Strona Główna Jak napisać konspekt zajęć Jak napisać list Polski Jak Napisać Odwołanie Zażalenie Jak napisac opinie pracownikowi Jak napisać oświadczenie wzór jak napisać poprawnie list Jak napisać program nauczania jak napisać apel Jak napisać bibliografi Jak napisać CV |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak napisać podanie pracęTemat: Co sądzicie o zamieszkach w Paryżu ? cassani napisał: > jestem człowiekiem liberalnie nastawionym do świata i daleko mi do rasizmu. > Jednakże po kilku wizytach turystycznych w północnej Afryce podzielam zdanie > MArcina Kydryńskiego, które Afryke przebył z północy na południe: ze do Afryki > człowiek jedzie jako skrajny liberał a wyjeżdża z tamtąd jako skrajny rasista. Może podasz powody , które spowodowały że te Twoje wizyty w płn Afryce nastawiły Cię wrogo do .... no właśnie do kogo? Murzynów? Arabów? Czy do całej Afryki? > I tak się sprawy maja w stosunkach europejsko-arabskich w Europie - dopóki się > nie widzimy to sie kochamy. > I to myśle w znacznym stopniu tłumaczy konflikty w Paryżu, które są wynikiem > nie kontrolowanej i przemyślanej polityki imigracyjnej Francji, niekontrolowana (trudne słowo - piszemy łącznie) a jednak przemyślana > która dopuszczała imigrację, ale nie miała pomysłu jak tych ludzi wciągnąć w życie społeczne. Przemyślana a jednak bez pomysłu. Jak cała wypowiedź Cassaniego A niestey francuzi przy całym do nich szacunku, ze swoją broda > noszoną wyżej czoła, są narodem najbardziej rasistowskim w Europie. > Europe czeka czkawka poimigracyjna - która już się odbija we Francji, Holandii. > Chodzi o to aby coś pisać prawda cassani? Temat: To forum idzie na psy... bigda napisała: > Nie bardzo wiem, jakiego linka mógłbym Ci podać, bo o rozmaitych teoriach > inteligencji uczyłem się na studiach a teraz dość często w pracy je > wykorzystuję robiąc testy inteligencji. Ale jesli wpiszesz w wyszukiwarkę > inteligencja (ew. konwergencyjna lub dywergencyjna vs zbieżna/rozbieżna), moze > coś znajdziesz. Nie próbowałem. > Bigda Jeden rysunek wart 100 slow.. Vide: www.dmu.ac.uk/~jamesa/learning/converge.htm Temat: O Polakach podwrocławskich prawie 500 tys. osob w Zaglebiu Rury podalo w roku 1906 w spisie powszechnym narodowosc polska. Ile jest publikacji na ten temat w Niemczech - 2 Gość portalu: uli napisał(a): > w zaglebiu ruhry tez zyje od ponad stu lat wielu polakow. chcesz przez to > powiedziec, ze to Polska? > > napisz nam, co chcesz nam prze te "ciekawe fakty" udowodnic. > > Glück Auf! Temat: podanie o rozpoczęcie pracy podanie o rozpoczęcie pracy Bardzo proszę o pomoc w napisaniu podania o przyjęcie do pracy na stanowisko nauczyciela stażowego. Temat: PARADA WOLNOŚCI ŁÓDŹ 2002 do Krzysztofa Czy mógłbyś podać jakąś argumentację? Bo ja np. parę książek w życiu przeczytałam, parę prac napisałam, a "pióro" wyrabiam sobie cały czas- pisząc m.in. na forum GW. pozdroofka, Ixtlilto Temat: Kto jedzie na woodstock???? Witam elkaesiaka. Byc moze jedzie Bartolomeo. Jesli jestes zainteresowany, napisz mi na maila. Podam Ci jego numer telefonu. Pozdrawiam. PS. Ja nie jade. Praca, poza tym gra przeciez Widzew:-))) Temat: Rusza Manufaktura Gość portalu: flip napisał(a): > Ani mi sie sni pisac dlugo. Nie potrafisz podac konkretnych przykladow - wiec > wypadasz z gry ;-) przeciwnie - to ty zapewne juz niedlugo z niej wypadniesz ;-) Temat: Samoobrona chce decydować o węglu arnold7 napisał: > Znajomosc socjalistycznego prawa pracy nobilituje. Dlatego mogą sobie podać ręce w odbudowie gospodarki socjalistycznej. Temat: makijażystka -kraków! Ja przeokropnie i gorąco polecam Beti! napisz do mnie na gg 1326291, to podam szczegoly. Mi polcecila ja kolezanka z pracy i jestem w 100% pewna ze lepszej nie ma. Malowala tez moją swiadkowa, i wszystkie kobiety na weselu chwalily nasz makijaz. Chcesz - to pisz! Temat: pomożecie mi raz jeszcze? A może napiszesz co dokładnie cie interesuje. Aktywnośc wulkaniczna? Skały wulkaniczne? Rodzaje, podziały, powstawanie, budowa?? Może podasz temat swojej pracy, to wtedy kto wie, może łatwiej bedzie szukać?? Temat: Niemiec czy Ślązak? Polska kura zmienia pióra! Gość portalu: Wasz Marjanek napisał(a): > Skad zes to odpisal - Perun ? Bo na takie teksty jestes za prymitywny. > Podaj lepiej zrodlo - bo oskarze cie o plagiat. No tak na tym forum pisac potafi tylko jeden z 10 najmadrzjeszych Slazakow! Temat: NIEMCY-naród przegranych, nikt sie ich nie BOI Gość portalu: gosc napisał(a): > Autor: Gość: Jan > to co podales dotyczy CH-szfajcaria czy ty wogole cos rozumiesz?!!! nie znasz nzz (neue züricher zeitung?) przeczytaj zanim znowu zaczniesz pisac bzdury!!! Temat: PRZEDSTAWCIE SIĘ renatawo napisała: > > a w NIemczech macie sporo dobrych arabistyk. Co prawda kładą tam bardzo m > ocny > > nacisk na gramatykę, a wszystkie prace niemieckich arabistów są takie > > uporządkowane > hihihi - to az tak sie rzuca w oczy? Po tych 4 latach juz sie przyzwyczailam, a > a widać... jakby mi podać typowe (pisze typowe, bo pewno da się znaleźć jakieś wyjątki... a wyjątki jak wiemy potwierdzają regułę) prace napisane przez Niemca i Francuza przetłumaczone na polski z zachowaniem przez tłumacza niemieckiej schematyczności i francuskiej fantazji i zakryło się nazwiska autorów - to bym pewnie rozpoznała co czyje jest. a tak przyokazji przyjmując, że na skali 1-10 niemieckie pisanie jest oznaczone 1, a francuskie 10 - gdzie byście umiejscowili polskie?? > nawet sama tworze b. uporzadkowane prace w dziedzinie oczyszczania wody i > sciekow. Maja tu takie schemaciki z punktami do prawie kazdego rodzaju prace.Te > > schemaciki wypelnia sie "tylko" trescia i praca gotowa :) > > > bardzo fajnie jest przebywać w takich wielokulturowych społecznościach... > > oj fajnie i ciekawie... Jedyna nacja z ktora na uniwerku to kontaktu brak to.. > sami Niemcy. Bo na kurs arabskiego chodze z taka grupa pasjonatow (Niemcow), ze > > az milo zawsze po kursie pogadac :) ja jak byłam na Uniwersytecie Damasceńskim 2 lata temu - to była tam też Niemka (nie w mojej grupie, ona była wśród początkujących) - ale w każdym razie bardzo jasna blondynka. Ja też jestem blond. No i śmiałyśmy się, że jak idziemy po uniwerku i to wzrok tamtejszych facetów wędruje za nami, jak jesteśmy obie - to wspólnie nas oczy prowadzą, jak się rozchodzimy - to powodujemy zeza rozbieżnego, jak się nasze drogi krzyżują - to już nie wiadomo co :)))))) Temat: Pomocy! Czy znacie chirurga dziecięcego!!! Witajcie, Przepraszam, że nie odpowiadałam ale po prostu tu nie zaglądałam. Moja wina bo przecież mogłam się spodziewać, że będzie odzew. Wiem, ze Justyna już sobie poradziła i wszystko dobrze się skończyło. Agusiu i Sylwko, jeżeli sprawa jest dalej aktualna to postaram się pojutrze do Was napisać i podać numer telefonu. Dopiero pojutrze bo jutro mam dzień urlopu. A teraz troszkę o moim synu. Urodził się z ubytkiem napletka, niewielkim rozszczepieniem cewki moczowej i niewielkim spodziectwem. Był to raczej problem kosmetyczny niż zdrowotny. Gdy miał miesiąc to pani doktor w szpitalu dziecięcym w Dąbrowie zlekceważyła problem, powiedziała, że mam przyj?ć jak mały będzie miał 5 lat to się to zoperuje. Gdy mały miał pół roku to całkiem przypadkowo trafili?my do doktora Kudeli bo byli?my na konsultacji chirurgicznej ze starszym synem. Pan doktor Kudela obejrzal Marcina dał swój numer telefonu i kazał się skontaktować jak będzie miał ok 10 miesięcy. Powiedział też, że wła?ciwie najlepsze byłoby obrzezanie ale z wiadomych względów pewnie się na to nie zgodzimy. Jak mały podrósł do tych 10 miesięcy (a było to 3 lata temu) to zjawili?my się w przychodni przy klinice dziecięcej na Batorego w Bytomiu. Dostali?my skierowanie do szpitala. Marcin miał 11 miesięcy gdy poszli?my na zabieg. Samego szpitala nie wspominam najlepiej. Sale 4-5 osobowe, pielęgniarki niechętnie patrzyły na rodziców, ale to było 3 lata temu, mogło się co? zmienić. Trafili?my na oddział w poniedziałek, noc przespałam na podłodze, we wtorek był zabieg. Przed zabiegiem młody miał być na czczo a jak tu takiemu niespełna roczniakowi wytłumaczyć, że ma nie je?ć, na szczęscie dostał kroplówkę. To było dla mnie straszne przeżycie gdy odnosiłam synka na rękach na blok operacyjny i podawałam go pielęgniarce w pełnym operacyjnym rynsztunku. On tego tak tragicznie nie przeżywał. Po operacji do końca dnia był do?