Strona Główna
Jagodno Wrocław
Jak kupić używany
izzy galegos
Jak dzwonić z zagranicy
jak dowartościować siebie
jadu gadu host
jack rasel
jajko laska
Jak działa telewizor
Jacek Kunikowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • onlinekredyt.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak brac mete





    Temat: Moralne prawo Polakow to dno.
    Watek mowi o praworzadnosci i zastosowaniu prawa. Zrosumieniu prawa i jego
    moralnym zastosowaniu. Prawo ogolne jest owocem demokracji i obywatele kraju
    tego wybrali sobie spoleczne narzady ktorye ustanawiaja wspolne prawo dla dobra
    wszystkich. Jednym z takich praw jest prawo drogowe. Sa kodeksy karne w roznych
    dziedzinach . Prawo jest po to aby wszyscy obywatele mogli wspozyc bez ciaglej
    indywidualnej walki. Ci ktorzy nie podporzadkowuja sie prawu robia krzywde
    ludziom z ktorymi wspozyja . Sa tacy ktorzy dla wlasnego zysku, prestizu czy z
    innych powodow wciaz lamia wspolne prawo. Zaczyna sie od proby wyprzedzenia na
    drodze nielegalnie z ryzykiem kalectwa lub smerci innych, oszustwa celnego ,
    zlodziejstwa takiego czy innego. Na ludziach ktorzy zyja wedlug wlasnej
    indiwidualnej miarki sprawiedliwosci i prawa nie mozna polegac bo dzisiaj
    oszukaja Ciebie na cenie kotletu w restauracji a jutro wyjma portfel z kieszeni
    a pojutrze noz w plecy bo sie zle spojrzales. Porzadek i prawo jest miara
    dojrzalosci spoleczenstwa. Oczywiscie zdarza sie ze w Szwecji ktos mi opowiada
    jak mu sie udalo oszukac firme ubezpieczeniowa podajac falszywe dane przy
    okradzeniu domu np. Ale od takich ludzi odwracam sie od razu bo mowie. To kogo
    Ty oszukales, Firme ubezpieczeniowa czy mnie? Mnie , bo z moich skladek
    dostales odszkodowanie i skladki pojda w gore jak wielu tak bedzie robic .
    Malointeligientni ludzie nie kapuja zwiazkow spolecznych ze przestepstwo
    przeciw prawu, kradzierz i jeszcze pokazywanie tego jest przestepstwem
    przeciwko kazdemu z nas na dluzsza mete. Z tego bierze sie przeciez srednia
    wartosc naszego wspolnego poziomu dobra. Co do ceny kotletu za 12 zl czy 120
    zl to nie ma specjalnie znaczenia bo nasz poziom zycia jest w dalszym ciagu
    okolo 10 razy wiekszy niz w Polsce. Moj stan ekonomiczny pozwala mi na kotlet
    za 100 zl choc on tego nie jest warty. Ale moj poziom moralny nie pozwala mi
    aby mnie oszukiwano przez przekrety i ukrywanie ceny. Niech napisza kotlet 100
    zl i sprawa zalatwiona to wiem co kupuje a nie robia parodie z kazdego klienta.
    bo kazdy czuje sie oszukany w takiej sytuacji i lokale stoja puste.
    Powodzenia, wiem ze "Rynek" to rozwiaze.
    A tak pozatym wam co macie samochody ponizej 1.5 litra pojemnosci cylindrow
    raczylbym zajrzyc do instrukci jaka jest prestanda wymijania na wyzszych
    biegach.






    Temat: Reżim na Białorusi likwiduje wspierany przez Eu...
    ..."to jak, jest bieda czy jej nie ma"...
    Na Bialorusi podobnie jak w wielu innych krajach swiata jest i bieda i
    dobrobyt. Sa tacy ktorzy zarabiaja krocie i sa tycy co patrza czy starczy na
    chleb do konca miesiaca. Zycie - poprostu.
    Wiedza byla, jest i bedzie najwyzsza wartoscia na ktory warto wydawac pienidze
    nawet te ktorych sie nie ma. Opowiem jak sie to robi w Minsku.
    O zameldowaniu w Minsku mozna tylko marzyc. Oficjalnie w Minsku
    bez "przypiski" nikt w stolicy Bialorusi mieszkac nie moze! Jesli rodzina ma
    mieszkanie w Minsku i jaka "mete" czyli rodzine to "przenosi" sie do Cioci,
    Babci albo "innej rodziny" a wlasne mieszkanie wynajmuje. Z pieniedzy za wynajm
    oplaca czesne dziecku ktore studiuje.
    A propos studiowania. Na Bialorusi nauka jest tylko quasi bezplatna. Otoz na
    bezplatne studia przyjmowani sa tylko "najlepsi". Pisze slowo najlepsi celowo w
    cudzyslowie poniewaz z doswiadczenia wiemy, ze tylko ryba nie bierze! No ale
    zalozmyze kandydadt dostal sie do elitarnej grupy studentow ktorzy za studia
    placic nie musi - w nagrode po ich ukonczeniu musi podjac prace w zakladzie
    wskazanym przez Uniwersytet. Jakie moze to byc miejsce pracy hmmm np blisko
    granicy z Rosja czyli na wschodzie gdzie z kranow nie cieknie ciepla woda nie
    tylko w czasie okresowego przegladu latem ale przez caly rok. Tak wygladaja
    realia zycia na Bialorusi.
    Co do praktyk to studenci Uniwersytetu humanistycznego korzystali w duzej
    mierze z pomocy roznych organizacji w formie stypendiow.
    Co do jakosci wykszatalcenia to moge powiedziec tylko tyle jesli sie chce to
    mozna sie uczyc wszedzie nawet na Bialorusi.
    Co do sedna ttej informacji to polecam:
    www.charter97.org/rus/news/2004/07/28/ehu
    Tyle tylko, ze trzeba umiec czytac cyrylice :-)

    Pzdr





    Temat: CERAZETTE - czy to dobry pomysł? Proszę o radę...
    CERAZETTE - czy to dobry pomysł? Proszę o radę...
    Witajcie drogie Panie, chciałabym przejść wkrótce na Cerazetki, ale mam parę
    wątpliwości.. Zacznę od tego, że nie jestem matką karmiącą, nie mam dzieci,
    mam
    28 lat i przez siedem lat stosowałam Minulet, a przez ostatnie 3 m-ce plastry
    EVRA. przerwę zrobiłam tylko raz, na jeden cykl, po 4 latach brania. wyniki
    badań mam w miarę ok, choć bilirubina z roku na rok wyższa (. mój gin z
    rozpędu bez problemu przepisuje mi kolejne hormony, ale ja zaczynam się
    martwić.... 7 lat non stop to długo, mam cellulit, pod kolanem 'wylazła" mi
    żyłka i w ogóle jakoś czuję że wystarczy, boję się skutków ubocznych - palę(
    niewiele do 5 papierosów dziennie), wiec ryzyko wzrasta..najlepiej byłoby
    pewnie odstawić hormony całkiem, ale.. zaczęłam je brać, bo oprócz pewnego
    zabezpieczenia chciałam pozbyć się comiesięcznego koszmaru- nieregularnych,
    bardzo bolesnych i obfitych 8 dniowych miesiączek, to był mój główny problem,
    gin doradził jako jedyne wyjście hormony.. zaczęłam je brać i było
    fantastycznie - regularnie co do godziny, zero bólu, krwawienie 3 razy
    słabsze
    i tylko 5 dni...Więc same rozumiecie, że cieżko mi z tego zrezygnować, a z
    tego
    co wiem po odstawieniu hormonów problem wróci (( do tego panicznie boję się
    ciąży, samym gumkom nie ufam, a w połączeniu z globulką na dłuższą metę jest
    uciążliwie...wydaje mi się, że Cerazety byłyby idealne dla mnie- ochrona
    przed
    ciążą, brak lub słabe miesiączki, a skutki uboczne mniej groźne niż na
    normalnych pigułach. Teraz właśnie robię przerwę, na okres pewnie poczekam
    min.
    40 -50 dni, (chcę się upewnić że wszystko działa zanim wezmę Cerazety) no a
    potem chcę Cerazety, po świętach mam wizytę u gina i chcę o nie poprosić...po
    tym nudnym i przydługawym wstępie (wybaczcie) przejdę do meritum: czy tym z
    was, które nie karmią i nie są świeżymi mamami lekarze bez oporów przepisali
    Cerazette? czy obniżają one libido? jak długo można je brać non stop? czy
    robiąc ewentualne przerwy można brać je kilka lat? a może któraś z Was też
    przeszła na nie z pigułek dwuskładnikowych? jesteście zadowolone ze zminy,
    czy
    wręcz przeciwnie? myślicie ze Cerazetki to dla mnie dobre rozwiązanie? co
    radzicie? odpiszcie bardzo proszę, pozdrawiam Was wszystkie serdecznie




    Temat: Dążenie do doskonałości
    Dążenie do doskonałości
    mateusz.pl/czytania/2010/20100121.htm
    "Mówiąc „bądźcie wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz
    niebieski”, stawia nam Jezus przed oczyma wzór świętości, któremu
    żadne stworzenie dorównać nie zdoła, bo doskonałość największych
    nawet świętych jest niczym w porównaniu z doskonałością Boga. Toteż
    Jezus ostrzega, że nigdy nie należy zadowalać się osiągniętym
    stopniem doskonałości, wysiłkami czy też postępem dokonanym, jest to
    bowiem niczym wobec najwyższego ideału, do jakiego nas powołuje.
    Dlatego zaleca, by nigdy w drodze do świętości nie ustawać, nigdy
    nie mówić: już dosyć. Choćby nie wiadomo jak się pracowało, nigdy
    nie uczyni się dosyć. Któż istotnie mógłby dojść do tego, aby być
    sprawiedliwym lub miłosiernym jak Bóg? Póki człowiek żyje na ziemi,
    jego świętość polega na ustawicznym dążeniu do doskonałości
    Bożej. „Pragnijmy nieustannie biec — mówi św. Augustyn. — Niech
    nikt, dopóki żyje, nie mówi, że już doszedł do celu”.

    Wśród nieskończonych doskonałości Bożych, Jezus przede wszystkim
    objawia i wzywa ludzi do miłości. Ponieważ „Bóg jest miłością” (1 J
    4, 16), Jezus uczy, że „największym i pierwszym przykazaniem” jest
    miłość Boga, a drugie „podobne do niego” to miłość bliźniego (Mt 22,
    36–39). Przykazanie miłości, podobnie jak dążenie do doskonałości,
    nie ma granic. Choćby człowiek jak najwięcej Boga umiłował, nigdy w
    miłości swej nie osiągnie miary, jakiej Pan jest godny i jaka Mu się
    należy. I choćby jak najwięcej miłował bliźniego, miłość jego nie
    dorówna miłości, jaką Bóg darzy człowieka.

    Ideał świętości postawiony przez Jezusa jest tak wzniosły, że wymaga
    ciągłego posuwania się naprzód, wytrwałego wstępowania ku metom
    coraz wyższym, W tym znaczeniu św. Paweł, chociaż już podniesiony do
    trzeciego nieba, ubogacony darami i pełen miłości ku Bogu i
    bliźniemu, pisze z pokorą: „Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że
    już zdobyłem [doskonałość], ale to jedno [czynię]: zapominając o
    tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku
    wyznaczonej mecie”. I kończy: „Wszyscy więc doskonali tak to niech
    odczuwają... Dokąd doszliśmy, w tę samą stronę postępujmy” (Flp 3,
    13–16)."

    O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
    Żyć Bogiem, t. II, str. 45



    Temat: Borsuk - pojawienie drugie i ostatnie
    i już tylko Abe (ale Aby czy tylko?;)
    Gość portalu: Abe napisał(a):

    > Pierwsze trzy usmiechy troskliwie nanizane wraz z połową jeżowej kołysanki
    > na wstążeczkę misternie na końcu związaną w gustowną kokardkę
    >
    > Nutko jesienna - kokietujesz. Nie wierzę byś jeszcze chlipała i do tego
    > z opuszczoną głową - za dużo w Tobie siły wewnętrznej na takie pochlipywania.
    > Z zębem należy stanowczo! )

    Z zębami nigdy nic nie wiadomo, Abe!
    Twą myśl przewodnią tudzież ocenę osoby, sytuacji i całokształtu oceniam jednak
    pozytywnie. Tak trzymać! (Rety, chyba się powtarzam...)

