Strona Główna
Jagodno Wrocław
Jak kupić używany
izzy galegos
Jak dzwonić z zagranicy
jak dowartościować siebie
jadu gadu host
jack rasel
jajko laska
Jak działa telewizor
Jacek Kunikowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • onlinekredyt.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak brac mete





    Temat: Emigracja korporacji
    Ciszylbym sie jesli powstalyby silne narodowe marki i niepodrabialne
    specjalnosci. Np nie kupie innego samochodu niz skandynawski bo te sa
    najbezpieczniejsze, nie kupie innego telefonu niz Nokia bo sa proste w obsludze
    i niezawodne, aparat fotograficzny to Nikon, Canon czy Olimpus, po rzeczy ladnie
    i ze smakiem zaprojektowane pojade do Wloch.
    Tani ksiegowi to radosc na krotka mete, latwo znajda sie tansi. Przeniesc mozna
    bardzo sybko naprawde wszytsko.
    Pracowalem dla malej firmy, pracowalem dla duzej korporacji. Ciagle probuje ze
    wspolanikami zalozyc wlasna w oparciu o wlasne patenty. Widzialem ile dobrych i
    oplacalnych projektow wywalono z powodu podobnych reorganizacji. Jedna fuzja i
    polowa administracji idzie na bruk, a druga polowa musi wyjechac tysiac
    kilometrow dalej do innego kraju. Administracja to pal licho, gorzej ze czesto
    dzieje sie tak tez z zespolami projektowymi. A czasmi siedzisz przy tym samym
    biurku i przez trzy lata pracujesz w trzech roznych firmach, w czwartym roku
    wykupuje Cie kolejna firma bierze Twoich klientow dla swojego produktu i zwala
    wszytskie swoje niepowodzenia na Ciebie i wywysla Cie na bruk.

    Gość portalu: logika napisał(a):

    > o losie...
    > i taka jest logika rynku, ale póki co trzeba się cieszyć z tego ze przychodza
    > do nas, jak ktoś ignoruje ten fakt i od razu zaczyna od przynudzania, to juz
    > nigdy nie będzie zadowolony;
    >
    > choćby nie wiem jakie szczęście go spotkało, to i tak pierwsze co powie, to
    > wystęka: "ale wszystko co dobre kiedyś się kończy"
    >
    > ...a może wielu z nas do tego czasu uda się zarobić choć tyle, żeby otworzyć
    > swój small business i dać pracę dwu trzem innym osobom;
    > przestańcie kwękać!!!! chociaż przy tych dobrych news'ach





    Temat: Nasz wspolny dlugofalowy interes
    Nasz wspolny dlugofalowy interes
    Rząd USA: Wszyscy mamy długofalowy interes w stabilizacji Iraku

    (PAP) 07-11-2003, ostatnia aktualizacja 07-11-2003 21:52

    7.11.Waszyngton (PAP) - Komentując artykuł byłego wiceministra obrony RP
    Radka Sikorskiego, zarzucający Stanom Zjednoczonym, że nie dość odwzajemniają
    się za polską pomoc w Iraku, Departament Stanu oświadczył, że Polska i inne
    państwa Europy Środkowej powinny widzieć długofalowe korzyści swego
    zaangażowania w tym kraju
    ******
    Jakie te korzysci???

    "Kwestią nie są raczej bezpośrednie, doraźne nagrody od USA, jak np.
    kontrakty.
    ******
    No bo wiadomo kontrakty sa dla USA .

    Pytanie polega na tym, czy to całe przedsięwzięcie w Iraku leży zasadniczo w
    interesie nas wszystkich. I odpowiedź, jak sądzę, brzmi: tak" - powiedział w
    piątek na briefingu rzecznik departamentu Richard Boucher

    ******
    No pewnie bo firmy z USA na tym skorzystaja, wiec dla tego pana korzysc USA
    to korzysc dla wszystkich.

    "Wiele krajów odpowiedziało już na to zdecydowanym: tak, w tym polski rząd,
    bo jest to w interesie Polski, podobnie jak w naszym" - dodał
    ******
    Tylko, ze rzad wczesniej nie wiedzial, ze rzad liczyl na kontrakty i na zwrot
    dlugu irackiego.

    My damy wojsko i sprzet a wy wezmiecie kontrakty.
    To juz bylo panie Boucher my dawalismy ruskim statki a oni brali od nas
    wegiel i to wszystko w ramach dlugofalowych korzysci.

    Jak powiedział, kraje uczestniczące w operacji irackiej "mają interes w
    stabilnym, wolnym i otwartym Iraku, otwartym w przyszłości na współpracę z
    innymi rządami"
    *****
    Gruszki na wierzbie.

    Boucher przyznał, że zdaje sobie sprawę, że większość polskiego społeczeństwa
    nie popiera udziału polskich wojsk w misji irackiej, ale
    powiedział: "Rozumiemy, jak trudno jest narażać na niebezpieczeństwo
    żołnierzy, ale na dłuższą metę leży to w naszym interesie i jesteśmy
    zadowoleni, że rząd polski to uznaje. Sądzimy, że z czasem uzna to także
    społeczeństwo"

    .Obys sie facet z tym spoleczenstwem nie przeliczyl, ono juz ma dosyc.





    Temat: Dzisiaj mija 50 lat pierwszej autostrady tutaj....
    Dzisiaj mija 50 lat pierwszej autostrady tutaj....
    Przed 50-ciu laty rozpoczeto budowe pierwszej autostrady laczacej Lund z
    Malmö.Sysdvenska opisuje wspomnienia tych co budowali zamieszczonych jest
    duzo starych zdjec.Robotnicy wspominaja ,ze uwazano w tym czasie za
    beznadziejny projeskt te budowe.Nikt w tym czasie nie posiadal jeszcze
    auta.Olbrzymie szakt maszyny niwelowaly teren.Stare domy ,stodoly palono i
    popiol rozypywano po polach nawozono tysiace ton makadamu piasku cementu.
    Jeden z robotnikow sie dzisiaj przyznaje,ze niemial zadnych uprawnien do
    prowadzenia tych duzych szaktmaszyn.Sklamal w podaniu ze prowadzil duzo
    roznych koparek spychaczy itp,dla niego niewazna byla pensja,tylko aby
    jezdzic i moc sie wyzywac na tej ziemi.Dosiadl najwiekszego catepillar-a i
    zaczal dawac sobie rade .Awansowal swietnie zarabial,wszyscy to wspominaja z
    lezka w oku.Pokazane jest zdjecie tych maszyn to byly najwnowoczesniejsze
    jakie w tedy posiadala szwecja. Dziw bierze tylko maszyny o sterowaniu
    hydraulicznym takie prawie same jak dzisiaj,Ja pamietam jak budowano trase WZ
    to byly takie spychy antyki "Staliniec" co wszytkie sterowanie mialy na liny
    i kolowroty,to samo koparki. To byla dostawa najnowoczesniejszego sprzetu ze
    wschodu.Cholera jednak duza roznica.
    Dzisiaj jest to najbardziej ruchliwa autostrada w Szwecji.Wiecie ze zaczeto
    22maja 1952 roku i doszli do Malmö pod koniec sierpnia 1952 betonowano
    dziennie po 132m tygodniowo 1km. Wywieziono iles dziesiat tysiecy ton ziemi
    nawieziono 500kubik meter betonu dziennie i budowalo 400 robotnikow.Oddano
    do uzytku ten kawalek na Boze Narodzenie w roku 1952.Byla wielka pompa na
    otwarcie pierwszej autostrady w Szwecji tak sie dawniej nazywala.Dzisiaj
    Szwedzi mowia motorweg.
    Pzdr.Michal



    Temat: Atak terrorystow na Polske... pamietnik ObL:)
    Atak terrorystow na Polske... pamietnik ObL:)
    Bracia Talibowie w Polsce - pamietnik

    Nowe podróże Bin Ladena - Polska
    Poniedziałek 7:00
    Allah Akbar. Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
    Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
    samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżują pozostałe porty
    lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

    Poniedziałek 17:00
    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy
    już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
    udać!

