Strona Główna
jadowite węże pl
Jadowite węże świata
Jagódki ZPiT
Jak głosować WP
Jacek Walicki
Jabu Volta
Jak napisać CV
jajko na szydełku
jajcarskie rzyczenia świąteczne
jak dawkować WPC 80
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jadowite płazy





    Temat: Najbardziej jadowite

    opuchlizna,bol,zaczerwienienie... zgon popytaj w rodzinie o kuzyna a tak na serio to myśle że biorąc pod uwagę biotop tego pajączka (wyloty paru jurajskich jaskiń) to penir jeszcze nikogo nie ukąsił. A co jadowitych stworzeń (poza moon i olivią ) to trzeba brać pod uwagę jeszcze ośmiornicę błękitną. Piękne to stworzenie posiada błękitne, opalizujące centki na ciele. Są potwierdzone doniesienia że jej jad zabija człowieka w kilka minut. Myślę że zaniedbywane pod tym względem są płazy. A najbardziej jadowitym jest straszliwy Phyllobates terribilis. Po polsku liściołaz straszliwy 2.5 cm żabka podobno bardzo jadowita. Pod warunkiem że się ją zje





    Temat: chłopaki
    c h ł o p a k i

    chłopcy biegli drogą zakurzoną jak ich dłonie
    przecież na polu wystrzeliły elektryczne słupy
    z nieskończoną ilością niebiańskich szczebli
    Maćka który przyrósł do drabinki jak jałowiec
    ściągał dźwig mówił że się nie bał
    dopóki pod językiem nie poczuł smaku żelaza

    teraz stoją wszyscy z rękami w kieszeniach
    gdy kuszą ich cienie węgierek -
    i już rosną im brzuchy jak przyczepionym
    do eukaliptusów misiom

    obracają na złość grawitację głową w dół
    aż w oczach zagęści się całe istnienie uderzy
    jak w agonii jadowity puls i chciałoby się już tak
    spadać albo skakać z przewróconego drzewa
    zatrzepotać ramionami jak patyki błysnąć w powietrzu
    bladymi łydkami nad rzeką co się wyleniwia po brzegi
    na gorącej polanie łapać słoneczne zające
    albo patrzeć z plaży na niedzielne dziewczyny
    zadzierające wysoko brody







    Temat: jak wpływają na was różne kolory?
    mój ulubiony kolor - czarny, jest stylowy, troche mroczny, straszny
    czerwony - nie przepadam, kojarzy mi się z ciepłem, z ogniem
    pomarańczowy - słoneczny, ciepły kolor
    żółty - bardzo chciałam polubić żółty, przypomina mi słońce, lato, wakacje, zabawy, plażę, morze... ale jak widze typowo żółty kolor(nie ciemny żółty, tylko ten jasny) może wyda sięwam to głupie - przypomina mi się paskudne lekarstwo m, syrop w jadowicie żółtym kolorze, i jak widzę żółty, zaraz czuję zapach i smak tego paskudztwa
    niebieski - (jasny niebieski, i błękit) - typowe niebo, lekko zachmurzone bialymi chmurkami io przedziwnych kształtach.
    Przypomniało mi się tu, jak paręlat temu szłąm z przyjaciółką przez łąkę i zobaczyłam chmurę w kształcie działania : 7 x 8 = 65 chyba sie aniołom cyfry w wyniku poprzekręcały
    zielony - oczyiście jesna zieleń - lubięjasny - trawa, pięknałąka, porośnięta kwiaqtami, zielone pola, oświetlone słońcem, a nad polami, błękitne niebo.
    różowy - ciemny różowy
    , uwielbiam czarny tylko z ciemnym różem... omje ulubione połączenie kolorów, och...
    ale samego ciemnego różu nie lubię



    Temat: 1

    Gorzej gdy taki jeżyk trafi w ręce ludzi, którzy nie wiedza jaki rodzaj opieki mu zapewnić, a trzymają go w domu tylko dlatego, że jeżyk jest taki śliczny i jest pupilkiem dzieci...

