Strona Główna
jajko wielanocne z papieru
jajko wielkanocne-wycinanka
jajko wielkanocne wykonanie
jajko białko
jajko laska
jajko na miękko
jajko na szydełku
Jajko świąteczne
jajko wielkanocne
Jacques Delors
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bless.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jajko czy kura





    Temat: psychologia alternatywna
    Gość portalu: kuleczka napisał(a):

    > >
    > myślalam o instytucie p.alternatywnej w Gdansku, mieszkam w elblągu wiec
    > gdansk mi najlepiej odpowiada

    Rozumiem. Niestety nic na temat tej szkoly nie slyszalam. Swego czasu tych
    szkol nie bylo tak wiele. Nawet jesli byly rozrzucone po calym kraju, bylo ich
    zaledwie kilka i "wiesci" co to za szkoly rozchodzily sie dosc szybko pocztą
    pantoflową. Dzis wybor takich szkol jest dosc duzy, wiec nie latwo jest
    odroznic ktora z nich faktycznie stawia na rozwoj swoich "studentow", a ktora
    tylko na pieniadze. Chyba najlepiej w twojej sytuacji (jak zwykle zreszta)
    bedzie sprobowac dotrzec do osob, ktore szkole konczyly lub sie w niej obecnie
    ucza. Dowiesz sie wtedy wystarczajaco duzo, zeby podjac decyzje co dalej......

    > W jaki sposob "się uczysz"? masz jakies materiały?jak się samemu do tego
    > zabrać.?

    Materialy? Oczywiscie ze mam - kupuje ksiazki, ale te wlasciwe! :-))))) A ktore
    sa wlasciwe? Sama poczujesz! Jak zaczynalam sie tym na powaznie interesowac,
    kupowalam te, ktore byly dla mnie istotne, z ktorych wiedzialam, ze sie czegos
    naucze. Po jakims czasie jak poznalam "podstawy", ksiazki kupowane na poczatku
    odeszly do lamusa a zastapily je typowo profesjonalne z zargonem astrologicznym.
    Najpierw wykreslalam sama kosmogramy uczac sie tego z ksiazek, teraz mam
    program astrologiczny, ktory wykresla kosmogram w pare sekund. Interpretacja
    jednak to zdecydowanie domena CZLOWIEKA! Zaden komputer tego nie zrobi.
    Owszem czuje potrzebe odbycia jakiegos kursu, ktory pomoglby mi uporzadkowac
    moja wiedze, ale nic takiego w mojej okolicy nie ma, a na szkoly szkoda mi
    czasu..... czesto konczy sie to tylko wyciaganiem pieniedzy. Poza tym
    niebezpieczenstwo innego kalibru w takich szkolach wiaze sie z manipulowaniem i
    i kodowaniem ludzi na podswiadomym poziomie. Wiele na ten temat slyszalam. A ja
    nie chce, zeby mnie ktos "zapapral", bo potem roznie sie to konczy.......
    Niestety musisz sobie zdac z tego sprawe, ze tutaj w tych dziedzinach ludzie sa
    tacy jak wszedzie - nie sa wolni od zawisci, podlosci....... choc zdarzja sie i
    perly. Tu jest o tyle niebezpiecznie tylko, ze dziedziny te w duzej mierze
    bazuja na pracy z podswiadomoscia (szczegolnie sztuki mantyczne: wrozbiarstwo
    m, astrologia, a takze hipnoza, NLP, metoda Silvy). Dlatego zanim gdzies
    czlowiek skieruje swe kroki warto sie duzo dowiedziec najlpeiej od ludzi,
    ktorzy konczyli takie kusry, szkoly, bo to jest chyba najbardziej wiarygodne by
    zdecydowac sie na cos lub nie.

    > no własnie, juz kilka razy slyszalam ironiczne stwierdzenia ze "dobra wrozka"
    > ze mnie :0

    I jeszcze nie raz uslyszysz :-))))))))))))))

    > > Mozesz powiedziec co Cie konkretnie interesuje? Sa jakies konkretne dziedz
    > iny?

    > no wiec tak, zawsze ciekawila mnie smierc kliniczna,(sama nawet chcialabym

    > przezyc) poprzednie wcielenia, a takze..nie wiem jak to nazwac .stworzył nas
    > Pan Bóg,tak? i to ludzie byli pierwszymi istotami na ziemi,tak?ale tez przed
    > ludzmi były dinozaury tak? wiec kto w koncu byl pierwszy?, w jaki sposob
    > powstal świat, no i ogolnie denerwuje mnnie np to ze rodzimy się a potem
    > umieramy i idziemy "do piachu",a potem rodzina sie modliprzed grobem pól
    zycia.
    > nie wiem czy to wszystko mozna podepchac pod parapsychologie, zreszta zawsze
    > mnie ciekawily podroze w czasie,oglądalam ostatnio program na discovery o tym
    > by cofnąc się w czasie trzeba by stworzyc jakis tunel czasoprzestrzenny,
    > zreszta czasme mam takie momenty ze przeczuwam ze cos sie stanie,czasami
    > przewiduje wypowiedz drugiego czlowieka z ktorym rozmawiam.

    Wiesz, wydaje mi sie, ze szkola niewiele Ci pomoze w rozstrzygnieciu twoich
    rozterek. Takie dylematy ma wiekszosc z nas - kiedy i jak powstalo zycie? Co
    bylo pierwsze jajko czy kura? Czy zyjemy tylko raz czy wiele razy a jesli wiele
    razy to co sie z nami dzieje w "miedzyczasie"? Zeby zaspokoic swoja ciekawosc
    dociekaj sama, czytaj literaure, ktora takie kwestie porusza (polecam ksiazki
    Danikena). Szkola moze byc pomocna jesli masz bardziej sprecyzowane
    zainteresowania, ktore mozesz wykorzystac pozniej zawodowo: radiesteta, wrozka,
    spcjalista feng-shui itp. Jesli interesuje Cie psychologia to radzilabym Ci
    raczej studia uniwersyteckie, bo "parapsychologia" nie jest ogolnie uznawana i
    szanowana w Polsce, w wielu krajach na swiecie rowniez - bo nie zostala do tej
    pory uznana za NAUKE! Wiec, jesli myslisz o powaznym podejsciu do tematu a
    potem pracy w Polsce: studiuj psychologie, dwuletnia szkole psychologii
    alternatywnej mozesz sobie zawsze kiedys skonczyc w ramach "specjalizacji"
    dodatkowej. To oczywiscie tylko moja sugestia. Jesli jestes zdeterminowana i
    masz okreslona wizje swej przyszlosci - podążaj za nią, podążaj za "swoją
    Legendą"........

    pozdrawiam Cie i zycze trafnych wyborow! :-)






    Temat: WCZESNE DZIEJE POLAN
    Prowokancja, bzdurancja ...
    ignorant11 napisał:

    > +++Ignmorant: Dałeś sie zlapać na żart i prowokację, choć rzeczywiscie tak
    sie
    > kojarzy...

