Strona Główna
Jackass 2
Ja wierze blog
jak jest zbudowana motorynka
Jacek Wszoła
Jacek Brandowski
Jak nagrać plik bin
JAFAR Jasło
jak dowartościować siebie
Jacek Kiss
Jak leczyć Wirus HPV
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mendoza76.opx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak długo żyją plemniki





    Temat: aborcja-pytanie
    Kilka słów prawdy...
    ...ale najpierw chcę, byś wiedziała, Pyt., że szanuję Cię, bo jesteś
    człowiekiem jak i ja. Ale do rzeczy:

    Postawa wobec aborcji zależy od indywidualnej odpowiedzi na pytanie: Kiedy
    zaczyna się człowiek? Jeśli w momencie poczęcia, to od tego momentu przysługują
    mu wszystkie prawa człowieka. A prawa człowieka są niezbywalne.

    Określone działanie wywołuje, lub może wywołać, określone skutki. Człowiek
    dojrzały to rozumie. Jeśli działa, to znaczy, że akceptuje skutki tego
    działania lub możliwość ich wystąpienia. Człowiek dojrzały bierze
    odpowiedzialność za wystąpienie skutków. O tym należy myśleć przed
    przystąpieniem do działania, wtedy jest miejsce na decyzję. Po wystąpieniu
    skutków nie ma miejsca na decyzję, czy ponieść odpowiedzialność za ich
    wystąpienie, czy też ją zrzucić na kogoś innego. Człowiek odpowiedzialny ponosi
    odpowiedzialność, nawet jeśli popełnił ewidentny błąd.

    W przypadku niechcianej ciąży zrzucenie odpowiedzialności równa się wyrokowi
    śmierci na zarodek/płód. Jeśli jest on człowiekiem (a nikt jeszcze nie
    udowodnił, że nie jest), to jest to zbrodnia.

    Pyt., piszesz: "dziecka nie chce mieć". Za późno, bo już je masz. Wiem, że jeśli
    chcesz je usunąć, to nikt Cię nie powstrzyma. Ale jeśli przyjmujesz założenie,
    że jest człowiekiem od poczęcia, to musisz uznać, że ma takie samo prawo do
    życia, jak Ty.

    Piszesz: "moja mama nie chce być babcią teraz,mój tata też nie a mój chlopak
    nie chce być ojcem". Zdaje się, że zatailiście przed tatą całą sprawę, więc
    chyba mu to zdanie sama włożyłaś w usta. Ciekaw jestem jego autentycznej
    opinii. Uważam, że powinnaś mu powiedzieć. Mężczyzna ma prawo wiedzieć o
    ważnych sprawach, jakie dzieją się w jego rodzinie. A co do chłopaka: on już
    jest ojcem, dla niego też jest za późno. Jeśli chce aborcji, to świadczy to o
    jego nieodpowiedzialności. Czy sądzisz, że będzie w stanie później
    odpowiedzialnie ślubować Ci miłość? Czy będziesz mogła zaufać jego słowom?
    Przecież gdyby powiedział: "Stanę na uszach, ale wychowamy to dziecko. Nie
    pozwolę, by mu się stała krzywda!", o ileż bardziej byś go kochała i nie
    myślałabyś o aborcji. Przykro mi, ale nie wróżę Waszemu związkowi długiej
    przyszłości.

    Piszesz: "Ja tak nie chce żyć,nie chce tez mieszkac ani pracować w Polsce (on
    też nie).Niedlugo wyjeżdzam ,a dziecko w niczym mi nie pomoże." Są państwa,
    które najchętniej przyjmują właśnie rodziny jako imigrantów. A dziecko niestety
    nie jest od tego, by Wam pomagać; to Wy jesteście od tego, by pomagać dziecku
    tak długo, jak długo tego potrzebuje.

    Piszesz: "Rodzić dzieci tylko po to żeby żyły,bo skoro już plemnik połaczyl sie
    z komórką to tak być musi.Ja nie widze w tym logiki." Tak, tak być musi, bo nie
    wolno zabijać ludzi. Dzieci rodzi się po to, by podtrzymać istnienie gatunku na
    świecie, by nadal było komu kochać i by było kogo kochać. Jest w tym głęboka
    logika, bo każdy czlowiek się rodzi z miłości.

    Reasumując: Pyt., proszę Cię, pozwól Twojemu dziecku się urodzić. Jeśli
    zechcesz je wychować, to chwała Ci za to, a ja Ci będę finansowo pomagał. Jeśli
    nie będziesz chciała i oddasz je do adopcji zrzekając się praw rodzicielskich,
    to też chwała Ci za to, bo to w tej sytuacji też najlepsze, co możesz dla niego
    zrobić. Będzie mieć duże szanse na szybkie znalezienie rodziny.

    Dzisiejsze czasy są trudne. Trzeba wiele odwagi, by przyjąć dziecko, ale też
    wiele odwagi, by je oddać. Tej odwagi Ci szczerze życzę.

