Strona Główna
jadłospis ciężarnej
jajcarski tekst zaproszenia
Jak Grać W Dofus
Jacek Brandowski
jajko wielkanocne
jak działa VLOOKUP
jajko wielkanocne wykonanie
jadu Gadu Era
jabłka Hesperyd
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • achim.pev.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak jezdzić cieżarówką





    Temat: Japonia da sie lubic :-)
    kabura napisał:

    > Na początku też nie mogłem załapać o co chodzi z tymi "staczami-pomagaczami",
    > ale teraz czekam przy wjeździe na parking na pana, który mi pokaże, gdzie jest
    > wolne miejsce, żebym nie musiał jeździć w kółko i szukać. A jeżdżąc po drogach
    > poza Japonią wypatruję kogoś, kto pokaże jak objechać roboty drogowe, rozumiem
    > też ból kierowców ciężarówek, którzy próbują się włączyć do ruchu z miejsca
    > budowy, ale nie ma kto zatrzymać ruchu i ich "wyprowadzić". A robota stoi...
    > Również "pomagierzy" na dworcach wydają mi się już nieodzowni, bo jak człowiek
    > ma bardziej skomplikowaną potrzebę, to nawet nie wie, czy dany automat posiada
    > taką funkcję...

    ***

    Masz racje Kaburo. Takie sluzby pomocnicze sa bardzo potrzebne.
    Grubo myli sie Nekos, twierdzac, ze sluza one jedynie do
    formalnego zmniejszenia bezrobocia w Japonii. W moich podrozach
    po Japonii, panowie i panie stojacy przy dworcowych bramkach-
    automatach kilkanascie razy pomagali mi w roznych sytuacjach:
    a to udzielajac informacji jak dojechac do celu, a to przepuszczajac
    mnie przez bramke, gdy ta nie chciala mnie omylkowo przepuscic
    bo (blednie) uznala, ze bilet niewazny itd itp. Zawsze robili to
    w sposob uprzejmy i nad wyraz grzeczny.

    Wiele razy widzialem na ulicach Kioto, jak panowie ze sluzb
    pomocniczych sprawnie kierowali skomplikowanym ruchem pieszych,
    samochodow osobowych, autobusow (np. przy stacji Kitaoji).
    To jest bardzo potrzebna praca, ktora ulatwilaby takze zycie
    w Polsce. No ale Nekos nie jest w stanie tego zrozumiec...

    Pozdr.
    O.






    Temat: Co jest w projekcie nowelizacji VAT?
    Panie Mateuszu a co to kogo obchodzi czym jeździ służbowo prezes czy księgowa ?
    Nie wszyscy w tym kraju pracują łopatą i samochody wykorzystują do wożenia
    cegieł. Te czasy dawno odeszły. Jeżeli np. informatyk jedzie na wdrożenie
    zabiera ze sobą otwartą głowę i z bagażu co najwyżej notebooka - po cholere mu
    do tego ciężarówka ?. On jedzie pracować i powinien dojechać bezpieczenie a jego
    pracodawca powinen w imię równości podmiotów też mieć prawo do odliczenia VAT
    tak jak dostawca cegieł.






    Temat: kto zatrudniłby i zatrudni ożarowców...
    Ożarów grozi śmiercią
    Nie do końca wierzę, ale czytajcie ...

    Ożarów: "Wyrok śmierci" na kierowców

    "Życie Warszawy": Każdy kierowca który wjeżdża do ożarowskiej fabryki podpisuje
    na siebie wyrok śmierci - usłyszeli kierowcy, którzy w ostatnich dniach
    wywozili z fabryki sprzęt.

    Policja pod fabryką w Ożarowie/PAP

    Groźby pochodzą od zdesperowanych ludzi broniących miejsc pracy.

    "Gdy przed przyjazdem do Ożarowa dowiedzieliśmy się, co i skąd będziemy
    wywozić, nie chcieliśmy jechać - opowiada Darek. Albo jedziesz, albo
    dyscyplinarnie wylatujesz, słyszeliśmy. Na nasze miejsce jest 10 chętnych" -
    relacjonuje.

    Żaden z kilkudziesięciu kierowców wywożących maszyny i kable z ożarowskiej
    fabryki nigdy przedtem nie przeżył czegoś takiego. W obrzucanym kamieniami,
    bombkami z farbą i petardami konwoju jeszcze nie jeździli. Kolce z prętów
    zbrojeniowych rozsypywane na drodze, ciągłe napięcie i zmiany dziurawych opon -
    dla szoferów to prawdziwy szok.

    "Nazywają nas złodziejami - mówi kierowca ze Szczecina. - A co my im kradniemy?
    Każą nam jeździć, to jeździmy. To nie moja wina, że im zakład sprzedali".

    Do zakładu wjeżdżają nad ranem. Potem kilka godzin załadunku, odpoczynek i
    wyjazd, najgorsza część operacji. Tiry ustawiają się w kolejce do bramy.
    Policja usuwa z drogi pikietujących. Ciężarówki ruszają jedna za drugą. Po
    kilkudziesięciu minutach konwój dojeżdża do Sochaczewa. Na jednym z przystanków
    autobusowych starszy mężczyzna grozi kierowcom pięścią.

    "Czego ci ludzie od nas chcą, ja nie rozumiem" - zastanawia się szofer




    Temat: I jeszcze o naszych przyjaciołach z Ukrainy
    Czesc Adam,
    przypomniales mi historie jaka uslyszalem od jednego lekarza ktory po studiach
    (po 1956)odbywal praktyki i pracowal na ambulansie w zielonogorskim. Jezdzil z
    kolega - tez lekarzem amerykanska ciezarowka przebudowana na ambulans po wsiach
    ktore byly w duzej mierze zamieszkane przez przesiedlencow w tym i Ukraincow.
    Badajac pacjentow mieli w zasiegu reki nikolwane sterylizatory do wygotowywania
    przyzadow a w nich po "tetetce" albo "Browningu" (te byly troche wieksze).
    Pewnego dnia uslyszeli o zamordowaniu dwoch lekarzy ktorym to bydlo ucielo glowy
    ktorych nie odnaleziono.
    Jak sie o tym "wszyscy" dowiedzieli ktos rzucil pomysl zeby najblizsza wioche
    (samochod znaleziono w polu) rozjechac czolgami.Juz zaczeto grzac motory gdy
    nadjechala zandarmeria i zatrzymala "pancerniakow".
    Sprawa byla dosyc glosna - ja niestety nie pamietam nazwy tej wioski - bylo to
    chyba miedzy Swiebodzinem a Gubinem. Moze ktos z forumowiczow sobie przypomni ?
    Najlepszym kawalem jest ze w Kanadzie ukazala sie "Encyklopedia Ukrainy" gdzie
    o tych mordach (opisywanych w nygrodzonej ostatnio ksiazce Siemiaszkow)na
    Polakach i Zydach ani slowem sie nie wspomina(pisal o tym "DZIS" Rakowskiego).
    Uwazam ze bylaby wspaniala okazja dla Poloni i amerykanskich Zydow zeby sie tej
    holocie dobrac do skory i zaskarzyc do sado !
    Pozdrawiam
    "podroznik"



    Temat: kratka od września
    Gość portalu: VeeVee napisał(a):

    > A że Polacy oczywiście, chcą mieć przywilej bez żadnego obowiązku związanego
    z
    > tym przywilejem, więc jak Polska długa i szeroka, odbywają się kombinacje,
    jak
    > tu dostać z powrotem podatek i jeździć bez niewygodnej kratki. >
    > Tak więc, mamy "ciężarówki" typu Audi TT, najnowsze modele Jaguara czy
    sportowe
    >
    > Mercedesy... Pozwól Polakowi na trochę luzu, to zaraz w swej zachłanności
    > będzie chciał zeżreć wszystko, zabrać sąsiadowi i narzekać, że jeszcze mu
    mało
    > i krzywda się dzieje...

    Łajzo! Możliwość odliczenia vatu to nie żaden przywilej, to nasze państwo
    wymyśliło że aby odliczyć vat z samochodu potrzebnego do prowadzenia
    działalności gospodarczej trzeba mieć w samochodzie kratkę. Weź się do roboty
    załóż firmę zarób na Jaguara i potem sobie odliczyśz Vat.



    Temat: Honda 1,6 czy Almera 1,8 czy Focus 2,0...?
    Ha, ha dzieki za wiadomosc)))Do 200km/h nie jezdzilem w polsce, wiec do tych
    160km/h wystarczy, zreszta w trasie jezdze z malym dzieckiem z tylu i bardzo
    ostroznie.Niestety drogi, po ktorych sie poruszam sa dosc waskie, krete i zeby
    nie jechac w chmurze spalin z ciezarowek, trzeba je wyprzedzic, mozliwie jak
    najszybciej.Rzadko przekraczam 120-130km i jak to najczesciej na trasie bywa,
    wazny jest czas wlasnie przyspieszenia z prdkosci80-90km/h do ok.tych 120-
    130km/h.Dlatego mysle o mocniejszym silniku, szczegolnie przy zaladowanym
    aucie, wozek itp.I skoro civic 1,6 nie ustepuje {???} Focusowi 2,0 to mi
    wystarczy,bo jestem zadowolony z japonskiej techniki, gdyz czy to sam, czy
    rodzina czy koledzy jezdzacy hondami, nissanami czy toyotami bardzo je sobie
    chwala.Pozdrawiam.



    Temat: Śmiertelny karambol we Włoszech
    Przykro to jest i jeszcze przykrejsze ze sa politycy ktorzy
    uwazaja ze mozna podniesc limity predkosci na autostradach aby
    zwiekszyc ich pojemnosc, choc jestem pewny ze zwiekszenie
    predkosci o 50 % najwyzej moze zwiekszyc pojemnosc 20 % aby w
    dalszym ciagu bezpiecznie jezdzic, ile razy jadac 100 km/godz sie
    jest wyprzedzany przez ciagnik z przyczepa, prawie wszystkie
    wypadki powarzne sa spowodowane przez ciezarowki.




    Temat: Szukam taniego "wola roboczego"...
    Szukam taniego "wola roboczego"...
    Witam
    Co byscie polecili?
    Szukam samochodu do "czarnej roboty",ktory w razie potrzeby moglby przewiezc
    5 osob.Zastanawialem sie nad Kia Pregio,Hyundaiem H 100,Citroenem C 15.Lublin
    raczej odpada.Z drugiej strony nie musi to byc typowa ciezarowka.Ma to byc
    samochod,ktory bedzie duzo jezdzil,bedzie tani i tylko czasami bedzie musial
    przewiezc jakis wiekszy towar(ewentualnoscia jest przyczepka).W zwiazku z tym
    zastanawialem sie nad Palio i Felicia Kombi.Co Wy na to? Moze macie jakies
    inne typy lub spostrzezenia z eksploatacji w/w samochodow?
    pozdrawiam
    Rafał



    Temat: Irak/Dwie dziewczynki zginęły przygniecione prz...
    W wojsku amerykanskim i kazdym innym daja ciezarowki do kierowania chlopakom
    praktycznie bez zadnych uprawnien , kursow ,itp .Cywilny kierowca musi
    wiedziec ,co sie znajduje za cofanym pojazdem ,przed manewrem musi wyjsc z
    samochodu i dokladnie to sprawdzic ,bo w razie wypadku grozi mu strata pracy i
    wiezienie .Mialem stycznosc w Kanadzie z kierowcami zwalnianymi po wielu latach
    sluzby z wojska ,oni umia jezdzic tylko na poligonie .
    Tak czy inaczej ,te dzieci sa kolejnymi ofiarami zydowskiej paranoi .



    Temat: Polscy turyści zginęli w Egipcie
    Tylko jak załatwić, by tour operator załatwił autobus z kierowcą Koptem?
    Po drugie - w Ramadanie zawsze można mieć "czołówkę" z półprzytomnym z
    odowdnienia muzułmaninem...
    Po trzecie - sam mam prawo jazdy egipskie, wydane mi w 1986 roku w Asjut -
    egzamin sprowadzał się do sprawdzenia znajomości znaków drogowych na poziomie
    naszej karty rowerowej i przejechania do przodu i do tyłu wytkniętej kołkami
    trasy o kształcie litery "L". Dla ułatwienia - półciężarówką bez klapy, więc
    wszystko było widać... pytam potem, jakiej kategorii to prawko otrzymałem. Szef
    komisji spojrzał na mnie zdziwiony i powiada - tu jest JEDNO prawo jazdy, jak
    chcesz, możesz prowadzić autobus lub ciężarówkę z przyczepą...
    Szkoda mi tych ludzi, i Polaków, i Egipcjan.
    Pomimo wszystko należy się cieszyć, że nie skończyło się to gorzej. Zwróćcie
    uwagę, że tego samego dnia pojawiła się wiadomość o wypadku polskiego mikrobusu
    w Niemczech na doskonałej autostradzie, bez Ramadanu, na trzeźwo (wracali z
    pielgrzymi do Rzymu) itp.

    Trzymajmy kciuki za tych, co przeżyli i w jednym i w drugim wypadku.

    Na koniec taka moja opinia: do krajów arabskich w Ramadanie jeździć nie należy.
    Przeżyłem w Egipcie i Sudanien Ramadanów trzy i zawsze staraliśmy się jak
    najmniej opuszczać camp, bo istotnie na drogach bywa tam wtedy bardzo
    niebezpiecznie. Fajnie jest dopiero na zakończenie Ramadanu, ale to już osobna
    historia - wcześniej trzeba do Ramadan Bajramu dotrwać.




