Strona Główna
Jak napisać konspekt zajęć
Jak napisać list Polski
Jak Napisać Odwołanie Zażalenie
Jak napisac opinie pracownikowi
Jak napisać oświadczenie wzór
jak napisać poprawnie list
Jak napisać program nauczania
jak napisać apel
Jak napisać bibliografi
Jak napisać CV
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • braseria.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak napisać podanie pracę





    Temat: praca
    praca
    chcialabym napisac wam o mojej dwudniowej przygodzie z nowa praca. od razu
    sorki za pismo i brak polskich liter, ale nie mam juz sily. probowalam wyslac
    wczesniej watek jako gosc, ale cos sie schrzanilo. otoz przeczytalam w GW
    ogloszonko: hurtownia agd zatrudni pracownikow i tu podany nr:503 897 715.
    zadzwonilam i sympatyczna pani powiedziala, ze nie jest zbyt zorientowana
    (pozniej okazalo sie, ze to sekretarka, wiec byla swietnie zorientowana) ale
    poszukuja osob na stanowisko magazyniera, przedstawiciela handlowego i
    pracownika biurowego. tego samego dnia kazala mi przyjechac na godz. 18 do
    piotrkowa tryb. firma nazywa sie "global max"i miesci sie na slowackiego 77.
    rozmowe kwalifikacyjna przeprowadzil ze mna sympatyczny pan(meneger, hihi) i
    przedstawil oferte:poszukuja magazyniera, ale trzeba bedzie dzwigac straszne
    ciezary, wiec osobka o tak mikrej posturze jak ja raczej sobie nie poradzi,
    no i przedstaw.handlowego. ani slowa o pracowniku biurowym. zadaniem
    prz.handlowego mialoby byc roznoszenie ulotek i darmowych probek towarow.i tu
    mila niespodzianka, na tym stanowisku zarabialabym 1200zyli na reke!!no wiec
    oczywiscie bylam zainteresowana. oprocz tego bardzo mile widziane bylo to, ze
    posiadam auto, bo firma ma swoje auta, ale dostaje sie je po okresie probnym.
    super. umowilam sie na nastepnym dzien, pelna zapalu wskoczylam do autka i
    popedzilam do nowej pracy(35km w jedna strone). to, ze okazalo sie to
    najzwyklejsza pod sloncem akwizycją(meneger wystrzegal sie tego slowa jak
    diabel swieconej wody- bo przeciez niby jest stala pensja-chociaz nie bylo
    mowy o zadnej umowie) to jeszcze pikuś. najlepsze bylo to, co mielismy
    sprzedawac.i tutaj pokrotce zapoznam Was z prezentacja:"oto koncentrat pasty
    do zebow profesora tołpy, wystarcza na 4 m-ce stosowania przez 2 osoby,
    wybiela wszystko, zapobiega wszystkiemu, blablablabla, produkt ukaze sie w
    aptekach od 20,30 wrzesnia-jak wolicie"i tu jest dobre:"moim zadaniem dzisiaj
    jest przeprowadzenie sondazu czy wg pani cena 45zł sugerowana przez aptekarzy
    jest niska, srednia, czy wysoka?"tu pada odpowiedz..."dziekuje slicznie za
    opinie i jednoczesnie gratuluje, poniewaz mam zaszczyt wyróznic dzisiaj 20
    osob i pani jako szczesliwa 15-sta taką tube otrzymuje ode mnie...i tu mile
    zaskocze...nie za 45zł a za jedyne skromne symboliczne 26zł-po kosztach
    produkcji-malo tego, poniewaz jest pani bardzo mila otrzyma pani ode mnie
    druga taka tube zupelnie gratis a do tego jeszcze 2 szczoteczki dla dzieci,
    rodzinki, przyjaciol...nie mam pani tyle???to zrobie dla pani wyjatek i
    rozdziele ten zestaw i otrzyma pani 1 tube i szczoteczke za jedyne 13zł. to
    chyba niezbyt duzy wydatek za samo gadanie biednego studenta"(pragne dodac,
    ze studentem w tym calym gronie bylam tylko ja, a po studiach nie bylo
    nikogo). to nie jest najlepsze. po 1-sze- to nie byl wcale koncentrat tylko
    zwykla pasta.po 2-gie-byla dostepna juz od kilku lat w wielu sklepach, po 3-
    cie-jej cena waha sie od 2,50-3,50zł. po 4-te, sama kiedys ja kupilam,
    skuszona niska cena i dostalam takiego kamienia nazebnego, ze przez miesiac
    szorowalam zeby clinomynem, aby doprowadzic je do porzadku. malo tego, mialam
    duze problemy z odzyskaniem pieniedzy za paliwo, ktore wyjezdzilam przez te 2
    dni, poza tym obaj menegerowie, ktorzy twierdzili, ze w zasadzie nie musza
    pracowac, bo maja juz tyle kasy, ze szok, wiec obaj korzystali z mojego
    telefonu, bo nmie mieli swoich, a jesli chodzi o auta, to maja jakiegos
    zdezelowanego poloneza w biurze w czestochowie(tych biur jest juz ok.21 w
    calej polsce, wiec to prawie plaga).pisze to, aby ostrzec zapalencow, ządnych
    pracy(ja taka bylam) a takze potencjalnych klientow-nie dajcie sie nabrac-to
    totalny szmelc, ktory mozecie dostac duuuuzo taniej w pobliskich sklepach.
    poza tym caly pic polega na tym, ze obsada co jakis czas sie zmienia(nawet
    bardzo czesto) i dlatego ludzie nie sa w stanie poznac, czy to ta osoba ich
    wykrecila na kupe kasy. dzieki za wysluchanie mojego biadolenia, ale to
    wlasnie mi bylo potrzene dzisiaj. to i browarek, ktorego wlasnie popijam za
    swoja naiwna, ufna i dajaca sie latwo oszukac osobke:-(((((
    pozdrawiam
    a propos-planuja najazd na łodz wiec strzezcie sie, bo na serio potrafia
    wciskac ten kit, na jednym osiedlu potrafili sprzedac ok. 50sztuk tego
    badziewia. pasta nazywa sie dentica-sprawdzcie sami, jaka ma cene w
    sklepie....





    Temat: Panowie z lewa ,Giertych wyciąga pomocną dłoń:)

    Wiesz, j46 ja nie mam nic do liberalizmu, liberalizmu nazwę to z ludzka twarzą
    (kiedyś był komunizm z ludzką twarzą), jednym z błędów wszystkich rządzących do
    tej pory polegał na tym, że zapomniano o tych najsłabszych (czasami się o nich
    mówi, że nie wsiedli do pociągu przemian), w czym rzecz, tak jak napisałeś „A
    pokolenie Kuronia było faszerowane wspaniałym obrazem komunizmu, do którego
    wiódł jako droga przejściowa socjalizm”. Tylko, że to pokolenie wychowało
    dzieci podobnie myślących niedopuszczających innych do głosu, dziś nazywają się
    europejczykami, demokratami itp., manipulacja po 89 roku wyprowadziła ich na
    pozycje rządowe, pewnie pamiętasz hasła typu pierwszy milion trzeba ukraść i
    okradano, co się tylko da, nazywało się to transformacją.
    Więc lekarze otwierali prywatne gabinety w szpitalach, adwokaci zamknęli dostęp
    do zawodu młodym ludziom, w kuratoriach ulokowali się ludzie układu, Walter
    zrobił tvn, Solorz polsat a rządy po kolei Mazowieckiego, Bieleckiego,
    Suchockiej, Oleksego, Buzka, konserwowały to tylko. Ale ile ta idylla 5% mogła
    trwać, niezagrożony układ pozwalał sobie na coraz więcej, doszło do
    nikczemności w traktowaniu osoby ludzkiej, nasi pracodawcy łamią prawa
    człowieka, pracownik jest traktowany jak zwykły niewolnik. Porozmawiaj z
    dziewczynami w Markpolu, Globi, w pracowniach cukierniczych w Łomiankach,
    zapytaj bezrobotnych, jakie maja oferty pracy. Podam dwa przykłady:
    Właścicielka łomiankowskiej pracowni cukierniczej do załogi – następny tydzień
    nie pracujemy, ponieważ jadę z synem w tatry – załoga na to a co znami –
    odpowiedź - mnie to nie interesuje.
    Właściciel pewnej łomiankowskiej firmy na wątpliwość pracownika, że w kodeksie
    pracy jest inaczej – odpowiada - tu obowiązuje mój kodeks - jak chcesz to go
    kur….a. zaraz napiszę na kolanie.
    Niektórzy na tym forum chcieliby wszystko prywatyzować, pytanie, dla kogo, dla
    ludzi z zarobkami 900zł, ile wizyt lekarskich opłaci ów człowiek, jakie czesne
    w szkole opłaci, czy stać tych ludzi na prywatne przedszkola szkoda gadać.
    Oczywiście nie odmawiam nikomu prawa do takiego myślenia, ale realia są inne,
    nie znacie Łomianek, w większości mieszkacie w tych nowych osiedlach a tam nie
    kupują ludzie biedni, mało kogo w Łomiankach jest stać na internet, żyjecie w
    swoich realiach nie znacie problemów zwykłych ludzi.
    Choć nie jestem wielbicielem kaczorów jednak muszę przyznać, że wyczuli dobry
    moment i wygrają teraz wszystko także wybory samorządowe, tylko naświetlając
    takie i podobne oszustwa i nikczemności, jakie tu opisałem to wystarczy, reszta
    nie wyczuła momentu i zejdzie na margines, i na nic wszelkie sondaże za kotarą
    człowiek jest sam z kartką wyborczą, podobnie będzie w Łomiankach.
    Pozdrawiam.





    Temat: N. Davies "Boże Igrzysko"
    k_rol napisał:

    > >>Tyle tylko, ze separatystyczne dazenia Slazakow nie sa faktem.<<
    >
    > ::::
    > Czy w te zdolnosc przeinaczania cudzych tekstow wyposazyla Cie natura, czy
    moze
    >
    > jest to efekt wytezonej pracy?

    Podaj mi przyklad jakiejkolwiek separatystycznej organizacji dzialajacej na
    Slasku.

    > Poczucie zagrozenia wynika z opini, ze to Niemcy stoja za tym naglym
    ozywieniem
    >
    > w slaskich srodowiskach mieszanych ( Niemiecko-Slaskich ).

    Masz jakies informacje na ten temat? Bo ja nic o tym nie wiem.

    >
    >
    > > Natomiast gdy pojawi sie opinia na temat warunkow jakie
    > > Slazacy powinni wypelnic w celu osiagniecia jakiejs autonomi, wyrazasz
    > > dezaprobate wobec takowych.
    >
    > >> No dobra, jakie powinnismy spelnic warunki w celu osiagniecia autonomi
    > i i
    > >> dlaczego jakiejs autonomii?
    >
    > :::::
    > Dam przyklad, Slask powinien miec "silnych" przedstawicieli regionu we
    > wladzach centralnych. Silne lobby poparte przez inne regiony. Nie jakas nowa
    > namiastke slaskiej oligarchii lecz osoby nie majace uprzedzen ani do Niemcow
    > ani do Polakow. Nie ludzi dazacych do rewolucji lecz do plynnego przejscia w
    > samorzadnosc regionu.

    Znasz jakas partie ogolnopolska, ktora bedzie trzymajac wladze patrzec nie z
    puntu widzenia centrum, a z punktu widzenia regionow?

    > Dlaczego napisalem " jakiejs autonomi" ? Poniewaz uwazam, ze autonomia
    > natychmiastowa, calkowita, totalna, nie jest mozliwa na tym etapie staran.
    > Jest to gra o wysoka stawke i wymaga czasu.

    Oczywiscie, ze wymaga czasu, referendum, zmiany konstytucji itp., ale tu na
    Gornym Slasku mielismy taka autonomie przed wojna, znamy jej plusy i minusy i
    jak wszyscy wiemy, tamta autonomia nie zagrazala integralnosci II RP.
    Czyli jest do czego sie odniesc.

    > Jesli rzeczywiscie mnie nie zrozumiales to wyjasnie, ze chodzilo mi o
    > integracje w ramach panstwa - patrz wyzej.

    Jak juz pisalem, przed wojna woj. slaskie mialo autonomie i bylo integralna
    czescia II RP.
    Landy Niemieckie posiadaja bardzo szeroka autonomie i jakos nie widac, zeby
    Niemcy nie byly panstwem zintegrowanym.

    > Integracja wsrod Slazakow zajales sie jak mniemam
    > znacznie wczesniej. Wszak wypowiadasz sie w ich imieniu.