    A, to przepraszam. Na tym forum prowokacje moje czy rycha7 i utacha75
    od "poważnych" postów borebitsy różnia sie tylko osobą autora. Bez emotikonów
    rozróżniam "na poważnie czy na jaja" tylko po nicku, a Ty (z całym szacunkiem)
    neleżysz do opcji "sclavinismus or muerte" ))

    > +++Ignorant: BZDURA DO KWADRATU! Pod Grunwaldem starła chrześcijańska Polska
    a
    > antychrzejańskim zakonem TEUTOŃSKIM.

    Taaaaaak, Zakon NMP Domu Niemieckiego popierany przez papieża i pół
    chrześcijańskiej Europy to "antychrześcijański zakon TEUTOŃSKI". Polska była
    chrześcijańska, ale miała króla, który ochrzcił się dwadzieścia parę lat
    wcześniej i działała współniez na poły pogańskimi Litwinami. Chyba, że uznasz
    za "arcychrześcijanina" księcia Vitautasa, który przyjmował chrzest kilka razy
    w różnych obrządkach - ten to dopiero był arcychrześcijański.

    > CHRZEŚCIJAŃSKĄ POLSKĘ wspierało rówmnież rycerstwo z Czech, więc częściowo i
    > Śląskie!

    Chorągiew Konrada Białego ze Śląska walczyłą akurat po stronie Zakonu NMP.
    A czescy sprzymierzeńcy Jogajły z Janem Žiźką z Trocnova wkrótce dołączyli do
    grona "boźih bojovnikov" palących kościoły i mordujących księży...

    > > AS: (...) Śląsk to temat niesłychanie zakłamany w polskiej literaturz
    > e.
    > > Dochodzi do tego, że pisarze historyczni używają nazwy Dzierżoniów zamiast
    >
    > > Reichenbach, chociaż polską nazwę wymyślono dopiero po 1945 roku. To samo
    > z
    > > Ząbkowicami, które zawsze przedtem nazywały się Frankenstein.
    >
    > +++Ignorant: I co z tego?

    To zajrzyj kilka postów wyżej, gdzie piszesz o słowiańskich nazwach na Śląsku i
    wykazujesz się kompromitującym brakiem wiedzy o historii Śląska.

    > Jeszcze raz: Polska była juz na wskroś chrześcijańska i katolicka zaś starła
    > się zakonem teutońskim...

    Też katolickim i chrzescijańskim jak najbardziej...

    > >Ileż energii wkładano w to, żeby udowodnić, że - przykładowo -
    > > rycerski ród Zedlitzów to rdzennie polscy, ale "zniemczeni" Czedlice - łat
    > wo
    > > poznać po końcówce. A naprawdę to rodowici Niemcy z Turyngii - w Turyngii,
    >
    > > Miśni i na Łużycach co drugie nazwisko tak się kończyło."
    >
    > +++Ignorant: Są charakterystyczne końcówki i rdzenie, które zdradzają
    > słowiańskie pochodzenie lub slawizację: Basajew, Smirnoff, zaś Nimitz,
    Tirpitz,
    >
    > Katowitz, Gliwitz, sugeruja pochodzenie polskie, lechickie...
    > Podobnie nie zmyli nas nazwisko: Dojczenko jako białorusko-ukraińskie...

    Mieszasz dwie różne rzeczy - slawinizację (np. Estrajcher) i słowiańskie
    pochodzenie (Berlin). W ten sposób zaczyna się dyskusja w stylu "co było
    pierwsze - jajko, czy kura?".

    > +++Ignorant: Jakie fakty? To Połabie nie ma słowiańskich korzeni?

    Tak samo jak jak Polska germańskie czy celtyckie. A kto zbudował Biskupin czy
    kopiec Kraka???

    > Marny literat piszący nudnawe ksiązki,

    Cóż, czytelnicy i krytycy mają na ten temat inne zdanie. Czytałeś cokolwiek?

    > scenariusze ciężkawych filmów

    A to akurat facet o "prasłowiańskim" nazwisku SZCZERBIC. Polecam
    www.film.sapkowski.pl

    > , a do
    > tego zupełnie nieudany historiozof, ale za to porządny germanofil...

    Mylisz się. AS akurat jest ekonomistą. Co do historiozofi, to raczej Ty
    skompromitowałeś się swoją wiedzą (a właściwie jej brakiem) o Śląsku. A takiej
    erudycji i solidnego rzemieślniczego podejścia do źródeł, jakie prezentuje AS
    życzyłbym wszystkim słowianofilom na tym forum...






    Temat: Otwieranie adwokatury - ustawa antykorporacyjna...
    gtk napisał:

    > Nie wydaje mi się, żeby prestiż zawodu ucierpiał
    > na wprowadzeniu większej konkurencji. Raczej zyska.

    Niekoniecznie, jeśli ktoś o nikłej wiedzy będzie miał prawo twierdzić, że jest
    np. adwokatem

    > Ceny usług prawniczych są
    > > z pewnością za wysokie, ale samo otwarcie zawodu nic nie
    > zmieni.
    >
    > Samo otwarcie już zmieni.

    vide Niemcy

    > Niska świadomość prawna społeczeństwa to poważny problem. Czy
    > zwiększenie świadomości obniży ceny prawników?

    I znowu, czy zwiększenie liczby prawników obniży ceny usług? Powtarzam jajko
    czy kura?

    Chyba w ten
    > sposób, że "uświadomiony" klient szybciej zorientuje się, że ma
    > przed sobą dyletanta i zażąda obniżenia ceny usługi...

