Strona Główna jajka malowane cebula Jak malować oczy wypukłe Jak malować pastelami rady jaja malowane jabłko kalorie Jak czyścić wiatrówkę Jagiellonowie Wiadomości Jak napisać protokół jaja Zdjęcia Jak grać w simtractor |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak malować drzwiTemat: Przewody hamulcowe - do Michała oraz zainteresowan Szwedzi do tego problemu podeszli bardziej praktycznie .na przestrzeni 40lat ,tyle rwaja te kontrole pojazdow wypracowali dla kazdego typu samochodu optymalne warunki trwalosci poszczegolnych elementow.Za nim wjedziesz do stacji Twoj rejestracyjny numer jest zabukowany,Pracownik blyskawicznie poprzez centrakny registret dowiaduje sie co to za marka i natychmiast wyskakuje na ekranie informacja o 5 najgoretrzych punktach tego samochodu.Ty wjezdzasz auto podnosza a facet odrazu bierze skrobaczke skrobie pod plastikiem Twoje przwewody i prosze sa znmiany chemiczne dostaje pan dwojke .dwojka miesiac na poprawke nie zrobisz automatycznei pojazd wylaczony z ruchu.jazda takim pojazdem wiaze sie duzymi kosztami administracyjnymi .Ta metoda zdaje swietnie egzamin.naprzyklad Polacy po przyjezdzie do szwecji i zamieszkaniu pokupowali graty, w polsce je odmalowali jak nowe,przyjedzaja na kontrole same nowki ,a facet zaglada do kompa i odrazu idzie i odnajduje naprawde miejsce do reperacji,ubytki elemntow nosnych.Polacy sie dziwia zkad wiedzial czy ktos doniosl. Dlatego mowie skopiowac system od szwedow jest swietny naprawde dba o bezpieczenstwo czlowieka.I dla Pracownikow stacji nie jest takie stresujace ze cos przepusci.pamietajcie w Polsce sie duzo zmieni na bardziej praworzadnie.Lapowki powoli beda wytrzebione,tutaj sie unia przylozy.Zobaczie jak Wasze bossy leca kazdego dnia ktos caluje klamke z drugiej strony drzwi. Wszystkie marki maja swoje slabosci i wcale ich nie poprawiaja ,to jest zarobek dla servisow.Przewodow mosieznych nikt nie stosuje one wygkladaja tak ale to jest miedz z niklem i malowane,lub zaplastowane specjalnym plastikiem na goraco.Tutaj tego nie ruszaja ,ale wiedza ze po 10 latach pod tym plastikiemjest korozja i natychmiast do wymiany nikt nie dyskutuje czy przekonuje.No a pozniej sie zgadza. Obecnie Volvo faktycznie w przewodach hamulcowych jest dobre nawet 15 lat i sie trzymaja.Wlosi potrafia po dwoch latach miec do wymiany. Pzdr.Michal Temat: Problemy z sąsiadką Radzę się nie przejmować. Ot, takie jest życie w wielkim mieście. Szczególnie od czasu, gdy każdy może wynająć komu chce swoje mieszkanko. Ale do rzeczy: nie wiem bo nie jestem prawnikiem jaki to paragraf, ale jest coś takiego, że niezależnie od pory dnia czy nocy, jeśli hałas przekracza tzw. ogólny szum plus hałas od ulicy itp. jest mierzony w dB i jak ma ponad chyba 80, to można zawsze wezwać straż miejską albo policję. Bo przecież to nie tylko "uciążliwa sąsiadka", ale ktoś może prowadzić nielegalny niezarejsstrowany warsztat, który ludziom może przeszkadzać. Poza tym na uciążliwych sąsiadów najlepszy jest: UŚMIECH! Pogadaj chwilę z tą kobietą, wytłumacz, że nic nie robisz nienormalnego. A jeśli to nie poskutkuje, to bym spróbował nasłać na nią inspekcję podatkową i sprawdzić czy płaci podatek od wynajęcia mieszkania. I bądź zawsze o krok przed nią. Sama pójdź do prezesa spółdzielni i pogadaj, że jak coś jest nie tak, to niech nie przysyła komisji, bo to nic nie da, tylko ludzie stracą czas. A odpowiadając przy okazji adresatce z niższego postu: ja obecnie robię remont i trwa już 3 miesiąc i potrwa pewnie jeszcze ze 3-4 miesiące. Co można w M3 robić? Jak są trzy pokoje, no to po kolei: wymiana parkietu każdy pokój ok. tygodnia, lakierowanie (lub wosk) kolejny tydzień, gips na ścianach, malowanie to kolejne dwa tygodnie, wymiana drzwi z ościeżami to kolejny tydzień-10 dni itp. itd. A jeszcze jest kuchnia, łazienka, gdzie można wymieniać rury zimne ciepłe i kanalizację... A robotnicy tzw. siła fachowa to tylko fachowo się nazywa, a robota wcale nie pali im sie w rękach. palą tylko papierosy i czekają na kolejne zaliczki, po kilku dniach pracy znikają na przerwę technologiczną... resztę sobie dośpiewaj. pozdrawiam. michał,wawa Temat: au-pair do hiszpanii,pierwszy wyjazd,pomocy!:) czesc, dzieki wielkie za odpowiedz. zajrzalam na jedna z podanych przez ciebie stron,bylam tam tylko przez kilka minut,ale cyz dobrze zrozumialam,ze po prostu zostawia sie tam swoje dane i czeka az ktos sie zglosi? czy to nie jest niebezpieczne?chodzi mi o to,ze przeciez ktokolwiek moze wrzucic zdjecie malzenskie i ogloszenie,ze poszukuje studentki... chyba,ze zle zrozumialam dzialanie tych stron:):) wlasnie tez slyszalam duzo skrajnie roznych opini na temat au-pair,dziewcyzna,z ktora kiedys wracalam autobusem z hiszpanii opowiadala niemal z placzem swoje przezycia,ale tez w necie spotkalam kilka osob,tak jak ty,naprawde zachwyconych. posiedze jeszcze oczywiscie na podanych przez ciebie stronach ja wlasciwie 'musze' pojechac do hiszpanii.moje studia zwiazane sa z tym krajem i na wypadek ewentualnych niezdanych egzaminow letnich wolalabym siedziec tam,gdzie sila rzeczy sie czegos naucze:) licze na wiecej informacji,pozdrawiam i thx nefele napisała: > Ja wlasnie jestem od kilku dni jako au-pair. Jest swietnie, nigdy bym nie > przypuszczala, ze tak super mozna trafic. Ale to jest tak naprawde los na > loterii, nigdy nie wiesz, do jakiej rodziny pojedziesz. > > Korzystalam ze stron www.greataupair.com i www.sunnyaupairs.com - to nie jest > zadna firma tylko strony online, gdzie mozna sie z darmo oglosic i szukac > rodziny. > > Jestem w Belgii, na wakacje chcialam pojechac do Hiszpanii ( mam juz jedna > oferte) albo UK. > > Przy wyborze kierowalam sie tylko i wylacznie intuicja (dlatego chcialam sama > szukac rodziny - mozna wybierac). Trafilam do rodziny artystow, host mama > maluje, jej ojciec jest profesorem, teraz pisze ksiazke, maz Irlandczyk, muzyk > jazzowy. Traktuja mnie calkiem w porzadku, przez pierwszych pare dni w szkole > jezykowej wozili mnie i odbierali ze szkoly jezykowej. Dom jest wielki i > swietnie wyposazony, mam dostep do komputera itp. Wlasnie graja na pianinie i > mam prywatny mini koncert za drzwiami :) Swietnie!! > > Ale... jak tu jechalam, siedzialam w autokarze z dziewczyna, jak jej > powiedzialam, ze jade jako au-pair to powiedziala, ze szczerze mi wspolczuje, > ze bede tego zalowala, ze jej kolezanki i ona jezdzily i to jest straszna > praca. Wstawaly o 5 rano; sprzataly, dzieci je terroryzowaly, dostawaly malo > jesc itp. Wszystkie bardzo szybko uciekly. Tak wiec nigdy nie mozesz byc pewna > jak trafisz, mozesz liczyc tylko na swoje szczescie (nie ma roznicy, czy > szukasz rodziny sama czy przez firme, zawsze moze byc roznie). Temat: uwazajcie na buble - parkiet uwazajcie na buble - parkiet w grudniu kupilam parkiet (mial byc I klasa) w firmie ART-DOM na Bartyckiej 26 paw.D w Warszawie. Producent jest z Rogawki k.Siemiatycz- zgodnie z info od sprzedawcy- wiec prawdopodobnie niejaki p.Tyminski i firma ŻAK. Szkoda, ze nie ma forum poswieconego namiarom na wlasnie takie firmy, ktore produkuja i wciskaja klientom buble!!! parkiet byl polozony tydzien temu. przy ukladaniu okazalo sie, ze nie trzyma katow prostych - juz wtedy byly dziury, ktore parkieciarze zapewniali,ze da sie zaszpachlowac i bedzie ok.