Strona Główna
j.angielski gotowe Rozmówki
j angielski Matura listy
j angielski opowiadania
j ęzyk angielski
Jak napisać opis
Jacek Radziński
jachty morskie
Jak Grać W Dofus
Jak Można Skrecac Jointy
Jacek Skiba
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: j angielski-opis pokoju





    Temat: ZABURZENIA W ZACHOWANIU JAKO PROBLEM WYCHOWAWCZY - PRZYPADKI
    Wiem, że często się spotykamy w pracy z problemem nadpobudliwości, ale mam nadzieję, że praktyczny przykład opisany przeze mnie może będzie lepszy niż teoria.
    Byłam wychowawczynią klasy I. Prowadząc obserwacje swoich uczniów na zajęciach dydaktycznych, podczas zabawy moją uwagę zwrócił jeden uczeń, który sprawiał problemy wychowawcze. Związane one były z nadmierną ruchliwością, zaburzonymi kontaktami
    z rówieśnikami, trudnościami koncentracji uwagi. Niemożność koncentracji wpływała na trudności dydaktyczne. Spostrzegłam, że ustawicznie się kręcił, bawił przyborami, stale trzymał coś w ustach i obgryzał, wyrywał się z odpowiedzią zanim zostało dokończone pytanie, przerywał innym, wtrącał się do rozmowy, w ławce odwracał się do kolegów – nawet siedząc w ostatniej ławce potrafił z niej wyjść do kolegów. Często nie wykazywał zainteresowania zajęciami, a szczególnie dodatkowymi ( j. angielski, religia, informatyka), na których nie chciał nawet wyjąć podręczników z plecaka.
    Jest inteligentny. Na zajęciach pracował jednak powoli, miał trudności w koncentracji uwagi. Często sprawiał wrażenie „ nieobecnego” – nie słuchał tego, co się do niego mówi. Większość poleceń trzeba było kilkakrotnie powtarzać indywidualnie i kontrolować ich wykonywanie. Zadania wykonywał w wolnym tempie i niedbale. Pismo miał nieczytelne. Popełniał wiele bezmyślnych błędów. Starał się możliwie jak najbardziej zminimalizować wysiłek wkładany w pracę. Nie dokańczał rozpoczętych prac np. przepisywanych notatek, rysunków, nie notował prac domowych. Jego rysunki były mało staranne, niedokończone, choć potrafi pięknie rysować. Szybko rozpraszał się pod wpływem bodźców zewnętrznych. Nie chciał podporządkować się innym dzieciom w zabawie. Często błaznował przed klasą. Często na skutek zaczepek słownych popadał w konflikty z rówieśnikami.
    Mama chłopca mówiła, że jest uparty, nieposłuszny, często z błahych powodów złości się, gniewa i obraża, nie chce odrabiać prac domowych ani uczyć się, ma opory w wychodzeniu do szkoły. Był uparty do tego stopnia, że chcąc coś wymóc potrafił położyć się na ziemi (nawet będąc na ulicy) i krzyczeć lub tupał nogami. W ten sposób wymuszał odpowiednie zachowanie rodziców.Nie sprzątał w swoim pokoju, nie układał zabawek.Najchętniej chłopiec spędzał całe popołudnia poza domem w gronie kolegów lub grał w gry komputerowe.
    Na szczęście rodzice chcieli współpracować, udali się także z dzieckiem na badania do PPP. Diagnoza poradni była jednoznaczna - na trudności dziecka ma wpływ nadpobudliwość psychoruchowa i brak konsekwencji ze strony rodziców.
    I co dalej? Teraz parę słów o tym jak starałam sie zaradzić problemowi:
    przestrzegałam zasad postępowania "3R"(regularność, rutyna, repetycja); powierzałam mu dodatkowe zajęcia w klasie; włączany był do przygotowywania klasowych i szkolnych uroczystości; chwalony w obecności grupy za dobrze wykonana pracę; wykorzystując jego zdolności przygotowałam go do szkolnego konkursu plastycznego, w którym zajął III miejsce; zainteresowałam go działalnością w gromadzie zuchowej;starałam się zachęcać go do zabaw z chłopcami z klasy, aby stali się jego grupą odniesienia i równocześnie rozmawiałam z nimi, aby wciągali go w swoje zabawy, rozmowy i nie reagowali negatywnie na wzmożone reakcje emocjonalne. Kolejną czynnością było posadzenie ucznia blisko mojego biurka – w pierwszej ławce, co pozwoliło mi na lepszą kontrolę jego pracy. Konsekwentnie przyzwyczajałam i wdrażałam ucznia do kończenia każdego przedsięwzięcia. Za każdym razem mówiłam mu, co dobrze robi, z czego się cieszę. Uczyłam go rozładowywania emocji za pomocą „kartki bezpieczeństwa” oraz pokazywałam ćwiczenia metody Denisona. Prowadziłam zajęcia dodatkowe o uczuciach i agresji. Cały czas pracowałam też z rodzicami wyjaśniając im ważne dla dziecka kwestie: uporządkowania rozkładu zajęć domowych, ograniczenia godzin spędzanych przed komputerem i telewizorem, wyeliminowanie gier o treści agresywnej, z dużym ładunkiem emocji i szybką akcją. zwróciłam uwagę na właściwą dietę - spisaliśmy kontrakt. Do współpracy dołączyli się również nauczyciele uczący w tej klasie i pedagog szkolny.
    Efekty? Bo o to każdy pyta. Jest nieźle - chłopak funkcjonuje bez większych "zgrzytów". Trwało to trochę, ale wiem też, że się nie skończy, bo przed chłopcem przejście do klasy czwartej. Podejrzewam, że kłopoty narosną w związku ze zmiana nauczycieli.
    Mam nadzieje, że ten opis może komuś coś podpowie albo dopomoże.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 30 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.