Strona Główna Jacek Cygan teksty piosenek Jacek Kaczmarski Nasza klasa Jacek Kaczmarski teksty mp3 Jacek Malczewski obraz Śmierć Jacek Soplica bohater patriota Jacek Soplica bohater rozprawka Jacek Wójcicki Beata Rybotycka Jacek Ziobro minister PiS Jacek Cygan Galeria Jacek Kaczmarski piosenki |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jacek NiedzielaTemat: zimo uciekaj od nas precz!!!! jacek no coś ty przecież fajnie jest brodzić w sniegu po pas :))))) i zakopywać się samochodem itd. i cały czas pada i pada i dosypuje a dziś niedziela i nikt nie odśnieża..... spoko luuubię zimę ale czasem to przesada z tym śniegiem ;) jednak widziałam więcej śniegu i to u nas w Polsce było tego tyle że samocody na ulicy były zasypane i to także nawet się człowiek nie domyślał, że w tych zaspach coś może być. a jak ktoś szedł drugą stroną ulicy to nawet go widać nie było i chodziło się gęsiego a przez ulicę to można było przejść tylko na skżyrzowaniu he he he to były śniegi dopiero :))))) Temat: seriale raz jeszcze - czyli "24" i inne tak mi sie dobrze jak widac zdawalo,ze jak tu dawno temu zajrzalam, to ktos o 24 pisal. milo wiedziec, ze nie jestem jedyna z hoplem na punkcie serialu o przemilym chomiczku Jacku ;P ale co to co to??? znaczy ,ze beda kolejne serie? bo dopiero druga ogladam niedzielami i wlasnie sie odkleilam od ekramu przed chwila ;). za sciaganie sie nie wezme, bo muzyka ci u mnie przed filmami jednak, ale to super,ze jeszcze tyle przede mna :D wiec 5 serii co najmniej??? hurra hurra !! pozdrawiam! Temat: Pomóżcie! Pomóżcie! Witam! Szukam pracy jako kierowca. Posiadam KAT. B. Jestem bez nałogów Masz problem z samochodem, z transportem na imprezę, wypiłeś(aś) i nie możesz wsiąść za kółko? zgłoś się do mnie pod nr.tel. +48 667 310 574. lub mail: jacek.rosen@gazeta.pl Jeśli posiadasz samochód to jestem dyspozycyjny 12/24. Jeśli nie to jestem dostępny od godz.17tej. W soboty i niedzielę do usług. Proszę o informację! Temat: Pływanie. Medal za medalem kiedy zaczynaliśmy pływać nikt z nas ( poza championem) nie myślał o medalach na MP, chcieliśmy się nauczyc pływać ,spędzić czas na treningu ale i na wspólnej zabawie w soboty czy niedziele,tworzyliśmy zgraną paczkę przyjaciół,było fajnie ktoś miał czas dla nas , był z nami uczył nas nie tylko pływac, tak inni zaczeliśmy jeździć na zawody ,czasami wygrywaliśmy czasami zdarzały się porażki, teraz pływanie jest modne i każdy mały brzdąc chce pływać jak Otylia ,Myślę że Pan Jacek pokolorował nam nasze szare życie, dał nam coś o czym będziemy zawsze pamiętać Temat: Polsce Kaczki mówimy NIE!!! Zgadzam się z Panem,że gardzić nikim nie można. Każdy człowiek, niezależnie od zasobności portfela, ma prawo oczekiwać, że będzie traktowany nie tylko z szacunkiem, ale także uczciwie. I ta uczciwość właśnie nakazuje powiedzieć, że nie ma powrotu do państwa socjalnego, i że bieda i bezrobocie nie zniknie tak po prostu. W każdej kolejnej kampanii, szczególnie w finale, rozpoczyna się festiwal obietnic bez pokrycia. Tym razem w ich głoszeniu celuje PiS oraz Pan Kaczyński. Paradoksalnie, ci którzy deklarują solidarność z biednymi i bezrobotnymi, kiedy opadną już wyborcze emocje,a władza zostanie zdobyta, korzystają skrzętnie z rozmaitych przywilejów, opłacanych między innymi kosztem tychże bezrobotnych. Nie ma wśród polityków nikogo, kto mógłby podjąć pałeczkę upuszczoną przez Jacka Kuronia.Upuszczoną, bo nie miał komu jej przekazać. Słowem,wybory rzeczywiście można wygrać gołosłownymi deklarcjami. Obyśmy nie byli po raz kolejny tego świadkami w najbliższą niedzielę. Podział na zwolenników Polski solidarnej i liberalnej jest sztuczny. Tak naprawdę linia podziału przebiega pomiędzy tymi, którzy wierzą lub bardzo chcą wierzyć w obietnice bez pokrycia, oraz na tych, którzy wiedzą,że łatwo nic nie przychodzi, ale zawsze jest szansa,że się uda. Dlatego glosuję na Pana Tuska. Temat: Dzień Św. Patryka Proszę i mnie dopisać. Postaram się być. A tu link dla tych , którzy nie znają Koliby :) www.koliba.pl/ Na stronie jest informacja, że o 20.30 w każdą niedziele odbywają się wieczory folkowe. 23 marca wystąpi Jacek Jakubowski. Temat: MSM NOWY DOM 82 Pani Elwiro! Zgodnie ze złożoną deklaracją na pytania zadawane przez członków Spółdzielni, odpowiadam w każdą niedzielę w godzinach wieczornych.W sprawach indywidualnych warunków umowy proszę jednak o kontakt z Działem Sprzedaży.Jeżeli do chwili obecnej cena mieszkania nie została zmieniona na cenę stałą w okresie realizacji-serdecznie przepraszam i ponawiam prośbę o kontakt z pracownikami Działu Sprzedaży w celu podpisania stosownego aneksu do umowy. Pozdrawiam - Jacek Frydryszak. Temat: Gratulacje :-) knovak napisał: > Tu takie fajne zgadywanki, a ja się za mocno odkryłem na e-Wanodze... > Za to jako stary gdynianin wiem doskonale kim jest Windyga, a co! ;-))) > I mamy nawet wspólnych znajomych. > > Krzysiu! Ja wiem przynajmniej o Michale Kolanczyku, ktorego znam ale na pewno mniej niz Ty, znam tez Jacka ktory organizowal "Podroznikow" i kogo jeszcze zindentyfikowales jako wspolnego? A wszystko bedzie jasne w niedziele... Temat: 24 godziny aric napisał: > Sorry Marty:) ale chyba ci się coś pomyliło. Nic nie pomyliło :-P Dziś obejrzałam ten szwedzki i dochodzę do wniosku, że oni dają część pierwszą a my drugą. U nas na niedzielę reklamowali kawałek, w którym pewien facet prosi o pomoc Jacka w związku ze sprawą, która działa się u Szwedów, a u nas nie. Pożyjemy, zobaczymy. Teraz będę oglądała dodatkowo dlatego, żeby przekonać się jak jest naprawdę. Temat: Guru ogłasza NOWY TYDZIEŃ dwa ogłoszenia 1. Jak jeszcze raz wyskoczy mi okienko "polskie badanie internetu" z jakąś ankietą, to przypierdolę w monitor czymś ciężkim. 2. Dziś jest niedziela, a imieniny obchodzą: Jacek, Anita, Miron, Zawisza, Żanna oraz Maria Magdalena. Dla solenizantów tańczy Krzysztof Krawczyk, a poza tym wprowadza się w życie następujące przysłowie ludowe: Kiedy nie prószy śnieżek gdzieś na świętej Anity, To w okolicy wieczora człowiek padnie upity. Wszystkim życzę miłego czilałtowego i cziłałałowego dnia - następny tydzień rozpocznę już w osobnym wątku, bo ten się za długi robi. Temat: 20 lat minęło ... w dzisiejszej Gazecie Telewizyjnej Bareję wspomina w swoim felietonie Jacek Fedorowicz a w Stołecznej Janusz Majewski opowiada o Sielcach i o rodzinie Barejów, w tym także o sklepie mięsnym Sylwestra Barei, ojca reżysera. Trochę na ten temat jest także w przewodniku po Dolnym Mokotowie; spacer z JM odbędzie się w tą niedzielę o 12, start pod siedzibą Agory na Czerskiej Temat: Wczoraj odbyto WAŻNE spotkanie Biskupów z Rządem. Słowo na niedzielę - do Jacka Jacku, jeżeli miałbyś ochotę - przeczytaj i włącz swoją opinię: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=7581916 Temat: Inwestycje ojca Rydzyka Pomudl sie za mnie w niedziele na Jackowie, hehe! Temat: Jacek Janowicz przebiegł wybrzeże Jacek Janowicz przebiegł wybrzeże Będę w niedzielę na Maratonie Podlaskim.Może uda mi się kolegę poznać.Niezły wyczyn. Temat: Komentuje Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa Komentuje Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa LPR lubi naginac wiele rzeczy. Pan Twarog tylko przeciez spacerowal bo Plantach a nie wydawal przez megafon komendy huliganom i MW :)) A potem poszedl w niedziele na sume. A moze tylko spacerowal wokol kosciola ? Temat: JAK W NIEDZIELĘ DOJECHAĆ NAJSZYBCIEJ Z URSYNOWA NA JAK W NIEDZIELĘ DOJECHAĆ NAJSZYBCIEJ Z URSYNOWA NA Skorosze? (Na ul.JAcka i Agatki). Dzięki za wskazówki! :-) Temat: Ponarzekajmy ;)) ale na jackowie jest ladnie! tloczo nawet czasem... w niedziele ;) Temat: a w kinie Iluzjon w Warszawie a w kinie Iluzjon w Warszawie wyemintują film o Jacku i Placku "chłopcach złych i bez serca, którzy nigdy nikomu nie pomogli, a każdemu dokuczyli" w niedzielę o 14.30 na dodatek sam Rymarz rzekł, że to nie jest łamanie ciszy wyborczej :DD Temat: Nareszcie ktoś nas obroni !!! Tereniu,takie słowa,fe,proszę na rekolekcje! a gdzie w niedzielę Wuj Andrzej dokupi wina, Wuj Jacek prezerwatywy, a ja podarki dla potomstwa? Myśl trochę, dziecko, proszę.... Temat: Piwo :-) :-) :-) Hej siostrzyczko, wszelkiej pomyslnosci, juz niedziela, to chyba przyjmiesz zyczenia? Szkoda, ze mam jakies 300 km do Gliwic, to na piwo sie nie zalapie, ale poprosze Gohe, to Cie przynajmniej wysciska w moim imieniu ) Serdecznosci Jacek Temat: prosze spojrzec.... nocny.lot a to zycze spokojnej niedzieli i wszystkich kolejnych dni ... a mam pytanie z innej beczki a chodziles na mecze jak gral Jacek Bak? Temat: Rusza Letni Ogród Teatralny :-) Rusza Letni Ogród Teatralny :-) Już w najbliższą niedzielę: Kabaret Jacka Kmity z Krakowa! Oby tylko pogoda była lepsza! Temat: Kultura 2005 13 marca (niedziela) o godz.16.00, w dolnej części kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego przy Alei KEN 101 na Ursynowie wystąpi SCHOLA SANCTAE CRUCIS w składzie : Katarzyna Brzozowska, Karolina Jakowiecka, Anna Janis, Monika Walczak, Katarzyna Zakroczymska, Tomasz Bartosiński, Radosław Gołąb, Jan Grygo i Łukasz Strusiński, pod artystycznym kierownictwem Michała Siciarka. Koncert poprowadzi gościnnie Marcin Bornus Szczyciński. Prezentowane przez Scholę śpiewy ciemnych jutrzni na Wielki Piątek. NOK: 13.III. - niedziela, godz. 20.00 > koncert - Aktorzy scen warszawskich o miłości... GRUPA RYBAŁTÓW w programie "Oczy Twoje widzę wszędzie" Piosenki o miłości m.in. W.Szpilmana i Wolnej Grupy Bukowina bilety 15 zł 20.III. - niedziela, godz. 12.00 > koncert z cyklu BLIŻEJ KLASYKI ŁOMŻYŃSKA ORKIESTRA KAMERALNA. Dyrygent Jan Miłosz Zarzycki zaprasza na koncert SŁOWIAŃSKIE PEJZAŻE. W programie: Chopin, Czajkowski, Dworzak i inni romantyczni kompozytorzy słowiańscy 31.III. - czwartek, godz. 19.30 > koncert z cyklu JAZZ, POWIDŁA, LASY SIBEL KÖSE – turecka wokalistka jazzowa, Robert Majewski, Paweł Perliński, Andrzej Łukasik, Kazimierz Jonkisz. Koncert prowadzi radiowo- estradowy dowcipkiewicz Artur Andrus. STOKŁOSY: * 12 marca (sobota) godz. 19.00 W cyklu WAMP koncert zespołu "Trzy dni później". Bilety w cenie 8,99 PLN. * 19 marca (sobota) godz. 19.00 W Cyklu Autorskie Wieczory Satyryków wystąpi kabaret Czesuaf. Bilety w cenie 10 PLN. * 20 marca (niedziela) godz. 19.00 Spektakl Teartu Wolandejskiego pt. "Sen Nocy Letniej". * 10 kwietnia (niedziela) godz. 19.00 W cyklu WAMP koncert poświęcony Jackowi Kaczmarskiemu pt. "Kaczmarski Prywatnie". Wystąpi Marek Szlifierski. * 17 kwietnia godz. (niedziela) 19.00 W cyklu Ogrody Poezji wystąpi Bogusław Mec. Bilety w cenie 10 i 15 PLN. * 23 kwietnia (sobota) godz.19.00 W cyklu Autorskie Wieczory Satyryków wystąpi Artur Andrus w recitalu pt. "Czego i Państwu Życzę". * 14 maja (sobota) godz. 19.00 W cyklu WAMP wystąpi Ola Kiełb. * 28 maja (sobota) godz. 19.00 W cyklu Ogrody Poezji wystąpi Stare Dobre Małżeństwo. Temat: Wycofać wojska z Iraku Ogólnokrajowe Dni Antywojenne-17-19.03. W-wa Inicjatywa Stop Wojnie www.isw.w.pl stopwojnie@wp.pl Zapraszamy na OGÓLNOKRAJOWE DNI ANTYWOJENNE, WARSZAWA 17 - 19 MARCA Inicjatywa Stop Wojnie i Związek Nauczycielstwa Polskiego Program: Piątek, 17 marca, godz. 20.30: KONCERT - MUZYKA PRZECIW WOJNIE. Klub Punkt, ul. Koszykowa 55. Grają: Yerba Mater, Tabula Rasa, The Relievers, Kochankowie Gwiezdnych Przestrzeni Wstęp: 10 zł (w cenie wliczony znaczek antywojenny) Sobota, 18 marca, godz. 11.00-18.30: KONFERENCJA ANTYWOJENNA Siedziba Związku Nauczycielstwa Polskiego, ul. Smulikowskiego 6/8. Cztery panele: 11.00-12.30: * Edukacja dla pokoju. Mówcy: prof. Łopatkowa (ZNP), prof. Maria Szyszkowska (ISW), Bartek Machalica (ISW), Marcin Bosak (aktor). 12.45-14.15: * Irak: rzeczywistość okupacji. Mówcy: prof. Marek Dziekan (arabista), Dżabbar al Jasiri (Irakijczyk mieszkający w Polsce), Jane Hardy (Stop the War Coalition, Wlk. Brytania), Jacek Czarnecki (korespondent wojenny Radia Zet) 15.00-16.30: * Społeczeństwa wobec wojny. Mówcy: Sławomir Broniarz (ZNP), przedstawiciel WZZ Sierpień-80, Adam Khan (Związek Muzułmanów Polskich), Maciej Wieczorkowski (ISW) 16.45-18.15: * "Wojna z terrorem", czyli wojna i terror. Mówcy: prof. Roman Kuźniar, Jacek Żakowski (dziennikarz), Filip Ilkowski (ISW). 18.15-18.30: Zakończenie Dyskusja i pytania z sali po każdym panelu. W programie mogą pojawić się niewielkie zmiany. Niedziela, 19 marca, godz. 13.00: MANIFESTACJA - WYCOFAĆ WOJSKA Z IRAKU - STOP OKUPACJI! Plac Zamkowy - przemarsz Traktem Królewskim (Pałac Prezydencki, Ambasada USA) do Kancelarii Premiera. Występy artystyczne, muzyka, bębny. ZACHĘCAMY DO UDZIAŁU W DNIACH ANTYWOJENNYCH I W PRZYGOTOWANIACH DO NICH! Jeśli możesz pomóc w plakatowaniu, rozdawaniu ulotek, organizowaniu spotkań informacyjnych, kontakcie z mediami - napisz do nas! UWAGA! POTRZEBNE NOCLEGI! Potrzebujemy również miejsc noclegowych dla przyjeżdżających z innych miast - przeważnie z soboty 18 na niedzielę 19 marca. Jeśli możesz przenocować parę osób, proszę daj znać! Inicjatywa Stop Wojnie www.isw.w.pl stopwojnie@wp.pl Temat: 16. Krajowe Targi Książki w Warszawie 2-4 XII- Magiczny Zakątek Przez trzy dni trwania 16. Krajowych Targów Książki działał będzie prowadzony przez Ewę Karwan-Jastrzębską „Magiczny zakątek”. Piątek, godz. 12.00 – 15.00 „Baśnie smutne i wesołe…” - konkurs rysunkowy z baśni Andersena emitowanych z płyty kompaktowej, w wykonaniu Ewy Karwan-Jastrzębskiej. Rozmowa o bajkach smutnych i wesołych. Rozstrzygnięcie konkursu, wręczenie nagród ufundowanych przez Firmę Księgarską Jacek Olesiejuk. Sobota, godz. 12.00 – 15.00 Gość specjalny Ewy Karwan-Jastrzębskiej – spotkanie z Anną Bojarską-Urbańską z Teatru Lalka – opowieść o świecie baśni za kulisami, prezentacja lalek, rozmowa z dziećmi. „Świat czarodziejek i czarodziei, królewien i księżniczek” – konkurs na najciekawszą ilustrację ulubionego bohatera ze znanych baśni, czy czarodziej powinien umieć wszystko, czy też ma prawo błądzić – rozmowa z dziećmi o ulubionych książkach. Konkursowi towarzyszą baśnie „Kopciuszek”, „Śpiąca Królewna” i „Królewna Śnieżka” – opowiadane na nowo przez autorkę „Misia Fantazego” Ewę Karwan – Jastrzębską. Ogłoszenie wyników konkursu, nagroda główna i nagrody pocieszenia. Wręczenie nagród ufundowanych przez Firmę Księgarską Jacek Olesiejuk. Prowadzenie Ewa Karwan-Jastrzębska. Niedziela, godz. 12.00 – 15.00 „Obrazy sercem malowane” – konkurs rysunkowy. Namaluj kogoś, kogo kochasz. Rozmowa z dziećmi – jak malować uczuciami, jakie kolory wyrażają miłość, dlaczego twarze tych, których kochamy są uśmiechnięte. Wystawa kochanych twarzy – wszystkie prace wygrywają. Nagrody funduje Firma Księgarska Jacek Olesiejuk. Prowadzenie Ewa Karwan-Jastrzębska. W trakcie Targów planowane jest również widowisko „Cyrk marionetek” przygotowane przez lalkarza Karola Suszczyńskiego. Temat: Sic semper tyrannis! Ataki na najemników! Sic semper tyrannis! Ataki na najemników! Irak Strzelano do Polaków Nikomu nic się nie stało Od pięciu do siedmiu pocisków moździerzowych spadło wczoraj na obrzeża polskiej bazy logistycznej na północy Karbali - dowiedziała się nieoficjalnie "Rzeczpospolita". Z kolei w niedzielę w prowincji Wasit polski konwój jadący z Kuwejtu do bazy w al-Kut ostrzelano z broni maszynowej. Meldunek o ataku z moździerzy złożyli też Bułgarzy. Polskie bazy w Iraku były już ostrzeliwane. 24 lipca na drugi obóz w centrum Karbali - wtedy jeszcze pilnowany przez Amerykanów - spadły dwa pociski moździerzowe. Pod koniec lipca zaś osiem pocisków uderzyło w obrzeża bazy w al-Hillah. W niedzielę ogień po raz pierwszy został otworzony do polskiego konwoju - żołnierze od razu zajęli pozycje bojowe, a wozy - zgodnie z zasadami - szybko odjechały. Do wymiany ognia jednak nie doszło. Również sprzęt nie został uszkodzony. - W każdym z tych przypadków nikomu nic się nie stało - zapewnia major Andrzej Wiatrowski, rzecznik prasowy Wielonarodowej Dywizji Centralnopołudniowej w Iraku. Tymczasem meldunek o moździerzowym ataku w niedzielę na konwój w Karbali złożyli też Bułgarzy. Polskie dowództwo sprawdza okoliczności zdarzenia, gdyż - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - meldunki żołnierzy znacznie się różnią. Według sił koalicyjnych za niedzielnym zamachem w An-Nadżafie na jednego z przywódców religijnych irackich szyitów, ajatollaha Mohammada Said al-Hakima (wczoraj zwrócił się do sił koalicji o ochronę), stoją ekstremiści Moktady al- Sadra. Mieli oni także odpowiadać za ataki na siedzibę ONZ i ambasadę Jordanii w Bagdadzie. Jacek Przybylski z Babilonu Temat: Fragment "Kołysanki" Jacka Kaczmarskiego Fragment "Kołysanki" Jacka Kaczmarskiego Pelny tekst: Ref. W sierocincu po dziedzincu chodza dzieci w kolo A za siatka wrobli stadko bawi sie wesolo Rozcwierkaly w swiecie calym, stad i ja wiem o tym Ze to wprawdzie sierociniec, ale nie sieroty. Moja mama jest w Paryzu, a moj tata siedzi Siostre miesiac juz w ukryciu trzymaja sasiedzi. Z lozka mnie nad ranem wzieli, kiedy tate brali Mowiac "Teraz my bedziemy cie wychowywali. Twokja mama zwiala szczwana i niepredko wroci, Stary wyrok ma nagrany, trojke z karku zrzuci". I co poczac z takim fantem, niech sie panstwo glowi, "Chcesz byc, maly, milicjantem, popraw bron wujkowi". Kim chce byc, ani ja mysle mowic byle komu, Tylko martwie sie, kto przyjdzie mieszkac u nas w domu... Ref. W sierocincu... Tata z mamą są w obozie od pierwszej niedzieli, Im jest znacznie niż mnie gorzej, bo nic nie wiedzieli. O tym, że ja tutaj jestem, nie wie nikt znajomy, Żebym tak mógł chociaż jeszcze wysłać list do domu. Ulepiliśmy bałwana w czarnych okularach, Obsikaliśmy go z rana i stanęli w parach. Baczność! Spocznij! Mówi do nas dziś Generał Straszak! Wrona orła nie pokona, wiosna będzie nasza! Ref. W sierocincu... Tata byl w kopalni, kiedy wojsko szlo do boju, Opowiadal gornik jeden, co uciekl z konwoju. Opowiadal mojej mamie, ze ich otoczyli, Tato z szufla stal przy bramie i tam go zabili. Mame wzieli do szpitala i pod drzwiami stoja, Ale ja nie mysle wcale czekac, az nas zgnoja. Gdy sie skonczy juz to wszystko, gdzies okolo lata, Bede antysocjalista, takim, jak moj tata! Ref. W sierocincu... Rzucisz sniegiem, zamiast chlebem, wrobli sejm odleci, A po lodzie znow jak co dzien beda chodzic dzieci. Temat: Zostawić185! Zostawić185! - chłodnym okiem Gość portalu: Jacek napisał(a): > * Linia 185 przejeżdża koło bazarku przy Braci Wagów , do którego w ciągu > całego tygodnia a zwłaszcza w soboty i niedziele dojeżdża wielu mieszkańców i > to nie tylko z osiedli Imielin , Na skraju czy Stokłosy (Ursynów Północny i > Strzeleckiego),ale także jak się dowiedziałem ku mojemu zaskoczeniu również > innych dzielnic , między innymi Stegien i Sadyby.Liczba osób gromzdzących się > na przystanku Braci Wagów w soboty i niedziele jest tak duża ,że jak > przyjeżdża autobus , to szybko zapełnia się tak ,że o wolnym miejscu można > zapomnieć.Najśmieszniejsze jest to ,że często linie 185 i 503 jeżdżą parami > (no cóż , razem raźniej). > * Poza bazarkiem w tym rejonie ,z którego ZTM chce zabrać linię 185 > znajduje się sporo bloków - Osiedle Wyżyny , Osiedle Imielin , Osiedle Na > Skraju , Osiedle Wolica.Mało tego , ostatnio w tym rejonie pobudowało sie > wiele nowych budynków , powstały nowe osiedla , między innymi > szesnastopiętrowy wieżowiec. > * W związku z tym ,że korzystam czasami z linii 185 miałem możliwość > dokładniejszemu przyjżeniu sie jej wykorzystaniu także w dni powszednie. Z > kilkunastu obserwacji dokonanych w szczycie popołudniowym obliczyłem , że > średnia liczba osób w autobusach linii 185 na Płaskowickiej pomiędzy > Stryjeńskich a Natolinem Północnym (po opuszczeniu przez autobus > przystanku "Stryjeńskich") wyniosła 10-12 osób.Raz widziałem na tym odcinku > ponad dwadziestu pasażerów.Zastanawiam się zatem ,że skoro ja o tym wiem , to > pewnie wie także o tym ZTM , dlaczego zatem ZTM chce zabrać stamtąd linię, > która "dobrze sobie radzi" , która kursuje na tej trasie od wielu już lat , > do której zdążyli się już przyzwyczaić mieszkańcy ? Już widzę ten szok , to > zdenerwowanie mieszkańców , którzy jadąc sobie spokojnie do domu linią 185 > skręcą z Dereniowej w zupełnie inną stronę...Zastanawiam się o co tu chodzi , > komu ma służyć ta komunikacja ? Jeżeli jest takie wykorzystanie linii 185 we wspomnianych przez Ciebie okolicach, to nie dziwię się planom ZTMu. W końcu dla 10-12 osób w popołudniowym szczycie w autobusie mającym więcej miejsc siedzących to nie jest rewelacyjne wykorzystanie taboru. Toteż ten argument jest przeciw linii 185. Można się spierać, czy warto zmieniać trasę 185, czy też wystarczy tylko, aby była obsługiwana przez krótkie busy w DP przy jednoczesnym zmiejszeniu częstotliwości i przegubowe w DŚ. Ale ZTM rozstrzygnie. Temat: Wycofać wojska z Iraku Inicjatywa Stop Wojnie www.isw.w.pl stopwojnie@go2.pl tel. 0600 599 306 DNI ANTYWOJENNE 17 - 19 MARCA TUŻ, TUŻ!!! W DNIACH 17 - 19 MARCA (od piątku do niedzieli) LUDZIE NA CAŁYM ŚWIECIE PROTESTOWAĆ BĘDĄ PRZECIW WOJNIE I OKUPACJI. BĄDŹMY JEDNYMI Z NICH! Cały program, plakaty i ulotki na stronie www.isw.w.pl Przypominamy: KONCERT ANTYWOJENNY odbędzie się w klubie PUNKT, ul. Koszykowa 55, w PIĄTEK od 20.30 (cena 10 zł, w cenę wliczony znaczek antywojenny). Graja: Yerba Mater, The Relievers, Tabula Rasa, Kochankowie Gwiezdnych Przestrzeni. KONFERENCJA ANTYWOJENNA (z udziałem m. in. aktora Marcina Bosaka, redaktora Jacka Żakowskiego, Jane Hardy z brytyjskiego ruchu antywojennego, kilku profesorów, przedstawicieli Irakijczyków i muzułmanów, działaczy związkowych i antywojennych) będzie mieć miejsce w SOBOTĘ, 18 marca, w siedzibie ZNP, ul. Smulikowskiego 6/8, w godz. 11. 00 - 18. 30 (na Powiślu - autobusy 102 150 155 162 178 506, przystanek Topiel). DEMONSTRACJA przeciw okupacji Iraku rozpoczyna się w NIEDZIELĘ, 19 marca o godz. 13. 00 na PLACU ZAMKOWYM. Przemarsz pod PAŁAC PREZYDENCKI, AMBASADĘ USA, KANCELARIĘ PREMIERA. UWAGA! 1. Zostało jeszcze trochę plakatów i vlepek do rozklejenia a to ostatnia chwila, by to zrobić. Jeśli mógłbyś/mogłabyś w tym pomóc, skontaktuj się z nami! 2. Potrzebne są miejsca noclegowe dla przyjezdnych z innych miast. Nawet jeśli możecie przenocować tylko jedną osobę - pomoc się przyda. Dajcie znać, zapowiada się sporo osób spoza Warszawy, które przecież nie będą spać na dworcu. 3. Ludzi, którzy już wiedzą, że przyjdą na konferencję prosimy o podanie swoich namiarów (imię i nazwisko). Związek Nauczycielstwa Polskiego sporządzać będzie listę uczestników potrzebną do dokumentacji, więc uprzednie podanie przynajmniej części nazwisk bardzo ułatwi tę pracę. 4. Z innych miast będzie organizowany transport: Bilety kolejowe z 50% zniżką oraz autokary z niektórych miast. Zgłoś się do nas jeśli chcesz pojechać i nie wiesz jak. Temat: Otwarto terminal dla TANICH LINII Otwarto terminal dla TANICH LINII Od niedzieli pasażerowie tanich linii nie są odprawiani w głównym terminalu lotniska im. Fryderyka Chopina, lecz w położonym obok niewielkim budynku Etiuda. W niedzielę głównej hali na Okęciu wyrosła konkurencja - kilkaset metrów od niej zaczął działać nowy terminal pasażerski Etiuda. Ma obsługiwać głównie pasażerów tanich linii lotniczych. Na Okęciu lądują na razie samoloty dwóch takich przewoźników: Airpolonia.com i Germanwings. Tani tłok - Właśnie liniami Germanwings lecę dziś do Kolonii - zwierzyła nam się Irena Brylewska, pierwsza pasażerka terminalu Etiuda. - Dowiedziałam się o nich z internetu. Bardzo się ucieszyłam, bo bilet okazał się tańszy niż na autobus - kosztował 50 euro. Choć jej samolot odlatywał dopiero o godz. 16.15, zjawiła się na lotnisku już po godz. 11. - Przyjechałam rannym pociągiem z Gdańska. A nie będę przecież z ciężką walizką włóczyć się kilka godzin po mieście - tłumaczyła. Nowy terminal zapełnił się ok. godz. 14. - Już poczułem, że korzystam z tanich linii. Standard jest tu rzeczywiście dużo niższy niż w zwykłej hali pasażerskiej - komentował Jacek Radecki, który leciał Airpolonią do Londynu. - Ta hala jest zbyt mała, wiele ludzi się tu nie zmieści, więc panuje ogromny tłok. I to już teraz. A co będzie, kiedy na Okęciu zaczną lądować samoloty innych tanich linii? Walizka w rękę W Etiudzie nie ma barów ani restauracji. Zobaczymy tu za to wszystko, co jest niezbędne na każdym lotnisku: stanowiska odpraw, punkty do prześwietlania bagażu, sortownię. - Ta hala może służyć wszystkim liniom lotniczym. Jednak infrastruktura jest dość uboga, więc sądzimy, że skorzystają z niej głównie tanie linie - wyjaśnia Wiktor Ziemiński, wicedyrektor Portów Lotniczych. Pasażerowie obsługiwani w Etiudzie zapłacą dwa razy niższą opłatę lotniskową niż w głównym terminalu - 8 zamiast 16 dol. (to dlatego, że standard obsługi jest tu niższy, np. trzeba samemu nieść bagaż). W zależności od przewoźnika, do samolotu dojdą na piechotę lub dojadą autobusem. PPL zapowiadają, że już niebawem w nowym terminalu będą odprawiani pasażerowie kolejnych tanich linii - od maja słowackich Skyeurope, niedługo potem - węgierskich Wizzair. Temat: Maraton Pisania Listów w obronie osób, których... Maraton Pisania Listów w obronie osób, których... Maraton Pisania Listów w obronie osób, których prawa są łamane 24-godzinny Maraton Pisania Listów w obronie osób, których prawa są łamane organizuje w najbliższy weekend Amnesty International (AI). W niedzielę przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Maraton rozpocznie się w sobotę o godz. 12, a zakończy w południe w niedzielę. Listy będzie można napisać w wybranych punktach zlokalizowanych m.in. w kawiarniach, klubach, na uczelniach i w innych miejscach publicznych w ponad 20 miastach w Polsce m.in. Krakowie, Toruniu, Poznaniu, Łodzi, Lublinie oraz w Warszawie. Listy zostaną wysłane do decydentów politycznych na całym świecie. Na stronie www.maraton.amnesty.org.pl dostępne są wszystkie przypadki osób, w obronie których można napisać list. Jedną z nich jest dziennikarz i pisarz z Wietnamu Nguyen Vu Binh, który został skazany za "komunikowanie się za pomocą poczty elektronicznej" z zagranicznymi "reakcyjnymi" organizacjami oraz rozpowszechnianie informacji o sytuacji praw człowieka w Wietnamie. Listy od początku istnienia AI są jej najważniejszym orężem w walce o prawa człowieka. Według danych organizacji, co trzeci z nich odnosi skutek. W poprzednich latach w ramach akcji listy pisali m.in. Jacek Kuroń i Joanna Szczepkowska. W zeszłym roku z Polski w obronie osób, których prawa są łamane, napisano ponad 13 tys. listów. Amnesty International to niezależny, światowy ruch walczący o uwolnienie więźniów sumienia, uczciwe i sprawiedliwe procesy sądowe, sprzeciwiający się torturom, karze śmierci i pozasądowym egzekucjom. Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka obchodzony jest 10 grudnia w rocznicę podpisania przez ONZ w 1948 r. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. (sm) wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=8635105&fromChan=1 Temat: Twardziele w przeręblu narzekają, że im ciepło Twardziele w przeręblu narzekają, że im ciepło miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34886,4808571.html - Chciałem zrobić coś dla zdrowia i poprawienia kondycji. Wpadłem na pomysł, żeby zamorsować- opowiada Grzegorz Sobolewski, który już czwartą zimę kąpie się w jeziorze Łacha. Grzegorz Sobolewski i Jacek Łukasiewicz lubią morsować w wolne zimowe dni. Teraz dołączył do nich Piotr Korzeń. Spotykają się na jeziorze Łacha, starorzeczu Wisły koło Józefowa pod Otwockiem Morsy kojarzą nam się raczej z zimowymi kąpielami w Bałtyku, okazuje się jednak, że mamy ich także w Warszawie. Spotykają się w każdą niedzielę zimy przy jeziorze Łacha niedaleko Otwocka. Sami siebie nazywają nieformalnym klubem morsów. Przyjeżdża, kto chce.- Ale jak raz zaczniesz się kąpać w lodowatej wodzie, to już trudno przestać - przekonuje pan Grzegorz, który cztery lata temu spróbował pierwszy raz. - Najgorsze było kilka pierwszych sekund, a później poszło już gładko. I zapomniałem, co to katar i kaszel. Od tamtej pory nie choruję - zachwala. - A dodatkowo zahartowałem się i żadna zima nie jest już mi straszna. Nie potrzebuję kożuchów. Zawsze jest mi ciepło - żartuje. Pan Grzegorz radzi, jak zacząć przygodę z kąpielami w lodowatej wodzie. - W zasadzie nie ma przeciwwskazań. Jeśli chorujemy na serce, to warto poradzić się lekarza, co o tym sądzi - instruuje. - Przed każdym zamoczeniem krótka rozgrzewka: biegi, przysiady i można wskakiwać do wody. Początkujący wytrzymują kilkadziesiąt sekund. Później od trzech do nawet siedmiu minut. - Na chwilę wychodzimy, rozgrzewka i znowu do wody - podpowiada warszawski mors. Do tej pory udało mu się wykąpać w wodzie o temperaturze bliskiej zeru i przy 17 stopniach mrozu w powietrzu. - Nic szczególnego. Większe zimno odczuwa się, wchodząc do chłodnego Bałtyku w upalny dzień - zapewnia. Nowy Rok razem z innymi odważnymi przywitał właśnie w wodzie. Niestety, aura im nie dopisała. - Nie jest wystarczająco zimno. Lód cienki. Nawet przerębel ciężko wyrąbać - żali się. Ale zapewnia, że mimo kiepskiej zimy z morsowania nie zrezygnuje. Zaprasza też wszystkich chętnych gotowych na nowe wyzwanie. - Czekamy na śmiałków w każdą niedzielę o godz. 13.30 przy jeziorze Łacha (stare koryto Wisły w Józefowie koło Otwocka). Naprawdę warto. Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna Temat: Dziennikarz zwolniony za uwagi o LPR i faszystach Dziennikarz zwolniony za uwagi o LPR i faszystach Faszyści w Polsce są często związani z LPR i Młodzieżą Wszechpolską - to zdanie zakończyło żywot kultowej audycji "Masala" Maksa Cegielskiego na antenie publicznego Radia Bis - pisze "Gazeta Wyborcza". Audycję zdjął w poniedziałek nowy dyrektor Radia Bis Jacek Sobala. - Jestem zdania, że media publiczne nie są miejscem do stawiania takich tez - powiedział "Gazecie". Czym podpadła "Masala" nowym szefom radia publicznego? W piątek na stronie Radia Bis pojawiła się zapowiedź niedzielnej audycji. Tematem miała być walka z faszyzmem w Polsce, a gośćmi - działacze antyrasistowskiej organizacji Nigdy Więcej. W zapowiedzi można było przeczytać m.in.: "Od 1990 r. odnotowano czterdzieści ofiar śmiertelnych agresji na tle ksenofobicznym. Ciekawe, czy lekcje wychowania patriotycznego proponowane przez Romana Giertycha będą uwzględniać te szokujące informacje? Tym bardziej że podżegający do przemocy faszyści są często blisko związani z Ligą Polskich Rodzin i Młodzieżą Wszechpolską" - cytuje dziennik. - W piątek zadzwoniła do mnie sekretarka dyrektora Sobali i zapytała, czy możemy zmienić temat audycji. Kiedy odpowiedziałem, że nie, usłyszałem, że w niedzielę możemy nie przychodzić do studia. Za to w poniedziałek mam się stawić u szefa - opowiada "GW" Cegielski. U szefa zaś dziennikarz dowiedział się, że jego audycja nie mieści się już w nowej formule Radia Bis i że natychmiast spada z ramówki. Źródło informacji: INTERIA.PL Biuletyn Fakty fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/Dziennikarz_zwolniony_za_uwagi_o_LPR_i_faszystach/komentarze,769793========= Idzie nowe... Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE DNI KULTURY ALGIERSKIEJ W POLSCE DNI KULTURY ALGIERSKIEJ W POLSCE Warszawa, Kraków, Poznań, Malbork, Gdynia, 10 listopada - 16 listopada 2005 więcej na: www.culture.pl/pl/culture/artykuly/ wy_in_dni_kultury_algierskiej_w_polsce Instytut im. Adama Mickiewicza wraz ze swoimi algierskimi przyjaciółmi organizuje DNI KULTURY ALGIERSKIEJ W POLSCE. PROGRAM DNI KULTURY ALGIERSKIEJ W POLSCE czwartek, 10 listopada 2005 Inauguracja: Orkiestra z Mostaganem, Harmonica, Filharmonia Narodowa w Warszawie, godz. 20.00 Wystawa Foto Casbah, Galeria Prezydencka, 10-16 listopada 2005 Pokaz filmu KRONIKA LAT POŻOGI, Kino "Muranów" w Warszawie, godz. 20.00 Wystawa: MINIATURY, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, 9-18 listopada 2005 piątek, 11 listopada 2005 Pokaz filmu OMAR GATLATO, Kino "Muranów" w Warszawie, godz. 20.00 Cheb Miloud - muzyka Rai, godz. 22.00; DJ Souhil godz. 23.00, Klub M25 w Warszawie Grupa Harmonica, Klub Ucho w Gdyni, godz. 20.00 sobota, 12 listopada 2005 Orkiestra z Mostaganem, Akademia Muzyczna w Warszawie, godz. 19.00 Casbah Jazz, Akademia Muzyczna w Warszawie, godz. 20.00 DJ Souhil, Klub Foksal 19 w Warszawie, godz. 23.00 Pokaz filmu GRUDZIEŃ, Kino "Muranów" w Warszawie, godz. 20.00 Grupa Harmonica, Dom Kultury w Malborku, godz. 17.00 Cheb Miloud, Klub "Pod pretekstem" w Poznaniu, godz. 20.00 niedziela, 13 listopada 2005 Pokaz filmu CYTADELA, Kino "Muranów" w Warszawie, godz. 20.00 poniedziałek, 14 listopad 2005 Państwowy Zespół Muzyki Andaluzyjskiej, Studio S1 w Warszawie, godz. 19.00 Wystawy: książki, Sahara, dywany, ceramika, Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, 14-27 listopada 2005 wtorek, 15 listopada 2005 Casbah Jazz, Teatr Mały w Warszawie, godz. 19.15 Konferencja "Współczesna Algieria", Centrum Multimedialne Foksal 19 w Warszawie, godz. 12.00 Państwowy Zespół Muzyki Andaluzyjskiej, Akademia Muzyczna w Krakowie, godz. 19.00 środa, 16 listopada 2005 Konferencja "Literatura algierska", Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, godz. 11.00 Wystawa JACEK POREMBA, "Fabryka Trzciny" w Warszawie Miejsca wydarzeń: WARSZAWA Sala Kameralna Filharmonii Narodowej, ul. Moniuszki 5 Klub M25, ul. Mińska 25 Akademia Muzyczna w Warszawie, ul. Okólnik 2 Klub Foksal 19, ul Foksal 19 Teatr Mały, ul. Marszałowska 104/122 Studio 1 Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, ul. Woronicza 17 Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Dobra 56/66 Galeria Prezydencka, ul. Miodowa 6 Kino "Muranów", ul. Gen. Andersa 1 Temat: Nadchodzi Swieto Obrzezania Panskiego! Gość portalu: PULS napisał(a): Kagan,jak to swieto po katolsku sie zowie?.Swieto przemienienia panskiego? czy cos takiego?. K: Przemienienie to "Transfiguration", a obrzezanie to "Circumcision"! (...) P. Dzieki,nie chcialem cie az tak fatygowac bo wiem co to oszkapianie kuski sie zowie i na jaki znak to uczynil iscie ten starzec na rozkaz jakiegos boga. Ale mniejsza z tym ,mnie chodzilo o jakis swieto katolskie przypadajace na 7 dzien po dacie 25 grudzien ktore by bylo jakas katolska interpretacja obrzezywania Jeszu i myslalem ze to jest jakies przemienienie panskie bo cos mi gdzies swita ze takie swieto jest, bo obrzezany byl ponoc bo byl bonoc rabinem bo byl ponoc... K: "Przemienienie" to zupelnie inne swieto! www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/przemienienie1.html Ks. Jacek Bolewski SJ - PRZEMIENIENIE - 2 Niedziela Wielkiego Postu "Oryginalny, grecki tekst mówi o "metamorfozie" Jezusa, czyli o zmianie Jego postaci. Zmiana polegała na tym, że zwyczajna postać, w której Jezus objawiał się na co dzień w kontaktach z ludźmi, stała się przejrzysta na przeświecającą przez nią postać Syna Bożego. Przemienienie ukazało niejako "momentalnie", że pod postacią człowieka kryje się sam Bóg. Rozświetliło tajemnicę Wcielenia, gdzie według słów słynnego hymnu o Chrystusie dokonał się ruch w przeciwnym kierunku: Syn Boży, istniejący w "postaci" Boga, uniżył się, przyjmując "postać" sługi (Flp 2,6.7). Odpowiedzią na to uniżenie było wywyższenie Jezusa przez Ojca — przez krzyż do chwały, której wcześniej się wyrzekł. Ale Przemienienie antycypowało tę ostateczną metamorfozę, pokazało głębiej, że tajemnica Jezusa, która objawiła się w pełni w Zmartwychwstaniu — w Duchu Świętym — była obecna już wcześniej, w Jego ukrytym życiu". ITP. ITD. :( Faktem jest, ze katole, i w ogole chrzescijanie czytaja ST poprzez NT, zapominajac, ze Bog istnieje (sami tak przeciez twierdza) "ponad czasem", czyli ze jak cos raz powie (np. w Dekalogu) to jest to nieodwolalne, nie moze byc zmienione przez pozniejsze "aktualizacje", jak to sie dzieje z ludzkim prawem... Myla swe ograniczenie w czasie z atrybutami ich wlasnego boga... Pomieszanie z poplataniem... :( Temat: palac malowany czasem witaj :):):) dzis moze pogadamy o tym co zdarzylo sie 25 lat temu....jejku jak ten czas leci :)....pamietasz ten dzien 13 grudnia 1981 ? .....bylo mrozno....bialy puch rozpanoszyl sie na calych polaciach ziemii.....niedziela ...niby dzien jak codzien ale inny....piszacy karty historii....historii ktorej bylismy swiadkami ktora stala tuz obok....pewnie nie zdawalismy sobie jeszcze sprawy o co chodzi......bylismy dziecmi.....pamitam ogolna panike i zimny glos ktory nadawano zamiast teleranka :).......do naszych glow nie docierala powaga sytuacji.......lecz gdzies tam w srodku w swych jeszcze nierozwinietych calkowicie rozumach tlilo sie ze stalo sie cos wyjatkowego.....spogladajac na twarze bliskich wiedzielismy ze nie bylo to dobro......nagle wszystko stalo sie inne.....nie bylo telewizji .....wszedzie pelno wojska.......zomo......milicji...opancerzone wozy na rogatkach miast....a wsklepach coraz wieksze pustki......kolejki do normalnosci z kartkami w reku....czekolada to byl rarytas serwowany tylko w wyjatkowych okazjach :)...Jako narod zostalismy ....sami.....nikt nie ujal sie za Polska....mowili o tym w swiecie......wspolczuli....przysylali jakias zywnosc ....odziez.....to bylo wszystko na co stac bylo moznowladcow owczesnego swiata.Narod ktory przelal tyle krwi w walce o suwerennosc innych pozostal....sam.Ale wowczas znow dalo znac o sobie to co mamy w sobie najcenniejszego Polska zjednoczyla sie ,roznie z tym bywalo i bywa w normalnych zwyklych dniach ...sa ogromne animozje...ogromne podzialy....jest wiele wasni... ale w trudnych sytuacjach niknie to ,stajemy sie jedna wielka masa trudna do zatrzymania,to jest w nas piekne...w nas Polakach.Rzucony na kolana narod podjal walke.....w dobie uwczesnego totalitaryzmu....walczono piosenka...murami na ktorych wypisywano przerozne hasla z owiana juz legenda S zakonczona kotwica....walczono krzyzkiem na ktorym widnial orzel w koronie....walczono nielegalnie rozprowadzana prasa,ulotkami.Narod wygral ....choc trwalo to jeszcze kilka lat.....niewazne co bylo pozniej.Teraz ucza tego na historii a dzieciaki dziwia sie jak moglo brakowac....czekolady i dlaczego nie wlaczylismy innego kanalu z inna bajka. nie moge dzis polecic innej piosenki jak "Mury" Jacka Kaczmarskiego pierwszego barda owych czasow,rownie fantastycznie brzmia one w wykonaniu J.M. Jarre'a ale ja wole tradycje....bo czymze jest narod bez swej tradycji,kultury , historii ? Temat: Moje serce bije dla Górnego Śląska Moje serce bije dla Górnego Śląska Powrót do przeszłości Tiele-Wincklerów Katarzyna Piotrowiak, Jacek Madeja Górny Śląsk mieli opuścić tylko na kilka tygodni. Przyjechali po 61 latach. Tiele-Wincklerowie byli zdziwieni, że ludzie podają sobie ręce mimo różnic narodowościowych i klasowych. Pierwszy przybył z wizytą baron Claus-Peter von Tiele-Winckler z małżonką Fryderyką. Przyjechali na zaproszenie ks. Tadeusza Szurmana, biskupa diecezji katowickiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego w związku z 150. rocznicą położenia kamienia węgielnego pod budowę katedry ewangelickiej. Uczestniczyli w uroczystym nabożeństwie, zwiedzali Katowice. Niewiele mówili. - Ta wizyta jest wielką niespodzianką dla nas. Jesteśmy