    To prawda, ale nie ma związku ze sprawą. Chodzi mi raczej o to, że do prawnika
    pójdzie raz, drugi, a potem już będzie chodził, bo zobaczy, że to mu się
    przydaje

    > Zdaje się, że większość większych przedsiębiorców ma swoich
    > prawników albo korzysta z usług kancelarii. Ktoś, kto ma coś do
    > stracenia, nie jest głupi. To nie przedsiębiorców trzeba
    > uświadamiać, zapewniam Cię.
    > A mniejszych przedsiębiorców często nie stać na adwokata, bo
    > ceny są za wysokie. Gdyby była większa konkurencja, to by
    > spadły. I od razu więcej by było klientów do rozparcelowania...
    > Tylko że to więcej pracy za takie same pieniądze...
    Wyraziłem się nieściśle pisząc o większych przedsiębiorcach. Oczywiście nie
    chodziło mi o duże firmy, ale o ludzi zatrudniających po 10 osób, czy
    przedtawicieli tzw. wolnych zawodów (inżynierowie, lekarze, etc.). Co do tych
    mniejszych to już pisałem: z jednej strony ceny są zbyt wysokie, z drugiej są
    wysokie, bo spraw jest mało i są okazjonalne, a to wymaga o wiele więcej pracy
    (pieniędzy).

    > Piszesz, że nie tędy droga, a jednocześnie tę właśnie drogę
    > postulujesz. Jak chcesz skłonić korporacje do większej
    > otwartości, jeśli nie tą drogą?

    Mam większą od Ciebie wiarę w to, że korporacje potrafią zreformować się od
    środka. Nie zapominaj, że jednak co roku dostaje się tam trochę nowych osób
    nie uwikłanych, dobrych i nie potrzebujących wsparcia polegającego na
    zamykaniu zawodu. Za jakiś czas, mam nadzieję, że wkrótce, liczba ta
    przekroczy masę krytyczną i zmiany będą nieuniknione.

    > Jednak robienie z prawników kozłów ofiarnych na
    > > ołtarzu polityki jest nie na miejscu.
    >
    > Czy zmuszenie kogoś do konkurencji jest składaniem go jako kozła
    > ofiarnego na ołtarzu polityki? Chętnie to usłyszą panowie z
    > Telekomunikacji Polskiej S.A.!

    Porównanie nie na miejscu, myślę, że od swojego prawnika wymagasz większych
    zdolności niż od swojego telefonu.




    Temat: Domorosli "ekonomisci" tego forum
    SKĄD SIĘ BIERZE DUŻA SPRZEDAŻ+opowiadanie o kredyc
    Gość portalu: 4a napisał(a):
    > > NO I TU DOCHODZIMY ZNOWU DO PODSTAW !
    > > Sprzedaż bierze się ... z czego ? Z popytu ? A może z produktywności
    > > gospodarki ? Co ? No ! Z czego ?
    >Madry nie patrzy na srodek, ale na poczatek i na koniec. Mit produktywnosci
    >kapitalu mozna zaimplementowac, kiedy ma sie do dyspozycji derywaty. A jak to
    >wyglada w rzeczywistosci - mowa o rzeczywistej wartosci tejze produktywnosci-
    >widac z mizernych efektow operacji w Iraku.

    O jakie mizerne efekty Ci chodzi ?

    > Co do przemyslu samochodowego, to wiekszosc zostala wyeksportowana do
    > Meksyku,Chin,Brazylii, bo wiadomo ze jankesi sa bardzo produktywni, zwlaszcze
    > wtedy kiedy deszcz pada, albo dziecko ma goraczke.

    Wiesz lubię używać czasami fragmentu dialogu z filmu "Dzień Świra" :
    pierdolisz, synuś, że aż głowa boli .
    Wracając do tematu gospodarczego, jak Ty sobie wyobrażasz "wykportowanie
    przemysłu" do Meksyku, Chin i gdzieś tam jeszcze i czerpanie z tego tytułu
    korzyści przez szarego Jankesa ? Owszem, produkcję przenosi koncern, jankescy
    właściciele tego koncernu mają extra-zyski z tego tutułu i jeszcze importują do
    ojczystego kraju własne produkty zrobione przez Meksykanina i zarabiają na tym
    imporcie. JEDNAK SZARY JANKES Z TEGO TYTUŁU NICZEGO SZCZEGÓLNEGO NIE MA ! Ten
    szary Jankes, aby mógł jeździć Fordem wyprodukowanym w Meksyku musi WYTWORZYĆ
    (towar, usługę), którą sprzeda tym Meksykanom i dopiero wtedy będzie mógł
    jeździć tym jankesko-meksykańskim Fordem. Rozumiesz ?

    >Cala dyskusja czy popyt, produktywnosc czy cokolwiek innego powoduje sprzedaz,
    >sporowadza sie do starego pytania: co bylo pierwsze: jajko czy kura?

    NIE !!!
    4a, czy Ty rozumiesz podstawy gospodarowania ?
    Nie ma dylematu "co pierwsze" : popyt czy poduktywność ! Nie ma !
    Czy Ty nie widzisz na przykładzie 80% ludności Świata, że ich marzeniem jest
    zrealizowanie choćby w małym stopniu potencjalnego popytu (często wymarzona
    skala popytu : kupić żywności tyle, aby najeść się do syta). Czy Ty nie widzisz
    na przykładzie 80% ludności Świata, że ich poziom produktywności NIE POZWALA im
    na zaspokajanie tzw. "podstawowych potrzeb" i niewiele można zmienić w ich
    poziomie produktywności, bo realia są takie, że musiałaby nastąpić nowa era
    kolonialna, aby "na siłę" wdrażać tam podstawy bogactwa.

    > Aby udowodnic co kreuje dana zaleznosc, prosze wysil sie i podaj jakis dowod
    > matematyczny, bo te wywody gdzie brak jest opisu zdarzen pochodnych i jak one
    > wplywaja na oryginatora, sa nic nie warte. Moge zaakceptowac dowod historyczny
    > ale nie podawaj prosze dokladnych liczb, bo one tez maja swoje wady- m.in ktos
    > mogl oszukac.