    Wypowiadam sie w swoim imieniu, ale znam wielu Slazakow, ktorzy mysla podobnie
    jak ja. Wiem, kiedys wyrwalo mi sie "My Slazacy", ale nie czepiaj sie o to,
    prosze.

    > A propos normalnosci. Nie sadze, ze samorzadnosc Slaska oznacza osiagniecie
    > poziomu " normalnosci". Ta normalnosc, ktora Ciebie zadowoli moze sie okazac
    > pojeciem subiektywnym.

    Uwazasz za normalne to, co sie dzieje obecnie w tym panstwie? Poglebiajaca sie
    za SLD centralizacja, korupcja, bezprawie, republika kolesi?




    Temat: Glupie gadanie
    bartoszcze napisał:

    > arnold7 napisał:

    > Cóz za przykrość:)

    Wcale nie przykrosc, uwazam, ze dobra ustawa, a nawet wlasciwe podejscie do
    takiej ustawy jak ta obowiazujaca w Polsce, moze dawac pozytywne efekty.
    Istnienie patologii nie wyklucza rozsadnego ustalania procedur przetargowych w
    niektorych firmach, a znam takie, ale sama ustawa jest zla, bo mimo to wiele
    przykladow wskazuje na jej patologiotworczosc.

    Każde z państw unijnych ma ją obowiązek posiadać. Np. Niemcy

    Ale zaloze sie, ze nie maja takiej samej ustawy jak my.

    >
    > też:) Co do jakości - najistotniejsza zasada akurat wynika z prawa unijnego.

    Podziel sie z nami wiedza na ten temat. Bardzo czseto spotykam sie z
    przetargami, w ktorych jedynym kryterium oceny, poza wymogami formalnymi, czyli
    brak zadluzenia w US i ZUS, dostarczenie dokumentow firmy itp. jest cena. Jakosc
    nie gra zadnej roli.

    > <a href="www.gazetawyborcza.pl/1,75478,3752659.html"

    Z tego nic nie wynika. Przyklady:

    "Pracownik firmy Mard. Dzień przed wypadkiem obchodził urodziny. Ma
    nastoletniego syna, w zeszłym roku urodziła mu się córeczka. Bardzo się z tego
    cieszył. Pod ziemią zawsze można było na niego liczyć - znał się na niemal
    wszystkich pracujących tam maszynach i urządzeniach, miał uprawnienia do obsługi
    wielu z nich."

    To ze znal sie na niemal wszystkich maszynach (te "niemal" ma duzy margines, ale
    kazdy, kto zna sie na gornictwie, zasmieje sie to czytajac) nie znaczy, ze mial
    doswiadczenie w pracach rabunkowych w tak trudnych warunkach.

    A to czytales?:
    "Bał się pracy na tej ścianie w tak niebezpiecznych warunkach"

    A z tego co wynika:
    "Pracownik firmy Mard. Doświadczony górnik. Żył pracą w kopalni."

    Przykladowo facet, ktory 30 lat siedzi w odwodnieniu i obserwuje prace pomp na
    poziomie 880m tez ma duze doswiadczenie jako gornik. Ale nie jako gornik -
    rabunkarz.

    > Na pewno nie kasuje tyle samo:) bo robi to dla zysku. Niemniej outsourcing
    > polega na tym, że wyrzuca się usługi na zewnątrz po to, żeby zaoszczędzić.
    > Jeżeli nie na koszcie pracy (chociaż głównie) to chociażby na koszcie obsługi
    > kadrowo-płacowej.

    Ale szczegolowych danych nie mamy. Zwiazkowcy wiedza, ile zarabiaja pracujacy na
    grubie robotnicy z firm zewnetrznych i wydaje im sie, ze tamci sa tansi od nich,
    ale nie znaja umow miedzy gruba a ta firma.

    > Ale to by było ciekawe. Oczywiście związkom nie przeszkadza partycypowanie w
    > tak wypracowanym zysku.

    Nie wiemy, jaki to zysk i czy czasem nie bywa tak, ze z outsourcingu nie ma go
    wcale.

    > >
    > > > Co nie oznacza oczywiście, że patologie na pewno nie występują i ni
    > e będą
    > > > występować.

    Wystepuje, znam przyklady, ale to nie temat na forum.

    > Jeżeli w ogóle masz szanse:)

    Nie pracuje w uslugach, gdzie uklady licza sie bardziej, ale tez czasem
    przegrywam przetargi.

    Jak wroce do domu podam przyklad bardzo przejrzystego systemu przetargowego,
    jaki dzial w jednej ze spolek weglowych. Niestety, najwazniejszym kryterium
    znowu jest cena, ale wpadki wykluczaja niesolidnych dostawcow.




    Temat: Absurdalna podwyżka czynszu o 110 procent
    witaj demonie prezłości!!!!
    Gość portalu: byłylogowany napisał(a):
    > Sęk w tym, że większość z pomstujących na "opornych" lokatorów jest na
    garnuszk u rodziców i zielonego pojęcia nie ma o kosztach utrzymania. Jest też
    paru takich,> którzy już się usamodzielnili i wiedzie Im się w miarę dobrze,
    często zresztą> również przy pomocy rodziny.

    Tu masz niestety racje głwnie wypowiadaja sie dzieciaki!!

    Niezmiernie rzadko (z przyczyn oczywistych)> zabierają na forum głos ludzie,
    których tak ochoczo odsądza się od czci, za> zwykły brak możliwości płacenia,
    nieraz horrendalnie wysokich (i to nie tylko> dla nich) czynszów.

    2.80 za metr to horrendalnie wysoko???? hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

    Jak wyżej napisał jeden z dyskutantów: czyżby jeden z drugi
    > m chciał się potykać co chwila o całe tabuny bezdomnych? Na tym polega
    ten "nasz" kapitalizm? A gdzie solidaryzm społeczny? Gdzie te szczytne cele,
    gdzie równość , dobro wspólne itp frazesy i komunały?

    Sam sobie odpowiedziałeś to są frazesy i komunały - naprawde jesteś dobry w tej
    dyskusj z samym soba !!!!! hehehehe

    O to walczyliśmy? A co będzie, kiedy to Waszym rodzicom czy dziadkom powinie
    się noga? Kiedy nagle zachorują i lwią> część swoich emerytur, rent lub
    śmiesznie niskich (przy dzisiejszych cenach)> pensji, będą zmuszeni przeznaczyć
    na leki? Też się na Nich wypniecie i powiecie> :> no cóż, takie jest życie!?

    Żenujące - walczyliśmy ? Ty?

    I jeszcze słówko do krótkiego: też jestem za> własnością prywatną, również
    jestem za demokracją, ale w odróżnieniu od Ciebie> nie podnieca mnie XIX
    wieczny kapitalizm, w jakim przyszło nam paradoksalnie> egzystować.

    jak juz krotkiego - bez tej kreseczki nad o.
    Cóż, co kogo podnieca pozostawmy na boku, lepiej skup sie na wypoiedzi by miała
    sens i nie pisz kompletnych głupot i frazesów - kapitalizm XIX w. wcale nie był
    drapieżny to właśnie XIX w. rodzą sie ubezpieczenia - 8 h dzien pracy ,
    związki zaodowe to własnie kapitalizm uczłowiecza prace feudlna, to elementarz
    historii szkoda, że Tobie nie znany.

    To, że tacy jak Ty czy inny kamień ma się aktualnie całkiem dobrze,
    > nie znaczy że będzie tak zawsze.

    No i bidaku sie wydałeś piszesz o kamieniu czyli łatwo dość jaki byłeś logowany
    hehehehehehe

    A teraz do rzeczy. Piszesz, że my mamy sie teraz dobrze ale nie wiadomo jak
    długo - biedaku taka krótka pamiec??? nie pamietasz, że ostatnie 50 lat nie
    nałeżało do nas a do Was - to włacicieliele nie mieli sie dobrze, ba nie mają
    się nadal dobrze!!!

    Otwórz oczy człowieku! Nie jesteś sam na> świecie! Obyś nigdy nie musiał prosić
    o podanie banalnej szklanki wody! Oby nie> okazało się, że jako ten
    nienawidzony kapitalista zostałeś sam jak palec.

    Towarzyszu komunisto Wasze bredzenie sięga szczytu. każesz otwierać oczy
    szkoda, że nie kazałeś tego uczynic lokatorom przez ostatnie 50 lat! jak
    płacili czynsz nie pokrywający kosztów wywozu ich śmieci, nie wspominajac o
    wodzie i kanalizacji - a w ogóle nie myśląc o nawet żarówkach na korytarzu!!!
    A remonty były w ogóle niemożliwe.(autentyk moge to udowodnić!!!) . Co
    lokatorzy wóczas nie wiedzieli, że nie są sami na świecie i kazali za siebie
    płacić???
    Bredzisz coś o szklance wody i kapitalistach - pomyś co nieco i postaraj
    odrżnic od siebie da pojecia ( fakt oba na -literkę K) kapitalista i
    kamienicznik . Byc może jest to dla Ciebie wstrząs ale to nie synonimy!!!
    Dlatego na przyszłość jak masz coś do napisania zapytaj kogos dorosłego co dane
    słowo znaczy - albo do jakiegos słownika zawsze mniej sie skompromitujesz.
    I na koniec - niestety poza frazsami i komunałami nic ci sie snie udało
    napisac - szkoda ale jest to zrozumiałe

    Pozdrawiam



    Temat: Ślązacy przed Trybunałem w Strasburgu
    Gość portalu: Przyszłość Śląska napisał(a):

    > Gość portalu: Ojejku napisał(a):
    >
    > > Gość portalu: antypolak napisał(a):
    > >
    > > > Gość portalu: TOM napisał(a):
    > > >
    > > > > wypowiadał sie mlody Kaszub, który piekna gwarą
    > > > > stwierdził, że oni czuja swoją toższamość i czuja się
    > > > > Polakami. To jest ich siła i powód do dumy.
    > > >
    > > > czy każdy w tym chlewie - obozie o zaostrzonym rygorze musi się czuć
    > > polakiem ?
    > > > Dla mnie siłą jest byciem Ślązakiem i to jest mój powód do dumy.
    > > > Jak ci coś nie pasuje i nie potrafisz tego uszanować to won z mojego
    > Śląsk
    > > a.
    > > > Dość polskiej marnotrawnosci,deptania wartości,demoralizacji itd.
    > > > Dziś śmiało moge powiedzieć - "jutro należy do nas - czy wam się to p
    > odoba
    > >
    > > > polskie obdartusy czy nie !!"
    > > =================
    > > Za slaska "narodowoscia" opowiedzialo sie ZALEDWIE 173 tys. osob. Wiesz
    > > czlowieczku jaki to jest odsetek ludnosci Slaska? Policz sobie, a jak to
    > > zrobisz to wynik napisz sobie duzymi cyframi na scianie. Jesli nawet
    > jestescie
    > > narodowoscia, w co watpie, to jestescie mniejszoscia na historycznym Slask
    > u.
    > > Mniejszoscia, ktora niewiele ma i niewiele bedzie miala do powiedzenia.
    > > Przytlaczajaca wiekszosc mieszkancow tej krainy zadeklarowala sie bowiem j
    > ako
    > > Polacy.Chocby z tego powodu Slask byl i bedzie integralna czescia Polski.
    >
    > /\///////////
    > Tak ale weż pod uwage jeszcze tych ,którzy jako Ślązacy nie mogli się
    > zadeklarować lub nie byli do końca przekonani.Wynik będzie około miliona
    > Ślązaków,do tego dochodzą Niemcy też około 200 000.Ilu jeszcze mieszka w
    > Niemczych Ślązaków ? milion dwa ? może więcej ,a ile Niemców wywodzących się
    ze
    >
    > Śląska ?.Polacy raczej wyjeżdzają ze Śląska i to w dużych ilościach.
    > Jeśłi kiedyś powstanie Euro region i "polski" Śląsk połączy się z
    Czeskim,wtedy
    >
    > dodaj sobie kolejnych członków NARODOWOŚCI ŚLĄSKIEJ i Morawskiej,kolejni
    > Niemcy,Czesi.Biorąc także pod uwage fakt wejścia Polski do UE,to jak myślisz
    > ile młodych ludzi polaków wyjedzie z stąd ?
    > Dziś w TVP3 mówili,że Katowice będą robic wszystko aby ludzie nie wyjeżdzali
    ze
    >
    > Śląska.Populacja mocno spada na dół(nie podam % o ile,nie chce wprowadzić w
    > błąd)
    > To jak myślisz kto będzie w większości ?
    > Oczywiście to tylko taki lużny wybieg w przyszłość,ale moge mieć racje.
    >
    > Sami się wypędzacie :-),nie tworząc nowych miejs pracy

    Juz ja sie wami zajme wkrotce bedziecie inaczej gadac.




