Strona Główna Jagodno Wrocław Jak kupić używany izzy galegos Jak dzwonić z zagranicy jak dowartościować siebie jadu gadu host jack rasel jajko laska Jak działa telewizor Jacek Kunikowski |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak brac meteTemat: Emigracja korporacji Ciszylbym sie jesli powstalyby silne narodowe marki i niepodrabialne specjalnosci. Np nie kupie innego samochodu niz skandynawski bo te sa najbezpieczniejsze, nie kupie innego telefonu niz Nokia bo sa proste w obsludze i niezawodne, aparat fotograficzny to Nikon, Canon czy Olimpus, po rzeczy ladnie i ze smakiem zaprojektowane pojade do Wloch. Tani ksiegowi to radosc na krotka mete, latwo znajda sie tansi. Przeniesc mozna bardzo sybko naprawde wszytsko. Pracowalem dla malej firmy, pracowalem dla duzej korporacji. Ciagle probuje ze wspolanikami zalozyc wlasna w oparciu o wlasne patenty. Widzialem ile dobrych i oplacalnych projektow wywalono z powodu podobnych reorganizacji. Jedna fuzja i polowa administracji idzie na bruk, a druga polowa musi wyjechac tysiac kilometrow dalej do innego kraju. Administracja to pal licho, gorzej ze czesto dzieje sie tak tez z zespolami projektowymi. A czasmi siedzisz przy tym samym biurku i przez trzy lata pracujesz w trzech roznych firmach, w czwartym roku wykupuje Cie kolejna firma bierze Twoich klientow dla swojego produktu i zwala wszytskie swoje niepowodzenia na Ciebie i wywysla Cie na bruk. Gość portalu: logika napisał(a): > o losie... > i taka jest logika rynku, ale póki co trzeba się cieszyć z tego ze przychodza > do nas, jak ktoś ignoruje ten fakt i od razu zaczyna od przynudzania, to juz > nigdy nie będzie zadowolony; > > choćby nie wiem jakie szczęście go spotkało, to i tak pierwsze co powie, to > wystęka: "ale wszystko co dobre kiedyś się kończy" > > ...a może wielu z nas do tego czasu uda się zarobić choć tyle, żeby otworzyć > swój small business i dać pracę dwu trzem innym osobom; > przestańcie kwękać!!!! chociaż przy tych dobrych news'ach Temat: Nasz wspolny dlugofalowy interes Nasz wspolny dlugofalowy interes Rząd USA: Wszyscy mamy długofalowy interes w stabilizacji Iraku (PAP) 07-11-2003, ostatnia aktualizacja 07-11-2003 21:52 7.11.Waszyngton (PAP) - Komentując artykuł byłego wiceministra obrony RP Radka Sikorskiego, zarzucający Stanom Zjednoczonym, że nie dość odwzajemniają się za polską pomoc w Iraku, Departament Stanu oświadczył, że Polska i inne państwa Europy Środkowej powinny widzieć długofalowe korzyści swego zaangażowania w tym kraju ****** Jakie te korzysci??? "Kwestią nie są raczej bezpośrednie, doraźne nagrody od USA, jak np. kontrakty. ****** No bo wiadomo kontrakty sa dla USA . Pytanie polega na tym, czy to całe przedsięwzięcie w Iraku leży zasadniczo w interesie nas wszystkich. I odpowiedź, jak sądzę, brzmi: tak" - powiedział w piątek na briefingu rzecznik departamentu Richard Boucher ****** No pewnie bo firmy z USA na tym skorzystaja, wiec dla tego pana korzysc USA to korzysc dla wszystkich. "Wiele krajów odpowiedziało już na to zdecydowanym: tak, w tym polski rząd, bo jest to w interesie Polski, podobnie jak w naszym" - dodał ****** Tylko, ze rzad wczesniej nie wiedzial, ze rzad liczyl na kontrakty i na zwrot dlugu irackiego. My damy wojsko i sprzet a wy wezmiecie kontrakty. To juz bylo panie Boucher my dawalismy ruskim statki a oni brali od nas wegiel i to wszystko w ramach dlugofalowych korzysci. Jak powiedział, kraje uczestniczące w operacji irackiej "mają interes w stabilnym, wolnym i otwartym Iraku, otwartym w przyszłości na współpracę z innymi rządami" ***** Gruszki na wierzbie. Boucher przyznał, że zdaje sobie sprawę, że większość polskiego społeczeństwa nie popiera udziału polskich wojsk w misji irackiej, ale powiedział: "Rozumiemy, jak trudno jest narażać na niebezpieczeństwo żołnierzy, ale na dłuższą metę leży to w naszym interesie i jesteśmy zadowoleni, że rząd polski to uznaje. Sądzimy, że z czasem uzna to także społeczeństwo" .Obys sie facet z tym spoleczenstwem nie przeliczyl, ono juz ma dosyc. Temat: Dzisiaj mija 50 lat pierwszej autostrady tutaj.... Dzisiaj mija 50 lat pierwszej autostrady tutaj.... Przed 50-ciu laty rozpoczeto budowe pierwszej autostrady laczacej Lund z Malmö.Sysdvenska opisuje wspomnienia tych co budowali zamieszczonych jest duzo starych zdjec.Robotnicy wspominaja ,ze uwazano w tym czasie za beznadziejny projeskt te budowe.Nikt w tym czasie nie posiadal jeszcze auta.Olbrzymie szakt maszyny niwelowaly teren.Stare domy ,stodoly palono i popiol rozypywano po polach nawozono tysiace ton makadamu piasku cementu. Jeden z robotnikow sie dzisiaj przyznaje,ze niemial zadnych uprawnien do prowadzenia tych duzych szaktmaszyn.Sklamal w podaniu ze prowadzil duzo roznych koparek spychaczy itp,dla niego niewazna byla pensja,tylko aby jezdzic i moc sie wyzywac na tej ziemi.Dosiadl najwiekszego catepillar-a i zaczal dawac sobie rade .Awansowal swietnie zarabial,wszyscy to wspominaja z lezka w oku.Pokazane jest zdjecie tych maszyn to byly najwnowoczesniejsze jakie w tedy posiadala szwecja. Dziw bierze tylko maszyny o sterowaniu hydraulicznym takie prawie same jak dzisiaj,Ja pamietam jak budowano trase WZ to byly takie spychy antyki "Staliniec" co wszytkie sterowanie mialy na liny i kolowroty,to samo koparki. To byla dostawa najnowoczesniejszego sprzetu ze wschodu.Cholera jednak duza roznica. Dzisiaj jest to najbardziej ruchliwa autostrada w Szwecji.Wiecie ze zaczeto 22maja 1952 roku i doszli do Malmö pod koniec sierpnia 1952 betonowano dziennie po 132m tygodniowo 1km. Wywieziono iles dziesiat tysiecy ton ziemi nawieziono 500kubik meter betonu dziennie i budowalo 400 robotnikow.Oddano do uzytku ten kawalek na Boze Narodzenie w roku 1952.Byla wielka pompa na otwarcie pierwszej autostrady w Szwecji tak sie dawniej nazywala.Dzisiaj Szwedzi mowia motorweg. Pzdr.Michal Temat: Atak terrorystow na Polske... pamietnik ObL:) Atak terrorystow na Polske... pamietnik ObL:) Bracia Talibowie w Polsce - pamietnik Nowe podróże Bin Ladena - Polska Poniedziałek 7:00 Allah Akbar. Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżują pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia Talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez Warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac Kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, przejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia Talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da się przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-Lecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci Talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych Rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś pracą. Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych. Temat: dowcip na szabes dowcip na szabes Subject: Bin Laden i Polacy Poniedzialek 7:00 Allah Akbar Caly swiat sie o nas dowie. Dzisaj zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okecie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razy, trzy sparalizuja pozostale porty lotnicze. Zwyciestwo jest nasze!!! Poniedzialek 17:00 Caly czas nie mozemy znalezc bagazy. Nici z ataku, na dodatek mozemy juz stad nie wyjechac. To nic - jutro atak na Balice - tam musi sie udac! Wtorek 7:00 Dzis bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagazy, ale sterroryzujemy obsluge plastikowymi nozami i widelcami. Bedzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - smierdzaca sprawa: kazano im zaplacic za autostrade, a jak byli przy lotnisku (15 minut pózniej) kazali im zaplacic znowu. Wycofalismy sie zeby nie budzic podejrzen. Zreszta podobno i tak w polskich samolotach nie daja sztucców, bo je sie tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibe polskiego rzadu. Sroda 8:00 Dzis atak na polski parlament - mamy juz dwa autobusy z przyczepami zaladowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedzialek na lotnisku, nic innego nie dalo sie skombinowac. Autobusy wyjezdzaja o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejezdzamy przez warszawe i pierdut. Allach jest wielki!!! Sroda 17:30 Znów co poszlo nie tak. Bez problemów dotarlismy do celu, ale droga byla zablokowana przez samochody. Na wszystkich bialo-czerwone wstazki. W kazdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich zolnierzy (prawie sami faceci, zadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba tez nie przypadek - czyzby planowali zaminowac droge? Jutro zmiana planów - cel: Palac kultury. Tymczasem wycofamy sie pod Warszawe... Czwartek 7:00 Wstalismy rano bo plan wymaga szybkich posuniec, poza tym zadekowalismy sie pod Warszawa. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Palac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawia helikoptery. BULKA Z MASLEM. Czwartek 17:30 Oddam zycie za bulke z maslem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakie pacany w bialo-czerwonych krawatach w kólko chodza po pasach. Nie da sie przejechac - próbowalismy ich staranowac, na szczescie Ahmed zauwazyl lezace po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze ze nie szartowalismy - nie byloby jak wrócic do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekcewaza. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy. Piatek 6:30 Wreszcie przechytrzylismy wroga - przyjechalismy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia byl wiekszy, ale jakies mety sie krecily). Piatek 7:30 Super wiadomosc - namówilismy na akcje jakas wycieczke - przyjechala autokarami i od razu zgodzila sie na akcje. Maja nawet wlasne siekiery, materialy wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z platka. Allach nam sprzyja. Piatek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dosc, ze sami dostali palami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOS MA BRODE TO JESZCZE NIE ZNACZY ZE JEST ZYDEM. Zydzi maja PEJSY!!!!! Patrzcie troche uwazniej... Mam tego dosc. Kit z polska. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Strazy Granicznej, niedaleko przejscia granicznego w Kolbaskowie zatrzymano grupe wychudzonych, obdartych i glodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, zeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tlumaczom z o srodka dla zbieglych Rumunów nie dalo sie ze starcami dogadac. Tyle tylko wiadomo, ze chcieli jechac do Ameryki z jakas "praca". Zapewne to kolejna grupa Pakistanczyków z jakiejs ubogiej wioski. Odsylamy ich dzis LOT-em. Wygladaja na wzruszonych. Epilog Al-Dzazira - Katar: Osama Ben Laden oglosil zwyciestwo talibów. Szczególy nie sa znane, ale podobno przekupiono pewnych decydentów w Europie i USA. BBC - USA: Prezydent USA oglosil ewakuacje Bialego Domu. Jak powiedzial: "Pewnym decyzjom nie dalo sie zapobiec, a pewnych spraw - zatrzymac. Pryskamy do Salwadoru - tam mozna co nieco zalatwic - od czego jest CIA". PAP - Polska: Po licznych zabiegach - choc dosc nieoczekiwanie i w niewyjasnionych okolicznosciach - USA zniosla wizy dla Polaków. Polacy od dzis jezdza dokad chca i robia co chca. Temat: Wstrzymano loty z lotniska La Guardia w Nowym J... Wstrzymano loty z lotniska La Guardia w Nowym J... Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało- czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych. Temat: z pamietnika Ben Ladena - Polska Gość portalu: aka napisał(a): > > Subject: z pamiętnika Ben Ladena - Polska :) > > > > Poniedziałek 7:00 > > Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z > Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy > samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe > porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! > > Poniedziałek 17:00 > > Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już > stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się > udać! > > Wtorek 7:00 > > Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy > obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. > > Wtorek 18:00 > > Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za > autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im > zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą > podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko > kanapki. > PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. > > Środa 8:00 > > Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami > załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic > innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny > wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - > przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! > > Środa 17:30 > > Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga > była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. > W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i > wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci > - elita). > PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali > zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem > wycofamy się pod Warszawę... > > Czwartek 7:00 > > Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy > się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy > Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie > bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. > > Czwartek 17:30 > > Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany > w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie > przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył > leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - > nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... > PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas > lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy > > Piątek 6:30 > > Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed > stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się > kręciły). > > Piątek 7:30 > > Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała > autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, > materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam > sprzyja. > > Piątek 16:30 > > Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze > pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE > ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę > uważniej... > > Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR! > > Sobota 1:30 > > Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w > Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. > Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - > nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami > dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś > "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej > wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych... > > Temat: Dni Kultury Żydowskiej w Krakowie - A propos brody i - przeczytaj sobie ten dowcip: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10662&w=9949585&v=2&s=0 Z pamiętnika Bin Ladena: Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych... Temat: z pamietnika Ben Ladena - Polska z pamietnika Ben Ladena - Polska Subject: z pamiętnika Ben Ladena - Polska :) Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych... Temat: Hiszpania: zatrzymane pociągi przez podejrzany ... Sorry, jesli opowiastka wyda sie komus nie na miejscu lub niesmaczna, ale ja umarlam ze smiechu... TALIBOWIE Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS. Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało- czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych. Temat: 1200!!!!! 100 w 3 dni Slyszalas beduinko o ucieczce al kaidy z polski?? beduinka napisała: > ja ci te 5% nieźle wycenię ;-P Poniedzialek 7:00 Allah Akbar Caly swiat sie o nas dowie. Dzisaj zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okecie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razy, trzy sparalizuja pozostale porty lotnicze. Zwyciestwo jest nasze!!! Poniedzialek 17:00 Caly czas nie mozemy znalezc bagazy. Nici z ataku, na dodatek mozemy juz stad nie wyjechac. To nic - jutro atak na Balice - tam musi sie udac! Wtorek 7:00 Dzis bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagazy, ale sterroryzujemy obsluge plastikowymi nozami i widelcami. Bedzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - smierdzaca sprawa: kazano im zaplacic za autostrade, a jak byli przy lotnisku (15 minut pózniej) kazali im zaplacic znowu. Wycofalismy sie zeby nie budzic podejrzen. Zreszta podobno i tak w polskich samolotach nie daja sztucców, bo je sie tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibe polskiego rzadu. Sroda 8:00 Dzis atak na polski parlament - mamy juz dwa autobusy z przyczepami zaladowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedzialek na lotnisku, nic innego nie dalo sie skombinowac. Autobusy wyjezdzaja o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejezdzamy przez warszawe i pierdut. Allach jest wielki!!! Sroda 17:30 Znów co poszlo nie tak. Bez problemów dotarlismy do celu, ale droga byla zablokowana przez samochody. Na wszystkich bialo-czerwone wstazki. W kazdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich zolnierzy (prawie sami faceci, zadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba tez nie przypadek - czyzby planowali zaminowac droge? Jutro zmiana planów - cel: Palac kultury. Tymczasem wycofamy sie pod Warszawe... Czwartek 7:00 Wstalismy rano bo plan wymaga szybkich posuniec, poza tym zadekowalismy sie pod Warszawa. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Palac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawia helikoptery. BULKA Z MASLEM. Czwartek 17:30 Oddam zycie za bulke z maslem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakie pacany w bialo-czerwonych krawatach w kólko chodza po pasach. Nie da sie przejechac - próbowalismy ich staranowac, na szczescie Ahmed zauwazyl lezace po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze ze nie szartowalismy - nie byloby jak wrócic do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekcewaza. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy. Piatek 6:30 Wreszcie przechytrzylismy wroga - przyjechalismy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia byl wiekszy, ale jakies mety sie krecily). Piatek 7:30 Super wiadomosc - namówilismy na akcje jakas wycieczke - przyjechala autokarami i od razu zgodzila sie na akcje. Maja nawet wlasne siekiery, materialy wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z platka. Allach nam sprzyja. Piatek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dosc, ze sami dostali palami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOS MA BRODE TO JESZCZE NIE ZNACZY ZE JEST ZYDEM. Zydzi maja PEJSY!!!!! Patrzcie troche uwazniej... Mam tego dosc. Kit z polska. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Strazy Granicznej, niedaleko przejscia granicznego w Kolbaskowie zatrzymano grupe wychudzonych, obdartych i glodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, zeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tlumaczom z o srodka dla zbieglych Rumunów nie dalo sie ze starcami dogadac. Tyle tylko wiadomo, ze chcieli jechac do Ameryki z jakas "praca". Zapewne to kolejna grupa Pakistanczyków z jakiejs ubogiej wioski. Odsylamy ich dzis LOT-em. Wygladaja na wzruszonych. Epilog Al-Dzazira - Katar: Osama Ben Laden oglosil zwyciestwo talibów. Szczególy nie sa znane, ale podobno przekupiono pewnych decydentów w Europie i USA. BBC - USA: Prezydent USA oglosil ewakuacje Bialego Domu. Jak powiedzial: "Pewnym decyzjom nie dalo sie zapobiec, a pewnych spraw - zatrzymac. Pryskamy do Salwadoru - tam mozna co nieco zalatwic - od czego jest CIA". PAP - Polska: Po licznych zabiegach - choc dosc nieoczekiwanie i w niewyjasnionych okolicznosciach - USA zniosla wizy dla Polaków. Polacy od dzis jezdza dokad chca i robia co chca. Temat: Smiyszne, dziwne, gupie itp:)) Podróż Bin Ladena po Polsce Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało- czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych. Temat: Antydepresyjna piosenka Al-Kaida w Polsce. Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze . Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki . PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu . Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez Warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita) . PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury i Nauki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM . Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało- czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda.. . PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły) . Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja . Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych Rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych . Temat: DOWCIPY Z LUB O KRAJACH ARABSKICH z pamiętnika Ben Ladena - Polska :) Poniedziałek 7:00 Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!! Poniedziałek 17:00 Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać! Wtorek 7:00 Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze. Wtorek 18:00 Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu. Środa 8:00 Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!! Środa 17:30 Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci - elita). PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod Warszawę... Czwartek 7:00 Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM. Czwartek 17:30 Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy Piątek 6:30 Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły). Piątek 7:30 Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja. Piątek 16:30 Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę uważniej... Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR! Sobota 1:30 Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych... Temat: Tylko dla przyjaciol Israela |v|rowa, ciesze sie ze sie wyspales :) Musze jednak juz uciac swoja aktywnosc tutaj bo jeszcze troche i bede mial kuuupe czasu na pisanie na Forum - siedzac na "welfrze" :( Ja jestem na forumowym "odwyku". Zlamalem sie 1 Feb. rano i zajrzalem tu aby sprawdzic czy bedzie sie dzialo to, czego sie obawialem. Niestety, moje najgorsze oczekiweania sprawdzily sie w calej pelni (nic osobistego! oczywiscie:) Z powyzszego powodu - postaram sie wiec juz nie odpisywac, co nie znaczy naturalnie ze to co bedzie ponizej to ostatnie i jedynie sluszne slowo - komentarze chetnie przeczytam i przemysle. Teraz wiec o tym jak widze "slabe nerwy" Izraela: Daje Izraelowi prawo do brania kwestii bezpieczenstwa swoich obywateli co najmniej tak powaznie jak teraz linie lotnicze biora powaznie sprawy bezpieczenstwa swoich pasazerow: Jesli w kolejce do kontroli bagazu tylko mrukniesz cos o "zamachnieciu sie" (chocby na komara! - czego security juz nie musi doslyszec) to przysluguje ci z mety na koszt panstwa ustronny pokoj, papier, olowek i