Strona Główna
jądro miażdżyste dysk lędźwiowy
jądro miażdżyste
Jak Można Skrecac Jointy
jak montować Czujniki parkowania
Jak liczyć macierzyńskie
Jacek Koziński Smoktunowicz
J220i Kody serwisowe
Jak napisać ofertę
Jablonec nad Nisou
Jak namalowac złoto
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.htw.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jak można wyleczyć miażdżycę





    Temat: nowotwory, cukrzyca, Japończycy i termofor
    Niezależnie od tego, czy dr Kwaśniewski ma, czy nie ma raka krtani, jeden przypadek niczego nie dowodzi. Co najwyżej jest to sprawa emocjonalna dla jego wielbicieli. W tamtym środowisku występuje magiczna wiara i różne fobie, które tak dobrze oddaje link zaprezentowany przez Are w Hyde Parku.
    http://www.eioba.pl/a7708..._nowym_i_innymi

    Na ortodoksyjnej DO rzeczywiście spotykałem osoby, które zachorowały na raka. Niektóre już zmarły. Spotykałem osoby, które po miesiącu DO wpadły w silną depresję. Znam osoby, które po kilku zawałach nie wyleczyły się z miażdżycy i zmarły. Itd.
    Problemem DO jest paru cwaniaków, którzy nieuczciwie grają na emocjach schorowanych ludzi i sekciarstwo naiwnych.
    Z obu stron. Przeciwnicy fanatycznie z pianą na ustach krytykują DO, chociaż kompletnie nie mają pojęcia, na czym ta dieta polega.
    Zwolennicy sekciarsko tłumaczą niepowodzenia DO tym, że niedokładnie przestrzegano zaleceń i wierzą, że każdy, kto rzeczowo analizuje DO, należy do sprzysiężenia chcącego zniszczyć doktora.
    Z obu stron występuje tępa, nietolerancyjna wiara.
    O ile cukrzycę jest łatwo wyleczyć w 80% przypadków, o tyle rak i miażdżyca do dzisiaj nie dały się pokonać.
    Żadna z przyczyn, które się podaje, jednoznacznie nie powoduje tych chorób, bowiem zawsze można znaleźć społeczeństwa przeczące tym zasadom.
    Np. w reakcji Fentona jony żelaza generują powstawanie wolnych rodników.
    Nadmiar wolnych rodników, jak wiadomo, jest przyczyną miażdżycy i raka. Dlatego specjaliści zalecają ograniczenie czerwonego mięsa zawierającego dużo żelaza.
    Tylko, że tradycyjni Eskimosi żywili się głównie czerwonym mięsem i na raka nie chorowali. Podobnie byli wolni od miażdżycy i cukrzycy.
    DO powinno sprzyjać ograniczeniu tych chorób, ponieważ każde żywienie niskowęglowodanowe zmniejsza wydzielanie insuliny, która jest głównym czynnikiem rakotwórczym i miażdżycorodnym. Niestety, nie jest tak zawsze, wbrew temu, co pisał twórca. Gdyby dr Kwaśniewski nie używał pojęć kategorycznych i rozwijał swoją wiedzę, nie byłoby problemu. Świat roi się od osób tworzących całe systemy żywienia niskowęglowodanowego.
    Ale tylko DO jest przedstawiana jako jedynie słuszna, niepodważalna i skończona wiedza, której głupi świat nie potrafi zrozumieć. Więc nie dziwmy się, że jest to, co jest.
    Skuteczność DO mogłyby określić wyłącznie niezależne badania naukowe.
    Niestety, dr Kwaśniewski swoją arogancją zraził środowiska naukowe.
    Kilka lat temu była szansa na takie badania. Wówczas storpedował je osobiście doktor. Teraz cały ruch upadł i jest zbyt mało osób, żeby cośkolwiek kompetentnie zbadać.
    Jeżeli jakiś neofita chce się dowiedzieć, jak działa DO długoterminowo, pozostają moje publikacje w Optymalniku w cyklu Optimal Story.

    Witamina C i inne suplementy przeciw wolnym rodnikom są osią zaleceń dra Ratha, którego książkę "Dlaczego zwierzęta nie mają zawałów" również sprzedajemy. Pomimo ataków i procesów sądowych dr Rath ma swoje przedstawicielstwa na całym świecie. Atkins również rozwinął duży biznes. Podobnie Mercola, Sears itd.
    Czy ta witamina C w dużych ilościach pełni kluczową rolę? Trudno powiedzieć, skąd nasze organizmy czerpią w stresie kilkadziesiąt razy więcej wit.C niż w spoczynku. Przecież zgodnie z wiedzą nie wytwarzamy tej witaminy.
    Ale każdy sposób jest dobry, który nie szkodzi a niektórym pomaga.
    Pozdrawiam
    JW





    Temat: List: Kępki żółte na powiece, wzrost ciśnienia krwi, szum
    "Optymalni" marzec 2003 nr 3(43)
    Lekarze "Centrum Żywienia Optymalnego"
    w Jastrzębiej Górze odpowiadają na listy pacjentów
    --------------------------------------------------------------------------

    Szanowny Panie Doktorze!
    Mam 63 lata, waga 70 kg, wzrost 174 cm. Na żywieniu optymalnym jestem 4
    lata. Nie zażywam żadnych środków farmakologicznych lub podobnych i na ogół
    czuję się dobrze. Jednak w okresie minionych 2 lat wystąpiły pewne
    niepokojące objawy, a mianowicie:
    - podniesione ciśnienie krwi 150/95
    - ciągły szum (pisk) w uszach
    - na powiece tworzą się małe torbiele cholesterolowe

    Poniżej podaję wyniki badania krwi:
    marzec 2002 czerwiec 2002 styczeń 2003
    Cholesterol ogólny 441 439 520
    Trójglicerydy 89 82 92
    LDL 356 358 444
    HDL 73 64 58
    HDL/ogólny 16% 15% 11%

    Poziom cukru we krwi 85 mg%.
    Niestety, nie znam poziomu cholesterolu przed przejściem na żywienie
    optymalne, natomiast ciśnienie krwi utrzymywało się na poziomie 130/80 mmHg.
    Średnie spożycie: białko 60-70 g, tłuszcze 200 g, węglowodany 50-70 g.
    Spożywam 3 posiłki dziennie - przykładowo: śniadanie - 6 żółtek bez
    węglowodanów, obiad - 200 g wywaru kolagenowego z 2 żółtkami + 150 g mięsa
    (wieprzowina), kolacja - wędlina, ser żółty, jabłko + 100 g kremówki.
    Próby obniżenia spożycia białka nie powiodły się, jako że nastąpił wyraźny
    spadek wagi oraz pogorszyło się samopoczucie, a narastające uczucie głodu
    niejednokrotnie było przyczyną 'podjadania".
    Poważnie obawiam się miażdżycy, tym bardziej, że systematycznie spada mi
    poziom HDL przy stosunkowo wysokim poziomie cholesterolu całkowitego.
    Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Czy popełniam błąd w diecie? A jeśli
    tak, to w którym z jej składników? Czy, być może, przyczyny należy szukać
    gdzie indziej? Jeśli tak, to gdzie?
    Bardzo proszę o odpowiedź, gdyż jestem poważnie zaniepokojony możliwymi
    skutkami obecnego mojego stanu.

    Z poważaniem
    Hubert D.

    Panie Hubercie!
    Sam poziom cholesterolu we krwi nie daje się odczuć w żaden sposób, ani nie
    świadczy bezpośrednio o tym, czy rozwija się miażdżyca. Przy żywieniu
    tradycyjnym może wskazywać na to wysoki poziom triglicerydów, ale nie jest
    to wskaźnik jednoznaczny.
    Żywienie optymalne nie może powodować postępów miażdżycy, ponieważ nie
    dostarcza ono wystarczającej ilości substratów do jej rozwoju
    (węglowodanów), a wahania w gospodarce lipidowej mają najczęściej jakąś
    konkretną przyczynę. Po 4 latach diety poziom cholesterolu powinien być
    rzeczywiście niższy. Wskazówką w Pana przypadku mogą być zmiany na
    powiekach, które nazywa się kępkami żółtymi. Tworzą się one zazwyczaj w
    chorobach wątroby przebiegających z utrudnionym spływem żółci do
    dwunastnicy. Wzrasta wtedy ciśnienie hydrostatyczne w wewnątrzwątrobowych
    drogach żółciowych i cholesterol, zamiast zostać wydalony do przewodu
    pokarmowego ulega przesączaniu do naczyń krwionośnych w wątrobie. Może wtedy
    dojść do wzrostu jego poziomu we krwi i odkładania się, m.in. w wątrobie i
    na powiekach. Stosunkowo niski poziom TG świadczy o tym, że lipidy nie są
    produkowane w nadmiarze. W takiej sytuacji diagnostykę trzeba rozpocząć od
    zbadania dróg żółciowych. Może wystąpić np. wada anatomiczna polegająca na
    zagięciu przewodu lub obecność ciała obcego (kamień), albo polipa. Możliwe
    też jest bytowanie w drogach żółciowych glisty ludzkiej lub innego pasożyta,
    co akurat daje się wyleczyć najłatwiej, inne przyczyny mogą wymagać leczenia
    operacyjnego. Na początek należy wykonać badanie USG wątroby lub lepiej -
    tomografię, badanie kału i moczu (o zastoju świadczy podwyższony poziom
    urobilinogenu) i krwi (poziom bilirubiny). Z wynikami, w celu oceny powinno
    się udać do lekarza (niekoniecznie optymalnego).
    Wzrost ciśnienia krwi do 150/95 nie jest jeszcze nadciśnieniem, jednak w
    przypadku zwężenia naczyń krwionośnych przykręgowych, np. z powodu choroby
    zwyrodnieniowej, może dawać objawy pulsującego szumu w uszach - przyczyną
    często jest stres. Te objawy można usunąć, stosując prądy selektywne,
    natomiast co do kępek żółtych, to możliwe jest ich chirurgiczne usunięcie
    nie stanowiące zwiększonego problemu technicznego.
    Jeżeli chodzi o żywienie, to podane przez Pana ilości B,T,W mogą zostać na
    tym poziomie.

    lek. med. Przemysław Pala

    ..