    ...i jeszcze dadza mu do jedzenia jablko bo ktos kiedys taka "madrosc" namalowal w elementarzu.
    Mnie w podstawowce Pani od biologii uczyla ze nasze ropuchy sa bardzo jadowite i nalezy unikac z nimi kontaktu. I dlugo sie ich balem i np. nie bylo mowy by wejsc do piwnicy po ziemniaki bo dosc czesto wsrod pyrkow trafialy sie te plazy. I sam przelamalem strach i opor kiedy znalazlem nad woda ropuche zaplatana w wedkarska zylke i jedynym sposobem jej uwolnienia bylo reczne jej wyplatanie.
    Na szczescie daje sie zauwazyc wsrod spoleczenstwa rosnace zainteresowanie przyroda i ekologia. I tutaj nalezy hold zlozyc internetowi gdyz obserwujac rozne fora widac rosnace zainteresowanie tymi tematami. Niestety jeszcze nie wszyscy maja dostep do netu. Podstawa zmiany stosunku czlowieka do przyrody jest tez oczywiscie wlasciwa edukacja najmlodszych (zeby np. nie bali sie ropuch i nie rozdeptywali kazdego napotkanego na swej drodze "robaka").




    Temat: Lęki - czyli, jakich zwierzątek się boimy...

    Bać to bym się bała spotkania z wygłodniałym tygrysem, jadowitym wężem, itp.

    Natomiast brzydzą mnie niektóre zwierzaki, nie tyle gady co płazy (takie oślizgłe....).

    Pająków nie zabijam, stosuję bezuszkodzeniową metodę usuwania ich z pomieszczenia, gdzie jestem (na gazetę i siup za okno!).

    Natomiast jedyne insekty, do których nie mam takich humanitarnych skrupułów, to komary.


    To mi si podoba.



    Temat: Zapisy do Plemienia Zmierzchu
    Imię: Lacrimosa/Wieczna Łapa
    Księżyce: 37
    Grupa: Plemię Zmierzchu
    Ranga: Uczeń
    Wygląd: Chudy, bury kocur o jadowicie zielonych ślepiach. Całe jego ciało jest poznaczone bliznami.
    Charakter: Zamknięty w sobie, nieprzyjemny w kontaktach z innymi, sarkastyczny; ma silne poczucie własności. Nie wierzy w dobroć innych, podchodzi do nich podejrzliwie i niełatwo sprawić, by zaufał.
    Historia: Kocur ten urodził się w kraju na dalekim południu, gdzie Dwunogi często używają języka uważanego za martwy. We wczesnym kocięctwie porzucony przez matkę nauczył się żyć na własną łapę, tocząc niezliczone ilości walk o własny skrawek plaży, na którym mógłby mieszkać. To jednak znużyło go i postanowił pozostawić za sobą miejsce, które wciąż napawało go nienawiścią do siebie i innych. W ten sposób wyruszył na północ i tam znalazł swój nowy dom - pod wodospadem, należącym niegdyś do nieznanego tutaj klanu. Tamże spotkał wielu nowych wrogów - Jastrzębią Gwiazdę, Nocny Taniec, Promyk Słońca oraz...Marny Żywot. Niedługo jednak trwała jego idylla; las, w którym wszyscy mieszkali, spłonął, a Lacrimosa musiał ratować się ucieczką. Aż do tej chwili prześladuje go swąd zwęglonych zwierzęcych ciał i długie dni oraz noce, spędzone jedynie na ucieczce przed ogniem oraz walkach z kotami, które napotykał.
    Wreszcie znalazł się tutaj. Ledwo żywy został nakarmiony, napojony i opatrzony przez Marną Łapę, w której rozpoznał jedyny skrawek przeszłości, która nie napawała jego samego obrzydzeniem. Za jej namową i - jak sam sobie tłumaczy - z powodu ciężkich ran oraz wycieńczenia dołączył do Plemienia Zmierzchu.