    > O jejku jejku Jerry.
    > Całe szczęscie, że znam Cię jeszcze z baru i wiem, że to uwielbienie może
    > mieć podłoże w naszym wspólnym zamiłowaniu do tych samych trunków.
    > Dziękuję za ten kolejny odruch sympatii, których mi nigdy nie skąpiłeś )
    > Jesienna depresja NIE ISTNIEJE. To wroga propaganda rozpowszechniona przez
    > smutasów dla usprawiedliwienia własnego ponuractwa )
    > Cieszy mnie Twój widok - skąpisz nam go od dawna.

    A ja znam Jerrego od Jeszcze Dawniejszych Czasów!
    Prawda, Jerry?
    **************

    Co do widoku natomiast - niestety - po Twoim wpisie nie potrafię wymyślić nic
    oryginalnego ( i mogę się tylko przyłączyć.

    I TERAZ - UWAGA - NAJWAŻNIEJSZE: DO MNIE!

    > Tyu.
    > Nie wiem co dla Ciebie znaczy szczęście, więc tylko zacytuję:
    > Dorosłe Strumyki (czyli Prawie Małe Rzeczki) wiedzą bardzo dobrze, że nie ma
    > pośpiechu. Któregoś dnia i tak dostaną się tam, gdzie trzeba

    Ale niekiedy, gdy aura nie sprzyja, owe Strumyki zmuszone są ustąpić Wielkim
    Groźnym Rzekom. Gdybyż same potrafiły stać się w porę Wielkimi Rzekami, wody
    swe przeciw wrażym od-Mętom kierować! Niestety, mądry Strumyk po szkodzie. PO
    szkodzie, ale jednak - Mądry!
    I teraz, gdy jedne Męty na sicie bezsilne już wiszą, a inne spływają powoli,
    czysty nurt Strumyków znów cieszyć zaczyna tych, którzy pragną zanurzyć się w
    ich toni.
    A jeśli jeszcze na brzegu czekać będzie Praktyczna Baryłeczka - nie opróżniona
    przez zabłąkanego tu Hohonia (Witaj Bracie Hohoniu! Już wiemy, że NIE TY jesteś
    zjawą ze złego snu!) - to czegóż nam więcej trzeba?

    Tak mało trzeba nam i dużo tak... itd. Pamiętasz dalej?

    > Odwzajemniam usmiechy
    > Abe ))

    Jeśli masz na myśli również moje, to znaczy, że musiałaś się bardzo natrudzić...
    Przesyłam następne!
    ))))))
    tyu




    Temat: A ja do piątku zaczynam głodówkę

    Witaj Dorotko.Przed kilku laty ze zwyklej ciekawosci wyprobowalam glodowke ,
    ktora trwala 17 dni /siedemnascie/ .Stosowalam sie dokladnie do zalecen w/g
    ksiazki Miszurowa.Bylam tez oczywiscie zdrowa , bo to ma jednak duze znaczenie.
    Schudlam 8 kg bo tyle mialam nadwagi. Najdziwniejsze byly dla mnie odczucia
    psychiczne ktore towarzyszyly tej glodowce ,pisal o nich lekarz w tej ksiazce
    ale oczywiscie traktowalam te opisy lekcewazaco i z niedowierzaniem.
    Odczuwalam mianowicie ogromny przyplyw energii, prace swoje wykonywalam
    naprawde duzo szybciej,z entuzjazmem a wiem sama jak potrafie byc leniwa.
    W czasie tej glodowki rano przy wstawaniu trzesly mi sie nogi i oblewalam sie
    potem, mialam zawroty glowy. Przechodzilo mi to po 15 min. bralam prysznic i
    potem bylam w swietnej kondycji , prowadzilam aktywny tryb zycia, prowadzilam
    samochod.Nasilila sie jednak arytmia serca , ktora dokuczala mi od wielu lat,
    przez kilka dni bralam witaminy i potas., ale wkrotce wszystko sie uspokoilo
    i od tamtej glodowki od 6 lat/szesciu/ NIGDY nie powtorzyla sie arytmia
    czego nie rozumiem ale takie sa fakty. Przez dlugi czas waga moja utrzymywala
    sie w normie chociaz nie liczylam sobie kalorii .Dzisiaj jestem troche starsza
    i obawiam sie gwaltownwgo chudniecia chocby ze wzgledu na stan skory twarzy .
    Niestety ujemnym skutkiem glodowki bylo zatrzymanie miesiaczki chociaz moja
    waga byla normalna 60kg /163 cm i musialam robic badania i zastrzyki
    przywracajace normalne funkcje organizmu. W czasie glodowki zalecaja pic 2
    l .wody, nigdy mi sie to nie udalo, Dzwonilam nawet do tego lekarza do Krakowa
    z pytaniami ile tej wody trzeba pic .Odpowiedzial , ze to jest bardzo
    indywidualne i zeby pic tyle ile ma sie ochoty .Ja niestety pije bardzo malo
    i zapewne dlatego mam problemy z nadwaga.Kidy pilnuje picia to dochodze do 1
    litra dodatkowo oprocz kawy czy herbaty.Glodowka to na pewno ciekawy
    eksperyment ale niestety nie rozwiazuje sprawy na dluzsza mete.Zainteresowalam
    sie ostatnio dieta w/g Montaignac,a moze uda mi sie schudnac nie rezygnujac
    z rozkoszy stolu w koncu jest to czesc radosci zycia.Powodzenia w
    glodowce,napisz co zrobisz potem aby utrzymac wage. Pozdrawiam.



    Temat: Gustaw Grudziński też był żydem
    Rzeczywiście bełkot i grafomania, ale jak"słuszna"
    Nienawiść

    Spójrzcie, jaka wciąż sprawna,
    jak dobrze się trzyma
    w naszym stuleciu nienawiść.
    Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
    Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.
    Nie jest jak inne uczucia.

    Starsza i młodsza od nich równocześnie.
    Sama rodzi przyczyny,
    które ją budzą do życia.

    Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.
    Bezsenność nie odbiera jej sił, ale dodaje.

    Religia nie religia -
    byle przyklęknąć na starcie.
    Ojczyzna nie ojczyzna -
    byle się zerwać do biegu.
    Niezła i sprawiedliwość na początek.
    Potem już pędzi sama.
    Nienawiść. Nienawiść.
    Twarz jej wykrzywia grymas
    ekstazy miłosnej.

    Ach, te inne uczucia cherlawe
    i ślamazarne.
    Od kiedy to braterstwo może liczyć na tłumy?

    Współczucie czy kiedykolwiek
    pierwsze dobiło do mety?
    Zwątpienie ilu chętnych porywa za sobą?
    Przerywa tylko ona, która swoje wie,

    Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
    Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
    Ile stronic historii ponumerowała.
    Ile dywanów z ludzi porozpościerała
    na ilu placach, stadionach.

    Nie okłamujemy się:
    potrafi tworzyć piękno.
    Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
    Świetne kłęby wybuchów o różnym świcie.
    Trudno odmówić patosu ruinom

    i rubasznego humoru
    krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
    Jest mistrzynią kontrastu
    między łoskotem a cisza,
    między czerwoną krwią a białym śniegiem.
    A nade wszystko nigdy
    jej nie nudzi motyw schludnego oprawcy

    nad splugawioną ofiarą.
    Do nowych zadań w każdej
    chwili gotowa.
    Jeżeli musi poczekać, poczeka.

    Mówią, że ślepa. Ślepa?
    Ma bystre oczy snajpera
    i śmiało patrzy w przyszłość
    - ona jedna.




    Temat: Bush mial racje oslabiajac dolara
    A kiedy to oslabianie sie skonczy?
    Bo na razie Kiciaczku, kresu nie widac... Coraz mniej zarabiacie....

    Gość portalu: Kiciaczek napisał(a):

    > gielda idzie w US w gore - oznacza to ze gospodarka ma sie coraz lepiej (a
    > gielda przewiduje stan gospodarki z ok 6 miesiecznym wyprzedzeniem)...

    E tam, po prostu oszczedzajacy pozbywaja sie coraz slabszego dolara i uciekaja w
    akcje.

    > oznacza to ze Bush przypuszczalnie mial racje w polityce wobec $...

    Na razie jednak deficyt handlowy nie chce spadac mimo 30% dewaluacji USD.
    Znow bylo powyzej 40 mld USD na miesiac.

    > jesli tak dalej pojdzie wyjdzie ze:
    >
    > -Bush byl tym kto stworzyl z USA mocarstwo-hegemona na planecie

    He, he, rozmiar gospodarki chinskiej niedlugo przewyzszy rozmiar amerykanskiej,
    euro bije dolara, dlugi wobec reszty swiata szybko rosna... gdzie Ty widzisz te
    nowo stworzona hegemonie?

    > -Bush naprawil gospodarke USA

    Zerowe realne stopy procentowe, potezna stymulacja fiskalna i slabnaca waluta.
    To sa bardzo agresywne posuniecia, ktore musza zadzialac na krotka mete, ale
    problemy fundamentalne zostaly. Dlugi, dlugi, dlugi.

    > -nowy budzet obronny USA stanowic bedzie podstawe jej absolutnej supremacji

    Ten patent juz jest znany - brac dlugi i budowac za to armie. Skutki wszyscy
    znamy.

    > -Bush byl prezydentem za ktorego rzadow US przejelo wlasciwie pelna kontrole
    > nad bliskim wschodem

    Jaka kontrole? Boja sie nosa wysciubic z czolgow w malenkim Iraku... i zebraja
    po calym swiecie o wsparcie finansowe tej eskapady.

    > suma jest taka ze jesli tak pojdzie dalej Dablju Bush moze zostac jednym z
    wybitniejszych
    > prezydentow USA...

    Albo najbardziej nieslawnym - tym ktorym zniszczyl zaufanie swiata do USA i
    dolara.




    Temat: Karma a pewien przykład
    tztz3 napisał:
    > może ktoś łaskawie przemyśli poniższy przykład
    > i przemyśleniami się podzieli ?

    Ależ proszę bardzo! Jako że osobiście byłem kiedyś sportowcem wyczynowym
    (zawodowym w sensie zaangażowania, nie konta w banku) mógłbym na ten temat wiele...

    > Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce, zwycięzca biegu np. na 100 metrów,
    > zaraz po przybyciu na metę, świętuje radością sukces na który złożyła się
    > jego, trenera, fizjoterapeuty etc. ciężka praca.

    Jak sam zauważyłeś, jest to wielki *sukces*. Żeby mógł zaistnieć, potrzeba
    nagromadzenia bardzo wielkiej dobrej karmy. W dzisiejszych czasach jest to o
    wiele bardziej skomplikowane, bo z sukcesem sportowym wiąże się zwykle sukces
    finansowy, a to wymaga nagromadzenia troche innej karmy...

    > Jednocześnie jest przynajmniej kilku innych zawodników plus ich otoczenie
    > którzy marzyli o wygranej i na nią liczyli, nie wygrali - cierpią.

    A kto ima każe cierpieć? Po pierwsze, to że nie wygrali, wcale nie musi
    oznaczać, że nie są zadowoleni z wyniku. Sam osobiście najmilej wspominam ze
    swojej kariery starty, które niekoniecznie przekładały się na wymierne wniki. A
    nie wszystkie z nagrodzonych złotymi medalami uznaję za udane... Zarówno
    samoocena wyniku jak i zadowolenie (lub nie) są bardzo subiektywne i zależą od
    bardzo wielu czynników.

    Jeśli ktoś traktuje sport czysto zawodowo, no to cóż... Ale tutaj potrzeba nieco
    innej karmy. Najkrócej mówiąc: wynik sportowy wymaga ciężkiej pracy, a praca
    daje sławę. Natomiast korzyści finansowe biorą się z czego? Bynajmniej nie z
    ciężkiej pracy! Wbrew temu, co sie powszechnie sądzi, bogactwo wcale nie bierze
    się z pracy ale ze szczodrości. Tak więc sportowiec, który ciężko pracuje, a nie
    ma karmy związanej z bogactwem, może zostać "wielkim pechowcem"



    Temat: ankieta No 9
    galba napisał:

    > Poczytaj trochę fachowej prasy - motorem napędowym obecnego wzrostu są...
    > wydatki konsumpcyjne zwykłych obywateli(mają kasę bo właśnie zaczęły wchodzić
    > w życie cięcia podatkiwe prezydenta Busha przeforsowane jeszcze w 2001 roku).
    > Wydatki na obronność(podobnie jak i inne wydatki federalne) nie mogą napędzać
    > gospodarki bo rząd bierze kasę od podatników -jak on wyda ich pieniądze to oni
    > nie kupią nowego samochodu czy szczoteczki do zębów.