(cyklinowanie i malowanie planuje kolo marca) przez tydzien byly otwarte okna non stop, wiec przy takiej mokrej pogodzie jest troche wilgoci, no i grzejniki byly prawie wylaczone. w mieszkaniu ziab. klepka zg z zapewnieniami parkieciarza powinna sie rozszerzac, a jest odwrotnie. porobily sie szpary wzdluz dlugosci, a wiec tam gdzie ich nie bylo! nie bede mieszkala w temperaturze 15 stp.C, aby parkiet mi sie zima za bardzo nie kurczyl. wlaczylam wiec teraz grzejniki, aby utrzymac ok. 21-23 stp.C, no i zamknelam okno. niestety obawiam sie, ze teraz to dopiero zrobia sie szpary. zaczynam sie nastawiac na zrywanie tego parkietu - szczegolnie fatalnie wygladaja te "krzywe" katy proste. ZRYWANIE PARKIETU - czy ktos ma jakies doswiadczenia w tej kwestii? czy ktos juz to przerabial i z jakim skutkiem? nie wiem jaka bedzie reakcja sprzedawcy, ktorego zamierzam osobiscie przywiezc do mieszkania, aby zobaczyl jaki bubel zachwalal w nieboglosy!! podejrzewam, ze sprawa jest przegrana i facet sie wypnie, mimo, ze mam fa. czy PIH moze cos zrobic? wilgotnosc parkietu byla mierzona przed ulozeniem i wynosila ok.9 %, wylewka jest sucha na pieprz. nie zdawalam sobie sprawy, ze moga jeszcze produkowac parkiet chalupniczo i moze nie trzymac wymiarow. na forum zawsze czytalam tylko o wilgotnosci, a to nie wszystko!!! nie dajcie sie nabrac!!! firma ta handluje tez drzwiami i jesli sa takie jak parkiet... jak to jest, ze ona jeszcze funkcjonuje na Bartyckiej? Temat: Szukam Ekipy Stargard Szczecin Szanowny Panie, Czy zastanawiał się Pan nad technologią lekkich konstrukcji stalowych? Firma Amtech jest największym producentem i monterem lekkich konstrukcji stalowych stosowanych pod nazwą Sunday System. Technologia ta jest stosowana do budowy domów jedno i wielu rodzinnych, hoteli, biurowców, budynków socjalnych, ścian osłonowych, nadbudów itp. Na rynku istniejemy od ponad 10 lat i do tej pory wykonaliśmy wiele projektów na terenie Polski i całej Europy. Jest to technologia tańsza, bardziej ekologiczna, bardziej trwała i dużo szybsza w wykonaniu niż metoda tradycyjna, a przede wszystkim bardziej energooszczędna. Czas realizowania inwestycji od projektu do stanu deweloperskiego to ok 3 miesiące. Stan surowy otwarty to kilka dni. Płatności można rozłożyć na poszczególne transze, kolejne etapy budowy, np. fundamenty, konstrukcja, wylewki… itd Przykładowy koszt wybudowania domu o powierzchni 140m2 jak w Pana przypadku: - stan surowy otwarty (projekt, konstrukcja, płyta wiórowocementowa, montaż) – ok 110 tyś zł brutto - stan surowy z zewnątrz zamknięty (czyli adaptacja projektu, fundamenty, wylewka, konstrukcja, kominy, elewacja, okna, drzwi wejściowe, pokrycie dachu, orynnowanie, podsufitka) ok 230 tyś zł brutto. - stan surowy deweloperski (czyli jak powyżej + ściany działowe, sufit podwieszany, pierwsze białe malowanie, instalacje wewnętrzne (wodno kanalizacyjna, gazowa, energetyczna, telefoniczna, TV, internetowa), C.O. piec dwu funkcyjny + grzejniki – ok 340 tyś zł. brutto Czy ma Pan już zakupiony ten projekt, czy jest to tylko koncepcja? Posiadamy własne studio projektowe, gdzie możemy adaptować projekt z innej technologi lub stworzyć indywidualny projekt wg potrzeb klienta (1220zł brutto) W razie pytań, proszę o kontakt. Zapraszam również na naszą stronę internetową www.amtech.com.pl , gdzie znajdzie Pan wszystkie szczegóły. Pozdrawiam Alicja Siłka www.amtech.com.pl alicja@amtech.com.pl Tel. 17 8516230 wew. 29 Fax. 17 8516321 Temat: jak "zneutralizować" nielubiany mahoń ? magda176 napisała: > basia-bma napisała: > > > Proszę wypowiedzcie się jeszcze. Zastanawiam się czy jednak nie zignorować > > tej > > komody i kupić łóżko + szafki w innym stylu, na podłodze jest bardzo jasna > > > jesionowa mozaika. > > Dzięki Basiu za zdjęcie, najsławniejszej już chyba na tym forum, komody. > Przyjrzałam się jej dokładnie i wydaje mi się, że nie jest zbyt duża. To > wielki plus. Wyobrażałam ją sobie jako prawie czarny, ogromny mebel(a jednak > te zdjęcia się przydają). Doszłam do wniosku, że może rzeczywiście najlepiej > będzie ją zignorować. Kup meble do sypialni tak jakby jej nie było. Jeżeli > kiedyś wynegocjujesz jej przemalowanie lub przeniesienie gdzie indziej, > będziesz miała sypialnię taką jak chciałaś. W przeciwnym razie zostanie Ci > zestw mebli dopasowany do komody, która i tak zmieniła np. kolor. Łatwiej > pozbyć się komody (tak myślę) niż później zmieniać całe umeblowanie sypialni. > Poza tym wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Może zakryj komodę jakąś > narzutą, ładną tkaniną, którą dopasujesz do reszty. Wtedy problem zniknie > sam.Oryginalna tkanina może podkreślić tylko stylowy charakter sypialni. Chyba > na taki wariant mąż się zgodzi. To byłby pewnien kompromis z jego strony, a Ty > przestałabyś się tak martwić. > > pozdr. i napisz co o tym myślisz. > > PS.Ja też miałam wielką białą komodę w sypialni, i nie mogłam jej dobrze > ustawić ani zaaranżować na niej dekoracji, i w końcu wywaliłam ją do piwnicy. > Trzymam kciuki, żeby Twoją komodę spotkał jakiś przykry przypadek (może po > cichu oblej ą czymś żrącym i udaj, że to przez pomyłkę; wtedy konieczne bedzie > malowanie). Mam nadzieję, że nie obrazisz się za moje nieeleganckie porady. > pozdrawiam Cię serdecznie m. > Magda, Bardzo Ci dziękuje, Twoje rady wcale nie są nieeleganckie, też mi chodza po głowie takie myśli. Muszę chyba trochę z dystansem podejść do tej sypialni i zastanowić się na spokojnie co można bedzie w niej zrobić. Już mi trochę głupio, że tak przeciągam ten wątek i zawracam wszystkim głowę jedną szafką (mąż raczej nie zgodzi się na jej przykrycie, przynajmniej na razie, od razu wyczuje, że znowu zaczynam "temat" a strasznie się o ten nieszczesny mebel pokłóciliśmy - teraz jest OK i wolałabym nie zaczynać od nowa, skoro ta szafka ma dla niego takie znaczenie). Problem w tym, że nie mam żadnej koncepcji tej sypialni - co by pasowało do jaśniutkiej mozaiki i dębowych drzwi i parapetu ? Temat: remont - jakie ceny - pomóżcie!!!!!!!!!!!1 Ze wszystkim nie pomogę ale ile mogę tyle pomogę :) Gość portalu: 07 zgłoś się napisał(a): > Forumowicze > planuję zrobić remontw domu. Jakie powinny być ceny aby nie przepłacic? > > Lokalizacja: jedno z miast satelitarnych wokół W-wy (Legionowo, Otwock, > Pruszków) > > 2 pokoje po 15 m kw: > 1. podwieszany sufit - ile za metr kw - > 2. montaż płyt G-K - ile za metr kw > 3. lub zamiast płyt gładź gipsowa - ile za metr kw > 4. malowanie - m kw 6 ZŁ ZA METR > > Łazienka ok 4 m kw: > 1. montaż hydro ile za punkt (co to jest punkt?) 