Strona Główna
jaja wielkanocne Przepisy
jaja przepiórki
Jak mieszka Hanna Smoktunowicz
jak dowartościować siebie
Jacek Niedziela
Jacek Skiba
Jak grać w rzutki
J lo wallpaper
Jaja chłodnicze
jak działa VLOOKUP
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • choler.pev.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: ją domów mieszkalnych przepisy





    Temat: Jak zaoszczędzić na ustanowieniu hipoteki?
    Gość portalu: Eddie napisał(a):

    > Kochana Beatko,
    > bardzo dziękuje za zainteresowanie moim temetem. Pomagasz mi już drugi raz -
    > kiedyś udzieliłaś mi dużo informacji na temat dodatkowych opłat związanych z
    > zakupem mieszkania.
    > Wtedy byłem zupełnie zielony teraz już trochę się orientuję i nawet doradzam
    > znajomym ;)

    Jeśli jest tak jak piszesz to bardzo się cieszę:)))

    > Jak się pewnie zorientowałaś teraz jestem na etapie podpisywania aktu
    > notarialnego - mieszkanie już kupiłem ( w Warszawie)

    Eddie, póki nie podpisałeś aktu to jeszcze nie kupiłeś - to tak dla Twojej
    wiedzy, żebyś był świadomy (jeśli tego nie wiesz).

    > W moim przypadku hipoteka zwykła to 153 tys a kaucyjna 76tys.

    Jesli byłby to kredyt na nabycie nieruchomości to opłaty sądowe od wpisu
    hipoteki wynosiłyby: 462,50,-zł i 258,-zł

    > Mam do Ciebie pytanie jak to jest z tymi podatkami PCC (jaka jest prawidłowa
    > nazwa)?

    Podatek od czynności cywilnoprawnej od ustanowienia hipoteki.
    Wnosisz je w urzędzie skarbowym wypełniając ten druk PCC-1 . Podobno druk ten
    jest jakiś pokręcony (ja go nie widziałam ale tak wnioskuję z jednego wątku tu
    na forum, kiedy ktoś prosił o pomoc w wypełnieniu tegoż zupełnie niedawno tu
    albo DOM). Sąd wieczystoksięgowy do tego podatku ani tego druku nic nie ma,
    absolutnie nic. Czasami (widuję u klientów) mają takie druki wypełnione przez
    banki, ale to tylko czasami.
    Ach, wysokość podatku przy Twoich kwotach: 153,-zł i 19,-zł

    > Kolega z pracy składał wniosek o wpis do KW w Warszawie na Al.Solidarnosci
    > jakieś 3 miesiące temu. Oświadczenie banku posiadało zapis taki jak u mnie:
    > kredyt "na nabycie lokalu mieszkalnego w nowobudowanej nieruchomości" Pani w
    > sądzie powiedziała że ponieważ to na budowaną jeszcze nieruchomość/mieszkanie
    > więc jest zwolniony jest od opłat - i nie zapłacił nic.
    > Więc jak to w końcu jest?

    Generalnie jest tak, że jak coś nie brzmi tak jak przepis w ustawie czy
    rozporządzeniu to - moim zdaniem - decyzja zależy od urzędnika przyjmującego
    wniosek (ew. od sędziego) i jego interpretacji. A przepis mówi jasno i wyraźnie
    (niestety chyba): "na budownictwo mieszkaniowe". No i nie wiem jak Cię sąd
    potraktuje, choć wiesz zapewne czego Ci życzę.

    > Poza tym czy to ta pani ma mi odpowiedziec na pytanie czy mam płacić ten
    > podatek? Czy ona ma taki druk?

    Nie, nie, napisałam wyżej: sąd nic nie ma wspólnego z podatkiem. Po złożeniu
    wniosku do sądu idziesz sobie do urzędu skarbowego i tam sprawy podatku
    załatwiasz.

    > Czy na Al.Solidarności są/obowiązują druki wniosku o wpis do KW?
    > Orientujesz się może ile się czeka na wpis do KW i jak jestem powiadomiony o
    > tym że został dokonany?