    ***** Poczytaj, poczytaj.....
    Bo rząd nie bierze od podatników, tylko zwiększa deficyt budżetowy,
    zadłuża się. Taka polityka na dłuższą metę może prowadzić do głębokiego
    kryzysy finansów. A pieniądze wydane (pożyczone) na zbrojenia i tak w końcu
    trafiają do obywatela nakręcając popyt wewnętrzny.
    Zobaczymy jak za jakiś czas ruszy inflacja, bo wartość $ relatywnie
    spada. Zobacz rekordowe ceny metali szlachetnych i przemysłowych,
    których wartość jest liczona w US$.

    > Słaby dolar spowodowany jest niskimi stopami procentowymi w USA(bogaj poniżej
    > 1 proc. - najmniej w cywilizowanym świecie).

    **** między innymi, ale głównym powodem jest olbrzymi deficyt budżetowy.
    Jest on prawie dwukrotnie wyższy niż w Europie (Niemcy, Francja bo gdzie
    indziej jest znacznie niższy)
    Niskie stopy zresztą są instrumentem wojny gospodarczej z Europą.

    > Świat rozumiany jako banki centralne wcale od dollara się nie odwraca - the
    > Economist przedstawiał ostatnio dane procentowe na temat światowych rezerw
    > walutowych - obecnie wygląda to mniej więcej tak samo jak przed rokiem,
    > pięcioma, trzydziestoma (euro weszło na miejsce Marki czy Franka)...

    **** Rezerwy walutowe tradycyjnie przelicza się w $ co wcale nie znaczy,
    że faktycznie są w tej walucie. A świat jednak od $ ucieka, co sam
    pisałeś z powodu stóp procentowych.

    pozdrawiam




    Temat: bulimia z tabl.przeczyszczającymi
    witaj:) ja przez 6 lat, codziennie brałam po 3 opakowania tabletek
    przeczyszczających:( Czułam się z tym fatalnie, popsuły mi się zęby, cera,
    wzrok, często bolał mnie brzuch itd...Też nie wymiotowałam, tylko brałam
    tabletki..Jestem mniej więcej tej samej postury co Ty,mam 160cm, ważę 55kg.Na
    początku trochę schudłam, ale po jakiś czasie tabletki przestały działać a ja
    bałam się, że jak przestanę je zażywać, to strasznie przytyję, bo organizm nie
    będzie trawił tego, co zjem.Ale tak wcale się nie stało.Miałam tego wszystkiego
    dosyć: mnóstwo pieniędzy straconych na prochy, nerwów, ukrywania wszystkiego
    przed mężem, odwiedzanie kilku aptek dziennie i ten podejrzliwy wzrok pań
    sprzedających...Bałam się też strasznie o swoje zdrowie, czułam że dłużej tak
    nie pociągnę..Postanowiłam z dnia na dzień rzucić to świństwo,tak po prostu.
    Przez kilka dni faktycznie nie odwiedzałam toalety, ale trzeba cierpliwie
    poczekać i po kilku dniach wszystko zaczęło wracac do normy.Oczywiście jadłam
    tylko zdrowe,lekkostrawne produkty,częściej a w małych ilościach.Jogurty z
    otrębami,polecam Danone Activia, serki wiejskie light, musli, owoce,szczególnie
    jabłka są dobre na trawienie, soki warzywne,drób,ryby, pieczywo chrupkie,
    suszone śliwki, .Zero słodyczy i tłustych, smażonych potraw.Ostatni posiłek
    jadłam przed 17.Piłam dużo zielonej i czerwonej herbaty.Na takiej diecie nie
    można przytyć, więc nie bój się o to.Na początku trochę też ćwiczyłam, ale od
    jakiegoś czasu nie chce mi się:)I waga też wcale nie poszła w górę.Od tamtej
    pory minęło 8 miesięcy i nie mam żadnych problemów z wypróżnianiem się.W życiu
    nie wzięłabym też żadnej tabletki przeczyszczającej do ust..na samą myśl o
    tamtym robi mi się niedobrze:( Prochy na dłuższą metę kompletnie nic mi nie
    dały a wiele dobrych chwil pewno straciłam..Wystarczy tylko zdrowo się odżywiać
    i waga będzie ok:)
    Uwierz, że da się z tego wyjść, normalnie żyć.Zołądek na nowo przyzwyczai się
    do normalnego jedzenia, tylko daj mu na to szansę i odrobinę czasu!
    Pozdrawiam Cię i życzę cierpliwości i wytrwałości, na pewno Ci się uda, tylko
    spróbuj!
    Gdybyś miała jakieś pytania, pytaj śmiało:)

    aha, jest jeszcze b.dobry lek, naturalny,zupełnie
    nieszkodliwy,nieuzależniający, pomagający w pracy jelit: Colon C.Jest dostępny
    w aptece bez recepty, niedrogi.Ja nie musiałam go zażywać, bo po ok trzech
    dniach byłam w ubikacji, ale gdyby u Ciebie zaparcia trwały dłużej, możesz
    spokojnie po niego sięgnąć.On wszystko unormuje i będzie ok.
    bd.lilypie.com/puRGp2



    Temat: Oddam dziecko lepsze niż przyjmę dziecko?
    Unachica z Twojej działalności na forum wnioskuje, ze jednak nie widzisz róznicy miedzy postami oddam a przyjme dziecko.
    Zauwaz jaka w pierwszej kolejności pada rada w obu przypadkach - udaj sie do OA.
    Po to sa te instytucje aby móc przygotowac zarówno matki biol. jak przyszłe rodziny ado do trudnego zadania jakie je czeka. Rozumiem ze skoro chcesz adoptowac dziecko zapoznałas sie z teoria na ten temat.........np. ze matka biol.ma 6 tyg czasu na podjecie decyzji, która dopiero wtedy prawnie moze potwierdzic, ze rodzice ado. korzystając z szekolen OA, nie dosc ze przygotowuja się na bycie rodzicami to dodatkowo przechodzą testy/rozmowy z psychologami, mające byc gwarancja, że dziecko nie trafi w nieodpowiednie ręce. Dla mnie osoby omijające OA sa z mety "politycznie podejrzani", bo wszystko da się przezyc, nikt nie brał nas w krzyżowy ogień pytań, nie masz nic do ukrycia więc nie ma powodu aby omijac procedury (i zauważ, że etykietke psychopatki dopięłas sobie sama - nie znalazłam wypowiedzi z użyciem tego sformułowania wobec Ciebie).
    Dodatkowo wniosek o adopcje złozony w sądzie przez OA lub za jego popraciem zdecydowanie lepiej dla sprawy wróży.
    A dlczego nie powinno sie dawac "ogłoszen" w stylu "przyjme dziecko". Dla mnie dlatego, że ktos moze z niego skorzystac.
    Nie mam na mysli teraz Ciebie, bo Cie nie znam, ale wyobraz sobie ze takie ogloszenie daje osoba czerpiąca korzysci z np. sprzedazy dzieci, organow lub innej tego typu dewiacji.
    A co z klasycznym handlem dziecmi....dam temu co wiecej zaplaci, a skoro daje ogłoszenie to widac jest zdeterminowana.
    Swiat mamy taki jaki mamy, lepiej dmuchac na zimne niz doprowadzic do krzywdy dziecka, dlatego jestem absolutnym przeciwnikiem dzikiej adopcji i następnej osobie, która zada to pytanie co Ty udziele tej samej odp.



    Temat: "holocaust" - wszelkie prawa zastrzezone
    Od A.D.'a
    Gość portalu: dana33 napisał(a):

    > nu, chlopczusie, polscy arabowie, arabscy polacy czy tez
    > po prostu ziejacy nienawiscia do wszystkiego co zaczyna
    > sie na zyd.... cos dla was:
    >
    >
    > Nienawiść
    >
    > Spójrzcie, jaka wciąż sprawna,
    > jak dobrze się trzyma
    > w naszym stuleciu nienawiść
    > Jak lekko bierze wysokie przeszkody,
    > Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.
    > Nie jest jak inne uczucia.
    > Starsza i młodsza od nich równocześnie.
    > Sama rodzi przyczyny,
    > które ja budzą do życia.
    > Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.
    > Bezsenność nie odbiera jej sił, ale dodaje.
    > Religia nie religia
    > byle przyklęknąć na starcie.
    > Ojczyzna nie ojczyzna -
    > byle się zerwać do biegu.
    > Niezła i sprawiedliwość na początek.
    > Potem już pędzi sama.
    > Nienawiść. Nienawiść.
    > Twarz jej wykrzywia grymas
    > ekstazy miłosnej.
    > Ach, te inne uczucia -
    > cherlawe i ślamazarne.
    > Od kiedy to braterstwo
    > może liczyć na tłumy?
    > Współczucie czy kiedykolwiek
    > pierwsze dobiło do mety?
    > Zwątpienie ilu chętnych porywa za sobą?
    > Porywa tylko ona, które swoje wie.
    > Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
    > Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
    > Ile stronic historii ponumerowała.
    > Ile dywanów z ludzi porozpościerała
    > na ilu placach, stadionach.
    > Nie okłamujmy się:
    > potrafi tworzyć piękno.
    > Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
    > Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
    > Trudno odmówić patosu ruinom
    > i rubasznego humoru
    > krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
    > Jest mistrzynią kontrastu
    > między łoskotem a ciszą,
    > między czerwoną krwią a białym śniegiem.
    > A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
    > motyw schludnego oprawcy
    > nad splugawioną ofiarą.
    > Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
    > Jeżeli musi poczekać, poczeka.
    > Mówią że ślepa. Ślepa?
    > Ma bystre oczy snajpera
    > i śmiało patrzy na przyszłość
    > - ona jedna.
    >
    >
    > Wisława Szymborska

    >>Co ma pojecie nienawisci do reakcji na ukaszenie zmiji, ktora sie na piersi
    ogrzewalo?




    Temat: wenezuela we wrzesniu
    hej
    Dolary wymienialam po ok. 2400 bolivarow (ale wlasciwie to miedzy 2000 a
    2700), w bankach byly po niecale dwa. W sklepach czasem dolarow nie chcieli.
    Ale jesli wiele sie nie zmienilo, to spokojnie mozna szukac po 2400 (poznalam
    ludzi co wtedy w Caracas po 3000 wymienili). Tylko ludzi na miejscu mowili zeby
    czasm uwazac jak sie wymienia u obcych przypadkowych bo moga oszukac.
    Polecam na pewno sandaly zapinane (tzn nie klapki ale takie co sie trzymaja
    nogi, bo ja pocinalam w japonkach co na dluzsza mete bywalo uciazliwe ) no i
    jakies buty zakryte - adidasy czy cos, takie zeby sie pod gore dobrze wchodzilo
    (np. na Angela) i mogly sie pomoczyc.
    Nie bylam w Meridzie (niestety) ale kazdy mowil ze tam jest niemal jak u nas
    w zimie wiec tam to tak na cieplo (mysle ze te zakryte buty tam starcza). A na
    Margarite to oczywiscie plazowo
    Bralam Lariam, ale ogolnie to na miejscu okazalo sie ze wcale nie jest to
    takie konieczne (miejscowi to sie podsmiewali z tego), moj tata nie bral no i
    poki co nic mu nie jest. Takze nie jest to konieczne, ale z dugiej strony
    strzezonego...
    Nie ma problemu z kupieniem wycieczki do Angela, a juz na pewno w Canaimie.
    Na miejscu czesto wlasnie mozna cos taniej wynegocjowac (samolot czy cos).
    Ja nie wiem czy tam sie konczy juz pora deszczowa w listopadzie, ale jesli
    nie to polecam peleryne przecideszczowa (np. ze skladnicy harcerskiej), gdyz
    jak pada, jedzie sie na lodce to po prostu bywa naprawde zimno i nieprzyjemnie
    (np. na angela sie plynie), a to tez chroni od wiatru etc.
    Takze polecalabym uwazac na aparaty, kamery etc., nam zalalo kamere w
    Canaimie (pod Salto Sapo), szczescie w ostatni dzien wycieczek
    Wedlug mnie Roraima to jest super pomysl, nie bylam ale bardzo bym chciala
    tam pojechac, musi byc niesamowite (poznany tam kolega ktory mial to w planach,
    opisywal ze to cos naprawde swietnego) , nawet kosztem Margarity, ktora po tych
    wszystkich cudach natury nie byla niczym specjalnym.
    Hmm co jeszcze. No na pewno wszedzie czytalas o srodkaw przeciw komarom. Na
    pewno polecam, choc przyznam ze wyobrazalam to sobie duzo gorzej (tak opisuja
    to wszedzie), a na miejscu wcale tak duzo tego robactwa nie bylo. Na miejscu
    mozna tez kupic rozne Offy, i przyznam ze chyba lepiej dzialaja niz nasze (na
    tamtejsze owady).
    Na razie nic mi nie przychodzi do glowy, jakby co to dopisze Jak masz
    jakies pytania to chetnie odpisze A no i w ogole jedziesz z biura czy na
    wlasna reke i w ogole na dluzej jakos? Ech zazdroszcze Ci strasznie, to miejsce
    mnie po prostu zaczarowalo, przyroda jest tak niesamowita ! Bardzo bym chciala
    tam jeszcze pojechac.
    Pozdrawiam!