100 ZETA - PUNKT TO WANNA LUB UMYWAL LUB SRACZYK > 2. montaż wanny/brodzika, kibla, umywalki z nogą, lustra - ile za sztukę > 3. zerwanie starej glazur i terakoty - ile za metr kw > 4. położenie nowej glazury / terakoty - ile za metr JEŻELI 30X30 TO 30 ZŁ. IM MNIEJSZE KAFLE TYM DROŻEJ (NP 50 ZETA LUB 70 ZETA ZA METR PRZY 10X10CM - 70 TO EXTREMA) > 5. wyburzenie i przesunięcie ścianki zwykłaej na jedną cegłę - ile za metr > 6. nowe drzwi - ile za montaż (demontaż starych) - 150 ZŁ - MONTAŻ - DEMONTAŻ NIE WIEM > 7. montaż elektro - ile za punkt 30 ZETA > 8. wymiana inst kanalizacyjnej na plastikową - de facto rozprucie podłogi > 9. podwieszany sufit - ile za metr kw > > Kuchnia > 1. podwieszany sufit - ile za metr kw > 2. zerwanie starej glazury - ile za metr kw > 3. położenie nowej glazury - ile za metr > 4. położenie paneli podłogowych - ile za metr kw Z LISTWAMI OKOŁO 15 - 18 ZETA ZA METR > 5. położenie paneli/boazerii na ścianach - ile za metr kw > > Jakie powinny być ceny żeby nie być zrobionym w konia? > Co może wpływać jeszcze na cenę? > Czego się wystrzegać? > Glazura w łazience do sufitu czy nie? > Z góry dziękuję za pomoc > Pzdr. > Borewicz MOJA EKIPA NIE BRAŁA ŻADNYCH ZALICZEK OPRÓCZ JEDNEJ NA ZAKUP MATERIAŁÓW. dAŁEM 4 TYSIE I PRZYWIEŹLI MATERIAŁY I FAKTURY Z CASTORAMY NA 4 TYSIE. GLAZURA DO SUFITU - MNIE SIĘ NIE PODOBA. JAK JEST KRZYWY SUFIT BĘDZIE WIDAĆ. ALE TAK CZY SIAK BĘDZIE TRZEBA GO PROSTOWAĆ PŁYTAMI GK JEŻELI BĘDZIE KRZYWY :) NIECH FACHOWCY POKAŻĄ TO, CO JUŻ ZROBILI U KOGOŚ. JEŻELI NIE MOGĄ TO TO JEST DZIWNE (BO ALBO BYŁ KWAS PRZY ROZLICZANIU ALBO COŚ SPIEPRZYLI ALBO NIE SKOŃCZYLI POPRZEDNIEJ ROBOTY I POSZLI DO CIEBIE (TAK SAMO ZROBIĄ Z TOBĄ). MOJA EKIPA ROBI POPRAWKI PO 2 TYGODNIACH OD WYJŚCIA Z MIESZKANIA. BEZ PROBLEMÓW I SZEMRANIA. SĄ SUPER. Temat: Kto wyrzucił żydow z PRL w 68 roku Gość portalu: snajper napisał(a): > Gość portalu: Syjonista napisał(a): > > > coś takiego, to ten los Żydom zgotowała wyznawana ideologia endecka gdzieś > ty > > szkoły kończył ( te wojskowe) ? > > Antysemityzm był częścią ideologii endeckiej a także faszystowskiej. > > > Faktycznie nie konsekwencje, bo takich oni nigdy nie ponieśli, nawet tych > za > > zdradę państwa polskiego, co dotknęło wszystkich Polaków ,którzy się wpisa > li > > na volkslistę ! > > Wszyscy Żydzi zdradzili państwo polskie ? To bardzo ciekawe co piszesz, wprost > odkrywcze. Jakżeż to oni zrobili ? )) Ja się pytam nawet nie o wszystkich Żydów, ale o jednego takiego z mołojca Bundu co to przyjął obywatelstwo sowieckie, wcześniej zabijał w okrutny sposób ( gwoździami przez oczodoły do podłogi) żołnierza polskiego walczącego w obronie polskiej Ojczyzny ! > > > > Nie konsekwencje swoich działań, toż oni żadnych działań ( syjonistycznych)nie prowadzili i Moczar tak tylko z tego, że ich nie lubił z roboty ich wywalił ! tylko konsekwencje swojej narodowośc > i. Lub > > > tylko konsekwencje tego, że ktoś ich za Żydów uważał. To była nagonka > > > > antysemicka, jedynym powodem ataków było żydowskie pochodzenie, a nie > jaki > > > eś >działania<. > > > > A kto prowadził tę "nagonkę "( czy nie przypadkiem ty snajperku jako szef > UB?) > > To Ty nie wiesz ? Zdrowy aktyw robotniczy. Aktyw robotniczy , to przecież nic innego jak lumpenproletraiat tak wychwalany przez idelogów bolszewickich zwłaszcza żydowskiego pochodzenia ! I ten, no aktyw dawał te bilety w jedną stronę dla tych bezpaństwowców ? > > > i na czym ona polegała ?? na zwolnieniach z pracy, > > Między innymi. Także na wyrzucaniu ze szkół, uczelni, zatrzymywaniem pod byle > pretekstem, malowaniem na drzwiach obraźliwych napisów, organizowaniu pobić i > wielu innych rzeczach, jakie tylko mogły skłonić ich do wyjazdu z Polski. > > > Ilu Polaków pozbawiono > > pracy lub mozliwości nauki, tylko dlatego , ze podpadli UB nie pomnę ?? A > > wówczas w UB prym zdaje się wiedli ci co przyszli z nadania zdaje się NKWD > !! > > A co to ma do rzeczy ? > No chyba oni byli zdaje się obywatelami tego samego państwa co nie ? > > A jakże,? Polacy nigdy nie byli szykanowani oni byli pieszczeni przez UB a > w > > czasie wojny to mieli więcej demokracji jak przedwojną, co nie ? Przypomin > asz > > mi tego, jak mu tam, niejakiego fałszerza zdaje się Grossa ! > > To jest wątek o wyrzuceniu Żydó z Polski w 1968 roku. Chcesz rozmawiać o > szykanowaniu Polaków - załóż taki wątek. To jest po prostu inny temat. No pewnie szykany Polaków to inny temat, bo żydźi w polsce to nie Polacy , stąd ten papier o bezpaństwowym pochodzeniu > > Coś takiego musieliby znosić szykany tak jak i Polacy , no coś takiego ! > > Nie, Polacy nie byli szykanowani. To Żydzi byli szykanowani. Coś Ci się > pomyliło. Jak wiadomo nikt nigdy Polaków nie szykanował, nawet jak pałowano polskich studentów i robotników w marcu, i nie wiadomo skąd nazwa "chłopcy golędzinowcy- gestapowcy" > > A owszem nagonka była , ale nie społeczna tylko komuchów , którzy pożarli s > ię o > > wpływy u władzy z Zydami ! > > To była jedna z przyczyn nagonki A jednak była przyczyna ! Ja pałą dostałem bez przyczyny a z Polski wyjechać nie mogłem 1 i szykanowania. Jednak do wyjazdu zmuszani co za eufemizm , składano im propozycję odwiedzenia krajów , których obywatelami chcą zostać ! > byli wszyscy Żydzi, nie tylko ci, którzy u władzy byli. > > > To prawda, wszystkich Polaków nie szykanowano za ich pochodzenie , zwłaszc > za > > zdrajców Polaków nie szykanowano , ci byli zajęci Żydami . > > Znów całkiem inny temat mieszasz. Zdrajcy byli zajęci Żydami ??? nic snajperku nie rozumiesz , to nikt inny jak zdrajcy