    Do niedawna nie wszystkie wydziały sądu miały wnioski komputerowe, ale
    wprowadzano je w miarę sprawnie więc może już w każdym wydziale są? Wydział
    uzależniony jest od miejsca położenia nieruchomości. Sad warszawski aktualnie
    przechodzi jakąś reorganizację związaną z wprowadzeniem komputerowych ksiąg i
    pewnie bałagan tam większy niż zwykle. Pierwszy Twój wniosek wpłynie ten aktowy
    o założenie księgi i na rozpoznanie tego trzebaby poczekać pewnie z pół roku,
    ale złożony przez Ciebie kolejny wniosek o wpis hipoteki przyśpiezy rozpoznanie
    tamtego wniosku, bo hipoteka powinna być załatwiona w trybie pilnym. Co to
    oznacza dla warszawskiego sądu? Myślę, że w okolicach 2-3 miesięcy (jeśli ta
    reorganizacja nie spowodowała jakichś dodatkowych opóźnień). Sąd po dokonaniu
    wpisów powinien wysłać Ci zawiadomienie o dokonaniu tegoż, a Ty powinieneś
    dokładnie sprawdzić, czy nie ma tam żadnych pomyłek i ewentualne zgłosić póki
    wpisy nie bedą prawomocne (w tym zawiadomieniu będzie podany termin w ciągu
    jakiego możesz to zgłaszać).

    > Z góry bardzo dziękuje i pozdrawiam.

    A proszę bardzo:) Mam nadzieję, że trochę pomogłam, rozjaśniłam, pokierowałam.
    Noooo, że zrobiłam coś sensownego choćby w części. Pozdrawiam Cię cieplutko. B.






    Temat: ~~~~~ Jednak "ŚWINIE" z LPR są równiejsze ~~~~~
    ~~~~~ Jednak "ŚWINIE" z LPR są równiejsze ~~~~~
    Tytuł wątku to odniesienie do cytatu z "Folwarku zwierzęcego" Orwella. Poniżej
    wklejam (metodą Alexa) tekst z Porannego, bo Wyborcza o tym nie pisze. Autorką
    tekstu jest p. Helena Wysocka.

    Prawem Dziedzica

    Radny Sejmiku województwa od ponad dziesięciu lat mieszka w domu komunalnym i
    nie płaci czynszu

    Zenon Dziedzic, czołowy działacz Ligi Polskich Rodzin ma za nic prawo. Zajmuje
    mieszkanie komunalne i nie płaci czynszu. Dlaczego pan nie płaci? - pytamy. -
    To nagonka na mnie i moją partię - mówi Dziedzic.