    Temat: Napaliłem się na Toyotę Corolle - czy dobrze ?
    Gość portalu: Henry napisał(a):

    > yooyo napisał:
    >
    > > Chyba ją kupię ale nie wiem jaką. Dizel czy benzyna i gaz mimo że kosztuje
    >
    > > 7000 zł instalacja. Rocznie robię około 30000 km i chcę samochód na 4-5 la
    > t.
    > > Czy ten gaz mi się opłaci ? Pytam użytkowników tej marki, gdyż
    > > dotychczasowego Reno Meganka mam dość po 3 latach i przebiegu 68000 km.
    > > (benzyna bez gazu)
    > > Pozdrawiam
    >
    *******************************************************************************
    > *
    >
    > Corolla Verso nie jest pr.w Japoni(w Europie) i o kwalifikacji montazu za
    > wczesnie jeszcze cokolwiek powiedziec.
    > Pozostale Corolle (zwlaszcza Combi) sa albo Japonskie albo z dalekiedo
    wschodu
    > pochodza - kwalifikacja montazu znakomita.
    > Wez pod uwage ze Corolle trzeba oddac na warsztat "Astra Dinol" -zeby nie
    > rdzewiala ,w Skandynavi wszyscy tak robia i Corolle jezdrza po 20-cia lat
    bez
    > plamki rdzy.
    > Co do gazu-definitywnie tak-jezeli jest fabrycznie montowany ,z drugiej reki
    to
    >
    > tylko substitut,a moze diesel ? ,ja tego nie lubie ale wiem ze w Polsce to
    sie
    > oplaci . Pzdr. HH
    >
    _______________________________________________________________________________
    Oplaci sie do 1maja 2004 pozniej zostanie zrownane z benzyna tak jak jest w
    calym EU,sa tylko drobne roznice.Wedlug mnie tylko benzyna i pomysl z
    profesjonalnym zabezpieczeniem jest bardzo dobry.Potem ludzie sie na
    kontynencie dziwia ze te wozy ze Skandynawi nie rdzewieja.Volvo po 15 latach
    jak nowka.To samo Corollka.Pzdr.Michal
    P.S Odpowiedz na pytanie ;tak bierz i tylko benzyne ,to jest dobry
    wybor.Bedzierz na dluga mete zadowolony.
    Mala dygresja kolega przed 1 miesiacem kupil nowy Focus 2003.Piekne
    autko.Odrazu pojechal nim na wakacje do Kroacji.Po powrocie takie
    spostrzezenie,nie wyciagal wiecej na autobahn jak 140km.Pozniej i porzy
    mniejszej predkosci ,po powrocie zareklamowal,znaleziono przyczyne pompa
    paliwowa w pierwszym 5000km.Niezle co.Postanowil sprzedac to g.... i kupic cos
    japonskiego.




    Temat: "holocaust" - wszelkie prawa zastrzezone
    do adow, mankow i kolesiow
    nu, chlopczusie, polscy arabowie, arabscy polacy czy tez
    po prostu ziejacy nienawiscia do wszystkiego co zaczyna
    sie na zyd.... cos dla was:

    Nienawiść

    Spójrzcie, jaka wciąż sprawna,
    jak dobrze się trzyma
    w naszym stuleciu nienawiść
    Jak lekko bierze wysokie przeszkody,
    Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.
    Nie jest jak inne uczucia.
    Starsza i młodsza od nich równocześnie.
    Sama rodzi przyczyny,
    które ja budzą do życia.
    Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.
    Bezsenność nie odbiera jej sił, ale dodaje.
    Religia nie religia
    byle przyklęknąć na starcie.
    Ojczyzna nie ojczyzna -
    byle się zerwać do biegu.
    Niezła i sprawiedliwość na początek.
    Potem już pędzi sama.
    Nienawiść. Nienawiść.
    Twarz jej wykrzywia grymas
    ekstazy miłosnej.
    Ach, te inne uczucia -
    cherlawe i ślamazarne.
    Od kiedy to braterstwo
    może liczyć na tłumy?
    Współczucie czy kiedykolwiek
    pierwsze dobiło do mety?
    Zwątpienie ilu chętnych porywa za sobą?
    Porywa tylko ona, które swoje wie.
    Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
    Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
    Ile stronic historii ponumerowała.
    Ile dywanów z ludzi porozpościerała
    na ilu placach, stadionach.
    Nie okłamujmy się:
    potrafi tworzyć piękno.
    Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
    Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
    Trudno odmówić patosu ruinom
    i rubasznego humoru
    krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.
    Jest mistrzynią kontrastu
    między łoskotem a ciszą,
    między czerwoną krwią a białym śniegiem.
    A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
    motyw schludnego oprawcy
    nad splugawioną ofiarą.
    Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
    Jeżeli musi poczekać, poczeka.
    Mówią że ślepa. Ślepa?
    Ma bystre oczy snajpera
    i śmiało patrzy na przyszłość
    - ona jedna.

    Wisława Szymborska




    Temat: konkretny problem....
    Okejas,

    W biegach transowych, stosowanych podczas grup szkolenia umiejętności
    psychologicznych w Laboratorium (bo to jeszcze nie psychoterapia), obowiązuje
    po pierwsze inna postawa ciała niż w biegu sportowym: ciało wyprostowane, ręce
    swobodnie zwisają po bokach ciała i sa puszczone dość luźno, wzrok przed
    siebie, ale bez specjalnego koncentrowania się. Biega się w grupie, co jest też
    ważne - czasami jeśli ludzie się zgrają, tworzy się pewien ponadosobowy
    biegnący organizm. ;-) Kroki są niewielkie, uderzenie w ziemię mocne i pewne -
    jak krocząca góra ;-) - raczej chodzi o pełną świadomośc biegu i obecnej
    chwili, a nie czas, dystans i wydolność organizmu biegacza.

    Czasami zmieniane jest tempo biegu (lekkie przyspieszenie) - skojarzenia z
    biegiem podcza zazen części szkół pewnie prawomocne.

    Na grupie w Jadwisinie, gdzie robi się duże kółko wokół sporego parku,
    obowiązywała zasada, że każdego kolejnego dnia biegnie się o jedno kółko
    więcej. ;-)

    Ogólnie rzecz biorąc praca ukierunkowana jest bodaj na to samo, na co
    w "biegach" kinhon. Pewne oderwanie od "ja", koncentracja na tu i teraz.
    Pewne "rozpłynięcie" się w biegu i ruchu, ale właśnie w tym jednym jedynym
    kroku tu i teraz, a nie w mecie maratonu.

    Bez wątpienia ważny jest tez wysiłek fizyczny, wszystkie te endorfiny i cały
    ten bajer potu. Należałoby przenalizować także na ile jest to wkomponowane w
    nurt psychoterapii tzw. "pracy z ciałem" - trzeba tu wspomnieć koncepcje
    Alexandra Lowena i Wilhelma Reicha - czyli pracy pozawerbalnej: wydobywania
    tego, co ukryte w ciele (swoją drogą bardzo ciekawe!).

    Nie sądzę, żeby był to tylko polski wynalazek, ale wiedzy nie mam.

    Powinowactwa z zenem pewnie duże, także dlatego, że część "starej" załogi
    Laboratorium to buddyści.

    pozdrowienia

    Maksicho



    Temat: Dobranoc Białostotczanie
    Ładna melodia, wzbudzające refleksje słowa, a piosenka taka sobie.

    Bardzo się zatarzała. Aż dziw bierze, że nikt jeszcze nie nagrał jej na nowo

    Starry, starry night.
    Paint your palette blue and grey,
    Look out on a summer's day,
    With eyes that know the darkness in my soul.
    Shadows on the hills,
    Sketch the trees and the daffodils,
    Catch the breeze and the winter chills,
    In colors on the snowy linen land.

    Now I understand what you tried to say to me,
    How you suffered for your sanity,
    How you tried to set them free.
    They would not listen, they did not know how.
    Perhaps they'll listen now.

    Starry, starry night.
    Flaming flowers that brightly blaze,
    Swirling clouds in violet haze,
    Reflect in Vincent's eyes of china blue.
    Colors changing hue, morning field of amber grain,
    Weathered faces lined in pain,
    Are soothed beneath the artist's loving hand.

    Now I understand what you tried to say to me,
    How you suffered for your sanity,
    How you tried to set them free.
    They would not listen, they did not know how.
    Perhaps they'll listen now.

    For they could not love you,
    But still your love was true.
    And when no hope was left in sight
    On that starry, starry night,
    You took your life, as lovers often do.
    But I could have told you, Vincent,
    This world was never meant for one
    As beautiful as you.

    Starry, starry night.
    Portraits hung in empty halls,
    Frameless head on nameless walls,
    With eyes that watch the world and can't forget.
    Like the strangers that you've met,
    The ragged men in the ragged clothes,
    The silver thorn of bloody rose,
    Lie crushed and broken on the virgin snow.

    Now I think I know what you tried to say to me,
    How you suffered for your sanity,
    How you tried to set them free.
    They would not listen, they're not listening still.
    Perhaps they never will...



    Temat: "Washington Post" ujawnia nowe szczegóły dotycz...
    Podstawowe różnice?
    > 1. Po pierwsze terroryści nie torturują, lecz mordują. I to zupełnie przypadkow
    > ych ludzi.

    Fakt, szybka śmierć jest bardziej cywilizowana niż torturowanie i zabijanie w imię "prawa", nie wspominając o roszkoszowaniu się tym robiąc zdjęcia, również po śmierci ofiary. Terroryzm w Iraku rozmętały USA, dając powód do aktywizacji najgorszych męt upatrujących sprawiedliwości w zabijaniu wszystkich. Jak zawykle pierwszą ofiarą wojny jest niewinność. Po za tym amerykanie sami mordują również dziennikarzy, m.in. strzelając do Hotelu Palestyna.

    > 2. Po drugie, terroryści są dumni z tego, że mordują, a ich przywódcy wręcz che
    > łpią się tym. Amerykanie
    > natomiast nie tylko nie są dumni z tego, co ich żołnierze zrobili, lecz wstydzą
    > się tego i za karę wsadzają
    > tych żołnierzy i strażników do więzienia.

    Jak można nie być dumnym zabijając wroga?

    > 3. Po trzecie, to sami Amerykanie i amerykańskie media ujawniły skandal z postę
    > powaniem ich ludzi w
    > Iraku.

    Amerykanie ujawnili cokolwiek?? Amnesty International od zeszłego roku pisało apelowało o sprawdzenie więzień twierdząc że torturuje się tam i morduje ludzi, najczęściej niewinnych branych z łapanek. Przeciętny Irakijczyk ma tyle samo wspólnego z terroryzmem co przeciętny Polak, w końcu prze wojną w Iraku nie było żadnych terrorystów.
    Nic dziwnego że administracja Busha ignorowała wszelkie apele, w końcu sama wydała rozkaz to torturowania więźniów w imię "celów wyższych". Obecna skruch jest równie prawdziwa jak 99-dolarowy banknot.

    > która szanuje prawa człowieka, a archaicznymi sysytemami wodzowsko-plemiennymi,
    > które mają w
    > pogardzie jednostkę i jej prawa.

    Amerykańscy model demokracji to model prezydencji, gdzie jedne człowiek ma ogromną władzę, a w imię walki z terroryzmem USA zamieniają się powoli w państwo policyjne. Za zrobienie zdjęć z daleka trumien żołnierzy powracających do kraju dziennikarze zostali natychniast wyrzucenia z pracy. Od razu na myśl przyszedł mi film dok. o radzieckim fotografie za czasów Stalina. Toćka w toćkę.



    Temat: ONZ - pole bitwy o Irak
    Fakt zdoktrynowania polityki USA (jako najlepszej dla EU)
    przez media, jako isnienie dawnych historycznych sympatii
    nadaje sie do epoki z przed Solidarnosci.

    Ze pan Miller jest mile podjety w White House jest tylko dowodem
    pewnej mysli ktora wymaga przeobrazenia u nas w Nowej Europie
    w zwiazku z wymaganiom tzw nowych sil rynkowych.
    Wlasciwie to starych sil tak naprawde dla tch tam wtajemniczonych
    To nie jakis trend i polityka NATO

    To przeobrazenie bardzo powazne zadanie europejczykow
    szczegolnie po wysluchaniu przed WTC transparent speach a wiec
    najbardziej cynicznych wypowiedzi wobec reszty swiata tak nie
    mozliwycg dla wiekszosci i tak dawno puszczonych w eter
    po "sevem eleven" (9/11) przez administracje Busha.
    To sa fakta..
    Gadanie, ze bedzie albo musi byc konflikt niczego nowegego w
    psychologii europejczykow nie zmienia.

