chł. czy dziew. byle bylo zdrowe"
    Wiesz Reniu, ja mysle ze czasem prosciej jest kochac dziecko ktore umarlo.
    Zachowac w pamieci widok okruszynki ktora na nas tak ufnie patrzyla.
    Zmarle dziecko sila rzeczy jest doskonale.
    To nie jest tez tak, ze robi sie badania by potwierdzi ze dziecko jest
    zdrowej "a jak chore to 100% skrobanka, bo nie urodze chorego dziecka".
    Nigdy zadnej z tych kobiet ktore usunely ciaze nie oceniam, bo nie wiem jak ja
    bym sie zachowala.
    Ale przede wszystkim: tak pieknie sie pisze o trudnym macierzynstwie,
    poswieceniu dla chorego dziecka. A jesli ono zatrzymuje sie na rozwoju
    kilkudniowego noworodka i zyje tak przez wiele, wiele lat? Jesli zycie do tego
    oznacza dla niego cierpienie?
    I wreszcie - jakos trzeba sobie "zracjonalizowac" to co nam sie przytrafia.
    Tlumaczenie sobie ze poronienie bylo dzialaniem natury eliminujacym ciezko
    chore dziecko nie znaczy ze ktos je mniej kochal. Po prostu troche latwiej zyc
    z taka swiadomsocia.
    sciskam
    anka




    Temat: czy ratować wcześniaki?
    Czytam i czytam a lzy same cisna mi sie do oczu...i wlasciwie nie wiem co mam
    napisac , tyle we mnie emocji ze az brak slow :( powiem tylkko ze sama
    urodzilam dziecko w 27 tygodniu. Mala miala 38 cm i wazyla 1100 g . Dzis ma dwa
    lata i najwazniejsze, ze jest zupelnie ZDROWA . Dzieki wspanialej opiece
    lekarzy i ogromnym poswieceniu ludzi , ktorzy sie nia zajmowali. Kiedy sie
    urodzila nikt nie wiedzial, czy bedzie normalnym i zdrowym dzieckiem, ale
    jedyne o co wtedy prosilam Boga, to aby jej nie zabieral. I dlatego jest dla
    mnie rzecza NIEWOBRAZALNA , kiedy pozbawiamy szansy przezycia takiej malej
    istotki :( . Mam znajomych , ktorzy maja wlasnie takie dziecko "roslinke"
    urodzone w terminie . Wiec jesli nie ratowac zycia wczesniakow, to moze i
    niedlugo zrodzi sie kolejny pomysl eutanazji w tym przypadku dzieci chorych ?

    lineczkaa napisała:
    Jaką mamy
    > gwarancję, że nasza miłość będzie bezwarunkowa? Że będziemy kochać dziecko,
    > które nigdy nie zobaczy naszej twarzy, nigdy nie usłyszy naszego głosu, nigdy
    > nie usiądzie, nie pójdzie do szkoły itd

    I tak na zakonczenie mysle sobie, ze milosc do dziecka jest zawsze bezwarunkowa




    Temat: czy ratować wcześniaki?
    hmmm, mnie uratowano. Co prawda urodziłam się na początku 32 tyg, ale jednak :))
    Mam wrażenie, że to przez postęp medycyny jest ta dyskusje, czy ratować, czy
    nie. Kiedy ja się rodziłam (a węgiel wtedy powstawał) nie było mowy, żeby
    uratować dziecko np. z 24 tygodnia i pozwalano takiemu dziecku odejść bez bólu
    dbając, żeby miało ciepło i nie było głodne. No i chyba o to w tym wszystkim
    chodzi. Gdybym urodziła się np. w 26 tyg. nie zostałabym miesiąc w szpitalu, moi
    rodzice by sie ze mna pożegnali, bo innego wyjścia by nie było. Teraz taka
    możliwość jest i zaczynają się schody, bo jaka jest gwarancja, że dziecko z
    24-26 tyg. będzie w pełni sprawne, czy będzie "żyło" czy żyło? Jaką mamy
    gwarancję, że nasza miłość będzie bezwarunkowa? Że będziemy kochać dziecko,
    które nigdy nie zobaczy naszej twarzy, nigdy nie usłyszy naszego głosu, nigdy
    nie usiądzie, nie pójdzie do szkoły itd. Mi się wydaje, że bym potrafiła, ale...
    Dzięki postępowi medycyny prawie nie ma selekcji naturalnej, a ludzie to jedyny
    gatunek, który pozwala perztrwać najsłabszym jednostkom. Nie twierdze, że to
    źle, ale czyni nas to z pokolenia na pokolenie słabszymi.



    Temat: A ja z innym problemem
    Joanno, bardzo ladnie to napisalas, z dystansem, od serca, spokojnie. Ja nie
    mysle ze kazdy powinien kochac dziecko swojego meza, ale dla mnie to nie bylo
    duzym problemem i przyszlo naturalnie. Dla innych jest to ciezkie do
    zaakceptowania, chocby do lubienia, ale kazdy jest inny.
    Mimo iz nie odebralam temu dziecku ojca troche z poczatku czulam sie winna, to
    minelo, teraz tylko mysle jak mu pomoc.
    Masz racje do milosci nie mozna zmusic, to trzeba czuc. Ja sie ciesze ze mi
    sie udalo.
    Hm, moja siostra lubi moje dzieci ale chyba ich nie kocha tak jak ja jej
    dzieci...dlatego wiem jakie sa uczucia i kazdy kocha, lubi inaczej, z inna
    intensywnoscia. A sa ludzie ktorzy lubia tylko siebie i mysle ze to tez nie
    jest takie zle dopoki nie krzywdza innych. Pozdrawiam serdecznie.