    Temat: O autach z kratką - wasze opinie.
    Nie ma sprawy.
    Ja nie mam nic przeciwko komuś, kto ma auto z kratką i rzeczywiście go używa
    jako firmowego. Nie podoba mi się jednak cwaniakowanie w stylu "synku kupię ci
    na 18 auto, ale z kratką". Ale mimo wszystko uważam, że to nie fair, że
    przedsiębiorcy mogą odliczać VAT, a inni nie.
    Znam taką sytuację: Pracownik poradni psychologicznej jeździ po całym regionie
    i odwiedza upośledzone umysłowo dzieci. Czasami wozi ze sobą dużo sprzętu i
    papierów, żeby zrobić temu dziecku badanie. Może jechać pociągiem (i targać ze
    sobą np. 12 kg sprzętu), albo swoim autem. Nie ma samochodu służbowego, ani nie
    może zakupić sobie pojazdu odliczając Vat! I czy jest to sprawiedliwe?
    Daleko im do poglądów socjalistycznych, ale uważam, że wszystkim trzeba dać
    równe szanse. Dlatego jestem za podatkiem liniowym i zniesieniem wszystkich
    ulg. Ulgi podatkowe może mieć np wojsko (bo w zamian za to nie mogą kandydować
    w wyborach, wyjeżdżać za granicę bez zgody przełożonych itp.).
    I to jest główna bolączka - są równi i równiejsi.
    Jeżeli wszyscy biznesmeni byliby fair, to zamiast CC z kratką kupowali by
    wersję Van, która autentycznie jest mini ciężarówką. I tu nie ma problemu. Ale
    niesprawiedliwe jest, że mnie auto kosztuje 100 tyś, a przedsiębiorcę tylko 80
    tyś.
    I to trzeba zmienić i do tego będę dążył.



    Temat: Czy warto kupić LANOSA na "wypasie"?
    Fakt DU Lanos jest OK - sam zastanawiam sie nad kupnem jako drugiego dla
    dziewczyny. Kiedys, jezdzilem Lanosami z wypzyczalni jedne nowe inne uzywane. I
    musze przyznac jedno - przyspieszenie jest rzeczywiscie bardzo dobre - takze
    prowadzenie sie tego auta mozna okresli na plus. Wygodni choc nie rewelacyjny.
    Jednak jezdzac reno19 rzeczywiscie mozesz odczuc roznice. Ale w majac reno19,
    1.8 pojemnosci jestes juz do przodu w porownaniu z lanosem. Wiem bo jakis czas
    mialem takie auto. To kwestia wyczucia - przyznaje jednak ze wyprzedzanie
    lanosem jest bardzo przyjemne. Co wazne jest bardzo stabilny jesli chodzi np o
    boczny podmuch wiatru przy wyprzedzaniu ciezarowki. POzdrawiam



    Temat: Czy juz bylo o okropnym trucku Hondy?
    Sa 2 zalety:
    1) Mozna wrzucic na pake sporo ladunku. Czasem sie to
    przydaje (meble i inne badziewie)
    2) Taki pojazd jest w stanie pociagnac za soba wielka lodke.

    Ale:
    - jak mam caly rok jezdzic samobojczym pojazdem po to ze
    raz na kilka miesiecy musze cos przewiezc to taniej i
    lepiej wynajac ciezarowke jak potrzebna.
    - lodki nie mam i nie zamierzam miec. No chyba ze
    katmaranik maly ktory moge pociagnac i osobowym pojazdem.



    Temat: 6 lat więzienia żąda prokurator dla kierowcy TIRa
    Byl czas w moim zyciu,ze jezdzilem takowa ciezarowka.Zdawalem sobie sprawe ze
    w moich rekach lezy los i zycie innych wspoluzytkownikow drogi.Nigdy nie
    jezdzilo sie do granic mozliwosci.Byl aspekt ekonomiczny,ale nie za wszelka
    cene. W wypadku tego kierowcy z tym autobusem ,sprawiedliwie wine bym
    podzielil na dwoje.Kierowca winny, ale nasuwa sie pytanie dlaczego?
    Kto go zmusza do tego wysilku i nadludzkiej jazdy,oszukiwania w karcie i
    tachometrze. Przepisy ktore zwalaja odpowiedzialnosc na pracodawce a w
    ostaniej chwili na kierowce tlumaczac ,ze jak nie pojedzie to na jego miejsce
    jest 100 innych bezrobotnych ,ktorzy to bezgadania zrobia.I tutaj jest pies
    pogrzebany.
    Ten czlowiek jest winny ,ale polowe tej kary.Przechodzil jakies testy na
    sprawnosc organizmu itp. Jezeli cos zawiodlo to tylko z przemeczenia i
    stresu.Za ktorym stoi utrata pracy,glodna rodzina ,upadek socjalny.Ogolnie
    ujmujac stan nienormalny w jakby normalnej sytuacji.Pzdr.Michal
    P.S tym wyrokiem sie kamufluje i uspakaja opinie publiczna ,a wzamian nic nie
    robiac ,aby wyjsc z tej sytuacji.
    Inna sprawa,kierowcy w Polsce za bardzo wierza we wszytkie systemy nowoczesne
    jakie sie montuje w samochodach dla ulatwienia normalnej jazdy w nienormalnych
    warunkach,a nie do pol wyczynu i ztad dochodzi do takich katastrof.Brak dobrej
    informacji, aniby zkad jezeli instruktor tez pojecia niema napatrzyl sie na
    rajdy i dane techniczne i jakie to systemy ten sprzet posiadal.




    Temat: Bzdury ustawy o winietach
    pobieraniem nowego podatku nazwanego winiety nic nie da a autostrad jak nie
    bylo tak nie bedzie (BO DO CHOL... DLACZEGO MAJA BYC JAK !!!!WSZYSTKIE!!!!
    DOTYCHCZASOWE OBIETNICE SOCJALISTOW SIE NIE SPRAWDZILY!!!!!!! JAK KTOS NIE
    WIERZY TO NIECH SPOJRZY NA SWOJ PASEK PENSJI: JAK ZARABIA 4000 PLN NA NIESIAC
    TO 2000 PLN ODDAJE PANSTWU!!!

    inny przyklad, 70% ceny benzyny to podatki. w woj. mazowieckim jest
    zarejestrowanych 1 000 000 samochodow. powiedzmy ze polowa z nich jezdzi czesto
    (nie za bardzo) powiedzmy 1000 KM na miesiac. powiedzmy tez ze srednio zuzywa
    10 litrow paliwa na 100 KM czyli 100 litrow na miesiac. powiedzmy rowniez ze
    srednio placi po 3 PLN za litr. to jest 3 PLN x 100 litrow * 500 000 pojazdow =
    150 000 000 PLN na miesiac * 70 % = powiedzmy 100 000 000 PLN na miesiac. x 12
    miesiecy = 1 200 000 000 PLN x powiedzmy 5 lat = 6 000 000 000 PLN. wszystkie
    wskazniki specjalnie zanizylem wiec bedzie pewnie tego sadze ze dwa razy tyle.
    TO JEST NA WOJEWODZTWO MAZOWIECKIE!!!! GDZIE SA TE PIENIADZE????????????? gdzie
    sa drogi na mazowszu warte 6 000 000 000 PLN?????????? GDZIE SA PIENIADZE Z
    BENZYNY OD CIEZAROWEK KTORE PLACA WINIETY I KTORE JEZDZA NIE TYLE CO ZALOZYLEM
    TYLKO 10 000 KM NA MIESIAC???



    Temat: Moralne prawo Polakow to dno.
    Marudny jestes Konrad, albo juz pamiec zawodzi, albos nigdy granic swojej
    zagrody nie oposzczal.
    To ze na drogach polskich wolna amerykanka, no nie powiem, do jakiegos stopnia
    sie zgadza, ale przyznam, ze stanowczo wiecej adrenaliny mi sie w organizmie
    wydzielalo, jakzem po drogach wloskich, czy greckich jezdzil. Na autostradach
    niemieckich tez czasami ciekawie bywa, zwlaszcza jak ciezarowka bez ostrzezenia
    zjezdza na lewy pas coby wyprzedzic inna, a tu na liczniku gdzies 170.
    Stan drog w Polsce...ano miejscami rzeczywiscie bardziej pod kola sie trzeba
    patrzec, coby zawieszenia nie postradac, ale poprawa jest zauwazalna.
    Chamstwo, nie powiem, rzucajace sie w oczy, ale i tuatj powolna, bo powolna,
    ale jednak poprawe z roku na rok widze.
    Oszustwo w knajpie...he, he, he. Tos sie nie spotkal, ze nie tylko w Polsce
    bywa podawana cena za 100gr.? Znajoma Francuska tez polakomila sie na taniego
    homara w Hiszpani. Byla bardzo zadowolona, jak jej podano, juz mniej jak
    rachunek obaczyla. Bynajmniej jednak nic o oszustwie nie mowila, co o swojej
    niefrasobliwosci.
    Tak swoja droga jak te wszystkie Twoje marudzenia mozna odniesc do prawa
    moralnego Polakow to doprawdy nie wiem.



    Temat: Kto obroni Krakowskie Przedmieście przed autami
    Teraz jest właśnie ni pies ni wydra. Niby strefa piesza ale będą
    jeździły głośne i ciężkie autobusy, będą pomykały taksówki, będą
    jeżdziły pojazdy VIP-ów, rozmaite pojazdy uprzywilejowane etc. Będą
    wjeżdżali i parkowali dostawcy i ich ciężarówki, będą wjeżdżali i
    parkowali mieszkańcy, będą wjeżdżały i stawały różne służby
    miejskie, nowożeńcy, różni mniej lub bardziej uprzywilejowani czy po
    prostu cwaniakujący. W sumie tej chałastry sporo się zbierze.
    I tak będzie ruch kołowy i tak. To nie lepiej juz to wszystko
    uwolnić..?
    Ma byc niby strefa pieszo-turystyczna ale goście restauracji i
    muzeów nigdzie nie mogą zaparkować. Inwalidzi ledwie mogą przejechać
    na drugą strone ulicy wózkiem. Niewidomi rozbijają sie o ustawione
    bez sensu kamienne ławy i słupki. Zmotoryzowani mieszkańcy, jak np.
    ja nie mogą skorzystać z przejazdu na Powiśle czy Żoliborz.
    Nie mogą bo nie i już. Ciekawe czy rowerami będzie można jeździć? A
    na rolkach? Ej, chyba też nie bo to przecież strefa piesza...
    Mozna by przechodnia rozjechać. A z pieskiem wolno na spacer?
    Pewnie też jakieś obostrzenia.
    No mówię, tylko w ramki oprawić i nie dotykać, nie wjeżdżać, nie
    parkować i nie siadać. Uwaga eksponat!Podziwiać najlepiej z daleka.



    Temat: Warszawa da sie lubic...
    Warszawa da sie lubic...
    Pozwolilem sobie na krotkie podsumowanie wariantow jazdy po W-wie (2-3
    pasmowki bez korka, predkosc dopuszczalna 50 km/h, nawierzchnia OK - nie jest
    slisko) w zaleznosci od rozwijanej predkosci jazdy (km/h). Moze przydac sie
    ludziom przyjezdnym, ktorzy beda zmuszeni do poruszania sie po stolicy
    Polski:
    powyzej 120: nie jezdze bo troche sie boje(za malo testosteronu we krwi?).
    100-120: rzadko mnie wyprzedzaja, z reguly ja wyprzedzam, jade slalomem.
    80-100: jade jak wiekszosc uczestnikow ruchu drogowego, nie wadzac nikomu.
    70-80: Zauwazam, ze praktycznie zostaje w tyle i jestem non stop wyprzedzany.
    Sporadycznie zauwazam chamskie zachowania kierowcow (ktos z tylu jezdzie
    bardzo blisko mojego samochodu, nie odpuszcza nawet przy hamowaniu).
    Wyprzedzam tylko autobusy i badziewne ciezarowki.
    60-70: Chamskie zachowania nasilaja sie, zjezdzam ze srodkowego na prawy pas,
    ale na prawym jest jeszcze gorzej niz na srodkowym, wracam na srodkowy.
    ponizej 60: strach sie bac :-( chyba ze ktos ma na tyle mocne nerwy, zeby
    ignorowac to co widzi we wstecznym lusterku.

    Wniosek: minimalna predkosc "dopuszczalna": ok. 80 km/h

    Jezeli cos pominalem lub przeklamalem, to prosze o sprostowanie. Dane zebrane
    na podstawie kilku lat jezdzenia. Marka samochodu: przecietny klasy B.




    Temat: Fleeet Managerowie będą zakupy w 2003???
    Fleeet Managerowie będą zakupy w 2003???
    Od nowego roku ma nie być "ciężarówek", jak sądzicie czy wpłynie to znacząco
    na spadek poziomu sprzedaży nowych samochodów. Jak wpłynie to na zakupy floty
    w Waszych firmach. Czy należy się spodziewać wzrostu zamówień, spadku, czy
    eksploatacji samochodów do ich "końca". W czasach mojej firmowej astry było
    coś takiego jak: albo 3 lata, albo 120 tyś km potem samochódł był wymieniany.
    Ja jeździłem sedanem, ale jak pojawiły się "ciężarowe" zaczęto kupować kombi.

    Czy firmy w ogóle będą chętnie zmieniać flotę, czy raczej brak możliwości
    odpisania Vat-u spowoduje totalne "zatwardzenie"???