duuuuuuuuuuuuuzo czasu na opisywanie ze tylko zartowales. (Niedawno wsadzono goscia, ktory mial strasznie nabita walize i kiepskim angielskim radzil kontrolerowi zeby jej nie otwierac bo moze "explode" - a powinien powiedziec "burst" (!)) To ilustruje, co moim zdaniem calkiem przewidywalnie moze spotkac gierojow, ktorzy chca sobie ot tak tylko powygrazac Izraelowi - pewnie zeby sprawic wrazenie na swoich kobietach :) Nie czas ani miejsce tam na jakiekolwiek zarty a kto sie daje "podpuszczac" to niech potem wini tylko siebie. Zablokowane ciesniny Tiranskiej przez Nassera (czyli: odciecie dostepu do Ejlatu dla statkow Izraela) to juz nawet nie byl gruby zart. Wedlug zasad prawa miedzynarodowego (!) to bylo rozpoczecie dzialan wojennych (choc, byc moze, nie "znienacka"). Wedlug zasad prawa miedzynarodowego "dzialania wojenne" to nie tylko wystrzaly lub eksplozje. Izrael stosuje reguly gry znane zywym organizmom od milionow lat ewolucji: Ani spolecznosc skladajaca sie poczatkowo z samych "golebii" ani z samych "jastrzebii" nie moze byc stabilna i rozwijac sie w rzeczywistej sytuacji, czyli w takiej, gdy okresowo wystepuja mutacje zmieniajace zachowanie poszczegolnych osobnikow. Grupa "golebii" zostanie rozbita przez pierwszego "jastrzebia", ktory wykorzysta kooperatywnosc "golebii" dla swojej wylacznej korzysci. Grupa "jastrzebii" ginie poniewaz powszechny indywidualny egoizm sprawia ze jest bezbronna wobec zagrozenia zewnetrznego. Uklad stabilny dlugookresowo sklada sie z osobnikow ktore: 1) Nawiazujac wspolprace ze swoim nowym sasiadem obdarzaja go poczatkowo pewnym ograniczonym kredytem zaufania, ktory ulega rozszerzeniu gdy oferta zostaje przyjeta i zaufanie nie jest naduzywane. 2) Natychmiast, zdecydowanie i dotkliwie karza przypadki zlamania zasady (1) W takim ukladzie, mimo trwajacych tendencji egoistycznych, wszystkim na dluga mete oplaca sie wspolpracowac i biznes sie kreci, z bezpiecznikiem "dovieriaj no provieriaj" w tle. Egoisci niepoprawni (Arafat) - a takze niestety, grupy ktorym przewodza - ponosza wylacznie straty. Do zobaczenia, i z uszanowaniem :) Temat: Różne drogi do demokracji no coz, znowu temat rzeka, pod tytulem jakwprowadzac demokracje, ten rzekomo najszczesliwszy system na swiecie. Ten temat jest walkowany od z gora 60 lat i nikt nie znalazl odpowiedniego rozwiazania. Moze bylby to pretekst do wproadzenia patentu, na wprowadzenie demokracji. Problem wynika glownie z tego, ze jest taka rozmaitosc we wdrazanieu tego system, ze nawet sami wprowadzacze, gubia sie w jego definicji, a i w koncu rozmywaja sie cele jakie miala i ma zzawsze prawdziwa demokracja tzn. niezakocona wolnosc grupy spolecznej do zrzeszania sie w celu obrony wlasnych suwerennych interesow, oraz niezaklocony przeplyw i dostep do informacji. Oczywiscie , biorac pod uwage tzw. demokracji zachodniej dochodza czynniki interesow spolaryzowanych grup spolecznych w podziale na tych co chca rzadzic i na tych ktorzy beda te rzady akceptowali. Na tym tle dochodzi od zarania do ostrych konfrontacji, poniewaz jedna grupa chce dominowac swoimi pogladmi i przekonaniami nad druga, to jest dobre i zdrowe, o ile szane odbywaja sie na zdrowej plaszczznie porozumienia tzw. consensu. Tu obie grupa maja do dyspozycji raz na 4 lata mozliwosc przesuniecia aspiracji do rzadzenia na swoja strone. Wszystko jest OK w obrebie jednego kraju i moze to niezaklocneia dla interesow grupy narodowej funkcjonowac. Ogromne problemy zaczynaja sie gdy jedna grupa narodowa rosci sobie ambicje ze zna recepte na "lepsza demokracje" i zmusza w ten czy inny sposob innym podmiot do przyjecia jej zasad gry, np. wolny rynek, wolny przplyw kapitalu, ktore to dla innej grupy / z malym kapitalem / sa z zalozenia juz niekorzystne i prowadza do niszczenia elementow narodowej gospodarki, czy panujacej od wiekow kultury. Dlatego ich obawy i obrona przed nowym sytemem ma pelna legitymacje. tak wiec w przypadku Iraku mamy do czynienia wrecz terrorem panstwowym, ktory na sily probowal narzucic swoje "lepsze" spojrzenie na sposob samorzadzenia irakijczykow, ktor pomalu okazuje sie fiaskie. W stosunku do Ukrainy mamy do czynienia z innym wariantem narzucania wlasnej woli, poprzez stworzenie nieiszczalnych wizji dobrobytu i sprawiedliwosci spolecznej, ktore w wyborach przesunely tylko ciezar wladzy z jednej grupy spolecznej, na druga, ktora stworzyla ta iluminacje. Oczywiscie ten wariant wprowadzania demokracji z uwypukleniem samych zalet i dobrodziejstw, starannie ukrywajacy niebezpieczenstwa w postaci, ogromnego rozwastwienia zasobow finansowych i kulturalnych. Takie wizje postawiono kiedys przed Polska czy Serbia, po 15 latach doswiadczen na tym polu mozna stwierdzic, ze kolejny esperyment, raczej sie w tych krajach nie powiodl, przynajmniej dla czesci spoleczenstwa. Istniej ogromna rozica w zasobach finasowych i brak tzw. klasy sredniej, ktory moglaby kompensowac polaryzaje miedzy tymi grupami. Kraje te znalazly sie czesciowo w pustce politycznej i gospodarczej i zaliczaja sie nadal do najbiedniejszych krajow na kontynencie, a wiec i tu proponowane wizje nie spelnily oczekiwac szerokiej masy spolecznej. Oba modele bardzo przypominaja znana zabawe w dobrego i zlego policjanta, gdzie dobry czestuje papierosem, zly leje w pysk. Podsumowujac obie metody sa zle i na dluzsza met sie nigdy nie sprawdzily. Jaka jest w takim razie trzecia metoda, ktora wyrownywalaby niedogodnosci obu przdstawionych, moglbym krotko napisac, odciecie spraw politycznych od gospodarczych, demokracja bez naciskow i szantazy gospodarczych, czy wrecz militarnych, ale ta w dzisiejszych warunkach globalizacji jest utopia. I najlepszym wyjsciem w tym ukladzie bylaby zasada, nie zawsze co jest dla mnie dobre, MUSI byc i dobre dla innych, ale tej podstwawowej zasady tolerancji swiat sie musi jeszcze dlugo uczyc. Temat: **Nie__jestem__palestynczykiem__****************** Cd...