    Wtorek 7:00
    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
    obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00
    Bracia Talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
    autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić
    znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w
    polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00
    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
    załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic
    innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny
    wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    przejeżdzamy przez Warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30
    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
    była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki.
    W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
    wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci -
    elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
    zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac Kultury. Tymczasem
    wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00
    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym
    zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, przejazd przez Janki,
    Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do
    Klewek, gdzie bracia Talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30
    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś
    pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da się
    przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył
    leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy -
    nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
    lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30
    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy
    przed stadionem Legii (X-Lecia był większy, ale jakieś męty się kręciły).

    Piątek 7:30
    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
    autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery,
    materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam
    sprzyja.

    Piątek 16:30
    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to
    jeszcze pobili naszych braci Talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE
    NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
    uważniej...
    Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30
    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia
    granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i
    głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc
    bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych Rumunów nie dało
    się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki
    z jakąś pracą. Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
    wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych.



    Temat: dowcip na szabes
    dowcip na szabes
    Subject: Bin Laden i Polacy

    Poniedzialek 7:00
    Allah Akbar Caly swiat sie o nas dowie.
    Dzisaj zamach na okupantów z Polski.
    Tym razem na ich ziemi.
    Cel - Okecie.
    Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery.
    Jeden spadnie od razy, trzy sparalizuja pozostale porty lotnicze.
    Zwyciestwo jest nasze!!!

    Poniedzialek 17:00
    Caly czas nie mozemy znalezc bagazy.
    Nici z ataku, na dodatek mozemy juz stad nie wyjechac.
    To nic - jutro atak na Balice - tam musi sie udac!

    Wtorek 7:00
    Dzis bracia wyjechali do Balic.
    Nie mamy bagazy, ale sterroryzujemy obsluge plastikowymi nozami i widelcami.
    Bedzie dobrze.

    Wtorek 18:00
    Bracia talibowie wrócili - smierdzaca sprawa: kazano im zaplacic za
    autostrade, a jak byli przy lotnisku (15 minut pózniej) kazali im zaplacic znowu.
    Wycofalismy sie zeby nie budzic podejrzen.
    Zreszta podobno i tak w polskich samolotach nie daja sztucców, bo je sie tylko
    kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibe polskiego rzadu.

    Sroda 8:00
    Dzis atak na polski parlament - mamy juz dwa autobusy z przyczepami zaladowane
    karbidem.
    Trotyl ukradli nam w poniedzialek na lotnisku, nic innego nie dalo sie
    skombinowac.
    Autobusy wyjezdzaja o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy -
    tajemnica.
    Plan jest prosty - przejezdzamy przez warszawe i pierdut.
    Allach jest wielki!!!

    Sroda 17:30
    Znów co poszlo nie tak.
    Bez problemów dotarlismy do celu, ale droga byla zablokowana przez samochody.
    Na wszystkich bialo-czerwone wstazki.
    W kazdym jeden kierowca-samobójca .
    Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich zolnierzy (prawie sami faceci,
    zadnych starców i dzieci - elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba tez nie przypadek - czyzby planowali zaminowac
    droge?
    Jutro zmiana planów - cel: Palac kultury.
    Tymczasem wycofamy sie pod Warszawe...

    Czwartek 7:00
    Wstalismy rano bo plan wymaga szybkich posuniec, poza tym zadekowalismy sie
    pod Warszawa.
    Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Palac Kultury Nauki i
    (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawia
    helikoptery.
    BULKA Z MASLEM.

    Czwartek 17:30
    Oddam zycie za bulke z maslem.
    Stoimy od rana w Raszynie.
    Jakie pacany w bialo-czerwonych krawatach w kólko chodza po pasach.
    Nie da sie przejechac - próbowalismy ich staranowac, na szczescie Ahmed
    zauwazyl lezace po drugiej stronie odwrócone brony.
    Dobrze ze nie szartowalismy - nie byloby jak wrócic do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekcewaza.
    Ale my mamy plan - wrócimy w nocy.

    Piatek 6:30
    Wreszcie przechytrzylismy wroga - przyjechalismy w nocy.
    Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia byl wiekszy, ale jakies mety sie
    krecily).

    Piatek 7:30
    Super wiadomosc - namówilismy na akcje jakas wycieczke - przyjechala
    autokarami i od razu zgodzila sie na akcje.
    Maja nawet wlasne siekiery, materialy wybuchowe i transparenty.
    Idzie nam jak z platka.
    Allach nam sprzyja.

    Piatek 16:30
    Nie, noooo.
    Co za ludzie - nie dosc, ze sami dostali palami, to jeszcze pobili naszych
    braci talibów.
    LUDZIE JAK KTOS MA BRODE TO JESZCZE NIE ZNACZY ZE JEST ZYDEM.
    Zydzi maja PEJSY!!!!! Patrzcie troche uwazniej...
    Mam tego dosc.
    Kit z polska.
    Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30
    Jak podaje rzecznik Strazy Granicznej, niedaleko przejscia granicznego w
    Kolbaskowie zatrzymano grupe wychudzonych, obdartych i glodnych starców.
    Umyto ich i ubrano.
    Na migi prosili, zeby nie strzyc bród.
    Niestety - nawet tlumaczom z o srodka dla zbieglych Rumunów nie dalo sie ze
    starcami dogadac. Tyle tylko wiadomo, ze chcieli jechac do Ameryki z jakas
    "praca".
    Zapewne to kolejna grupa Pakistanczyków z jakiejs ubogiej wioski.
    Odsylamy ich dzis LOT-em.
    Wygladaja na wzruszonych.

    Epilog
    Al-Dzazira - Katar: Osama Ben Laden oglosil zwyciestwo talibów.
    Szczególy nie sa znane, ale podobno przekupiono pewnych decydentów w Europie i
    USA.
    BBC - USA: Prezydent USA oglosil ewakuacje Bialego Domu.
    Jak powiedzial: "Pewnym decyzjom nie dalo sie zapobiec, a pewnych spraw -
    zatrzymac.
    Pryskamy do Salwadoru - tam mozna co nieco zalatwic - od czego jest CIA".
    PAP - Polska: Po licznych zabiegach - choc dosc nieoczekiwanie i w
    niewyjasnionych okolicznosciach - USA zniosla wizy dla Polaków.
    Polacy od dzis jezdza dokad chca i robia co chca.




    Temat: Wstrzymano loty z lotniska La Guardia w Nowym J...
    Wstrzymano loty z lotniska La Guardia w Nowym J...
    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów
    z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie
    porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy
    sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek
    możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice -
    tam musi się udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale
    sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie
    dobrze.