    Temat: Raport ONZ o poziomie życia na świecie - najlep...
    To jakas bzdura !!!!
    W Kanadzie nie moze byc lepiej niz w USA , znam Kanade bardzo dobrze , mam tam
    rodzine i wiekszosc znajomych , a mimo to nichcialabym tam mieszkac . Bywam tam
    czesto.
    Moj brat tam mieszkajacy jest inzynierem a zarabia o polowe mniej odemnie ,ja
    pracuje na mniej prestizowym stanowisku . Sa tam cholernie wysokie podatki , a
    ich domy to sa wielkosci mojego garazu , a dzialki takie ze kazdy zaglada sobie
    w okna . Moj backyard jest taki ze w Kanadzie postawiliby chyba cale osiedle
    domow. Kanadole przyjezdziaja na zakupy do Stanow , a kupuja nawet benzyne bo w
    USA jest tansza mimo ze jest wlasnie importowana z Kanady , czy to nie
    paradoks?. Inny przyklad : Moj kuzyn jezdzi duza ciezarowka i ma trasy
    najczesciej do USA , mowi mi ze nigdy nie kupuje ubran w Kanadzie bo jest
    gorszy wybor a ceny wyzsze . Nie mam nic do Kanady zyje im sie calkiem niezle
    ale przesada jest ze jest tam lepiej . A najwiekszym mitem jest ich medyczna
    opieka panstwowa , sceptyka proponuje sprobowac dostac sie do specjalisty i na
    specjalistyczne badania , czeka sie na nie od 6 miesiecy do nawet 16 , to co
    sie w USA robi w pare tygodni lub mniej .



    Temat: Skoda Felicja
    Gość portalu: Lech napisał(a):

    > Co sądzicie na temat tego samochodu, tzn. trwałość, bezawaryjność, typowe
    > usterki, spalanie, czy warto kupic z drugiej ręki?

    Mam 1,6/75 HP. Przejechałem 80 000 km po Warszawie.
    Usterki:
    1. Tłumik ostatni wymieniłem.
    2. Linka otwierania bagażnika - istna plaga, od 45 000 km (3 przeglądy) nie
    mogą naprawić. Bagażnik otwieram kluczykiem.
    3. Przednie tarcze hamulcowe, zwrotnice i amortyzatory - ale to problem
    warszawskich ulic i zbyt ostrej jazdy.

    Wady:
    1. Promień skrętu godny ciężarówki. Co gorsza, moja Felicja nie ma wspomagania,
    co jest bardzo dużą uciążliwością. Moja małżonka nie chce jeździć tym
    samochodem i ja ją rozumiem.
    2. Korodująca tylna klapa. Ewidentny błąd czeskich konstruktorów. W Favoritce
    (projektował Pinnifarina) tego nie było.

    Zalety:
    1. Przyśpieszenie, zwłaszcza w dolnym zakresie obrotów (ciągnie od 1500 niczym
    diesel, ale w przeciwieństwie do diesla daje się kręcić daleko poza 6000)
    2. Małe zużycie paliwa - moja latem w mieście pali poniżej 7 l/100 km, a zimą
    może 1 litr więcej.
    3. Praktycznie nie bierze oleju.
    4. Pakowność (siedzenia tylne nie tylko się składają, ale dają się łatwo wyjąć,
    co powiększa przestrzeń ładunkową o dodatkowe 30 cm.
    5. Cena.




    Temat: Jak to jest na autostradach w Niemczech ?
    Na autostradach w Niemczech poza przepisami ruchu drogowego obowiazuje (w
    wiekszosci przypadkow-oszolomy sa wszedzie) zdrowy rozsadek. Kierowcy slabszych
    samochodow wiedza ze po lewj nie maja czego szukac i zjezdzaja tam tylko wtedy
    gdy musza wyprzedzic np. ciezarowke. Kazdy musi zdawac sobie sprawe ze po lewej
    jezdzi sie szybko (ponad 200 nie jest rzadkoscia) i wyjezdzajac takiemu przed
    nosem z predkoscia np. 130 nie daje mu sie zadnych szans na wyhamowanie. Nie
    spotkalem sie zeby ktos wlaczyl kierunkowskaz i zaczal bez namyslu zjezdzac na
    lewo. Czesto widzialem natomiast ze ktos wlacza kierunkowskaz sklada sie do
    zjechania na lewo ale widzac szybko nadjezdzajace auto rezygnuje i czeka.
    Jadacy szybko po lewej musi tez uwazac. Raczej nie spotyka sie tego co jest
    nagminne w Polsce: interesujace jest tylko to co przed moja maska, wszystko to
    co dalej niz za srodkowym slupkiem nie jest wazne, o to musza sie martwic ci z
    tylu. I jeszcze jedno: mozna byc pewnym ze jadac np w korku mozna zmienic pas
    bez problemu i narazania sie na to ze ktos raptownie przyspieszy by to
    uniemozliwic.

    Pozdrowienia



    Temat: Skoda Felicja
    > 1. Promień skrętu godny ciężarówki. Co gorsza, moja Felicja nie ma
    wspomagania,
    >
    > co jest bardzo dużą uciążliwością. Moja małżonka nie chce jeździć tym
    > samochodem i ja ją rozumiem.

    - nie dramatyzujmy, miałem Favoritkę i ja i żona jeździliśmy i specjalnie nie
    narzekaliśmy.




    Temat: wypadek pod Brzeskiem
    To bardzo smutne........
    szczególnie kiedy pomyśle ze moja żona jest w jej wieku i czesto jeździ w trase
    do czech. Aż mnie ciarki przeszły.
    Trzeba uważać. Choć czasem to naprawde niezależne od nas. Np. taki zasypiający
    za kierownicą kierowca cieżarówki albo autobusu, nagle zjeżdża bez powodu na
    twój pas i koniec. To okropne, ale widze to czasem w wiadomościach.




    Temat: Do Michala :) Stół probierczy do pomp wtrysk.
    Popytam sie.Unas ta sprawa jest bardzo uproszczona jest jedna firma ta terenie
    pld Szwecji ,ktora ma uprawnienia otworzenia i zaplombowania pompy wtryskowej
    jak i naprawy i regulacji wtryskow.Jest nia odzial Bosch-diesel w
    Malmö.Wszystie firmy jak maja jakikolwiek problem tam sie zwracaja i zostaje
    dokonana autoryzowana naprawa.Z tego co wiem oni maj dosc duzo pracy ale nie
    tak do konca,dlatego ze nikt nie eksploatuje tak dlugo pojazdu ze trzeba tam
    wszystko regenerowac.tak np ciezarowka jest juz sprzedana do Grecji czy Turcji
    i tym sposobem jezdzi dosc dobry sprzet po drogach.Ich klientami sa raczej
    wlasciciele starszych aut prywatnych ciezarowych.Te tzw (långtrådare) TIR-y to
    jezdza max 5 lat.Tylko jezdza na okraglo.Np.na punkcie noclegowym czeka
    zmiennik wyspany i przejmuje ekipazet.A zmeczony spi i czeka do nastepnego.Auta
    w krotkim czasie maja przejechane miliony kilometrow,to sie nazywa organizacja
    i gospodarka.
    Wracajac o ten stol to sie popytam,na Twoim miejscu zglosilbym sie do japsow
    lub Boscha odrazu do producenta.Tak bedziesz placil za posrednictwo.W uzywane
    dzisiaj niema sie co bawic,szczegolnie gdzie Ciebie czeka duzo pracy.To sie
    szybko zwroci i jest dobra inwestycja.Masz gwarancje na urzadzenie.klienci beda
    zadowoleni zyskasz wieksze obroty.Pzdr.Michal



    Temat: W weekend tiry wjadą do Niemiec
    W weekend tiry wjadą do Niemiec
    Znam ten ból mój mąż jeżdzi w ciężarówką, a co do tego mieszkam na gravicy,
    Nadzieją jest wstąpienie do Unii, może się wreście to skończy



    Temat: Łódź wypowiada wojnę TIR-om
    Łódź wypowiada wojnę TIR-om
    Gucio to pomoże.
    Cięzarówki będą jeździć bocznymi ulicami.
    Jak jest zakaz dla TIRów to strach jechać lokalnymi drogami - bo pilnowane są
    tylko autostrady.



    Temat: Auto dla kierowcy z długimi nogami
    Polecam jakąś ciężarówkę. Najlepiej najnowszego Stara. A tak na serio, to mój
    długonogi kumpel jeździł kiedyś maluchem i przekładał prawą nogę na miejsce
    pasażera.



    Temat: Kosztowne nawyki
    Zajebiście mnie rozśmieszyłeś stary ;-)))))))))))

    A czy "zawodowi kierowcy" cięzarówek o masie np. 40 ton też mają jeździć na
    luzie w górach???????????????????????????????????

    zastanów się co ty gadasz!!!

    pozdrawiam



    Temat: Warszawa-Krakow
    Ja usiłowałem z 10 lat temu jeździć przez Kielce, ale raz się tak ekstremalnie
    wkur.... milionem ciężarówek - kopciuchów, których nie sposób było wyprzedzić,
    że przyrzekłem sobie, że więcej tamtędy nie pojadę.

    Tylko przez Katowice!!!



    Temat: Kangoo czy Partner czy Berlingo?
    Jednak odradzałbym chyba cięzarówkę do domu bo niby jak to bedzie wyglądac. ala
    pomysl dobrybo duzo miejsca ale wygoda inna w osobowym i lepiej jezdzi.



    Temat: Xara Picasso 1.8 + gaz - warto?
    Xara Picasso 1.8 + gaz - warto?
    Czy ktos moze jezdzi takim autkiem i moze cos powiedziec o niezawodnosci itp.
    Zastanawiam sie nad Xara Picasso z 2000r (ciezarowka) i nie mam pojecia, jak
    sie takie autka sparwuja.
    Pozdr.



    Temat: Nepal: pełny autobus wpadł w przepaść
    biorac pod uwage jak sie tam jezdzi (zachaczanie lusterkami o
    ciezarowki na waskich bardzo drogach jest na porzadku dziennym),
    i tak dziwne ze to sie zdarza tak rzadko a nie raz na miesiac



    Temat: kierowcy tirów a korki w Warszawie
    Gość portalu: nick napisał(a):

    >
    > .... masz rację , do następnych świateł , ale to jest te 500 - 700 m wolnej
    > przestrzeni , rano , gdy się wszyscy spieszą bardzo ważnej.
    > Nie zapominaj też ile czasu taki TIR rusza - w tym samym czasie może go
    > wyprzedzić z 10 osobowych

    Widzisz, ja swego czasu jezdzilem ciezarowka min. po Hamburgu. I dlatego moge
    poprawnie oszacowac zysk plynacy z wyprzedzenia ciezarowki w miescie. Otoz ten
    zysk jest bliski zeru i ma znaczenie wylacznie psychologiczne.

    > > Dobry dowcip.
    > tak jeśli to dowcip to przejedź się poznańską ( chyba dawno na niej nie
    > byłeś )

    Tej drogi nie znam. Znam natomiast dosc dobrze A1, A7 (na polnocnych odcinkach)
    i A 24. A tam w odpowiednich dniach i godzinach prawy pas tez jest caly zajety
    ciezarowkami jadacymi 5..10 m od siebie.

    > A nie wiesz o tym, że na niemieckich autostradach fotoradary pstrykają
    > zdjęcia
    > nie tylko za prędkość ale i za małe odległości do poprzedzającego pojazdu ?

    Instalacje stale i przewozne reaguja wylacznie na predkosc. Dosc rzadkie
    wideoinstalacje na mostach i cywilne samochody z kamerami scigaja tez za za
    maly odstep. Ale koncentruja sie glownie na scigaczach z lewego pasa.

    Ostatnio wprowadzono kilka mobili kampingowych z lustrzanymi szybami, ktore
    filmuja kierowcow ciezarowek zajmujacych sie podczas jazdy innymi zajeciami
    (nawigacja na mapie, ksiegowoscia, ekscesywnym jedzeniem i piciem etc.)

    > >Siejesz bajki i insynuacje. Nie wiem, czy jestes w tym zawodowcem
    >
    > no comments

    Ciebie ponioslo ze smiercia i zniszczeniem, mnie ponioslo z powyzszym. Czego
    ubolewam i nieniejszym oficjalnie wycofuje.

    POzdr.

    K.




    Temat: Izraelski atak rakietowy na Gazę

    >
    > > nu, domniemany to on u ciebie, u nas to pewniak, my wiemy
    > > co robimy, w przeciwienstwie do ciebie...
    >
    > Nu pewnie. To po co wam jeszcze ta cala fasada z jakimis
    sadami, prokuraturami,
    >

    No pewnie - najlepiej zrobili by Zydzi gdyby nie bronili swoich
    dzieci i rodzin przed terrorystami tylko ich odrazu zaprosili do
    domu aby im bohaterowie z Hamasu poderzneli gardla jak barana.
    Takie w istocie zyczenie przyswieca wiekszosci na tym forum.

    > przepisami....? Stalinowcy i hitlerowcy tez "wiedzieli co
    robia" i tak samo nie
    >
    > potrzebowali sadow tylko walili "pewniakowi" kule w leb i juz.
    >

    Postepowanie Palestynczykow starajacych sie mordowac
    przedewszystkim cywilow i dzieci wskazywalo by na to , ze to
    akurat ich mozna by do grupy powyzszych panow porownac.

    Antyzydowska slepota nie pozwala ci tego jednak zobaczyc.

    > Ci wasi ochraniarze, ktorzy zostali rozwaleni przez wlasnych
    zolnierzy to tez
    > byli "pewniacy". he he...
    >

    Gdyby tempym Polaka zdazaly sie przy takim natezeniu terroryzmu
    tylko taki "wpadki" mogli by byc szczesliwi.