wzruszeni, zwłaszcza gościnnością - odpowiadali, z dużym dystansem, na większość pytań. Pozostałe kwitowali: - Będzie okazja, żeby o wszystko zapytać hrabiego. Nie chcieli niczego komentować, niczego oceniać. Nienagannie skromni i powściągliwi w słowach. Z ich ust nie padło nawet jedno słowo, które mogłoby zdradzić ich emocje i stan ducha. Zupełnie nic. Do niedzieli. Wtedy wylądował w Pyrzowicach hrabia Hubert von Tiele-Winckler. Przyleciał na 24 godziny. Samochodem należącym do Urzędu Miasta w Katowicach podjechał pod hotel Diament, energicznie ustawił torbę podróżną pod elewacją i powiedział: - To coś niezwykłego, że po tylu latach znowu wracam do mojego Górnego Śląska. Po latach szczęśliwie spędzonego tutaj dzieciństwa, znowu przychodzę tutaj jak Górnoślązak. Dwadzieścia minut zajęło mu dojście do pokoju i przygotowanie się, po trwającej wiele godzin podróży, do uroczystej kolacji zorganizowanej przez Urząd Miasta. Uśmiechnięty i szarmancki wszedł na salę restauracji Romantyczna, żeby powitać gości, z prezydentem Katowic Piotrem Uszokiem. Jego brat baron Claus-Peter był tuż za nim i tak już zostało do wyjazdu hrabiego. - W związku rodowym hrabia Hubert jest najważniejszą osobą. Jest przedstawicielem starszej linii tzw. katowickiej, nazywanej też górnośląsko-meklemburską. To on stoi na czele rodziny, dziedziczy tytuł "pan na Katowicach, Miechowicach i Mosznej". Jest też przewodniczącym związku rodowego, składającego się zaledwie z kilkunastu osób. Ta grupa dba o nazwisko, zapobiega wszelkim podziałom i utracie majątku. Pilnuje, żeby był on dziedziczony wyłącznie wewnątrz rodziny - tłumaczy dr Arkadiusz Kuzio-Podrucki, biograf rodziny Tiele-Wincklerów. Temat: SUNNY VILLAGE - Rodos BYŁEM i WRÓCIŁEM!!!! OSOBIŚCIE nie miałem powodu do niezadowolenia-ALE!!!! Jedziesz pewnie z Neckermanna bo TYLKO tam występuje taka nazwa obiektu!!! Jest to MOLOCH pod nazwą MONTEMAR i TAKA nazwa jest oficjalna!!!! Nasze domki są usytuowane na uboczu(+), trzeba ciut wysiłku włożyć by do nich dojść z plaży(+), klima i TV(2 programy polskie ale kiepskie!). Jak Ci nie będzie chodził pilot od tv lub klimy KUP baterie w sklepie u Dziadka (szkoda nerwów!!!) Łazienka mogła by być tropchę większa. Lodówka, 2 oddzielne pokoje (byłem z 2 dzieci).Fool barek na początku ale wystarczyło. Jedzenie-w 3 restauracjach do wyboru do koloru( I TU JEST RZECZ STRASZNA!!!! Przytyłem 4 KILO!!!) radzę nakładać za mało niż za dużo! Jest tu bieda ze znalezieniem stolika w cieniu! i czasami są kolejki(nie polecam jedzenia przy recepcji -KOLEJKI są tu zawsze) Drinki i napoje dla dzieciaków na fool. I niestety -PLAŻA. Mała ,żwirowa, parasole z leżakami i materacami trzeba rezerwować ok.7-30 (kładziesz na leżaku ręcznik na to kamienie i już) ale jak jedziesz z dzieciakami to tam się nudzić nie będą a i gimnastyki dla przejedzonego to dobra rzecz!!! przy plaży są 4 baseny różnej wielkości i głębokośći, jedzenie i napoje. Zwiedzanie- LINDOS-obowiązkowo,dla dzieciaków wjazd osiołkiem do akropolu fajna sprawa(NIE IDŹ ZA OSŁEM!!!! osrał moją starszą córkę!!!) Osły stoją na ryneczku, a bez nich i tak nie trafisz. Wieczorem coś pięknego! Rhodos(miasto) z cytadelą też obowiązek (w niedzielę parkowanie jest za friko i jedz do samego portu przy jachtach). Do zwiedzania polecam port i zamek mistrzów ( choć z małymi dziećmi to może być różnie!) Można wypożyczyć auto w "Maratonie"-obok sklepu ale nie wywal jak ja ,że chcesz kabrioleta bo cię oskubią!!!! Za 60 euro + paliwo możesz jeździć Getzem z klimą- wystarczy I RZECZ najważniejsza!!!!! JEDZIESZ NA URLOP. OLEJ FRUSTRATÓW Z POLSKI! UŚMIECHAJ SIĘ! A JAK COŚ NIE JEST PO TWOJEJ MYŚLI TO SAMA KOMBINUJ JAK TO OMINĄĆ! JA JESTEM BARDZO ZADOWOLONY, OPALONY, UTYTY!!! CZEGO I TOBIĘ ŻYCZĘ!!! POZDRAWIAM JACEK! jak masz jakieś pytania chętnie odpowiem!!!! Temat: Czy we Wrocławiu powstanie Szybka Kolej Miejska? Czy we Wrocławiu powstanie Szybka Kolej Miejska? Czy we Wrocławiu powstanie Szybka Kolej Miejska? Czy za kilka lat przejedziemy przez miasto trzy razy szybciej niż obecnie? Zielona Koalicja Kolejowa przekonuje, że wszystko zależy od dobrej woli urzędników czytaj dalej » W niedzielę przedstawiciele koalicji wyruszyli wspólnie z pracownikami PKP w podróż pociągiem po wrocławskich stacjach kolejowych. - Chcemy pokazać, jak dobrze jest rozbudowana sieć torów kolejowych w naszym mieście. To absurd, że nikt tego jeszcze nie wykorzystał - tłumaczy Jacek Jarczyński z Zielonej Koalicji Kolejowej. Wrocław dysponuje jedną z najbogatszych sieci kolejowych w Polsce. - Jest ich 78 kilometrów. W godzinach szczytu pociągiem można przebić się przez miasto trzy razy szybciej niż samochodem - przekonuje Mirosław Siemieniec, rzecznik Polskich Linii Kolejowych we Wrocławiu. Dlaczego nikt jeszcze tego nie wykorzystał? Według Zielonej Koalicji Kolejowej decyzja leży po stronie urzędników, którzy nie przejawiają zainteresowania komunikacją kolejową. Na wczorajszą podróż pociągiem zaprosili przedstawicieli Urzędu Miejskiego, Marszałkowskiego, dyrektorów ZDiK-u i MPK. Żaden z zaproszonych gości się nie pojawił. A szkoda. Obecni dziennikarze przekonali się, że z Dworca Głównego na Nowy Dwór można dostać się w kilkanaście minut. Powstaje tam właśnie nowy peron tuż przy osiedlu mieszkalnym. Jeszcze szybciej dojedziemy na Popowice, Gądów czy Osobowice. Wiele torów kolejowych pomiędzy wrocławskimi osiedlami jest niewykorzystanych. Wystarczy wybudować w odpowiednich miejscach perony dla wsiadających. - Po niektórych torach jeżdżą tylko pociągi towarowe. Inne są zupełnie zapomniane, często rozkradają je złodzieje - ubolewa Mirosław Siemieniec. Przypomina, że pociągiem można się dostać w okolice centrum handlowego na Bielanach, Carrefouru na Borku czy Korony na Sołtysowicach. Szybka Kolej Miejska funkcjonuje z powodzeniem m.in. w Trójmieście, choć nie ma tam tak dobrze rozbudowanej infrastruktury jak we Wrocławiu. Temat: Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2006" Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2006" ********************************* garden2005 napisał: Miło mi zaprosić przemiłych Sąsiadów na pierwszy letni koncert gitary klasycznej. Niedziela 21.05, Restauracja "Gal" - ul. Wąwozowa 8, ogródek, godz.19:00 - 21:30 muzyka: klasyczna, spokojna, latynoamerykańska 21:45 - 23:00 wewnątrz lokalu zaprasza Jacek Mazurek właściciel, dyrektor, założyciel, nauczyciel "JAMA" Niepubliczna Szkoła Muzyczna I Stopnia ul. Nowoursynowska 210/212 Szkoła prowadzi klasy: gitary, fortepianu, skrzypiec, fletu WSTĘP WOLNY Sorry za trochę reklamy ale to jest coś za coś ********************************* • Re: Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2 magdalena765 16.05.06, 10:56 + odpowiedz Wow! Uwielbiam gitarę klasyczną i fajne kawałki, no ale do tego potrzebny mi jest nastrój i ogólne zainteresowanie słuchaczy • Re: Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2 mario884 16.05.06, 11:13 + odpowiedz No! Dobre winko, gitarka w tle, jak za młodu!m • Re: Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2 garden2005 16.05.06, 12:56 + odpowiedz Jak za młodu! Dokładnie Marzy mi się Porto Vecchio (południowa Korsyka). Grałem tam ok. 10 lat temu międzynarodowe turnieje brydżowe przez wiele lat a ulubionym zajęciem wszystkich, było chodzenie o północy do tawerny, gdzie do białego rana odbywały się koncerty gitar klasycznych. Tawerna ma do tej pory nieprawdopodobny nastrój i akustykę. Stary wyremontowany kościół z czaszą i wieloma antresolami z barkiem pełnym wina i szampanów. Wirtuozeria pełna, nawet nie wiedziałem, że z gitary można wydobywać dźwięki perkusji, skrzypiec itp. Do tego wszystkiego gra świateł i popularne piosenki francuskie i włoskie, typu nasza "Szła dzieweczka.." Nigdy nie wyszedłem przed zamknięciem , strasznie mi sie podobało i dlatego zachęcam. Może udałoby się stworzyć coś podobnego? • Re: Koncerty na gitarze klasycznej - lato "Gal" 2 magdawe 17.05.06, 10:09 + odpowiedz Garden - tak to napisales, ze sie wzruszylam. Co za klimacik, ech, uwielbiam. Bardzo mnie Twoj opis zachecil do przyjscia na koncert. [...] Temat: Hüttenpark / Park Hutniczy Hüttenpark / Park Hutniczy Park Hutniczy W latach 1870-1872 w centrum Królewskiej Huty, pomiędzy obecnymi ulicami Powstańców, Dąbrowskiego, Sobieskiego i Katowicką, powstał park Hutniczy. Przy wyborze lokalizacji ówcześni gospodarze miasta wykazali się rozsądkiem i przezornością. Park założono na terenie zapadliska powstałego w skutek eksploatacji węgla, a więc w miejscu, które z jednej strony było już nieatrakcyjne dla kopalni, a z drugiej trudne do wykorzystania jako teren pod zabudowę. Zapadlisko zasypane zostało ziemią wydobytą w trakcie budowy pobliskiego stawu Hutniczego. Na uzyskanym w ten sposób terenie zasadzono drzewa i krzewy, wybudowano staw, ma którym pływały łódki, a zima można było jeździć na łyżwach. Na początku swego istnienia park – własność huty Królewskiej, dostępny był wyłącznie jej pracownikom, dopiero w latach następnych stał się miejscem spacerów wszystkich mieszkańców miasta. W latach 1890 - 95 nastąpiło powiększenie parku przez włączenie przylegających do niego nieużytków tak, że obszar jego zwiększył się do 2,5 ha . W okresie międzywojennym park uległ dalszym przeobrażeniom. Zasypano znajdujący się w nim staw, zbudowano muszlę koncertową, krąg taneczny, restaurację z ogródkiem, kręgielnię oraz wybudowano plac zabaw dla dzieci,. W niedziele i święta odbywały się w nim koncerty orkiestr górniczych i hutniczych , festyny oraz zabawy ludowe. Ze względu na swoje centralne położenie był najpopularniejszym deptakiem miejskim, miejscem spacerów i zabaw mieszkańców Chorzowa. W okresie II wojny światowej większość obiektów na terenie parku została zniszczona, a lata powojenne, zamiast