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić
    za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później)
    kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić
    podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają
    sztućców, bo je się tylko
    kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z
    przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w
    poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować.
    Autobusy wyjeżdzają o 8:30 -
    godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan
    jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest
    wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale
    droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-
    czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba
    przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami
    faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po
    drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować
    drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
    wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym
    zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez
    Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po
    czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią
    helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś
    pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach.
    Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na
    szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone
    brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do
    Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców
    i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w
    nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy.
    Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale
    jakieś męty się kręciły).

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę -
    przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają
    nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie
    nam jak z płatka. Allach nam sprzyja.

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to
    jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ
    TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!!
    Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro
    atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia
    granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych,
    obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi
    prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z
    ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać.
    Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z
    jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z
    jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na
    wzruszonych.



    Temat: z pamietnika Ben Ladena - Polska
    Gość portalu: aka napisał(a):

    >
    > Subject: z pamiętnika Ben Ladena - Polska :)
    >
    >
    >
    > Poniedziałek 7:00
    >
    > Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
    > Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
    > samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe
    > porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!
    >
    > Poniedziałek 17:00
    >
    > Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już
    > stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
    > udać!
    >
    > Wtorek 7:00
    >
    > Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
    > obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.
    >
    > Wtorek 18:00
    >
    > Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
    > autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
    > zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
    > podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
    > kanapki.
    > PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.
    >
    > Środa 8:00
    >
    > Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
    > załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic
    > innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny
    > wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    > przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!
    >
    > Środa 17:30
    >
    > Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
    > była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki.
    > W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
    > wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci
    > - elita).
    > PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
    > zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
    > wycofamy się pod Warszawę...
    >
    > Czwartek 7:00
    >
    > Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy
    > się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy
    > Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie
    > bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.
    >
    > Czwartek 17:30
    >
    > Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany
    > w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie
    > przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył
    > leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy -
    > nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
    > PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
    > lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy
    >
    > Piątek 6:30
    >
    > Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    > stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
    > kręciły).
    >
    > Piątek 7:30
    >
    > Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
    > autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery,
    > materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam
    > sprzyja.
    >
    > Piątek 16:30
    >
    > Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze
    > pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE
    > ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
    > uważniej...
    >
    > Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR!
    >
    > Sobota 1:30
    >
    > Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    > Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców.
    > Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety -
    > nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami
    > dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś
    > "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
    > wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych...
    >
    >



    Temat: Dni Kultury Żydowskiej w Krakowie -
    A propos brody i - przeczytaj sobie ten dowcip:
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10662&w=9949585&v=2&s=0
    Z pamiętnika Bin Ladena:

    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
    Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
    samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe
    porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już
    stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
    udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
    obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
    autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
    zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
    podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
    kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
    załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic
    innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny
    wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
    była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki.
    W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
    wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci
    - elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
    zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
    wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy
    się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy
    Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie
    bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany
    w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie
    przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył
    leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy -
    nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
    lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
    kręciły).

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
    autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery,
    materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam
    sprzyja.

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze
    pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE
    ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
    uważniej...

    Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców.
    Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety -
    nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami
    dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś
    "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
    wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych...




    Temat: z pamietnika Ben Ladena - Polska
    z pamietnika Ben Ladena - Polska

    Subject: z pamiętnika Ben Ladena - Polska :)

    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
    Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
    samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe
    porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już
    stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
    udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
    obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
    autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
    zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
    podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
    kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
    załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic
    innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny
    wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
    była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki.
    W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
    wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci
    - elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
    zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
    wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy
    się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy
    Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie
    bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany
    w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie
    przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył
    leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy -
    nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
    lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
    kręciły).

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
    autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery,
    materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam
    sprzyja.

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze
    pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE
    ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
    uważniej...

    Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców.
    Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety -
    nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami
    dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś
    "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
    wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych...




    Temat: Hiszpania: zatrzymane pociągi przez podejrzany ...
    Sorry, jesli opowiastka wyda sie komus nie na miejscu lub niesmaczna, ale ja
    umarlam ze smiechu...

    TALIBOWIE

    Poniedziałek 7:00
    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym
    razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden
    spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest
    nasze!!!

    Poniedziałek 17:00
    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd
    nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać!

    Wtorek 7:00
    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę
    plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00
    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę,
    a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu.
    Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich
    samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy
    siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00
    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane
    karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało
    się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze
    nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i
    pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30
    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była
    zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym
    jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich
    żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita).

    PS. Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować
    drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod
    Warszawę...

    Czwartek 7:00
    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod
    Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury
    Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie
    podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30
    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-
    czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać -
    próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej
    stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do
    Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby -
    widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30
    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły).

    Piątek 7:30
    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami
    i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały
    wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja.

    Piątek 16:30
    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili
    naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST
    ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z
    polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30
    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto
    ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom
    z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko
    wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa
    Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na
    wzruszonych.




    Temat: 1200!!!!! 100 w 3 dni
    Slyszalas beduinko o ucieczce al kaidy z polski??
    beduinka napisała:

    > ja ci te 5% nieźle wycenię ;-P
    Poniedzialek 7:00
    Allah Akbar Caly swiat sie o nas dowie.
    Dzisaj zamach na okupantów z Polski.
    Tym razem na ich ziemi.
    Cel - Okecie.
    Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery.
    Jeden spadnie od razy, trzy sparalizuja pozostale porty lotnicze.
    Zwyciestwo jest nasze!!!

    Poniedzialek 17:00
    Caly czas nie mozemy znalezc bagazy.
    Nici z ataku, na dodatek mozemy juz stad nie wyjechac.
    To nic - jutro atak na Balice - tam musi sie udac!

    Wtorek 7:00
    Dzis bracia wyjechali do Balic.
    Nie mamy bagazy, ale sterroryzujemy obsluge plastikowymi nozami i widelcami.
    Bedzie dobrze.

    Wtorek 18:00
    Bracia talibowie wrócili - smierdzaca sprawa: kazano im zaplacic za
    autostrade, a jak byli przy lotnisku (15 minut pózniej) kazali im zaplacic
    znowu.
    Wycofalismy sie zeby nie budzic podejrzen.
    Zreszta podobno i tak w polskich samolotach nie daja sztucców, bo je sie tylko
    kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibe polskiego rzadu.

    Sroda 8:00
    Dzis atak na polski parlament - mamy juz dwa autobusy z przyczepami zaladowane
    karbidem.
    Trotyl ukradli nam w poniedzialek na lotnisku, nic innego nie dalo sie
    skombinowac.
    Autobusy wyjezdzaja o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy -
    tajemnica.
    Plan jest prosty - przejezdzamy przez warszawe i pierdut.
    Allach jest wielki!!!

    Sroda 17:30
    Znów co poszlo nie tak.
    Bez problemów dotarlismy do celu, ale droga byla zablokowana przez samochody.
    Na wszystkich bialo-czerwone wstazki.
    W kazdym jeden kierowca-samobójca .
    Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich zolnierzy (prawie sami faceci,
    zadnych starców i dzieci - elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba tez nie przypadek - czyzby planowali zaminowac
    droge?
    Jutro zmiana planów - cel: Palac kultury.
    Tymczasem wycofamy sie pod Warszawe...

