Strona Główna
Jak napisać konspekt zajęć
Jak napisać list Polski
Jak Napisać Odwołanie Zażalenie
Jak napisac opinie pracownikowi
Jak napisać oświadczenie wzór
jak napisać podanie bierzmowanie
jak napisać podanie pracę
jak napisać poprawnie list
Jak napisac prace kontrolna
Jak napisać program nauczania
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • arachnea.htw.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak napisać ofertę





    Temat: Dlaczego demokracja jest niesprawiedliwa
    ... i demoralizująca / plus bonus historyczny /
    Demokracja jest niesprawiedliwa ponieważ u jej podstaw leży założenie o
    konieczności sterroryzowania tzw. mniejszości przez tzw. większość. Ale to
    wcale nie jest najgorsza z cech demokratycznego systemu rządów: one są
    DEMORALIZUJĄCE! Naturalny i właściwy porządek rzeczy polega na tym, że w
    społeczności są osoby bardziej wartościowe od pozostałych , zdobywają one
    pozycję władczą dzięki swym talentom i pracowitości. Ogół je poważa i uznaje za
    autorytety. W demokracji autorytetów być nie może! Przecież dwóch pijaczków o
    mózgach przeżartych TV-mądrościami może przy urnie dwa razy więcej od wynalazcy
    szczepionki na AIDS! A skoro oni dysponują większą siłą to właśnie ich słowa są
    (według wyidealizowanego modelu demokracji) dla władzy najważniejsze, powstaje
    w ten sposób w społeczeństwie szkodliwe wrażenie, iż byle menel jest równie
    wartościowy i rozsądny co najwybitniejsze jednostki. Dowodów na to, iż tak jest
    w rzeczywistości codziennie dostarczają nam stacje telewizyjne: gdy na tapecie
    znajdzie się jakiś ważki problem społeczny, polityczny lub ekonomiczny
    redaktorek z TV leci z kamerą na ulicę i pyta „szarych” obywateli co winien
    uczynić rząd, sejm, etc. Nie ma dla niego żadnego znaczenia, że owi spotkani na
    ulicy ludzie z trudem potrafią napisać swoje własne nazwisko a jedyną książką z
    jaką mają styczność jest książka telefoniczna... Grunt, że jest materiał, są
    odgłosy wydawane przez lud...

    Kończąc przytoczę małą historyczną anegdotę:
    W roku 193 n.e. (lub 192 – zależy czy było przed północą czy już po) zmarło się
    cesarzowi Kommodusowi*, jego następcą Senat obwołał Publiusza Helwiusza
    Pertynaksa (wielce uczonego prawnika i szanowanego senatora), któremu zmarło
    się w 3 miesiące później – nic dziwnego bo był równie mądry co stary**. I oto
    dochodzimy do gwoździa programu: ciężar wyboru nowego cesarza wzięli na swe
    barki pretorianie, uradzili, iż wyboru dokonają demokratycznie (1 pretorianin –
    1 głos) a wybierać będą spośród najzacniejszych mieszkańców Rzymu. Kandydatów
    zgłosiło się dwóch: Dydiusz Julian i drugi chłystek, którego przegranego
    nazwiska nie pamiętam. Panowie politycy rozpoczęli typową dla demokratycznych
    wyborów kampanię wyborczą: zaczęli deklarować jakimi to dobrodziejstwami
    obsypią elektorat (czyli pretorianów): gdy jeden oferował 10 sestercji na
    głowę, drugi już rzucał sestercji 50... i tak przez całą noc. Nad ranem okazało
    się, że ofertę najbardziej trafiającą do gustów wyborców przedstawił Dydiusz
    Julian, który tym samym został wybrany cesarzem (akceptacja Senatu była czystą
    formalnością). Dydiusz jako przywódca wybrany demokratycznie cieszył się
    oczywiście wśród swych wyborców ogromnym autorytetem... tak wielkim, iż gdy już
    zainkasowali wypłatę i zorientowali się, że w siłę rośnie niejaki Septymiusz
    Sewer (także z ambicjami do purpury) zachowali się jak przystało na
    zdemoralizowany, demokratyczny motłoch: przeprowadzili na Dydiuszu procedurę
    impeachmentu, która wówczas była niezwykle nieskomplikowana (wystarczyło
    poderżnąć dygnitarzowi gardło). Najbardziej demokratycznie wybrany cesarz
    Imperium Romanum rządził od 28 marca do 1 czerwca i przeszedł do historii jako
    jeden z najżałośniejszych przywódców tego wielkiego państwa. Ten, który kupił
    władzę i którego nie szanowały nawet nadtybrzańskie prostytutki – kpili
    ówcześni historycy...