    Temat: CUKRZYCA
    Insulina, jak wiadomo jst hormonem trzustki, który powoduje obniżenie
    poziomu cukru we krwi. Im wyższa jest podaż węglowodanów we krwi, tym
    bardziej zwiększa się wydzielanie insuliny. Drugim ważnym mechanizmem
    działania insuliny jest przyspieszenie produkcji triglicerydów wątrobowych,
    co podnosi stężenie cholesterolu LDL we krwi oraz zahamowanie uwalniania
    kwasów tłuszczowych
    z komórek, innymi słowy - wysokie wydzielanie insuliny sprzyja rozwojowi
    miażdżycy. Przy żywieniu tradycyjnym człowiek produkuje powyżej 40 jednostek
    insuliny na dobę, na żywieniu optymalnym potrzeba ich zaledwie 4-8.
    Oficjalnie zalecane modele żywienia opierają się na węglowodanach co
    w konsekwencji prowadzi do wzrostu zapadalności na cukrzycę.
    Cukrzyca typu I i II to w istocie dwie różne choroby objawiające się
    względnym lub bezwzględnym niedoborem insuliny. Przeciwko jej genetycznemu
    uwarunkowaniu przemiawia wzrost liczby chorych w Polsce z 0,5% do prawie 5%
    w ciągu ostatnich 30 lat. Według moich szacunkowych obliczeń sam koszt leków
    (głównie insuliny) wynosi w naszym kraju ok. 1 mln dolarów dziennie.
    Nie odczuwają tego chorzy, ponieważ jest on prawie w całości pokrywany przez
    państwo. Te ogromne sumy stanowią tylko niewielki odsetek całkowitych
    kosztów leczenia.
    Wbrew powszechnemu przekonaniu cukrzycę można tanio i względnie szybko
    wyleczyć, stosując żywienie optymalne.
    W Arkadii w Jastrzębiej Górze od marca do listopada 2000 r. przebywało na
    turnusie średnio od 10 do 20 pacjentów chorych na cukrzycę w różnych
    stopniach zaawansowania. W trakcie 1-3 tygodniowych pobytów osiągnięto
    poprawę u 100% pacjentów.
    W przypadku chorych na cukrzycę typu II, którzy utrzymują prawidłowy poziom
    glukozy biorąc do 3 tabletek na dobę, wyleczenie następuje szybko,
    tj. w okresie do 3 tygodni, a jedynym warunkiem jest prawidłowe stosowanie
    żywienia optymalnego.
    Nieco wolniej cofa się cukrzyca typu II leczona insuliną. Chorzy ci
    rozpoczynając żywienie optymalne mają zazwyczaj wahania poziomu glukozy od
    50 do 300 mg%.
    Pierwszym pozytywnym efektem osiąganym na żywieniu optymalnym jest
    stabilizacja poziomu glukozy we krwi poniżej 200 mg%. Konieczne tutaj staje
    się dobranie dla chorego odpowiedniej ilości węglowodanów oraz dokładne
    przestrzeganie proporcji między białkiem a tłuszczem.Odpowiednie ustawienie
    diety powoduje ustąpienie cukrzycy zwykle w czasie do 3 miesięcy.
    Duży problem terapeutyczny stanowić może zaawansowana cukrzyca typu I.
    Jak do tej pory tylko dwukrotnie spotkałem się z przypadkiem, aby ktoś
    samodzielnie poradził sobie z uregulowaniem poziomu cukru we krwi.
    Najczęściej moimi pacjentami z cukrzycą typy I są dzieci przed 15 rokiem
    życia. Pierwszym warunkiem leczenia jest zastosowanie żywienia optymalnego
    przez wszystkich domowników , jeśli nie będzie on spełniony, nie ma sensu
    przystępować do leczenia dziecka.
    Osoby chore na cukrzycę typu I wymagają każdorazowo indywidualnego podejścia
    i gruntownego przeszkolenia (w przypadku leczenia dzieci przeszkoleni muszą
    być oboje rodzice). Podstawą leczenia jest ustalenie ilości spożywanych
    węglowodanów, co może zająć kilka dni. Zalecaną dobową dawką cukru jest
    namniejsza , nie powodująca wystąpienia ciał ketonowych w moczu. Niemniej
    ważna okazuje się w cukrzycy typu I ilość spożywanego białka, przy czym
    może
    się zdarzyć tak, że będzie ona w gramach mniejsza od węglowodanów. Zazwyczaj
    konieczna staje się codzienna korekta jadłospisu w zależności od stanu
    chorego.
    Należy zwracać uwagę nie tylko na poziom glukozy we krwi, ale również na
    badanie moczu, ponieważ parametry te mogą ulegać znacznym wahaniom w ciągu
    doby.
    Jednym z bardzo niekorzystnych objawów jest spadek wagi u dziecka, co zwykle
    wiąże się z ketozą. Zdarzają się przypadki, w których konieczna jest zmiana
    podawanej insuliny , ponieważ jest ona niszczona przez organizm.
    Poniewaz cukrzyca typu I jest chorobą z przewagą układu sympatycznego, można
    czasem w jej leczeniu wspomagać się prądami selektywnymi.
    Oba typy cukrzycy należą do chorób , które w celu wyleczenia
    w y m a g a j ą n a j w i ę c e j w i e d z y i jednocześnie sprawiają
    najwięcej problemów.
    W przeważającej większości przypadków prawidłowe ustalenie diety oraz
    przestrzeganie jej przez pacjenta prowadzi do całkowitego wyleczenia
    z choroby.

    Lek. med. Przemysław Pala
    konsultant i opiekun medyczny
    Centrum Żywienia Optymalnego
    w Jastrzębiej Górze

    ..



    Temat: Super lek na rany
    Opatrunki ze zmodyfikowanego genetycznie lnu leczą przewlekłe rany, wobec których medycyna była bezradna. - Jesteśmy zaskoczeni wynikami - mówią lekarze i pacjenci.

    - Takich opatrunków nie było dotąd na świecie. To jest przełom w leczeniu - mówi płk dr Piotr Pluciński, ordynator dermatologii w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. U 30 pacjentów z jego oddziału od czerwca do sierpnia prowadzono pilotażowe badania nad opatrunkami ze specjalnego lnu. Wszystkim osobom dokuczały długotrwałe i trudno gojące się rany, których lekarze nie potrafili ani wyleczyć, ani nawet zmniejszyć.

    Len uzdrowiciel

    Zaledwie po trzech miesiącach stosowania u prawie 82 proc. badanych owrzodzenia oczyszczały się i zmniejszały, malał także wysięk (rany "osuszały się"), szybko pojawiała się ziarnina, która jest pierwszym etapem gojenia. Len nie alergizował ani nie powodował podrażnień, za to u 91 proc. znacznie zmniejszył się ból.

    - Te wyniki to sukces, sami byliśmy zaskoczeni - przyznaje ordynator. Przykłady: u 58-latka owrzodzenia podudzia istniejące od pięciu lat zagoiły się całkowicie; 56-latek z tzw. stopą cukrzycową - rana zmniejszyła się z 20 do 12 cm kw.; 66-latek z głębokimi odleżynami wyzdrowiał.

    Chorych leczono trzystopniowo. Najpierw co siedem dni przykładano same opatrunki z kilku warstw grubo tkanego szarego lnu, a po kilku tygodniach ich efekt wzmacniano emulsją z oleju lnianego i ekstraktami z wytłoków nasiennych z lnu bogatego w bakteriobójcze i grzybobójcze antyoksydanty. Wszystkie preparaty pochodziły z laboratorium prof. Jana Szopy-Skórkowskiego z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego. Profesor od dziesięciu lat "ulepsza" len, wprowadzając do niego geny innych roślin. Tak powstał oxylen, którego włókna i nasiona zawierają silne przeciwutleniacze. Ich obecność, po pierwsze, chroni roślinę przed niekorzystnym wpływem środowiska, po drugie, sprawia, że z włókien można otrzymać nici chirurgiczne oraz opatrunki, które są lepsze od jałowej bawełnianej gazy. Ponieważ są bioaktywne, potrafią nie tylko chronić ranę, ale również leczyć.

    - Z badań in vitro wiedziałem, że lniane włókna przyspieszają gojenie ran, opóźniają obumieranie komórek krwi, działają przeciwzapalnie i bakteriobójczo - mówi biochemik. - Badania na pacjentach tylko potwierdziły ich skuteczność. Wspomagają naturalne etapy gojenia - z uwagi na dużą higroskopijność wchłaniają wysięk, przez co zmniejszają ryzyko infekcji oraz wtórnych zakażeń. A rzadkie utkanie nici ułatwia oczyszczanie ran z elementów martwiczych i zanieczyszczeń, które przesuwając się ponad opatrunek, są izolowane od rany.

    Kto rozkręci ten biznes?

    O niezwykłym lnie pisaliśmy już wiosną. - Zaraz po artykule w "Gazecie" pojechałem do profesora na uczelnię i wybłagałem te opatrunki - opowiada Tadeusz Rychter z Oleśnicy. Najpierw sam zmieniałem je w domu, a potem zakwalifikowano mnie do badań pilotażowych. Od 28 lat dokuczały mu cztery bolesne rany na podudziu. Lekarze rozkładali ręce, antybiotyki ani sterydy kompletnie nie pomagały, pół życia męczyłem się z tym. Tymczasem len zdziałał cuda - wszystkie rany się zagoiły. Sam nie mogę w to uwierzyć - zachwyca się pan Tadeusz. Takich osób i podobnych opowieści było więcej. Profesor rozdawał efekty swojej pracy.

    Lnianych opatrunków w aptekach na razie nie ma. Te, które stosowano w szpitalu, niewielka firma włókiennicza wyprodukowała tylko na potrzeby badań. - Jestem jedynie naukowcem, teraz przydałby się inwestor - mówi profesor.

    Opatrunki nowej generacji chwali prof. Zbigniew Rybak, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran. - Będę je promował i zachęcał biznes do zainteresowania się nimi. To polski produkt, tani, z rośliny, którą można uprawiać w kraju - wylicza. - Nie daje żadnych skutków ubocznych, za to przynosi poprawę i nadzieję chorym, którzy po latach bezskutecznego leczenia przestali wierzyć, że cokolwiek im pomoże.

    - Wciąż przybywa pacjentów, którzy z powodu przewlekłych chorób, m.in. cukrzycy, miażdżycy czy niewydolności żylnej, latami cierpią na przewlekłe rany - dodaje Rybert. - Dziś jest to problem aż 400 tys. Polaków.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Temat: Cudowna Dieta
    "Krystyna*Opty*" <Krystynatomczak@poczta.onet.pl> wrote in message
    news:b1bkkd$120t$1@tryton.plocman.pl...


    Dieta dr Bernstein nie jest dieta wysokotluszczowa. Jest to dieta
    niskoweglowodanowa o rozsadnej zawartosci tluszczy.

    ??? Rozsądnej? Co to znaczy "rozsądnej"??? Sugerujesz, że nasza ilość
    tłuszczu
    w diecie jest nierozsądna? Napisz może konkretne ilości w gramach na dobę,
    czy konkretne proporcje, bez takich enigmatycznych określeń literackich.


    Wielokrotnie pisalam o tym ze jesli spozywasz wiecej tluszczy w diecie w
    stosunku do pozostalych skladnikow
    B i W to to moze wlasnie byc nierozsadne dla danego czlowieka, bo stwarza w
    organizmie pewna sytuacje biochemiczna Krysiu, a Ty nadal sie upierasz przy
    swoim nie "zrozumieniu" tego co pisze, bo ciagle mam wrazenie myslisz ze
    jestem Twoim wrogiem i usiluje Ci sie przeciwstawic.

    Ja po prostu pisze o tym co jest wiadome z punktu widzenia biochemicznego i
    staram sie szukac wyjasnienia problemow wlasnie w tym fakcie biochemicznym.
    Jesli nadal bede pisala o faktach biochemicznych , a Ty bedziesz uparcie
    powtarzala swoje "racje" ktore nie uwzgledniaja pewnych faktow znanych w
    biochemii to nie mozna prowadzic wowczas rzetelnej dyskusji z Toba.



    On sam spozywa od 25 lat ok. 30 g weglowodanow.

    A ile białka i tłuszczów? Czy to już może wg niego nieważne? Czymś
    przecież
    się żywi, skoro zjada tak mało węglowodanów, dlaczego o tym nie
    wspominasz?
    A może to jego słodka tajemnica?


    Krystyna, to nie jest zadna jego slodka tajemnica. Wiem ze kupilas ksiazke
    Lutza (jest ona napisana bardzo przystepnym jezykiem) zobacz jak do diety
    podchodzi wlasnie Lutz.
    Podejscie Bernsteina jest zupelnie identyczne. On nie liczy dokladnie
    tluszczu. Bardziej zwraca uwage na bialko ktorego nadmiar jest w diabetyzmie
    rowniez niebezpieczny, bo w procesie
    glukogenezy organizm moze z nadmiaru wytworzyc glukoze, co przy problemach z
    insulina jest
    nieporzadane bo prowadzi do wysokich poziomow cukru we krwi.
    Nie stosuje on rowniez przesadnie tluszczy nasyconych, chociaz podkresla ze
    one dobrze stabilizuja cukier we krwi.
    Niemniej jednak jesli zjadasz za duzo tluszczy w stosunku do bialka, to
    wowczas organizm wytwarza u diabetykow I wiecej cial ketonowych, ktorych
    oni maja i tak pod dostatkiem i rosna wtedy takze poziomy glukozy ze
    spozytego bialka.
    Bernstein kontroluje tylko weglowodany w diecie i caly czas poziomy cukru,
    ktore musza byc w scisle okreslonych zakresach w ciagu calego dnia w
    przypadku diabetykow.


    Choruje na cukszyce (I).
    Przyjmuje insuline, ale tak dopracowal diete ze potrafi doskonale
    kontrolowac swoje frakcje cholesterolowe. Byl skazany na przedwczesna
    smierc, wiec teraz doskonale rozumie chorych ludzi.

    No to rzeczywiście wyjątkowy wśród lekarzy...
    Czyżby jeszcze dotychczas siebie nie wyleczył?
    "Lekarzu ulecz się sam!"


    Krystyna, to jest troche zbyt zlosliwe i cyniczne z Twojej strony:)
    Tak Bernstein uleczyl sie sam (to moze duze slowo uleczyl w przypadku
    diabetyzmu, raczej nauczyl sie kontrolowac swoja chorobe) i to bylo juz
    stosunkowo dawno.
    Aby sie wyleczyc wczesniej podjal
    drugie studia na wydziale medycyny, bowiem wczesniej mial wyksztalcenie
    teczniczne.
    Bardzo duzo eksperymentowal na sobie, az udalo mu sie dojsc do wynikow,
    ktore pozwalaja mu odnosic duze sukcesy w leczenie diabetyzmu i chorob z nim
    zwiaznych.

