Strona Główna Jackass 2 Ja wierze blog jak jest zbudowana motorynka Jacek Wszoła Jacek Brandowski Jak nagrać plik bin JAFAR Jasło jak dowartościować siebie Jacek Kiss Jak leczyć Wirus HPV |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak długo żyją plemnikiTemat: aborcja-pytanie Kilka słów prawdy... ...ale najpierw chcę, byś wiedziała, Pyt., że szanuję Cię, bo jesteś człowiekiem jak i ja. Ale do rzeczy: Postawa wobec aborcji zależy od indywidualnej odpowiedzi na pytanie: Kiedy zaczyna się człowiek? Jeśli w momencie poczęcia, to od tego momentu przysługują mu wszystkie prawa człowieka. A prawa człowieka są niezbywalne. Określone działanie wywołuje, lub może wywołać, określone skutki. Człowiek dojrzały to rozumie. Jeśli działa, to znaczy, że akceptuje skutki tego działania lub możliwość ich wystąpienia. Człowiek dojrzały bierze odpowiedzialność za wystąpienie skutków. O tym należy myśleć przed przystąpieniem do działania, wtedy jest miejsce na decyzję. Po wystąpieniu skutków nie ma miejsca na decyzję, czy ponieść odpowiedzialność za ich wystąpienie, czy też ją zrzucić na kogoś innego. Człowiek odpowiedzialny ponosi odpowiedzialność, nawet jeśli popełnił ewidentny błąd. W przypadku niechcianej ciąży zrzucenie odpowiedzialności równa się wyrokowi śmierci na zarodek/płód. Jeśli jest on człowiekiem (a nikt jeszcze nie udowodnił, że nie jest), to jest to zbrodnia. Pyt., piszesz: "dziecka nie chce mieć". Za późno, bo już je masz. Wiem, że jeśli chcesz je usunąć, to nikt Cię nie powstrzyma. Ale jeśli przyjmujesz założenie, że jest człowiekiem od poczęcia, to musisz uznać, że ma takie samo prawo do życia, jak Ty. Piszesz: "moja mama nie chce być babcią teraz,mój tata też nie a mój chlopak nie chce być ojcem". Zdaje się, że zatailiście przed tatą całą sprawę, więc chyba mu to zdanie sama włożyłaś w usta. Ciekaw jestem jego autentycznej opinii. Uważam, że powinnaś mu powiedzieć. Mężczyzna ma prawo wiedzieć o ważnych sprawach, jakie dzieją się w jego rodzinie. A co do chłopaka: on już jest ojcem, dla niego też jest za późno. Jeśli chce aborcji, to świadczy to o jego nieodpowiedzialności. Czy sądzisz, że będzie w stanie później odpowiedzialnie ślubować Ci miłość? Czy będziesz mogła zaufać jego słowom? Przecież gdyby powiedział: "Stanę na uszach, ale wychowamy to dziecko. Nie pozwolę, by mu się stała krzywda!", o ileż bardziej byś go kochała i nie myślałabyś o aborcji. Przykro mi, ale nie wróżę Waszemu związkowi długiej przyszłości. Piszesz: "Ja tak nie chce żyć,nie chce tez mieszkac ani pracować w Polsce (on też nie).Niedlugo wyjeżdzam ,a dziecko w niczym mi nie pomoże." Są państwa, które najchętniej przyjmują właśnie rodziny jako imigrantów. A dziecko niestety nie jest od tego, by Wam pomagać; to Wy jesteście od tego, by pomagać dziecku tak długo, jak długo tego potrzebuje. Piszesz: "Rodzić dzieci tylko po to żeby żyły,bo skoro już plemnik połaczyl sie z komórką to tak być musi.Ja nie widze w tym logiki." Tak, tak być musi, bo nie wolno zabijać ludzi. Dzieci rodzi się po to, by podtrzymać istnienie gatunku na świecie, by nadal było komu kochać i by było kogo kochać. Jest w tym głęboka logika, bo każdy czlowiek się rodzi z miłości. Reasumując: Pyt., proszę Cię, pozwól Twojemu dziecku się urodzić. Jeśli zechcesz je wychować, to chwała Ci za to, a ja Ci będę finansowo pomagał. Jeśli nie będziesz chciała i oddasz je do adopcji zrzekając się praw rodzicielskich, to też chwała Ci za to, bo to w tej sytuacji też najlepsze, co możesz dla niego zrobić. Będzie mieć duże szanse na szybkie znalezienie rodziny. Dzisiejsze czasy są trudne. Trzeba wiele odwagi, by przyjąć dziecko, ale też wiele odwagi, by je oddać. Tej odwagi Ci szczerze życzę. Mick Temat: Kiedy zabieg jest legalny KK nie wie czy płód można uznać za istotę ludzką Prof. Jacek Hołówka Życie jest zjawiskiem bardzo złożonym i ma liczne aspekty. Każdy z tych aspektów ma własny początek i koniec. W sensie odrębności genetycznej nasze życie zaczyna się w chwili połączenia się jaja z plemnikiem. Wtedy wyłania się nowy kod genetyczny, charakteryzujący jednostkę ludzką, lub ewentualnie linie komórek macierzystych. Ale z własnymi genami trudno się utożsamiać. Każdy z nas ma 50% genów ojca i 50% genów matki. Własne i niepowtarzalne jest tylko ich połączenie. Mało kto uważa więc, że jego indywidualność określają geny, choć z pewnością jest prawdą, że naszą indywidualność determinują geny. Nie można też przyjmować, że koniec ludzkiego życia zbiega się z końcem istnienia charakterystycznego dla nas kodu genetycznego. DNA jest bardzo trwałe i przez wiele lat po naszej śmierci istnieje jeszcze w resztkach komórek. Nikt jednak nie powie, że on sam będzie istnieć tak długo, jak długo istnieje typowe dla niego DNA zachowane w jakichś biologicznych mikrośladach. www.oska.org.pl/print.php?what=news&id=1808 KK nie wie czy płód można uznać za istotę ludzką: „Prawo nie powiada, ze czyn ten [aborcja] równa sie zabójstwu, jako ze nie mozna jeszcze mówic o zywej duszy w ciele, które nie odczuwa, nie jest jeszcze uformowane i nie posiada zmyslów - pisal Augustyn. - Któz nie sklania sie raczej ku mysleniu, ze nieuksztaltowane plody wiedna jak ziarna, które nie wykielkowaly.” W 1140 roku Gracjan sporzadzil pierwsze zestawienie prawa kanonicznego, które zostalo przyjete przez Kosciól. Kodeks Gracjana zawieral kanon Aliquando, stwierdzajacy ze „aborcja jest zabójstwem tylko gdy plód jest uksztaltowany”. Jezeli plód nie byl uksztaltowany, dokonanie aborcji nie stanowilo zabójstwa. Sw. Tomasz utrzymywal, ze aborcja nie jest zabójstwem dopóki plód nie otrzymal duszy i nie stal sie w ten sposób osoba ludzka. W encyklice zatytulowanej Evangelium Vitae (Ewangelia zycia) papiez Jan Pawel II potwierdzil opinie Kosciola, przyznajac ze nie wiemy, kiedy plód staje sie osoba ludzka Katolicy na rzecz Wolnego Wyboru Organizacja na rzecz Sprawiedliwosci Spolecznej www.catholicsforchoice.org/nobandwidth/English/international/Polish/ABORTION.pdf www.catholicsforchoice.org/lowbandwidth/howtotalk.htm Temat: aborcja-pytanie Gość portalu: Mick napisał(a): Szkoda tylko ze tak malo ludzi przestrzega praw człowieka. Ja raczej dojzala nie jestem,ale skutki swoich czynów rozumiem i odpowiadam za nie. > W przypadku niechcianej ciąży zrzucenie odpowiedzialności równa się wyrokowi > śmierci na zarodek/płód. Jeśli jest on człowiekiem (a nikt jeszcze nie > udowodnił, że nie jest), to jest to zbrodnia. Np ja wcale nie wuazam że śmierc jest czymś złym,gorszym niż zycie czasem.Wiec dla mnie to zaden argument. Zdaje się, że zatailiście przed tatą całą sprawę, więc > chyba mu to zdanie sama włożyłaś w usta. Ciekaw jestem jego autentycznej > opinii. znam go i wiem co o tym sadzi A co do chłopaka: on już > jest ojcem, dla niego też jest za późno. Jeśli chce aborcji, to świadczy to o > jego nieodpowiedzialności. wlasnie uwazam ze jest bardzo odpowiedzialny znam go wiec moge ocenić Czy sądzisz, że będzie w stanie później > odpowiedzialnie ślubować Ci miłość? ze co? Czy będziesz mogła zaufać jego słowom? nikomu nie powinno sie