Strona Główna
Jak Dojechać Do Kokocka
Jak dojechać do Słowacji
jaja glisty zdjęcia
jak napisać apel
Jak mieć przyjaciół
Jacek Kortus
Jak grać w simtractor
Jak działa sklep internetowy
jaja glisty w kale
Jadar Łódź
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • robertost.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak dojechać do Francji





    Temat: Paryż na własną ręke
    Atak z twojej strony jest tutaj niepotrzebny. Dla Twojej wiadomosci
    przejżałam wątki i internet - jeżelibym znalazła odpowiedz na moje
    pytanie to bym wątku nie zakładała.
    Nie pytam jak dojechać z lotniska bo to już znalazłam pytam jedynie
    jaka kolejność zwiedzania być powinna. Nie jestem ekspertem, Francji
    nie znam proszę jedynie o zwykłą pomoc, która nic nie kosztuje osób,
    które Paryż zwiedziły.
    Pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz bo łatwo jest zranić drugą
    osobę. Ja zawsze gdy jestem w stanie pomóc to udzielam rad bez
    zbędnej dygresji i niepodstawnych oskarżen.

    Bardzo dziękuje, za przewodnik - bardzo się przyda.





    Temat: Premiere Classe - szybka porada
    Możesz rezerwować telefonicznie już we Francji, także podając numer karty.
    Korzystamy z tej formy, daje to dużą swobodę poruszania się, wystarczy zadzwonić
    ok 17.00, kiedy już wiadomo, jak daleko uda się dojechać.
    Nie wszystkie hotele są oblegane, nawet w sezonie.
    Zwykle w strefach handlowo-usługowych na przedmieściach jest kilka hoteli obok
    siebie i przeważnie się coś znajduje.






    Temat: Lazurowe Wybrzeże dla 50+
    Tu(fotki z Francji wylacznie) Pan moze poogladac fotki z Abbaye de
    Thoronet,bylismy tam w czerwcu 2007, dojechac tam mozna bezpiecznie
    samochodem,chyba bez samochodu sie nie da.
    Na Lazurowym Wybrzezu,ta droga nad morzem,zwlaszcza tubylcy jezdza
    jak wariaci szczegolnie w rondach trzeba jezdzic bardzo ostroznie,ma
    Pan tez mozliwosc plynac statkiem do St Tropez,Ste Maxime ciut
    drozej niz bus,ale szybciej(korkow nie ma:)
    www.bateauxverts.com/
    fotoforum.gazeta.pl/72,2,705,70649089,71292347.html
    www.provenceweb.fr/e/alpmarit/biot/biot.htm




    Temat: Taksówka... lotnisko - centrum
    Taksówka... lotnisko - centrum
    witam !

    obczaja ktoś ile będzie kosztować taxówka z lotniska Prayż-Orly do
    centrum miasta lub do stacji metra z której można dojechać do centrum ?

    czy we francji istnieje już zjawisko polskich taksówek (jak na wyspach) ? ? ?

    ewentualnie link do posta jeżeli są już takie informacje na forum...

    pozdrawiam kamil2402



    Temat: dojazd samochodem na Lazurowe Wybrzeże
    Tez zamierzamy jechac przez poludniowe Niemcy i Szwajcarie. Mamy nawet
    zarezerwowany nocleg w Szwajcarii, niedaleko Schaffhausen. Do Schaffhausen
    zamierzamy dojechac "jednym rzutem" (oboje jestesmy kierowcami), tak zeby
    kolejny odcinek - ten na nastepny dzien byl krotszy. Rano po prostu chcemy
    zerknac na wodospady na Renie i ruszyc dalej przez Berno, Lozanne. Chcemy tez
    zahaczyc o Montreux z pewnych wiadomych (dla niektorych) wzgledow. Dalej przez
    Genewe i we Francji prawdopodobnie przez Grenoble. Nie za bardzo wiem jak
    pozniej jechac - chce wlasnie uniknac autostrad ze wzgledu na male walory
    krajoznawcze oraz oplaty. Noclegi mam zarezerwowane niedaleko Mont Ventoux, na
    pograniczu Drome/Vaucluse. Wiec interesowal by mnie dojazd tam, pomijajac
    autostrady. Dziekuje :)



    Temat: samochodem do Paryża
    Czyli aby ominąć te niespodzianki na francuskich autostradach może lepiej
    jechać z Saarbrucken kawałek A32 do drogi N3. ( O ile dobrze pamiętam odcinek
    od Saarbrucken do Nassweiler nie był płatny. )Potem jechać N3 na Metz, Verdun i
    Chalons-sur-Marne. Dalej RD933 ( chyba jest dwupasmowa jeśli mnie pamięć znowu
    nie myli )do la Forte-sous-Jourre, gdzie znowu wjeżdźa się na N3, którą przez
    Meaux dojeżdż się do samego Paryża.
    Według Michelina cała trasa to 1606 km. Mnie wyszło 1540 km.
    Najgorszy jest odcinek Radom - Jędrzychowice ( 440 km ). Na przejazd trzeba
    liczyć 6-7 h. Z łodzi nigdy nie udało mi się dojechać do granicy w czasie
    krótszym niż 5 i 1/2 h. Jędrzychowice - Saarbrucken ( 730 km ), mimo częstych
    robót drogowych można pokonać w tym samym czasie. Na pozostałe 380 km przez
    Francję znowu trzeba liczyć ok. 6 h. W miastach i miasteczkach obowiązuje
    ograniczenie prędkości do 0 km/h i żandarmeria tego przestrzega.
    Uwzględniając postoje ( zatrzymanie się na rozprostowanie kości, siusiu,
    zjedzenie czegoś ) trzeba liczyć, że podróż do Paryża potrwa 18-20 h. Jadąc
    autostradami przez Francję zaoszczędzić można około 2-3 h, ponosząc koszt około
    20 euro. Ale coś za coś. Wybór należy do jadącego.
    Szerokiej drogi.



    Temat: Portugalia - samochodem?
    Najgorzej podczas twojej podróży będziesz miała w Polsce, jeśli mieszkasz w
    miare blisko granicy to najgorzej w Czechach. W Czechcach uważaj na kierowców
    bo swoimi skodavkami czesto stwarzaj duże zagrożenie.
    W Niemczech uważaj na osoby nie lubiące polaków, ja bym starał się ten kraj
    przejechać na jeden raz. Francuzi to straszne pierdoły pod wzgledem
    wyprzedzania więc jeździłem tam tylko po autostradach. Hiszpańskie jeżdżą
    typowo jak mieszkańcy południowej cześci Europy.
    Możesz jechać również trasą Słowacja-Austria-Włochy-Francja-Hiszpania-
    Portugalia. Oba warianty testowałem i oba są jednakowo dobre.
    W Porugalii mają genialne autostrady jak jechałem tam 210km/h to rodzina nawet
    tego nie czuła. Polecam autostrade Lizbona-algavre którą można dojechać na
    Giblartar i do przepięknej Sewili. Ceny w Porugalii znacznie wzrosły.
    Bardzo mało polaków tam jeździ samochodami spotkaliśmy tam tylko znajomych z
    którymi jechaliśmy z Polski i z naprzeciwka jechały może 2 razy polskie rodziny.
    Udanego urlopu, pozdrawiam.



    Temat: Port Grimaud-wróciliśmy
    no i juz po.dojechalismy bez problema ale nie jechalismy przez austrie tylko
    niemcy francja i z zielonej gory zajelo nam to 18 godzin:)bylismy na kempingu
    les praires de mer za mobil home placilismy 25 euro za dzien.kemping rewelka
    polecam. miasteczko fajne z klimacikiem. Pozdrawiam wszystkich podroznikow:)do
    nastepnego roku ale juz w innym miejscu:)



    Temat: Publication Office w Lux
    nie marudz - zakladaj, to tylko 2 minuty
    I masz konto. Poza tym wcale nie musisz miec konta. Temat lokum na poczatek
    oraz na interview zostal tam SZCZEGOLOWO omowiony. Sa opisy dojazdu z
    poszczegolnych hoteli etc...

    BTW - Pax jest ok. Ale sa lepsze i blizej. Co najmniej 2 tam wymienione sa 2
    minuty na piechote od OPOCE i 15 minut od JMO = Admin.

    IBIS SUD - odpada, bo to a autostradzie kolo Francji jest. IBIS na Findel =
    lotnisko, jest ok, ale z 2 strony miasta, choc tylko 3 minuty od centrum i
    Admina :)

    Tak wiec zakaldaj konto i pytaj, ALE wczesniej polecam wyszukiwarke!



    Temat: 134 i 126 omijają Szkocką!!!
    Moim zdaniem w "gadaczce" brakuje nazwy jednego przystanku. Kisz-masz robi się
    w okolicach dojazdu do estakady. Dotychczas na tym odcinku były dwa przystanki
    (Muchobór Mały i Estońska), teraz są trzy (w okolicach Francuskiej, przy
    Orlenie i przy Mamucie). A znając życie poprawiono tylko dwie nazwy... Ponadto
    na tabliczce przystankowej przy ul.Rogowskiej widnieje nazwa "Chociebuska", jak
    wobec tego nazywa się przystanek na Chociebuskiej, ten przy kościele? Na
    Rogowskiej "gadaczka" zapowiada "Chociebuska", na Chociebuskiej "krzyżówka"
    itd. W ten sposób wirtualna rzeczywistość zawsze wyprzedza o jeden przystanek.
    Efekt tego jest taki, że ludzie nie jeżdżący na codzień autobusem 126 zrywają
    się i w panice ruszają do wyjść, oczywiście nie w tym miejscu, co trzeba.



    Temat: Szukam taniego hotelu w Brukseli
    Hotel Formuła 1 francuskiej sieci Accor.
    www.hotelformule1.com/formule1/index.html
    Cena pokoju trzyosobowego wynosi 30 euro. Obok hotelu przystanek autobusowy, co
    daje możliwość łatwego dojazdu do centrum Brukseli.



    Temat: Głos admina
    > Rozumiem potrzebę posiadania praktycznych informacji typu - gdzie nocować i
    > jak dojechać, ale widzę że ostatnio prawie jedyne przejawy dyskusji.
    > Proszę zauważyć, że głównym motywem mały być walory turystyczne czyli co,
    > kiedy i gdzie ciekawego można spotkać i zobaczyć we Francji.

    Petromin, tak jest przecież na całym Forum, i to nie tylko ostatnio.
    Zobacz np. ilu zapaleńców (vel nienormalnych) zareagowało na ten post:

    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=204&w=15548010&a=21004587

    Normalny polski turysta (min 75 %) to taki, który zwiedza np. Hiszpanię w ten
    sposób, że najpierw pędzi autem, potem ląduje na CB w blokowisku hotelowym typu
    Calella czy Lloret de Mar i robi sobie wycieczkę do Barcelony...

    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=204&w=15548010&a=20928762

    Oczywiście, wolno mu, skoro tak lubi, ale po cóż mu inne info niż "najkrótsza
    droga" i "najtańszy nocleg" po drodze?

    I tak dobrze, że zapaleńców starcza chociaż na 1 dłuższy i kilka krótszych
    wątków na Forum...

    Pzdr.

    bah7, zapaleniec




    Temat: Za ile na Południe Europy
    Bardzo mi się podoba wypowiedzieć vojagera 29 - z pewnością można taniej,
    pytanie tylko "jakim kosztem", to znaczy jakich warunków pobytu i jedzenia.

    Nasze media upodobały sobie ostatnio temat "Bałtyk, a Morze Śródziemne" i
    strasznie próbują udowodnić, że na południu można spędzić wakacje za tyle samo,
    co nad Bałtykiem.

    No więc policzmy ...

    droga z Poznania (gdzie mieszkam) na Costa Brava to ca. 4200 km (w obie strony)
    * 7 l/100 km * 1,1 euro benzyna = ca. 320 euro

    autostrady we Francji ok. 120 euro

    spanie po drodze (w tamtą stronę dwa noclegi + jeden w powrotnej) = ca. 90 euro
    (motele)

    jakieś jedzenie po drodze (woda, lody, soki, lekkie posiłki) ca. 100 euro

    ZATEM

    niezależnie dokąd jedziesz na sam dojazd wyjdzie ci około 630 euro * 4,6 = 2900
    zł.

    Tyle trzeba wydać, by dojechać i wrócić z pobytu na Costa Brava.

    Do tego dochodzi drobiazg w postaci noclegów i wyżywienia.

    Moje kilkuletnie doświadczenia wskazują, iż taki 2-tygodniowy wyjazd nad morze
    w lipcu (hotel 3-gwiazdkowy + "normalne jedzenie") to ca. 10.000 zł (Hiszpania)
    do 12-13.000 zł (Włochy). Te koszty to dwie osoby dorosłe + 9-letnia córka.

