Strona Główna Jak Dojechać Do Kokocka Jak dojechać do Słowacji jaja glisty zdjęcia jak napisać apel Jak mieć przyjaciół Jacek Kortus Jak grać w simtractor Jak działa sklep internetowy jaja glisty w kale Jadar Łódź |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak dojechać do FrancjiTemat: Paryż na własną ręke Atak z twojej strony jest tutaj niepotrzebny. Dla Twojej wiadomosci przejżałam wątki i internet - jeżelibym znalazła odpowiedz na moje pytanie to bym wątku nie zakładała. Nie pytam jak dojechać z lotniska bo to już znalazłam pytam jedynie jaka kolejność zwiedzania być powinna. Nie jestem ekspertem, Francji nie znam proszę jedynie o zwykłą pomoc, która nic nie kosztuje osób, które Paryż zwiedziły. Pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz bo łatwo jest zranić drugą osobę. Ja zawsze gdy jestem w stanie pomóc to udzielam rad bez zbędnej dygresji i niepodstawnych oskarżen. Bardzo dziękuje, za przewodnik - bardzo się przyda. Temat: Premiere Classe - szybka porada Możesz rezerwować telefonicznie już we Francji, także podając numer karty. Korzystamy z tej formy, daje to dużą swobodę poruszania się, wystarczy zadzwonić ok 17.00, kiedy już wiadomo, jak daleko uda się dojechać. Nie wszystkie hotele są oblegane, nawet w sezonie. Zwykle w strefach handlowo-usługowych na przedmieściach jest kilka hoteli obok siebie i przeważnie się coś znajduje. Temat: Lazurowe Wybrzeże dla 50+ Tu(fotki z Francji wylacznie) Pan moze poogladac fotki z Abbaye de Thoronet,bylismy tam w czerwcu 2007, dojechac tam mozna bezpiecznie samochodem,chyba bez samochodu sie nie da. Na Lazurowym Wybrzezu,ta droga nad morzem,zwlaszcza tubylcy jezdza jak wariaci szczegolnie w rondach trzeba jezdzic bardzo ostroznie,ma Pan tez mozliwosc plynac statkiem do St Tropez,Ste Maxime ciut drozej niz bus,ale szybciej(korkow nie ma:) www.bateauxverts.com/ fotoforum.gazeta.pl/72,2,705,70649089,71292347.html www.provenceweb.fr/e/alpmarit/biot/biot.htm Temat: Taksówka... lotnisko - centrum Taksówka... lotnisko - centrum witam ! obczaja ktoś ile będzie kosztować taxówka z lotniska Prayż-Orly do centrum miasta lub do stacji metra z której można dojechać do centrum ? czy we francji istnieje już zjawisko polskich taksówek (jak na wyspach) ? ? ? ewentualnie link do posta jeżeli są już takie informacje na forum... pozdrawiam kamil2402 Temat: dojazd samochodem na Lazurowe Wybrzeże Tez zamierzamy jechac przez poludniowe Niemcy i Szwajcarie. Mamy nawet zarezerwowany nocleg w Szwajcarii, niedaleko Schaffhausen. Do Schaffhausen zamierzamy dojechac "jednym rzutem" (oboje jestesmy kierowcami), tak zeby kolejny odcinek - ten na nastepny dzien byl krotszy. Rano po prostu chcemy zerknac na wodospady na Renie i ruszyc dalej przez Berno, Lozanne. Chcemy tez zahaczyc o Montreux z pewnych wiadomych (dla niektorych) wzgledow. Dalej przez Genewe i we Francji prawdopodobnie przez Grenoble. Nie za bardzo wiem jak pozniej jechac - chce wlasnie uniknac autostrad ze wzgledu na male walory krajoznawcze oraz oplaty. Noclegi mam zarezerwowane niedaleko Mont Ventoux, na pograniczu Drome/Vaucluse. Wiec interesowal by mnie dojazd tam, pomijajac autostrady. Dziekuje :) Temat: samochodem do Paryża Czyli aby ominąć te niespodzianki na francuskich autostradach może lepiej jechać z Saarbrucken kawałek A32 do drogi N3. ( O ile dobrze pamiętam odcinek od Saarbrucken do Nassweiler nie był płatny. )Potem jechać N3 na Metz, Verdun i Chalons-sur-Marne. Dalej RD933 ( chyba jest dwupasmowa jeśli mnie pamięć znowu nie myli )do la Forte-sous-Jourre, gdzie znowu wjeżdźa się na N3, którą przez Meaux dojeżdż się do samego Paryża. Według Michelina cała trasa to 1606 km. Mnie wyszło 1540 km. Najgorszy jest odcinek Radom - Jędrzychowice ( 440 km ). Na przejazd trzeba liczyć 6-7 h. Z łodzi nigdy nie udało mi się dojechać do granicy w czasie krótszym niż 5 i 1/2 h. Jędrzychowice - Saarbrucken ( 730 km ), mimo częstych robót drogowych można pokonać w tym samym czasie. Na pozostałe 380 km przez Francję znowu trzeba liczyć ok. 6 h. W miastach i miasteczkach obowiązuje ograniczenie prędkości do 0 km/h i żandarmeria tego przestrzega. Uwzględniając postoje ( zatrzymanie się na rozprostowanie kości, siusiu, zjedzenie czegoś ) trzeba liczyć, że podróż do Paryża potrwa 18-20 h. Jadąc autostradami przez Francję zaoszczędzić można około 2-3 h, ponosząc koszt około 20 euro. Ale coś za coś. Wybór należy do jadącego. Szerokiej drogi. Temat: Portugalia - samochodem? Najgorzej podczas twojej podróży będziesz miała w Polsce, jeśli mieszkasz w miare blisko granicy to najgorzej w Czechach. W Czechcach uważaj na kierowców bo swoimi skodavkami czesto stwarzaj duże zagrożenie. W Niemczech uważaj na osoby nie lubiące polaków, ja bym starał się ten kraj przejechać na jeden raz. Francuzi to straszne pierdoły pod wzgledem wyprzedzania więc jeździłem tam tylko po autostradach. Hiszpańskie jeżdżą typowo jak mieszkańcy południowej cześci Europy. Możesz jechać również trasą Słowacja-Austria-Włochy-Francja-Hiszpania- Portugalia. Oba warianty testowałem i oba są jednakowo dobre. W Porugalii mają genialne autostrady jak jechałem tam 210km/h to rodzina nawet tego nie czuła. Polecam autostrade Lizbona-algavre którą można dojechać na Giblartar i do przepięknej Sewili. Ceny w Porugalii znacznie wzrosły. Bardzo mało polaków tam jeździ samochodami spotkaliśmy tam tylko znajomych z którymi jechaliśmy z Polski i z naprzeciwka jechały może 2 razy polskie rodziny. Udanego urlopu, pozdrawiam. Temat: Port Grimaud-wróciliśmy no i juz po.dojechalismy bez problema ale nie jechalismy przez austrie tylko niemcy francja i z zielonej gory zajelo nam to 18 godzin:)bylismy na kempingu les praires de mer za mobil home placilismy 25 euro za dzien.kemping rewelka polecam. miasteczko fajne z klimacikiem. Pozdrawiam wszystkich podroznikow:)do nastepnego roku ale juz w innym miejscu:) Temat: Publication Office w Lux nie marudz - zakladaj, to tylko 2 minuty I masz konto. Poza tym wcale nie musisz miec konta. Temat lokum na poczatek oraz na interview zostal tam SZCZEGOLOWO omowiony. Sa opisy dojazdu z poszczegolnych hoteli etc... BTW - Pax jest ok. Ale sa lepsze i blizej. Co najmniej 2 tam wymienione sa 2 minuty na piechote od OPOCE i 15 minut od JMO = Admin. IBIS SUD - odpada, bo to a autostradzie kolo Francji jest. IBIS na Findel = lotnisko, jest ok, ale z 2 strony miasta, choc tylko 3 minuty od centrum i Admina :) Tak wiec zakaldaj konto i pytaj, ALE wczesniej polecam wyszukiwarke! Temat: 134 i 126 omijają Szkocką!!! Moim zdaniem w "gadaczce" brakuje nazwy jednego przystanku. Kisz-masz robi się w okolicach dojazdu do estakady. Dotychczas na tym odcinku były dwa przystanki (Muchobór Mały i Estońska), teraz są trzy (w okolicach Francuskiej, przy Orlenie i przy Mamucie). A znając życie poprawiono tylko dwie nazwy... Ponadto na tabliczce przystankowej przy ul.Rogowskiej widnieje nazwa "Chociebuska", jak wobec tego nazywa się przystanek na Chociebuskiej, ten przy kościele? Na Rogowskiej "gadaczka" zapowiada "Chociebuska", na Chociebuskiej "krzyżówka" itd. W ten sposób wirtualna rzeczywistość zawsze wyprzedza o jeden przystanek. Efekt tego jest taki, że ludzie nie jeżdżący na codzień autobusem 126 zrywają się i w panice ruszają do wyjść, oczywiście nie w tym miejscu, co trzeba. Temat: Szukam taniego hotelu w Brukseli Hotel Formuła 1 francuskiej sieci Accor. www.hotelformule1.com/formule1/index.html Cena pokoju trzyosobowego wynosi 30 euro. Obok hotelu przystanek autobusowy, co daje możliwość łatwego dojazdu do centrum Brukseli. Temat: Głos admina > Rozumiem potrzebę posiadania praktycznych informacji typu - gdzie nocować i > jak dojechać, ale widzę że ostatnio prawie jedyne przejawy dyskusji. > Proszę zauważyć, że głównym motywem mały być walory turystyczne czyli co, > kiedy i gdzie ciekawego można spotkać i zobaczyć we Francji. Petromin, tak jest przecież na całym Forum, i to nie tylko ostatnio. Zobacz np. ilu zapaleńców (vel nienormalnych) zareagowało na ten post: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=204&w=15548010&a=21004587 Normalny polski turysta (min 75 %) to taki, który zwiedza np. Hiszpanię w ten sposób, że najpierw pędzi autem, potem ląduje na CB w blokowisku hotelowym typu Calella czy Lloret de Mar i robi sobie wycieczkę do Barcelony... forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=204&w=15548010&a=20928762 Oczywiście, wolno mu, skoro tak lubi, ale po cóż mu inne info niż "najkrótsza droga" i "najtańszy nocleg" po drodze? I tak dobrze, że zapaleńców starcza chociaż na 1 dłuższy i kilka krótszych wątków na Forum... Pzdr. bah7, zapaleniec Temat: Za ile na Południe Europy Bardzo mi się podoba wypowiedzieć vojagera 29 - z pewnością można taniej, pytanie tylko "jakim kosztem", to znaczy jakich warunków pobytu i jedzenia. Nasze media upodobały sobie ostatnio temat "Bałtyk, a Morze Śródziemne" i strasznie próbują udowodnić, że na południu można spędzić wakacje za tyle samo, co nad Bałtykiem. No więc policzmy ... droga z Poznania (gdzie mieszkam) na Costa Brava to ca. 4200 km (w obie strony) * 7 l/100 km * 1,1 euro benzyna = ca. 320 euro autostrady we Francji ok. 120 euro spanie po drodze (w tamtą stronę dwa noclegi + jeden w powrotnej) = ca. 90 euro (motele) jakieś jedzenie po drodze (woda, lody, soki, lekkie posiłki) ca. 100 euro ZATEM niezależnie dokąd jedziesz na sam dojazd wyjdzie ci około 630 euro * 4,6 = 2900 zł. Tyle trzeba wydać, by dojechać i wrócić z pobytu na Costa Brava. Do tego dochodzi drobiazg w postaci noclegów i wyżywienia. Moje kilkuletnie doświadczenia wskazują, iż taki 2-tygodniowy wyjazd nad morze w lipcu (hotel 3-gwiazdkowy + "normalne jedzenie") to ca. 10.000 zł (Hiszpania) do 12-13.000 zł (Włochy). Te koszty to dwie osoby dorosłe + 9-letnia córka. Podobno to taniej niż nad Bałtykiem :) Temat: Promy Promy Chciałem zapytać, ile kosztuje dostanie się promem do anglii z samochodem i jak jest taniej: dojechać do naszego morza i na prom samochód czy do francji i tam jakoś przez kanał? Jedziemy w 2 osoby i interesują mnie przyblizone koszty przeprawy na wyspy. Zapraszam do wypowiedzi Temat: Wiadukt MILLAU........ Wiadukt MILLAU........ Witam,być może będę w te wakacje w okolicach słynnego wiaduktu Millau i mam pytanie czy można tam jakoś swobodnie dojechać w okolice(i jak najlepiej[z której strony....]), w ogóle czy to działa jako atrakcja turystyczna? w końcu to najwyższy wiadukt świata, więc jest co oglądać. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...dzięki. Marek ps. lub ktokolwiek kto rozumie francuski i rozumei coś ze stronek: viaduc.midilibre.com/accueil.php www.viaducdemillaueiffage.com/ pozdrawiam Temat: HOTEL TOLBIAC-czy ktoś był ??? Hotelu niestety nie znam, ale na pewno jest w nim czysto i schludnie. Kartę zniżkową do muzeów kupić warto jeżeli masz zamiar trochę ich zaliczyć, a jest ich w Paryżu sporo i to bardzo interesujących. Nie tylko Luwr, czy d'Orsey, ale także Muzeum Rodena, Picassa, Centrum Pompidou, a nawet Muzeum figur woskowych. Jest dzielnica właściwie już na peryferiach, ale można dojechać metrem - St. Denis. Jest tam średniowieczna katedra, w której została pochowana większość królów Francji. Warto zobaczyć. Udanego pobytu Pozdrawiam Syrena Temat: Głos admina Głos admina Rozumiem potrzebę posiadania praktycznych informacji typu - gdzie nocować i jak dojechać, ale widzę że ostatnio to prawie jedyne przejawy dyskusji. Proszę zauważyć, że głównym motywem mały być walory turystyczne czyli co, kiedy i gdzie ciekawego można spotkać i zobaczyć we Francji. Jeżeli już tyle osób odwiedziło Francję niech podzielą się takimi informacjami. Jeżeli już ktoś korzystał z forum (w formie odpowiedzi na pytania, lub tylko przeczytał ciekawą wiadomość) to myślę, że potem warto także swoje obserwacje przekazać dla innych. Temat: A ile was dojazd do pracy kosztuje??? to prawda, iż we francji spod miasta mozesz dojechac bardzo szybko do centrum pociagiem podmiejskim, a niektorzy sobie z 200 KM od Paryza zamieszkuja, i TGV dojezdzaja 1 przystanek, opłaca się dom z dala od miasta kosztuje o wiele mniej niz mieszkanie w Paryzu. Z drugiej strony tam gdzie nie ma kolei nie ma nic, tam nie ma PKSow czy czegos takiego. Temat: Komunikacja miejska w paryzy:RER,RAR? Witam serdecznie Wybieram się w drugiej polowie sierpnia na wycieczke z biurem lekier do Paryza ale zamiast jednego dnia zwiedzania chcialabym przeznaczyc go na disneyland gdzie musze dojechac indywidualnie wiem juz tyle ze musze wsiasc do RER A .Autokar dowiezie mnie ewentualnie do miejsca gdzie mają zwiedzac Francja w miniaturze i co dalej czy orientuje się ktos czy w poblizu znajduje się gdzies ten przystanek RERA? jak go znalezc jak doczytalam sie jest to kolej naziemna ,interesuje mnie tez także w ktorycg godzinach RER kursuje czy np po paradzie w Disneylandzie dojade nim spowrotem do hotelu po 23 ciej Temat: pireneje Oczywiście Gavarnie koniecznie, miałem takiego pecha,że dwukrotnie nie udało mi się dotrzeć do samego cyrku z powodu ulewy. Od lat jadąc do Francji (z Gliwic) robię to tak: Wyjeżdżam po południu i nocuję w Zgorzelcu, następnego dnia rano wyjazd na A4 i niemieckim autobanami, z postojem na lunch i tankowanie, ok. godz. 17.00 jestem w Miluzie (Moulhouse –są tam cztery hotele F 1), do Pirenejów można dalej dojechać w dwa dni z noclegiem np. w Clermont-Ferrand drogami bezpłatnymi (ale konieczne są dobre mapy–np. Michellina 1:200 000). Noclegi po drodze lepiej mieć zarezerwowane. Temat: przejazd autostradami przez Francje We Francji nie ma problemu. Stacje z gazem są liczne. Najtaniej na stacjach przy hipermarketach. Gorzej w Niemczech, bo stacji mało i czynne przeważnie w okreslonych godzinach. Ale i z tym mozna sobie poradzić. Wejdz na stronę: www.gas-tankstellen.info/menu.php?language=en_US wybierz z zakładki "Stations near motorway exits, potem wybierz numer autostrady, nacśnij przycisk "Submit" i otrzymasz pełną listę stacji z gazem znajdujacych się opodal autostrady, którą będziesz przejeżdżał. Na liście podane jest,na którym zjeżdzie trzeba opuścić autostradę, jak dojechać do stacji, w jakich godzinach i w jakie dni tygodnia jest czynna dana stacja. W Niemczech bywają też problemy z "końcówkami" do tankowania. Można je jednak wypożyczyć na stacji zostawiając w depozycie paszport lub gotówkę. Temat: 134 i 126 omijają Szkocką!!! szoppracz1 napisała: > Moim zdaniem w "gadaczce" brakuje nazwy jednego przystanku. Kisz-masz robi się > w okolicach dojazdu do estakady. Dotychczas na tym odcinku były dwa przystanki > (Muchobór Mały i Estońska), teraz są trzy (w okolicach Francuskiej, przy > Orlenie i przy Mamucie). A znając życie poprawiono tylko dwie nazwy... Ponadto > na tabliczce przystankowej przy ul.Rogowskiej widnieje nazwa "Chociebuska", jak > > wobec tego nazywa się przystanek na Chociebuskiej, ten przy kościele? Na > Rogowskiej "gadaczka" zapowiada "Chociebuska", na Chociebuskiej "krzyżówka" > itd. W ten sposób wirtualna rzeczywistość zawsze wyprzedza o jeden przystanek. > Efekt tego jest taki, że ludzie nie jeżdżący na codzień autobusem 126 zrywają > się i w panice ruszają do wyjść, oczywiście nie w tym miejscu, co trzeba. Jechałem dzisiaj 126 i chyba ktoś wreszcie przeprogramował gadaczkę, bo przystanek na Rogowskiej nazywa sie Nowy Dwór - czyli tak jak powinien... Temat: camping les sablons Voyy , dziękuję za odpowiedż , chcemy wybrać się na ten camping w przyszłym roku . Czy camping jest blisko miasteczka gdzie mżna dojść pieszo , czy trzeba dojechać samochodem . Czy w pobliżu jest jakiś market gdzie mozna robić tańsze zakupy . Ponieważ nie byliśmy we Francji , interesują mnie ceny produktów spożywczych , jeśli jakieś pamiętasz i możesz podać to bardzo proszę. pozdrawiam Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. Hej, witam na Twoich włościach raz jeszcze, O punktach skrajnych myślałem raczej w kategoriach zdobywania, ale niekoniecznie autkiem. W końcu na najdalej na północ położony punkt Europy, czyli Nordkinn (tuż obok Nordkapp) też trzeba dojść (ok. 4 - 5 godzin), a na Nordkapp można dojechać wygodnie, ale ostatnie 10 metrów też trzeba dojść. Podobnie sytuacja wygląda na Cabo da Roca, podjeżdżamy i spacerkiem dochodzimy na skały. Na południu jest gorzej - Punta de Marrqui (jakoś tak się nazywa) było strefą wojskową w 1996, kiedy tam byłem, nie wolno było wchodzić, dlatego też zadowoliłem się zdobyciem Gibraltaru. Tak i o Mont Blanc myślałem w kategoriach zdobycia spacerem. A gdzie jest ta przełęcz pod Pico Veleta? Wydawało mi się, że kiedy jechałem przez Andorrę od Francji do Hiszpanii, to tam był całkiem niezły, wysoki podjazd... Droga o bardzo dużym nachyleniu jest też w Finlandii, koło Ivalo nad jeziorem Inari, dojazd do skansenu i punktu widokowego na jezioro. Nie wiem dokładnie ile % tam jest, ale autko z 4 dorosłymi prawie stanęło pod góre i to na 1 biegu. Myślałem, że ich wygonię na piechotkę pod górę, ale ostatkiem sił udało się. Warto było, bo widoki super ;o) Jeśli chodzi o wschód, to może za ileś tam lat się poprawi, wtedy można będzie spróbować na emeryturze zaliczyć Ural... Zdrówka ;o))) Temat: Prowansja samochodem - proszę o pomoc. Prowansja samochodem - proszę o pomoc. mam zamiar przejechac Prowansję od strony Szwajcarii aż po wybrzeże morza śródziemnego by dalej przez północne Włochy dojechac do Węgier. Nigdy nie byłem we Francji więc każda wskazówka na temat tamtego rejonu była by dla mnie drogocenna. Z góry dziękuję. ep_lukasik@op.pl Temat: pireneje Mam jeszcze pytanie w kwestii noclegów. Jak sądzisz czy lepiej zaplanować nocleg we Włoszech czy już we Francji i potem dojechać do Lourdes. Gdzie łatwiej znaleźć nocleg? Druga sprawa to nocleg w strasbuorgu czy w okolicach. szukać w hotelach czy może są jakieś pensjonaty w okolicach, gdzie jest łątwiej o nocleg. Dziękuję jeszcze raz za Twoje odpowiedzi, bardzo mi pomagaja w planowaniu wyjazdu. Temat: Korsyka Gość portalu: andrzej.b7 napisał(a): > Teraz mieszkamy w jednyn państwie, które nazywa się Europa. To to ja wiem. ;-) I jakie "teraz"? Włochy i Francja to zawsze w Europie były. Polska też, choć ja akurat miezkam w jezcze innym państwie, też europejskim. Nie wiem tylko jak się ma prawa z przeprawą promową do innego państwa nie swoim, wypożyczonym w innym państwie samochodem. Zeby nie myśleli, że chcę ten wozik uprowadzić. ;-))) Najlepiej dowiem się bezpośrednio w wypożyczalni czy jest jakieś "ale". Gość portalu: andrzej.b7 napisał(a): Planując > jednodniowy wypad na Korsykę do Bonifacio można samochód zostawić na > Sardynii. W Bonifacio i okolicy można spędzić cały dzień nie nudząc > się. Ale jeżeli już....,to po "zaliczeniu" Bonifacio można się > wybrać na przełęcz Bavelia. Widoki wspaniałe. Powodzenia. Dzięki za typ. :-) Nie znalazłam przełęczy "Bavelia", tylko "Bavella" - domyślam się, że to o nią chodzi? Odległość ok.75 km, dojechać można z Bonifacio w 1 h 17 m - tyle wskazuje program nawigacyjny. Czy to realne? Tzn. słyszałam sporo o tych górskich, wąskich, nienajlepszych drogach na Korsyce - nie chciałabym utknąć gdzieś i zamiast niecałe 1,5 godziny w jedną stronę jechać tam np. 4 godziny... Jechał ktoś może tą trasą (lub zbliżoną)? Jak to wygląda w praktyce? Pozdrawiam. Temat: Paryż Formule 1 z najlepszym dojazdem do centrum Mnie odpowiadał hotel w Saint Denis skąd szybko można było dojechać metrem do każdego miejsca w Paryżu. Do stacji metra od hotelu około 500 m, a do centrum jakieś 20 minut jazdy. Poza tym w Sat Denise możesz zwiedzić przepiękną katedrę z grobami królów Francji. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20573&w=13274345&a=27044920 Temat: Droga równoległa do autostrady. Jechałem tą trasą, ale autostradą. Znam trochę Francję bo podróżowałem też drogami lokalnymi ale nigdy, gdy miałem pokonać jakiś długi odcinek. Na jazdę drogami lokalnymi szkoda byłoby mi czasu. We Francji są dość rygorystycznie przestrzegane przepisy dotyczące ograniczenia szybkości i raczej poza terenem zabudowanym nie rozpędzisz się więcej niż do 100km/h a w miasteczkach często jest dużo świateł i spowalniaczy typu małe rondka, nie mówiąc już że 50 km/h to max. Poza tym, jeżeli nie będziesz posiadał GPSa to musisz przyzwyczaić się do oznakowań i drogowskazów. Często na skrzyżowaniach pokazane są kierunki z nazwą do najbliższej wsi czy dojazdu do autostrady a niekoniecznie do większego miasta i czasami trzeba szybko się zdecydować na wyczucie albo zatrzymać i szukać po mapie. Pod Lyonem są zawsze korki albo duże spowolnienia ruchu a jeżeli nie chcesz zwiedzać miasta to mimo wszystko proponuje ominąć je wjeżdżając na autostradę, która nie wszędzie jest płatna albo wybrać trasę żeby objechać rejon szerokim łukiem. Ciasno w wakacje może być też w okolicach Perpignan, bo to jest wąskie gardło, cała samochodowa Europa jedzie tędy do Hiszpanii a zwłaszcza w weekendy. Jeśli chodzi o kwestię kosztów to trzeba porównać koszt autostrady z kosztami związanymi w drugim wariancie ze spaleniem większej ilości paliwa (dłuższa trasa i przejazdy przez miasta), być może dodatkowego noclegu i oczywiście jedzenie i picie. Powiedzmy, ze koszt zmęczenia pomijamy. Temat: dojazd z Orly Sud? dojazd z Orly Sud? Dzien dobry widze, ze jest tu wiele osob, ktore we Francji mieszkaja lub dobrze ja znaja; ja jade do Paryza w kwietniu, i mam do Was pytanie: gdzie najlpiej zarezerwowac hotel, zeby dojazd z Orly Sud byl w miare nieklopotliwy? Interesuja mnie tanie hotele (etap hotels)zastanawialam sie nad Bry-sur- Marne, Fontenay-sous-Bois, Bagnolet, la Vilette. Ale zupelnie nie wiem, jak tam dojechac. Czesc drogi pewnie koleja z lotniska, ale dalej? Czy ktos z Was moze mi pomoc? Moze ktos zna w miare dobry, sprawdzony hotel z sieci Etap w okolicach wschodnich (chodzi o Disneyland) Paryza? Bedziemy wieksza grupa i z dziecmi, nie chcialabym, aby droga z lotniska trwala 4 h z trzema czy czterema przesiadkami. Bede wdzieczna za wszelka pomoc, sprawa jest dosc pilna pozdrawiam, Temat: poddaje sie poddaje sie Poddaję się! Przeczytałam wszystko co tu było napisane przez 2 lata i nadal nie wiem. Potrzebny mi fachowiec, który mi doradzi:jadę z 11-latkiem na 9 dni, przylatujemy w piątek wieczór na Orly i zostajemy do nast.niedzieli. Mieszkamy K.Luwru (hotel de rouen, pojawiał się tu). W planach oczywiście disney, asterix, wersal, może Francja w miniataurze jesli da sie tam dojechać. JAKI BILET KUPIĆ? orange od poniedziałku, na pewnie 2 strefy, a wtedy w weekend jechac za miasto. czy visite - ale na ile dni i ile stref? Groszem nie smierdze, więc nie chcę wydac pieniędzy bez sensu, ale tez nie będe łazić przez cały Paryz nogami żeby zaoszczędzić pare eurosów. Ratujcie! Temat: Projekt Prowansja Bahu, dzięki za wsparcie:) I za link do Twoich zdjęć, bo nie trafiłabym sama. A tam piękny wąwóz Roya, który przejechaliśmy w pośpiechu w drodze do domu. A tak chciałam zjechać do Saorge, które wyglądało jak jaskołcze gniazdo uwieszone na skale. Znaleźliśmy czas na Vallee des Merveilles, ale świstaki tylko słyszeliśmy. Wąwóz Cians przecudny. Jak byś określił stopień trudności drogi w porównaniu do np. Loup, Verdon, Ardeche albo Bourne? Północnej Prowansji nie znamy, mam nadzieję,że to kwestia czasu;) Lista cudów daje do myślenia. Tylko jak to zrobić, żeby je zobaczyć? Nasz przeciętny wyjazd to 3 tygodnie (bez dojazdu), kilka tys km, kilka tys zdjęć. Ale co to jest wobec cudów Francji? Pozdrawiam Alina Temat: droga obok autostrady Rzeczywiście, jeżeli potraktować Francję jako kraj tranzytowy, trzeba jechać autostradami, ale ... podróżowałem przez ten kraj wielokrotnie i NIGDY z nich nie korzystałem - do Hiszpanii drogami RN i D można dojechac w 2 dni (licząc od Miluzy), ale zawsze wolałem po drodze coś zwiedzić (a jest co). A w krajach cywilizowanych, jak np. Francja nigdy nie ma na drogach złej nawierzchni, jeżeli napotyka się na ostrzeżenia o jej uszkodzeniach, to znaczy, że droga jest naprawiona idealnie równymi łatami. Temat: Lazurowe wybrzeże i Prowansja gdzie obowiązkowo Hej!!! Witam wszystkich! właśnie wróciłam z wielkiej wyprawy. Było cudownie. Francuzi wcale nie są ignorantami!!! Są cudowni! zawsze się uśmiechają, przywitają na plaży i życzą smacznego. Będąc zdana na ich łaskę przy chcąc gdziekolwiek dojechać, mimo barjery językowej, zawsze byli pomocni. A prowansja mmmmmmm niesamowita... Też się tam kiedyś przeprowadzę, dla mnie raj. Stopowo Francja jest przyjazna. Zwiedziliśmy Canne, Grasse, Verdon, Luberon, Avignon. Na wszelkie pytania odpowiem. Pozdrawiam M. Temat: Grand Seas Resort Hostmark-Hurghada(* * * * *) (cyt.: adam 18-09-2003 14:50) "Wszystkim wybierajacym sie do Hurghady polecam hotel Hostmark 5* (pełna nazwa Grand Seas Resort Hostmark). hotel jest oddalony o 15 km od Sakkali - nowego centrum miasta. ma ladna plaze, wlasne molo i cypel nad zatoczka, sympatyczny duzy basen. bylem tam we wrzesniu - wyjazd organizowalo biuro Exim Tours. hotel jest jednopietrowy, dyskretny, ale komfortowy. do miasta mozna dojechac minibusem za 1 LE od osoby - nie polecam jedynie samotnym paniom, gdyz czasami sa problemy z kierowcami, ktorzy staraja sie jak moga zawyzyc cene za przejazd. hotel ma wlasne centrum nurkowe (osobiscie nie korzystalem, mam inne kontakty), narty wodne, oferuje wycieczki ze snorklingiem. na swiezym powietrzu odbywaja sie egzotyczne wieczorki z arabskim wokalista, tancerkami i tancerzami itp. posilki sa obfite, wybór dosc duzy, chociaz np. na sniadanie po odrzuceniu parówek i ziemniaków (sic!) lubianych przez Rosjan, których w Hurghadzie jest bardzo duzo, oraz fasoli tluczonej z pomidorami i czosnkiem - preferowanej przez samych Arabow - moje mozliwosci ograniczaly sie do kanapek, ciasteczek, nalesników i omletów. z obiadokolacjami bylo znacznie lepiej, bywaly elementy kuchni wloskiej i francuskiej. opcji all inclusive hotel chyba w ogóle nie prowadzi. wszystkie pokoje maja okna na wewnetrzny dziedziniec, pod pewnym katem z mojego balkonu widac bylo morze oddalone o kilkanascie metrów." Temat: Kilka uwag po wizycie w Paryżu Ja wrocilam z Paryza w srode mam zupelnie inne odczucia od autorki watku. Jako ze mieszkalismy w Maisons Laffitte podrozowalismy rerem a po miescie autobusem. Jezeli chodzi o bus to Warszawa moglaby sie duzo nauczyc od Paryza. Rozklady jazdy czytelne przejrzyste.Zawsze dojechalismy tam gdzie chcielismy. Stacje kolejek rer tez oznakowane czytelnie i jezeli uwaznie przechodzi sie przejsciem podziemnym nie ma mozliwosci aby sie zgubic. Co do sklepow FNAC to przy pierwszej probie aby zarezerwowac bilety mialam problem.Jednak po zobaczenia strony francuskiej a potem angielskiej bez problemu wykonałam cała operacje. Odbior biletow tez bezproblemowy.Wszystko trwala moze 5 minut. Czytajac duzo o tym jak to francuzi sa nieprzychylni turystom podczas wizyty zmieniłam zdanie. Wystarczylo uśmiechnac sie i powiedziec po francusku dzien dobry a potem dogadywalismy sie czy to po angielsku czy na migi. Pani ktora pytalismy o droge nawet nas podwiozla po stwierdzeniu ze jest blisko ale jestesmy z bagazem. A same dworce jak dworce jestesmy tam tylko przez chwile czekajac na dojazd. Na nas Paryz i francuzi zrobili bardzo pozytywne wrazenie. Moze tez zalezy od nastawienia i oczekiwan nie taki Paryz staszny jak czytałam czasem o nim na forum.Pozdrawiam Temat: Profesor Geremek Profesor Geremek Frankofil i znawca Francji - nie dojechal... ...(')... Temat: Jak z Wrocławia dojechać na ul. Francuską ? Jak z Wrocławia dojechać na ul. Francuską ? Witajcie, pomóżcie mi proszę: mam dojechać z Wrocławia na cmentarz przy ul. Francuskiej. Wskażcie mi proszę którędy najlepiej tam dotrzeć ? Z góry dziękuję Temat: JAK NAJTANIEJ DO PERPIGNAN - FRANCJA?? JAK NAJTANIEJ DO PERPIGNAN - FRANCJA?? JAK NAJTANIEJ DOJECHAĆ DO PERPIGNAN - FRANCJA?? Przewozy utokarowe są okropnie drogie... około 850 zł bilet w okresie wakacji w dwie strony... Pomóżcie Bęę wdzięczna daries Temat: FRANCUSKI - Warszawa FRANCUSKI - Warszawa Lektorka z doświadczeniem w nauczaniu języka francuskiego udziela lekcji dzieciom, młodzieży i dorosłym. Możliwość dojazdu. Zapraszam. Kontakt: 022.613.36.64,0515.106.276 Temat: Czy chrześcijaństwo przetrwa w Polsce do 2053? Francja jezt znacznie mniejsza od USA. Do Paryża można dojechac w jeden dzień z każdego zakątka. Co do francuskich miasteczek zresztą te też przeżywają pewien regres demograficzny i to nie od dziś. Temat: Czym do Francji? bylam niedawno we francji... co prawda w paryzu ale pewnie do lyonu tez mozna dojechac. jechalam autobusem, tam i z powrotem 199zl, mozesz sprawdzic na www.voyager.pl Pozdrawiam Temat: ciągle szukam transportu do Marsylii(Francja) ciągle szukam transportu do Marsylii(Francja) jestem miła młoda studentka, niestety niezbyt bogatą,zeby poleciec tam samolotem ;( I szukam towarzysza(szki) do dojazdu do Marsylii lub po drodze. Temat: Jak dojechac z La Ferte Sous Jouarre do Paryza? Dzieki, czemu oni nie maja stron po angielsku?? Czy wiesz moze jaka jest strona francuskiej kolei. Chcialabym dojechac do Paryza pociagiem a nie samochodem. Dzieki Temat: Paryż z Orly do hotelu Formule 1 w Vitry, jak ? Temat ten byl juz omawiany na watku: Francja turystycznie: forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20573 Swoja droga: opis dojazdu na na stronie internetowej hotelu, do ktorego jedziesz. Temat: Pociągiem prze Francje? Pociągiem prze Francje? Witam,wybiram sie do Angli.Trase chce pokonac pociagiem.Wiem, że przez Niemcy mozna przejechać biletem weekendowym. Jak to wyglada we Francji.Czy są tez takie oferty?Jakie sa ceny?Ja dojechac przez Francje do Anglii najtaniej pociągiem? Temat: gdzie szukac ofert prywatnych gdzie szukac ofert prywatnych Witam Gdzie szukać ofert prywatnych w Grecji , Francji itd. Chciała bym sama dojechac autem lub np do Paryża samolotem, wynajac ze znajomymi domek lub pokoik. Podpwiedzcie prosze gdzie sie takich szuka Pozdrawiam Natalia Temat: Powrót do Polski!! Powrót do Polski!! Chciałam się dopytać jak najlepiej zaplanować powrót do Polski z Francji?? Co wybrać samolot, pociąg autobus chcąc dojechać do Poznania?? Temat: Klamczuch Iwan - za Super Expresem Klamczuch Iwan - za Super Expresem Kłamczuszek Iwan - Ależ ten Iwan to pinokio! Chce się promować, to niech się promuje, ale po co te kłamstewka? - pyta Adam Ledwoń, piłkarz Sturmu Graz. W czwartek Tomasz Iwan (34 l.) podpisał kontrakt z Lechem Poznań, a na konferencji prasowej oświadczył, że tak naprawdę to ofert miał w bród. - Dzwonił do mnie Adam Ledwoń i mówił, że w Grazu czeka na mnie gotowy do podpisania kontrakt - twierdził. - Żaden kontrakt tu na niego nie czeka - odpowiada Ledwoń. - I wcale nie dzwoniłem. - Niech "Ajwen" odstawi narkotyki - mówi żartem Grzegorz Szamotulski (29 l.), bramkarz Sturmu. - Powiedział, że woli Lecha od naszego klubu? Ja też wolę Lecha, ale... z soczkiem - śmieje się "Szamo". Obaj wybaczają jednak Iwanowi naginanie rzeczywistości. - Niech mu idzie w tym Lechu jak najlepiej, to może rzeczywiście dostanie ofertę stąd - mówią. Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie cała trójka grała razem, w Admirze Wacker. Iwan wraz z Lechem Poznań dojechał już do Francji na mecz Pucharu Intertoto z Lens. Podróż ta była kuriozalna, bo trwała szesnaście godzin. - Najbardziej profesjonalnie podszedł do sprawy Krzysiek Kotorowski, który przyniósł dmuchany materac i położył się w przejściu w autokarze. Lekarz próbował apelować, aby w czasie jazdy piłkarze na zmianę robili 10-minutowe przechadzki, ale został wyśmiany. Obejrzeliśmy "Karierę Nikodema Dyzmy", każdy się rozmarzył, że też może być Dyzmą, i poszedł spać - opowiada trener Czesław Michniewicz. Szkoleniowca wciąż jeszcze oficjalnie nikt nie poinformował o tym, że bliski Lecha jest Tomasz Hajto. - Jak poznajesz dziewczynę, to bąków przy niej nie puszczasz. Pozwalasz sobie na to dopiero później. Mnie widocznie jeszcze dość dobrze nie poznali i się krygują - komentuje trener. Temat: Opowiesci lasku oliwskiego Zoledziowe Eldorado Zoledziowe Eldorado =================== Chodzac przez az 7 lat do Szkoly Podstawowej tzw. czerwonej w Oliwie czesto w czasie przerw podzi- wialem piekne okazy drzew rosnacych w przyleglym do boiska szkolnego lesie. Las ten byl mieszany z przewaga drzew iglastych. Troche w glebi u pod- noza Pacholka byla mala polana, gdzie rosly w gru- pach wysokie swierki. Byly to jak dzis szacuje drzewa 100-letnie. Ponadto rosly okazale buki i deby. Gdy nadchodzila jesien las przybieral kolorowa szate. Wtedy czesto w czasie przerw rzucalismy w siebie zo- ledziami. Lezalo ich mnostwo na sciolce lesnej. Dla wiekszosci byly smiecie, ktorymi mogly interesowac sie tylko dziki. W pewnej chwili wpadl mnie pomysl, te smiecie to prze- ciez Eldorado. Trzeba je tylko zamienic na pieniadze. Przypadkowo uslyszalem, ze lesniczy w Reniszewie sku- puje wszelkie runo lesne jako pokarm dla lesnej zwierzy- ny. No i zabawilem sie w zbieracza. Na kazdej przerwie, gdy kolezanki i koledzy z SP23 baraszkowali ja zbieralem te zoledzie. Takze po zajeciach szkolnych szedlem do do- mu poprzez te polane i dozbieralem do pelna do woreczka szkolnego. W domu na strychu usypalem spora warstwe, ktora czesto mieszalem aby zoledzie sie nie zaparzyly. Przy tym dumnie przybieraly one kolor brunatny, jakby w nagrode za swiadczona im opieke. Wreszcie przyszla pora zniw, czyli odtransportowania zo- ledzi na skup do lesniczowki. Postaralem sie o rower damke i zaladowalem wor z zoledziami. Jazda rowerem pod takim obciazeniem byla wykluczona wiec prowadzilem rower wraz z bagazem na piechote az do lesniczowki. Och jak sie potem rzesko jechalo do domu, zwlaszcza gdy na skupie dostalem za 50kg zoledzi az 175 zl. A byla to dla malego mlokosa wow- czas duza kasa. I co tu gadac, Eldorado bylo w zasiegu reki dla kazdego, a forsa nigdy nie spadala mnie z nieba. Dzis niech nikt nie probuje szukac tego Eldorada. Wszystkie piekne okazy debow i bukow zostaly juz w III RP przez go- spodarnych lesnikow wyciete do pnia. Okazy te pojechaly do zakladow meblowych do miejscowosci Nowe. Stamtad jako juz wyroby meblowe do Europy Zachodniej. Gospodarnosc lesnikow nie oszczedzila wspanialej grupy stuletnich swierkow. Zionie tam dzis jakas pustka. A oliwscy ekolodzy, gdzie oni sa? Nawet lipowa aleja przy ul. Spacerowej idzie dzis pod topor dla dobra roz- woju dojazdu do francuskich supermarkietow. A tu na Zachodzie walczy sie do upadlego o kazde warto- sciowe drzewo. Ekolodzy skarza sie w ich obronie az do Strasburga. Temat: Francja Hiszpania Portugalia-podrozownie samochode W hiszpani moge polecić kamping Cypsela w PAls na Costa Brava znajdziesz informacje na www.eurocamp.pl. Jesli chodzi o noclegi we Francji bo najpierw przez nia będziesz jechała to niestety nie znam campingów ale moge polecić hotele sieci ACCor. Hotele te sa praktycznie w każdym miasteczku we Francji, nazywają się np. Etap koszt noclegu to około 30 EUR za pokój trzyosobowy. Hotele te sa ustytuowane przewaznie na peryferiach miasteczek przy centrach handlowych. Jesli w jednym nie ma miejsca to najczęsciej obok jest jeszcze kilka innych hoteli. Zaewsze informacja o cenie pokoju jest wywieszona na zewnatrz. Przejechałam kilka razy Francje w drodze do Hiszpanii i nigdy niemielismy kłopotu z noclegiem w takim własnie holteliku. Jest ich bardzo dużo. Jesli dojedziesz do jedengo to przy wejściu lub w recepcji weź sobie folder hoteli w nim znajdziesz namiary na hotele sieci w całej Francji i Europie z adresem telefonem i mapka dojazdu z poszczególnych autostrad. JEsli chodzi o tankowanie gazu to raczej nie ma problemu, ja osobiście widziałam takie stacje benzynowe i mój szwagier jeżdził po Francji samochodem na gaz. wiem że benzyna jest droższa na stacjach przy autostradzie, a dosyć tania przy supermarketach. Jadąc w nocy we Francji chcąc zatankować w jakimś miasteczku, mielismy problem z zapłaceniem, karta. Tzn stacja była bezobsługowa - cos w stylu Neste i honorowała karty kredytowe ale jakieś francuskie, nie było mozna ani Visa, ani Mastercard itp. Poza tym nie mielismy problemów z uzywaniem kart kredytowych ani we Francji ani w Hiszpanii. Raz jak wracalismy z Hiszpanii chcielismy sobie zrobic zakupy w supermarkecie Auchan we Francji w niedzielę. Niestety był zamkniety. Tylko chyba u nas handel w niedziele kwitnie. Poza tym na stacji benzynowej przy autostradzie kanapka - tost złozony na pół z czymś tam kosztował 20 zł. Poza tym super wakacje, wiele przygód i wrarzeń. Kocham takie wyjazdy. Zyczę powodzenia. (sorry za literówki) Temat: Warszawa -> Malaga samochodem Warszawa -> Malaga samochodem Witam Przymiezam sie (na razie czytam, zbieram info, i w ogole sie rozgladam gzie co i jak) do wyprawy swoim samochodem do Hiszpanii. Plan mam taki zeby ruszyc z wawy i pierwszego dnia przejechac przez niemcy i gdzies zaraz na poczatku Francji przespac sie w hotelu z sieci Formule1 (okolo 30 E za pokoj). Drugiego dnia chcialbym albo dojechac na jakis camping (cala wyprawa jest pod namiot) jeszcze we francji albo w okolice Barcelony. I tam albo zostac kilka dni (2-3 albo i nie) i potem ruszyc wlasnie na poludnie Hiszpanii w okolice Alicante, Almerii albo gdzies w tamte rejony. Powrotna droga podobnie, ale zamiast chwili przerwy w okolicach Barcelony pewnie preferowalbym znow 2-3 dniowy pobyt po stronie francji nad oceanem (zaraz gdzies za granica z hiszpania) i potem znow nocleg w Formule1 i potem do Warszawy. I tu pojawiaja sie moje pytania. Trasa taka w jedna strone to okolo 3200 km, jak widac z wielce prawdopodobna przerwa 2-3 dniowa po drodze. Doliczajac do tego jakies male jezdzenie po okolicy mysle ze spokojnie moge liczyc 7500- 8000 tys km. Wyprawa liczona jest na 3 tygodnie. teraz moje pytanie do osob ktore jezdzily po campingach w tamtych rejonach. Czy bez problemu mozna w licpu (10-30 lipiec) znalezc wolne miejsca na campingach? Z tego co widze w internecie to camping na dwie osoby + namiot + auto to koszt okolo 25 Euro (+/- bo an tych drozszych to widze ze i 30 euro mozna przekroczyc (szczegolnie we francji) ale 25 wydaje mi sie takie w miare OK). na co zwrocic uwage, co wliczyc do kosztow, czego moge nie uwzglednic a na pewno poniose jakies koszty. Planuje czesc jedzenia wziac ze soba (duze auto i tylko dwie osoby) ale oczywiscie na miejscu tez cos bede jadl z lokalnych smakolykow. Moze ktos mi moze pomoc w kwestji okreslenia ile przyjac dniowki na osobe? 