    Temat: obrażenie na dziecko
    Mi też wydaje się to beznadziejne. Tak jak pisała jedna z dziewczyn - rodzic
    jest po to żeby kochać dziecko, a nie po to żeby realizować przez dziecko swoje
    ambicje i plany.
    Bardzo mi się podobalo co kiedyś powiedziała Kasia Nosowska - chcę, żeby moje
    dziecko wyrosło na szczęśliwego człowieka. Jeżeli kiedyś zdecyduje, że zostanie
    listonoszem, to nie będę oponowała.
    Pozdrawiam
    PS. Chorym jest obrażanie się na dziecko za to, że chce żyć tak jak chce, że
    podejmuje takie a nie inne wybory. Takie jest wzbudzanie w dziecku poczucia
    winy za to, że jest jakie jest. Brzydkie.




    Temat: Ile tak naprawdę "kosztuje" dziecko??
    to bardzo ważne że się kochacie i będziecie kochać dziecko którego oboje
    peragniecie... ale pomysl czy nie lepiej poczekać aż skończycie oboje szkołę,
    choć jedno z was będzie miało stałą pracę... piszesz że miesięcznie "UZBIERASZ"
    około 1000 zł- chcecie wynająć pokój za 400zł- zostaje 600zł na utrzymanie 3
    osób... trochę mało. weź pod uwagę wszystkie ewentualności- praca na zlecenie
    nie jest stałą- dziś jest jutro być może nie ma jej, a jeśli dziecko będzie
    potrzebowało specjalistycznej opieki, leków, a jeśli będziesz musiała karmić
    mlekiem modyfikowanym? sami też musicie jakoś żyć, inna chistoria gdyby te
    pieniądze były przeznaczone tylko na dziecko. jeśli masz wybór (przecież nie
    jesteś jeszcze w ciąży) zastanów się czy nie lepej trochę poczekać.
    z drugiej jednak strony tak na prawdę jhigdy nie ma odpoeiedniego, bądź
    nieodpowiedniego czasu na dziecko- zawsze jest coś- szkoła, praca i możnaby tak
    odkładać tę decyzję do końca życia. A pieniędzy też nigdy nie za wiele- dziwna
    zależność- in więcej pieniędzy, tym większe potrzeby...




    Temat: pewnie mnie zlinczujecie
    "ashan napisała:
    > Aaaa... To nie rozumiem... Z jakich innych przyczyn nie potrafią się
    przyznać?
    > Innych od czego? Od przyczyn, które podał Ci Twój mąż?"

    Nie Ashan - źle mnie zrozumiałas ..... chodziło mi raczej o to jak czesto
    zdarza sie, że tatusiowie myśla podobnie do mojego faceta (nie męza) ale na
    pozór, dla dobra "sprawy" udaja, że jest inaczej i na poczatku "udają"
    zainteresowanie dzieckiem a potem nagle znikają.
    Mysle, że probelm istniej bo czesto czytamy, że tatus był, był kochany i nagle
    sie zmył ..... wydaje mi sie, że w tamtych sytuacjach mechanizm jest podobny bo
    nie wierze, ze można kochać dziecko a potem z dnia na dzień przestać.
    Mnie sie wydaje, ze uczciwiej jest od razu postawic sprawe jasno - co zrobił
    mój facet - od początku powiedział, że nie chce dziecka, sprubował
    zakaceptowac, ale gdy poczuł, że to nie to i nie ma sensu - odszedł
    oszczędzając wszytskim niepotrzebch stresów i rozczarowań.
    Myśle, że wielu facetów nie potrafi sie oficjalnie przyznac do uczuć, któe
    powszechnia sa tępione - czytałam gdziś o tym (to było chyba w Wysokich
    obcasach) że jest silna presja na facetów, którzy MUSZA akceptwać dzieci
    spłodzone wbrew ich woli.

    - Matiza




    Temat: kobieta+mezczyzna+drugie dziecko
    Gość portalu: uncja napisał(a):

    > farsa napisała:
    >
    > > Gość portalu: uncja napisał(a):

    > > dzieci pokazują nam, czym jest cierpliwość ["mamo, dlaczego..."? po
    >> dwieście
    > > dwadzieścia cztery razy dziennie].

    >Opowiadasz straszne bzdury! Cierpliwość??? Udusiłabym........

    *** a to lepiej nie miej dzieci.
    jeśli jedyną reakcją na ich normalne reakcje byłyby rękoczyny lub złoczyny -
    odpuść sobie. w istocie.
    i nie opowiadam bzdur.
    bo w przeciwieństwie do ciebie hartuję się w podobnej cierpliwości.
    dwieście dwadzieścia cztery razy dziennie.
    ale ty... odpuść sobie.

    > Ty masz swoje refleksje, ja swoje (poparte doświadczeniem, niestety).
    Chodziło
    > mi głównie o to, że nie każda kobieta czuje się dobrze w roli matki i
    > idiotyzmem jest przekonywać kogoś, że wszystko się zmieni po jakimś czasie,
    że
    > facet jej udowodni jaka to piękna rzecz macierzyństwo...

    ***a czy ja cię przekonuję do idei macierzyństwa?

    > Nie każdy znajduje w
    > tym radość. I nie mówcie, że po porodzie wszystko się zmienia. Nie chcę czuć
    > się zmuszona kochać dziecko z poczucia obowiązku, a nie z głębi serca. Sorry.

