Strona Główna
jajko wielanocne z papieru
jajko wielkanocne-wycinanka
jajko wielkanocne wykonanie
jajko czy kura
jajko laska
jajko na miękko
jajko na szydełku
Jajko świąteczne
jajko wielkanocne
Ja Dziecie Europy Autoprezentacja
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tlumiki.pev.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jajko białko





    Temat: nio i ja zaczynam
    dzien 4
    HEY TO JAK CO IDZIE DIETA??
    u mnie okm juz 4 dzien sie katuje:P,
    oki a moj jadlospis na dzis to

    śniadanie 248 kcal
    3 łyżki musli ze szklanką mleka 0,5%, szklanka herbaty bez cukru.

    II śniadanie 97 kcal
    actimel+ 250g melona

    Obiad 343 kcal
    Gulasz cielęcy (150 g), kasza gryczana gotowana (30 g - waga przed
    ugotowaniem), surówka z kapusty kiszonej (150 g), szklanka czystego
    barszczu czerwonego.
    Gulasz cielęcy
    130 g cielęciny bez kości, 1 łyżeczka oleju sojowego, 1 łyżeczka
    mąki pszennej.
    Mięso umyć, pokroić w kostkę, obrumienić bez tłuszczu, dodać wody.
    Mąkę połączyć z wodą i olejem, dodać do mięsa.

    Podwieczorek 105 kcal
    Sałatka owocowa, szklanka wody mineralnej niegazowanej.
    Sałatka owocowa
    50 g banana, 30g mango , 50 g papaya ,
    Owoce obrać, pokroić na cząstki, dokładnie wymieszać

    Kolacja 212 kcal
    Talerz zupy nic, szklanka kawy zbożowej bez cukru.
    Zupa nic
    1 szklanka mleka 0,5%, 1/2 jajka, 2 łyżki cukru.
    Mleko zagotować. Ubić pianę z białka i kłaść łyżką kulki na gotujące
    się mleko. Pianki wyjmować na talerz. Żółtko utrzeć z cukrem,
    połączyć z mlekiem, zalać pianki z białka.

    hmmm, nie jest zle zaczynam sie przyzwyczaiac do diety, i do pory
    posilkow,

    ulatwia mi to siedzenie w domu, mam 4 i pol miesiecznego synka, wiec
    mogie sobie na taka diede pozwolic... ogolnie przed porodem
    nalezalam do tych bardzo szczuplych 47kg, ale wiadomo po porodzie to
    juz inna sprawa, i zadowole sie 50 kilogramami, , nio widze ze i ty
    chcesz cos z tym fantem zrobic wiec mow mi szybko jak ci idzie???

    pozdrawiam
    aga






    Temat: co weglowodanowe a co tluszczowe??
    Jajko zawiera w sobie tłuszcz (zółtko), jesli do potraw węglowodanowych dodasz
    tylko białko bedzie ok,ale całe jako jest tłuszczowym posiłkiem,nawet jesli
    robisz je bez tłuszczu,ser,twaróg 0% tł. jesz z posiłkiem węglowodanowym np. z
    chlebem z mąki pp,pierś z kurczaka bez względu na to czy robiona z tłuszczem
    czy bez jest posiłkiem tłuszczowym.Weglowodany o niskim ig w I fazie do 35(ig)
    mozesz łączyc z tłuszczami do takich weglowodanow
    zaliczamy:bakłażany,cukinia,czosnek,cebula,warzywa
    zielone,szpinak,pomidory,morele świeże,orzechy ziemne soja,fruktoza,suszony
    groch,soczewica zielona (nie łączymy z tłuszczem dozwolona odrobinka
    oliwy) ,marmolada owocowa bez cukru,makaron sojowy,zielona fasolka,świeze owoce
    (owoce jemy przed posiłkami 0,5h przed węglowym,1 h przed tłustym)groch
    arabski,sucha fasola,produkty z mleka(beztłuszczowe),marchewka surowa,dziki
    ryż.No a generalnie w posiłkach węglowodanowych jemy tylko weglowodany o ig do
    50 i tu zaliczamy te wymienione oraz:makaron z mąki pp,figi ,suszone morele
    (35ig),chleb 100% pełnowartościowy,chleb żytni pełnoziarnisty,pumpernikiel bez
    słodu i karmelu,zboza pałnoziarniste,makaron pełnowartościowy,świeże soki
    owocowe bez cukru,fasolka różowa,płatki zbożowe,zboza pełnoziarniste (bez cukru)
    świeżty groszek zielony(40ig),groszek zielony w puszce(50 ig),ryż długi
    basmati,ryż pełnoziarnisty brązowy,chleb pełnoziarnisty (50 ig.)-to z grubsza
    wymienione węglowodany.
    Tłuszcze to mleko tłuste,żółte sery,sery pleśniowe itp.śmietana tłusta,mięso
    bez względu na to jak robione,jajka,ryby,oliwy,oleje,masło

    wszytskie dane pochodza z ksiązki MM "Jeść aby schudnąć"-polecam





    Temat: recepturka...
    recepturka...
    to bardzo prosty i szybki deser (nie liczac czekania na chlodzenie)
    mozna zrobic go w jednym duzym szklanym naczyniu o plaskim dnie... lub w indywidualnych szkalnych miseczkach...

    4 zoltka
    2 bialka
    250g sera Mascarpone
    1/4 szklanki mialkiego cukru - 60g
    3/4 szklanki b. mocnej kawy - esspresso (Moze tez byc b. mocna Nescafe - proporcje trzeba na wyczucie!)
    1/4 szklanki likieru Amaretto
    okolo 20 szt biszkoptow - paluszkow
    kakao (nie slodzone) lub drobne wiorka gorzkiej czekolady

    Zoltka ubic z cukrem az masa bedzie jednolita i jasno zolta... godac ser i dobrze wymieszacna na gladka mase... bialka ubic na sztywna piane i delikatnie wmieszac do masy serowej... zmieszac (przestygnieta) kawe z likierem... polowe biszkoptow maczac w kawie i ukladac na dnie szklanego naczynia... winno sie to robic dosc szybko bo mokre biszkopty latwo sie rozlatuja... (mozna takze nasaczac juz ulozone na dnie naczynia biszkopty) na biszkopty wylozyc polowe masy - wyrownac i posypac kakao tak by powieszchnia byla cala pokryta - jednolicie brazowa... na wierzch polozyc druga warstwe biszkoptow nasaczonych kawa z Amaretto... wylozyc reszte masy serowej... wyrownac powierzchnie i znowu posypac kakao lub wiorkami czekoladowymi... (do posypywania potraw kakaem czy cukrem pudrem idealnie nadaje sie metalowe sitko do herbaty - takie o bardzo drobnych otworkach lub takie siteczko ktore ma sluzyc do parzenia herbaty - dwustronne w ksztalcie kuli) wstawic deser do lodowki na kilka godzin (4-6) lub na noc...
    jako ze deser zawiera surowe jajka nie powinno sie go zbyt dlugo przechowywac... (najlepszy jednak jest na drugi dzien gdy dobrze nasiaknie)
    generalnie podstawowy smak tiramisu to ser macarpone... kawa z Amaretto i kakao... ale nawet przy uzyciu tylko podstawowych skaldnikow odcienie smakowe moga byc rozne zaleznie od gatunku: biszkoptow, kawy, likieru i kakao...
    zapewne kazda wloska gospodyni ma wlasna odmiane tego deseru z jakims tajemniczym skladnikiem ktorego nikomu nie zdradza...

    hmm...
    powodzenia...:)



    Temat: ŚWIĘTA ŚMIERCI?"NIE ZABIJAJ"=JEZUS WEGETARIANINEM?
    WEGETARIANIZM:KWESTIA WYOBRAŹNI I WIEDZY
    KWESTIA WYOBRAŹNI:
    "Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej. Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury" Albert Einstein

    Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa i przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja, będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi." - LEONARDO da VINCI "Człowiek, który zabije jedno zwierzę jest przestępcą. Człowiek, który zabija miliony zwierząt jest dobrym biznesmenem"

    I WIEDZY:
    WEGETARIANIZM TO NIE DIETA POLEGAJĄCA NA JEDZENIU WSZYSTKIEGO CO DO TEJ PORY Z WYJĄTKIEM MIĘSA. Jeżeli ktoś np. kanapki z szynką i pomidorem zastąpił kanapkami z pomidorem to nie jest wegetarianizm....-mięso trzeba zastąpić produktami sojowymi, strączkowymi (fasole, groszki), kaszami, ryżem, razowymi pieczywem (białko zwierzęce tłuste przyswajalnym białkiem roślinnym). Jeśli nie chcesz dokonywać zbyt gwałtownej zmiany (ze względu na np. rodzinę) możesz stopniowo zastępować w normalnych posiłkach potrawy mięsne - np. sporządzając kotlety, pasztety (z ryżu, kasz: gryczanej, jaglanej itp. fasoli, grochu-gotując je, mieląc z dodatkiem np. warzyw, przypraw, pieczarek, przecieru pomidorowego wg uznania, smażąc w większej ilości, przechowywać zamrożone, a następnie odgrzewać przygotowane zapasy). Część potraw nie wymaga zmian (jak np. ziemniaki, frytki, ryż, kasze - jako dodatki, może z wyjątkiem sposobu przyrządzania - (bez udziału tłuszczu zwierzęcego). Zmiany dotyczą np. zup. STOPNIOWO można zdecydować się na ograniczenie - wyłączenie przetworów mlecznych (częściowe / całkowite) - np. mleka, masła, serów; także jajek. Stopniowo w Polsce (jak i w krajach UE coraz bardziej dostępna będzie tzw. zdrowa żywność - oparta, m.in. o substancje zastępujące produkty nabiałowe np. produktami powstałymi z przetwórstwa soji). Oprócz własnych produktów można wpierać się produktami gotowymi ze sklepów




    Temat: Karta Klubu Oriflame
    Natural Balance Shake:
    To niskokaloryczny koktajl zapewniający podstawowe potrzeby odżywcze organizmu.
    Jest sekretem długoterminowego zarządzania wagą, działa w harmonii z twoim
    ciałem, by naturalnie poprawić podaż składników odżywczych.
    Wyjątkowość i unikalność NBS polega na: trzech źródłach protein, wysokim profilu
    omega-3, naturalnych składnikach odżywczych, wyłącznie naturalnych smakach,
    niskim GI, klinicznie udokumentowanych efektach (8 lat badań na pacjentach po
    transplantacji płuc i serca), opatentowanej formule produktu.
    NBS zawiera proteiny zbalansowane z kwasami omega i powoli absorbowanymi
    węglowodanami. Naturalne witaminy, minerały, antyoksydanty i włókna zapewnią
    kompleksowe odżywienie, którego 100% jest absorbowane przez organizm, tworząc
    klocki budulcowe niezbędne dla usuwania uszkodzeń spowodowanych przez środowisko
    i codzienny styl życia.
    Białka czyli proteiny odgrywają rolę w budowie, naprawie i utrzymaniu zdrowej
    skóry, paznokci, mięśni, organów, tkanki łącznej oraz funkcji układu
    odpornościowego. Proteiny w NBS pochodzą: z serwatki (najsilniejsze działanie ze
    wszystkich protein), groszku (nazywana „mięsem królestwa roślinnego") i z jajka
    (ważne, bo „zawiera gościa który lata").
    Tłuszcze przyczyniają się do właściwego funkcjonowania skóry, mózgu i układu
    nerwowego. NBS zawiera składniki jaj kurzych na specjalnej diecie karmionych
    ekologiczną paszą; takie jaja zawierają tłuszcze Omega 3 i 6 w proporcji takiej
    samej jak w ludzkim mózgu.
    Węglowodany są jednym z głównych źródeł energii dla organizmu i podstawowym
    paliwem dla naszego mózgu. W NBS pochodzą z jajek, jabłka, dzikiej róży i serwatki.
    Błonnik przyczynia się do poprawnego funkcjonowania układu trawiennego – w NBS
    pochodzi z buraków cukrowych, dzikiej róży i jabłek.
    Naturalne składniki powodują, że po konsultacji lekarskiej mogą go używać
    kobiety w ciąży i małe dzieci od 6 m-ca życia. Jedynym dodatkiem smakowym jest
    składnik słodzący sukraloza.