    Mick






    Temat: Kiedy zabieg jest legalny
    KK nie wie czy płód można uznać za istotę ludzką
    Prof. Jacek Hołówka

    Życie jest zjawiskiem bardzo złożonym i ma liczne
    aspekty. Każdy z tych aspektów ma własny początek i koniec. W sensie
    odrębności genetycznej nasze życie zaczyna się w chwili połączenia
    się jaja z plemnikiem. Wtedy wyłania się nowy kod genetyczny,
    charakteryzujący jednostkę ludzką, lub ewentualnie linie komórek
    macierzystych. Ale z własnymi genami trudno się utożsamiać. Każdy z
    nas ma 50% genów ojca i 50% genów matki. Własne i niepowtarzalne jest
    tylko ich połączenie. Mało kto uważa więc, że jego indywidualność
    określają geny, choć z pewnością jest prawdą, że naszą indywidualność
    determinują geny. Nie można też przyjmować, że koniec ludzkiego życia
    zbiega się z końcem istnienia charakterystycznego dla nas kodu
    genetycznego. DNA jest bardzo trwałe i przez wiele lat po naszej
    śmierci istnieje jeszcze w resztkach komórek. Nikt jednak nie powie,
    że on sam będzie istnieć tak długo, jak długo istnieje typowe dla
    niego DNA zachowane w jakichś biologicznych mikrośladach.
    www.oska.org.pl/print.php?what=news&id=1808
    KK nie wie czy płód można uznać za istotę ludzką:

    „Prawo nie powiada, ze czyn ten [aborcja] równa sie zabójstwu, jako ze nie
    mozna jeszcze

    mówic o zywej duszy w ciele, które nie odczuwa, nie jest jeszcze uformowane i

    nie posiada zmyslów - pisal Augustyn. - Któz nie sklania sie raczej ku mysleniu,

    ze nieuksztaltowane plody wiedna jak ziarna, które nie wykielkowaly.”

    W 1140 roku Gracjan sporzadzil

    pierwsze zestawienie prawa kanonicznego, które zostalo przyjete przez Kosciól.

    Kodeks Gracjana zawieral kanon Aliquando, stwierdzajacy ze „aborcja jest

    zabójstwem tylko gdy plód jest uksztaltowany”. Jezeli plód nie byl

    uksztaltowany, dokonanie aborcji nie stanowilo zabójstwa.

    Sw. Tomasz utrzymywal, ze aborcja nie jest zabójstwem dopóki plód nie otrzymal
    duszy i nie

    stal sie w ten sposób osoba ludzka.

    W encyklice zatytulowanej Evangelium Vitae

    (Ewangelia zycia) papiez Jan Pawel II potwierdzil opinie Kosciola, przyznajac

    ze nie wiemy, kiedy plód staje sie osoba ludzka

    Katolicy na rzecz Wolnego Wyboru

    Organizacja na rzecz Sprawiedliwosci Spolecznej

    www.catholicsforchoice.org/nobandwidth/English/international/Polish/ABORTION.pdf

    www.catholicsforchoice.org/lowbandwidth/howtotalk.htm






    Temat: aborcja-pytanie
    Gość portalu: Mick napisał(a):

    Szkoda tylko ze tak malo ludzi przestrzega praw człowieka.
    Ja raczej dojzala nie jestem,ale skutki swoich czynów rozumiem i odpowiadam za
    nie.

    > W przypadku niechcianej ciąży zrzucenie odpowiedzialności równa się wyrokowi
    > śmierci na zarodek/płód. Jeśli jest on człowiekiem (a nikt jeszcze nie
    > udowodnił, że nie jest), to jest to zbrodnia.

    Np ja wcale nie wuazam że śmierc jest czymś złym,gorszym niż zycie czasem.Wiec
    dla mnie to zaden argument.

    Zdaje się, że zatailiście przed tatą całą sprawę, więc
    > chyba mu to zdanie sama włożyłaś w usta. Ciekaw jestem jego autentycznej
    > opinii.

    znam go i wiem co o tym sadzi

    A co do chłopaka: on już
    > jest ojcem, dla niego też jest za późno. Jeśli chce aborcji, to świadczy to o
    > jego nieodpowiedzialności.

    wlasnie uwazam ze jest bardzo odpowiedzialny
    znam go wiec moge ocenić

    Czy sądzisz, że będzie w stanie później
    > odpowiedzialnie ślubować Ci miłość?

    ze co?

    Czy będziesz mogła zaufać jego słowom?

    nikomu nie powinno sie ufać zbytnio

    > Przecież gdyby powiedział: "Stanę na uszach, ale wychowamy to dziecko. Nie
    > pozwolę, by mu się stała krzywda!"

    a moze ani on ani ja na uszach nie chcemy stawać.

    , o ileż bardziej byś go kochała i nie
    > myślałabyś o aborcji. Przykro mi, ale nie wróżę Waszemu związkowi długiej
    > przyszłości.

    Wcale nie wiem czy go kocham.W najblizszej przyszlosci ani nie zamierzam sie z
    nikim wiazac na stale ani zakladac rodziny(tym bardziej patologicznej).