    Temat: Lęki - czyli, jakich zwierzątek się boimy...
    Bać to bym się bała spotkania z wygłodniałym tygrysem, jadowitym wężem, itp.

    Natomiast brzydzą mnie niektóre zwierzaki, nie tyle gady co płazy (takie oślizgłe....).

    Pająków nie zabijam, stosuję bezuszkodzeniową metodę usuwania ich z pomieszczenia, gdzie jestem (na gazetę i siup za okno!).

    Natomiast jedyne insekty, do których nie mam takich humanitarnych skrupułów, to komary.



    Temat: chłopaki


    c h ł o p a k i


    Kiedy byliśmy jeszcze chłopakami, nazywano nas często - chłopakami,
    wtedy strasznie nas to oburzało, odsyłaliśmy  więc autora wypowiedzi do
    szewca,
     po drewniane gwoździe.

    A jednak, to jedno ze słów magicznych, jego tajemniczość i natężenie magią,
    rosną wprost proporcjonalnie do upływu lat, od momentu kiedy ostatni raz
    nazwano nas chłopakami.


    chłopcy biegli drogą zakurzoną jak ich dłonie
    przecież na polu wystrzeliły elektryczne słupy
    z nieskończoną ilością niebiańskich szczebli
    Maćka który przyrósł do drabinki jak jałowiec
    ściągał dźwig mówił że się nie bał
    dopóki pod językiem nie poczuł smaku żelaza

    teraz stoją wszyscy z rękami w kieszeniach
    gdy kuszą ich cienie węgierek -
    i już rosną im brzuchy jak przyczepionym
    do eukaliptusów misiom

    obracają na złość grawitację głową w dół
    aż w oczach zagęści się całe istnienie uderzy
    jak w agonii jadowity puls i chciałoby się już tak
    spadać albo skakać z przewróconego drzewa
    zatrzepotać ramionami jak patyki błysnąć w powietrzu
    bladymi łydkami nad rzeką co się wyleniwia po brzegi
    na gorącej polanie łapać słoneczne zające
    albo patrzeć z plaży na niedzielne dziewczyny
    zadzierające wysoko brody


    No żeś się postarał chłopaku.
    Perełka.

    pozdrawiam
    p





    Temat: chłopaki

    Użytkownik ELMO


    c h ł o p a k i

    chłopcy biegli drogą zakurzoną jak ich dłonie
    przecież na polu wystrzeliły elektryczne słupy
    z nieskończoną ilością niebiańskich szczebli
    Maćka który przyrósł do drabinki jak jałowiec
    ściągał dźwig mówił że się nie bał
    dopóki pod językiem nie poczuł smaku żelaza

    teraz stoją wszyscy z rękami w kieszeniach
    gdy kuszą ich cienie węgierek -
    i już rosną im brzuchy jak przyczepionym
    do eukaliptusów misiom

    obracają na złość grawitację głową w dół
    aż w oczach zagęści się całe istnienie uderzy
    jak w agonii jadowity puls i chciałoby się już tak
    spadać albo skakać z przewróconego drzewa
    zatrzepotać ramionami jak patyki błysnąć
    bladymi łydkami nad rzeką co się wyleniwia po brzegi
    na gorącej polanie łapać słoneczne zające
    albo patrzeć z plaży na niedzielne dziewczyny
    zadzierające wysoko brody


    pozwolisz, że się na chwilkę (trochę) po(d)czepiam?