ufać zbytnio > Przecież gdyby powiedział: "Stanę na uszach, ale wychowamy to dziecko. Nie > pozwolę, by mu się stała krzywda!" a moze ani on ani ja na uszach nie chcemy stawać. , o ileż bardziej byś go kochała i nie > myślałabyś o aborcji. Przykro mi, ale nie wróżę Waszemu związkowi długiej > przyszłości. Wcale nie wiem czy go kocham.W najblizszej przyszlosci ani nie zamierzam sie z nikim wiazac na stale ani zakladac rodziny(tym bardziej patologicznej). Są państwa, > które najchętniej przyjmują właśnie rodziny jako imigrantów. nie tam gdzie sie wybieram Dowiadywalam sie A dziecko niestety > > nie jest od tego, by Wam pomagać; to Wy jesteście od tego, by pomagać dziecku > tak długo, jak długo tego potrzebuje. Przeciez powiedzialam ze nie chce mieć dziecka! > > Piszesz: "Rodzić dzieci tylko po to żeby żyły,bo skoro już plemnik połaczyl sie > > z komórką to tak być musi.Ja nie widze w tym logiki." Tak, tak być musi, no to mamy inne zdanie na ten temat bo nie > > wolno zabijać ludzi. Dzieci rodzi się po to, by podtrzymać istnienie gatunku na > > świecie, wiem po co rodzi sie dzieci,ale nie uwazam ze kazdy powinien i nie za wszelką cene Juz wszystko powiedzialam co mialam do powiedzenia w tym temacie > Reasumując: Pyt., proszę Cię, pozwól Twojemu dziecku się urodzić. Jeśli > zechcesz je wychować, to chwała Ci za to, a ja Ci będę finansowo pomagał. Jeśli > > nie będziesz chciała i oddasz je do adopcji zrzekając się praw rodzicielskich, > to też chwała Ci za to, bo to w tej sytuacji też najlepsze, co możesz dla niego > > zrobić. Będzie mieć duże szanse na szybkie znalezienie rodziny. > > Dzisiejsze czasy są trudne. Trzeba wiele odwagi, by przyjąć dziecko, ale też > wiele odwagi, by je oddać. Tej odwagi Ci szczerze życzę. Nie mozesz decydowac za innych ludzi ani ich do niczego nakłaniac.Nie mam zmaiaru rodzic dzieci w najblizszym czasie,a moze w zadnym.Tym bardziej nie mam zamiaru rodzic i oddawać. End. Temat: HUMOR ZESZYTÓW - HISTORIA BIOLOGIA: · Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia koczowniczy. · Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki. · Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcje celnika. · Choroby przenoszą się z rośliny na roślinę a niekiedy nawet z roku na rok. · Choroby weneryczne są rozpowszechniane przez prasę, radio i telewizję. · Człowiek ma wzrok skierowany do przodu, a nie umieszczony po bokach jak żaba. · Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę. · Doprowadzając do wszystkich zakątków pokarmy, krew pełni rolę kelnera. · Dżdżownica jest spiczasta, bo gdyby była prostokątna to by się bardzo męczyła przy wchodzeniu w ziemię. · Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa. · Gryzoń to zwierzę, które ogryza, co tylko może, np. jabłka, zostawiając ogryzki. · Jesienią wszystko spada z drzew. · Kameleon ma oczy, które mogą kręcić głową dookoła. · Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie. W worku ma brzuch na małego i długi ogon. · Kangurzyca nosi dziecko w torebce. · Koryto należy umyć po zjedzeniu świń. · Kości człowieka są połączone łokciami aż do kolan. · Kość słoniowa wyrasta z nosa. · Kręgosłup składa się z kręgu i ogona. · Krowa to zwierzę roślinobójcze. · Krowa, podobnie jak koń, składa się z rogów, kopyt, wymion i ogona. · Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdko. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?. · Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby. · Kurczęta są produktem jaj sadzonych. · Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki. · Liść ma taką rolę w życiu, że musi cały czas wdychać i wydychać. · Meduza żyje w jelicie grubym człowieka, więc jest pożytecznym szkodnikiem. · Młodzież w stanie nietrzeźwym może spowodować potomstwo. · Na wystawie kwiatów najbardziej podobała mi się pani, która nas oprowadzała. · Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy zupełnie jak tatuś. · Nerki, moczowody, pęcherz moczowy i cewka tworzą układ wydawniczy. · Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot. · Oko umieszczone jest w moczodole. · Pawie pióra wytwarza paw. · Podczas zapłodnienia plemnik łączy się z komórką jajową i powstają nowotwory. · Potrzeby fizjologiczne u chorych w szpitalu załatwia salowa. · Ptaki bardzo różnią się od gadów - lataniem i budową gęby. · Rolnicy nie lubią kretów, bo obgryzają im korzenie. · Samiczkę od samca ropuchy odróżniamy po kolorze włosów pod pachą. · Serce zdrowego człowieka powinno bić 70 do 75 minut. · Sfinks to baśniowe zwierze: pół - kobieta, pół - lew, pół - orzeł. · Sosny znoszą szyszki. · Szczur jest bardzo inteligentny, bo nie lubi zjadać trutki. · Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji. · Tasiemiec rozmnaża się przez podniecenie. · Układ oddechowy przechodząc przez nos i gardło wpada do żołądka. · W budowie niektórych płazów wyróżniamy odwłok i płozy. · Wątroba była cały dzień śledzioną. · Wczoraj w naszej klasie lekarz badał dzieci chore na higienę. · Węgiel może być kamienny i brutalny. · Węgiel powstał z paproci, skrzypków i widłaków. · Węgiel rośnie na drzewach. · Wielbłądy wędrują przez pustynię w karnawałach. · Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych. · Wszelkie robaki poruszają się ruchem robaczkowym. · Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko jeden raz. · Wścieklizną można się zarazić, jeśli się ugryzie wściekłego psa. · Wśród wirusów rozróżniamy: mikroby, mikrony, mikrusy i mikrobusy. · Znanym drapieżnikiem leśnym jest drapichrust. · Żółw musi być z wierzchu twardy, bo w środkowej części jest zupełnie miękki. Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal... Gość portalu: LONGERgierT(w)YCHkoniec napisał(a): > KIJANKA NIE JEST ZABA,ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM Analogia nie jest dowodem. > > BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM, > PANTOFELEK MA INNY GENOTYP No właśnie, pantofelek nie jest człowiekiem, zarodek jest. > > Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa > słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony > bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami: > początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi. > > BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA? > NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE. O do jakiego gatunku należy? > NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A > NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA: > PLOD: > PŁÓD > Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA > > > PŁÓD, anat. zarodek ssaków od momentu, kiedy można rozpoznać > morfologiczne cechy gatunkowe; u człowieka określa się tak > zarodek od 3 miesiąca ciąży. > > >potem - dzieckiem, > > > DZIECKO > Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA > > > DZIECKO, człowiek w pierwszym okresie postnatalnego rozwoju > osobniczego (ontogeneza człowieka), od chwili urodzenia do > zakończenia procesu wzrastania > > potem - dorosłym. Nie wynika z tego nic poza tym, że tak > > przyjęto. > > > > I TO MOWI BIOLOG-NAUKOWIEC!!!!!!!!!!! > > > > > ɮ LETNIE DZIECKO POSIADA CECHY ANATOMICZNE I FIZJOLOGICZNE > > >DOROSLEGO CZLOWIEKA A KILKUTYGODNIOWY ZARODEK NIE( ZOBACZ > > >BIOLOGU JAK WYGLADA KILKUTYGODNIOWY ZARODEK A JAK 2 LETNIE > > >DZIECKO) > > > > Patrz wyżej. Analogia do kijanki. > > > PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA > > > >MA TYLKO POTENCJAL TEGO - I CO Z TEGO POTENCJAL MA TEZ > PLEMNIK > > >I KOMORKA JAJOWA, A NIKT NIE KRZYCZY,ZE ONANOSTA TO MORDERCA > A > > >KOBIETA WYRZUCAJACA PODPASKE DO SMIETNIKA TO MORDERCZYNI. > > > > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny > osobnika, > > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości. > > BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU > GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z > KOM.JAJOWA Ale plemnik nie jest diploidalny, co jest charakterystyczne dla osobników ludzkich. > > > > >ZYGOTA JEST W PELNI ZALEZNA OD ORGANIZMU MATKI I > > >NIE MOZNA JEJ WYDZIELIC I WYHODOWAC Z NIEJ CZLOWIEKA, WIEC > NIE > > >POTRAFI ZYC BEZ TEGO ORGANIZMU MATKI.CZY NIE JEST JEGO > CZESCIA? > > >NIE JEST MATKA PORADZI SOBIE BEZ TEJ CZESCI? A ZYGOTA NIE. > > > > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki > > (niekoniecznie > > matki)> > O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC Czy więc noworodek wg. ciebie też nie jest człowiekiem? > KTO TO ZROBIL? > IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL > DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA ) ZACYTUJ > JAKIES BADANIA NAUKOWCU-BIOLOGU ;-) Ale co to ma do rzeczy? Temat: uczcie sie na cudzych błędach a nie swoich uczcie sie na cudzych błędach a nie swoich może komus to pomoze z zona stosujemy npr od 3 lat w tym czasie nastapily dwa nieplanowane poczecia pokrotce napisze jak to sie zdazylo abyscie wyciagneli z tego wnioski i nie popelnili tych bledow ktore my popelnilismy jezeli chodzi o cykle to regulrane tylko 27 lub 28 dni zona nie odczuwa zanych bolow okoloowulacyjnych ani innych objawow szczegolnych nie ma nawet menstruacje przechodzi bezbolesnie ma tez problem z regularnym odczytem sluzu czasami go praktycznie nie ma w cyklu a czasami jest bardzo wyrazny wiec jezeli chodzi o pierwsze poczecie to sytuacja wygladala tak w okresie przedowulacyjnym nie wspolzylismy bo wyjechalem od 12 dnia cyklu pojawil sie bardzo wyrazny sluz plodny 14 dnia (niedziela) mial miejsce wyrazny skok temperatury (37,0) nastepne 4 dni utrzymywala sie temperatura wysoka i w zwiazku z dlugim okresem wstrzemiezliwosci przekonani ze owulacja byla w niedziele postanowilismy zaszalec w czwartek wieczorem (18 dzien) w piatek temperatura skoczyla do 37,2 efekt szalenstwa biega radosnie u nas po mieszkanku wykres mamy zachowany do tej pory na pamiatke dla nastepnych pokolen ;-) wniosek jaki wyciagnelismy to ze 4 dni zakladki to stanowczo za malo i ze nigdy nie zdecydujemy sie na szalenstwo ponizej 21 dnia chociazby niewiem jakie skoki tempreratury by nie byly drugie nieplanowane poczecie nastapilo ponad rok po porodzie i 6 m-cy po powrocie plodnosci tym razem niespodzianka pojawila sie w pierwszej fazie wspolzycie w 8 dniu cyklu, wzrost temperatury 14 dnia cyklu plemniki przezyly 5-6 dni! kolejne 14 dni wstrzemizliwosci okazaly sie zbedne problem polega na tym ze na 3 dziecko w obecnej sytuacji nie mozemy sobie pozwolic wiec pytanie co dalej ??? obecnie nikt mnie nie przekona do wspolzycia w okresie przedowulacyjnym gdyz jezeli plemniki potrafia przezyc 6 dni to kto da gwarancje ze i 7 dni nie przezyja? a wspolzyc w czasie menstruacji nie mamy ochoty z drugiej strony nikt mnie nie namowi na wspolzycie wczesniej niz 6-7 dni po domniemanej owulacji gdyz wiemy ze 4 dni nie wystarczylo a czy 5 wystarczy? kto da gwarancje? czyli wszystko sprowadza sie do niezyciowej rygorystycznej wersji npr czyli wspolzycie w ostatnim tygodniu i to tylko pod warunkiem wyraznych objawow... nie powiem, do czasu gdy mnie to osobiscie nie dotknelo to bardzo fajnie sie czytalo te wszystkie infomacje o 98% skutecnzosci o tym ze raczej malo prawdopodobne jest aby plemniki przezyly 6 dni o tym ze jak mamy sluz plodny i skok temperatury to trzeba odczekac 3-4 dni i mozna wspolzyc teraz widze ze to tylko statystyka a rzeczywistosc jest bardziej konkretna tu nie ma miejsca na chocby najmniejszy blad oczywiscie teraz ktos moze mi tlumaczyc a czy temperatura zawsze byla mierzona o tym samym czasie - oczywiscie ze nie i czasami bylo pol godziny roznicy a czy zona byla wypoczeta i czy odpowiednio sie wysypiala - jak czlowiek prowadzi dom, pracuje i ma dziecko to jak ma sie wysypiac? czasami tak czasami nie... a przekorczyliscie granice 7 dnia - tak przekorczylismy, kto da gwarancje ze 7 dni jest bezpieczene jezeli plemniki przezyly 6 ? a czy sluz potem byl nieplodny czy byl plodny - trudno powiedziec zona ma problem z interpretacja a trzeba bylo badac szyjke macicy - zona nie lubi wsadzac sobie tam reki i ja doskonale rozumie ja wiem ze najlepiej wspolzyc raz w miesiacu, wysypiac sie po 9 godzin dziennie nieprzemeczac sie, regulranie jesc i cieplo sie ubierac, miec regularne cykle, wyrazne objawy owulacji oraz bezplroblemowy śluz ja wiem ze statystycznie rzecz biorac to pewne rzeczy nie powinny miec miejsca tyle ze zycie troszeczke inaczej wyglada nie wiem czy to co napisalem komus cos da ale stwierdzilem ze warto pisac o swoich bledach i doswiadczeniach aby inni nie popelniali ich w przyszlosci i mieli swiadomosc tego jaki obrot sprawy moga przybrac na poczatku z zona bardzo entuzjastycznie podchodzilismy do npr teraz zastanawiamy sie co dalej ... Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal... KIJANKA NIE JEST ZABA,ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM Gość portalu: biolog napisał(a): > > > PANTOFELEK TEŻ JEST 'NIEZALEZNYM ORGANIZMEM' > Tak > > > O BYCIU CZLOWIEKIEM NIE DECYDUJE TYLKO MATERIAL GENETYCZNY, > > REKA LUB UCHO TEZ MA MATERIAL GENETYCZNY ' LUDZKI' A NIE JEST > > CZLOWIEKIEM > > ucho i ręka są integralną częścią organizmu (wszystkie komórki > mają taki sam genotyp). Zarodek ma inny genotyp niż matka. BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM, PANTOFELEK MA INNY GENOTYP > > >TAK I KIEDYS ROZWINA SIE W CZLOWIEKA ALE DOPIERO SIE ROZWINA, A > >JAK PISALEM POPRZEDNIO TYLKO POSIADAJA TAKI POTENCJAL > > Kijanka to też żaba choć wygląda całkiem inaczej i ma narządy, > które u dorosłej żaby nie występują, a nie ma jeszcze tych, > które dorosła ma. Jest osobnikiem gatunku: żaba jakaśtam. > Z człowiekiem jest tak samo: zarodek to osobnik, w tym wypadku > ludzki. Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami: początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi. BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA? NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE. WIEC IDAC TWOIM TOKIEM ROZUMOWANIA ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM > > >TAK SWOJA DROGA TO NA BAZIE OBECNEJ WIEDZY TEZ Z REKI MOZNA > >ZROBIC CZLOWIEKA, NIE MOWIAC JUZ, ZE Z KOMORKI JAJOWEJ > > Nie można (jak dotąd). Ani z ręki, ani z komórki jajowej > (niezapłodnionej). Mimo wielu przechwałek nikomu się to nie > udało. TEORETYCHNIE MOZNA, A TO JEST TYLKO KWESTIA CZASU > > DWULATEK PRZYNAJMNIEJ JEST DZIECKIEM (ciach) > > Kwestia nomenklatury. Przyjęło się nazywać człowieka od momentu > zapłodnienia do urodzenia - płodem, NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA: PLOD: PŁÓD Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA PŁÓD, anat. zarodek ssaków od momentu, kiedy można rozpoznać morfologiczne cechy gatunkowe; u człowieka określa się tak zarodek od 3 miesiąca ciąży. >potem - dzieckiem, DZIECKO Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA DZIECKO, człowiek w pierwszym okresie postnatalnego rozwoju osobniczego (ontogeneza człowieka), od chwili urodzenia do zakończenia procesu wzrastania > potem - dorosłym. Nie wynika z tego nic poza tym, że tak > przyjęto. > I TO MOWI BIOLOG-NAUKOWIEC!!!!!!!!!!! > > ɮ LETNIE DZIECKO POSIADA CECHY ANATOMICZNE I FIZJOLOGICZNE > >DOROSLEGO CZLOWIEKA A KILKUTYGODNIOWY ZARODEK NIE( ZOBACZ > >BIOLOGU JAK WYGLADA KILKUTYGODNIOWY ZARODEK A JAK 2 LETNIE > >DZIECKO) > > Patrz wyżej. Analogia do kijanki. PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA > > > ROWNIEZ 2 LETNIE DZIECKO W CZYM Z PEWNOSCIA PRZYZNASZ MI > REACJE > > BIOLOGU POSIADA PONIZSZE CECHY A ZYGOTA NIE: > > >ZYGOTA NIE JEST CZLOWIEKIEM,PONIEWAZ: > >-NIE CZUJE > >-nie mysli > >-nie wytwarza fal mozgowych > >-nie ma samoswiadomosci > >-NIE CZUJE BOLU, PRZYJEMNOSCI, ZLOSCI ITD > > 1. Nie zmienia to faktu, że jest osobnym organizmem, > 2. Płód - czuje, wytwarza fale mózgowe (isnieje nawet > psychologia prenatalne) więc pewnie myśli, czuje ból, przyjemność PLOD( 3 MIESIACE) TAK A ZATODEK NIE PATRZ WYZEJ > > >MA TYLKO POTENCJAL TEGO - I CO Z TEGO POTENCJAL MA TEZ PLEMNIK > >I KOMORKA JAJOWA, A NIKT NIE KRZYCZY,ZE ONANOSTA TO MORDERCA A > >KOBIETA WYRZUCAJACA PODPASKE DO SMIETNIKA TO MORDERCZYNI. > > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny osobnika, > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości. BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z KOM.JAJOWA > > >ZYGOTA JEST W PELNI ZALEZNA OD ORGANIZMU MATKI I > >NIE MOZNA JEJ WYDZIELIC I WYHODOWAC Z NIEJ CZLOWIEKA, WIEC NIE > >POTRAFI ZYC BEZ TEGO ORGANIZMU MATKI.CZY NIE JEST JEGO CZESCIA? > >NIE JEST MATKA PORADZI SOBIE BEZ TEJ CZESCI? A ZYGOTA NIE. > > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki > (niekoniecznie > matki) O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC , ale i zygotę można implantować innej kobiecie > (niekoniecznie > biologicznej matce) KTO TO ZROBIL? IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA ) ZACYTUJ JAKIES BADANIA NAUKOWCU-BIOLOGU ;-) Temat: dobry lekarz w Katowicach Cześć Agatku! Napisałam Ci w czwartek dłuuugą odpowiedź na Twoje pytania, ale niestety, siadł nam serwer pocztowy i nie udało mi się jej wysłać. Zatem teraz piszę od nowa, mając nadzieję, ża o niczym nie zapomnę. Nie będę się już tutaj rozpisywała o Mysłowicach, bo nie lubię sobie przypominac, ile przez nich czasu straciłam, a oni "leczyli" nas nawet nie fatygując się, żeby mnie zbadać (zero usg, badania "ręcznego", hormonów itp - po prostu nic). W każdym razie stanowczo odradzam top miejsce. Kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Novum, to czuliśmy sie tak, jakbyśmy trafili z piekła do nieba. Przede wszystkim wszyscy są tam bardzo mili i z zaineresowaniem podchodzą do pacjentów. My na pierwszą wizytę umówiliśmy się z dr. Zamorą (bardzo miły). Przywieźliśmy ze sobą wszystkie badania, jakie do tej pory robiliśmy (w tym zdjęcie z HSG i mój wypis ze szpitala po laparoskopii). Przy umaiwaniu się na tą wizytę zapisaliśmy się na badanie nasienia w Novum (trzeba przyjechać 2 godz. wcześniej), tak, że na wizytę były już wyniki. Chcieliśmy to badanie zrobić właśnie u nich, bo jak robiliśmy u siebie, to w różnych laboratoriach były bardzo różne wyniki (od 3 mln do 20 mln plemników). W Novum naliczyli 10 mln, w tym tylko 15%ruchliwych (po 5% szybkich, średnich i w poruszających się w miejscu). Na tej pierwszej wizycie dr Zamora przeprowadził z nami bardzo szczegółowy wywiad, spisał sobie wyniki wszystkich badań (niektóre, np. toxoplasmoza były nieaktualne, bo sprzed 2 lat). Mnie zrobił USG. Po obejrzeniu wyników badania nasienia męża, przedstawił nam dwie opcje leczenia: albo decydujemy się na leczenie męża u androloga, i po kilku miesiącach kontrolne badania wykażą, czy nasienie poprawiło się na tyle, żebyśmy mogli mieć inseminację (musi być co najmniej 15 mln plemników). Albo decydujemy się na ISCI (niestety, lekarz powiedział, że z taką małą ilością i ruchliwością plemników normalne in vitro mogło by się nie udać). My wybraliśmy tą drugą opcję. Nie chcieliśmy dalej tracić czasu i nadziei, że parametry nasienia się poprawią. Dodam, ze lekarz wcale nas usilnie nie namawiał na icsi, wręcz mówił, że jesteśmy jeszcze młodzi (28,29lat), że moglibyśmy choć spróbowac leczenia. Ale nie chcieliśmy.Jak już się pewnie domyśliłaś, u nas główną przyczyną było słabe nasienie mężą. Chociaż lekarz powiedział, że choć moje wyniki są prawidłowe, to nie ma gwarancji, że u mnie jest wszystko OK, bo są pewne nieprawidłowości (np. brak jakichś mikroskopijnych włosków w jajowodach, które mają za zadanie przesuwać komórki jajowe do macicy), których nie sposób wykryć. A więc, kiedy zdecydowaliśmy się na ICSI, dostaliśmy długa listę badań, które musimy zrobić. Oprócz badania cytogenetycznego, które robią tylko w Warszawie, wszystkie badania robiliśmy u siebie. Częściowo dlatego, że u nas są o połowę tańsze, częściowo dlatego, żeby ciągle nie jeździć do Warszawy.Im nie przeszkadza to, że badania nie są robione u nich (nie tak, jak w Mysłowicach, gdzie podważano wiarygodność wszystkich innych niż ich własne laboratoriów). W Novum w ogóle zauważyliśmy, że oni bardzo starają się ułatwić życie pacjentom, którzy muszą dojeżdżać spoza Warszawy (np. tak jak my - ze Śląska), starają się tak wszystko zorganizować, żeby jak najmniej trzeba było jeździć. Oczywiście w czasie stymulacji już jeżdżenia co 2 dzień uniknąć nie można. My, na szczęście, mamy darmowe bilety kolejowe, bo mąż pracuje na kolei, ale kiedyś z ciekawości policzyłam sobie, że dziennie dojazd kosztowałby nas ok. 300 zł, więc na okres stymulacji, kiedy co 2-gi dzień trzeba jeździć na badanie hormonów i USG już do dr. Lewandowskiego (my byliśmy łącznie z punkcją i transferem 6 razy), to bardziej się opłaca mieszkać przez dwa tygodnie w hotelu (bo pokój 2 os. kosztuje 90-170 zł. - zależy gdzie). Acha, zapomniałam Ci napisać, że pierwsza wizyta kosztuje 100 zł., a kolejne 70. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to nie krępuj się - na wszystkie chętnie odpowiem. Pozdrawiam Gosia Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w telegraficznym skrocie: 1. żyję i bardzo mi brakuje uczestnictwa w forum 2. wyjeżdżam ale jak wrócę napisze 3. bartek wciąż rehabilitowany, od 3 tyg jeżdżi konno 4. nie spieszcie się z rodzeństwem dla Wrześniaczków - poczytajcie wątki : jedno po drugim na edziecku i podobny na emamie - ja niestety przeczytałam za późno 5. bartek waży już 7760 i niedługo podwoi wagę urodzeniową 6. wciąż uczulony, nie karmię już , jada nutramigen 7. jest większym diabełkiem niż Misza, jak to możliwe !? 