Strona Główna Jacek Cygan teksty piosenek Jacek Kaczmarski Nasza klasa Jacek Kaczmarski teksty mp3 Jacek Malczewski obraz Śmierć Jacek Soplica bohater patriota Jacek Soplica bohater rozprawka Jacek Wójcicki Beata Rybotycka Jacek Ziobro minister PiS Jacek Cygan Galeria Jacek Kaczmarski piosenki |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jacek OpolskiTemat: Kraj Basków walczy!!A Wielkopolska......? Gość portalu: cinek napisał(a): > > Niepodleglosc Wielkopolski jest mniej > > realna niz Szkocji choc Slowacja lub Slowenia calkiem niespodziewanie > > osiagnely ten status. > > Wielkopolska mialaby sie oddzielic od Polski?? Kolebka panstwa polskiego?? > Kosowo jest kolebka narodu serbskiego. Dwa tysiece lat temu zamieszkiwaly dzisiejsza Wielkopolske plemiona burgundzkie (Celtowie). Pytanie jest czy czujemy sie na tyle odmienni i na tyle robieni w konia przez Warszawe, zeby zaczac nowa tradycje i nowe panstwo. Przykladow w Europie nie brakuje- Slowenia, Korsyka, Flandria, etc - albo juz doszly do tego punktu albo mozolnie dochodza. Jezyk jest jedna sprawa, wspolnota plemienna inna. Z pewnoscia mamy silna odmiennosc regionalna czy nawet plemienna. Tradycje, kuchnia, dialekt, mentalnosc, etyka pracy. To dosc duzo by chciec sie samemu rzadzic. Nie potrzeba nam dyrektyw z Warszawy zeby wiedziec jak mamy budowac mosty i autostrady (o wlasnie, zobaczcie jak daleko Polska zaszla w tym kierunku przez 13 lat a jak daleko Czechy). Kazdy kto przejechal trase Poznan- Wroclaw samochodem wie dokladnie gdzie sie zaczyna i konczy WLKP. To samo w kierunku W-wy. > > Pierwszy krok to partia > > separatystyczna taka jak np. Parti Quebecois w Kanadzie. > > Z tego co wiem, w Quebecu mieszka ludnosc francuskojezyczna, natomiast w > pozostalej czesci Kanady dominuje jezyk angielski, i to jest glowna przyczyna > tendencji separatystycznych (zrodlo informacji: m.in. moi krewni mieszkajacy w > Kanadzie od 20 lat). W Wielkopolsce nie ma takiej sytuacji, tzn. odrebnosci > narodowej. Pisalem to juz wyzej, odnosnie Katalonii i Euskadi ale widze, ze > jakos nikt tego nie zauwazyl:( > Mamy dialekt. To nie inny jezyk, ale demonstruje odrebnosc. Pewno mnie zakrzyczycie, ale w wolnej Wilekopolsce wprowadzilbym 3 oficjalne jezyki: polski, niemiecki i gware poznanska. Troche jak w Luksemburgu gdzie maja wlasny jezyk, ale mowia tez po francusku i niemiecku. Luksemburg ma tylko 0,5 mln ludzi. Wielkopolska zdaje sie ponad 3 mln. Pytaniem jest czy udaloby sie podciagnac Ziemie Lubuska pod Wielkopolske. Z twego co slyszalem tu przez Atlantyk, to byl to nastepny manewr Warszawy by oslabic Poznan. Mam namysli ksztalt nowych wojewodztw. W 16 wieku Krakow zablokowal poznanskie ambicje stworzenia uniwersytetu z Akedemii Lubranskiej. W 21 wieku Warszawa blokuje plany rozwoju Lawicy. To sa tylko wyryrwkowe przyklady i kazdy z nas zna mase innych. Bardzo znamiennym jest ze Slazacy Opolscy maja partie bo podobno sa inna nacja. Poznaniacy nie maja reprezentacji regionalnej bo mowia poprawnie po polsku. > > Powstanie Wielkopolskie sie powiodlo, > > ale to byl zryw. > > Tyle, ze bylo skierowane przeciwko zaborcom, usilujacym narzucic Polakom jezyk > niemiecki. Chcialbys organizowac powstanie przeciwko Polakom z innych czesci > kraju?? > Nie chodzi mi o walke zbrojna ale polityczna. Poznan byl zawsze przykladem swietnej organizacji i nie powinno byc trudna zorganizowac sie przeciwko centrum, ktore jak ktos trafnie stwierdzil nalezy mentalnoscia do Polski B. Autonomia nie niepodleglosc powinna byc celem na najblizszych pare lat. Dochod na lebka