odbudowy przyniosły dalszą jego dewastację. Źródło : 1.Jacek Nowak - ,,Chorzów na starej pocztówce’’ – Studio KWADRAT’’ – Chorzów 2002 2.Marian Gałuszka - ,,Chorzów wczoraj - Königshütte gestern’’ – Wydawnictwo ,,Wokół nas’’ Temat: PEDOFIL PRZENIESIONY DO KROSNA PEDOFIL PRZENIESIONY DO KROSNA Mieszkańcy okolic Krosna: pilnujcie bachorów! Pojawił się u Was pedofil w sutannie; niewykluczone, że znów będzie katechetą. O bezgranicznej miłości księdza Jacka Czekańskiego do chłopców pisaliśmy miesiąc temu ("NIE" nr 44/2002). Przypomnijmy. Gorące uczucie, zwłaszcza sposób jego okazywania pewnemu małolatowi, doprowadziły dobrodzieja do tego, że we wrześniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skazał katechetę na półtora roku pierdla w zawiasach na 3 lata i zakazał wykonywania zawodu katechety przez lat 5. Za czyny nierządne wobec nieletniego, ucznia szkoły w P. koło Choszczna. Kuriewni ze Szczecina, jeszcze w trakcie czynności sądowych, przenieśli Czekańskiego 100 kilometrów dalej – do Kamienia Pomorskiego. Usunięcia księdza domagała się matka pokrzywdzonego dzieciaka i niektórzy nauczyciele ze szkoły w P. Gdy do Kamienia Pomorskiego dotarła wieść o wyroku, fioletowi znaleźli Czekańskiemu przystań w Dobrej k. Nowogardu. Delikwent, pomimo prawomocnego wyroku sądu i wbrew jego treści, uczył religii; miał dostęp do dzieci i najpewniej skwapliwie z okazji skorzystał. Ale i tu wkrótce dowiedziano się o zamiłowaniach pasterza nieletnich i o wyroku. Po protestach rodziców i nauczycieli Czekańskiego odsunięto od nauczania religii. Jednak chętnie zastępował on nauczycieli prowadząc lekcje z innych przedmiotów. Od rodziców dzieci z Dobrej wiemy, że ks. Jacek najchętniej prowadził wychowanie fizyczne z chłopcami. Kolejna bomba wybuchła teraz, już po wyjeździe ks. Jacka. Pewnie wcześniej ludzie bali się o tym mówić. Jeden z uczniów zwierzył się nauczycielom, że ksiądz Jacek po lekcji religii "dziwnie się zachowywał i go dotykał". Chłopak twierdzi, że to był "specjalny dotyk". Nauczyciele w Gimnazjum w Dobrej znający tego małolata uważają, że raczej nie konfabuluje. Jeśli tak było, jak mówi, to sprawą niezwłocznie powinna zająć się prokuratura. Jeżeli zarzut powrotu do przestępstwa potwierdziłby się – księdza-zboczka czeka odsiadka. Plus wyrok, który może zainkasować za kolejny pedofilski czyn. Mieszkańcy Dobrej długo bezskutecznie domagali się od proboszcza i od szczecińskiej kurii usunięcia księdza. W końcu dopięli swego. Pożegnanie księdza Jacka w Dobrej odbyło się oficjalnie w drugą niedzielę listopada. Proboszcz zakomunikował parafianom z ambony, że wikary Jacek otrzymał od przełożonych z kurii roczny urlop i do parafii w Dobrej nie wróci. Dokąd się udał – nie zdradził. Dowiedzieliśmy się, że Czekański wyjechał w rodzinne strony, w okolice Krosna na Podkarpaciu. Za cichą zgodą fluorescencji z kurii w Szczecinie, u których ma specjalne względy – będzie starał się o posadę katechety. Autor : W.J. Temat: Pozdrowienia dla Bytowiaków (ale nie wszystkich) Pozdrowienia dla Bytowiaków (ale nie wszystkich) hip: O tuningu rodem z Bytowa: "Kiedy byłem swoim Golfem w Gdańsku, zaczepił mnie jakiś człowiek, zapraszając na zlot Volkswagenów. Skorzystałem z propozycji. Potem opowiedziałem o swoich wrażeniach kolegom - Jacek Szymczak mówi o początkach fascynacji tuningiem. Jego Golf pierwszy przeszedł metamorfozę. - Założyłem alufelgi, sportowe sprężyny i wydech, zmieniłem też zawieszenie i przyciemniłem szyby - wymienia. Pomysł tak się podobał kolegom, że również postanowili przerobić swoje auta, wzajemnie sobie pomagając. Grzegorz Myszka, który jest mechanikiem samochodowym, udostępnił swój warsztat, Jacek wyspecjalizował się w przyciemnianiu szyb. Akcesoria kupowali na giełdach i w specjalnych sklepach. Pomysły czerpali z gazet lub podpatrując pojazdy na zlotach. Laikowi powiedzenia „auto jest na glebie”, czy „ma osmolone szyby”, nic nie mówią. Oni jednak doskonale wiedzą, o co chodzi. - To pierwsze znaczy, że ma obniżone podwozie, a drugie - przyciemnione szyby - tłumaczy Jacek. Bytowiacy sprawili sobie charakterystyczne koszulki, a na szybach samochodów nakleili napis w języku angielskim: „Bez ryzyka nie ma zabawy”. - Na zlotach wszyscy wiedzą, że jesteśmy z Bytowa - mówi dumnie Rafał Sabina. Jednak uznanie tylko ze strony innych tuningowców im nie wystarcza. Chcą być po prostu najlepsi w tym, co robią. Z ostatniego trójmiejskiego zlotu, 10.03., wrócili z pucharami. Jacek zajął II miejsce w konkursie na najlepszy sprzęt muzyczny. - Chodziło tu o uzyskanie najwyższego natężenia dźwięku. Lepszy był tylko sprzęt, który wystawiła jedna ze specjalizujących się w tym firm. I choć ich aparatura kosztuje 30 tys. zł, a ja włożyłem w muzykę w moim Audi 4 tys. zł, to uzyskałem zaledwie 1,5 decybeli mniej - Jacek nie kryje zadowolenia. Efekty pracy 24-latka widoczne są gołym okiem. Prawie każdy obejrzy się na ulicy za jego Ibizą. Jej srebrny lakier kontrastuje z czerwonymi szybami i tapicerką, a całość upiększają aluminiowe dodatki. Pod maską auto wygląda jak wyjęte spod igły. W wypolerowanym silniku można się przejrzeć jak w lustrze. Grzegorz przyznaje, że wszystkie te zmiany kosztowały go ok. 15 tys. zł, ale nie żałuje tych pieniędzy. - Mógłbym mieć za to Golfa IV, lecz nie o to chodzi - mówi. Jego ojciec żartuje, że Grzegorz już w dzieciństwie miał smykałkę do tuningu. - Potrafił przerobić motorynkę, a nawet rower. W mieście tuningowcy nie mają dobrej opinii. Powszechnie uważa się ich za piratów drogowych. Cała trójka przyznaje, że jest w tym trochę racji. - Ale to już historia. Opamiętaliśmy się po stracie kolegi - twierdzi Jacek, przypominając o ubiegłorocznym śmiertelnym wypadku ich znajomego. Innego zdania jest policja. - W ostatnią niedzielę rano urządzali wyścigi od ul. Gdańskiej do nowego cmentarza. Wysłałem tam patrol, ale zdążyli odjechać - podaje przykład z ostatnich dni nadkomisarz Jarosław Czerechowski." hip: I wypowiedź mieszkańca tego pięknego miasta (podobał mi się zamek): "Obecnie problemem w Bytowie są młodzi piraci drogowi. Szaleją tuningowymi autami w nocy i nie daja spać mieszkañcom miasta. Czy Bytów należy do kilku małolatów? Policja nic z tym nie robi. Co noc słyszê ryk „rozpierdolonych” tłumików i piski opon. Jak długo ma to trwać? Jeśli czuby chcą siê pozabijaæ to niech chociaż wyjadą z miasta i tam siê zabijają a nam niech dadzą spokój, bo to nienormalne, gdy na ul. Wojska Polskiego, Gdañskiej czy Drzymały palanty zasuwają ponad 100 km/h. Kiedyś ktoś nie zdąży przejść przez ulicê, ale wówczas bêdzie już za późno." hip: Pozdrawiam mieszkańców Bytowa. Mam nadzieję, że uda Wam się rozprawić z hołotą. pozdr Temat: ostrzec Krosno! Gość portalu: Magna napisał(a): > Mieszkańcy okolic Krosna: pilnujcie bachorów! > Pojawił się u Was pedofil w sutannie; niewykluczone, że znów będzie > katechetą. > > O bezgranicznej miłości księdza Jacka Czekańskiego do chłopców pisaliśmy > miesiąc temu ("NIE" nr 44/2002). Przypomnijmy. Gorące uczucie, zwłaszcza > sposób jego okazywania pewnemu małolatowi, doprowadziły dobrodzieja do tego, > że we wrześniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skazał > katechetę na półtora roku pierdla w zawiasach na 3 lata i zakazał wykonywania > zawodu katechety przez lat 5. Za czyny nierządne wobec nieletniego, ucznia > szkoły w P. koło Choszczna. Kuriewni ze Szczecina, jeszcze w trakcie > czynności sądowych, przenieśli Czekańskiego 100 kilometrów dalej – do > Kamienia Pomorskiego. Usunięcia księdza domagała się matka pokrzywdzonego > dzieciaka i niektórzy nauczyciele ze szkoły w P. > > Gdy do Kamienia Pomorskiego dotarła wieść o wyroku, fioletowi znaleźli > Czekańskiemu przystań w Dobrej k. Nowogardu. Delikwent, pomimo prawomocnego > wyroku sądu i wbrew jego treści, uczył religii; miał dostęp do dzieci i > najpewniej skwapliwie z okazji skorzystał. Ale i tu wkrótce dowiedziano się o > zamiłowaniach pasterza nieletnich i o wyroku. Po protestach rodziców i > nauczycieli Czekańskiego odsunięto od nauczania religii. Jednak chętnie > zastępował on nauczycieli prowadząc lekcje z innych przedmiotów. Od rodziców > dzieci z Dobrej wiemy, że ks. Jacek najchętniej prowadził wychowanie fizyczne > z chłopcami. Kolejna bomba wybuchła teraz, już po wyjeździe ks. Jacka. Pewnie > wcześniej ludzie bali się o tym mówić. Jeden z uczniów zwierzył się > nauczycielom, że ksiądz Jacek po lekcji religii "dziwnie się zachowywał i go > dotykał". > Chłopak twierdzi, że to był "specjalny dotyk". Nauczyciele w Gimnazjum w > Dobrej znający tego małolata uważają, że raczej nie konfabuluje. Jeśli tak > było, jak mówi, to sprawą niezwłocznie powinna zająć się prokuratura. Jeżeli > zarzut powrotu do przestępstwa potwierdziłby się – księdza-zboczka czeka > odsiadka. Plus wyrok, który może zainkasować za kolejny pedofilski czyn. > > Mieszkańcy Dobrej długo bezskutecznie domagali się od proboszcza i od > szczecińskiej kurii usunięcia księdza. W końcu dopięli swego. Pożegnanie > księdza Jacka w Dobrej odbyło się oficjalnie w drugą niedzielę listopada. > Proboszcz zakomunikował parafianom z ambony, że wikary Jacek otrzymał od > przełożonych z kurii roczny urlop i do parafii w Dobrej nie wróci. Dokąd się > udał – nie zdradził. > > Dowiedzieliśmy się, że Czekański wyjechał w rodzinne strony, w okolice Krosna > na Podkarpaciu. Za cichą zgodą fluorescencji z kurii w Szczecinie, u których > ma specjalne względy – będzie starał się o posadę katechety. > > > Autor : W.J. > +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ To tylko tak Q przestrodze - a wy zamilkliście - blady strach .... czy czarny to święta krowa ... budzcie się - bo będzie wesoło .... > > Temat: ostrzec Krosno! ostrzec Krosno! Mieszkańcy okolic Krosna: pilnujcie