ć ospały co nawet było dobre bo leżał podłączony do cewnika. Ponieważ leżał na sali pooperacyjnej pod stałym nadzorem pielęgniarki to ja noc spędziłam w domu. Następnego dnia mały czuł się całkem dobrze, biegał po łóżeczku i ?miał się. Tego samego dnia poszli?my do domu. Rana się doskonale goiła choć przecież była w miejscu trudnym do utrzymania w sprzyjających warunkach. A teraz o moich odczuciach: Warto było w ogóle zrobić ten zabieg bo my?lę, ze z dużą dozą prawdopodobieństwa oszczędzili?my synowi żartów i kompleksów spowodowanych innym niż wszyscy mają siusiakiem Warto było zrobić ten zabieg tak szybko. W tej chwili nie ma ?ladu po spodziectwie. Marcin nie pamięta pobytu w szpitalu a my już zapomnieli?my o całym problemie. Ominęły nas ciekawskie spojrzenia i pytania o dziwnego siusiaka. Pozdrawiam Marta Temat: O TZW. & & #35 8222;POWSTANIACH ŚLĄSKICH& & #35 8221; Gość portalu: Anita napisał(a): > Gość portalu: tarnogórzanin napisał(a): > > > bajkopisarz Pollok > Dlaczego kazdy kto osmieli sie nie pisac o Slasku jako „odwicznie polskie > j > ziemi” zostaje nazwany bajkopisarzem? > Schlesier/Tarnogorzaninie (jak wolisz): jest roznica pomiedzy niescislym opisem > > kilku faktow, a okresleniem „bajkopisarz”. Ja sama – w miare > mozliwosci – > weryfikuje ksiazke p. Polloka i to tez na forach. Okreslenie „bajkopisarz > ” > sugeruje, ze w ksiazce jest wiecej klamstw niz prawdy, a to juz dyskwalifikuje > autora. Wiec albo przytoczysz tu powazne argumenty udawadniajace > zarzut „bajkopisarstwa” (a wierz mi – zweryfikuje je), albo z > yskasz u mnie > okreslenie „oszolom”. > A przykłady z imieniem i nazwiskiem znajdziesz w ksiązce p.Polloka, ktora ci > wczesniej podalam. Nie twierdzę, że w jego książkach wszystko jest nieprawdą. Ale jeśli się pisze np. o tym, że powstańcy kogoś zamordowali w tak okrutny sposób jak podany w przykładzie to oczekiwałbym od autora rzetelności czyli podania imienia, nazwiska i daty śmierci tego chłopaka. Gdybym znał jego imię, nazwisko, kto go zamordował i kiedy mógłbym to zweryfikować w innych źródłach. Pan Pollok jednak tego nie zrobił więc cała sprawa jest dla mnie zwykłą bajeczką a pan Pollok bajkopisarzem. A co do morderstw ze strony powstańców czy ogólnie strony polskiej znam tylko jeden taki wypadek a mianowicie tzw. sprawa Kupki. Natomiast mordów na Polakach znam dużo więcej i to znowu z podaniem imion i nazwisk zamordowanych. Temat: Smiyszne, dziwne, gupie itp:)) Smiyszne, dziwne, gupie itp:)) List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadeslany do zakladu ubezpieczen jako odpowiedz na prosbe o udzielenie blizszych informacji dotyczacych okolicznosci wypadku: Szanowni panstwo! W raporcie z wypadku jako przyczyne wypadku podalem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W liscie stwierdzili Panstwo, ze powinienem podac pelniejsze wyjasnienie. Sadze, ze ponizsze szczególy beda wystarczajace. Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowalem sam na dachu nowego, trzypietrowego budynku. Kiedy zakonczylem prace, stwierdzilem, ze mam ponad 150 kilogramów cegiel porozrzucanych wokolo. Zdecydowalem nie znosic ich na dól pojedynczo, lecz spuscic je na dól w beczce, uzywajac liny na bloku przytwierdzonym do sciany na trzecim pietrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedlem na dach i zawiesilem na niej beczke zaladowana ceglami. Potem zszedlem na dól i odwiazalem line, a nastepnie, trzymajac ja mocno, zaczalem powoli opuszczac 150-kilowy ciezar. W raporcie o wypadku napisalem, ze waze 80 kilogramów. Mozecie sobie Panstwo wyobrazic, jak duze bylo moje zaskoczenie naglym szarpnieciem do góry - stracilem orientacje, nie puscilem jednak liny. Nie musze dodawac, ze ruszylem do góry w raczej szybkim tempie, po scianie budynku. W polowie drugiego pietra spotkalem sie z opadajaca beczka - to tlumaczy peknieta czaszke oraz zlamany obojczyk. Zwolnilem troche z powodu beczki, ale kontynuowalem gwaltowne wciaganie, nie zatrzymujac sie, az kostki mojej prawej reki nie weszly w blok. Na szczescie pozostalem przytomny i bylem w stanie nadal trzymac mocno line pomimo bólu i ran. W tym samym czasie beczka z ceglami uderzyla o ziemie. W wyniku uderzenia jej dno peklo, a zawartosc wypadla. Pozbawiona cegiel beczka wazyla juz tylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja waze 80 kilogramów, wiec w tej sytuacji zaczalem gwaltownie spadac, i w polowie drugiego pietra ponownie spotkalem sie z beczka, która tym razem wznosila sie do góry. W efekcie mam pekniete kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóznilo mój upadek na tyle, ze odnioslem mniej obrazen przy upadku na stos cegiel - zlamane tylko trzy zebra. Z przykroscia musze stwierdzic, ze gdy lezalem obolaly na ceglach, nie moglem wstac, ani sie poruszac, a ponadto przestalem trzezwo myslec i puscilem line. Pusta beczka wazaca wiecej niz lina, spadla na dól i polamala mi nogi. Mam nadzieje, ze udzielilem Panstwu wyczerpujacych odpowiedzi potrzebnych do zakonczenia postepowania w mojej sprawie. Teraz juz Panstwo zapewne rozumieja, w jakich okolicznosciach wydarzyl sie mój wypadek. Pozdrowienia. Temat: Zdenerwowalam sie Napisalas tez cos, ze probowalam dokuczyc, odnosilo sie to do samodzielnych, ale zdaje sie, ze mnie mialas na mysli. Ja podalam rozwiazanie problemu, ktore moim zdaniem jest sluszne. Jak zrobia osoby tkwiace w tej sytuacji to zalezy od nich i ich decyzji. A mnie osobiscie Twoje podejscie strasznie razi. I nie dlatego, ze probuje byc zlosliwa, czy niemila. Po prostu z Twoich postow wyplywa taaaaaki chlod, ze mnie az mrozi. Nie wyobrazam sobie, ze mozesz okazywac dziecku, ktorego nie nazwiesz inaczej jak "psierbem" jakies cieple uczucia. I nie napisalam tego wczesniej, bo byc moze wcale tak nie jest i moze jest to moje subiektywne odczucie. Uwazam tez, ze mieszkajac z dzieckiem pod jednym dachem TRZEBA zaangazowac sie w jego wychowanie, w granicach wyznaczonych wspolnie z biologicznym rodzicem, szczegolnie jesli dziecko nie ma obojga rodzicow uczestniczacych w procesie wychowania. Przeciez nic nie stoi na przeszkodzie, zeby maz autorki postu zrezygnowal z dobrze platnej pracy, ale wymagajacej jego czasu i wyjazdow w delegacje i zajal sie wychowaniem dzieci w wiekszym wymiarze, a ona moze pojsc do bardziej absorbujacej i lepiej platnej pracy. Tylko, czy im by to pasowalo??? Ja jestem tradycjonalistka, dla mnie facet to ten, ktory poluje i przynosi zwierzyne do domu, a kobieta to ta, ktora te zwierzyne gotuje i wychowuje dzieci. Oczywiscie, ze w dzisiejszych czasach kobieta tez idzie do pracy, a facet czasem pomaga sprzatac, ale zarys podzialu jednak jest zachowany w wiekszosci przypadkow. Kazdy z nas ma swoje poglady i nikt nie musi nikogo przekonac, kazdy moze pozostac przy swoich pogladach na zycie. Ale mamy prawo do wyrazania tutaj swoich opinii, co uczynilam. Pozdrawiam Temat: BECZKA BECZKA Szczecińska prokuratura badała, czy pracodawca jednego z miejscowych murarzy nie popełnił przestępstwa, nie zapewniając mu bezpiecznych warunków pracy. Oto treść pisma poszkodowanego murarza do prokuratury. Szanowni Państwo, w raporcie jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W piśmie stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, żę poniższe szczegóły będą wystarczające. Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kg cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem się nie znosić ich na dół pojedyńczo, lecz spuścić je w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar. W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę i złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontunuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran. W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, że ja ważę 80 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się fo góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóżniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra. Z przykrością muszę dodać, żę gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina spadła na dół i połamała mi nogi. Mam nadzieję, żę udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek. Temat: BRAK JEDZENOIA NA WESELU Jeszcze raz o jedzeniu i zespołach k`woli ścisłości. Femalna napisała: "Nie trzymałabym zespołu o pustym żołądku, ale to roszczeniowe rozżalenie też mi sie nie podoba. Mnie w pracy również nikt nie zapewnia obiadu". My nie rościmy sobie prawa do wyżywienia. Sytuacje przeze mnie przedstawione podaliśmy jako przykłady. Ale tak na marginesie, naprawdę dobrze jest uprzedzic zespół o tym, że nie dostanie jedzenia. Mogą się wytedy jakoś przygotować, a nie zostają zaskoczeni po fakcie. Pani idąc do pracy też wie, że nie dostanie obiadu, więc się odpowiednio na to przygotowuje. Ja-Ma napisała: "Tak samo cos mna scisnelo, gdy zespol z Gliwic, ktory normalnie gra za 1600- 2000, a gdy uslysza, ze malzonek pracuje nie daj Boze w jakiejs kancelarii to ceny winduja podwojnie. 4000 sobie zazyczyla, a maja w zespole faceta, ktory pieje jak kogut, okropnosc. Za ta kase mam profesjonalny sespol, ktory jest na miejscu". Uważam, że takie podejście zespołu do klienta jest niepoważne... i słusznie nalezy wybrać inny. A tak na marginesie, zastanawiam się co Panią kierowało przywyborze zespołu skoro wokalista pieje jak kogut.??? Ja-Ma napisała dalej" "Lista jest po to, by nie bylo porozumien np - tydzien przed weselem, wokalista rezygnuje, albo zmieniaja sklad zespolu. Byly takie przypadki, ze zamiast zespolu, ktory liczyl 5 osob, na wesele przyjechal w skladzie 3 osobowym" To moim zdaniem też jest niepoważne zachowanie zespołu. A tak na marginiesie (znowu na marginesie), nie ma reguły na to, że zespół 5 osobowy będzie lepszy od 3 osobowego. Jaki z tego wniosek? W naszym kraju wciąż nie brakuje dziwnych klientów i usługodawców. Pozdrawiam nowożeńców. I jedna rada... zanim wybierzecie firmę do obsługi wesela, dobrze ją sprawdźcie. Nie bierzcie w ciemno. Wy nawet tego nie wiecie, ale my też was spradzamy (mówię o sobie) zanim podpiszemy umowę. O wiele lepiej się gra (mówię o sobie) u ludzi uśmiechniętych, pełnych optymizmu, potrafiącym nam zaufać i wiedzących czego chcą. Niż u tych, którzy szukają byle pretekstu do tego aby zbić z ceny albo żeby popisując się przed gośćmi, udowodnić "grajkom weselnym" gdzie jest ich miejsce. To przykre ale prawdziwe. Przepraszam tych, których obraziłem swoją szczerością... Pozdrawiam uśmiechnijcie się Temat: Warszawiacy rzadko bez pracy, a Łodzianie? Widzę, ze małą burzę wywołałem Ale