    1/ tytuł
    2/ jałowiec nie przyrasta do drabinki
        (raczej jakieś pnącze)
    2/ skakać i spadać z przewróconego drzewa ( nad rzeką?)
        ( jeśli z drzewa do rzeki, to niebezpiecznie, grozi złamaniem kręgów
    szyjnych)
    3/ jak patyki błysnąć ( wiem,  ramionami jak patyki, ale zaraz w tej samej
    lini         "błysnąć", miesza ) ( a może wyrzuć " w powietrzu"?, wtedy
    lepiej widać?)

    no to tyle, póki co
    :-)

    Hal





    Temat: ostatnio odkrylam...

    Natomiast nazwą "tarantuli" określa się (niesłusznie) rozmaite jadowite, włochate pająki, ktorym na ogół najbliżej jest do ptasznikowatych.
    O to to, tym właśnie torem idą impulsy w moim mózgu Tarantula to takie słowo klucz, licentia poetica.
    Jeśli na jednej szali położę koktajl z morskich ślimaków oraz spacery po plaży w Acapulco ze śniadym Chuanem, a na drugiej atak ptasznika skrzyżowanego z tarantulą, to Chuan przegrywa z kretesem.



    Temat: Cabarete,Dominikana
    Aloha:)
    Postaram sie odpowiedziec na wasze wszystkie pytania, )))
    1. Cabarete; mala miejscowosc, glownie miejscowka na surfing, windsurfing, kitesurfing. Sa miejsca gdzie mozna isc na wake, nurkowac, sa wycieczki na inne wyspy, mozna polazic po gorach.
    Cabarete znajduje sie okolo 30 km od Puerto Plata, tam tez znajduje sie lotnisko miedzynarodowe.
    Zycie w Cabarete generalnie toczy sie na plazy, a od ciebie tylko zalezy co zrobisz z dniem wolnym:)

    2. Tak jak wspominalam generalnie zarobki to 20$ na godzine. Standard dnia to 4h pracy, ale od ciebie zalezy ile pracujesz i ile dni w tygodniu. Musisz sie dogadac z pracodawca:)

    3. Koszty wynajecia mieszkania dla jednej osoby to ok 280$ za apartament i w gore.

    4.Z wiza nie ma problemu, na lotnisku kupujesz wize na 90 dni za 10$ i jest ona na 90 dni. Jesli zostajesz dluzej to za kazdy tydzien placisz jakas tam symboliczna oplate. Z tego co slyszalam za kilka miesiecy zaplacisz przy wylocie 20$, czyli ok.

    5. Najlepiej szukac polaczen z Londynu, badz innych miast Europejskich. Na stronce www.orbitz.com sa super tanie loty np z Londynu do Puerta Plata w dwie strony na pol roku okolo 800$. Jesli macie wize do stanow, warto kupic bilet ze stopoverem wlasnie w US.

    6. Nie wiem jak to wyglada tutaj z malymi dzieciakami, ale widze wiele osob z Europy z malymi pociechami, wiec pewnie musza gdzies tutaj chodzic do szkoly.

    7. Podstawowy jezyk to hiszpanski, ale po angielsku tez sie dogadasz:))) Ja znam tylko angielski i daje rade:))

    8.Nie sa wymagane szczepienia, ale dobrze sie zaszczepic ogolnie jak duzo podrozujesz na zoltaczke.

    9. Od grudnia zaczyna sie sezon i trwa do wrzesnia. Zaczyna wiac ok 10-11 rano i wieje do 20.Codziennie wieje powyzej 20 wezlow. Z tego co slyszalam Cabarete jest jednym z najlepszych miejsc na swiecie na kite, dlatego pewnie jest tutaj tyle szkolek:)))

    10. Jesli chodzi o rozne jadowite stwory, to pewnie sa ale w dzungli, hehhe. Serio, nie widzialm jeszcze nic groznego i jadowitego a wszyscy biegaja tutaj na bosaka.

    11. Przestepczosc; jest ok, oczywiscie w wiekszym miescie jak Santiago Domingo nalezy byc ostroznym i nie lazic po ciemnych ulicach po zmroku, ale Cabarete jest duzo bezpieczniejsze.