**Nie__jestem__palestynczykiem__* Nie jestem Palestyńczykiem ...ciąg dalszy LUDWIK STOMMA Na nic takiego nie mieli jednak przywódcy muzułmańscy najmniejszej ochoty. Wręcz przeciwnie, kiedy po wojnie zaczęli Palestyńczycy wysuwać nawet nie niepodległościowe, ale autonomiczne postulaty, liberalny skądinąd i otwarty król Jordanii odpowiedział w 1970 r. eksterminacyjnym pogromem ich obozów, który przeszedł do historii pod nazwą Czarnego Września, a spotkał się ze zrozumieniem opinii międzynarodowej. Wojna 1967 r. pomimo zwycięstwa Żydów wykazała też, że na dłuższą metę nie da się zapewnić strategicznego bezpieczeństwa państwa, w którym dystans od nieprzyjacielskich granic do morza wynosi w najwęższym miejscu 12 km, co czołgi pokonać mogą w kilkanaście minut rozcinając Izrael na pół; państwa, którego stolica jest podzielona tak, że najważniejsze urzędy, nie wspominając o dzielnicach mieszkaniowych, znaleźć się mogą w każdej chwili pod ogniem przeciwnika; państwa wreszcie, którego cały północny kraj czeka wręcz na atak dysponującego taktyczną i terenową przewagą wroga. Dlatego też, nie odwołując się nawet do racji historycznych czy religijnych, utrzymanie zdobytych w 1967 r. Wzgórz Golan i części przynajmniej regionu Napluzy oraz jedność Jerozolimy nie są dla Izraela imperialistycznym kaprysem, ale najprostszą kwestią życia i śmierci. Arabia Saudyjska wie o tym doskonale i dlatego wysuwa warunki z góry niemożliwe do spełnienia. Wszyscy to rozumieją z wyjątkiem, jak się okazuje, Waldemara Milewicza. Oczywiście niektóre państwa europejskie (ale już nie USA, za którymi minister Siwiec wszystko powtarza, czemu więc nie tym razem?) będą udawały, że biorą pomysły Rijadu na serio. Francja, Belgia, Hiszpania czy Niemcy mają jednak na tyle znaczny odsetek ludności muzułmańskiej na swoich terytoriach, iż – bliższa koszula ciału – w obawie przed fundamentalistami i konsekwencjami ich niezadowolenia oportunistycznie chować będą głowę w piasek lub wygłaszać podniosłe abstrakcje moralne, mające maskować kaca lub też wyższość siły interesów, bo przecież Izrael ropy nie ma, a i rynek zbytu z niego raczej maluśki. Rzeczpospolita nie znajduje się jednak w takiej sytuacji. Nie trzeba już może wspominać, że jest ziemią żydowskich prochów. Są jednak i zaszłości bliższe. Zwycięstwo Izraela w 1967, które skompromitowało w dużej mierze radzieckie uzbrojenie Arabów jak i moskiewskich doradców przy syryjskich i egipskich sztabach, wywołało wściekłość na Kremlu. W przypochlebczej i służalczej nadgorliwości komunistyczne władze PRL rozpętały więc antysemicką nagonkę. Szczycę się, że wyrzucony z liceum za „prosyjonizm” byłem poniekąd jej aryjską ofiarą. Zmuszono do emigracji i opluto tysiące polskich obywateli żydowskiego pochodzenia. Ponura ta heca zhańbiła imię Polski na długie lata, czego skutki odczuwamy do dzisiaj. Wreszcie czas w jakiejś mierze przyniósł zagojenie. Czy dzisiaj, kiedy Izrael znowu walczy o swój byt, mamy brać udział w spektaklu międzynarodowej cynicznej hipokryzji, w imię której nie wolno nazywać rzeczy po imieniu i powiedzieć to chociażby, że nie Palestyńczykom, ale Żydom zagraża samotność i zdrada? „Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami” – drą się zgodnym chórem skrajni lewacy i tacyż prawicowcy na francuskich i niemieckich ulicach. Otóż ja nie, ja nie jestem Palestyńczykiem, gdyż nie szykuję się do mordowania Bogu ducha winnych ludzi robiących zakupy na Kirjat Yovel. A czy mam sposób na wyjście z sytuacji? – zapyta mnie Waldemar Milewicz. Nie, nie mam. Nie tak dawno pisałem też krytycznie o niektórych poczynaniach Izraela w stosunku do Palestyńczyków. Dzisiaj jednak pozostaje mi tylko powtórzyć za Amerykanami to, co mówili po 11 września. Czym się różni Al-Aksa od Al-Kaidy? Najpierw koniec z terroryzmem, a potem rozmowy i ustępstwa. Wyślij ten link znajomemu Temat: Ograniczenia / warunki czy to nie żałosne ? Odpowiem na to pytanie jako dziecko adoptowane w wieku ok 2 lat (obecnie mam 30),może spojrzenie na problem z drugiej strony trochę zmieni Twoje spojrzenie na sprawę. Rodzice adopcyjni byli małżeństwem niedobranym,jako dziecko pamiętam ciągłe kłótnie np. o to że matka spotyka się z jakimś mężczyzną (został po kilku latach jej mężem),ojciec robił te awantury po pijaku ale właściwie miał rację,co nie zmienia faktu że pił.Zostało to przegapione??? Matka nie mogła mieć dzieci z powodu wcześniejszej aborcji,tego tez nikt nie sprawdził??? Wzięli ten rozwód a ja mieszkałam więcej u babci niż z nimi. Zresztą u babci miałam raj na ziemi i nie bardzo chciałam do nich wracać. Pamiętam że często matka mnie brała na spotkania do znajomych gdzie alkohol lał się strugami a ja np. zasypiałam pod stołem,z tych i podobnych względów babcia wzięla mnie do siebie. Potem był czas że i matka z nami zamieszkała. Byłam w drugiej klasie gdy matka wzięła ślub z mężczyzną o którym pisałam,alkoholikiem o czym doskonale wiedziała poznała go u znajomych na tzw. mecie.Wiadomo co to było w tamtych czasach. Niestety babcia zmarła a ja musiałam do nich wrócić,znajomi bardzo często u nas bywali no i pili,przy tym oglądanie filmów pornograficznych ,nikt się nie przejmował tym że przy tym były w końcu dzieci.Ojczym pił zawsze,najpierw ze znajomymi,w dniu wypłaty,w tym dniu kładłam się szybko spać by zasnąć przed awanturą.Awantury z biciem robił praktycznie zawsze,potem doszły wszelkie okazje,w tym czasie matka która też nie stroniła od kieliszka też popadła w uzależnienie. Cały czas nie wiedziałam o adopcji,często słyszałam że ojczym pije bo ja jestem niegrzeczna,brzydka czy coś