    Jak jest jednak roznica miedzy nim i np. dr. J,K.?
    On pomimo starszego wieku, nadal leczy skutecznie wszystkich potrzebujacych
    pomocy ludzi. Jest zawsze ze swoimi pacjentami w dzien i w nocy:)
    Nie robi ze swojej terapii "ideologii".
    Jego wyklady sa rzeczowe i poparte konkretnymi wynikami.
    Jesli chodzi o DO i leczenie diabetyzmu I to jakie sa wyniki? Czy Ty znasz
    taka statystyke?


    U swoich pacjentow leczy zarowno diabetyzm I jak i II oraz wszystkie
    problemy zwiazane z tymi chorobami. Poziomy frakcji cholesterolowych
    uzyskiwane na jego terapii sa wzorcowe.

    A jakie są wzorcowe frakcje?


    Poziomy frakcji cholesterolowych mieszcza sie w granicach uznawanych przez
    medycyne
    za normalne. Stosunki tych frakcji sa rowniez zgodne z tymi zaleceniami.
    Miazdzyca mu nie grozi.
    Poziomy cukru stara sie utrzymywac w zakresie 85 -90 mg/dL. w ciagu calego
    dnia.
    Tzw. poziom glukozy po jedzeniu nie moze przekraczac na jego terapii
    wartosci 140 mg/dL.


    Kazdemu pacjentowi poswieca mase czasu w czasie ktorego uczy czlowieka
    bardzo dokladnie jak sobie ma radzic ze swoim problemem. Pacjenci sa
    caly
    czas pod jego kontrola.

    Rozumiem, pod kontrolą...

    Zle rozumiesz:))
    Czlowiek jest pod kontrola dopoki nie nauczy sie dokladnie kontrolowac swoj
    problem z cukrem.
    hanna

    ..



    Temat: Nowości wśród leków
    Super lek na rany (źródło: Gazeta Wyborcza)

    Opatrunki ze zmodyfikowanego genetycznie lnu leczą przewlekłe rany, wobec których medycyna była bezradna.

    - Jesteśmy zaskoczeni wynikami - mówią lekarze i pacjenci

    Prof Jan Szopa-Skórkowski pokazuje efekt swojej pracy naukowej.
    - Takich opatrunków nie było dotąd na świecie. To jest przełom w leczeniu - mówi płk dr Piotr Pluciński, ordynator dermatologii w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. U 30 pacjentów z jego oddziału od czerwca do sierpnia prowadzono pilotażowe badania nad opatrunkami ze specjalnego lnu. Wszystkim osobom dokuczały długotrwałe i trudno gojące się rany, których lekarze nie potrafili ani wyleczyć, ani nawet zmniejszyć.

    Len uzdrowiciel

    Zaledwie po trzech miesiącach stosowania u prawie 82 proc. badanych owrzodzenia oczyszczały się i zmniejszały, malał także wysięk (rany "osuszały się"), szybko pojawiała się ziarnina, która jest pierwszym etapem gojenia. Len nie alergizował ani nie powodował podrażnień, za to u 91 proc. znacznie zmniejszył się ból.

    - Te wyniki to sukces, sami byliśmy zaskoczeni - przyznaje ordynator. Przykłady: u 58-latka owrzodzenia podudzia istniejące od pięciu lat zagoiły się całkowicie; 56-latek z tzw. stopą cukrzycową - rana zmniejszyła się z 20 do 12 cm kw.; 66-latek z głębokimi odleżynami wyzdrowiał.

    Chorych leczono trzystopniowo. Najpierw co siedem dni przykładano same opatrunki z kilku warstw grubo tkanego szarego lnu, a po kilku tygodniach ich efekt wzmacniano emulsją z oleju lnianego i ekstraktami z wytłoków nasiennych z lnu bogatego w bakteriobójcze i grzybobójcze antyoksydanty. Wszystkie preparaty pochodziły z laboratorium prof. Jana Szopy-Skórkowskiego z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego. Profesor od dziesięciu lat "ulepsza" len, wprowadzając do niego geny innych roślin. Tak powstał oxylen, którego włókna i nasiona zawierają silne przeciwutleniacze. Ich obecność, po pierwsze, chroni roślinę przed niekorzystnym wpływem środowiska, po drugie, sprawia, że z włókien można otrzymać nici chirurgiczne oraz opatrunki, które są lepsze od jałowej bawełnianej gazy. Ponieważ są bioaktywne, potrafią nie tylko chronić ranę, ale również leczyć.

    - Z badań in vitro wiedziałem, że lniane włókna przyspieszają gojenie ran, opóźniają obumieranie komórek krwi, działają przeciwzapalnie i bakteriobójczo - mówi biochemik. - Badania na pacjentach tylko potwierdziły ich skuteczność. Wspomagają naturalne etapy gojenia - z uwagi na dużą higroskopijność wchłaniają wysięk, przez co zmniejszają ryzyko infekcji oraz wtórnych zakażeń. A rzadkie utkanie nici ułatwia oczyszczanie ran z elementów martwiczych i zanieczyszczeń, które przesuwając się ponad opatrunek, są izolowane od rany (...)
    (...) - Wciąż przybywa pacjentów, którzy z powodu przewlekłych chorób, m.in. cukrzycy, miażdżycy czy niewydolności żylnej, latami cierpią na przewlekłe rany - dodaje Rybert. - Dziś jest to problem aż 400 tys. Polaków.



    Temat: glinka czyli argilloterapia
    Wiem , ze trudno w to uwierzyć,że można żyć bez przeciwbólowych, ale gdybym tego nie doświadczyła to nie pisałabym Wam, od glinki zaczęłam oczyszczanie i wydalanie toksyn z organizmu.Nizej podam info o glince, wybór nalezy do kazdego.Po lekach i bólu miałam tragiczną skórę , jak bibułka , wybroczyny na nogach, na twarzy naczynka czerwone i wypryski od leków, to zatrucie wątroby i nerek.Teraz mam gładką i mozna powiedzieć b.dobrą skóe i cerę , a mam 56 lat, zniknęły wypryski i wybroczyny, co roku się opalam i córka studentka jest dumna z mojej skóry.
    Ecomer jest tranem z rekina grenlandzkiego, wzmacia nasza odpornośc/zamiennik- Iskial/, nie ma skutków ubocznych, staram sie nawiazać do róznych pytań z tego forum i tez polecam żelatynę, jest ona w galaretce z nóżek albo poprostu gotuję na kurzych nóżkach zupy.Jak brałam przeciwbólowe coraz bardziej wysychały mi stawy i bardziej bolały.
    glinka
    *GLINKA zielona* Glinka przywróciła do zdrowia wielu ludzi, a dzięki okładom z glinki mogą poruszać się o własnych siłach.Składa się z 20 różnych soli mineralnych: krzemu, magnezu, wapnia, fosforu, sodu, potasu i cały szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych: selenu, molibdenu, cynku, kobaltu itd.Tajemnica leczniczego działania glinki tkwi w jej właściwościach absorpcyjnych, bakteriobójczych, remineralizujących, gojących oraz wzmacniających siły obronne organizmu. to wyprażona, wysterylizowana, zielonkawo-szara glinka, pochodząca ze skał krzemionkowych, powstałych ze zdrewniałych roślin zdominowanych przez skrzyp, dzięki czemu glinka ta charakteryzuje się wysoką zawartością związków krzemu. Krzem usprawnia przemiany materii, zapobiega zwapnieniu tętnic i miażdżycy, odtwarza elastyczność naczyń krwionośnych, leczy astmę oskrzelową, obniża zbyt wysoki poziom cukru we krwi, działa wykrztuśnie, przyspiesza gojenie ran. Ilość krzemu w organizmie człowieka z wiekiem maleje. Z tego powodu dr. J. Górnicka zaleca codzienne zażywanie glinki. Ponadto posiada ona : magnez, wapń, żelazo, fosfor, potas, selen, molbiden, cynk i wiele innych ważnych dla organizmu składników. Zielona glinka doskonale leczy trądzik, wypryski, owrzodzenia, pielęgnuje i regeneruje cerę, zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Glinka wchłania toksyczne substancje, zwiększa wydalanie toksyn przez nerki i przyspiesza regenerację tkanek. Absorbuje gazy i szkodliwe toksyny, zapobiega rozwojowi chorób pasożytniczych. Krzem, którego jest dużo w zielonej glince, bierze udział w budowie błon komórkowych. Działa leczniczo w schorzeniach stawów, jajowodów, macicy i pęcherza moczowego. Reguluje czynności gruczołów łojowych i regeneruje tkanki, polepsza ich odżywianie i ukrwienie, stąd wpływa na dobry wygląd skóry.

    WSKAZANIA : wewnętrzne i zewnętrzne owrzodzenia, guzy, torbiele i trudno gojące się rany, żylaki goleni, hemoroidy, guz piersi (okłady i wewn.), wszelkie choroby nowotworowe, anemia, epilepsja, miażdżyca, reumatyzm i artretyzm, cukrzyca, hemofilia, krwotok, guz tarczycy (okłady z gliny zmieszanej z odwarem z liści ślazui rdestu ostr.), osteoporoza, zatrucie ołowiem, stany zapalne skóry i organów wewnętrznych (np. wątroby), upławy, skurcze mięśni, stany zapalne spojówek i powiek (najlepiej z odwarem ze świetlika), biegunka i zaparcie, stwardnienie rozsiane, łuszczyca, wypadanie włosów, problemy z paznokciami, nadmierna potliwość, nieprzyjemny zapach z ust, gruźlica stawu łokciowego, zapalenie żył, egzema.

    SPOSÓB UŻYCIA: Do słoika o pojemności 1 litra wkładamy 0,5 kg glinki i zalewamy wrzącą wodą prawie do pełna. Pozostawiamy do całkowitego rozpuszczenia się glinki. Rano i wieczorem ok. pół godz. przed posiłkiem wstrząsamy wodą , następnie nalewamy pół szklanki roztworu do szklanki i wypijamy. Wodę w słoiku uzupełniamy aż do całkowitego zużycia glinki. Czas kuracji od 2 tygodni do 3 miesięcy ( w zależności od rodzaju schorzenia). Osoby chore na osteoporozę, epilepsję czy SM powinny zużyć ok. 2 kg glinki.

    OKŁADY: Odpowiednią ilość glinki zmieszać z gorącą wodą lub odwarem z żywokostu, nagietka, huby, itp. Gęste i ciepłe błoto położyć bezpośrednio na chore miejsce na grubość ok. 2 cm. Położyć na to folię, aby zapobiec wyschnięciu gliny. Zawinąć bandażem lub innym materiałem. Wskazane jest ogrzewanie okładu lampą. Okład zdjąć po upływie ok. 2 godzin. Zabieg należy przeprowadzać najlepiej 2 razy dziennie aż do wyleczenia, przy jednoczesnym wewnętrznym stosowaniu glinki.

    Glinka jest niewątpliwie najlepszym materiałem również na *maseczki,* gdyż potrafi regenerować tkankę, likwidować stany zapalne skóry, uszczelniać ściany naczyń włosowatych, odżywiać skórę i zmniejszać zmarszczki; Ciepłe i gęste błoto z glinki wymieszać z zółtkiem i oliwą z oliwek i przyłożyć bezpośrednio na twarz i pozostawić aż do wyschnięcia maseczki (przynajmniej 30 min.). Po zdjęciu maseczki obmyć twarz ciepłą wodą lub odwarem z ziół/np, nagietek/ i wklepać krem nagietkowy póltłusty.