    A jak dochodzą do zaszczytów współcześni demo-politycy? Nie kupują wyborców? A
    jacy są współcześni wyborcy? Czyż nie wybierają tego, kto szczodrzej sypnie
    publicznym groszem by za parę miesięcy nienawidzić swego wybrańca? Nawiasem
    mówiąc: Dydiusz płacił własnymi pieniędzmi, współcześni politycy licytują
    naszymi.

    Galba

    * - ściślej rzecz ujmując lekko mu pomógł pewien osiłek wprawnym chwytem
    moderujący dopływ powietrza do dostojnych płuc
    ** - ponownie uściślając należy dodać, iż pretoriański miecz w brzuchu
    dostojnika bynajmniej nie ułatwiał mu kontynuowania rządów






    Temat: nowa strona UM ;D
    Nie no serio, ta strona to jakaś masakra jest!
    Nijak nie ma się do tego czym Żagań chce być, ani toto ładne, ani funkcjonalne.
    A czytelne to już wcale. Te super fajowskie ikonki rodem z "Wordowskiej" galerii
    Clipartów. Kolory... no niby pomarańcz jakoś kojarzy się z Żaganiem, ale
    reszta?? Serio jeśli wchodząc na tą stronę - i nie znając Żagania - chcę się
    czegoś dowiedzieć to pierwsze co mi się nasuwa na myśl to "plastikowe" to
    miasto... pooglądałem sobie strony innych miast - nie tylko z regionu, ale też i
    Krakowa, Wieliczki, Głogowa, Legnicy i innch mniejszych... i one są jakieś takie
    może i pstrokate (Strona Zielonej Góry przekracza wszelkie granice pstrokatości)
    ale... Nie są plastikowe... Ta Nasza - bądź co bądź - nowa strona nijak nie
    kojarzy mi się z turystycznym Żaganiem. Nijak nawiązuje do historii Naszego
    Miasta, Stalagu, Wielkiej Ucieczki, księżnej Doroty, Keplera, Diabłów,
    Kamieniczek, Pałacu... No nijak... ja się naprawdę starałem dostrzec coś dobrego
    w tej stronie... ale nawet mapki do oferty inwestycyjnej są te same stare... że
    nie wspomnę już o wspaniałym planie miasta prosto z Google Maps...(i czemu u
    licha nie użyto mapy z ZUMI?? tam widok satelitarny Żagania jest "100%" bardziej
    dokładny)... dalej... klikam na Informator-> położenie. Mapka fajowska, ale
    czemu nie da się tego obrazka powiększyć? Dalej... Turystyka-> Warto zobaczyć...
    pomijam litrówki w opisach - czemu zdjęcia zabytków nie są nowe? czemu to są
    malutkie skany z pocztówek z lat 80-tych? Co to nie ma już aparatu cyfrowego,
    żeby pójść i zrobić kilka zdjęć? (jak już tak bardzo sie komuś nie chciało
    zapraszam na Wikipedię;])
    dalej... Warto Zobaczyć->Szlaki i Ścieżki - obrazki to znowu skany... i to tak
    małe i nie dokładne, że nawet Ja - osoba, która zna okolice Żagania (złaziłem z
    aparatem okoliczne lasay) nie bardzo się orientuję, co gdzie leży.
    dalej... Warto zobaczyć-> Muzeum - czemu jestem przenoszony ze strony Żagania do
    strony Muzeum? nie można by tak napisać krótkiej notatki co to za muzeum i niżej
    dać linku do strony tegoż ostatniego?
    Gastronomia - może jakaś wyszukiwarka? trochę tego jest w Żaganiu. Może
    możliwość oceny lokalu? Nie chce mi chyba nikt powiedzieć, że nie ma różnicy
    pomiędzy "tropikiem" a "keplerem"... i w jakiej kolejności ktoś poukładał te
    lokale to nie mam pojęcia... jaki klucz? Może "kto więcej zapłaci" albo "kogo
    Sławek bardziej lubi"? Nota bene "kawiarni Pałacowej" to już jakiś czas nie ma
    ;) Dlaczego przy Pizzerni 3 kolory mamy takie pomarańczowe "www" a przy Willi
    park już cały adres strony?
    Transport-> sponsorem tego działu jest firma Inter Taksi... Ni słowa o innych
    "korporacjach" CZEMU?
    Bankomaty-> Bankomatu BZWBK w rynku przy sklepie AGD już nie ma ;) jest przy
    WZORCOWYM... a to nie jest ul. Rynek 37;] (i co mają banki wspólnego z TURYSTYKĄ?)
    TAPETY-> to już jest całkowita masakra!!! LUDZIE LITOŚCI Czy WY naprawdę nie
    macie za grosz samokrytyki?? Ja bym się nawet nie odważył zrobić tak brzydkich
    zdjęć Naszego MIASTA.... TE ZDJĘCIA NIE TYLKO SĄ BRZYDKIE - one są technicznie
    tak bardzo zepsute jak to tylko możliwe! Zapraszam tego kto robił te foty na
    tapety na kółko fotograficzne do Pałacu w piątek - na godzinę 18:30 (do grupy
    początkującej)... choć nie lepiej niech nie idzie bo go zwyczajnie WYŚMIEJĄ!
    Filmy... Pusto tu jakoś... Tabula Rasa ;>
    Wydawnictwa -> Fajnie, ze mamy tyle książek o Żaganiu... szkoda, że ŻADNA nie
    jest dostępna w sprzedaży... nigdzie... nawet w IT ;(
    Przyroda-> cóż... lakonicznie, bez emocji zero zdjęć... słowem masakra...
    KArtki-> Pomysł bomba ;) podoba mi się! nawet niektóre zdjęcia są całkiem
    niezłe... milion milionów razy lepsze od tych z działu TAPETY;] (co wcale nie
    oznacza, że wszystkie są dobre)
    Wirtualny spacer-> znana aplikacja ;) pomysł rewelka podoba mi się:)
    i tak można dalej...

