Strona Główna jak interpretować rysunki Ja Rule Cool jachty Kusznierewicz j angielski-opis pokoju Jak kupić broń Jak czesać włosy Jackson Steve Jak malować drzwi Jak gotować białe szparagi izzeria Da Grasso |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: ja kiedy usta interpretacjaTemat: Fabia porównywana z golfem (w Irlandii) > hip: Dorabiasz sobie pokrętną ideologię typową dla antyskodowych frustratów. Jeśli chodzi o frustrację to to nie przejawiam takowej. Czy każdy, kto się z Tobą nie zgadza jest automatycznie frustratem? > Trzeba rozumieć tekst tak jak on jest napisany a nie przerabiać go i dokładać > sformułowania o "uprawnionych porównianiach". Napisałem wyraźnie: fabia nie > jest kompaktem. Czy to takie trudne do pojęcia, że aż trzeba dorabiać sobie > jakieś interpretacje? Jest autem segmentu B, które wielkością zbliża się do > kompaktów, ale kompaktem nie jest. Zrozumiałeś? Skąd ta irytacja? Według mnie Fabia jest autem klasy B i nie zbliża się wielkością do kompaktów. > > W przypadku tej klasyfikacji długość nie jest czynnikiem podstawowym. Spró > buj > > usiąść za kierownicą jakiegokolwiek kompakta, wtedy na pewno zobaczysz > różnicę > > jaka dzieli auta klasy B od C. > > hip: Nie raz i nie dwa razy siedziałem. A długość tu też ma znaczenie. To powiedz do jakiego kompakta zbliża sie Fabia. > > > Ja jeździłem Fabią i mimo całego szacunku dla tego auta nie uważam, żeby b > yła > > czymś więcej niż auto klasy B i moim zdaniem nie ciąży i nie jest autem z > > pogranicza klas. > > hip: Rozumiem, że kwalifikacje do klasyfikowania aut masz wyższe niż > specjaliści np. brytyjscy zajmujący się motoryzacją (tam też piszą o tym, że > fabia może pełnić rolę auta rodzinnego bo zbliża się ku kompaktom - chociaż > kompaktem nie jest). Moje gratulacje. A tutaj Ty wkładasz mi w usta słowa których nie powiedziałem. Nigdzie nie zaznaczam, że jestem specjalistą od klasyfikacji aut. Wyrażam jedynie własne sądy a nie ogólne przekonania. Czy możesz podać kogo cytujesz używając określenia "fabia może pełnić rolę auta rodzinnego bo zbliża się ku kompaktom"? (Odpowiedź "brytyjskich specjalistów" nie jest dla mnie zadawalająca) > > I uważam, że marketing skody jest pod tym względem nieuczciwy w stosunku d > o > > tych, którzy nie mają rozeznania w rynku. > > hip: Fiat jest uczciwy przedstawiając rodzinkę 2+2+kot w klatce, wyjeżdżającą > na wczasy? Co to w ogóle ma do rzeczy? Reklamy nie są źródłem rzetelnej wiedzy, Jesli zobacze tę reklamę a w niej próbę przekonania widza, że Punto jest autem rodzinnym to pewnie też stwierdzę, że jest to nadużycie. Nie widziałem natomiast nic takiego więc się nie wypowiadam. Ponadto mówiąc marketing nie mam na myśli jedynie reklam (polecam definicję słowa marketing - powinna Ci wyjaśnić, ze marketing i reklama to nie są synonimy). Chodzi o cały zestaw działań marketingowych, które próbują przekonać klienta, że Fabia jest czymś więcej niż autem klasy B. > Jeszcze tego nie pojąłeś? Znowu agresywny ton. Próbuję dyskutować używając w argumentów a nie emocji, więc liczę, że podejdziesz do tematu bardziej chłodno i rzeczowo i nie będziesz mi zarzucał żadnych fobii i frustracji. > Pozdrawiam Pozdrawiam PS. I pseudotuningowcem też nie jestem, więc argumenty o workach na śmieciach też będą chybione :) Temat: Nie ma szans na aquapark Nie ma szans na aquapark Nie ma szans, aby w Sosnowcu powstał aquapark. Jego budowę zapowiadały dwie rządzące miastem ekipy. Wkopano kamień węgielny i... w ciągu dwóch lat dzierżawca jedynie zaorał teren niszcząc boisko piłkarskie. Do starcia w sprawie aquaparku doszło na ostatniej sesji budżetowej. Opozycja, ustami Anny Sporyszkiewicz z Platformy Sprawiedliwości i Wolności, zarzuciła rządzącej ekipie SLD niegospodarność i brak dbałości o gminne pieniądze. - Wątpliwości budzi rezygnacja z dochodów dla gminy w kontekście planowanej budowy aqua-parku - mówiła Anna Sporyszkiewicz. Riposta prezydenta Sosnowca Kazimierza Górskiego była natychmiastowa. Stwierdził, że opozycja strzela ślepakami. A jako najlepszy przykład podał właśnie... sytuację z aquaparkiem. - Nie jesteśmy udziałowcami aquaparku. Nie tracimy na tym interesie i to właśnie nazywa się dbałością o miejskie finanse - oświadczył Kazimierz Górski. Dodał, że teren nie został sprzedany, a jedynie wydzierżawiony. Same straty Plac pod aquapark wydzierżawiła od miasta spółka Śląskie Tereny Rekreacyjne z Katowic. Ogrodziła teren, postawiła tablicę reklamową, zaorała boisko i... na tym się skończyło. Spółka zabierająca się za wartą kilkanaście milionów złotych inwestycję nie była w stanie płacić czynszu dzierżawnego. Długi wobec gminy wynoszą ok. 15 tys. zł i nie ma widoków, aby zostały spłacone. - Jak prezydent może mówić, że gmina na tym nie traci? Poza tym zniszczono boisko i pewnie gmina będzie musiała przywrócić je do stanu używalności - mówi opozycyjny radny Karol Winiarski. - Przygotowujemy plan finansowania aquaparku i prowadzimy rozmowy z bankami. Czynsz zostanie spłacony, jeśli Śląskie Tereny Rekreacyjne otrzymają pieniądze z kredytu - zapowiadał zimą Zbyszko Bujniewicz, udziałowiec spółki. Rozmowy z bankami się nie powiodły. Spółki nie stać nawet na opłacenie stróża. Teren z przyszłością Władze miasta uspokajają, że fiasko budowy aquaparku nie oznacza rezygnacji z wszelkich inwestycji w tym miejscu. - Sprawa Śląskich Terenów Rekreacyjnych i aquaparku jest zamknięta. Teren jest bardzo atrakcyjny. Interesują się nim inni przedsiębiorcy - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik Urzędu Miasta w Sosnowcu. Tymczasem Karol Winiarski, lider Platformy Sprawiedliwości i Wolności uważa, że gdyby inwestorzy bili się o ten teren, gmina nie podpisałaby umowy z katowicką spółką. - O tym, że to atrakcyjny teren, słyszę co najmniej od czterech lat. Pamiętam, jak prezydent Górski chwalił się, że to jego zasługa, że powstanie aquapark, bo poznał inwestorów na jakimś spotkaniu. Okazało się, że to całkowita klęska - mówi Winiarski. Ale umowa! Jak się dowiedzieliśmy, umowa na dzierżawę terenu pod budowę aquaparku została zawarta na 30 lat! Oznacza to, że katowicka spółka, mimo iż nie wywiązuje się z obietnic, będzie mogła nadal dysponować tą ziemią. Co prawda w aneksie do umowy jest zapis, że jeśli spółka nie zbuduje aquaparku do końca 2004 r., będzie musiała zapłacić miastu 200 tys. dolarów. Prawnicy będą mieli jednak kłopot, aby stwierdzić, czy gminie należą się te pieniądze. A to dlatego, że władze miasta nie mogąc się doprosić o regularne wpłaty czynszu, skierowały sprawę na drogę sądową, grożąc zerwaniem umowy. Zaś zerwanie umowy można interpretować jako anulowanie zapisu o zapłacie 200 tys. dolarów. Temat: Jeszcze o "niezależnych" mediach... > Czy "Washington Post" prowadził na swoich łamach lobbing w sprawie rozwiązań > korzystnych dla wydawcy "Washington Post"? ...? Nie znam się na historii > amerykańskiej prasy, więc tylko pytam. Ja na te pytania nie odpowiem, bo również się nie znam. Nie możemy więc wykluczyć ani udowodnić żadnej z tych możliwości które wymieniłeś. > Gazety czepiają się z różnych powodów. Jedni się czepiają, bo nie mogą > Michnikowi wybaczyć światopoglądu, grubej kreski, wódek z Urbanem. ... I > manipulacją ze strony Milewicz (choć i tak znacznie subtelniejszą niż w > tekście Leszka Kołakowskiego, do którego straciłem prawie cały szacunek) jest > wrzucanie ich wszystkich do jednego worka. Uważam, że Michnikowe "picie wódek z Urbanem" nie jest zbyt poważne. Z czego jednak ono się bierze, tłumaczy - chyba trafnie - w swym tekście Milewicz. Manipulacji w tekście pani Milewicz nie widzę, bo ona pisze po prostu jak było. Poświęca temu 8 słów (nie wymieniając żadnego nazwiska i tytułu prasowego) i tłumaczy (cytuję): "Owszem <<Gazeta>> i jej szefostwo samo się wielokrotnie podkładało. Popełniało błędy. Ale czy do żadnej redakcji w Polsce nikt nigdy nie przyszedł z propozycją korupcyjną? Do żadnego dziennikarza? Nie do uwierzenia. Co więc się stało się z tymi sprawami? Czy ktoś o tym czytał?" Nie wiem o czym piszesz w sprawie prof. Kołakowskiego. Cenię go za prostotę interpretacji filozoficznych i swoisty dystans do zagadnień filozoficznych, którymi się zajmuje. > To znaczy, że w ogóle nie śledziłeś sprawy Rywina (bo nazwiska Rapaczyńskiej >i Niemczyckiego przewijały się tam nieustannie). Dlaczego więc a priori >zakładasz uczciwość ich i dziennikarzy GW? Tu chyba kompletnie żle mnie zrozumiałeś. Nazwiska Rapaczyńskiej i Niemczyckiego oczywiście znam i tę panią może nawet poznałbym na ulicy, a Niemczyckiego może po "kucyku" też (choć mam fatalną pamięć do twarzy). Ale to przecież wcale nie znaczy, że ich znam! Nie czytałem żadnych ich tekstów, nie wiem wiele o ich przeszłości (poza tym, że Rapaczyńska działała w podziemnych wydawnictwach). A ponadto zapewne nie tylko oni tworzą zarząd Agory. Czy Ty oceniasz Rapaczyńską i Niemczyckiego tylko na podstawie nazwisk i wystąpień przed komisją? (To chyba zdecydowanie za mało!) Czy Ty znasz pozostałych członków zarządu Agory do tego stopnia, by ich oskarżać? Ja właśnie piszę, że nie znając, nie mogę ich oceniać, nie wiem więc, czy są "dobrzy", czy "źli". Natomiast Michnika znam "medialnie" od 1968 r. (tzn. od mojego "zamierzchłego" dzieciństwa) - z jego działalności, z tego co z nim robiono, z jego tekstów i wywiadów. Zaś zespół dziennikarzy "Wyborczej" znam praktycznie od pierwszego numeru. Mogłem więc wyrobić sobie zdanie o ich uczciwości lub jej braku. W sprawie Michnika odpowiem cytując panią Milewicz: "Psychologicznie nie jest możliwe, aby negocjował z jakimkolwiek szantażystą czy łapówkarzem." Twoje stwierdzenie, że nie śledziłem sprawy Rywina mógłbym uznać za obraźliwe ... > ... dla mnie przełomowym momentem było > przeczytanie tego, co Gazeta ustami pana Piotra Iwickiego ma do powiedzenia > na temat zmian w PR3. Nie znam tekstu Iwickiego, dobrze było by go umieścić na poczytnej stronie. Nie sądzę jednak, by odzwierciedlał "stałe i niezmienne" poglądy "Gazety". Po pierwsze dlatego, że przecież nie każdy zamieszczony w "Gazecie" tekst jest tekstem wyrażającym poglądy redakcji lub większości zespołu. Za takie teksty uważa się zwykle komentarze umieszczone na pierwszej i drugiej stronie pisma. Po drugie - od czasu ukazania się tekstu Iwickiego (znalazłem w kilku miejscach jego omówienie autorstwa pani Grochowskiej, bardzo emocjonalne) minęło kilka lat i ukazało się w "Gazecie" kilka tekstów powątpiewających w profesjonalność radiowych "reform" lub wręcz wyśmiewających je. Jeśliby wszystkie te teksty uznać za równie ważne - redakcyjne, to artykuł Iwickiego dawno się zdezaktualizował. Pani Milewicz pisze (cytuję): "Bo my, dziennikarze, nie uprawiamy wolnego zawodu. W dużym stopniu poddajemy się terrorowi modnych myśli". Tłumaczy w ten sposób wiele błędnych poglądów, które pojawiają się w mediach - nie tylko przecież w "Wyborczej". Niewątpliwie takim błędem był pogląd, że jeśli ktoś pochodzi z "naszego środowiska" i myślał kiedyś podobnie do nas, to należy go popierać w dalszych jego działaniach (świadomość tego błędu przewija się w artykule Milewicz). Temu poglądowi należy przypisać poparcie udzielone początkowo "reformom" radiowym Smolara. Tak jak i Tobie, mnie brakuje oficjalnego odwołania w "Gazecie" tego poparcia, ale mam nadzieję, że się go doczekam. Temat: Fiskus kontra pracownicy Banku Handlowego cd. ...Handlowego, Ministerstwo Finansów w dniu 9 października 2000 r. przekazało do izb skarbowych swoje stanowisko zawarte w odpowiedziach udzielonych Bankowi. Ponadto w dniu 16 maja 2002 r. Minister Finansów skierował do Izb Skarbowych pismo Nr PB5/RM-033-152-62/02, w którym potwierdził po raz kolejny zasady opodatkowania przedmiotowych dochodów oraz wskazał możliwości wynikające z przepisów prawa, które realizują zasady demokratycznego państwa prawa oraz zachowania zasady zaufania do organów państwa w przypadkach posiadania przez podatnika błędnego stanowiska organów podatkowych (udzielane przez niektóre urzędy skarbowe odpowiedzi na indywidualne wystąpienia podatników informujące, że wspomniane dochody są zwolnione z opodatkowania). Natomiast opinie prawne, przytaczane w sprawie, nie mają charakteru wiążącego dla organów podatkowych i zawsze stanowią indywidualne poglądy ich autorów. Podatnicy, którzy poddają w wątpliwość interpretacje organów podatkowych, mają możliwość ich kontroli na drodze sądowej. Również stanowisko Ministerstwa Finansów w tej sprawie zostało potwierdzone wyrokami Naczelnego Sadu Administracyjnego. Odnosząc się natomiast do prośby przedstawionej w piśmie uprzejmie informuję: Stosownie do postanowień art. 22 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz.U. z 2005 r. Nr 8, poz. 60 z późn. zm), minister wła ściwy do spraw finansów publicznych może, w drodze rozporządzenia, w przy padkach uzasadnionych interesem publicznym lub ważnym interesem podatników zaniechać w całości lub w części poboru podatków, określając rodzaj podatku, okres, w którym następuje zaniechanie, i grupy podatników, których dotyczy zaniechanie. Instytucja zaniechania poboru podatków odnosi się wyłącznie do zobowiązań. Minister Finansów nie ma umocowania prawnego do wydania rozporządzenia w sprawie umorzenia zaległości podatkowej. Zgodnie z art. 67a § 1 pkt 2 i 3 ustawy - Ordynacja podatkowa, jedynie organ podatkowy, na wniosek podatnika w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym, może: - odroczyć lub rozłożyć na raty zapłatę zaległości podatkowej wraz z odsetkami za zwłokę lub odsetki określone w decyzji, o której mowa w art. 53a; - umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną. W świetle powyższego postulat zaniechania poboru podaucu dochodowego od dochodów uzyskanych z odpłatnego zbycia akcji Banku Handlowego z transzy pracowniczej nie może zostać uwzględniony. Ponadto należy zauważyć, iż w przypadku, gdyby nawet regulacje takie były do puszczone przepisami prawa, rozwiązania te stanowiłyby uprzywilejowanie okre ślonej grupy podatników (pracowników Banku Handlowego) i naruszałyby zasady demokratycznego państwa prawa, wyrażające się m.in poprzez równe traktowanie podatników znajdujących się w takim samym stanie faktycznym. Z poważaniem Z upoważnienia Ministra Finansów Podsekretarz Stanu Jarosław Neneman Temat: Zadania bieżące polskiej diaspory * * * Opisane przepisy i ich ultra-restrykcyjna interpretacja weszly w zycie progresywnie, poczynajac od drugiej polowy 1998 roku, a konczac na 1 stycznia 2003 roku. Przedtem, Polonii Zachodu wydawano w latach 1990-98 bez klopotu wizy polskie do obcych paszportow. Wszyscy byli z tego stanu rzeczy zadowoleni, podrozni czuli sie bezpiecznie, a panstwo pobieralo oplaty wizowe. Zapewne jednak bylo to za proste, i widocznie nie przynosilo wystarczajacych dochodów. Obecnie panujaca systuacja to nie przepisy dla Polonii, lecz Polonia dla przepisów. O ile wladze RP chca zobaczyc wiecej Polakow z Zachodu w Polsce, a skarb panstwa ich pieniadze, potrzebne sa powazne zmiany w ustawach o obywatelstwie polskim, paszportach i cudzoziemcach, ograniczajace administracyjna wszechmoc i chorobliwa podejrzliwosc organow panstwa wobec Polakow zamieszkalych stale za granica. Na pismie, czarno na bialym, w Dzienniku Ustaw, na ktory mozna sie powolac w razie sporu. Na przymykanie oka przez kaprali na lotnisku, czyli tzw. "uprzejmosc Strazy Granicznej" Polonia nie reflektuje. Podobnie, jak na laske panska ze strony wladz RP, zobowiazujacych sie ustami prezesa Stachanczyka, ze represyjnego prawa sie co prawda nie zmieni, ale za to nie bedzie sie go przestrzegac. Cóz to za prawo, które utrzymuje sie w mocy po to, by go nie przestrzegac? Polonia ma wiele lat praktyki z kaprysna laska panska wladz polskich, która na pstrym koniu jeździ, oraz szerokie doswiadczenie niekompetencji, chamstwa i samowoli polskich urzedników. Polonia potrzebuje przejrzystego, nowoczesnego prawa, ulatwiajacego zycie wszystkim zainteresowanym, a nie restrykcyjnych przepisów jak z ponurego snu emigranta o PRL, calkowicie niezgodnych z duchem nowoczesnego panstwa obywatelskiego, czlonka Unii Europejskiej. Zamiast nad takim prawem pomyslec, Polska powoli oddala sie od Polonii, powracajac do starej doktryny panstwa coraz bardziej autorytarnego, które rezerwuje sobie prawo do zrobienia z kim zechce, czego zechce, pod dowolnym pretekstem - lub bez zadnego pretekstu. Nie po to wyemigrowalismy, by potulnie podporzadkowac sie takiemu panstwu. Komu potrzebna jest kolizja Polonii z Polska w Trybunalach Europejskich w Strasburgu i Luksemburgu, do jakiej musi w tych warunkach dojsc predzej czy pózniej? Artykul 92 ustep 3 Konstytucji RP stanowi, ze w razie sprzecznosci pomiedzy polskim prawem