    *** mam wątpliwości związane z kondycją twojego serca.
    ale moje watpliwości to moja sprawa.
    i nie mów, że twoje refleksje są parte doświadczeniem.
    zostaniesz matką [rany! tylko nie to! bo przecież udusisz małe, kiedy zakwili w
    nocy!] - pogadamy.

    tymczasem kończę dyskurs.




    Temat: do dziewczyn "po" : WAŻNE! pomóżcie!
    1. gdybyście mogły cofnąć czas... Co mogłoby wpłynąć na to,
    żebyście
    urodziły?
    Na pewno oparcie ze strony ojca dziecka, jego decyzja była by
    kluczowa. Myślę też, że gdybym znalazła wcześniej to forum lub
    miała szansę porozmawiać z kimś o innych rozwiązaniach – urodziła
    bym.
    2. czy gdybyście miały tzw. dach nad głową i konkretną pomoc
    finansową, dokonałybyście aborcji?
    Miałam wszystko.
    3.czy zwracałyście się do kogoś o pomoc? jaka była ewentualna
    reakcja tych osób/instytucji?
    Rozmawiałam z przyjaciółką – matką samotnie wychowującą dziecko.
    Opowiadała mi, jak jej było ciężko nauczyć się kochać dziecko
    którego nie chciała. Powiedziała że moje dziecko zasługuje na
    znacznie więcej i lepiej żeby urodziło się w innym czasie -
    wystarczyło. Rozmawiałam o tym z trzema osobami, wszyscy
    przekonywali że aborcja będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem.
    4.czy gdybyście miały pomoc psychologiczną, dokonałybyście aborcji?
    a może taką pomoc otrzymałyście, a mimo to dokonałyscie aborcji?
    Trudno powiedzieć.
    5.z jakich (chodzi wyłącznie o wielkość i liczbę mieszkańców)
    miejscowośći pochodzicie?
    Ok. 5000 mieszkańców.




    Temat: Chodzicie do spowiedzi?
    Rety, dziewczyno, ty jestes glupsza niz ustawa przewiduje !!!! ;)

    Ludzie chcą dzieci, zeby robic problem swojej rodzinie???????
    Idiotyzm...

    Ludzie chcą miec dzieci, bo tak każe im natura i serce! I stając sie
    rodzicami powinni zdawac sobie sprawe z trudnosci, jakie niesie za
    soba wychowanie dzieci...
    Ale zawsze jest "cos za cos": nie ma dziecka idealnego, ktore by
    nigdy nie plakalo, nigdy nie sprawilo klopotu... Ale po to jest sie
    rodzicem, zeby kochać dziecko i pomagac mu w zyciu...




    Temat: jak nauczyc siusiania na nocnik?poradzcie
    na ten i inne tematy czytałam ksiązke Jak kochac dziecko Janusza Korczaka.
    Dawne czasy ale spostrzezenia trafne. Ja przynajmniej sie z wieksz Dziecka nie
    da sie nauczyc siusiac do roku czasy i wszelkie pozytywne efekty to dzielo
    przypadku. Wiemy, ze dziecko załatwia sie po jedzeniu, wiec moze sie zdawac ze
    dziecko pojmuje o co w tym chodzi. Po roku mozna probowac uczyc dziecko siusiac
    do nocniczka. JA mam 3,5 miesieczna coreczke wiec wszystko przed nami. A swoja
    droga zastanawiam sie jak sprawdzaja sie nocniczki z pozytywka ???



    Temat: Gdzie znaleźć matkę, która chce oddać dziecko
    do moli75
    a to dla ciebie takie ważne,m co powiedzą inni czy tez najważniejsze jest dobro
    twoje i dziecka? Ludzie adoptują dzieci i mówia o tym nawet na łamach gazet czy
    w telewizji i nie wstydzą się tego, a poza tym jaki to wstyd kochać dziecko?
    Dla mnie wstyd to wtedy, gdy sie jego nie kocha, a ludzie "normalni" szanują
    rodziców adoptujących..Ja mieszkam w mieście 25 000 i nie powiem żeby to było
    małe miasto, pomysl o tym ....



    Temat: Sąd nad pobudliwym dzieckiem
    Łatwo jest głosić radykalne poglądy, gdy się jest teoretykiem. Sytuacja jest
    bardzo trudna dla wszystkich stron: po pierwsze dla dziecka, które nie ma
    przyjaciół i szansy na sukces w szkole (często przy dużych zdolnościach i
    możliwościach), po drugie dla jego kolegów - zwyczajnie bojących się codziennej
    agresji, po trzecie rodziców - bezradnych (mogą tylko kochać dziecko i
    akceptować) i po czwarte dla nauczycieli mających obowiązek dbać między innymi
    o bezpieczeństo wszystkich swoich uczniów. A zachowanie dziecka z ADHD jest
    nieprzewidywalne. W mojej szkole tylko przez pół roku pracowała pedagog mająca
    doświadczenie, wiedzę i talent postępowania z trudnymi dziećmi - prowadziła
    socjoterapię. Większość nauczycieli (ja też) skończyła co najwyżej 20 godzinny
    kurs - ale to za mało! Nie ma co udawać, że dajemy sobie zawsze radę - bywa, że
    dajemy sobie radę. Jak rozwiązać istniejącą sytuację - sama nie wiem. Warto
    spytać o to specjalistów od ADHD - a tacy w Warszawie są. I nie oszczędzać
    złotówek, bo fachowcom trzeba płacić. Nauczanie indywidualne to półśrodek i
    choć sama tak pracuję, mam mieszane uczucia.