    Temat: Warszawiacy rzadko bez pracy, a Łodzianie?
    pijaw napisał:

    > Ale Piotrze, ja patrzę, tak jak napisałem, z punktu widzenia swojego, swoich
    > znajomych i swojej branży (wentylacyjnej) - naprawdę sporo osób równiez z
    > pośród moich klientów jest zainteresowanych przeprowadzką do Łodzi i pracą w
    > Wawie (a nie jak sugerowałeś - pracą w Łodzi), część zresztą juz tak robi
    (np.
    > chyba połowa działu utrzymania ruchu w Danonie).
    > Poza tym:
    > 1) Zwróciłeś uwagę, że dużo powstaje w wawie apartamentowców i biurowców.
    > HAHAHAHAHA!!! Gdybyś tutaj choć raz przyjechał i obejrzał te budynki, a
    > nastepnie przeczytał wyniki finansowe ich inwestorów, to dowiedziałbyś się,
    że
    > taki budynek wynajety w 40% jest w Wawie uważany za sukces (np. Ochota Park -
    z
    >
    > braku chętnych jest nawet nie wykończony od 3-ch lat), a wielu inwestorów
    > plajtuje. Nawet nowe mieszkania są za drogie dla przeciętnego warszawiaka.
    wiem
    >
    > co mówie, bo kupiłem sobie jedno niedawno. KIEDY TY OSTATNIO BYŁEŚ W WAWIE???
    > Wiem, że łatwo się pisze jak to dobrze u Was za płotem, a jak nam się kiepsko
    > żyje. Pisząc powyższe texty chciałem zwrócić Waszą uwagę na to, że w stolicy
    > też nie jest tak różowo i nie jest to naprawdę ziemia obiecana.
    > Paru moich znajomych pracuje w różnych bankach i w wielu z nich rozpatrywana
    > jest przeprowadzka poza Wawę. Jak myślisz, do którego dużego miasta z dobrze
    > rozwiniętą infrastruktura jest z Wawy najbliżej??
    > Napewno nie ma co popadać w euforię. Ale myślę, ze ważne jest że coś drgnęło
    i
    > coraz częściej pojawiają się zdania, że warto u Was inwestować. Podałem
    > przykład BRE, bo to, ze jest on poza wawą wcale mu nie przeszkadza być jednym
    z
    >
    > największych banków w kraju.
    > A optymizm zawsze jest bardziej potrzebny niż bardzo często spotykany u
    Polaków
    >
    > (co mi zazwyczaj wytykają znajomi z GB, Stanów, Szwecji czy nawet Portugalii)
    > NARODOWY PESYMIZM: "eee, bzdury, jest źle, a bedzie jeszcze gorzej, więc po
    co
    > się wysilać".
    >
    > A na koniec: Wiesz jak znalazłem pracę? Byłem w grupie "wybranej" po kilku
    > fazach rekrutacji i jedyną osobą, która zgodziła się dojeżdżać z Kabat do
    > Łomianek. Dla twojej wiadomości: to min. 2-ie godziny jazdy rano i po
    południu.
    >
    > czyli mniej więcej tak, jak z Łodzi do Warszawy. bo reszta twierdziła, ze
    > to "się nie uda"
    >
    > Pozdrawiam i życzę więcej optymizmu na codzień.
    > Pijaw_optymistyczny

    heheh widze Łodzianinie że twoje fantazjowanie Cie bawi :))) no tak Ty, twoi
    znajomi, rodzina i firma :))) gościu ja w nieruchomosciach robie i widze że nie
    masz o tym bladego pojecia, wiesz jaki jest współczynnik powierzchni nie
    wynajetych ??? 16% a biorąc pod uwage że wskaźnik ten psuje kilka budynków to
    realnie jest on niższy o kilka procent, znam dokładnie wyniki inwestorów, może
    ty bys sie z nimi koleżko zapoznał, budynek wynajety w 40% to
    sukces ??? :))))))))))) chyba w Łodzi Łodzianinie Ochota Office Park człowieku
    sie rozbudowuje, teraz jest budowny kolejny biurowiec, nie udawaj że coś wiesz
    jak nie masz pojęcia, Łodzianinie wiem że bardzo byś chciał żeby Łodź była
    metropolią ale zejdzimy na ziemie, co ty mi tu bajeczki opoowiadasz o tym jak
    sie Warszawiacy chcą do Łodzi bahahaha tak sie składa że w rzeczywistości jest
    dokładnie odwrotnie, Łodzianie masowo sie tu sprowadzają, człowieku nie rżnij
    durnia, BRE ??? gościu siedziba tego banku jest w Pałacu Jabłonowskim, jest to
    dobudowany Pałac a wnetrz ma super nowoczesnego biurowca, no prosze z Łodzi do
    Lomianek a nie przeprowadzasz sie do Łodzi :)))))))))




    Temat: Tzw. kafelki - mam was dość!
    abnegata napisał(a):

    > Na początku było "towarzystwo wzajemnej Adoracji". Towarzystwo wzajemnie
    > okrzepło (w adoracji),[itd]
    Podam przykłąd innych takich "towarzystw": NetBiT; Różności (to z tych któe
    znam i odwiedzam, ale wiem że inne też istnieją)

    > 1. Zaśmiecają Forum jakimiś duperelnymi i prywatnymi sprawami z życia KFŁ,
    > które dla niezrzeszonych są obce, niezrozumiałe i powodują irytację.
    niestety- czasem ktoś się zapomni i zapuści wątek na ogólnym, ale większość
    wątków dotyczących KFŁ znajduje się na podForum. Przy czym zdarza się, ze
    specjalnie na ogólnym pojawia się jakaś informacja, która informuje np. o
    spotkaniu Forumowiczów; meczu itp.

    > 3. Dla pokazania swojej wyższości(?) nad forumowiczami zwyczajnymi przy
    > każdej okazji popisują się znajomościami z Redakcją.
    Ta... :/ Redakcja kiedyś by mnie przejechała na ulicy i nic sobie z tego nie
    zrobiła. A prawda jest taka, że Redakcję znamy głównie z forum.

    > 4. (chyba) Z racji swojej funkcji [..]
    JAKIEJ FUNKCJI?!? prócz tego że czasem odpowiadam zapytana (np. informuję o
    forum, czasem bawię się w sprząteczkę i odszukuję stare wątki- to innej funki
    tu nie pełnię)

    > 5. Zaśmiecają forum idiotycznymi wątkami typu "właśnie minęła
    > 20.00", "wrześniowe dobranoc", "ulubione skarpetki" itd. Chyba w tym KFŁ są
    > jakieś nagrody dla stachanowców?
    Ad.watek.1. Z tego "minęła 20:00" wyszedł wspaniały wątek radiowy. I powstało
    radio, które przez długi czas cieszyło się niesamowita słuchalnością!
    Ad.watek.2. pierwsze dobranoc zostało chyba założone przez Redakcję. Potem
    pojawiła się "2"... i tak co miesiąc nowy wątek. Tak ię skada, że dla cześci
    forumowiczów: Forum jest miejscem gdzie mogą powiedzieć innym dobranoc, bo np.
    domownicy już śpią.
    Ad.watek.3 Takiego wątku jeszcze nie było. Ale jeśli by się pojawił to nie
    widzę w nim nic złego. Rozmawiamy, dyskutujemy, poznajemy siebie i swoje
    upodobania.

    > GŁ sprzedaje się coś w 30.000 egz., więc czytelników jest pewnie z 50 tys.
    > Niech (skromnie licząc) co dziesiąty korzysta z Internetu. Spośród nich niech
    > tylko znowu co dziesiąty czytuje Forum. To dlaczego na Forum z górą tylko co
    > dziesiąty z czytających coś napisze - o sprawach ludzkich, łódzkich,
    > niekoniecznie poważnych ale ważnych? Dlatego!
    Co to aby to co napisałaś(eś?) to sa powody? Już od dawna zastanawiam się
    dlaczego forumowicze, którzy czytają forum; nie chcą pisać. I zadałam takie
    pytanie zanim forum zostało "zawładnięte" przez TWA (towarzystwo wzajemnej
    adoracji), niestety wtedy nie uzyskałam odpowiedzi.

    Część ludzi poprostu boi się pisać. Nie wiedzą co napisać, wstydzą się.
    Wyobrazają sobie forum jako salę pełną ludzi a oni są nowi i boją się zabrać
    głos. Ale to nie tak. Tu każdy jest tak samo nowy jak i tak samo stary. Pisze
    kto chce i co chce. Byle z głową!

    pozdroofka, Ixtlilto



    Temat: TCHÓRZ MI NA IMIĘ
    Znalazłaś się w bardzo trudnej, nieprzyjemnej sytuacji. I chyba jeśli nie trafi
    Ci się ten 'milion w środę, milion w sobotę', to trza zakasać rękawy do
    roboty :), bo oczekiwanie, aż ktoś da pieniądze, ktoś mieszkanie, może trwać w
    nieskończoność. I trzeba zrozumieć, że nic z nieba nie spada. Wszystko osiąga
    się powoli, małymi kroczkami, ale trzeba się starać, chociażby żeby ten milion
    wygrać. Mało kto na tym świecie ma wszystko podane na tacy.

    Mi się rzuciło w oczy tylko jedno:

    konkubinka napisała:

    > Pojde do pracy to strace zasilki i wyjdzie na to ze znowu wszyscy sa z
    > dziecmi tylko nie ja a do pierwszego i tak nie starcza.

    Skoro wolisz żyć z zasiłków i alimentów, a nie iść do pracy, to niestety
    godzisz się na to, że jesteś tak zalezna od innych. Praca ma to do siebie, że
    można awansować, zacząć zarabiać więcej oraz zdobyć doświadczenie i szukać
    lepszego zatrudnienia. Siedząc w domu nigdy tego nie zmienisz, nikt od ręki nie
    da Ci pracy tak dobrze płatnej, żeby wystarczyło na wszystko.
    A dziecko? Chyba już nie jest noworodkiem, wiele mam oddaje maluchy do żłobka,
    sama pisałaś, że Twojemu synkowi tam krzywda się nie stała. Córeczce też będzie
    dobrze. Myślisz, że aż tak dużo jest mam, które są z dziećmy, gdy te chodzą już
    do szkoły. Też bym chciała móc siedzieć w domu, mieć swoje pieniądze, swoje
    mieszkanie. Ale wiem, że to nierealne.
    Trzeba podjąć decyzję - czy bycie w domu z dziećmi, co wiąże sie praktycznie
    nieodłącznie z zależnością od innych, z której coraz trudniej wyjść (chociażby
    w związku z mniejszymi szansami na pracę), czy jednak próba usamodzielnienia
    się, uniezależnienia, ale niestety ze wszystkimi tego konsekwencjami. Musisz
    sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest ważniejsze.
    No i co do mieszkania - większość młodych ludzi musi zapracować sobie na
    mieszkanie. Mieszkają z rodzicami, wynajmują pokoje i powoli się dorabiają.
    Sami spłacają kredyty, wyposażają, bo większości rodziców nie stać na prezent w
    postaci własnego M.
    Niestety na tym polega dorosłość i odpowiedzialność, że trzeba samemu sobie
    zarabiać na to, co się ma. Nie czekać, aż ktoś da i to wszystko na raz.
    Oczywiście jeśli Twoja matka obiecała, że kiedyś tam podzieli się z Tobą
    mieszkaniem, to powinna tej obietnicy dotrzymac. Czy zostało to jakoś prawnie
    rozwiązane? Może Twój ojciec pomoże w wyegzekwowaniu tej umowy? A jeśli nie,
    jeśli nie chcesz wyrzucić matki z mieszkania, sprzedać go i podzielić pieniędzy
    (a pewnie nie chcesz teog robić matce), to pozostaje tylko chyba 'odpuszczenie'
    sobie sprawy.

    Spróbuj potraktować mój post jak dobrą radę i wyciągnij wnioski najlepsze dla
    Ciebie.
    Życzę dużo sił i wytrwałości. Oraz podjęcia dobrych w skutkach decyzji.