wewnetrznym a prawem unijnym, prawo Unii ma pierwszenstwo, i stosuje sie je bezposrednio. Po co w takim razie administracja panstwowa RP bezmyslnie upiera sie przy uciazliwych dla Polonii przepisach, niezgodnych z systemem prawnym Unii (acquis communautaire), wiedzac, ze jesli po 1 maja 2004 roku dojdzie do konfliktu – musi przegrac? Prosze przyjac i przekazac JM Rektorowi wyrazy najglebszego szacunku i powazania. [podpis] Temat: Achtung! Kożdoniowcy nie wymarli! Piszesz: "Metodami dostępnymi historykom nie można uzyskać pewności co do prawdziwości preznetowanewgo obrazu zjawisk". Bardzo wygodne stanowisko. Czy dostrzegasz fakt, że w ten sposób można usprawiedliwić każde draństwo sprzed lat ? Relatywizowanie historii to metoda stara jak świat. I nie jest to metoda naukowa, lecz polityczna. Piszesz: "Zakładam zatem, że Twoja wiedza ma inne źródła - zapewne nadnaturalne. Winszuję i zazdroszczę". W oczekiwaniu na natchnienie przez Ducha Świętego proponuję Ci skorzystać po prostu ze zdrowego rozsądku. Piszesz: "Suwerenność jest obecnie mitem. I to w odniesieniu do większości państw na świecie" To jest głupi telewizyjny slogan, rozpowszechniany od jakiegoś czasu nie wiem przez kogo i po co. Oczywiście można powiedzieć że jakieś państwo może być zdeterminowane przez jakieś niezależne od niego procesy, ale to jest zupełnie naturalne i wcale jeszcze nie oznacza utraty suwerenności. Krótko mówiąc znowu przyjąłeś nieprawdziwe ale za to wygodne dla siebie założenie. Piszesz: "Region w federacji, to jakby tego nie nazwać (Niemcy mówią wprawdzie o Freistaat), nie państwo. W tej koncepcji państwem, tyle, że zdecentralizowanym, jest Europa.I to podważa tezę, jakoby RAŚ był ruchem nacjonalistycznym. Nie ma bowiem mowy o utworzeniu śląskiego państwa narodowego". Kolejne błędne ale wygodne założenie, które pozwala skutecznie odpierać oskarżenia o śląski separatyzm, a z którym nie da się poważnie polemizować. Twoja linia obrony "programu śląskiego" opiera się niemal na samych fałszywych założeniach. Wygląda ona mniej więcej tak: "Nie mamy zamiaru rozbijać państwa polskiego, ale przecież suwerenność państwowa jest w dziiejszym świecie tylko mitem (FAŁSZ). Z tego też powodu nie chcemy kosztem Polski tworzyć osobnego państwa, pragniemy jedynie razem z innymi polskimi regionami stać się równoprawną częścią ogólnoeuropejskiej federacji regionów (czyli FAŁSZ, bo państwo takie istnieje tylko w wyobraźni ideologów RAŚ). Warunkiem powstania takiej zdecentralizowanej federaci jest przysąpienie Polski do scentralizowanej Unii Europejskiej (sprzeczność czyli FAŁSZ). I stanowczo protestujemy przeciwko bezpodstawnym oskarżeniom "prawdziwych Polaków" o nasze sprzyjanie programowi regermanizacji Śląska. Opierają się one na resentymentach zaczerpniętych z nieuprawnionej, a przez to błędnej interpretacji historii (FAŁSZ)". Piszesz: "Rozesłałem maile po kolegach z RAŚ, wskazując na niekonsekwencje w materiale programowym RAŚ (...). Mam nadzieję, że koledzy uwzględnią przedstawione sugestie". Wobec tego oczekuję: 1) jasnej deklaracji o bezwzględnej suwerenności państwa polskiego nad Śląskiem (bez odniesień do Unii Europejskiej) 2) usunięcia z programu mglistych postulatów w postaci koncepcji "Europy 100 flag" 3) wyraźnego wyeksponowania chęci głębokiej, szczerej i wszechstronnej współpracy z wszystkimi działającymi w Polsce organizacjami dążącymi do przeprowadzenia postulatu decentralizacji państwa. To byłby dobry znak zamykający usta tym, którzy "po paru głębszych widzą w kieliszku krzyżaków, wehrmachtowców i inną swołocz". Póki co program RAŚ jest znacznie bliższy tamtym ciemnym czasom niż wymogom jakie stawia się dziś przed nowoczesnymi ruchami politycznymi. Temat: Perła łże ............o HONORZE jest Gość portalu: lady_hawk napisał(a): > Ja tez takich informacji nie mam. Natomiast wyglosilam podobne zdanie w > kontekscie purchawy z Katowic, za ktora zamiennie pisuje Hiacynt i byla > przeciez nawet o to draka, najbardziej oni wlasnie byli tym podekscytowani. > A chodzilo tylko o to, ze nie miala mojego przyzwolenia do zarzadzania forum. A zarządzała ? Chyba, że w tym stopniu, w jakim każdy z nas nim zarządza, pisząc posty i zakładając wątki. > Wy tez jego nie daliscie. Zostaliscie tylko wmanewrowani w sprytnie > pomyslana "strukture". Mowiac w skrocie i nienaukowo, czesc z tej uzurpowanej > wladzy zostala "delegowana" na Hiacynta, tete, itepe. Sprytnie, prosciutko, > poprzez zaliczenie was do grona "wybrancow". Tak dokladnie sie robi, chcac > zapanowac nad grupa. Kazdy potem broni "swojego" nie pamietajac skad wszystko > sie zaczelo. Ależ Lady, jakąż władzę miała ta grupa ? Rozumiem, że piszesz o tzw kwietnych skupionych wokół Carminy. Toż oni (my ?) nie mieli nawet tyle władzy, aby ustrzec się przed rozpirzaniem swoich wątków przez Perłę, przed atakami Miriam na Carminę. Co to za władza, która nie może uchronić grupy przed atakami pojedyńczych dewiantów ? To jest raczej bezbronność niż jakś władza. Owszem, osoby czujące się członkami grupy najczęściej się wspierają. Ale to jest naturalne i normalne. > Najzabawniejsze jest to, ze ja nie mam tego za zle, bo pewnie i ja bylabym > zadowolona. Ale mnie postawiono poza grupa. To tylko moglam przestac pisac. > Ale niby cholera, dlaczego? Wiem o czyn nyślisz, ale ja wierzę, że to naprawdę była pomyłka. Zresztą, Wiele osób pisalo poza grupą. Będąc poza grupą także mogłaś pisać. A samo istnienie grupy nie jest rzeczą naganną, a nienależenie do niej powodem do pretensji. > Tak zakladam. I wiecej mam powodow, zeby wierzyc, niz watpic. Te powody > pojawiaja sie nawet i tutaj, w zwiazku z rozwojem sprway. Uwazny obserwator > powinien tez to wylawiac. Napisałaś >nawet tutaj<. Czyli masz informacje także z innych źródeł. Ja jestem ich pozbawiony. Być może z tego wynika istniejąca międxy nani różnica w ocenie sytuacji. Pamiętaj tylko, że Ty także możesz nie wszystko wiedzieć. A możesz nie znać informacji, które mogą być istotne dla oceby. > A poza tym , przeciez kobitka jestem i tez mi sie przydarzylo, ze mialam > goscia co z hymnem na ustach "I'll be waching you...." pelen przkonania, ze > wie, co dla mnie najlepsze i tak dalej. Troszke bardziej niz troche to bylo > uciazliwe. ) Współczuję. > O jednoznacznosci oceny ZNANYCH WAM FAKTOW. > I ja sie z tym zgadzam, ze to podle wyglada. Ale bede sama nalegac i robic > wszystko, zeby sytuacja od strony Miriam nie byla wyjasniana do konca. W imie > mniejszego zla. Pewnie takiej sprawy nie da się do końca wyjaśnić. Zbyt duży jest w niej ładuneksubiektywizmu. Dlatego musimy skupić się na znanych, nie podlegających interpretacji, faktach. A takim faktem jest wysłanie faksu z gminy do prcy Tyu. Nikt mi nie powie, że to było jedyne rozwiązani. Pozdrawiam. Temat: Zagadka o powstaniu: kto to powiedział? xiazeluka napisał: > nurni napisał: > > > uprzedzam > > ze z Swietochowskiego bede korzystal tak jak Ty z Sosnkowskiego > > wybiorczo > > Nurni, ja nie korzystałem z Sosnkowskiego... te cytaty w gorze to chyba slowa Sosnkowskiego? co prawda duzo czytelniejszy jest slynny rozkaz /z 1 wrzesnia/ ale tu zanurzamy sie w meandrach miliona interpretacji kogo tak naprawde oskarzal Sosnkowski dlatego swiadomie oddalem pole > No dobrze, poczekam (albo sam poszukam w zbiorze "Baśnie"). w basniach znajdziesz wypisy Bismarcka gdyby bajarz ow napisal kiedys jak to polskie sprawy mu na sercu leza nie wahaj ani chwili tylko przytocz tylko sie pospiesz sezon ogorkowy juz sie konczy > > nie znam chyba jakis nietutejszy > > Owszem. Nie dość, że przybłęda, to jeszcze się mądrzy i poucza. Cham! > > > ale podoba mi sie Twoj sposob myslenia > > jakos rodzimych patriotow oceniamy uzywajac obcego zaborczego szkielka > > Mnie Twój sposób myślenia przestał się właśnie podobać - kiedy przeciwnik > chwali, to jest to najlepszy dowód uznania. masz oczywiscie racje.......tylko kto jest adwokatem Wielopolskiego czy aby nie sponsor rysyfikator albo pruski germanizator bo jesli tak to robi sie ..niewyraznie co robimy jak adwokaci Balcerowicza czy Michnika oprowadzja nas po salonie pelnym zagranicznych dyplomow czy pucharow ekonomiscie roku europejczykowi roku etc wzruszamy ramionami czyz nie tak???? duzo bardziej sensowne bylo swiadectwo Kozminskiego co prawda jedno przeciw setkom innych ale za to o niebo wiarygodniejsze od