    Daj spokój, jeśli do Ciebie nie trafiają dane porównawcze typu :
    - kilka razy wyższe wydobycie na zatrunionego górnika w USA i Polsce
    - parę razy wyższa wydajność na zatrudnionego robotnika w przemyśle USA i Polski
    - kilkadziesiąt razy większy areał upraw na robotnika rolnego w USA i w Polsce
    - itd. itd.
    ... to co ja Ci mam tłumaczyć ?
    Czy mam rozważać z Tobą proces nagłego powiększenia produktywności w Polsce,
    pod warunkiem "kreowania kredytu z niczego" ?
    Przecież sam temat "kredytu kreowanego z niczego" świadczy o tym, że nie
    rozumiesz podstaw. Nie obraź się. Kiedyś dla takich "zwolenników kreowania
    kredytu z niczego" napisałem opowiadanie :
    "Astronauta 4A-ZXC przybywa na planetę ufoludków i widzi, że wszystkie ufoludki
    konsumują, bawią się i inwestują w swoją edukację, jednak żaden z nich nie
    chodzi do pracy, żaden nie sprzedaje nie produkuje nie obsługuje nie naprawia.
    Astronauta 4A pyta ufoludka jak to możliwe : na co ufoluek z poważną miną
    oświadcza, że rok temu, ufoludkowy bank centralny wyemitował kredyt z niczego
    na 2000% PKB i przez najbliższe 19lat wszyscy będą tylko konsumować i
    inwestowac we własną edukację, a dopiero po tym okresie, wszyscy mając nowe
    umiejętności wezmą się za zwiększone wytwarzanie towarów i usług i ... spłacą
    kredyt z niczego wyemitowany przez bank centralny" .
    Pytanie do Ciebe : czy astronauta 4A pojął w lot wywód ufoludka czy zapił się
    ze zgryzoty, że tak skomplikowanego tematu nie pojmie ?

    Pozdrówka



    Temat: Domorosli "ekonomisci" tego forum
    pieniadze, sprzedaz cd
    Nowa gospodarka polega wlasnie na tym by kontrolowac przeplywy w taki sposob,
    by interes sprzedawcy, ktory udziela pozyczki byl zachowany. Firme nie
    interesuje kto i czy wogole zbankrutuje, ale to, ze liczba bankructw jest
    zmienna zalezna od liczby wypuszczonych "dolarow". Jesli dasz x, to masz y.
    Wielkim zmartwieniem jest to, ze po czasie zawsze y wplywa na x. Mamy cykl, ale
    i on przynalezy do wiecznego schematu. Wazne by go rozumiec, a nie naciagac x
    tak, by trafic w y ze 100% dokladnoscia albo z prawdopodobienstwiem bliskim
    teoretycznie do 100%. Wspomnialem o tym, ze male liczby po czasie staja sie
    wielkimi liczbami i nie mozna o nich nigdy zapominac - tak jak to robia
    statystycy i ty takze. W praktyce oznacza to, ze kazde 2 zjawiska nigdy nie sa
    niezalezne od siebie. Jest zawsze wspolna przeszlosc i wpolna przyszlosc. Jesli
    nie akceptujesz tego to jest konflikt.

    > NO I TU DOCHODZIMY ZNOWU DO PODSTAW !
    > Sprzedaż bierze się ... z czego ? Z popytu ? A może z produktywności
    > gospodarki ? Co ? No ! Z czego ?
    > Bo widzisz : ja WIDZĘ dookoła, że o większych zakupach to całe tabuny
    gawiedzi
    > dookoła marzą bez przerwy i biedak po wygraniu paru milionów, po miesiącu wie
    > po co jest złoty bidet i po co jest taki niefunkcjonalny, niepakowny sportowy
    > samochód : oszczędny był biedak a tu po miesiącu nagle rorzutny być potrafi i
    > nikt go nie "stymuował" do tego.
    > I TEŻ ja widzę dookoła, że zwiększenie PRODUKTYWNOŚCI to już tak szybko
    nikomu
    > nie przychodzi. Jakoś wszyscy wiedzą, że na jednego zatrudnionego w
    jankeskiej
    > kopalni przypada kilka razy więcej wydobycia niż w polskiej czy ukraińskiej,
    > jakoś wszyscy wiedzą, że na jednego zatrudnionego w przemyśle samochodowym w
    > USA przypada kilka razy więcej aut niż w biednie

    Madry nie patrzy na srodek, ale na poczatek i na koniec. Mit produktywnosci
    kapitalu mozna zaimplementowac, kiedy ma sie do dyspozycji derywaty. A jak to
    wyglada w rzeczywistosci - mowa o rzeczywistej wartosci tejze produktywnosci-
    widac z mizernych efektow operacji w Iraku. Innymi slowy - ja chwale sie w
    swojej wsi ze jestem bardzo silny - kiedy przychodzi sasiad, to sie zamykam ze
    strachu. Co do przemyslu samochodowego, to wiekszosc zostala wyeksportowana do
    Meksyku, Chin, Brazylii, bo wiadomo ze jankesi sa bardzo produktywni, zwlaszcze
    wtedy kiedy deszcz pada, albo dziecko ma goraczke.

    Cala dyskusja czy popyt, produktywnosc czy cokolwiek innego powoduje sprzedaz,
    sporowadza sie do starego pytania: co bylo pierwsze: jajko czy kura?
    Aby udowodnic co kreuje dana zaleznosc, prosze wysil sie i podaj jakis dowod
    matematyczny, bo te wywody gdzie brak jest opisu zdarzen pochodnych i jak one
    wplywaja na oryginatora, sa nic nie warte. Moge zaakceptowac dowod historyczny,
    ale nie podawaj prosze dokladnych liczb, bo one tez maja swoje wady - m.in ktos
    mogl oszukac.

    pzdr



    Temat: PRELEKCJA - ZYDOWSKIE PANSTWO CHAZAROW
    Ustroj kaganatu
    Gość portalu: EUROMIR napisał(a):

    > To przecie okres wedrowek ludow, przewalania sie glownie ze
    > wschodu na zachod kontynentow mas ludzkich, szczepow, narodow, plemion.
    > Migracje te nie sprzyjaly utrwalaniu sie nowopowstajacych organizacji
    > panstwowych.