    Temat: Książka Kucharska
    Mnie nie wyszedł popisowy Jakis taki zbity i... niesłodki.... A że sernik za
    mną chodził, wzięłam od Mamy pracochłonny przepis, trochę go zleniwiłam i też
    było dobre Jeśli ktoś chce poeksperymentować, to proszę:
    1kg twarogu, trzykrotnie mielonego
    10 jaj (do zużycia wszystkie żółtka i 8 białek)
    250g masła
    1,5 szklanki cukru, ewentualnie też cukier waniliowy
    czubata łyżka mąki ziemniaczanej
    3 ugotowane ziemniaki
    łyżeczka proszku do pieczenia
    jak ktoś lubi to bakalie
    Ser z ziemniakami zmielić. Utrzeć masło, dodawać do tego ser, po żółtku,
    cukier, mąkę zmieszaną z proszkiem. Z białek ubić pianę, wymieszać z masą
    serową i bakaliami. Wlać do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką.
    Piec w temp. 170-180 stopni C ok. godziny, a bywa że i dłużej (ma sie trochę
    przyrumienić no i metoda patyczkowa)
    W wersji tradycyjnej ucierało się to drewnianą pałką w makutrze, jęcząc i
    odgniatając sobie ręce. Co skutecznie zniechęcało mnie do produkcji smakołyku.
    Wersja leniwa: twaróg kupić mielony (ale twaróg, a nie masę serową z jakimiś
    dodatkami). Gorące jeszcze ziemniaki bez problemu można rozgnieść widelcem.
    Masło stopić. Wsadziłam do miski ser, ziemniaki (juz wystudzone) i włączyłam
    mikser. Wrzuciłam żółtka, dwa od razu, bo gęste to było. Machnęłam ręką na
    dodawanie pojedyncze i resztę wrzuciłam w tempie rozbijania kolejnych jajek.
    Potem cukier, mąka, masło na końcu bo sie jeszcze studziło. Pianę biję ręcznie,
    bo jakoś mikserem nie umiem. Poszło szybko i nieuciążliwie a ciacho i tak
    wyszło pycha, trudno powiedziec o serniku że puszyste, ale takie miękkie, nie
    zbite. Polecam



    Temat: Prosze o pomoc!!!!, bede bardzo wdzieczna!
    Najwazniejsze zebys dostaczala swojemu maluszkowi wszystkich niezbednych
    skladnikow do budowy jego ciala, a wiec TWoja dieta powinna byc bogata w bialko
    (chude mieso, ryby, leguminy, fasole, tofu, niskotluszczowy nabial, jak
    jogurty, mleko, twarozki, etc), warzywa (najlepiej surowe lub gotowane lekko na
    parze, im bardziej kolorowe tym lepiej), ciemne pelnoziarniste pieczywo,
    nieobrabiany ryz, kasze roznego rodzaju, duzo owocow, i pij 6-8 szklanek wody
    dziennie.Najlepsza zasada im cos jest bardziej ciemne tym lepiej, wiec idz w
    kolory zielone, brazowe, zolte, pomaranczowe, unikaj kolorow jasnych, wiec nie
    biale pieczywo tylko ciemne, nie eklerek tylko chrupkie pieczywo z kawalkiem
    beztluszczowego serka, nie bialy makaron a z maki razowej.
    Sluchaj wlasnego organizmu i jedz wtedy jak jestes glodna. Jedz czesciej, za to
    w mniejszych ilosciach i dbaj tylko o to zeby Twoja dieta byla dobrze
    zbalansowana. Mozesz rowniez znalezc duzo informacji na internecie.
    Moj wczorajszy jadlospis.
    Sniadanie: kromka pelnoziarnistego chleba z beztluszczowym twarozkiem i
    szklanka bezkofeinowej rozpuszczalnej kawy z duza iloscia beztluszczowego mleka
    bez cukru, mala szklaneczka soku pomaranczowego.
    II sniadanie: jogurt truskawkowy z soi
    lunch: duza porcja salaty: salata lisciowa, kukurydza, pomidor, kawaleczek
    ogorka, pol avokado, jajko na twardo pokropione odrobina oliwy i octem winnym,
    mala kromeczka chrupkiego pieczywa, jedno jablko, herbata bezkofeinowa
    Podwieczorek: mala salatka owocowa: kiwi, truskawki
    Kolacja: maly plasterek pieczeni wieprzowej z ziolami i czosnkiem, kasza
    gryczana i zielony groszek, szklanka mleka beztluszczowego. Na deser jablko i
    kawalek mango
    Poza tym popijam caly dzien wode, butelke nosze ze soba wszedzie.
    Jak widzisz, zero ciast, ciastek i slodyczy, tych wogole nie kupuje, zeby nie
    kusilo, a jak przyjdzie ochota na slodycze to pojadam suszone owoce lub
    orzechy.
    Powodzenia



    Temat: nio i ja zaczynam
    04.01.08
    I śniadanie 305 kcal
    3 lyzki musli z mlekiem

    II śniadanie 133 kcal
    Mus morelowy, szklanka wody niegazowanej.
    Mus morelowy
    Z 5 sztuk umytych moreli wyjąć pestki, rozgotować w 1/2 szklance
    wody i przetrzeć. Łyżkę mąki kukurydzianej rozmieszać z niewielką
    ilością zimnej wody, wlać do przecieru, mieszając zagotować. Z
    jednego białka ubić pianę i połączyć z przecierem, chwilę ubijać i
    wystudzić w kompotierce.

    Obiad 300 kcal
    Tarta z pomidorami, , szklanka herbaty z cytryna bez cukru.
    Tarta z pomidorami (6 porcji, każda 297 kcal)
    Szklankę mąki wsypać do miski, łyżkę odłożyć do posypania stolnicy,
    dodać sól i pokrojoną 1/2 kostki niskokalorycznej margaryny. Siekać
    nożem, potem wyrobić rękoma ciasto. Rozwałkować i przenieść na
    wyłożoną papierem do pieczenia formę, dokładnie wylepić dno i boki.
    750 g pomidorów umyć, dwa odłożyć, pozostałe sparzyć, obrać, pokroić
    na drobne cząstki i rozgnieść je widelcem, oprószyć solą. Spód
    ciasta pokłuć widelcem, przykryć pergaminem i wstawić do piekarnika,
    piec w temperaturze 200 stopni C około 5 minut. 6 jajek wbić do
    misy, dodać pojemnik jogurtu naturalnego bez cukru (150 g) i miąższ
    pomidorów, ubić dodać pieprz i sól. Ciasto wyjąć z piekarnika zdjąć
    pergamin i wylać na ciasto masę jajeczno pomidorową. Ponownie ciasto
    wstawić do piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni C około 25
    minut. Odłożone dwa pomidory pokroić w cząstki ósemki i położyć
    dekoracyjnie na tarcie. Ciasto po raz ostatni wstawić do piekarnika
    i piec w temperaturze 180 stopni C około 5 minut.

    Kolacja 230 kcal
    Dwie kromki chleba pełnoziarnistego posmarowane niskokalorycznym
    serkiem z ziołami, z plastekiem szynki z indyka , szklanka kawy
    zbozowej bez cukru.

    oto moj jadlospis na dzis pozdrawiam




    Temat: chyba alergia, ale na co?
    chyba alergia, ale na co?
    Drogie mamy, liczę na pomoc, rady. Moje dziecko (niemalze 6 m-cy) od m-ca ma
    taką szorstką plamę na piersi. Pojawiła sie ok 1 m-ca temu. Najpierw była
    malutka potem rozrosła się. (Inne mniejsze w tej okolicy zniknęły, ale
    pojawiły sie na nózkach) Najbardziej prawdopodobne było,ze to odzew na
    zjedzenie przeze mnie truskawki (wczesniej jadłam dzemy truskawkowe i nic
    dziecku nie było....). Lekarka ok 2 i pół tygodnia temu przepisała do
    zrobienia w aptece maść z dodatkiem cynku, lek homeopatyczny "poumon
    histamine". Jaki rezultat? Mniejsze plamki znikneły, ta duza poczatkowo
    zjasniała, następnie w kratkę jaśniała i zaostrzała się. Na nózkach pojawwiły
    się takie szorstkie plamy, obecnie trochę złagodniały (od kilku dni kapię
    dziecko w jakims specjalnym płynie balneum). Dodam jeszcze,ze na głowie tez
    pojawiaja się na zmianę z brakiem takich dolegliwosci czerwonawe plamy,
    swędzące. Obecnie właśnie ta duza plama na piersi test bardziej
    zaczerwieniona, główka też jest podrazniona. Jeden policzek trochę bardziej
    zaczerwieniony. Od tygodnia nie jem nic z nabiału, jajek. Stosuje przepisane
    medykamenty.I nie widać rezultatów. Jem od kilku dni parówki-dzisiaj na forum
    doczytałam się ze zawierają mleko- czy to prawda???? Czy nie powinnam nie
    jeść również makaronu bo moze zawierać jaja? Dziecko od 3 mcy raz dziennie
    dostaje mleko sojowe, czy możliwe ze po 2 m-cach stosowania alergia na soję
    dopiero ujawniła się. Nie patrząc na to zaczęłam mu wprowadzać soczki
    (marchwiowo-jabłkowy) i deser (jabłko z marchewką). Kilka dni temu zjadłam
    kawalek melona, czy moze uczulać? Moze keczup? Jem mieso.
    A moze to jakas inna alergia, nie pokarmowa i nie skaza białkowa? Stosuje od
    dawna Jelp do prania.
    Proszę Was Drogie mamy o komentarz. Ja od wielu juz m-cy nie piłam mleka ale
    jadłam nabiał, czy to mozliwe ze raptownie alergia na białko nasiliła się?
    Ale jesli nawet to mam wrazenie ze nie sa to jakies typowe objawy (opisywane
    na forum, czasopismach) dla np skazy. Nie widzę nic niepokojacego w zgięciach
    raczek czy nózek. Mozliwa jest "lekka" postac alergi?
    Proszę Was Drogie mamy o komentarz . Mama Filipka