    Temat: Jak nauczyciele dorabiają do pensji
    Czy dziennikarze mogliby w końcu pofatygować się i sprawdzić w obowiązujących
    przepisach - ile naprawdę zarabiają nauczyciele?!! Mam już dość czytania w
    gazetach sloganów o ich niskich zarobkach! Dziś w swoim komentarzu p.Przemysław
    Iwańczyk biadoli coś o "głodowych pensjach". Ciekawe, ile to dla Pana jest?, a
    jakie wynagrodzenie przestaje już być "głodowe"? Śpieszę donieść leniwemu
    dziennikarzowi, że zgodnie z rozporządzeniem MEN nauczycielowi mianowanemu
    należy się MINIMALNA(!!) stawka wynagrodzenia zasadniczego w wys.1.666zł, a
    dyplomowanego- 2.000zł (sorry - o 1 zł mniej czyli 1999), a dopiero od tej (jak
    dla mnie-bardzo dużej)kwoty liczone są pozostałe, liczne składniki jego pensji
    czyli:dodatek motywacyjny, służbowy, stażowy, funkcyjny,za warunki pracy,
    wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, za tzw.doraźne zastępstwa. Nie
    wspominam już o nagrodach, dodatkach mieszkaniowych, wiejskich, zasiłkach na
    zagospodarowanie. Łącznie zbiera się niezła sumka, podkreślam, że minimalna,
    czyli tyle gwarantuje im ustawodawca( moje wynagrodzenie brutto ze wszystkimi
    dodatkami wynosi 1610zł i nie należy do najniższych!Ciekawe jakimi słowami Pan
    dziennikarz określiłby moją pensję?). Dodać do tego należy, że nauczyciele co
    roku mają też gwarantowane podwyżki (w moim Urzędzie nie było podwyżek od
    trzech lat - bo nie ma pieniędzy, ale na podwyżki dla nauczycieli gmina musiała
    zaciągnąć kredyt, bo im się ustawowo należy!). W tym miejscu należałoby jeszcze
    wymienić 2,5 miesiąca wakacji, wszystkie ferie, płatne roczne urlopy dla
    poratowania zdrowia, 18 godzin pracy w tygodniu (mój Boże-w środę o godz.10
    byłabym po pracy!moje dzieci zwariowałyby ze szczęścia!)itd.. Reasumując - żyć,
    nie umierać! Nie ma w naszym kraju drugiej tak uprzywilejowanej grupy
    zawodowej! Wcześniej byli górnicy, hutnicy itp., ale widać nie mają takiej siły
    przebicia (a może po prostu nie stanowią tak licznej grupy potencjalnych
    wyborców?). W związku z powyższym coś mnie trafia, gdy słyszę wciąż
    o "głodowych pensjach", choć od kilku lat to nie jest już aktualne. Ale nie ma
    odważnego, który zadarłby z nauczycielami i napisał prawdę. Łatwiej jest
    powielać te głupoty. I ludzie postronni myślą tak, jak ci, którzy tutaj pisali
    w obronie "biednego" nauczyciela zmuszonego przez system do dorabianie
    do "głodowej pensji" w pijalni piwa. Zapytajcie się co o tym myślą pozostali
    pracownicy tzw. administracyjni szkół, pracujący normalnie 40 godzin w
    tygodniu, którzy nie mogą dorabiać choćby ze względu na brak czasu (40 godzin a
    18 w tygodniu to chyba zasadnicza różnica!) W dzisiejszym Dzienniku Łódzkim
    podano aktualne przeciętne zarobki takich pracowników w Łodzi: woźna 800-900zł,
    księgowa 1400zł(brutto!).
    I chyba nigdy sobie nie daruję, że nie ukończyłam kiedyś, gdy miałam taką
    możliwość, kursu z przygotowania pedagogiczneo. Teraz mogłabym zamiast ubolewać
    nad swoim losem i swoim wynagrodzeniem, dorabiać sobie do tej "głodowej"pensji,
    która byłaby ze dwa razy taka, jaką mam teraz. W końcu miałabym na to czas.



    Temat: Pytania do Slazakow
    Gość portalu: Purtk napisał(a):

    > silesius napisał:
    >
    > > natomiast Kaszubi takie spolonizowane plemie slowianskie.
    > >
    > > Silesius
    >
    > :-)
    >
    > Skąd ta dogłębna wiedza ?
    > Móglbyś podać mi tekst źrodłowy?
    >
    > A Kaszubi, to może i dla części Niemców są
    > "spolonizowanym plemieniem słowiańskim". W takich
    > zestawieniach się jednak przeważnie o tej zgermanizowanej
    > części tego plemienia nie pisze, uważając taka ewolucje
    > za coś całkiem normalnego, wręcz poprawnego.
    >
    > Polecam prace niemieckich językoznawców, by się przekonać
    > o tym, że to uproszczenie podane przez "Silesiusa" nie
    > jest za bardzo trafne. (np.F.Lorentz czy też F.Hinze)
    >
    > Niemieckojęzyczne teksty źródłowe znajdziecie również w
    > internecie:
    >
    > <a href="www.studienstelleog.de/kaschuben/kaschub-
    inhalt.htm"target="_bl
    > ank">www.studienstelleog.de/kaschuben/kaschub-inhalt.htm</a>
    > Miłej lektury.
    >
    > Purtk
    Jeden debil na forum Katowice juz twierdzil ,ze Kaszubi to Niemcy ,a ich jezyk
    to dialekt niemieckiego.
    Podwójna tożsamość
    Brunon Synak, prezes ZK-P:
    - Narodowość to indywidualna sprawa każdego, niezwykle delikatna i złożona.
    Bogactwo Kaszubów polega na tym, że mają podwójną tożsamość. Zdecydowana
    większość jest narodowości polskiej. Żałuję tylko, że w kwestionariuszu nie ma
    rubryki, która odpowiadałaby rzeczywistości. Chodzi mi o możliwość podania
    narodowości polskiej oraz przynależności do kaszubskiej grupy etnicznej. Mam
    nadzieję, że przy następnym spisie taka możliwość już będzie.

    Brunon Synak: Żlë chòdzy ò jãzëk – to je rozwiązóné – taczi jãzëk bãdze
    zapisóny jaczi sã wëmieni. Żlë chtos pòwié kaszëbsczi, to na pewno kaszëbsczi
    bądze zapisóny. Żlë chòdzy ò sprawë nôrodowòscë, në tu je kąsk skòmplikòwóné,
    tuwò le je môl na narodowòsc. I temù jô jak bądã pitóny bądã gôdôł, że jem
    nôrodowòscë pòlsczi, ale mie kąsk zafélëje tegò drëdżégò dzélu – kaszëbsczégò.
    Nôlepi bë bëło, żebë më mòglë pòwiedzec, że je nôrodowòscë pòlsczi, czë jak
    chto chce – to mòże kaszëbsczi – bò to je prawò kòżdégò, ale żebë béł eszcze
    môl na pòdsztrichniãcé ti etniczno regjonalny juwernotë kaszëbsczi. To je mòjim
    zdanim kąsk niedopatrzenié, że taczi mòżlëwòtë ni ma.




    Temat: Jak to jest z tą Polonią...?
    Komentarz n/t Internetowych Polonusów
    geograf napisał:

    > Eye, uspokój się, bo za ostro i UOGÓLNIASZ.
    > Niektórzy MUSIELI wyjechać albo tylko taka przyszłośc widzieli...

    Geo,
    problem nie leży w tym, ze ludzie kiedyś wyjechali, tylko w ich obecnych
    zachowaniach i postawie, robiących okropną antyreklamę Polsce i Polakom.
    Oczywiście Polonusy są bardzo różni, jak i Polacy w kraju. Mierzi mnie jednak
    ta - widoczna dzięki Internetowi niestety - grupa, która swoje prawdziwe,
    tzn. "ekonomiczne" przyczyny emigracyjne chowa pod fałszywym płaszczykiem
    miłości do Ojczyzny i patriotyzmu. O czym mówię? Podam konkretny przykład.
    Jest takie forum przemądrych ksenofobów rekrutujących się przeważnie z Polonii
    kanadyjskiej www.ojczyzna.pl/forum/list.php?f=3 . Wypisują na tym forum
    straszliwe bzdury polityczno-społeczno-ekonomiczne, oczywiście wszystkie
    wypowiedzi sa cenzurowane i najczęściej jeśli zawierają choć cień krytyki pod
    ich adresem, nie sa puszczane przez administratora, wyjątkowego twardogłowego
    Zbigniewa Łabędzkiego (on sam się przedstawia imieniem i nazwiskiem, więc mogę
    to również tutaj podać). Od czasu do czasu, by uniknąc posądzenia o
    subiektywizm, admin puszcza jakąś krytyczną wypowiedź - i wtedy zaczyna się
    wielka polka z przytupem. Na logiczne argumenty owo Towarzystwo Wzajemnej
    Adoracji nie reaguje, natychmiast zaczynaja padać inwektywy żydomasońskie -
    właściwie trudno powiedzieć, ze sa to inwektywy, ponieważ ubrane sa one w
    eleganckie slowa i wielce zawoalowane. Do czego zmierzam? Otóz kiedyś
    zapytałam któregoś z owych forumowiczów, dlaczego, skoro jest tak oblatany
    ekonomicznie i politycznie, nie wróci do Polski i nie pokaże nam, jak nalezy
    rządzić? Odpowiedź zwaliła mnie z nóg. Brzmiała ona mniej więcej: "Bo dorga
    Pani, właśnie dlatego, że jesteśmy ekspertami w dziedzinie ekonomii, _pewnym
    ludziom_ w kraju zależy, zebyśmy nie wracali i już tam na nas czekaja, więc
    nie mozemy ryzykować". Ręce mi opadły. Udają tragicznych patriotów, robią z
    siebie wygnańców, na których czyha bezpieka, niby na żołnierzy Sikorskiego po
    wojnie, sa chyba rzeczywiście przekonani, że słusznie okrywa ich płaszcz
    bohatera, a prawda generalnie jest taka, że nie wracają, bo już zbyt mocno
    wrośli w kanadyjską ziemię, bo tam wyrosły ich dzieci, bo mają dobrą pracę,
    dobry byt i pewność spokojnego jutra. To są argumenty bardzo moim zdaniem
    poważne, ale niech taki jeden z drugim się przyzna, ze nie wraca z
    wymienionych przeze mnie powodów, a nie dlatego, że jest niewygodnym
    człowiekiem dla ministra z rządu Millera!! I siedzą sobie w tej Kanadzie,
    stroją się w męczeńskie piórka i robią z siebie kompletnych durniów,
    interweniując, protestując i przemawiając w imieniu spraw, które ich nie
    dotyczą, bo dotyczą Polski jako Polski. To ta hipokryzja odstręcza mnie
    najbardziej. Co gorsza, siedząc sobie bezpiecznie za monitorkiem w Calgary czy
    Toronto, szerzą nienawiść i ksenofobię, sami nie ponoszac żadnych
    konsekwencji. Jest jeszcze druga strona medalu, tzn. Polonusi, którzy
    zamierzają wrócić do kraju mimo ułożonego życia na obczyźnie - ale dziwnym
    trafem, oni nie sieją takich tekstów jak chociażby Elżbieta (która o ile
    dobrze kojarzę, nie jest żadną Elżbietą, tylko facetem, siejącym swoją zarazę
    na różnych forach pod różnymi nickami). czasem się zastanawiam - to chyba
    niemożliwe, zeby Ci ludzie działali z premedytacja; oni chyba naprawdę mają
    tak wypaczony punkt widzenia. Ale czy to ich usprawiedliwia? Poczytaj sobie to
    forum, o którym napisałam. Myślę, ze pewien pogląd sobie na jego podstawie
    wyrobisz. Pozdrawiam.
    Dz



    Temat: Panie Arnold , pan się nie boi ...
    cd

    W mojej rodzinie od stu lat znajduje sie „Zywot Swietych” napisany po polsku,
    gdzie jest taka informacja cyt.:
    „Dzielo „Zywot i bolesna meka Pana naszego Jezusa Chrystusa” wyszlo nakladem
    Karola Miarki w Mikolowie / Nicolai O.-S., i kosztuje 14,50 marek, w oprawie 18
    marek.
    Dodatek do „Kalendarza Maryanskiego” Karola Miarki na rok 1902”
    Wyjasnienie: O.-S. to Oberschlesien.
    I jak ja mam rozumiec „totalna germanizacje”, skoro przed oczami mam oficjalnie
    wydrukowana ksiazke? Niech „obroncy polskosci” zanim zaczna znow ryczec
    o „odwiecznej germanizacji” podadza mi analogiczny przyklad oficjalnego
    drukowania na Slasku po 1945r. niemieckojezycznych ksiazek.
    A wiesz, czemu moja babcia mogla czytac ta ksiazke? Bo „wsrod totalnej
    germanizacji” w szkole uczyla sie m.in. polskiego. Nie, nie czula sie Polka.
    Moi przodkowie byli 2 lub 3 jezyczni. To dopiero Polacy – bez pytania o zdanie –
    stwierdzili, ze szczytem mojego szczescia bedzie jak zmusza mnie do nauki
    polskiego a bezwzglednie zakaza niemieckiego. Bo dla Polakow obecnosc takiej
    ksiazki, to dowod „polskosci Slaska”, bo dla polskich nacjonalistow jezyk jest
    wyznacznikiem narodowosci, bez wzgledu na deklaracje zainteresowanych.
    Tu podam tez cytat ze wspomnianego wczesniej „Zywotu Swietych”:
    „Żywot swietéj Jadwigi, wdowy.”, str. 950:
    „Papież Klemens IV. zaliczył ją w roku 1267 do Świętych, a lud szlązki i
    polski, któremu była matką, czci w niéj swoją patronkę i zwiedza po dziś dzień
    grób jéj słynący cudami”.
    Jak widac, wtedy na Slasku nie bylo jeszcze kasacji „ludu szlazkiego” na konto
    polskiego. Rozdzielano te 2 ludy. I Ty mi chcesz teraz wmowic, ze Slazacy
    zawsze byli uwazani za Polakow?