bismarcka!!!! > > wszak Bogiem a prawda ktoz lepiej moze wiedziec co dla nas dobre > > jak nie bruksela pardon Bismarck > > Sugerujesz, że Bismarck zwalczał Wielopolskiego z miłości do Polski i Polaków? sugeruje jedynie ze polskie interesy byly bismarckowi delikatnie mowiac.. ... obojetne wybacz huzarska szarze > > czy ja musze juz wywiesic biala flage > > czy moge sie jeszcze troche posmiac ))))) > > Śmiech to zdrowie. > Czy Napoleon wyrażający się w superlatywach o tym czy innym Polaku był równie > zabawny? nikt w tamtych czasach nie dal Polsce tyle co Napoleon co francuzi popraw mnie jesli bladze czy Wielopolski w wojnie prusko francuskiej poparl ojczyzne napoleona czy raczej ojczyzne wielkiego przyjaciela Polakow nietutejszego Bismarcka chyba jeszcze latwiej zrozumiesz jaki mam dystans do przytoczonej przez Ciebie laurki Bismarka > > ale cisnie sie na usta symetria liczenia sie z wasalem > > Symetria krucha - co zostawił po sobie wartościowego tow. gen. ŚlepoWRON? protestuje!!!!! bezwstydnie uciales moj wstep! > > nie znam tego swiadectwa > > W takim razie cieszę się, że mogłem Ci rozszerzyć horyzonty. w trosce o rozwoj tzw horyzontow napisalem rowniez /przed chwila/ do tzw osobowego zrodla wiedzy o medalu dla Wielopolskiego z prosba o wiecej konkretow uczmy sie razem! /choc przyjdzie nam pewno poczekac/ > > za to zachety Wielopolskiego do represji wobec Polakow > > pisane juz z drezna/z orderem za pazucha/ ....w przygotowaniu > > O rany, to skopiuj wszystko, zamiast redagować. tylko bez nerw! apeluje o pozytywistyczny stosunek do zycia Temat: _WielkiBratTVSLD boi sie slow radia za wdowi grosz Gość portalu: Janusz napisał: > Wojciechu! - po wypowiedzi papieża - pisałes, że masz problem moralny. Że > stanąłeś na rozdrożu jakby. Dlaczego Jan Paweł II wypowiada sie teraz? - Bo > nadszedł czas. Jestem pełen "podziwu" dla argumentów ludzi niedawno jeszcze > piejących z zachwytu nad każdą papieża wypowiedzią. Dzisiaj mówią o wieszaniu > biskupów. Okres akcesyjny się zbliża. Padają ostatnie argumenty. Pisalismy > ostatnio o wypowiedziach hierarchów Kościoła. Ja z podziwem (szczerym) Ty z > wahaniem. Ja rozumiem, że u Ciebie, to problem sumienia. Są tu jednak ludzie, > nie majacy żadnych wątpliwości. Śpiewający wciąż te samą melodię. Za grosz > pokory. Nieomylni. Trudno mi to zrozumieć. Stąd moze czasem zbyt histerycznie > reaguję. Cicha mowa bardziej słuchajacego mobilizuje do słuchania. Mi zdarza > sie krzyczeć. Zdaje sobie z tej wady sprawę. Intencje mam jednak szczere. > Żal mi ludzi biednych, zdesperowanych, walczących o swoje przeżycie. Nie wierzę > > w lepsze powodzenie spraw polskich poza Unią. W Polsce otoczonej wrogami. > Trafia sie historyczna szansa na zmiane tego stanu rzeczy. Jestem zatem > przeciwny Rydzykowi, że bałamuci ludzi, którzy mu ufają. Obiekt Radia Maryja > widziałem po raz pierwszy w TV. To robi wrażenie. Przeciwne jednak do tego > jakie chciałby osiągnąć Rydzyk. Piekne luksusowe budowle, za żelaznym płotem, > najeżone kamerami budzą mój lęk. Bo czy potrzeba aż takich zabezpieczeń aby > nadawać z anteny Słowo Boże? Pytań ciśnie sie na usta wiecej... Janusz ja doskonale rozumialem slowa Papieza na lotnisku i nie mialem trudnosci z ich interpretacja. Gdybym sie nie zirytowal w watku Eliota, to bym je wytlumaczyl www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=13&w=2736756&a=2736756 Wytlumaczylem potem to AndrzejowiG w poscie www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=13&w=3345736&a=3348787 Nie mam i nie mialem zadnych watpliwosci, ze mam WOLNA REKE w glosowaniu. Problem jest w AKTUALNEJ sile nacisku Papieza. Kluczem moze byc zrozumienie pielgrzymki. Motywem przewodnim bylo MILOSIERDZIE. Jest to apel do KATA o litosc. Kto jest tym katem? Kompletnie zdemoralizowane elity polityczne. Do tego opieszaly polski Kk. Wydaje mi sie ze Papiez nie widzac ratunku dla Polski i CALEGO regionu panstw postkomunistycznych by samodzielnie stanely na nogi WIDZI jedyne rozwiazanie w wejsciu do UE. Tak wiec powodem TAK DUZEGO zaangazowania sie Papieza moga byc czynniki NIEEKONOMICZNE. Moja watpliwosc jest w tym - czy Papiez to widzi wlasciwie? Pozdrawiam Wojciech PS. Jesli chodzi o samego Rydzyka to spojrz na moja wyminae postow z AndrzejemG. Bedac przeciwnikiem dziela Rydzyka, bede DO REFERENDUM bronil go. Temat: dobroc islamu nie ma granic Oto pare cytatów z koranu.: "O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan" (5:51) "I zabijajcie niewiernych, gdziekolwiek ich spotkacie" (2:191) "Mordujcie ich i bądźcie dla nich surowi" (9:123) "Zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!" (9:5) "Jeżeli wśród was jest dwudziestu cierpliwych, to zwycięża dwustu; a jeżeli jest stu wśród was, to oni zwycięża tysiąc niewiernych" (8:65) Nasz Bóg każe nam "zwalczać niewiernych" i "ukarze ich przez nasze ręce i okryje ich wstydem; i dopomoże nam zwyciężyć ich" (9:14) Koran odbiera całej ludzkości wolność wyznania i skazuje wszystkich nie- muzułmanów na piekło (5:10), nazywa ich "nadżi" (plugawymi, niedotykalnymi, nieczystymi) (9:28) i nakazuje swym wyznawcom walczyć z niewiernymi dopóty, dopóki nie pozostanie żadna inna religia prócz islamu (2:193) Głosi, ze "niewierni pójdą do piekła i będą pojeni wrzątkiem" (14:17) ). Nakłania muzułmanów, by "zabili niewiernych, ukrzyżowali ich lub obcięli im dłonie i stopy, albo by wypędzili ich z kraju, by doznali hańby na tym świecie i kary bolesnej w życiu ostatecznym." (5:34) "ci, którzy nie uwierzyli, będą mieli ubranie przykrojone z ognia; a głowy ich polewane będą wrząca woda, która roztopi ich wnętrzności i skore. Dla nich będą żelazne rózgi z hakami"(22.19-22) "czeka ich hańba na tym świecie, ale i On da im zakosztować w Dniu Zmartwychwstania kary ognia palącego." (22:9) "ci, którzy wżywają boga innego niz. Allach nie tylko zaznają kary w tym życiu, lecz w Dniu Zmartwychwstania ich kara będzie podwojona, i będą w niej poniżeni na wieki" (25:68) Dla tych, którzy "nie wierzą w Boga i Jego Posłańca, On, zaprawdę, przygotował dla niewiernych ogień płonący" (48:13). Choć zaleca nam się, byśmy byli współczujący dla siebie nawzajem, mamy być "srodzy dla niewiernych" - chrześcijan, żydów i ateistów, którzy są naszymi sąsiadami i kolegami (48:29). Oto co Prorok "surowo nakazuje" dla tego, kto nie wierzy w Allacha: "Bierzcie go i nałóżcie mu kajdany! potem w ogniu piekielnym palcie go! Następnie zakujcie go w łańcuch, którego długość wynosi siedemdziesiąt łokci! Bo on nie wierzy w Boga potężnego i nie zachęca do żywienia biednych! I nie ma tutaj dla niego przyjaciela, nie ma pożywienia oprócz cuchnącej ropy; i nie je tego nikt oprócz grzeszników." (69:30-37) "uderzcie mieczem po szyi niewiernych; a kiedy ich całkiem rozbijecie, to mocno zaciśnijcie na nich peta" (47:4) "Bijcie ich wiec po karkach! Odetnijcie im końce wszystkich palców!"(8:12) "to nie my ich zabijamy, lecz Allach ich zabija, aby doświadczyć wiernych doświadczeniem pięknym, pochodzącym od Niego" (8:17) "A jeżeli nie wyruszycie [na dżihad], to ukarze was Bóg kara bolesna i zmieni was na inny naród. A wy nie możecie Mu w niczym zaszkodzić. Przecież Bóg jest nad każda rzeczą wszechwładny!" (9:39) "O Proroku! Walcz przeciwko niewiernym i przeciwko obłudnikom i bądź dla nich surowy! Ich miejscem schronienia będzie Gehenna. Jakże nieszczęsne to miejsce przybycia!" (9:73) Jeśli chodzi o kobiety, księga Allacha mówi, ze są one istotami niższymi, a ich mężowie maja prawo je wychłostać, jeśli okażą się nieposłuszne (4:34) Radzi "wziąć zielona gałąź i bić nią żonę", ponieważ zielona gałąź jest bardziej giętka i sprawia więcej bólu (38:44) Wniosek jest oczywisty. :/ Islam jako religia popiera(a raczej rząda) wszelkiego rodzaju wojny i zbrodnie przeciwko "niewiernym". Znajdź mi tekst z nowego testamentu zachęcający do mordowania "niewiernych". > Przeczytaj wszystkie trzy księgi - a zwłaszcza krwawy Stary Testament... Woele > jest przemocy wśród muzułmanów w dzisiejszych czasach, nie wynikają one jednak > z > treści religii, a jedynie jej interpretacji - podobnie, jak Nowy Testament nie > usprawiedliwia Krucjat, a jednak doszło do nich z okrzykiem "Dieu le veult" na > ustach... Temat: ROSYJSKI TERROR Profesjonaliści ?Profesjonaliści? www.glos.com.pl/06publ/publ.htm Rosyjskie służby specjalne pokazały swój profesjonalizm