    SŁOWEM MASAKRA... albo nie... brak mi słów...
    czy naprawdę osoba odpowiedzialna za przygotowanie tej strony (pomijam
    CarboMedia, bo oni zapewne wzięli kasę za algorytm, nie za "zawartość" co wcale
    nie oznacza, że nie są współodpowiedzialni) nie mogła bardziej się postarać?
    czemu nie nowy wygląd strony nie został przedyskutowany z Mieszkańcami? dlaczego
    nie przedstawiono alternatywnych wersji strony głównej?
    i KTO W UM ODPOWIADA ZA TAKIE BADZIEWIE??? Ja bym tego kogoś natychmiast ZWOLNIŁ
    i kazał jeszcze dopłacić...
    Burmistrzowi gratulujemy świetnego poczucia humoru... i kompetentnej kadry! oby
    tak dalej!






    Temat: Overlock
    ikorek napisała:

    > Witam,
    >
    > namowilam meza na overlock'a. Teraz gdy sie w koncu zgodzil nie umie podjac
    > decyzji jaka maszyne chce dostac.

    Witaj ikorek :), przeglądałaś to forum? - piałam kilka razy na temat overlocka.

    > W zwiazku z ta mam kilka pytan, ktore moze pomoga mi w podjeciu decyzji
    > -czy istnieja jakies kombi maszyny, to znaczy overlock i normalna maszyna
    > (mam stara bbbbaaaardzo stara maszyne i planuje tez zakup nowej maszyny i nie
    > wiem czy oplaca sie kupowac 2, czy moze jest mozliwosc kupienia czegos 2 w 1)

    Nie ma takich maszyn, overlock i zwykła maszyna do szycia działają na zupełnie
    innych zasadach. Są overloki szyjące ściegiem prostym ale jest to ścieg
    łańcuszkowy, no i jest to już wyższa półka owerloków.