    Tymczasem wasi policjanci majacy zastrzelic kota ktory uciek z
    zoo - wala z piscoletow do weterynarza
    .... oto obraz kato-polaka !!!

    Z reszta co jeszcze Polacy umia beda mogli pokazac w Iraku.

    Na razie tylko wiadomo ze pijane wojsko polskie slabo jezdzi
    ciezarowka a minister chwali sie , ze nadaje sie swietnie na
    kuriera wozacego kabanosy - reszy przerazeni amerykanie nie chca
    widziec i byle jaki major informuje powyzszego ministra armii
    sojusznicze .... ze na razie go niepotrzebuje.



    Temat: Wreszcie światła obowiązkowe
    > Trzykilometrowa prosta w lesie, jestes za sznurem siedemnastu ciezarowek.
    > Wychylasz sie i widzisz pusta droge z przeciwka. Zaczynasz wyprzedzac, po
    > wyprzedzeniu trzeciej ciezarowki zaczyna Ci cos majaczyc miedzy drzewami. To
    > cos jedzie na Ciebie. Oczywiscie masz jeszcze troche miejsca i czasu, i
    wracasz
    >
    > na swoj pas, ale pomysl: Jezeli tamten kierowca mialby zapalone swiatla
    > dostrzeglbys go wczesniej, lepiej rozplanowalbys manewr i mniej adrenaliny
    > musialbys potem spalic.

    Siedemnastu ciężarówek nie wyprzedza się na raz. Jeśli nie potrafisz dostrzec w
    jasny dzień pojazdu oddalonego od Ciebie o kilkaset metrów, nie powinieneś w
    ogóle siadać za kółkiem. Jeśli przyjąć, że wyprzedzasz ciężarówkę o długości
    16,5m (maksymalna przewidziana przez KD dla poj. złożonych z ciągnika i
    naczepy) pojazdem o długości 5m, przy różnicy prędkości ok.10km/h, to znaczy,
    że potrzebujesz na ten manewr ok. 8s. Wynika z tego, że długośc drogi potrzebna
    do wykonania manewru to 222m (v=100km/h), czyli po uwzględnieniu odpowiedniego
    marginesu bezpieczeństwa maksymalnie 400m. Nie dostrzeżenie z tej odległości,
    przy dobrej pogodzie, pojazdu samochodowego to ślepota.

    > I z drugiej strony: Trzykilometrowa prosta w lesie, jedziesz i widzisz na
    > horyzoncie kawalkade ciezarowek. Cos je zaczyna wyprzedzac. Wyprzedza,
    > wyprzedza i wyprzedza, a Ty jedziesz w tym swoim szarym Maluchu i
    zastanawiasz
    > sie czy ten koles ktory jedzie na Ciebie wreszcie Cie zobaczy... Oczywiscie
    > tamten w koncu Cie dostrzega i wraca pomiedzy te swoje ciezarowki, ale gdybys
    > mial zapalone swiatla, tamten dostrzeglby Cie wczesniej, lepiej rozplanowalby
    > manewr i takze Ty mniej adrenaliny musialbys potem spalic...

    W szarym maluchu? Ponawiam pytanie: czy taka sytuacja upoważnia do uznania za
    konieczne wprowadzenia prawnego nakazu malowania samochodów wyłącznie na jasne,
    odblaskowe kolory? Bo lepiej będzie je widac z daleka?

    > Wiesz co? Moj S.P.Dziadek jezdzil "w kunia" bez swiatel. Mowil zawsze "Jo
    > widza.."

    Kodeks drogowy określa warunki stosowania świateł i to wystarcza w zupełności.
    Pozwala to na karanie mandatami kierowców, którzy w warunkach niedostatecznej
    widoczności jeżdżą bez ich włączania.




    Temat: Husaria rusza do ataku!!!
    Jak wyprzedzamy...
    hej rapid,

    w tym roku kilka razy pomykalem Klasykiem po polskich szosach w regionach B.
    Waskie drogi, drzewa na poboczach, krete. Jedna ciezarowka (no prezciez do TIRa
    to mu daleko), sznur aut.

    Jada panowie i panie w wymuskanych wozach, z ktorych conajmniej 70% ma pod
    maska 130KM i wiecej. Jeden za drugim, gesiego, nikt sie nie wychyla.

    Czekaja. Na cud chyba, ze ciezarowka zjedzie na pobocze i ich przepusci.

    I ja ze swoimi 60KM i momentem obrotowym przypominajacym szyje zyrafy. Dwie
    osoby i pelen bagaznik. Gablota z podsterownym tylem, ktory na kazdym zakrecie
    stara sie wyprzedzic tyl...

    Jada jakies 60-70 kph. Wloka sie. Kawalek widocznej prostej, zszedlem do
    trojki, gaz w podloge i wyprzedzilem kolumne osobowych. Dalem migacz w prawo,
    ciezarowki nie bede wyprzedzal przed zakretem.

    Blenda swiatel i klakson, ze jak to, ja wyprzedzam? I to czym? Oldtimerem
    jakims? I nie czekalem w kolejce, az kazdy z nich wyprzedzi? Moj boze, zebym
    komus droge zajechal, czy jakos inaczej krzywde zrobil - wystarczy, ze lepiej
    niz Oni potrafie wykonac manewr wyprzedzania.

    Kolejna prosta, migacz, blysk do ciezarowki (zeby mnie widzial, bo w hurgocie
    Jelcza moze nie slyszec:), zejscie do trojki, gaz do oporu, i polknalem
    ciezarowke.

    Towarzystwo zostalo z tylu. Jak matka z mlodymi na spacerze ;))

    Oczywiscie, na glownej drodze typu Wawa-Gdansk po godzinie 'mistrzowie prostej'
    dogonili Klasyka i z pogarda zajezdzali droge. No bo jak sie ma 2 szerokie pasy
    + pobocza, to sie wyprzedza elastyczna piatka ;) A co.

    Szkoda, ze na kursach nie ucza podstawowych manewrow na drogach, kultury i
    zachowan kierowcy. Szkoda.

    p.s. Siostra mojego przyjaciela tez uwaza, ze podczas wyprzedzamia nie bedzie
    redukowac biegu, bo piatka jest elastyczna (w Tico), no a jak wyprzedzi, to
    zaraz znowu musi ja wlozyc - po co ma sie meczyc. Po drugie, to jezdzi z noga
    na pedale sprzegla...

    Bywa - bo to Polska wlasnie.




    Temat: WINIETY - ZA AUTOSTRADĘ ZAPŁACISZ 3 RAZY !!!
    Uwaga o dozwolonym litrażu paliwa dotyczy jedynie ciężarówek. Kłopot w tym że
    zysk jest większy niż straty z działań odwetowych.

    Piszesz że przeładowane auta to bzdura? Trzy minuty temu skończyłem prace i
    brak mi czasu na naukowe linki. Jako absolwent PW SiMR moge ci zdać relacje z
    badań naukowych. Jedna dobrze przeładowana ciężarówka niszczy "naszą" drogę jak
    przejazd 40 tyś aut osobowych. I niemówmy o niezgodności ze standardem UE. Fakt
    że drogi mamy poniżej norm EU nie świadczy o tym że przeładowana ciężarówka
    może po niej jechać. Ujmę to inaczej. Dopuszczalny nacisk na oś jest ustalany
    na podstawie jakośći naszych dróg, a przeładowywanie aut znacznie przyspiesza
    ich rozkład.

    Co do uczciwości przewożników, jest różnie. Nikt z Ukrainy nie wyśle do
    szczecińskiego portu dwóch ciężarówek zamiast jednej jedynie z obawy o swoje
    auto.
    Zresztą jak wiesz bywa tak że ciężarowka obciążenia dopuszczalnego na oś ma
    więcej niż droga. Ewentualne zaś zużycie auta rozkładające się na kilka lat
    daje doraźne oszczędności wśród konających dzisiaj firm którym notabene
    wienietki są gwoździem do trumny. Samochód albo trzeba będzie sprzedac albo
    zajmie komornik.
    Ale nie te problemy skłoniły mnie do wspomnienia owych 5 miliardów. Chodzi o
    konsekwencje w wydawaniu publicznych pieniędzy. Kupiliśmy coś, co się na razie
    kurzy, za ciężkie pieniądze. I nie chodzi tu o kary przeznaczone na
    modernizacje dróg. Chodzi o brak kontroli nad wydatkami. Kupujemy dziś coś co
    będzie potzrebne za pół roku, może rok, może wcale. Kto rozliczy agencje budowy
    autostrad za jej wyniki? Kto się dobrze przyjrzy jej wydatkom? Stawiam flaszkę
    że nieudacznicy z ww agencji znajdą pracę w nowej spółce na lepszych warunkach.
    Powtarzam, pieniądze będą prawdopodobnie marnowane i tym razem. Kto chce płacić
    dziś za samochód którym będzie jeździł za 5lat dealerowi o bardzo złej opini
    jest po prostu naiwny lub (przepraszam) głupi.



    Temat: POWALEŃCY w Seicento z Kratą C.D.
    sam sporo jezdzilem i jezdze autkami sluzbowymi i jakos nie zauwazylem, zebym
    za kierownica sluzbowego przemienial sie w maniaka. jade tak samo jak prywatnym.

    ale inna sprawa, ze ja rowniez natykam sie na dziwne zachowania gosci w
    najtanszych samochodach sluzbowych. powod jest prosty: czesto sa to ludzie,
    ktorzy dopiero co dostali dowod osobisty i prawo jazdy, a tu od razu dostaja
    wozek do rozwozenia pizzy czy przesylek kurierskich. adrenalina uderza w zyly,
    mimo ze brak jeszcze doswiadczenia i wyobrazni.

    moj ulubiony przypadek do rowniez gosc w seicento van. jechalem w marcu ze
    slowacji przez cieszyn do warszawy. miedzy czestochowa a piotrkowem na "trasie
    katowickiej" zrobil sie troche wiekszy ruch. wolniejszym pasem jechaly
    ciezarowki - ca. 80 km/h. ja w kolumnie samochodow wyprzedzajacych owe
    ciezarowki jechalem szybszym pasem. predkosc kolo 120 km/h. przede mna
    kilkanascie samochodow sunacych z ta sama predkoscia w malych odstepach. nagle
    w lusterku widze, ze jakies seicento wyprzedzilo dwie ciezarowki... poboczem.
    przejechalo szybko na moj pas tuz za mnie zmuszajac samochod za mna do
    hamowania. trzymal mi sie na zderzaku poganiajac dlugimi swiatlami. nie wiem co
    chcial uzyskac? ze niby zahamuje i zjade miedzy wyprzedzane ciezarowki, a
    pozniej to samo zrobia samochody jadace przede mna? przyspieszyc przeciez nie
    moglem, bo przede mna sznur innych wozow. gosc nie dal jednak za wygrana.
    wyprzedzil mnie... po pasie trawy oddzielajacej oba kierunki. bylem w szoku. za
    kolkiem owego sc vana siedzial ogolony nastolatek (oczywiscie z siedzeniem
    odsunietym do oporu i glowa ledwie wystajaca nad kierownice). w siedzeniu
    pasazera podobny mu rowiesnik, ktory mnie obsmial przez okno. pozniej tak samo
    wyprzedzili woz przede mna i wrocili do wyprzedzania poboczem. zadzwonilem
    natychmiast na policje. nie wiem czy zareagowali.




    Temat: O autach z kratką - wasze opinie.
    wielki_czarownik: Moim zdaniem cwaniacy, którzy nakupowali na firmy autka
    osobowe z kratką i płacili za to o 1/4 mniej rejestrując je jako ciężarówki
    powinni mieć takie same obowiązki jak właściciele prawdziwych ciężarówek -
    tachometry, winiety, przekraczanie granic razem z TIR-ami itd. Przecież to są
    ciężarówki. Bardzo często auto jest niby na firmę (np. Seicento z kratką na
    firmę budowlaną!) a całe dnie jeździ nim żona/córka/syn właściciela. Moim
    zdaniem to nieuczciwe, że ktoś kupuje wóz o 22% taniej tylko dlatego, że ma
    firmę i potrzebuje auta do pracy. Wszyscy potrzebują aut do pracy! Każdy
    czasami wozi do siebie do roboty jakieś materiały/dokumenty etc. Czemu więc
    zwykli obywatele nie mogą odliczać VATu od samochodów? Co o tym myślicie?

    nelsonek: przede wszystkim nie o 1/4 (22%) mniej tylko o 18,03% mniej! to po
    pierwsze.
    po drugie chcesz sprawiedliwosci spolecznej to powinienes tez wziac pod uwage
    taki fakt: otoz powinienes jako osoba fizyczna skladac co miesiac wszelkie
    mozliwe deklaracje podatkowe (takie jak pit, vat), oraz dekalracje zusowskie,
    oraz zgloszenia do gusu. itd. itp. cos za cos. (nie mowie tu o istniejacych
    unormowaniach prawnych, tylko o takich ktore powinny byc ze wzgledu
    na "sprawiedliwosc spoleczna" - ide tu twoim tokiem rozumowania)
    po trzecie: firma iks produkuje (sprzedaje) jakies dobra, i odlicza vat
    (oczywiscie placi tez ten nieszczesny vat od obrotu). a jan kowalski konsumuje
    te dobra. i to on jest ostatecznym platnikiem vatu (posrednio oczywiscie bo
    pieniedzy tych nie zanosi do fiskusa tylko zostawia w firmie, a ta rozlicza sie
    z urzedem skarbowym). tak wiec uwazam ze posiadanie samochodu "z kratka" samo w
    sobie nie jest zle. inna sprawa jak ktos oszukuje i "firmowy" samochod uzywa
    jak prywatny. taki ktos jest oszustem i nalezy scigac takiego. niemniej nie
    mozemy generalizowac i mowic ze wszyscy posiadacze "kratek" sa oszustami.