    12. W Cabarete znajduje sie tzw Medical station, ale do ciezszych przypadkow np: zlamanie konczyn jedzie sie do szpitala do Puerto Plata, okolo 30km.

    pozdrawiam i jak macie jeszcze jakies pytania to smialo



    Temat: chłopaki
    oooo halina cale szczyńście żeś się nie przyczepiła do moich wierszy
    (narazie??) lol
    jazzus


    Użytkownik ELMO

    | c h ł o p a k i

    | chłopcy biegli drog? zakurzon? jak ich dłonie
    | przecież na polu wystrzeliły elektryczne słupy
    | z nieskończon? ilo?ci? niebiańskich szczebli
    | Maćka który przyrósł do drabinki jak jałowiec
    | ?ci?gał dÄ˝wig mówił że się nie bał
    | dopóki pod językiem nie poczuł smaku żelaza

    | teraz stoj? wszyscy z rękami w kieszeniach
    | gdy kusz? ich cienie węgierek -
    | i już rosn? im brzuchy jak przyczepionym
    | do eukaliptusów misiom

    | obracaj? na zło?ć grawitację głow? w dół
    | aż w oczach zagę?ci się całe istnienie uderzy
    | jak w agonii jadowity puls i chciałoby się już tak
    | spadać albo skakać z przewróconego drzewa
    | zatrzepotać ramionami jak patyki błysn?ć
    | bladymi łydkami nad rzek? co się wyleniwia po brzegi
    | na gor?cej polanie łapać słoneczne zaj?ce
    | albo patrzeć z plaży na niedzielne dziewczyny
    | zadzieraj?ce wysoko brody

    pozwolisz, że się na chwilkę (trochę) po(d)czepiam?

    1/ tytuł
    2/ jałowiec nie przyrasta do drabinki
       (raczej jakie? pn?cze)
    2/ skakać i spadać z przewróconego drzewa ( nad rzek??)
       ( je?li z drzewa do rzeki, to niebezpiecznie, grozi złamaniem kręgów
    szyjnych)
    3/ jak patyki błysn?ć ( wiem,  ramionami jak patyki, ale zaraz w tej samej
    lini         "błysn?ć", miesza ) ( a może wyrzuć " w powietrzu"?, wtedy
    lepiej widać?)

    no to tyle, póki co
    :-)

    Hal






    Temat: chłopaki

    Arturze? Proszę, potraktuj to jako mój komentarz do wiersza, nie zaś
    jako ingerencję, dobrze? Czas mnie znów dopadł, a jak zostawię, to juz
    pewnie nie dam rady zajrzeć.


    c h ł o p a k i


    chłopcy biegli drogą zakurzoną jak ich dłonie
    przecież w polu wystrzeliły elektryczne słupy
    z nieskończoną ilością niebiańskich drabinek
    Maćka co to przyrósł do szczebelków jak jałowiec
    ściągał dźwig ale Maciek zupełnie się nie bał
    dopóki nie poczuł posmaku żelaza

    teraz stoją wszyscy z rękami w kieszeniach
    gdy kuszą ich cienie węgierek -
    już rosną im brzuchy jak przyczepionym
    do eukaliptusów misiom

    Jasny gwint! Nie jest dobrze, a już myślałem że tylko sobie
    poprzestawiam. "Zła strofa, bardzo zła, a masz klapsa." Nie da rady
    Arturze: opozycja teraz - już bez wyraźnej granicy powłażenia na
    drzewa. Paskudne węgierki [;)] co najpierw kuszą cieniem, a później im
    rosną brzuchy (no wiem, ze nie im :), a później jeszcze natarczywie te
    choroby zamieniają się w puchate misie koala (skop mnie przy
    najblizszej okazji - sam już nie mogę ze soba wytrzymać). Zamiast
    węgierkowych antypodów - węgierki na antypodach.