    Dlatego Twoje gadki o tym, ze przez cale stulecia Slazacy byli tylko odlamem
    Polakow sa zwykla brednia wyssana z palca.
    W uproszczeniu: na Slasku – prawie od zawsze – mieszkali Slowianie i Germanie.
    Dosc czesto na skutek wykonywanej pracy, miejsca zamieszkania czy mieszanych
    malzenstw czechizowali sie, polonizowali czy tez niemczyli. Chcesz wmowic, ze
    mieszkancy tej ziemi wraz ze zmiana jakiegos jezyka, w 100% zmieniali tez
    swiadomosc narodowa? Ze mieszkajac na tej ziemi, de facto nie czuli wiezi z ta
    ziemia a tylko z odlegla Polska? A moze po 1945r. Polska wyrzucila zniemczonych
    Slowian a zostawila spolonizowanych i sczechizowanych Niemcow? Nie przyszlo Ci
    tez do glowy, ze sporo Slowian na Slasku swiadomie sie niemczylo? Przyklad dali
    sami slascy Piastowie. I co, chcesz z nozem pod gardlem „nawracac” na polskosc?
    Caly czas piszesz wywyzszajac sie a Twoje teksty to „wiedza” zdobyta z
    propagandowych ksiazek. Ja nie mam ochoty polemizowac z idiotyzmem w
    stylu: „twoi dziadkowie oddali zycie za polski Slask”. Jezeli jakies 5%
    mieszkancow Slaska chcialo tylko „czystej” polszczyzny, to niech mowi za
    siebie, a ode mnie niech sie odpieprza raz na zawsze. I niech wreszcie po 80
    latach dopuszcza mnie do glosu!




    Temat: Lekcja w przyszłości :)
    Lekcja w przyszłości :)

    (szkolna sala, wchodzą dwaj uczniowie, jeden z nich trzyma pod pachą komputer
    osobisty, siadają na krzesłach, wchodzi nauczyciel)

    Nauczyciel: Dzień dobry, zaczynamy lekcję, proszę wyciągnąć notebooki.
    Uczeń 1: Panie profesorze bo ja dzisiaj zapomniałem.
    Nauczyciel: Jak to nie przyniosłeś komputera do szkoły! Skąd ja ci teraz
    wezmę kartkę i długopis?
    Uczeń 1: To ja panie profesorze sobie później zgram notatkę od kolegi.
    Nauczyciel: No dobrze, ale żeby mi to było ostatni raz. Piszemy:"Gry dzielą
    się na zręcznościowe, logiczne i strategiczne. Oddzielną grupę, ale jakoby
    wywodzącą się ze zbioru gier stanowią symulatory..."

    Uczeń 2: Panie profesorze, bo on mi wcisnął "DELETE"!!!
    Nauczyciel: Po pierwsze nie "DELETE", tylko "DILEJT", a po drugie ty co się
    wygłupiasz? Pracę domową odrobiłeś?
    Uczeń 1: Odrobiłem.
    Nauczyciel: Tak? To proszę podać mi kod do piątej planszy tej gry, która była
    zadana do domu.
    Uczeń 1: No... ...nie znam.
    Nauczyciel: To znaczy, że nie odrobiłeś pracy domowej. W grę nie grałeś.
    Uczeń 1: Ależ oczywiście, że grałem tylko pod koniec mi nie wyszło i nie
    skończyłem.
    Nauczyciel: To powiedz mi w którym miejscu jest tajemne przejście z planszy 4
    do 6?
    Uczeń 1: Nie wiem.
    Nauczyciel: Nie wiesz. Nie grałeś. Tak? W ogóle w domu komputera nie ruszyłeś!
    Za karę siądziesz teraz i przejdziesz grę do końca. Ja muszę wyjść na chwilę
    i lepiej żebyś to zrobił zanim wrócę.

    (nauczyciel wychodzi z sali, uczniowie zaczynają cichą rozmowę)
    Uczeń 2: Ty wiesz co. Czytałem wczoraj "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.
    Uczeń 1: Tak, no i co?
    Uczeń 2: Mówię ci chłopie jaki czad!
    Uczeń 1: A ja wczoraj napisałem rozprawkę.
    Uczeń 2: Yaaa, a na jaki temat?
    Uczeń 1: (wyciąga z kieszeni wypracowanie) "Jaki dziś jesteś Mickiewiczu?"
    Uczeń 2: Ale ekstra. I jakich argumentów użyłeś?
    Uczeń 1: Różnych. Takich za i przeciw. Wiesz co przyjdź dzisiaj do mnie to
    sobie je wszystkie omówimy.
    Uczeń 2: Dobra, wpadnę wieczorem do ciebie. Przyjdę z "Grażyną".
    Uczeń 1: Fajnie, poczytamy sobie.
    Uczeń 2: No, ale będzie super.

    (nagle do sali wchodzi nauczyciel)
    Nauczyciel: Co mieliście robić? Co to jest? Oddaj mi to. (zabiera
    wypracowanie, czyta) Mickiewicz? Mickiewicz, co to poezja? Ja wam dam poezję.
    To już przechodzi ludzkie pojęcie co się wyprawia w tej szkole! (do ucznia 1)
    Jutro ty, zgłosisz się do mnie z nagranym na dyskietce save'em z ostatniej
    planszy gry. (do ucznia 2) A ciebie jak zobaczę wieczorem w miejskiej
    bibliotece to ci podłączę internet i będziesz musiał do mnie co pięć minut e-
    mail'a przysyłać. Ja wam wybiję z głowy te wasze wieczorki poetyckie, to
    łażenie do bibliotek, teatrów i innych domów rozpusty. A co ci tu wystaje z
    kieszeni. (wyciąga bilet z kieszeni ucznia) Co to jest? Bilety do opery! Ja
    wam dam operę. Wynocha do domu i siedzieć przed komputerami. (uczniowie
    wychodzą, nauczyciel zwraca się do publiczności) A wy co? Kabaretów wam się
    zachciewa, tak? Do domu, już do swoich komputerów. Ale się człowiek czasów
    doczekał. Co za młodzież!

    Tekst: Tomasz Sobieraj (kabaret DNO)

    Ze stroy: JoeMonster'a




    Temat: Czy Polacy nie lubią Ślązaków?
    koczisss napisał:

    > Już se coś wziąłem i jestem spokojny. Życia wcale nie mam ciężkiego i jest
    > dobrze tu gdzie mieszkam, więc nie będę przyjeżdżał i oglądał "nowoczesnego
    > śląska", a tak wogle to chyba nie wiesz co to jest prawdziwy las i czysta
    woda,

    Na Slasku jest bardzo duzo lasow, polowa powierzchni Katowic to las.

    >
    > u mnie tego nie brakuje w przeciwieństwie do śląska. Wcale nie twierdzę, że
    > nienawidzę mieszkańców Śląska, są mi oni w gruncie żeczy obojętni, niech se
    > żyją tam gdzie żyją. Tylko nurtuje mnie takie pytanie, czemu dopiero teraz
    > wynikł problem z "narodowością śląską"?

    Nie teraz, problem byl zawsze, ale dlawiony przez polski i niemiecki
    nacjonalizm. W warunkach braku wolnosci slowa (II RP, III Rzesza, PRL) o tych
    sprawach nie wolno bylo mowic.

    Wcześniej nikt się nie domagał żadnej
    > autonomii ani uznania ślązaków za odrębny naród.

    Autonomie to my mielismy, ale pewnie o tym nie slyszales.

    > Rozumiem, że ludzie utożsamiają się z ziemią na której mieszkają od pokoleń i
    > nazywają się np. ślązakami, góralami czy kaszubami. Ale jak to jest z ludźmi,
    > którzy przyjechali na Śląsk za pracą po wojnie? Oni też zaczynają się czuć
    > wielkimi Ślązakami, a są tylko zbieraniną ludzi z całej Polski i nikt mi tu
    mi
    > nie powie, że oni są "narodowości" śląskiej, a niektórzy tak sądzą, znam to z
    > autopsji.

    Wydaje mi sie, ze wiekszosc tych, ktorzy zadeklarowali w spisie narodowosc
    slaska to byli rdzenni Slazacy. Znam rowniez takich, ktorzy majac polskie
    korzenie zasymilowali sie i maja absolutne prawo czuc sie Slazakami.
    Znam rowniez autochtonow, ktorzy nie podali narodowosci slaskiej, bo nie
    wiedzieli ze jest to mozliwe, badz zostali zmuszeni przez rachmistrza do
    podania narodowosci polskiej.

    Ale czemu Góral powie, że jest Góralem, ale zarazem Polakiem, czy
    > Kaszub, a Ślązak, że jest tylko Ślązakiem?

    Bo widzisz kolego Slask ma historycznie niewiele wspolnego z Polska, ale o tym
    w szkolach rowniez nie ucza.

    Zgoda macie swój "język", ja będę
    > się upierał, że to jest gwara, tak jak u Górali,

    Kwestia umowna. Jezyk to dialekt, za ktorym z reguly stoi panstwo.
    Wiesz dlaczego Pluton ma status planety a nie planetoidy? Bo odkyl go
    Amerykanin. Gdyby pozbawic Pluton statusu planety, a wiekszosc astronomow jest
    za tym, okazalo by sie, ze Amerykanie nie odkryli zadnej planety.

    jak oni rozmawiają między sobą
    >
    > to żadne słowo nie jest zrozumiałe dla słuchacza przyjezdnego, oni mogliby
    się
    > upierać, że są odrębnym narodem, a tego nie robią, są POLAKAMI. Wiem, że ja
    > Ciebie, ani Ty mnie nie przekonasz, każde z nas ma i będzie miało swoje racje.
    > Mimo to pozdrawiam

    Pyrsk!