    Czwartek 7:00
    Wstalismy rano bo plan wymaga szybkich posuniec, poza tym zadekowalismy sie
    pod Warszawa.
    Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Palac Kultury Nauki i
    (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawia
    helikoptery.
    BULKA Z MASLEM.

    Czwartek 17:30
    Oddam zycie za bulke z maslem.
    Stoimy od rana w Raszynie.
    Jakie pacany w bialo-czerwonych krawatach w kólko chodza po pasach.
    Nie da sie przejechac - próbowalismy ich staranowac, na szczescie Ahmed
    zauwazyl lezace po drugiej stronie odwrócone brony.
    Dobrze ze nie szartowalismy - nie byloby jak wrócic do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekcewaza.
    Ale my mamy plan - wrócimy w nocy.

    Piatek 6:30
    Wreszcie przechytrzylismy wroga - przyjechalismy w nocy.
    Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia byl wiekszy, ale jakies mety sie
    krecily).

    Piatek 7:30
    Super wiadomosc - namówilismy na akcje jakas wycieczke - przyjechala
    autokarami i od razu zgodzila sie na akcje.
    Maja nawet wlasne siekiery, materialy wybuchowe i transparenty.
    Idzie nam jak z platka.
    Allach nam sprzyja.

    Piatek 16:30
    Nie, noooo.
    Co za ludzie - nie dosc, ze sami dostali palami, to jeszcze pobili naszych
    braci talibów.
    LUDZIE JAK KTOS MA BRODE TO JESZCZE NIE ZNACZY ZE JEST ZYDEM.
    Zydzi maja PEJSY!!!!! Patrzcie troche uwazniej...
    Mam tego dosc.
    Kit z polska.
    Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30
    Jak podaje rzecznik Strazy Granicznej, niedaleko przejscia granicznego w
    Kolbaskowie zatrzymano grupe wychudzonych, obdartych i glodnych starców.
    Umyto ich i ubrano.
    Na migi prosili, zeby nie strzyc bród.
    Niestety - nawet tlumaczom z o srodka dla zbieglych Rumunów nie dalo sie ze
    starcami dogadac. Tyle tylko wiadomo, ze chcieli jechac do Ameryki z
    jakas "praca".
    Zapewne to kolejna grupa Pakistanczyków z jakiejs ubogiej wioski.
    Odsylamy ich dzis LOT-em.
    Wygladaja na wzruszonych.

    Epilog
    Al-Dzazira - Katar: Osama Ben Laden oglosil zwyciestwo talibów.
    Szczególy nie sa znane, ale podobno przekupiono pewnych decydentów w Europie i
    USA.
    BBC - USA: Prezydent USA oglosil ewakuacje Bialego Domu.
    Jak powiedzial: "Pewnym decyzjom nie dalo sie zapobiec, a pewnych spraw -
    zatrzymac.
    Pryskamy do Salwadoru - tam mozna co nieco zalatwic - od czego jest CIA".
    PAP - Polska: Po licznych zabiegach - choc dosc nieoczekiwanie i w
    niewyjasnionych okolicznosciach - USA zniosla wizy dla Polaków.
    Polacy od dzis jezdza dokad chca i robia co chca.




    Temat: Smiyszne, dziwne, gupie itp:))
    Podróż Bin Ladena po Polsce

    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym
    razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden
    spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest
    nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd
    nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę
    plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę,
    a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu.
    Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich
    samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
    kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane
    karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało
    się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 -
    godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była
    zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym
    jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich
    żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury
    po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro
    zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym
    zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn,
    wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie
    bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-
    czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać -
    próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej
    stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do
    Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby -
    widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły).

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami
    i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały
    wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja.

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to
    jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE
    ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam
    tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto
    ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom
    z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko
    wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa
    Pakistańczyków z
    jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych.




    Temat: Antydepresyjna piosenka
    Al-Kaida w Polsce.

    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym
    razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden
    spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest
    nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd
    nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę
    plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze .

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę,
    a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu.
    Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich
    samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki .

    PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu .

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane
    karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało
    się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze
    nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez Warszawę i
    pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była
    zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym
    jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich
    żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita) .

    PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować
    drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod
    Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod
    Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury i
    Nauki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią
    helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM .

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-
    czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać -
    próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej
    stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do
    Janek do McDonalda.. .

    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą.
    Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły) .

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami
    i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały
    wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja .

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili
    naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST
    ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z
    Polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto
    ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom
    z ośrodka dla zbiegłych Rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko
    wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa
    Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na
    wzruszonych .



    Temat: DOWCIPY Z LUB O KRAJACH ARABSKICH
    z pamiętnika Ben Ladena - Polska :)
    Poniedziałek 7:00

    Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
    Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
    samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe
    porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

    Poniedziałek 17:00

    Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już
    stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
    udać!

    Wtorek 7:00

    Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
    obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

    Wtorek 18:00

    Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
    autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
    zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
    podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
    kanapki.
    PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

    Środa 8:00

    Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
    załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic
    innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny
    wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
    przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

    Środa 17:30

    Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
    była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki.
    W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
    wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci
    - elita).
    PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
    zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
    wycofamy się pod Warszawę...

    Czwartek 7:00

    Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy
    się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy
    Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie
    bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.

    Czwartek 17:30

    Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany
    w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie
    przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył
    leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy -
    nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
    PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
    lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

    Piątek 6:30

    Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
    stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
    kręciły).

    Piątek 7:30

    Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
    autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery,
    materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam
    sprzyja.

    Piątek 16:30

    Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze
    pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE
    ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
    uważniej...

    Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

    Sobota 1:30

    Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
    Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców.
    Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety -
    nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami
    dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś
    "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
    wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych...




    Temat: Tylko dla przyjaciol Israela
    |v|rowa, ciesze sie ze sie wyspales :)

    Musze jednak juz uciac swoja aktywnosc tutaj bo jeszcze troche i bede mial
    kuuupe czasu na pisanie na Forum - siedzac na "welfrze" :(

    Ja jestem na forumowym "odwyku". Zlamalem sie 1 Feb. rano i zajrzalem tu aby
    sprawdzic czy bedzie sie dzialo to, czego sie obawialem. Niestety, moje
    najgorsze oczekiweania sprawdzily sie w calej pelni (nic osobistego!
    oczywiscie:)

    Z powyzszego powodu - postaram sie wiec juz nie odpisywac, co nie znaczy
    naturalnie ze to co bedzie ponizej to ostatnie i jedynie sluszne slowo -
    komentarze chetnie przeczytam i przemysle.

    Teraz wiec o tym jak widze "slabe nerwy" Izraela:

    Daje Izraelowi prawo do brania kwestii bezpieczenstwa swoich obywateli co
    najmniej tak powaznie jak teraz linie lotnicze biora powaznie sprawy
    bezpieczenstwa swoich pasazerow: Jesli w kolejce do kontroli bagazu tylko
    mrukniesz cos o "zamachnieciu sie" (chocby na komara! - czego security juz nie
    musi doslyszec) to przysluguje ci z mety na koszt panstwa ustronny pokoj,
    papier, olowek i duuuuuuuuuuuuuzo czasu na opisywanie ze tylko zartowales.

    (Niedawno wsadzono goscia, ktory mial strasznie nabita walize i kiepskim
    angielskim radzil kontrolerowi zeby jej nie otwierac bo moze "explode" - a
    powinien powiedziec "burst" (!))