    Podobno to taniej niż nad Bałtykiem :)



    Temat: Promy
    Promy
    Chciałem zapytać, ile kosztuje dostanie się promem do anglii z samochodem i
    jak jest taniej: dojechać do naszego morza i na prom samochód czy do francji
    i tam jakoś przez kanał? Jedziemy w 2 osoby i interesują mnie przyblizone
    koszty przeprawy na wyspy. Zapraszam do wypowiedzi



    Temat: Wiadukt MILLAU........
    Wiadukt MILLAU........
    Witam,być może będę w te wakacje w okolicach słynnego wiaduktu Millau i mam
    pytanie czy można tam jakoś swobodnie dojechać w okolice(i jak najlepiej[z
    której strony....]), w ogóle czy to działa jako atrakcja turystyczna? w końcu
    to najwyższy wiadukt świata, więc jest co oglądać. Ktokolwiek widział,
    ktokolwiek wie...dzięki.
    Marek

    ps. lub ktokolwiek kto rozumie francuski i rozumei coś ze stronek:
    viaduc.midilibre.com/accueil.php
    www.viaducdemillaueiffage.com/
    pozdrawiam



    Temat: HOTEL TOLBIAC-czy ktoś był ???
    Hotelu niestety nie znam, ale na pewno jest w nim czysto i schludnie. Kartę
    zniżkową do muzeów kupić warto jeżeli masz zamiar trochę ich zaliczyć, a jest
    ich w Paryżu sporo i to bardzo interesujących. Nie tylko Luwr, czy d'Orsey, ale
    także Muzeum Rodena, Picassa, Centrum Pompidou, a nawet Muzeum figur woskowych.
    Jest dzielnica właściwie już na peryferiach, ale można dojechać metrem - St.
    Denis. Jest tam średniowieczna katedra, w której została pochowana większość
    królów Francji. Warto zobaczyć.
    Udanego pobytu
    Pozdrawiam
    Syrena



    Temat: Głos admina
    Głos admina
    Rozumiem potrzebę posiadania praktycznych informacji typu - gdzie nocować i
    jak dojechać, ale widzę że ostatnio to prawie jedyne przejawy dyskusji.
    Proszę zauważyć, że głównym motywem mały być walory turystyczne czyli co,
    kiedy i gdzie ciekawego można spotkać i zobaczyć we Francji.
    Jeżeli już tyle osób odwiedziło Francję niech podzielą się takimi
    informacjami. Jeżeli już ktoś korzystał z forum (w formie odpowiedzi na
    pytania, lub tylko przeczytał ciekawą wiadomość) to myślę, że potem warto
    także swoje obserwacje przekazać dla innych.



    Temat: A ile was dojazd do pracy kosztuje???
    to prawda, iż we francji spod miasta mozesz dojechac bardzo szybko do centrum pociagiem podmiejskim, a niektorzy sobie z 200 KM od Paryza zamieszkuja, i TGV dojezdzaja 1 przystanek, opłaca się dom z dala od miasta kosztuje o wiele mniej niz mieszkanie w Paryzu.
    Z drugiej strony tam gdzie nie ma kolei nie ma nic, tam nie ma PKSow czy czegos takiego.



    Temat: Komunikacja miejska w paryzy:RER,RAR?
    Witam serdecznie
    Wybieram się w drugiej polowie sierpnia na wycieczke z biurem lekier do Paryza
    ale zamiast jednego dnia zwiedzania chcialabym przeznaczyc go na disneyland
    gdzie musze dojechac indywidualnie wiem juz tyle ze musze wsiasc do RER
    A .Autokar dowiezie mnie ewentualnie do miejsca gdzie mają zwiedzac Francja w
    miniaturze i co dalej czy orientuje się ktos czy w poblizu znajduje się gdzies
    ten przystanek RERA? jak go znalezc jak doczytalam sie jest to kolej
    naziemna ,interesuje mnie tez także w ktorycg godzinach RER kursuje czy np po
    paradzie w Disneylandzie dojade nim spowrotem do hotelu po 23 ciej



    Temat: pireneje
    Oczywiście Gavarnie koniecznie, miałem takiego pecha,że dwukrotnie nie udało mi
    się dotrzeć do samego cyrku z powodu ulewy. Od lat jadąc do Francji (z Gliwic)
    robię to tak: Wyjeżdżam po południu i nocuję w Zgorzelcu, następnego dnia rano
    wyjazd na A4 i niemieckim autobanami, z postojem na lunch i tankowanie, ok.
    godz. 17.00 jestem w Miluzie (Moulhouse –są tam cztery hotele F 1), do
    Pirenejów można dalej dojechać w dwa dni z noclegiem np. w Clermont-Ferrand
    drogami bezpłatnymi (ale konieczne są dobre mapy–np. Michellina 1:200 000).
    Noclegi po drodze lepiej mieć zarezerwowane.



    Temat: przejazd autostradami przez Francje
    We Francji nie ma problemu. Stacje z gazem są liczne. Najtaniej na stacjach
    przy hipermarketach.
    Gorzej w Niemczech, bo stacji mało i czynne przeważnie w okreslonych godzinach.
    Ale i z tym mozna sobie poradzić. Wejdz na stronę:
    www.gas-tankstellen.info/menu.php?language=en_US
    wybierz z zakładki "Stations near motorway exits, potem wybierz numer
    autostrady, nacśnij przycisk "Submit" i otrzymasz pełną listę stacji z gazem
    znajdujacych się opodal autostrady, którą będziesz przejeżdżał. Na liście
    podane jest,na którym zjeżdzie trzeba opuścić autostradę, jak dojechać do
    stacji, w jakich godzinach i w jakie dni tygodnia jest czynna dana stacja.
    W Niemczech bywają też problemy z "końcówkami" do tankowania. Można je jednak
    wypożyczyć na stacji zostawiając w depozycie paszport lub gotówkę.



    Temat: 134 i 126 omijają Szkocką!!!
    szoppracz1 napisała:

    > Moim zdaniem w "gadaczce" brakuje nazwy jednego przystanku. Kisz-masz robi
    się
    > w okolicach dojazdu do estakady. Dotychczas na tym odcinku były dwa
    przystanki
    > (Muchobór Mały i Estońska), teraz są trzy (w okolicach Francuskiej, przy
    > Orlenie i przy Mamucie). A znając życie poprawiono tylko dwie nazwy...
    Ponadto
    > na tabliczce przystankowej przy ul.Rogowskiej widnieje nazwa "Chociebuska",
    jak
    >
    > wobec tego nazywa się przystanek na Chociebuskiej, ten przy kościele? Na
    > Rogowskiej "gadaczka" zapowiada "Chociebuska", na Chociebuskiej "krzyżówka"
    > itd. W ten sposób wirtualna rzeczywistość zawsze wyprzedza o jeden
    przystanek.
    > Efekt tego jest taki, że ludzie nie jeżdżący na codzień autobusem 126
    zrywają
    > się i w panice ruszają do wyjść, oczywiście nie w tym miejscu, co trzeba.

    Jechałem dzisiaj 126 i chyba ktoś wreszcie przeprogramował gadaczkę, bo
    przystanek na Rogowskiej nazywa sie Nowy Dwór - czyli tak jak powinien...




    Temat: camping les sablons
    Voyy , dziękuję za odpowiedż , chcemy wybrać się na ten camping w
    przyszłym roku .
    Czy camping jest blisko miasteczka gdzie mżna dojść pieszo , czy
    trzeba dojechać samochodem .
    Czy w pobliżu jest jakiś market gdzie mozna robić tańsze zakupy .
    Ponieważ nie byliśmy we Francji , interesują mnie ceny produktów
    spożywczych , jeśli jakieś pamiętasz i możesz podać to bardzo proszę.
    pozdrawiam



    Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
    Hej, witam na Twoich włościach raz jeszcze,
    O punktach skrajnych myślałem raczej w kategoriach zdobywania, ale
    niekoniecznie autkiem. W końcu na najdalej na północ położony punkt Europy,
    czyli Nordkinn (tuż obok Nordkapp) też trzeba dojść (ok. 4 - 5 godzin), a na
    Nordkapp można dojechać wygodnie, ale ostatnie 10 metrów też trzeba dojść.
    Podobnie sytuacja wygląda na Cabo da Roca, podjeżdżamy i spacerkiem dochodzimy
    na skały. Na południu jest gorzej - Punta de Marrqui (jakoś tak się nazywa)
    było strefą wojskową w 1996, kiedy tam byłem, nie wolno było wchodzić, dlatego
    też zadowoliłem się zdobyciem Gibraltaru. Tak i o Mont Blanc myślałem w
    kategoriach zdobycia spacerem.

    A gdzie jest ta przełęcz pod Pico Veleta? Wydawało mi się, że kiedy jechałem
    przez Andorrę od Francji do Hiszpanii, to tam był całkiem niezły, wysoki
    podjazd...

    Droga o bardzo dużym nachyleniu jest też w Finlandii, koło Ivalo nad jeziorem
    Inari, dojazd do skansenu i punktu widokowego na jezioro. Nie wiem dokładnie
    ile % tam jest, ale autko z 4 dorosłymi prawie stanęło pod góre i to na 1
    biegu. Myślałem, że ich wygonię na piechotkę pod górę, ale ostatkiem sił udało
    się. Warto było, bo widoki super ;o)

    Jeśli chodzi o wschód, to może za ileś tam lat się poprawi, wtedy można będzie
    spróbować na emeryturze zaliczyć Ural...

    Zdrówka ;o)))



    Temat: Prowansja samochodem - proszę o pomoc.
    Prowansja samochodem - proszę o pomoc.
    mam zamiar przejechac Prowansję od strony Szwajcarii aż po wybrzeże
    morza śródziemnego by dalej przez północne Włochy dojechac do
    Węgier. Nigdy nie byłem we Francji więc każda wskazówka na temat
    tamtego rejonu była by dla mnie drogocenna. Z góry dziękuję.
    ep_lukasik@op.pl



    Temat: pireneje
    Mam jeszcze pytanie w kwestii noclegów. Jak sądzisz czy lepiej zaplanować
    nocleg we Włoszech czy już we Francji i potem dojechać do Lourdes. Gdzie
    łatwiej znaleźć nocleg?
    Druga sprawa to nocleg w strasbuorgu czy w okolicach. szukać w hotelach czy
    może są jakieś pensjonaty w okolicach, gdzie jest łątwiej o nocleg.
    Dziękuję jeszcze raz za Twoje odpowiedzi, bardzo mi pomagaja w planowaniu
    wyjazdu.



    Temat: Korsyka
    Gość portalu: andrzej.b7 napisał(a):

    > Teraz mieszkamy w jednyn państwie, które nazywa się Europa.

    To to ja wiem. ;-) I jakie "teraz"? Włochy i Francja to zawsze w Europie były.
    Polska też, choć ja akurat miezkam w jezcze innym państwie, też europejskim.
    Nie wiem tylko jak się ma prawa z przeprawą promową do innego państwa nie swoim,
    wypożyczonym w innym państwie samochodem. Zeby nie myśleli, że chcę ten wozik
    uprowadzić. ;-))) Najlepiej dowiem się bezpośrednio w wypożyczalni czy jest
    jakieś "ale".

    Gość portalu: andrzej.b7 napisał(a):

    Planując
    > jednodniowy wypad na Korsykę do Bonifacio można samochód zostawić na
    > Sardynii. W Bonifacio i okolicy można spędzić cały dzień nie nudząc
    > się. Ale jeżeli już....,to po "zaliczeniu" Bonifacio można się
    > wybrać na przełęcz Bavelia. Widoki wspaniałe. Powodzenia.

    Dzięki za typ. :-)
    Nie znalazłam przełęczy "Bavelia", tylko "Bavella" - domyślam się, że to o nią
    chodzi? Odległość ok.75 km, dojechać można z Bonifacio w 1 h 17 m - tyle
    wskazuje program nawigacyjny. Czy to realne? Tzn. słyszałam sporo o tych
    górskich, wąskich, nienajlepszych drogach na Korsyce - nie chciałabym utknąć
    gdzieś i zamiast niecałe 1,5 godziny w jedną stronę jechać tam np. 4 godziny...
    Jechał ktoś może tą trasą (lub zbliżoną)? Jak to wygląda w praktyce?
    Pozdrawiam.