    Temat: Banda Sokoła:(
    Cześc Sanset dawno Ciebie nie było. Ustosunkuję się do kłamstw jakie tu
    piszesz!!!
    Na poczatku nikogo nie uważam za wroga, jednak jeżeli ktos ma inne poglady
    nieoznacza że musze się na nie zgadzać. Oczywiscie w wielu przypadkach
    ironizuję, jednak nikogo nie obrażam, a piszących głupoty i kłamstwa poprawiam-
    mimo, że wielu to denerwuje. Wiem, że część osób czytajacych mnie nie zgadza
    się ze mną-mają do tego prawo!!!
    Forum nie jest dla nikogo zamknięte skoro piszesz tu- Ty, Edoma, Zachodni,
    Bajmot i jeszcze parę osób o innych poglądach niz np. ja. Każdy może to zrobić
    i nie ma cenzury.To nie jest tak jak w przypadku Gazety Łomiankowskiej!!!
    Teraz o wątku "banda sokoła", jest to odpowiedz na wątek pod tytułem "głupcy
    czy pieniacze"-założony przez zachodniego!!!-Sam rozstrzygnij kto kogo obraża,
    ja mimo, że nie zgadzam się z Twoimi ocenami nie nazywam Ciebie głupcem!!!!!!!
    Jestem jak pisałem nieanonimowy i jezeli uważasz że łamie prawo to podaj mnie
    do sądu, masz i macie wielką przewagę-bo wiecie kto pisze-jak sie nazywa. Gdy
    ja chciałem poznac Ciebie i innych Twoich, aby się przekonać, z kim mam
    doczynienia odmówiłeś-nie ma obowiązku podawania swoich danych i spotykania się-
    dalej możesz udawać swoją "niezależność":)))!
    Napisałeś też "Szkoda, że Pan z przyjaciółmi forumowymi stworzyliście zamknięte
    grono i niedopuszczacie innych do głosu poprzez pomówienia i insynuacje."
    Napisz teraz gdzie kogo nie dopuszczam do głosu i jak to jest fizycznie
    możliwe?!!! i kto to jest ta grupa przyjaciół???? Może zapytaj sloggiego czy
    mam większe uprawnienia niż inni forumowicze-zapewniam Ciebie nie mam, w więc
    nie mogę kasować niewygodnych wątków-tu nie ma cenzury!!!
    Znam na forum zarówno osoby wyrażajace swoje poglądy zbieżnie z moimi jak np.
    Krzysiom i osoby piszące i myślące zupełnie inaczej jak np.Frags. Masz okazję
    dołączyć do naszego grona i przyjść na jedno z organizowanych raz na jakiś czas
    spotkań forumowiczów, sa otwarte dla wszystkich.
    Szanuję wszystkie wypowiedzi, wiem, że wolność słowa panująca na forum jest
    zadrą w oku sokoła. To dobrze, jeżeli przez 8 lat konsekwetnie niszczy się
    opozycję, walczy z mieszkańcami, wprowadza się cenzurę i zamordyzm, walczy się
    z organizajami pozarządowymi-niszcząc je i szczując na siebie ich członków,
    puszcza się plotki i kłamstwa, aby tych ludzi poniżyć. Wszyscy ludzie którym
    zależy na dobru Łomianek, kochający to miasto, znaleźli tu upust
    nagromadzonych, emocji, pretensji, żalu i go wyrażają: tu, wsród sąsiadów,
    znajomych. Zapewniem Ciebie jest ich wielu, bardzo dużo i każdy z nich na pewno
    zagłosuje przede wszystkim PRZECIW SOKOŁOWI-Manipulantowi!!!
    Na koniec dodam, że na wszystko co pisze tutaj mam dokumenty albo świadków- a
    więc niszczcie dalej Łomianki, manipulujcie ludzmi, cenzurujcie, ale musicie
    wiedzieć, że forum jest wolnym medium-na które nie macie na szczęście wpływu, a
    swoje bzdury może pisać dalej, ale oczekujcie, że jak będzicie kłamać, to
    zostanie to sprostowane, albo przeze mnie albo przez innych foumowiczów!
    Zachęcam do odwiedziń strony internetwoej:

    www.lecsokole.pl

    pozdrawaim
    Twój Papirus:)




    Temat: Szkolna nowość internetowa
    "Spróbuj się wychylić, a dostaniesz w łeb" no cóż! Ta zasada od
    zawsze prześladuje kolejne pokolenia, a zwlaszcza ludzi
    nadgorliwch prawda. Pewnie lepiej jest nic nie robić i nie
    popełniać błędów, a zawsze można kogoś krytykować. Ale w
    porządku dostało się nam i myślę, że to nie koniec w zasadzie
    jak popatrzę na wasze wypowiedzi to nawet całkowicie się z nimi
    zgadzam! Owszem używamy FrontPage i serwis nie działa w innych
    przeglądarkach niż Internet Explorer, co więcej, aby móc coś
    zapisywać musi być w wersji min. 5,5. Ale do rzeczy! Nie wiem,
    czy będzie się komuś chciało to czytać i mu taka odpowiedź
    wystarczy, ale spróbuję coś niecoś wyjaśnić: 1)FrontPage -
    korzystamy z niego z prostej przyczyny mamy legalne prawo do
    jego używania (wykorzystujemy również Delphi 6 XML. Jawe i inn.)
    jesteśmy firmą więc musimy, ale i chcemy grać legalnie.
    Zresztą, ideą tego serwisu było stworzenie narzędzia, dzięki
    któremu każdy zwykły śmiertelnik, który po raz pierwszy
    usiądzie przy komputerze (trochę przesadzam ale już...)da sobie
    radę np. z komunikacją (nie musi wiedzieć jak sie konfiguruje
    lub zakłada skrzynkę mail)odczyta treści czy wprowadzi swoje
    będąc gdzieś daleko w świecie. Pomyśleliśmy, że ludzie którzy
    są absolwentami i mają teraz po kilkadziesiąt lat nie są takimi
    fachowcami od programowania, to ma działać!, a ich nie obchodzi
    czy to napisane było w takim czy innym programie. Zapytajcie
    swoich rodziców lub babci czy chcieliby mieć serwis swojej
    szkoły wejść do niego i zobaczyć zdjęcia, filmy, swoje prace
    swoją młodość na tle szkoły...? Nie chcieliśmy popisywać się
    wodotryskami tylko stworzyć coś użytecznego być może uczniowie
    dalej poprowadzą ten serwis w kierunku takich innowacji, że
    spełni on również oczekiwania bardziej wymagających odbiorców w
    końcu ma on (serwis) być Szkołą Kreatywności. 2)Dostało się nam
    również za otwieranie serwisu w całym oknie. Sam również nie
    lubię przymusu, ale muszę robić nieraz to, co każą inni. Tak
    już jest w naszym przypadku jest to wynik kompromisu i ponieważ
    czasem brakowało miejsca na ekranie jest, jak jest. 3)"Nie
    działa na Operze" niestety fakt o ile dużo osób postrzega
    Microsoft jako despotycznego monopolistę i chciałoby mu utrzeć
    nosa my nieraz też podobie jak TPSA, to jednak I.Explorer jest
    narazie najpopularniejszy i od niego zaczęliśmy. Chętnie
    rozszerzymy to na inne przeglądarki, ale trochę to potrwa, bo
    nikt nas nie finansuje robimy to na zasadzie za własne
    pieniądze poświęcając czas prywatny jak wiadomo szkoły nie mają
    pieniędzy więc jest mała nadzieja, że półtoraroczna praca
    kiedyś się zwróci nasze marzenia i ryzyko zobaczymy. 4) P.
    redaktor zacytował wypowiedź, że -"mam uzdolnioną klasę" z
    waszych wypowiedzi i zawartej w nich ironi wyczułem, że
    adresujecie do tej klasy zarzuty wymienione powyżej. Otóż klasa
    ta jest naprawdę wspaniała i jak niektórzy myślą , że w jedynce
    są same kujonu, czy skostniali naukowcy to się mylą myślę, że
    aby odwrócić taką opinię właśnie ten serwis to udowodni ja
    miałem okazję poznać zarówno uczniów tej szkoły jak i
    nauczycieli i określenie uzdolniona i wspaniali rozszerzam na
    całą szkołę możecie się z tym nie zgodzić Wasze prawo. Zarzuty
    do programu powinny trafić do nas jako twórców, a właściwie do
    mnie jako inicjatora przyjmuję je wszystkie z pokorą i naprawdę
    dziękuję, bo każda wypowiedź daje do myślenia i sprowadza z
    chmur na ziemię, a nie jestem jedynym wszystkowiedzącym. "Jaki
    koń jest każdy widzi..." serwis też na razie tyle ale z waszą i
    innych pomocą może być lepiej. Ciesze się, że w ogóle powstały
    jakieś komentarze (poza LOL), bo to znaczy, że ktoś to
    przeczytał i się tym zainteresował. Absolutna obojętność jest
    najgorszym, co mogłoby się zdarzyć, a tak już się rejestrują
    pierwsze osoby ja mam okazję zobaczyć pierwsze opinie naprawdę
    Wam dziękuję. Z góry dziękuję za krytykę, a na podany Wasz
    adres mail każdemu chętnie odpowiem. Mój znajdziecie na stronie
    platformy szkolanet. Z wyrazami szacunku Wiktor M.



    Temat: Kobieta to nie człowiek?
    Dyskusja na fakty, proszę bardzo. Uporządkowano je wedle ważności.

    Fakt 1: Napisałeś: w angielskim, niemieckim i wielu innych występuje "man" jako mężczyzna i jako człowiek,
    "woman" już tylko jako kobieta." Napisałeś też, że zasada "jest wszechobowiązująca". - Jeżeli to jest teza,
    to na _Tobie_ ciąży konieczność dowodu. Czytaj to nie ja powinienem wyszukiwać języki, w których może
    nie jest tak, jak piszesz - ale to Ty powinieneś udowodnić, że tak jest jak piszesz (a więc najpierw poszukać
    czy teoria nie zazgrzyta w konfrontacji z językami społeczności matriarchalnych)

    Fakt 2: Nie tyle podajesz "zasadę" co "zasadę Zusmanna", niedoszkicowaną zresztą, ponieważ:

    a) wciąż nie wiem o jakich językach mowa? co znaczy "wielu", co to znaczy "wszech(obowiązująca)" -
    czy o _wszystkich językach świata mówimy? jeśli nie - to dlaczego tych tak a tamtych nie?

    b) nie wiem, co rozumieć przez Twoje hasło "człowiek" - czy to jest _polskie_ tłumaczenie (odpowiednik)
    angielskiego wyrazu "man" - czy angielski wyraz "man"? (Ekwiwalencje językowe rzadko bywają pełne
    (a już ekwiwalencje kulturowe bardzo rzadko). Np. "Homo homini lupus est" tłumaczymy jako "Człowiek
    człowiekowi wilkiem" (i archetypalnie myślimy człowiek: mężczyzna?) - podczas gdy: oryginalny wyraz
    "homo" stosował / stosuje się tak samo do mężczyzny (vir), i do kobiety (femina).

    c) nie wiem, czy zasadę stosujemy też w l. mnogiej. (Zapewniam, że pola znaczeniowe "człowiek" i
    "ludzie" potrafią się różnić.)

    d) nie wiem, co począć z wyrazami typu "human" (angielski) - czy to jest człowiek? a jeśli jest, to dlaczego
    skupiamy się na wyrazie "man"? Możesz podać kryteria? (I dalej np. czy / dlaczego wybieramy niemieckie
    Mann / Mensch itd.)

    e) nie wiem, co począć w sytuacjach, kiedy słowo "człowiek" jest podobne do i / lub wywodzi się od słowa
    "mężczyzna", wszakże się różnią (jak w norweskim "mann", mężczyzna, "menneske" człowiek; OIDP)?

    Fakt 3: Nie precyzujesz, czy fakt, że jakiś wyraz (np. "man") występuje jako "mężczyzna" i "człowiek", oznacza,
    że w pewnych zastosowaniach jest to "mężczyzna", a w innych "człowiek" (albo?albo) - czy że we
    wszystkich zastosowaniach jest to "mężczyzna" = "człowiek" (czyli i?i?)?

    Fakt 4: Nie wyjaśniasz, czy fakt, że "man" występuje jako "mężczyzna" i "człowiek", to jest fakt obiektywny (taka
    jest rzeczywistość), czy to jest fakt językowy (tak piszą słowniki rzetelnie rzeczywistość opisujące) czy jest to
    fakt psychologiczny (czyli tak się nam wydaje, że taka jest rzeczywistość? Tu cytat z Ciebie "słowo człowiek w
    większości języków _kojarzone jest_" [podkreślenie moje: zsazsa])

    Fakt 5. Jestem zdania (do którego nie zmuszam), że _inaczej_ by na człowieka / kobietę / mężczyznę patrzono
    (przez językowe szkiełko), gdyby "człowiek" nie był ten człowiek (tak jak ten mężczyzna), ale ta ~człowieka (jak
    ta kobieta). Dlatego wspominam o rodzaju (gramatycznym) - uważam go za istotną część tej całej układanki.
    Warto przyjrzeć się np. fińskiemu czy węgierskiemu, w których przypadków w ogóle nie ma - jak tam rozstrzygają
    kwestię człowiek / mężczyzna / kobieta.

    Fakt 6: Ty książkę możesz cytować, to ja mogę o książce pisać.

    Ciepłe ukłoniszcze

    PS. I chyba EOT, bo do czasu aż przeszperasz wszystkie dialekty Pacyfiku, to zaleje nas polityczna
    popierprawność ;))



    Temat: Zadanie nr 3 - Skoczki, czyli zwiadowca na rubieży
    Werdykt jury
    Moi drodzy! Tutaj szczególny apel do DarkaW i S1macio. Szanujcie proszę swoją
    pracę, róbcie co chwila notatki, fotografujcie to co robicie aparatem cyfrowym,
    zapisujcie na kompie przez kamerę cyfrową, używajcie jak najczęściej ołówka i
    papieru, a w razie czego nawet dyktafonu. Szkoda bowiem, żeby na końcu Wasza
    praca poszła na marne. Punktów niestety nie mogę Wam przyznać. Jury w tym
    względzie jest bardzo surowe. Tym niemniej i tym bardziej zachęcam Was do
    wzięcia udziału w kolejnej, czwartej łamigłówce, która już za kilka godzin
    pojawi się na tym forum.