10 Euro? 20 Euro (wiadomo, pic cos trzeba, jakies lody zjesc, czy cos innego?) na takim campingu? No po prostu prosilbym o pomoc w kwestji na co jeszcze zwrocic uwage w liczeniu kosztow wyjazdu. Czy taki wyjazd na 3 tygodnie w dwie osoby i z nocowaniem an campingach jest w stanie zamknac sie kwota 6000-7000 tys PLN? Pozdrawiam i dziekuje za ewentualne wypowiedzi Temat: zakorkowane miasto zdjęcie z prac na Warszawskiej zakorkowane miasto zdjęcie z prac na Warszawskiej album.com.pl/zdjecie.php?p=25&al=11316&start=20&start_opinie=&prestop=&prestzd=&zm=zo&lz=26&so=&pns=5&d o= Żeby tu dojechać w dniu 10 października 2005 godz 9 00 zaliczyłem postój: Misjonarzy Oblatów w sumie około 15 minut. Olimpijska /Roździeńskiego około 25 minut Nowograniczna / Warszawska prawie 30 minut Warszawska była zakorkowana od Francuskiej do Bogucickiej. Na Warszawskiej jak ulica długa zobaczyłem taki oto sielski widok. Jeszcze gorzej było w piątek kiedy do tego samego punktu usiłowałem dojechać przez miasto po południu. Dworcowa - korek, Wojewódzka - korek zakorkowana Francuska i Krasińskiego zjeżdżam Francuską a tam gliny kierują ruch w Bankową , dojeżdżam do skrzyżowania Uniwersytecka / Rożdzieńskiego - korek , Nowograniczna - korek, Warszawska - korek. O godz 15 30 po prawie godzinie docieram do klienta na Warszawskiej odbieram dokumenty i wracam . Jadę Warszawską w kierunku Francuskiej bo jak pamiętam z prawej jezdni samochody wyjeżdżały zamknęli tylko lewą. Wlokę się powoli przez skrzyżowanie z Damrota i dojeżdżam do Francuskiej Drugi gliniarz zawraca samochody z powrotem. Nie chciało się facetowi przejść o jedno skrzyżowanie dalej tylko sterczał jak ten /nie powiem kto/ w tym miejscu gdzie go dowódca postawił. No ale czy kto widział kiedy mądrego policjanta? . Ja rozumię ,że prace mogły się nawarstwić ale tu wygląda na to ,że raczej kasę wcięło i ktoś tam stracił głowę. Temat: Mniej turystów przyjeżdża do Zakopanego tak jest we Francji i nie ma z tym problemu, więc nie widzę powodu żeby tak nie było w Polsce. Warto to przeczytać: Loi montagne. W kilku punktach postaramy się streścić główne założenia Artykułów 53 i 54 1. Tereny prywatne lub będące we władaniu instytucji publicznych, mogą być obciążone służebnością w interesie gminy lub związku gmin. Służebność ta ma na celu umożliwienie: * wytyczenie tras narciarskich * budowa linii zaśnieżania, zasilania, wyciągów narciarskich (gdy podstawa słupów zajmuje mniej niż 4 m kwadratowe), tras wyjazdowych oraz koniecznych dróg dojazdowych do wyżej wymienionych instalacji. Powyższe przepisy mówią również o zagwarantowaniu dostępu do dróg wspinaczkowych. Powyższym przepisem zręcznie manipulowano podczas kilkuletnich sporów w Ośrodku Narciarskim Czyrna Solisko w Szczyrku. Jedna ze stron konfliktu zręcznie wycięła niewygodne dla siebie fragmenty, tak by przepis przyjął wygodne dla niej brzmienie, pozostawiono tylko część mówiącą o umożliwieniu dojazdu do instalacji. Ta interpretacja służyła uzasadnieniu prawa do wieloletniego grożenia i grodzenia tras w wspomnianym ośrodku. 2. Wspomniana służebność powstaje na podstawie decyzji władz państwowych na podstawie wniosku gminy lub związku gmin, ma tu zastosowanie podobna procedura prawna jak w wypadku wywłaszczenia.. 3. Na podstawie decyzji władz państwowych wytyczany jest przebieg, szerokość i inne cechy służebności, oraz warunki na jakich będą przeprowadzane prace lub eksploatacja terenu. W decyzji zawarte są szczegółowe wytyczne dotyczące sposobu korzystania z terenów objętych służebnością, sposobów zabezpieczenia oraz wyznaczone pory roku gdy obowiązuje na nich pełna lub częściowa służebność, podział na pory roku bierze pod uwagę okresy wykorzystania rolniczego ziem oraz wykorzystania do celów narciarskich gdy znajdują się one pod śniegiem. 4. Z wyjątkiem sytuacji gdy służebność terenu jest jedynym możliwym sposobem zagwarantowania przebiegu trasy, wyciągu czy dojazdu do instalacji, teren objęty służebnością nie może znajdować się bliżej niż 20 metrów od budynków używanych do celów mieszkalnych lub działalności gospodarczej, które powstały przed wytyczeniem tras czy też innych instalacji. Temat: USA to nasz nowy ONZ _helga napisała: > Ttaaaaak? Siedzi se taki Europej w knajpie popija piwko z Turkami, > Palestynczykami, Kurdami i innymi Japonczykami? A te domy dla azylantow to sie > same spalily w Niemczech? Pala je neonazisci. Tutejsza policja walczy jak moze z neonazistami. Trybunal Konstytucyjny broni prawa do tworzenia partii politycznych i zlikwidowac organizacyjnie neonazistow jak dotad sie nie dalo. Dzialalnosc ich jest mocno zwalczana i kontrolowana. Przed Trybunalem wyszlo, ze w kierownictwie neofaszystow co 6 to wtyka tutejszego UOP. Akcje o ktorych wiedza agenci UOP nie dochodza do skutku. Czy moze Pani zaproponowac jakies konstruktywne rozwiazania? Chetnie przekaze sluzbom. A moze chce Pani odeslac neofaszystow do piecow krematoryjnych? To glownie bezrobotni z bylego NRD. > A te stale i systematyczne napasci na Arabow we > Francji tez sie same robia? A te podpalenia synagog? A ten wzrost elektoralny > ugrupowan skrajnej prawicy w calej Europie? Zapraszam do arabskich dzielnic we Francji. Karetki pogotowia probujace dojechac tam do chorych sa demolowane. Nikt nie zapewni Pani, ze wroci Pani z tamtad zywa. Klasyczny przyklad tego, ze silowe, typowe dla Francuzow, prowadzenie polityki wobec imigrantow prowadzi do spirali nienawisci. Nienawisc Arabow prowadzi do agresji ze strony innych nacji i sukcesow skrajnej prawicy. Klasyczny przyklad, ze sila nie rozwiazuje sie spraw socjalnych. A jezeli sila to tylko z konsekwencja prowadzaca do komina. Jakie rozwiazania proponuje Pani? > Piwo w knajpie. Wolne zarty, mosci panie:( > W Europie juz sa trupy w wyniku napiec na tle rasowym. Uludne historyjki o > politycznej poprawnosci tego nie zmienia. Teraz tylko Europejczykom chodzi o > to, zeby to Amerykanie za nich ten problem zalatwili. Szanowna Pani raczy generalizowac. Czesto w kochajacej sie rodzinie jedno zabija drugie siekiera. Czy wynika z tego wniosek ze nalezy zlikwidowac rodziny i rozwalic domy, w ktorych mieszkaja? Czy znana Pani Holandia ma tak brutalna policje jak francuska i tak wielkie problemy z imigrantami? Majac szerokie pole doswiadczen Europa moze wyciagac wnioski i korygowac postepowanie. Bron Panie Boze Europe przed rozwiazywanie naszych problemow przez Amerykanow przy pomocy bombardowan. Za odbudowe Serbii zaplaci przeciez Europa. Chwilowo bombardowan starczy. Trzeba rozwiazac problemy a nie tworzyc nowe. Temat: Surreal LIVE - szyldy i tablice Tak tylko ponarzekałem, wiem, ze to nie tylko nasza specjalność. Własciwie to polskie drogi sa nad wyraz dobrze oznaczone. Moze to właśnie z przyzwyczajenia do wygodnych kierunkowskazów tak mi się ta droga na Zakopane nie podobała. A propos Francji: Pamietam jak jeździlismy w okolicach Angouleme w porwincji Cognac. Kupiliśmy nawet mapę. Co z tego, jak tablice informacyjne były tylko na trasach wylotowych z miast i to tylko na tych głównych. Dalej trzeba było się posługiwać mapą. Nie miałem nigdy z tym problemów, bo wtedy moja praca na tym polegała, a przynajmiej do czasu bliskiego spotkania z francuską mapą. Otóż była to dość dokładna mapa terenu (1:50 000), a nie tylko mapa turystyczna. W polsce takie mapy są doskonale oznaczone. KAżda droga i scieżka ma osobny symbol w zalezności od szerokości, nawierzchni, etc. Podobnie miało być na tej francuskiej. Niestety, wyróżniono na niej cztery rodzaje dróg: autostrady, pozostałe drogi międzymiastowe, drogi lokalne i i dróżki przez winnice - dla traktorów. Na naszej mapie była jedna droga międzymiastowa, bez autostrad, więc trzeba było jeździć lokalnymi. W ten sposób: przejechaliśmy ścieżką tartaczną do zwózki drewna (tak nam powiedziano w tartaku), dojechaliśmy do prywatnej posiadłości, przejechaliśmy przez pole przenicy (miejscowa atrakcja - w promieniu 150 km były takie tylko dwa. Droga je rozdzielała), przejechaliśmy droga ewakuacyjną po terenie zalewowym pobliskiej rzeczki i wjechaliśmy na rywatne lotnisko. I to tylko te z ciekawszych. Pewnie myślicie dlaczego nie wybieraliśmy tylko tych bardziej "przyzwoitych" dróg? PRzecież u nas wiadomo, ze jak się wjedzie w koleiny to tylko w jakiejś wiejskiej chałupie wyladować można. Otóż jeździliśmy TYLKO po drogach asfaltowych. Tam WSZYSTKIE takie były. większość dwupasmowa. Uwieżycie? Jadę dwupasmówką z odplaskowymi blaszanymi słupkami po bokach, z poboczem, i po 15km wjeżdżam za zakrętem w stado gęsi na czyimś podwórku! A tabliczki? Owszem były. Ale na koncu drogi. Gdy już dojechałem do tartaku, tabliczka informująca, że to tartak nie była mi już potrzebna... Do dziś mam gdzieś tę mapę, którą na własny użytek pomalowałem różnymi kolorami. Nie ma to jak wyprawa za granice, nie? :-) Pozdrawiam, pijaw_no_more_France Temat: Squatowcy na bruk Gość portalu: luck napisał(a): > Bóg jest wielki w końcu to nastąpiło nie mogłem się doczekać. jeszcze żeby > tylko policja się za nich wzięła byłoby git, bo oczywiście żadna prasa i żadne > media nie podadzą, że nasze "szanowne" de centrum a szerzej jego członkowie > mają kłopoty z prawem. Całe de centrum to jedna wielka ściema ukrywają się pod > płaszczykiem dobroci i radości. Patrzcie ludzie jacy oni są dobrzy rozdają > jedzenie biednym ale nikt juz nie mówi o tym, że połowa z nich to ćpuny. Skoro > oni są tacy biedni to skąd mają tyle kasy żeby zaprosić taki zespół z Francji, > Angli czy inych krajów. Przykładowo jakaś podwórkowa kapela z Poznania życzą > sobie 500zł za występ w Białymstoku a to są przecież tylko same koszty dojazdu > i wyrzywienia, a co dopiero mówić o Francji. Dlaczego media nie mówią nic na > ten temat???????? Zastanawiające?????? > Mam nadzieję, że koniec brudasów ze sqotu już nadszedł:))) Pewien średniowieczny mędrzec chrześcijański w wizji mistycznej rozmawiał z Chrystusem. Jezus powiedział mu: "Nie zajmuj się sprawami, których ci nie powierzono". Ludzie, co was to obchodzi, jak kto żyje, skąd ma pieniądze i co robi ze swoim życiem? Lepiej zastanowić się, czy w czasie tej akcji nie naruszono prawa tych młodych ludzi. Przecież ewidentnie widać, że urzędnicy miejscy i Straż Miejska postępowali niezgodnie z procedurami. Bolszewickie zwyczaje władz miasta nie zwalniają ich z odpowiedzialności. Nie wolno pozwolić, aby tak traktowano pełnoprawnych obywateli RP, bo jutro oszalała władza tobie, mnie zrobi krzywdę. _______________ Protestuję przeciwko naruszaniu godności człowieka - kimkolwiek on jest. Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. Witaj bah, Twój post jest prawie sprzed roku, ale ja go teraz wygrzebałam i dopiero od niedawna jestem w temacie. Tzn. uwielbiamy z mężem podróżować samochodem i nie po autostradach, zwiedziliśmy w ten sposób od 98 roku połowę Włoch (północną), polecam widokową trasę z Rimini do Florencji. 