    Temat: Paryż Formule 1 z najlepszym dojazdem do centrum
    Mnie odpowiadał hotel w Saint Denis skąd szybko można było dojechać metrem do
    każdego miejsca w Paryżu. Do stacji metra od hotelu około 500 m, a do centrum
    jakieś 20 minut jazdy. Poza tym w Sat Denise możesz zwiedzić przepiękną katedrę
    z grobami królów Francji.
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20573&w=13274345&a=27044920



    Temat: Droga równoległa do autostrady.
    Jechałem tą trasą, ale autostradą. Znam trochę Francję bo podróżowałem też drogami lokalnymi ale nigdy, gdy miałem pokonać jakiś długi odcinek. Na jazdę drogami lokalnymi szkoda byłoby mi czasu. We Francji są dość rygorystycznie przestrzegane przepisy dotyczące ograniczenia szybkości i raczej poza terenem zabudowanym nie rozpędzisz się więcej niż do 100km/h a w miasteczkach często jest dużo świateł i spowalniaczy typu małe rondka, nie mówiąc już że 50 km/h to max. Poza tym, jeżeli nie będziesz posiadał GPSa to musisz przyzwyczaić się do oznakowań i drogowskazów. Często na skrzyżowaniach pokazane są kierunki z nazwą do najbliższej wsi czy dojazdu do autostrady a niekoniecznie do większego miasta i czasami trzeba szybko się zdecydować na wyczucie albo zatrzymać i szukać po mapie. Pod Lyonem są zawsze korki albo duże spowolnienia ruchu a jeżeli nie chcesz zwiedzać miasta to mimo wszystko proponuje ominąć je wjeżdżając na autostradę, która nie wszędzie jest płatna albo wybrać trasę żeby objechać rejon szerokim łukiem. Ciasno w wakacje może być też w okolicach Perpignan, bo to jest wąskie gardło, cała samochodowa Europa jedzie tędy do Hiszpanii a zwłaszcza w weekendy. Jeśli chodzi o kwestię kosztów to trzeba porównać koszt autostrady z kosztami związanymi w drugim wariancie ze spaleniem większej ilości paliwa (dłuższa trasa i przejazdy przez miasta), być może dodatkowego noclegu i oczywiście jedzenie i picie. Powiedzmy, ze koszt zmęczenia pomijamy.



    Temat: dojazd z Orly Sud?
    dojazd z Orly Sud?
    Dzien dobry
    widze, ze jest tu wiele osob, ktore we Francji mieszkaja lub dobrze ja znaja;
    ja jade do Paryza w kwietniu, i mam do Was pytanie: gdzie najlpiej
    zarezerwowac hotel, zeby dojazd z Orly Sud byl w miare nieklopotliwy?
    Interesuja mnie tanie hotele (etap hotels)zastanawialam sie nad Bry-sur-
    Marne, Fontenay-sous-Bois, Bagnolet, la Vilette. Ale zupelnie nie wiem, jak
    tam dojechac. Czesc drogi pewnie koleja z lotniska, ale dalej?
    Czy ktos z Was moze mi pomoc? Moze ktos zna w miare dobry, sprawdzony hotel z
    sieci Etap w okolicach wschodnich (chodzi o Disneyland) Paryza? Bedziemy
    wieksza grupa i z dziecmi, nie chcialabym, aby droga z lotniska trwala 4 h z
    trzema czy czterema przesiadkami.
    Bede wdzieczna za wszelka pomoc, sprawa jest dosc pilna
    pozdrawiam,




    Temat: poddaje sie
    poddaje sie
    Poddaję się! Przeczytałam wszystko co tu było napisane przez 2 lata i nadal
    nie wiem. Potrzebny mi fachowiec, który mi doradzi:jadę z 11-latkiem na 9
    dni, przylatujemy w piątek wieczór na Orly i zostajemy do nast.niedzieli.
    Mieszkamy K.Luwru (hotel de rouen, pojawiał się tu). W planach oczywiście
    disney, asterix, wersal, może Francja w miniataurze jesli da sie tam
    dojechać. JAKI BILET KUPIĆ? orange od poniedziałku, na pewnie 2 strefy, a
    wtedy w weekend jechac za miasto. czy visite - ale na ile dni i ile stref?
    Groszem nie smierdze, więc nie chcę wydac pieniędzy bez sensu, ale tez nie
    będe łazić przez cały Paryz nogami żeby zaoszczędzić pare eurosów. Ratujcie!



    Temat: Projekt Prowansja
    Bahu, dzięki za wsparcie:) I za link do Twoich zdjęć, bo nie trafiłabym sama. A
    tam piękny wąwóz Roya, który przejechaliśmy w pośpiechu w drodze do domu. A tak
    chciałam zjechać do Saorge, które wyglądało jak jaskołcze gniazdo uwieszone na
    skale. Znaleźliśmy czas na Vallee des Merveilles, ale świstaki tylko słyszeliśmy.
    Wąwóz Cians przecudny. Jak byś określił stopień trudności drogi w porównaniu do
    np. Loup, Verdon, Ardeche albo Bourne?
    Północnej Prowansji nie znamy, mam nadzieję,że to kwestia czasu;)
    Lista cudów daje do myślenia. Tylko jak to zrobić, żeby je zobaczyć?
    Nasz przeciętny wyjazd to 3 tygodnie (bez dojazdu), kilka tys km, kilka tys
    zdjęć. Ale co to jest wobec cudów Francji?
    Pozdrawiam
    Alina



    Temat: droga obok autostrady
    Rzeczywiście, jeżeli potraktować Francję jako kraj tranzytowy, trzeba jechać
    autostradami, ale ... podróżowałem przez ten kraj wielokrotnie i NIGDY z nich
    nie korzystałem - do Hiszpanii drogami RN i D można dojechac w 2 dni (licząc od
    Miluzy), ale zawsze wolałem po drodze coś zwiedzić (a jest co). A w krajach
    cywilizowanych, jak np. Francja nigdy nie ma na drogach złej nawierzchni,
    jeżeli napotyka się na ostrzeżenia o jej uszkodzeniach, to znaczy, że droga
    jest naprawiona idealnie równymi łatami.



    Temat: Lazurowe wybrzeże i Prowansja gdzie obowiązkowo
    Hej!!! Witam wszystkich! właśnie wróciłam z wielkiej wyprawy. Było cudownie.
    Francuzi wcale nie są ignorantami!!! Są cudowni! zawsze się uśmiechają,
    przywitają na plaży i życzą smacznego. Będąc zdana na ich łaskę przy chcąc
    gdziekolwiek dojechać, mimo barjery językowej, zawsze byli pomocni. A prowansja
    mmmmmmm niesamowita... Też się tam kiedyś przeprowadzę, dla mnie raj. Stopowo
    Francja jest przyjazna. Zwiedziliśmy Canne, Grasse, Verdon, Luberon, Avignon.
    Na wszelkie pytania odpowiem.
    Pozdrawiam M.



    Temat: Grand Seas Resort Hostmark-Hurghada(* * * * *)
    (cyt.: adam 18-09-2003 14:50)

    "Wszystkim wybierajacym sie do Hurghady polecam hotel Hostmark 5* (pełna nazwa
    Grand Seas Resort Hostmark). hotel jest oddalony o 15 km od Sakkali - nowego
    centrum miasta. ma ladna plaze, wlasne molo i cypel nad zatoczka, sympatyczny
    duzy basen. bylem tam we wrzesniu - wyjazd organizowalo biuro Exim Tours.
    hotel jest jednopietrowy, dyskretny, ale komfortowy.
    do miasta mozna dojechac minibusem za 1 LE od osoby - nie polecam jedynie
    samotnym paniom, gdyz czasami sa problemy z kierowcami, ktorzy staraja sie jak
    moga zawyzyc cene za przejazd.
    hotel ma wlasne centrum nurkowe (osobiscie nie korzystalem, mam inne
    kontakty), narty wodne, oferuje wycieczki ze snorklingiem.
    na swiezym powietrzu odbywaja sie egzotyczne wieczorki z arabskim wokalista,
    tancerkami i tancerzami itp.
    posilki sa obfite, wybór dosc duzy, chociaz np. na sniadanie po odrzuceniu
    parówek i ziemniaków (sic!) lubianych przez Rosjan, których w Hurghadzie jest
    bardzo duzo, oraz fasoli tluczonej z pomidorami i czosnkiem - preferowanej
    przez samych Arabow - moje mozliwosci ograniczaly sie do kanapek, ciasteczek,
    nalesników i omletów. z obiadokolacjami bylo znacznie lepiej, bywaly elementy
    kuchni wloskiej i francuskiej.
    opcji all inclusive hotel chyba w ogóle nie prowadzi.
    wszystkie pokoje maja okna na wewnetrzny dziedziniec, pod pewnym katem z
    mojego balkonu widac bylo morze oddalone o kilkanascie metrów."



    Temat: Kilka uwag po wizycie w Paryżu
    Ja wrocilam z Paryza w srode mam zupelnie inne odczucia od autorki
    watku. Jako ze mieszkalismy w Maisons Laffitte podrozowalismy rerem
    a po miescie autobusem. Jezeli chodzi o bus to Warszawa moglaby sie
    duzo nauczyc od Paryza. Rozklady jazdy czytelne przejrzyste.Zawsze
    dojechalismy tam gdzie chcielismy. Stacje kolejek rer tez oznakowane
    czytelnie i jezeli uwaznie przechodzi sie przejsciem podziemnym nie
    ma mozliwosci aby sie zgubic. Co do sklepow FNAC to przy pierwszej
    probie aby zarezerwowac bilety mialam problem.Jednak po zobaczenia
    strony francuskiej a potem angielskiej bez problemu wykonałam cała
    operacje. Odbior biletow tez bezproblemowy.Wszystko trwala moze 5
    minut. Czytajac duzo o tym jak to francuzi sa nieprzychylni turystom
    podczas wizyty zmieniłam zdanie. Wystarczylo uśmiechnac sie i
    powiedziec po francusku dzien dobry a potem dogadywalismy sie czy
    to po angielsku czy na migi. Pani ktora pytalismy o droge nawet
    nas podwiozla po stwierdzeniu ze jest blisko ale jestesmy z bagazem.
    A same dworce jak dworce jestesmy tam tylko przez chwile czekajac
    na dojazd. Na nas Paryz i francuzi zrobili bardzo pozytywne
    wrazenie. Moze tez zalezy od nastawienia i oczekiwan nie taki Paryz
    staszny jak czytałam czasem o nim na forum.Pozdrawiam



    Temat: Profesor Geremek
    Profesor Geremek
    Frankofil i znawca Francji - nie dojechal...
    ...(')...




    Temat: Jak z Wrocławia dojechać na ul. Francuską ?
    Jak z Wrocławia dojechać na ul. Francuską ?
    Witajcie,
    pomóżcie mi proszę: mam dojechać z Wrocławia na cmentarz przy ul. Francuskiej.
    Wskażcie mi proszę którędy najlepiej tam dotrzeć ?

    Z góry dziękuję




    Temat: JAK NAJTANIEJ DO PERPIGNAN - FRANCJA??
    JAK NAJTANIEJ DO PERPIGNAN - FRANCJA??
    JAK NAJTANIEJ DOJECHAĆ DO PERPIGNAN - FRANCJA?? Przewozy utokarowe są
    okropnie drogie... około 850 zł bilet w okresie wakacji w dwie strony...
    Pomóżcie
    Bęę wdzięczna
    daries



    Temat: FRANCUSKI - Warszawa
    FRANCUSKI - Warszawa
    Lektorka z doświadczeniem w nauczaniu języka francuskiego udziela lekcji
    dzieciom, młodzieży i dorosłym. Możliwość dojazdu. Zapraszam. Kontakt:
    022.613.36.64,0515.106.276



    Temat: Czy chrześcijaństwo przetrwa w Polsce do 2053?
    Francja jezt znacznie mniejsza od USA. Do Paryża można dojechac w jeden dzień z
    każdego zakątka. Co do francuskich miasteczek zresztą te też przeżywają pewien
    regres demograficzny i to nie od dziś.



    Temat: Czym do Francji?
    bylam niedawno we francji... co prawda w paryzu ale pewnie do lyonu tez mozna
    dojechac. jechalam autobusem, tam i z powrotem 199zl, mozesz sprawdzic na
    www.voyager.pl
    Pozdrawiam



    Temat: ciągle szukam transportu do Marsylii(Francja)
    ciągle szukam transportu do Marsylii(Francja)
    jestem miła młoda studentka, niestety niezbyt bogatą,zeby poleciec tam
    samolotem ;( I szukam towarzysza(szki) do dojazdu do Marsylii lub po drodze.



    Temat: Jak dojechac z La Ferte Sous Jouarre do Paryza?
    Dzieki,
    czemu oni nie maja stron po angielsku??

    Czy wiesz moze jaka jest strona francuskiej kolei.
    Chcialabym dojechac do Paryza pociagiem a nie samochodem.

    Dzieki



    Temat: Paryż z Orly do hotelu Formule 1 w Vitry, jak ?
    Temat ten byl juz omawiany na watku: Francja turystycznie:
    forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20573
    Swoja droga: opis dojazdu na na stronie internetowej hotelu, do ktorego jedziesz.



    Temat: Pociągiem prze Francje?
    Pociągiem prze Francje?
    Witam,wybiram sie do Angli.Trase chce pokonac pociagiem.Wiem, że przez Niemcy mozna przejechać biletem weekendowym. Jak to wyglada we Francji.Czy są tez takie oferty?Jakie sa ceny?Ja dojechac przez Francje do Anglii najtaniej pociągiem?