w... eksterminacji ludzi. Jedyna rzecz, która sprawnie wyszła w trakcie szturmu na teatr w Moskwie, to egzekucja śpiących bojowników. Poza tym wszystko inne w tej akcji okazało się niewypałem. Do ataku miało dojść w chwili, gdyby terroryści zaczęli realizować swoje groźby - rozstrzeliwania zakładników. Mimo usilnych zabiegów rosyjskiego MSW, by narzucić taką interpretację początku akcji, nic nie świadczy, że do zabijania zakładników doszło. Dwie ofiary postrzelone przed lub w trakcie szturmu mogły usiłować uciekać z teatru podczas snu Czeczenów. Już poprzedniego dnia jedna z kobiet zginęła w podobnych okolicznościach. Nie byłoby to zatem realizowanie obietnic, a typowy ?wypadek przy pracy?. Rosjanie twierdzą, że z wnętrza dochodziły przed atakiem odgłosy wystrzałów i wybuchów. I znowu, wcześniej dochodziło do podobnych incydentów. Eksplodował granat, strzelano. W takiej sytuacji sztab kryzysowy zanim podejmie decyzję stara się uzyskać informację na temat co rzeczywiście zaszło. Jeśli to początek egzekucji - to wkraczamy, jeśli przypadkowe lub niezamierzone starcia - próbujemy dalej negocjować. Szturm zawsze bowiem stwarza zagrożenie dla zakładników, a ich życie jest w tym momencie najważniejsze. Gdyby nie zakładnicy, nie trzeba by w ogóle teatru odbijać, wystarczyłoby poczekać, aż napastnicy wymrą z głodu lub sami wysadzą się w powietrze. W Rosji jednak nadal życie człowieka niewiele znaczy wobec ?powagi władzy?. Nieugięty Władimir Putin i jego ?twardziele? postanowili pokazać kto tu rządzi, zmywając przy okazji plamę z honoru jednostki specjalnej Alfa, którą uprzednio Czeczeni przechytrzyli w podobnej akcji na Kaukazie. Wydano zatem rozkaz szturmu, chociaż nie było takiej konieczności. Miarą ?profesjonalizmu? rosyjskiego kierownictwa akcji jest fakt, że użyto gazu bojowego, zabronionego przez prawo międzynarodowe. Użyto go nie zważając na zagrożenie jakie stanowi on dla zakładników. Od ich życia ważniejsza była skuteczność - tym samym podważono elementarną zasadę działania jednostek antyterrorystycznych. Ludzie, którzy zginęli w Moskwie to nie ofiary Czeczenów, ale rosyjskich ?wybawców? którzy skutecznie wytruli co najmniej 1/7 zakładników. To nie horror ani parodia - to rzeczywistość. W komentarzu redakcyjnym lewicowa ?Trybuna? rozwodziła się nad profesjonalizmem rosyjskich komandosów. Mam tylko nadzieję, że życie żadnego Polaka nie będzie zależne od profesjonalizmów z lewicy, dla których ta nieudolna akcja stanowi wzór do naśladowania. Śmierć zakładników z ręki tych, którzy mieli ich uratować jest tragedią trudną do ocenienia. *** Ale nie mniejszy dramat toczy się nieustannie na Kaukazie. Tam rosyjscy ?profesjonaliści? z równym oddaniem mordują, pacyfikują, niszczą i upokarzają. Szarzy Rosjanie te zbrodnie akceptują, a nawet udzielają im politycznego poparcia. Gdzie tu logika? Trzeba zrozumieć, że ofiar będzie przybywać po obu stronach barykady tak długo, jak długo narodowi czeczeńskiemu Rosjanie odmawiać będą prawa do samostanowienia. W tej nierównej wojnie Czeczenom należy się większe współczucie. Nie tylko dlatego, że walczą oni o wolność, ale też dlatego, że to oni są tej wojny największymi ofiarami. Akcja w Moskwie byłą elementem wojny. Jak zatem ocenić skuteczność tej operacji? Nie wiemy jeszcze jakie wywoła ona retorsje w samej Rosji oraz w Czeczenii. Jednak z punktu widzenia międzynarodowego, bojownicy ponieśli porażkę. Ich napad na niewinnych ludzi, podważył sympatię świata do sprawy czeczeńskiej. Ułatwił Rosjanom zrównanie wolnościowego zrywu górali Kaukazu z bandytyzmem islamskich terrorystów. Oficjalne stanowiska rządów tę opinię Moskwy zdają się akceptować. Czeczenii skazują się na osamotnienie. Z drugiej jednak strony czy nie byli samotni już przed tym napadem? Świat protestuje bardziej przeciwko widzialnej brutalności niż brutalności jako takiej. W ostatnich miesiącach Zachód w sprawie Czeczenów nabrał w usta wody, choć Rosjanie nadal mordowali, pacyfikowali i poniżali. Nie dopuszczali tylko w rejon walk dziennikarzy i wszystko szło ku dobremu. Jeśli Europa i Stany Zjednoczone nie ujmą się za gnębionymi przez Rosjan narodami, siłą rzeczy staną one po przeciwnej stronie barykady. Czeczeni, choć wcale tego nie chcieli, zostaną wprzęgnięci w ?świętą wojnę? z Zachodem. A Rosja jako sprzymierzeniec tego ostatniego otrzyma pełną swobodę w eksterminacji. To dla górali z Kaukazu, najgorsze z możliwych rozwiązań, gdyż jedno trzeba przyznać Rosjanom, w wyrzynaniu w pień są oni profesjonalistami. Temat: Jak zawsze - winnych nie ma jest SMIERC Jasiowi 4 wyjasnienia nieporozumien o faktach jasio4 napisał: > Witam, > > nie probuje podwazac Twoich opini dotyczacych Strzyzawy > bo nie mam ku temu podstaw. - wiem Jasiu 4 i nie mowie nic w tym kierunku :) >Chcialem tylko wskazac, ze pomiedzy tym przypadkiem (skandaliczne okolicznosci > udzielania a raczej nieudzialania pomocy ) a przypadkiem opisanym w artykule >jest ogromna roznica. - jest roznica ogromna, to prawda.Wcale temu nie przecze >Przynajmniej tak dlugo jak dlugo opieramy sie na informacjach podanych > w ww artykule. - zgadza sie > Nie mozna dojsc do absurdu i kierowac do prokuratora kazdego przypadku >smierci w szpitalu bo jest to prosta droga do paralizu sluzby zdrowia. - Ja jednak uwazam,ze tam - gdzie nastepuje SMIERC nagle i niespodziewanie oraz,gdzie pojawiaja sie pewne WATPLIWOSCI i PODEJRZENIA ( nie zawsze oczywiscie musza wynikac z popelnionego przestepstwa) - powinno sie wyjasniac. Powinno sie badac i bada sie przez PROKURATORA - zawsze sie bada SMIERC i jej przyczyne.Absurdem nie mozna nazwac takiego kierowania - poniewaz to jest zrozumiale w wielu przypadkach, ale jest to rowniez PRAWO - jakie posiada kazdy obywatel - do wyjasnienia i osadu okolicznosci smierci OSOBY NAM BLISKIEJ.Takie PRAWO PRZYSLUGUJE OSOBIE ZMARLEJ - ktora reprezentuje OSOBA NAJBLIZSZA - zyjaca ( spadkobierca ) Nie uwazam absolutnie,ze moze to "paralizowac " Sluzbe Zdrowia - wrecz przeciwnie.Wyjasniajac OKOLICZNOSCI ZAGADKOWEJ SMIERCI - POZNAJEMY PRAWDE. Teraz pytanie ; komu tak zalezy na POZNANIU i UKAZANIU PRAWDY ? "PRAWDZIWA CNOTA - KRYTYKI SIE NIE BOI " ! > Nie negujac istniejacych patologi uwazam, ze jest nieuczciwe a nawet grozne >przedstawianie srodowiska lekarzy jako bandy pijakow - nie "wstawiaj mi w usta slow " - ktorych nie wypowiedzialem.Kiedy pisalem,ze "srodowisko lekarskie - to banda pijakow" ??? KIEDY TAK PISALEM ??? Sa to Twoje slowa i Twoja interpretacja - nie MANIPULUJ dyskusja na swoj uzytek >handlujacych ludzkimi organami. - nigdzie nie pisalem rowniez,ze "srodowisko lekarskie handluje organami " Napisalem natomiast i pisze poraz ktory,ze sa osoby wsrod "srodowiska lekarskiego" - ktorzy zajmuja sie HANDLEM ORGANAMI i to jest ROZNICA ! O tym pisalem juz wielokrotnie,poinformowalem PROKURATORA WOJSKOWEGO - majora IRENEUSZA OLSZEWSKIEGO.Powiadomilem o tym SZEFA ZANDARMERII WOJSKOWEJ oraz URZAD OCHRONY PANSTWA w Bydgoszczy. Jak widzisz Jasiu 4 - ja nie "pomawiam " jak tu sugerujesz - ja TO CO WIEM UKAZUJE i INFORMUJE ODPOWIEDNIE ORGANA. > niestety tak to czesto przedstawiasz. - przedstawiam to co WIEM i to co jest PRAWDA . Dziwie sie tylko - jak bardzo stajesz po drugiej stronie.Tak,jakbys "byl pewien " ,ze moje DOCHODZENIE I ZGROMADZONE MAERIALY - byly NIEPRAWDZIWE ? > pozdrawiam - ja rowniez pozdrawiam Temat: Najlepsze samobójstwo moim zdaniem cała ta filozofia to bzdury faktycznie je?li umierasz zrozpaczony to pewno możesz miec nieprzyjemne wizje przypominające piekło , ale to długo nie trwa - a przynajmniej ja mam taką nadzieje bo też nie specjalną ochote mam do życia i jak nie bede miał widoków na takie życie jakie sobie zaplanowałem to je zakończe bo to bedzie oznaczało że jestem nieudacznik. mimo ze mam 25 lat to już swoje przeżyłem m .in. byłem w legii cudzoziemskiej wiec niech mi tu nikt nie opowiada jak to po ?mierci jest strasznie bo sie nie boje. a jak to zrobie ? klasyka - strzał w usta .. Gość portalu: karma napisał(a): > JB powyzej mial absolutna racje. > Smierc niczego nia zalatwia. Juz wiecie- co to Cierpienie. Kazdy cierpi, > predzej czy pozniej, chociaz by dlatego, ze smierc wiaze sie ze strachem i > bolem. Starosc, choroby, nedza, upokorzenia.... Bylam wychowana w ateizmie, > ztad przyzwyczajenie do "naukowej" interpretacji zjawisk. Zycie mnie zetknelo z > > filozofja byddyjska. I wszystko stalo na swoje miejsce. Duzo czasu zajelo mi > uswiadomienie sobie- ze NIE TYLKO JA TAK CIERPIE i ze inni odczuwaja TAK SAMO. > Niby kazdy to wie, ale niestety, tylko teoretycznie. Nasze EGO jest przyczyna > cierpienia. Przywiazania do tego EGA, ktore tak naprawde jest nasza wyobraznia. > > Nie chcialabym tutaj pisac traktatow filozoficznych, bo nie jest mozliwe w > jednym liscie wyjasnic calej filozofji. Pisze tu tylko dlatego, ze kieruje mna > wielkie wspolczucie do osob, co w tak drastyczny sposob szukaja rozwiazania i > wiem, ze sa podobni do slepcow bladzacych w ciemnosciach;( Napisze wkrotce, o > czym ja teraz jestem przekonana, po wielu latach takiego bladzenia i po > przetytaniu wielu tytulow(skad nie wynika jeszcze, ze wszystko wiem): > > Materia w kazdej postaci nie ginie ( prawo przyczyny i skutku)- czyli kazda > mysl, uczynek, ma swoja "energje", i pociaga za soba odreagowanie. Dlatego nie > ma "nicosci" po smierci. Wciaga nas wir w ponowne narodzenie, chcemy tego czy > nie, robi sie to niejako automatycznie, stosownie do nagromadzonych uczynkow. > Uczynkow, ktore nagromadziliscie przez miliony poprzednich czynow i mysli. > Powstanie czlowieka- to jak wygranie w totolotka 10 razy podrzad:) Wiecej jest > istot piekielnych, zwierzat, duchow i innych. Tak ze po smierci 99 procent > idzie prosto do "piekla":))) To, ze urodziliscie czlowiekiem, tez nie > przypadkowo, to jest wielka wasza zasluga z przeszlosci i teraz macie szanse > Swiadomie ukierunkowac zycie tak, by albo narodzic sie w lepszej sytuacji, albo > > wogule przestac sie kimkolwiek odradzac i skonczyc z cierpieniem na zawsze:))) > Czyli osiagnac tak zwana NIrwane. > Zrozumcie jedno- to, ze przerwiecie teraz zycie, problem waszej karmy nie > zostanie rozwiazany. Jezeli teraz cierpisz w jakis sposob, i uwazasz, ze to > niesprawiedliwe, to sie mylisz. Naprzyklad, ktos urodzil sie albo stal sie > kaleki. Pyta sie- dlaczego Ja? Za co? Ludzi go wybrzydzaja, nikt go nie kocha, > czuje sie odrzucony, wpada w nedze, rozpacz. A powodem moglo byc to, ze w > przeszlych zywotach naprzyklad byl zabojca, znecal sie nad ludzmi. Teraz, w tym > > zyciu musi sie to wyrownac, chce tego czy nie. Jezeli teraz skonczy zycie > samobojstwem, karma nie zostanie "spalona", i napewno sie przerodzi znowu, i to > > w jeszcze gorszych warunkach, bo stworzyl dodatkowo cierpienie innym czujacym > istotam. Cierpienie w pewien sposob jest blogoslawienstwem- ono daje ci do > zrozumienia- "widzisz teraz, jak to jest, kiedy TAK cie traktuja?" Ono krzyczy > do Ciebie: Nie jestes pempkiem swiata!!!! Zycie jest niesprawiedliwe, pogodz > sie wrescie z tym!!! Wielka pokora jest ratunkiem!!! Nie zaslugujesz na lepsze > traktowanie, zasluzyles sobie na to!!! I jedynym ratunkiem dla ciebie jest dla > ciebie natychmiast sie zmienic! Nie mysl caly czas o Sobie- jak to Ciebie jest > zle!!! Szczescie tutaj, na ziemi i tak przemija, wiec niech przemija chociazby > na bezynteresownej pomocy innym. Wierz mi, ze nawet najgorszy robak zasluguje > na twoja milosc, a ty mozesz ja obdarzyc kazdego. I wtedy moze znajdziesz sens > > bezsensownego zycia. > Od siebie jeszcze chce dodac: > kochani zdepresjowani!! > Kocham was doslownie wszystkich, za to ze jestescie, tacy smutni, beznadziejni, > > bezradni, zagubieni..... Serce moje oblewa sie krwia, jak czytam wasze posty. > Ilu was jest? Ilu jest takich osob na swiecie? Ide ulica- tacy zwyczajni > jestescie, nierospoznawalni... A w nocy znowu szlochacie z bezradnosci albo > piszecie w pustke.... Jestem z wami- mysle o kazdym, modle sie codziennie za > kazdego, by znalazl szczescie. Kazdy, kazdy bez wyjatku..... Jestem z toba, > uwierz mi, znam twoje leki, twoje nadzieje.... Nie jestem Bogiem, jestem taka > sama jak Ty. Ulepiona z tej samej materii, w tym samym wszechswiecie, dlatego > zaufaj mnie i zaufaj sobie: NIE JESTES TU PRZYPADKOWO!!!!! Temat: Jak to naprawdę z tą inkwizycją było Jerzy: Inkwizycja nie tylko w 'chrzescijaństwie' Szanowny Jerzy, Chrześcijaństwo postrzegam jak każde zjawisko społeczne, które pozbawione racjonalnej kontroli podlega wielu wynaturzeniom. W wypadku omawianej inkwizycji, zaistniała ona wówczas, gdy teologom chrześcijaństwa papieskiego zamarzyło się zrobienie z opanowanej już Europy karnej kompanii Watykanu realizującej jedynie słuszne zadania wyznaczone przez kolejnych Zastępców Boga. Pomińmy w tym momencie odniesienie do zaangażowania różnych postaci w wykonywaniu tych zadań ustalonych "ex katedra". Jeżeli w inkwizycji ginęliby tylko tzw. Innowiercy – no cóż, świat przeżył nie jedną ekspansję religijną w imię własnego Boga. Przyjęcie takiego założenia jest jednak wbrew oczywistym faktom historycznym, ponieważ na przysłowiowych stosach (a czy tylko?) kierowano w bramy niebieskie także chrześcijan. Próba zawężenia inkwizycji tylko do zewnętrznego wroga chrześcijan nie dotrzymuje kroku. Czy zatem wrogów chrześcijaństwa można ustalić na linii religia chrześcijańska i inne sekciarskie przypadłości? Wynika z tego, że wróg chrześcijan znajdował się także w samym kościele chrześcijańskim. Tę teorię wroga wewnętrznego wręcz znakomicie wykorzystał zarówno Stalin jak i Hitler. Obydwaj także byli wyrazicielami swojej najprawdziwszej prawdy. Czy słusznej? Słowa papieża, Stalina i Hitlera w zasadniczych sprawach ideologii przyjmowane były z jednakową mocą obowiązującą. Czy w związku z tym mamy przyjmować, że wrogiem wewnętrznym był papież, Stalin i Hitler a wszystko inne było ok.? Swoje zadania realizowali przecież przez specjalnie do tego celu utworzony aparat administracyjno-zarządzający. Przyjąć więc należy, że wrogami tych systemów byli wszyscy ci ludzie, za których uznał ich aparat zarządzający. A może ta linia podziału leży po między zarządzającymi a resztą zgodnie z wytycznymi Lenina „kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam”? A może inaczej. Wrogami systemu (czy w tym wypadku chrześcijaństwa) są właśnie ci, którzy z uwagi na funkcjonalne powiązania w hierarchii tego systemu mają bezpośredni wpływ na tworzenie pożądanej atmosfery i ukierunkowanych działań? Czy czarownicą paloną na stosie na pewno musiała być jakaś biedna kobieta z ludu a nie opasły kaznodzieja czy jakiś opat? Wrogowie chrześcijaństwa leżą w samym chrześcijaństwie tworząc urojoną atmosferę strachu przed zagrożeniami konieczności tworzenia wspólnej – na zasadzie pospolitego ruszenia – walki z niebezpieczeństwami nie dla samych ludzi, ale właśnie religii. Czyli interpretacji Boga w ustach jakiegoś kolejnego dogmatyka. Zło widzę nie w podziałach na waszych i naszych, ale w tworzeniu i wykorzystywaniu podziałów między ludźmi nie zawsze dla najszczęśliwszych celów. Ma tu znaczenie nie znajomość Biblii, ale siła argumentów. Takie systemy po prostu tak działają. Umywanie rąk, cytowanie wersetów czy organizowania jakichś innych egzorcyzmów nic tutaj nie zmieni bez zmiany świadomości ludzi. A że to dla pewnych gremiów jest niewygodne, mamy przykład namacalny na reformowanej oświacie. W jednym przyznaję Ci rację. Większość tego typu excesów fundowali w historii dziejów katolicy, a uogólnia się to na chrześcijan. Odmiennie, niż w stosunku do wszystkich innych zjawisk, które mogą przynieść jakikolwiek splendor. To co złe w krk jest przcież przyczyną działań diabła, bezpieki, masonów... , a oni są w swym miłosierdziu bezsilni, że mogą co najwyżej odwalić kilkuset tysięczną pielgrzymkę do Częstochowy. Temat: Kogo tępiła Inkwizycja Biedny Jerzy ma klopoty O manowcach na jakie wpadaja twardoglowi protestanci swiadczy ta wypowiedz Jerzego. Dla logicznie myslacych pozostawiam je bez komentarza. Jerzy: Oto fragment o kluczach: Fragment a Mateusza 16:19 jest trudny w interpertacji. 