bachorów! Pojawił się u Was pedofil w sutannie; niewykluczone, że znów będzie katechetą. O bezgranicznej miłości księdza Jacka Czekańskiego do chłopców pisaliśmy miesiąc temu ("NIE" nr 44/2002). Przypomnijmy. Gorące uczucie, zwłaszcza sposób jego okazywania pewnemu małolatowi, doprowadziły dobrodzieja do tego, że we wrześniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skazał katechetę na półtora roku pierdla w zawiasach na 3 lata i zakazał wykonywania zawodu katechety przez lat 5. Za czyny nierządne wobec nieletniego, ucznia szkoły w P. koło Choszczna. Kuriewni ze Szczecina, jeszcze w trakcie czynności sądowych, przenieśli Czekańskiego 100 kilometrów dalej – do Kamienia Pomorskiego. Usunięcia księdza domagała się matka pokrzywdzonego dzieciaka i niektórzy nauczyciele ze szkoły w P. Gdy do Kamienia Pomorskiego dotarła wieść o wyroku, fioletowi znaleźli Czekańskiemu przystań w Dobrej k. Nowogardu. Delikwent, pomimo prawomocnego wyroku sądu i wbrew jego treści, uczył religii; miał dostęp do dzieci i najpewniej skwapliwie z okazji skorzystał. Ale i tu wkrótce dowiedziano się o zamiłowaniach pasterza nieletnich i o wyroku. Po protestach rodziców i nauczycieli Czekańskiego odsunięto od nauczania religii. Jednak chętnie zastępował on nauczycieli prowadząc lekcje z innych przedmiotów. Od rodziców dzieci z Dobrej wiemy, że ks. Jacek najchętniej prowadził wychowanie fizyczne z chłopcami. Kolejna bomba wybuchła teraz, już po wyjeździe ks. Jacka. Pewnie wcześniej ludzie bali się o tym mówić. Jeden z uczniów zwierzył się nauczycielom, że ksiądz Jacek po lekcji religii "dziwnie się zachowywał i go dotykał". Chłopak twierdzi, że to był "specjalny dotyk". Nauczyciele w Gimnazjum w Dobrej znający tego małolata uważają, że raczej nie konfabuluje. Jeśli tak było, jak mówi, to sprawą niezwłocznie powinna zająć się prokuratura. Jeżeli zarzut powrotu do przestępstwa potwierdziłby się – księdza-zboczka czeka odsiadka. Plus wyrok, który może zainkasować za kolejny pedofilski czyn. Mieszkańcy Dobrej długo bezskutecznie domagali się od proboszcza i od szczecińskiej kurii usunięcia księdza. W końcu dopięli swego. Pożegnanie księdza Jacka w Dobrej odbyło się oficjalnie w drugą niedzielę listopada. Proboszcz zakomunikował parafianom z ambony, że wikary Jacek otrzymał od przełożonych z kurii roczny urlop i do parafii w Dobrej nie wróci. Dokąd się udał – nie zdradził. Dowiedzieliśmy się, że Czekański wyjechał w rodzinne strony, w okolice Krosna na Podkarpaciu. Za cichą zgodą fluorescencji z kurii w Szczecinie, u których ma specjalne względy – będzie starał się o posadę katechety. Autor : W.J. Temat: ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! wild napisał: > wczoraj? > > <a href="http://www.bezuprzedzen.pl/szydercy/zegary.html"target="_blank">www.be > zuprzedzen.pl/szydercy/zegary.html</a> > ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! > > "W nocy z soboty na niedzielę na terenie Polski zostanie wprowadzony czas > środkowoeuropejski". Komunikat tej treści towarzyszy nam już od dobrych > kilkunastu lat i chyba sporo osób przyzwyczaiło się do niego. Warto jednak > zastanowić się nad nim przez moment. > > Najpierw proponuję Państwu zwrócić uwagę na styl informacji. Jest to bowiem > styl militarny, który dominował w prasie oficjalnej po 1945 roku. Dobitne > przykłady z tamtych lat to "kampania cukrownicza" (czyt. zbiór buraków > cukrowych) czy "batalia o indeksy" (czyt. egzaminy wstępne na wyższe > uczelnie). Zaś szczytowym osiągnięciem żargonu był tekst czytany przez > obywatela w zielonym mundurze i czarnych okularach, rozpoczynający się > słowami: "W nocy z soboty na niedzielę na terenie PRL został wprowadzony..." > > Uwaga druga, dotycząca formy komunikatu, to występująca w > nim "przymiotnikowość", charakterystyczna dla nowomowy socjalistycznej. Oto > przykłady: jeśli demokracja to socjalistyczna, jeśli opozycja to > konstruktywna, jeśli nawis to inflacyjny (piszę serio - były takie pojęcia). > A czas? Proszę bardzo: albo letni, albo zimowy. Żeby wszystko było jasne, > czas letni wprowadza się wiosna, a zimowy jesienią. Jedynym logicznym > wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest chyba obawa przed protestami > przeciwników dyskryminacji pór roku. Jeśli ruch taki jeszcze nie istnieje, to > pomysł odstępuję bezpłatnie. > > Przejdźmy jednak od formy do treści zagadnienia. Jak podaje PAP (Ponadczasowa > Akcja Propagandowa), zmiany czasu stosowano w Europie od początku wieku > (przypadkowo tak się składa, że od tego okresu obserwujemy też wzrost wpływów > ideologii socjalistycznej na naszym kontynencie). Kraje UE (Unii > Europejskiej) powróciły do tego wynalazku w 1973 roku, w następstwie kryzysu > naftowego. Kryzys minął, ale eksperymenty z czasem trwają. Mało tego, wchodzą > w nowy, pogłębiony etap. Od 1995 r. roku czas letni wprowadzany jest w jednym > terminie dla całej UE w ostatnią niedzielę marca. Od 1996 r. ujednolicony > został termin powrotu do czasu zimowego - na ostatnią niedzielę października. > A więc wreszcie jesteśmy w domu! We "wspólnym, europejskim domu" oczywiście. > > Mało tego, że od wielu lat manipuluje się czasem, nad którym władzę ma w > końcu tylko Opatrzność. Mało tego, że manipulacje te wprowadzają zamieszanie > w gospodarce i życiu pojedynczych osób. Nikt nie zaprzeczy, że za perturbacje > związane ze zmianami rozkładów jazdy pociągów zapłaciliśmy sami, a nie UE > (czyt. Ucieleśniona Elita). To są straty wymierne. A jak obliczyć szkody > spowodowane choćby podenerwowaniem ludzi, wynikającym z nagłej zmiany ich > rytmu życia? Teraz serwuje się nam unifikację w wymiarze kontynentalnym. Na > komendę miliony ludzi będą posłusznie przesuwać wskazówki swoich zegarków raz > w jedną, raz w drugą stronę. W ten sposób otwiera się kolejne pole do popisu > dla macherów różnego autoramentu. Ileż dziedzin życia pozostanie do > ujarzmienia przez nich i przez ich następców? > > Zastanawiam się, czemu milczą w tej sytuacji ekolodzy, tak zajadle broniący > przed stresami naszych "mniejszych braci" (czyt. zwierzęta). Wszak zmiany > czasu narażają na stres Człowieka! Zastanawiam się, czemu nie słychać > megademokratów, którzy przy byle okazji organizują referendum i komitety na > rzecz. Czemu nie powstało np. Stowarzyszenie Omega propagujące tolerancję dla > odmiennej orientacji czasowej? > > Zamiast odpowiedzi zdradzę Państwu, że znalazłem wyjście z sytuacji. Na > ścianie mojego biura wisi zegar, którego nie przestawia się. Wskazuje on i > będzie wskazywał prawdziwy, naturalny i w miarę swoich możliwości > technicznych dokładny CZAS. Zostawmy sobie taki zegar w widocznym miejscu. A > wtedy wystarczy jedno spojrzenie i będzie wiadomo, kim jesteśmy i gdzie > jesteśmy. > > Jacek Markowski O co chodzi z tymi zegarami? Temat: ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! wczoraj? www.bezuprzedzen.pl/szydercy/zegary.html ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! "W nocy z soboty na niedzielę na terenie Polski zostanie wprowadzony czas środkowoeuropejski". Komunikat tej treści towarzyszy nam już od dobrych kilkunastu lat i chyba sporo osób przyzwyczaiło się do niego. Warto jednak zastanowić się nad nim przez moment. Najpierw proponuję Państwu zwrócić uwagę na styl informacji. Jest to bowiem styl militarny, który dominował w prasie oficjalnej po 1945 roku. Dobitne przykłady z tamtych lat to "kampania cukrownicza" (czyt. zbiór buraków cukrowych) czy "batalia o indeksy" (czyt. egzaminy wstępne na wyższe uczelnie). Zaś szczytowym osiągnięciem żargonu był tekst czytany przez obywatela w zielonym mundurze i czarnych okularach, rozpoczynający się słowami: "W nocy z soboty na niedzielę na terenie PRL został wprowadzony..." Uwaga druga, dotycząca formy komunikatu, to występująca w nim "przymiotnikowość", charakterystyczna dla nowomowy socjalistycznej. Oto przykłady: jeśli demokracja to socjalistyczna, jeśli opozycja to konstruktywna, jeśli nawis to inflacyjny (piszę serio - były takie pojęcia). A czas? Proszę bardzo: albo letni, albo zimowy. Żeby wszystko było jasne, czas letni wprowadza się wiosna, a zimowy jesienią. Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest chyba obawa przed protestami przeciwników dyskryminacji pór roku. Jeśli ruch taki jeszcze nie istnieje, to pomysł odstępuję bezpłatnie. Przejdźmy jednak od formy do treści zagadnienia. Jak podaje PAP (Ponadczasowa Akcja Propagandowa), zmiany czasu stosowano w Europie od początku wieku (przypadkowo tak się składa, że od tego okresu obserwujemy też wzrost wpływów ideologii socjalistycznej na naszym kontynencie). Kraje UE (Unii Europejskiej) powróciły do tego wynalazku w 1973 roku, w następstwie kryzysu naftowego. Kryzys minął, ale eksperymenty z czasem trwają. Mało tego, wchodzą w nowy, pogłębiony etap. Od 1995 r. roku czas letni wprowadzany jest w jednym terminie dla całej UE w ostatnią niedzielę marca. Od 1996 r. ujednolicony został termin powrotu do czasu zimowego - na ostatnią niedzielę października. A więc wreszcie jesteśmy w domu! We "wspólnym, europejskim domu" oczywiście. Mało tego, że od wielu lat manipuluje się czasem, nad którym władzę ma w końcu tylko Opatrzność. Mało tego, że manipulacje te wprowadzają zamieszanie w gospodarce i życiu pojedynczych osób. Nikt nie zaprzeczy, że za perturbacje związane ze zmianami rozkładów jazdy pociągów zapłaciliśmy sami, a nie UE (czyt. Ucieleśniona Elita). To są straty wymierne. A jak obliczyć szkody spowodowane choćby podenerwowaniem ludzi, wynikającym z nagłej zmiany ich rytmu życia? Teraz serwuje się nam unifikację w wymiarze kontynentalnym. Na komendę miliony ludzi będą posłusznie przesuwać wskazówki swoich zegarków raz w jedną, raz w drugą stronę. W ten sposób otwiera się kolejne pole do