Polski i Polaków zajęci byli Żydami . A Polakom nic do tego ! To znaczy, że > ich chołubili, czy znęcali się nad nimi ? > > Snajper. Nie będę cię hołubić bo nie ma za co ! Syjonista Temat: POSZUKUJĘ WYKONAWCY ! Oferta dla szukającch firmy OFERTA FIRMY CHOD-BUD KOM 0-728-136-010 Oferujemy Państwu wykonawstwo robót remontowo-budowlanych. Dysponujemy wykwalifikowanymi pracownikami oraz specjalistycznym sprzętem, dzięki czemu jesteśmy w stanie wykonać powierzone nam zadania rzetelnie i terminowo. Budownictwo to nasza pasja, a kilkudziesięcioletnie doświadczenie budowlane może być dla Państwa dodatkową gwarancją wysokiej jakości naszych usług. Stały kontakt z budownictwem umożliwia nam ciągłe poszerzanie wiedzy o nowe technologie narzędzia i materiały wprowadzane na rynek. Połączenie sprawdzonych rozwiązań nowymi technologiami pozwala na lepsze dostosowanie wykonywanych robót do oczekiwań klientów, natomiast dzięki różnorodności zleconych nam prac dysponujemy ogromnym doświadczeniem budowlanym i chętnie służymy Państwu naszą pomocą merytoryczną. Jedynym profilem naszej działalności jest budownictwo. Zawężenie specjalizacji procentuje najwyższą jakością usług, gdyż robimy to na czym się znamy najlepiej. Pragniemy poinformować że nasza firma istnieje od 1986r. i zrzeszona jest w Spółdzielni Rzemieślniczej Remontowo-Budowlanej „Rzemieślnik” ul. Próżna 8a. Wykonujemy prace remontowo-budowlane, nowe inwestycje, roboty wykończeniowe i aranżacyjne o zróżnicowanych standardach. Zatrudniamy pracowników o wysokich kwalifikacjach. Prace wykonujemy terminowo, zachowując wysoką jakość prac udzielając gwarancji. Jesteśmy gotowi do podjęcia współpracy, przedstawimy Państwu nasze referencje i stosowne dokumenty. Tel. 0-728-136-010 email: chodbud@op.pl przykładowe ceny 1. Malowanie ścian farbami emulsyjnymi dwukrotne 8zł m2 2. Wykonanie gładzi gipsowej do wysokości 2,8m 20zł m2 3. Malowanie elewacji 15zł m2 4. Gruntowanie ścian pod malowanie 5zł m2 5. Zrywanie starych tapet 5zł m2 6. Tapetowanie ścian 15zł m2 7. Malowanie grzejników żeberkowych 6zł 1żebro 8. Zabezpieczenie folią mebli znajdujących się w pomieszczeniu malowanym 5zł m2 9. Montaż sufitów podwieszanych na stelażu z płyt g-k 40zł m2 10. Montaż ścianek działowych 10cm z płyt g-k 50zł m2 11. Zabudowy nietypowe z elementami łukowymi z płyt g-k 90zł m2 12. Montaż sufitów podwieszanych dwupoziomowych z płyt g-k 120zł m2 13. Docieplenie poddasza (wełna+ folia) + płyta g-k na stelaż 65zł m2 14. Montaż narożników aluminiowych 6zł mb 15. Montaż kasetonów typu Amstrong, Termathex 35zł m2 16. Flizowanie, Glazura 80zł m2 17. Montaż cokołów ciętych 15zł mb 18. Skucie fliz, glazury 15zł m2 19. Układanie gresu, terakota 85zł m2 20. Wykonanie półki wraz z wykafelkowaniem 150zł mb 21. Układanie dekorów 10zł mb 22. Montaż drzwi wewnętrznych 190zł szt. 23. Obróbka otworów okiennych 40zł mb 24. Montaż okien liczone po obwodzie okna 45zł mb 25. Tynki akrylowe-mineralne 25zł m2 26. Tynkowanie tradycyjne 16zł m2 27. Murowanie ścian z cegły 30zł m2 28. Obkładanie schodów terakotą lub gresem do 1m 90zł szt. 29. Montaż parapetów wewnetrznych 50zł mb 30. Wylewki samopoziomujące 15zł m2 31. Wylewki tradycyjne 25zł m2 32. Montaż luksferów 130zł m2 33. Położnie wykładziny dywanowej (bez kleju) 12zł m2 34. Położenie wykładziny dywanowej (na kleju) 20zł m2 35. Listwy wykończeniowe przypodłogowe (montaż) 8zł mb 36. Montaż paneli podłogowych 22zł m2 37. Układanie deski typu barlinek 30zł m2 38. Układanie parkietu + cyklinowanie + lakierowanie dwukrotne 60zł m2 39. Wymiana gniazd lub wyłączników bez przeróbek instalacji i puszek 20zł szt. 40. Wymiana żyrandoli, kinkietów 30zł szt. 41. Wymiana lub montaz karniszy 50zł szt. 42. Montaż armatury łazienkowej 20zł szt. 43. Instalacja wodno kanalizacyjna 160zł pkt. 44. Montaż grzejnika 60zł szt. 45. Montaż kotła jednofunkcyjnego 350zł szt. 46. Montaż kotła jednofunkcyjnego z zasobnikiem 800zł szt. 47. Montaż wc, bidet 80zł szt. 48. Montaż umywalki 70zł szt. 49. Montaż wanny + bateria 250zł szt. 50. Montaż panelu prysznicowego 250zł szt. 51. Instalacja elektryczna gniazdo, wyłącznik, lampa 70zł szt. Temat: Nie kupujcie samochodu od taksówkarza! wo_bi napisał: > Ooo a to, zamierzasz sie do mniejszego autka przesiasc?? Myslalem, ze palnujesz > > cos wygodniejszego (czyt. wiekszego) lub o podobnych gabarytach. :) Niestety, bardziej patrze na cene niz na wielkosc. A Micra to autko "dżapońskie", czyli ze spora nadzieja na bezproblemowa eksploatacje... > Hmm czy kiedys cos Ci umknelo?? ;)) Hmm jak dlugo ogladasz tak przecietnie > samochod, jezeli planujesz go kupic. Pytam tak z czystej ciekawosci. :) Wlasnie tu mam problem - szukam samochodu bez "przeszlosci", czyli nie bitego. A jak widze, w zakresie moich mozliwosci finansowych bedzie ciezko... Srednio mi schodzi od 30 sekund (jakis kompletny kanal - np. inna Micra, niby perfekt, tylko ...klamki jakos dziwnie odstawaly od drzwi - widac bylo mechanizm, czyli jakis partacz grzebal dosyc powaznie) do 30 minut - tyle ogladalem Micre we Viamocie (dealer Fiata). Niby autko "lekko pukniete z przodu" i z malym przebeigiem, tyle ze spod glowicy wylazi olej, a slupek srodkowy malowany - poznalem po tym, ze naklejka z cisnieniami w oponach byla oklejona, poza tym lakier tam mial dziwna fakture). Dzis ogladalem dwa samochody, oba niestety po powaznych wypadkach (pogiete poprzeczki za zderzakiem, pordzewiale podluznice i blachy oslaniajace, w jednym nawet rozpruta blacha na wewnetrznym nadkolu - przy wlocie rury do zbiornika spryskiwacza). Ogladalem tez super-okazje :) Samochod 1,5-roczny, symboliczny zgola przebieg (20kkm), za smieszne pieniadze, bo troche do zrobienia - pukniety z przodu (blotnik do wymiany, zderzak do sklejenia), oprocz tego jedne drzwi przytarte, dwa do wyprostowania (prawdopodobnie bez malowania). Niestety, okazalo sie, ze wczesniej juz byl co najmniej raz walony z przodu (zalozone uzywane czesci w innym kolorze i pomalowane na kolor samochodu), blotnik przedni (ten caly) ma pod swiatlo minimalnie inny odcien niz drzwi. Z tylu tez cos bylo, bo listwy krzywo spasowane, a drzwi (te cale) nosza wyrazne slady klepania mlotkiem... Rzut oka do srodka - fotel bardzo blisko kierownicy, obawiam sie, ze wlascicielem byla nie majaca pojecia o jezdzie, niewiasta :( Jutro jade ogladac samochod ze 100% pewna przeszloscia, co prawda jak na 4 lata ma duzy przebieg, ale za to znam mechanika, ktory sie nim zajmowal od poczatku. Bo to moja