i poziom gospodarczy w autonomicznej Wielkopolsce powinien dogonic srednia UE. W niepodleglej WLKP prawdopodobnie dojechac do poziomu Niemiec. Udowodnilismy w czasie zaboru niemieckiego, ze mozemy z nimi konkurowac gospodarczo. Moj dziadek tego sam dokonal zakladajac dobrze prosperujaca fabryke farmaceutyczna. Pozdrawiam wszystkich Wielkopolan. Jacek > Pzdr. Temat: Bieda w III RP - przemilczany raport GUS: Alkoholowy zawrót głowy 23.01.2003 Różnorodność gatunków i marek alkoholi zalewających nasz rynek wpływa na gusta alkoholowe Polaków. Ponad 85% z nich kupuje piwo, 70% zaopatruje się w różnego rodzaju wódki, 60% pije szampana, 50% deklaruje zamiłowanie do wina i tyle samo do wermutów. Upodobania alkoholowe Polaków zostały przeanalizowane na podstawie deklaracji złożonych przez nich w Ogólnopolskim Kwestionariuszu Produktów i Usług, który trafia do Polaków co roku. Kto preferuje whisky, a kto koniak? Kim są smakosze ginu, a gdzie mieszkają wielbiciele rumu? Na te i inne pytanie dotyczące alkoholi pitych przez Polaków odpowiedzieli analitycy firmy Claritas Polska, którzy przygotowali raport na ten temat. Polak z mocną głową Koneserami najmocniejszych trunków są w głównej mierze panowie, to oni częściej zaopatrują dom w wódkę (55% kupujących ten alkohol). Najczęściej są to domostwa o najniższych dochodach (poniżej 1 800 zł na gospodarstwo domowe). Czy to oznacza, że pieniądze na ten cel zawsze się znajdą? W tym wysokoprocentowym alkoholu gustują przede wszystkim pracownicy fizyczni (26% pijących wódkę), ale również emeryci (14%). Więcej kobiet deklarowało, że lubi Becherovkę, mężczyźni zaś preferują Wyborową. Relatywnie najwięcej wódki kupuje się w województwie świętokrzyskim (75% mieszkańców tego rejonu), a najmniej w warmińsko-mazurskim (69% mieszkańców). Alkoholowa elita Do picia whisky w Polsce przyznaje się 11% społeczeństwa. Co trzecia z tych osób jest w wieku między 25 a 34 rokiem życia. Ciekawostką jest, że rodzice jedynaków najczęściej wybierają smak Jacka Daniels’a, natomiast osoby posiadające dwójkę dzieci preferują whisky Ballantines. Najwięcej zwolenników whisky mieszka w województwach: pomorskim, zachodniopomorskim i mazowieckim. Damski alkohol Likier jest jedynym alkoholem, który jest częściej kupowany przez panie niż przez panów. Wśród wielbicieli tego słodkiego trunku, aż 55% to płeć piękna, a 46% to mężczyźni. Co trzeci amator likierów jest w wieku między 24 a 35 lat. Prawie co drugi ma wykształcenie średnie, a co piąty zawodowe. Wśród osób pijących likiery 35% mieszka na wsi. Najwięcej smakoszy likierów mieszka w województwie małopolskim (co piąty mieszkaniec), a najmniej w wielkopolskim (co dziesiąty mieszkaniec tego rejonu). Wielkomiejskie trunki Gin i koniak to alkohole lubiane przez mieszkańców miast powyżej 200 tysięcy osób. Gin kupuje prawie co dziesiąty Polak, a koniak co ósmy. Interesujące jest, że 64% pijących gin odpoczywa słuchając muzyki, to samo robi 55% wielbicieli koniaków. Osoby te lubią również sączyć swój ulubiony trunek rozwiązując krzyżówki lub czytając interesujące książki. Gin z tonikiem to drink lubiany przede wszystkim przez młodych ludzi. Preferują go osoby z wykształceniem średnim (48%). Wśród badanych najwięcej zwolenników jałowcowego trunku (ponad 11%) zamieszkuje w województwach mazowieckim, opolskim i pomorskim. Piwko w pubie Budki z piwem to już przeszłość. Napój ten jest popularny niezależnie od zawodu i stanowiska osoby pijącej go, a nie tylko wśród robotników. Można jednak zauważyć tendencję, że gustują w nim głównie ludzie przed 35 rokiem