    Temat: gdzie szukac ofert prywatnych
    gdzie szukac ofert prywatnych
    Witam
    Gdzie szukać ofert prywatnych w Grecji , Francji itd. Chciała bym sama
    dojechac autem lub np do Paryża samolotem, wynajac ze znajomymi domek lub
    pokoik.
    Podpwiedzcie prosze gdzie sie takich szuka
    Pozdrawiam Natalia



    Temat: Powrót do Polski!!
    Powrót do Polski!!
    Chciałam się dopytać jak najlepiej zaplanować powrót do Polski z Francji??
    Co wybrać samolot, pociąg autobus chcąc dojechać do Poznania??



    Temat: Klamczuch Iwan - za Super Expresem
    Klamczuch Iwan - za Super Expresem
    Kłamczuszek Iwan
    - Ależ ten Iwan to pinokio! Chce się promować, to niech się promuje, ale po
    co te kłamstewka? - pyta Adam Ledwoń, piłkarz Sturmu Graz.

    W czwartek Tomasz Iwan (34 l.) podpisał kontrakt z Lechem Poznań, a na
    konferencji prasowej oświadczył, że tak naprawdę to ofert miał w bród.

    - Dzwonił do mnie Adam Ledwoń i mówił, że w Grazu czeka na mnie gotowy do
    podpisania kontrakt - twierdził.

    - Żaden kontrakt tu na niego nie czeka - odpowiada Ledwoń. - I wcale nie
    dzwoniłem.

    - Niech "Ajwen" odstawi narkotyki - mówi żartem Grzegorz Szamotulski (29 l.),
    bramkarz Sturmu. - Powiedział, że woli Lecha od naszego klubu? Ja też wolę
    Lecha, ale... z soczkiem - śmieje się "Szamo". Obaj wybaczają jednak Iwanowi
    naginanie rzeczywistości. - Niech mu idzie w tym Lechu jak najlepiej, to może
    rzeczywiście dostanie ofertę stąd - mówią. Warto przypomnieć, że w poprzednim
    sezonie cała trójka grała razem, w Admirze Wacker.

    Iwan wraz z Lechem Poznań dojechał już do Francji na mecz Pucharu Intertoto z
    Lens. Podróż ta była kuriozalna, bo trwała szesnaście godzin.

    - Najbardziej profesjonalnie podszedł do sprawy Krzysiek Kotorowski, który
    przyniósł dmuchany materac i położył się w przejściu w autokarze. Lekarz
    próbował apelować, aby w czasie jazdy piłkarze na zmianę robili 10-minutowe
    przechadzki, ale został wyśmiany. Obejrzeliśmy "Karierę Nikodema Dyzmy",
    każdy się rozmarzył, że też może być Dyzmą, i poszedł spać - opowiada trener
    Czesław Michniewicz.

    Szkoleniowca wciąż jeszcze oficjalnie nikt nie poinformował o tym, że bliski
    Lecha jest Tomasz Hajto.

    - Jak poznajesz dziewczynę, to bąków przy niej nie puszczasz. Pozwalasz sobie
    na to dopiero później. Mnie widocznie jeszcze dość dobrze nie poznali i się
    krygują - komentuje trener.



    Temat: Opowiesci lasku oliwskiego
    Zoledziowe Eldorado

    Zoledziowe Eldorado
    ===================

    Chodzac przez az 7 lat do Szkoly Podstawowej tzw.
    czerwonej w Oliwie czesto w czasie przerw podzi-
    wialem piekne okazy drzew rosnacych w przyleglym
    do boiska szkolnego lesie. Las ten byl mieszany
    z przewaga drzew iglastych. Troche w glebi u pod-
    noza Pacholka byla mala polana, gdzie rosly w gru-
    pach wysokie swierki. Byly to jak dzis szacuje
    drzewa 100-letnie. Ponadto rosly okazale buki i deby.
    Gdy nadchodzila jesien las przybieral kolorowa szate.
    Wtedy czesto w czasie przerw rzucalismy w siebie zo-
    ledziami. Lezalo ich mnostwo na sciolce lesnej. Dla
    wiekszosci byly smiecie, ktorymi mogly interesowac
    sie tylko dziki.

    W pewnej chwili wpadl mnie pomysl, te smiecie to prze-
    ciez Eldorado. Trzeba je tylko zamienic na pieniadze.
    Przypadkowo uslyszalem, ze lesniczy w Reniszewie sku-
    puje wszelkie runo lesne jako pokarm dla lesnej zwierzy-
    ny. No i zabawilem sie w zbieracza. Na kazdej przerwie,
    gdy kolezanki i koledzy z SP23 baraszkowali ja zbieralem
    te zoledzie. Takze po zajeciach szkolnych szedlem do do-
    mu poprzez te polane i dozbieralem do pelna do woreczka
    szkolnego. W domu na strychu usypalem spora warstwe, ktora
    czesto mieszalem aby zoledzie sie nie zaparzyly. Przy tym
    dumnie przybieraly one kolor brunatny, jakby w nagrode za
    swiadczona im opieke.

    Wreszcie przyszla pora zniw, czyli odtransportowania zo-
    ledzi na skup do lesniczowki. Postaralem sie o rower damke
    i zaladowalem wor z zoledziami. Jazda rowerem pod takim
    obciazeniem byla wykluczona wiec prowadzilem rower wraz
    z bagazem na piechote az do lesniczowki. Och jak sie potem
    rzesko jechalo do domu, zwlaszcza gdy na skupie dostalem za
    50kg zoledzi az 175 zl. A byla to dla malego mlokosa wow-
    czas duza kasa.

    I co tu gadac, Eldorado bylo w zasiegu reki dla kazdego,
    a forsa nigdy nie spadala mnie z nieba.

    Dzis niech nikt nie probuje szukac tego Eldorada. Wszystkie
    piekne okazy debow i bukow zostaly juz w III RP przez go-
    spodarnych lesnikow wyciete do pnia. Okazy te pojechaly
    do zakladow meblowych do miejscowosci Nowe. Stamtad jako
    juz wyroby meblowe do Europy Zachodniej.

    Gospodarnosc lesnikow nie oszczedzila wspanialej grupy
    stuletnich swierkow. Zionie tam dzis jakas pustka.

    A oliwscy ekolodzy, gdzie oni sa? Nawet lipowa aleja
    przy ul. Spacerowej idzie dzis pod topor dla dobra roz-
    woju dojazdu do francuskich supermarkietow.

    A tu na Zachodzie walczy sie do upadlego o kazde warto-
    sciowe drzewo. Ekolodzy skarza sie w ich obronie az do
    Strasburga.




    Temat: Francja Hiszpania Portugalia-podrozownie samochode
    W hiszpani moge polecić kamping Cypsela w PAls na Costa Brava znajdziesz
    informacje na www.eurocamp.pl.
    Jesli chodzi o noclegi we Francji bo najpierw przez nia będziesz jechała to
    niestety nie znam campingów ale moge polecić hotele sieci ACCor. Hotele te sa
    praktycznie w każdym miasteczku we Francji, nazywają się np. Etap koszt noclegu
    to około 30 EUR za pokój trzyosobowy. Hotele te sa ustytuowane przewaznie na
    peryferiach miasteczek przy centrach handlowych. Jesli w jednym nie ma miejsca
    to najczęsciej obok jest jeszcze kilka innych hoteli. Zaewsze informacja o
    cenie pokoju jest wywieszona na zewnatrz. Przejechałam kilka razy Francje w
    drodze do Hiszpanii i nigdy niemielismy kłopotu z noclegiem w takim własnie
    holteliku. Jest ich bardzo dużo. Jesli dojedziesz do jedengo to przy wejściu
    lub w recepcji weź sobie folder hoteli w nim znajdziesz namiary na hotele sieci
    w całej Francji i Europie z adresem telefonem i mapka dojazdu z poszczególnych
    autostrad.
    JEsli chodzi o tankowanie gazu to raczej nie ma problemu, ja osobiście
    widziałam takie stacje benzynowe i mój szwagier jeżdził po Francji samochodem
    na gaz. wiem że benzyna jest droższa na stacjach przy autostradzie, a dosyć
    tania przy supermarketach. Jadąc w nocy we Francji chcąc zatankować w jakimś
    miasteczku, mielismy problem z zapłaceniem, karta. Tzn stacja była
    bezobsługowa - cos w stylu Neste i honorowała karty kredytowe ale jakieś
    francuskie, nie było mozna ani Visa, ani Mastercard itp. Poza tym nie mielismy
    problemów z uzywaniem kart kredytowych ani we Francji ani w Hiszpanii.
    Raz jak wracalismy z Hiszpanii chcielismy sobie zrobic zakupy w supermarkecie
    Auchan we Francji w niedzielę. Niestety był zamkniety. Tylko chyba u nas handel
    w niedziele kwitnie. Poza tym na stacji benzynowej przy autostradzie kanapka -
    tost złozony na pół z czymś tam kosztował 20 zł.
    Poza tym super wakacje, wiele przygód i wrarzeń. Kocham takie wyjazdy.
    Zyczę powodzenia.
    (sorry za literówki)



    Temat: Warszawa -> Malaga samochodem
    Warszawa -> Malaga samochodem
    Witam
    Przymiezam sie (na razie czytam, zbieram info, i w ogole sie rozgladam gzie
    co i jak) do wyprawy swoim samochodem do Hiszpanii. Plan mam taki zeby ruszyc
    z wawy i pierwszego dnia przejechac przez niemcy i gdzies zaraz na poczatku
    Francji przespac sie w hotelu z sieci Formule1 (okolo 30 E za pokoj).
    Drugiego dnia chcialbym albo dojechac na jakis camping (cala wyprawa jest pod
    namiot) jeszcze we francji albo w okolice Barcelony. I tam albo zostac kilka
    dni (2-3 albo i nie) i potem ruszyc wlasnie na poludnie Hiszpanii w okolice
    Alicante, Almerii albo gdzies w tamte rejony. Powrotna droga podobnie, ale
    zamiast chwili przerwy w okolicach Barcelony pewnie preferowalbym znow 2-3
    dniowy pobyt po stronie francji nad oceanem (zaraz gdzies za granica z
    hiszpania) i potem znow nocleg w Formule1 i potem do Warszawy.
    I tu pojawiaja sie moje pytania. Trasa taka w jedna strone to okolo 3200 km,
    jak widac z wielce prawdopodobna przerwa 2-3 dniowa po drodze. Doliczajac do
    tego jakies male jezdzenie po okolicy mysle ze spokojnie moge liczyc 7500-
    8000 tys km. Wyprawa liczona jest na 3 tygodnie.
    teraz moje pytanie do osob ktore jezdzily po campingach w tamtych rejonach.
    Czy bez problemu mozna w licpu (10-30 lipiec) znalezc wolne miejsca na
    campingach? Z tego co widze w internecie to camping na dwie osoby + namiot +
    auto to koszt okolo 25 Euro (+/- bo an tych drozszych to widze ze i 30 euro
    mozna przekroczyc (szczegolnie we francji) ale 25 wydaje mi sie takie w miare
    OK).
    na co zwrocic uwage, co wliczyc do kosztow, czego moge nie uwzglednic a na
    pewno poniose jakies koszty. Planuje czesc jedzenia wziac ze soba (duze auto
    i tylko dwie osoby) ale oczywiscie na miejscu tez cos bede jadl z lokalnych
    smakolykow. Moze ktos mi moze pomoc w kwestji okreslenia ile przyjac dniowki
    na osobe? 10 Euro? 20 Euro (wiadomo, pic cos trzeba, jakies lody zjesc, czy
    cos innego?) na takim campingu?
    No po prostu prosilbym o pomoc w kwestji na co jeszcze zwrocic uwage w
    liczeniu kosztow wyjazdu. Czy taki wyjazd na 3 tygodnie w dwie osoby i z
    nocowaniem an campingach jest w stanie zamknac sie kwota 6000-7000 tys PLN?
    Pozdrawiam i dziekuje za ewentualne wypowiedzi



    Temat: zakorkowane miasto zdjęcie z prac na Warszawskiej
    zakorkowane miasto zdjęcie z prac na Warszawskiej
    album.com.pl/zdjecie.php?p=25&al=11316&start=20&start_opinie=&prestop=&prestzd=&zm=zo&lz=26&so=&pns=5&d
    o=
    Żeby tu dojechać w dniu 10 października 2005 godz 9 00 zaliczyłem postój:
    Misjonarzy Oblatów w sumie około 15 minut.
    Olimpijska /Roździeńskiego około 25 minut
    Nowograniczna / Warszawska prawie 30 minut
    Warszawska była zakorkowana od Francuskiej do Bogucickiej.
    Na Warszawskiej jak ulica długa zobaczyłem taki oto sielski widok.
    Jeszcze gorzej było w piątek kiedy do tego samego punktu usiłowałem dojechać
    przez miasto po południu.
    Dworcowa - korek, Wojewódzka - korek zakorkowana Francuska i Krasińskiego
    zjeżdżam Francuską a tam gliny kierują ruch w Bankową , dojeżdżam do
    skrzyżowania Uniwersytecka / Rożdzieńskiego - korek , Nowograniczna - korek,
    Warszawska - korek.
    O godz 15 30 po prawie godzinie docieram do klienta na Warszawskiej odbieram
    dokumenty i wracam .
    Jadę Warszawską w kierunku Francuskiej bo jak pamiętam z prawej jezdni
    samochody wyjeżdżały zamknęli tylko lewą.
    Wlokę się powoli przez skrzyżowanie z Damrota i dojeżdżam do Francuskiej
    Drugi gliniarz zawraca samochody z powrotem.
    Nie chciało się facetowi przejść o jedno skrzyżowanie dalej tylko sterczał
    jak ten /nie powiem kto/ w tym miejscu gdzie go dowódca postawił.
    No ale czy kto widział kiedy mądrego policjanta? .
    Ja rozumię ,że prace mogły się nawarstwić ale tu wygląda na to ,że raczej
    kasę wcięło i ktoś tam stracił głowę.