    To ilustruje, co moim zdaniem calkiem przewidywalnie moze spotkac gierojow,
    ktorzy chca sobie ot tak tylko powygrazac Izraelowi - pewnie zeby sprawic
    wrazenie na swoich kobietach :) Nie czas ani miejsce tam na jakiekolwiek zarty
    a kto sie daje "podpuszczac" to niech potem wini tylko siebie.

    Zablokowane ciesniny Tiranskiej przez Nassera (czyli: odciecie dostepu do
    Ejlatu dla statkow Izraela) to juz nawet nie byl gruby zart.
    Wedlug zasad prawa miedzynarodowego (!) to bylo rozpoczecie dzialan wojennych
    (choc, byc moze, nie "znienacka"). Wedlug zasad prawa
    miedzynarodowego "dzialania wojenne" to nie tylko wystrzaly lub eksplozje.

    Izrael stosuje reguly gry znane zywym organizmom od milionow lat ewolucji:
    Ani spolecznosc skladajaca sie poczatkowo z samych "golebii" ani z
    samych "jastrzebii" nie moze byc stabilna i rozwijac sie w rzeczywistej
    sytuacji, czyli w takiej, gdy okresowo wystepuja mutacje
    zmieniajace zachowanie poszczegolnych osobnikow. Grupa "golebii" zostanie
    rozbita przez pierwszego "jastrzebia", ktory wykorzysta
    kooperatywnosc "golebii" dla swojej wylacznej korzysci. Grupa "jastrzebii"
    ginie poniewaz powszechny indywidualny egoizm sprawia ze jest bezbronna wobec
    zagrozenia zewnetrznego.

    Uklad stabilny dlugookresowo sklada sie z osobnikow ktore:
    1) Nawiazujac wspolprace ze swoim nowym sasiadem obdarzaja go poczatkowo pewnym
    ograniczonym kredytem zaufania, ktory ulega rozszerzeniu gdy oferta zostaje
    przyjeta i zaufanie nie jest naduzywane.
    2) Natychmiast, zdecydowanie i dotkliwie karza przypadki zlamania zasady (1)

    W takim ukladzie, mimo trwajacych tendencji egoistycznych, wszystkim na dluga
    mete oplaca sie wspolpracowac i biznes sie kreci, z bezpiecznikiem "dovieriaj
    no provieriaj" w tle. Egoisci niepoprawni (Arafat) - a takze niestety, grupy
    ktorym przewodza - ponosza wylacznie straty.

    Do zobaczenia, i z uszanowaniem :)




    Temat: Różne drogi do demokracji
    no coz, znowu temat rzeka, pod tytulem jakwprowadzac demokracje, ten rzekomo
    najszczesliwszy system na swiecie. Ten temat jest walkowany od z gora 60 lat i
    nikt nie znalazl odpowiedniego rozwiazania. Moze bylby to pretekst do
    wproadzenia patentu, na wprowadzenie demokracji. Problem wynika glownie z tego,
    ze jest taka rozmaitosc we wdrazanieu tego system, ze nawet sami wprowadzacze,
    gubia sie w jego definicji, a i w koncu rozmywaja sie cele jakie miala i ma
    zzawsze prawdziwa demokracja tzn. niezakocona wolnosc grupy spolecznej do
    zrzeszania sie w celu obrony wlasnych suwerennych interesow, oraz niezaklocony
    przeplyw i dostep do informacji. Oczywiscie , biorac pod uwage tzw. demokracji
    zachodniej dochodza czynniki interesow spolaryzowanych grup spolecznych w
    podziale na tych co chca rzadzic i na tych ktorzy beda te rzady akceptowali.
    Na tym tle dochodzi od zarania do ostrych konfrontacji, poniewaz jedna grupa
    chce dominowac swoimi pogladmi i przekonaniami nad druga, to jest dobre i
    zdrowe, o ile szane odbywaja sie na zdrowej plaszczznie porozumienia tzw.
    consensu. Tu obie grupa maja do dyspozycji raz na 4 lata mozliwosc przesuniecia
    aspiracji do rzadzenia na swoja strone. Wszystko jest OK w obrebie jednego
    kraju i moze to niezaklocneia dla interesow grupy narodowej funkcjonowac.

    Ogromne problemy zaczynaja sie gdy jedna grupa narodowa rosci sobie ambicje ze
    zna recepte na "lepsza demokracje" i zmusza w ten czy inny sposob innym podmiot
    do przyjecia jej zasad gry, np. wolny rynek, wolny przplyw kapitalu, ktore to
    dla innej grupy / z malym kapitalem / sa z zalozenia juz niekorzystne i prowadza
    do niszczenia elementow narodowej gospodarki, czy panujacej od wiekow kultury.
    Dlatego ich obawy i obrona przed nowym sytemem ma pelna legitymacje.
    tak wiec w przypadku Iraku mamy do czynienia wrecz terrorem panstwowym, ktory na
    sily probowal narzucic swoje "lepsze" spojrzenie na sposob samorzadzenia
    irakijczykow, ktor pomalu okazuje sie fiaskie. W stosunku do Ukrainy mamy do
    czynienia z innym wariantem narzucania wlasnej woli, poprzez stworzenie
    nieiszczalnych wizji dobrobytu i sprawiedliwosci spolecznej, ktore w wyborach
    przesunely tylko ciezar wladzy z jednej grupy spolecznej, na druga, ktora
    stworzyla ta iluminacje. Oczywiscie ten wariant wprowadzania demokracji z
    uwypukleniem samych zalet i dobrodziejstw, starannie ukrywajacy
    niebezpieczenstwa w postaci, ogromnego rozwastwienia zasobow finansowych i
    kulturalnych. Takie wizje postawiono kiedys przed Polska czy Serbia, po 15
    latach doswiadczen na tym polu mozna stwierdzic, ze kolejny esperyment, raczej
    sie w tych krajach nie powiodl, przynajmniej dla czesci spoleczenstwa. Istniej
    ogromna rozica w zasobach finasowych i brak tzw. klasy sredniej, ktory moglaby
    kompensowac polaryzaje miedzy tymi grupami. Kraje te znalazly sie czesciowo w
    pustce politycznej i gospodarczej i zaliczaja sie nadal do najbiedniejszych
    krajow na kontynencie, a wiec i tu proponowane wizje nie spelnily oczekiwac
    szerokiej masy spolecznej. Oba modele bardzo przypominaja znana zabawe w dobrego
    i zlego policjanta, gdzie dobry czestuje papierosem, zly leje w pysk.
    Podsumowujac obie metody sa zle i na dluzsza met sie nigdy nie sprawdzily.
    Jaka jest w takim razie trzecia metoda, ktora wyrownywalaby niedogodnosci obu
    przdstawionych, moglbym krotko napisac, odciecie spraw politycznych od
    gospodarczych, demokracja bez naciskow i szantazy gospodarczych, czy wrecz
    militarnych, ale ta w dzisiejszych warunkach globalizacji jest utopia. I
    najlepszym wyjsciem w tym ukladzie bylaby zasada, nie zawsze co jest dla mnie
    dobre, MUSI byc i dobre dla innych, ale tej podstwawowej zasady tolerancji swiat
    sie musi jeszcze dlugo uczyc.