wina, ze jak mam wydac spora dla mnie sume pieniedzy, musze najpierw bardzo chlodnym okiem ocenic czy warto wylozyc kase? :( Trzymajcie kciuki, dam znac o wynikach polowanai :) PS. Pare lat temu malo nie doprowadzilem do zawalu serca ciotki, ktorej pokazalem na nowym VW (tzn. kupionym jako nowy w salonie) rysy po ...szpachlowaniu na tylnym blotniku (to sa rysy pod lakierem!). Jak na ironie, miesiac wczesniej sama sie dzielila supertanymi wiesciami, ze "jej" dealer VW sprowadzal praktycznie nowe, ale uszkodzone auta, naprawial i sprzedawal jako fabrycznie nowe (jak zalatwial sprawe faktur, sam nie wiem...) Temat: Wielbiciele Punta-pomóżcie!!! Ja byłbym za a nawet przeciw Sam osobiście jeździłem puntolotem przez 3 lata. To było Punto 75 ELX (a są jeszcze S, SX) i miało: el. szyby, autoalarm, centralny zamek, lakier metalik, halogeny 3 drzwi. Kupiłem go za 21500 pln (11.1998 r.) od drugiego właściciela jak miał niecałe trzy lata i 45000 km na liczniku (właścicielem był mój przełożony a bryczke kupiłem od niego w Brukseli i z tamtąd wracałem już własnym samochodem) czyli można powiedzieć że źródło było 100 % pewne. Samochodzik był super. Mało palił miał niezłego kopa. Co do napraw kiedyś pisałem na tym forum co w nim siadło m.in (nieplanowo: amory przód i tył, sprzęgło, czujnik temp. płynu chłodzącego, plecionka od tłumika, alternator) planowo wymieniłem pasek rozrządu, klocki hamulcowe, świece, tarcze hamulcowe. Co do uważania to ja bym sprawdził: - numer silnika (znikają a dokładnie rdzewieją tak że nic nie widać) - zawieszenie tył (potrafi stukać = trzeba wymienić gumy w tylnym zawieszeniu) - obowiązkowo alternator, pękają rozsadzane rdzą od środka (jeśli nie był wymieniany to na 100% będziesz musiała to zrobić) koszt nowego w ASO ok 800 pln z wymianą regenerowany z 6 miesięczną gwarancją to koszt 450 pln. A tak w ogóle to był super samochodzik tylko niestety nasz miał 3 drzwi no a przy małym dziecku nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Dlaczego za a nawet przeciw: Jeśli trafisz punto 3 letnie to ok ale nie z tym przebiegiem ja kupowałbym 3 letniego używańca tylko do przebiegu poniżej 50000 km (i koniecznie ze wspomaganiem bo dla mnie parkowanie na początku to była tragedia). Za te pieniądze to chyba wolałbym kupić nowe seicento, bo przynajmniej dostajesz 2 lata gwarancji i nic cię nie obchodzi przez ten czas co się z samochodem dzieje. Weź pod uwagę że jak zrobisz nim np przez 3 lata 50000 km to używaniec z twojego przypadku będzie miał około 130000 km i 6 lat a nówka tylko 50000 km i 3 lata (czyli w puntolocie materiały z jakiego jest wykonany samochód będą dwa razy starsze czyli dwa razy bardziej podatne na uszkodzenia). NIestety z całym sentymentem do punciaczka nie z takim przebiegiem. Zakładając że w punciaku przeglądy należy robić co 15000 km (wg. książki serwisowej) nie wiesz czy właściciel robił przy nim cokolwiek poza dwoma przeglądami (po 15 i 30 tysiącach) bo tyle mniej więcej średnio zrobił kilometrów w pierwszym roku (kiedy samochód był na gwarancji), a jeśli potem już go nie serwisował to mógł pominąć aż 4 przeglądy. Gdy kupisz bryczkę z mniejszym przebiegiem jest szansa że właściciel pominął 1 może góra dwa przeglądy. Co do samochodu to nasz rekord w spalaniu to 4.8 l na trasie, a samochodzik jak na swój dość mały silniczek ma naprawdę niezłego kopa. Jaśli nie musisz mieć dużego bagażnika a potrzebujesz zwinny samochodzik do miasta i w trasy do 200-300 kilometrów bez drzwi z tyłu to polecałbym seicento. Jeśli nie masz mechanika w domu i garażu przy domu to polecałbym seicento. Jeśli chcesz większy samochód z większym kufrem a nie zależy ci na przebiegu i wieku auta (np potrzebujesz go tylko na rok) to typuje punto. Ja po sprzedaniu punciaka (handlarze dali mi za niego 11800 miał niecałe 6 lat bez dwóch miesięcy i 99000 przejechane) miałem dylemat co kupić czy używańca czy nówkę, zdecydowałem się na nówkę z promocji (kupiłem w 2002 a rok produkcji był 2001) za 29000 pln z bonifikatą około 8000 pln z dwuletnią gwarancją. I teraz mam go już rok a jeszcze mam na niego rok gwarancji plus 4 drzwi i 500l bagażnika (a silnik ten sam co w punto). Po roku jest wart 21400 (przy przebiegu 15000 km) wg tabel eurotaxu jakimi posługują się ubezpieczyciele. Może pomyśl o czymś takim tzn. roczny samochód z gwarancją producenta (na następny rok) za 60% ceny fabrycznej i taniej niż twoje 3 razy starsze punto z 5 razy większym przebiegiem. Co do oszyukiwania przy sprzedaży. Mój kupowało trzech handlarzy i każdy wmawiał mi że coś innego było w nim malowane (a wciskali mi że cały samochód jest do wymiany i prawie po dachowaniu) a jako że robiony był jeden bok (błotnik - wjechała mi w niego pindzia która cofała wyjeżdżając z miejsca parkingowego) nie usiłowałem się nawet z nimi spierać że wmawiają mi kit. UFF jak by co to pytaj Temat: wlasne ale ciasne Gość portalu: max napisał(a): > 17m2 kawalerka. Czy da sie takie malenstwo jakos sensownie urzadzic? ciężka sprawa, nie wiem, czy można coś zaproponować bez zobaczenia planu mieszkania (okna, komin, rury kanalizacyjne, etc.etc.), poza tym nie jestem architektem, ale ponieważ sama miałam podobny problem (38 m2, ale dwie osoby + dwa koty ; ) i przez ostatnie dwa lata przejrzałam BARDZO DUŻO różnych czasopism/ poradników dot. małych metraży i poczytałam sporo w internecie, to spróbuję pomóc (przepraszam za chaos ; ): * kabina w łazience (ja mam taką "ściętą", chyba najmniejszą na rynku (nie jest to pełna "ćwiartka"), promień 80 cm, KABI), sedes najlepiej podwieszany, umywalka np. Koło (mają taką serię do bardzo małych łazienek), najmniejsze pralki maja 34 x 60 cm, * jeżeli będziesz raczej mało gotował(a) to do kuchni mozna kupić taką szafkę, w której jest zlew, lodówka i kuchenka (wszystko w wersji mini, można to zamykać - wygląda jak normalna szafka i nie "zagraca" pokoju /bo zakładam że przy tym metrażu to minikuchnia musi być w pokoju?