    Jest to prawda. Ale ustrojowym wyrazem tych tendencji byly wlasnie kaganaty.
    Twory z natury nietrwale. Jest to problem typu jajko i kura.

    > W nastepnym akapicie stwierdza Pan :
    > "Mozna jedynie zauwazyc, ze judaizacja nastapila w korzystnym miejscu
    (odleglym
    > od chrzescianstwa i islamu) gdzie kolonie zydowskie na Krymie istnialy juz za
    > czasow Cesarstwa Rzymskiego i przed powstaniami zydowskimi."
    >
    > Twierdzenia to uwazam, za nieco dyskusyjne. Chazaria nie lezala bowiem
    oddalona
    > od poteg chrzescijanstwa i islamu. Jej poludniowym sasiadem bylo Bizancjum,
    > przy Kaukazie graniczyla z Arabami i kalifatami. Przyjecie judaizmu
    widzialbym
    > bardziej jako probe zaakcentowania neutralnosci i odrebnosci, metode na
    > unikniecie konfliktu z ktorakolwiek z moznych religii otaczajacego Chazarie
    > swiata.

    Natura tego zagadnienia jest rzeczywiscie dyskusyjna. Sasiadowanie poprzez
    potezne jednak gory Kaukaz oraz przez Morze Czarne i kaganat bulgarski ja
    uznalbym za odseparowanie. Kwestia gustu. Chazarzy ostatecznie zostali pobici
    na terenach kolo Jeziora Aralskiego. Czyl na terenach na ktorych rzeczywiscie
    bylo sie o co bic (Szlak Jedwabny).

    > Oczywiscie ma Pan racje. Tym niemniej sposob organizacji panstwowej Chazarow -
    > jak na tamte czasy - byl bardzo nowoczesny. Prosze zwrocic uwage, iz juz w VI
    > wieku bylo to panstwo feudalne, z wyksztaltowana klasa srednia,
    mieszczanstwem,
    > kupiectwem itd.

    Uznaje sie, ze pomiedzy kaganatami a feudalizmem jest taka roznica jak pomiedzy
    mysliwstwem a pasterstwem. Feudalowie hoduja chlopow na wlasnej ziemi a nie
    tylko ograbiaja. Oczywiscie obie formy bardzo przypominaja mafijny riket i jest
    to faktyczny poczatek systemu fiskalnego. Czy byl to rzeczywiscie feudalizm
    mozna dyskutowac. Na pewno byly to zaczatki feudalizmu.

    > Najprawdopodobniej Chazarowie nie wybierali Kagana. Byla to a
    > raczej byly to, dwie rodziny krolewskie, w ktorych wladza przechodzila
    > poprzez dziedziczenie tronu. A wiec odmiennie niz u wielu innych ludow
    > tureckich i mongolskich.

    Koniec kaganatow chazarskich swiadczy o typowych zasadach ustrojowych.
    Wojownicy-pasterze opuscili kaganow, ktorym przestali sprzyjac bogowie. Czyli
    tych ktorzy nie dawali lupow do podzialu. Dziedziczenie wladzy okazalo sie
    czynnilkiem malo istotnym. We wczesnym sredniowieczu dziedziczenie na ogol
    musialo byc potwierdzane albo wyborem albo ukladem-potwierdzeniem przywilejow.
    Czyli wspomnieniami z poprzednich zasad politycznych. Ustroj byl wybitnie
    grabiezczy. Dzingischan mial wiecej szczescia przy podbojach bo przejal
    administracje podbitych krajow. Chazarzy nie mieli wlasnej administracji a
    Zydzi nie zaoferowali swojej administracji panstwowej. Przykladowo kler
    chrzescianski byl administracyjna baza panstw przez wieki.

    Pozdrawiam



    Temat: bóg chrześcijan - cechy charakterystyczne
    Co do ST, to chrześcijanom też by nie było zbyt wesoło, gdyby się nagle
    pojawiła grupa podczepiając sobie jakieś bzdury pod ich księgi i nazywając to
    jeszcze Biblią. Izraelitom należą się tutaj prawa autorskie, o to mi chodzi. To
    tak, jakby wydawać książkę nieżyjącego pisarza pod jego nazwiskiem, na dodatek
    zupełnie nie w jego stylu. Nie uważam, żeby należało którekolwiek księgi z
    Biblii usuwać - wręcz przeciwnie, miło by było odzyskać te, które już zostały
    usunięte.

    > Najwyraźniej Twój problem z Bogiem nie polega na wierze w Jego istnienie, ale
    > na trudność w wyjściu poza pewien schemat. Nie wierzysz, bo musisz mieć
    > odpowiedź skąd się wziął, co robił i tak dalej.

    Wszystkie pytania typu ,,co było pierwsze, jajko czy kura'', kiedyś znajdą
    odpowiedź. Nad pochodzeniem Wrzechświata i naturalnych praw dumają już całe
    tłumy naukowców, więc z zaufaniem oddam tę kwestię w ich ręce i poczekam sobie
    jeszcze trochę lat na odpowiedź (choćbym się miała nie doczekać), zamiast
    próbować odpowiadać sama. To nie moja działka. Program nauk ścisłych w klasie
    trzeciej gimnazjum tego nie obejmuje
    Różnica między bogiem a takimi kwestiami jest bardzo istotna. Wierzę w zjawiska
    nadnaturalne (choć raczej nie pod tą nazwą), bo ufam, że wszystko kiedyś
    zostanie wyjaśnione - wiele z nich już wyjaśniono, tylko nie podaje się tego
    oficjalnie, bo jak to z zrobić w społeczeństwie, które śmieje się na sam dźwięk
    słów typu psychokineza? Bóg natomiast jest z założenia nie do wyjaśnienia.
    Jeśli ktoś racjonalnie wytłumaczy sposób działania boga, da dowody na jego
    istnienie - to będzie znaczyć, że to jednak nie bóg. Coś nie do rozgryzienia
    samo w sobie jest absurdem.

    > No no, jesteś bardziej chrześcijańska od samych chrzescijan. Wg NT Chrystus
    > prawo wypełnił, a Ty się upierasz, że je zniósł.

    A co mają mówić? Że to pomyłka, Jezus był synem jakiegoś innego boga, chodziło
    mu o inne księgi? Chrześcijanie mają akurat dobrą wymówkę na każdą okazję.