    - Zasłania się partią, wyzywa ludzi od komunistów, więc lepiej zejść mu z
    drogi - mówią urzędnicy, którzy próbowali wyegzekwować należności za czynsz.
    - Bronię polskości z posłem Fedorowiczem i czepiają się mnie - odpowiada Dziedzic.
    Dziedzic, radny i czołowy działacz Ligi Polskich Rodzin w województwie, jest
    też prezesem Katolickiego Towarzystwa Służby Dzieciom w Suwałkach, które
    zajmuje się pomocą dzieciom wywodzącym się z rodzin patologicznych. Na
    początku lat 90. władze miasta przekazały na potrzeby towarzystwa murowany dom
    przy ulicy Przytorowej. Kilka miesięcy później okazało się, że w tym samym
    budynku, przeznaczonym pod działalność usługową, mieszka i zameldowany jest
    prezes towarzystwa. Dziedzic był wówczas miejskim radnym.
    - Była taka możliwość prawna, więc skorzystałem - kwituje zainteresowany. - W
    domu mam gabinet i pokój, gdzie śpię. Reszta należy do dzieciaków.
    - Towarzystwo nie figuruje w krajowym rejestrze sądowym - informuje Jerzy
    Marks, rzecznik prasowy urzędu miasta. - W świetle prawa nie istnieje.
    Władze miasta do tej pory nie egzekwowały żadnych należności z tytułu najmu
    lokalu. Dziedzic twierdzi, że miał niepisaną umowę z prezydentem, na mocy
    której mógł mieszkać, w zamian za dokonywanie drobnych remontów.
    Suwalscy urzędnicy temu przeczą. Twierdzą, że już kilkakrotnie usiłowali
    unormować sprawę mieszkania Dziedzica, ale każda ich inicjatywa kończyła się
    awanturą. - Nie wpuszcza nas do domu, wyzywa od komunistów, pisze skargi -
    tłumaczą. - Nie można było nic zrobić.
    W najbliższych dniach budynek zostanie przekazany Zarządowi Budynków
    Mieszkalnych w Suwałkach.
    - Nie będę tolerował bezprawia - zapowiada dyrektor ZBM Ryszard Ołów. -
    Podejmę skuteczne działania, aby wyegzekwować czynsz.
    W ocenie dyrektora, radny powinien być w ogóle wyeksmitowany z mieszkania. Był
    właścicielem domu w gminie Suwałki i 16-arowej działki. Zgodnie z przepisami,
    w takiej sytuacji nie ma prawa korzystać z lokalu komunalnego.
    - Eksmisja nie wchodzi w grę, bo gdzie ja będę mieszkać?! - denerwuje się
    radny. - Poza tym miastu wcale nie chodzi o mieszkanie, czy pieniądze. To
    zemsta, polityczna zagrywka. Chcą zniszczyć Dziedzica. Trzeba oczernić,
    dokuczyć mu, ile wlezie, bo notowania LPR rosną. A ja i tak będę robił swoje.
    - To nie jest sprawa Ligi - uważa Andrzej Fedorowicz, poseł LPR, który
    zasłynął z oryginalnego podejścia do prawa w ubiegłym tygodniu. Brał udział w
    opisanej przez "Poranny" akcji w Galerii Arsenał, gdzie zaatakował długopisem
    prace z wystawy.
    - Pan Dziedzic jest dorosłym człowiekiem i sam odpowiada za swoje czyny. Gdyby
    w lokalu pana Dziedzica mieściło się biuro LPR, to wtedy co innego - twierdzi
    Fedorowicz.

    Helena Wysocka
    08. Września 2004 23:28
    Kurier Poranny,
    źródło: www.poranny.pl





    Temat: Piekarnia nie daje nam spać...
    Piekarnia nie daje nam spać...
    Pomocy! Historia ku przestrodze, choć nieprawdopodobna - prawdziwa.

    To miało być nasze pierwsze własne i nowe mieszkanie. Dość tanie (1999r.-2600
    + GUS) i ciche (IIp nad lokalem użytkowym). To miała być ich trzecia
    inwestycjaPółtora roku temu zarząd tej "spółdzielni" (nazwę przemilczę)
    zwinął się, viceprezes okazała się żoną głównego wykonawcy, niejakiego pana
    B. Ślad po nich zaginął. Zostały nam długi - tylko kilkanaście milionów
    wyprowadzonych przez Zarząd i Głównego Wykonawcę. Długi to zbędne kredyty i
    wpis na hipotece uniemożliwiający przenoszenie własności na lokatorów przed
    ich spłatą. Spłaciliśmy kredyty, nie było innej drogi do aktu notarialnego -
    mieszkanie przestało być tanie - bo 3800 za metr, gdy na innych osiedlach
    obok ciągle 2600, nie cieszy... Usterki - setki: lekkie stropy
    (beton/styropian + podwieszanesufity gips karton), że nie ma warstwy
    styropianu między wylewką a ścianą (o tzw. "pływającej podłodze" możemy sobie
    pomarzyć). Usterek cała masa. Wykonawca ponoć splajtował - nie ma rekojmi...,
    dylatacja spieprzona - całość malowniczo peka.