    Temat: Mniej turystów przyjeżdża do Zakopanego
    tak jest we Francji i nie ma z tym problemu, więc nie widzę powodu żeby tak nie
    było w Polsce. Warto to przeczytać:

    Loi montagne. W kilku punktach postaramy się streścić główne założenia Artykułów
    53 i 54

    1. Tereny prywatne lub będące we władaniu instytucji publicznych, mogą być
    obciążone służebnością w interesie gminy lub związku gmin. Służebność ta ma na
    celu umożliwienie:

    * wytyczenie tras narciarskich
    * budowa linii zaśnieżania, zasilania, wyciągów narciarskich (gdy podstawa
    słupów zajmuje mniej niż 4 m kwadratowe), tras wyjazdowych oraz koniecznych
    dróg dojazdowych do wyżej wymienionych instalacji.

    Powyższe przepisy mówią również o zagwarantowaniu dostępu do dróg wspinaczkowych.

    Powyższym przepisem zręcznie manipulowano podczas kilkuletnich sporów w Ośrodku
    Narciarskim Czyrna Solisko w Szczyrku. Jedna ze stron konfliktu zręcznie wycięła
    niewygodne dla siebie fragmenty, tak by przepis przyjął wygodne dla niej
    brzmienie, pozostawiono tylko część mówiącą o umożliwieniu dojazdu do
    instalacji. Ta interpretacja służyła uzasadnieniu prawa do wieloletniego
    grożenia i grodzenia tras w wspomnianym ośrodku.

    2. Wspomniana służebność powstaje na podstawie decyzji władz państwowych na
    podstawie wniosku gminy lub związku gmin, ma tu zastosowanie podobna procedura
    prawna jak w wypadku wywłaszczenia..

    3. Na podstawie decyzji władz państwowych wytyczany jest przebieg, szerokość i
    inne cechy służebności, oraz warunki na jakich będą przeprowadzane prace lub
    eksploatacja terenu. W decyzji zawarte są szczegółowe wytyczne dotyczące sposobu
    korzystania z terenów objętych służebnością, sposobów zabezpieczenia oraz
    wyznaczone pory roku gdy obowiązuje na nich pełna lub częściowa służebność,
    podział na pory roku bierze pod uwagę okresy wykorzystania rolniczego ziem oraz
    wykorzystania do celów narciarskich gdy znajdują się one pod śniegiem.

    4. Z wyjątkiem sytuacji gdy służebność terenu jest jedynym możliwym sposobem
    zagwarantowania przebiegu trasy, wyciągu czy dojazdu do instalacji, teren objęty
    służebnością nie może znajdować się bliżej niż 20 metrów od budynków używanych
    do celów mieszkalnych lub działalności gospodarczej, które powstały przed
    wytyczeniem tras czy też innych instalacji.



    Temat: USA to nasz nowy ONZ
    _helga napisała:

    > Ttaaaaak? Siedzi se taki Europej w knajpie popija piwko z Turkami,
    > Palestynczykami, Kurdami i innymi Japonczykami? A te domy dla azylantow to
    sie
    > same spalily w Niemczech?

    Pala je neonazisci. Tutejsza policja walczy jak moze z neonazistami. Trybunal
    Konstytucyjny broni prawa do tworzenia partii politycznych i zlikwidowac
    organizacyjnie neonazistow jak dotad sie nie dalo. Dzialalnosc ich jest mocno
    zwalczana i kontrolowana. Przed Trybunalem wyszlo, ze w kierownictwie
    neofaszystow co 6 to wtyka tutejszego UOP. Akcje o ktorych wiedza agenci UOP
    nie dochodza do skutku. Czy moze Pani zaproponowac jakies konstruktywne
    rozwiazania? Chetnie przekaze sluzbom. A moze chce Pani odeslac neofaszystow do
    piecow krematoryjnych? To glownie bezrobotni z bylego NRD.

    > A te stale i systematyczne napasci na Arabow we
    > Francji tez sie same robia? A te podpalenia synagog? A ten wzrost elektoralny
    > ugrupowan skrajnej prawicy w calej Europie?

    Zapraszam do arabskich dzielnic we Francji. Karetki pogotowia probujace
    dojechac tam do chorych sa demolowane. Nikt nie zapewni Pani, ze wroci Pani z
    tamtad zywa. Klasyczny przyklad tego, ze silowe, typowe dla Francuzow,
    prowadzenie polityki wobec imigrantow prowadzi do spirali nienawisci. Nienawisc
    Arabow prowadzi do agresji ze strony innych nacji i sukcesow skrajnej prawicy.
    Klasyczny przyklad, ze sila nie rozwiazuje sie spraw socjalnych. A jezeli sila
    to tylko z konsekwencja prowadzaca do komina. Jakie rozwiazania proponuje Pani?

    > Piwo w knajpie. Wolne zarty, mosci panie:(
    > W Europie juz sa trupy w wyniku napiec na tle rasowym. Uludne historyjki o
    > politycznej poprawnosci tego nie zmienia. Teraz tylko Europejczykom chodzi o
    > to, zeby to Amerykanie za nich ten problem zalatwili.

    Szanowna Pani raczy generalizowac. Czesto w kochajacej sie rodzinie jedno
    zabija drugie siekiera. Czy wynika z tego wniosek ze nalezy zlikwidowac rodziny
    i rozwalic domy, w ktorych mieszkaja? Czy znana Pani Holandia ma tak brutalna
    policje jak francuska i tak wielkie problemy z imigrantami? Majac szerokie pole
    doswiadczen Europa moze wyciagac wnioski i korygowac postepowanie. Bron Panie
    Boze Europe przed rozwiazywanie naszych problemow przez Amerykanow przy pomocy
    bombardowan. Za odbudowe Serbii zaplaci przeciez Europa. Chwilowo bombardowan
    starczy. Trzeba rozwiazac problemy a nie tworzyc nowe.



    Temat: Surreal LIVE - szyldy i tablice
    Tak tylko ponarzekałem, wiem, ze to nie tylko nasza specjalność. Własciwie to
    polskie drogi sa nad wyraz dobrze oznaczone. Moze to właśnie z przyzwyczajenia
    do wygodnych kierunkowskazów tak mi się ta droga na Zakopane nie podobała.
    A propos Francji: Pamietam jak jeździlismy w okolicach Angouleme w porwincji
    Cognac. Kupiliśmy nawet mapę. Co z tego, jak tablice informacyjne były tylko na
    trasach wylotowych z miast i to tylko na tych głównych. Dalej trzeba było się
    posługiwać mapą. Nie miałem nigdy z tym problemów, bo wtedy moja praca na tym
    polegała, a przynajmiej do czasu bliskiego spotkania z francuską mapą. Otóż
    była to dość dokładna mapa terenu (1:50 000), a nie tylko mapa turystyczna. W
    polsce takie mapy są doskonale oznaczone. KAżda droga i scieżka ma osobny
    symbol w zalezności od szerokości, nawierzchni, etc. Podobnie miało być na tej
    francuskiej. Niestety, wyróżniono na niej cztery rodzaje dróg: autostrady,
    pozostałe drogi międzymiastowe, drogi lokalne i i dróżki przez winnice - dla
    traktorów. Na naszej mapie była jedna droga międzymiastowa, bez autostrad, więc
    trzeba było jeździć lokalnymi. W ten sposób: przejechaliśmy ścieżką tartaczną
    do zwózki drewna (tak nam powiedziano w tartaku), dojechaliśmy do prywatnej
    posiadłości, przejechaliśmy przez pole przenicy (miejscowa atrakcja - w
    promieniu 150 km były takie tylko dwa. Droga je rozdzielała), przejechaliśmy
    droga ewakuacyjną po terenie zalewowym pobliskiej rzeczki i wjechaliśmy na
    rywatne lotnisko. I to tylko te z ciekawszych. Pewnie myślicie dlaczego nie
    wybieraliśmy tylko tych bardziej "przyzwoitych" dróg? PRzecież u nas wiadomo,
    ze jak się wjedzie w koleiny to tylko w jakiejś wiejskiej chałupie wyladować
    można. Otóż jeździliśmy TYLKO po drogach asfaltowych. Tam WSZYSTKIE takie
    były. większość dwupasmowa. Uwieżycie? Jadę dwupasmówką z odplaskowymi
    blaszanymi słupkami po bokach, z poboczem, i po 15km wjeżdżam za zakrętem w
    stado gęsi na czyimś podwórku! A tabliczki? Owszem były. Ale na koncu drogi.
    Gdy już dojechałem do tartaku, tabliczka informująca, że to tartak nie była mi
    już potrzebna... Do dziś mam gdzieś tę mapę, którą na własny użytek pomalowałem
    różnymi kolorami.
    Nie ma to jak wyprawa za granice, nie? :-)

    Pozdrawiam,

    pijaw_no_more_France




    Temat: Squatowcy na bruk
    Gość portalu: luck napisał(a):

    > Bóg jest wielki w końcu to nastąpiło nie mogłem się doczekać. jeszcze żeby
    > tylko policja się za nich wzięła byłoby git, bo oczywiście żadna prasa i
    żadne
    > media nie podadzą, że nasze "szanowne" de centrum a szerzej jego członkowie
    > mają kłopoty z prawem. Całe de centrum to jedna wielka ściema ukrywają się
    pod
    > płaszczykiem dobroci i radości. Patrzcie ludzie jacy oni są dobrzy rozdają
    > jedzenie biednym ale nikt juz nie mówi o tym, że połowa z nich to ćpuny.
    Skoro
    > oni są tacy biedni to skąd mają tyle kasy żeby zaprosić taki zespół z
    Francji,
    > Angli czy inych krajów. Przykładowo jakaś podwórkowa kapela z Poznania życzą
    > sobie 500zł za występ w Białymstoku a to są przecież tylko same koszty
    dojazdu
    > i wyrzywienia, a co dopiero mówić o Francji. Dlaczego media nie mówią nic na
    > ten temat???????? Zastanawiające??????
    > Mam nadzieję, że koniec brudasów ze sqotu już nadszedł:)))

    Pewien średniowieczny mędrzec chrześcijański w wizji mistycznej rozmawiał z
    Chrystusem. Jezus powiedział mu: "Nie zajmuj się sprawami, których ci nie
    powierzono".

    Ludzie, co was to obchodzi, jak kto żyje, skąd ma pieniądze i co robi ze swoim
    życiem?
    Lepiej zastanowić się, czy w czasie tej akcji nie naruszono prawa tych młodych
    ludzi. Przecież ewidentnie widać, że urzędnicy miejscy i Straż Miejska
    postępowali niezgodnie z procedurami. Bolszewickie zwyczaje władz miasta nie
    zwalniają ich z odpowiedzialności. Nie wolno pozwolić, aby tak traktowano
    pełnoprawnych obywateli RP, bo jutro oszalała władza tobie, mnie zrobi krzywdę.

    _______________

    Protestuję przeciwko naruszaniu godności człowieka - kimkolwiek on jest.



    Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
    Witaj bah,

    Twój post jest prawie sprzed roku, ale ja go teraz wygrzebałam i dopiero od
    niedawna jestem w temacie. Tzn. uwielbiamy z mężem podróżować samochodem i nie
    po autostradach, zwiedziliśmy w ten sposób od 98 roku połowę Włoch (północną),
    polecam widokową trasę z Rimini do Florencji. 150km po górskich
    serpentynach... Spotkała nas tam zabawna historia. Pusto, środek gór i goni
    nas jakiś samochód na holenderskich numerach, wiedzeni jakimś złym przeczuciem
    uciekamy (tyle słyszy się o napadach na pustkowiu), ale pilot tamtego
    samochodu w pewnym momencie woła do nas po Polsku! Okazało się, że to
    stęskniony za rodakami młody chłopak ze swoim holenderskim kolegą próbują
    nawiązać kontakt i pogadać. Zwiedziliśmy też całe południe Francji i jej część
    wschodnią, część Szwajcarii, Holandii i Belgii, Luksemburg.