    obracają na złość grawitację głową w dół
    aż w oczach zagęści się całe istnienie uderzy
    jak w agonii jadowity puls i chciałoby się już tak
    spadać albo skakać z przewróconego drzewa
    zatrzepotać ramionami jak patyki
    błysnąć w powietrzu bladymi łydkami
    nad rzeką co się wyleniwia po brzegi
    na gorącej polanie łapać słoneczne zające
    albo patrzeć
    na plaży niedzielne dziewczyny
    zadzierają wysoko brody

    Do pierwszej strofy musiałem sobie dorobić melodię, stąd ingerencje;
    nie mam pojęcia co zrobić z drugą; z trzecią już nie zdążę
    porandkować, choć mam ochotę na zrobienie czegoś z tą wersyfikacją po
    pierwszych trzech wersach (przerzuciłem od 'błysnąć'). Fajna strofa,
    bo przemawia dwoma głosami z dwoma sposobami na dowolną - w granicach
    - interpretację interpunkcji.

    Pozdrawiam Arturze i zmykam.

    w.





    Temat: RBD --> Rebelde --> Zbuntowani
    Za nami kolejny odcinek " Zbuntowanych ". Jak się okazało był on powtórką z wtorku. Nie dziwi mnie to zbytnio, gdyż to okres świąteczny i program nie wrócił jeszcze do normalnego stanu. No ale to nie o tym. A co działo się w dzisiejszym odcinku ? Już Wam mówię

    Mia i Mige wracają do domu a właściwie to mają wrócić, lecz na lotnsiku zmieniają samolot i lecą na wycieczkę, którą udało im się wygrać. Oczywiście udali się tam bez wiedzy rodziców, co napewno im się nie spodoba. Spędzają tam miłe chwile, będąc samymi na plaży, zwiedzając słoneczne Karaiby ( mmmm też bym tak chciała ).

    Do Elite Way School zostaje przyjęta trójka nowych uczniów. Dwie uczennice i jeden uczeń Jak dla mnie są dziwni.. Przynajmniej jesli chodzi o Sol (blondynka) oraz Roko. Nie wiem co o nich dokładnie myślec. Sol na pierwsyz rzut oka wyglada na rozpuszczona. W dodatku o ile dobrze zauwazylam jest na okladkach roznych czasopism co oznacza ze jedynym zajeciem jest bycie modelką.. No coz.. napewno sie bedzie z tym puszyla =.= ale o tym dowiemy sie z kolejnych odcinkow gdy juz bardziej ja poznamy

    Kolejną nową postacią, którą możemy dostrzec jest Lola - siostra Lupity z drugiego małżeństwa jej ojca. Lupe rozmawia z ojcem i dowiaduje sie ze jej mlodsza siostra Dulce, która jest chora na zespół Downa nie jest prawdziwą córką jej ojca. Lupe rozmawia później z matką, która wyrzuca jej że spotkała się z ojcem oraz że wraca do Elite Way School. Lupe nie mówi matce tego, czego sie dowiedziała do ojca i zachowuje to dla siebie.

    Roberta spędza ostatni dzień wakacji wraz resztą przyjaciół, chociaż oni nie wiedzą iż ona jest niedaleko nich. Jedynie Luhan zna prawdę. Zanosi jej jedzenie. Roberta w tym czasie łapie pająki, które później przekazuje Luhan by ta włożyła je do butów Diega by móc sie zemścić za "obrzucenie ją błotem" przy dziewczynach z szóstej klasy. Gdy już do tego dochodzi, zaczyna się robić zabawnie. Osobiście lałam ze smiechu kiedy Diego znajduje pająki w lewym bucie Zaczyna panikowac i każdemu mówi że jest on jadowity Jego przyjaciele noszą go z jednego miejsca na drugie, co wygląda naprawdę komicznie Niańczą go a jednocześnie panikują, wmawiają Diegowi że ma opuchniętą twarz .. Wszyscy panikują a gdy pojawia się Luhan zaczyna się mała kłótnia w której dziewczyna mówi im że jadowite pająki nie występują w tym miejscu. Chłopaki jednak się upierają przy swoim. Kłamstwo nie wyszło by na jaw, gdyby Diego nie powiedział że byc moze ma alergie na jad pająków. Wtedy Luhan mówi " Roberta o tym nie pomyślała " co demaskuje dziewczynę. Na tym kończy się odcinek.