    Są państwa,
    > które najchętniej przyjmują właśnie rodziny jako imigrantów.

    nie tam gdzie sie wybieram
    Dowiadywalam sie

    A dziecko niestety
    >
    > nie jest od tego, by Wam pomagać; to Wy jesteście od tego, by pomagać dziecku
    > tak długo, jak długo tego potrzebuje.

    Przeciez powiedzialam ze nie chce mieć dziecka!

    >
    > Piszesz: "Rodzić dzieci tylko po to żeby żyły,bo skoro już plemnik połaczyl
    sie
    >
    > z komórką to tak być musi.Ja nie widze w tym logiki." Tak, tak być musi,

    no to mamy inne zdanie na ten temat

    bo nie
    >
    > wolno zabijać ludzi. Dzieci rodzi się po to, by podtrzymać istnienie gatunku
    na
    >
    > świecie,

    wiem po co rodzi sie dzieci,ale nie uwazam ze kazdy powinien i nie za wszelką
    cene
    Juz wszystko powiedzialam co mialam do powiedzenia w tym temacie

    > Reasumując: Pyt., proszę Cię, pozwól Twojemu dziecku się urodzić. Jeśli
    > zechcesz je wychować, to chwała Ci za to, a ja Ci będę finansowo pomagał.
    Jeśli
    >
    > nie będziesz chciała i oddasz je do adopcji zrzekając się praw
    rodzicielskich,
    > to też chwała Ci za to, bo to w tej sytuacji też najlepsze, co możesz dla
    niego
    >
    > zrobić. Będzie mieć duże szanse na szybkie znalezienie rodziny.
    >
    > Dzisiejsze czasy są trudne. Trzeba wiele odwagi, by przyjąć dziecko, ale też
    > wiele odwagi, by je oddać. Tej odwagi Ci szczerze życzę.

    Nie mozesz decydowac za innych ludzi ani ich do niczego nakłaniac.Nie mam
    zmaiaru rodzic dzieci w najblizszym czasie,a moze w zadnym.Tym bardziej nie mam
    zamiaru rodzic i oddawać.
    End.




    Temat: HUMOR ZESZYTÓW - HISTORIA
    BIOLOGIA:

    · Bakterie, które rozmnażają się przez kichanie, prowadzą tryb życia
    koczowniczy.
    · Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki.
    · Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedzą
    kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcje celnika.
    · Choroby przenoszą się z rośliny na roślinę a niekiedy nawet z roku na
    rok.
    · Choroby weneryczne są rozpowszechniane przez prasę, radio i telewizję.
    · Człowiek ma wzrok skierowany do przodu, a nie umieszczony po bokach jak
    żaba.
    · Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę.
    · Doprowadzając do wszystkich zakątków pokarmy, krew pełni rolę kelnera.
    · Dżdżownica jest spiczasta, bo gdyby była prostokątna to by się bardzo
    męczyła przy wchodzeniu w ziemię.
    · Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.
    · Gryzoń to zwierzę, które ogryza, co tylko może, np. jabłka, zostawiając
    ogryzki.
    · Jesienią wszystko spada z drzew.
    · Kameleon ma oczy, które mogą kręcić głową dookoła.
    · Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne
    długie. W worku ma brzuch na małego i długi ogon.
    · Kangurzyca nosi dziecko w torebce.
    · Koryto należy umyć po zjedzeniu świń.
    · Kości człowieka są połączone łokciami aż do kolan.
    · Kość słoniowa wyrasta z nosa.
    · Kręgosłup składa się z kręgu i ogona.
    · Krowa to zwierzę roślinobójcze.
    · Krowa, podobnie jak koń, składa się z rogów, kopyt, wymion i ogona.
    · Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z
    brzucha, żeby wyścielić im gniazdko. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?.
    · Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby.
    · Kurczęta są produktem jaj sadzonych.
    · Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki.
    · Liść ma taką rolę w życiu, że musi cały czas wdychać i wydychać.
    · Meduza żyje w jelicie grubym człowieka, więc jest pożytecznym
    szkodnikiem.
    · Młodzież w stanie nietrzeźwym może spowodować potomstwo.
    · Na wystawie kwiatów najbardziej podobała mi się pani, która nas
    oprowadzała.
    · Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy zupełnie jak
    tatuś.
    · Nerki, moczowody, pęcherz moczowy i cewka tworzą układ wydawniczy.
    · Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot.
    · Oko umieszczone jest w moczodole.
    · Pawie pióra wytwarza paw.
    · Podczas zapłodnienia plemnik łączy się z komórką jajową i powstają
    nowotwory.
    · Potrzeby fizjologiczne u chorych w szpitalu załatwia salowa.
    · Ptaki bardzo różnią się od gadów - lataniem i budową gęby.
    · Rolnicy nie lubią kretów, bo obgryzają im korzenie.
    · Samiczkę od samca ropuchy odróżniamy po kolorze włosów pod pachą.
    · Serce zdrowego człowieka powinno bić 70 do 75 minut.
    · Sfinks to baśniowe zwierze: pół - kobieta, pół - lew, pół - orzeł.
    · Sosny znoszą szyszki.
    · Szczur jest bardzo inteligentny, bo nie lubi zjadać trutki.
    · Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.
    · Tasiemiec rozmnaża się przez podniecenie.
    · Układ oddechowy przechodząc przez nos i gardło wpada do żołądka.
    · W budowie niektórych płazów wyróżniamy odwłok i płozy.
    · Wątroba była cały dzień śledzioną.
    · Wczoraj w naszej klasie lekarz badał dzieci chore na higienę.
    · Węgiel może być kamienny i brutalny.
    · Węgiel powstał z paproci, skrzypków i widłaków.
    · Węgiel rośnie na drzewach.
    · Wielbłądy wędrują przez pustynię w karnawałach.
    · Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.
    · Wszelkie robaki poruszają się ruchem robaczkowym.
    · Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko jeden raz.
    · Wścieklizną można się zarazić, jeśli się ugryzie wściekłego psa.
    · Wśród wirusów rozróżniamy: mikroby, mikrony, mikrusy i mikrobusy.
    · Znanym drapieżnikiem leśnym jest drapichrust.
    · Żółw musi być z wierzchu twardy, bo w środkowej części jest zupełnie
    miękki.




    Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal...
    Gość portalu: LONGERgierT(w)YCHkoniec napisał(a):

    > KIJANKA NIE JEST ZABA,ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM
    Analogia nie jest dowodem.
    >
    > BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM,
    > PANTOFELEK MA INNY GENOTYP
    No właśnie, pantofelek nie jest człowiekiem, zarodek jest.
    >
    > Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa
    > słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony
    > bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami:
    > początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi.
    >
    > BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA?
    > NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE.
    O do jakiego gatunku należy?

    > NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A
    > NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA:
    > PLOD:
    > PŁÓD
    > Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA
    >
    >
    > PŁÓD, anat. zarodek ssaków od momentu, kiedy można rozpoznać
    > morfologiczne cechy gatunkowe; u człowieka określa się tak
    > zarodek od 3 miesiąca ciąży.
    >
    > >potem - dzieckiem,
    >
    >
    > DZIECKO
    > Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA
    >
    >
    > DZIECKO, człowiek w pierwszym okresie postnatalnego rozwoju
    > osobniczego (ontogeneza człowieka), od chwili urodzenia do
    > zakończenia procesu wzrastania
    > > potem - dorosłym. Nie wynika z tego nic poza tym, że tak
    > > przyjęto.
    > >
    >
    > I TO MOWI BIOLOG-NAUKOWIEC!!!!!!!!!!!
    >
    > >
    > > ɮ LETNIE DZIECKO POSIADA CECHY ANATOMICZNE I FIZJOLOGICZNE
    > > >DOROSLEGO CZLOWIEKA A KILKUTYGODNIOWY ZARODEK NIE( ZOBACZ
    > > >BIOLOGU JAK WYGLADA KILKUTYGODNIOWY ZARODEK A JAK 2 LETNIE
    > > >DZIECKO)
    > >
    > > Patrz wyżej. Analogia do kijanki.
    >
    >
    > PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA
    >

    > > >MA TYLKO POTENCJAL TEGO - I CO Z TEGO POTENCJAL MA TEZ
    > PLEMNIK
    > > >I KOMORKA JAJOWA, A NIKT NIE KRZYCZY,ZE ONANOSTA TO MORDERCA
    > A
    > > >KOBIETA WYRZUCAJACA PODPASKE DO SMIETNIKA TO MORDERCZYNI.
    > >
    > > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny
    > osobnika,
    > > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości.
    >
    > BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU
    > GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z
    > KOM.JAJOWA
    Ale plemnik nie jest diploidalny, co jest charakterystyczne dla osobników
    ludzkich.
    > >
    > > >ZYGOTA JEST W PELNI ZALEZNA OD ORGANIZMU MATKI I
    > > >NIE MOZNA JEJ WYDZIELIC I WYHODOWAC Z NIEJ CZLOWIEKA, WIEC
    > NIE
    > > >POTRAFI ZYC BEZ TEGO ORGANIZMU MATKI.CZY NIE JEST JEGO
    > CZESCIA?
    > > >NIE JEST MATKA PORADZI SOBIE BEZ TEJ CZESCI? A ZYGOTA NIE.
    > >
    > > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki
    > > (niekoniecznie
    > > matki)>
    > O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC
    Czy więc noworodek wg. ciebie też nie jest człowiekiem?

    > KTO TO ZROBIL?
    > IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL
    > DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA ) ZACYTUJ
    > JAKIES BADANIA NAUKOWCU-BIOLOGU ;-)
    Ale co to ma do rzeczy?