8. dla maluszków z problemami stópek bo niskie napiecie miesniowe - polecam szczotkowanie stop 9. kiedys zaczełam coś pisać o zabezpieczeniu mieszkania - dołączam, choć jest to nieskładne , niedokończone i dlugasne ale może komuś się przyda 10. mam duuuuże problemy z choopem 11.POZDRAWIAM !!! agnieszka ZABEZPIECZENIA. Temat rzeka, jakże mi bliski. Moje chłopaki nieustannie stawiają nas przed nowymi wyzwaniami. Podzielę się moimi doświadczeniami zdobytymi dzięki Miszy. KSIĄŻKI, PŁYTY. Znam dwa rozwiązania – to z odwróceniem regałów nie przyszło mi do głowy, ale pewnie dlatego, że u nas regały są bez ścianek tylnych . Rozwiązanie numer jeden polega na ułożeniu bardzo ciasno „na ścisk” książek na półkach, czy to w rzędach czy metodą „na kupkę” (to polecane dla dużych wydawnictw typu albumy). Książki brzegowe- bezpośrednio przylegające do regałów powinny posiadać zdecydowanie porowate powierzchnie okładek. Wszystkie z gładkimi obwolutami wciskamy w środek. To ciężka praca umysłową i fizyczna dopasować książki tak by stanowiły mur nie do ruszenia. Solidne wykonanie tych czynności na jakiś czas powinno powstrzymać Wszędobyłka od konsumpcji literatury dla niego nieodpowiedniej. Podobnie można uczynić z płytami CD rezygnując ze specjalnych stojaków, tylko że tu sukces jest raczej zjawiskiem krótkotrwałym. Ale kiedy już nasz smyk poradzi sobie rozbrajaniem skrzętnie przez nas przygotowanej konstrukcji pozostaje tylko jedno. Cieszyć się, że nasze dzieci nie mają skrzydeł i do czasu osiągnięcia przez nie jako takiej karności, nie sięgną na wysokość 1,5 metra. Cieszyć się, że do zagospodarowania pozostaje jakiś metr. Przemeblowania dają przecież tyle radości. Tak więc drugie rozwiązanie sprowadza się do akceptacji natury Wszędobyłka. Niby nic a jednak tak trudno czasem rozstać się z od lat zbieranymi bibelotami, które pod sufitem nie prezentują się już tak efektownie. Szczęśliwie jednak są to przedmioty trwałe i mogą poczekać na lepsze czasy. REGAŁY. Misza zwalił raz telewizor, raz komodę. Dlatego też meble o lżejszej konstrukcji typu: komoda zostały przykręcone do ścian. Mocuje się je tylną ścianką do ściany. Sprzęt ruchomy mocujemy do mebli za pomocą sznurków lub takich plastikowych zacisków, z których robi się obręcze (takie plastikowe 4cm plemniki z dziurkami w łepkach przez które przeciąga się ogonki i obręcz gotowa). Urządzenia rtv mają zazwyczaj ażurowe elementy na tylnych ściankach i tak podpina się sznurek lub obręcz. Można tez stosować dwustronne taśmy stosowane do podklejania wykładzin. Nimi można mocować sprzęt do mebli ale i obrusy do stołów. NAKŁADKI NA KANTY STOŁÓW – próbowaliśmy wielu, Misza wszystkie ściągał i używał jako gryzaków. To tego jednak nadają się świetnie. ZABEZPIECZENIA DO KONTAKTÓW - polecam te płaskie, kiedyś kupiliśmy wypukłe i Misza dość szybko sobie z nimi poradził używając prostych narzędzi. ZAPIĘCIA PASÓW W FOTELIKACH – Misza długo nie sziedzial , nie chodził ale szybko nauczył się rozpinać pięciopunktowe pasy w fotelikach Renolux i Romer. Obwiązuje się takie zapięcia apaszką na czas uwięzienia i sprawa załatwiona. Misza do tej pory nie pokonał zabezpieczeń z fotelików Maxi Cosi . Solidna firma. SZAFKI, SZUFLADY, LODÓWKI. Uchwyty typu C można po prostu związać sznureczkiem. Gdy tego typu uchwyty posiadają szuflady zabezpieczamy je za pomocą solidnych listewek, które przekładamy przez wszystkie uchwyty. Uchwyty typu grzybek – szafki i szuflady – świetnie sprawdzają się gumki do weków, do nabycia na straganach i targach. Łatwość zdejmowania i zakładania. Na tyle rozciągliwa, że pozwala na zrobienie szpary w drzwiach, by od góry wyrzucić coś do kosza na śmieci. Uwaga – towar sezonowy, warto zrobić zapasy przed zimą. W szufladach można też stosować utrudniające wysuwanie zwitki papieru. Można oczywiście zakupić w IKEA na przykład, drabinkowe klipsy na szafki. Ale niestety są one drogie a i we wroclawskim sklepie IKEA od pół roku niedostępne. A szkoda, bo te właśnie klamry są niezastąpione do lodówek i klap od desek sedesowych. Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal... odpowiedź Gość portalu: LONGERgierT(w)YCHkoniec napisał(a): > BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM, > PANTOFELEK MA INNY GENOTYP Inny genotyp należący do puli genowej populacji ludzkiej. > Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa > słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony > bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami: > początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi. > > BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA? > NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE. > WIEC IDAC TWOIM TOKIEM ROZUMOWANIA ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM Kijanka to osobnik gatunku żaba jakaśtam. Nie jest żabą w sensie dorosłego osobnika, ale jest osobnikiem danego gatunku. > TEORETYCHNIE MOZNA, A TO JEST TYLKO KWESTIA CZASU Poczekajmy więc ten czas. Jak na razie więcej jest tu niewiadomych niż wiadomych i wcale nie jest powiedziane, że się to kiedyś uda. Człowiek jest o wiele bardziej skomplikowany niż owca. Odsyłam do literatury (choćby Świat Nauki) > NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A > NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA: Napoleon Wolański: "Rozwój biologiczny człowieka" PWN 1983 Rozdział 5 Etapowość rozwoju okres rozwoju śrómacicznego (przeze mnie nazwany płodowym) okres rozwoju progresywnego (przez mnie nazwany dzieckiem) okres równowagi. człowiek dorosły przjeścia między nimi są płynne z punktu widzenia rozwoju organizmu (wcześniak mimo, że też już się urodził jest gorzej rozwinięty niż normalny noworodek. Zamiast mi wymyślać od pseudo naukowców - zajrzyj do żródeł bardziej specjalistycznych niż Encyklopedia PWN > PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA Kijanka to młody osobnik gatunku żaba. > PLOD( 3 MIESIACE) TAK A ZATODEK NIE PATRZ WYZEJ Czy według ciebie organizm ludzki mający 3 miesiące to już człowiek?. Do tej pory miałem wrażenie, że obstajesz przy narodzinach jako początku człowieczeństwa.> > > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny > osobnika, > > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości. > > BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU > GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z > KOM.JAJOWA Przypisujesz mi coś czego nie powiedzialem. Komóki rozrodcze mają tylko geny pochodzące od organizmu macierzystego, co nie znaczy, że jest to taki sam materiał jak u osobnika, który go wytworzył. Posiada połowę genów osobika macierzystego. Po jednym allelu każdego genu. wszystkie inne komórki mają po dwa allele. Łatwo dyuskutować z kims kogo się ustawia do bicia > > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki > > (niekoniecznie > > matki) > > O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC To, że ktoś jest bezwzględnie zależny od innych nie znaczy, że nie jest człowiekiem (w rozumieniu osobnika gatunku ludzkiego) > , ale i zygotę można implantować innej kobiecie > > (niekoniecznie > > biologicznej matce) > > KTO TO ZROBIL? > IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL > DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA ) ZACYTUJ Nie napisałem, że oddzielić od łożyska, a jedynie, że zarodek może rozwijać się w organiźmie innej kobiety niż biologiczna matka (matki zastępcze). Temat: Statek z ambulatorium aborcyjnym przypłynął do ... No wiec bronic moge sie tutaj na conajmniej 2 sposoby. Sposob pierwszy to ucieczka od definicji czlowieka i walka z zalozeniem, ze juz sam fakt stwierdzenia czlowieczenstwa powoduje, ze nalezy w tak stwierdzonym przypadku zastosowac ochrone. Gdy odpuscimy sobie moralnosc zadana z gory, stajemy wobec problemu - w jaki sposob skonstruowac model ochrony czlowieka, ktory jest z jakiegos tam pkt. widzenia optymalny. Dla mnie kryterium takiej optymalizacji powinna byc miara uzytecznosci po calym spoleczenstwie. Gdy wykonamy stosowne obliczenia, dostaniemy ilosc komorek, przy ktorej juz nie mozna zabic takiego stwora. Ciekawa kwestia, to to, czy przy takim zamodelowaniu, nie wyszloby nam cos takiego, ze trzeba eliminowac ludzi starszych, albo inwalidow. Mysle jednak, ze nie - spoleczenstwo nie byloby z tego powodu szczesliwe. Reasumujac i upraszczajac - o ile cale spoleczenstwo zyska na szczesliwosci, to mozna zabic jednostke. Zreszta - wydaje mi sie, ze co bysmy tutaj nie kombinowali, to i tak rzeczywistosc bedzie zbiegac wlasnie do takiego stanu rownowagi. Drugi sposob obrony polegalby na probie podania alternatywnej definicji czlowieczenstwa. To wlasciwie uczciwszy sposob obrony - bo sam probowalem wczesniej uzywac takiej argumentacji. Nie podoba mi sie rekurencyjna definicja. Nie rozumiem jej chyba. Tzn. - sama indukcje tutaj lapie, ale to "Ja jestem czlowiekiem" mi sie nie podoba, bo odnosisz to do samego siebie. Trudno to chyba uogolnic? W kazdym razie ta definicja nie pozwala na automatyczne zweryfikowanie, czy cos jest czlowiekiem. Nie generuje przestrzeni czlowiekow. Argument z genetyka jest trudniejszy do zwalczenia - nie mam pojecia o genetyce ;) Ale wydaje mi sie, ze jak wszystko sprowdzimy do tego, ze cos tam sie dzieje z jakimis zasadami, czary mary i mamy jakas nowa komorke, to chyba troche za malo zeby powiedziec, ze to jest juz czlowiek. Czlowiek to nie tylko geny. Czlowiek to strasznie skomplikowana rzecz. To wspomnienia, to umiejetnosc odczuwania. Jezeli czlowiek to geny, to w ramach ochrony czlowieczenstwa, jestesmy zobligowani nie tylko do ochrony zycia od momentu w ktorym polaczyly sie 2 komorki. Wiecej - powinnismy pobierac komorki od ludzi ktorzy niedlugo umra i skladowac je gdzies zeby potem ich sklonowac - gdyz geny to czlowiek, a czlowieka musimy chronic (powiedzmy, ze argumentacja 1 nie dziala). Wezmy zwierzeta. Jezeli ktos ma jakies zwierze z ktorym sie zaprzyjaznil, to w jego oczach zasluguje ono bardziej na zycie niz ta nieszczesna komorka. Pozostaje mi podac jakas definicje czlowieka. Moze niech bedzie to co podalem w argumencie pierwszym - czlowiek to to, co czlowiek uznaje za czlowieka. Tez rekurencyjnie. > Co to jest czlowiek? To chyba zasadniczy problem w tej dyskusji. Uzywanie > definicji slownikowej jest oczywiscie nieporozumieniem. Jedyna rozsadna > definicja jest rekurencyjna. Ja jestem czlowiekiem. Bylem nim tez wczoraj. Jak > sie urodzilem, to bylem czlowiekiem. Dzien przed urodzeniem tez. W takim razie > rowniez dzien wczesniej i jeszcze wczesniej. > > Nie bylem za to czlowiekiem przed polaczeniem sie plemnika z jajem. Inicjujace > mnie dwie czesci skladowe nie trafily jeszcze do warsztatu. > > Od momentu powstania mojego materialu genetycznego, polaczenia sie komorek mamy > > i taty rozwoj mojego organizmu przebiegal w sposob plynny i ciagly. Temu nie da > > sie przeciez zaprzeczyc. Temat: ciagłe ruje...??!!! hormony płciowe odpowiadają za zamkniecie nasad kości i zahamowanie procesu ich wzrostu-stąd kotki,które wczesnie dojrzewają są zwykle mniejsze(jak wiadomo także u ludzi wiek dojrzewania zależy od szerokości geograficznej,a więc temperatury otoczenia,w związku z tym także genetycznie uwarunkowany-utrwalenie cechy przez wiele pokoleń żyjących na tym terenie,podobnie jest u kotów- normalnie u dzikich krewniaków,w naturalnym srodowisku gdzie są wystawione na zmienność pór roku i okres rozmnażania do tego dopasowują,to samice rodzą młode w okresie wydłużania dnia i zwiększenia ilości pokarmu,a więc u nas wiosną,tak więc kolejne pokolenie samic wejdzie w cykl rujowy dopiero w wieku roku- następną wiosną,w domu zapewniamy kotom stałe warunki cały rok-stąd ruje mogą być w różnym czasie a co gorsza często są to właśnie ciągłe ruje-w naturze samica zostałaby pokryta,estrogeny wydzielane w trakcie rui odpowaidają za przygotowanie macicy do zagnieżdżenia zarodka,tak więc macica jest obrzękła i przekrwiona,gdy ruja się kończy to jest to faza ciałka żółtego(powstałego z otoczki pęcherzyka jajnika z którego uwolniła się komórka jajowa-w procesie owulacji) produkującego progesteron,a on odpowiada za dalsze rozpulchnianie ściany macicy,po pewnym czasie ciałko zółte obumiera i następuje normalnie faza spokoju-gdy ściana macicy ulega obkurczeniu,u kotki z ciągłymi rujami nie dochodzi do tej fazy i macica jest ciągle rozpulchniona,w rui pod wpływem estrogenów otwarte jest wejście do macicy(dla plemników,ale i dla bakterii,które mogądostac się choćby z dróg moczowych),a jak się dostaną do macicy bakterie to mają świetnie przygotowane miejsce do namnażania- rozpulchnioną śluzówkę macicy,przygotowaną do odżywiania zarodka.Tak wygląda proces rozwoju ropomacicza,hormony stosowane do antykoncepcji u zwierzat to pochodne progesteronu,tak więc podane do przerwania rui powodują silne rozpulchnienie śluzówki działając w wysokim stężeniu jednocześnie z estrogenami,dlatego hormony najlepiej podawać wtedy gdy kotka już jest po rui,macica jest obkurczona,a w jajniku powstają tylko niewielkie ilości estrogenów i progesteronu-syntetyczny "progesteron" z zastrzyku czy tabletki nie dopuszcza do kolejnego wzrostu estrogenów we krwi(regulacja organizmu jest oszukana-wydaje jej się,że jest odpowiednio dużo hormonów płciowych więc nie dochodzi do ich produkcji w jajnikach) w przypadku jednak ciągłych ruj nie ma innego wyjścia jak podanie pochodnych progesteronu aby je przerwać,bo takie ruje są zagrożeniem(dodatkowo tak wysokie poziomy stale hormonów mogą pobudzić do nieprawidłowego wzrostu komórki gruczołów mlekowych,bo na nich są receptory dla hormonów płciowych-powodując normalnie powiększanie gruczołu pod koniec ciąży i w trakcie laktacji)-podaje się je po to aby przygotować kotkę do sterylizacji(dopóki nie dojdzie do fazy spokoju nie ma szans obkurczyć się macica,a z kolei zabieg w trakcie rui to ryzyko,bo macica jest wtedy bardzo obrzękła a więc krucha i jeszcze przekrwiona) skoro kotka jest