    > I naukowo przedstaw problem wieczności, bo nawet Wszechświat kiedyś powstał.

    Już powiedziałam, ktoś to kiedyś z pewnością naukowo wyjaśni, jestem młodsza,
    więc mam większą szansę dożyć
    Odpowiedzią prawdopodobnie jest to, że czasoprzestrzeń jest kołem. Nie trzeba
    szukać daleko. Ale poczekajmy.

    > Nic dziwnego, 14 lat zobowiązuje.

    Och, przepraszam. Widocznie mój wzrok przez 14 lat nie rozwinął się na tyle,
    abym mogła na drzwiach forum doczytać, że jest tylko od lat 18, bądź też osoby
    poniżej tego wieku nie powinny w niektórych kwestiach wypowiadać się (Kubus,
    jeśli czytasz, było coś takiego w regulaminie?...). Tak czy inaczej, cóż, jeśli
    nie jestem godnym partnerem do dyskusji, przeżuć się na kogoś z dowodem i
    maturą w kieszeni.

    > A jeśli chodzi o Twoje wyjaśnienia cudów/zjawisk, to zupełnie ich nie
    > akceptuję miały dać się naukowo wyjaśnić tymczasem mieszasz do tego zjawiska
    > nadnaturalne. Jesteś dokładnym odwróceniem chrześcijan, którzy wierzą w to,
    > że Piotr chodził po wodzie, a nie są w stanie zaakceptować smoka wawelskiego.
    > U Ciebie to prezentuje się tak, że uwierzysz w kosmitów, a nie uznasz Boga.

    To, że one DO TEJ PORY nie zostały wyjaśnione naukowo, nie oznacza, że są nie
    do wyjaśnienia. Już o tym pisałam. Potęgą jest ludzki umysł, a bóg nie ma z tym
    nic wspólnego.
    O, przed chwilą pisałeś, że jestem ,,bardziej chrześcijańska od samych
    chrześcijan'', a teraz, że jestem ich dokładnym odwróceniem. Robi się wesoło

    Na marginesie: wierzę w kosmitów. Właśnie na nich opiera się teoria, w którą
    wierzę (von Daniken).
    I co ma bóg do kosmitów? Bóg jest czymś, o czym wszyscy trąbią, że jest nie do
    zrozumienia, a jednocześnie 96% ludzi w ten nie do zrozumienia fakt wierzy.
    A (chociaż to już inny temat) to, aby nigdzie indziej we Wrzechświecie nie
    rozwinęła się żadna inteligencja jest po prostu niemożliwe. Poza tym, dowody
    ich obecności aż biją po oczach.




    Temat: bóg chrześcijan - cechy charakterystyczne
    > Nie uważam, żeby należało którekolwiek księgi z Biblii usuwać - wręcz
    > przeciwnie, miło by było odzyskać te, które już zostały usunięte.
    Zatem mogłabyś zacząć bronić katolików, bo tylu ksiąg co oni nie uznają żadne
    inne religie, łącznie z Twoimi ukochanymi Świadkami Jehowy. Należałoby
    wyeliminować Mądrości Syracha czy Księgi Machabejskie, bo Tanach ich nie
    zabiera. Zatem? Wolisz 24 księgi czy pełny skład?

    > Wszystkie pytania typu ,,co było pierwsze, jajko czy kura'', kiedyś znajdą
    > odpowiedź. Nad pochodzeniem Wrzechświata i naturalnych praw dumają już całe
    > tłumy naukowców, więc z zaufaniem oddam tę kwestię w ich ręce i poczekam sobie
    > jeszcze trochę lat na odpowiedź (choćbym się miała nie doczekać), zamiast
    > próbować odpowiadać sama. To nie moja działka. Program nauk ścisłych w klasie
    > trzeciej gimnazjum tego nie obejmuje
    No proszę, zaufasz naukowcom, którzy nie potrafią nawet się zdecydować czy mapa
    Vinlandii jest prawdziwa a chcesz aby odpowiedzieli na pytanie jak powstał
    wszechświat? Ja jestem sceptyczny.

    > A co mają mówić? Że to pomyłka, Jezus był synem jakiegoś innego boga, chodziło
    > mu o inne księgi? Chrześcijanie mają akurat dobrą wymówkę na każdą okazję.

    Mówią to co jest napisane w ewangelii, że wypełnił prawo. Tak jak to zostało
    zapowiedziane w ST.

    > Och, przepraszam. Widocznie mój wzrok przez 14 lat nie rozwinął się na tyle,
    > abym mogła na drzwiach forum doczytać, że jest tylko od lat 18, bądź też osoby
    > poniżej tego wieku nie powinny w niektórych kwestiach wypowiadać się (Kubus,
    > jeśli czytasz, było coś takiego w regulaminie?...)

    Odnieś się do całego kontekstu a nie do jednej wypowiedzi, będącej raczej
    wtrąceniem niż sensem całości. Stwierdziłem jedynie, iż masz dziwne skojarzenia
    gdy ja piszę, że wydajesz się po prostu wątpić, a Tobie się przypomina, że ktoś
    o nawróceniu mówił. Nb nie jestem masochista, gdyby mi nie odpowiadała dyskusja
    z Tobą, nie prowadziłbym jej.

    > To, że one DO TEJ PORY nie zostały wyjaśnione naukowo, nie oznacza, że są nie
    > do wyjaśnienia.

    A dlaczego są nie do wyjasnienia, jeśli do tej pory nie zostały wyjaśnione?
    Czyżby ludzki umysł nie był w stanie tego ogarnąć?

    > O, przed chwilą pisałeś, że jestem ,,bardziej chrześcijańska od samych
    > chrześcijan'', a teraz, że jestem ich dokładnym odwróceniem. Robi się wesoło
    >

    Dla mnie nie ma w tym nic wesołego. Oznacza to tylko tyle, że jesteś
    niekonsekwentna w kwestii wiary. Lepiej wiesz w co wierzą chrześcijanie pomimo
    odwrócenia porządku logicznego rozumowania. To nic dobrego ani tym bardziej
    wesołego;P

    > A (chociaż to już inny temat) to, aby nigdzie indziej we Wrzechświecie nie
    > rozwinęła się żadna inteligencja jest po prostu niemożliwe. Poza tym, dowody
    > ich obecności aż biją po oczach.