/), * jeżeli pomieszczenie jest wystarczająco wysokie (ok. 3.40 m) to mozna zrobic antresolę albo kupić np. w Ikei taką konstrukcję z łóżkiem na górze i biurkiem/ minisofą na dole, jeżeli nie jest wysoko to pozostają meble rozkładane, jeżeli meble stojące to najlepiej na wysokich nóżkach lub na kółkach (optycznie nie zabieraja tyle przestrzeni), * kolory jasne, pastelowe; elementy poziome tam gdzie chcesz "rozszerzyć" pomieszczenie, np. dywan z wzorem w paski trzeba połozyć tak, żeby paski biegły prostopadle do krótszych ścian), pionowe tam gdzie wydłużyć, * np. szafki wiszące, szafki z frontem szklanym, sprzęt rtv na wysięgniku, * jeżeli jest wnęka to może dobrze byłoby ją zabudować całą (drzwi przesuwne z lustrami) i schowac w niej wszystko co nie musi byc na wierzchu - unikniesz nagromadzenia przedmiotów i jednocześnie dzieki lustrom zyskasz wrażenie duzo większej przestrzeni, * oświetlenie róznorodne, tzn. w wielu miejscach, dzięki temu "rozbija" się nawet mikroskopijne mieszkanie na kąciki (przykład z mojego mieszkania: mam jeden duzy pokój podzielony na trzy strefy: we wnęce stoi łóżko, nad nim po obu stronach na wys. ok. 1.90 wiszą dwa kinkiety skierowane tak, żeby "odpychały" przeciwległe ściany od siebie - w ten sposób ma się wrażenie, że wnęka (2.35 x 1.55) jest jak gdyby mini-mini-pokojem /dostęp jest od tego dłuższego boku/), kącik wypoczynkowy z fotelami i stolikiem jest oświetlony kinkietem (1.30 od podłogi) z dwoma halogenami, które mozna sobie ustawiać dokładnie na czytaną książkę : ), przy "stanowisku pracy" też będzie mała lampka, poza tym są dwa plafony dające bardzo rozproszone światło - włączamy to wszystko w zalezności od potrzeb i muszę powiedzieć że bardzo ładnie i funkcjonalnie to wyszło) * dobrze wyglądaja powierzchnie błyszczące (odbijają światło) - np. jeżeli obrazy to w ramce z taflą szkła, jeżeli lustro w łazience to nie małe "tylko na twarz" : ), tylko jak największe, najlepiej na dłuższej ścianie (oczywiście bez przesady z tą wielkością), jeżeli zamiast w.w. kombajnu kuchennego osobne sprzęty to kuchenka i zlew nie matowe tylko błyszczące, itd. * kolory na ścianach: w b. b. małym pomieszczeniu (np. łazienka) można obniżyć sufit (zeby unormować proporcje) i zamontowac halogeny albo np. pomalowac go na inny kolor niż ściany nie do styku ściany-sufit tylko trochę niżej, żeby się "kończył" np. 5 cm niżej niż w rzeczywistości, jeżeli masz mieszkanie typu wagon tramwajowy czyli bardzo długie i wąskie to możesz pomalowac ścianę połozona nagłębiej (najdalej) na odrobine ciemniejszy kolor, żeby ją trochę optycznie przyblizyć, to tyle takich pierwszych pomysłów, mam nadzieję, że coś ci się z tego przyda : ) pozdr. M. Temat: Rewitalizacja w Łodzi to malowanie Rewitalizacja w Łodzi to malowanie Dobrze jest rozmawiać z mieszkańcami i dobrze jest podawać trafne i prawdziwe informacje na konferencji i w artykule np. takie, że Wizualizacja to coś znacznie więcej niż wizja, bo wizje są nawet po.. Przewodniczący RM nieczego dziś nie prezentował oprócz Ratusza, a ten jeszcze stoi, a Wice wcale nie pokazywał obiektów których juz nie ma - nie rozumiem skąd i po co takie bzdury w prasie te wszystkie wyburzane obiekty to własność prywatna a nie miejska oczywiście nie byłoby spotkania lub newsa bez propagandy Manufaktury, która niby zrobiła wszystko sama - bez miasta, śmiech Moje wrażenia ze spotkania są następujące: wiele osób sobie ponarzekało i stwierdziło, że trzeba rewitalizować ale to akurat wszyscy na spotkaniu obecni wiedzą, natomiast nie dowiedziałem się niczego - żadnego konkretnego pomysłu jak reiwtalizawać i za co, a byłem przekonany, że przychodząc z bojowym nastawieniem na konferencję organizatorzy mają pomysły, nie mają żeby się ubrać potrzeba pieniędzy, żeby dobrze się ubrać - dobrych pieniędzy i żeby rewitalizować potrzeba naprawdę dobrych pieniędzy oczywiście rozmawiać trzeba ale są różne poziomy dyskusji: z jednej strony są dyskusje luźne lub wiążące, z innej amatorski lub profesjonalne; zapewne także rozmowy luźne i amatorskie bywają owocne ale nie one decydują o powodzeniu - trzeba jeszcze umieć chęci obracać w rzeczywistość a na tym przewraca się 99% mądrali na konferencji ruchy społeczne choć złączone wspólnym interesem poprawy środowiska naszego życia zgłaszały sprzeczne tezy i postulaty np. niejaki pan Polewski zaznaczył pół Łodzi dla wieżowców - obszary znacznie większe od La de Fans w Paryżu lub City w Londynie czy Frankfurcie (bardzo śmiała teza), a zaraz potem lub przedtem ktoś inny przestrzegał przed naśladowaniem miast, które wskutek degradacji krajobrazu miejskiego mogą utracić wpisy swoich dóbr kultury na listę UNESCO, a przecież mowa była , że my też aspirujemy z Piotrkowska i KM przynajmniej - zatem albo trzeba się zdecydować czy chronimy unikatowe dziedzictwo czy robimy nowoczesną wiochę z wieżowcami wszędzie albo szukać równowagi pomiędzy historią a nowoczesnością; takiego poszukiwania równowagi nie zauważyłem inaczej się traktuje pewne tematy kiedy trzeba je realizować, a inaczej kiedy przychodzi się porozmawiać do kamery bez zobowiązań, bo i tak robić będą inni - wtedy można proponować wszystko, bo sprawdzenie tych propozycji wymaga czasu, a udowodnienie miałkości i abstrakcyjności niektórych tez wymaga dłuższych i poważniejszych analiz, a na takie nie ma czasu ani na konferencjach, ani w prasie generalnie łatwo jest wymagać, trudno jest spełniać wymagania - dziecko tylko chce mieć, a już tatuś, mamusia musi się latami przygotowywać by znaleźć płatną pracę i być oszczędnymi żeby odłożyć na to co dzicko chce właśnie dziś i właśnie teraz - dziś był właśnie taki dzień, w którym społeczność zgłaszało życzenia do św. Mikołaja żeby być skutecznym działaniu trzeba określić gdzie jest problem, a problem jest w cieniutkim sejmie (i intelektualnie i moralnie) oraz z jednej strony w buraczanych inwestorach, którzy dostają zabytki za pół darmo bo w Polsce nie ma rynku nieruchomości, bo nie ma narzędzi jak np. podatek katastralny, a z drugiej strony w odkulturalnionym i znieczulonym społeczeństwie wszyscy powinni znać swoje role - jeśli ktoś chce tylko krytykować innych i nie brać odpowiedzialności to powinien raczej wziąć na siebie rolę edukatora społecznego i dodatkowo wywierać nacisk na ustawodawców wprowadzających coraz głupsze prawo, natomiast rolą samorządu jest stwarzać takie warunki inwestowania (pozytywne i negatywne) które porządnych inwestorów zachęcają, a spekulantów eliminują - jeśli ktoś coś wyburzył nawet zgodnie z prawem ale ewidentnie wbrew spuściźnie kultury powinno się takiemu zamknąć drzwi i tacy inwestorzy, po których nic nam muszą się o tym przekonać jednak mam uznanie dla osób które chcą poświęcać swój czas dla ratowania zabytków i mam nadzieję, że kierują nimi czyste intencje dużo się napisało ale rozrzut tematów był ogromny i nieco przypadkowy Temat: Czy jestem ofiarą nękacza?-co robić? Czy jestem ofiarą nękacza?-co robić? Mój przyjaciel nigdy nie ukrywał,że bardzo mu sie podobam.Wiedział też,że nic do niego nie czuję i że mam chłopaka...