już po pierwszej rui to znaczy,ze wczesniej dojrzała(hormony płciowe już się pojawiły i zakończyły te procesy do których było potrzbne ich pojawienie się)-jeśli zostanie teraz wysterylizowana to jest jeszcze szansa,że może nawet trochę podrośnie(zależy na ile zaawansowany jest już proces wstrzymania wzrostu kości długich)-do przerwania rui zalecane są hormony krótkodziałające a więc tabletki-wystarczy 4-5 tygodni braku rui aby ustąpiło przekrwienie macicy i można było bezpiecznie operować(im młodsza kotka i mniejsza macica tym zabieg bezpieczniejszy i mniejsze cięcie,z reguły też tak młode kotki nie są otłuszczone co znacznie zmniejsza nacisk na zszyte mięśnie brzucha,łatwieszy dostęp domacicy i naczyń jajnika i gojenie rany),gdyby podać zastrzyk do przerwania rui-czas działania od 3-5 miesięcy zależnie od preparatu- a gdyby trzeba wykonać zabieg wcześniej właśnie z powodu ropomacicza-to kotka niepotrzebnie miałaby jeszcze w swoim organizmie działający hormon z zastrzyku przez kilka-kilkanaście tygodni Temat: pigułki antykoncepcyjne powodują bezpłodność ! sylvie79 napisała: > ciesze sie, ze ten temat jest poruszany, bo ja od 9 miesiecy walcze z brakiem > owulacji i nieregularnymi cyklami, ktore "przyplataly" sie do mnie po > odstawieniu femodenu (5 lat brania). Nowy ginekolog, ktory w tym cyklu > nareszcie wywolal u mnie owulacje, powiedzial, ze jak najbardziej jest to > skutek uboczny po tabletkach, sam fakt, ze istnieje cos takiego jak "wtorny > zanik miesiaczki po stosowaniu antykoncepcji hormonalnej" chyba o czyms > swiadczy. Biore leki, Duphaston, Bromergon i Clostilbegyt, w tym ostatnim jest > wyraznie napisane, ze leczy skutki przyjmowania tabletek antykoncepcyjnych. > Sformulowania nie pamietam, ale jest to w ULOTCE tego leku. Nigdy nie mialam > podobnych klopotow, miesiaczkowac zaczelam wczesnie, bo w wieku 11 lat i > wspolzycie takze zaczelam wczesnie, ale dopiero majac 18 lat przeszlam na > tabletki i zaluje do dzis. Nigdy wiecej nie zdecyduje sie na trucie sie > chemia, po ktorej calymi miesiacami musze truc sie inna chemia i nie wiem > nawet, czy fakt, ze jajeczkuje sprawi, ze zajde w ciaze. Moze okaze sie, ze > mam jeszcze jakies klopoty? > > No i moj ostatni komentarz. Moja Mama, ktora nie brala tabletek, bo w jej > czasach to bylo zwyczajne nieporozumienie (dawki hormonow, skutki uboczne, > koszmar) - zaszla w ciaze w pierwszym cyklu, w ktorym tego z Tata chcieli. Jej > kolezanki rowniez nie mialy ZADNYCH klopotow z zajsciem. A teraz - same > spojrzcie co sie z nami dzieje. I nikt nie wmowi mi, ze tabletki sie do tego > nie przyczyniaja. Bardzo mi przykro z tego powodu, że tak długo nie udaje ci się zajść w ciążę, jednak nie dajmy się zwariować! przecież lekarze wszystkich krajów biją na alarm, że coraz wiecej par ma problem z zapłodnieniem, to jest "choroba cywilizacyjna" naszych czasów! Badania dowodzą, że współcześni mężczyźni mają w swoim nasieniu dużo mniejszą ilość aktywnych plemników niż ich ojcowie i dziadkowie, ich nasienie jest gorsze jakościowo, CZY TEMU TEŻ WINNE SĄ TABLETKI ANTYKONCEPCYJNE? Jeszcze raz powtarzam, że bardzo ci współczuję, ale NIE MASZ PEWNOŚCI, że twoje problemy spowodowały pigułki, daltego obwinianie ich jest tylko domysłem. Rozbrajają mnie kobiety, które żalą się że w pierwszą ciążę zaszły błyskawicznie potem przez kilka lat brały pigułki, a teraz nie mągą zajść w ponowie. Nie biorą pod uwagę, że po 26 roku życia kobieta ma coraz mniejszą szansę na zapłodnienie, a po trzydziestce owulacje są naprawdę coraz rzadsze, taka jest nasza biologia i nie można za to obwiniać pigułki. Nie twierdzę, że pigułka to idealny środek anty, ale nie ma leków idealnych, kiedyś jeden z profesorów medycyny powiedział, że: NAWET PLACEBO MA SKUTKI UBOCZNE, więc zdarzają się nieliczne przypadki gdy te skutki dają o sobie znać.... Temat: ICSI/IMSI w Provicie Dzieki za informacje.Ciągle ciekawi mnie wiele rzeczy.Jak bierze sie jeszcze ten wyciszacz przed stymulacja a dopiero te hormony do brzucha które sie podaje samemu,to z moich wyliczeń wątpię,że transfer bym miała pod koniec stycznia.Bo Cilest koncże 9 stycznia, potem ten wyciszacz a stymulacja to tez nie trwa tydzien tylko 2-3 tyg.lub wiecej to zalezy chyba jak produkowac będą mi sie komórki jajowe.Przypuszczam,ze tak początek lub śroedk lutego dojdzie do transferu.Boże, jak ja juz bym chciała ten dzień kiedy będzie transfer, choc podejrzewam,że emocje będą niesamowite.Ja na razie mimo Cilestu normalnie krwawie na czerwono.Po swietach w czwartek ide znowu badac prolaktyne i w piatek po swietach okaże sie,czy włączamy bromergon.Mam nadzieje,że nie,ale zobaczymy.Ja tak samo jak Ty ukrywam mój wewnętrzny niepokój, ból przed najbliższymi, staram sie myslec pozytywnie,ale dotyczy to mnie bezpośrednio i nikt nie zrozumie naszego samopoczucia.Ja pewnie tez nie potrafiłabym się wczuc w sytuacje innej kobiety, pewnie byłoby mi jej szkoda itd.teraz juz wiem jaki to ból, smutek i przezycie i nie życze tego nikomu. Nie wiem czy mam juz obsesje,ale wczoraj znowu w Panoramie wieczorem pokazywali dziecko poczęte z in vitro, tylko z tzw. juz mrożaczków.Taki śliczny dzidzius,az pozazdrościc.Ale nam tez sie uda, zobaczysz.My tez bedziemy najszczęsliwszymi mamuskami i tatuskami naszych maleństw.Ogromnie sie cieszę,że poznałam Ciebie i to akurat osobe która również leczy sie w Provicie.Lepiej oby takich osób było jak najmniej,ale skoro mamy podobny problem, jest jakos tak lepiej na duszy.Z męzem nie dyskutujemy juz na te tematy codziennie,bo bysmy zwariowali,trzeba zyc normalnie, duzo rozmawaim z mamą, teściową,bo to kobiety,dlatego milo mi,ze i z Toba moge sobie porozmawiac na znany nam temat.Mam wspaniałego, kochanego męża, ogólnie jestesmy udanym małżeństwem i do szczęscia brakuje nam własnie tego małego najcenniejszego daru natury, a wtej chwili mówie juz o tym, CUD. Pomysl,50 lat temu nikt kto miał problemy z ciążą nie miał nawet żadnych juz szans, a my? jestesmy w tej sytuacji,ze jedank medycyna poszła tak do przodu,ze mamy szansę, a zagnieżdzenie sie juz zapłodnionej komórki zalezy tylko od naszych organizmów.Głowa do góry.Mnie tez jest cięzko.Boje sie Wigilii, życzeń,bo moge sie rozkleić wiadomo z jakiego powodu.Ja tez juz myslałam,ze dzidzius bedzie na te swieta,albo chociaz bede w ciązy,ale zobaczysz, nastepne świeta będą najcudwniejszymi swietami dla nas i naszych nabliższych.I to juz obojętnie,czy będzie juz malenstwo na świcie, czy będziemy je nosic w brzuszkach wazne,by nam sie udało.Ja tez unikam kontaktów z koleżankami które mają dzieci, choc nie uciekam,ale w pracy ciągle ktos mówi o dzieciach, moja przyjaciołka tez ma dziecko,ale jezdzimy do nich,mimo,że jest mi przykro,ale wierze,ze ja niedługo tez bede miala i to mnie jakos podtrzymuje,poza tym maja duze wyczucie i mało opowiadaja o nim,bo wiedza w jakim połozeniu jestesmy, tylko oni to wiedza, nikt inny nie. Tu nie ma sie czym chwalic, w sumie wstydzic tez nie,ale dla dobra małego lub małej nie wie nawet rodzina, oprócz rodziców i tesciów.Nie chce ani litości ani współczucia