    A teraz, oprócz tego, że straciliśmy lekko licząc ok. 57 tys. PLN (całe
    mieszkanie 72m2 i garaz =tys.PLN!!!!!), jak gdyby mało było kłopotów, to
    okazuje się, że mieszka się tu jak w wielkim pudle rezonansowym.
    I w tych pięknych okolicznościach przyrody, na parterze, w lokalu użytkowym
    zaczęła działać piekrnia (zamiast biura!!! o jakim nas informowano przy
    zakupie).
    Radość z możliwości kupienia dobrego pieczywa skończyła się po kilku dniach.
    Hałasy dochodzące z agregatu chłodniczego (ciasto czeka sobie na wypiek),
    stukanie drzwi pieca, wentylator odprowadzający dymek i cieple powietrze z
    pieca. Wypiek od ok. 5, lub ostatnio przez całą noc, dostawy od 6.00.
    I choć zbudowanoten dom z moich pieniedzy liczy sie zysk włascicielki
    piekarni - ma za małe obroty i musi piec w nocy...
    Obecny Zarząd sie stara - ale wlascicielka twierdzi, ze byly pomiary,
    halasuje winda i wszystko OK, tylko zysk za mały!

    W związku z całą sprawą mam pytanie do osób, które znają się na sprawie kilka
    pytań:
    - czy są jakieś przepisy regulujące pracę lokalu użytkowego w budynku
    mieszkalnym w nocy?
    - czy są jakieś dopuszczalne normy hałasu, jaki może emitować taki uciążliwy
    sąsiad?
    - jak wygląda taki pomiar i kto jest uprawniony do jego wykonania? Obecnie
    okna są dzwiękoszczelne co powoduje, ze w nocy wselkie halasy z "wnętrza"
    budynku są lepiej slyszalne - w dzień nie narzekamy tak bardzo - w nocy
    slychac nawet głosy i muzyke - choc dzieli nas jeszcze jeden poziom
    pierwszego piętra, gdzie lokal użytkowy jest nizagospodarowany i pusty.
    - w jaki sposób możemy się bronić - czy jakiś wydział architektury, ochrony
    środowiska w urzędzie dzielnicy może nam pomóc?

    Troche dużo tego - ale cóż robić - kolejna cięzka noc - nie zostanę przecież
    piekarzem i nie pójdę tam pracować :(((

    Od dwóch miesięcy mimo kłopotów bylismy ich klientami. Po dzisiejszej
    awanturze od jutra szukam nowej piekarni...




    Temat: Prawo Dziedzica !
    Prawo Dziedzica !
    Prawem Dziedzica

    Radny Sejmiku województwa od ponad dziesięciu lat mieszka w domu komunalnym i
    nie płaci czynszu

    Zenon Dziedzic, czołowy działacz Ligi Polskich Rodzin ma za nic prawo. Zajmuje
    mieszkanie komunalne i nie płaci czynszu. Dlaczego pan nie płaci? - pytamy. -
    To nagonka na mnie i moją partię - mówi Dziedzic.