    Temat: **Nie__jestem__palestynczykiem__******************
    Cd...**Nie__jestem__palestynczykiem__*
    Nie jestem Palestyńczykiem

    ...ciąg dalszy

    LUDWIK STOMMA

    Na nic takiego nie mieli jednak przywódcy muzułmańscy najmniejszej ochoty.
    Wręcz przeciwnie, kiedy po wojnie zaczęli Palestyńczycy wysuwać nawet nie
    niepodległościowe, ale autonomiczne postulaty, liberalny skądinąd i otwarty
    król Jordanii odpowiedział w 1970 r. eksterminacyjnym pogromem ich obozów,
    który przeszedł do historii pod nazwą Czarnego Września, a spotkał się ze
    zrozumieniem opinii międzynarodowej. Wojna 1967 r. pomimo zwycięstwa Żydów
    wykazała też, że na dłuższą metę nie da się zapewnić strategicznego
    bezpieczeństwa państwa, w którym dystans od nieprzyjacielskich granic do morza
    wynosi w najwęższym miejscu 12 km, co czołgi pokonać mogą w kilkanaście minut
    rozcinając Izrael na pół; państwa, którego stolica jest podzielona tak, że
    najważniejsze urzędy, nie wspominając o dzielnicach mieszkaniowych, znaleźć
    się mogą w każdej chwili pod ogniem przeciwnika; państwa wreszcie, którego
    cały północny kraj czeka wręcz na atak dysponującego taktyczną i terenową
    przewagą wroga. Dlatego też, nie odwołując się nawet do racji historycznych
    czy religijnych, utrzymanie zdobytych w 1967 r. Wzgórz Golan i części
    przynajmniej regionu Napluzy oraz jedność Jerozolimy nie są dla Izraela
    imperialistycznym kaprysem, ale najprostszą kwestią życia i śmierci. Arabia
    Saudyjska wie o tym doskonale i dlatego wysuwa warunki z góry niemożliwe do
    spełnienia. Wszyscy to rozumieją z wyjątkiem, jak się okazuje, Waldemara
    Milewicza.

    Oczywiście niektóre państwa europejskie (ale już nie USA, za którymi minister
    Siwiec wszystko powtarza, czemu więc nie tym razem?) będą udawały, że biorą
    pomysły Rijadu na serio. Francja, Belgia, Hiszpania czy Niemcy mają jednak na
    tyle znaczny odsetek ludności muzułmańskiej na swoich terytoriach, iż –
    bliższa koszula ciału – w obawie przed fundamentalistami i konsekwencjami ich
    niezadowolenia oportunistycznie chować będą głowę w piasek lub wygłaszać
    podniosłe abstrakcje moralne, mające maskować kaca lub też wyższość siły
    interesów, bo przecież Izrael ropy nie ma, a i rynek zbytu z niego raczej
    maluśki.

    Rzeczpospolita nie znajduje się jednak w takiej sytuacji. Nie trzeba już może
    wspominać, że jest ziemią żydowskich prochów. Są jednak i zaszłości bliższe.
    Zwycięstwo Izraela w 1967, które skompromitowało w dużej mierze radzieckie
    uzbrojenie Arabów jak i moskiewskich doradców przy syryjskich i egipskich
    sztabach, wywołało wściekłość na Kremlu. W przypochlebczej i służalczej
    nadgorliwości komunistyczne władze PRL rozpętały więc antysemicką nagonkę.
    Szczycę się, że wyrzucony z liceum za „prosyjonizm” byłem poniekąd jej aryjską
    ofiarą. Zmuszono do emigracji i opluto tysiące polskich obywateli żydowskiego
    pochodzenia. Ponura ta heca zhańbiła imię Polski na długie lata, czego skutki
    odczuwamy do dzisiaj. Wreszcie czas w jakiejś mierze przyniósł zagojenie. Czy
    dzisiaj, kiedy Izrael znowu walczy o swój byt, mamy brać udział w spektaklu
    międzynarodowej cynicznej hipokryzji, w imię której nie wolno nazywać rzeczy
    po imieniu i powiedzieć to chociażby, że nie Palestyńczykom, ale Żydom zagraża
    samotność i zdrada? „Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami” – drą się zgodnym
    chórem skrajni lewacy i tacyż prawicowcy na francuskich i niemieckich ulicach.
    Otóż ja nie, ja nie jestem Palestyńczykiem, gdyż nie szykuję się do mordowania
    Bogu ducha winnych ludzi robiących zakupy na Kirjat Yovel.

    A czy mam sposób na wyjście z sytuacji? – zapyta mnie Waldemar Milewicz. Nie,
    nie mam. Nie tak dawno pisałem też krytycznie o niektórych poczynaniach
    Izraela w stosunku do Palestyńczyków. Dzisiaj jednak pozostaje mi tylko
    powtórzyć za Amerykanami to, co mówili po 11 września. Czym się różni Al-Aksa
    od Al-Kaidy? Najpierw koniec z terroryzmem, a potem rozmowy i ustępstwa.

    Wyślij ten link znajomemu




    Temat: Ograniczenia / warunki czy to nie żałosne ?
    Odpowiem na to pytanie jako dziecko adoptowane w wieku ok 2 lat (obecnie mam
    30),może spojrzenie na problem z drugiej strony trochę zmieni Twoje spojrzenie
    na sprawę.
    Rodzice adopcyjni byli małżeństwem niedobranym,jako dziecko pamiętam ciągłe
    kłótnie np. o to że matka spotyka się z jakimś mężczyzną (został po kilku latach
    jej mężem),ojciec robił te awantury po pijaku ale właściwie miał rację,co nie
    zmienia faktu że pił.Zostało to przegapione??? Matka nie mogła mieć dzieci z
    powodu wcześniejszej aborcji,tego tez nikt nie sprawdził??? Wzięli ten rozwód a
    ja mieszkałam więcej u babci niż z nimi. Zresztą u babci miałam raj na ziemi i
    nie bardzo chciałam do nich wracać. Pamiętam że często matka mnie brała na
    spotkania do znajomych gdzie alkohol lał się strugami a ja np. zasypiałam pod
    stołem,z tych i podobnych względów babcia wzięla mnie do siebie. Potem był czas
    że i matka z nami zamieszkała.
    Byłam w drugiej klasie gdy matka wzięła ślub z mężczyzną o którym
    pisałam,alkoholikiem o czym doskonale wiedziała poznała go u znajomych na tzw.
    mecie.Wiadomo co to było w tamtych czasach.
    Niestety babcia zmarła a ja musiałam do nich wrócić,znajomi bardzo często u
    nas bywali no i pili,przy tym oglądanie filmów pornograficznych ,nikt się nie
    przejmował tym że przy tym były w końcu dzieci.Ojczym pił zawsze,najpierw ze
    znajomymi,w dniu wypłaty,w tym dniu kładłam się szybko spać by zasnąć przed
    awanturą.Awantury z biciem robił praktycznie zawsze,potem doszły wszelkie
    okazje,w tym czasie matka która też nie stroniła od kieliszka też popadła w
    uzależnienie.
    Cały czas nie wiedziałam o adopcji,często słyszałam że ojczym pije bo ja
    jestem niegrzeczna,brzydka czy coś tam.Zdarzało się że nie było kolacji ale
    wódka i piwo było zawsze.Zostałam wysłana do zawodówki by przynosic pieniądze bo
    biedni rodzice nie mają,zaznaczam że oboje pracowali a ja nie byłam dobrą
    uczennicą,jednak była szansa na szkołę średnią ze względu na stan zdrowia
    dostałabym sie do klasy integracyjnej,tylko trzeba się było postarać.
    W wieku 16 lat dowiedziałam się o adopcji,ojczym jak zwylke pijany w trakcie
    awantury mnie zawołał i poinformował że mam się do nich zwracać pan i pani bo
    nie jetem ich córką i nie mam mówić inaczej.
    Ominę opis dokładny wszelkich awantur i pobić,kiedy uciekałam z domu by wezwać
    policje bo ojczym chciał którąś z nas zabić,11 piętro a telefon wylatywał przez
    okno jako pierwszy,więc musiałam uciekać.Kiedy przyjeżdżała policja matka go
    broniła a potem dostawało mi się za to że mogłam jej tyle wstydu tą policją
    przynieść.
    Matka nie lepsza,już omijając to że mnie biła ,próbowała mnie udusić
    itp.ostatni raz podniosła na mnie rękę 9 lat temu byłam w 7 miesiącu
    ciąży,chciałam tylko odebrać swój rower ale ona twierdziła że rower jest dla
    ojczyma.
    Może to trochę naświetli sytuację,właśnie aby uniknąć takich sytuacji są te
    wszystkie procedury,że czasem nieskuteczne to widać.
    Ja osobiście jestem przeciw adopcji,a nóż mi się w kieszeni otwiera gdy słyszę
    że dziecko adopcyjne jest złośliwe i niegrzeczne,każde jest a adopcyjne tym
    bardziej ma rozchwianą psychikę.Niejednokrotnie słyszałam od matki że mnie odda
    bo zostawienie dziecka w DD to 5 minut roboty,wtedy jeszcze nie wiedziałam że
    jestem adoptowana.
    Kończę ten wywód i mam nadzieję że się do czegoś przyda.