150km po górskich serpentynach... Spotkała nas tam zabawna historia. Pusto, środek gór i goni nas jakiś samochód na holenderskich numerach, wiedzeni jakimś złym przeczuciem uciekamy (tyle słyszy się o napadach na pustkowiu), ale pilot tamtego samochodu w pewnym momencie woła do nas po Polsku! Okazało się, że to stęskniony za rodakami młody chłopak ze swoim holenderskim kolegą próbują nawiązać kontakt i pogadać. Zwiedziliśmy też całe południe Francji i jej część wschodnią, część Szwajcarii, Holandii i Belgii, Luksemburg. Potem mieliśmy dwa lata przerwy (moja ciąża i maluszek a raczej maluszka malutka), ale teraz ma 3 latka i znowu zwiedzamy - Włochy, dość szczegółowo. Ku wiadomości dla Tomaszka, zwiedzamy od zeszłego roku (córa miała wtedy pełne 2 latka) i staramy się jechać w ciągu dnia nie więcej niż 300km, auto z klimą, więc i upał nie straszny dla dziecka, większe odległości dojazdowe (900km) przeskakując nocą. Nocleg zawsze wcześniej organizuję, nawet jeśli jest to po sezonie. Za rok planujemy zwiedzanie Francji, bo na razie trudno byłoby tam dojechać przez jedną noc. Jeszcze do Ciebie bah. To nie jest tak, że ludzie nie jeżdżą swoimi autkami, tylko np. ja wcześniej nie miałam dostępu do internetu, teraz mam i wiem jakie to cudo. Niestety nie potrafię jeszcze zrobić strony internetowej (wszystko przede mną), ale zdjęcia uwielbiam. A poza tym Ciebie chyba nie można nie lubić. Od kilku miesięcy czytam Twoje wypowiedzi (wymiana z różnymi forumowiczami) i zawsze są one przyjemne, lekkie, pełne kultury i sympatii. Mnie także pokierowałeś w tym roku nad Jeziorem Garda z czego skorzystałam i dziękuję. Pozdrawiam. Iza Temat: Wycieczki samochodowe po Europie. jita napisała: > To, w jaki sposób ktoś spędza urlop zależy wyłącznie od niego. Widocznie tak > woli i lubi. Dla mnie np. opalanie się jest nudne, a wrócenie wypoczętym z > wyjazdu oznacza stracony urlop... Ja czuję, że żyję wtedy, gdy jestem zmęczona. > > Zmęczona, ale szczęśliwa. No, ale o gustach się nie dyskutuje ;-) > > Wierz mi, spisywanie notatek przyda się chociażby "na starość" - większość > teraz naturalnych dla nas rzeczy się po prostu się zapomina. A po prostu szkoda > . > > A jeśli ktoś robi ok. 100 zdjęć dziennie, to po dwóch tygodniach w ten sposób > spędzonych, wierz mi, można zapomnieć gdzie to było... alez oczywiscie, kazdy decyduje o swoim urlopie sam i nad tym sie nie dyskutuje, mowimy ogolnie o formie spedzania urlopu, bo sa tacy, ktorzy chca wmowic, iz lezenie na plazy to zla forma i nie majaca nic wspolnego z turystyka samochodowa ale przeciez tam trzeba dojechac i wrocic, chcac cos mimo wszystko w okolicy zobaczyc tez trzeba dojechac i wrocic, o´key mozna rowerem czy pociagiem ale to juz inna para kaloszy chcialbym obroncow przenoszenia sie z dnia na dzien w inne miejsce zapytac: co macie przeciwko tym, ktorzy chca spedzic urlop wygodnie acz turystycznie, nie chca polknac na raz calej Italii czy Francji ale tylko ich czastke, chca sie dielektowac w miejsce napychania, chca jesc obiad w ciagu 2 godzin zamiast polknac go w 5 minut ? droga aseratko mozna cos podziwiac i nie rozumiec, to cos jakbys patrzyla na picassowska abstrakcje, wlasciwie nie masz pojecia jak to ogladac, stojac na nogach czy na glowie, na jedno wychodzi bo nic z tego nie wynosisz, z wystawy nie wychodzisz wcale madrzejsza ale bylas, widzialas, zaliczylas, mozesz opowiadac to znajomym respektujac Wasza i wam podobnym forme spedzania wolnego czasu oczekuje, iz bedzie w stanie zaakceptowac moja i mnie podobnym (ktorych jest przytlaczajaca wiekszosc, moze nie tu na tym forum ale w codziennym zyciu) forme spedzania urlopu ani ja, ani ty, ani bah7, ani wogole nikt nie ma patentu na "najlepszy urlop" ale porozmawiac chyba mozna pozdrawiam wszystkich oponentow, czyli wszystkich Temat: do Paryza Do Paryża najlepiej z nami! Wybieramy sie do Paryża najprawdopodobniej 12 lipca. Oto plan podróży. poszukujemy 4 osób, które chciałyby przetransportować się do FRANCJI, bądź FRANKFURTU nad Menem, KASSEL, HALLE i NORDHAUSEN. oto plan podróży: - wyjazd z Berlina Wansee pociągiem o 0:40 - Przejeżdżamy do Saarbrucken miasta położonego dokładnie na granicy Niemiecko - Francuskiej (granica przechodzi przez jego środek). Po drodze mamy 5 przesiadek, gdyz jeździmy tylko pociągami regionalnymi (dlatego przejazd kosztuje 5 euro). Przesiadki odbywają się w następujących miastach: Halle (2:25), Nordhousen (6:01), Kassel (7:53) oraz Frankfurt nad Menem (10:32). Osoba, która zdecydowałaby się z nami jechać mogłaby wysiąść po drodze lub dojechać z nami do samego Saarbrucken. - Mamy zamiar zrobic 4- godzinny postój na zwiedzanie Frankfurtu. - O godzinie 16:18 mamy pociąg do Saarbrucken - Tak oto o 18:55 docieramy do francusko-niemieckiego miasta Saarbrucken - Następnie wsiadamy w pociag do Metz, gdzie przesiadamy się na pociąg do Paryża. Bilet z Saarbrucken do Paryża (31,40 euro). CENY BILETÓW ZE ZNIŻKAMI STUDENCKIMI Cały wyjazd opiera się na weekendowym bilecie Niemieckich Koleji (DB). Cena 5 euro obejmuje tylko i wyłącznie przejezd do wyżej wymienionych miescowości. Nie gwarantujemy żadnych noclegów, powrotu ani wyżywienia, gdyż nie jestesmy biurem podróży, możemy jednak słuzyć naszym doświadczeniem i poradą. Jesteśmy młodymi globtroterami i po prostu szukamy chętnych do taniego i w miarę wygodnego przemieszczenia się na trasie Berlin - Saarbrucken, zaznaczam, że możesz wysiąść w interesującyn Ciebie miejscu, nie musisz zatem trzymać się naszego scenariusza. TERMIN: 5 lub 12 lipca KONTAKT frais@gazeta.pl tel. 0502-528-799 Temat: Stracone złudzenia a od kiedy Warszawa jest taka jak ją tu malują? Od kiedy budując w Poznaniu kapitalizm buduję Warszawę? Warszawiakom niezależnie od systemu w głowach się przewraca. Aha, ale jeszcze odpowiem sobie na pytanie. Warszawa skorzystała zdecydowanie najwięcej na zmianie systemu, nie dzięki pomysłowości i pracowitości warszawiaków, lecz dzięki centralistycznemu sytstemowi od lat 20-tych i dzięki temu, że wciąż jest utrzymywany. W Polsce nie możemy budować kraju policentrycznego jak Niemcy, gdzie atrakcyjny do życia jest Hamburg, Monachium, Frankfurt, Kolonia, Stuttgart i Berlin,oraz gdzie każda stolica landu gości ustawowo instytucję centralną, jak trybynał konstytucyjny, wyższe urzędy, bank centralny, przez co cały kraj, wszystkie regiony uczestniczą w życiu publiczny. Lecz w Polsce musimy kopiować najbardziej nieudany z Europejskich modeli organizacji państwa - francusko- rosyjski model skrajnego centralizmu dworskiego. No to teraz mamy konsekwencje - >warszawskie elity z lat 90-tych nie chciały słyszećo decentralizacji, gdy była na to szansa, długo okęcie było jedynym międzynarodowym oknem na świat, to się w warszawie wywidowały zarobki do takiego poziomu, że już nawet z Poznania ludzie do warszawy wyjeżdżają. A koszty utrzymania są - wbrew obegowym mitom - o 2-7% wyższe od wysokich poznańskich. W tes sposób budujemy społeczeństwo kastowe, pozbawione dynamiki rozwojowej. Zresztą wystarczy spojrzeć na przykłady Niemiec i Francji i porównać zamożność tych społeczeństw w latach 50- tych i obecnie (mimo całych problemów Niemiec wynikających z odrębnych przyczyn), wystarczy spojrzeć jak dużo dynamik przydały Wielkiej Brytanii reformy decentralizacyjne (tego wciąż mocno centralistycznego państwa) za zcasów Tatcher. Ale nie, warszawiakom wygodnie w obecnym stanie rzeczy. A jeszcze Piskorski miał czelność wołać o państwowe dotacja dla Warszawy, gdyż teraz jest już płątnikiem netto do budżetu. Tyle pieniędzy naciągnęła przez lata, że się ksztusi. Ale skoro jest płatnikiem netto to powinna dźwigać inwestycje na własnych barkach. Państwo nie pomaga Poznaniowi w budowi kluczowych dla miasta nowych mostów, obwodnicy, dojazdu do autostrady, czy odbudowy Zamku Królewskiego, będącego symbolem zycięstwa nad zaborcą pruskim. Nawet Warszawiacy nie wiedzą, że w Poznaniu taki zamek był i że to na nim Prusacy oddali polskiemu Królowi hołd zwany Pruskim. Temat: Sebastian Mila: Chcę wyjechać Słuchajcie ludzie, nie ma sensu rzucać mięsem i wymyślać Mili. Chłopak ma juz trochę lat i coś tam wie o tym jak funkcjonuje futbol w Polsce. OK - rozumiem, jak odejdzie to Groclin padnie w pucharze UEFA. Z drugiej strony wejdzcie w jego skórę - jest młody, ambitny (moze jednak nie tylko o kase mu chodzi i może nie do końca wierzy w to, że trenerzy w zachodnich klubach najpierw kupują zawodnika z Polski, a potem żyć mu nie dają), niech jedzie i spróbuje. Jak mu wyjdzie (a to wypadkowa inteligencji, szczęścia i pracy, pracy, pracy...), to przeciez polska piłka będzie miała z niego pożytek. No, a jak nie wyjdzie, to jego sprawa. Wiem, ze w klubie Groclin jest przynajmniej trochę inaczej niż w innych zespołach, ale trudno od ludzi żądać, żeby swoje ambicje ustawiali - z całym, naprawdę całym szacunkiem - na poziomie polskiej ligi (i chodzi tu tak o pieniądze, jak i o poziom sportowy). Bo to liga jest chlebem powszednim pilkarza, a chyba nikt nie powie, ze liga w Polsce dorasta poziomem do ligi francuskiej czy niemieckiej. Jak będzie pracował, a nie opowiadal banialuki typu "znam swoje miejsce w szeregu" albo "siebie nie przeskoczę", to może odnieść sukces. Proponuję zastosować zasadę "poczekamy - zobaczymy", a nie dowalać gościowi tak, jak pseudokibice Malysza, którzy za dwa nieco slabsze (no jasne 9 tragicznie slabe miejsce) występy gotowi są go opluć i wygadują, że się skończył. I na koniec dygresja osobista. Wiecie, po studiach wyjechałem na tak zwany Zachód. Tam zrobilem doktorat i chcialem wrócić do Polski, bo wierzyłem, że się przydam (w mojej powiedzmy poddziedzinie nie mam w Polsce konkurencji, nie myslałęm o forsie czy sławie). Szybko dano mi do zrozumienia, jak bardzo jestem niepożądany i że mogę źle oddziaływać na studentów. Mimo to pracuję tylko częściowo zagranicą. Co dwa tygodnie - z powodów wyżej opisanych - tłukę się jakimiś obrzydliwymi pociągami, żeby dojechać w ileś tam godzin z Berlina do Wrocławia i coć tutaj też zdziałać. Mimo to sam nie wiem czy dobrze robię. Zanim więc ukrzyżujecie Mile pomyślcie trochę o tym jak tu jest, jakie są perspektywy i możliwości. Pozdrawiam wszystkich, no i oczywiście życzę wesołych świąt, Jarek Temat: Żyje skromie, wydaję dużo.... "Problem nie polega na tym, że mało zarabiasz - polega na tym, że uważasz, że skoro ciężko pracujesz to powinno Cię być stać na wszystko, czego chcesz." O własnie! Może wbiję kij w mrowisko, ale uważam, ze luksus to: - zycie w pojedynke w duuuzym mieszkaniu, - posiadanie