    To akurat jest możliwe, zważywszy na to, że nikt jeszcze nie udowodnił
    nieograniczoności Wszechświata a obecna teoria wielkiego wybuchu tylko
    potwierdza, że wszechświat ma bariery (w końcu wciąż się rozszerza).

    I z czystej ciekawości spytam: jakie to dowody biją Cię po oczach?




    Temat: Jak zle Zydom w Polsce bylo - punkt widzenia++++
    Gość portalu: . napisał(a):

    )
    ) 1. )))))) ))))))No to ja poprosze ja
    ) kies zrodlo ,ze Zydzi zostali
    ) zaproszeni.Gdzie i kiedy kto kogo zapraszal. )))))))
    )
    ) To pani o tym nie wie?
    )
    Nie nic nie wiem i dalej czekam na zrodlo.

    ) Czy sie nie twierdzi,ze :
    ) Kazimierz Wielki zydow(Zydow wtedy nie bylo,
    ) zreszta jak i Polakow) do Polski zaprosil.
    )
    ) Przystan spokojna im zaofiarowa.
    ) A oni,niewdziecznicy,tak sie Polsce
    ) odplacaja.
    ) Co mowi
    OJ,oj byli juz przed Kazimierzem Wielkim ,to
    Boleslaw Pobozny wydal dla Zydow statut kaliski ,a Kazimierz Wielki tylko go
    potwierdzil.

    ) Historia powszechna, Etnografia
    ) Zydzi:
    )
    )
    ===============================================================================
    ) 1,Żydzi, określenie słowiańskie, pochodzące z języków romańskich, oznaczające
    ) Izraelitów, Hebrajczyków, Judejczyków (z hebrajskiego Jehudi), lud...
    )
    ) 2,Aszkenazyjczycy, określenie Żydów, zamieszkujących początkowo Niemcy i
    ) Francję, którzy - prześladowani podczas wypraw krzyżowych, następnie
    wypędzeni
    ) -
    ) osiedlili się w Polsce, a później we wsch. Europie, Ameryce, Australii i pd.
    ) Afryce. Nazwa wywodzi się od przyjętego na oznaczenie Niemiec słowa Aszkanaz,
    ) pojawiającego się w Księdze Rodzaju jako imię jednego z synów Gomera i wnuka
    ) Noego. Upowszechniła się w XV-XVI w.
    ) 3.Sefardyjczycy, Żydzi zamieszkujący do końca XV w. Hiszpanię, gdzie
    stworzyli
    ) wielki ośrodek kultury i nauki. Wydaleni z Hiszpanii w 1492, osiedlili się w
    ) północnej Afryce, w państwie otomańskim, a na terenie Europy - w Italii,
    Anglii
    )
    ) i Holandii.
    ) 4.Nazwa Żydzi (w swej wersji oryginalnej) oznaczała pierwotnie członków
    jednego
    )
    ) z 12 plemion izraelskich, plemienia Judy, potem mieszkańców Judy i Judei,
    ) wreszcie wszystkich przedstawicieli tego ludu, zwłaszcza wyznających
    judaizm..
    ) Oprocz tego istniej zydzi roznego autoramentu:
    ) Plemiona kaukaskie-prawdopodobnie przyszli z Aleksandrem Wielkim i iini.
    ) I to jest bzdura.
    ) Jak pani widzi-definicja w p.1 kloci sie z p.4.
    ) Czyzby nazwa slowianska Zydow byla nazwa oryginalna.?
    ) Co bylo wpierw:jajko czy kura?
    ) Hebrajczycy, wg Starego Testamentu półkoczownicze plemię, uważane potem za
    ) przodka Izraelitów.
    ) Izraelici, semicki lud koczowniczy, który w XIII w. p.n.e. podbił Palestynę,
    ) stopniowo wchłaniając miejscową ludność i wiele przejmując z ich kultury.
    ) Prawdopodobnie ich przybycie do Kanaan należy utożsamiać z opisanym w Starym
    ) Testamencie opuszczeniem Egiptu przez 12 plemion izraelskich pod wodzą
    ) Mojżesza. Pod koniec XI w. p.n.e. wszystkie plemiona izraelskie zostały
    ) zjednoczone pod wodzą Saula.
    )
    ) Najstarsza nazwe,ktora spotkalem:Egipskie—Habira.Ale to chyba tez zruszcz
    ) one.
    )



    Temat: Otwieranie adwokatury - ustawa antykorporacyjna...
    Sorki, jakoś nie zadziałało:

    plopli napisał:

    > Niekoniecznie, jeśli ktoś o nikłej wiedzy będzie miał prawo
    twierdzić, że jest
    > np. adwokatem

    Mówisz o osobach, które skończyły studia prawnicze i zdały
    egzaminy państwowe?

    > vide Niemcy

    O, rynek usług prawniczych w Niemczech jest wolny?

    > I znowu, czy zwiększenie liczby prawników obniży ceny usług?
    Powtarzam jajko
    > czy kura?
    Chodzi mi raczej o to, że do prawnika
    > pójdzie raz, drugi, a potem już będzie chodził, bo zobaczy, że
    to mu się
    > przydaje
    Wyraziłem się nieściśle pisząc o większych przedsiębiorcach.
    Oczywiście nie
    > chodziło mi o duże firmy, ale o ludzi zatrudniających po 10
    osób, czy
    > przedtawicieli tzw. wolnych zawodów (inżynierowie, lekarze,
    etc.). Co do tych
    > mniejszych to już pisałem: z jednej strony ceny są zbyt
    wysokie, z drugiej są
    > wysokie, bo spraw jest mało i są okazjonalne, a to wymaga o
    wiele więcej pracy
    > (pieniędzy).

    Ponieważ jest za mało prawników, mogą oni przebierać w
    zleceniach. Nie przyjmują spraw drobnych ciułaczy, bo roboty
    tyle samo, a takich klientów nie stać na duże honorarium dla
    papugi. Jeśliby zliberalizować rynek usług prawniczych, to wielu
    dziś bezrobotnych prawników uznałoby, że to interesująca dla
    nich nisza i za znacznie niższe ceny zaczęłoby oferować swoje
    usługi. Nie baliby się pracy, bo przyjmowanie szaraków byłoby
    ich chlebem powszednim i sposobem na życie. Otworzyliby
    kancelarie, pracowaliby jak konie, płacili podatki, utrzymywali
    rodziny, zmniejszyli rzeszę bezrobotnych...