popisu dla macherów różnego autoramentu. Ileż dziedzin życia pozostanie do ujarzmienia przez nich i przez ich następców? Zastanawiam się, czemu milczą w tej sytuacji ekolodzy, tak zajadle broniący przed stresami naszych "mniejszych braci" (czyt. zwierzęta). Wszak zmiany czasu narażają na stres Człowieka! Zastanawiam się, czemu nie słychać megademokratów, którzy przy byle okazji organizują referendum i komitety na rzecz. Czemu nie powstało np. Stowarzyszenie Omega propagujące tolerancję dla odmiennej orientacji czasowej? Zamiast odpowiedzi zdradzę Państwu, że znalazłem wyjście z sytuacji. Na ścianie mojego biura wisi zegar, którego nie przestawia się. Wskazuje on i będzie wskazywał prawdziwy, naturalny i w miarę swoich możliwości technicznych dokładny CZAS. Zostawmy sobie taki zegar w widocznym miejscu. A wtedy wystarczy jedno spojrzenie i będzie wiadomo, kim jesteśmy i gdzie jesteśmy. Jacek Markowski Temat: ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! poliklinik napisała: > wild napisał: > > > wczoraj? > > > > <a > href="http://www.bezuprzedzen.pl/szydercy/zegary.html"target="_blank">www.be > > zuprzedzen.pl/szydercy/zegary.html</a> > > ZEGARY WSZYSTKICH KRAJÓW PRZESTAWIAJCIE SIĘ! > > > > "W nocy z soboty na niedzielę na terenie Polski zostanie wprowadzony czas > > środkowoeuropejski". Komunikat tej treści towarzyszy nam już od dobrych > > kilkunastu lat i chyba sporo osób przyzwyczaiło się do niego. Warto jednak > > > zastanowić się nad nim przez moment. > > > > Najpierw proponuję Państwu zwrócić uwagę na styl informacji. Jest to bowie > m > > styl militarny, który dominował w prasie oficjalnej po 1945 roku. Dobitne > > przykłady z tamtych lat to "kampania cukrownicza" (czyt. zbiór buraków > > cukrowych) czy "batalia o indeksy" (czyt. egzaminy wstępne na wyższe > > uczelnie). Zaś szczytowym osiągnięciem żargonu był tekst czytany przez > > obywatela w zielonym mundurze i czarnych okularach, rozpoczynający się > > słowami: "W nocy z soboty na niedzielę na terenie PRL został wprowadzony.. > ." > > > > Uwaga druga, dotycząca formy komunikatu, to występująca w > > nim "przymiotnikowość", charakterystyczna dla nowomowy socjalistycznej. Ot > o > > przykłady: jeśli demokracja to socjalistyczna, jeśli opozycja to > > konstruktywna, jeśli nawis to inflacyjny (piszę serio - były takie pojęcia > ). > > A czas? Proszę bardzo: albo letni, albo zimowy. Żeby wszystko było jasne, > > czas letni wprowadza się wiosna, a zimowy jesienią. Jedynym logicznym > > wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest chyba obawa przed protestami > > przeciwników dyskryminacji pór roku. Jeśli ruch taki jeszcze nie istnieje, > to > > pomysł odstępuję bezpłatnie. > > > > Przejdźmy jednak od formy do treści zagadnienia. Jak podaje PAP (Ponadczas > owa > > Akcja Propagandowa), zmiany czasu stosowano w Europie od początku wieku > > (przypadkowo tak się składa, że od tego okresu obserwujemy też wzrost wpły > wów > > ideologii socjalistycznej na naszym kontynencie). Kraje UE (Unii > > Europejskiej) powróciły do tego wynalazku w 1973 roku, w następstwie kryzy > su > > naftowego. Kryzys minął, ale eksperymenty z czasem trwają. Mało tego, wcho > dzą > > w nowy, pogłębiony etap. Od 1995 r. roku czas letni wprowadzany jest w jed > nym > > terminie dla całej UE w ostatnią niedzielę marca. Od 1996 r. ujednolicony > > został termin powrotu do czasu zimowego - na ostatnią niedzielę październi > ka. > > A więc wreszcie jesteśmy w domu! We "wspólnym, europejskim domu" oczywiści > e. > > > > Mało tego, że od wielu lat manipuluje się czasem, nad którym władzę ma w > > końcu tylko Opatrzność. Mało tego, że manipulacje te wprowadzają zamieszan > ie > > w gospodarce i życiu pojedynczych osób. Nikt nie zaprzeczy, że za perturba > cje > > związane ze zmianami rozkładów jazdy pociągów zapłaciliśmy sami, a nie UE > > (czyt. Ucieleśniona Elita). To są straty wymierne. A jak obliczyć szkody > > spowodowane choćby podenerwowaniem ludzi, wynikającym z nagłej zmiany ich > > rytmu życia? Teraz serwuje się nam unifikację w wymiarze kontynentalnym. N > a > > komendę miliony ludzi będą posłusznie przesuwać wskazówki swoich zegarków > raz > > w jedną, raz w drugą stronę. W ten sposób otwiera się kolejne pole do popi > su > > dla macherów różnego autoramentu. Ileż dziedzin życia pozostanie do > > ujarzmienia przez nich i przez ich następców? > > > > Zastanawiam się, czemu milczą w tej sytuacji ekolodzy, tak zajadle broniąc > y > > przed stresami naszych "mniejszych braci" (czyt. zwierzęta). Wszak zmiany > > czasu narażają na stres Człowieka! Zastanawiam się, czemu nie słychać > > megademokratów, którzy przy byle okazji organizują referendum i komitety n > a > > rzecz. Czemu nie powstało np. Stowarzyszenie Omega propagujące tolerancję > dla > > odmiennej orientacji czasowej? > > > > Zamiast odpowiedzi zdradzę Państwu, że znalazłem wyjście z sytuacji. Na > > ścianie mojego biura wisi zegar, którego nie przestawia się. Wskazuje on i > > > będzie wskazywał prawdziwy, naturalny i w miarę swoich możliwości > > technicznych dokładny CZAS. Zostawmy sobie taki zegar w widocznym miejscu. > A > > wtedy wystarczy jedno spojrzenie i będzie wiadomo, kim jesteśmy i gdzie > > jesteśmy. > > > > Jacek Markowski > > O co chodzi z tymi zegarami? Chodzi o to, że stoimy. Temat: Czy we Wrocławiu powstanie Szybka Kolej Miejska? Wrocławska Kolej Miejska: Wciąż będziemy stać w korkach Poniedziałek, 7 czerwca 2004r. WROCŁAW Z Biskupina do Leśnicy autobus MPK jedzie godzinę. Pociąg – 30 minut. Ale urzędnikom nie zależy na kolei miejskiej Zamiast autobusem lub tramwajem, po Wrocławiu można jeździć pociągiem. Udowodnili to wczoraj miłośnicy kolei. Ale miejscy notable nie są zainteresowani tym, byśmy podróżowali dwa razy szybciej. Żaden z nich nie przyszedł na wczorajszą, umówioną wcześniej, prezentację Pierwsze pomysły na wykorzystanie pociągów do komunikacji miejskiej pojawiły się w latach 90. ubiegłego wieku. Kolej zaproponowała to rozwiązanie władzom miasta jako receptę na zmniejszenie korków i skrócenie czasu dojazdu w różne części miasta. Argumentowano, że podobne projekty są z powodzeniem stosowane na całym świecie. Urzędnicy obiecali, że przyjrzą się pomysłowi i... zapomnieli o nim. Do sprawy wrócono, gdy Wrocław starał się o organizację wystawy Expo. Planowano m.in. połączenie lotniska z Dworcem Świebodzkim. Wtedy drogę z centrum do terminalu pociąg pokonywałby w 10 minut. Autobusowi zajmuje to dwa razy więcej czasu. Wrocław przegrał jednak walkę o Expo i pomysł upadł. Urzędnicy muszą chcieć Wykorzystanie pociągów do komunikacji miejskiej od kilku miesięcy lansują członkowie wrocławskiego Stowarzyszenie Zielona Koalicja Kolejowa. Wczoraj nawet przejechali pociągiem Wrocław wzdłuż i wszerz. Każdą z tras pokonali szybciej, niż gdyby korzystali z autobusu lub tramwaju. Średnio o dwa razy. Urzędników jednak nie przekonali. Nie dlatego, że mają kiepski pomysł. Po prostu ani jeden z kilku zaproszonych przedstawicieli miasta, ZDiK i MPK nie pojawił się na stacji. – Odpowiedzialny m.in. za miejski transport wiceprezydent Sławomir Najnigier wytłumaczył, że w tym czasie spotyka się z ważnymi inwestorami. Reszta potwierdzała uczestnictwo w objeździe, ale nie przyszli – powiedział nam Jacek Jerczyński, jeden z organizatorów wczorajszego pokazu. – Szkoda, bo my możemy tylko przekonywać do pomysłu. Rozmowy z koleją należą do władz miasta. Specjalnie zorganizowaliśmy objazd w niedzielę, bo wszyscy odpowiadali, że w tygodniu są zbyt zapracowani by w nim uczestniczyć – dodał. Próbowaliśmy sprawdzić, z jakimi inwestorami spotykał się w niedzielę Sławomir Najnigier. Nagraliśmy się na jego służbowej telefonicznej sekretarce, bo biuro prasowe urzędu miasta poinformowało, że wiceprezydent Wrocławia ma... wolny weekend. Sławomir Najniger, oczywiście, nie oddzwonił do nas. • Stare pociągi, nowe przystanki Plan wykorzystania pociągów do komunikacji miejskiej zakłada, że wszystkie pociągi odjeżdżałyby z wykorzystywanego dziś jako targowisko dworca Świebodzkiego i zatrzymywały się na 25 istniejących już stacjach i 17 przystankach, które trzebaby wybudować. Na początku wrocławianie podróżowaliby dobrze znanymi żółto-niebieskimi pociągami podmiejskimi. – Wrocław ma do tego odpowiednie warunki – tłumaczy Jacek Jerczyński. – 170 kilometrów torów kolejowych, szybki dojazd z niemal każdej dzielnicy do centrum. Gdyby jeszcze tylko przenieść przystanki autobusowe i tramwajowe w sąsiedztwo stacji, podróżowanie nawet z przesiadkami nie sprawiałoby kłopotu. Oczywiście, niezbędny byłby wspólny bilet miesięczny, uprawniający do korzystania z pociągów, tramwajów i autobusów – dodał. Im nie zależy - byli zaproszeni i nie przyszli Sławomir Najnigier, wiceprezydent miasta Piotr Olszewski, dyrektor ZDiK we Wrocławiu Czesław Palczak, prezes wrocławskiego MPK Zbigniew Komar, dyrektor departamentu Infrastruktury i Gospodarki Urzędu Miejskiego we Wrocławiu Planowane przystanki - ul. Armii Krajowej (Akademia Medyczna) - ul. Boya-Żeleńskiego - Browar - ul. Hallera (Carrefour) - Cmentarz Osobowicki - Glinianki - Grabiszyńska - Graniczna - Karkonoska - Klecińska - Krzemieniecka - Legnicka - Partynice - Skwierzyńska - ul. Długa (Tesco) - Wilczy Kąt - Złotniki Zobacz, gdzie dojedzie pociąg Nie wiadomo, czy Wrocław będzie miał swoją kolej miejską. Pewne jest natomiast, że mamy w mieście wiele stacji, które można do tego wykorzystać. Od przyszłego tygodnia, co poniedziałek, będziemy je prezentować na naszych łamach. Będziemy też na bieżąco informować o losach projektu wrocławskiej kolei miejskiej. Przemysław Ziółek - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Strona 2 z 3 • Wyszukano 146 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||