    Ogólnie przez całą godzinę było dość zabawnie. Naprawdę uśmiałam się z całej tej historii o pająkach To na tyle o tym odcinku Jeśli ktoś z Was oglądał zapraszam do napisania opinii lub też kilka zdan o tym, co sądzicie o nowych uczniach.



    Temat: Dowcipy, kawały, itp... /jak zwał tak zwał :D/
    Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób aby kawałek wystawał na zewnątrz.
    Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i ...
    Co....co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta:
    - Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
    Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
    - Koledzy? Ja już nie mam k**** żadnych kolegów...

    komar,owad pospolity rodzaj zenski jadowity.
    Male takie nie pozorne na trucizny to odporne.
    Kiedy tylko zmrok zapada przez okienko skurwiel wpada i gdy swiatla gasna w sali slychac huja juz w oddali.
    Bzyka pojeb cala noc nie pomoze nawet koc,a gdy rano wstajesz to kurwicy wnet dostajesz swedzi noga swedzi reka a ten siusiak nie wymieka,taki maly a ma moc i tak kufa jest co noc...

    Jechał sobie motocyklista, latem, ale wiadomo, na motorze zawsze piździ więc założył sweterek, taki z dekoltem w serek. Ale mu wiewało od góry więc przełożył tył sweterka na przód. Wjechał do wsi, przeląkł się krowy co szła drogą, zbyt ostro skręcił i ryms w drzewko. Zbiegli się ludziska ratować nieszczęśnika a na koniec przybył wioskowy policjant. Woła z daleka - żyje? A jeden z gospodarzy - "jakżeśma dobiegli to jeszcze dychał, ale jak mu żeśma głowę naprostowali to już nie.

    Egzaminator: Krzyżówka: Ma pan tutaj skrzyżowanie; tu stoi sam osobowy, po lewej ma tramwaj, a po prawej autobus. Kto odjedzie pierwszy?
    Zdający: Motocyklista
    Egzaminator: A skąd się wziął motocyklista, przecież na tej krzyżówce go nie ma?
    Zdający: A chu.. go wie skąd oni się biorą, ale odjeżdżają zawsze pierwsi

    Mąż umówił się z kolegami na dalsza traskę. Mieli wyjechać wcześnie rano, bo kilometrów do zrobienia było dużo. Wstał bladym świtem, po ciuchutku, żeby zony w weekend nie budzić niepotrzebnie. Patrzy za okno - leje jak z cebra, ale przecież sie umówił, więc trzeba jechać.
    Wsiadł na motocykl i pojechał na umówione miejsce spotkania. Na umówionym miejscu wspólnie z kolegami ustalili, że pogoda jest do d... i nie ma co sie pchać w trasę i trzeba wracać do domu. Wrócił więc przemoczony do domu i znów cichutko zachowując się, żeby nie budzić żony, rozebrał się i położył spowrotem do łóżka. W tym momencie żona - nie otwierając oczu - pyta:
    - Zmarzłeś
    - Tak.
    - Zmokłeś
    - Tak.
    - No widzisz, a ten mój idiota mąż poszedł na motocyklu jeździć...

    Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
    - Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
    Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął: "Ja! Ja! Ja Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę, istotnie ułatwi mi to życie".
    Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie miały dla niej znaczenia.
    Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości. Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
    Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
    - Jak jest drugi prezent"
    Bóg odpowiedział:

    - Mózg, Ewo, mózg...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.