    Chodzenie USA w kolo a w powaznym palacu (historii i ludzkosci)
    i gadanie, ze ktos musi dostac w ryj (za przeproszeniem nie
    mowiac do Catherdra dlaczego) kiedy sie na okolo i na codzien
    wybitnie trzaskaja po mordzie co denerwuje Cieply Swiat Ropy
    Naftowej jest troche frustrujace.
    To co Alska potrzebuje albo Norwegia czy Polacy jest tu zupelnie
    nie istotne jako ze UE jest psychologicznie BARDZO ZAGROZONE.

    Biorac pod uwage fakt ze niemiecki wywiad wiedzial 4 lata o
    grupie idacej na WTC i nie poinformowal CIA to tez jest jeszcze
    bardziej kopmlikujace te przesliczna medialna kolaboracje.
    Take that...
    To jest tylko zwyczajna analiza rynkowa co lezy na wszystkich
    stolach finansiery w stanach i eu
    To sa fakta ktore steruja swiatem.
    Ja puszczam te moje opinie korugujac znaczenie jakiegos neptka
    co wyrzuca podbne zdania do kosza.
    Jak nasz europejski kraj ma przezyc te komplikacje na dluzsza
    mete jak emeryci jezdza po nowych myslach i gospogarkach jak po
    lysej kobyle.
    take that as well so long Chuck!



    Temat: Apel niemieckich intelektualistów w sprawie woj...
    Gość portalu: kapitalizm napisał(a):

    >
    > >. Są kraje, gdzie prawa
    > człowieka są bardziej brutalnie łamane, a szlachetny prezydent USA tego nie
    > dostrzega. Skąd zatem takie zainteresowanie Irakiem?. Być może jednak chodzi
    o
    > ropę.
    >
    > Wydaje mi sie, ze wasze nieporozumienia biora sie z nieznajomosci
    Kapitalizmu.
    >
    >
    > Gdyby glownym celem interwencji w Iraku byla ropa to USA by robily to co
    robia
    > Francuzi czy Niemcy(handlowali by z Irakiem). Ekonomicznie by to bylo
    > madrzejsze. Ale rzad nie jest podmiotem gospodarczym w USA, wiec rzad nie
    > potrzebuje ropy(poza strategicznymi rezerwami), to ludzie ja potrzebuja.
    > Koncerny naftowe w USA sa zainteresowane tylko zyskiem. Najwiecej maja zysku
    > gdy na rynku jest lekki brak ropy a nie nadwyzka. Popyt - podaz!
    > A wiec na dluzsza mete dla nich zaden zysk z tej wojny.
    >
    >
    > USA nie sa zadnym policjantem swiata, mimo, ze wiele razy daja sie w ta role
    > wrobic.
    > USA sa najbardziej kapitalistycznym krajem swiata, gdzie rola rzadu jest
    > ochrona prywatnej wlasnosci ich obywateli, a nie szlachetnosc dla swiata.
    >
    > Osobiscie nie jestem za ta interwencja, uwazam, ze celem teraz powinnien byc
    > Iran - jako swiatowa centrala i ojczyzna terroryzmu. Mam nadzieje, ze Irak
    > bedzie tylko dobra baza do tego.
    >
    >
    > Cale zamieszanie w Europie jest z tego wzgledu, ze Ameryka daje Staremu
    > Kontynentowi przyklad, ze pieniadze to nie wszystko i idealy moralnosci tez
    sie
    >
    > licza.
    > A tego to juz jest za duzo dla skorumpowanej Europy.

    Masz racje ,źe rzad USA nie jest podmiotem gospodarczym.Co do koncernow
    naftowych to sie troche mylisz.Majac w rekach zloźa naftowe,moga regulowac
    podaź,a co za tym idzie ,i ceny.O ile Irak dzisiaj nie moźe sprzedac tyle ile
    chcialby z powodu embarga,to jest OK,ale wiecznie tak nie bedzie i Irak jak
    bedzie mogl to bedzie sie staral sprzedac jak moźna wiecej ropy,bo potrzbuje
    kasy .W tym zysk z tej wojny dla koncernow naftowych,z pomoca rzadu
    (patrz;wojny)uzyskac kontrol nad poteźnymi zloźami ropy naftowej.
    I to sie pokrywa z twoimi slowami źe rzad stoi na straźy kapitalizmu

    Nie przypominam sobie,aby USA zrobilo coą ,gdzie nie widzialoby dla siebie
    interesu,nie mowiac juź o moralnoąci.Jeźeli moźesz,podaj przyklady.

    Co do skorumpowanej Europy,to po niedawnych skandalach w USA mam pelne prawo
    nie podzielac twojego zdania.



    Temat: Michnik pyta o Europę
    masz slusznego ;-{)
    to smutne, jak bardzo komuna ludzi przerobila. Homo
    sovieticus jest najczesciej ogladanym stworzeniem na
    drogach polskich wsi i miast.

    Polacy nie potrafia zrozumic prostego faktu, ze praw
    fizyki i ekonomii nie da sie oszukac. A to co proponuje
    SLD, Samoobrona czy PSL to jest oszustwo, to jest wbrew
    prawom i zjawiskom ekonomicznym. Ja tego nie wymyslilem,
    ja to tylko widze i uzmyslawiam. Komuna dobita resztki
    polskiej inteligencji, a to co zostalo, sie skurwilo ( w
    wiekszosci). Nie ma elit, nie ma ludzi z pomyslem ale i
    uczciwych. Nastal czas siermieznego kapitalizmu,
    realizowanego przez najgorszy element spoleczny.
    Wina Solidarnosci w 1989 byla niechec do wprowadzenia
    dotkliwych zmian, ktore na krotka mete by obnizyly poziom
    zycia, ale w dalszej perspektywie dawaly sanse na wzrost.
    Kto to ma zrobic? Ci, ktorym jest najgorzej. Rozbijanie
    ciezarowek w Ozarowie do niczego nie prowadzi, ale
    wyglosowanie z Sejmu SLD, Samoobrony itd, daje sanse
    niezaleznym poslom, zainteresowanym lokalnymi sprawami, a
    nie glosowaniem wedle linii partyjnej. My to
    przerabialismy od 1945 roku, gdzie pamiec?
    Osobiscie stawiam na mlode pokolenie, ono ma najwiecej do
    stracenia lub zyskania. Mlodzi powinni pogonic stara
    gwardie, ktora jest skorumpowana do cna. Jest to bardzo
    liczna grupa, z ktora musza sie liczyc.
    Gość portalu: piotr napisał(a):

    > Wydaje mi sie, ze idealizujesz Polakow. Zglaszasz
    mnostwo postulatow "trzeba
    > zrobic to, tamto". Sa one w wiekszosci sluszne, tylko
    kto ma to robic?
    > Polowa spoleczenstwa notorycznie nie bierze udzialu w
    wyborach. Druga polowa na
    >
    > wybory idzie i..na kogo glosuje?
    > Kolejne wybory pokazuja mniej wiecej rzeczywisty obraz
    Polakow,jacy jestesmy,
    > nasze poglady,swiadomosc itd.
    > Tez mi sie nie podoba, ze rzadzi SLD, ale wszyscy inni
    juz swoja szanse mieli.
    > Pamietamy jak skonczyla koalicja AWS/UW...Kto zostaje?
    Lepper i LPR. Kto lepszy
    >
    > oblakancy i cholota czy cyniczni, ale jednak pragmatycy?




    Temat: Czy towarzyszycie partnerom/M. na rozprawach sąd.?
    Wrona jeszcze raz to co wyzej ale poprawione !

    Na niczym wielkim - gdyż nie jest macocha a jedynie partnerka ojca - a to
    dlatego
    ze matka dziecka żyje i się nim zajmuje. Inaczej wygląda sytuacja gdy jeden z
    rodziców porzuca dziecko a inaczej gdy rodzic sprawujący opiekę jest i żyje i
    wywiązuje się z obowiązków ..
    Rola : rola osoby , która jest czasem w odwiedzinach , jest tam gdzieś w
    tle , ale
    czas jest czasem dziecka i ojca.
    Jest wtedy gdy ojciec nie może zając się dziećmi - ale to tez nie powinno być
    na
    długo metę. Co innego jak w czasie weekendu tata pojedzie na 2 godziny cos
    załatwić , a co innego jak przez cały dzień dziecko siedzi z ..obca dla siebie
    osoba, zamiast którymś z rodziców .. A ojciec i tak wiedział ze nie spędzi z
    nią czasu..
    To dla mnie jest bez sensu. Bo czas nie jest dla macochy .
    Oczywiście kształtować poglądy, mieć wpływ , pomagać mojemu dziecku będzie
    tysiące osób. Począwszy od pani w przedszkolu , poprzez kolegów a skończywszy
    na jakimś trenerze , który będzie ćwiczył go w ulubionym sporcie...
    Ale pani w przedszkolu nie może powiedzieć - chce więcej czasu spędzać z pani
    dzieckiem :))), Albo może brałabym go do siebie co sobota- tak bardzo lubię
    gdy jest ze mną.. Choć ona to naprawdę obecnie razem ze mną kształtuje mego
    syna.
    Ani nie może ingerować w moje metody wychowawcze , albo w moje decyzje
    odnośnie dziecka....

    Co do wpływu –- to tak jak z kolegami – jeśli dobry trzeba podbudowywać , jeśli
    zły niwelować...
    Taka rola rodziców...bez względu czy sa rozwiedzeni czy nie. Bo na dziecko
    wpływ maja rożne osoby i trzeba umieć sobie z tym radzić...

    Mag



    Temat: juz jest po mnie
    Do Randybvaina
    Napisałeś;

    Piszę z pozycji osoby, która przechodzi depresję, ale nie w jakiejś tam
    > strasznej formie, bo sobie na to nie pozwoliłem i w odpowiednim momencie
    > zaczałem działać. Poszedłem do lekarza, biorę lekarstewka i tak dalej.

    Tym bardziej więc, powinieneś przyjąć do wiadomości, że nie każdy miał
    szczęście i możliwość zadziałać w odpowiednim momencie. Tym bardziej, będąc
    człowiekiem wiedzącym coś o tej choroboie, powinieneś zdawać sobie sprawę, że
    nie u każdego przebiega ona w jednakowej formie.

    A gdy
    > próbuje się jakoś skłonić takiego Nieszczęśnika do leczenia farmakologicznego
    > (podwyższenie poziomu hormonów) czy też innej terapii, zaczyna on się bronić
    na
    >
    > wszelkie możliwe sposoby przed zmianą swojego stanu.

    Właśnie. I o tym mówi Awanturka i to jest istotą tej choroby. Przyjmijże do
    wiadomości, że podczas gdy dla jednej osoby, "depresja" jest pretekstem do
    wykpienia się od obowiązków i wygodnictwa, drugi cierpiąc na DEPRESJĘ, choć dla
    laika wygląda dokładnie tak samo, rzeczywiście ma trudność, żeby wstać z łóżka
    i choćby sięgnąć po słuchawkę telefonu, nie mówiąc o wizycie u specjalisty.

    > A obecnie wolontariacko pomagam w innej psychoterapii. Polega to na ciagłej
    > osobistej opiece nad depresjonatem, robienie za anioła stróża, pocieszanie i
    > mobilizowanie non stop. I daje to cholernie dobre rezultaty.

    Bez obrazy, ale naprawdę dziwię się, że istotnie pomagając, możesz wypisywać na
    tym forum podobne do ostatnich twoich postów brednie. Wytłumacz mi proszę, jak
    to możliwe, że człowiek, który chcąc nie chcąc musi wiedzieć dużo o tej
    chorobie, ma czelność ludziom, o których nic z nic nie wie kazać wyciągać się
    samodzielnie z bagna za włosy. Jak śmiesz wpędzać w poczucie winy osoby, na
    których dalsze postępowanie nie będziesz miał wpływu! Pojawiasz się na forum
    (wolno ci, to prawda) i z mety orzekasz, kto ma się wziąć w garść, kto udaje,
    kto się pieści, kto odstawia harce, a kto się nad sobą rozczula. Mówisz to
    ludziom po próbach samobójczych, mówisz to ludziom leczącym się od lat,
    próbującym wszystkich dostępnych metod, ludziom, którzy wiele miesięcy spędzili
    na oddziałach, którzy na tym problemie zjedli już zęby! Takiego prawa nie
    masz. Nigdy bowiem nie dowiesz się, czy to, że ktoś przestał się odzywać po
    przeczytaniu twojego postu, spowodowane jest tym, że nagle ozdrowiał, czy że
    się powiesił.