że traktuję go jak członka rodziny i nigdy "nic więcej" z tego nie będzie...niestety jest to bardzo natrętny przyjaciel-chce się ze mną spotkać codziennie i bardzo trudno jest go spławić :/ Pomimo,że wie o moim związku przysyła mi perfumowane listy,maluje dla mnie obrazy i co jakiś czas próbuje dac mi jakiś prezent,ponadto obsypuje mnie na każdym kroku komplementami. ..Mój chłopak wie o wszystkim i co jakiś czas przeprowadza z nim meską rozmowę,ale nic nie skutkuje :/ Dzisiaj ten "przyjaciel" przegiął na całej lini!!przez kilka dni nie było mnie w mieście,wyjechałam na wakacje-a on w tym czasie wysłał mi smsa-gdy po paru godzinach na nieego nie odpisywałam-zaczął do mnie wydzwaniać.Wkurzyłam się i postanowiłam w ogóle mu nie odpisywać,trochę od niego odpocząć... Wróciłam wieczorem do domu-ten wyczaił,że już jestem i słuchajcie... po 22:00 przyszedł do mnie-bez wczesniejszej zapowiedzi(chociaż wie,że bardzo nie lubię-gdy przychodzi bez umówienia się).Powiedziałam,że nie mam czasu i próbowałam go spławic-ale gdzie tam,kulturalnie się nie dało...musiałam mu zatrzasnąć drzwi od mojego pokoju przed nosem,bo by nie wyszedł.Moi rodzice ledwo go przekonali,żeby opuścił nasz dom :/ Waliło od niego alkoholem-potem napisał mi na gg,że postąpił tak przez alkohol,i błagał,żebym go nie skreślała..........ale.........ja już nie mam siły... Prosiłam go wielokrotnie,żeby nie był taki natrętny-nie nachodził mnie w domu (mieszkamy blisko siebie),nie wydzwaniał itd.-a do niego nic nie dociera! Co mam zrobić,żeby chłopak-a może mężczyzna-bo skończył już 20tkę-sie opamiętał! Chyba mam prawo do dysponowania własnym czasem,prawda? Ten 'nękacz'-bo chyba tak go zacznę nazywać-przyjaźń to przeszłość...jest bardzo wrażliwy-i często się na to powołuje...gdy nie chcę się z nim spotkac lub się na niego obrażę,mówi,że nie może spać w nocy itd.-po takich wyznaniach zawsze rusza mnie sumienie i daje mu kolejną szansę...ale chyba gdy będę tak robić, to on nigdy się nie zmieni. Najgorsze jest to nachodzenie...mieszkamy na tej samej ulicy i chłopak przychodzi do mnie pod byle pretekstami,często udaje,że wpada do mojego 10- letniego brata :/.Nie wiem jak sobie z tym poradzić...tym bardziej,że gdy nie odbieram od niego telefonów(potrafi zadzwonić kilkanascie razy dziennie)-to czeka przez cały dzień pod moją furtką i nie mogę się ruszyć z domu :/ Gdy już zdecyduję się wyjść i powiem-np.,że nie chcę z nim gadac to on i tak nie odpuści-będzie mi zadawał mnóstwo pytań,próbował z różnych stron zagaić rozmowę itd.-mam tego dość!!!!!!!!!!!!!!!!!pomóżcie... _________________ Temat: Jest studium kolorystyczne dla Nowej Huty I znakomicie, że jest Żyrafo kochana, pozwól sobie powiedzieć, że studium kolorsytyczne (co wolno, a czego nie, jakie kolory są zalecane, jakie zestawienia kolorstyczne wchodza w rachubę, a jakie nie)stanowi podstawę funkcjonowania samorządności lokalnej w wielu krajach Europy - i nie tylko Europy. Oczywiście funkcjonowania - w tej dyscyplinie. Zatem studium nie ma nic wspólnego ze saknsenem kolorystycznycm, jak Ci się (kochana Zyrafo) być może wydaje. Posłużmy się przykładem New Heaven, mało znanego miasteczka w Stanach Zjednoczonych(mało znanego - jak komu. Mieści się tam Uniwersytet Yale. Zaznaczam, że nie chodzi o zamki do drzwi). W tym to miasteczku Urząd Miasta posiada oddzielny DEPARTAMENT zajmujący się wyłącznie sprawą kolorstyki przestrzeni publicznej. Setki miast europejskich posiadają prawa o podobnej konstrukcji. Albowiem wartość historyczna jest TOWAREM, który się najlepiej sprzedaje, i niewydarzeni inwestorzy nie mogą przy tym towarze majstrować.Bo zepsują nam to, z czego żyjemy. A zyjemy w dużej mierze z TURYSTÓW, którzy dobrze się czują w naszej przestrzeni publicznej. W znanej z zapóźnień cywilizacyjnych Szwajcarii (c: , a konkretnie w stolicy tego skansenu, Bernie, jedna z ulic jest w całości pomalowana na kolor biało- gołąbkowy, i nie wiszą na niej ŻADNE szyldy, to taki ukłon w stronę czasów Kalwina, jeśli się (droga żyrafo) zetknęłaś z tym nazwiskiem. To, na jaki kolor konserwator pozwala malować fasady nie jest złym nałogiem, a jesli posiadasz w tej delikatnej materii (kolorystyka fasad) kompetencje większe od konserwatora, to zgłoś się gdzie trzeba, a zarobisz parę złotych. Wbrem Twoim (droga żyrafo) wyobrażeniom Kraków jest miastem historycznym, i ma na na tej trudnej drodze setki towarzyszy w postaci innych miast historycznych w Europie - i nie tylko w Europie. Mieszkając w tym mieście od pokoleń wiemy (podobnie jak i Ty, droga zyrafo) że to miasto żyje. Żyje między innymi dlatego, że dbamy tu o to, po co przyjeżdżają do nas co raz to nowe i nowe zastępy osiedleńców, które się nam tu asymilują - BO IM SIĘ TU PODOBA. I podoba im się tu dlatego, że jest tak, jak było. Poszukują tego, co było, i płacą za to, (co było) kolosalne pieniądze. A jesli by się im tu nie podobało, to pewnie mieszkaliby gdzieś indziej - bo to wolny kraj - i zjednoczona Europa. I w reklamach firm deweloperskich nikt wreszczie nie pisałby znienawidzonych przez Ciebie bzdur: "mieszkania z widokiem na Wawel, na klasztor na Bielanach, na klasztor w Tyńcu, na Klasztor Norbertanek na Kopiec Kościuszki, na Skałkę, na Kopiec Krakusa, na Salwator, na Tatry na cos-tam". Wszyscy (lub prawie wszyscy) pisaliby zapewne: Nowoczesne mieszkania z widokiem na "Błękitka z kuchni, a Galerię Kazimierz z salonu!! Tylko u nas. Apartamęty z widokiem na Galerię Krakowskom s pszetpokoju a Akademią Ekonomiczną projektu Romualda Loeglera s kufni! Jeśli kto wykupi duże mieszkanie, to ze salonu będzie miał widok na nowom Operę i Operetkę (projektu Romualda Loeglera) i na kamienicę biurową (projektu pp Arch Dudy i Krausa), Oraz Centrum Biurowe Lubicz (projektu DDJM) Ale nikt takich ogłoszeń nie umieszcza. Może Ci to (droga żyrafo) da do myślenia. Pozdrawiam serdecznie Konrad Myślik (przyjaciel nowoczesnej architektury - pod warunkiem wszak, że jest dobra) Temat: do mifa W założeniach budowy mojego domu, garaż miał być osobnym budynkiem. Przyjaciel- doradzacz zrobił nam wodę z mózgu. Projekt zakładał garaż w bryle domu, z dodatkowym wyjściem zewnętrznym, w pobliżu drzwi wejściowych. To jedno rozwiązanie było słuszne. Budowałem, mając świadomość, że garaż w bryle domu jest GŁUPOTĄ. Takie działanie też było głupotą, ale zabrakło sił i czasu, żeby to zmienić. Stało się :( Sprzeciw garażowi w bryle domu, trzeba rozpatrzyć w 2 aspektach 1 - finansowym 2 - funkcjonalnym 3 - estetycznym Ad 1. Większość osób, które szukają wsparcia w projektach, to ludzie mało zamożni, powiedziałbym biedni. Mają przeznaczoną kwotę na budowę i raczej żadnych zapasów i możliwości wsparcia finansowego budowy. Przeliczają koszty budowy stanu zamkniętego, a wykończeniówka jest poza ich możliwościami obliczeń i kalkulacji. A ona jest najdroższa. Dodatkowo przypada na końcówkę budowy, gdzie zasoby finansowe są bliskie zeru. Garaż w bryle domu kosztuje więcej, niż postawiony osobno. Potężne fundamenty, drogi strop, drogi dach. Wymóg wyrównania / wykończenia elewacji z częścią mieszkalną, to zbędne ocieplenie zewnętrzne, materiał na ściany zastosowany jest taki sam, jak do części mieszkalnej. Pożądane jest ogrzewanie garażu (po co?), lub ocieplenie wewnątrz stropu i ścian graniczących częścią mieszkalną. I są to dodatkowe koszty. Garaż, wybudowany osobno, będzie miał lżejsze fundamenty, niższe ściany( tańszy materiał), dach mniejszy i lżejszy (bez ocieplenia), brak stropu (lub lekki). Taki garaż, wykończony na wzór i podobieństwo domu mieszkalnego, musi być tańszy o minimum 25%. Biedny inwestor chce wpakować „dorobek swojego życia” (samochód) do drugiego „dorobku swojego życia”, zapominając o sobie i rodzinie. Ad 2. Łatwiej osadzić budynek i osobny garaż na planie zagospodarowania działki, w stosunku do wjazdu, stron świata, zagospodarowania ogrodu i podwórka,. Projekty nie przewidują pomieszczeń – składzików i garaż w bryle powoli spełnia tą funkcję, a zwłaszcza z przejściem do mieszkalnej części domu. Brak drewutni i pomieszczenia na narzędzia ogrodnicze. Z garażu robi się szmelc-paka. W salonach są kominki, a architekt nie przewidział, że drewno do kominka, trzeba przywieźć, porąbać, złożyć i sezonować 2 lata. Co lepiej, obłożyć drewnem elewację domu, czy elewację osobnego garażu. Co łatwiej odświeżyć (umyć, pomalować), elewację domu, czy osobnego garażu? Przejście z garażu w bryle do części mieszkalnej stanowi łatwą do sforsowania furtkę dla złodzieja. Gadanie, że wygodą jest przejście, prosto z mieszkania do samochodu. Jak komuś nie chce się przejść kilku, kilkunastu metrów dalej, to lepiej mieszkać w bloku, bo w ogrodzie trzeba się nachodzić i narobić. Ad 3. Przy domach rozległych, garaż w bryle, stosunkowo mało razi. Domy małe, budowane przez biednych inwestorów, z garażami w bryle, wyglądają szkaradnie. Ktoś tu pokazywał dom, gdzie salon miał prawie równy metraż z garażem ! Trzeba przeżyć budowę, ze wszystkimi jej cieniami, pomieszkać 2 lata, żeby nabrać rozumu. Ale, jak to wytłumaczyć zielonemu inwestorowi. Składam ukłon temu architektowi, któremu to się uda. Chyba nadmiernie rozwinąłem :) Pozdrawiam mif Temat: W kwetii mojej osoby... W kwestii mojej osoby... ciąg dalszy21 Gdy przeszdłem przez próg drzwi, które otworzyła Julia, Lewis z trzema kobietami siedział w salonie i gawędził. Widać było, że Kate, Dorotty i Megan są w dobrych humorach. Siedziały sobie popijając kawę. Ciekawe czy wogóle sie kładły. - Droga mineła bez niespodzianek? - Zapytałem oznajmiając swoje przybycie. Za mną do domku wszedł Graff. Stanął zaraz za progiem i popatrzył na twarze obecnych. - No niezłe toważystwo sie tutaj zebrało. Kate wstała i podeszła do mnie. - Dziekuję, że znalazłeś Dorotty. Teraz powinnam ci chyba zapłacić? - To jeszcze nie koniec. Megan gdzie jest samochód? - Stoi za domem. - Odpowiedział automatycznie Lewis. - Kluczyki leżą na parapecie okna przy wejąciu. - Zaopiekujcie sie Doroty i Brendą. Pozostałe panie proszę za mna. Wziąłem kluczyki i wyszedłem na powietrze. Graff kroczył tuż za mną. Za chwilkę pojawiły się kobiety. - George, dziekuję ci za pomoc. Pojedź na posterunek i spróbój sie czegoś dowiedzieć więcej o śmierci Darciego i o tym jaki udział w całym zajściu mieli nasi dobrzy znajomi, Buch i Pieg. Oni mnie teraz najbardziej interesują. Spotkamy sie u Cassela o jedenastej. Graff skonął głowa i oddalił sie bez słowa. Ja poszedłem droga wjazdową do garażu, który nietypowo umieszczony był za domem, chociaż w tych okolicznościach miało to swoje dobre strony. Kate i Megan kroczyły grzeczniej jagbym prowadził je na rzeź. - Jedziemy do mojego biura. Muszę wam zadać jeszcze trochę pytań. Wsiedlismy do samochodu i skierowaliśmy się w strona mojego biura. - Długo za wami jechali? - Zapytałem siedzącą z tyłu Megan. - Jakieś pięć minut, potem zniknęli. Od tego czasu ich nie wydziałyśmy. Innych samochodów policyjnych też nie. - Dlaczego chcesz jeszcze o coś nas pytać? - Odezwała sie nagle Kate. - Przecież znalałeś Dorotty i nic wiecej nam nie jest potrzebne. Dziewczyny teraz wyjadą i sprawa bedzie zakonczona. Niestety obawiałem się, że tak szybko nie uda nam sie odczepić od Diarica i jego piesków. Mogłem odstawić siostry do męża Dorotty, ale chciałem dowiedzieć sie o co w tym wszystkim chodziło. - Powiedz mi Kate, kto po śmierci Lawa bedzie włascicielem lokalu? - Ja. - Odpowiedziała bez namysłu. - Znaczy się tak mi się zdaje. - I nie ma żadnego innego wspólnika? Cichego wspólnika, który by wspomagał twojego świętej pamieci męża? Kogoś, kto tak naprawde był włascicielem knajpy? Kate zastanowiła sie chwilke. Na jej twarzy zaczynał sie malować wyraz zwatpienia, ale była pewna swego. - Law był jedynym włascicielem. Widziałam papiery, tylko on widnieje w dokumentach. - No dobrze. A czy Diaric często zaglądał do waszego lokalu? - Był tylko raz, ale dawno temu. Częściej widywałam Bucha. Law wtedy znikał i niewiedziałam kiedy i czy wogóle wróci. A gdy wracał, zwykle był wściekły. Chociaż zdarzało się, że wracał w dobrym humorze. Wtedy dostawałam od niego jakieś świecidełko albo inny prezent. Wiedziałam, że robi to tylko po to aby mnie udobruchać, ale ja juz miałam wtedy swoje plany i nie przeszkadzało mi to, że tak znika. Miała swoje plany. Czyżby jej przyjaciel Cassel był jednym z głównych punktów tego planu. Gdy Kate mówiła czasem zerkałem we wsteczne lusterko. Tam natrafiałem na odbicie oczu Megan. Miałem wrażenie, że za chwilę wystrzelą, a ja rykoszedem oberwie nimi po twarzy. Nie wiedziałem, czy się boi czy chce wyskoczyć z auta, czy po prostu ma taką minę gdy słucha. - Jeszcze jedno, czy wiesz co robili? - Mogę sie tylko domyslać, że grali w kar... - Nagle urwała, jakby w nią strzelił piorun. - Czy chcesz powiedzieć, że... - Właśnie to mi przyszło do głowy, że zginął za długi. Ale co do tego nie mam jeszcze pewnosci. c.d.n. Strona 3 z 3 • Wyszukano 211 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||