    - Zasłania się partią, wyzywa ludzi od komunistów, więc lepiej zejść mu z
    drogi - mówią urzędnicy, którzy próbowali wyegzekwować należności za czynsz.
    - Bronię polskości z posłem Fedorowiczem i czepiają się mnie - odpowiada
    Dziedzic.
    Dziedzic, radny i czołowy działacz Ligi Polskich Rodzin w województwie, jest
    też prezesem Katolickiego Towarzystwa Służby Dzieciom w Suwałkach, które
    zajmuje się pomocą dzieciom wywodzącym się z rodzin patologicznych. Na
    początku lat 90. władze miasta przekazały na potrzeby towarzystwa murowany dom
    przy ulicy Przytorowej. Kilka miesięcy później okazało się, że w tym samym
    budynku, przeznaczonym pod działalność usługową, mieszka i zameldowany jest
    prezes towarzystwa. Dziedzic był wówczas miejskim radnym.
    - Była taka możliwość prawna, więc skorzystałem - kwituje zainteresowany. - W
    domu mam gabinet i pokój, gdzie śpię. Reszta należy do dzieciaków.
    - Towarzystwo nie figuruje w krajowym rejestrze sądowym - informuje Jerzy
    Marks, rzecznik prasowy urzędu miasta. - W świetle prawa nie istnieje.
    Władze miasta do tej pory nie egzekwowały żadnych należności z tytułu najmu
    lokalu. Dziedzic twierdzi, że miał niepisaną umowę z prezydentem, na mocy
    której mógł mieszkać, w zamian za dokonywanie drobnych remontów.
    Suwalscy urzędnicy temu przeczą. Twierdzą, że już kilkakrotnie usiłowali
    unormować sprawę mieszkania Dziedzica, ale każda ich inicjatywa kończyła się
    awanturą. - Nie wpuszcza nas do domu, wyzywa od komunistów, pisze skargi -
    tłumaczą. - Nie można było nic zrobić.
    W najbliższych dniach budynek zostanie przekazany Zarządowi Budynków
    Mieszkalnych w Suwałkach.
    - Nie będę tolerował bezprawia - zapowiada dyrektor ZBM Ryszard Ołów. -
    Podejmę skuteczne działania, aby wyegzekwować czynsz.
    W ocenie dyrektora, radny powinien być w ogóle wyeksmitowany z mieszkania. Był
    właścicielem domu w gminie Suwałki i 16-arowej działki. Zgodnie z przepisami,
    w takiej sytuacji nie ma prawa korzystać z lokalu komunalnego.
    - Eksmisja nie wchodzi w grę, bo gdzie ja będę mieszkać?! - denerwuje się
    radny. - Poza tym miastu wcale nie chodzi o mieszkanie, czy pieniądze. To
    zemsta, polityczna zagrywka. Chcą zniszczyć Dziedzica. Trzeba oczernić,
    dokuczyć mu, ile wlezie, bo notowania LPR rosną. A ja i tak będę robił swoje.
    - To nie jest sprawa Ligi - uważa Andrzej Fedorowicz, poseł LPR, który
    zasłynął z oryginalnego podejścia do prawa w ubiegłym tygodniu. Brał udział w
    opisanej przez "Poranny" akcji w Galerii Arsenał, gdzie zaatakował długopisem
    prace z wystawy.
    - Pan Dziedzic jest dorosłym człowiekiem i sam odpowiada za swoje czyny. Gdyby
    w lokalu pana Dziedzica mieściło się biuro LPR, to wtedy co innego - twierdzi
    Fedorowicz.

    Helena Wysocka
    08. Września 2004 23:28
    Kurier Poranny,
    Ten to ma dopiero pomroczność jasną a może nawet jaśnistą?



    Temat: Darowizna, wycena mieszkania, koszty, podatki ?
    Witam Cię serdecznie

    preah napisał:

    > Serdecznie pozdrawiam i grzecznie pytam:
    > W 2000 roku moi rodzice wykupili 106 metrowe mieszkanie komunalne na
    > własność. Mieszkanie mieści się w ponad 90 letnim budynku wielorodzinnym. W
    > tym celu rzeczoznawca wycenił mieszkania na sumę 50 tys.zł. Teraz rodzice
    > chcą podarować mi i mojej żonie to mieszkanie. Podstawą opłat notarialnych
    > jest wartość rynkowa mieszkania.
    > 1.Czy mogę podając cenę mieszkania powołać się na wycenę z 2000 roku, czy
    > muszę wyliczyć cenę wg obecnej ceny za 1mkw? I jak to zrobić jeżeli w
    > ogłoszeń sprzedaży mieszkań w okolicy wynika, że cena waha się od 800 do
    > 1500zł za 1mkw?

    Myślę, że od 2000 roku wartości nieruchomości jednak uległy zmianie stąd tamta
    wycena już jest bezprzedmiotowa. Powinieneś wskazać obecną wartość rynkową -
    jeśli wahania są takie jak napisałeś to ja bym wypośrodkowała.

    > 2.Zakładając, że mieszkanie warte jest 100tys zł, bardzo proszę o wyliczenie
    > kosztów notarialnych i sądowych dokonania darowizny. Spełniam i spełnię
    > wszystkie warunki potrzebne do zwolnienia od podatku.

    Nie muszę zatem wymieniać tych warunków, prawda? Tak tylko zapytałam, bo
    oczywiście jestem gotowa (jeśli coś to napisz koniecznie).
    Od darowizny nieruchomości o wartości 100.000,-zł zapłacisz:
    - taksy notarialnej: 1.300,-zl + VAT 22% tj. 286,-zł
    - wniosek do sądu: 150,-zł + VAT 22% tj. 33,-zł
    - opłaty sądowej za wpis do księgi wieczystej: 1.320,-zł
    - wypisy: ok. 180,-zl (jedna strona 7,32,-zl z VAT-em, ale kilka tych stron się
    uzbiera; w tym również są wypisy do urzędów, które wysyła notariusz);
    - podatku od darowizny by nie było (jeśli spełniasz te warunki).