    Dlatego Ci nie wolno!

    morgana.




    Temat: Dlaczego na tym forum wysmiewacie sie ze Skody?
    Nie dotyczy tematu wątku - dygresja o dieslu
    szymizalogowany napisał:

    > Ja miałem okazję jechać paroma m.in. BMW 530D E60 i Mercedesem S400 CDI - oba
    > klekotały.

    Nie bierz tego tak do siebie. Ja też miałem okazję jeździć kilkoma V6, ale
    wszystkie z automatem m.in. XM 3,0 V6, 605 3,0 V6, Legend 3,5 V6, C5 I 3,0 V6.

    > Niedawno jechałem też Golfem 1.9 TDI 4Motion - przy dużej prędkości na
    > autostradzie klekot przechodzi w monotonny niski basowy dźwięk nie do
    > wytrzymania na dłuższą metę (głowa boli).

    Dokładnie tak samo jak w Golfie 1,6 102 KM. Może to zasługa modelu? Nie kojarzę
    takiego efektu ani w Corolli, Almerze, czy Xsarze.

    > Co do "nowoczesnych" czterocylindrowych diesli typu TDI, HDI, Hondowskie CTDi
    > itd. to nie widzę miedzy nimi zasadniczej różnicy w dźwięku wszystkie głośne.

    Tak. Dopóki nie odjedzie stojący obok Ciebie benzyniak na ssaniu. ;-)

    > Do tego w samochodach luksusowych dochodzi jeszcze taka kwestia jak klekot z
    > zewnątrz, który się nie liczy w autach klasy średniej. Jak to by wyglądało
    > jakby na podjazd rezydencji gdzie się odbywa przyjęcie dla bogaczy, gdzie
    > podjeżdżają Enzo, Lambo, Phantomy itd podjeżdża S400 CDI i klekotem jak wóz
    > dostawczy. ???

    Bo jak chcesz zrobić coś dla jaj to podjechałbyś czymś takim:
    www.euro-truck.website.pl/klasal.html
    a nie Lambo, "Czarny Konik", czy fura Ojca Rydzyka.

    > Przyznam za to, że są już tak szybkie jak wolnossące benzyny o podobnej
    > pojemności co jest jakimś tam sukcesem.

    IMHO sukces polega na czym innym. Średnia moc diesla w popularnych modelach
    osobowych z drugiej połowy lat 90-tych z pojemności 2l wynosiła ca. 90-100 KM,
    podczas gdy aktualnie popularną mocą jest 130-140 KM. W ciągu kilku lat
    moc "trochę" wzrosła. Czy ZI może pochwalić się podobnym progresem mocy w
    segmencie aut popularnych? Proszę tylko nie wyjeżdzaj mi z turboZI, gdyż
    stanowią o margines w sprzedaży nowych ZI, podczas gdy sprzedaż turboZS
    szacowana jest na ponad 80% sprzedaży nowych ZS.

    Poza tym zgadzam się, że diesle są do d..y, ale to już temat na odrębny wątek.



    Temat: dylemat moralny :(
    dylemat moralny :(
    dziś od samego rana podjęłam z mężem dyskusję...martwie się tym teraz
    poniewaz to dość (jak dla mnie ) poważna sprawa...Jestem w trakcie studiów,w
    lipcu robiłabym licencjat i w związku z tym piszę pracę..."pisze" to bardzo
    uogólnione słowo ponieważ praca stoi niemal w miejscu a termin oddania kończy
    się nieubłagania. Jestem w 4 miesiącu ciąży...dokładnie 16 tyd. i prawda jest
    taka że po przyjściu do domu z pracy nie mam siły na nic....padam ze
    zmęczenia nie chce mi się zająć domowymi sprawami a co tu już mówić o pisaniu
    pracy czy uczeniu się do egzaminów Moja praca nie jest cięża, siedze przy
    biórku...praktycznie zero pracy fizycznej...Nonstop przy komputerze...co też
    nie jest dobre ..wiem...Mąż namawia mnie abym poszła na zwolnienie...ja
    obiecałam sobie i szefowi że nie będę wykorzystywała ciaży po to by brać
    zwolnienie ale teraz powaznie się nad tym zastanawiam....Na dodatek ciągle
    słysze że okna w biurze "przydałoby się " umyć ...kto jak nie oczywiście ja-w
    czym nie widziałabym żadnego problemu,natomiast mój mąż mi na to nie pozwala :
    (....niedługo (1 maja) oragnizowany jest u nas festyn na którym nasze biuro
    ma się wystawiać....oczywiście ja mam tam być...bezwzględu na mój
    stan...siedzieć kilka godzin na słońcu...i wogóle...nie wspomnę że to dzień
    wolny od pracy....Miałam nadzieję że pod koniec maja dostanę urlop,wczoraj
    pożegnałąm się ze złudzeniami ponieważ nie maiłby mnie kto zastąpić...co
    oznacza że urlop może dostałabym dopiero we wrześniu...albo wcale szlag
    zaczyna mnie trafiac bo nie wiem czy dotrzymam tego co obiecałam...Nie daję
    rady z pogodzeniem studiów i pracy...ciążę znosze dobrze...ale mam w sobie o
    pół energii mniej niż przed nią...nie stać mnie na to by przerwac studia bo
    później nie wróce ...tak czuję...a szkoda tych pieniędzy które zainwestowałam
    w szkołe...tymbardziej że jestem prawie na "mecie"...nie wiem czy umiałabbym
    wręczyć mojemu szefowi zwolnienie lekarskie ale zaczynam się nad tym
    zastanawiać powaznie...tylko wciąż mam dylemat moralny...coś obiecałam i nie
    wywiązałabym się z tego...ech...jednak zdrowie dziecka jest przy tym
    wszystkim dla mnie najwazniejsze.....echh..nic już nie wiem (((((



    Temat: Kiedy prezydent Bydgoszczy wezmie się do roboty ?
    Szczerze mowiac to czytajac te posty slabo sie robi. Zenujace jest
    sprowadzanie spraw miasta do poziomu czystej polityki - na dluzsza mete nie
    znaczenia reprezentowana opcja. Trzeba byc kompletnym slepcem zeby nie
    zauwazyc sukcesow poprzedniej ekipy. Tak samo trzeba byc 100% debilem zeby z
    gory zakladac, ze Dombrowiczowi (bo tak pisze sie jego nazwisko)i jego
    wspolpracownikom nie powioda sie nastpne 4 lata rzadow.

    Ale najwieksza glupota jest ocena osob rzadzacych miastem z perspektywy przed
    89r. To ,ze ktos spal na styropianie albo byl w PZPR, nie czyni go
    automatycznie sprawnym zarzadca. To nie daje mandatu na lata. Ile ma trwac
    podzial na komunistow/prawicowcow zamiast na sprawnych i sprawnych inaczej?

    To, ze Jasiakiewicz (na marginesie - w pernamentnym konflikcie z Ciemniakowa -
    wprost przeciwnie niz twiedza tutaj niektorzy) byl z SLD nie czyni go zlym
    prezydentem - nie byl idealny (szczegolnie jesli ocenia sie z perspektywy ocen
    moralnych) ale przeciez nie mozna odmowic mu sukcesow. To samo z Dombrowiczem -
    mimo, ze go nie popieralem to uwazam, ze nic nie stoi na przeszkodzie, zeby
    okazal sie dobrym prezydentem - na oceny trzeba poczekac.

    Do tego dochodza mity o legendarnym zadluzeniu miasta - gdyby bylo takie jak
    sie przedstawia; to jaki idiota kupowalby miejskie akcje ??? Skad bralyby sie
    pozytywne oceny w ratingach? Inna legenda to sprawne rzady w Toruniu -
    uwierzcie mi - mieszkam tam od 5 lat , to jest pieknie miasto ale pod wzgledem
    wladz nie mamy im czego zazdroscic. Ostatnio troche ruszylo do przodu, zeby
    byc sprawiedliwym.

    Czy naprawde ani Ivicy ani HUNTOWI nie odpowiada nic co zrobila lewica w ciagu
    ostatnich 4 lat??? Nic? Zadna inwestycja? Zaden projekt? To nie jest pytanie
    retoryczne? Oczekuje szczerej odpowiedzi - jezeli nie ma nieczego takiego , to
    ja sie poddaje i dam sobie raczej spokoj z dyskutowaniem o sprawach miasta (bo
    to nie jest dyskusja o polityce - wciaz mam taka nadzieje).pzodr.



    Temat: Hiszpania - zabawny kraj...
    W Hiszpanii nie ma aż takiego odsetka osób otyłych jak np. w Stanach
    Zjednoczonych tym niemniej osób z nadwagą jest sporo. Nie słyszy się zbyt wiele
    o przypadkach anoreksji, nie ma takiego kultu szczupłości. Młode dziewczęta (do
    około 18 roku życia) są naprawdę szczuplutkie później jednak gwałtownie tyją.
    Hiszpanki są niewysokie, mają kobiecy typ budowy ciała - od wczesnej młodości
    duże biusty, szerokie biodra, duże pupy. Mają duże skłonności do tycia i raczej
    nie stanowi to wielkiego problemu. Grubsze dziewczyny bez oporów noszą
    spódniczki mini, krótkie bluzki czy biodrówki.
    Hiszpanki w większości są naturalnymi brunetkami, jednak wiele z nich zmienia
    kolor włosów na blond. Przywiązują też dużą wagę do dbania o ciało - mogą być
    grube, ale zawsze mają czyste, ułożone włosy, wedepilowane ciało, uregulowane
    brwi, pozbywają się zarostu nad górną wargą. Chodzą ubrane raczej estetycznie i
    elegancko, lubią ciepłe, żywe kolory, dbają o makijaż i biżuterię. Co ciekawe
    praktycznie nie malują paznokci, nie noszą też żadnych akrylowych czy żelowych
    imitacji.
    Hiszpanie bardziej dbają o siebie niż polscy mężczyźni. Używają większej ilości
    kosmetyków pielęgnacyjnych, częściej chodzą do kosmetyczki czy fryzjera. Lubią
    ubrania bardziej dopasowane, bliżej ciała. Niektórzy depilują nogi i klatki
    piersiowe, ale to nie jest (jeszcze) kanonem.
    Hiszpanie, niezależnie od płci, mają słabość do markowych ubrań i kosmetyków.
    Ślepy kult marek jest zjawiskiem przekomicznym bo, zwłaszcza mężczyźni, nieraz
    większą uwagę zwracają na to by było widać metkę niż dobrór stylowo-
    kolorystyczny stroju. No i ten ich sposób wymawianie nazw obcojęzycznych.
    Wszystko praktycznie wymawiają tak jak czyta się to po hiszpańsku. Tak więc
    jeżdżą "pejo", perfumują się "hadore" a krokodyl "lakoste" i "tomi alfinher" są
    ulubionymi markami. Pracują nie na komputerach tylko na "ordenadorach" a w
    podróż biorą "portatil". Momentami wywołuje to u mnie ataki śmiechu, choć samą
    ideę rozumiem i nawet popieram.
    Hiszpania to kraj zwariowany na punkcie mody - wszystko, choćby
    najokropniejsze, znajduje odbicie w tym co nosi ulica. I sprzedaje się jak
    świeże bułeczki. Każdy chce być na czasie i mieć nowość, więc siłą rzeczy
    wszyscy wyglądają tak samo.