samochodu, jeśli nie ma absolutnej konieczności np.: nie ma innej możliwości dojazdu do pracy lub samochód jest w tej pracy niezbędny, - kupowanie większości produktów z tzw. średniej półki. Takie realia są nie tylko w Polsce. Tak jest tez na zachodzie Irlandia, Anglia, Francja, Niemcy - zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że na zachodzie gorzej. Jest bardzo mało singli, z tak zwanej klasy średniej, których stać na samodzielne (nawet małe) mieszkanie - poprostu opłaty na jedna osobę są zbyt duże (w szczególności jeśli trzeba jeszcze pokryć koszty 'odstępnego' dla właściciela mieszkania). Wiem to na przykładzie moich bliskich - przyjaciół, dwóch sióstr, znajomych par. Szczególnie kiepska sytuacja jest w dużych miastach takich jak Londyn, Paryż, Berlin, Monachium, Dublin, gdzie często bezdzietne pary (obydwoje zarabiajacy przecietnie) mają problem ze znalezieniem mieszkania na które ich stać, a nie będzie ono usytuowane na totalnych peryferiach miasta, albo w bardzo kiepskiej dzielnicy. Wiekszosc singli miedzy 25 - 37 lat wynajmuje poprostu samodzielne pokoje w mieszkaniach lub domach. To naprawdę nie jest męka tak mieszkać, ludzie się przystosowują, poznają, jakoś sobie radzą - czasem zawiązują się fantastyczne przyjaznie na całe życie. Jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, że nie musisz brać kredytu na mieszkanie, aby nie mieszkać z rodzicami. Stać Cię na normalne życie, bez większych wyrzeczeń. To juz moim zdaniem luksus Temat: Najpiekniejsze zakatki Off the Beaten Path - El Norte No to ja wypalę na temat miejsc nieoklepanych. Jako dorosły facet nie, i młodocianą porą tym bardziej również nie czytałem Ani z Zielonego Wzgórza ale okazuje się, że można tam pojechać i jest to mniej więcej odległość jak z NYC do Chicago. Niezbyt blisko, ale dojechać się da. Trzeba jednak "być władnym" przekroczyć kanadyjską granicę co być może nie wszystkie Polki w Stanach zachwyci. Trzeba dotrzeć do Wyspy Księcia Edwarda Z innych kanadyjskich atrakcji to radykalnie odlotowy (odjazdowy) jest przejazd transkontynentalną koleją kanadyjską z Montrealu do Vancouver, najlepiej we wrześniu, kiedy dzień jeszcze nie jest zbyt krótki a liście już kolorowe. Kompletny amok kolorów. Zresztą na północy słońce zachodzi inaczej. Na krótką metę to nieco oklepane Niagara Falls (ale kanadyjskie, amerykańskie to dziura zabita dechami) i do Toronto, przy czym nie o samo Toronto chodzi. Jest to aby 100 km, ale po drodze jest MNÓSTWO winnic i winiarni. Wszędzie dają skosztować. Sery i krakersy "na zagrychę" kupowaliśmy żeby nie robić obory. Wina nie za bardzo, żeby się potem Amerykanie w powrotnej drodze nie przywalili że coś mycimy. Ta granica to jest często jak kiedyś między Wschodem a Zachodem prawie a nie jak między zaprzyjaźnionymi krajami. W każdym razie znajomi z Francji - od dawna odwykli od szlabanów i celników - byli zszokowani bo wydawało im się, że przejazd z Kanady do Stanów (i v-ce versa) nie powinien różnić się od Holandii i Niemiec. Kiedyś te skromne 100 km. (cały czas malowniczo autostradą QEW wzdłuż jez. Ontario) pokonywaliśmy w 3 dni kosztowania i było naprawdę klasa. Temat: Ja wiedziałem że tak będzie, ja wiedziałem... Szanowni Panstwo, z zainteresowaniem przeczytalem wszystkie posty dotyczace omawianego tematu. Niestety, musze zgodzic sie z opinia o wypoczynku nad polskim morzem. Ale na Boga, prosze tych wszystkich fantastow opisujacych jak to jest tanio w innych krajach o zachowanie umiaru. Troche w zyciu widzialem i ze zdumieniem czytam o tym, ze w Polsce jest najdrozej. Ceny w Estonii, Litwie i Lotwie sa takie jak u nas. Dunski Bornholm jak i cala Dania oraz Niemcy o niebo drozsze. Slowacja i Czechy tansze, ale tam nie ma morza a jak rozumiem wiekszosci z Was chodzi wlasnie o wypoczynek nad morzem. Z krajow poludniowych Francja i Grecja to kosmos cenowy. Najtaniej jest w Turcji, Tunezji oraz w tym roku w Egipcie. Tylko, ze trzeba tam dotrzec. I jak czytam, ze ktos spedzil tam dwa tygodnie z 3-osobowa rodzina za 3 tys. PLZ to mowie: ludzie ochloncie. Bilet lotniczy - czarter - najtanszy z mozliwych to wydatek ok. 250 EUR. Owszem, hotel z wyżywieniem (dosc miernym) kosztuje 20 EUR za dobe na 4 osoby. Ale samochodem trudno tam dojechac. Poza tym wszystkim, ktorzy tak chwala tam wakacje: naprawde nie przeszkadza Wam smrod wody, ktora podlewa sie rosliny w Egipcie ? Ani wszechobecni handlarze ciagnacy za rece we wszystkie strony ? Zostaje jeszcze Hiszpania i Wlochy. Na miejscu zdecydowanie drozej niz u nas. Do tego samolot ? Duzy koszt. Samochodem ? Mozna, tylko nie jedzie sie godziny tylko dni. W sumie na pewno drozej niz u nas. Bulgaria to syf porownywalny tylko z naszym (rowniez jesli chodzi o ceny). Na koniec Chorwacja. Hit ostatnich lat. Raj dla tych, ktorzy chce jechac samochodem (chociaz godzin raczej nascie niz kilka). I co, tak fajnie i tanio ? Fajnie lezec na kamieniach i wchodzic w butach do wody zeby nie nadepnac na jezyka ? A tanio to bylo kilka lat temu. W tym roku bija nas z cenami na glowe. Aha, i jeszcze jedno. Nie porownujmy cen polskich w hotelu w lipcu z cenami za granica, w namiocie, w maju. To naprawde nie ma sensu. I wlasnie dlatego, ze u nas ciagle jest znacznie taniej (wbrew niektorym fantastycznym opiniom), tlumy ludzi wybieraja nasze polskie dziadostwo, bo na nic innego ich po prostu nie stac. Temat: Polacy chcieli zabic Hessa Polacy chcieli zabic Hessa Brytyjski kontrwywiad (MI5) udaremnił plany zamachu na życie zbiegłego do Wielkiej Brytanii zastępcy Adolfa Hitlera, Rudolfa Hessa, którego mieli dokonać latem 1941 roku oficerowie polskich sił zbrojnych na Zachodzie, stacjonujący w Szkocji - pisze sobotni dziennik "The Scotsman" Gazeta twierdzi, że plany osiągnęły zaawansowane stadium, ale spiskowcy zostali aresztowani przez brytyjski kontrwywiad. Powołuje się przy tym na odtajniony ostatnio osobisty dziennik ówczesnego szefa MI5, Guya Liddela. Motywem zamachu przygotowywanego przez Polaków były obawy, że Hess może porozumieć się z Brytyjczykami w sprawie odrębnego pokoju, co oznaczałoby, że W. Brytania wycofałaby się z sojuszu z Polską, która w ten sposób zostałaby oddana na pastwę Hitlera. Rudolf Hess wylądował w Dungavel w pobliżu posiadłości księcia Hamilton w Lanarkshire w Szkocji 10 maja 1941 roku. Oświadczył, że do Szkocji przyleciał, by spotkać się z 14. księciem Hamilton. Książę osobiście znał przyjaciela Hessa - Albrechta Haushofera pracownika hitlerowskiego MSZ. Stało się to powodem do domysłów, że brytyjski wywiad, lub arystokracja mogą pośredniczyć w tajnych negocjacjach pokojowych z hitlerowcami. Obecnie takie spekulacje uważa się za bezpodstawne, ale na początku lat 40., wkrótce po upadku Francji, gdy W. Brytania nie była przygotowana do wojny, traktowano je poważnie. W ubiegłym roku syn 14. księcia Hamilton Lord James Douglas- Hamilton, poseł w szkockim parlamencie, opublikował ostatnio odtajnione dokumenty, z których wynika, że jego ojciec nie był uprzedzony o tym, że Rudolf Hess planował przylot do W. Brytanii z misją pokojową. Możliwość zawarcia brytyjsko-niemieckiego traktatu pokojowego w wyniku misji Hessa wyklucza też w swoim dzienniku szef kontrwywiadu Liddel. Według "Scotsmana", grupa polskich spiskowców z Fort William, gdzie mieścił się polski ośrodek szkoleniowy zdecydowana była nie dopuścić do tajnej umowy brytyjsko-niemieckiej na szkodę Polski, w której zawarcie szczerze wierzyła. 17 polskich oficerów, którym pomagało dwóch brytyjskich współspiskowców miało w planach podróż z Fort William do Aldershot w południowej Anglii. Hess był więziony na terenie tamtejszej tajnej bazy. Konspiratorom udało się dojechać do Aldershot, ale zostali aresztowani na stacji kolejowej. Rudolf Hess, którego po przylocie do Wielkiej Brytanii internowano, został skazany w 1946 roku przez trybunał w Norymberdze na dożywocie. Popełnił samobójstwo w berlińskim więzieniu Spandau w 1987 roku. Temat: Mielec do Małopolski! Gość portalu: DODO napisał(a): > stasiekw napisał: > > > Mielec przez wieki, co najmniej od XIII w. do roku 1944 - należał do > Małopolski > > . > > Czasem zmieniało się województwo z krakowskiego na sandomierskie. > > Rzeszów, a także Kolbuszowa leżały hen za Puszczą Sandomierską, na dawnej > > historycznej Rusi Czerwonej. > > Łączyła nas wąska przecinka leśna, nawet nie utwardzona droga - bo taką > > zbudowano dopiero w latach trzydziestych, gdy COP zaczął wymagać tras > > dostawczych. Droga była potem ulepszana za okupacji przez jeńców francuski > ch, > > rosyjskich i Żydów, bo na Biesiadce był poligon Afrika Korps Rommla i trze > ba > > było jakoś dojechać czołgami i nie zaryć się na iment. > > Kto by tam zresztą wtedy jeździł do Rzeszowa. Jeździło się koleją przez > Dębicę > > do Lwowa, wcześniej do Wiednia, a autobus był tylko do Krakowa. > > Do 1939 r. powiat mielecki był w województwie krakowskim. Powiaty: > rzeszowski, > > kolbuszowski, tarnobrzeski były w województwie lwowskim. > > Także diecezje nas dzieliły: Mielec to od czasu zaborów diecezja tarnowska > , a > > Rzeszów przemyska. > > Lubię Lwów, kocham Kresy, ale do 1944 r. NIC nas z Rzeszowem nie łączyło. > > Tak jak Lubaczów stał się po II wojnie resztówką diecezji lwowskiej, tak > > Rzeszów stał się resztówką województwa lwowskiego. > > Ja wolałbym należeć do województwa krakowskiego, a Wy - sami oceńcie na > > podstawie powyższego wykładu. > > na podstawie powyższego wykładu wynika, że Gniezno powinno stać się miastem > stołecznym (bo w końcu pierwsza stolica Polski), Warszawa powinna stracić prawa > > miejskie, Śląsk powinno się zaorac razem z Rzeszowem oraz Łodzią bo w końcu to > też nowopowstałe miasta albo zespoły miejskie. > > Mielczanie w znakomitej wiekszości są za Rzeszowem jako stolicą województwa, > gdyż jest 4 razy bliżej niż do Krakowa, Mielec jest silnie pwiązany gospodarczo > > z Rzeszowem i ma dużo lepsze połączenia komunikacyjne...itp. ty Tempaku!!! Temat: Mielec