tam.Zdarzało się że nie było kolacji ale wódka i piwo było zawsze.Zostałam wysłana do zawodówki by przynosic pieniądze bo biedni rodzice nie mają,zaznaczam że oboje pracowali a ja nie byłam dobrą uczennicą,jednak była szansa na szkołę średnią ze względu na stan zdrowia dostałabym sie do klasy integracyjnej,tylko trzeba się było postarać. W wieku 16 lat dowiedziałam się o adopcji,ojczym jak zwylke pijany w trakcie awantury mnie zawołał i poinformował że mam się do nich zwracać pan i pani bo nie jetem ich córką i nie mam mówić inaczej. Ominę opis dokładny wszelkich awantur i pobić,kiedy uciekałam z domu by wezwać policje bo ojczym chciał którąś z nas zabić,11 piętro a telefon wylatywał przez okno jako pierwszy,więc musiałam uciekać.Kiedy przyjeżdżała policja matka go broniła a potem dostawało mi się za to że mogłam jej tyle wstydu tą policją przynieść. Matka nie lepsza,już omijając to że mnie biła ,próbowała mnie udusić itp.ostatni raz podniosła na mnie rękę 9 lat temu byłam w 7 miesiącu ciąży,chciałam tylko odebrać swój rower ale ona twierdziła że rower jest dla ojczyma. Może to trochę naświetli sytuację,właśnie aby uniknąć takich sytuacji są te wszystkie procedury,że czasem nieskuteczne to widać. Ja osobiście jestem przeciw adopcji,a nóż mi się w kieszeni otwiera gdy słyszę że dziecko adopcyjne jest złośliwe i niegrzeczne,każde jest a adopcyjne tym bardziej ma rozchwianą psychikę.Niejednokrotnie słyszałam od matki że mnie odda bo zostawienie dziecka w DD to 5 minut roboty,wtedy jeszcze nie wiedziałam że jestem adoptowana. Kończę ten wywód i mam nadzieję że się do czegoś przyda. Temat: A może najlepiej na mieście e.beata napisała: > > > Wcale nie chcę aby druga żona uczucia ukrywała. > > A o co? > > O to aby PRÓBOWAŁA nad problemem popracować. Skoro nie radzi sobie z danym > układem, w który weszła. no to ja tak czytam, czytam... i WSZĘDZIE widzę, że to Druga Zona POWINNA BYĆ SWIADOMA ukłądu w jaki wchodzi... ze powinna wiedziec, z jakimi to obowiazkami jej partnera sie wiaze, z jakimi ograniczeniami dla niej i dla jej rodziny... a ja się tylko cichutko spytam...:-): baby - babami - dyskutujemy sobie.. ALE GDZIE W TYM JEST MIEJSCE DLA FACETA?? :D przecież on także wchodząc w jakikolwiek nowy układ powinien MIEĆ SWIADOMOSC tego, z jakimi NOWYMI obowiazkami się to wiąze dla niego - ze teraz nie tylko "pierwsze dziecko" bedzie mial "na głowie" (sorry za nieładny skrót myślowy :-) - ale też "drugą żonę" i być może kiedyś "drugie dzieci". bo tak patrzę po postach - i ciagle czytam: Druga powinna to.. Swiadomosc.. "widzialy gały co brały", wiedziec, ze beda ograniczenia i ze facet dzieciaty... a facet to nei wie ze dzieciaty jest czy jak?:-) I ze nowa rodzina to nie jest tak, ze wszystko bedzie po staremu - tylko dojda nowe sprawy, problemy, poswiecanie rodzinie czasu,łożenie na utrzymanie itd itp.. ten FACET pozostaje tu ciągle w domyśle, ot - gdzies tam sie buja w podświadomości - a my tu roztrżasamy prawie wyłącznie "my powinnysmy.. wy musicie.. wy powinniscie..my musimy..nam sie nie podoba.. wam sie nie podoba.. badzcie odpowiedzialne, skoro sobie dzieciatego wzielyscie.. etc.."... a gdzie to poczucie swiadomosci ze strony faceta?... ja tam swojego uwielbiam.. ale na miłość boską nie zwalniajmy go z poczucia odpowiedzialnosci za jego zycie - bo to przede wszystkim JEGO OSOBA łączy Ex i pierwsze dziecko oraz Drugą Zonę i "drugie dzieci". i to na nim spoczywa przede wszystkim odpowiedzialnosc za uklady jakie powstaja w tym "trojkacie" rodzinnym. na nas - na Ex i na Drugich - ta odpowiedzialnosc jest duzo mniejsza. jak facet daje za przeproszeniem... ciała w tym temacie, to ani my, ani Ex nie zrobimy zbyt wiele w kierunku układania wzajemnych stosunków "dziecko-ojciec-Ex- Obecna-drugie dzieci". nie wiem jak wy zaczynałyście dziewczyny Wasze związki z "dzieciatymi" ;-))) w temacie Jego odpowiedzialnosci i możliwosci. ja swojemu z mety zapowiedziałam, że najpierw niech on się upewni, że da radę być ze mną i ze swoim dzieckiem. czy ma swiadomosc, ze poradzi sobie z dzieleniem (jakby nie było) czasu - pieniędzy - myśli - siebie - pomiędzy dziecko, a mnie i nasze dzieci kiedyś. na szczęście nie powiedział "NIE WIEM.. ZOBACZYMY.." :D powiedział twardo "Spoko, bejbe, dam radę!" :-))) I jak na razie daje. I UF!... Nie wiemco bym zrobiła, gdyby miał wątpliwosci. pewnie bym miała problem... bo ja na tyle egoistka jestem, ze musiałam wiedziec co mnie czeka z nim i czy jest w stanie i dac tyle z siebie ile mi minimalnie starcza do zycia psychicznie :-) rozmawialiśmy sporo na ten temat na początku naszego związku. No, to... Nowy wątek zakładać o odpowiedzialności i poczuciu "bycia na siłach" do nowego związku ze strony faceta?...;-) pozdrawiam serdecznie Joanna Temat: i Bóg stworzył mężczyznę..:-) - czyli prolog. i Bóg stworzył mężczyznę..:-) - czyli prolog. pozwoliłam sobie z tego mojego posta zacząć nowy wątek: e.beata napisała: > > > Wcale nie chcę aby druga żona uczucia ukrywała. > > A o co? > > O to aby PRÓBOWAŁA nad problemem popracować. Skoro nie radzi sobie z danym > układem, w który weszła. no to ja tak czytam, czytam... i WSZĘDZIE widzę, że to Druga Zona POWINNA BYĆ SWIADOMA ukłądu w jaki wchodzi... ze powinna wiedziec, z jakimi to obowiazkami jej partnera sie wiaze, z jakimi ograniczeniami dla niej i dla jej rodziny... a ja się tylko cichutko spytam...:-): baby - babami - dyskutujemy sobie.. ALE GDZIE W TYM JEST MIEJSCE DLA FACETA?? :D przecież on także wchodząc w jakikolwiek nowy układ powinien MIEĆ SWIADOMOSC tego, z jakimi NOWYMI obowiazkami się to wiąze dla niego - ze teraz nie tylko "pierwsze dziecko" bedzie mial "na głowie" (sorry za nieładny skrót myślowy :-) - ale też "drugą żonę" i być może kiedyś "drugie dzieci". bo tak patrzę po postach - i ciagle czytam: Druga powinna to.. Swiadomosc.. "widzialy gały co brały", wiedziec, ze beda ograniczenia i ze facet dzieciaty... a facet to nei wie ze dzieciaty jest czy jak?:-) I ze nowa rodzina to nie jest tak, ze wszystko bedzie po staremu - tylko dojda nowe sprawy, problemy, poswiecanie rodzinie czasu,łożenie na utrzymanie itd itp.. ten FACET pozostaje tu ciągle w domyśle, ot - gdzies tam sie buja w podświadomości - a my tu roztrżasamy prawie wyłącznie "my powinnysmy.. wy musicie.. wy powinniscie..my musimy..nam sie nie podoba.. wam sie nie podoba.. badzcie odpowiedzialne, skoro sobie dzieciatego wzielyscie.. etc.."