    Temat: Co lekarz to opinia
    Do Basi, po piątkowej wizycie
    No więc tak Basiu. To co napiszę dotyczy mojego dziecka, nie uogólniam tego na
    wszystkie dzieci. W przypadku naszego dziecka, Pani doktor powiedziała, że jest
    okazem zdrowia i nie mam się przejmować jakimiś zarzutami o bezwartościową
    dietę. Nawet skóra wygląda dobrze i że to zasługa rygorystycznej diety. W końcu
    ktoś zauważył, że ja naprawdę bardzo się staram. Nie ma żadnych "ustępstw" w
    diecie mojej czy dziecka. Ta Pani doktor jest zdania, że jeśli coś uczula to
    nie powinno się tego podawać równocześnie z lekami, które zapobiegną
    ewentualnej wysypce czy innym problemom. Jeśli układ pokarmowy nie dojrzał by
    coś trawić to należy poczekać a nie bombardować alergenami i lekami, które na
    dłuższą metę działają niekorzystnie na wątrobę i nerki. Trzeba owszem próbować
    co jakiś czas, ale jeśli dziecko źle reaguje, wycofujemy dany produkt i już.
    Oczywiście są różne dzieci i różne przypadki, ja piszę o swoim dziecku. Czasem
    gdy dziecko toleruje niewiele pokarmów trzeba podawać leki, by w ogóle rosło i
    rozwijało się. Na razie mamy powolutku wprowadzać nowości i uważnie obserwować
    dziecko, ale zakaz wprowadzania tego co na pewno uczula synka: nabiał, gluten,
    soja a także to czego jeszcze nie próbowaliśmy ale często uczula: truskawki,
    czekolada, cytrusy, miód. Na dojrzewanie układu pokarmowego zaleciła Trilac,
    który można brać miesiącami a który uszczelnia śluzówkę bodajże żołądka i ma
    ogólnie dobre działanie u dzieci z alergią pokarmową. Zewnętrznie mamy stosować
    różne kremy czy maści, mówi, że te wypróbowane przez nas są dobre więc mamy nie
    zmieniać i już. Z leków nie kazała nic podawać - z wyjątkiem tego Trilacu, a i
    to na zasadzie zalecenia a nie konieczności. Dla mnie bomba, ale zobaczymy jak
    to w praktyce będzie...
    A teraz tak sobie patrzę na te zdjęcia Twojej Marysi, te jak miała 10 miesięcy
    i mnie osobiście wydaje się, że ona nie wygląda źle pod względem wagowym, więc
    nie rozumiem zarzutów tej Waszej Pani alergolog, że dieta była bezwartościowa.
    Skoro przyswajała pokarmy, to nie mogło być źle. A ile ona waży teraz? Mój ma
    17 miesięcy skończone i waży jakieś 12 kg, ale ja nie miałam z nim jakichś
    problemów, że czegoś nie je, bo mu nie smakuje. Wszystko właściwie zjada co
    dostanie. Tylko najgorsze dla mnie to szukanie tych bezpiecznych produktów, to
    koszmar.
    Basiu, mam nadzieję, że poradzisz sobie z dietą Marysi tak by jak najmniej było
    to dokuczliwe. Trzymam kciuki za nowe produkty ( Ja na razie pozostanę
    przy "bezwartościowej" zdaniem Twojej Pani doktor diecie, tzn bez nabiału,
    glutenu, soi, i takich tam alergenów. Pozdrawiam serdecznie choć z pochmurnego
    dziś Wrocławia. Agnieszka.



    Temat: 9/11 na zamowienie. No i na czas!
    Gość portalu: A.D. napisał(a):
    > >> Link nie dziala.
    > >

    Juz ci mowilem, z twoja inteligencja nie bierz sie za rzeczy, ktore cie
    przerastaja. Link dziala swietnie - to ty nie masz pojecia, jak sie do tego
    zabrac, wiejski jelopie.

    PS. Poczatej tej strony wyglada tak:

    Orphans Nailed to the Wall and Slaughtered

    NCO K. Suffner, Military Post Number 08 070 to his work mates

    There was a gray cloud over Lemberg as we arrived. The stench was scarcely
    tolerable. The Russians had been thrown out of the city after a hard battle.
    Two hours later I found the source of the stench. . The Bolshevists and Jews
    bestially murdered 12,000 Germans and Ukrainians. I saw pregnant women hanging
    by their feet in the GPU's prison. They had slit the noses, ears, eyes,
    fingers, hands and arms and legs of other women. Some even had their hearts cut
    out. 300 orphans between the ages of 2 and 17 had been nailed to the wall and
    butchered

    After they were done with the torture, they threw the people, most of whom were
    still alive, into a 3 meter deep pile in the basement, doused them with
    gasoline, and lit them on fire. It was terrible! We could not believe that
    shave suffered if Bolshevism had reached us. The complainers and know-it-alls
    that we still have in the Reich should see this. Then they would know what pure
    Bolshevism looks like. They would fall to their knees and thank the F黨rer for
    saving Germany from such things. I and many other German soldiers have seen
    this. We all thank the F黨rer that he let us see the Bolshevist "paradise." We
    swear to extirpate this plague root and branch.

    Since I have some time today, I thought it my duty to write this so that my
    work mates at home can read it. We soldiers at the front have seen this with
    our own eyes. We will be able to tell a lot more later.

    We are fighting until final victory.




    Temat: Wybory w Iraku - lepiej niż przypuszczano
    Dzięki za post. Mam 7 minut toteż przepraszam za pobieżną odpowiedź
    1] Jeżeli autor wychował sie w stanach to najprawdopodobnie ma ma do kultury
    arabskiej taki sam stosunek jak ja do kultur ruskich. [Jestem wychowanym w
    Polsce dzieckiem tzw zabugowców] Jest to kultura o której dużo wiem i którą w
    znacznym stopniu rozumiem, ale w której na dłuższą metę nie potrafię się
    znaleść. Zbyt wiele jest za wschodnią granicą elementów, które przeszkadzają
    człowiekowi nawykłemu do polskich standardów. Nawet po kilku latach mieszkania
    np w moskwie czy kijowie nie byłabym reprezentatywna w moich poglądach na
    otaczającą mnie rzeczywistość. Autor zachwalanego przez ciebie blogu patrzy na
    irak oczami zachodniego człowieka. Nie oddaje więc rzeczywistości irackiej.
    2] W iraku [jak i w pozostałych krajach arabskich] nie ma praktycznie rzecz
    biorąc klasy średniej. Ich strukturę społeczną można określić jako
    rodzinno-klanową. Ludzie, których określasz jako 'klasę średnią' to po prostu
    wykształceni przedstawiciele najbardziej wpływowych rodzin lub klanów. Są to
    ludzie, którzy w wyniku westernizacji tracą najwięcej, bowiem to z nimi będzie
    konkurował zachodni kapitał, to ich władza zostanie ograniczona w wyniku
    demokracji, to ich dzieci będą musiały w przyszłości konkurować o wpływy z
    wyedukowanymi dziećmi 'plebsu' [westernizacja zwiększa poziom edukacji wśród
    najuboższych, choćby po to by zmniejszyć ich poziom reprodukcji]. Inwazja
    amerykańska nie zalienowała tych ludzi, ona była skierowana przeciwko nim. Już
    sama koncepcja przebudowy bliskiego wschodu zakłada odsunięcie zaskorupiałej
    elity od władzy.
    Pozdrawiam



    Temat: Dlaczego rzydzi byli zawsze tak znienawidzeni?
    Bo są lepsi od was wszystkich
    Tak się składa że nie jestem Żydem. Mówię od razu, żeby mi tu później nie
    przyklejać etykietek. Patrze na nich z boku i obserwuję.

    > Dlaczego tylko rzydow przepedzano z miejsca na miejsce? Dlaczego tylko rzydom
    > urzadzano pogromy i masakry?

    Żydzi byli zawsze znienawidzeni z powodu najzwyklejszej zawiści. Ich kultura,
    sposób życia, katowanie Talmudu, itd. wytworzyły u nich dużą zawartość w
    populacji jednostek wybitnych o nadprzecietnej inteligencji. Chyba jest
    oczywiste, że tacy ludzie łatwiej i szybciej osiągają bogactwo. Czy innym ktos
    tego zabraniał ? Pluje się na Żyda, że to on zawsze miał karczmę. A czy ktoś
    zabraniał Polakowi mieć własną? Polak chlał, a Żyd był po prostu sprytniejszy.
    To powód do nienawiści.

    > Odpowiedz jest prosta. Rzydzi to rasa wyspacjalizowana w pasozytniczym trybie
    > zycia, w zyciu na koszt innych. Nigdy nie bylo rzydow, ktorzy byliby
    > zolnierzami, rolnikami, budowniczymi a wiec tymi, ktorzy cos wnosza dla dobra
    > ogolu, tworza, buduja lub bronia

    To własnie klasyczny sposób myślenia nieudacznego idioty. Jeśli baranie żalosny
    wolisz nosić worki z węglem pod górkę to twoja sprawa. Sprytniejszy od ciebie
    będzie je woził, a jeszcze sprytniejszy zorganizuje to wożenie i zarobi
    najwiecej. Czym ? Głową !!! To jest to czego wy żałośni ćwierćinteligenci nie
    potraficie i dlatego zawsze będziecie zerami zwalając przyczynę swojego
    nieszczęścia na Żydów (Balcerowicza, Unię ......). Ale pytam ponownie : czy wam
    karaczany ktoś zabrania zrobic to co robia Żydzi ? Otóż nie, tyle że to tego
    trzeba mieć dobry mózg.
    I za to ich nienawidzicie tak jak cała reszta maluczkich półgłówków.

    > Zadne spoleczenstwo na dluzsza
    > mete nie jest w stanie funkcjonowac, jesli duza czesc jego ludnosci
    > specjalizuje sie na branie nie dajac nic lub bardzo malo w zamian

    To popatrz bęcwale na gospodarkę Izraela. Popatrz na Holandię, która żyje
    głównie z handlu. Mądry człowiek kieruje sie logiką i racjonalnością. Jeśli w
    danej chwili bardziej opłaca się handlować to inteligentny człowiek to robi.
    Jesli bardziej opłaca się produkcja, to sie produkuje. Masę Żydów posiada firmy
    produkcyjne. Widac akurat to się im opłaca.

    Jesli Żydzi wszystko zdobyli podstepem i cwaniactwem to tylko potwierdza moją
    tezę, że sa inteligentniejsi od całej reszty. Czyz inni nie mogą być po prostu
    lepsi i cwańsi, tylko chwytaja za noże ?
    Zero zawsze pozostanie zerem.

    Na pohybel władzy ludowej !



    Temat: Nie naciskaj sprzegla ! Kobieto !
    Gość portalu: kierowca napisał(a):

    > Rozumiem, że wielkorotny mistrz Polski w ośce - aucie z napędem na przednią

    > nie jest dla ciebie (specjalnie juz z małej litery) żadnym autorytetem.

    Ojojoj, zbrukałem Niepokalanego Mistrza Ośki Doskocza. Teraz czekają mnie męki
    piekielne. Jak taki z niego as, to czemu nie jeździ na WRC albo jeszzce lepiej
    w teamie fabrycznym?

    > Autorytetem jesteś tylko ty i twoje ego. Żal mi ciebie...

    Ślepe zapatrzenie w niepokalane ikony różnych dziedzin, na dłuższą metę też nie
    wychodzi na dobre. Trochę krytycyzmu.

    >
    >
    > > Ja może będę "Miszczem". Skrzynia biegów w rajdówkach jest kompletnie INNA
    > ,
    > > zatem nie ma co porównywać stylów jazdy na rajdach i normalnej jeździe.
    >
    > W autach "N" grupowych występuja na ogół zwykła skrzynia biegów ale zasada
    > hamowania jest taka sama.

    To trzeba było sprecyzować, ze chodzi o N. Z Twoich słów można było
    wywnioskować, że mówisz o WRC i że wszyscy powinni się uczyć od Niepokalanego
    Doskocza.

    > Greenblack sam sobie wystawiłeś świadectwo, już wiemy, że jestes lepszy od
    > Waldka Doskocza, ode mnie i całej tej dzieciarni, która ściga się po torach
    czy
    >
    > na oesach.

    Nigdy tak nie mówiłem.

    twój post dotyczący automatycznej skrzyni biegów tylko potwierdza,
    > że nie masz pojęcia o prowadzeniu samochodu.

    Tylko czekałem na te słowa.

    > Automat lepiej reaguje na gwałtowne dodanie gazu podczas nagłego
    przyspieszania
    >
    > niż najbardziej nawet wprawny kierowca?

    Zapomniałem wykluczyć Niepokalanego Doskocza i jego apostoła Kierowcę.

    Myślę, ze nikt oprócz małych dzieci,
    > które nie jeździły nigdy automatem nie bierze Cię juz po takich słowach na
    > poważnie.

    Ojojoj, urażone ego się odzywa. Jak mi przykro. Druid też mi zarzucał
    infantylizm. Niezłe towarzystwo.

    Rozumiem, że mozna byc maniakiem czegoś np automatu, który ma swoje
    > zalety, jednak pisanie bzdur, że czarne jest białe tylko cie ośmiesza.