Piotrze, ja patrzę, tak jak napisałem, z punktu widzenia swojego, swoich znajomych i swojej branży (wentylacyjnej) - naprawdę sporo osób równiez z pośród moich klientów jest zainteresowanych przeprowadzką do Łodzi i pracą w Wawie (a nie jak sugerowałeś - pracą w Łodzi), część zresztą juz tak robi (np. chyba połowa działu utrzymania ruchu w Danonie). Poza tym: 1) Zwróciłeś uwagę, że dużo powstaje w wawie apartamentowców i biurowców. HAHAHAHAHA!!! Gdybyś tutaj choć raz przyjechał i obejrzał te budynki, a nastepnie przeczytał wyniki finansowe ich inwestorów, to dowiedziałbyś się, że taki budynek wynajety w 40% jest w Wawie uważany za sukces (np. Ochota Park - z braku chętnych jest nawet nie wykończony od 3-ch lat), a wielu inwestorów plajtuje. Nawet nowe mieszkania są za drogie dla przeciętnego warszawiaka. wiem co mówie, bo kupiłem sobie jedno niedawno. KIEDY TY OSTATNIO BYŁEŚ W WAWIE??? Wiem, że łatwo się pisze jak to dobrze u Was za płotem, a jak nam się kiepsko żyje. Pisząc powyższe texty chciałem zwrócić Waszą uwagę na to, że w stolicy też nie jest tak różowo i nie jest to naprawdę ziemia obiecana. Paru moich znajomych pracuje w różnych bankach i w wielu z nich rozpatrywana jest przeprowadzka poza Wawę. Jak myślisz, do którego dużego miasta z dobrze rozwiniętą infrastruktura jest z Wawy najbliżej?? Napewno nie ma co popadać w euforię. Ale myślę, ze ważne jest że coś drgnęło i coraz częściej pojawiają się zdania, że warto u Was inwestować. Podałem przykład BRE, bo to, ze jest on poza wawą wcale mu nie przeszkadza być jednym z największych banków w kraju. A optymizm zawsze jest bardziej potrzebny niż bardzo często spotykany u Polaków (co mi zazwyczaj wytykają znajomi z GB, Stanów, Szwecji czy nawet Portugalii) NARODOWY PESYMIZM: "eee, bzdury, jest źle, a bedzie jeszcze gorzej, więc po co się wysilać". A na koniec: Wiesz jak znalazłem pracę? Byłem w grupie "wybranej" po kilku fazach rekrutacji i jedyną osobą, która zgodziła się dojeżdżać z Kabat do Łomianek. Dla twojej wiadomości: to min. 2-ie godziny jazdy rano i po południu. czyli mniej więcej tak, jak z Łodzi do Warszawy. bo reszta twierdziła, ze to "się nie uda" Pozdrawiam i życzę więcej optymizmu na codzień. Pijaw_optymistyczny Temat: podawanie leków dzieciom przez n-la! POMOCY! leliwina napisała: > Ależ ja wcale nie kwestionuję tego, że lek trzeba podać! To go podaj, do cholery, bo zanim przyjedzie pogotowie, dziecko moze umrzeć, a ty spojrzysz na świat przez kraty! > A teraz krótko, jak sprawy się mają. Otóż dyrekcja nadal się do całej sprawy > nie ustosunkowała, a ja prowadząc własne "śledztwo" (sanepid, wydz. oświaty, > lekarze neurolodzy, pediatrzy), dowiedziałam się, że faktycznie bez pisemnej > zgody rodziców, lekarza prowadzącego oraz przeszkolenia medycznego w tym > zakresie leku podać nie mogę (tzn. mogę, ale na własne ryzyko). Ludzie, z którymi rozmawiałaś, o prawie mają pojęcie żadne. Po pierwsze podanie leku w takich okolicznościach to nie żadne udzielanie świadczenia medycznego, ale konieczne w danych okolicznościach tzw. działanie faktyczne wynikające z obowiązku bieżącej opieki nad małoletnim. Po drugie nie ma podstawy prawnej na to przeszkolenie medyczne, które rzekomo musisz mieć, żeby ratować ludzkie życie. Nie musisz. Co do zgody rodziców i lekarza prowadzącego - przecież je masz! Czego jeszcze oczekujesz? Że w razie ataku zagrażającego życiu dziecka lekarz przyjdzie i potrzyma cię za rękę, podpisując wcześniej zgodę na udzielenie przez ciebie pierwszej pomocy? Po trzecie w prawie istnieją takie pojęcia jak: dopuszczalne ryzyko i stan wyższej konieczności. Dobrze by było, żebyś się zapoznała z ich definicją, jeżeli chcesz uniknąć zarzutu niedopełnienia obowiązków. > Więc pozostaje wezwanie karetki i ułożenie dziecka w pozycji bocznej > ustalonej. A potem rozmyślanie na ten temat w celi. Gdybym był ojcem tego dziecka i ono umarłoby do czasu przyjazdu pogotowia, nie tylko straciłabyś pracę, nie tylko przez sądy bym cię porządnie przeczołgał, ale do końca życia w każdą rocznicę jego śmierci paliłbym ci znicze pod oknem, jak palą Jaruzelskiemu. Temat: Ślonsko godka w mediach Kto Kryje sie pod patzle patzle napisał: > mili forumowicze, > > jezeli chodzi o moja osobe, to jestem uczniem klasy maturalnej liceum i jak > pisalem wczesniej przygotowuje sie do napisania mojej pracy (konspektu) na > mature ustna z jezyka polskiego na temat "terytorialne zroznicowanie > wspolczesnej polszczyzny". > > naturalnie zdaje sobie sprawe, ze slaska mowa z punktu widzenia slazakow jest > postrzegana jako odrebny jezyk, to jest wasz punkt widzenia i jest to OK. ale > dla mnie, nie-slazaka, lecz polaka ktory piszac swoja prace opiera sie na > teorii literatury jezykoznawczej wedle ktorej to "slonsko godka" zalicza sie do > > polskich dialektow, moj punkt widzenia musi byc z owa literatura zgodny, nie > mam innego wyjscia. dlatego tez uwazam to za zbedne by pouczac mnie czym dla > kogo jest slaska mowa, bo erstens zarowno moj jak i wasz punkt widzenia uwazam > za OK, a zweitens rozwazanie kwestii klasyfikacji slaskiej mowy jako odrebnego > jezyka badz jednego z dialektow polszczyzny mija sie w zupelnosci z celem oraz > intencja mojego wczesniejszego postingu. > > ksiazki jezykoznawcze na temat dialektow polskich, w tym slaskiego, oczywiscie > posiadam i nie grozi mi tym samym mowienie nie na temat. interesowala mnie > tylko sytuacja slaskiej mowy w zyciu codziennym, a przede wszystkim jej > wystepowanie w mediach (jezeli w ogole wystepuje, bo tego wlasnie do konca nie > wiem). chcialem w ten sposob uatrakcyjnic swoja prace, tzn. nie wymieniac tylko > > mase czysto teoretycznych cech danych dialektow (w tym wypadku mowy slaskiej), > ale rozwniez wspomniec cos o obecnej pozycji danego dialektu w mediach i zyciu > codziennym. moze ktos jest mi jednak w stanie podac konkrety, tytuly czasopism > slaskich (pisanych po slasku), wystepujace audycje radiowe/ telewizyjne na ten > temat, etc. ? nie chce sie bowiem bardzo w to wglebiac, bo w swoim referacie > mam tylko 15 minut na przedstawienie kazdego polskiego dialektu,a to cholernie > malo czasu... :/ > > pozdrawiam Ramen5: Ciekawy maturzysta-ale chyba z Niemiec nie z Polski,ktory nie uzywa polskich znako typu ż,ć Uzywa erstens,zweitens,posting .Moim zdaniem jakis kiepski agent typu:J 23 albo Stirliz. Zachowuje sie jak Piotr ktory trzy razy zaparl sie Jezusa. W dodatku rzeczowniki pisze z malej litery-tak postepuja Niemcy na forum,bo w jezyku niemieckim pisze sie wszystkie rzeczowniki z duzej litery Temat: Ślązacy przed Trybunałem w Strasburgu Gość portalu: Ojejku napisał(a): > Gość portalu: antypolak napisał(a): > > > Gość portalu: TOM napisał(a): > > > > > wypowiadał sie mlody Kaszub, który piekna gwarą > > > stwierdził, że oni czuja swoją toższamość i czuja się > > > Polakami. To jest ich siła i powód do dumy. > > > > czy każdy w tym chlewie - obozie o zaostrzonym rygorze musi się czuć > polakiem ? > > Dla mnie siłą jest byciem Ślązakiem i to jest mój powód do dumy. > > Jak ci coś nie pasuje i nie potrafisz tego uszanować to won z mojego Śląsk > a. > > Dość polskiej marnotrawnosci,deptania wartości,demoralizacji itd. > > Dziś śmiało moge powiedzieć - "jutro należy do nas - czy wam się to podoba > > > polskie obdartusy czy nie !!" > ================= > Za slaska "narodowoscia" opowiedzialo sie ZALEDWIE 173 tys. osob. Wiesz > czlowieczku jaki to jest odsetek ludnosci Slaska? Policz sobie, a jak to > zrobisz to wynik napisz sobie duzymi cyframi na scianie. Jesli nawet jestescie > narodowoscia, w co watpie, to jestescie mniejszoscia na historycznym Slasku. > Mniejszoscia, ktora niewiele ma i niewiele bedzie miala do powiedzenia. > Przytlaczajaca wiekszosc mieszkancow tej krainy zadeklarowala sie bowiem jako > Polacy.Chocby z tego powodu Slask byl i bedzie integralna czescia Polski. /\/////////// Tak ale weż pod uwage jeszcze tych ,którzy jako Ślązacy nie mogli się zadeklarować lub nie byli do końca przekonani.Wynik będzie około miliona Ślązaków,do tego dochodzą Niemcy też około 200 000.Ilu jeszcze mieszka w Niemczych Ślązaków ? milion dwa ? może więcej ,a ile Niemców wywodzących się ze Śląska ?.Polacy raczej wyjeżdzają ze Śląska i to w dużych ilościach. Jeśłi kiedyś powstanie Euro region i "polski" Śląsk połączy się z Czeskim,wtedy dodaj sobie kolejnych członków NARODOWOŚCI ŚLĄSKIEJ i Morawskiej,kolejni Niemcy,Czesi.Biorąc także pod uwage fakt wejścia Polski do UE,to jak myślisz ile młodych ludzi polaków wyjedzie z stąd ? Dziś w TVP3 mówili,że Katowice będą robic wszystko aby ludzie nie wyjeżdzali ze Śląska.Populacja mocno spada na dół(nie podam % o ile,nie chce wprowadzić w błąd) To jak myślisz kto będzie w większości ? Oczywiście to tylko taki lużny wybieg w przyszłość,ale moge mieć racje. Sami się wypędzacie :-),nie tworząc nowych miejs pracy Temat: Ślonsko godka w mediach mili forumowicze, jezeli chodzi o moja osobe, to jestem uczniem klasy maturalnej liceum i jak pisalem wczesniej przygotowuje sie do napisania mojej pracy (konspektu) na mature ustna z jezyka polskiego na temat "terytorialne zroznicowanie wspolczesnej polszczyzny". naturalnie zdaje sobie sprawe, ze slaska mowa z punktu widzenia slazakow jest postrzegana jako odrebny jezyk, to jest wasz punkt widzenia i jest to OK. ale dla mnie, nie-slazaka, lecz polaka ktory piszac swoja prace opiera sie na teorii literatury jezykoznawczej wedle ktorej to "slonsko