16,19 I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Musimy jednak od razu zwrócić uwagę, że autorytet do ?związywania i rozwiązywania? rzeczy został udzielony nie tylko Piotrowi. Dwa rozdziały później, zostaje on udzielony pozostałym apostołom: 18,18 Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Odnośnie wersetu 16,18 katoliccy interpretatorzy interpretują go tak, jakby on brzmiał: I dam ci [i twoim następcom] klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek [ty i twoi następcy] zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek [ty i twoi następcy] rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Pierwsza obserwacja jest taka, że z wersetu 16,19 nie można wnioskować istnienia ?następców? Piotra, którzy mieliby być kontynuacją jego osobistego autorytetu. Wczytywanie takiej interpretacji w tekst biblijny jest kolejnym przykładem eisegezy uprawianej przez teologów katolickich. Po drugie, porównując wersety 16,19 z 18,18 widzimy, że ?władza kluczy? nie została udzielona tylko Piotrowi. Czym była więc władza kluczy? Pan Jezus mówił o niej również w odniesieniu do zakonoznawców Łuk 11,52 Biada wam, zakonoznawcy, że POCHWYCILIŚCIE KLUCZ POZNANIA; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieliby wejść, zabroniliście. Zadaniem zakonoznawców było głoszenie ludziom prawa Bożych. Ich grzech polegał jednak na tym, że sami nie zaakceptowali Bożego nauczania a ponadto zabraniali / utrudniali innym w jej akceptacji. W miejsce Słowa Bożego głosili własne nauki. Pan Jezus denuncjował te postawę słowami proroka Izajasza: 29,13 I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ICH BOJAŹŃ PRZEDE MNĄ JEST WYUCZONYM PRZEPISEM LUDZKIM, MAT 15,7 Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: 15,8 Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. 15,9 Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. Mat 23,13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą. Jak widać z Mat 23,13 Jezus czynił zarzut faryzeuszom i uczonym w Piśmie, że ?zamykali? Królestwo Niebios przez ludźmi. Czyżby posiadali tę samą władzę, jaką Pan Jezus obiecał Piotrowi i pozostałym wierzącym? Na czym polegała ich władza? Co otwiera ludziom drzwi do Bożego Królestwa? Tym, co otwiera ludziom drzwi do nieba, jest wiara w to, co powiedział i uczynił Bóg. Wiara ta rodzi się wtedy, kiedy ludzie słyszą Słowo Boże: Rzymian 10,17 Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. Apostoł Piotr miał głosić Słowo o Jezusie, że jest Mesjaszem. To samo zadanie otrzymali pozostali apostołowie a następnie wszyscy, którzy w Jezusa uwierzyli. Marek 16,15 I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. 16,16 Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. Władza kluczy to nic innego jak prawo do głoszenia dobrej Nowiny o Jezusie. Tym który zbawia i ?otwiera? drzwi do nieba jest Jezus Chrystus. To On, nie kto inny ma ?władzę na drzwiami?: Jan 10,7 Wtedy Jezus znowu powiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, Ja jestem drzwiami dla owiec. 10,8 Wszyscy, ilu przede mną przyszło, to złodzieje i zbójcy, lecz owce nie słuchały ich. 10,9 Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i wyjdzie, i pastwisko znajdzie. Apokalipsa 3,7 A do anioła zboru w Filadelfii napisz: TO MÓWI ŚWIĘTY, PRAWDZIWY, TEN, KTÓRY MA KLUCZ Dawida, TEN, KTÓRY OTWIERA, A NIKT NIE ZAMKNIE, I TEN, KTÓRY ZAMYKA, A NIKT NIE OTWORZY. Wracając do Piotra, to Pan Bóg dał mu przywilej rozpoczęcia głoszenia Dobrej Nowiny najpierw w Jerozolimie w dniu Pięćdziesiątnicy, potem jako pierwszy głosił poganom ? w domu Rzymianina Korneliusza. Tę samą władzę mieli pozostali apostołowie ? te samą władzę mają ci, którzy głoszą Ewangelię O Jezusie Chrystusie. Ci, którzy uwierzą ? będą zbawieni ? Bóg ich zbawi, Ci którzy odrzuca zbawienie, pozostaną potępieni ? Bóg ich potępi. Słudzy Słowa Bożego mogą jedynie te sprawy zakomunikować ludziom, nic więcej. Pozdrawiam, Jerzy Temat: Nowa Targowica Nowa Targowica Posłowie SLD, wspierani przez PO, zdecydowali, że wynik referendum, w którym Polacy sprzeciwią się ewentualnej akcesji do UE, nie będzie wiążący. Do skandalu, godzącego w podstawy suwerennego państwa, doszło wczoraj w Sejmie podczas prac nad ustawą o referendach europejskich. Posłowie SLD przyjęli przepisy całkowicie ignorujące wolę Narodu. Jeżeli ponad połowa Polaków weźmie udział w referendum, dotyczącym ewentualnego przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i gremialnie powie akcesji NIE, procedura ratyfikacyjna zostanie uruchomiona od nowa. I tak do skutku. Podczas piątkowych prac w sejmowej Komisji Ustawodawczej nad ustawą o referendach europejskich doszło do rzeczy wprost niewiarygodnej. Komisja głosami posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wspieranych przez Platformę Obywatelską, przyjęła przepisy, które pozwalają rządzącym zignorować wolę Narodu wyrażoną w referendum w wypadku, jeśli Naród zagłosuje "NIE dla Unii". Chodzi o przepis art. 64 prezydenckiego projektu ustawy, regulującego kwestię interpretacji wyników referendum. Stanowi on, że jeśli Naród powie Unii TAK i wynik ten będzie wiążący (bo ponad połowa uprawnionych będzie uczestniczyć w referendum), to prezydent ratyfikuje traktat akcesyjny. Przepis ten całkowicie pomija natomiast sytuację, w której przy takiej samej frekwencji Naród powie: NIE. Początkowo można było sądzić, że jest to pomyłka prezydenckiego zespołu prawników, którzy projekt przygotowali, a którym przewodniczył prof. Piotr Winczorek. Dlatego też poseł Jerzy Czerwiński z Koła Katolicko-Narodowego wniósł w piątek poprawkę następującej treści: "Jeżeli wynik referendum jest wiążący, a większość głosujących powie NIE, ratyfikacja umowy międzynarodowej nie może być ponownie poddana pod głosowanie". Wniosek ten spotkał się z gwałtowną reakcją Bogdana Klicha z PO. - Kategoryczny sprzeciw ze względu na szacunek dla partnera - wołał poseł Platformy [partnera, tj. Unii Europejskiej - przyp. red.]. - Ależ panie Pośle, szacunek dla Narodu powinien być większy niż dla instytucji międzynarodowych, bez względu na to, ile płacą - odparował Czerwiński. Zwrócił też uwagę, że jego poprawka zamyka drogę do zignorowania przez proeuropejskie elity woli suwerena, jakim jest Naród. - Przyjęcie tej poprawki otwiera drogę do powtarzania referendum w tej samej sprawie aż do skutku, aż się ten biedny Naród zmęczy - argumentował poseł Czerwiński. Taka sytuacja jest rzeczywiście możliwa, ponieważ projekt nie przewiduje karencji czasowej na głosowanie w tej samej sprawie. Na tle przekonujących wywodów posła Czerwińskiego blado wypadła pokrętna argumentacja prof. Piotra Winczorka o tym, że to drugie referendum (a w domyśle trzecie, czwarte i dziesiąte) to "też będzie wola Narodu". - Okoliczności faktyczne i prawne związane z umową międzynarodową mogą się zmienić, ale dopiero po upływie pewnego czasu - zauważył mecenas Bohdan Kopczyński (KP LPR), wiceprzewodniczący komisji. Trafne argumenty nie przekonały jednak posłów SLD, którzy swoją decyzję polityczną o inkorporacji Polski do Unii zamierzają wprowadzić w życie, bez względu na wynik referendum. Kopczyński jako jedyny poparł poprawkę (Czerwiński nie głosuje, ponieważ nie jest członkiem komisji). Posłowie lewicy jak jeden mąż głosowali przeciwko. Część parlamentarzystów, m.in. Zbigniew Ziobro (PiS) i Eugeniusz Kłopotek (PSL), nie wzięła udziału w tym superważnym głosowaniu, mimo że wpisała się na listę obecności. Lekceważą wolę Narodu Po raz pierwszy "elity" polityczne z SLD i PO tak otwarcie zakwestionowały zasadę SUWERENNOŚCI NARODU! Oto uchwalono, że nawet jeśli do urn referendalnych pójdą wszyscy uprawnieni Polacy i przygniatająca większość z nich powie NIE akcesji Polski do Unii Europejskiej, to owe "elity" zafundują Narodowi drugie i trzecie referendum, słowem - głosowanie aż do skutku. Nawet bez konieczności renegocjacji przez rząd traktatu akcesyjnego, który to traktat tenże Naród przed chwilą odrzucił. I, oczywiście, za publiczne, czyli nasze pieniądze. Jest w ustawie i druga furtka - SLD, UP i PO same, w Sejmie i Senacie uchwalą zgodę na wprowadzenie Polski do Unii. Nieczęsto szafujemy porównaniem do Targowicy, ale w tym przypadku analogia sama ciśnie się na usta. W 1791 r. część sprzedajnych elit politycznych zawiązała spisek, mający na celu obalenie Konstytucji 3 Maja. Pod osłoną wojsk rosyjskich Targowiczanie usuwali organy powołane przez Sejm Czteroletni, likwidując resztki suwerenności państwowej. Posłowie obecnego Sejmu czynią to w majestacie prawa. Temat: GAZETA WYBORCZA - GAZETA KŁAMSTW ! Gdzie to klamstwo? Oprocz klamstw rydzyka? interpretacja s;ow papieza zachowuje ich sens. lamie pedal rydzyk, bo nie ma czym sie chealic. ginie politycznie i wkrotce zginie jego radyjko. dlatego on wlasnie zarzuca KLAMLIWIE klamstwo innym Gość portalu: max napisał(a): > wystarczy spojrzeć na manipulacje w komentarzach tuż przy listach