    pozdrawiam




    Temat: Nowe auta z kratka - co dalej ?
    mrzagi01 napisał:

    > Go?ć portalu: AL napisał(a):
    >
    > > Witam wszystkich. Czy ktos wie cos konkretnego na temat przewidywanych zmi
    > an
    > > w homologacji (koniec "ciezarowek" z kratka).
    > dlaczego koniec? pomysł polega jedynie na tym, zeby w miejsce tylnej szyby
    była
    >
    > blacha- durne, ale do wytrzymania. Poza tym raczej nie widze szans żeby to
    > przeszło.
    >
    > Czy oprocz watku na tym forum z
    > > przed kilku dni zainicjowanym artykulem w Rzeczpospolitej juz cos wiadomo
    > ?
    > > Jezeli cos w tym jest, to moze okazac sie ze do konca roku bedzie "boom" n
    > a
    > > te specyficzne "polskie ciezarowki" ...
    >
    > to na pewno, a potem jeżeli by ta głupota pezeszła okazało by się,że
    > praktycznie spadła do zera sprzedaż ?redniej klasy samochodów. i tak rząd
    wylał
    >
    > by dziecko z kąpielą.
    >
    >
    Dlaczego do zera?
    Jak oceniam na ulicach to okolo 20% samochodow sredniej klasy ma kratki.
    Jesli VAT stanowi 22% ceny samochodu to moze rzad jeszcze 2% zarobi a sytuacja
    bedzie w miare jasna.
    Nalezy oddzielic auta firmowe od prywatnych niezaleznie od rodzaju posiadanej
    homologacji.
    Dalsze utrzymywanie paranoi z kratkami doprowadza wielu ludzi do frustracji i
    robi w spoleczenstwie zla krew.
    Jestem absolutnie za mozliwoscia pelnego amortyzowania samochodow w firmach
    i odpisywaniu VATu ale nie znosze jak wielu oszustow jezdzi tymi samochodami w
    celach prywatnych i jeszcze sie tym chwali.
    Dosc liberalny w ksztalcie przepis spowodowal nasilenie zjawiska kombinatorstwa
    i jawnego oszustwa.
    Najwyzszy czas pomyslec o przymusowym oznakowaniu badz takim "oszpeceniu" aut
    sluzbowych zeby nie mogly dawac satysfakcji w jezdzie prywatnej.
    Nalezy tez natychmiast rozpoczac akcje uswiadamiania wszystkich kierowcow o
    nagannosci naginania liberalnego prawa.
    No coz Holandia to my nie jestesmy i jesli cos nam nie zostanie kolkiem wbite
    do glowy to po dobroci sie nie da.
    POZDR



    Temat: Samochód rodzinny. Co wybrać ? HELP !
    Samochód rodzinny. Co wybrać ? HELP !
    Kto jak kto, ale Wy będziecie na pewno pomocni... Sytuacja wygląda tak - za
    niewiele ponad trzy miesiące urodzą się nam bliźniaki. Samochód używany był
    przez nas do tej pory według klasycznego dla wielu młodych mąłżeństw rytmu -
    praca, zakupy. Latem obowiązkowo dwa razy daleki wypad. Raz zagranica
    (najczęściej Włochy albo Francja), raz odpoczynek w kraju. Nie mamy zamiaru
    zmieniać naszych przyzwyczajeń po urodzinach dzieci. Będziemy z nimi jeździć.
    Nad rzeczkę, do lasu, itd. I jak najszybciej będzie to możliwe zamierzamy
    z nimi jeździć na wakacje nawet w bardzo odległe rejony Europy. I teraz do
    rzeczy... Wiemy, że razem z naszą czwórką będzie jeździł wózek dla
    bliźniaków, sterty pieluszek, ubranek, butelek i buteleczek i sam nie wiem
    czego jeszcze. No cały ten sympatyczny - skąd innąd - sprzęt dla maluchów.
    Podjęliśmy decyzję, że trzeba zmienić samochód na coś, co zapewni nam
    maksymalną wygodę. Najpierw myśleliśmy o pojemnych kombiakach typu - Mondeo
    albo Vectra Caravan, która pojawiła się na jesieni. Ze względu na dużo
    schowków i z założenia rodzinny charakter błąka się nam po głowie Peugeot 307
    SW. Ostatnio myśleliśmy też o mini-vanach typu VW Touran albo Renault Grand
    Scenic, który teraz debiutuje na rynku. Przyznam się jednak, że kompletnie
    nie mogę się zdecydować. Na całą "imprezę" chcemy przeznaczyć 80 tys. złotych
    (no może do 85 tys. maksymalnie). Nie chiałbym też, żeby auto było
    smętną "ciężarówką", która jest wprawdzie pojemna, ale poza tym nie ma
    zupełnie charakteru i "poweru". Doświadczonych w tematyce zachęcam do
    podpowiedzi, uwag i własnych opinii. Dzięki



    Temat: winiety - a podatek w benzynie - wyliczenie
    To nie tak
    To nie tak. W tym wyliczeniu jest kilka błędów. Już mówię jakich.
    Po pierwsze z podatku akcyzowego od paliw tylko 30% idzie na remonty dróg.
    Podkreślam na remonty nie na budowę.
    Po drugie winietki to nie tylko 180 zł rocznie. Tyle zapłacą kierowcy
    samochodów osobowych. Za ciężarówki płacić się będzie o wiele więcej - aż do
    1200% stawki (czyli 2160 zł)-dla ciężarówek o masie powyżej 12 ton. Ponadto
    dochodzą wpływy za przejazd pojazdów nienormatywnych, za zajęcie pasa
    drogowego, kary za brak winietek itp. - ale to niewiele.
    Wpływy z winietek stanowić będą jedną z części pieniędzy przeznaczonych na
    program budowy autostrad. Przede wszystkim będą to środki UE i EBOiR - docelowo
    ok. 4-5 mld euro. Poza tym wpływy z budżetu państwa - ok. 1 - 1,5 mld. euro,
    ponadto kredyty zaciągane na długi termin - ok. 4 mld euro, dochodzą jeszcze
    inne źródła ale to już drobiazgi. Tak więc winietki nie będą najważniejszym
    źródłem pieniędzy na budowę dróg i autostrad. Pieniądze z Unii będą - to niemal
    pewne ale problem w tym, że Unia nigdy nie finansuje żadnego przedsięwzięcia w
    100% - trzeba mieć wkład własny (ok. 20-30%).
    A co do pomysłu Kropki, żeby nie kupować winietki rocznej tylko 10 albo 60
    dniowe. W przypadku gdy dużo się jeździ to po prostu nie będzie się opłacać.
    Cena za winietkę 10 dniową będzie wynosić 10% stawki rocznej a 60 dniowej - 30%
    stawki rocznej. Czyli trzeba sobie to mocno przeliczyć.
    Co do mnie to wiem, że za to co napisałem powyżej ukrzyżujecie mnie ale to nie
    jest tak, że jestem gorącym zwolennikiem wszelkich opłat, podatków itp. Nie
    jestem też przekonany, że te winietki to najlepszy pomysł pod słońcem. Ale
    jeśli one faktycznie wejdą - a pewnie tak się stanie - to mam nadzieję, że za
    moje pieniądze będę mógł pojeździć autostradami w Polsce za kilka - kilkanaście
    lat a nie jak mnie wnuczek przewiezie za lat 50.
    Ale jasne, że wolałbym jeździć i nie płacić ;-)
    Pozdrawiam
    Yaa



    Temat: Czy na forum są pasjonaci terenowych aut z Opola!
    Dawniej sie pasjonowalem ,przez moja byla prace.Jezdzilem w geofizyce w terenie
    roznymi typami aut terenownowych od lekkich do ciezkich.Mialem wiele przygod
    grozacyh smiercia,to ze wzgledu na jakosc sprzetu ruskiego w super
    ekstremalnych warunkach gorskich.Niebespiecnym autem terenowym byl zwykly
    gazik.Natomiast najbespieczniejszym i niezawodnym wtych latach byly dwa typy
    jakie posiadalismy,Ciagnik Uminog mercedesa,charakteryzowal sie ciekawa
    przekladnia,mozna bylo dac poprzez reduktor predkosc okolo 300m/h.Stabilna
    ktora nie powodowala zerwania przyczepnosci.Zaden ruski pojazd nie byl wstanie
    doroownac.Drugim taki niezawodnym samochodem byl Gaz66.Byla to ciezarowka
    terenowa o ladownosci 2,2tony i silniku V8 benzynowym ruskim ,ale konstrukcja
    zerznieta z forda 56.Te auto mialo wiele ciekawych rozwiazan,gdzie rzeczywiscie
    mozna bylo w gorach czy na bagnach pojezdzic.Bylem operatorem sejsnmicznym,nie
    posiadalem kierowcy tylko sam prowadzilem aparature.Auto z nia w specjalnej
    wersji busa z bateriami ielektronika radiostacja i masztem bylo troche nadwagi
    okolo 3ton + waga auta2tony razem 5ton.To pamietam jak byla laka podmokla i
    czlowiek przeszedl sie po uginajacej trawie to mozna bylo przejechac przy
    spuszconym cisnieniu w kolach do 0.5atm szerokosc kola okolo 70cm na jedynce i
    reduktorze obroty silnika 2000 dawalo predkosc okolo2km/h.To szlo jak czolg.A w
    gorach to sie jezdzilo z wyciagarka,poniewaz kola zrywaly przyczepnosc, a jak
    przejechac po pochylym zboczy,to sie obwiazywalo pake busa linami i drugi gaz
    stal na zboczu napinal wyciagark line podtrzymujac ,tak aby auto sie nie
    wywrocilo.To byl chleb powszedni w gorach kolo N.Sacza czy Zawoji czy
    Bieszczadach czy Walbrzycha.Kiedys komandosi mieli cwiczenia,to przerwali i
    byli przerazeni ze takimi samochodami mozna takie bezdroza pokonac,tam czlowiek
    sie bal isc.Niestety aparatura sejsmiczna musiala na punkt wjechac. Dzisiaj to
    wspomnienia,czasami pojade na poligon zkolegami to sie jeszcze dadza czyms
    przejechac.Ale tro juz nowa technika.Skrzynie biegow automaty ,komp dobiera
    biegi ,czlowiek tylko cisnie pedal gazu,mowa o ciezkich Scaniach terenowych.
    A te co sa w handlu terenowki to jest podrobka prawdziwej terenowki.Jezdzilem
    Hummerem terenowym armijnym,to ma cug i rzeczywiscie przez sowj szeroki rostaw
    switnie mozna pokonywac przeszkody.Pzdr.Michal



    Temat: NOWY SPOSÓB NA OMINIĘCIE PODATKOWYCH PRZEPISÓW
    NOWY SPOSÓB NA OMINIĘCIE PODATKOWYCH PRZEPISÓW
    SUPER!!! Wątek zapożyczony z innego forum.

    Lubelscy przedsiębiorcy wpadli na pomysł, jak ominąć przepisy. Żeby
    dalej jeździć samochodami bez podatku, czyli móc odliczać VAT za
    tankowane paliwo, masowo kupują stare zdezelowane żuki. Pojazdy te
    są teraz jednym z najbardziej poszukiwanych towarów na rynku.

    Wszystko przez zmianę przepisów. Od 1 maja wchodzi w życie ustawa
    zawierająca wzór wyliczania dopuszczalnej ładowności samochodu
    osobowego. Po przekroczeniu tego limitu pojazd będzie już ciężarówką.
    Zakładając, że samochód ma 5 miejsc siedzących, ta ładowność
    wyniesie 697 kg. Oznacza to, że ciężarówkami nie będą samochody z
    kratką typu kombi i hatchback oraz część vanów, mimo że będą mieć
    homologację jako ciężarowe i wpis w dowodzie rejestracyjnym. Pod
    względem podatkowym pojazdy te będą traktowane jako samochody
    osobowe.

    Przepisy przepisami, a życie życiem. Jak dowiedzieliśmy się lubelscy
    przedsiębiorcy, którzy mają w swoim taborze auta osobowe z kratkami,
    znaleźli już sposób na tańsze jeżdżenie. Wielkim powodzeniem cieszą
    się na rynku stare zdezelowane samochody spełniające wymogi
    ciężarówki... wiecznie żywe żuki. Oficjalnie będzie można tankować do
    niego paliwo bez podatku, a największym jego atutem jest...
    paliwożerność. Dwadzieścia litrów na sto kilometrów nie powinno nikogo
    zdziwić, choć w rzeczywistości popularny samochód rodem z Lublina
    pokona tylko odcinek ze stacji benzynowej do garażu. Potem wystarczy
    spuścić benzynę do kanistra i przelać do samochodu z kratką.
    Oczywiście można też tankować na stacji do samochodów z kratką...
    wpisując na fakturze numery rejestracyjne żuka.
    Popyt na żuki, zwłaszcza najstarsze, a więc i najtańsze, jest ogromny.
    Cena wywoławcza za dojrzały 29-letni egzemplarz to 1000 złotych. O
    połowę młodszy można kupić za trzy razy więcej. Wczoraj na giełdzie
    kupienie żuka było niemożliwe.