    Temat: ... magiczne 3 tygodnie ....
    Na wstepie: zadnych tabskow/herbatek! Słoneczko, nie chodzi o to, by jesc
    minimalnie, tylko rozsadnie. Organizm ludzki potrzebuje ustalonego rytmu.
    Odstepy miedzy posilkami powinny byc nie dluzsze niz 3-4 godziny. Inaczej
    organizm stara sie jak najwiecej z tego, co zjedlismy, zaoszczedzic i spowalnia
    przemiane materii. W ten sposob zabezpiecza sie przed sytuacja "braku
    pozywienia" w przyszlosci. Podobnie jest ze stosowaniem restrykcyjnych diet
    odchudzajacych - podczas kazdej z nich nasz organizm uczy sie oszczedzania.
    Mowiac prosciej: spala mniej kalorii, by wiekszosc z tego, co zjemy mogl
    zmagazynowac "na czas glodu" w postaci tkanki tluszczowej. I gdy po zakonczeniu
    diety wracamy do dawnych nawykow zywieniowych, dalej pamieta, ze nalezy
    oszczedzac kalorie. Lepiej wiec na stale zmienic sposob odzywiania, m.in.: Jedz
    piec malych posilkow dziennie - to pomaga schudnac. Organizm jest wowczas
    zabezpieczony przed atakami obzarstwa, zapewnisz regularne dostawy energii,
    utrzymasz wlasciwy poziom cukru we krwi. Ostatni posilek powinnas jesc co
    najmniej 2, a najlepiej 4 godziny przed snem. Chodzi o to, by zdazyc go spalic
    (jesli nie spozytkuje sie energii dostarczonej z kolacja, organizm zmagazynuje
    ja w postaci tkanki tluszczowej). Docen nastepujace przyprawy: pieprz, curry,
    imbir, cynamon (przyspieszysz przemiane materii), unikaj soli (zatrzymuje wode
    w organizmie), cukru (puste kalorie)i bialej maki. Wyrzuc ze swojego jadlospisu
    jasne pieczywo (zastap je razowym lub chrupkim - zawiera wiecej blonnika),
    słodkie bulki, budynie, ziemniaki. Wprowadz do swojej codziennej diety mnostwo
    warzyw i owocow (!błonnkik!). Nie rezygnuj z jajek, nabialu, miesa (organizm
    potrzebuje bialka). Pij duzo wody. Dopuszczalne slodycze: bakalie - szczegolnie
    daktyle, czekolada, sezamki, chałwa (w rozsadnych ilosciach sa zdrowe i daja
    duzo radosci ;)) Ew. zastosuj na ten czas diete nielaczenia, jest prosta - nie
    wymaga jakichs specjalnych wyrzeczen i nie rujnuje organizmu.



    Temat: Co kupujecie "bezmlecznym, bezjajecznym"?
    Co kupujecie "bezmlecznym, bezjajecznym"?
    Był już wątek (znakomity!) o tym, co można ugotować dla małego alergika. Ja
    proponuję wątek dla mam leniwych – takich jak ja, co to by lubiły czasem
    wejść do sklepu i kupić gotowe (albo prawie) jedzonko i nie spędzać kolejnego
    popołudnia przy garach. W dodatku Junior wszedł w wiek eksperymentów z
    jedzeniem, co wygląda w ten sposób, że do buzi chętnie bierze tylko to, co
    widzi po raz pierwszy: kiedy po spróbowaniu jest dobre, najchętniej jadłby
    tylko to przez parę dni, a potem – trzeba znów wymyślać coś nowego. Liczę na
    to, że może ktoś odkrył jakieś inne niż ja gotowe produkty nie zawierające w
    składzie białka mleka (cielęcina też wykluczona), jaj ani drobiu.

    A oto moja lista (wszystkie produkty do kupienia w W-wie, choć nie we
    wszystkich sklepach!):

    Chleb – staropolski albo baltonowski z Lubaszki]
    Do smarowania – zielona albo niebieska Finea
    Dżemy – zwł. powidła z Łowicza i konfitury wiśniowe
    Deserki sojowe – waniliowe (firma Alpro), mleko sojowe tejże firmy (niektórzy
    producenci dodają do mleka sojowego serwatkę, Alpro- nie!)
    Majonez sojowy (do tej pory spotkałam tylko w Hali Banacha)
    Pasztet sojowy (najlepszy – z kiszonym ogórkiem)
    Herbatniki: Digestive i Holenderskie firmy Lu, Pierniczki Alpejskie (owocowe
    z lukrem). W toruńskich Katarzynkach jest coś, co Juniora uczula - pewnie
    jakiś niewyszczególniony dodatek (nie ma w nich mleka ani jajek i ja karmiąc
    mogłam je jeść)
    Słone paluszki i precelki Bahlsena (zwłaszcza po obskubaniu ziaren soli)
    Wafle tortowe z Andrychowa
    Chrupki kukurydziane (np. bezsmakowe Flipsy)
    Wafle kukurydziane i ryżowe (takie okrągłe)
    Pieczywo chrupkie ryżowe Wasa (inne chrupki tej firmy zawierają dodatek mleka
    w proszku)
    Batoniki Muesli z żurawiną (w składzie jest miód, uwaga dla uczulonych na
    pyłki).

    A czy znacie może jakieś bezpieczne wędliny? (Morlinki dla dzieci mają w
    składzie laktozę...)




    Temat: Jak odchudzilem sie dzieki diecie Montignac.
    Mozolne gubienie zbednych kilogramow. Po wyczerpujacych zakupach trwajacych
    wiele dni i godzin z powodow juz opisanych, razem z zona zapelnilismy lodowke i
    spizarke tylko takimi artykulami spozywczymi, ktore dopuszcza dieta
    Montignaca /o IG nie przekraczajacym liczby 35/. Poczatkowo z wlasnego wyboru
    produkty miesne ograniczylismy do chudych gatunkow, tj. do szynki, schabu,
    poledwicy, extra kielbas, piersi kurczaka, piersi indyka... Potem z kielbas i
    drobiu zrezygnowalismy. Mieso mielone robilismy z piersi indyka, gdyz kupowane
    w sklepach nawet to drozsze zawieralo duze ilosci tluszczu i roznych innych
    dodatkow. Postanowilismy ograniczac w miare mozliwosci tluszcze zwierzece, co
    dotyczylo zwlaszcza wieprzowiny. Uznalismy, ze i tak jest ich duzo w jedzeniu.
    Na stale do diety wprowadzilismy dotychczas prawie nie uzywana oliwe z oliwek
    Extra Virgin, czyli z pierwszego tloczenia, olej slonecznikowy i olej sojowy.
    Glownym zrodlem bialka, oprocz miesa i jego przetworow, byl bialy ser /w tym
    homogenizowany/ o znikomej lub zerowej zawartosci tluszczu i jajka w
    niewielkiej ilosci oraz niskoprocentowe mleko i przede wszystkim kefir, ktory
    zaczalem uwielbiac. Nie obylo sie tez bez smietany niskoprocentowej /9%/ zwykle
    dodawanej razem z jogurtem w ograniczonej ilosci do zup i salatek. Staralismy
    sie smietane calkowicie zastapic jogurtem 0% tluszczu, a wyjatkowo 1,5%
    tluszczu, ktora i tak uzywalismy w niewielkiej ilosci /lyzke z maka pp na
    garnek zupy/. Niestety wczesniejsze przyzwyczajenia dawaly o sobie znac. Dosc
    czesto musialem jezdzic samochodem po sklepach w poszukiwaniu tych artykulow,
    gdyz albo akurat ich nie bylo, albo po kilku dniach jeszcze w okresie
    przydatnosci podchodzily serwatka. Wiadomo, Montignac wyklucza serwatke.
    Podobnie bylo z serkami homogenizowanymi i serem bialym. Od takiego rodzaju
    produktow odchodzilismy. Wlasnie taki los spotkal wspomniane serki
    homogenizowane. Zrezygnowalismy z nich na rzecz swiezego i dobrego sera bialego
    0% lub wyjatkowi 1,5% tluszczu. Cdn.



    Temat: Powiedzcie coś o Senesie
    nie!
    Jeśli chcesz przyśpieszyć przemianę materii, to ostatnią rzeczą, jakiej
    powinnaś próbować, jest właśnie senes. On nie przyśpiesza - on przeczyszcza.
    Kosmki jelitowe (odpowiedzialne za przemianę materii) wariują, pracują jak
    szalone. na początku pełen serwis - oczyszczone jelitka i lekkość.... Ale
    taka "idylla" nie trwa długo, nie trwa wiecznie. Bardzo szybko organizm
    przyzwyczaja się do wspomagaczy - i bez nich nie ma już jedzenia. A połaczenie
    wymiotowania i przeczyszczania to kolejny krok w bagno. Właśnie się w nie
    pakujesz, nie widzisz?

    Jeśli tak bardzo chcesz przyśpieszyc przemianę materii, to spacerki, ćwiczonka
    polecam. Do tego najlepiej białkowa dieta (jajka, nabiał- chudy, kurczak
    gotowany bez skórki), bo organizm zużywa do przetrawienia białka więcej energii
    niż do innych produktów(spalasz wiecej kalorii). Otręby pszenne, płatki owsiane
    (na wodzie, żebyś się nie bała, że będa kaloryczne -ja tak robię i jestem
    spokojniejsza, ze nie pochałaniam dodatkowych kalorii) -dobrze wpływaja na
    perestaltykę.

    I woda, duzo wody.
    jednocześnie dodawaj zioła np. do sałatek warzywnych, bo bazylia, oregano czy
    suszona pietrucha też maja niezły wpływa na szybkość przemiany materii.

    No, pewnie juz to wiesz: zielona herbatka, czerwona herbatka, mięta - też
    niczego sobie. Dobrze zcasem wypić skrzyp polny, bo jest niezły w te klocki
    (albo wyciag ze skrzypu w tabletkach - on w ogóle przyśpiesza/nie przeczyszcza,
    a ma witaminy, które na pewno przydadza się wycięczonemu ciału).