    Temat: Proces w imię "źle urodzonej"
    Czy błędy porodowe nie dotyczą uszkodzeń dziecka W CZASIE PORODU wskutek
    zaniedbania lekarza? Wtedy oczywiście odpowiedzialność położnika jest
    ewidentna, ale tu chyba ten paragraf nie ma zastosowania. Co oznacza
    sformułowanie, że lekarze zmusili do urodzenia chorego dziecka? Przecież ta
    kobieta mogła zrobić badania prywatnie, aborcję prywatnie, a w ostateczności
    zostawić dziecko w szpitalu, jeżeli nie odpowiadało jej oczekiwaniom. Cała ta
    sprawa jest jakaś dwuznaczna moralnie. Kochać dziecko, a mówić, że jego
    istnienie jest złem i lepiej, żeby wcale go nie było? I sprowadzenie
    wszystkiego do uzyskania (dużych) pieniędzy na własne potrzeby. Gdyby spojrzeli
    na sprawę szerzej i np. rozpoczęli kampanię na rzecz dostępu do badań
    prenatalnych czy założyli grupę wsparcia dla rodziców w podobnej sytuacji. A
    oni uważają się za najbardziej pokrzywdzonych w 38-milionowym kraju i żądają z
    tego tytułu jakichś nadzwyczajnych przywilejów dla siebie. Zabezpieczenie
    materialne do końca życia, gdy kilka milionów rodziców nie wie, czy jutro
    dostanie wypłatę na chleb dla dziecka i czy ta wypłata nie będzie ostatnia.



    Temat: Obojętność
    To nie tak, ze mama od razu kocha a tata później. To stereotyp.
    Jakaś formułka z książki. U mnie było odwrotnie - przez wiele
    miesięcy przyglądałam się jak kochać dziecko. Mąż szalał z zachwytu,
    a ja wciąż czułam się zniewolona, przymuszona... Ale starałam się
    być blisko, żeby niczego nmie przeoczyć, w końcu to moje dzieci.
    Chętnie oddawałam pod opiekę babciom, żeby tylko wyjść z domu, pożyć
    własnym zyciem. I właściwie nie wiem kiedy to się stało, bo to był
    długi proces - od pojedynczych wzruszeń, sympatii... A teraz mają
    juz po dwa lata, kocham na zabój i nawet wyjazd w na moje ukochane
    narty mogłabym sobie ze spokojem serca odpuścić gdyby się okazało,
    że dzieci nie moga pojechac ze mną Wszystko się zmienia. Masz
    dobre nastawienie - martwisz się swoją obojętnością. Daj sobie i
    dzcieku czas. Nic na siłę. Ale bądź blisko. On cię "za chwilę" tak
    złapie za serce ... Wtedy zrozumiesz, ze nie ma nic ważniejszego na
    świecie. Mówię Ci to ja - matka długo dojrzewająca do miłości.
    P.S. do dzisiaj nie lubię dzieciaków poniżej 6 miesiąca życia
    Trzymaj się!



    Temat: 13-latka wywalczyła prawo do godnej śmierci
    13-latka wywalczyła prawo do godnej śmierci
    A ja nie mogę nie uznać jej prawa do takiej decyzji. Jako rodzic
    walczyłabym pewnie do upadłego o własne dziecko, ale moje jest
    jeszcze dość małe i to ja podejmuję decyzje. Nie ma poza tym
    doświadczeń z chorobą, bo jest zdrowa, nie ma za sobą 8 lat "w
    szpitalu". Trzynastoletnie dziecko, choć nadal dziecko, umie myśleć
    abstrakcyjnie i umie podejmować świadome decyzje. Szacunek dla
    rodziców, że umieją to uszanować. A jeżeli ktoś sądzi, że podjęcie
    takiej decyzji przyszło im łatwo, znaczy, że a. nie ma dziecka (nie
    wie co to znaczy kochać dziecko) b. jest idiotą.



    Temat: Do bebepep
    o bosz, ale sie zawstydzilam i zarumienilam.....

    nie uwazam sie za autorytet, ale mam dwoje dzieci i sporo kolezanek z dziecmi,
    wiec widze rozne modele wychowania i ich skutki.

    od czasu do czasu wypozyczam jakas ksiazke, niestety nie moge podac tytulow, bo
    mieszkam w niemczech i podejrzewam, ze te ksiazki sa w polsce niedostepne.

    po polsku mam jedynie "wychowanie bez porazek", ale mi gdzies ta ksiazka
    wsiakla, wiec nawet autora nie moge podac.

    w pierwszej ciazy (13 lat temu) i pare lat po porodzie kupowalam miesiecznik o
    dzieciach, nazywa sie "rodzice" (oczywiscie po mniemniecku). bardzo mi sie
    podobal, wiele bylo w nich madrych artykulow, ale po paru latach teksty zaczely
    sie powtarzac, wiec przerzucilam sie na ksiazki. gdy mnie jakis temat nurtuje,
    to biegne do biblioteki. w ten sposob znalazlam sporo propozycji zabaw z
    niemowlakami, ksiazke o masazu niemowlakow, o plywaniu, o niejadkach itp itd.

    ostatnio jednak najczesciej uzywam wlasnego zdrowego (mam nadzieje) rozsadku.