    Temat: Moze ktos wie
    Gość portalu: kirko napisał(a):

    > Planuje w najbliższym czasie kupic samochod. Wlasciwie to juz sie prawie
    > zdecydowalem na honde civic (4 lub 5 drzwiowy). W rachube wchodza roczniki 98-
    > 99, tak zeby nie wydac wiecej niz 35000.
    > Mam pare pytan:
    > 1)Jak to jest z samochodami z homologacja na ciezarowe, tzn. jak kupie taki
    > samochód to czy bede mógł go zarejestrować jako osobowy, czy tez są z tym
    > problemy (dodatkowe koszty) itd.?
    > 2)Czy warto zwracac duza uwage na przebieg. Mam na oku honde z 1999 ale ma na
    > liczniku ponad 200000km. chodzi mi konretnie o to czy nie jest tak, ze np.
    > przy 200000 trzeba wymienic wiele czesci. No i generalnie jakby ktos z
    > grubsza mógł powiedziec co ile kilometrów trzeba cos wymieniac - chodzi mi o
    > takie rzeczy jak klocki hamulcowe, amortyzatory, filtry itd.
    > 3)Jeszcze o homologacji na ciezarowe, slyszalem jesli sie jedzie takim
    > samochodem przez granice, to trzeba stac w kolejce dla ciezarowych - czy tak
    > jest?
    > 4)A moze ktos poleci cos innego za kwote do 35000, bralem tez pod uwage VW
    > Golfa.

    Witaj
    Musze przyznac,ze Civic to niezly wybor.Ja osobiscie wybralbym cos innego(np.
    Vectra '99,Golf IV'98,Alfa 156'98,Megane II'99 i jeszcze kilka-oprocz Vectry sa
    to konstrukcje znacznie nowsze od Civica)
    Odp. 1)Z tego co wiem nie bedzie problemu z rejestracja ciezarowki jako
    osobowy.Ale na 100% pewien nie jestem.Najlepiej spytaj sie jakis urzedasow w
    wydziale komunikacji.
    Odp. 2 )200.000 km??? Daruj sobie... Musial nim jezdzic jakis przedstawiciel
    handlowy.Jak masz na to wydac 35 kawalkow to Ci wspolczuje.Za ta kase
    znajdziesz cos z przebiegiem ᡪ.000km. Przebieg wg mnie jest najwazniejszy
    przy zakupie samochodu.
    Odp. 3)Z tego co slyszalem,to zalezy od upierdliwosci celnikow,ja
    mam "ciezarowke",bylem pare razy za granica i tylko raz celnik mi powiedzial,ze
    powinienem stac w kolejce,ale jednak puscil mnie bez problemu.
    Odp. 4)Patrz wstep...
    zycze udanego zakupu
    pozdrawiam
    Rafał



    Temat: Mój własny Kodeks Drogowy
    Mój własny Kodeks Drogowy
    Oglądałem wczoraj przez przypadek program w TVP - tytuł miał: Czy można było
    tego uniknąć? - albo jakoś tak...

    Historia była taka: gość jechał grzecznie swoim pasem. Wyjechał pod górkę,
    było po łuku, zaczął z niej zjeżdżać. Nagle przed sobą zobaczył walącą
    prosto na niego ciężarówę, która pod górę, na łuku mijała inną. Efekt był
    oczywisty, bum, kraksa, gość do teraz jeździ na wózku. Kierowcy ciężarówy
    nic się nie stało. Ale wiecie co mnie najbardziej przeraziło? Żona tego
    gościa na wózku opowiadała, że jak się spotkała z kierowcą ciężarówki na
    rozprawie, to tamten oczywiście przepraszał itp itd, ale powiedział do niej,
    że przecież: mąż mógł zjechać, to było w nocy, widział na pewno światła,
    miał miejsce.

    Hm, być może miał i miejsce, być może mógł przewidzieć, że coś za górką
    będzie nie tak. Powala mnie jednak logika, którą wyznawał i ten kierowca
    ciężarówki: on mógł pomyśleć za mnie i za mnie zapewnić mi bezpieczeństwo.
    Przecież to jest jakiś horror!!!

    Facet, który prowadził program, skomentował to w ten sposób: może ten
    kierowca miał swój WŁASNY KODEKS DROGOWY? Może rzeczywiście, bo przecież o
    braku wyobraźni to chyba nie ma co tutaj już pisać, nie?

    Niestety, takie zachowania widać bardzo często. Polecam zwłaszcza podróż
    pomiędzy Krakowem a Tarnowem "czwórką". Jeden pas do jazdy w każdym kierunku
    i szerokie pobocze. Jest tam albo wymuszanie, by wolniejsze auta zjeżdżały
    na pobocze, albo po prostu bonsai! do przodu i niech się martwią o siebie (i
    o mnie!!!), ci, którzy jadą z naprzeciwka. Niestety, nikt nie tępi takich
    zachowań, i rzeczywiście muszę myślęć za kogoś, kto jedzie prosto za mnie i
    uciekać w bok, żeby nie wpaść na czołówkę. Tylko dlaczego? Czy przypadkiem
    nie jest tak, że jeśli nie mam warunków do wyprzedzania, to nie wyprzedzam?
    Co jest do cholery z większoścuia kierowców, którym baaaardzo, baaaardzo się
    spieszy? Za jakie grzechy ja mam myśleć za nich?

    Ja naprawdę chcę dojechać bezpiecznie do celu. Jeśli można, to wyprzedzę,
    jeśli mozna to pocisnę. Ale nie chcę, by w końcu władował się we mnie jakiś
    palant, który za pewnik uzna, że ja ustąpię mu miejsca...



    Temat: przykłady BURACTWA - nie w stylu pazdziocha !!!
    Gość portalu: andrzej napisał(a):

    > Przypadek 1: jadę ok. 120-130 km/h. z tyłu "doskakuje" jakaś Skoda i hamuje
    za
    > mną jednocześnie mrugając. Mam z prawej jakieś 150 metrów do ciężarówki, ale
    > zjeżdżam. I co się okazuje? facet ma jakiegoś zdechlaka, bo nie może się po
    > wyhamowaniu do 120 zebrać do normalnego wyprzedzania (pewnie te 140 km/h
    jakie
    > miał chwilę wcześniej to była jego maksymalna). Widząc, co się dzieje proszę
    go
    >
    > kierunkowskazem o odstąpienie mi z powrotem miejsca (szybko zbliżam się do
    > ciężarówy). Ale gdzie tam! Muszę wyhamować na prawym i odczekać wiele
    sekund,
    > aż facet nas wyprzedzi. Później mam kłopot z włączeniem się w sznur jadący
    > lewym 120/h, w którym dwie minuty wcześniej byłem! Przypadek 2: Sytuacja
    > początkowo jak wyżej. Za mną Passat. Mruga. Przyspieszam (dość szybko - nie
    > mógł narzekać)do 150 by wyprzedzić sznur ciężarówek. Zjeżdżam na prawo.
    Facet
    > wyprzedziwszy mnie zajechał mi drogę i po hamulcach!!! Po tych przypadkach i
    > innych, mniej drastycznych postanowiłem dobrze się zastanowić zanim komuś
    > ustąpię z lewego! Informacja dodatkowa: oba przypadki na katowickiej.

    OK. Racja, tak też się zdarza. Niemniej, zgódźmy się co do zasad:
    1. jeździ się prawym pasem
    2. wyprzedza (i tylko wyprzedza) lewym pasem
    3. jak ktoś chce jechać szybciej (a wygląda, że może) - ustępuję
    4. nie wyprzedza się z prawej - często widzę, jak ludzie wręcz oczekują, że
    będę wyprzedzał z prawej i mija dobra chwila jazdy za nimi na włączonym lewym
    kierunkowskazie (ja nie migam długimi od razu;-))), zanim uwierzą, że tego nie
    zrobię i zjeżdżają na prawo.
    Pzdr.




    Temat: ILE BIERZE POLICJA? - moje i wasze doświadczenia
    the-besciak napisał:

    > po długiej nieobecności wracam
    >
    > dziękuję wszystkim za opisy, niezła lektura :-)
    > no i parę ciekawych rzeczy też się dowiedziałem
    >
    > szkoda tylko że choć prosiłem, to padło tu wiele postów
    moralizatorskich, przez
    >
    > co wątek się trochę rozmydlił.
    >
    > Jeździjcie bezpiecznie, tak aby nie było powodów do
    zatrzymania :-)
    > Ostatnio dużo jeździłem w nocy i powiem Wam że ludzie
    którzy chodzą lub jeżdżą
    > na rowerach w czarnych strojach po drodze w nocy są
    prawdziwym
    > koszmarem......boję się ich tak bardzo, że zacząłem
    ostatnio jeździć 80km/h tam
    >
    > gdzie wolno 90km/h. Nauczyłem się tego po 3 sytuacjach
    awaryjnych - Raz gdyby
    > nie ABS to bym wpadł pod ciężarówkę (oszczędzę wam
    ględzenia). Innym razem
    > rowerzysta jechał bez oświetlenia (nawet nie miał
    odblasków). Gdyby nie szybkie
    >
    > odbicie w lewo, to było by po nim. I nawet nie jechałem
    szybko.
    >
    >
    > Pozdrawiam wszystkich auto-maniaków
    > the-besciak
    >
    > P.S. no i mrygnijcie czasm długimi jak stoja smerfy ;-)
    >
    >
    To fakt sam kiedys mialem sytuacje na katowickiej jak na
    ciemno ubrany rowezysta w miejscu bez przejscia dla
    pieszych nagle pojawil mi sie przed maska gdybym pare
    sekund wczesniej nie zmienil pasa na lewy bo tam byla
    troche lepsza nawierzchnia to by bylo po nim
    LUDZIE MIEJCIE WYOBRAZNIE!!!
    A co do dobrej tradycji ostrzegania to ostatnio zostalem
    mile zaskoczony na trasie W-wa Katowice, parokrotnie
    zostalem uprzredzony o obecnosci Policji, Takze coraz
    czesciej spotykam sie z ustepowaniem miejsca badz
    dziekowaniem za ustapienie miejsca (tak nam jezdzacym 150
    takze zdaza sie ustepowac miejsca - info dla Tomka i
    spolki coby znowu nie doczytali sie czegos innego)

    Co do mojego najwiekszej "platnosci" to za brak OC
    (pozyczony samochod:() skonczylo sie na 400 z eskorta do
    bankomatu i prawie eskorta do domu zeby zaden inny patrol
    mnie nie zlapal:)

    Pozdrawiam
    Maciejka

    Pozdrawiam
    Maciejka



    Temat: zabilem kota!
    ja az nabawilem sie fobii przed zwierzetami. od lutego 2002 mialem trzy
    zdarzenia ze zwierzatkami. wczesniej martwilem sie o zwierzeta. teraz zaczynam
    sie martwic o siebie.

    ostatnio, na poczatku czerwca, wzialem pod kola lisa. wyskoczyl mi tuz przed
    maska z lanu zboz. chamowalem z dymem opon, ale i tak nie uniknalem duzego
    srrrruuu o podwozie. lis okazal sie na tyle niski, ze nie uszkodzil nawet
    zderzaka.

    poltora miesiaca wczesniej jechalem droga ekspresowa. wyprzedzalem ciezarowke.
    jechalem nie mniej niz 140km/h. kiedy bylem juz na wysokosci kabiny ciezarowki
    ta uderzyla w wielkiego wilczura. wyrzucila go tuz przed moje kola. nie mialem
    szans. na szczescie psa przewrocilo i przejechalem po nim. malo nie wyrwalo mi
    kierownicy z reki. rzucilo przez sasiedni pas na pobocze. wyskoczyl bieg w
    skrzyni biegow. czulem sie tak, jakbym najechal na kraweznik. butelki
    powypadaly z "cupholderow". bylem przekonany, ze szlag trafil zawieszenie. na
    szczescie wytrzymalo. dojechalem po woli do domu. spedzilem pare godzin na
    czyszczeniu podwozia. wokol polosi, wahaczy wszedzie bylo nawiniete pelno miesa
    i skory. samochod splywal krwia i moczem. przez pare tygodni wszedzie gdzie sie
    zatrzymalem do samochodu zlazilo sie mnostwo psow, ktore go obwachiwaly i
    niestety probowaly tez obsikac. koszmar.

    ale najgorsze mialem w lutym 2002. przy predkosci okolo 70km/h w lesie w nocy
    przed kola wyskoczyly mi dwa jelenie. probowalem je ominac od tylu, ale jeden
    zawrocil. trafilem go przodem po stronie pasazera. efekt: pzu zadecydowalo, ze
    auto (sluzbowe) kwalifikuje sie do kasacji. pozniej to odwolali, naprawa
    zmiescila sie w 10.000pln (astra). pas przedni, reflektor, zderzak, maska,
    szyba przednia, drzwi przednie i tylnie, dach, 2 slupki. koszmar. jak sobie
    pomysle co by bylo, gdybym jechal szybciej niz 70...

    do dzis boje sie jezdzic w nocy przez las.



    Temat: Kto tu jest chamem? I jak tu nie być agresywnym?

    > jak masz miejsce zeby bez problemu zjechac na prawo to uwazam ze powinienes
    > przepuscic tzw. "mrugacza". kto cie upowaznil zebys ustalal mu predkosc?