    W niniejszej zagadce jury przyznaje punkty następującym łamigłówkowiczom:

    1 punkt dla Grześka za śmiałe i pierwsze rozwiązanie podające czwartą rubież –
    Brawo!
    2 punkty dla Krzysztofa za rozwiązanie [4,20,2] – Brawo! Niestety jeden z Twoich
    układów startuje z 21 pionów. Sprawdź to proszę! Chodzi o układ:

    ooooooo
    +oooooo
    ++ooooo
    ++o++oo

    3 punkty dla Spamika za rozwiązanie [4,20,2+2] i bardzo dobrą jego prezentację
    – Wielkie Brawa!
    5 punktów dla Ullera, który w swoim rozwiązaniu [4,20,8] wyszukał wszystkie
    wygrywające układy – WSPANIALE!!! Wielkie słowa uznania od jury!

    Te wygrywające układy są następujące:

    Pierwszy:
    ooooooo
    ooooo++
    oooooo+
    ++oo+++

    Drugi:
    ooooooo
    oooooo+
    ooooo++
    ++o+o++

    Trzeci:
    ooooooooo
    +ooooo+++
    ++oooo+++
    ++o+o++++

    Czwarty:
    ooooooooo
    ++oooo+++
    +ooooo+++
    +++oo++++

    Plus oczywiście ich lustrzane odbicia.

    Tak więc zagadka wreszcie doczekała się finału. W konkursie po trzech zagadkach
    jest następująca punktacja:

    Uller – 8 punktów
    Krzysiek, GZorba – 5 punktów
    DarekW, S1macio, Spamik – 3 punkty
    Kornel, Grzesiek – 1 punkt

    Przypominam, że konkurs zostanie zakończony, gdy jakikolwiek z uczestników
    zdobędzie minimum 10 punktów, a zwyciezcą zostanie ten z łamigłówkowiczów, który
    zdobędzie tych punktów najwięcej. Konkurs wkracza więc w decydującą fazę.

    Do Ullera mam prośbę, by podał adres www, na którym prezentuje swoje doskonałe i
    pięknie graficznie przedstawione rozwiązanie.
    Dla Krzyśka mam natomiast duże słowa uznania po jego liście do mnie, który
    pozwolę sobie we fragmencie zacytować: "... wydaje się, że tak niewiele brakuje
    do piątej rubieży i tylko wystarczy zoptymalizować ruchy. Gdy już byłem niemal
    pewien, że jest to niemożliwe postawiłem się w twojej skórze, jako zadającego
    zagadkę i układającego treść, i w tym momencie nabrałem przekonania, że własciwa
    odpowiedź to 4. ...". Przyznaję piątkę z psychologii za to, że odczytałeś to
    między wierszami. ;-)

    Na końcu kilka słów o samej zagadce. Inspirację do jej napisania zaczerpnąłem z
    artykułu "Moving into the desert with Fibonacci" Martina Aignera z Freie
    Universität Berlin w Mathematics Magazine, Vol. 70, No. 1 (Feb 1997), strony
    11-21 (w języku angielskim). Kto chciałby otrzymać kopię artykułu (format
    PDF/Acrobat Reader), gdzie jest przedstawiony matematyczny dowód na to, że
    czwarta rubież jest ostatnią możliwą do osiągnięcia dla zwiadowcy, proszę o
    kontakt na cardemon@gazeta.pl. Swoją drogą 'ciekawie' wyglądałaby ta łamigłówka,
    gdyby w jej treści dozwolone były też skoki "po skosie". Oczywiście mówię to z
    ironią i masochizmem na twarzy, bo nie sądzę, żeby ktokolwiek miał siły do
    znalezienia ustawienia 292 pionów, by dotrzeć do ósmej rubieży... :-)

    Pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia przy kolejnej łamigłówce - Szpiegu z
    Artlandii...

    CdM



    Temat: Oporniki
    Drogi Polemisto,
    jest mi wstyd, iż moja aktywność łamigłówkodawcza wypada tak mizernie przy
    twojej działalności. Na tym forum udało mi się przedstawić ledwie kilka zagadek
    - jak mniemam - oryginalnych (w obu znaczeniach tego słowa). Rzeczą gustu jest
    styl przedstawiania problemu - jeden autor napisze "rozwiąż równanie (etc)",
    inny - przedstawi problem ozdabiając go jakąś przypowieścią. Tu niedoścignionym
    wzorem będzie dla mnie Cardemon i Antyp. Tym nie mniej - nie pomny swej pychy i
    zarozumiałości - zadowolony jestem z wypracowanego stylu przedstawionego w kilku
    zagadkach ("Wanna i dzieciaki", "Ojciec i syn", "Kornel i byki", "Oporniki").

    republican napisał:

    > Widzisz ze masz klopoty ze sformulowaniem
    > Twojego "oryginalnego" zadania.

    Odpowiem następująco. Uczeń w szkole uczony jest wzorów, rozwiązywania układów
    równań, systematyki i reguł. Później okazuje się, że nie zawsze potrafi on tę
    wiedzę spożytkować. Bo życie nie przynosi często prostych problemów z łatwo
    definiowalnymi Danymi i Szukanymi. Czasem trudniej jest właśnie określić
    "szukane" niż rozwiązać "sam" problem. Czasem nadmiar "danych" również nie pomaga.

    Przykłady na życzenie.

    Dlatego cenię rozwiązywanie wszelkie zadania, w których niekoniecznie wszystko
    jest jasne od początku, w których znamy drogą rozwiązania, a wynik jest
    bezdyskusyjny lub optymalny.

    To konkretne zadanie o opornikach dotyczyło sytuacji życiowej - nieco wydumanej
    (bo w końcu można pobiec do kiosku po baterie lub pożyczyć miernik od sąsiada),
    ale całkiem realnej. Jego konstrukcja nie preferowała rozwiązań "nieżyciowych"
    typu "wykorzystanie kota do zasilania miernika" - chłopak naprawiał układ
    elektroniczny, do sprawnego działania należało zamontować 3 sprawne oporniki;
    ograniczeniem był jeden pomiar z użyciem miernika uniwersalnego.
    Faktycznie - na użytek twój - mogłem podać pytanie "kawa na ławę":

    "Jak naprawić płytkę mając do dyspozycji 3 oporniki sprawne i 2 zepsute przy
    czym można zamontować trzy oporniki w jednym miejscu"

    Nie jest prawdą, że dopiero z zakończenia wątku wynikało, że
    >celem byla poprawna "praca układu na płytce drukowanej."

    Cel, problem przed jakim został postawiony bohater zagadki został określony w
    poście otwierającym wątek: trzeba tylko dokładnie się wczytać w treść!

    Nigdy nie pisałem, że ostatecznym celem jest wyłonienie jednym pomiarem 3
    sprawnych oporników. To był tylko punkt wyjścia dla bohatera - myśl, która
    przeleciał mu przez głowę. Dodajmy - bardzo naturalna myśl, która pojawiłaby się
    u KAŻDEGO, kto staje przed sytuacją "zmieszanie - rozdzielanie". Ale bohater
    wie, że celem jego jest naprawa płytki i udział w zawodach.

    Wniosek, że niemożliwe jest rozróżnienie oporników w 1 pomiarze każdy musiał
    sobie sam wyciągnąć. Ale to była przecież tylko POŁOWA drogi.
    Należało PRZEZWYCIĘŻYĆ ten problem formułując sobie PRAWDZIWY cel (a właściwie
    tylko przypominając go sobie na nowo). Przyznam, że był to trudniejszy etap.

    Szkoda, że w odpowiednim momencie nie przedstawiłeś swojego rozwiązania, które -
    ponoć - miałeś już od początku.

    pozdrawiam
    Kornel




    Temat: Leć Sokole
    robert_58 napisał:

    > pora sprzyja tylko pozytywom, a więc:
    > 1 strona działa i jest przyjemna dla oka
    > 2 wreszcie przedstawienie kilku problemów bez nadmiernego bełkotu pseudo
    > prawniczo-ekonomicznego
    > 3 linki również do prasowej tuby władzy (obiektywizm, możliwość porównania
    > opinii do wersji włodarzy miasta, wile odwołań forumowiczów do tytułu pisma
    itd
    > )
    > 4 chyba ktoś z forum maczał palce ;)
    > 5 chyba forum dało trochę inspiracji - patrz pkt 4
    >
    > a po Świetach trochę inaczej .... ;)

    i po świętach ...
    powyższe podtrzymuję w calej rozciągłości, zgadzam się również z większością
    opinii (niestety wyłącznie pozytywnych) wypowiedzianych na forum. Wyjątkiem
    jest wołanie papirusa o usunięciu linku do GŁ. Takie działania to postawa
    niemalże analogiczna do działań cenzorskich władz - tutaj niewiele się różnicie
    od siebie stosująć sprawdzone wzorce z poprzedniej epoki.

    Wg mnie strona ma jednak parę wad:
    - po raz kolejny swoje opinie przestawiają w sposób bardzo poważny i formalny
    osoby, które na wstępie zapewniają czytelników o braku zaangażowania
    politycznego, wyborczego w formie czynnej. Dla mnie taka postawa w świetle tak
    tworzonej informacji nie jest postawą pozytywną, co nie oznacza, że
    niedopuszczalną. Choć jednak jest tutaj pewna sprzeczność - próba nie
    dopuszczenia do ponownego wyboru Pana X czy Y jest już działalnością
    polityczną. Nie tylko kontestacją rzeczywistości.
    - cały atak został wymierzony w osobę burmistrza. Już parokrotnie na forum
    zwracałem uwagę, że osoba burmistrza nie jest postacią o autorytarnych
    możliwościach rządzenia. Do wielu czynności obliguje go uchwała radnych jak
    równiez wiele koncepcji burmistrz może radnym przedstawiać. Nie tylko burmistrz
    powinien adresatem tejże strony (choć byłoby to trochę rozbieżne z tytułem
    strony) ale grupa radnych, na czele której stoi burmistrz. Czy uważacie, że
    wybór nowego burmistrza (czytaj nie obecnego) będzie panaceum na problemy
    Łomianek? A jeżeli w wyborach wybrany zostanie inny kandydat podobnego pokroju
    co obecny co będzie już OK? Z tekstów wynika, że musi nastąpić zmiana - na
    kogo - tym się tutaj nikt nie przejmował. Czy koniec kadencji poprzedniego
    burmistrza nie wydarzył się w podobnej atmosferze? Czy również nie było opini
    każdy tylko nie on? I co się stało? Od dwóch kadencji jest Pan S. i chyba
    niemalże osiem lat temu nawet najzagorzalsi przeciwnicy byłego burmistrza nie
    przewidywali tego co jest rzeczywistością. Z drugiej strony rozumiem, że o
    wiele łatwiejszy jest atak na pojedynczą osobę niż na grupę osób.
    Reasumując - nie burmistrz jest wyłącznie winien zapaści (choć takie myślenie
    niezwykle upraszcza problem)
    - nazwa/adres strony dla osób nie związanych bezpośrednio z Łomiankami chyba
    nie będzie tak łatwo odkrywalny (nie związanych z Łomiankami znaczy się również
    i tych mieszkańców, którzy nie czerpią wiadomości z internetu, gazet lub mają
    to wszystko całkiem w d...)
    - brak rozwiązań alternatywnych dla poruszanych problemów. Na stronie działania
    burmistrza są tylko punktowane bez pokazania innych rozwiązań (ale chyba takie
    było założenie autorów). A szkoda - zamiast popadania w schemat zatwardziałych
    i krótkowzrocznych (tu mi się dostanie) pieniaczy można by pokusić się o
    stworzenie opozycjonistów choćby przez małe "o".
    - w niektórych tematach powoływanie się na liczby, które mają obrazować skalę
    jakiegoś problemu - zarówno zaistniałego jak i planowanego - brak jest podania
    źródła. Może takie przedstawianie problemów jest zgodne z założeniem przyjetym
    ale na mnie to działa.

    Sorki za zbyt długi tekst - długo nie mogłem pisać.