    wychowanie wlasciwie nie jest skomplikowane. akcjonizmem niczego sie nie
    wskora. jedynie staly przyklad dziala na dziecko. to co mozna zrobic, da sie
    policzyc na palcach jednej reki:

    1. kochac dziecko
    2. respektowac je jako osobowosc
    3. byc autentycznym
    4. dac mu poczucie bezpieczenstwa

    5. udzielac sie na forum ))

    tutaj znajdziesz wiele dobrych rad, mnostwo swietnych mam dzieli sie swoimi
    doswiadczeniami. pytaj!

    pozdrawiam cie serdecznie!

    beata




    Temat: czubek tez czlowiek.....
    Właśnie w Kawa, czy Herbata jest rozmowa z psychologiem o przyczynach agresji.
    Wszystko zaczyna się w domu. Mówi, że trzeba kochać dziecko, a rodzice teraz
    nie mają na to czasu. W szkole dziecko jest traktowane jako zło konieczne.
    Ostatnio byłam świadkiem jak gromada nastolatków otoczyła i prześladowała
    chorego nastolatka po Heine-Medina. Ten nie mógł od nich uciec i zaczął się już
    przed nimi bronić rzucając kamieniami. Inni też zaczęli zbliżać się, śmiejąc
    się z tego. Nikt ze starszych nie zareagował. Totalna bierność. Widząc co
    dzieje się zaczęłam do nich krzyczeć, aby zostawili jego w spokoju i wtedy
    zaczęli się rozchodzić. Jeszcze niektórzy próbowali coś tam gadać.
    Wygląda to tak, że ludzie nie reagują, bo każdy na kogoś zrzuca
    odpowiedzialność, że to ktoś inny powinien zareagować. rozmawiałam o tym z
    koleżanką psychologiem.
    Druga sprawa to jest ostatnio modne wychowanie bezstresowe dzieci. W imię tego
    dzieciom wszystko wolno. Nie wychowuje się ich i nie pokazuje, co jest dobre, a
    co złe. Dzieci czują się bezkarne wobec innych. A, widać to najbardziej w
    przedszkolach, szkołach. Wystarczy jeden prowodyr i już rozwalają wszystko.
    I w ogóle wzrastająca agresja. Jest trudniejsze życie i o wszystko trzeba
    walczyć. To nakręca ogólną agresję w społeczeństwie.

    Z takim jak ten, który zadzwonił do Ciebie,Maretino to odłożyłabym słuchawkę.
    On nie ma prawa tak zachowywać się, a Ty nie musisz i nie powinnaś tego słuchać.

    Pozdrawiam.



    Temat: Kto ma władze rodzicielską ???

    >iza, ty znasz kilka przypadków, ja natomiast dziesiątki innych, gdzie tzw
    nieinteresowanie się jest wynikiem działań matki.>

    Dobrze, że jest kogo obarczyć wina za własną nieudolność.
    Co trzeba zrobic by ojciec przestał kochać dziecko? Jakich użyć słów i metod?
    Nie rozumiem.
    Albo kochasz i udawadniasz to swoim postepowaniem albo nie. I szukanie
    usprawiedliwienia w formie "bo matka jest temu winna" swiadczy o
    niedojrzałości takiej osoby.
    Ja rozumiem,że znasz przypadki gdzie ojciec zapomniał o dziecku bo mamusia go
    zniecheciła, ale co to oznacza? Że mam czuć żal do tego ojca? Nie, czuje
    wyłącznie pogarde do takiego osobnika że nic nie zrobił by było inaczej. Zawsze
    jest jakieś rozwiązanie. Ale najłatwiej zapomnieć, udawać że sprawa nie
    istnieję a jak ktoś zapyta to winnym jest ktoś inny.
    Szkoda,że za niedojrzałość rodziców płaci osieroceniem dziecko.
    pozdr.
    Iza




    Temat: bardzo wazne - prosze o porady
    Czy nie ładny cytat:
    "Nowa dieta jest wyrazem zaufania nauki do żywego ustroju,
    tolerancji dla jego woli.
    Gdy podawano białka i tłuszcze, chciano zmusić ustrój do rozwoju
    specjalnie dobraną dietą, dziś dajemy wszystko: niech żywy organizm
    sam wybiera, co potrzebne, co przyniesie pożytek, niech sam zarządza
    w zakresie posiadanych sił, aktywów posiadanego zdrowia,
    potencjalnej energii rozwoju.
    Nie -co dajemy dziecku, a - co ono przyswaja. Bo każdy gwałt i
    nadmiar to balast, każda jdnostronność to możliwy błąd. (...)
    Kiedy, jak, czym dokarmiać?
    Wówczas, gdy dziecku nie wstarcza wyssany litr mleka, stopniowo,
    czekając zawsze na reakcję ustroju, dokarmiać wszystkim, zależnie od
    dziecka, od jego odpowiedzi".
    Kłania się Janusz Korczak "Jak kochać dziecko"- stare to, ale jakie
    rozsądne.
    Jszcze ten cytat mnie zastanowił swą aktualnością: "Obyśmy z
    przesądu o >zielonych stołeczkach< nie wpadli w przesądy o
    >idealnych krzywych<".




    Temat: Ojciec po genach, matka nie.
    Imo surogactwo to nie jest praca, a proceder. I co najmniej dopoki
    nie zostanie zalegalizowana, procederem pozostanie. Moim zdaniem
    rowniez nie mozna wyceniac macierzynstwa. Kropka.