    Temat: A może najlepiej na mieście
    e.beata napisała:

    > > > Wcale nie chcę aby druga żona uczucia ukrywała.
    > > A o co?
    >
    > O to aby PRÓBOWAŁA nad problemem popracować. Skoro nie radzi sobie z danym
    > układem, w który weszła.

    no to ja tak czytam, czytam... i WSZĘDZIE widzę, że to Druga Zona POWINNA BYĆ
    SWIADOMA ukłądu w jaki wchodzi... ze powinna wiedziec, z jakimi to obowiazkami
    jej partnera sie wiaze, z jakimi ograniczeniami dla niej i dla jej rodziny...

    a ja się tylko cichutko spytam...:-):
    baby - babami - dyskutujemy sobie..
    ALE GDZIE W TYM JEST MIEJSCE DLA FACETA?? :D

    przecież on także wchodząc w jakikolwiek nowy układ powinien MIEĆ SWIADOMOSC
    tego, z jakimi NOWYMI obowiazkami się to wiąze dla niego - ze teraz nie
    tylko "pierwsze dziecko" bedzie mial "na głowie" (sorry za nieładny skrót
    myślowy :-) - ale też "drugą żonę" i być może kiedyś "drugie dzieci".

    bo tak patrzę po postach - i ciagle czytam: Druga powinna to..
    Swiadomosc.. "widzialy gały co brały", wiedziec, ze beda ograniczenia i ze
    facet dzieciaty...
    a facet to nei wie ze dzieciaty jest czy jak?:-) I ze nowa rodzina to nie jest
    tak, ze wszystko bedzie po staremu - tylko dojda nowe sprawy, problemy,
    poswiecanie rodzinie czasu,łożenie na utrzymanie itd itp..
    ten FACET pozostaje tu ciągle w domyśle, ot - gdzies tam sie buja w
    podświadomości - a my tu roztrżasamy prawie wyłącznie "my powinnysmy.. wy
    musicie.. wy powinniscie..my musimy..nam sie nie podoba.. wam sie nie podoba..
    badzcie odpowiedzialne, skoro sobie dzieciatego wzielyscie.. etc.."...

    a gdzie to poczucie swiadomosci ze strony faceta?... ja tam swojego uwielbiam..
    ale na miłość boską nie zwalniajmy go z poczucia odpowiedzialnosci za jego
    zycie - bo to przede wszystkim JEGO OSOBA łączy Ex i pierwsze dziecko oraz
    Drugą Zonę i "drugie dzieci". i to na nim spoczywa przede wszystkim
    odpowiedzialnosc za uklady jakie powstaja w tym "trojkacie" rodzinnym. na nas -
    na Ex i na Drugich - ta odpowiedzialnosc jest duzo mniejsza.
    jak facet daje za przeproszeniem... ciała w tym temacie, to ani my, ani Ex nie
    zrobimy zbyt wiele w kierunku układania wzajemnych stosunków "dziecko-ojciec-Ex-
    Obecna-drugie dzieci".

    nie wiem jak wy zaczynałyście dziewczyny Wasze związki z "dzieciatymi" ;-))) w
    temacie Jego odpowiedzialnosci i możliwosci. ja swojemu z mety zapowiedziałam,
    że najpierw niech on się upewni, że da radę być ze mną i ze swoim dzieckiem.
    czy ma swiadomosc, ze poradzi sobie z dzieleniem (jakby nie było) czasu -
    pieniędzy - myśli - siebie - pomiędzy dziecko, a mnie i nasze dzieci kiedyś.
    na szczęście nie powiedział "NIE WIEM.. ZOBACZYMY.." :D powiedział
    twardo "Spoko, bejbe, dam radę!" :-))) I jak na razie daje. I UF!... Nie wiemco
    bym zrobiła, gdyby miał wątpliwosci. pewnie bym miała problem... bo ja na tyle
    egoistka jestem, ze musiałam wiedziec co mnie czeka z nim i czy jest w stanie i
    dac tyle z siebie ile mi minimalnie starcza do zycia psychicznie :-)
    rozmawialiśmy sporo na ten temat na początku naszego związku.

    No, to... Nowy wątek zakładać o odpowiedzialności i poczuciu "bycia na siłach"
    do nowego związku ze strony faceta?...;-)

    pozdrawiam serdecznie

    Joanna




    Temat: i Bóg stworzył mężczyznę..:-) - czyli prolog.
    i Bóg stworzył mężczyznę..:-) - czyli prolog.
    pozwoliłam sobie z tego mojego posta zacząć nowy wątek:

    e.beata napisała:

    > > > Wcale nie chcę aby druga żona uczucia ukrywała.
    > > A o co?
    >
    > O to aby PRÓBOWAŁA nad problemem popracować. Skoro nie radzi sobie z danym
    > układem, w który weszła.

    no to ja tak czytam, czytam... i WSZĘDZIE widzę, że to Druga Zona POWINNA BYĆ
    SWIADOMA ukłądu w jaki wchodzi... ze powinna wiedziec, z jakimi to
    obowiazkami
    jej partnera sie wiaze, z jakimi ograniczeniami dla niej i dla jej rodziny...

    a ja się tylko cichutko spytam...:-):
    baby - babami - dyskutujemy sobie..
    ALE GDZIE W TYM JEST MIEJSCE DLA FACETA?? :D

    przecież on także wchodząc w jakikolwiek nowy układ powinien MIEĆ SWIADOMOSC
    tego, z jakimi NOWYMI obowiazkami się to wiąze dla niego - ze teraz nie
    tylko "pierwsze dziecko" bedzie mial "na głowie" (sorry za nieładny skrót
    myślowy :-) - ale też "drugą żonę" i być może kiedyś "drugie dzieci".