wyborczych > na portalu gazeta.pl caby dostrzec manipulacje gazety żydowskiej vel > wybiórczej > > > > Wczoraj "Gazeta Wyborcza" na pierwszej stronie zacytowała rzekome słowa Ojca > Świętego, który podczas spotkania z nowym ambasadorem Węgier przy Watykanie > miał stwierdzić, że "Stolica Apostolska jest zachwycona perspektywą > rozszerzenia Unii Europejskiej, które pozwoli na stopniową reunifikację > kontynentu". Rzecz w tym, iż Papież nigdy takiego zdania nie wypowiedział. > Przypomniał tylko, że "Stolica Apostolska cieszy się z perspektywy > poszerzenia Unii, które powinno umożliwić stopniowe przywrócenie jedności > kontynentu europejskiego". Dalej "Wyborcza" napisała, że Jan Paweł II miał > mówić, iż "swobodny przepływ osób i towarów to jedyny sposób, by > przezwyciężyć obawy, izolację i nacjonalizm". Również takiego zdania Ojciec > Święty podczas tego spotkania nie wypowiedział. Stwierdził natomiast, > że "swobodny przepływ osób i towarów, ale także dialog różnych kultur i > wymiana bogactw duchowych między narodami są jedynym środkiem, by > przezwyciężyć obawy, egoizm i nacjonalistyczne ograniczenia, które jeszcze w > bardzo niedawnej przeszłości były źródłem tak wielu przejawów wrogości na > kontynencie europejskim". Co więcej, podkreślił: "Europa przyszłości niech > nie będzie tylko wielkim rynkiem towarów". > "Korekty", jakie zastosowała "GW", są o tyle istotne, że całkowicie zmieniają > sens wypowiedzi Ojca Świętego. Nie dość, że "zgrzeszyła przeciw dialogowi", o > którym trąbi wszem i wobec we wszelkich innych kontekstach, to włożyła w usta > Jana Pawła II nie to, co rzeczywiście powiedział, lecz to, co chciałaby od > niego usłyszeć. > Wcale nie tak dawno pojawiły się ulotki, na których kandydaci Samoobrony są > reklamowani cytatem rzekomej wypowiedzi Ojca Świętego: "Samoobrona jest > biczem Bożym na to, co dzieje się w Polsce, nie zmarnujcie tej szansy". - > Papieska wypowiedź na ulotkach wyborczych Samoobrony to fałszerstwo - > powiedział 23 października ks. abp Józef Życiński. - Nie istnieje taka > wypowiedź Ojca Świętego - dodał ks. arcybiskup. > W tym wypadku "Gazeta Wyborcza", która na ogół piętnuje metody Samoobrony, > jak widać od nich nie stroni. Papieska wypowiedź na pierwszej stronie "GW" to > fałszerstwo. Nie istnieje taka wypowiedź Ojca Świętego. Miejmy nadzieję, że > i "Wyborczej" ks. abp Życiński zwróci uwagę... Temat: Opowieści biblijne (dla Tessy) tessa18 napisała: > Każdą wypowiedż należy rozpatrywać w jej kontekście. No właśnie. Więc przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś w pierwszej relacji biblijnej. Tam zastosowałaś rozpatrywanie historii w konteście. Stworzyłaś Tobie pasującą historjkę z Ezechiela, Noego i Rzymian. W zależność od sporu to aby było Twoje na wierzchu posuwasz się do takich interpretacji jak Tobie są wygodne. W przeciwnym razie możemy > dojśc do wniosku,że "Boga nie ma".Ale w kontekście jest:"Rzekł głupi w sercu > swoim :Boga nie ma". > Zatem co wynika z kontekstu tej wypowiedzi? > Paweł pisze jaka jest korzyść z bycia Żydem:według niego duża ,gdyż właśnie > Żydom zostały powierzone cenne wypowiedzi Boże . > Jednak czy wszyscy Żydzi uwierzyli? > Okazuje się że nie. > "Cóż zatem ? Jeśli niektórzy nie okazali wiary czyżby ich brak wiary miał > udaremnić wierność Boga?" > Chociaż więc niektórzy z Żydów nie uwierzyli Bogu,nie wierząc w Jezusa,to ten > ich brak wiary wcale nie przeszkodził Bogu w realizacji jego zamierzenia. > Podkreślił to Paweł słowami rzenigdy!.Ale niech Bóg okaże się prawdomówny > choćby każdy człowiek okazał się kłamcą". > Czy nie jest tak,że każdy człowiek jest kłamcą? > W Psalmie 116:11 czytamy: > "Rzekłem wpadłszy w popłoch:"Każdy człowiek jest kłamcą". > Rzeczywiście ludzie czasami nawet,choć chcą nie mogą dotrzymać swych obietnic > w ten sposób nie można na nich polegać tak,jak można polegać na Stwórcy. > W Psalmie 146:3 czytamy: > "Nie pokładajcie ufności w dostojnikach ani w synu ziemskiego człowieka do > którego nie należy wybawienie". > Ile razy ludzie już się zawiedli na ludzkich obietnicach? > Dalej Paweł pisze: > "Jeżeli jednak nasza nieprawość uwydatnia prawość Bożą ,to co powiemy? > Właśnie Paweł znalazł się w takiej sytuacji,wcześniej był faryzeuszem > polegającym niejako na własnej prawości ,czyli wykonywał uczynki Prawa aby > zdobyć uznanie Boga.Potem poznał inne usprawiedliwienie nie na podstawie > własnych uczynków ,lecz na podstawie wiary w Jezusa.Opisuje to w Filipian 3:8- 9 > Boża sprawiedliwośc robi różnicę między prawym i nieprawym Rodzaju 18:25 > I dochodzimy do 7 wersetu: > "Ale jeśli wskutek mego kłamstwa prawda Boga bardziej się uwydatniła ku jego > chwale to dlaczego ja jeszcze jestem osądzany jako grzesznik?I dlaczego nie > powiedzieć tak,jak niektórzy twierdzą ,że my mówimy::Czyńmy rzeczy złe,żeby > mogły przyjść dobre?Wyrok przeciw takim ludziom jest zgodny ze sprawiedliwością > ". > Zatem kontekst wskazuje na błędny pogląd niektórych Żydów,którzy tak błędnie > myśleli.Uważali,że grzesząc dodadzą Bogu chwały .Ale byli w błędzie. > I Paweł dalej wyprowadził ich z tego błędu. Tworzysz znowu swoją teorię z własnych przemyśleń z innych miejsc. Kontekst, kontekst Tesso a nie imputowanie własnych, przepraszam, ale bredni. Wymiar historii jest oczywisty. Ot jak traktujesz dyskusje. A co Ty próbowałaś zrobić - zarzucić mnie jakimiś proroctwami, które nie odnosiły się do meritum sprawy. Nabrałaś wody w usta. Temat: Czy KK postępujew prawdzie? CHCIALBYM NA WSTEPIE POWIEDZIEC, ZE JA NIE MAM PROBLEMUZ ZROZUMIENIEM KLUCZY - TY MASZ. Jerzy: Fragment a Mateusza 16:19 jest trudny w interpertacji. 16,19 I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Musimy jednak od razu zwrócić uwagę, że autorytet do ‘związywania i rozwiązywania’ rzeczy został udzielony nie tylko Piotrowi. Dwa rozdziały później, zostaje on udzielony pozostałym apostołom: 18,18 Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Odnośnie wersetu 16,18 katoliccy interpretatorzy interpretują go tak, jakby on brzmiał: I dam ci [i twoim następcom] klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek [ty i twoi następcy] zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek [ty i twoi następcy] rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Pierwsza obserwacja jest taka, że z wersetu 16,19 nie można wnioskować istnienia ‘następców’ Piotra, którzy mieliby być kontynuacją jego osobistego autorytetu. CZYLI PO SMIERCI PIOTRA KOSCIOL JEST KAPUT I ODRODZIL SIE ZA LUTRA!?!?!?! Jerzy: Wczytywanie takiej interpretacji w tekst biblijny jest kolejnym przykładem eisegezy uprawianej przez teologów katolickich. Po drugie, porównując wersety 16,19 z 18,18 widzimy, że ‘władza kluczy’ nie została udzielona tylko Piotrowi. Ag: zgoda jemu i jego nastepcom. Jezus chcial miec solidna administracje swojego kosciola. J: Czym była więc władza kluczy? Pan Jezus mówił o niej również w odniesieniu do zakonoznawców Łuk 11,52 Biada wam, zakonoznawcy, że POCHWYCILIŚCIE KLUCZ POZNANIA; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieliby wejść, zabroniliście. Zadaniem zakonoznawców było głoszenie ludziom prawa Bożych. Ich grzech polegał jednak na tym, że sami nie zaakceptowali Bożego nauczania a ponadto zabraniali / utrudniali innym w jej akceptacji. W miejsce Słowa Bożego głosili własne nauki. Pan Jezus denuncjował te postawę słowami proroka Izajasza: 29,13 I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ICH BOJAŹŃ PRZEDE MNĄ JEST WYUCZONYM PRZEPISEM LUDZKIM, MAT 15,7 Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: 15,8 Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. 15,9 Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. Mat 23,13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą. Jak widać z Mat 23,13 Jezus czynił zarzut faryzeuszom i uczonym w Piśmie, że ‘zamykali’ Królestwo Niebios przez ludźmi. Czyżby posiadali tę samą władzę, jaką Pan Jezus obiecał Piotrowi i pozostałym wierzącym? Na czym polegała ich władza? Co otwiera ludziom drzwi do Bożego Królestwa? Ag: Jezus krzyuczal na faryzeuszy bo oni nie dostali KLUCZA od niego czyli byli falszywkami. Sam stwoierdziles, ze wszystko musi przejsc i byc zatwierdzone przez Jezusa. A on dal klucze Piotrowi a nie Lutrowi. Strona 3 z 3 • Wyszukano 123 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||