    Tu nie mogę być w 100% pewna, bo sama kiedyś trafiłam na taka opinię w necie,
    ale: dziewczyna miała podobne nam problemy, przeczyszczała się ziółkami i
    tabletkami. Trochę czasu minęło i wybrała się do lekarza, który -po badaniach i
    dokladnym zbadaniu - powiedział, że ma ona tak zniszczone jelita, niemalże
    podziurawione, że do końca życia będzie miała probelmy. Przez co? Przez
    przeczyszczanie. Przez ziółka typu senes właśnie.

    Wybór należy do ciebie. Jeśli chcesz wydostać się z choroby, to nie rób
    kolejnego kroku, aby wpakować się w nią jeszcze bardziej.

    Trzymam kciuki, abyś podjęła słuszną decyzję.



    Temat: Bóle brzuszka, sucha skóra- alergia u niemowlęcia?
    Bóle brzuszka, sucha skóra- alergia u niemowlęcia?
    Mój synek ma teraz 2,5 m-ca. Od drugiego tygodnia życia ma kłopoty z
    brzuszkiem, bywa niespokojny, pnie się, czasem ma kolkę i bardzo płacze.
    Bardzo uważam na to co jem, nawet zapisuję sobie co jadłam danego dnia, ale
    nie znalazłam pewnego sprawcy tych dolegliwości (jedynie jakieś podejrzenia)-
    czasem jest płacz i krzyk, innego dnia przy podobnej diecie dzień mija w
    miarę spokojnie. Na początku, za sugestią lekarki wyeliminowałam z mojej
    diety nabiał i jajka (przez 3 tyg.), ale ponieważ nie było poprawy, znów
    włączyłam je do jadłospisu. Synek bużkę ma gładziuteńką, jedynie na szyjce
    pojawiają się krostki, ale wydaje mi się, że to potówki. Poza tym skóra na
    szyjce i w zagłębieniach fałdek jest trochę sucha i lekko zaczerwieniona, ale
    nie ma wysypki. Można też wyczuć delikatną suchość skóry w niektórych
    miejscach na rączkach i nóżkach, ale tylko pod palcami, nic się nie łuszczy,
    nie ma podrażnień.

    Podczas wizyty parę dni temu ta sama lekarka znów zaleciła mi ścisłą dietę
    bezmleczną, twierdząc, że te bóle brzuszka są właśnie od białka, co dodatkowo
    sugeruje sucha skóra synka. Czy to możliwe, żeby takie nieznaczne objawy
    świadczyły o alergii? Chyba wiele niemowląt ma kolki i suchawą skórę. Czy
    przy skazie białkowej może nie pojawiać się szorstka i swędząca wysypka na
    twarzy? Może pani pediatra jest przeczulona na punkcie uczulenia na nabiał?
    Dodam, że ani ja ani mąż, ani też nasze pierwsze dziecko nie jesteśmy
    alergikami.

    Czy naprawdę lepiej zrezygnować z nabiału? Po jakim czasie będzie widać
    efekty? A jeżeli kolki nie miną, to znaczy, że diagnoza była nieprawidłowa i
    wrócić do poprzedniej diety (już raz tak zrobiłam - po 3 tygodniach
    niejedzenia - może to za krótki okres?). Jestem pełna wątpliwości, bo przy
    pierwszej córce lekarze także typowali skazę, a okazało się, że krostki na
    twarzy były prawdopodobnie uczuleniem kontaktowym na proszek, a ja męczyłam
    się niepotrzebnie na diecie przez trzy miesiące.
    BARDZO PROSZĘ DOŚWIADCZONE MAMY O ODPOWIEDŻ. jAK TO JEST Z TĄ ALERGIĄ U
    TAKICH MAŁYCH NIEMOWLĄT?
    pozdrawiam
    Magda



    Temat: Fiasko pomimo restrykcyjnej diety - co dalej?
    Witaj,ja byłam na diecie eliminacyjnej prawie rok. Doszłam do takiej
    histerii,ze jadłam tylko kaszkę kukurydzianą....
    Z tego ,co piszesz,to mała ma AZS. Moja córka też na to cierpi. Najgorsze jest
    drapanie,zwłaszcza w nocy. Niestety, podaję jej czasem hydroksizinum na
    uspokojenie,bo zuważyłam,że drapanie u małej ,to już niekiedy
    nawyk,zwłaszcza,podobnie jak u ciebie,kiedy mała jest senna albo zdenerwowana.
    Byłam u kilkunastu lekarzy(bez przesady, wydałam mnóstwo kasy na testy i bicom
    oraz homeopatie,u nas nie poskutkowały). W kopńcu trafiłam do profesora,który
    od 30 lat zajumuje się AZS. Bada te chorobe.
    Zapisał mi:Elidel na twarz, ADvantan(najnowszej generacji steryd)na ciało,do
    pielęgnacji Exometga A-Dermy oraz na rozdrapane miejsca Exomega Ephiteliale-
    kerm regenerujący, Poza tym Zyrtek,2x6 kropli.A ja podaje rano6 kr.Zyrteku,a
    wieczorem 5 ml Zaditenu. W razie konieczności 2,5 ml hydroksyzinum.
    kazał mi natychmiast zaprzestać restrykcyjnej diety. Tweierdzi,że właśnie przez
    tego typu dietę,u dzieci z AZS rozwija się alergia.Ponieważ małe dawki
    alergenów w mleku matki działają na dzieckoz AZS jak swoista naturalna
    autoszczwepionka.Polecił,abym stosowała diete w miarę normalną,bez produktów
    powszechnie uznanych za potencjalnie groźne
    alergeny9czekolada,kakao,orzechy),także jajo w
    postaci "nieprzerobionej".Stosuję sie do tych zalecen i wiesz,nie zmieniło się
    nic na gorsze,bo kiedy byłam na resytkcyjnej diecie,też były dni lepsze i
    gorsze...A ważne jest karmienie,aby dać dziecku tka potrzebne
    przeciewciała,oraz kwas linolowy(chyba dobrze oamiętam0,który jest obecny w
    mleku matki,i zbawiennie dxiła na chorychy z AZS.
    Jeśli Twoje dziecko ma AZS,to nie tylko pokarm ma wpływ,tajkże pyłki itp.A poza
    tym wszystkie bialka,które dziecko spożywa (nawwet te zhydrolizowane) mogą
    powodowac zaostrzenie choroby.
    Moj Profesor twierdzi,ze dziecko zAZS musi się przystosować dośrodowiska,a nie
    środowisko do niego,bo wychowam malą kalekę,podatną na wszelkie alergeny.
    Wiesz,wiem,że on jest autorytetem,że na swoim oddziale przebadal setki osób z
    AZs. Słucham jego.Jesli nie masz daleko do poznaia,to przejez sie do niego.
    napisz na prova,nata
    natkarotka@poczta.onet.pl



    Temat: uczulenia wiązane?
    to są tzw. alergie krzyżowe, i tak jak pisałaś - to tylko prawdopodobiećstwo, a
    nie 100% pewność

    marchew - koper - seler - pyłek brzozy
    a także jabłko - brzoza - marchew - to zależy jaki antygen uczula, możliwe
    jest także uczulenie wyłącznie na jabłko, jesli uczula pewien okreslony antygen

    banan - kontaktowo i wziewnie lateks

    białko jajka kury - białku jajka indyka - gęsi - kaczki i mewy oraz - mięso
    kurczaka i kury - proteiny białka indyka, najsłabiej - gęsi.

    Rumianek daje odczyny krzyżowe z uczulającymi wziewnie pyłkami bardzo wielu
    przedstawicieli rodziny Compositae. Kontaktowo uczulają na rumianek częściej
    chryzantemy a bardzo rzadko stokrotki. Z owoców i jarzyn czyni to przede
    wszystkim seler, a niekiedy melon, orzechy leszczyny, orzechy włoskie i cynamon.

    uczulonych na chryzantemy obserwuje się czasami odczyny krzyżowe, m.in. z
    sałatą, słonecznikiem, cykorią, arniką górską (Arnica montana), stokroktą,
    rumiankiem, bylicą pospolitą, mleczem i kilkoma gatunkami dziko rosnących
    chwastów, a także z terpentyną (dzięki obecności delta-3-karenu, m.in. w
    Chrysanthemum indicum), perfumami, a niekiedy nawet z kalafonią,

    dorsz - śledź - szprot - sardyna - karp - węgorz

    Białko brzoskwini, dające odczyny krzyżowe z pyłkiem brzozy, ma masę
    cząsteczkową 17–20 kDa i jest zbliżone do analogicznych protein jabłka i
    czereśni.

    Posługując się kilkoma metodami immunologicznymi, stwierdzono, że surowice osób
    uczulonych na pszenicę dają odczyny krzyżowe z żytem, ryżem, jęczmieniem i soją
    (w kolejności malejącego nasilenia odczynu).

    Do głównych alergenów cynamonu należą aldehyd cynamonowy i alkohol cynamonowy.
    Niekiedy uczulają również: cynamonian benzylu, octan cynamonu i benzoesan
    cynamonu (ten ostatni prawdopodobnie bardzo rzadko). Trzeba pamiętać, że
    poszczególne składowe cynamonu są obecne w wielu innych produktach pochodzenia
    roślinnego. Najczęstsze odczyny krzyżowe pomiędzy cynamonem a takimi
    substancjami obserwowano w przypadku balsamu peruwiańskiego i wanilii, ale
    nierzadkie są też z perfumami, licznymi owocami (według dawnych doniesień
    szczególnie silnie ze skórką pomarańczy) i jarzynami

    Pomidor daje odczyny krzyżowe także z lateksem

    Uczulenie na seler współistnieje z alergią na pyłek bylicy. Mówiono więc o
    zespole byliczo-selerowym, a później o zespole brzozo-byliczo-selerowym, gdy
    stwierdzono, że większość alergenów Apium graveolens dających odczyny krzyżowe
    z bylicą występuje także w pyłku brzozy.
    Już w 1987 roku zaproponowano kilka stwierdzeń, które w świetle późniejszych
    spostrzeżeń należy zaakceptować. Brzmią one następująco:
    1) Alergia na seler jest często związana z pyłkowicami. Nawet kiedy się nie
    stwierdza objawów klinicznych, o uczuleniu na pyłki świadczą dodatnie wyniki
    prób skórnych lub RAST.
    2) To jakiej rośliny pyłek pełni zwykle rolę przyczynową w powstawaniu alergii
    na seler, zależy w dużym stopniu od regionu geograficznego. W Szwecji jest nią
    brzoza, we Francji w okolicach Lyonu – bylica, a w wielu regionach USA – komosa
    meksykańska (Ambrosia).
    3) Niektóre inne warzywa, np. marchew, mogą w tym zespole zastępować seler.

    odczyny krzyżowe z pszenicą dają (w kolejności częstości): żyto, ryż, jęczmień
    i soja.