    > 3.Czy darowizna rodziców dla syna, albo rodziców dla syna i jego żony to jest
    > to samo jeżeli chodzi o zwolnienia od podatku?

    Tak, bo synowa jest również w I-szej grupie podatkowej (i tez musi spełniać te
    warunki).
    Tu uczulę Cię na jedną rzecz: rodzice zapewne skorzystali z bonifikaty kupując
    to mieszkanie. Z przepisów wynika, że nie muszą jej zwracać nawet jeśli zbycie
    nastąpiło przed upływem wyznaczonego terminu ale tylko w przypadku, o ile to
    zbycie nastąpiło na rzecz osób bliskich. Te osoby bliskie są wymienione w
    ustawie o gospodarce nieruchomościami i nie ma tam ani synowej ani zięcia (nie
    pytaj mnie dlaczego nie są to osoby bliskie w rozumieniu tej ustawy a ona tu ma
    zastosowanie: nie wiem - myślę, że chyba przeoczenie, ale tylko tak myślę).
    Ja wychodzę z założenia (ale to mój pogląd, choć wiem, że nie jestem
    osamotniona w takim rozumowaniu), że skoro nasze prawo daje pierwszeństwo
    wspólności ustawowej to w przypadku dokonania darowizny do Waszego wspólnego
    majątku nie ma niebezpieczeństwa zwrotu tej bofikaty, ale podkreślam, iż jest
    to tylko pogląd a z przepisu to niestety nie wynika.

    > 4.Czy trzeba będzie zapłacić podatek związany z gruntem na którym stoi dom?
    > Grunt jest oddany w użytkowanie wieczyste (udział wynosi 35mkw).

    Bardzo dobre pytanie: sprawa tu nie do końca jest jasna. Spotkałam się jak do
    tej pory z dwoma stanowiskami w praktyce:
    1. nie ma w ogóle podatku, bo nie jest prawnie możliwe podarowanie samego
    lokalu (bez udziału w gruncie) a wolą ustawodawcy było aby darowizna lokali
    mieszkalnych pod pewnymi warunkami była wolna od podatku;
    2. co do zasady podatek się należy (bo zwolnienie z art. 16 dotyczy jedynie
    lokalu), ale ponieważ wartość tych udziałów jest najczęściej niewielka zakłada
    się, że ta wartość mieści się w tym kwotowym zwolnieniu (przy I-szej darowiźnie
    w ciągu ostatnich 5-ciu lat, która to kwota od każdego z rodziców dziś wynosi
    9.637,-zł).
    Jak do tej pory chyba nie widziałam w umowie darowizny takiego lokalu pobranego
    podatku od darowizny, choć przyznaję sytuacja do końca nie jest jasna (co Ci
    wyżej napisałam). Ostatecznie z pewnością będzie to zależało od poglądu
    notariusza sporządzającego umowę.
    W ramach tej sytuacji z pkt. 2 potrafię sobie wyobrazić taki niewielki budynek
    o pow. powiedzmy 150 m2, który stoi na działce o pow. 1000 m2, i są w nim
    tylko dwa wyodrębnione lokale, każdy o powierzchni 75 m2. W przypadku darowizny
    tego lokalu mieścimy się w uldze (bo do 110 m2), ale udział związany z tym
    lokalem ma już dużą wartość (bo odpowiada niejako pow. 500 m2 gruntu). I tu z
    kolei rzeczywiście widać problem. Myślę, że oba poglądy da się obronić, ale
    który z nich jest właściwy - doprawdy tak w 100% nie wiem.
    Mając nadzieję, że wszystko to co napisałam jasne jest dla Ciebie i zrozumiałe
    (jeśli coś nie tak to się koniecznie odezwij) - pozdrawiam Cię cieplutko. B.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 120 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.