    Pozdrawiam




    Temat: Bronią Saddama jak niepodległości
    USA przede wszystkim chca zabespieczyc swoj narod przed grozbami
    terrorystow,w tym przed tymi ktorzy maja bron biologiczna czy
    chemiczna. Czy ktos z Was zdaje sobie sprawe jak mozna
    rozmatowac ekonomie innego kraju uzywajac tych specyfikow. Nie
    mowie juz i tysiacach zabitych bezbronnych ludzi Sadam zrobilby
    wszystko aby moglo to sie stac. Te bronie mozna przemycic w
    malym opakowaniu - praktycznie sa nie do wysledzenia. Pytanie
    moje czy Sadam nie moze pozbyc sie tych broni i poddac kontroli
    ONZ tak jak bylo to w RPA czy innych krajach np-Ukraina gdzie
    wspolpraca z inspektorami ONZ w sprawie pozbycia sie broni
    nuklearnej nie podlegala zadnym watpliwosciom. Domyslac sie
    trzeba ze Sadam jest chorym psychichnie maniakiem i bedzie do
    konca zprzeczal i negowal to o czm wszyscy wiedza. Uwazam ze USA
    maja prawo do takiej interwencji aby zabespieczyc swoj byt i
    swoich obywateli. To nie w Niemczech ani we Francji dokonano
    zamachow na Word Tade Center i pentagon. To gospodarka USA i jej
    obywatele ponisly skutki terroryzmu. Nikt w USA nie chce
    powtorki a byc moze eskalacji terroryzmu, ktory moglby
    zdestabilizowac cala gospodarke pansztwa. Po to sa wladze
    wybrane aby do tego nie dopuscily. Arabowie swoim terroryzmem
    kopia sami sobie grob. Zamach w Indonezji wymiotl turystow z
    tego kraju na wiele lat. Ich gospodarka stracila i traci
    codziennie. Hotele stoja puste tysiace ludzi stracilo
    prace.Popatrzciena Egipt u nich to samo tylko na wieksz skale
    Kraje uprzemyslowione wycofuja swoje kapitaly z tych krajow,
    wstrzymuja inwestycje bo sa niepewne. Doprowadzi to do ruiny
    kraje arabskie bo nie wszystkie maja rope. Terrorysci jak widac
    na dluszsza mete ciagna ich w dol. Jest jeszcze cala sterta
    powodow dla ktorych Sadam powinien byc usuniety. Ludzie czasy
    gdy kazdy narod moglo robic co chce u siebie minely trzeba to
    sobie wbic do glow. Nie po to jest ONZ aby interweniowal gdy
    jest agresja ale zeby jej zapobiec - zapobiedz tarroryzmowi i
    ukrucic dzialania szalencow. To tak jak w zyciu jezeli Ixsinski
    w swoim domu maltretuje dzieci i zone to ona moze bo to w jego
    mieszkaniu i to jego prywatna sprawa. No gdyby zabil to wowczas
    My mu pokazemy !!! Ostatnia glupota nieprawda? Swiat wyglada
    inaczej niz kiedys i posiadnie broni masowej zaglady niepoki
    sasiadow,wszscy chca zyc bezpiecznie a jezeli ktos ma ta bron to
    zgraza innym. Wiem co niektorzy powiedz USA ma bron nuklearna -
    oni moga? Ta bran powstala dla przeciwwagi z byla ZSRR. Teraz ta
    bron jest redukowana.



    Temat: 9/11 na zamowienie. No i na czas!
    Gość portalu: |v|rowa napisał(a):

    > Gość portalu: A.D. napisał(a):
    > > >> Link nie dziala.
    > > >
    >
    > Juz ci mowilem, z twoja inteligencja nie bierz sie za rzeczy, ktore cie
    > przerastaja. Link dziala swietnie - to ty nie masz pojecia, jak sie do tego
    > zabrac, wiejski jelopie.
    >
    > PS. Poczatej tej strony wyglada tak:
    >
    > Orphans Nailed to the Wall and Slaughtered
    >
    > NCO K. Suffner, Military Post Number 08 070 to his work mates
    >
    > There was a gray cloud over Lemberg as we arrived. The stench was scarcely
    > tolerable. The Russians had been thrown out of the city after a hard battle.
    > Two hours later I found the source of the stench. . The Bolshevists and Jews
    > bestially murdered 12,000 Germans and Ukrainians. I saw pregnant women
    hanging
    > by their feet in the GPU's prison. They had slit the noses, ears, eyes,
    > fingers, hands and arms and legs of other women. Some even had their hearts
    cut
    >
    > out. 300 orphans between the ages of 2 and 17 had been nailed to the wall
    and
    > butchered
    >
    > After they were done with the torture, they threw the people, most of whom
    were
    >
    > still alive, into a 3 meter deep pile in the basement, doused them with
    > gasoline, and lit them on fire. It was terrible! We could not believe that
    > shave suffered if Bolshevism had reached us. The complainers and know-it-
    alls
    > that we still have in the Reich should see this. Then they would know what
    pure
    >
    > Bolshevism looks like. They would fall to their knees and thank the F黨re
    > r for
    > saving Germany from such things. I and many other German soldiers have seen
    > this. We all thank the F黨rer that he let us see the Bolshevist "paradise
    > ." We
    > swear to extirpate this plague root and branch.
    >
    > Since I have some time today, I thought it my duty to write this so that my
    > work mates at home can read it. We soldiers at the front have seen this with
    > our own eyes. We will be able to tell a lot more later.
    >
    > We are fighting until final victory.

    >> Co ma Lemberg do Brumberga, pizdzielcze z zawszawionymi pejsami?
    >
    >




    Temat: Co jest potrzebne, zeby nie powstalo blokowisko?
    po co mieli by to robic?
    Przecież nie doszło jeszcze do tego, ze stoją nam puste mieszkania - a wrecz przeciwnie mamy bardzo duży niedobór. Cokolwiek więc zbudują (jeśli tylko będzie w rozsądnej cenie, jakości i lokalizacji) na pewno zostanie sprzedane.
    [chociaż by fakt, że ponad 20% ludzi nadal mieszka na wsi - i na dłuższą metę nie będą się wstanie utrzymać na normalnym poziomie - gwarantuje stały dopływ ludzi do miast]

    A "blokersi", "blokowiska" i "dresy", że są i nikt nie musiał ich wymyślać może sie przekonać każdy kto wybierze się w okolice praktycznie każdego większego skupiska postPRLowskich bloków.
    Wystarczy spojrzeć jacy ludzie byli tam osiedlani - NIE MA SIE CO OSZUKIWAC, ANI OBRAŻAĆ - ludzie z terenów wiejskich, w większości z wykształceniem podst. czasem średnim - nie twierdzę, że to źle - taka była wtedy Polska.
    Twierdzę natomiast, że byli to ludzie o nieco innej mentalności i kulturze. Oczywiście teraz większość różnic kulturowych uległa zatarciu, ale pewna cząstka pozostała - i szczególnie widoczne jest to w młodym pokoleniu.

    Wiem co mówie, bo mieszkałem ponad 20 lat w takim miejscu, wiem z kim chodziłem do szkoły, wiem również jakich ludzi miałem w bloku. Twierdzenie, że blokowiska są oazą spokoju i kultury, z ładnymi i funkcjonalnymi blokami na które uwzieła się cała Polska jest nieporozumieniem. I nie piszę tego, żeby kogokolwiek obrazić.

    Tematyczne "blokowiska" miały oznaczać raczej skupiska domów wielorodzinnych - sypialnii.
    Socjalistyczne blokowiska to przeszłość, te se ne wrati. Bezpowrotnie skończyły się czasy kiedy ni z tego, z owego po wsiach jeździły autobusy i zbierały ludzi obiecując darmowe mieszkania i prace.

    Co do blokowisk - co być może Cie zainteresuję - nikomu (nawet w socjalistycznych umysłach) nie przyszło do głowy, że ludzie będą tyle czasu w nich mieszkać, akurat w mojej okolicy wszystkim obiecywano, że są to budynki TYMCZASOWE, a docelowo ludzi będzie stać na wybudowanie sobie domu, czy zamieszkanie w mniejszych budynkach normalnych jakościowo. Pan Gierek nie brał niestety pod uwagę socjalistycznej wydajności.
    Po raz kolejny okazało się, że rzeczy tymczasowe w PRL są najbardziej trwałe.

    ave!



    Temat: Musimy odzyskać polskość banków !!!!!!!!
    A nie zastanawiałeś się, że to jak działa administracja i urzędy to przykład
    jak działa gospodarka, sądy, rolnictwo itd.? Pracowałem w różnych firmach
    polskich i w zagranicznej (holenderskiej) i porównanie np. zarządania wypada
    niestety na korzyść zagranicznej. Aktualnie polski model przedsiębiorczości to
    głównie "łap pieniądze i w nogi". Osobiście nie mam nic przeciw temu żeby zanim
    wszystko zostanie zmarnowane i ukradzione (w tym wyrzeczenia i starania
    ostatnich 12 lat) reszta została to sprywatyzowana w 100%. Może przykład jak to
    powinno się robić i że można osiągnąć sukces na dłuższą metę dałby polskim
    przedsiębiorcom do myslenia? W firmie gdzie teraz pracuję młodzież ma w 80%
    wyższe wykształcenie lub je zdobywa zaocznie i wieczorowo (przeznaczejąc na to
    część swoich wypłat), uczy się języków, bierze udział w kursach ale ich
    szefowie nie douczają się, mają w 60% wykształcenie średnie i znają ewentualnie
    język rosyjski. Oprócz tego głównym problemem polskiej prywatyzacji jest
    prywatyzowanie w np. 35% a reszta w "rękach" państwa ( jakby nie było
    narodowego). Nawet gdyby to było 5% to właśnie tymi 5% jak dziurą wypłynie
    pieniądz do spółek i spółeczek, firma zbańczy a potem szukaj wiatru w polu.
    Czytałeś np. o ostatnim dofinansowaniu mleka w proszku? Miliony poszły w
    cholerę a rolnicy nic tego znowu nie mieli... Poza tym, czy myślisz że PRL się
    skończył raptownie, wszyscy nomenklaturowcy odeszli, ludzie zmienili
    mentalność? Jak naród wybrany na pustyni, będziemy wędrować z tym bagażem
    jescze 40 lat i oby Polska w tym czasie związała się z Europą a nie tak jak
    przez ostatnie 300 lat z Azją.
    pzdr.



    Temat: Humor Unijny - "instrukcja mycia rąk"
    Gość portalu: XXL napisał(a):

    > Czy wiesz, że odporność organizmu na różne czynniki chorobotwórcze
    > nabywa się poprzez kontakt z tymi czynnikami ????
    > (efekt szczepionki)
    >
    > Czy wiesz, że dzieci trzymane w sterylnych warunkach w późniejszym
    > wieku mają problemy ze zdrowiem.
    >
    > Czy wiesz, że między innymi stosowanie tysięcy różnych związków
    > chemicznych (np. do mycia czy kosmetyków lub konserwantów ) o
    > nie do końca poznanym działaniu ubocznym jest powodem olbrzymiego
    > wzrostu występowania alergii lub chorób nowotworowych ???
    >
    > Ja nie nawołuje do powrotu do brudu, tylko do realizmu
    > bo to powoli ociera się o surrealizm i absurd.

    Masz rację z tą odpornością,ale w swojej działalności nie spotkałem się
    ze zmuszaniem do używania chemii w produkcji.To z czego wyprodukuję jest
    zależne tylko ode mnie,tyle że jak trafi się zatrucie to poszkodowany
    ma prawo mnie sądzić.Mało tego.Z mety wchodzi w sprawe prokuratura.

    Jeżeli wszystko jest w porzadku,to nikt się Ciebie nie czepia.Wiem,że
    te wszystkie dyrektywy są ponad miarę rozbudowane,że wymogi są ciężkie
    do zrealizowania,ale zawsze coś tam pozostanie.

    Podałeś przykład absurdalnej instrukcji do mycia rąk,równocześnie prawidłowo
    rozkładając moją zagadkę.Wierz mi jednak,że w małych ,czy to duzych zakładach
    spozywczych pracują ludzie,którzy nie poradziliby sobie z tym zadaniem.Muszę
    im po kolei wszystko wytłumaczyć,pokazać , a jak się nauczą to później
    nie potrzebują żadnej instrukcji.Ta instrukcja jest tylko zabezpieczeniem
    dla mnie,bo jak przyjdzie jakis jołop na kontrolę,to pokazuję mu procedue
    według jakiej postepują pracownicy i mam spokój.Instrukcję ,ta i inne napisałem
    sam biorąc wszystko na logikę i nikt się do nich nie przyczepił.Pisałem juz
    gdzieś ,że na 61 pkt mam 57 i ocena bdb.Czyli da się.Te wszystki przepisy
    nie są takie straszne.Wystarczy przemyślec i odpowiednio wszystko ustawić.
    One nawet często sa życiowe.Ja sam musiałem jedynie udokumentowac czynnosci
    które robię na codzień.

    A.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 151 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.