    Temat: uczcie sie na cudzych błędach a nie swoich
    uczcie sie na cudzych błędach a nie swoich
    może komus to pomoze

    z zona stosujemy npr od 3 lat
    w tym czasie nastapily dwa nieplanowane poczecia
    pokrotce napisze jak to sie zdazylo abyscie wyciagneli z tego wnioski
    i nie popelnili tych bledow ktore my popelnilismy
    jezeli chodzi o cykle to regulrane tylko 27 lub 28 dni
    zona nie odczuwa zanych bolow okoloowulacyjnych ani innych objawow
    szczegolnych nie ma
    nawet menstruacje przechodzi bezbolesnie ma tez problem z regularnym odczytem
    sluzu
    czasami go praktycznie nie ma w cyklu a czasami jest bardzo wyrazny

    wiec jezeli chodzi o pierwsze poczecie to sytuacja wygladala tak
    w okresie przedowulacyjnym nie wspolzylismy bo wyjechalem
    od 12 dnia cyklu pojawil sie bardzo wyrazny sluz plodny
    14 dnia (niedziela) mial miejsce wyrazny skok temperatury (37,0)
    nastepne 4 dni utrzymywala sie temperatura wysoka i w zwiazku z dlugim
    okresem wstrzemiezliwosci
    przekonani ze owulacja byla w niedziele
    postanowilismy zaszalec w czwartek wieczorem (18 dzien)
    w piatek temperatura skoczyla do 37,2 efekt szalenstwa biega radosnie u nas
    po mieszkanku
    wykres mamy zachowany do tej pory na pamiatke dla nastepnych pokolen ;-)
    wniosek jaki wyciagnelismy to ze 4 dni zakladki to stanowczo za malo i ze
    nigdy nie zdecydujemy sie na szalenstwo ponizej 21 dnia chociazby niewiem
    jakie skoki tempreratury by nie byly

    drugie nieplanowane poczecie nastapilo ponad rok po porodzie i 6 m-cy po
    powrocie plodnosci
    tym razem niespodzianka pojawila sie w pierwszej fazie
    wspolzycie w 8 dniu cyklu, wzrost temperatury 14 dnia cyklu
    plemniki przezyly 5-6 dni! kolejne 14 dni wstrzemizliwosci okazaly sie zbedne
    problem polega na tym ze na 3 dziecko w obecnej sytuacji nie mozemy sobie
    pozwolic
    wiec pytanie co dalej ???
    obecnie nikt mnie nie przekona do wspolzycia w okresie przedowulacyjnym gdyz
    jezeli plemniki potrafia

    przezyc 6 dni to kto da gwarancje ze i 7 dni nie przezyja? a wspolzyc w
    czasie menstruacji nie mamy ochoty
    z drugiej strony nikt mnie nie namowi na wspolzycie wczesniej niz 6-7 dni po
    domniemanej owulacji
    gdyz wiemy ze 4 dni nie wystarczylo a czy 5 wystarczy? kto da gwarancje?
    czyli wszystko sprowadza sie do niezyciowej rygorystycznej wersji npr czyli
    wspolzycie w ostatnim tygodniu i to tylko pod warunkiem wyraznych objawow...

    nie powiem, do czasu gdy mnie to osobiscie nie dotknelo to bardzo fajnie sie
    czytalo te wszystkie infomacje o 98% skutecnzosci o tym ze raczej malo
    prawdopodobne jest aby plemniki przezyly 6 dni o tym ze jak mamy sluz plodny
    i skok temperatury to trzeba odczekac 3-4 dni i mozna wspolzyc
    teraz widze ze to tylko statystyka a rzeczywistosc jest bardziej konkretna
    tu nie ma miejsca na chocby najmniejszy blad

    oczywiscie teraz ktos moze mi tlumaczyc
    a czy temperatura zawsze byla mierzona o tym samym czasie
    - oczywiscie ze nie i czasami bylo pol godziny roznicy
    a czy zona byla wypoczeta i czy odpowiednio sie wysypiala
    - jak czlowiek prowadzi dom, pracuje i ma dziecko to jak ma sie wysypiac?
    czasami tak czasami nie...
    a przekorczyliscie granice 7 dnia
    - tak przekorczylismy, kto da gwarancje ze 7 dni jest bezpieczene jezeli
    plemniki przezyly 6 ?
    a czy sluz potem byl nieplodny czy byl plodny
    - trudno powiedziec zona ma problem z interpretacja
    a trzeba bylo badac szyjke macicy
    - zona nie lubi wsadzac sobie tam reki i ja doskonale rozumie

    ja wiem ze najlepiej wspolzyc raz w miesiacu, wysypiac sie po 9 godzin
    dziennie
    nieprzemeczac sie, regulranie jesc i cieplo sie ubierac,
    miec regularne cykle, wyrazne objawy owulacji oraz bezplroblemowy śluz
    ja wiem ze statystycznie rzecz biorac to pewne rzeczy nie powinny miec
    miejsca
    tyle ze zycie troszeczke inaczej wyglada

    nie wiem czy to co napisalem komus cos da
    ale stwierdzilem ze warto pisac o swoich bledach i doswiadczeniach aby inni
    nie popelniali ich w
    przyszlosci i mieli swiadomosc tego jaki obrot sprawy moga przybrac
    na poczatku z zona bardzo entuzjastycznie podchodzilismy do npr teraz
    zastanawiamy sie co dalej ...




    Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal...
    KIJANKA NIE JEST ZABA,ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM

    Gość portalu: biolog napisał(a):

    >
    > > PANTOFELEK TEŻ JEST 'NIEZALEZNYM ORGANIZMEM'
    > Tak
    >
    > > O BYCIU CZLOWIEKIEM NIE DECYDUJE TYLKO MATERIAL GENETYCZNY,
    > > REKA LUB UCHO TEZ MA MATERIAL GENETYCZNY ' LUDZKI' A NIE
    JEST
    > > CZLOWIEKIEM
    >
    > ucho i ręka są integralną częścią organizmu (wszystkie
    komórki
    > mają taki sam genotyp). Zarodek ma inny genotyp niż matka.

    BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM,
    PANTOFELEK MA INNY GENOTYP

    >
    > >TAK I KIEDYS ROZWINA SIE W CZLOWIEKA ALE DOPIERO SIE
    ROZWINA, A
    > >JAK PISALEM POPRZEDNIO TYLKO POSIADAJA TAKI POTENCJAL
    >
    > Kijanka to też żaba choć wygląda całkiem inaczej i ma
    narządy,
    > które u dorosłej żaby nie występują, a nie ma jeszcze tych,
    > które dorosła ma. Jest osobnikiem gatunku: żaba jakaśtam.
    > Z człowiekiem jest tak samo: zarodek to osobnik, w tym
    wypadku
    > ludzki.

    Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa
    słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony
    bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami:
    początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi.

    BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA?
    NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE.
    WIEC IDAC TWOIM TOKIEM ROZUMOWANIA ZARODEK NIE JEST CZLOWIEKIEM
    >
    > >TAK SWOJA DROGA TO NA BAZIE OBECNEJ WIEDZY TEZ Z REKI MOZNA
    > >ZROBIC CZLOWIEKA, NIE MOWIAC JUZ, ZE Z KOMORKI JAJOWEJ
    >
    > Nie można (jak dotąd). Ani z ręki, ani z komórki jajowej
    > (niezapłodnionej). Mimo wielu przechwałek nikomu się to nie
    > udało.

    TEORETYCHNIE MOZNA, A TO JEST TYLKO KWESTIA CZASU
    > > DWULATEK PRZYNAJMNIEJ JEST DZIECKIEM (ciach)
    >
    > Kwestia nomenklatury. Przyjęło się nazywać człowieka od
    momentu
    > zapłodnienia do urodzenia - płodem,

    NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A
    NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA:
    PLOD:
    PŁÓD
    Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA

    PŁÓD, anat. zarodek ssaków od momentu, kiedy można rozpoznać
    morfologiczne cechy gatunkowe; u człowieka określa się tak
    zarodek od 3 miesiąca ciąży.

    >potem - dzieckiem,

    DZIECKO
    Nowa encyklopedia powszechna PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN SA

    DZIECKO, człowiek w pierwszym okresie postnatalnego rozwoju
    osobniczego (ontogeneza człowieka), od chwili urodzenia do
    zakończenia procesu wzrastania
    > potem - dorosłym. Nie wynika z tego nic poza tym, że tak
    > przyjęto.
    >

    I TO MOWI BIOLOG-NAUKOWIEC!!!!!!!!!!!

    >
    > ɮ LETNIE DZIECKO POSIADA CECHY ANATOMICZNE I FIZJOLOGICZNE
    > >DOROSLEGO CZLOWIEKA A KILKUTYGODNIOWY ZARODEK NIE( ZOBACZ
    > >BIOLOGU JAK WYGLADA KILKUTYGODNIOWY ZARODEK A JAK 2 LETNIE
    > >DZIECKO)
    >
    > Patrz wyżej. Analogia do kijanki.

    PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA

    >
    > > ROWNIEZ 2 LETNIE DZIECKO W CZYM Z PEWNOSCIA PRZYZNASZ MI
    > REACJE
    > > BIOLOGU POSIADA PONIZSZE CECHY A ZYGOTA NIE:
    >
    > >ZYGOTA NIE JEST CZLOWIEKIEM,PONIEWAZ:
    > >-NIE CZUJE
    > >-nie mysli
    > >-nie wytwarza fal mozgowych
    > >-nie ma samoswiadomosci
    > >-NIE CZUJE BOLU, PRZYJEMNOSCI, ZLOSCI ITD
    >
    > 1. Nie zmienia to faktu, że jest osobnym organizmem,
    > 2. Płód - czuje, wytwarza fale mózgowe (isnieje nawet
    > psychologia prenatalne) więc pewnie myśli, czuje ból,
    przyjemność

    PLOD( 3 MIESIACE) TAK A ZATODEK NIE PATRZ WYZEJ

    >
    > >MA TYLKO POTENCJAL TEGO - I CO Z TEGO POTENCJAL MA TEZ
    PLEMNIK
    > >I KOMORKA JAJOWA, A NIKT NIE KRZYCZY,ZE ONANOSTA TO MORDERCA
    A
    > >KOBIETA WYRZUCAJACA PODPASKE DO SMIETNIKA TO MORDERCZYNI.
    >
    > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny
    osobnika,
    > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości.

    BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU
    GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z
    KOM.JAJOWA
    >
    > >ZYGOTA JEST W PELNI ZALEZNA OD ORGANIZMU MATKI I
    > >NIE MOZNA JEJ WYDZIELIC I WYHODOWAC Z NIEJ CZLOWIEKA, WIEC
    NIE
    > >POTRAFI ZYC BEZ TEGO ORGANIZMU MATKI.CZY NIE JEST JEGO
    CZESCIA?
    > >NIE JEST MATKA PORADZI SOBIE BEZ TEJ CZESCI? A ZYGOTA NIE.
    >
    > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki
    > (niekoniecznie
    > matki)

    O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC

    , ale i zygotę można implantować innej kobiecie
    > (niekoniecznie
    > biologicznej matce)

    KTO TO ZROBIL?
    IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL
    DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA ) ZACYTUJ
    JAKIES BADANIA NAUKOWCU-BIOLOGU ;-)




    Temat: dobry lekarz w Katowicach
    Cześć Agatku!

    Napisałam Ci w czwartek dłuuugą odpowiedź na Twoje pytania, ale niestety, siadł
    nam serwer pocztowy i nie udało mi się jej wysłać. Zatem teraz piszę od nowa,
    mając nadzieję, ża o niczym nie zapomnę.
    Nie będę się już tutaj rozpisywała o Mysłowicach, bo nie lubię sobie
    przypominac, ile przez nich czasu straciłam, a oni "leczyli" nas nawet nie
    fatygując się, żeby mnie zbadać (zero usg, badania "ręcznego", hormonów itp -
    po prostu nic). W każdym razie stanowczo odradzam top miejsce. Kiedy pierwszy
    raz pojechaliśmy do Novum, to czuliśmy sie tak, jakbyśmy trafili z piekła do
    nieba. Przede wszystkim wszyscy są tam bardzo mili i z zaineresowaniem
    podchodzą do pacjentów. My na pierwszą wizytę umówiliśmy się z dr. Zamorą
    (bardzo miły). Przywieźliśmy ze sobą wszystkie badania, jakie do tej pory
    robiliśmy (w tym zdjęcie z HSG i mój wypis ze szpitala po laparoskopii). Przy
    umaiwaniu się na tą wizytę zapisaliśmy się na badanie nasienia w Novum (trzeba
    przyjechać 2 godz. wcześniej), tak, że na wizytę były już wyniki. Chcieliśmy to
    badanie zrobić właśnie u nich, bo jak robiliśmy u siebie, to w różnych
    laboratoriach były bardzo różne wyniki (od 3 mln do 20 mln plemników). W Novum
    naliczyli 10 mln, w tym tylko 15%ruchliwych (po 5% szybkich, średnich i w
    poruszających się w miejscu). Na tej pierwszej wizycie dr Zamora przeprowadził
    z nami bardzo szczegółowy wywiad, spisał sobie wyniki wszystkich badań
    (niektóre, np. toxoplasmoza były nieaktualne, bo sprzed 2 lat). Mnie zrobił
    USG. Po obejrzeniu wyników badania nasienia męża, przedstawił nam dwie opcje
    leczenia: albo decydujemy się na leczenie męża u androloga, i po kilku
    miesiącach kontrolne badania wykażą, czy nasienie poprawiło się na tyle,
    żebyśmy mogli mieć inseminację (musi być co najmniej 15 mln plemników). Albo
    decydujemy się na ISCI (niestety, lekarz powiedział, że z taką małą ilością i
    ruchliwością plemników normalne in vitro mogło by się nie udać). My wybraliśmy
    tą drugą opcję. Nie chcieliśmy dalej tracić czasu i nadziei, że parametry
    nasienia się poprawią. Dodam, ze lekarz wcale nas usilnie nie namawiał na icsi,
    wręcz mówił, że jesteśmy jeszcze młodzi (28,29lat), że moglibyśmy choć
    spróbowac leczenia. Ale nie chcieliśmy.Jak już się pewnie domyśliłaś, u nas
    główną przyczyną było słabe nasienie mężą. Chociaż lekarz powiedział, że choć
    moje wyniki są prawidłowe, to nie ma gwarancji, że u mnie jest wszystko OK, bo
    są pewne nieprawidłowości (np. brak jakichś mikroskopijnych włosków w
    jajowodach, które mają za zadanie przesuwać komórki jajowe do macicy), których
    nie sposób wykryć. A więc, kiedy zdecydowaliśmy się na ICSI, dostaliśmy długa
    listę badań, które musimy zrobić. Oprócz badania cytogenetycznego, które robią
    tylko w Warszawie, wszystkie badania robiliśmy u siebie. Częściowo dlatego, że
    u nas są o połowę tańsze, częściowo dlatego, żeby ciągle nie jeździć do
    Warszawy.Im nie przeszkadza to, że badania nie są robione u nich (nie tak, jak
    w Mysłowicach, gdzie podważano wiarygodność wszystkich innych niż ich własne
    laboratoriów). W Novum w ogóle zauważyliśmy, że oni bardzo starają się ułatwić
    życie pacjentom, którzy muszą dojeżdżać spoza Warszawy (np. tak jak my - ze
    Śląska), starają się tak wszystko zorganizować, żeby jak najmniej trzeba było
    jeździć. Oczywiście w czasie stymulacji już jeżdżenia co 2 dzień uniknąć nie
    można. My, na szczęście, mamy darmowe bilety kolejowe, bo mąż pracuje na kolei,
    ale kiedyś z ciekawości policzyłam sobie, że dziennie dojazd kosztowałby nas
    ok. 300 zł, więc na okres stymulacji, kiedy co 2-gi dzień trzeba jeździć na
    badanie hormonów i USG już do dr. Lewandowskiego (my byliśmy łącznie z punkcją
    i transferem 6 razy), to bardziej się opłaca mieszkać przez dwa tygodnie w
    hotelu (bo pokój 2 os. kosztuje 90-170 zł. - zależy gdzie).
    Acha, zapomniałam Ci napisać, że pierwsza wizyta kosztuje 100 zł., a kolejne 70.
    Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to nie krępuj się - na wszystkie chętnie
    odpowiem.