    astremeria - tulipan




    Temat: pytanie do Chalsi
    Ja bym zrezygnowała z indyka (jest prawdopodobieństwo że uczula krzyżowo z
    jajkiem, więc jeśli jajko podejrzane, to indyk również) oraz z ryżu i kukurydzy
    a jadła normalne pieczywo (znajdź piekarnię, w której będziesz mogła dowiedzieć
    się czy do danego pieczywa nie dodają mleka czy serwatki albo białka sojowego)
    Dieta eliminacyjna to ciężka katorga, ale tylko na początku,a to masz już za
    sobą
    Napiszę ci naszą historię walki a alergią, może w czymś ci pomoże

    Zaczęło się jak synek miał 5 tygodni. Ciemieniucha - nawet na czole, brwiach,
    ranki za uszkami, łuszcząca się skóra na uszkach, suche policzki, potem
    zaognione, "polakierowane", zmiany na nóżkach - najpierw łydki, potem kolanka i
    nad kolankami, na klatce piersiowej... tak to mniej więcej się rozszerzało.
    Lakierowane policzki ustapiły po całkowitym wyeliminowaniu nabiału (łącznie z
    jajami i wołowiną!!!) ale została reszta zmian .
    Próbowałam wyczaić od czego to, ale za nic w świecie nie mogłam znaleźć. Wtedy
    (mały miał 4,5 miesiąca) przeszłam na dosyć okrojoną dietę eliminacyjną. Przez
    miesiąc jadłam tylko chleb żytni, margarynę delmę bez masła i serwatki ,
    ziemniaki, wieprzowinę, kapustę i cebulę, piłam wodę. Koniec. I to było można
    powiedzieć prawie nic )
    Niedobory wapnia uzupełniałam wapnem musujacym z plivy - bez żadnych dodatków
    smakowych i witaminy vitaral (bez beta karotenu).

    Po tym pierwszym miesiącu zmiany się wycofały!!!!! Tylko od czasu do czasu
    zaogniała się skóra twarzy - jak się okazało od proszku do prania, np. ciocia,
    babcia przytuliła, a po jakimś czasie na buzi ogień, ale to nie był żaden
    problem - teraz ktokolwiek przyjeżdża do nas na dłużej przywozi sobie rzeczy
    wyprane w jelpie i jest spokój

    Po tym miesiącu powolutku wprowadzałam nowe rzeczy - po jednej tygodniowo. I co
    sie okazało???? Po pierwsze synka sypało na 4-5 dzień od zjedzenia
    alergizującego pokarmu. W taki sposób wykryłam wiele alergenów
    - indyk (uważany za bezpieczny , a niedawno wyczytałam że indyk alergizuje
    krzyżowo z jajem kurzym !)
    - marchew,
    - jabłko!!! - - tutaj alergia juz się wycofała
    - ryż
    - kukurydza
    - banan
    - brzoskwinia
    - jaja

    Pewnych rzeczy w ogóle nie testowałam bo sa krzyżowymi alergenami, np. koper,
    seler z marchewką, więc sobie je odpuściłam, kurczak z jajami, a innych nie
    testowałam dlatego że są statystycznie silnymi alergenami - ryby, pietruszka,
    cytrusy, truskawki, kakao, orzechy ale np. pomidory spróbowaliśmy i są ok )

    Nie powiem było ciężko, ale moja konsekwencja i upór dały super efekty
    teraz moje dziecko ma 13 miesięcy i pomimo że jest silnie alergiczne nie widać
    tego po nim wcale. Skórę ma zdrową, jeśli go sypnie coś nowego szybko reaguję i
    jest ok.
    Za jakiś czas będziemy testować rzeczy które go uczulały - bo a nuż alergia się
    wycofuje...
    Teraz np. jemy (bo nadal go karmię więc w zasadzie jemy to samo) królika,
    wieprzowinę, ziemniaki, kapustę, cebulę, brokuły, kalafior, pomidory, buraki,
    pieczywo żytnie i pszenne, margarynę delmę i zwykła do wypieków (tak, tak można
    upiec coś bez jajek ), jabłka, wiśnie (także dżem), czereśnie, gruszki,
    jagody (także dżem) i arbuza teraz testujemy kaszę gryczaną. Synek dodatkowo
    jeszcze nutramigen i sinlaka. Ani on nie jest niedożywiony, ani ja nie mam
    anemii. Wbrew obiegowym opiniom taka dieta i karmienie wcale nie wykończyły
    mojego organizmu, nie "poleciały" mi ani zęby, ani włosy. Jedyne co to
    zeszczuplałam i dobrze mi z tym )) A na teksty i komentarze - jaka ty biedna
    jesteż nic jeść nie możesz już się uodporniła, i wcale nie jem "NIC" bo nawet
    ciasta sobie piekę ))

    Ja kapustę i cebulę zaczęłam jeść jak mały skończył 3 miesiące, ale nie
    mieliśmy żadnych problemów z kolkami, więc spróbowałam i okazało się że mały
    świetnie je toleruje.




    Temat: Soter, ten Mlodszy.
    A jezeli chodzi o uodparnianie sie organizmu na rozne choroby, a zwlaszcza na
    przeziebienia jesienia, zima i wczesna wiosna to najskuteczniejsza jest
    witamina D, ktora tak po prawdzie Soterku, nie jest witamina jak tylko hormonem
    wytwarzanym w organizmie pod wplywem promieni slonecznych. I wystarczy
    czlowiekowi bialemu wystawic sie do slonca przez 20 minut, a organizm
    naprodukuje wystarczajaca ilosc witaminy D, po czym produkowanie jej ustaje,
    dlatego, ze nadmiar D w wiekszych ilosciach moze byc toksyczny. Czy nie
    zwrociles uwagi, ze latem nie panuja epidemie grypy jak tylko jesienia i zima,
    kiedy ilosc promieni slonecznych ograniczona chmurami? Pewien lekarz szpitala
    wieziennego w Texasie, podawal kilka miesiecy przed sezonem grypowym 2000IU
    witaminy D pacjentom. W czasie szalejacej epidemi grypy, caly personel szpitala
    chorowal, kichal i kaslal, albo przykuty byl do lozek z wyjatkiem owych
    pacjentow.
    Bezpieczne jest branie witaminy D gdzies od 2000IU (International Units -
    Miedzynarodowych Jednostek) do 4000. Odkad zaczalem pobierac suplement witaminy
    D w ilosci 3000IU, to przestalem chorowac na grypy i przeziebienia. Wprawdzie
    biore rowniez codziennie okolo 2000 do 4000 miligramow witaminy C w proszku w
    formie rozpuszczonej C w przefiltrowanej wodzie, jednak taka ktora jest
    zmieszana z wapniem, bo moj zoladek nie toleruje kwasu askorbiowego bez
    neutralizowania go srodowiskiem wapnia. Pol galona i tak popilam przez caly
    dzien, jednak na czczo. Mimo, ze zalezca sie witamine C z pozywieniem, to
    jednak wchlania sie jej tylko okolo 3 procent, natomiast na czczo wchlania sie
    do organizmu okolo 50-60 procent. Pewien naukowiec z Kaliforni, ktory otrzymal
    nagrode Nobla, a z ktorego sie wysmiewan, ze ma drogie siuski, zazywal dziennie
    20 tysiecy miligramow dziennie. Nie chorowal i dozyl sedziwego wieku 97 lat.
    Waznym czynnikiem utrzymywania zdrowia w nalezytym stanie jest pobieranie
    magnezu. Otoz magnez bierze w 325 reakcjach chemicznych w organizmie. Najlepiej
    pobierac go z wapnem. Gdy wapno pobiera sie samo, bez magnesjum, to okazuje
    sie, ze osiadac sie moze w nerkach, jako piasek czy jako kamienie. I zamiast
    uzupelniac ubytki kostne u kobiet, a zwlaszcza po przekwitaniu, to wapno
    powoduje wlasnie te ubytki. Natomiast procec sie zmienia, gdy wapno brane jest
    razem z magnezjum, wtedy kierowane jest tam gdzie sa jego ubytki w kosciach, a
    zwlaszcza w kregoslupie. Slysze i czytam ciagle, ze ludzie z chronicznymi
    bolami kregoslupa lecza sie wlasnie pobierajac supplement magnezjum z wapnem w
    proporcji gdzies okolo 500 do 600 miligramow wapnia i tyle samo magnezjum.
    Szlachetne Zdrowei Soterku dla Brodniczan i nie tylko. Generalnie to watroba w
    celu wzmacniania systemu immunologicznego magazynuje sporo zwiazkow siarki. I
    dlatego tez takie warzywka jak cebula, a zwlaszcza czosnek maja spore ilosci
    siarki w sobie. Jednak gotowane, traca wlasciwosci lecznicze. A czosnek zwalnia
    te wlasciwosci gdy jest miazdzony np. zebamy, czu kruszony narzedziem. Po
    godzinie wartosci lecznicze zanikaja. Rowniez sporo jest zwiazkow siarki jak i
    najprzerozniejszych enzymow leczniczych jest w zoltkach jajek. Najlepiej takich
    organicznych, czyli wypasanych na dziko. Jednak w pelni zachowuje te lecznicze
    wlasciwosci zoltko sorowe. Ja wypijam dziennie dwa surowe bialka z jajek, a
    zoltka konsumuje w taki oto sposob. Zsiadle mleko wlewam do miksera, dodaje
    zmielone w mlynku do kawy siemie lniane, dolewam soku np. z jagod, czy powidla
    z jagod - jako silny antyutleniacz, wrzucam jedno lub dwa zolka i na to
    wszystko na wysokie obroty. Surowosci zoltka wcale sie nie czuje, jak tylko
    calemu temu koktajlowi zoltka nadaja smak. Mielic siemi w ilosci jedna lub dwie
    lyzki stolowe, na raz. Mielenie na zapas powoduje utlenianie sie siemienia.
    siemie jak tran rybi, zawiera spore ilosci kwasow tluszczowych omega 3, a
    blonnik w nim zawarty dziala w jelitach jak miotla, a do tego dochodza jeszcze
    zdrowotne lignanty, czy jak to sie po naszemu nazywa. Szlachetne Zdrowie, nikt
    sie nie dowie.......