    Jak kogoś to interesuje to podam możliwości, ja piję codziennie.

    maria



    Temat: mozesz zyć bez bólu
    *GLINKA zielona* Glinka przywróciła do zdrowia wielu ludzi, a dzięki okładom z glinki mogą poruszać się o własnych siłach.Składa się z 20 różnych soli mineralnych: krzemu, magnezu, wapnia, fosforu, sodu, potasu i cały szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych: selenu, molibdenu, cynku, kobaltu itd.Tajemnica leczniczego działania glinki tkwi w jej właściwościach absorpcyjnych, bakteriobójczych, remineralizujących, gojących oraz wzmacniających siły obronne organizmu. to wyprażona, wysterylizowana, zielonkawo-szara glinka, pochodząca ze skał krzemionkowych, powstałych ze zdrewniałych roślin zdominowanych przez skrzyp, dzięki czemu glinka ta charakteryzuje się wysoką zawartością związków krzemu. Krzem usprawnia przemiany materii, zapobiega zwapnieniu tętnic i miażdżycy, odtwarza elastyczność naczyń krwionośnych, leczy astmę oskrzelową, obniża zbyt wysoki poziom cukru we krwi, działa wykrztuśnie, przyspiesza gojenie ran. Ilość krzemu w organizmie człowieka z wiekiem maleje. Z tego powodu dr. J. Górnicka zaleca codzienne zażywanie glinki. Ponadto posiada ona : magnez, wapń, żelazo, fosfor, potas, selen, molbiden, cynk i wiele innych ważnych dla organizmu składników. Zielona glinka doskonale leczy trądzik, wypryski, owrzodzenia, pielęgnuje i regeneruje cerę, zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Glinka wchłania toksyczne substancje, zwiększa wydalanie toksyn przez nerki i przyspiesza regenerację tkanek. Absorbuje gazy i szkodliwe toksyny, zapobiega rozwojowi chorób pasożytniczych. Krzem, którego jest dużo w zielonej glince, bierze udział w budowie błon komórkowych. Działa leczniczo w schorzeniach stawów, jajowodów, macicy i pęcherza moczowego. Reguluje czynności gruczołów łojowych i regeneruje tkanki, polepsza ich odżywianie i ukrwienie, stąd wpływa na dobry wygląd skóry.

    WSKAZANIA : wewnętrzne i zewnętrzne owrzodzenia, guzy, torbiele i trudno gojące się rany, żylaki goleni, hemoroidy, guz piersi (okłady i wewn.), wszelkie choroby nowotworowe, anemia, epilepsja, miażdżyca, reumatyzm i artretyzm, cukrzyca, hemofilia, krwotok, guz tarczycy (okłady z gliny zmieszanej z odwarem z liści ślazui rdestu ostr.), osteoporoza, zatrucie ołowiem, stany zapalne skóry i organów wewnętrznych (np. wątroby), upławy, skurcze mięśni, stany zapalne spojówek i powiek (najlepiej z odwarem ze świetlika), biegunka i zaparcie, stwardnienie rozsiane, łuszczyca, wypadanie włosów, problemy z paznokciami, nadmierna potliwość, nieprzyjemny zapach z ust, gruźlica stawu łokciowego, zapalenie żył, egzema.

    SPOSÓB UŻYCIA: Do słoika o pojemności 1 litra wkładamy 0,5 kg glinki i zalewamy wrzącą wodą prawie do pełna. Pozostawiamy do całkowitego rozpuszczenia się glinki. Rano i wieczorem ok. pół godz. przed posiłkiem wstrząsamy wodą , następnie nalewamy pół szklanki roztworu do szklanki i wypijamy. Wodę w słoiku uzupełniamy aż do całkowitego zużycia glinki. Czas kuracji od 2 tygodni do 3 miesięcy ( w zależności od rodzaju schorzenia). Osoby chore na osteoporozę, epilepsję czy SM powinny zużyć ok. 2 kg glinki.

    OKŁADY: Odpowiednią ilość glinki zmieszać z gorącą wodą lub odwarem z żywokostu, nagietka, huby, itp. Gęste i ciepłe błoto położyć bezpośrednio na chore miejsce na grubość ok. 2 cm. Położyć na to folię, aby zapobiec wyschnięciu gliny. Zawinąć bandażem lub innym materiałem. Wskazane jest ogrzewanie okładu lampą. Okład zdjąć po upływie ok. 2 godzin. Zabieg należy przeprowadzać najlepiej 2 razy dziennie aż do wyleczenia, przy jednoczesnym wewnętrznym stosowaniu glinki.

    Glinka jest niewątpliwie najlepszym materiałem również na *maseczki,* gdyż potrafi regenerować tkankę, likwidować stany zapalne skóry, uszczelniać ściany naczyń włosowatych, odżywiać skórę i zmniejszać zmarszczki; Ciepłe i gęste błoto z glinki wymieszać z zółtkiem i oliwą z oliwek i przyłożyć bezpośrednio na twarz i pozostawić aż do wyschnięcia maseczki (przynajmniej 30 min.). Po zdjęciu maseczki obmyć twarz ciepłą wodą lub odwarem z ziół/np, nagietek/ i wklepać krem nagietkowy póltłusty.

    Jak kogoś to interesuje to podam możliwości, ja piję codziennie.

    maria



    Temat: pytanie o cukrzycę...
    Użytkownik "safas" <safas@op.pl> napisał w wiadomości
    news:b7f0gv$1r9r$1@tryton.plocman.pl...
    > Witam!

    Witam serdecznie.


    Na wstępie chciałbym poprosić adminów o ew. nie kasowanie tego wątku...


    Nikt nie kasuje wątków na tej grupie.



    Moja dziewczyna niestety jest chora na cukrzycę.


    Są różne cukrzyce. Domyślam się, że to jest cukrzyca typu pierwszego.

    Z kolei tata dziewczyny

    mojego brata ma miażdycę. Postanowił (to było już dawno temu) zastosować
    DO i
    mu pomogło. A był w bardzo ciężkim stanie. Wcześniej tak jak większość
    cukrzyków odnosiłem się sceptycznie do DO, ale jak z nią porozmawiałem i
    powiedziała mi o swoim tacie to pomyślałem, że może i mojej Basi DO pomoże
    wyjść z cukrzycy...


    Jak tysiącom innych ludzi.

    Niestety niedawno dowiedziałem się o czymś co mnie

    przeraziło. Pewien znajomy jest chory na cukrzycę...Jego matka też była.
    Postanowiła zastosować DO dr. Jana Kwaśniewskiego (on w tym czasie z nią
    nie
    mieszkał). Przez pierwsze 2 miesiące miała wspaniałe wyniki, wszystko było
    w
    porządku...a potem zaczęły dziać się straszne rzeczy.


    Nie piszesz kto ją leczył. Czy była pod opieką lekarza optymalnego?

    Znów się domyślam, że stosowała DO na własną rękę.

    W końcu w 7 miesiącu
    > stosowania diety trafiła do szpitala, a jej poziom cukru wynosił 700...

    To trochę długo jeżeli przez pięć miesięcy "działy się z nią straszne
    rzeczy", a nie była leczona szpitalnie.

    Jej
    > organizm nie przyjmował insuliny...

    ??????????????

    Nie dało się w żaden sposób jej zbić. W

    końcu się obudziła...Na 3 godziny...Po tych 3 godzinach dostała wylewu i
    zmarła...

    Chciałem zachęcić moją dziewczynę do DO, ale po tym co usłyszałem jestem
    wręcz przerażony...Bardzo się o nią boję...Wiem, że jest to skrajny
    przypadek, ale jak widać DO nie pomogła...


    Jeszcze nie dowiodłeś, że ta osoba stosowała prawidłowo DO w cukrzycy. To
    nie jest tak, że zasady DO są jednakowe dla wszystkich i wystarczy poczytać
    książkę, aby wyleczyć się z każdej choroby. Wiele zdrowych (na ciele i
    umyśle) osób po przeczytaniu książki(ek) niewłaściwie stosuje DO i z czasem
    ma problemy.

    > Co o tym sądzicie? Tylko proszę o poważne komentarze...

    Cukrzyca typu I wymaga leczenia u dobrego lekarza opty, najlepiej na
    dwutygodniowym turnusie w dobrej Arkadii. Ideałem byłoby leczenie szpitalne
    z pełną kontrolą parametrów krwi łącznie z elektrolitami. Jednak taki ideał
    na razie nie jest możliwy

    Pełne wyleczenie z cukrzycy typu I obecnie nie jest możliwe. Możliwe jest
    jednak takie opanowanie choroby, że następuje albo całkowite, albo częściowe
    odstawienie insuliny. Następuje także całkowita eliminacja następstw
    cukrzycy, czyli uszkodzenia wzroku, uszkodzenia nerek, zagrożenia miażdżycą.

    Warto żeby Twoja dziewczyna zdecydowała się na zastosowanie DO. Jest jednak
    pewien problem z osobami chorymi na cukrzycę. Otóż oni najczęściej nie chcą
    się wyleczyć. Nie wiem na czym ten problem polega, to już domena
    odpowiednich specjalistów. Domyślam się tylko, że to coś z zakresu: "chcę
    wzbudzać współczucie", "nie muszę się wysilać bo jestem chora(y)", albo też
    może to być zwykły strach, bo jeszcze nie jest tak źle, ale byle nie było
    gorzej.
    Mnie nie udało się zachęcić żadnego cukrzyka do zastosowania DO

    > Ew. bardzo bym prosił o komentarz jakiegoś lekarza optymalnego...

    Z tym to najgorzej.

    Pozdrawiam
    Leszek

    ..



    Temat: glinka czyli argilloterapia
    Wote="maria"]Wiem , ze trudno w to uwierzyć,że można żyć bez przeciwbólowych, ale gdybym tego nie doświadczyła to nie pisałabym Wam, od glinki zaczęłam oczyszczanie i wydalanie toksyn z organizmu.Nizej podam info o glince, wybór nalezy do kazdego.Po lekach i bólu miałam tragiczną skórę , jak bibułka , wybroczyny na nogach, na twarzy naczynka czerwone i wypryski od leków, to zatrucie wątroby i nerek.Teraz mam gładką i mozna powiedzieć b.dobrą skóe i cerę , a mam 56 lat, zniknęły wypryski i wybroczyny, co roku się opalam i córka studentka jest dumna z mojej skóry.
    Ecomer jest tranem z rekina grenlandzkiego, wzmacia nasza odpornośc/zamiennik- Iskial/, nie ma skutków ubocznych, staram sie nawiazać do róznych pytań z tego forum i tez polecam żelatynę, jest ona w galaretce z nóżek albo poprostu gotuję na kurzych nóżkach zupy.Jak brałam przeciwbólowe coraz bardziej wysychały mi stawy i bardziej bolały.
    glinka
    *GLINKA zielona* Glinka przywróciła do zdrowia wielu ludzi, a dzięki okładom z glinki mogą poruszać się o własnych siłach.Składa się z 20 różnych soli mineralnych: krzemu, magnezu, wapnia, fosforu, sodu, potasu i cały szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych: selenu, molibdenu, cynku, kobaltu itd.Tajemnica leczniczego działania glinki tkwi w jej właściwościach absorpcyjnych, bakteriobójczych, remineralizujących, gojących oraz wzmacniających siły obronne organizmu. to wyprażona, wysterylizowana, zielonkawo-szara glinka, pochodząca ze skał krzemionkowych, powstałych ze zdrewniałych roślin zdominowanych przez skrzyp, dzięki czemu glinka ta charakteryzuje się wysoką zawartością związków krzemu. Krzem usprawnia przemiany materii, zapobiega zwapnieniu tętnic i miażdżycy, odtwarza elastyczność naczyń krwionośnych, leczy astmę oskrzelową, obniża zbyt wysoki poziom cukru we krwi, działa wykrztuśnie, przyspiesza gojenie ran. Ilość krzemu w organizmie człowieka z wiekiem maleje. Z tego powodu dr. J. Górnicka zaleca codzienne zażywanie glinki. Ponadto posiada ona : magnez, wapń, żelazo, fosfor, potas, selen, molbiden, cynk i wiele innych ważnych dla organizmu składników. Zielona glinka doskonale leczy trądzik, wypryski, owrzodzenia, pielęgnuje i regeneruje cerę, zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Glinka wchłania toksyczne substancje, zwiększa wydalanie toksyn przez nerki i przyspiesza regenerację tkanek. Absorbuje gazy i szkodliwe toksyny, zapobiega rozwojowi chorób pasożytniczych. Krzem, którego jest dużo w zielonej glince, bierze udział w budowie błon komórkowych. Działa leczniczo w schorzeniach stawów, jajowodów, macicy i pęcherza moczowego. Reguluje czynności gruczołów łojowych i regeneruje tkanki, polepsza ich odżywianie i ukrwienie, stąd wpływa na dobry wygląd skóry.

    WSKAZANIA : wewnętrzne i zewnętrzne owrzodzenia, guzy, torbiele i trudno gojące się rany, żylaki goleni, hemoroidy, guz piersi (okłady i wewn.), wszelkie choroby nowotworowe, anemia, epilepsja, miażdżyca, reumatyzm i artretyzm, cukrzyca, hemofilia, krwotok, guz tarczycy (okłady z gliny zmieszanej z odwarem z liści ślazui rdestu ostr.), osteoporoza, zatrucie ołowiem, stany zapalne skóry i organów wewnętrznych (np. wątroby), upławy, skurcze mięśni, stany zapalne spojówek i powiek (najlepiej z odwarem ze świetlika), biegunka i zaparcie, stwardnienie rozsiane, łuszczyca, wypadanie włosów, problemy z paznokciami, nadmierna potliwość, nieprzyjemny zapach z ust, gruźlica stawu łokciowego, zapalenie żył, egzema.