    Pozdrawiam

    Ps. jeżeli ktoś poczuje się obrażony - z góry przepraszam - nie jest to
    zamierzone działanie



    Temat: Ślązacy przed Trybunałem w Strasburgu
    Gość portalu: kowalski napisał(a):

    > Na szacunek zasluguja ludzie ktorzy rozumieja historie
    > na szacunek nie zasluguja ludzie ktorzy tym ludziom, ktorzy
    > przeszli tam autentyczne pieklo – (...) teraz zabieraja prawo do
    > ich slaska ...(...)
    twoj problem polega na tym, ze jestes zarozumialym EGOISTA. Wychodzisz z
    zalozenia, ze poniewaz twoja rodzine wyciepli to teraz wszyscy musza ci sie w
    pas klaniac. Twoj tekst „nawet nie probuj udowadniac mi tezy ze ktokolwiek po
    wojnie likwidowal Slazakow (...)” jest po prostu szczytem chamstwa, bo to
    odpowiednik „stul pysk”. Zadam ci pytanie: czy wydaje ci sie, ze jestes
    pempkiem swiata? Co ty sobie wyobrazasz? Co to znaczy „nie probuj”? Masz jakis
    monopol? To jest to co wczesniej pisalam: jestescie tak zaslepieni wlasna
    martyrologia, ze przeszkadza to wam dostrzec tez i inne ofiary tamtych lat.
    Nawet teraz w mediach pelno reportazy o cierpieniach Polakow, ale ani slowa o
    tym, ze na Slasku konca wojny nie bylo. I pomyslec, ze dzis w TV uslyszalam, ze
    Ukraina nie chce sie przyznac ...
    Nie pieprz mi o rozumieniu krzywd w imie wolnej Polski, bo ja z tym krajem nie
    czuje zwiazku emocjonalnego. Ja – w odroznieniu od ciebie – wspolczuje kazdej
    ofierze, jednak moj Heimat to Slonsk/Slezko/Schlesien/Silesia/Silingia, ktory
    jest dzis jest pod polska administracja. Nie pieprz mi tez o fanatyzmie, bo
    fanatyzmem jest nachalne szukanie i udawadnianie odwiecznej polskosci kazdej
    ziemi, ktora po 1945r. znalazla sie w granicach PRLu, a szczegolnie ziem
    pogranicza takich jak Slask.
    W podanym linku, ktorego pewnie nie czytales, jest taki tekst:
    „Uważali się [moje: ci ze wschodu] za Polaków lepszej kategorii i okazywali swą
    wyższość i przewagę [nad Slazakami].” Widac w XXI wieku u niektorych niewiele
    sie zmienilo. Slazacy nigdy nikogo wyrzucac nie beda (to Slazakow wyrzucano),
    ale sa pewne granice, pewne normy i do nich nalezy szcunek gospodarzowi.
    Niestety, w twoim mniemaniu, przyjezdzajac tutaj, stales sie panem tej ziemi, a
    gospodarz ktory nie ma prawa miec glosu, zbednym balastem. No i oczywiscie masz
    tupet byc zdziwionym, ze sie to miejscowym niepodoba. Jesli takie podejscie
    mieliscie na Wschodzie, to zaczynam rozumiec, ze Ukraincom puscily nerwy.
    Wiec jesli jeszcze raz masz zamiar pisac durny tekst o zasluzeniu na szacunek,
    to najpierw ty zadaj sobie pytanie, czy ty na niego w ogole zaslugujesz. Bo dla
    mnie ktos kto pisze o tragedii swoich przodkow wymuszajac wspolczucie i
    zrozumienie, a potem kaze miejscowemu „stulic pysk” (nb miejscowy ten i i tak
    przez wszystkie lata siedzial cicho), to ten ktos jest dla mnie zalosnym,
    malym czlowieczkiem. Sa pewne granice, ktorych nie wolno przekraczac, a do nich
    nalezy kpina z ludzkich cierpien. Ja wspolczuje kazdej ofierze (bez wzgledu na
    narodowosc) i tego samego bede oczekiwac od ciebie m.in. w stosunku do slaskich
    ofiar. Jezeli tego pojmiesz to nigdy nie bedziesz tu „u siebie”.

    cdn



    Temat: Kopalnia czy uzdrowisko?
    > Też mnie to zdziwiło, ale chcą przewozić do Adamowa. Ja tych planów nie
    > ustalałem. Poza tym "zapomniałeś" o instalacji odsiarczania spalin - dlaczego do
    > tego się nie ustosunkujesz?.

    Najnowsze urządzenia są w stanie wychwycić ok 90% tego, jest to dużo, ale nie
    wszystko.

    > Może myślano, a może myślał tylko "pan Heniek", co miał taką ideę. Uzdrowiska o
    > d
    > przed-wojny nie ma, więc argument kiepski.

    No tak, o autostradzie do Wa-wy też się mówi od dawna, więc skoro do tej pory
    nie powstała, to jest niepotrzebna i lepiej jej nie budować - Identycznie
    logiczny argument.

    > Jaja sobie robisz???

    Na razie zauważyłem, że jedynym robiącym sobie jaja jesteś Ty, nie dość, że
    pobieżnie przeczytałeś artykuł, powyjmowałeś z niego poszczególne zdania bez
    kontekstu i piszesz banialuki uchodząc za eksperta, podkreślając jeszcze we
    wcześniejszych komentarzach, że jest ci to obojętne czy powstanie, ale z
    kontekstu wynika co innego.

    > Osuszenie terenu nie zlikwidowało łąk, dało MOŻLIWOŚĆ likwidacji. A rolnicy
    > mając wreszcie wybór wybrali grunt orny.

    Widzisz, chcesz uchodzić za fachowca, a pomijasz taką mała informację, że gdyby
    było to konieczne wcześniej, osuszono by łąki w inny sposób. Ludzie robią to od
    wieków. Po prostu łąki zaczęły stepowieć, był pomysł, by to choć w ten sposób
    wykorzystać.

    > I na koniec: podałem kilka przykładowych tez, z którymi się nie zgadzam, podałe
    > m
    > kontrargumenty - czy to jest demagogia?

    Tak, ponieważ, część z tych tez wymyśliłeś sam, nie wynikają one z artykułu, tak
    jak na przykład ten o lasach.

    > Jeszcze raz powtórzę, JA NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM KOPALNI! To jej przeciwnicy
    > wypychają mnie na tę stronę barykady, bo krytykując nieprawdziwe/demagogiczne
    > argumenty

    Czy to ja wymyślam, że ma powstać tylko kopalnia, bez elektrowni, jeśli węgiel
    brunatny nie może być daleko transportowany, albo wymyślam, że ktoś napisał, iż
    lasy iglaste przez to uschną?

    Natomiast przemilczasz argumenty o małej wydajności węgla brunatnego (jeśli
    dodać fakt, że ten może być bardzo zasolony), o tym, że do takiego prądu
    będziemy musieli dużo dopłacać (Limity CO2, górnicze emerytury i inne
    przywileje) a jednocześnie więcej osób straci pracę niż ją zyska (bo część
    etatów zajmą ludzie pracujący obecnie w Adamowie). Obniżenie się lustra wody to
    stepowienie okolicy. Dodatkowo tereny te nie są tak zaniedbane technologicznie
    jak był Adamów, czy Szczerców... Dlatego, 1) należy wybudować kilka elektrowni
    jądrowych w PL, by wyłączyć w Polsce część węglowych 2) zmienić prawo tak, by
    łatwiej było można tworzyć małe, uzupełniające system elektrownie, np
    geotermalne, wiatrowe, wodne, jestem świadom, że w Polsce - ze względu na
    warunki, ciężko o wystarczającą ilość terenów, by takie elektrownie mogły
    stabilnie dostarczać prąd, ale kilka miejsc się znajdzie i jako uzupełnienie
    całości byłyby dobrym rozwiązaniem.




    Temat: Dlaczego Trybuna nie ma swojego forum?
    Gość portalu: Lennon napisał(a):

    > Po pierwsze nigdy nie wyrazalem swojej radosci z jego zwyciestwa i nie
    > glosowalem na niego. Bylem jedynie zadowolony z tego, ze oszustwo jego
    > kontrkandydata zostalo ukarane.
    > Obawiam sie prezydentury pana K ale jak widac lepszych nie bylo.
    Nie było takich, którzy dostali większą ilość głosów. Czy lepszych nie było??
    Ehhh, sporo bym w tym momencie dał za zwycięstwo Fisiaka.

    > Czy to co robi jest zle to mozna podyskutowac ale napewno nie ma powodu do
    > plucia i wyzywania. Wielu jego adwersarzy nie ma pojecia o czym pisza. Jako
    > przyklad sprawa Piotrkowskiej. Stek wyzwisk za to, ze niby to jego pomysl.
    Czy ważne jest w czyjej głowie zrodził się ten pomysł?? Jeśliby Kropiwniki
    odciął się od niego gorąco bym prezydenta poparł. Ale skoro prezydent mówi, że
    sam jest przeciwny wprowadzeniu ruchu samochodowego na Pietrynę, a jednak
    skłania się ku propozycjom handlarzy z Piotrkowskiej to coś tu jest nie tak.
    Ostateczną decyzję podejmie prezcież prezydent i to on w takim wypadku bierze
    na siebie całą odpowiedzialność za jej skutki. Czy to ważne skąd pomysł się
    wywiódł??

    > Zwalnianie dyrektorow to niestety sprawa "normalna" w calym swiecie. Niestety
    > te stanowiska w duzej mierze to stanowiska polityczne i trudno trzymac na
    nich
    > swoich wrogow.
    Czy pamiętasz co mówił Kropiwnicki w kampanii?? Nie zacytuję dokładnie, lecz
    sens tego był taki, iż jedynym kryterium zatrudniania pracowników przez miasto
    będą kompetencje. Miasto potrzebuje osób, które swoje kompetencje i zapał będą
    mogły dla miasta wykrzorzystać. Potępiałeś Jagiełłę za niejasności przy jego
    magisterce. Czy nie potępisz Kropiwnickiego za te słowa?? Czy nie razi Cię
    Janusz Tomaszewski jako wiceprezes MPK?? Czy nie razi Cię to, że ze stanowiska
    prezesa MPK został zwolniony człowiek autentycznie znający się na tej
    tematyce?? Czy według Ciebie Kropiwnicki nie kłamał??
    Piszesz również, że zwalnianie dyrektorów to sprawa normalna na całym świecie.
    No cóż - nie wydaje mi się, że tak jest. Przykład znajdziesz chociażby w Łodzi
    i to na stanowisku prezesa MPK. Czesław Rydecki został mianowany na to
    stanowisko za prezydentury Palki. I przetrwał rządy SLD. Jak to ma się do
    teorii o zwalnianiu dyrektorów??
    > Na tym forum tez sie nie lubi przeciwnikow. Tu nawet posuwaja
    > sie do wgniatania w ziemie.
    Na szczęście na forum nikt nie ma nad nikim zwierzchności. Jak by nie patrzeć -
    pełna demokracja. Zupełna równość. Co czasami również może nie jest dobrym do
    końca rozwiązaniem.
    > Przeciez wysoki urzednik reprezentuje swojego prezydenta rozumiem, ze popiera
    > jego poglady. Mysle, ze gdyby mieli wiecej honoru sami podali by sie do
    dymisji.
    Myślę, że gdyby Kropiwnicki dotrzymywał słowa to zwolnieni by byli jedynie Ci,
    którzy źle wypełniali swoje obowiązki.
    > Zwolnienie dyr. MPK tez jest sprawa dyskusyjna. Mialem raz przyjemnosc z tym
    > panem i nie odnioslem dobrego wrazenia. Moze sie myle.
    No cóż - na ten temat nic nie wiem. Ale chyba kryterium oceny pracy prezesa MPK
    powinien być stan przedsiębiorstwa przezeń zarządzanego. A ten stan od początku
    kadencji Rydeckiego poprawił się znacznie. Chyba nie zaprzeczysz?

    A jak odniejsiesz się do sprawy w Teatrze Nowym?? Czy zatrudnienie
    Królikiewicza, wbrew opiniom wszystkich oceniasz pozytywnie?? I jak ocenisz
    zwolnienie dyrektorki Nowego??

    > Mysle, ze takie ujadanie nie ma sensu. Poczekajmy i ocenmy to co zrobil
    > rzetelnie.
    Ile należy czekać?? Kiedy będzie można zacząć w takim razie oceniać poczynania
    prezydenta??

    > Pamietajmy jednak, ze w przedterminowych wyborach wygra
    > przedstawiciel Samoobrony - chcesz tego?
    Mimo wszystko wierzę, że pewna - znaczna część Łodzian nigdy nie zagłosuje na
    Samoobronę. I świadoma tego, że nieobecność na wyborach będzie w gruncie rzeczy
    głosem na tą partię, pójdzie do urn. Nie wierzę, że w tak dużym mieście partia
    sprytnych, nie mających nic do zaoferowania oszołomów zdobędzie większość w
    radzie miejskiej.
    pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 4 • Wyszukano 162 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.