    Temat: Dieta mamy karmiacej malego alergika
    nie wiem co robic - pomozcie Chalciu i inne mamy
    Mam 5 miesiecznego synka. Ani ja, ani maz nie jestesmy alergikami. Dlatego, gdy
    urodzil sie maly nie przywiazywalam wiekszej uwagi do diety. Oczywiscie nie
    jadlam cytrusow i uwazalam z nabialem. Jadlam lekkostrawne posilki (nic
    smazonego, jakies kaszki, kleiki, gotowane mieso, itp) Gdy mial 8 tygodni
    pojawila mu sie wysypka na policzkach. Czerwone krostki. Pojedyncze, wiec sie
    mocno nie przejelam. Tydzien pozniej zaczela mu sie kolka, po tym gdy zjadlam
    jajecznice z 2 jajek. Wczesniej jadlam jajko gotowane i nic mu nie bylo. Kolki
    trwaly tydzien i minely. Ale od tego czasu robi ciemniejsze i bardziej wodniste
    kupki. Czasami pojawia sie w nich sluz. Przy okazji kolki dostalismy od
    pediatry masc z vit. A i E, a potem z lanolina, no i Balneum Baby krem na
    buzie. No i zalecila jedzenie ewentualnie twarozku, reszte nabialu i jajka
    mialam odstawic. Uplynal miesiac i nic sie nie zmienilo. Zalecila przejsc na
    diete: indyk, kurczak, krolik, wedlina, dzemy, rzodkiewka. Oczywiscie dieta
    byla do bani, bo jeszcze wtedy nie wiedzialam, ze nie nalezy jesc zup, uzywac
    vegety, a dzem malinowy i rzodkiewka tez byly pomylka. Po 2 tygodniach tej
    beznadziejnej diety, dziecku zaczelo sie saczyc z policzkow. Poszlam do
    dermatologa. Pani powiedziala, ze to lojotok, a ja niepotrzebnie jestem na
    jakiejs diecie. Dala mu papke z rivanolem. Po tygodniu buzia byla sliczna.
    Niestety po dwoch dniach wszystko wrocilo do stanu poprzedniego. Poszlismy do
    kolejnego dermatologa, ktory powiedzial, ze to alergia. Dal nam pimafucort. Nie
    pomogl, a my czekalismy na wizyte u alergologa. Wtedy, czyli jakies 2 tygodnie
    temu zaczelam czytac forum i zlapal sie za glowe. Bo moj miesiac "wyrzeczen"
    okazal sie strata czasu i tylko pewnie szkodzil dziecku.
    Bardzo znana pani profesor alergolog z Warszawy, stwierdziala, ze pewnie jest
    uczulony na bialko krowie i kurze. Przepisala mu Elidel i Trilac. Niestety
    kupilam jedno i drugie zanim tutaj przeczytalam, ze Trilac zawiera serwatke, a
    Elidelu postanowilam nie stosowac.
    Poszlam wiec do kolejnego alergologa, ktory troche poprawil moja diete.
    Zrobilam tez malemu na wlasna reke badania IgE ogolnego, wyszlo mu 33,5. IgE
    swoiste dla glutenu na poziomie niewykrywalnym, a dla bialka krowiego na
    poziomie 0,7 czyli na granicy niskiego. Panel wziewny 0, a panel pokarmowy
    ++++. Byla tam pszenica, ryba, soja, mleko, jajko i orzech ziemny. Nie wiem do
    konca, jak odczytywac te wyniki. Obie panie alergolog wyniki te pominely w
    wywiadzie (???)
    Obecnie jem: ryz, kasze kukurydziana, pieczywo: ryzowe, kukurydziano-ryzowe,
    popcornowe, a od 3 dni kukurydziano-gryczane, indyka, wieprzowine, buraczki,
    ziemniaki, oliwa z oliwek i olej rzepakowy, sinlac, herbata lisciasta, cukier w
    musie jablkowym i buraczkach.

    Diete stosuje od dwoch tygodni, przy czym poltora tygodnia temu wyeliminowalam
    z niej kwasek cytrynowy, ktory byl w buraczkach i musie jablkowym.

    22-ego czerwca oprocz alergologa, odwiedzilismy trzeciego z kolei dermatologa.
    Dostalismy papke z cynkiem, talkiem i gliceryna a na to masc cholesterolowa. Po
    tygodniu stosowania (w miniony wtorek), buzia zaczela sie goic. Rany nie
    saczyly. Wszystko bylo na dobrej drodze. Dermatolog na kontroli zobaczyla kilka
    nowych krostek, ale uznala, ze moga byc od sliny, bo maly ostatnio zabkuje i
    rozciera ja po buzi.

    Niestety w srode malemu pojawila sie wysypka na policzkach, rany odnowily sie
    blyskawicznie i zaczely saczyc. Pojawily sie tez czerwone place i krostki za
    uszami. Codziennie jest gorzej.

    Nie wiem co robic. Czy to oznacza, ze cos w diecie jest nie tak. Czy nawet przy
    dobrej diecie moze mu sie pogarszac? Dodam, ze akurat we wtorek po wizycie u
    dermatologa, przyjechalismy do babci. Maly juz tutaj byl parokrotnie. Z reguly
    mu sie pogarszala skora. Czy miejsce mu nie odpowiada?

    Pomozcie, bo czuje sie bezsilna i kompletnie bezradna.

    Aha, synek od ponad miesiaca przybral na wadze jedynie 300g.



    Temat: 40 dzien 'czysty', jak mi sie udalo?
    odchudzasz sie... powiem Ci szczerze, co mysle. to niebezpieczny pomysl. z
    drugiej strony rozumiem i szanuje Twoja decyzje, ze chcesz sie dobrze czuc z
    wlasnym cialem. nie bede Cie namawiac na nie-odchudzanie. ale zrobie co moge
    zeby byc pomocna w osiagniecu celu ktory sobie wyznaczylas *bez powrotu do
    choroby.* Mysle ze to trudne zadanie. Balansowanie na linie. Dlatego lepiej
    wyposazyc sie we wszelkie mozliwe pomoce.

    Przepraszam ze to co pisze bedzie w formie 'rad', nie chce narzucac swojego
    zdania.

    Wiec po pierwsze - plan ewakuacji jesli dieta okaze sie zbyt rygorystyczna.
    Zeby nie bylo rzucania sie na jedzenie i tej ogromnej pokusy unuikniecia
    konsekwenji obzarstwa. Czyli cos w rodzaju: "jesli bedzie za ciezko, to
    przechodze na nastepujacy plan powrotu do normalnego jedzenia w ciagu 2 dni:
    najblizszy posilek xxx, potem yyy, potem zzz"

    Po drugiem banalne (i pewnie nie zastosujesz ;)): wieksza ilosc kcal na dobe
    zeby nie zmniejszyc drastycznie metabolizmu plus choc niewielki wysilek (np.
    pol godziny spaceru co wieczor albo rano).

    Po trzecie, WAZNE: nie wiem czy przechodzilas kiedys taka diete o jakiej
    piszesz. Jesli Tobie odpowiada to jest OK. Zawiera ona duzo cukru, brak
    zlozonych weglowodanow i za malo bialka (organizm potrzebuje bialko w kazdym
    posilku, co 4h). Cukier w soku spowoduje szybki wzrost poziomu insuliny, potem
    hipoglikemie (ospalosc, slabosc, drzenie miesni) i glod. Wiekszosci osob trudno
    byloby nie zjesc czegos wkrotce PO wypiciu soku, czy zjedzeniu batonika,
    wlasnie ze wzgledu na nagly spadek poziomu cukru we krwi.

    Nie ma co sie oszukiwac ze potrafimy wygrac z glodem. To jeden z
    najsilniejszych instynktow w jaki wyposazyla nas natura!!!!! Jego sila jest
    nieoceniona. Pewnie, mozna sie katowac przez jakis czas, ale nadchodzi moment
    gdy, mowiac obrazowo, mamy nagle wszystko w d. i chcemy tylko jesc, jesc, jesc.
    Ludzie sadza, mylnie na ogol, ze wygraja z prawdziwym glodem - tylko bardzo,
    bardzo chorym osobom sie to udaje... i umieraja.

    Wiec pytanie jak schudnac bez tego alarmujacego glodu ktorego, na szczescie,
    zdrowy czlowiek nie jest w stanie pokonac. Jeden ze sposobow - tak skuteczny ze
    wydaje mi sie 'magiczny' wrecz - to bialko w KAZDYM posilku, ktore stabilizuje
    poziom cukru we krwi. Doradzila mi to moja terapeutka i dziala niesamowicie.

    Jak to wyglada w praktyce: np. na sniadanie twarozek z duza iloscia rzodkiewki,
    ogorka. Jesli sok, to rozdzienczony jablkowy (ma nizszy indeks glikemiczny niz
    pomaranczowy). Albo jeszcze lepiej - pomidorowy.

    Do innych posilkow ZAWSZE cos z bialkiem: kawalek piersi z kurczaka, lub ryby,
    gotowane jajko.

    Nigdy sam cukier. Jak mialam ciezki okres 'ciagu' to niemal nie rozstawalam sie
    z pudeleczkiem twarogu, i jeseli cos slodkiego w pracy - to najpierw albo zaraz
    po: lyzka twarogu. Wiem, brzmi to smiesznie, ale mi nie bylo do smiechu jak nie
    bylam w stanie przestac jesc slodkiego. Twarog mnie uratowal :)




    Temat: zielony pieprz, bazylia,
    Re: Co na obiad ?

    A na obiad lasagne z mikrofalowki,pyszna..bo nie musze dzis gotowac,wymyslac.
    Wczoraj byl obiadek wegetarianski-makaron z jarzynkami z woku no i ten
    tatar,dla zdrowia,hm. Smacznego Wam zycze moi mili ml

    lablafox

    Dziś faszerowana cukinia mielonym mięskiem z indyka+ ziemniaki + kompot z
    jabłek
    Jutro - pierś kurczacza (ha!o kurczę!) + fasolka szparagowa + pyry wel
    ziemniaki wel kartofle + kompot z jabłek .
    Smacznego lablafox

    mamaja- A u mnie poledwiczka wieprzowa z patelni,cukinia duszona na oliwie
    i grule!

    trium:
    Ja dzis tradycyjnie placuszki ziemniaczane i barszczyk czerwony. Smacznego

    popaye:
    Placki ze smietanka???? Beeeee.... tylko i wylacznie na
    pikantnie

    Co prawda plackow kartoflanych ze smietanka nie znam, wszystkie inne odmiany
    (cebulka jak u ML i na slodko - tez).
    Marza mnie sie poznanskie pyzy - )

    marialudwika
    Wspanialy pomysl,jutro placki tez,z cebulka w srodku i syropem
    cukrowym/poznalam jego smak tutaj i pokochalam/,ale to tarcie
    kartofli,buuu,brrr..

    mammaja
    A jutro? Jutro pizza na telefon! Pyszna!

    trium
    Jutro? niedziela bez klusek nie jest niedziela!!!!! No i czerwona kapustka.

    mammaja

    A czy masz tam kwasna smietane?Bo ja robie tak jak mi sie nic nie chce
    robic:
    ze 3 -4 jajka cale (w dosc wysokim naczyniu)ubijam mikserem ale tymi
    koncowkami do piany,potem daje 1 szklanke cukru i dalej ubijam,potem daje
    dwie szklanki maki z 2 lyzecz. proszku do pieczenia i 1 kwasna smietane
    (ok.200 ml).
    Jak sie to ujednolici to wylewam do formy wylozonej papierem do
    pieczenia,albo (lepiej)posmarowanej marg.i wysypanej bulka tarta.Potem do
    tego ciasta na wierzch sypie co mam :rodzynki,migdaly czy orzechy,lub owoce
    kandyzowane.Czas przygotowania 15 min.-gora.Czas pieczenia -ok.40 min.
    Mozna zrobic podwojna porcje.U mnie w domu to bardzo lubia i szybciej niz
    drodzowe!