    SPOSÓB UŻYCIA: Do słoika o pojemności 1 litra wkładamy 0,5 kg glinki i zalewamy wrzącą wodą prawie do pełna. Pozostawiamy do całkowitego rozpuszczenia się glinki. Rano i wieczorem ok. pół godz. przed posiłkiem wstrząsamy wodą , następnie nalewamy pół szklanki roztworu do szklanki i wypijamy. Wodę w słoiku uzupełniamy aż do całkowitego zużycia glinki. Czas kuracji od 2 tygodni do 3 miesięcy ( w zależności od rodzaju schorzenia). Osoby chore na osteoporozę, epilepsję czy SM powinny zużyć ok. 2 kg glinki.

    OKŁADY: Odpowiednią ilość glinki zmieszać z gorącą wodą lub odwarem z żywokostu, nagietka, huby, itp. Gęste i ciepłe błoto położyć bezpośrednio na chore miejsce na grubość ok. 2 cm. Położyć na to folię, aby zapobiec wyschnięciu gliny. Zawinąć bandażem lub innym materiałem. Wskazane jest ogrzewanie okładu lampą. Okład zdjąć po upływie ok. 2 godzin. Zabieg należy przeprowadzać najlepiej 2 razy dziennie aż do wyleczenia, przy jednoczesnym wewnętrznym stosowaniu glinki.

    Glinka jest niewątpliwie najlepszym materiałem również na *maseczki,* gdyż potrafi regenerować tkankę, likwidować stany zapalne skóry, uszczelniać ściany naczyń włosowatych, odżywiać skórę i zmniejszać zmarszczki; Ciepłe i gęste błoto z glinki wymieszać z zółtkiem i oliwą z oliwek i przyłożyć bezpośrednio na twarz i pozostawić aż do wyschnięcia maseczki (przynajmniej 30 min.). Po zdjęciu maseczki obmyć twarz ciepłą wodą lub odwarem z ziół/np, nagietek/ i wklepać krem nagietkowy póltłusty.Witam Mario-gdzie mozna kupic ta glinke?

    Jak kogoś to interesuje to podam możliwości, ja piję codziennie.

    maria[/quote]



    Temat: Kawiarenka 105
    Witam wieczorkiem!
    W końcu wszystko zrobione. Dzień obfitował w zajęcia, ale to cały tydzień taki jest. Kupiłam sobie takie ładne jakby szkatułki i porobiłam porządek z nicmi, wełną i innymi pasmanteryjnymi rzeczami. W sumie całe popołudnie mi na tym zeszło, w przerwach odpytywanie córki z przyrody, bo jutro klasówka. Ale cieszę się, bo do tej szuflady strach już było zajrzec. Jutro idę z tatą na wizytę do chirurga naczyniowego. Ma on wielkie kłopoty z nogami. Miażdżyca weszła w żyły, bolą go i nie chce chodzi. Tyle co na krótki spacerek i to wszystko. Może coś poradzi ten lekarz, zobaczymy. A popołudniu mam dwie naraz wywiadówki, oczywiście w różnych szkołach. Tak więc ja wybieram się do młodszej, bo szkoła na miejscu, a mąż pojedzie do liceum. No, zobaczymy jaki będę miała nastrój jutro wieczorkiem.
    Kicia73 - ja biorę Simwasterol 20 mg. Ja też mam takiego przyjaciela, jak Ty. Tylko, że mój łobuz jak piszę na komputerze to domaga się właśnie wtedy uwagi i kładzie mi swój wielki łeb na klawiaturze i wiesz już co się dzieje. A jak nie zwracam na niego uwagi, to dopiero się kładzie. Fajne takie psiaki, nie?
    Ludmiła - dzięki za żelazo, przyda się jak nic. A co to za gra szczypiorniak, bo przyznam, że nie wiem. A gdzie byłaś na wypoczynku?
    Abi29 - kochana, spokojnie, powolutku wszystkie zajęcia nadrobisz. Ale wierzę, że jak się uzbiera, to można się wściec. A wyniki na pewno są błędne, moje też.
    Paproshka - ja też najbardziej z relaksowych czynności lubię czytac. W telewizji swego czasu mówili, że Polacy mało książek czytają, na co mój mąż zareagował, iż chyba nie widzieli jego żony.
    Kasiakuc - no to miałaś niemiłą przygodę z prądem. Wklejaj Kasiu zdjęcia ze studniówki do galerii, z chęcią zobaczymy. Spokojnie zdrowiej, w końcu minie wszystko.
    Kinga - z tym spaniem i nie mocą wstawania to chyba jakaś epidemia u nas. Gdyby nie to, że po prostu nie mam innego wyjścia jak wstac, to też bym spała i spała. Ja też intensywnie ściągam filmiki. Mój szanowny małżonek stwierdził, że w końcu zapukają do mnie panowie mundurowi. Ucz się pilnie, ucz.
    Kasia72 - oj, Kasiu, właśnie coś dużo osób u nas ma podobne dolegliwości. Czyżby to zima byle jaka tak na nas działała? Musisz koniecznie iśc z plamieniem do lekarza, niech lepiej zobaczy. Powodzenia!
    Basiula - ja myślę, że w ferie dzieci po prostu chcą odpocząc od szkoły. Moich córek, mimo że naprawdę lubią chodzic do szkoły, to wołami bym nie zaciągnęła w ferie do szkoły. Jak laba, to laba na całego.
    Krzeminka - no właśnie, chorób serca się obawiam, dlatego muszę się za siebie wziąc. Dzisiaj już trochę mniej zjadłam słodkości. Pół godziny jeździłam na rowerku, byłam zlana potem. Zero kondycji. W pełni rozumiem Twoją niechec do dietetycznych obiadków, jak wszyscy dookoła jedzą normalnie. Ale co zrobi, zdrowie ważniejsze. Poszukaj w internecie jakiś przepisów. Ja swego czasu szukałam i pamiętam, że coś tam było nawet niezłego. Poradnik Domowy też wydaje takie książeczki z przepisami i kiedyś wydał z dietetycznymi potrawami. Jak się odchudzałam to korzystałam z nich i muszę powiedziec, że były dobre. Jak będziesz chciała to znajdę ją i napiszę jaki ma tytuł i autora.
    Didulka - oj, kochana Didulko, przykro mi, że nie udał Ci się dzień. Oby jutrzejszy był lepszy!
    Jagula - miłego wypoczynku w łóżeczku i z kanapeczkami!
    Biedronka - kuruj się, może dasz radę się wyleczy. Myślę, że infekcja może zakłamac wyniki badań. Najlepiej spytaj się lekarza. Powodzenia!
    idę kąpiel wziąc i do łóżeczka, bo jutro muszę o 6 wstac.
    Dobranoc wszystkim. Do jutra!



    Temat: Opis diety dr. Kwaśniewskiego

    Żywienie optymalne opracował, ponad 20 lat temu, na podstawie ogólnych reguł biochemii i fizjologii dr Jan Kwaśniewski. Zasady tego żywienia zostały przebadane na zwierzętach, a później sprawdziły się na chorych. Przed 10 laty udowodniono na podstawie doświadczeń przeprowadzonych w Katedrze Higieny Akademii Medycznej w Łodzi, że żywienie optymalne w żadnym razie nie szkodzi chorym, a w bardzo wielu przypadkach pomaga. Dieta jest chwalona przez stosujących i nagminnie potępiana przez lekarzy. Opiera się na założeniu, że człowiek może sam się wyleczyć z wielu chorób pod warunkiem, że dostarczy organizmowi odpowiednie paliwo czyli tłuszcz. Zalecane spożycie białka na dobę wynosi 30-50g (zalecane jest białko zwierzęce), w początkowym okresie po przejściu na tą dietę ilość białka może wynosić 100-130g i powoli powinno się ją redukować. Proporcje między białkiem - tłuszczem - węglowodanami powinny wynosić 1:2,5-3,5:0,5. Jeść możemy tyle aby być sytym, przy zachowaniu powyższych proporcji. Dr Jan Kwaśniewski jest przeciwnikiem wszelkiego rodzaju postów i głodówek. Dieta ta jest także o działaniu odchudzającym. Z produktów mlecznych najwartościowsze dla nas są: masło (o zawartości tłuszczu, co najmniej, 82,5%), śmietana (od 30% tłuszczu), ser biały (od 30% tłuszczu), ser żółty (60% tłuszczu w suchej masie). Z mięs najwartościowsza jest wieprzowina, ponieważ jej skład chemiczny jest najbardziej zbliżony do składu ciała ludzkiego. Najlepsze są jednak podroby: serce, wątroba, móżdżek i nerki. Wszystkie wymienione produkty zawierają dużo tłuszczu, czyli źródło energii oraz wartościowe białko, które służy jako materiał do budowy i wymiany komórek naszego ciała. Podobnie jak białko i tłuszcze, tak i węglowodany mogą być lepsze i gorsze. Cukry ze skrobi wchłaniają się wolniej z przewodu pokarmowego i dlatego nie powodują nagłych wahań poziomu glukozy we krwi. Dorosły człowiek powinien spożywać około 50g węglowodanów na dobę, a dokładniej mówiąc 0,8g na kilogram należnej wagi ciała. Jeżeli spożywa się dużo węglowodanów, to organizm musi przekształcić je w tłuszcze. Wymaga to dużego zużycia białka, witamin, soli mineralnych i energii. Dlatego najlepiej spożywać tłuszcze gotowe, z których węglowodany powstawać nie mogą. Natomiast z węglowodanów tłuszcze powstają szybko. Głównym składnikiem diety są tłuszcze. Jedną trzecią ilości tłuszczów stanowi białko, a tylko tyle co połowa ilości białka wolno zjadać węglowodanów. Powstaje stosunek B T W (Białko:Tłuszcz:Węglowodany) 1:2,5-3,5:0,5. Po przystosowaniu się organizmu do diety (okres przebudowy), a więc po 2-3 tygodniach u ludzi młodych i zdrowych, a po około 6 tygodniach lub dłużej u starszych, zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Wówczas proporcja Białka : Węglowodany 1:0,5; zmienia się na 1:1. Mogą być tutaj pewne różnice w zależności od wieku, wysiłku fizycznego i różnych dolegliwości. Ludzie otyli powinni w pierwszych miesiącach zmniejszyć ilość tłuszczu do 1-2g na 1g spożywanego białka, gdyż spalają własne tłuszcze. Proporcja dla człowieka dorosłego, młodego i zdrowego, aktywnego zawodowo to 5g tłuszczu na 1 gram białka, ponieważ nie buduje już swego organizmu, a potrzebuje dużo energii. Dziecko, które rośnie i rozwija się potrzebuje więcej białka. Mogą być też niewielkie rozbieżności u ludzi chorych. W Arkadiach na terenie całego kraju pod fachowym okiem lekarzy i dietetyków optymalnych wracają do zdrowia pacjenci cierpiący na schorzenia uważane, przez współczesną medycynę, za nieuleczalne, takie jak cukrzyca typ I i II, astma, stwardnienie rozsiane, miażdżyca, choroby zwyrodnieniowe stawów i kręgosłupa i inne. Aby osiągnąć takie efekty należy przestrzegać zasad żywienia optymalnego.

    Produkty zalecane w diecie:

    - Tłuszcze zwierzęce - smalec, słonina, boczek, sadło, szpik kostny, masło,
    - Jajka kurze (głównie żółtka),
    - Sery,
    - Śmietana (od 30% tłuszczu),
    - Mięso wieprzowe, tłuste,
    - Podroby,
    - Galarety podrobowe i mięsne,
    - Tłuste wywary i rosoły,
    - Wędliny tłuste, a najlepiej podrobowe (salcesony, pasztetowe, kaszanka),
    - Drób (tylko tłusty: gęś, kaczka),
    - Ryby tłuste, smażone na smalcu.