    Hormony - jak napisalam - pomagaja emocjom. I - jak napisalam -
    trudno mi sobie wyobrazic zdrowa psychicznie kobiete, ktora
    przechodzi przez ciaze bez emocji. Zwlaszcza ciaze, ktora zakonczy
    sie oddaniem dziecka. Nie kazda kobieta jak ty uczy sie kochac
    dziecko po porodzie.

    'Ogarnac emocje?' Sprobuj powstrzymac milosc do dziecka,
    powodzenia. Jesli twoja corka zostanie surogatka i bedzie miala
    problem z oddaniem dziecka, mozesz jej ewentualnie wytlumaczyc, ze
    powinna byla raczej zajac sie inna kariera, niz zarabianiem na
    macicy. Na pewno jej to pomoze.




    Temat: testy do adopcji
    dzięki za słowa pociechy, Paula! A jeśli chodzi o pieska to mam 9 letnią
    jamniczkę którą tak kocham, że aż do wariacji... Nie wiem, czy umiałabym
    mocniej kochać dziecko... Może własnie dlatego tak ją kocham że nie mam
    dzieci, ale ona mi nie chce pomóc zajść w ciążę!!!!!!!!:



    Temat: Kto ma władze rodzicielską ???
    tataadriana napisał:

    > wychodzi na to, że osobą zdolną kochać dziecko jest wyłacznie matka.
    > ewentualnie next mamusi, który załapał plusy biologiczny ojciec w najlepszym
    >
    > przypadku potrzebny jest do regularnego płacenia alimentów, minimum pokrywając
    > połowę kosztów utrzymania. natomiast praw rodzicielskich to najlepiej żeby nie
    > miał. bo przecież nie potrafi kochać. jakie to smutne

    Chloptasiu, wroc do szkoly, masz problemy z wyciaganiem logicznych wnioskow,
    zakres 1-3 klasy szkoly podstawowej.

    > tylko zastanawiam się dlaczego nastawiałyście się, aby ci ojcowie waszych
    > dzieci byli ciągani po sądach. czy może dla zaspokojenia próżności? przecież to
    >
    > takie niesamowite uczucie, udowodnić przed sądem na podstawie nie bycia z
    > dzieckiem, że ojcu nie przysługują żadne prawa.

    Swoje paranoje lecz na innym forum lub u specjalisty.

    I na koniec zastosuj sie w koncu do dobrej rady wujka Staszka.

    M.




    Temat: Jakie kontakty z dzieckiem z byłego związku?
    Tylko jeszcze jedna rzecz.. Byc dobrym tata , to nie tylko kochac dziecko..
    Ale czuc sie za nie odpowiedzialnym, pomagac mu, byc w trudnych chwilach ,
    pamietac o Nim.. itd...
    Mysle ze tego troche brakuje...
    Kochac - zalezy co sie pod tym slowem kryje..
    Tak jak pod mianem DOBREGO TATY...

    Mag
    PS, jak dziecko jest w szpitalu , czy chore - to nie tylko zadzwonic i zapytac
    ( np 3 dni puzniej )jak tam i co mu bylo ...
    Byc Tata - to nie tylko to co zadawalae ojca i daje muysatysfakcje.., ale
    tysiace sytuacji , ktore sa truden..




    Temat: Opolski szpital wydaje rodzicom płody dzieci
    Zapewne nie masz dzieci i dlatego nie rozumiesz co znaczy kochać dziecko swoje
    czy jest narodzone czy nie. Wszystkim trzeba zapewnic godny pochówek. Chciała
    byś żeby twoje dziecko zostało spalone ze śmieciami lub spuszczone w toalecie
    jak podała wczoraj telewizja. Myśle że nie. Więc nie pisz (fuj to obrzydliwe)
    bo to co robisz jest takie.



    Temat: Kochać a zakochać się
    to 2 rozne oddmienne uczucia
    zakochanie to jest tzw. zauroczenie ktore moze w kazdej chwili prysnac
    Kochac to jestr cos glebszego ,trwalszego,bo kocha sie wady i zalety w danym
    czlowieku

    p.s.
    Chociaz moim zdaniem uczucia to nie jest fajna sprawa bo i tak w jakis sposob
    sie cierpi (zalezy to od oklicznosci)
    A najlepiej to jest kochac dziecko i zwierze jakies (np:swojego psa) bo wtedy
    sie mniej cierpi albo wogole
    To sa takie moje reflekcje z zycia (mojego)




    Temat: Adopcja
    Oto temat dla mnie :-) Tak, tak , tak! Pisalam juz, ze nie mam instynktu
    macierzynskiego, ale jesli kiedys sie takowy we mnie obudzi, to raczej
    wolalabym adoptowac, z roznych wzgledow. No bo po co sprowadzac na ten swiat
    jeszcze jedno dziecko, jesli mozesz uszczesliwic juz istniejace i
    nieszczesliwe? Poza tym fizjologia ciazy i porodu mnie przeraza, pare miesiecy
    temu moja przyjaciolka urodzila coreczke, ostatnio z nia rozmawialam i
    podzielila sie ze mna szczegolami tego "wspanialego" wydarzenia.

    Moja mama, jak cos takiego mowie, lapie sie za glowe i mnie opiernicza :-)
    Tlumaczy mi, ze swoje, to co innego itd, itp., ale jak sie wychowa dziecko od
    niemowlaka, to przeciez ono sie staje twoje. Zreszta, wiele kobiet przechodzi
    depresje poporodowa i dopiero po paru miesiacach zaczynaja kochac dziecko tak
    naprawde, jak juz sie nim pozajmuja i widza, ze jest od nich calkiem zalezne.
    Mam nadzieje, ze wystarczy mi samozaparcia, zeby wdrozyc moj zamiar w czyn.
    Znajac biurokracje, jaka temu procesowi towarzyszy...