    >
    > -szyje tylko na potrzeby domowe i nie chce kupowac jakiegos drogiego cacka,
    > za ktre przyjdzie mi zaplacic majatek, wiec mam takie pytanko: bez jakich
    > funkcji nie mozna sie obejsc, a jakie to tylko niepotrzebny luksus

    Wystarczy Ci overlock czteronitkowy, co prawda więcej się szyje trzema nitkami
    ale ta czwarta czasem się przydaje. Obowiązkowo taki overlock powinien posiadać
    transport różnicowy - sprawia on że materiał się nie faluje po wyjściu spod
    igły, ważne przy szyciu materiałów rozciągliwych. Niektóre overloki mają wolne
    ramię do szycia, mój nie ma, radzę sobie ale czasem myślę, że takie wolne ramię
    byłoby pomocne. Przejrzałam pobieznie ofertę overlocków i znalazłam, ze
    niektóre mają wbudowaną możliwość ściegu rolującego bez zmiany stopki i płytki
    ściegowej - to jest ważne jeśli chodzi o wygodę szycia. Poza tym wydaje mi się,
    ze overlocki sa do siebie bardzo podobne. Ale na pewno bym brała pod uwagę
    tylko markowe. Czasami overlocki mają na wyposażeniu różne stopki w cenie
    maszyny, myślę, że to może być dodatkowe "za" takim overlokiem. Same stopki
    solo sa dość drogie, ja się wypytywałam o taka do przyszywania gumki - kosztuje
    ok. 100 złotych. Bo ja niestety mam tylko jedną :(

    >
    > -czy takie maszyny sa ciezkie w obsludze?

    Jest bardzo łatwa w obsłudze, na początku trzeba opanować zmianę nitek,
    najlepiej gdyby sprzedawca Ci pokazał jak to się robi bo w overloku nie nawleka
    się nitki od poczatku tylko ucina starą, dowiązuje nową i przeciąga. Oczywiście
    ta, która przechodzi przez iglę musi byc przewleczona :))) Na pewno musisz
    przeczytać instrukcję, zeby poznać możliwości overlocka. A najlepiej kupowac go
    w specjalistycznym sklepie, w którym sprzedawca Ci wszystko pokaże - W trakcie
    szycia. Moje kupowanie overlocka trwało chyba ze dwie godziny :)))

    > -czy mozna latwo dostac do nich roznego rodzaju akcesoria?

    W specjalistycznym sklepie, jesli jest to overlock markowy powinny być
    dodatkowe stopki, noże itp. Najlepiej dopytać sprzedawcę. Ale tak jak
    napisałam, najlepiej wybrać taki overlock, w którym jest jak najwięcej
    dodatkowego wyposażenia. Aha, sa overloki które mają też pojemnik na ścinki,
    myślę, ze to fajna sprawa choć nie niezbędna, te wszystkie farfocle nie fruwają
    Ci po stole czy podłodze tylko wpadają od razu do pojemnika. Ja mówię od razu,
    ze go nie mam.
    >

    Nie wiem co Ci jeszcze napisać. Gdybyś miała jeszcze pytania to pisz. A gdybyś
    miała ochotę zobaczyć co ostatnio uszyłam własnie na overloku to zapraszam na
    forum:
    members.lycos.co.uk/douchee/PhpBB2/viewtopic.php?t=189&highlight=
    Overlock jest świetny nie tylko do szycia dzianin, ale do obrębiania szwów w
    ubraniach szytych tradycyjnie. Nie wyobrażam już sobie obrębiania zygzakiem.

    A overlock bedziesz kupowała w Polsce?