    Produkty dozwolone w diecie:

    - Mleko - najtłustsze, a najlepiej z dodatkiem śmietany,
    - Warzywa o małej ilości węglowodanów z dodatkiem tłuszczu (np. fasola szparagowa polana masłem),
    - Ziemniaki (około 100g) z tłuszczem lub w postaci frytek na smalcu,
    - Owoce jagodowe, mało-słodkie (porzeczki, maliny, jeżyny, agrest, poziomki, truskawki),
    - Orzechy, migdały, wiórki kokosowe,
    - Kawa, herbata, majonez, przyprawy.

    Produkty zabronione w diecie:

    - Cukier (wszystkie słodycze),
    - Miód,
    - Przetwory owocowe (dżemy, kapusty, powidła),
    - Ryż, kasza,
    - Chleb i inne pieczywo,
    - Potrawy mączne (kluski, makarony, ciastka),
    - Warzywa i owoce o dużej zawartości węglowodanów,
    - Mąka ziemniaczana i zbożowa (dopuszcza się niewielkie ilości w przepisach optymalnych), budynie, kisiele,
    - Ziarna grochu i fasoli,
    - Napoje słodkie.

    Źródło: Twój Dietetyk.




    Temat: Samotność szkodzi
    Alzheimer, miażdżyca, depresja, zawał serca, a do tego globalny efekt cieplarniany – oto skutki życia bez partnera.

    Żyjesz w związku? – zdecydowanie nie jesteś na czasie. Nadeszła epoka singli. Dla wszystkich, którzy zrezygnowali z zakładania rodzinnego stadła w imię osobistego rozwoju i poszerzania horyzontów, mam jednak kilka kiepskich informacji. Po pierwsze, ostrzegają brytyjscy naukowcy, żyjąc w pojedynkę, szkodzisz środowisku.

    ► Coraz większa liczba osób żyjących samotnie to dla środowiska bomba z opóźnionym zapłonem – grzmią specjaliści. Dokładnie policzyli i wyszło im, że (przeliczając na jedną osobę) gospodarstwa domowe prowadzone przez singli zajmują większą powierzchnię gruntów, zużywają więcej energii i sprzętu gospodarstwa domowego niż rodziny wieloosobowe. Największe szkody pod tym względem czynią nieżonaci mężczyźni między 35. a 45. rokiem życia. Na pohybel im!

    Singiel się rozpycha
    Badacze z University College w Londynie, którzy przeanalizowali dane z Anglii i Walii, odkryli, że domostwa liczące czworo lub więcej członków wytwarzają rocznie tonę odpadów, a jednoosobowe aż 1,6 tony. Podobne różnice dotyczą też ilości produkowanego dwutlenku węgla na osobę. Dane te są alarmujące o tyle, że w ostatnich latach liczba jednoosobowych gospodarstw domowych rośnie bardziej niż wszystkich innych, zwłaszcza w krajach dobrze rozwiniętych.
    W samej Wielkiej Brytanii w ostatnich trzech dekadach przybyło ich 12 procent, tym samym ich liczba to obecnie blisko 30 procent wszystkich domostw. Z prognoz wynika, że w roku 2026 odsetek ten dojdzie do 38 procent.
    Statystyki rządowe wskazują też, że jednoosobowe gospodarstwa, które pojawią się w latach 2003–2026, będą stanowiły 72 procent wszystkich nowych gospodarstw z tego okresu. Wcześniej samotne życie wiedli głównie ludzie w wieku 60 lat i starsi (na przykład wdowcy i wdowy). Nie byli zbyt zamożni, więc przeważnie oszczędzali. Dziś przedstawiciele grupy samotników są młodsi – mają średnio 25–44 lata
    ► najwięcej wśród nich jest kawalerów między 35. a 44. rokiem życia. A ponieważ nieźle zarabiają, to wiele zużywają i okropnie śmiecą.

    Co tydzień przeciętny singiel wydaje o 39 procent więcej na produkty domowego użytku, rocznie zużywa o 13 procent więcej energii oraz zajmuje średnio o 6 procent więcej powierzchni niż samotna osoba po sześćdziesiątce.
    ► Taka sytuacja może doprowadzić do poważnego kryzysu ekologicznego! – alarmują naukowcy. Proponują rozwiązanie tego problemu: komuny.

    ► Mieszkanie w grupie współlokatorów, którzy mają swoją prywatną przestrzeń, a dzielą tylko niektóre pomieszczenia, pozwoliłoby ograniczyć zużycie energii i sprzętów gospodarstwa domowego – argumentują. Badacze proponują też, by obarczyć wyższym podatkiem osoby, które mieszkają samotnie i zajmują przy tym zbyt dużo przestrzeni.
    Powinny one także ponosić wyższe koszty ubezpieczenia zdrowotnego, wygląda bowiem na to, że państwo wydaje więcej pieniędzy na ochronę zdrowia singli. Wszelkie dane wskazują, że są oni bardziej chorowici i częściej się leczą.

    W celi w pojedynkę
    Osoby samotne są dwukrotnie bardziej narażone na poważne choroby serca niż osoby żyjące z partnerem – wynika z duńskich badań. Z kolei badacze z Rush University Medical Center w Chicago alarmują, że singlom dwa razy bardziej zagraża demencja związana z chorobą Alzheimera.

    Tymczasem udane małżeństwo łagodzi stres i przedłuża życie – dowodzą neurolodzy amerykańscy z University of Virginia. Do tego – uwaga! – związek małżeński może wyleczyć ze skłonności do przestępstw – twierdzą naukowcy z University of Florida na łamach "Social Science Quarterly". Badania nad tym zagadnieniem przeprowadził socjolog profesor Alex Piquero. Co jego zdaniem działa na małżonków tak resocjalizacyjnie? Stabilizacja.
    ► Ludzie pozostający w związku małżeńskim często mają ustalony harmonogram – pracują od 9 do 17, przychodzą do domu na obiad, opiekują się dziećmi (jeśli je mają), oglądają telewizję, idą do łóżka – i tak codziennie. Jeśli są stanu wolnego, mają wiele czasu, by robić, co chcą, zwłaszcza gdy nie pracują – ostrzega Piquero.

    Ale czy żeby uzyskać ten zbawienny efekt, trzeba od razu się żenić? Właśnie że tak. Związki nieformalne bowiem nie dają takich rezultatów jak klasyczne, urzędowo zawarte małżeństwo. Wydaje się nawet, że sprzyjają – zwłaszcza powtórnemu – konfliktowi z prawem.

    No i co, single? Łyso wam teraz? Zamiast więc mozolnie wspinać się na kolejny szczebel kariery i zarywać noce, harując dla firmy, radzę wam umówić się na randkę. Choćby i z tą dziewczyną, która siedzi dwa biurka dalej. Że co? Że ona nic, tylko praca i praca?

    A ty? Pomyśl o swoim zdrowiu, przepełnionych więzieniach i o tym, jaka to będzie ulga dla środowiska!

    Źródło: Przekrój Nauki



    Temat: MLEKO
    Użytkownik "Zjan" <janziabek@wp.pl> napisał w wiadomości news:b93dlo$1g9i$1@tryton.plocman.pl...


    From: "malutenka" <plywaczka@rozi.pl
    Subject: MLEKO
    Czy ktos moglby mi powiedziec cos na temat mleka? Oczywiscie tego
    najtlustszego jakie mozna dostac w sklepie, czyli 3,2%
    m a l u t e n k a
    Witaj

    Jestem zszokowany po przeczytaniu opracowania dr Nand
    Kishore Sharma pt."Mleko cichy morderca".
    Autor tej książki jest rewolucjonistą w dziedzinie zdrowia. Realizując swój rewolucyjny program wyrwał tysiące rodzin w
    Indiach i innych krajach z kręgu ignorancji, chorób i lekarstw i wizyt u lekarzy. Jest gorącym orędownikiem naturalnej
    sile uzdrawiającej, naturalnego odżywiania i takiegoż sposobu życia. Dr Sharma jest pierwszym w Indiach lekarzem
    leczącym nowotwory metodami naturalnymi i jest w tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem. skutecznie wyleczył
    tysiące pacjentów cierpiących na raka i na inne poważne schorzenia. Zyskał szerokie uznanie wyrażane przez prasę
    telewizję i znane osobistości, w tym prezydenta Indii. Obecnie jest dyrektorem Fundacji Naturalnego leczenia Nowotworów
    w New Delhi Przytaczam tylko niewielki skrót w/w książki
    Mleko nie jest odpowiednim pożywieniem, mimo że ludzie zostali o tym przekonani. Zanim zapoznamy się z wypowiedziami
    autorytetów na temat skutków spożywania mleka, zastanówmy czym jest mleko. Otóż nie jest ono naturalnym pożywieniem
    człowieka i spożywając je, musimy być przygotowani na karę za łamanie praw Natury. Karą są następujące choroby:
    katar, katar sienny, astma, zapalenie oskrzeli, przeziębienia, wycieki z nosa, słaby wzrok, katarakta, nadwaga, infekcje
    ucha, bóle głowy, niestrawność, alergia, biegunka, zaparcie, palpitacje i inne poważne choroby serca, wysokie ciśnienie,
    kamienie nerkowe, artretyzm, zapalenie kręgosłupa, guzy a przede wszystkim rak.
    Co napisał na ten temat Prof. Pierre-Henri Rolland cytat
    "Mleko zawiera kazeinę, rodzaj proteiny, która produkuje w organizmie niesłychanie szkodliwą molekułę zapychającą
    naczynia krwionośne - homocysteinę. Blokuje ona żyły i tętnice, a także osłabia tkankę łączną. spożywanie mleka
    przyspiesza zatem wszelkie choroby krążenia i zawały serca"
    Moje spostrzeżenie Dr Kwaśniewski tylko bardzo oględnie w swoich pracach wypowiadał się na temat, żeby nie pić mleka bo
    nie jest przeznaczone dla ludzi, ale to mało a nawet bardzo mało o czym mogłem się przekonać czytając tę bardzo
    interesującą książkę. Wiele do myślenia mnie i Wam powinno świadome zwiększenie ryzyka następujących chorób przez osoby
    spożywające mleko cytuję : Zagrożenia zdrowotne
    Bóle głowy słaba pamięć. Anemia mózgu otępienie. Zaćma. Słaby wzrok. Nieżyt uszu wczesna głuchota. Polipy /zapalenie
    zatok przeziębienia/.
    Zapalenie kręgosłupa. Kaszel /zapalenie migdałków/ świnka, zapalenie krtani.
    Zaburzenia tarczycy. Unieruchomienie barku wskutek zapalenia tkanek około barkowych. Astma /zapalenie oskrzeli/
    zapalenie płuc, gruźlica. Zaburzenia wątroby kamienie żółciowe. Dusznica /miażdżyca wysokie ciśnienie, zawał.
    Kamienie nerkowe. Wiatry /silne zaparcia czerwonka, hemoroidy, zapalenie okrężnicy. Włókniaki maciczne i jajnikowe.
    Zapalenie i powiększenie gruczołu krokowego. Obfite upławy białe. Zwyrodnienie kręgów lędźwiowych. Zapalenie kości i
    stawów. Złogi wapniowe. Wyro śle kostne.
    Naukowcy są niewolnikami organizacji gospodarczych i przemysłu mleczarskiego. Jeżeli prawdziwie niezależni naukowcy
    wypowiadali się na temat niewłaściwości picia mleka, to ich głosy były bez skrupułów wyciszane.
    SKĄD MY TAKIE WYCISZENIA ZNAMY! (Morgano)
    W przedziwny i niezrozumiały sposób narodziło się przekonanie, że niemowląt nie należy karmić piersią a krowa stała się
    ich matką zastępczą.
    Ta cała sprawa picia mleka to wyłącznie kampania reklamowa stworzona z premedytacją, mająca na celu osiągnięcie coraz
    większych zysków przez przemysł mleczarski, a lekarze podtrzymują to pseudotwierdzenie o konieczności spożywania mleka.
    Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym wydaniem to książkę tę wydała
    Oficyna wydawnicza SPAR
    wydanie II Warszawa 1999 stron 200 cena 20 złotych Tytuł oryginału
    "Milk - a silent Killer"
    Jeżeli Was tym zaciekawiłem a informacji w tej książce jest jeszcze trochę więcej kończę ten biały mleczny horror.
    Pozdrowienia Morgano

    ..



    Temat: Nadmiar tłuszczu
    Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <marcin-ka@poczta.gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:b3bldn$1uqf$1@tryton.plocman.pl...