    Temat: CC z tatusiem
    Ja miałam cc w IMiD na Kasprzaka i tam zapytano mojego męża, czy chce być na
    sali w czasie cc. Odpowiedział twierdząco i został. Nic za to nie płaciliśmy,
    ale to był rok 2001. Żadnych krwawych widoków nie było, bo wszystko jest
    robione za parawanikiem. Natomiast do tej pory pamiętam wyraz twarzy mojego
    męża, jak zobaczył córeczkę (lekarz pediatra podała mu ją na ręce). Niesamowity
    widok. Mi też łezka w oku się zakręciła, jak zobaczyłam Jego wzruszenie.
    Teraz też spodziewam się cesarki (ze względów medycznych) i również mąż chce
    byc przy tym. A ja nie wyobrażam sobie, żeby Go moglo nie być.
    Natomiast co do przywiązania ojca do dziecka, to uważam, że nie ma większego
    znaczenia, czy Ojciec będzie przy cc, czy nie.
    Moim zdaniem najbardziej ojciec zaczyna kochać dziecko w sytuacji, jeżeli od
    początku pozwolisz Mu się nim zajmować. Nie zwracaj uwagi, że robi to
    nieporadnie. Jeżeli troszeczkę go przeszkolisz i popodglądasz w trakcie opieki
    (aby w porę zareagować-chodzi o to, żeby np. pamiętał zawsze o podtrzymywaniu
    główki), to szybko się z tym oswoi i nabierze wprawy, a przy okazji będzie mógł
    odciążyć Ciebie. Im częściej będzie zajmował się dzieckiem, tym szybciej się do
    niego przywiąże.A nie ma na to szans, jeżeli będzie zawsze dostawał dziecko
    ubrane i przewinięte po to tylko, aby się chwile do niego pouśmiechać.
    Pozdrawiam
    B.



    Temat: Mniej tabletek wczesnoporonnych na "Langenorcie"
    Gość portalu: KR$ napisał(a):

    > Niestety nie wszystkie matki sa dobre i to ze ty tak uwazasz to wcale nie
    > znaczy ze tak bedzie, nie?
    Matka, ktora nie kocha swojego dziecka nie jest dobra matka.
    Dobra matka nie moze kochac dziecko "chciane" i nie kochac "niechciane".
    nie sadzisz?



    Temat: Bolesny poród ma swoje dobre strony
    Dziewczyny, o czym piszecie? Przecież nikt nie neguje, że ciało
    podpowiada np. zmiany pozycji. Ale ten pseudospecjalista-szkodnik
    twierdzi, że kobieta ma cierpieć aby kochać dziecko:
    "Więcej kobiet powinno znosić męki porodu, ponieważ leki przynoszące
    ulgę w bólu, w tym znieczulenie zewnątrzoponowe, wiążą się z
    poważnym ryzykiem medycznym, zmniejszając znaczenie porodu jako
    rytuału przejścia i podkopując więź matki z dzieckiem."
    http://dziecko.onet.pl/30187,0,0,dobrze__kiedy_kobieta_czuje_bol_poro
    dowy,1,artykul.html
    Przez tysiące lat kobiety były psychicznie katowane o biblijnej
    karze, wmawiano im że muszą cierpieć aby kochać(?), jeszcze niedawno
    w polskich szpitalach twierdzono że "ból uszlachetnia". Jak będziemy
    popierać sadystów za to, że do swojej chorej filozofii rzucą ziarnko
    prawdy (np. wspomnienie o naturalnych sposobach łagodzenia bólu), to
    nigdy nie skończy się to szaleństwo w znęcaniu się nad rodzącymi
    kobietami.




    Temat: Przypadkowy ojciec
    tylko że ja miałam sprawę przed zmianą przepisów
    ale teraz niestety życie i sądy pokazują inaczej

    teraz ze względu na całą tą nagonkę na obronę ojców, wystarczy, że
    taki tatus stwierdzi, że chce kochać dziecko (a nie ważne, czy
    rzeczywiście to szczerze mówi), to sąd daje mu prawa i nazwisko
    dziecku

    tylko alkoholikowi, narkomanowi, przestepcy i tego typu ojcom sąd
    nie da praw
    a takiemu, który zdradza czy po prostu się nie dogaduje z matką z
    dziecka, trudno odebrać jego prawa w stosunku do dziecka

    niestety, taka jest nasza rzeczywistość




    Temat: opiekunka
    Od miesiąca płacę niani 500 zł na miesiąc, za 8-9 godzin dziennie. Poleciła mi ją moja znajoma, moja niania ma ponad 50 lat, ale jest energiczną panią, codziennie wychodzi na 2-3 godz. z Anią na spacer, w domu mam zawsze czysto, Ania ma obiadek, a przede wszystkim kocha "ciocię", to ona uczy ją siusiać na nocnik, mówić, jest cierpliwa, czuła, ciepła i ma do dziecka dużo cierpliwości. Zaufaj dziecku, jeśli będzie płakało zawsze na widok niani, daj spokój, coś nie tak. Niech ktoś ze znajomych podpatrzy nianię na spacerze, ja tak zrobiłam, moja niania wygląda jak zakochana babcia. I tak powinno być, niania musi kochać dziecko. Pozdrawiam