życia. Ponadto nie jest już napojem typowo męskmi. Piwo kupują także kobiety, choć czasami robią to w imieniu swoich mężczyzn. Szampan na radości, wódka na żale. Według powszechnych opinii szampanem świętujemy sukcesy i wznosimy toasty, przy szklaneczce whisky najczęściej odpoczywamy po pracy, wino podajemy do obiadu, a wódką zalewamy żale. Odnosząc tę zasadę do 70% procent Polaków kupujących wódkę można wyciągnąć wniosek, że nasi rodacy nie mają łatwego życia. Ciekawe kto to wszystko kupuje przy tej biedzie . Temat: Polsko-czeski spór graniczny Zwrot gruntów, czy odszkodowania? Obecnie podstawą prawną zwrotu 368,44 ha długu terytorialnego jest porozumienie między Polską, Czechami i Słowacją, zawarte 4 maja 1992 r. Zwrotem długu zajmuje się od 1995 roku Stała Polsko-Czeska Komisja Graniczna przy MSWiA. Komisja aktualizuje na bieżąco wykaz gruntów nadających się do rekompensaty długu terytorialnego, zawierający propozycje obszarów do przekazania Polsce. Akceptacja terenów przeznaczonych do rekompensaty nastąpi po zakończeniu i zatwierdzeniu umową międzynarodową wyników pierwszej wspólnej kontroli przebiegu polsko-czeskiej granicy. Kłopot w tym, że informacje o właścicielach gruntów w czeskich urzędach w wielu przypadkach są niekompletne i nieaktualne. Członkowie komisji dreptali więc w miejscu i dlatego w 2003 roku poprosili o powołanie pełnomocników rządowych, którzy zajmą się problemem. Ostatni raz komisja obradowała w lipcu. Czesi poinformowali, że w dalszym ciągu poszukują gruntów, które mogą być oddane – szczegółowe dane mają być znane na przełomie listopada i grudnia 2004 r. Delegacja czeska zasygnalizowała również, że rozważana jest możliwość zaproponowania Polsce innego rozwiązania zwrotu długu. Starostowie czeskich gmin przygranicznych nie zgadzają się na przekazywanie Polsce ziem. Nieoficjalnie mówi się, że w grę wchodzi wypłata odszkodowań: – Do czasu oficjalnej noty Czechów nie można mówić o rozpatrywaniu innej formy rekompensaty długu niż fizyczny zwrot gruntów – ucina dyplomatycznie temat ppłk Wojciech Lechowski ze Straży Granicznej. Jak do tego doszło, czyli... Puzzle na mapie 368,44 hektara – tyle według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynosi dług terytorialny Czech wobec Polski, powstały po regulacji granicy w 1958 roku. Podstawą do wytyczenia polsko- czechosłowackiej granicy państwowej w okresie powojennym był Protokół między rządami sporządzony w Pradze dnia 23 września 1955 r. Za podstawę wytyczenia polsko-czechosłowackiej granicy przyjęto istniejącą linię granicy z możliwością dokonania mniejszych odchyleń, jakie okażą się konieczne z punktu widzenia „interesów ludności miejscowej oraz właściwej gospodarki terenowej i wodnej”. W rzeczywistości chodziło o skrócenie linii granicznej o ok. 80 km, by można było jej lepiej strzec. – Ostatecznie przyjęto na mapie 85 poprawek na skutek których Polska zyskała 837,46 ha a Czechosłowacja 1205,90 ha. Powstała różnica 368,44 ha na niekorzyść państwa polskiego – informuje ppłk Wojciech Lechowski, kierownik Zespołu Prasowego Komendy Głównej Straży Granicznej. Do największych zmian doszło na granicy Śląska. Niewielkie dotyczyły Orawy, Śląska Opolskiego i Dolnego Śląska. Większość z gruntów, które znalazły się po drugiej stronie granicy należała do prywatnych właścicieli. Przebieg granicy został zatwierdzony umową z 13 czerwca 1958 r. Jacek Bombor Pozdrawiam i zapraszam na: Forum Słowiańskie Temat: Miej oczy szeroko otwarte- Film dokumentalny ZAKAZANA MIŁOŚĆ. HISTORIA BRONI I GERHARDA TVP 1 poniedziałek 31.05.2004 godz. 