    > Mam większą od Ciebie wiarę w to, że korporacje potrafią
    zreformować się od
    > środka. Nie zapominaj, że jednak co roku dostaje się tam
    trochę nowych osób
    > nie uwikłanych, dobrych i nie potrzebujących wsparcia
    polegającego na
    > zamykaniu zawodu. Za jakiś czas, mam nadzieję, że wkrótce,
    liczba ta
    > przekroczy masę krytyczną i zmiany będą nieuniknione.

    Po pierwsze: nie wierzę w ogóle w możliwość zmiany korporacji od
    środka. Musiałaby działać wbrew własnemu interesowi. To utopia.

    Po drugie: mam wrażenie, że masa krytyczna wcale nie powstaje.
    Osoby, które już zostają objęte błogosławieństwem korporacji
    dostrzegają jej walory i szybko zapominają o ideałach z
    przeszłości. Szczególnie, kiedy wezmą pierwszy kredyt na
    samochód...
    Po trzecie: czy czekanie, aż adwokci i notariusze sami się
    oczyszczą nie jest nie fair wobec dziesiątek i setek młodych
    ludzi, wykształconych, lecz nie mogących wykonywać ukochanego
    zawodu, pragnących założyć rodziny tu i teraz, lecz
    pozostających na bezrobociu? W nadziei, że może, kiedyś, ktoś?

    > > Czy zmuszenie kogoś do konkurencji jest składaniem go jako
    kozła
    > > ofiarnego na ołtarzu polityki? Chętnie to usłyszą panowie z
    > > Telekomunikacji Polskiej S.A.!
    >
    > Porównanie nie na miejscu, myślę, że od swojego prawnika
    wymagasz większych
    > zdolności niż od swojego telefonu.

    Ale od pracownika telekomunikacji niewiele mniejszych. A od
    tłumacza czy doradcy podatkowego wręcz takich samych. Wybacz,
    ale prawnicy, choć powinni dysponować ogromną wiedzą, nie są
    jedynym zawodem, od którego tego się wymaga. Poza tym -
    przyjrzyj się postom z tego forum - do zawodu naprawdę nie
    trafiają sami najlepsi.

    Pozdrawiam



    Temat: Otwieranie adwokatury - ustawa antykorporacyjna...
    plopli napisał:

    > gtk napisał:
    >
    > > Nie wydaje mi się, żeby prestiż zawodu ucierpiał
    > > na wprowadzeniu większej konkurencji. Raczej zyska.
    >
    > Niekoniecznie, jeśli ktoś o nikłej wiedzy będzie miał prawo
    twierdzić, że jest
    > np. adwokatem
    >
    > > Ceny usług prawniczych są
    > > > z pewnością za wysokie, ale samo otwarcie zawodu nic nie
    > > zmieni.
    > >
    > > Samo otwarcie już zmieni.
    >
    > vide Niemcy
    >
    > > Niska świadomość prawna społeczeństwa to poważny problem.
    Czy
    > > zwiększenie świadomości obniży ceny prawników?
    >
    > I znowu, czy zwiększenie liczby prawników obniży ceny usług?
    Powtarzam jajko
    > czy kura?
    >
    > Chyba w ten
    > > sposób, że "uświadomiony" klient szybciej zorientuje się, że
    ma
    > > przed sobą dyletanta i zażąda obniżenia ceny usługi...
    >
    > To prawda, ale nie ma związku ze sprawą. Chodzi mi raczej o
    to, że do prawnika
    > pójdzie raz, drugi, a potem już będzie chodził, bo zobaczy, że
    to mu się
    > przydaje
    >
    > > Zdaje się, że większość większych przedsiębiorców ma swoich
    > > prawników albo korzysta z usług kancelarii. Ktoś, kto ma coś
    do
    > > stracenia, nie jest głupi. To nie przedsiębiorców trzeba
    > > uświadamiać, zapewniam Cię.
    > > A mniejszych przedsiębiorców często nie stać na adwokata, bo
    > > ceny są za wysokie. Gdyby była większa konkurencja, to by
    > > spadły. I od razu więcej by było klientów do
    rozparcelowania...
    > > Tylko że to więcej pracy za takie same pieniądze...
    > Wyraziłem się nieściśle pisząc o większych przedsiębiorcach.
    Oczywiście nie
    > chodziło mi o duże firmy, ale o ludzi zatrudniających po 10
    osób, czy
    > przedtawicieli tzw. wolnych zawodów (inżynierowie, lekarze,
    etc.). Co do tych
    > mniejszych to już pisałem: z jednej strony ceny są zbyt
    wysokie, z drugiej są
    > wysokie, bo spraw jest mało i są okazjonalne, a to wymaga o
    wiele więcej pracy
    > (pieniędzy).
    >
    > > Piszesz, że nie tędy droga, a jednocześnie tę właśnie drogę
    > > postulujesz. Jak chcesz skłonić korporacje do większej
    > > otwartości, jeśli nie tą drogą?
    >
    > Mam większą od Ciebie wiarę w to, że korporacje potrafią
    zreformować się od
    > środka. Nie zapominaj, że jednak co roku dostaje się tam
    trochę nowych osób
    > nie uwikłanych, dobrych i nie potrzebujących wsparcia
    polegającego na
    > zamykaniu zawodu. Za jakiś czas, mam nadzieję, że wkrótce,
    liczba ta
    > przekroczy masę krytyczną i zmiany będą nieuniknione.
    >
    > > Jednak robienie z prawników kozłów ofiarnych na
    > > > ołtarzu polityki jest nie na miejscu.
    > >
    > > Czy zmuszenie kogoś do konkurencji jest składaniem go jako
    kozła
    > > ofiarnego na ołtarzu polityki? Chętnie to usłyszą panowie z
    > > Telekomunikacji Polskiej S.A.!
    >
    > Porównanie nie na miejscu, myślę, że od swojego prawnika
    wymagasz większych
    > zdolności niż od swojego telefonu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 194 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.