    Temat: dziwny "tata"
    Nie wyobrażam sobie takiego zachowania. Jak mozna kochac dziecko i pozwolić np. żeby leżało w kupie, jak mozna go nie przytulic, kiedy płacze ... Nie wierzę, że jest aż tak zmęczony. Zresztą, ty przecież też nie siedzisz z załozonymi rękami cały dzień, też masz prawo być zmęczona i z tego powodu nie wykręcasz się od opieki nad dzieckiem. W głowie się nie mieści. Mój mąż aż się wyrywał do dziecka, żeby je przewinąć, nakarmić, nawet w nocy. Teraz (synek ma 8 m-cy) zajmuje się dzieckiem jak ja idę do pracy na rano a on ma no drugą zmianę, karmi go, przewija, chodzi na spacery, a potem ... do roboty na 8 godzin. Fakt, jest zmęczony, ale przecież oboje potrzebujemy wypoczynku. Jak oboje mamy na rano to po przyjściu z pracy robimy dyżury, np. najpierw on kima 1,5h a potem ja, na zminę kapiemy, itd. A z tym twoim mężem cos jest nie tak. Nie chcę ci mówić, żebyś od niego odeszła, bo to przecież Twoja decyzja, ale aż się prosi...POzdawiam.



    Temat: Samotni tatusiowie
    Grifciu, ty patrzysz z perspektywy ojca kochającego i wiem że nie umiesz sobie
    wyobrazić że mógłbyś zostawić swoje dzieci i pójść w świat. Kochać dziecko to
    nie znaczy tylko karmić je, opierać, przewijać i trzymać w cieple. Ja naprawdę
    lubię towarzystwo mojego dziecka a ono lubi moje, i nie chcę rezygnować z tej
    przyjemności dlatego że jego ojciec postanowił odejść.
    Szcześliwego Nowego Roku, życzę wszystkim nawet tym którzy tu na forum nie
    potrafią czasem powstrzymać się od wbijania szpilek (i przysięgam że nie mam na
    myśli Griffona)

    Alabama
    TLEN: wiseworld
    GG: 8661706




    Temat: gorsze dziecko
    > Powiem tak: swiadomosc, ze rodzice nie staneli na wysokosci zadania, nie
    > dokochali, mieli w dupalu i skandalicznie Cie zaniedbywali potwornie boli.

    gdzie u Autorki mowa o skandalicznych zaniedbaniach?

    Kochać dziecko wycofane, z roszczeniową postawą nie jest łatwo, być może rodzice
    nie potrafili dać temu dziecku tyle miłości ile potrzebowało ale to dziecko jest
    już dorosłe i samo musi wykonać ogromną pracę by mimo tych deficytów jako tako
    funkcjonować.



    Temat: co ja mam robic??
    absolutnie nie wychodź za człowieka, którego nie kochasz!!! To NAJWAŻNIEJSZE.
    Powiedz rodzicom, jak się sprawy mają, że zależy Ci na kim innym. Choćby po to,
    by nie nakręcali ślubu. Jeżeli Cię kochają ( a pewnie tak jest), staną po
    Twojej stronie. Zrób to NATYCHMIAST.

    Facetowi też powiedz. Należy mu się prawda.Co zaś do ciąży- sytuacja jest
    skomplikowana. Musisz ocenić, czy podołasz macierzyństwu, czy jesteś w stanie
    kochac dziecko nie tego własnie człowieka, na którym Ci zależy. Podejmij
    decyzję suwerennie. SAMA. Pamiętaj, że syndrom postaborcyjny jest WYMYSŁEM. Nie
    istniej. istneije tylko wzbudzone pzrez pro-liferów sztuczne poczuciew winy.
    NAde wszystkim, nie szukaj pomocy na tym forum. tutaj będa robić wszystko, by
    Cię od tej decyzji odwieść. Tutaj liczy się dziecko, nie TY.

    Porozmawiaj z kimś, do kogo masz zaufanie. I UFAJ SWOJEJ INTUICJI.Wysyłam ci
    moejgo posta równiez na priva, gdyż licze sie z tym, że zostanie wykasowany.

    Współczuję Ci bardzo.




    Temat: O ironio! Kupiłam"Dobrą miłość"Samsona-czytać?:(((
    ann_mart napisała:

    co to ma wspólnego z czytaniem książki? Którą w dodatku
    >
    > ja czytam, a nie moje dziecko? Jeżeliby pan X był super pedagogiem i
    napisałby
    > super podręcznik, ale przy tym byłby pedofilem - to co, dziecko miałoby nie
    > korzystać z tego podręcznika? I uczyć się z gorszych? I ja też miałabym go
    nie
    > czytać?
    > Czym innym jest bezpośredni kontakt z pedofielm a czym innym lektura jego
    > twórczości.
    > Pozdrawiam
    > Anka

    Tak jeśli czytam np. Mickiewicz to mam w nosie czy bił żonę ale jeśli ktoś kto
    robi takie rzeczy dzieciom uczy mnie jak kochać dziecko to co najmniej czuję
    się nieswojo. I tylko tyle! W wątku "Czy Andrzej S. to..." ktoś podaje przykład
    Religi, kt. pali jak smok a jest dobrym kardiochirurgiem. Owszem ale gdyby
    Religa zaczął prowadzić spotkania, na których uczyłby ludzi jak rzucić palenie
    to byłaby farsa.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukano 190 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.