    popaye:
    jeszcze szybszy "mniam-nius"

    wiec: moja odmiana Musu czekoladowego
    dobra gorzka czekolada 2-3 tabliczki+ 3-4 lyzki wody (lepsza kuvetura
    czekoladowa - bo ma ca 60% kakao!) roztopic na parze (stalowa miseczka na
    garnku z gotujaca woda - jesli nie masz specjalnego zestawu) jak sie roztopi -
    ochlodzic odrobine wstawiajac do wiekszej miski z zimna woda - dodac 4-ry
    zoltka, mieszajac postawic na parze i przez chwile ogrzewac az troche
    zgestnieje (caly czas mieszac!- najlepiej "plaska" sprezyna do ubijania piany) -
    odstawic spowrotem do miski z zimna woda - ubic w miedzyczasie
    (elektr.mikserem recznym) 2 bialka i 2 pojemniczki (razem 1/2 litra) smietany -
    zmieszac z masa czekoladowa - najpierw piane z jajek - pozniej smietane -
    wstawic do lodowki.
    Za 1/2 godz masz deser "mniam-mniam".
    Jak chcesz urozmaicic - dodaj utarta skorke pomaranczy przy rozpuszczaniu
    czekolady (1-2 lyzeczki) albo (mozna + kieliszek likieru Cointreau - zamiast
    wody) albo...do wymieszanej calosci z piana i smietana - kilka lyzek utartej,
    gprzkiej czekolady -

    popaye
    Acha! - moze byc to zbyt "wytrawne-czekoladowe" - ja dla "gosci i dzieci"
    dodaje podczas rozpuszczania czekolady 2 lyzki cukru! Sam - wole
    wersje "wytrawna" - ale ja mam "szczegolne podniebienie" -

    dab12: a lody, desery lodowe? kiedy?




    Temat: Mamy, proszę o radę
    Mamy, proszę o radę
    Drogie mamy, mam nadzieję, że troszkę rozjaśnicie mi w głowie, bo nie bardzo
    wiem, jak postępować. Moja córcia ma 14 miesięcy i chyba jest alergiczką.
    Piszę chyba, bo nigdy nie stwierdził tego lekarz, tylko ponoć nadwrażliwa
    mama, czyli ja.
    Julcię karmiłam piersią do 20 maja. Dostawała też mieszanki i jedzenie ze
    słoiczka. Zdarzały się jej wysypki, badź sucha skóra. W wieku 5.5 miesiąca
    dostała kaszkę na mieszance (którą w pierwszym miesiącu życia była
    dokarmiana), i w chwilę później na buzi, w miejscu, gdzie jedzenie dotknęło
    skóry, pojawiły się czerwone, chyba swędzące plamy. Kilka tygodni później
    spróbowałam słoiczkowego ziemniaka. W miejscu, gdzie jedzenie miało kontakt ze
    skórą, pojawiła się pokrzywka. Mieszkam w USA, nie wiem, czy mam pecha do
    pediatrów, ale raczej zbytnio się nie przejmują. Większość objawów skórnych,
    to dla nich sucha skóra, na co przepisywano córci Hydrokortyzon i Elocon.
    Dwa miesiące temu podałam Julc jajecznicę. Na ciele pojawiły się różowe
    plamki. Lekarka (inna) uznała, że to może być uczulenie na jajko, ale nie jest
    pewna. Według mnie nastapiła reakcja na białko, bo żółtko kilka razy podałam
    Julci i nic się nie działo. Inna sprawa, że Julcia próbowała naszych
    "dorosłych" naleśników, w których było całe jajko i nie miała wysypki.
    Nie wiem, czym ją karmić. Niechętnie je jedzenie ze słoiczków, ma mniejszy
    apetyt, preferuje jedzenie z mojego talerza. Waży nieduzo, bo 3 tygodnie temu
    8600.
    Od ponad dwóch miesięcy je jogurty malinowe i truskawkowo-bananowe. 3 tygodnie
    temu odważyłam się jej podać kawałek truskawki i wszystko było dobrze. 2
    tygodnie temu podałam jej 2 truskawki, oprócz tego jadła morele, winogrona i
    na zgięciach łokci po wewnetrznych tronach pojawiły się czerwone krostki.
    Skóra zrobiła się grubsza i szorstka. Potem pękała. Julcię bardzo to swędziało
    i nie mogła spać. Smarowałam jej to kremami nawilżającymi. Nie poszłam do
    lekarki, zaleciłaby sterydy.
    Wczoraj z kolei miała zielone wodniste kupki.
    Ja wiem, że mamy na tym forum mają większe problemy, nasz nie jest chyba aż
    tak poważny. Tylko ja nie wiem, czym karmić Julcie, by jej nie zaszkodziło i
    by chciaął to jeść. Po wczorajszym obiedzie (chyba) znow pojawiły się krostki,
    ale dziś nie ma po nich prawie śladu. Julia zjadła z mojego talerza ryż
    kurczkiem (doprawionych czosnkiem, curry, solą, pieprzem), fasolkę szparagową,
    marchewkę, kukurydzę i groszek (z mrożonki).
    Na kolację nie chciała nic jeść. Dziś o 6 rano wypiła mleko (mieszanka+mleko
    krowie),a około 7.30 zjadła kawałek banana. Jej kupka zawierała niestrawioną
    kukurydzę i marchewkę.
    Nie wiem, co jej dać na obiad ((((
    Doradźcie mi proszę.
    Cytrynka
    P.S.
    Przepraszam za chaos w wypowiedzi



    Temat: Antydepresyjna piosenka
    W życiu na ogół zawsze miałem szczęście. I w rodzinie, i w interesie powodziło
    mi się wcale nieźle. Żona z małymi wyjątkami, była mi zawsze wierna, bo jak
    przez 18 lat zdradziła mnie tylko dwa razy, to to nie jest dużo. Raz z jednym
    muzykantem, a drugi raz ze Stowarzyszeniem Kupców i Rękodzielników, gdzie ja
    jestem pice-wreses. (z dumą) Wielka instytucja, paręset kilkadziesiąt samych
    członków, nie licząc zarządu. W interesie także było niźle. I nawet kiedy
    ostatnio okradli mi sklep, to tyż miałem szczęście, bo akurat poprzedniego dnia
    obniżyłem ceny o 30% więc, nie tak dużo straciłem. Państwo muszą znać tę firmę
    na Nowolipkach: "Żółtko i Eierweiss", adres telegraficzny: "Jajko". Eierweiss -
    to ja, a Żółtkowyjechał. Wraca za rok i cztery miesiące. Nie, nie do Brześcia.
    Nim się zajęło takie Mokotowie Ratunkowe. Co znaczy za co? On był autor. On
    pisał fantastyczne książki w rodzaju Walasa, tylko że to byli książki handlowe
    naszej firmy. Złodziej, ale bardzo porządny człowiek. I mądry człowiek! On na
    przykład wymyślił sposób darmowej korespondencji, bez nalepiania marek. I
    wszystkie listy dochodziły i nikt nic nie dopłacał. W jaki sposób? Zwyczajnie,
    On wszystkie listy kierował do siebie samego, a z drugiej strony koperty, jako
    wysyłającego, podawał nazwisko tego człowieka, do którego pisał. To poczta
    zwracała tamtemu list, jako niofrankowany. I takich ludzi się u nas trzyma w
    więzieniu. Stra... "szne" już nie mogę wymówić, taki jestem oburzony. Inna
    rzecz, że jak Żółtko zabrali, to białko odżyło. Ja sam rządziłem, ja sam
    zarabiałem i mnie się zaczęło lepiej powodzić. A powodzenie obowiązuje.
    Umeblowanie Ludwik XIV ja zmieniłem na numer większe, na Ludwik XV, latem ja
    już miałem zamiar jechać do Eks-le-Bęc, tylko zasiedziałem się w Miedzeszynie,
    ja już kupiłem sobie jedwabną śpiżamę w Gold England (a propos, ja do dziś dnia
    nie wiem, czy to się nosi na nocnej koszuli czy pod?), słowem zacząłem
    prowadzić nowe, wytworne życie, coś a la Moryc Chevalieri. I kiedyś mówię do
    żony: "Regina! Jak się zapatrujesz, żeby kupić auto?" I oto od tej chwili kiedy
    padło to lekkomyślne zapytanie minęło już cztery miesiące - i od czterech
    miesięcy ja mam auto, a właściwie auto ma mnie i od czterech miesięcy ja nie
    spałem, ja nie jadłem, ja nie byłem w sklepie, ja w ogóle przestałem żyć! Może
    państwo myślą, że ja jeżdżę tym autem? Tyż nie. Moja żona jeździ? Nie. To kto
    nim jeździ? Grzegorzewski. A kto to jest Grzegorzewski. Zaraz.

    On przyszedł kiedyś do sklepu i mówi: "Grzegorzewski jestem".
    Dobrze. "Eierweiss. Czym mogę służyć?" - "Słyszałem, że Pan kupuje Piperlaka
    (bo ja mam Piperlaka! Świetna marka!), więc chciałem przystać na szofera".
    Pokazuje mi świadectwa, z hrabiami jeździł, z cesarzami jeździł, Waldemarsową
    woził, kto tylko jest - to on woził. To go wziąłem. I nazajutrz ranoon zajechał
    Piperlakiem przed mój sklep. Regina już czekała, dzieci już czekały. "No panie
    Grzegorzewski, mówię, jedziemy". Wtedy Grzegorzwski uśmiechnął się i
    rzekł "Dziś, panie Eierweiss, nie pojadziem, bo mi korbowód suwaka tłucze w
    karter". - Kto, panie Grzegorzewski? - "Korbowód suwaka" - A dlaczego on
    tłucze, panie Grzegorzewski? - "Bo to bezzaworowy silnik Knighta, to się suwak
    zatarł i uszy mu się obrywają". Aha, powiedziałem. To może pan przyprawi te
    uszy? Dzieci tak chcą pojechać! W tym miejscu Grzegorzewski znów uśmiechnął
    siępobłażliwie i poprosił o 150 złotych z powodu karbowód suwaka tłucze w
    karter. Po tygodniu kochany pan Grzegorzewski znów zajechał pod sklep, z
    przyprawionymi uszami suwaka i karbowiaka, dzieci i żona już czekały, wsiadamy -
    i prosimy jechać w Aleje. Państwo znają drogę z Nowolipki do Aleje? Więc na
    rogu Przejazd i Bielańskiej myśmy się zatrzymali. - Co jest, panie
    Grzegorzewski? "Panewka się wytopiła..." - To co zrobić? - "Niech państwo biorą
    taksówkę". Tośmy wzięli taksówkę. I tak jest od czterech miesięcy! To kulung
    nie w porządku, to bolec nie sztymuje, to mamka nie łapie, to kicha nawala, a
    tu jest grajcownica, a tam jest nagar! A dzieci płaczą i ja ich wożę taksówką,
    albo leżę z Grzegorzewskim w garażu pod moim Piperlakiem i na mnie kapią różne
    świństwa, a on mi tłumaczy! On mi tłumaczy, że trzecia szczotka na kolektorze
    nie działa, że się świeca zaoliwiła, że karburator się zapchał, że akumulator
    się wypiperlaczył, że błoto ma magneto, że grzybek ma ślimaka, że ślimak ma
    suwaka! I płacę już czwarty miesiąc: Piperlakowi raty, Grzegorzewskiemu pensję,
    garażowi za kaburowiaki, a taksówkom za kursy!