godka" zalicza sie do polskich dialektow, moj punkt widzenia musi byc z owa literatura zgodny, nie mam innego wyjscia. dlatego tez uwazam to za zbedne by pouczac mnie czym dla kogo jest slaska mowa, bo erstens zarowno moj jak i wasz punkt widzenia uwazam za OK, a zweitens rozwazanie kwestii klasyfikacji slaskiej mowy jako odrebnego jezyka badz jednego z dialektow polszczyzny mija sie w zupelnosci z celem oraz intencja mojego wczesniejszego postingu. ksiazki jezykoznawcze na temat dialektow polskich, w tym slaskiego, oczywiscie posiadam i nie grozi mi tym samym mowienie nie na temat. interesowala mnie tylko sytuacja slaskiej mowy w zyciu codziennym, a przede wszystkim jej wystepowanie w mediach (jezeli w ogole wystepuje, bo tego wlasnie do konca nie wiem). chcialem w ten sposob uatrakcyjnic swoja prace, tzn. nie wymieniac tylko mase czysto teoretycznych cech danych dialektow (w tym wypadku mowy slaskiej), ale rozwniez wspomniec cos o obecnej pozycji danego dialektu w mediach i zyciu codziennym. moze ktos jest mi jednak w stanie podac konkrety, tytuly czasopism slaskich (pisanych po slasku), wystepujace audycje radiowe/ telewizyjne na ten temat, etc. ? nie chce sie bowiem bardzo w to wglebiac, bo w swoim referacie mam tylko 15 minut na przedstawienie kazdego polskiego dialektu,a to cholernie malo czasu... :/ pozdrawiam Temat: Kropiwnicki przyjrzy się Manufakturze Gość portalu: barnaba napisał(a): > Na razie nowy prezydent ma 2 osiągnięcia: > > 1. Rozgłoszenie wszem i wobec, że CR to złom. > > Panie Kropiwnicki. Nie chcesz Pan nowego tramwaju, to go Pan nie kupuj. Ale > jeśli jest szansa jego montażu w Łodzi, co stworzy nowe miejsca pracy, to nie > rozgłaszaj Pan, że CR to kosztowny złom, bo jeśli nikt w Polsce po takiej > reklamie na jego zakup się nie zdecyduje, to z nowymi miejscami pracy Łódź się > pożegna. > > Widocznie wg nowego prezydenta ważniejsza jest krytyka decyzji poprzedników niż > > zmniejszenie bezrobocia. > > 2. Zapowiedzi przyblokowania budowy centrum rozrywkowo-handlowego w d. > zakładach Poznańskiego. > > Gratuluję panu, Panie Kropiwnicki. Jeśli to się Panu uda, to Łódź, podobnie jak > > za rządów Pana idola, niejakiego Palki, zyska sobie zasłużone miano miasta > niechętnego zagranicznym inwestycjom, niesolinego i nie dotrzymujacego umów. > Pomijam już fak, że bez tej inwestycji kompleks przy Ogrodowej najpierw zmieni > się w meliniarnię, a następnie zwyczajnie zawali. > > Jeśli następne pomysły mają być podobnej jakości, to ja Panu, Panie Prezydencie > > radzę: niech się Pan poda do dymisji, zanim rozwali Pan w Łodzi to wszystko, co > > w tym mieście jeszcze ocalało! > > bez pozdrowień dla nowego prezydenta i ZChN. Protestuję przeciw tendencyjnej i niekonstruktywnej krytyce Pana Prezydenta. Pan Prezydent został wybrany w demokratycznych wyborach, w związku z tym jak mówi że CR to złom, to znaczy że tak jest. A o nowe miejsca pracy nie musisz sie martwić: będzie ich pod dostatkiem przy złomowaniu tego tramwaju i jeszcze miasto osiągnie zyski przy eksporcie złomu. Decyzja Pana Prezydenta o przyblokowaniu inwestycj w byłych zakładach im Marchlewskiego jest jak najbardziej słuszna. Czas wymazać z oblicza naszego miasta wszystkie pozostałości po PRL. Z tego bezużytecznego kolosa, zajmującego cenne miejsce prawie w centrum Łodzi powszać może największa w Europie ruina obiektu fabrycznego z XIX wieku! Z całej Europy będą przyjeżdżać, żeby coś takiego oglądać. A w miejscu odzyskanym w ten sposób można, po wywiezieniu gruzu, małym nakładen zbudować bazar, przy którym osławiony Stadion X-lecia to krasnoludek. Korzyści są oczywiste, zwłaszcza w sferze walki z bezrobociem. Najłatwiej jest krytykować. Temat: Nie będzie fabryki w Radomsku Gość portalu: Teo napisał(a): > Jak ambasador Francji przyjechał do Łodzi by usłyszeć TAK dla > inwestycji francuskich to Sir Jerzy powiedział NIE dla > Manufaktury z szyderczym lekko idiotycznym uśmieszkiem.Dlatego > Francuzi w odpowiedzi zrezygnowali z Radomska.Mając takiego > partnera jak Sir Jerzy i jego 4wiceprezydentów którzy > odstraszają potencjalnych inwestorów nie dziwi nikogo, że Łódź > będzie omijana szerokim łukiem.Zwykle mówi się do 3 razy sztuka. > Po pierwszej negocjacji jaką Sir Jerzy przeprowadził a propo > pzostawienia siedziby banku Nordea( LG ) w Łodzi bank wybrał > Gdynię....czyli pierwsza porażka. > Po drugiej negocjacji jaką Sir Jerzy przeprowadził z Ambasadorem > Francji,Francuzi zamiast Radomska wybrali Słowację....czyli > druga porażka > Po wydaniu NIE dla budowy Manufakktury Sir Jerzy w ciągu > miesiąca panowania stracił 3 ogromne inwestycje i tysiące miejsc > pracy. > Nie wiem czy ktoś w normalnym państwie na Zachodzie utrzymał by > jeszcze choć przez 1 minutę władzę.....chyba nie ...i > odpowidzialność wobec mieszkańców nakazała by podać się do > dymisji. > U nas elita Sir Jerzego jest niezniszczalna .Ktoś kto jest > teoretykiem ekonomii wykształconym w czasach ekonomii socjalizmu > nie koniecznie musi być dobrym praktykiem potrafiącym ściągnąć > inwestorów do Łodzi i łatwiej wychodzi im ich odstraszanie. > Tylko chyba zarząd komisaryczny uratuje to co jeszcze nie > zostało zniszczone. - a co ma do tego wszystkiego Jerzy Kropiwnicki on jest prezydentem Łodzi a nie Radomska!! prezydentem Ramoska jest też Jerzy ale JERZY SŁOWIŃSKI "Komitet Wyborczy Organizacji 'Razem dla Radomska' (dane za pkw) Temat: podawanie leków dzieciom przez n-la! POMOCY! scher napisał: >Ludzie, z którymi rozmawiałaś, o prawie mają pojęcie żadne. A ja czytając Twoje wypociny mam wrażenie, że ty o naszym zawodzie masz równie znikome pojęcie. Znasz sie na tym jak kura na jajach. scher napisał: > Co do zgody rodziców i lekarza prowadzącego - przecież je masz! Czego jeszcze > oczekujesz? Wyobraź sobie, że oprócz leku (bez ulotki!!) nie dostałam niczego (!) na piśmie!! A jeśli chodzi o uchwałę Rady Pedagogicznej, to jest ona podstawą do zmiany statutu placówki, w którym zapis o niepodawaniu leków zaistnieje. A teraz o problemie, który trapi szkoły i przedszkola od dawna, a ta zadyma z padaczką może nam pomóc w jego rozwiązaniu (zapis w statucie) My jako nauczyciele nie możemy pozwolić na to, żeby do placówki wychowawczo-opiekuńczej przychodziły dzieci chore (mówię o dzieciach niedoleczonych - katar, kaszel i inne tego typu sprawy). Często jest tak, że do przedszkola przychodzą dzieci z syropem w ręku i rodzic rząda podania syropku, bo dzieciątko "troszkę kaszle". Ale nie pomyślą, że w takim wypadku dzieciątko zaraża całą grupę dzieci!!! A jeśli dziecko zachłyśnie się przyjętą w przedskolu tabletką, to co? Też za kraty, którymi mnie ciągle straszy przemiły p. Scher?? Zbyt dużo niemiłych doświadczeń z "rodzicami" za mną, żeby dać sobie łazić po głowie!! DLATEGO MY NAUCZYCIELE MÓWIMY STANOWCZO "NIE" PODAWANIU LEKÓW W PRZEDSZKOLU (przeciwkaszlowych, przeciwgorączkowych, a nawet kropli na żołądek). Natomiast dzieci ze schorzeniami przewlekłymi (padaczka, cukrzyca) powinny chodzić do takich przedszkoli/szkół, gdzie jest pielęgniarka!!! scher napisał: > Gdybym był ojcem tego dziecka i ono umarłoby do czasu przyjazdu pogotowia, nie > tylko straciłabyś pracę, nie tylko przez sądy bym cię porządnie przeczołgał, > ale do końca życia w każdą rocznicę jego śmierci paliłbym ci znicze pod oknem, > jak palą Jaruzelskiemu. wiesz co? albo jesteś zwykłym sieciowym trollem, albo powinieneś się iść leczyć do psychiatry!! Właśnie przed takimi nienormalnymi rodzicami musimy się bronić!!! Temat: Jak się uruchamia gg? A ja podejde do sprawy nader powaznie i powiem :) Sciagnales GG i nie wiesz co zrobic po starcie. A wiec jezli nie masz konta to na gorze okienka gg masz menu uzytkownik->nowy, wypelniasz pola klikasz ok i jazda :P automatem cie powinno zalogowac. Jezeli masz konto albo automat nie zadzialaj klikasz tak samo ale zaznaczasz mam juz konto i sie logujesz numerem i haslem ktore ustawiles przy rejestracji. trzecia opcja jezeli wczesniej sie logowales na tej instalacji gg i na tym kompie to w uzytkownika powinienes miec nazwe usera ktory logowal sie wczesniej, trzeba tylko znowu podac haslo itp i jazda. A na nastepny raz to wystarczy wejsc na strone domowa GG czyli Pana Foltyna ktory zamiast kontrolowac prace gg ktore ostatnio sypie sie niemilosiernie postanowil dzialac w PSL... porazka... Ale czego sie mozna bylo spodziewac skoro Pan Pawlak skonczyl studia informatyczne czy tam techniczne :). Mozna jescze poszukac w google, ewentualnie zrobic to co teraz i utworzyc kolejny niepotrzebny post na forum, ktory dopiero po 30 innych postach pomoze ci w nieznaczny sposob i nakieruje na wlasciwa droge. Takie zycie. Ale moze kiedys ktos bedzie mial ten sam problem i googlujac odnajdzie owy temat na forum gazeta.pl i oszczedzi innym nastepnego pytania w stylu "skoro na klamce nie jest napisane NACISNIJ to jak mam otworzyc drzwi?". Ludzie ryzykujcie czasem, klikajcie co popadnie :P dzieki temu nauczycie sie duzo wiecej a i czasem przezyjecie nispotykane przygody, nie mowiac o radosci jakie niesie samoczynne rozwiazanie problemu. Troche woli walki i ryzyka jeszcze nikomu nie zaszkodzilo :P Ale po co sie wysilac... Ale monolog napisalem, a tak by the way to nic do nikogo nie mam ... :P Temat: Gdzie zamieszkac w Lodzi??? Gość portalu: Kasiulla napisał(a): > Dostalam oferte pracy w Lodzi (na Balutach), a ze miasta tego kompletnie nie > znam, prosilabym Lodzian o mala pomoc. Staram sie zrobic rozpoznanie w rynku > mieszkaniowym i jak na razie wnioskuje, ze najatrakcyjniejsza czescia Waszego > miasta sa okolice Lasu Łagiewnickiego. Czy slyszeliscie moze o ladnych, > nowych osiedlach w tej okolicy (z placem zabaw)? A moze znacie adresy > internetowe agencji nieruchomosci, dzieki ktorym moglabym sobie czegos > poszukac? (najlepiej takich, ktore zamieszczaja zdjecia mieszkan/domow). > Z gory dziekuje za pomoc. Jak na razie mieszkam od Lodzi baardzo daleko i > liczyc moge tylko na poszukiwania za pomoca internetu. > Pozdrawiam, > Kasiulla Witam nową łodziankę :) Mam nadzieję, że miasto Ci się spodoba i decyzję o przeprowadzce do Łodzi po latach będziesz traktowała jako jedną z najlepszych. Natomiast co do mieszkania Nie wiem czego szukasz. Łagiewniki są pięknym miejscem do zamieszkania, ale występuje tam prawie wyłącznie budownictwo o charakterze willowo-podmiejskim. Nie podałaś oczekiwań wobec mieszkania, w związku z czym nie wiem czy taka oferta będzie Cię interesowała. Dzielnica Bałuty, w której podejmiesz pracę jest baaardzo rozlegla. Obejmuje rejony niezbyt przyjemne (stare Bałuty) ale też całkiem miłe. Całkiem ciekawą ofertą tego rejonu jest chyba oferta firmy BRE locum, budującej na bałuckim osiedlu teofilów kompleks Słoneczny Park. www.brelocum.pl/inwestycje/mieszkania/wici/index.php Ale tam zostało już bardzo niewiele mieszkań do wykupienia. pozdrawiam serdecznie Temat: Sosnowiec Absolutnie nie do dzedzyka!!! chciałam o tym napisac na czarnej liście ginekologów, ale juz zarchwizowali i nie da sie niec dodać. Chodziłam do niego przez ponad 7 lat i o ile wszystko było ok brałam tylko recepty od niego to mi się podobał, chociaż przez ostatnie 3-4 lata zaczełam plamić przed miesiączkami to mi mówił że to nic że sie zdaża że to jakas niestabilność błony śluzowej macicy. Potem przyszłam do niego że chcę zajść w ciąże, no to stwierdził że nie ma problemu. Oczywiście będąc u niego co jakies 3 miesiące mówiłam o tych plamieniacha on je lekcewazył... więc ja uznałam to za normę, bo przeciez to on jest lekarzem i powinien sie na tym znać. Zaszłam w ciązę po 5 miesiącach intensywnych starań, poczym w 8 tygodniu wylądowałam w szpitalu z planieniami. Okazało się że ciaża sie nie rozwijała od 4-5 tygodnia i zrobino mi czyszczenie macicy. nie poszłam już do dzedzyka, bo czułam że się na nim zawiodłam. Pojechałam do Zabrza do prof. Skałby (ordynator kliniki ginekologii w katowicach na ligocie). Opowiedziałam mu wszystko i na końcu wspomniełam o tych plamieniach (bo jak mówiłam o nich w szpitalu na obchodzie tez się tym nikt specjalnie niezainteresował... tam zresztą tak ze wszystkim mają) to odrazu powiedział że mam niewydolność ciałka żółtego który produkuje progesteron. Mam brać luteine albo dufaston w II fazie cyklu i potem jak zajde w ciaże przez 12-14 tygodni aż progesteron zacznie produkować łozysko. Mówie wam prze taka jedna błachą rzecz straciłam ciaże na która tak czekałam. Teraz musimy odczekać jeszcze koło 5 miesiący żeby zaczązć starac się znowu o dzidzie. Przynajmniej już wiem jaka była przyczyna... Mam ochote iść do dzedzyka i mu wykrzyczeć w twarz że jest niedouczony i żeby zawód zmienił, albo że jak przyjdzie do niego dziewczyna i powie o plamieniach to żeby podał ten progesteron... teraz już będzie wiedział... pacjentka go duczyła Temat: Freistatt Oberschlesien Gość portalu: aqua napisał(a): > Nie sil się Piotrusiu na takie górnolotne porównania. Wszyscy wiedzą, że wasz > obecny S`loonski też jest taki vasser. > Potwierdzam. > Słuszna uwaga. Czeski język jest bardzo zbliżony do Polskiego, tak jak każdy > język słowiański. Np. język Słowacki jest prawie identyczny z Polskim, różni > się tylko znaczeniem poniektórych słówek i pewnie gramatyką. Ale tego już nie. Znam dobrze czeski i słowacki, i z polskim mają one tyle samo wspólnego co śląski. > Twoje przykłady chyba nie zadowolą bojowników o mowę S`loonską, funkcjonują one > > jako gwarowe w języku Polskim. Chyba nie przypuszczasz, że język staroczeski do > > staropolskiego ma się tak jak Czeski do Polskiego. > Jeśli masz możliwość to poszukaj tekstów staropolskich, staroczeskich i śląskich z okresu Habsburskiego. Zdziwisz się jak są podobne, i jak niewiele dziś z nich idzie zrozumieć. > Zaiste dużo pracy przed wami, będziesz się musiał nauczyć również Czeskiego. > Będziesz musiał też powiedzieć wszystkim Ślązakom mieszkającym w Czechach, że > oni to tacy farbowani Czesi. Reasumując, można powiedzieć, że język S`loonski > to taki dialekt Czeski, nieprawdaż. Niezupełnie. Nie sugeruję nic takiego. Zaproponowałem jedynie zapis zgodny z normami UNIKODE. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. >Czy twoja nienawiść do Polski jest aż tak > duża, że musisz się podpierać takimi wątpliwymi skojarzeniami. Ciałbym wiedzieć skąd masz informacje o mojej nienawiści do Polski. W tym formum nic takiego nie napisałem. A może się mylę, w tedy proszę o podanie przykładu. Czy próba odfałszowania historii lub snucie wątku co by było gdyby stanowi o nienawiści? Trochę to dziwne. Temat: Z innego forum joanna_xx napisała: > Od czasu, gdy beduinka wyjechala, na forum powialo nuda. Malo konkretow, duzo > ofert biura podrozy (choc tu tak nie narzekam- ceny przystepne, wiec moze > kiedys skorzystam), jakies bezsensowne klotnie. Jak komus to forum nie > odpowiada, nie musi tu zagladac. Albo moze cos nowego wniesc (cos > zaproponowac) ale w kulturalny sposob. Sama zaluje, ze kiedys tu dalam sie > wciagnac w klotnie, wiec uwazam, ze lepiej unikac takiej niezdrowej > atmosfery. > W kazdej nacji czy religii zdarzaja sie paskudne rzeczy czy ekstremizmy- nie > zappomnajmy o tym (jedni morduja honorowo zony, ale inni morduja wlasne > dzieci i chowaja je w beczkach) Rzeczywiście argument bardzo rzeczowy! Te beczki to zwyczaj z jakiego regionu lub religii? . Nie o to jednak chodzi, by doszukiwac sie > takich rewelacji. Czasem ludzie chca sobie odpoczac po calym dniu pracy i > poczytac cos wesolego, zwlaszcza, jezeli maja jakas pasje. W tym wypadku to > kraje arabskie. Co tam bede wypisywac, zdecydowalam sie umiescic kilka swoich > dawnych postow z innych forow (dot. oczywiscie krajow arabskich). polecam: > oto pierwszy z nich: > > Myślisz, że poniższy post jak i inne przez ciebie podane jest obiektywny, neutralny i nie budzący emocji - tak poprostu dla śmiechu, tak dla odpoczynku po pracy? Masz b. subtelny humor!!! > > Rezim Matki Boskiej > ................... > Kiedys, jeszcze za rzadow Asada ojca, znajomy Syryjczyk podczas pobytu w > Polsce bardzo sie zdziwil . Na kazdym niemal wiejskim skrzyzowaniu wznosil > sie krzyz. Spytal mnie: po co to? Ja odparlam : a wam po co podobizny waszego > prezydenta na witrynach niemal kazdego sklepu, po co jego pomniki? On odparl: > u nas to co innego; u nas jest rezim i jestesmy do tego zmuszani. Gdybysmy > zyli w panstwie wolnym, demokratycznym, tych podobizn by nie bylo; wielu z > nas bowiem nienawidzi prezydenta; innym jest on obojetny. Ale u was chyba nie > ma rezimu? > Pozdrawiam > Temat: ~M~I~Ł~O~Ś~Ć~ aniouek1 napisała: > -nie powiem mamie o kłopotach w szkole by się nie martwiła Dopóki próbuję sama sobie poradzić i widać tego efekty-czemu nie > -nie powiem tacie o problemach w pracy by się nie zamartwiał To nie problem taty, nie powiem > -nie powiem córce ze jestem chora bo po co się ma martwić Powiem, choroba jest częścią naszego życia, to ja uczę dziecko swoją postawą jak przyjąć chorobę. > -nie powiem synowi że sprawił mi przykrość bo przecież nie zrobił tego > specjalnie Powiem z powodów wychowawczych. > -nie powiem mojej kobiecie, że nie smakował mi obiad, bo przecież się starała Jak mi ktoś zrobi i poda obiad, będę mu dziękować, wiem co to stać przy garach. > -nie powiem mojemu mężczyźnie, że nie lubię jego znajomych, bo on czuje się > dobrze w ich towarzystwie, a ja przecież nie musze ich spotykać Właśnie dlatego, że się z nimi nie spotykam, wytłumaczyłam mu powody. > -nie powiem ...... że chce nowe buty bo przecież wiem jaka jest nasza sytuacja Co do butów, jeżeli nie mam na zimę , to powiem, bo przeziębienie drogo się leczy. > -nie powiem ...... że drażni mnie ta muzyka, bo on ją lubi a ja przecież nie > musze jej słuchać Tylko słuchawki. Za każdym razem, gdy nie powiem i jednocześnie nie pogodzę się z tym, nie ułożę tego kłopotu w sobie, za każdym takim razem oddalam się, coś psuję. Jeżeli nie powiem, bo wiem,że taki jesteś i inny nie będziesz i nie zechcesz się zmienić, a ja mimo chcę być z tobą, od razu myślę jest jak jest, temat nie istnieje.....Nie ma idealnych, a zresztą, czy nasze ideały są zawsze takie same? Działaj albo się dostosowuj. Temat: czy jechać do Jordanii? kika_19 napisała: > najprawdopodobniej praktyki w onz... w jaki sposób ja sobie załatwiałaś? przez oddział onz w Polsce? główny w Nowym Jorku? czy może bezpośrednio w Ammanie? > konkretnie undp. jak najchętniej odbyłabym staż w UNRWA > jestem na 1 roku wiec jaki kierunek? > bedzie to praktyka w stylu podaj kawe... chociaz kto wie, moze to tylko u nas > tak to wyglada :) > ja w zeszłym roku byłam stażytką w Ambasadzie RP w Trypolisie w Libii. I też się obawiałam, że będę od kawy i ksero, lecz na szczęście praktyka ta była na wysokim poziomie. Na każdy dzień, na każdą konkretną godzinę wiedziałam, w którym dziale mam być Zapoznałam się z różnorodnością zadań placówki dyplomatycznej, z których sama sobie wcześniej nie zdawałam sprawy. Wykonywałam zarówno bieżące prace, jak