... a gdzie to poczucie swiadomosci ze strony faceta?... ja tam swojego uwielbiam.. ale na miłość boską nie zwalniajmy go z poczucia odpowiedzialnosci za jego zycie - bo to przede wszystkim JEGO OSOBA łączy Ex i pierwsze dziecko oraz Drugą Zonę i "drugie dzieci". i to na nim spoczywa przede wszystkim odpowiedzialnosc za uklady jakie powstaja w tym "trojkacie" rodzinnym. na nas - na Ex i na Drugich - ta odpowiedzialnosc jest duzo mniejsza. jak facet daje za przeproszeniem... ciała w tym temacie, to ani my, ani Ex nie zrobimy zbyt wiele w kierunku układania wzajemnych stosunków "dziecko-ojciec- Ex- Obecna-drugie dzieci". nie wiem jak wy zaczynałyście dziewczyny Wasze związki z "dzieciatymi" ;-))) w temacie Jego odpowiedzialnosci i możliwosci. ja swojemu z mety zapowiedziałam, że najpierw niech on się upewni, że da radę być ze mną i ze swoim dzieckiem. czy ma swiadomosc, ze poradzi sobie z dzieleniem (jakby nie było) czasu - pieniędzy - myśli - siebie - pomiędzy dziecko, a mnie i nasze dzieci kiedyś. na szczęście nie powiedział "NIE WIEM.. ZOBACZYMY.." :D powiedział twardo "Spoko, bejbe, dam radę!" :-))) I jak na razie daje. I UF!... Nie wiemco bym zrobiła, gdyby miał wątpliwosci. pewnie bym miała problem... bo ja na tyle egoistka jestem, ze musiałam wiedziec co mnie czeka z nim i czy jest w stanie i dac tyle z siebie ile mi minimalnie starcza do zycia psychicznie :-) rozmawialiśmy sporo na ten temat na początku naszego związku." i jeszcze dla porządku obrad: odpowiedź mamyadama: "Autor: mamaadama4@NOSPAM.gazeta.pl Data: 12-09-2003 22:59 + odpowiedz na list Odpowiadając krótko - jayn - ja tu obserwuję tendencję do usprawiedliwiania przez coniektórych owych mężów, bo przecież oni co prawda fatalni byli ale jeszcze gorzej w drugim związku trafili. Te drugie to dopiero są harpie i jego dziecka na oczy oglądać nie chcą. (Świadomie nie wymienię do kogo te uwagi) danka " Noi jak to jest z tym "usprawiedliwianiem" facetów? A w najlepszym wypadku odsuwaniem ich w półmrok?... Przecież na dobrą sprawę to "WSZYSTKO PRZEZ NICH" :-) (z przymrużeniem oka..:-) joanna Temat: Panowie z lewa ,Giertych wyciąga pomocną dłoń:) Ja nie jestem jakimś strasznym zwolennikiem liberalizmu gospodarczego, bronię go, bo jest tu moim zdaniem źle rozumiany, a to dobry system i często, nie zawsze, ale bardzo często się sprawdza. Moim zdaniem rządy partii liberalnej, czyli w tej chwili PO to teraz jedyna sensowna alternatywa dla tego kraju. (choć szczerze mówiąc bliżej mi poglądowo do Partii Demokratycznej, ale oni i tak niestety nie mają szans). Weźmy przykład Estonii, w 92' roku działa się tam tragedia, sytuacja gorsza niż w Polsce, przeprowadzili znaczące reformy, liberalne, niedługo przeciętny Estończyk będzie bogatszy od przeciętnego Niemca. Przykładów jest wiele. A, tak, również moim zdaniem państwo ma obowiązek zadbać o tych, którzy z jakiś powodów nie dali sobie rady w tych niewątpliwie trudnych czasach, ale niech to nie będzie pakowanie miliardów złotych w zasiłki, becikowe i inne, tak w nieskończoność. Niech to będzie jakaś konstruktywna forma pomocy. Obecnie rządzący w tej sferze nie mają żadnego konkretnego, długofalowego planu. Zamiast coś tworzyć, tylko niszczą. Rozdają wszystkim, byle sie nie narazić, rozwalają budżet - ok, tym ludziom się należy coś lepszego, tyle że potem już nie będą mieli z czego rozdawać, pieniądze będą musieli brać z wyższych podatków które będą powoli jeszcze bardziej dusić gospodarkę. I nikomu nie będzie lepiej. Ich diagnoza jest w miarę słuszna, pomijając może fakt, że jednak nie wszyscy bogaci to złodzieje, jednak nie wszyscy szefowie są źli :] Przykre tylko jest właśnie to, że ci ludzie tak naprawde nia mają żadnego pomysłu na to, co z tym zrobić. Swoją pozycje budują na ludzkich obawach, na strachu przed wszystkim, na frustracji, często zrozumiałej zresztą, ukierunkowują cały gniew społeczeństwa przeciwko mitycznemu Układowi. I społeczeństwo to akceptuje. Przynajmniej ta jego część która się mniej orientuje w realiach funkcjonowania wolnorynkowych demokracji liberalnych, a czasem odnoszę wrażenie że w ogóle w niewielu sprawach się orientuje ;] Ma wroga w którego może uwierzyć i jest w stanie to zrozumieć, ma też kogoś kto w ich imieniu ma się zemścić za ich wszystkie niepowodzenia. Ludzie to kupują. Tylko że na dłuższą metę, to nie ma najmniejszego sensu. Tego już niektórzy nie widzą. A do szufladki z napisem Układ nasi kochani rządzący wrzucają wszystkich, którzy ośmielą się ich atakować, krytykować. Uczniowie i nauczyciele którzy atakują Romana Giertycha (niedawno ok. 2% zaufania społecznego) też są z układu. To ja też jestem z układu. A co. Aha, nie mieszkam na nowym osiedlu, moi rodzice nie zarabiają wcale dużo, internetu ostatnio przez miesiąc nie miałem właśnie dlatego że nie mieliśmy pieniędzy na opłacenie rachunków z TP.SA. Mieszkam tu od urodzenia, moja rodzina od bardzo dawna, wydaje mi się że znam Łomianki, ich problemy, problemy wielu ludzi. To tak na marginesie. Strona 3 z 3 • Wyszukano 151 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||