20.20 Historia przedstawiona w Zakazanej miłości sięga dramatycznych wydarzeń z okresu II wojny światowej. Punktem wyjścia dla twórców dokumentu stał się kilkuminutowy film archiwalny nakręcony ponad 60 lat temu i odnaleziony przypadkowo w 1946 r. na poddaszu jednego z domów podczas prac remontowych we wsi Sturow niedaleko miasteczka Nove Zamky na terenie Słowacji. Na taśmie filmowej utrwalono fakt represjonowania polskiej robotnicy przymusowej i Niemca, którzy zostali publicznie pohańbieni i upokorzeni za złamanie prawodawstwa nazistowskiego, dotyczącego tzw. czystości rasy. Dramat rozegrał się w 1941 r. na Śląsku Opolskim we wsi Steindorf, której dzisiejsza polska nazwa brzmi Ścinawa Nyska. Rekonstrukcji tych zdarzeń podjęła się polska ekipa, która zrealizowała "Zakazaną miłość" dla niemieckich stacji telewizyjnych WDR i ARD. Wstrząsający dokument powstał na podstawie relacji świadków – sąsiadów, robotników przymusowych – wspominających przed kamerą tamte czasy. W ich opowieść wplatają się fabularyzowane sceny, w których wystąpili Maria Adamus i Kuba Czyczyło, odtwarzający tragicznych kochanków – Bronię i Gerharda. Ona była Polką zesłaną na przymusowe roboty. Miała zaledwie 16 lat. Trzy lata od niej starszy Niemiec również pracował u bogatego gospodarza. Spotkali się i pokochali, choć ich uczucie było z góry skazane na niepowodzenie. Nie wyparli się "zakazanej miłości" nawet wówczas, gdy zostali publicznie pohańbieni, wystawieni na pośmiewisko. Wspomnienia świadków wydarzeń sprzed ponad 60 lat konsekwentnie prowadzą do kulminacyjnego momentu dokumentu. W końcowej sekwencji twórcy przedstawiają odnaleziony na strychu wstrząsający film archiwalny. Zapis przedstawia przebieg swoistej egzekucji, jakiej zostali poddani Bronia i Gerhard. Młodzi ludzie, którym przyszło żyć i kochać w tak okrutnych czasach, godnie znosili upokorzenia, poniżanie, obelgi rzucane pod ich adresem, w milczeniu poddawali się goleniu głów na łyso, przyglądali paleniu ich włosów. W pokutnych workach, boso, z zawieszonymi na piersiach tablicami z obelżywymi napisami posłusznie szli pędzeni przez całą wieś. Towarzyszyły im przede wszystkim grupy wyrostków żądnych sensacji. Kilku– i kilkunastoletni chłopcy przygrywali na trąbkach, pluli na parę, rzucali w nich zgniłymi jabłkami i jajkami. Wyraźnie zadowoleni z możliwości ukarania "winnych" byli również sami egzekutorzy. Zachowanie współautorów i świadków okrutnego "spektaklu" wywołuje wstrząsające wrażenie, spotęgowane z pozoru całkowitą obojętnością bohaterów tragedii, ich bezsilnością i rezygnacją. Nie spotkali się więcej. Gerhard został wysłany na front. Wrócił załamany i wkrótce zmarł. Bronia trafiła do obozu, wszelki ślad po niej zaginął. MIEJ OCZY SZEROKO OTWARTE Film dokumentalny, 54 min, Niemcy 2002 Scenariusz i reżyseria: Marek Tomasz Pawłowski Muzyka: Michał Lorenc Zdjęcia: Jacek Januszyk Temat: Po sparingu w Szamonix- moje spostrzeżenia-długie Po sparingu w Szamonix- moje spostrzeżenia-długie Ogólnie wynik troszkę lepszy niż gra, ale ogólnie było naprawdę nieźle- optymistyczny prognostyk. Pozwolę sobie zamieścić charakterysykę poszczególnych zawodników : Tyrajski- poprawnie, raczej bez błędu (chyba jeden przy wyjściu do dośrodkowania), generalnie bez zajęcia Środek obrony-Mowlik- ups- zonk. Nie linczujcie mnie , Koledzy, ale I ligowy Lech nie może sobie pozwolić na tak słabego ostatniego stopera. Niestety. Mario bardzo dobrze gra głową, potrafi zrobić efektowny wślizg i niestety nic więcej. Zupełnie nie potrafi rozegrać akcji, celnie podać przy wyprowadzaniu piłki