i odrębne projekty. Plan stażu obejmował pracę w różnych działach: ekonomicznym (podczas którego zapoznawałam się także z zadaniami działu administracyjnego), konsularnym, politycznym oraz sekretariacie. Jako arabistyka pomagałam także w tłumaczeniach korespondencji dyplomatycznej na język arabski. Praktyka ta umożliwiła mi zdobycie doświadczenia, które na pewno przyda mi się w przyszłości. > nie wiesz jak tam mozna sie tanio dostac? > > w styczniu jechalam z campusa za 1400 w obie strony, tylko, ze teraz nie maja > ammanu w swojej ofercie. teraz szukamy jakiegos najtanszego polaczenia. > > bede wdzieczna za jakies pomysly, poki co lece na zajecia najtaniej jest się dostać z Budapesztu czarterami do Akaby z Warszawy to bym ci właśnie radziła Campus - ale jak mówisz, że już nie ma tych tanich lotów, to nie wiem Temat: Od podstaw do certyfikatu michael00 napisał: > Wątpię. I podjerzewam, że nie ma osoby, która by to mogła sprawdzić. Wszystko > to jednak bardzo szerokie pojęcie :-) ale, w tym wypadku, skończone. a o podstawach jest na prawdę _wszystko_ - nie wierzysz na słowo? bardzo słusznie! - sprawdź sam. > Nie wiem, o kim mówimy. Ja mówię ogólnie. I wiem, że żeby zadać pytanie, też > trzeba wiedzieć jakie. najlepiej takie, na które odpowiedź będzie właśnie tą odpowiedzią, o którą chcieliśmy zapytać :). aha, pytania z grupy 'jak zrobić ...?' i 'zrobisz mi ... ?' są pytaniami złymi. więcej o zadawaniu pytań - rtfm.bsdzine.org . > Owszem, można wcześniej poczytać instrukcje. To prawda, > ale nadal trzeba byś osobą, która umie się samokształcić. Są też ludzie, > którym trzeba pokazać, inaczej nie przyswoją. I nie są ani gorsi, ani lepsi - > żeby nie było. tak - są po prostu leniwi co oznacza, że wybrali sobie do pracy nie tą branżę co trzeba. np. zasada działania szpadla nie zmieniła się od stuleci - wystarczy raz pokazać jak działa i później będzie już gładko. > Ale to chyba już nie na temat konkretny tej dyskusji. drobny odchył ale IMO jak najbardziej na miejscu bo nastawienie kursantów wpływa na jakość samych kursów - po co się męczyć i tłumaczyć jakieś zawiłości skoro banda kretynów i tak nie słucha i wystarczy, że zajmie się czas jakimiś banałami? > Wydawało mi się, że dysktujemy na temat samokształcenia poprzez informacje > dostępne w Internecie, a nie na kursach. Ale widać albo ja się mylę, albo > zbaczamy z tego ... kursu. masz rację - mylisz się. podałem ci przykład ale go nie złapałeś zatem jeszcze raz - czy lepiej jest poświęcić więcej czasu na naukę samemu i samemu wynieść z tego korzyści czy lepiej jest poświęcić mniej czasu na kosztowny kurs traktujący jedynie o ogólnikach? bo, tak samo jak z gówna bicza nie ukręcisz, tak samo nie wytłumaczysz (nawet chętnym słuchaczom) zasad działania i umiejętności obsługi skomplikowanych jednak systemów operacycjnych w czasie, który jest proponowany przez firmy organizujące kursy. > A ponieważ chwilowo omawiać sprawy w tych aspektach nie chce mi się, to już > nic nie napiszę, poza kropką na końcu :). 'nie chce ci się'.. no to kursantem byłbyś wzorowym :) Temat: humor dla informatyków Firma Sony oglosila rozpoczecie prac nad wlasna wersja systemu operacyjnego Windows XP. Postanowiono w nim zmienic enigmatyczne i bezplciowe komunikaty o blędach tak charakterystyczne dla Microsoftu. Przedstawiciel Sony, Asai Tawara powiedzial "Chcielismy nadac ludzka, japonska twarz systemowi, który do tej pory swiadczyl o kulturalnej hegemonii zachodu. Jako przyklad mozna by podac zmianę bezosobowych i nie dajacych Pomocy komunikatów o bledach na krótkie, japonskie wierszyki Haiku" (krotkie formy poetyckie, w ktorych poeta za pomoca bardzo niewielu slow stara sie oddac caly bol istnienia, zadume nad swiatem, jego pieknem i przemijalnoscia, ale takze pewien dystans...) Nastepnie podal kilka przykladów nowych komunikatów: Plik tak duzy? Pewnie bardzo wazny. A teraz go nie ma... Strona, której szukasz nie moze byc znaleziona Ale sa jeszcze miliony innych... PRZERWANA operacja: Zamknij to co masz Prosiles o zbyt wiele... Najpierw snieg, pózniej cisza. Monitor za 1000 dolarów umiera tak pieknie... Tao, które zobaczysz nie jest prawdziwym Tao dopóki nie wymienisz tonera Windows NT sie zalamal To ja - niebieski ekran smierci Nikt nie slyszy Twoich krzyków Awaria redukuje Twój drogi komputer do zimnego glazu Wczoraj dzialalo, dzisiaj nie dziala. Taki juz jest Windows Sa trzy pewne rzeczy: Smierc, podatki i utrata danych. Zgadnij, co sie teraz stalo? Z powodu usuniecia, dokument którego szukales musi byc napisany od nowa. Powazny blad. Wszystkie drogi zniknely. Ekran. Umysl. Obydwa puste... Temat: Legalna prostytucja czy przestępcze kurestwo? O/T Gość portalu: o napisał(a): > finneznam napisał: > > A gdzieś, cny Aardzie, wyczytał, że bym chciał > > anarchii? Chyba, że przez anarchię rozumieć dążenie do > > minimów cenowych. Jak zwał (podatek), tak zwał. > > Chciałem stwierdzić, że legalizacja byłaby czynnikiem > > kosztotwórczym. Ja (klient teoretyczny) wolałbym płacić > > mniej. > > No i to zdanie "każdy je [tzn. podatki] płaci". Niech > > się wstydzi twoja ortodoksyjnie liberalna dusza ;)) > Idac tokiem rozumowania kolegi, liberalizm polega na > akceptacji obnizenia cen towarow/uslug poprzez ucieczke > podmiotow gospodarczych w szara strefe. A fe. Państwo nie jest liberalne, to ja w sprzeciwie obywatelskim uciekam w szare strefy. Odmiennie niż Thoreau, nie będę natomiast państwu osadzenie mnie za to w więzieniu.A fe? Być może. Jakieś podatki jednak płacę, a więc i na policję je płacę, a więc mogę oczekiwać, że będzie mnie państwo ścigać. (Pisząc 'ja' miałem na myśli 'przykładowy ktoś') > Liberalizm, owszem, dazy do obnizki cen ale raczej > poprzez obnizke kosztow generowanych przez panstwo Może się czepiam słów...ale skoro "raczej" przez obniżkę, to którymi sposobami "nieraczej"? > (czynnikiem powstawania ktorych jest m.in. szara strefa > wlasnie). Takze podatki jak najbardziej - niskie i od > wszystkich (wlaczajac w to prostytutki) Prostytutki nie powinny płacić podatków, bo, wbrew temu, co pisała Kropka., nie jest ich praca jak każda inna. Czyli: jeśli nawet powinny płacić podatki, to z _żadnego_ z powodów podanych do tej pory na tym wątku. Temat: Najbardziej uparta buda z fast foodem nie wróci? Gość portalu: Peppers napisał(a): > Dokladnie! Zgadzam sie w 100% z przedmowca. To nie Warszawa nie chce budek > tylko pewne grono osob nie chce tych budek. Ja rowniez mieszkam w Warszawie i > mi te budki wcale nie przeszkadazaja. Powiem nawet wiecej- wole aby Ci ludzie > co pracuja w tych budkach sprzedawali sobie te hamburgery i hot-dogi zmaiast > isc na bezrobocie lub krasc. I uwazam, ze to z pseudoestetami a nie z budkami > powinno sie waczyc. Dla mnie pozbawianie ludzi pracy, mozliwosci zarobku w imie > > dosc szeroko pojetej estetyki jest szczytem egoizmu i buty. I tyle mam do > powiedzenia na ten temat. Zreszta zadne zakazy i nakazy nic tutaj nie zmienia. > Handel rzadzi sie prawami rynku- tam gdzie jest popyt tam jest i zbyt. A kto > moze podac lepsze miejsce niz zatloczony co weeekend Plac Zamkowy na ktorym > dodatkowo nie mozna nic zjesc za rozsadna cene? Chcecie aby budki zniknely to > zamiast udawac estetow i wlaczyc z nimi w sposob chamski i nieskuteczny > postarajcie sie sklonic okolicznych restauratorow aby obnizyli swoje ceny tak > aby przecietny turysta zaszedl do knajpy zamiast na hamburgera z budki. Ja sie > wam to uda to budki same zniknal. Ale poki co co to mozecie o tym zapomniec (i > bardzo dobrze). Turystow pelno, wiele osob glodnych a hamburger w przystepnej > cenie. Do okolicznych knajp za to az strach zajrzec. Pelen przepych i kultura > (ja wiem, wam to odpowiada) ale za to ceny z kosmosu. > > Pozdarwiam! Za rozsadna cene i z rozsadnym bolem brzucha i rozsadna salomonella? Miejsce gdzie mozna zjesc tanio na Starowce 1. "Dziura" w scianie z zapiekankami na Swietojanskiej 2. Kebab na Freta 3. Restauracja Pod Samsonem. 4. Bar mleczny Temat: Lublinek będzie rozbudowywany! Gość portalu: kesala napisał(a): > Program Triady na 2003 przewidywal tylko i wylacznie 6 lotow z Bydgoszczy do > Salonik konkretnie: 09.06, 23.06, 07.07, 04.08, 18.08, 01.09. To jest akurat > proste do sprawdzenia. A więc jednak nie czaretr jachtów. Prawda? > Nic mi nie wiadomo, by zostal poszerzony o nowe miejsca i terminy. A mnie wiadomo, tak jak pisałem w poście wyżej. > Moze jestem > w bledzie, ale bardzo bylbym zaskoczony. Jesli tak bylo to gratuluje Bydgoszczy > pozyskania nowych klientow.....i utrzymania tego w tajemnicy. Jakoś dla mnie nie było to tajemnicą. > Na temat prognoz dla Bydgoszczy sie nie wypowiadam, bo ich nie znam. > Ale zycze im jak najlepiej. A ja sie wypowiadam, bo znam ludzi tam pracujących, od których czerpię wiadomości. Faktycznie w zeszłym roku czrtery latały co 2 tygodnie. To ja nafantazjowalem w wypowiedzi, ale co do roku 2004 to podane liczby są potwierdzone na lotnisku w Bydgoszczy. > Nigdy nie twierdzielem, ze czartery mniejszymi samolotami sa niemozliwe z > Lublinka. To o czym piszesz o BAe 146 dowodzi ze nie ma technicznych przeszkod > tylo formalne. Tak przy okazji, to warto by pociągnąć za to osoby, które "udupiły" sprawę w zeszłym roku... Ale ja mogę sobie jedynie pogdybać, za cienki w uszach jestem. > Natomiast twierdze, ze nawet po ewentualnej rozbudowie sa watpliwe szanse na > uruchomienie czarterow duzymi samolotami z Lodzi. Mam podstawy by twierdzic inaczej. Nie