    Wymieniles jedynie punkty zwiazane bezposrednio ze zdrowiem na DO. Gdybys
    zapoznal sie z archiwum to wiedzialbys, ze z reguly wole angazowac sie w
    dyskusje, w ktorych padaja absurdalne lub nieweryfikowalne argumenty
    majace
    popierac sensownosc zalozen DO, np: ze DO leczy nowotwory,


    to że ty sam sobie nie wyleczyłeś nowotworu nie oznacza że nie leczy , są
    ludzie którzy się wyleczyli , poza tym jest wiele chorób z których DO
    potrafi wyleczyć a że "współczesna medycyna" nie potrafi tego robić nie
    oznacza ze to niemożliwe

    zmniejsza
    > zapotrzebowanie na tlen,

    tłumaczyliśmy ci dlaczego tak się dzieje ale ponieważ nie ma tego opisanego
    w "aktualnej nauce" ty po prostu nie chcesz tego przyjąć zakładając z góry
    że to nie możliwe


    ze tluszcze zwierzece sa tozsame z nasyconymi,


    nie są tożsame tylko w większości zwykle są tłuszczami nasyconymi

    a
    > tluszcze roslinne sa gorsze od zwierzecych,

    to wie każdy adept medycyny po pierwszym roku , ale dziwnym trafem później
    biochemia znika mu w gąszczu rodzajów różnych specyfików farmaceutycznych .

    ze blonnik powoduje raka jelita

    grubego,


    są takie przypuszczenia , ba nawet prawie pewność tylko jak powiedzieć
    ludziom że te wszystkie lata propagowania pokarmów roślinnych suuuuper
    zzzzdrowych mają poważne wady


    ze mleko kobiece ma optymalne proporcje BTW,


    oczywiście że ma zwłaszcza dla małego dziecka , mleko kobiece ma więcej
    węglowodanów im więcej węglowodanów zjada matka , im lepiej będzie się
    żywiła matka czyli będzie na DO to w mleku będzie więcej tłuszczu , co
    obserwują matki optymalne że po odstawieniu mleka zbiera się na nim dużo
    tłuszczu .

    ze na DO
    > niemozliwoscia jest tycie,

    na DO niemożliwe jest tycie tyje się wtedy gdy się nie jest na DO
    a ściślej gdy się zjada więcej białka i węglowodanów niż potrzebuje organizm
    ( choć nie zawsze bo znam ludzi którzy jedzą ponad pół bochenka chleba na
    śniadanie i są przeraźliwie chudzi)

    >ze weglowodany wywoluja nowotwory,

    nie wywołują tylko są pokarmem dla nowotworów w ciele człowieka , brak
    pokarmu uniemożliwia istnienie jakiejkolwiek formie życia. a tym samym
    rozwój nowotworów.

    a wegetarianie
    > maja ziemista cere, itd.

    nie tylko ziemistą ale też suchą i niezbyt ładną , zmiany cery doświadczyłem
    na sobie i swojej rodzinie więc mam porównanie .

    Jesli znasz ksiazki Kwasniewskiego to domyslisz

    sie, ze
    krytykuje Kwasniewskiego i tych, ktorzy bezmyslnie za nim powtarzaja, nie
    zas sama diete.

    Poniewaz dobrze wiesz, ze nic takiego nie jestes w stanie udowodnic bo
    FAKTY sa inne,

    Nie bylbym tego taki pewien. Przegladnij archiwum, tym razem pod katem
    problemow zdrowotnych, jakie zglaszaja tu od czasu do czasu ludzie
    stosujacy
    DO, i to czesto przez kilka lat.


    niektóre posty ludzi stosujących niby DO same mówią że tak naprawdę oni
    nigdy nie byli , byli bardzo blisko ale jednak zawsze obok , inne posty
    można by nazwać tak jestem na DO już ponad rok w tym czasie wyleczyłem się z
    astmy , otyłości , ustępuje mi miażdżyca naczyń wieńcowych ..... niestety od
    pewnego czasu zaczyna mi strzykać w lewym boku błagam pomóżcie może robię
    jakieś błędy może trzeba dopasować indywidualnie diete do mojej osoby
    jeszcze raz proszę niech ktoś mi pomoże bo będę musiał zostawic DO i wrócić
    do tradycyjnego jedzenia ryzykując że wróci astma znowu utyję , mażdżyca
    zacznie się rozwijać ......


    Moze Twoj organizm sie JESZCZE nie zbuntowal (to
    tylko kwestia czasu, sam sie o tym przekonasz), ale ciekawe z czego ok.
    2
    mln ludzi w Polsce choruje na cukrzyce, nie wspominajac juz o innych
    chorobach
    cywilizacyjnych. Na pewno ze spozywania tluszczow zwierzecych

    Z pewnoscia od jedzenia warzyw i niejedzenia miesa.


    Z pewnością.
    Slawek

    ..



    Temat: Wpływ DO na kataraktę
    Zbyszek wrote:


    Witajcie.
    Czy spotkaliście się może z próbami leczenia zaćmy przy pomocy DO?
    U mojej nieoptymalnej mamy (62 lata) okulista stwierdził początki na obu
    soczewkach.
    Będę wdzięczny za informacje.
    Pozdrawiam,
    Zbyszek



    Znalazłam coś o chorobach oczu i zaćmie. Nie wiem czy to Ci się
    przyda.Są to materiały z sympozjum prowadzonego przez dr K. Krupke,
    zebrane przez Jana Pożarskiego (Księże Młyny, lipiec 2001). Ściągnęłam
    to sama już nie wiem skąd, ale Krupka kojarzy mi się z Januszem Żurkiem,
    więc może to z jego strony....

    Pozdrawiam, Żobena

    Choroby oczu, krótko- i dalekowzroczność

    Przyczyną chorób oczu jest niedostateczne odżywianie soczewek w oczach,
    a przyczyną złego odżywiania soczewek jest złe odżywianie właściciela
    tych oczu. Soczewki oczne nie mają naczyń tętniczych. Należą do tkanek z
    zasady źle odżywianych, takich jak chrząstki, skóra, niektóre odcinki
    tętnic. Odżywiane są płynem z ciałka szklistego. W społeczeństwie jest
    zasadą, że jeśli czegoś brakuje, to brakuje tego szczególnie
    najbiedniejszym. W organizmie panują te same prawa, a soczewka oka
    należy do najbiedniejszych z biednych, najmniej dostaje i na szarym
    końcu. Gdy dostaje za mało i nie dostaje tego, co dostać powinna,
    rozwijają się choroby oczu, na przykład zaćma czy krótkowzroczność.

    W Polsce obecnie zaćma jest chorobą ludzi starszych i lubiących
    słodycze, którzy "osładzają" sobie w ten sposób smutki samotnego życia.
    Przy żywieniu Optymalnym zaćmy znanej jako starcza być nie może, bowiem
    w diecie brak jest cukru, bezpośredniego sprawcy patologicznych zmian w
    oku. Bardzo wielu chorych z osłabionym wzrokiem z powodu zaćmy, czy z
    innych powodów, po przejściu na żywienie Optymalne zauważa szybką i
    często znaczną poprawę wzroku, nawet o 1-3 dioptrie, gdy zmiany
    miażdżycowe na dnie oczu cofną się, a oś oka się wówczas wydłuży.
    Soczewki składają się z białka, będącego jedną z odmian kolagenu. Przy
    żywieniu Optymalnym z dodatkiem produktów zawierających kolagen (nogi
    cielęce, wołowe, wieprzowe, chrząstki, flaczki, skórki ze słoniny)
    prawie zawsze uzyskuje się poprawę lub cofanie się zaćmy. Czasami nie
    wystarcza samo dobre jedzenie, jeśli chory na zaćmę ma zaawansowane
    zmiany w tętnicach i drobnych tętniczkach. Te ostatnie trafiają się
    głownie w cukrzycy, ale cofają się dość szybko, gdy chory stosując
    żywienie Optymalne z cukrzycy się wyleczy. Cofanie się zaćmy można
    znacznie przyspieszyć, gdy poprawimy ukrwienie oczu przez rozszerzenie
    tak mocno, jak to możliwe, tętniczek odżywiających oko. Maksymalne
    pobudzenie nerwów naczyniorozszerzających może zwiększyć przepływ krwi
    tętniczej pięciokrotnie, gdy tętniczki są zdrowe i proporcjonalnie
    mniej, gdy są sztywne i z miażdżycą. Na trwałe rozszerzają naczynia
    tętnicze prądy selektywne PS w przypadku zaćmy - stosowane na oczy. Na
    ogół wystarcza 10 zabiegów po 20 minutach, ale lepiej jest przyjmować
    zabiegi krócej, ale przez więcej dni. Może być 15 zabiegów po 15 minut,
    lub 20 po 20 minut.
    Leczenie krótko- i dalekowzroczności również polega na dostarczeniu jak
    najlepszego budulca, czyli białka oraz jak najbardziej skoncentrowanej
    energii do nareperowania wadliwej tkanki łącznej i ciała szklistego w
    oku. Dlatego na Diecie Optymalnej postęp choroby zatrzymuje się, ale do
    cofnięcia zaistniałych zmian konieczne są ćwiczenia oczu. W Krakowie, na
    ul. Hetmańskiej 14 przyjmuje lekarz, dr Siergiej Litwinow, który leczy
    oczy metodą amerykańskiego okulisty Williama Batesa osiągając
    spektakularne efekty niwelacji wady kilku dioptrii do niemal zera w
    ciągu kilku miesięcy.

    ..



    Temat: Cholesterol cd2.
    Użytkownik "Andrzej" <andrzb@wp.pl> napisał w wiadomości
    news:b7ca64$23mc$1@tryton.plocman.pl...


    Jestem na DO od dwóch lat.
    Cholesterol całkowity od 200 - 400 dzisiaj.
    HDL od 32 do 53 dzisiaj.


    Czyli masz tylko 13,2% HDL, co może stwarzać miażdżycorodne warunki. A żeby
    nie było zagrożenia miażdżycą - musi być minimum 20% HDL w stosunku do
    ogólnego.

    > Ale trójglicerydy od 200 na początku diety do 599 dzisiaj.

    Co jest wynikiem nadal zbyt dużej ilości węglowodanów w diecie. Ilość 60 g,
    czy jak niżej napisałeś nawet 70 g W w jednym dniu, przy cukrzycy to nadal
    jest dużo. Nie znam Twojej wagi (chyba nie podałeś), ale zdaje się, że w
    ciągu tych dwóch lat przekraczałeś normę 0,8 g W na kg wagi ciała na dobę.
    Produkty o wysokim indeksie także dla cukrzyków są bardzo niewskazane.


    Węglowodanów mało. Nie przekraczam 60 g przy 174 cm wzrostu. Ale
    najczęściej
    mniej. Nawet 30g. Cukier rośnie wraz ze spożyciem tłuszczu przy takiej
    samej ilości węglowodanów.
    Jem więc mniej tłuszczu najwyżej 100 g przy 30-40g białka. Wynik cukru
    trochę lepszy. Jednak patrząc enrgetycznie zjadam tylko ok. 1000 kcal.
    A na grupie czytam, że to mało. Dokąd więc zmierzam ?


    Organizm zwalczający chorobę potrzebuje energii. Dieta 1000 kcal cukrzycy
    nie wyleczy.
    A więc ograniczanie tłuszczu jest zaprzeczeniem diety optymalnej. Zasadą w
    cukrzycy jest stosunek B : T jak 1 : 3 , a W 0,8 na 1 kg wagi ciała,
    no i ten Indeks Glikemiczny. Musisz zrezygnować z produktów o wysokim
    indeksie
    glikemicznym, bo prowokują skoki cukru i potem insuliny. A gdy jeszcze
    dodatkowo ograniczasz tłuszcz (który przecież spowalnia wchłanianie
    skladników pokarmowych z przewodu pokarmowego), to tym samym pogarszasz
    warunki wychodzenia z cukrzycy.


    Mogę jeszcze podać średnią kilkumiesięczną spożycia z arkusza
    kalkulacyjnego gdzie notowałem swoje dane :38,6 124,4 54,0 oczywiście
    B:T:W.
    Nie zjadłem w tym czasie więcej węglowodanów niż 70 w jednym dniu. Średni
    poziom glukozy we krwi wyniósł w tym czasie 172.


    Istotne są pomiary i wyniki na czczo i po posiłku, a nie średnia. Na
    początku diety optymalnej z prawidłowo stosowaną proporcją i ilością BTW te
    różnice w pomiarach poziomu cukru są dość duże, ale po pewnym czasie
    stosowania DO te skoki powinny się _zmniejszać_.