    Potem mieliśmy dwa lata przerwy (moja ciąża i maluszek a raczej maluszka
    malutka), ale teraz ma 3 latka i znowu zwiedzamy - Włochy, dość szczegółowo.
    Ku wiadomości dla Tomaszka, zwiedzamy od zeszłego roku (córa miała wtedy pełne
    2 latka) i staramy się jechać w ciągu dnia nie więcej niż 300km, auto z klimą,
    więc i upał nie straszny dla dziecka, większe odległości dojazdowe (900km)
    przeskakując nocą. Nocleg zawsze wcześniej organizuję, nawet jeśli jest to po
    sezonie. Za rok planujemy zwiedzanie Francji, bo na razie trudno byłoby tam
    dojechać przez jedną noc.

    Jeszcze do Ciebie bah. To nie jest tak, że ludzie nie jeżdżą swoimi autkami,
    tylko np. ja wcześniej nie miałam dostępu do internetu, teraz mam i wiem jakie
    to cudo. Niestety nie potrafię jeszcze zrobić strony internetowej (wszystko
    przede mną), ale zdjęcia uwielbiam. A poza tym Ciebie chyba nie można nie
    lubić. Od kilku miesięcy czytam Twoje wypowiedzi (wymiana z różnymi
    forumowiczami) i zawsze są one przyjemne, lekkie, pełne kultury i sympatii.
    Mnie także pokierowałeś w tym roku nad Jeziorem Garda z czego skorzystałam i
    dziękuję. Pozdrawiam. Iza



    Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
    jita napisała:

    > To, w jaki sposób ktoś spędza urlop zależy wyłącznie od niego. Widocznie tak
    > woli i lubi. Dla mnie np. opalanie się jest nudne, a wrócenie wypoczętym z
    > wyjazdu oznacza stracony urlop... Ja czuję, że żyję wtedy, gdy jestem
    zmęczona.
    >
    > Zmęczona, ale szczęśliwa. No, ale o gustach się nie dyskutuje ;-)
    >
    > Wierz mi, spisywanie notatek przyda się chociażby "na starość" - większość
    > teraz naturalnych dla nas rzeczy się po prostu się zapomina. A po prostu
    szkoda
    > .
    >
    > A jeśli ktoś robi ok. 100 zdjęć dziennie, to po dwóch tygodniach w ten sposób
    > spędzonych, wierz mi, można zapomnieć gdzie to było...

    alez oczywiscie, kazdy decyduje o swoim urlopie sam i nad tym sie nie
    dyskutuje, mowimy ogolnie o formie spedzania urlopu, bo sa tacy, ktorzy chca
    wmowic, iz lezenie na plazy to zla forma i nie majaca nic wspolnego z turystyka
    samochodowa ale przeciez tam trzeba dojechac i wrocic, chcac cos mimo wszystko
    w okolicy zobaczyc tez trzeba dojechac i wrocic, o´key mozna rowerem czy
    pociagiem ale to juz inna para kaloszy

    chcialbym obroncow przenoszenia sie z dnia na dzien w inne miejsce zapytac: co
    macie przeciwko tym, ktorzy chca spedzic urlop wygodnie acz turystycznie, nie
    chca polknac na raz calej Italii czy Francji ale tylko ich czastke, chca sie
    dielektowac w miejsce napychania, chca jesc obiad w ciagu 2 godzin zamiast
    polknac go w 5 minut ?

    droga aseratko mozna cos podziwiac i nie rozumiec, to cos jakbys patrzyla na
    picassowska abstrakcje, wlasciwie nie masz pojecia jak to ogladac, stojac na
    nogach czy na glowie, na jedno wychodzi bo nic z tego nie wynosisz, z wystawy
    nie wychodzisz wcale madrzejsza ale bylas, widzialas, zaliczylas, mozesz
    opowiadac to znajomym

    respektujac Wasza i wam podobnym forme spedzania wolnego czasu oczekuje, iz
    bedzie w stanie zaakceptowac moja i mnie podobnym (ktorych jest przytlaczajaca
    wiekszosc, moze nie tu na tym forum ale w codziennym zyciu) forme spedzania
    urlopu

    ani ja, ani ty, ani bah7, ani wogole nikt nie ma patentu na "najlepszy urlop"
    ale porozmawiac chyba mozna

    pozdrawiam wszystkich oponentow, czyli wszystkich




    Temat: do Paryza
    Do Paryża najlepiej z nami! Wybieramy sie do Paryża najprawdopodobniej 12
    lipca. Oto plan podróży.

    poszukujemy 4 osób, które chciałyby przetransportować się do FRANCJI, bądź
    FRANKFURTU nad Menem, KASSEL, HALLE i NORDHAUSEN.

    oto plan podróży:

    - wyjazd z Berlina Wansee pociągiem o 0:40
    - Przejeżdżamy do Saarbrucken miasta położonego dokładnie na granicy Niemiecko -
    Francuskiej (granica przechodzi przez jego środek). Po drodze mamy 5
    przesiadek, gdyz jeździmy tylko pociągami regionalnymi (dlatego przejazd
    kosztuje 5 euro). Przesiadki odbywają się w następujących miastach: Halle
    (2:25), Nordhousen (6:01), Kassel (7:53) oraz Frankfurt nad Menem (10:32).
    Osoba, która zdecydowałaby się z nami jechać mogłaby wysiąść po drodze lub
    dojechać z nami do samego Saarbrucken.
    - Mamy zamiar zrobic 4- godzinny postój na zwiedzanie Frankfurtu.
    - O godzinie 16:18 mamy pociąg do Saarbrucken
    - Tak oto o 18:55 docieramy do francusko-niemieckiego miasta Saarbrucken
    - Następnie wsiadamy w pociag do Metz, gdzie przesiadamy się na pociąg do
    Paryża. Bilet z Saarbrucken do Paryża (31,40 euro).
    CENY BILETÓW ZE ZNIŻKAMI STUDENCKIMI

    Cały wyjazd opiera się na weekendowym bilecie Niemieckich Koleji (DB). Cena 5
    euro obejmuje tylko i wyłącznie przejezd do wyżej wymienionych miescowości. Nie
    gwarantujemy żadnych noclegów, powrotu ani wyżywienia, gdyż nie jestesmy biurem
    podróży, możemy jednak słuzyć naszym doświadczeniem i poradą. Jesteśmy młodymi
    globtroterami i po prostu szukamy chętnych do taniego i w miarę wygodnego
    przemieszczenia się na trasie Berlin - Saarbrucken, zaznaczam, że możesz
    wysiąść w interesującyn Ciebie miejscu, nie musisz zatem trzymać się naszego
    scenariusza.

    TERMIN: 5 lub 12 lipca

    KONTAKT
    frais@gazeta.pl
    tel. 0502-528-799



    Temat: Stracone złudzenia
    a od kiedy Warszawa jest taka jak ją tu malują? Od
    kiedy budując w Poznaniu kapitalizm buduję Warszawę? Warszawiakom niezależnie
    od systemu w głowach się przewraca. Aha, ale jeszcze odpowiem sobie na pytanie.
    Warszawa skorzystała zdecydowanie najwięcej na zmianie systemu, nie dzięki
    pomysłowości i pracowitości warszawiaków, lecz dzięki centralistycznemu
    sytstemowi od lat 20-tych i dzięki temu, że wciąż jest utrzymywany. W Polsce
    nie możemy budować kraju policentrycznego jak Niemcy, gdzie atrakcyjny do życia
    jest Hamburg, Monachium, Frankfurt, Kolonia, Stuttgart i Berlin,oraz gdzie
    każda stolica landu gości ustawowo instytucję centralną, jak trybynał
    konstytucyjny, wyższe urzędy, bank centralny, przez co cały kraj, wszystkie
    regiony uczestniczą w życiu publiczny. Lecz w Polsce musimy kopiować
    najbardziej nieudany z Europejskich modeli organizacji państwa - francusko-
    rosyjski model skrajnego centralizmu dworskiego. No to teraz mamy konsekwencje -
    >warszawskie elity z lat 90-tych nie chciały słyszećo decentralizacji, gdy była
    na to szansa, długo okęcie było jedynym międzynarodowym oknem na świat, to się
    w warszawie wywidowały zarobki do takiego poziomu, że już nawet z Poznania
    ludzie do warszawy wyjeżdżają. A koszty utrzymania są - wbrew obegowym mitom -
    o 2-7% wyższe od wysokich poznańskich. W tes sposób budujemy społeczeństwo
    kastowe, pozbawione dynamiki rozwojowej. Zresztą wystarczy spojrzeć na
    przykłady Niemiec i Francji i porównać zamożność tych społeczeństw w latach 50-
    tych i obecnie (mimo całych problemów Niemiec wynikających z odrębnych
    przyczyn), wystarczy spojrzeć jak dużo dynamik przydały Wielkiej Brytanii
    reformy decentralizacyjne (tego wciąż mocno centralistycznego państwa) za
    zcasów Tatcher. Ale nie, warszawiakom wygodnie w obecnym stanie rzeczy. A
    jeszcze Piskorski miał czelność wołać o państwowe dotacja dla Warszawy, gdyż
    teraz jest już płątnikiem netto do budżetu. Tyle pieniędzy naciągnęła przez
    lata, że się ksztusi. Ale skoro jest płatnikiem netto to powinna dźwigać
    inwestycje na własnych barkach. Państwo nie pomaga Poznaniowi w budowi
    kluczowych dla miasta nowych mostów, obwodnicy, dojazdu do autostrady, czy
    odbudowy Zamku Królewskiego, będącego symbolem zycięstwa nad zaborcą pruskim.
    Nawet Warszawiacy nie wiedzą, że w Poznaniu taki zamek był i że to na nim
    Prusacy oddali polskiemu Królowi hołd zwany Pruskim.



    Temat: Sebastian Mila: Chcę wyjechać
    Słuchajcie ludzie,

    nie ma sensu rzucać mięsem i wymyślać Mili. Chłopak ma juz
    trochę lat i coś tam wie o tym jak funkcjonuje futbol w Polsce.
    OK - rozumiem, jak odejdzie to Groclin padnie w pucharze UEFA. Z
    drugiej strony wejdzcie w jego skórę - jest młody, ambitny (moze
    jednak nie tylko o kase mu chodzi i może nie do końca wierzy w
    to, że trenerzy w zachodnich klubach najpierw kupują zawodnika z
    Polski, a potem żyć mu nie dają), niech jedzie i spróbuje. Jak
    mu wyjdzie (a to wypadkowa inteligencji, szczęścia i pracy,
    pracy, pracy...), to przeciez polska piłka będzie miała z niego
    pożytek. No, a jak nie wyjdzie, to jego sprawa. Wiem, ze w
    klubie Groclin jest przynajmniej trochę inaczej niż w innych
    zespołach, ale trudno od ludzi żądać, żeby swoje ambicje
    ustawiali - z całym, naprawdę całym szacunkiem - na poziomie
    polskiej ligi (i chodzi tu tak o pieniądze, jak i o poziom
    sportowy). Bo to liga jest chlebem powszednim pilkarza, a chyba
    nikt nie powie, ze liga w Polsce dorasta poziomem do ligi
    francuskiej czy niemieckiej. Jak będzie pracował, a nie
    opowiadal banialuki typu "znam swoje miejsce w szeregu"
    albo "siebie nie przeskoczę", to może odnieść sukces. Proponuję
    zastosować zasadę "poczekamy - zobaczymy", a nie dowalać
    gościowi tak, jak pseudokibice Malysza, którzy za dwa nieco
    slabsze (no jasne 9 tragicznie slabe miejsce) występy gotowi są
    go opluć i wygadują, że się skończył.
    I na koniec dygresja osobista. Wiecie, po studiach
    wyjechałem na tak zwany Zachód. Tam zrobilem doktorat i chcialem
    wrócić do Polski, bo wierzyłem, że się przydam (w mojej
    powiedzmy poddziedzinie nie mam w Polsce konkurencji, nie
    myslałęm o forsie czy sławie). Szybko dano mi do zrozumienia,
    jak bardzo jestem niepożądany i że mogę źle oddziaływać na
    studentów. Mimo to pracuję tylko częściowo zagranicą. Co dwa
    tygodnie - z powodów wyżej opisanych - tłukę się jakimiś
    obrzydliwymi pociągami, żeby dojechać w ileś tam godzin z
    Berlina do Wrocławia i coć tutaj też zdziałać. Mimo to sam nie
    wiem czy dobrze robię. Zanim więc ukrzyżujecie Mile pomyślcie
    trochę o tym jak tu jest, jakie są perspektywy i możliwości.

    Pozdrawiam wszystkich, no i oczywiście życzę wesołych świąt,

    Jarek



    Temat: Żyje skromie, wydaję dużo....
    "Problem nie polega na tym, że mało zarabiasz - polega na tym, że uważasz, że
    skoro ciężko pracujesz to powinno Cię być stać na wszystko, czego chcesz."