do Małopolski! stasiekw napisał: > Mielec przez wieki, co najmniej od XIII w. do roku 1944 - należał do Małopolski > . > Czasem zmieniało się województwo z krakowskiego na sandomierskie. > Rzeszów, a także Kolbuszowa leżały hen za Puszczą Sandomierską, na dawnej > historycznej Rusi Czerwonej. > Łączyła nas wąska przecinka leśna, nawet nie utwardzona droga - bo taką > zbudowano dopiero w latach trzydziestych, gdy COP zaczął wymagać tras > dostawczych. Droga była potem ulepszana za okupacji przez jeńców francuskich, > rosyjskich i Żydów, bo na Biesiadce był poligon Afrika Korps Rommla i trzeba > było jakoś dojechać czołgami i nie zaryć się na iment. > Kto by tam zresztą wtedy jeździł do Rzeszowa. Jeździło się koleją przez Dębicę > do Lwowa, wcześniej do Wiednia, a autobus był tylko do Krakowa. > Do 1939 r. powiat mielecki był w województwie krakowskim. Powiaty: rzeszowski, > kolbuszowski, tarnobrzeski były w województwie lwowskim. > Także diecezje nas dzieliły: Mielec to od czasu zaborów diecezja tarnowska, a > Rzeszów przemyska. > Lubię Lwów, kocham Kresy, ale do 1944 r. NIC nas z Rzeszowem nie łączyło. > Tak jak Lubaczów stał się po II wojnie resztówką diecezji lwowskiej, tak > Rzeszów stał się resztówką województwa lwowskiego. > Ja wolałbym należeć do województwa krakowskiego, a Wy - sami oceńcie na > podstawie powyższego wykładu. na podstawie powyższego wykładu wynika, że Gniezno powinno stać się miastem stołecznym (bo w końcu pierwsza stolica Polski), Warszawa powinna stracić prawa miejskie, Śląsk powinno się zaorac razem z Rzeszowem oraz Łodzią bo w końcu to też nowopowstałe miasta albo zespoły miejskie. Mielczanie w znakomitej wiekszości są za Rzeszowem jako stolicą województwa, gdyż jest 4 razy bliżej niż do Krakowa, Mielec jest silnie pwiązany gospodarczo z Rzeszowem i ma dużo lepsze połączenia komunikacyjne...itp. Temat: SYGNALIZACJA NA KLECIŃSKIEJ!!! SYGNALIZACJA NA KLECIŃSKIEJ!!! Proszę mi wyjaśnić jakie cele ma spełniać wybudowana estakada między Muchoborem Małym a Gądowem??? Mam poważne i na pewno uzasadnione wątpliwości w tej kwesti, a ich źródłem jest sposób organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Klecińskiej i Francuskiej. Otóż wyjeżdżając z Muchoboru na Klecińską jesteśmy zobowiązani znakiem nakazu do skrętu w prawo, tj. w kierunku ulicy Grabiszyńskiej. Mieszkaniec Muchoboru nie ma tam możliwości wjazdu na obwodnicę. Gdybym chciał wyjechać na Klecińską jedną z wcześniejszych uliczek i potem skręcić w lewo na obwodnicę, znów tego nie mogę uczynić- zakaz skrętu w lewo. Mam pytanie do ekspertów ZDIK-u zajmujących się zagadnieniami organizacji ruchu w mieście. Jaką mam możliwość dojazdu do Gądowa, np. do sklepu Astra? Przecież szanowni państwo zamknęli wiadukt na ulicy Chociebuskiej. Czy mam karnie stać w korkach i niszczyć zawieszenie auta w zaprojektowanych "wspaniałych" objazdach? Dla kogo została zbudowana estakada? Czy przez głupie, krótkowzroczne decyzje ma to być kolejny knot drogowy w wykonaniu ZDIKu? Parę lat temu przekonywano mieszkańców o przewadze licznych korzyści wynikających z bliskiej obecności obwodnicy śródmiejskiej nad niedogodnościami związanymi z wysokim natężeniem ruchu i pracami ciężkiego sprzętu w trakcie prac budowniczych. Osiedle miało wreszcie być świetnie skomunikowane. No i doczekaliśmy się. Panowie! Apeluję- proszę nie robić z gęby cholewy. Może ktoś mądry zmieni wreszcie ustawienia sygnalizacji i podejmie decyzję o usunięciu nonsensownych znaków nakazu. W przeciwnym razie znów potwierdzi się przekonanie o indolencji polskich urzędników i decydentów. PROSZĘ O PILNĄ INTERWENCJĘ Temat: Inwestycje w Małopolsce wikin napisał: > tak jak i DK-1 z BB do Katowic, Na niej też jest sporo skrzyżowań w jednym poziomie. Nie mówiąc o tym, że od paru lat ta trasa omija Katowice. ;-) > mówiliśmy o wygodnym połaczeniu, na warunki polskie obie stanowią wygodne > połączenie. Dlaczego niby inwestorzy mają być ściągani do ROW, a nie do rejonu > Tychy-Pszczyna-Czechowice-BB, w czym niby ROW jest lepszy ?? Do tego drugiego rejonu "ściąga" już DK-1. Poza tym w ROW jest większy udział górnictwa. > > Ale w Żywcu nie ma kopalni.> > a co to ma do rzeczy ?? w Żorach za to nie ma browaru, licytujmy się dalej Ciężarówki częściej przeładowane są węglem niż piwem... > > sam sobie odpowiadasz, jest wielkie jest wykorzystanie dróg alternatywnych do > autostrady małopolskiej, a mieszkańcy ROW mają większą potrzebę dojazdu do > katowic mają niż mieszkańcy Krakowa To bogatsi będą jeździć przez A1 i A4 a biedniejsi tak, jak teraz. Obie grupy skorzystają. > no i pamiętaj że główną alternatywą dla A-1 będzie wiślanka, a nie dłuższa S-1 Ale 86 ma dorszy standart. > czyżby dwa duże przejścia graniczne oznaczały automatycznie dwa razy większy > ruch i dwa razy więcej celników, tak to mam rozumieć ?? Może jeden przecinek coś... > > ale po średnicowej spokojnie mógłby lecieć ruch z A4 narazie Mógłby, gdyby już była skończona. Ale to ma nastąpić w 2008 roku... > > że poza Niemcami, wszystkie kraje mają przeciętne jednostki > admistracyjne o liczbie ludności ok. 200 tys. - 1 mln mieszkańców, Nie do mnie miej pretensje, że polskie powiaty są mniejsze. z tymże > Włochy i Francja pogrupowały w je w jeszcze większe prowincje A ile ich jest? Temat: wakacje do końca życia vivalavita, jesli przeczytalas cala dyskusje, to wiesz ze rozne miejsca byly brane pod uwage. Pewne rozwazania mialy czysto teoretyczny charakter, a wiadomosci o niektorych miejscach byly zaciagniete z internetu. Jedynie Margarita wybronila sie bo-jest tam bardzo ladnie -dostep do oceanu wszedzie latwy, klimat bardzo korzystny i wreszcie, jak na razie, jest tam tanio w sensie cywilizowanego urzadzenie sie.Nie ma problemu z zaopa- trzeniem w srodki techniki, ani problemu z dostepem n.p. do lekarza, gdyby zaszla taka potrzeba. Co prawda w Wenezueli sa napiecia z powodu pro i contra aktualny prezydent, ale zdaniem migueluskiego zamieszki nigdy nie docieraja do Margarity.I jeszcze jeden wazny element- w Ameryce pldn. jest szczegolny ludzki klimat. Ludzie maja tam we krwi potrzebe zabawy , tanca; sa mili i przyjazni.Co do nudy- coz podobno nudza sie tylko nudni ludzie. Ktos, kto ma srodki do zycia i nie musi zarabiac moze robic to , na co wczesniej mial ochote, ale nie mial czasu-malowac, pisac, zajmowac sie rekodzielem, majsterkowaniem-mozliwosci jest wiele. Istnieje tez cos co nazywa sie pomoca sasiedzka i akcje dobroczynne-jesli ktos koniecznie chcialby byc spolecznie uzyteczny. Moim zdaniem najwieksza bariera jest jezyk- trzeba mowic conajmniej slabo po hiszpansku i na miejscu douczyc sie mozliwie szybko.Komunikacja slowna z mieszkancami moze zajac polowe zycia na miejscu i jest ona nieodzowna. Pozostaje problem dojazdu-na to trzeba conajmniej 600 euro. Koszty zwiazane z przemieszczaniem sie poza Margarite trzeba uwzglednic w planach na osiedlenie sie.Oczywiscie ze moze sie tam znudzic. Widzialam na pldn. Francji skandynawskich osiedlancow, ktorzy po pewnym czasie uciekali stamtad, bo znudzilo ich wiecznie niebieskie niebo i ladna pogoda. Ale dobrze jest miec w planach taki kacik, szczegolnie zima, o ktorym mysli sie, ze tam wlasnie jest cieplo , kolorowo , jasno i wesolo. Pojedz vivalavita i sprawdz na miejscu oraz przekaz uwagi. Wciaz czekamy na tego , kto poza migueluskim postawi tam stope chociaz na 2-3 tyg .A wiec w droge! Pozdro Temat: Znow ta Francuska organizacja i wspanialosc Gość portalu: ARAFAT napisał(a): > PO moich przebojach z pozarami myslalem ze juz mam za soba dziwne historie... > > Najlepszy z Mercedesow czyli Klasa A :) nawalila i dzialalaw trybie manualnym > zatem zakrecilem do Mobilolife Mercedesa z prosba o pomoc zareagowali szybko > i bardzo milo plus dla nich. Poniewaz moglem jezdzic (az 50 km/h) to > zaproponowano mi zebym sie stawil do serwisu w Puget Sur Argens International > Garage S.A. Mialem tam byc w sobote... Wyruszylem z mojego miejsca do dealera > o 9 rano (60 km) i troche bladzac znalazlem ich o godzinie 11:58 wchodze do > garage :) i pokazuje kartke z mailem od assistance DB. > > - Prosze Pana warsztat jest po drugiej stronie ulicy musi pan tam sie udac > - OK juz smigam > Poniewaz droga cztero pasmowa musialem troche sie nakrecic zeby dojechac. > Dojechalem do warsztatu o godzinie 12:03 > > - Alez prosze pana my pracujemy do 12:00 wracamy do pracy dopiero w > poniedzialek > > - Alez prosze pana ja ekstra jechalem 3 godziny w korkach autem ktore sie > przegrzewa i szarpie i nie przekracza 50 km/h czyli jest w trybie awaryjnym > > - PO awanturze telefonicznej z centrala assistance DB gosciu czyt. kierownik > Mowi ze ja musz epanu pomoc ale juz zamykam nie mam nikogo kto by mogl pomoc > zamykam brame ja wezwe panu assistance 24H i niech oni panu pomoga. > > Zamknieto serwis wygoniono mnie poza wrota i tak czekalem w upale dwie > godziny po czym przyjechal gosc tez A klasa zreszta podlaczyl komputer > skasowal bledy i auto bylo sprawne. > > Wszytko sie dzialo przed serwisem mercedesa w we francji w Puget Sur Argens. > > I niech mi ktos powie ze francuzi to normalny narod. Jak oni doszli do tego > co maja? > > Wstyd i tyle. > > Poliglotami to oni tez nie sa. LAzy bones i tyle > > POzdrawiam z Lazurowego wybrzeza ARAFAT > > P.S Klasa A mercedesa to WIELKIE niewygodne G.wno na czterch kolkach ktore > telepie ze tracisz zeby nie wspomne ze kregoslup moj wolal o pomste do nieba > za te wspaniale fotele plus silnik ktory chodzi strasznie glosno i niemilo. > > ZGadzam sie Z Greenblackiem ze jak gwiazda to od C wzwyz ******************************************************************************** Gdy A-classe sie pokazalo ,to niemcy ochrzcili _toto_ - wychodek (wiejski- wolnostojacy),obecnie sa tym "a cio to" zachwyceni - ponoc ze wzgledu na wyglad. ******************************************************************************** Strona 2 z 4 • Wyszukano 189 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||