    Temat: Pomocy! Institorisie, Stoiku, Scanie i inni...
    A tu lekturka na przerwę obiadową :)
    andrzejg napisał:
    > Prowadząc biznes mam obowiązek ....

    Julian Tuwim

    AUTO I EIERWEISS

    W życiu na ogół zawsze miałem szczęście. I w rodzinie, i w interesie powodziło
    mi się wcale nieźle. Żona z małymi wyjątkami, była mi zawsze wierna, bo jak
    przez 18 lat zdradziła mnie tylko dwa razy, to to nie jest dużo. Raz z jednym
    muzykantem, a drugi raz ze Stowarzyszeniem Kupców i Rękodzielników, gdzie ja
    jestem pice-wreses. (z dumą) Wielka instytucja, paręset kilkadziesiąt samych
    członków, nie licząc zarządu. W interesie także było nieźle. I nawet kiedy
    ostatnio okradli mi sklep, to tyż miałem szczęście, bo akurat poprzedniego
    dnia obniżyłem ceny o 30% więc, nie tak dużo straciłem. Państwo muszą znać tę
    firmę na Nowolipkach: "Żółtko i Eierweiss", adres telegraficzny: "Jajko".
    Eierweiss - to ja, a Żółtko wyjechał. Wraca za rok i cztery miesiące. Nie,
    nie do Brześcia. Nim się zajęło takie Mokotowie Ratunkowe. Co znaczy za co? On
    był autor. On pisał fantastyczne książki w rodzaju Walasa, tylko że to byli
    książki handlowe naszej firmy. Złodziej, ale bardzo porządny człowiek. I mądry
    człowiek! On na przykład wymyślił sposób darmowej korespondencji, bez
    nalepiania marek. I wszystkie listy dochodziły i nikt nic nie dopłacał. W jaki
    sposób? Zwyczajnie, On wszystkie listy kierował do siebie samego, a z drugiej
    strony koperty, jako wysyłającego, podawał nazwisko tego człowieka, do którego
    pisał. To poczta zwracała tamtemu list, jako nieofrankowany. I takich ludzi
    się u nas trzyma w więzieniu. Stra... "szne" już nie mogę wymówić, taki jestem
    oburzony. Inna rzecz, że jak Żółtko zabrali, to białko odżyło. Ja sam rządziłem
    ja sam zarabiałem i mnie się zaczęło lepiej powodzić. A powodzenie obowiązuje.
    Umeblowanie Ludwik XIV ja zmieniłem na numer większe, na Ludwik XV, latem ja
    już miałem zamiar jechać do Eks-le-Bęc, tylko zasiedziałem się w Miedzeszynie,
    ja już kupiłem sobie jedwabną śpiżamę w Gold England (a propos, ja do dziś
    dnia nie wiem, czy to się nosi na nocnej koszuli czy pod?), słowem zacząłem
    prowadzić nowe, wytworne życie, coś a la Moryc Chevalieri. I kiedyś mówię do
    żony: "Regina! Jak się zapatrujesz, żeby kupić auto?" I oto od tej chwili
    kiedy padło to lekkomyślne zapytanie minęło już cztery miesiące - i od
    czterech miesięcy ja mam auto, a właściwie auto ma mnie i od czterech miesięcy
    ja nie spałem, ja nie jadłem, ja nie byłem w sklepie, ja w ogóle przestałem
    żyć! Może państwo myślą, że ja jeżdżę tym autem? Tyż nie. Moja żona jeździ?
    Nie. To kto nim jeździ? Grzegorzewski. A kto to jest Grzegorzewski. Zaraz.

    On przyszedł kiedyś do sklepu i mówi: "Grzegorzewski jestem".
    Dobrze. "Eierweiss. Czym mogę służyć?" - "Słyszałem, że Pan kupuje Piperlaka
    (bo ja mam Piperlaka! Świetna marka!), więc chciałem przystać na szofera".
    Pokazuje mi świadectwa, z hrabiami jeździł, z cesarzami jeździł, Waldemarsową
    woził, kto tylko jest - to on woził. To go wziąłem. I nazajutrz rano on
    zajechał Piperlakiem przed mój sklep. Regina już czekała, dzieci już czekały.
    "No panie Grzegorzewski, mówię, jedziemy". Wtedy Grzegorzwski uśmiechnął się i
    rzekł "Dziś, panie Eierweiss, nie pojadziem, bo mi korbowód suwaka tłucze w
    karter". - Kto, panie Grzegorzewski? - "Korbowód suwaka" - A dlaczego on
    tłucze, panie Grzegorzewski? - "Bo to bezzaworowy silnik Knighta, to się suwak
    zatarł i uszy mu się obrywają". Aha, powiedziałem. To może pan przyprawi te
    uszy? Dzieci tak chcą pojechać! W tym miejscu Grzegorzewski znów uśmiechnął
    się pobłażliwie i poprosił o 150 złotych z powodu karbowód suwaka tłucze w
    karter. Po tygodniu kochany pan Grzegorzewski znów zajechał pod sklep, z
    przyprawionymi uszami suwaka i karbowiaka, dzieci i żona już czekały,
    wsiadamy - i prosimy jechać w Aleje. Państwo znają drogę z Nowolipki do Aleje?
    Więc na rogu Przejazd i Bielańskiej myśmy się zatrzymali. - Co jest, panie
    Grzegorzewski? "Panewka się wytopiła..." - To co zrobić? - "Niech państwo
    biorą taksówkę". Tośmy wzięli taksówkę. I tak jest od czterech miesięcy! To
    kulung nie w porządku, to bolec nie sztymuje, to mamka nie łapie, to kicha
    nawala, a tu jest grajcownica, a tam jest nagar! A dzieci płaczą i ja ich wożę
    taksówką, albo leżę z Grzegorzewskim w garażu pod moim Piperlakiem i na mnie
    kapią różne świństwa, a on mi tłumaczy! On mi tłumaczy, że trzecia szczotka na
    kolektorze nie działa, że się świeca zaoliwiła, że karburator się zapchał, że
    akumulator się wypiperlaczył, że błoto ma magneto, że grzybek ma ślimaka, że
    ślimak ma suwaka! I płacę już czwarty miesiąc: Piperlakowi raty,
    Grzegorzewskiemu pensję, garażowi za kaburowiaki, a taksówkom za kursy!




    Temat: odstawic???walka z wiatrakami?????
    kura to zupełnie co innego. Kura absolutnie odpada tak jak jej jajka, więc jak
    najbardziej mogło wysypać. Indyk naprawdę jest kompletnie innym mięsem i moje
    koleżanki, które mają dzieciaki ze skazami i alergiami włącznie ze mną jadą na
    indyku. Kupujesz pierś lub udo, nacierasz majerankiem i pieczesz. Woda, która
    zbierze się w brytfance jest również absolutnie zabrniona ( tam jest największe
    stężenie białka). Jak gotujesz mięso wywar musisz wylać, a jak chcesz gotować
    zupę to warzywa oddzielnie a mięso oddzielnie i dopiero wtedy wrzucasz ugotowane
    mięso do wywaru warzywnego. To drakońska dieta, ale sprawdzona. Moja mama też
    traktowała alergię jako wymysł, póki nie zobaczyła nadżerek na pośladkach u
    mojego dziecka i skończyły się jej mądrości. Teraz mam do pokonania teściową,
    która co chwilę pyta się co mogę jeść i dyskutuje. Teksty typu "jak ja byłam w
    ciąży jadłam wszystko" można kwitować tym, że w siedemdziesiątych latach co
    setne dziecko było alergikiem teraz jest co dziesiąte. Wszystko było inne, nie
    było dziury ozonowej, telefonów komórkowych, aż tylu konserwantów i żywności
    przetworzonej, nie używało się tylu kosmetyków i wdychało tylu spalin.
    Umieralność noworodków też była większa i wcześniej się umierało (mówię o
    średniej). Wiem, że to mamom niewiele pomaga, ale skoro są takie mądre to niech
    wyleczą swoimi sposobami tą wysypkę. Prawda jest taka, że jak zaniedbasz temat
    to dziecko może nabawić się alergii krzyżowej ( np. mleko sojowe, kozie,
    wieprzowina) mimo, że nie jest na nią obecnie uczulone, ale skład ma bardzo
    podobny i się uczuli. A potem co gorsze może się to przerodzić w alergię wziewną
    lub astmę. Co wtedy powiedzą nasze mamy??? Że wymyślamy, co zrobią jak dziecko
    poczęstuje się czekoladką na podwórku i zacznie się dusić??? Przepraszam nie
    wystarczy. Tak więc bądź silna i wytrwała. Indyk jest spory i piecz go na zapas
    i do lodówki a potem odgrzewaj, jako na wędlinkę może być na zimno. A co do
    kosmetyków, to są super, ale mnusisz wyeliminować przyczyny, a nie zaleczać
    obajwy, bo jak Ci kosmetyki pomogą a alergen będziesz aplikować cały czas
    dziecku, to dopiero będzie kanał. Z każdą dawką alergenu wzrasta ryzyko, że
    uczuli się na dodatkowe rzeczy, dlatego ten schabowy to nie jest najlepszy
    pomysł. A na czym był smażony?? Wogóle smażone rzeczy odpadają na początku. Skel
    ze zdrową żywnością to też przesada, wystarczy jako masło - Benecol, a chleb
    baltonowski - bo bez dodatków. marchew, buraki, jabłka kupisz wszędzie. I broń
    Boże tej kury, ludzie!
    A mądra mama albo niech prawi morały, albo niech pali dalej, jedna z tych dwóch
    "mądrości" wystarczy by przysłużyć się wysypce dziecka.
    Aha, i jak przestawisz na butle to dopiero się może zacząć, bo jak wysypka nie
    minie to będziesz musiała zmieniać mleko z jednego na drugie a co będzie jak
    wyczerpiesz wszystkie marki a wysypka nie minie, a tak może się zdarzyć? A do
    Twojego mleka nie będzie już powrotu...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 224 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.