    O własnie! Może wbiję kij w mrowisko, ale uważam, ze luksus to:
    - zycie w pojedynke w duuuzym mieszkaniu,
    - posiadanie samochodu, jeśli nie ma absolutnej konieczności np.: nie ma innej
    możliwości dojazdu do pracy lub samochód jest w tej pracy niezbędny,
    - kupowanie większości produktów z tzw. średniej półki.

    Takie realia są nie tylko w Polsce. Tak jest tez na zachodzie Irlandia, Anglia,
    Francja, Niemcy - zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że na zachodzie gorzej.
    Jest bardzo mało singli, z tak zwanej klasy średniej, których stać na
    samodzielne (nawet małe) mieszkanie - poprostu opłaty na jedna osobę są zbyt
    duże (w szczególności jeśli trzeba jeszcze pokryć koszty 'odstępnego' dla
    właściciela mieszkania). Wiem to na przykładzie moich bliskich - przyjaciół,
    dwóch sióstr, znajomych par. Szczególnie kiepska sytuacja jest w dużych miastach
    takich jak Londyn, Paryż, Berlin, Monachium, Dublin, gdzie często bezdzietne
    pary (obydwoje zarabiajacy przecietnie) mają problem ze znalezieniem mieszkania
    na które ich stać, a nie będzie ono usytuowane na totalnych peryferiach miasta,
    albo w bardzo kiepskiej dzielnicy. Wiekszosc singli miedzy 25 - 37 lat wynajmuje
    poprostu samodzielne pokoje w mieszkaniach lub domach. To naprawdę nie jest męka
    tak mieszkać, ludzie się przystosowują, poznają, jakoś sobie radzą - czasem
    zawiązują się fantastyczne przyjaznie na całe życie.

    Jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, że nie musisz brać kredytu na mieszkanie, aby
    nie mieszkać z rodzicami. Stać Cię na normalne życie, bez większych wyrzeczeń.
    To juz moim zdaniem luksus



    Temat: Najpiekniejsze zakatki
    Off the Beaten Path - El Norte
    No to ja wypalę na temat miejsc nieoklepanych. Jako dorosły facet nie, i
    młodocianą porą tym bardziej również nie czytałem Ani z Zielonego Wzgórza ale okazuje się, że można tam pojechać i jest to mniej więcej
    odległość jak z NYC do Chicago. Niezbyt blisko, ale dojechać się da. Trzeba
    jednak "być władnym" przekroczyć kanadyjską granicę co być może nie wszystkie
    Polki w Stanach zachwyci. Trzeba dotrzeć do Wyspy Księcia Edwarda
    Z innych kanadyjskich atrakcji to radykalnie odlotowy (odjazdowy) jest przejazd
    transkontynentalną koleją kanadyjską z Montrealu do Vancouver, najlepiej we
    wrześniu, kiedy dzień jeszcze nie jest zbyt krótki a liście już kolorowe.
    Kompletny amok kolorów.
    Zresztą na północy słońce zachodzi inaczej.
    Na krótką metę to nieco oklepane Niagara Falls (ale kanadyjskie, amerykańskie
    to dziura zabita dechami) i do Toronto, przy czym nie o samo Toronto chodzi.
    Jest to aby 100 km, ale po drodze jest MNÓSTWO winnic i winiarni. Wszędzie dają
    skosztować. Sery i krakersy "na zagrychę" kupowaliśmy żeby nie robić obory.
    Wina nie za bardzo, żeby się potem Amerykanie w powrotnej drodze nie przywalili
    że coś mycimy. Ta granica to jest często jak kiedyś między Wschodem a Zachodem
    prawie a nie jak między zaprzyjaźnionymi krajami. W każdym razie znajomi z
    Francji - od dawna odwykli od szlabanów i celników - byli zszokowani bo
    wydawało im się, że przejazd z Kanady do Stanów (i v-ce versa) nie powinien
    różnić się od Holandii i Niemiec.
    Kiedyś te skromne 100 km. (cały czas malowniczo autostradą QEW wzdłuż jez.
    Ontario) pokonywaliśmy w 3 dni kosztowania i było naprawdę klasa.



    Temat: Ja wiedziałem że tak będzie, ja wiedziałem...
    Szanowni Panstwo,
    z zainteresowaniem przeczytalem wszystkie posty dotyczace omawianego tematu.
    Niestety, musze zgodzic sie z opinia o wypoczynku nad polskim morzem. Ale na
    Boga, prosze tych wszystkich fantastow opisujacych jak to jest tanio w innych
    krajach o zachowanie umiaru. Troche w zyciu widzialem i ze zdumieniem czytam o
    tym, ze w Polsce jest najdrozej. Ceny w Estonii, Litwie i Lotwie sa takie jak u
    nas. Dunski Bornholm jak i cala Dania oraz Niemcy o niebo drozsze. Slowacja i
    Czechy tansze, ale tam nie ma morza a jak rozumiem wiekszosci z Was chodzi
    wlasnie o wypoczynek nad morzem. Z krajow poludniowych Francja i Grecja to
    kosmos cenowy. Najtaniej jest w Turcji, Tunezji oraz w tym roku w Egipcie.
    Tylko, ze trzeba tam dotrzec. I jak czytam, ze ktos spedzil tam dwa tygodnie z
    3-osobowa rodzina za 3 tys. PLZ to mowie: ludzie ochloncie. Bilet lotniczy -
    czarter - najtanszy z mozliwych to wydatek ok. 250 EUR. Owszem, hotel z
    wyżywieniem (dosc miernym) kosztuje 20 EUR za dobe na 4 osoby. Ale samochodem
    trudno tam dojechac. Poza tym wszystkim, ktorzy tak chwala tam wakacje:
    naprawde nie przeszkadza Wam smrod wody, ktora podlewa sie rosliny w Egipcie ?
    Ani wszechobecni handlarze ciagnacy za rece we wszystkie strony ? Zostaje
    jeszcze Hiszpania i Wlochy. Na miejscu zdecydowanie drozej niz u nas. Do tego
    samolot ? Duzy koszt. Samochodem ? Mozna, tylko nie jedzie sie godziny tylko
    dni. W sumie na pewno drozej niz u nas. Bulgaria to syf porownywalny tylko z
    naszym (rowniez jesli chodzi o ceny). Na koniec Chorwacja. Hit ostatnich lat.
    Raj dla tych, ktorzy chce jechac samochodem (chociaz godzin raczej nascie niz
    kilka). I co, tak fajnie i tanio ? Fajnie lezec na kamieniach i wchodzic w
    butach do wody zeby nie nadepnac na jezyka ? A tanio to bylo kilka lat temu. W
    tym roku bija nas z cenami na glowe. Aha, i jeszcze jedno. Nie porownujmy cen
    polskich w hotelu w lipcu z cenami za granica, w namiocie, w maju. To naprawde
    nie ma sensu. I wlasnie dlatego, ze u nas ciagle jest znacznie taniej (wbrew
    niektorym fantastycznym opiniom), tlumy ludzi wybieraja nasze polskie
    dziadostwo, bo na nic innego ich po prostu nie stac.



    Temat: Polacy chcieli zabic Hessa
    Polacy chcieli zabic Hessa
    Brytyjski kontrwywiad (MI5) udaremnił plany zamachu na życie zbiegłego do
    Wielkiej Brytanii zastępcy Adolfa Hitlera, Rudolfa Hessa, którego mieli
    dokonać latem 1941 roku oficerowie polskich sił zbrojnych na Zachodzie,
    stacjonujący w Szkocji - pisze sobotni dziennik "The Scotsman"

    Gazeta twierdzi, że plany osiągnęły zaawansowane stadium, ale spiskowcy
    zostali aresztowani przez brytyjski kontrwywiad. Powołuje się przy tym na
    odtajniony ostatnio osobisty dziennik ówczesnego szefa MI5, Guya Liddela.

    Motywem zamachu przygotowywanego przez Polaków były obawy, że Hess może
    porozumieć się z Brytyjczykami w sprawie odrębnego pokoju, co oznaczałoby, że
    W. Brytania wycofałaby się z sojuszu z Polską, która w ten sposób zostałaby
    oddana na pastwę Hitlera.

    Rudolf Hess wylądował w Dungavel w pobliżu posiadłości księcia Hamilton w
    Lanarkshire w Szkocji 10 maja 1941 roku. Oświadczył, że do Szkocji
    przyleciał, by spotkać się z 14. księciem Hamilton. Książę osobiście znał
    przyjaciela Hessa - Albrechta Haushofera pracownika hitlerowskiego MSZ.

    Stało się to powodem do domysłów, że brytyjski wywiad, lub arystokracja mogą
    pośredniczyć w tajnych negocjacjach pokojowych z hitlerowcami. Obecnie takie
    spekulacje uważa się za bezpodstawne, ale na początku lat 40., wkrótce po
    upadku Francji, gdy W. Brytania nie była przygotowana do wojny, traktowano je
    poważnie.

    W ubiegłym roku syn 14. księcia Hamilton Lord James Douglas- Hamilton, poseł
    w szkockim parlamencie, opublikował ostatnio odtajnione dokumenty, z których
    wynika, że jego ojciec nie był uprzedzony o tym, że Rudolf Hess planował
    przylot do W. Brytanii z misją pokojową.

    Możliwość zawarcia brytyjsko-niemieckiego traktatu pokojowego w wyniku misji
    Hessa wyklucza też w swoim dzienniku szef kontrwywiadu Liddel.

    Według "Scotsmana", grupa polskich spiskowców z Fort William, gdzie mieścił
    się polski ośrodek szkoleniowy zdecydowana była nie dopuścić do tajnej umowy
    brytyjsko-niemieckiej na szkodę Polski, w której zawarcie szczerze wierzyła.

    17 polskich oficerów, którym pomagało dwóch brytyjskich współspiskowców miało
    w planach podróż z Fort William do Aldershot w południowej Anglii. Hess był
    więziony na terenie tamtejszej tajnej bazy. Konspiratorom udało się dojechać
    do Aldershot, ale zostali aresztowani na stacji kolejowej.

    Rudolf Hess, którego po przylocie do Wielkiej Brytanii internowano, został
    skazany w 1946 roku przez trybunał w Norymberdze na dożywocie. Popełnił
    samobójstwo w berlińskim więzieniu Spandau w 1987 roku.




    Temat: Mielec do Małopolski!
    Gość portalu: DODO napisał(a):

    > stasiekw napisał:
    >
    > > Mielec przez wieki, co najmniej od XIII w. do roku 1944 - należał do
    > Małopolski
    > > .
    > > Czasem zmieniało się województwo z krakowskiego na sandomierskie.
    > > Rzeszów, a także Kolbuszowa leżały hen za Puszczą Sandomierską, na dawnej
    > > historycznej Rusi Czerwonej.
    > > Łączyła nas wąska przecinka leśna, nawet nie utwardzona droga - bo taką
    > > zbudowano dopiero w latach trzydziestych, gdy COP zaczął wymagać tras
    > > dostawczych. Droga była potem ulepszana za okupacji przez jeńców francuski
    > ch,
    > > rosyjskich i Żydów, bo na Biesiadce był poligon Afrika Korps Rommla i trze
    > ba
    > > było jakoś dojechać czołgami i nie zaryć się na iment.
    > > Kto by tam zresztą wtedy jeździł do Rzeszowa. Jeździło się koleją przez
    > Dębicę
    > > do Lwowa, wcześniej do Wiednia, a autobus był tylko do Krakowa.
    > > Do 1939 r. powiat mielecki był w województwie krakowskim. Powiaty:
    > rzeszowski,
    > > kolbuszowski, tarnobrzeski były w województwie lwowskim.
    > > Także diecezje nas dzieliły: Mielec to od czasu zaborów diecezja tarnowska
    > , a
    > > Rzeszów przemyska.
    > > Lubię Lwów, kocham Kresy, ale do 1944 r. NIC nas z Rzeszowem nie łączyło.
    > > Tak jak Lubaczów stał się po II wojnie resztówką diecezji lwowskiej, tak
    > > Rzeszów stał się resztówką województwa lwowskiego.
    > > Ja wolałbym należeć do województwa krakowskiego, a Wy - sami oceńcie na
    > > podstawie powyższego wykładu.
    >
    > na podstawie powyższego wykładu wynika, że Gniezno powinno stać się miastem
    > stołecznym (bo w końcu pierwsza stolica Polski), Warszawa powinna stracić
    prawa
    >
    > miejskie, Śląsk powinno się zaorac razem z Rzeszowem oraz Łodzią bo w końcu
    to
    > też nowopowstałe miasta albo zespoły miejskie.
    >
    > Mielczanie w znakomitej wiekszości są za Rzeszowem jako stolicą województwa,
    > gdyż jest 4 razy bliżej niż do Krakowa, Mielec jest silnie pwiązany
    gospodarczo
    >
    > z Rzeszowem i ma dużo lepsze połączenia komunikacyjne...itp.

    ty Tempaku!!!