    Temat: Wątek Neosurrealistyczny
    Nihil Novi Singers sul Musole
    Nazywał się Robert Schumann i kochał Klarę. Chciał jak ona zostać znakomitym
    pianistą, ale i jej mężem. Jej ojciec Ferdinand uczył go grać, ale dostępu do
    córki bronił. Tedy Robert poszedł do sądu i sprawę o przyznanie jej praw do
    zamęścia wygrał, toteż Ferdinand Klarę za żonę oddać mu był zmuszony. Jednak
    Robert, już szczęśliwy w małżeństwie, nadal pianizmu-genializmu łaknął i
    maszynkami ścięgna u palców rozciągał, jedno wreszcie zerwawszy. I prysł sen o
    Robercie pianiście. Chadzał tedy na koncerty żony swej Klary, a pytano go
    wtenczas "Czy pan też jest muzykalny, panie Schumann?"
    Gdyż Robert nikomu nie zdradził się, iż muzykuje nadal. Nie tylko muzykę pisze,
    ale i o niej pisze. A pisał do frankfurckiej gazety recenzje dialogowane, lubo
    jako Euzebiusz cnotliwy, lubo Florestan krotochwilny (aliboż na odwrót, nie
    pomnę). Tedy jednemu z Naszych był podobny (ukłony Ci, o Wiadomy!), aliści dalej
    w rozosobowanie poszedł, cały Związek Dawida w imaginacyji swej tworząc i
    nieświadomymi rzeczy przyjacioły zasiedlając. Albowiem i grzeczne konterfekta
    ich sporządził w "Davidsbündlertanzen" czy w "Karnawale" na fortepian, a
    wszystkim po dźwiękach wiadomo było, kogo miał na myśli.
    Dnia pewnego w dom Klary i Roberta gość młody a smagły z Hamburga zjechał, plik
    nut za pazuchą taszcząc, a w pazusze tej serce mu dygotało strwożone, cóż Robert
    na jego Sämtliche Werke rzec raczy. Robert per publico wiele nie powiedział,
    aliści Euzebiusz nadobny choć wirtualny siła dobrego o młodym Johannesie
    Brahmsie napisać zechciał. I stał się Brahms przyjacielem domu najlepszym, a
    Robert jego preceptorem serdecznym. Niedługo jednak idylla trwała. Robert, duch
    niespokojny a niespełniony, między najady reńskie chciał się rzucić, jakoby
    zmysły całkiem postradał. W malignie do Bonn go zawieźli, gdzie w zakładzie dla
    obłąkanych dni swych dokonał. Z Klarą żałobną i jej dziećmi Johannes ostał,
    któren i sam z kamienia nie był, a Klary nadobność dziwnie tkliwym go czyniła.
    Jednak mir dla cieniów Roberta prawem był mu wyższym i tłumił Johannes przez
    wszystkie lata wielką swą dla Klary miłość, którą niektórzy biografowie nawet
    wzajemną znajdują, jednakowoż nikt spośród śmiertelnych prawdy dociec nie zdoła.
    Kiedy i Klara ziemski padół opuściła, czarny ptak smutku runął na serce sterane
    Johannesa i już go nie puścił. I onże wkrótce między Pola Elizejskie wieczyście
    się przeniósł.
    Miał zaś Johannes przyjacioła wielkiego, który był dyrygentem. Zwał się on Hans
    von Bülow i za najznamienitszego kapelmajstra swych czasów uchodził, toteż i
    wielu o jego względy zabiegało. Był wśród nich i chytry Wagner, Richardem zwany,
    człek szpetny, lubo białogłowom dziwnie ponętny. Wagner nieraz suplikował von
    Bülowa, coby jego dramme per musica poprowadzić zechciał; tenże oferty
    przyjmował, na sute apanaże i poważanie u boku popularnego Wagnera słusznie
    licząc. Aliści inszy był też powód amicycji Richarda do Hansa: o piękną Cosimę,
    Hansa małżonkę tu szło. Wpierw niby nie zauważając się wzajemnie uśmiechy sobie
    z Richardem posyłali; potem do coraz jawniejszych schadzek szło, aż wreszcie gdy
    już całe München od plotek huczało, Cosima oznajmiła Hansowi, iż rychło Wagner
    ją pojmie, od czego apelacja niemożliwą jest. Zadrżał von Bülow i szlachecka
    krew w nim zagrała, ale Cosimy (która wtenczas z Wagnerem we frankońskie lasy
    uszła, pierwszą pośród jego groupies zostając) zatrzymać nie zdołał. I wrogiem
    stał mu się Wagner najzaciętszym, z którym nawet śmierć go nie pogodziła.
    Gdy Wagner umierał, jeden człek tylko winę za uczynki rodziny wziął na siebie i,
    sutannę włożywszy, w kapłańskim stanie do końca swych dni pokutował. Franciszek
    był to, nadobnej Cosimy Liszt - Wagner primo voto von Bülow ojciec, co to
    jeszcze w Paryżu z Chopinem w szranki pianistyczne stawał, najznakomitszym
    bawidamkiem się mienił, a w muzyce swej samego Szatana sławił i sługę jego,
    grzesznego Petrarkę...
    Nihil Novi, Najmilsi, Nihil Novi...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukano 209 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.