pytaj jakie, nie o wszystkim wolno mi pisać. > Zreszta te 6 czarterow z Bydgoszczy to raptem niecaly tysiac pasazerow w jedna > i tysiac z powrotem. Troche daleko do tych 50 tysiecy wydolnosci portu. jednak jak na początek, to całkiem nieźle, prawda? > Pozdrawiam M..M Temat: Stałe łącze internet. w Warszawie. Gdzie i jak??? Stałe łącze internet. w Warszawie. Gdzie i jak??? Mam ogromną prośbę do wszystkich internautów z Warszawki!!! Słuchajcie - sprawa jest istotna. Potrzebuję informacji na temat tego z jakich łącz jakich firm korzystacie. Interesuje mnie tylko tzw. "stały dostęp do Internetu" po kablu lub przez radio, albo też wszelkimi innymi, nieznanymi mi sposobami. Nie interesuje mnie stały dostęp rozwiązaniami TP (Neo itp.), bo to oczywiste, że wszędzieJ) Jaki jest mój cel? Stworzenie i przeanalizowanie oferty rynkowej firm (działających w stolicy) oferujących „stałkę” na obszarze Wawy. Piszę pracę, która chciałbym, aby posłużyła jako wstęp do szeroko zakrojonej dyskusji na temat dostępu i kosztów dostępu do sieci w Polsce (moim celem jest zainteresowanie tą kwestią władz samorządowych oraz UE), a przy okazji przyczyniała się do tego, aby internet w Polsce stał się w końcu usługą dla każdego. Chciałbym skupić się przede wszystkim na ofertach alternatywnych wobec TP. Jeśli stwierdzisz, że nie sprawi Ci problemu udzielenie mi pomocy, proszę napisz: -z usług jakiego dostawcy korzystasz (najlepiej podaj mi adres WWW firmy); -z jakiego rodzaju łącza (radio czy kabel) korzystasz; -na jakiej ulicy, lub chociaż osiedlu albo dzielnicy korzystasz z tego łącza. Mój adres mailowy: radek.stalka@gazeta.pl Z góry bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. Mam nadzieję, że moja skromna osoba przysłuży się temu, aby Internet w Polsce mógł być tańszy i łatwiej dostępny. P.S. Chętnie udzielę też informacji wszystkim, którzy szukają jakiejś taniej formy dostępu do internetu w Wawie i już się przekonali, że to nie takie proste... Pozdrawiam! Temat: Magda dostanie mieszkanie Zaprawdę powtarzam: Mieszkań jest mnóstwo! Wolnych, pustych, o różnym standardzie. Większość oczywiście jest bez łazienki i WC, ale... Przecież jeśli sie nie ma żadnego mieszkania, to lepsze takie niż żadne. Poza tym obecnie nie jest problemem kupić potrzebne akcesoria: brodzik, sedes itp i zrobić to za zgodą administracji, i uzyskać obniżkę w czynszu. Niestety-trzeba się trochę wysilić, a mnóstwo ludzi czeka na gotowe. Poza tym, niestety, administracje są leniwe-nie pomagają chętnym. Dzisiaj znowu odkryłem 2 pustostany. Pierwszy-ul. Kopernika, drugi- ul. Nawrot. Zauważmy-są to mieszkania w odległych dzielnicach, więc ile jest takich wolnych w domach pomiędzy tymi adresami? Napisał ktoś, że ludzie nielegalnie podnajmują mieszkania. To prawda, widziałem takie przypadki- min na ul. Targowej, na ul. Wojska Polskiego. Dokładnych adresów niestety nie podam. Do moich obowiązków nie należy szukanie pustostanów i tropienie nielegalnych najemców i podnajmujących,mam własny zakres obowiązków w pracy. ZA CO BIORĄ PENSJĘ ADMINISTRATORZY W ZGM-ach I URZĘDNICY W REFERATACH LOKALOWYCH? PENSJE PŁACONE IM Z MOICH PODATKÓW! Bodaj w zeszłym roku Prezydent wygnał urzędników na ulice i podwórka, czego efektem było znalezienie ok 700 mieszkań, pisała o tym min Gazeta Łódzka, pamiętam tę akcję i ten artykuł. Takie akcje miały być powtarzane co jakiś czas. Niech więc administratorzy i urzędnicy z UMŁ ruszą swoje siedzenia zza biurek, przejdą się po domach i podwórkach, i problem oczekujących na lokale zniknie. NAPRAWDĘ_- MIESZKAŃ PUSTYCH I NIELEGALNIE PODNAJMOWANYCH JEST W ŁODZI WIĘCEJ NIŻ POTRZEBUJĄCYCH. Temat: IMPRESJE Z EGIPTU kosmaj napisała: > Ej , myslalam, ze twoj numer jeden to Damaszek ? Wiem, trudno sie zdecydowac, > bylam w Kairze, wiele lat temu,w Damaszku w tym roku, moze jak sobie znow > odswieze obraz Kairu, to bede mogla sie zdecydowac co jest moim numerem jeden. > Zreszta czy to takie wazne ? W razie czego zawsze mozna jeszcze raz pojechac do > > Damaszku , zeby sobie odswiezyc, potem znow do Kairu itd. ja też się nie mogę zdecydować... teraz nr 1 jest Kair, bo tam byłam ostatnio, lecz niedługo - bo na Sylwestra - będę znowu w Damaszku, więc obawiam się zmian w rankingu. To są miasta magiczne, czarujące, niesamowite... nigdy stamtąd nie chcę wyjeżdżać :))) > Jestem w Egipcie na statku - przypadkowo, bo mialam byc na innym statku, > zupelnie gdzie indziej. Ok 20 grudnia koncze prace i grzech byloby wracac do > slotnej Polski. jako kto ty pracujesz na tym statku?? > Zaczne od Aleksandrii, potem moze udam sie w kierunku > zachodnim - twoja relacja spadla mi z nieba ! polecam odwiedzić te regiony... urzekające, a co ważne niezadeptane przez chmary turystów... a ja uwielbiam pustynię i ciszę tam panującą (dlatego bez chmary turystów)... widoki, rozgwieżdżone niebo, rozmowy z beduinami przy ognisku, jazdę na jeepie na dachu jeśli byś chciała wynająć jeepa na jakiś wypad na pustynię, to polecam właśnie Suleimana, wyjątkowy człowiek. Podać ci jego numer telefonu? > Jestem kompletnie > nieprzygotowana, nie mam przewodnika, spiworu, plecaka ( mozna gdzies kupic w > Egipcie??), tak cię zastanawiam i nie kojarzę żadnego sklepu z takimi przyborami moja rada: w jakimś hoteliku dla backpackersów w Kairze zagadać osoby, które właśnie wylatują do swojego kraju. Plecaka ci na pewno nie odstąpią, lecz śpiwór i przewodnik może odsprzedają jako ciekawostkę powiem ci, że w Syrii ukradziono mi śpiwór... ale jak.... w wielkim stylu... zostawiłam cały plecak w jednym ze sklepików i pojechałam na całodzienną wycieczkę do Dar Simon. Gdy wróciłam do miasta, wzięłam plecak i pojechałam autobusem do Damaszku. Dopiero w akademiku otworzyłam plecak i okazało się, że brakuje śpiworu, a zamiast tego dostałam wyszywany obrus z adamaszku, srebny naszyjnik z agatami, piękne poszewki i jeszcze jakieś drobiazgi... wartość tego na pewno przewyższała cenę śpiworu, lecz bez tego trudniej się później podróżowało po Syrii > na szczescie mam aparat fotograficzny. > Czekam na dalszy ciag relacji. ciąg dalszy nastąpi > pozdr > Maja Temat: Wszystko i nic :) III egh, faktycznie tylko nastały wakacje i nasze forum opustoszało... mnie też tu dawno nie było i długo znów nie będzie, bo jutro z rana wybywam nad jeziorko na 5 dni z paczką kumpli/el z klasy:D obiecałam notkę o ZG więc słowa dotrzymam z chęcią:D co prawda mogłam podziwiać tylko sobotnie zmagania zawodników ale i tak jestem bardzo zadowolona z wyjazdu:D całkiem miła atmosfera panowała w klubie Marcina i Damiana Nitschke, aczkolwiek jak na zawody rangi MP spodziewałam sie wiekszej ilości kibiców, choć na atmosferkę narzekać nie można:) Duże wrażenie wywarła na mnie gra Tomka Neszowa, Adama Szalaka oraz zwyciężcy turnieju Mariusza Sirko, który nota bene był zdecydowanie najprzystojniejszym zawodnikiem:D (czego na zdjęciach niestety nie widać aż w takim stopniu)Żałuję tylko, że poznałam tak mało nowych osób:( obiecuję poprawę, a póki co Karela okazała się bardzo życzliwą i miłą osóbką :) także sędzia główny Krzysztof Kruk okazał się osobą bardzo otwartą i szalenie sympatyczną:P po tym co tam zobaczyłam postanowiłam, że przy kolejnej okazji postaram się uczestniczyć w kursie sędziowskim, choć mam duże obawy, czy bym sobie poradziła:/ jeśli chodzi o sam klub: przyjemny:) wchodzisz i pierwsze co widzisz oprócz stołów rzecz jasna to "bardzo pomarańczowy" wystrój:D wygodne sofy, taborety i krzesła z wysokimi oparciami. co do wygody sof może posłużyć zabawny przykład: z wycieńczenia i niewypicia kawy w pewnym momencie przysypiałam, ale nie zanęłam, żeby nie było:D jeden z sędziów (których było bardzo mało i byli skrajnie wykończeni) musiał się na chwilkę zdrzemnąć:D a jednego z działaczy w polskim światku snookerowym(niestety nazwiska nie podam, bo go nie zapamiętałam gapa) po prostu zmorzył sen przy meczu Neszow-Szalak a jeden z jego kolegów z trudem go dobudził:D ja wiem, ze może to wam się wydac nie na miejscu, ale ufam, że jesteśmy wszystcy dobrze wychowani i nie będziemy ganić osób wyczerpanych. w ZG w lecie planowane są że tak to ujmę "obozy sportowe" nauki gry w snooka, a więc widać inicjatywa prze naprzód. ogółem dzień tamten uważam za nader udany i pełen wrażeń. jak sobie przypomnę cosik jeszcze wartego napisania się odezwę:D mam nadzieję, że nie znudziłam nikogo, komu chciało się to czytać:D w razie pytań, wątpliwości piszcie:D pozdrawiam Rodzinko:* Temat: Magik i karty Gość portalu: eMPiotr napisał(a): > Do Cardemona: > > Podobnie jak Kriss, po zobaczeniu jak Uller miesza z 24 > stwierdziłem, że daję sobie spokój, zresztą jestem amatorem > z niewielką ilością czasu wolnego, więc rozumiesz. > > Ale Ty zamiast podać swoje, pewnie miażdżące rozwiązanie, > szepczesz cichutko: patrzcie, przecież można np. tą metodą > mieć 22 pewniaki (fakt!), nie podajesz znowu najlepszego rozwiązania, > które pewnie już opracowałeś, tylko jak ten sztan kusisz: > udzielasz wskazówki i mówisz: No spróbujcie, przecież to łatwe. > I my znów chcąc?niechcąc zaczynamy główkować, zamiast zająć się > pracą, szare komórki same się kręcą w inną stronę. > za takie wykorzystywanie naszego wolnego(jakże skąpego) czasu > będziesz się na pewno męczył w piekle ! (już Ci współczuję) (...) Nie postawiłeś na końcu tej przedostatniej linijki znaczka typu ";)", dlatego rozumiem, że naprawdę chcesz, abym się smażył w piekle. No cóż, może przynajmniej zrobię ten dobry uczynek, że