    Temat: Mielec do Małopolski!
    stasiekw napisał:

    > Mielec przez wieki, co najmniej od XIII w. do roku 1944 - należał do
    Małopolski
    > .
    > Czasem zmieniało się województwo z krakowskiego na sandomierskie.
    > Rzeszów, a także Kolbuszowa leżały hen za Puszczą Sandomierską, na dawnej
    > historycznej Rusi Czerwonej.
    > Łączyła nas wąska przecinka leśna, nawet nie utwardzona droga - bo taką
    > zbudowano dopiero w latach trzydziestych, gdy COP zaczął wymagać tras
    > dostawczych. Droga była potem ulepszana za okupacji przez jeńców francuskich,
    > rosyjskich i Żydów, bo na Biesiadce był poligon Afrika Korps Rommla i trzeba
    > było jakoś dojechać czołgami i nie zaryć się na iment.
    > Kto by tam zresztą wtedy jeździł do Rzeszowa. Jeździło się koleją przez
    Dębicę
    > do Lwowa, wcześniej do Wiednia, a autobus był tylko do Krakowa.
    > Do 1939 r. powiat mielecki był w województwie krakowskim. Powiaty:
    rzeszowski,
    > kolbuszowski, tarnobrzeski były w województwie lwowskim.
    > Także diecezje nas dzieliły: Mielec to od czasu zaborów diecezja tarnowska, a
    > Rzeszów przemyska.
    > Lubię Lwów, kocham Kresy, ale do 1944 r. NIC nas z Rzeszowem nie łączyło.
    > Tak jak Lubaczów stał się po II wojnie resztówką diecezji lwowskiej, tak
    > Rzeszów stał się resztówką województwa lwowskiego.
    > Ja wolałbym należeć do województwa krakowskiego, a Wy - sami oceńcie na
    > podstawie powyższego wykładu.

    na podstawie powyższego wykładu wynika, że Gniezno powinno stać się miastem
    stołecznym (bo w końcu pierwsza stolica Polski), Warszawa powinna stracić prawa
    miejskie, Śląsk powinno się zaorac razem z Rzeszowem oraz Łodzią bo w końcu to
    też nowopowstałe miasta albo zespoły miejskie.

    Mielczanie w znakomitej wiekszości są za Rzeszowem jako stolicą województwa,
    gdyż jest 4 razy bliżej niż do Krakowa, Mielec jest silnie pwiązany gospodarczo
    z Rzeszowem i ma dużo lepsze połączenia komunikacyjne...itp.




    Temat: SYGNALIZACJA NA KLECIŃSKIEJ!!!
    SYGNALIZACJA NA KLECIŃSKIEJ!!!
    Proszę mi wyjaśnić jakie cele ma spełniać wybudowana estakada między
    Muchoborem Małym a Gądowem??? Mam poważne i na pewno uzasadnione wątpliwości
    w tej kwesti, a ich źródłem jest sposób organizacji ruchu na skrzyżowaniu
    ulic Klecińskiej i Francuskiej. Otóż wyjeżdżając z Muchoboru na Klecińską
    jesteśmy zobowiązani znakiem nakazu do skrętu w prawo, tj. w kierunku ulicy
    Grabiszyńskiej. Mieszkaniec Muchoboru nie ma tam możliwości wjazdu na
    obwodnicę. Gdybym chciał wyjechać na Klecińską jedną z wcześniejszych uliczek
    i potem skręcić w lewo na obwodnicę, znów tego nie mogę uczynić- zakaz skrętu
    w lewo. Mam pytanie do ekspertów ZDIK-u zajmujących się zagadnieniami
    organizacji ruchu w mieście. Jaką mam możliwość dojazdu do Gądowa, np. do
    sklepu Astra? Przecież szanowni państwo zamknęli wiadukt na ulicy
    Chociebuskiej. Czy mam karnie stać w korkach i niszczyć zawieszenie auta w
    zaprojektowanych "wspaniałych" objazdach? Dla kogo została zbudowana
    estakada? Czy przez głupie, krótkowzroczne decyzje ma to być kolejny knot
    drogowy w wykonaniu ZDIKu? Parę lat temu przekonywano mieszkańców o przewadze
    licznych korzyści wynikających z bliskiej obecności obwodnicy śródmiejskiej
    nad niedogodnościami związanymi z wysokim natężeniem ruchu i pracami
    ciężkiego sprzętu w trakcie prac budowniczych. Osiedle miało wreszcie być
    świetnie skomunikowane. No i doczekaliśmy się. Panowie! Apeluję- proszę nie
    robić z gęby cholewy. Może ktoś mądry zmieni wreszcie ustawienia sygnalizacji
    i podejmie decyzję o usunięciu nonsensownych znaków nakazu. W przeciwnym
    razie znów potwierdzi się przekonanie o indolencji polskich urzędników i
    decydentów. PROSZĘ O PILNĄ INTERWENCJĘ



    Temat: Inwestycje w Małopolsce
    wikin napisał:

    > tak jak i DK-1 z BB do Katowic,
    Na niej też jest sporo skrzyżowań w jednym poziomie. Nie mówiąc o tym, że od paru lat ta trasa omija Katowice. ;-)

    > mówiliśmy o wygodnym połaczeniu, na warunki polskie obie stanowią wygodne
    > połączenie. Dlaczego niby inwestorzy mają być ściągani do ROW, a nie do rejonu
    > Tychy-Pszczyna-Czechowice-BB, w czym niby ROW jest lepszy ??
    Do tego drugiego rejonu "ściąga" już DK-1. Poza tym w ROW jest większy udział górnictwa.
    >
    > Ale w Żywcu nie ma kopalni.>
    > a co to ma do rzeczy ?? w Żorach za to nie ma browaru, licytujmy się dalej
    Ciężarówki częściej przeładowane są węglem niż piwem...
    >
    > sam sobie odpowiadasz, jest wielkie jest wykorzystanie dróg alternatywnych do
    > autostrady małopolskiej, a mieszkańcy ROW mają większą potrzebę dojazdu do
    > katowic mają niż mieszkańcy Krakowa
    To bogatsi będą jeździć przez A1 i A4 a biedniejsi tak, jak teraz. Obie grupy skorzystają.

    > no i pamiętaj że główną alternatywą dla A-1 będzie wiślanka, a nie dłuższa S-1
    Ale 86 ma dorszy standart.

    > czyżby dwa duże przejścia graniczne oznaczały automatycznie dwa razy większy
    > ruch i dwa razy więcej celników, tak to mam rozumieć ??
    Może jeden przecinek coś...
    >
    > ale po średnicowej spokojnie mógłby lecieć ruch z A4 narazie
    Mógłby, gdyby już była skończona. Ale to ma nastąpić w 2008 roku...
    >
    > że poza Niemcami, wszystkie kraje mają przeciętne jednostki
    > admistracyjne o liczbie ludności ok. 200 tys. - 1 mln mieszkańców,
    Nie do mnie miej pretensje, że polskie powiaty są mniejsze.

    z tymże
    > Włochy i Francja pogrupowały w je w jeszcze większe prowincje
    A ile ich jest?



    Temat: wakacje do końca życia
    vivalavita,
    jesli przeczytalas cala dyskusje, to wiesz ze rozne miejsca byly
    brane pod uwage. Pewne rozwazania mialy czysto teoretyczny charakter,
    a wiadomosci o niektorych miejscach byly zaciagniete z internetu.
    Jedynie Margarita wybronila sie bo-jest tam bardzo ladnie -dostep do oceanu
    wszedzie latwy, klimat bardzo korzystny i wreszcie, jak na razie, jest
    tam tanio w sensie cywilizowanego urzadzenie sie.Nie ma problemu z zaopa-
    trzeniem w srodki techniki, ani problemu z dostepem n.p. do lekarza, gdyby
    zaszla taka potrzeba. Co prawda w Wenezueli sa napiecia z powodu pro i contra
    aktualny prezydent, ale zdaniem migueluskiego zamieszki nigdy nie docieraja do
    Margarity.I jeszcze jeden wazny element- w Ameryce pldn. jest szczegolny
    ludzki klimat. Ludzie maja tam we krwi potrzebe zabawy , tanca; sa mili i
    przyjazni.Co do nudy- coz podobno nudza sie tylko nudni ludzie. Ktos, kto ma
    srodki do zycia i nie musi zarabiac moze robic to , na co wczesniej mial
    ochote, ale nie mial czasu-malowac, pisac, zajmowac sie rekodzielem,
    majsterkowaniem-mozliwosci jest wiele. Istnieje tez cos co nazywa sie pomoca
    sasiedzka i akcje dobroczynne-jesli ktos koniecznie chcialby byc spolecznie
    uzyteczny. Moim zdaniem najwieksza bariera jest jezyk- trzeba mowic conajmniej
    slabo po hiszpansku i na miejscu douczyc sie mozliwie szybko.Komunikacja slowna
    z mieszkancami moze zajac polowe zycia na miejscu i jest ona nieodzowna.
    Pozostaje problem dojazdu-na to trzeba conajmniej 600 euro. Koszty zwiazane z
    przemieszczaniem sie poza Margarite trzeba uwzglednic w planach na osiedlenie
    sie.Oczywiscie ze moze sie tam znudzic. Widzialam na pldn. Francji
    skandynawskich osiedlancow, ktorzy po pewnym czasie uciekali stamtad, bo
    znudzilo ich wiecznie niebieskie niebo i ladna pogoda.
    Ale dobrze jest miec w planach taki kacik, szczegolnie zima, o ktorym
    mysli sie, ze tam wlasnie jest cieplo , kolorowo , jasno i wesolo.
    Pojedz vivalavita i sprawdz na miejscu oraz przekaz uwagi. Wciaz czekamy
    na tego , kto poza migueluskim postawi tam stope chociaz na 2-3 tyg .A wiec w
    droge!
    Pozdro




    Temat: Znow ta Francuska organizacja i wspanialosc
    Gość portalu: ARAFAT napisał(a):

    > PO moich przebojach z pozarami myslalem ze juz mam za soba dziwne historie...
    >
    > Najlepszy z Mercedesow czyli Klasa A :) nawalila i dzialalaw trybie manualnym
    > zatem zakrecilem do Mobilolife Mercedesa z prosba o pomoc zareagowali szybko
    > i bardzo milo plus dla nich. Poniewaz moglem jezdzic (az 50 km/h) to
    > zaproponowano mi zebym sie stawil do serwisu w Puget Sur Argens International
    > Garage S.A. Mialem tam byc w sobote... Wyruszylem z mojego miejsca do dealera
    > o 9 rano (60 km) i troche bladzac znalazlem ich o godzinie 11:58 wchodze do
    > garage :) i pokazuje kartke z mailem od assistance DB.
    >
    > - Prosze Pana warsztat jest po drugiej stronie ulicy musi pan tam sie udac
    > - OK juz smigam
    > Poniewaz droga cztero pasmowa musialem troche sie nakrecic zeby dojechac.
    > Dojechalem do warsztatu o godzinie 12:03
    >
    > - Alez prosze pana my pracujemy do 12:00 wracamy do pracy dopiero w
    > poniedzialek
    >
    > - Alez prosze pana ja ekstra jechalem 3 godziny w korkach autem ktore sie
    > przegrzewa i szarpie i nie przekracza 50 km/h czyli jest w trybie awaryjnym
    >
    > - PO awanturze telefonicznej z centrala assistance DB gosciu czyt. kierownik
    > Mowi ze ja musz epanu pomoc ale juz zamykam nie mam nikogo kto by mogl pomoc
    > zamykam brame ja wezwe panu assistance 24H i niech oni panu pomoga.
    >
    > Zamknieto serwis wygoniono mnie poza wrota i tak czekalem w upale dwie
    > godziny po czym przyjechal gosc tez A klasa zreszta podlaczyl komputer
    > skasowal bledy i auto bylo sprawne.
    >
    > Wszytko sie dzialo przed serwisem mercedesa w we francji w Puget Sur Argens.
    >
    > I niech mi ktos powie ze francuzi to normalny narod. Jak oni doszli do tego
    > co maja?
    >
    > Wstyd i tyle.
    >
    > Poliglotami to oni tez nie sa. LAzy bones i tyle
    >
    > POzdrawiam z Lazurowego wybrzeza ARAFAT
    >
    > P.S Klasa A mercedesa to WIELKIE niewygodne G.wno na czterch kolkach ktore
    > telepie ze tracisz zeby nie wspomne ze kregoslup moj wolal o pomste do nieba
    > za te wspaniale fotele plus silnik ktory chodzi strasznie glosno i niemilo.
    >
    > ZGadzam sie Z Greenblackiem ze jak gwiazda to od C wzwyz

    ********************************************************************************

    Gdy A-classe sie pokazalo ,to niemcy ochrzcili _toto_ - wychodek (wiejski-
    wolnostojacy),obecnie sa tym "a cio to" zachwyceni - ponoc ze wzgledu na wyglad.

    ********************************************************************************
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 189 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.