z własnej strefy obronnej, naciskany wybija na oślep...To co uchodziło w konfrontacji z Myszkowem czy Gorzycami robiącymi dwie akcje w meczu, na pewno nie ujdzie w I lidze. Jeśli podejdą pod niego tacy ligowi wyjadacze jak Kucharski, Żurawski,Śrutwa to będą strzelać po trzy bramki w meczu po jego błędach. Ciężki orzech do zgryzienia. prawa obrona- Michalski- na próżno wypatrywałem tego dynamicznego, szybkiego prawego obrońcy, który swoimi rajdami siał spustoszenie wśród obrońców Werderu Brema. Niestety pan Krzysztof się ożenił i zapomniał nie tylko jak się gra w piłkę, ale nawet jak się biega. Niemiłosiernie wyprzedzany przez napastników, bardzo nieskuteczny w obronie, nie istniał w ataku. Największe zaskoczenie in minus. Po obozie musi być dużo lepiej. Lewa obrona- Wójcik- nie schodzi poniżej pewnego poziomu, do tego chyba pracuje nad szybkością. bardzo agresywny ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i nieustępliwy. Mocny, bardzo mocny punkt Lecha. Defensywny pomocnik- Jacek- jak wyżej, choć miewał lepsze mecze Środek pomocy- Miklosik- kierował zawodnikami jak generał,ale na I ligę niestety za słaby, to nie jest rozgrywający jakiego potrzebuje Lech. Prawa pomoc- Grzesiu Matlak- zaprzeczenie histerii na punkcie prawego pomocnika. Więcej niż poprawnie. Gdyby nie musiał tak często wspierać w obronie beznadziejnego Michalskiego, mogło być jeszcze lepiej. Lewa pomoc- Rysiu Remień- najmocnieszy punkt w I połowie. Nie schodzi z formą z wiosny. Bardzo szybki, kilka kapitalnych wymian z klepki, jeśli utrzyma formę to przed nami kolejna znakomita runda Remienia. Widać,że jest w gazie, nieustępliwy, haruje na całym lewym skrzydle. Atak: Goliński- na swoim poziomie. Stałe frgmenty- perfect. Dobrze. Bugaj- mea culpa bo już go skreśliłem. Znów więcej walczy niż się przewraca, wraca szybkośc, znakomity, imponujący start do piłki. Czyżby Bugi nie powiedział ostatniego słowa? Przysiuda-z czwórki, która grała najsłabiej, ale to nie oznacza,że źle. Potrafi grać lepiej, jednak mało widoczny. Po zmianach: Bramka- "ten z Szamotuł"- żyje w bramce, sprawny,ale bardzo słabo gra nogami- dwie straty. Dobrze,że zostaje Luncik Obrona:- Drajer- jeszcze nie odzyskał szybkości, ale musi mieć czas na przepracowanie okresu przygotowaczego. Myślałem,że będzie lepiej- zbyt często dawał się wyprzedzać. Pomoc: Lewandowski na środku- bardzo słaby, dużo strat. Nie widzę go w I ligowym Lechu Prawa pomoc- Jugol1- zbyt mało z nim grali, ale widać ,że coś potafi. Na pewno warto dać mu szansę, choć Matlak chyba lepsze wrażenie. Podkreślam,że mało z nim grali Bekas- defensywnie ustawiony, więc mało widoczny. Poprawnie. Atak: DAMIAN NAWROCIK- panowie- każdy kto mnie beształ za nieprzychylne wypowiedzi o Lachowskim powinien zobaczyć tego chłopakak w sobotę. Pierwsza bramka po minięciu trzech czy czterech obrońców Alumnium, kapitalna sprawa. Druga pięknym strzałem z pola karnego pod poprzeczkę. Nasz wychowanek! Najlepszy ze wszystkich napastników, którzy grali w sobotę. Kapitalny technicznie, kilka ligowych zagrań. Wielkie wyzwanie dla sztabu szkolenioewego Lecha- NIE ZMARNUJMY TEGO TALENTU!!!!Trzeba dać mu szansę, a nie sprowadzać pseudogwiazdeczki z Opola. Miodzio. ŚLusarski- w cieniu Nawrocika, choć poprawnie. O bartku ciągle można powiedzieć- dobry napastnik tylko szkoda,że bramek nie strzela. Jugol 2- dobre warunki fizyczne, ale jeszcze mniej grali z nim niż z prawym pomocnikiem. Nie grał Zenek, Reksio i Bosy. Strona 4 z 4 • Wyszukano 152 rezultatów • 1, 2, 3, 4 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||