    Właśnie, a dlaczego autor wątku chce komuś narzucić prędkość, i to jeszcze
    większą od dozwolonej?

    od
    > tego jest policja,
    Taak? czyli jak zobaczę, że ktoś wyjmuje Ci porfel z kieszeni, to nie mam robić
    krzyku, bo od tego jest przecież policja?
    "A to Polska właśnie" - nie jesteśmy społeczeństwem obywatelskim. Uważa się u
    nas, że prawo jest po to, żeby je omijać. W Szwecji (słyszałam od 2 osób
    niezależnie), jak ktoś jedzie wyraźnie za szybko, to inny kierowca zatrzyma go
    sygnałami i zwróci mu uwagę (!).

    jak ktos chce to niech sobie jedzie 200 km/h
    Jak ktoś chce niech jeździ po pijanemu. Jak ktoś chce niech jeździ po ciemku
    bez świateł. Jak ktoś chce niech potrąci dzieciaka. Ty wierzysz w bezpieczną
    jazdę po zwykłej drodze publicznej z prędkością 200 km/h?!

    Ja do niedawna jeździłam maluchem, teraz czymś znacznie lepszym (służbowy), ale
    jeżdżę nie o wiele szybciej - w trasie, teraz, zimą, po ciemku, rzadko
    przekraczam 110 km/h, bo i po co? Nie zatrudniłam się jako kierowca rajdowy.
    Jeśli prawy pas jest równy i nie wloką się na nim co kilkadziesiąt metrów
    traktory, żuki i inne powolne ciężarówki, to jadę prawym. Jak jadę lewym i
    widzę, że ktoś się do mnie zbliża z tyłu, a prawy dobry i wolny, to zjeżdżam,
    CHYBA że ten ktoś zacznie na mnie mrugać. Wtedy ma jak w banku, że mu nie
    zjadę. A jeśli zajedzie mi drogę i nie zdążę wyhamować? Samochód jest
    ubezpieczony, w przyszłym roku i tak idzie do sprzedaży (więc nie ma kwestii
    utraty zniżek itp), zapłaci się z AC, mnie na czas remontu wynajmą auto z
    wypożyczalni, a ten idiota będzie się bujał z naprawą swojego. Samochód po
    wypadku, jak wiadomo, wiele zyskuje na wartości przy sprzedaży :-))).



    Temat: dlaczego nie lubimy Doki'ego
    A ja wolalbym Audi A6 bo jak puknie ktos starym Poldkiem czy kredensem w
    Nissana Micre to jest bieda a w takiej kupie blachy jaka jest A6 sa jeszcze
    jakies szanse przezycia takiego spotkania.

    Co do trwalosci to nie jestem przekonany czy faktycznie ten Nissan jest taki
    super.

    Mam nadzieje ze Twoja Zona jezdzi rowerem takze w zimie jak na dworze jest -20
    st.C.

    No to jak jada te uzywane auta do Afryki czy Polski to po co sie martwic o ich
    zlomowanie?

    Krwawa jatka na drogach? Teraz jest krwawa jatka na drogach, bo ludzie jezdza
    Kredensami, Maluchami i Poldkami z lat 80-tych zamiast Fordami, Oplami czy
    Toyotami z lat 90-tych, ktore maja np. ABS. Poza tym nie jezdzisz po polskich
    drogach to co Ci do tego.

    Nie musisz przysylac faktury, ja twierdze ze lepiej i taniej dla Ciebie byloby
    rowerem W ZIMIE!!!

    Dlaczego uwazasz, ze podatek dochodowy powinien byc uzalezniony od dochodow a
    oplata rejestracyjna juz nie? Jakies nowe wcielenie sprawiedliwosci spolecznej?

    Jak kupi sobie ktos nowego Fiata Pande za 50000 zl zamiast starego Audi za
    30000 zl to niestety bedzie mial 20000 zl mniej i nie kupi sobie mebli np.
    BlackRedWhite. Zarobi wloski Fiat, straci polski Black Red White. Pewnie o to
    chodzi rzadowi.

    CZy kierowcy nowych samochodów nie powoduja wypadków? Skad wiadomo ze kierowcy
    starych samochodów powoduja wiecej wypadków? Czy ktos robil tu badania?
    Skad wiadomo ze latwiej spowodowac samochod 10-letnim Audi niz 15-letnim
    POldkiem ktorym nie da sie prawie wyprzedzic ciezarowki?
    Zacytuj jakies statystyki.
    Mnie sie wydaje ze duzo wypadkow powoduja wlasnie kierowcy nowych samochodow, a
    szczegolnie sluzbowych z kratka. Dorwali sie do nówki to szaleja na maxa. A jak
    ktos ma starszego to jezdzi ostrozniej.

    Jednym autobusem przewieziesz 50-150 osób Jednym samochodem 1-5. Widac ze
    wiecej miejsc pracy stworzysz stawiajac na samochody osobowe.

    Na Kubie ludzie jezdza glownie autobusami. Nie ma tam bezrobocia, jest
    powszechne szczescie.




    Temat: Kto tu jest chamem? I jak tu nie być agresywnym?
    Gość portalu: Adam napisał(a):

    > Dlaczego musicie koniecznie wyprzedzać lewym?

    Dlatego, ze po pierwsze przepisy tak mówią, po drugie powoduje to płynniejszą i
    bezpieczniejszą jazdę.
    Tak ustalił ustawodawca i tak weryfikuje to zycie.
    Jeśli bedziesz miał okazję przejechać sie po Europie zobaczysz jak diametralnie
    rózni się płynnosć jazdy w dóch sasiednich krajach: Niemczech i Holandii.
    W tym pierwszym kraju swobodnie mogą sie poruszac zarówno0
    ciężarówki, "Fabiarze" (bez urazy, ale jest to już symbol na tym forum) i Ci
    którzy jada szybko.
    Płynnosć jazdy jest tam wzorcowa. Jeżdziłem swego czasu dwa raz w tygodniu
    przez te kraje i zarówno wówczas gdy sie śpieszyłem i poginałem 200km/h non
    stop mogłem utrzymywać swoją predkość (oprócz korków i robót drogowych), jak i
    wówczas gdy byłem zmęczony i jechałem 120km/h miałem zapewnioną płynność i
    zrelaksowana jazdę.
    Zupełnie inaczej jest w Holandii w której całe społeczeństwo musi się
    podpozątkować kilku wlokącym sie ciężarówkom wyprzedzajacym sie częśto na
    przestrzeni kilku kilometrów i chmrom osobówek jadacych na wszystkich
    dostępnych pasach jednocześnie ze stałą prędkoscią 130 km/h.
    Wszyscy są równi (juz skadś to znamy) i nie wyhylać sie!!! Po jaka cholere im
    autostrady? Na drodze jednopasmowej mogą jechać gęsiego i efekt będzie ten
    sam !!!
    Zmusza to do jazdy slalomem, ale wtedy wszyscy pukaja się w głowę i mrugaja na
    ciebie swiatłami (w Polsce również patrzą na ciebie jak na wariata i pirata
    drogowego - zobacz slalomem jeździ, wariat jeden!!!). Zupełnie inaczej niz w
    Niemczech. Tam taki kierowca Uno moze zostac nawet zepchniety z drogi
    (osobiscie widziałem jak gruby szwab w mesiu tak właśnie uządził jednego
    polaczka - woloobrotowca, który blokował cały pas i kilkusamochodowa kolejkę za
    nim.)

    Jaka jazda jest lepsza ta w Niemczech gdzie kazdy ma swój pas i nikt nikomu nie
    przeszkadza a wszystko jest uporządkowane, czy durnota w Holandii lub ta w
    Polsce?

    Tak na marginesie. Poloczki-wolnoobrotowce, które hamuja autostrady w Niemczech
    są nagminnie tępieni również przez policje. Kilkukrotnie widziałem kolesi,
    których sciagano z autobanu za to wykroczenie. Oni tylko na was poluja.
    Wychylcie tylko nosa poza nasz zaścianek...moze ktos was kultury nauczy



    Temat: kawał & #35; $%& syna
    kawał & #35; $%& syna
    Sytuacja miała miejsce dziś ok. 19stej. Jadę żużlówką, prowadzącą od posesji
    do drogi asfaltowej. Za zakrętem, na środku, leży drewniana paleta. Myślałem
    że wypadła z którejś z ciężarówek dowożących materiały do pobliskich budów.
    Zatrzymałem się żeby wrzucić badziewie do rowu. Jak tylko wyszedłem z auta i
    podniosłem paletę usłyszałem „zostaw to”.
    Głos pochodził od grubego gościa którego hurtownia stoi przy drodze. Koleś w
    typie podmiejskiego cfaniaczka który po podwórku chodzi w gaciach ale ze
    złotym łańcuchem na szyi i kajdanami na łapach.
    Trochę mnie taka reakcja zdziwiła, no ale skoro przedmiot jest jego to niech
    go zabiera w cholerę i nie tarasuje drogi. Okazało się jednak ze paleta nie
    znalazła się na jezdni przypadkowo. Koleś stwierdził że samochody tu zpier...
    i kurzy mu się na podwórko, a jak ktoś jedzie wolno to może ominąć przeszkodę
    ROWEM.
    Fakt, jest to droga pożarowa, niedawno odnowiona, wzmocniona tłuczniem, i
    sporo ludzi ma gdzieś ograniczenie do 40/h.
    Facet nieźle to sobie wykombinował, pewnie miłośnik samoobrony, tylko
    zapomniał o dzieciakach jeżdżących tamtędy na motorynkch , wsk-ch i innym
    sprzęcie w którym po hamulcach czy oświetleniu niema śladu. Olałem gościa i
    wywaliłem paletę do lasu.
    Zrobiła się większa awantura. Zasugerowałem debilowi żeby zadzwonił na
    policję. Mogą ustawić się na jego wjeździe z radarem ;)
    Niestety odjeżdżając widziałem w lusterku że przeszkoda wraca na miejsce.
    Jutro wrzucę paletę do bagażnika i wywiozę na śmietnik.
    Mam nadzieję że wcześniej ten pajac sam wpierdzieli się w swoją pułapkę i
    poduszka wypali mu w ryj, bo raczej jeździ bez pasów.

    Pozdro Indio




    Temat: Obalanie mitów - "Nie da się przepisowo!"
    edek40 napisał:

    > A w Stanach wlaczasz sie na high-w
    > ay, wlaczasz tempomat i mkniesz (czasem nawet 75 mil/h)

    I idziesz sobie to tyłu coś upichcić... ;))) jak pewien pan co wygrał z
    producentem auta bo w instrukcji nie pisało, że samochód sam nie skręca... ;))))

    > Analogia jest wbrew pozorom spora. W obu wypadkach jedziesz lub plyniesz
    > stale, ze stala mniej wiecej predkoscia. Sprobuj znalezc taka analogie z
    > naszymi drogami gminnymi typu nawet gierkowka, gdzie stale ktos sadzi mniejsze
    > lub wieksze ograniczenia predkosci

    Róznica nie polega na jakości dróg - gdyby u nas były takie jak w USA i takież
    samochody, to ludzie zapieprzaliby ile fabryka dała (bo jakąż hańbą dla naszego
    miszcza mającego pod maską 300-500 KM byłaby jazda 130 km/h...). No a te
    Amerykańce to chyba jakieś popieprzone niedorajdy som bo jeżdżą jak im pan
    władza przykazał (no... z pewnym marginesem... ;) ). I tu jest przysłowiowy pies
    pogrzebany - przyczyna tkwi w człowieku, nie w drodze, czy samochodzie... Jak
    tak pływasz po morzach i oceanach, to spróbuj kiedyś dopłynąć na drugą stronę
    tej kałuży i sam zobacz jak tam się jeździ. Poza tym tam też są ograniczenia i
    to wcale nierzadkie...

    > skutecznie niszczac walory tej szosy. Nie wspominajac o takim natezeniu ruchu,
    > ze sila rzeczy nie moze sie on odbywac plynnie i nienerwowo.

    Widziałem tam natężenie ruchu znacznie większe niż na naszych najbardziej
    zatłoczonych drogach, a mimo to odbywał się płynnie !... Może właśnie dlatego,
    że prawie nie ma tam wiecznie śpieszących się ścigantów, których zachowania
    powodują zagrożenia i w efekcie spowalniają ruch... ? Nie wpominając, że
    wielokrotnie widywałem jak tamtejsze "zawalidrogi" (ciężarówki) wyprzedzają
    wypasione osobówki lub pick-up'y !!! ;))))))




    Temat: Złe zachowanie uczniów
    > Tobie ta emisja i tak nie bedzie potrzebna, no chyba ze sobie na cb radio z
    > innymi kierowcami za dlugo pogadasz. Pozdrawiam.

    jak milo sobie pozlosliwic, prawda? :-)

    Wiesz, ja nie wykluczam bycia nauczycielem, chociaz ostatnio odkrylem cos, co w wiekszym stopniu jest moja pasja (i nie jest to jazda ciezarowka).

    Wychodze jednak z zalozenia, ze o ile pensja nauczyciela starcza na jedzenie i biezace wydatki, to ja bym jednak chcial to zycie rozpoczac na jakims poziomie - miec np. mieszkanie wlasne albo cos, a nie gniezdzic sie cale zycie w TBSie cxzy katem u tesciow. mam rodzine nauczycielska, wiem jak to jest - ja tak nie chce. Dorobic sie kawalerki wieku 45 lat czy cos...

    Mozna sobie byc nauczycielem za 900 zlotych jak sie ma gdzie mieszkac i troche odlozone w banku. Zaczynac w ten sposob dorosle zycie, bez perspektywy na lepsze to nie jest cos, o czym marze.