    bo tak patrzę po postach - i ciagle czytam: Druga powinna to..
    Swiadomosc.. "widzialy gały co brały", wiedziec, ze beda ograniczenia i ze
    facet dzieciaty...
    a facet to nei wie ze dzieciaty jest czy jak?:-) I ze nowa rodzina to nie
    jest
    tak, ze wszystko bedzie po staremu - tylko dojda nowe sprawy, problemy,
    poswiecanie rodzinie czasu,łożenie na utrzymanie itd itp..
    ten FACET pozostaje tu ciągle w domyśle, ot - gdzies tam sie buja w
    podświadomości - a my tu roztrżasamy prawie wyłącznie "my powinnysmy.. wy
    musicie.. wy powinniscie..my musimy..nam sie nie podoba.. wam sie nie
    podoba..
    badzcie odpowiedzialne, skoro sobie dzieciatego wzielyscie.. etc.."...

    a gdzie to poczucie swiadomosci ze strony faceta?... ja tam swojego
    uwielbiam..
    ale na miłość boską nie zwalniajmy go z poczucia odpowiedzialnosci za jego
    zycie - bo to przede wszystkim JEGO OSOBA łączy Ex i pierwsze dziecko oraz
    Drugą Zonę i "drugie dzieci". i to na nim spoczywa przede wszystkim
    odpowiedzialnosc za uklady jakie powstaja w tym "trojkacie" rodzinnym. na
    nas -
    na Ex i na Drugich - ta odpowiedzialnosc jest duzo mniejsza.
    jak facet daje za przeproszeniem... ciała w tym temacie, to ani my, ani Ex
    nie
    zrobimy zbyt wiele w kierunku układania wzajemnych stosunków "dziecko-ojciec-
    Ex-
    Obecna-drugie dzieci".

    nie wiem jak wy zaczynałyście dziewczyny Wasze związki z "dzieciatymi" ;-)))
    w
    temacie Jego odpowiedzialnosci i możliwosci. ja swojemu z mety
    zapowiedziałam,
    że najpierw niech on się upewni, że da radę być ze mną i ze swoim dzieckiem.
    czy ma swiadomosc, ze poradzi sobie z dzieleniem (jakby nie było) czasu -
    pieniędzy - myśli - siebie - pomiędzy dziecko, a mnie i nasze dzieci kiedyś.
    na szczęście nie powiedział "NIE WIEM.. ZOBACZYMY.." :D powiedział
    twardo "Spoko, bejbe, dam radę!" :-))) I jak na razie daje. I UF!... Nie
    wiemco
    bym zrobiła, gdyby miał wątpliwosci. pewnie bym miała problem... bo ja na
    tyle
    egoistka jestem, ze musiałam wiedziec co mnie czeka z nim i czy jest w stanie
    i
    dac tyle z siebie ile mi minimalnie starcza do zycia psychicznie :-)
    rozmawialiśmy sporo na ten temat na początku naszego związku."

    i jeszcze dla porządku obrad: odpowiedź mamyadama:

    "Autor: mamaadama4@NOSPAM.gazeta.pl
    Data: 12-09-2003 22:59 + odpowiedz na list

    Odpowiadając krótko - jayn - ja tu obserwuję tendencję do usprawiedliwiania
    przez coniektórych owych mężów, bo przecież oni co prawda fatalni byli ale
    jeszcze gorzej w drugim związku trafili. Te drugie to dopiero są harpie i
    jego
    dziecka na oczy oglądać nie chcą.
    (Świadomie nie wymienię do kogo te uwagi)
    danka
    "

    Noi jak to jest z tym "usprawiedliwianiem" facetów? A w najlepszym wypadku
    odsuwaniem ich w półmrok?... Przecież na dobrą sprawę to "WSZYSTKO PRZEZ
    NICH" :-) (z przymrużeniem oka..:-)

    joanna




    Temat: Panowie z lewa ,Giertych wyciąga pomocną dłoń:)
    Ja nie jestem jakimś strasznym zwolennikiem liberalizmu gospodarczego, bronię
    go, bo jest tu moim zdaniem źle rozumiany, a to dobry system i często, nie
    zawsze, ale bardzo często się sprawdza. Moim zdaniem rządy partii liberalnej,
    czyli w tej chwili PO to teraz jedyna sensowna alternatywa dla tego kraju.
    (choć szczerze mówiąc bliżej mi poglądowo do Partii Demokratycznej, ale oni i
    tak niestety nie mają szans).

    Weźmy przykład Estonii, w 92' roku działa się tam tragedia, sytuacja gorsza niż
    w Polsce, przeprowadzili znaczące reformy, liberalne, niedługo przeciętny
    Estończyk będzie bogatszy od przeciętnego Niemca. Przykładów jest wiele.

    A, tak, również moim zdaniem państwo ma obowiązek zadbać o tych, którzy z jakiś
    powodów nie dali sobie rady w tych niewątpliwie trudnych czasach, ale niech to
    nie będzie pakowanie miliardów złotych w zasiłki, becikowe i inne, tak w
    nieskończoność. Niech to będzie jakaś konstruktywna forma pomocy. Obecnie
    rządzący w tej sferze nie mają żadnego konkretnego, długofalowego planu.
    Zamiast coś tworzyć, tylko niszczą. Rozdają wszystkim, byle sie nie narazić,
    rozwalają budżet - ok, tym ludziom się należy coś lepszego, tyle że potem już
    nie będą mieli z czego rozdawać, pieniądze będą musieli brać z wyższych
    podatków które będą powoli jeszcze bardziej dusić gospodarkę. I nikomu nie
    będzie lepiej.

    Ich diagnoza jest w miarę słuszna, pomijając może fakt, że jednak nie wszyscy
    bogaci to złodzieje, jednak nie wszyscy szefowie są źli :]

    Przykre tylko jest właśnie to, że ci ludzie tak naprawde nia mają żadnego
    pomysłu na to, co z tym zrobić. Swoją pozycje budują na ludzkich obawach, na
    strachu przed wszystkim, na frustracji, często zrozumiałej zresztą,
    ukierunkowują cały gniew społeczeństwa przeciwko mitycznemu Układowi. I
    społeczeństwo to akceptuje. Przynajmniej ta jego część która się mniej
    orientuje w realiach funkcjonowania wolnorynkowych demokracji liberalnych, a
    czasem odnoszę wrażenie że w ogóle w niewielu sprawach się orientuje ;]
    Ma wroga w którego może uwierzyć i jest w stanie to zrozumieć, ma też kogoś kto
    w ich imieniu ma się zemścić za ich wszystkie niepowodzenia. Ludzie to kupują.

    Tylko że na dłuższą metę, to nie ma najmniejszego sensu. Tego już niektórzy nie
    widzą. A do szufladki z napisem Układ nasi kochani rządzący wrzucają
    wszystkich, którzy ośmielą się ich atakować, krytykować. Uczniowie i
    nauczyciele którzy atakują Romana Giertycha (niedawno ok. 2% zaufania
    społecznego) też są z układu. To ja też jestem z układu. A co.

    Aha, nie mieszkam na nowym osiedlu, moi rodzice nie zarabiają wcale dużo,
    internetu ostatnio przez miesiąc nie miałem właśnie dlatego że nie mieliśmy
    pieniędzy na opłacenie rachunków z TP.SA. Mieszkam tu od urodzenia, moja
    rodzina od bardzo dawna, wydaje mi się że znam Łomianki, ich problemy, problemy
    wielu ludzi. To tak na marginesie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 151 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.