zajmę diabły zagadką o magiku i kartach i mniej będą miały czasu na męczenie ludzisków. :) Żarty na bok! Nie miej mi za złe, że nie przedstawiam najlepszego rozwiązania tej zagadki. Ja po prostu nie wiem jakie jest najlepsze rozwiązanie! To co miałem do tej pory to rozwiązanie dla 24 kart, ale obiło mi się o uszy, że istnieje (chociaż nie chce mi się w to wierzyć) rozwiązanie dla 26 kart. Zagadka bardzo przypadła mi do gustu, dlatego zamieściłem ją tutaj na forum, a pochodzi ona z Moskiewskiej Olimpiady Matematycznej. Z tym najlepszym rozwiązaniem to jest też tak, jak w przypadku "Stu więźniów i żarówki". Niby doszliśmy do jakiegoś najlepszego algorytmu, ale nikt nie udowodnił, że nie można już lepiej... Pozdrawiam, CdM Temat: Forum poważne = nudne? hubar napisał: > Na Forum poruszane są przeróżne tematy. Często poważne, a często też błache i > niepoważne (humorystyczne itd). > Niech mnie ktoś przekona, że wizerunek Forum (poważny), który wypracowało > sobie Forum Łódź od dawna jest zły i niepotrzebny. W momencie gdy pojawiłem się na forum nie dostrzegłem na nim rzeczy poważnych. Dopiero z czasem zacząłem zauważać elementy polityczne, których z czasem przybywało. Łatwo wtedy o narobienie sobie wrogów, zwłaszcza gdy się jest nowym. Ja to dobitnie odczułem na własnej skórze i sądzę, że ktoś, kto nie jest w stanie tego przetrzymać Forum opuści. Nie potrafię podać przykładu, bo nie zwracam uwagi na to, kto się pojawia i nagle znika. Wizerunek nie jest zły, ale dobry na pewno też nie. Czy niepotrzebny? Forum jest od tego, żeby dyskutować. Jednak poruszając przeważnie tematy poważne odbieramy prawo głosu ludziom, którzy się tym nie interesują. A Forum nie jest wasze - Kafelkowie, jest dla wszystkich. Stanowicie grupę, która jedynie się poznała za pośrednictwem Forum. > Czemu ma służyć wyśmiewanie czyichś pogladów na życie? Ma służyć temu, żeby ten ktoś sobie poszedł. > Czemu ma służyć obrazanie za to, że woli ktoś pisac powazne rzeczy? Może to oznaka słabości wobec przewagi stałych Forumowiczów, którzy niejako narzucają tematykę. > Czemu znów, jedynym antidotum na powage ma być przesadne wyśmianie? ?? To już chamstwo, jeśli ktoś nie umie nic powiedzieć na dany temat, postępuje właśnie w ten sposób... chyba, nie jestem pewien > Czemu nie mozemy uznać czyichś autorytetów? Każdy, kto ma swój autorytet, odrzuca każdy inny. Jeden to ukrywa, drugi nie. > Gdzie szacunek dla innych ludzi? No właśnie, gdzie? Dla innych ludzi i ich poglądów. > Czemu wymagamy od innych czegoś czego sami nie robimy? Bo tak jest prościej, nieprawdaż? > PS Wątek w którym nie oskarzam nikogo. Sam przyznaje sie do winy, ale pragne > wysłuchać tez innych. Również nie oskarżam, ale zwracam uwagę na pewien fakt, który mnie denerwuje. Temat: Czy w Łodzi powstanie Auchan? Czy w Łodzi będzie lepiej - dyskusje i realizacje teoo napisał: > A do jasama prośba by przestał bać się głośnego pokazywania i mówienia jak > powinno być w Łodzi bo inaczej wyobraźnia prosych ludzi nie rozwija się > poprawnie i na zawsze będziemy pleść o ukradzionych latarniach i innych > pierdołach a tu trzeba na forum częśiej myśleć w skali makro i mówić jak > ludzie gdzieś mają i żyją i nie wstydzić się że my też tak chcemy ale Dzięki za uwagi. Ale ja wolałbym, aby pisać o w miare realnych wizjach. I nikomu nie dogaduję że cos fajnego widział i chciałby aby takie cos powstało w Łodzi. Ale będe komentował sugestie że zaraz bedziemy mieli megakompleks rozrywkowy - gdy wiem, że w planach inwestycyjnych Auchan straszliwie ograniczył plany budowy. I jasno określa strategię, ze dalsze etapy budowy zależne sa od zysków z hipermarketu. Bez podania harmonogramu czasowego - żadnych gwarancji. Teoo pisze: "mówienia jak powinno być w Łodzi" Myślę tak samo - ale nie powinno sie mówić w trybie, że tak bedzie. Więc nie wiem co jest bardziej szkodliwe dla prosych umysłów - rozwijanie futurystycznych wizji czy trzymanie się dzisiejszych konkretów. Później mogą mieć do pretensje, że wg forum miało byc tak ładnie. > Jasam zaraz zapyta a co ty zrobiłeś dla naszego miasta ? Nie każdy ma taki zaszczyt :-) Jak widzisz pisałem tu kilka razy i nie zadałem tego pytania - pudło. > A naszym zadaniem jest mówić jak jest na świecie i że tak musi być i tu i nie > ma to nic z wspólnego z utopijnym wizjonerstwem ale realnym dążeniem ludzi do > postępu i życia na wysokim poziomie jak w innych krajach zachodnich. Jeżeli mieszkańcy nie bedą więcej uczestniczyć w życiu miasta - to bedą jedynie w internecie zachwycać sie wizjami rozwoju miasta. I pozwolisz że będę z równym Tobie uporem o tym przypominał. I zawsze musi się znaleźć ktoś kto te gadaniny bedzie wprowadzał w jakieś realne formy - więc samo gadanie nie załatwia sprawy. Ty namawiaj do snucia wizji - ja bedę nakłaniał, aby choc o jedną cegiełke zrobic coś w realu. Aby tym utopijnym wizjonerom coś się spełniało - bo sie zniechęcą. > Dlatego więcej super inwestycji bo inaczej wszyscy będą omijać naszą wioskę. Czego sobie i nam wszystkim życzę. Ale w przypadku Auchana - jakos trudno przyrównać handlowy blaszak do superinwestycji. pozdr. Temat: Co to jest GLOBALIZACJA??? Gazeta.pl > Forum > Regionalne > Małopolskie Wtorek, 14 stycznia 2003 Sucha Beskidzka Strajk Generalny Autor: Gość: Elzbieta IP: *.sympatico.ca Data: 14-01-2003 04:20 + odpowiedz na list Nie chlopce, a dziolcho... Czytaj uwaznie i konfrontuj z rzeczywistoscia. Odbylam wczoraj dluga rozmowe z Andrzejem Gwiazda, bohaterem Sierpnia 80. To moj najwierniejszy przyjaciel z tamtych lat. Potwierdza, ze Polska osiagnela dno pod kazdym wzgledem, moralnym takze. Jest jeszcze nadzieja ze Polacy obudza sie z tego koszmarnego snu i wezma losy Ojczyzny w swoje rece. Dzwiecza mi uszach slowa sprzed 23 lat: "Nastepnym razem poleje sie krew". Objelam sercem cala Polske. Jestem na wszystkich forum z moim przeslaniem. Robie wszystko, zeby nie dopuscic do rozlewu krwi. Czy tego nie rozumiecie ??? Moze zginac nawet do miliona ludzi. Ratujcie Polske madrze !!! Wysylajcie moich 5 pytan do sejmu i senatu jeszcze dzisiaj. Nie bojcie sie! Jestem corka oficera Armii Krajowej Jozefa Mariana Gawlas urodzonego w Suchej Beskidzkiej. To moj bohaterski Ojciec, walczacy o Wolna Polske, nauczyl mnie kochac nasz Kraj bez granic ponad wlasne zycie. W Sierpniu 80 roku poszlam walczyc o dobro wszystkich. Wzielam udzial w strajku w Stoczni Gdanskiej. Bylam sekretarka Lecha Walesy i Miedyzakladowego Komitetu Strajkowego. Zaplacilam 22 - letnia emigracja i jej strasznym bolem rozlaczenia z Polska. Utworzylam Komitet Polonia dla Referendum Niepodlegla Suwerenna Polska w Kanadzie. Informacje o tym podal ks. Rydzyk w Radio Maryja ktore mialo miejsce w niedziele 12 stycznia 2003r. w Toronto. Sercem i myslami jestesmy z Wami. Czlonkami honorowymi Komitetu jest p. L. Bystrzanowska - oficer AK, p. J. Blondowski oficer AK, uczestnik Powstania Warszawskiego i wiezien Majdanka, Gross Rosen i innych obozow koncentracyjnych, p. Z. Dabrowski - wiezien obozu koncentracyjnego w Kolymie. Tymi, ktorzy swoja miloscia do Polski, zapalem, praca oddaniem beda sluzyc przez najblizsze miesiace, sa studenci Uniwersytetu York, czlonkowie Zwiazku Ziem Wschodnich, Rodziny Radia Maryja i inni, wolontariusze. Komitet jest niezalezny od wszelkich organizacji, kongresow i partii. I am in charge ! Goraco pozdrawiam z dalekiej Kanady Mieszkancow Suchej Beskidzkiej Elzbieta Gawlas PS. Duzo sniegu na Bladzonce ? Kto chcialby do mnie napisac: Temat: Pomnik Artura Rubinsteina zostanie zmieniony Brawo dla "wiedzy" dziennikarza! Wstyd! Od kiedy to Rubinstein byl kompozytorem? Znow sie klania wiedza podstawowa, bo przeciez nie wysoce specjalistycznej wiedzy trzeba, by wiedziec kim byl Rubinstein. Tym bardziej, jesli dziennikarz sie czuje lodzianinem. Ale nawet jesli nim nie jest a bierze sie za jakis temat- to cos zobowiazuje. To cos nazywa sie rzetelnosc dziennikarska. Przypomina mi sie inna slynna notatka z GW, ktora pozwole sobie tu zacytowac, gdyz zarchiwizowalam ja na wieczna rzeczy pamiatke: "Historyk muzyki dokończył niedokończone preludium Chopina (07-06-02 06:30) 7.6.Waszyngton - Amerykański profesor historii muzyki Jeffrey Kallberg dokończył niedokończone preludium Fryderyka Chopina - podała agencja Associated Press. Chopin w 1839 roku przebywał na Majorce wraz ze swoim przyjacielem, znanym pisarzem George'em Sandem. Pracował nad zbiorem 24 preludiów - każde z nich miało być napisane w innej tonacji. Nie dokończył komponowania jednego, e-mol, choć poświęcił mu sporo pracy. Na całe szczęście sporządzał notatki w czasie tworzenia. Na podstawie odręcznych uwag Chopina 47-letni profesor zrekonstruował brakujące takty w preludium. Jednocześnie profesora dziwi, że Chopin, który zwykł palić nuty z już gotowymi utworami, jeśli te mu się nie podobały, zachował notatki na temat niedokończonego preludium. "Prawdopodobnie widział w tym utworze coś, co nie pozwalało mu o nim zapomnieć" - tłumaczy sobie Kallberg. Preludium e-moll to jedno z dwóch dzieł, których Chopin nie zdążył dokończyć przed śmiercią, która nastąpiła w 1849 roku. Kompozytor miał wtedy 39 lat. Kompletne preludium zostanie zaprezentowane przez francuskiego pianistę Alaina Jacqouna na Festiwalu Muzycznym Newport w przyszłym miesiącu." WYNIKA Z TEGO, ZE GEORGE SAND BYL MEZCZYZNA A CHOPIN - PEDAŁEM ! DZIENNIKARZ ZAS KIM? NIEDOUKIEM !!! Strona 2 z 4 • Wyszukano 162 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||