    I do tego potrzebna jest mi jakas odskocznia. W PL raczej kiepsko widze w dzisiejszych czasach, a moj angielski nie jest wystarczajaco dobry aby emigrowac i szukac w pracy w zawodzie nauczyciela. Na inne "ambinte" prace nie jestem wyksztalcony kierunkowo, a na fizyka - naukowca jestem za slaby, bo studiuje nauczycielska specjalnosc i wiele z teoretyczncyh aspektow jest mi obce. Praca fizyczna tez nie jest rozwiazeniem. A poniewaz samochodem lubie jezdzic i umiem, znam ta robote, wiem czego sie po niej spodziewac (2 lata doswiadczenia na furgonetce w PL + 3 miesiace w Szkocji na duzych vanach) pojde ta droga.

    I tyle o pieniadzach.

    Jezeli chodzi o kierowcow TIRow - jako autostopowicz z 10 letnim stazem powiem Ci, ze wsrod nich jest wielu inteligentnych ludzi, a takze wielu nauczycieli, ktorych sytuacja finansowa zmusila do rzucenia zawodu. Przynajmniej jednak nie uwazaja sie oni za niewiadomo co i nie traktuja ludzi na wstepie z gory.




    Temat: ILE BIERZE POLICJA? - moje i wasze doświadczenia
    Polacy,

    Niestety jesteśmy narodem, który nie potrafi jeździć... Zostało to jush chyba
    naukowo udowodnione. Nie będę mówił tu o chamstwie czy barku kulury, acz
    kolwiek podziękować komuś za ustąpienie, przepuszczenie czy danie jakiegoś
    znaku (zaw. kierowcy myślę, że wiedzą o czym mówię) zdarza się niezwykle rzadko
    i to najczęściej "szoferom" czyt. kierowcom ciężarówek. Co do ustawiania
    ograniczeń przy przedszkolach/szkołach uważam za rozsądne; stosuje się. Na
    drogach krajowych ustawianie ograniczeń jest często, lecz nie zawsze potrzebne
    i ma to swoje odzwierciedlenie z przeszłości (najczęściej). Denerwuje mnie
    fakt, że przez środek skrzyżowania w Warszawie ludzie przejeżdząja najczęściej
    na jego środku wciskająć pedał hamulca... W miejscach oznaczonych czarnym
    punktem nikt nie zwalnia do tych 50 km/h. Boli mnie również, że już mało kto
    Ci "mrygnie" gdy stoją panowie z Policji... Za idiotyzm uważam też ustawianie
    znaku obszar zabudowany na prostej drodze o dobrej widoczności... Osobiście
    mnie policja najczęściej zatrzymuję "do kontroli", nie zdażyło mi się dać im
    złapać, acz kolwiek parę razy było blisko - tu taka uwaga: patrzcie we wsteczne
    lusterka gdy stawiacie samochód w miejscu jak widzicie policję... To jest
    dopiero niebiezpieczne! Ty zachamujesz, nie wezmą Cię na radar, ale inny zagapi
    się i Ci w jedzie w tył... Raz miałem taki przypadek: wracałem w nocy z
    przepisową prędkośćią, że było po pierwszej zero rucho to miałem kontrolę...
    Nie miałem Prawa Jazdy... Trwało to 25 minut... Stresu... Nie miałem nic...
    Puścili, ale sprawdzili wszystko: dokumenty, czy poszukiwany etc. było O.K.!
    Cudowna Policja :-)

    Pozdrawiam,
    Lopez



    Temat: Sześć tysięcy trupów na drogach
    Zginęło 9 osób , 10 rannych - kierowca uciekł !?
    Białoruś: Zniknął polski kierowca
    04.09.2002 17:47
    Ze szpitala w Krupkach, na wschód od Mińska, zniknął polski kierowca, który -
    jak podejrzewa białoruska milicja - był dzisiaj sprawcą wypadku drogowego na
    trasie Brześć-Moskwa, w którym zginęło dziewięć osób.

    Polski konsul Jan Chomczuk, który pojechał spotkać się z Polakiem w szpitalu,
    nie zastał go tam. Ani lekarze, ani milicja nie potrafili powiedzieć, co się z
    nim stało.

    Jak wcześniej poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi Aleksandr
    Szczurko, Polak, którego dane osobowe nie są milicji znane, nie odniósł
    cięższych obrażeń, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Niewykluczone,
    że w obawie przed aresztowaniem kierowca uciekł ze szpitala.

    Według konsula Chomczuka białoruska milicja znalazła w kabinie polskiego tira
    nieważne międzynarodowe prawo jazdy. Nie wiadomo jednak, czy dokument należy do
    kierowcy ciężarówki. Oprócz prawa jazdy nie znaleziono żadnych innych
    dokumentów tożsamości czy przewozowych. Jak podała białoruska telewizja
    państwowa, w wypadku nie zginął żaden polski obywatel. Na zaprezentowanej
    liście ofiar widnieją same białoruskie nazwiska. Wśród nich jest czterech
    żołnierzy z Witebska.

    10 rannych przebywa w szpitalu w Krupkach - miejscowości, opodal której
    rozegrała się tragedia. Czworo z nich jest reanimowanych. Wśród rannych również
    nie ma Polaków.

    O 6.25 rano rozpędzony mercedes prowadzony przez Polaka uderzył w tył
    białoruskiego mikrobusu marki gazela i zepchnął go na przeciwległy pas. Jadące
    w obu kierunkach pojazdy nie zdołały w porę wyhamować, co doprowadziło do
    kolejnych zderzeń. W karambolu uczestniczyło ogółem 17 aut. - Uważamy, że
    przyczyną wypadku było nieprzestrzeganie elementarnych przepisów drogowych i
    niedostosowanie prędkości do istniejących warunków jazdy - powiedział
    wiceminister Szczurko. Jego zdaniem zmniejszające widoczność mgła i unoszący
    się dym z płonących torfowisk nie były przyczyną zdarzenia. - Ich obecność
    powinna jednak skłonić kierowców do zmniejszenia prędkości i zachowania
    bezpiecznej odległości - podkreślił. Jak zaznaczył wiceminister, droga w
    miejscu, w którym doszło do karambolu, jest prosta, bez zakrętów i wzniesień, a
    stan nawierzchni można określić jako dobry.

    Śledztwo wyjaśniło też, że w kabinie prowadzonego przez Polaka tira była młoda
    dziewczyna, która w wyniku wypadku straciła życie. - Uważamy, że kierowca uwagę
    poświęcał nie jeździe, lecz rozmowie lub innym działaniom - oceniło białoruskie
    MSW. (PAP)

    źródło : www.interia.pl




    Temat: Propozycja ochrony srodowiska (Szwecja)
    Propozycja ochrony srodowiska (Szwecja)
    Bedzie drozej jezdzic i posiadac samochod ktory wiecej zuzywa paliwa.
    Bedzie drozej uzywanie auta firmowego dla celow prywatnych.
    Wprowadzenie podatku od przejechanego kilometra dla ciezarowek.
    To sa propozycje Ochrony srodowiska do spolki z Urzedem d/s Energi.
    Mamy zly trend w sektorze transportowym.Sa wprowadzane coraz wieksze
    samochody i za duzo jezdzimy, mowi Reino Abrahamsson z Urzedu Ochrony
    Srodowiska.
    Dlatego nasz urzad ma te pare propozycji.Trzeba zmienic podatek samochodowy.
    Samochody wiecej zuzywajace paliwa i tym samym maja wieksza emisje spalin do
    atmosfery musza zostac oblozone wiekszym podatkiem.Te najpbardziej spragnione
    dostana podwyzke podatku nawet o 1200sek.Rownoczesnie te najbardziej
    oszczedne beda mialy opuszczony podatek nawet o 800sek.Wedlug obliczen
    zmienszy sie ilosc zanieczyszczen o 150tys ton wyrzucanych z rur
    samochodowych do atmosfery do 2010 roku.Szwecji celem jest zmniejszenie
    emisji o 4% do roku 2010.
    Rzad sie zajmie w przyszlym roku ta sprawa na powaznie i beda juz propozycje
    wprowadzane w zycie.Tylko podwyzka podatku da rzadowi ekstra wplywy rzedu 7.5
    miliarda koron.
    Socjaldemokraci zawsze cos wymysla aby zabrac spoleczenstwu grosza.Robic
    pieniedzy nie potrafia, ale pod pokrywka ochrony ekstra opodatkuja.
    Do jednych z najbardziej spragniowych aut zalicza sie Jeep miejski Volvo XC-
    90.
    Czyli bedzie powrot do malenstw,zreszta to juz widac na ulicach duze auta z
    kazdynm rokiem sie gorzej sprzedaja i producenci to zauwazyli i schodza doi
    produkcji tych samych aut o mniejszych wymiarach.Pzdr.Michal
    Informacje zaczrpnolem z dzisiejszego METRO.
    www.metro.se/content/acrobat/skane/SEMMA_20040701_A_Metro.pdf



    Temat: Przerobka Mercedesa 123 na turbo.
    Przerobka Mercedesa 123 na turbo.
    Koledzy na forum prywatnym sie zastanawiaja jak przerobic MB 123 na turbo
    diesel.
    Panowie nic nie trzeba przerabiac.Zaczne od konca.polosie napedowe dyfer wal
    kardana skrzynia biegow sa takie same wytrzymale jak z modelu 200 lub modelu
    280. Roznica jest w silnikach ,przelozeniu na dyfrze i nic wiecej.
    Teraz silnik maja do dyspozycji zwykly diesel to pewnie motor 615 czyli
    220D.Tego silnika nie da sie ubrac a turbo.Byl jeden model z turbem 300D .
    Nie trzeba nic przerabiac tylko poszukac ten silnik i zamontowac i sprawa z
    glowy.
    Tyle odnosnie z przerobki.
    Teraz opowiem historie mojego kolegoi szweda,ktory byl zwariowany na punkcie
    diesli.
    Do karoseri 116 to jest MB S-klasa z lat 73-77 zalozyl silnik 300D i do tego
    turbo agregat z SCANI Ciezarowki 400KM.Przekroj przewodu ssacego to co
    pamietam chyba okolo 20cm. Wiecie ze to zapalalo wchodzil w obroty
    szalenczo,balem sie stac kolo samochodu, jak przegazowke robil.Pokazal
    start.Wiecie 116 wazy kolo 2ton, wycofal na koniec ulicy, ktora byla
    zamknieta na moj znak ruszyl,az sie przestraszylem z tylu za samochodem
    tumam czarnej sadzy,tak jak ruscy pod bialym domem kadzili, ryk straszliwy
    przod tej wielkiej karosy sie uniosl okolo 10cm na jezdnia i to
    wtystartowalo,automat odemnie bylo okolo 200m samochod przelatuje ponad
    120km/h huk dym.Wykonal pare startow nastepnie udal sie na autostrade szukac
    frajerow do scigania.Ludzie ta kareta szla dwiescie km na godzine
    lekko.Najlepsze bylo wyprzedzanie ,za nim kita czarnej smoly.Palil, ktos
    zapytal ,ile ponad 25l na sto diesla. Jezdzil tydzien dzwoni Michal masz
    jakis silnik 300 setke.Nie mam co sie stalo wylecial w powietrze przy jednej
    przegazowie i starcie.Wyszly korbowody przez blok.Trzy silniki zmienil w
    ciagu 1 miesiaca.Nie dal sie policji zlapac. no i koncu trafil caly ekipazet
    na zlomowisko.Tyle z histori przerobek na szybko i tanio.
    Pzdr.Michal



    Temat: Związki zawodowe
    Związki zawodowe ferują wyroki śmierci (???)
    Nie do końca wierzę, ale czytajcie ...

    Ożarów: "Wyrok śmierci" na kierowców

    "Życie Warszawy": Każdy kierowca który wjeżdża do ożarowskiej fabryki podpisuje
    na siebie wyrok śmierci - usłyszeli kierowcy, którzy w ostatnich dniach
    wywozili z fabryki sprzęt.

    Policja pod fabryką w Ożarowie/PAP

    Groźby pochodzą od zdesperowanych ludzi broniących miejsc pracy.

    "Gdy przed przyjazdem do Ożarowa dowiedzieliśmy się, co i skąd będziemy
    wywozić, nie chcieliśmy jechać - opowiada Darek. Albo jedziesz, albo
    dyscyplinarnie wylatujesz, słyszeliśmy. Na nasze miejsce jest 10 chętnych" -
    relacjonuje.

    Żaden z kilkudziesięciu kierowców wywożących maszyny i kable z ożarowskiej
    fabryki nigdy przedtem nie przeżył czegoś takiego. W obrzucanym kamieniami,
    bombkami z farbą i petardami konwoju jeszcze nie jeździli. Kolce z prętów
    zbrojeniowych rozsypywane na drodze, ciągłe napięcie i zmiany dziurawych opon -
    dla szoferów to prawdziwy szok.

    "Nazywają nas złodziejami - mówi kierowca ze Szczecina. - A co my im kradniemy?
    Każą nam jeździć, to jeździmy. To nie moja wina, że im zakład sprzedali".

    Do zakładu wjeżdżają nad ranem. Potem kilka godzin załadunku, odpoczynek i
    wyjazd, najgorsza część operacji. Tiry ustawiają się w kolejce do bramy.
    Policja usuwa z drogi pikietujących. Ciężarówki ruszają jedna za drugą. Po
    kilkudziesięciu minutach konwój dojeżdża do Sochaczewa. Na jednym z przystanków
    autobusowych starszy mężczyzna grozi kierowcom pięścią.

    "Czego ci ludzie od nas chcą, ja nie rozumiem" - zastanawia się szofer
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 181 rezultatów • 1, 2, 3, 4 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.