    Zaobserwowałem również

    tendencję do zwyżki tego poziomu gdy zwiększałem ilość spożytego tłuszczu.
    Ostatnie wyniki badania krwi istotnie mną wstrząsnęły. Zacząłem zmniejszać
    poziom tłuszczu do 60-80 gram aby zachować najniższy z możliwych
    dopuszczalnych stosunków na DO B:T 1:2. Ponadto zmniejszyłem węglowodany
    do 30 - 40 g.


    Że zmniejszyłeś węglowodany - to dobrze, ale tłuszczu powinno być B:T jak
    1:3


    Ale patrząc kalorycznie wychodzi ( 40+40)*4+80*9 =1050 kcal licząc w
    najlepszym przypadku.


    Stanowczo do zwalczania choroby Twojemu organizmowi potrzebna jest energia,
    a 1050 kcal to za mało. Na DO nie liczymy kalorii.

    Pozdrawiam
    Krystyna

    P.S.
    Oczywiście - nie jestem lekarzem, a grupa dyskusyjna nie jest w stanie
    zastąpić bezpośredniego spotkania lekarza i pacjenta, bo wtedy lekarz ma
    okazję na zebranie o wiele więcej informacji niż my tutaj na grupie.
    Myślę jednak, że te 2 lata w zasadzie powinieneś "spisać na straty",
    ponieważ w jedzeniu było sporo nieprawidłowości, ale zawsze można to
    poprawić. Faktem jest, że cukrzykom dość trudno jest samodzielnie radzić
    sobie ze stosowaniem diety i wychodzeniem z cukrzycy bez pomocy lekarza
    optymalnego.

    ..



    Temat: Mleko cichy morderca
    Jestem zszokowany po przeczytaniu opracowania dr Nand Kishore Sharma pt."Mleko
    cichy morderca".
    Autor tej książki jest rewolucjonistą w dziedzinie zdrowia. Realizując swój
    rewolucyjny program wyrwał tysiące rodzin w Indiach i innych krajach z kręgu
    ignorancji, chorób i lekarstw i wizyt u lekarzy. Jest gorącym orędownikiem
    naturalnej sile uzdrawiającej, naturalnego odżywiania i takiegoż sposobu życia.
    Dr Sharma jest pierwszym w Indiach lekarzem leczącym nowotwory metodami
    naturalnymi i jest w tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem. skutecznie
    wyleczył tysiące pacjentów cierpiących na raka i na inne poważne schorzenia.
    Zyskał szerokie uznanie wyrażane przez prasę telewizję i znane osobistości, w
    tym prezydenta Indii. Obecnie jest dyrektorem Fundacji Naturalnego leczenia
    Nowotworów w New Delhi Przytaczam tylko niewielki skrót w/w książki
    Mleko nie jest odpowiednim pożywieniem, mimo że ludzie zostali o tym przekonani.
    Zanim zapoznamy się z wypowiedziami autorytetów na temat skutków spożywania
    mleka, zastanówmy czym jest mleko. Otóż nie jest ono naturalnym pożywieniem
    człowieka i spożywając je, musimy być przygotowani na karę za łamanie praw
    Natury. Karą są następujące choroby:
    katar, sienny, astma, zapalenie oskrzeli, przeziębienia, wycieki z nosa, słaby
    wzrok, katarakta, nadwaga, infekcje ucha, bóle głowy, niestrawność, alergia,
    biegunka, zaparcie, palpitacje i inne poważne choroby serca, wysokie ciśnienie,
    kamienie nerkowe, artretyzm, zapalenie kręgosłupa, guzy a przede wszystkim rak.
    Co napisał na ten temat Prof. Pierre-Henri Rolland cytat
    "Mleko zawiera kazeinę, rodzaj proteiny, która produkuje w organizmie
    niesłychanie szkodliwą molekułę zapychającą naczynia krwionośne - homocysteinę.
    Blokuje ona żyły i tętnice, a także osłabia tkankę łączną. spożywanie mleka
    przyspiesza zatem wszelkie choroby krążenia i zawały serca"
    Moje spostrzeżenie Dr Kwaśniewski tylko bardzo oględnie w swoich pracach
    wypowiadał się na temat, żeby nie pić mleka bo nie jest przeznaczone dla ludzi,
    ale to mało a nawet bardzo mało o czym mogłem się przekonać czytając tę bardzo
    interesującą książkę. Wiele do myślenia mnie i Wam powinno świadome zwiększenie
    ryzyka następujących chorób przez osoby spożywające mleko cytuję : Zagrożenia
    zdrowotne
    Bóle głowy słaba pamięć. Anemia mózgu otępienie. Zaćma. Słaby wzrok. Nieżyt
    uszu wczesna głuchota. Polipy /zapalenie zatok przeziębienia/.
    Zapalenie kręgosłupa. Kaszel /zapalenie migdałków/ świnka, zapalenie krtani.
    Zaburzenia tarczycy. Unieruchomienie barku wskutek zapalenia tkanek około
    barkowych. Astma /zapalenie oskrzeli/ zapalenie płuc, gruźlica. Zaburzenia
    wątroby kamienie żółciowe. Dusznica /miażdżyca wysokie ciśnienie, zawał.
    Kamienie nerkowe. Wiatry /silne zaparcia czerwonka, hemoroidy, zapalenie
    okrężnicy. Włókniaki maciczne i jajnikowe.
    Zapalenie i powiększenie gruczołu krokowego. Obfite upławy białe. Zwyrodnienie
    kręgów lędźwiowych. Zapalenie kości i stawów. Złogi wapniowe. Wyro śle kostne.
    Naukowcy są niewolnikami organizacji gospodarczych i przemysłu mleczarskiego.
    Jeżeli prawdziwie niezależni naukowcy wypowiadali się na temat niewłaściwości
    picia mleka, to ich głosy były bez skrupułów wyciszane.
    SKĄD MY TAKIE WYCISZENIA ZNAMY! (Morgano)
    W przedziwny i niezrozumiały sposób narodziło się przekonanie, że niemowląt nie
    należy karmić piersią a krowa stała się ich matką zastępczą.
    Ta cała sprawa picia mleka to wyłącznie kampania reklamowa stworzona z
    premedytacją, mająca na celu osiągnięcie coraz większych zysków przez przemysł
    mleczarski, a lekarze podtrzymują to pseudotwierdzenie o konieczności spożywania
    mleka.
    Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym wydaniem to książkę tę wydała
    Oficyna wydawnicza SPAR
    wydanie II Warszawa 1999 stron 200 cena 20 złotych Tytuł oryginału
    "Milk - a silent Killer"
    Jeżeli Was tym zaciekawiłem a informacji w tej książce jest jeszcze trochę
    więcej kończę ten biały mleczny horror. Pozdrowienia Morgano

    ..



    Temat: Tłuszcz wyleczy otyłość?
    Naukowcy z USA znaleźli białko, które steruje produkcją dobrego tłuszczu w naszym organizmie. To odkrycie może dać lekarzom nową broń w walce z otyłością

    Tkanka tłuszczowa kojarzy się z tym, co zalega nam w zupełnie nieodpowiednich miejscach i czego z uporem staramy się pozbyć. To tzw. zła - biała (lub jak wolą niektórzy - żółta) tkanka tłuszczowa. Jest ona głównym magazynem energii, z którego organizm w razie potrzeby pobiera konieczne do życia kalorie. Problem w tym, że często zapełniamy ów magazyn w nadmiarze, co kończy się otyłością prowadzącą do nadciśnienia, miażdżycy i wielu innych groźnych chorób. Mało kto jednak wie, że istnieje również dobra - brązowa tkanka tłuszczowa. Ona w przeciwieństwie do białej pomaga w spalaniu kalorii i przetwarzaniu ich na ciepło. Najwięcej brązowej tkanki tłuszczowej mają noworodki i niemowlęta, bo to właśnie dla nich odpowiednia temperatura ciała jest sprawą kluczową (pewna część tej tkanki i komórki mogące dawać im początek są obecne również u dorosłych).

    Brązowa tkanka tłuszczowa po raz pierwszy została opisana w 1551 r. przez szwedzkiego badacza Konrada Gessnera. Odkrył ją, choć nie końca zrozumiał, co to jest. "Ni to tłuszcz, ni to mięso" - określił ją w swojej pracy. Na wyjaśnienie odkrycia Szweda trzeba było czekać ponad 450 lat, aż do dzisiejszego wydania tygodnika "Nature". Dwa zespoły uczonych z USA dowodzą w nim, że brązowa tkanka tłuszczowa różni się od białej o wiele bardziej, niż można było podejrzewać, ma za to zaskakująco wiele wspólnego z mięśniami. Badacze znaleźli również odpowiedź na zasadnicze pytanie: skąd się bierze dobry tłuszcz?

    Jesz i nie tyjesz

    Autorem pierwszej pracy jest dr Yu-Hua Tseng z Centrum Diabetologii Joslina Uniwersytetu Harvarda. Tseng badała, co steruje produkcją brązowej tkanki tłuszczowej. Swoją uwagę skierowała na grupę białek biorących udział w powstawaniu kości - tzw. BMP-om. Nie był to wybór przypadkowy - z wcześniejszych badań wiadomo, że np. BMP2 i BMP4 pomagają w rozwoju komórek białego tłuszczu. Teraz okazało się, że inny przedstawiciel tej grupy - BMP7 - wspiera ten brązowy. Myszy, którym za pomocą specjalnie przygotowanych wirusów dostarczono BMP7, natychmiast zaczęły produkować duże ilości brązowego tłuszczu. Co więcej, gdy porównano te gryzonie ze zwykłymi zwierzętami, okazało się, że znacznie wolniej przybierają na wadze pomimo identycznych ilości pożywienia. - To dowód na to, że brązowy tłuszcz sprawnie spala kalorie - pisze Tseng.

    Jakie może być praktyczne zastosowanie odkrycia? - Odpowiednia dieta i ćwiczenia wciąż pozostają najlepszym sposobem na pozbycie się zbędnych kilogramów - uważa Tseng. - Jednakże dla ludzi, którzy mają silne genetyczne predyspozycje do tycia, może to nie wystarczyć. Nowe leki zwiększające spalanie kalorii przez brązowy tłuszcz - np. za pomocą BMP7 - mogą być dla tych osób optymalnym rozwiązaniem - wyjaśnia.

    Mięsień - brat tłuszczu

    Bruce Spiegelman z Dana-Farber Cancer Institute, również przy Uniwersytecie Harvarda, skupił się na innej kwestii - skąd w ogóle bierze się brązowa tkanka tłuszczowa. Wynik jego doświadczeń na myszach okazał się zaskakujący - brązowy tłuszcz ma zupełnie inne korzenie niż biały, a jego najbliższym krewnym jest tkanka mięśniowa.

    Bezpośrednimi prekursorami dojrzałych komórek mięśniowych są tzw. mioblasty. Okazuje się jednak, że w pewnych warunkach mogą one również dawać początek brązowym komórkom tłuszczowym. Wszystko zależy od białka zwanego PRDM16. To ono jest przełącznikiem decydującym o tym, czy z mioblastu rozwinie się komórka mięśniowa, czy komórka brązowego tłuszczu. Gdy białka nie ma - powstaje ta pierwsza, gdy jest - druga.

    Sposób na praktyczne zastosowanie odkrycia nasuwa się sam - podawać otyłym ludziom PRDM16, tak by zamieniać ich komórki mięśniowe w dobroczynny brązowy tłuszcz, który spali nadmiar kalorii. Nadzieje na opracowanie takich leków nie są bezpodstawne. Spiegelman wraz kolegami, podekscytowani wynikami swoich prac, postanowili "pobawić się" w laboratorium. Przeprowadzili na myszach kolejną serię eksperymentów. Gdy z brązowej tkanki tłuszczowej usuwali PRDM16, ta natychmiast zamieniała się w mięśnie. Gdy z kolei w mięśnie wstrzykiwali owo białko, równie szybko przekształcały się w brązowy tłuszcz.

    Czy to wstęp do nowych terapii otyłości? - Na razie traktujemy te eksperymenty trochę jak laboratoryjne triki - śmieje się Spiegelman, ale przyznaje, że pomysł ma przyszłość. Zgadza się z nim prof. Barbara Cannon z uniwersytetu w Sztokholmie - wybitna specjalistka z zakresu biologii tkanki tłuszczowej. - Te dwa odkrycia to bez wątpienia ważny krok na drodze do wykorzystania brązowego tłuszczu w walce z epidemią otyłości - pisze w specjalnym komentarzu na łamach "Nature".

    Źródło: Gazeta Wyborcza
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 71 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.