a po co ma ktoś kiedys wytkac mojemu dziecku nawet przez przypadek, ze jest dzieckiem z próbówki?To bedzie nasze dziecko, bedzie mialo nasze geny, a te dzieci pociesze Cie są ładniusie, mądre,w końcu wybieraja te najlepsze plemniki i jajeczka )Zobaczysz, beziemy mieli piekne,mądre dzieciaczki Pozdrawiam Cie serdecznie,odezwe sie jutro,wiec zyczen swiatecznych jeszcze nie składam Na która masz wizyte 7 stycznia? Temat: śmierć kochanków II Jakże wielu próbowało, żadnemu się nie udało. Wszak to problem zbyt ogromny na nasz męski umysł skromny. Ziemię ruszyć, Słońce wstrzymać, promień lasera zatrzymać, maszynę parową wymyślić, teorię względności uściślić - wszystko to małe problemy porównując z tym, że chcemy płci pięknej zgłębić umysł. "Cóż to w ogóle za pomysł?" może spytać ten i tamten. Ja go wprost nazwę "dewiantem", mamy wszak powodów wiele, moi drodzy przyjaciele, my, mężczyźni oczywiście, aby zgłębić znaną mgliście kobiet naturę zawiłą, aby łatwiej z nimi było. Od początku zacznę może - inaczej byłoby gorzej: Zakupy - oto podstawa. Nas męczą - dla nich zabawa. I choć często nie muszą, to ciągle nam głowę suszą, I musimy iść niestety razem z nimi. Ach! Kobiety! I choć wytrzymać to umiem ja nie rozumiem. Bardzo dziwne zachowanie ma kobieta gdy dostanie kilkudniowej przypadłości. Biedne nasze męskie kości! Przez w miesiącu tych dni kilka - drażnić ją - to drażnić wilka. I choć z wilkiem żyć umiem i tak nie rozumiem. Martwi mnie również niezmiernie, że one są zmienne cholernie. Dziś tak, jutro już inaczej, to jest nienormalne raczej. A bywa przecież i gorzej, bo dzień wszak długo trwać może. I choć zdanie zmieniać umiem znowu nie rozumiem. Rozmowa jest ważną rzeczą, bynajmniej temu nie przeczą. Same się wręcz przyznają, że wciąż gadają, gadają... Chcesz rozmawiać - chętnie służą, byle o niczym i... dużo. I choć dużo mówić umiem wciąż nie rozumiem. Jeśli mam już być dokładny - "Kłapouchy" jest układny, dogadać się z nim nietrudno. A z kobietą? Nigdy nudno. Gdy tylko ma zdanie swoje nawet nie walcz, na nic boje! I choć też tak umiem ich nie rozumiem. Czasem takie dni miewają, że się bardzo obrażają. Pytasz "na co?", mówią "na nic!!" Przecież gdzieś logiki granic szukać trzeba, bo co boli - nic nie dzieje się bez woli. I choć przepraszać umiem tego nie rozumiem. Lustro jest sprawą inną, bo trzeba przecież godzinną sesję przed wyjściem odprawić - nie mogą brzydkie się zjawić! A my biedaki czekamy, nerwy na wodzy trzymamy. I choć cierpliwym być umiem to nie rozumiem. Nasze niewiasty biedne są, bo choć przecież zwykle chcą, gdy jest już nocy połowa to je wiecznie boli głowa. A my biedaki cierpimy i sami jakoś musimy. I choć też ręką umiem znów nie rozumiem. Jeśli gafa nam się zdarzy, choćby nie ten wyraz twarzy, nawet coś bardzo małego, one nie zapomną tego! Choćby przeszło to bezgłośnie, to wypomną! Bezlitośnie! I choć zapamiętać umiem czegoś tu nie rozumiem. Dziwnie jest też między nimi. My - faceci - razem tkwimy, jest plemników solidarność. Za to u nich, cóż za marność! Z jednej strony się kochają, z drugiej nóż w plecy wbijają. I choć dużo pojąć umiem nic nie rozumiem. Może jednak rację mieli Ci co zrozumieć nie chcieli, Bo próbę zrozumienia jedna myśl odgania - widać one nie do rozumienia, one do kochania! Temat: Sama się nakręcam? Reguły dla slimaczek1 Tu masz te reguły (ze strony wrochny) Oznaczanie dni niepłodnych na początku cyklu osoba początkująca ,,Reguła 6 dni" Rötzera (PI=0,2) Jeżeli osoba początkująca dysponuje zapiskami odnośnie długości cyklu z conajmniej 12 cykli i żaden z cykli nie był krótszy niż 26 dni może uznać pierwszych 6 dni cyklu za niepłodne o ile nie wystąpily wcześniej żadne objawy płodności (odczucie wilgotności, śluz). Reguła ,,najkrótszy cykl - 20" Jeżeli osoba początkująca miała cykle krótsze niż 26 dni może zastosować regułę ,,najkrótszy cykl - 20" o ile nie wystąpily wcześniej żadne objawy płodności (odczucie wilgotności, śluz). Np. osoba, której najkrótszy cykl wynosił 25 dni może uznać tylko 5 pierwszych dni cyklu za niepłodne. Osoba, początkująca nie może uznać za niepłodne więcej niż 6 dni na początku cyklu. osoba doświadczona Reguła Döringa (PI=0,2) Regułę tę może zastosować osoba, która dysponuje zapiskami temperatury z conajmniej 12 ostatnich cykli. PODSTAWY FIZJOLOGICZNE Ani pomiar temperatury, ani obserwacja śluzu nie pozwalają na jednoznaczne określenie terminu owulacji. Wiemy jednak, że najkorzystniejszym momentem do zapłodnieniajest dzień szczytu śluzu i dzień poprzedzający go. Są to ostatnie dni niskiej temperatury. Zdrowa kobieta może wtedy zajść w ciążę z prawdopodobieństwem ok. 40%. Komórka jajowa żyje w organiźmie kobiety 1 dobę, plemniki mogą przeżyć ok. 4-5 dni w obecności śluzu - dlatego poczęcie jest możliwe jeżeli współżycie miało miejsce na ok. 5 dni przed wzrostem temperatury i pierwszego, a najdalej (wyjątkowo) drugiego dnia z podwyższoną temperaturą. Wobec tego - jeżeli kobieta prowadziła pomiar temperatury przez dostatecznie długi okres czasu (najmniej rok) i zaobserwowała, że wzrost temperatury (po szczycie) nigdy nie nastąpił wcześniej niż np. 15-go dnia cyklu, to możemy przyjąć, że prawdopodobieństwo, że w kolejnym cyklu temperatura podniesie się wcześniej (tzn. również, że owulacja wystąpi wcześniej) jest niewielkie i na tej podstawie obliczyć ilość dni niepłodnych na początku cyklu. Dla osoby, której najwcześniejsza wyśsza temperatura (po dniu szczytu) wypadła w 14 dniu lub później: liczba dni niepłodnych na początku cyklu = ostatnia niższa temperatura - 7 Dla osoby, której najwcześniejsza wyższa temperatura (po dniu szczytu) wypadła w 13 dniu lub wcześniej: liczba dni niepłodnych na początku cyklu = ostatnia niższa temperatura - 6 Oczywiście regułę Döringa możemy zastosować jeżeli nie wystąapily wcześniej żadne objawy płodności. W metodzie tej zakładamy, że jeżeli istniał cykl, w którym okres płodny zaczął się np. siódmego dnia, to w każdym bieżącym cyklu również może pojawić się również tak wcześnie. W metodzie Döringa stwierdzamy tylko, że prawdopodobieństwo poczęcia dziecka w dniach niepłodnych na początku cyklu jest niewielkie, ale nie twierdzimy, że jest to metoda w 100% pewna. W praktyce PI=0,2 jest zupełnie zadowalający, niższy od niemal wszystkich metod antykoncepcyjnych, a porównywalne jedynie z PI pigułki progesteronowej - jak wiadomo najbardziej szkodliwą dla zdrowia. Wnikliwa obserwacja objawów płodności (PI=1,0) Osoba, która potrafi dobrze określić najwcześniejszy objaw płodności jakim jest opisany wcześniej objaw wilgotności (odczucie wilgotności, ciepła, miękkości poprzedzające śluz) - może przyjąć dni niepłodne aż do ostatniego dnia, w którym objaw ten nie występuje. Należy zwrócić uwagę na PI tej metody - pięciokrotnie wyższy od reguły Döringa. Osoba, która nie potrafi u siebie dostrzec tego objawu, a przyjmuje za niepłodne dni na początku cyklu aż do spostrzeżenia śluzu, musi pamiętać, że PI w tym wypadku wynosi aż 8.8 ! Strona 2 z 2 • Wyszukano 109 rezultatów • 1, 2 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||