    Pozdrawiam
    Gosia



    Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    w telegraficznym skrocie:
    1. żyję i bardzo mi brakuje uczestnictwa w forum
    2. wyjeżdżam ale jak wrócę napisze
    3. bartek wciąż rehabilitowany, od 3 tyg jeżdżi konno
    4. nie spieszcie się z rodzeństwem dla Wrześniaczków - poczytajcie wątki :
    jedno po drugim na edziecku i podobny na emamie - ja niestety przeczytałam za
    późno
    5. bartek waży już 7760 i niedługo podwoi wagę urodzeniową
    6. wciąż uczulony, nie karmię już , jada nutramigen
    7. jest większym diabełkiem niż Misza, jak to możliwe !?
    8. dla maluszków z problemami stópek bo niskie napiecie miesniowe - polecam
    szczotkowanie stop
    9. kiedys zaczełam coś pisać o zabezpieczeniu mieszkania - dołączam, choć jest
    to nieskładne , niedokończone i dlugasne ale może komuś się przyda
    10. mam duuuuże problemy z choopem
    11.POZDRAWIAM !!!

    agnieszka

    ZABEZPIECZENIA. Temat rzeka, jakże mi bliski. Moje chłopaki nieustannie
    stawiają nas przed nowymi wyzwaniami. Podzielę się moimi doświadczeniami
    zdobytymi dzięki Miszy.
    KSIĄŻKI, PŁYTY. Znam dwa rozwiązania – to z odwróceniem regałów nie przyszło
    mi do głowy, ale pewnie dlatego, że u nas regały są bez ścianek tylnych .
    Rozwiązanie numer jeden polega na ułożeniu bardzo ciasno „na ścisk” książek na
    półkach, czy to w rzędach czy metodą „na kupkę” (to polecane dla dużych
    wydawnictw typu albumy). Książki brzegowe- bezpośrednio przylegające do regałów
    powinny posiadać zdecydowanie porowate powierzchnie okładek. Wszystkie z
    gładkimi obwolutami wciskamy w środek. To ciężka praca umysłową i fizyczna
    dopasować książki tak by stanowiły mur nie do ruszenia. Solidne wykonanie tych
    czynności na jakiś czas powinno powstrzymać Wszędobyłka od konsumpcji
    literatury dla niego nieodpowiedniej. Podobnie można uczynić z płytami CD
    rezygnując ze specjalnych stojaków, tylko że tu sukces jest raczej zjawiskiem
    krótkotrwałym. Ale kiedy już nasz smyk poradzi sobie rozbrajaniem skrzętnie
    przez nas przygotowanej konstrukcji pozostaje tylko jedno. Cieszyć się, że
    nasze dzieci nie mają skrzydeł i do czasu osiągnięcia przez nie jako takiej
    karności, nie sięgną na wysokość 1,5 metra. Cieszyć się, że do zagospodarowania
    pozostaje jakiś metr. Przemeblowania dają przecież tyle radości. Tak więc
    drugie rozwiązanie sprowadza się do akceptacji natury Wszędobyłka. Niby nic a
    jednak tak trudno czasem rozstać się z od lat zbieranymi bibelotami, które pod
    sufitem nie prezentują się już tak efektownie. Szczęśliwie jednak są to
    przedmioty trwałe i mogą poczekać na lepsze czasy.
    REGAŁY. Misza zwalił raz telewizor, raz komodę. Dlatego też meble o lżejszej
    konstrukcji typu: komoda zostały przykręcone do ścian. Mocuje się je tylną
    ścianką do ściany. Sprzęt ruchomy mocujemy do mebli za pomocą sznurków lub
    takich plastikowych zacisków, z których robi się obręcze (takie plastikowe 4cm
    plemniki z dziurkami w łepkach przez które przeciąga się ogonki i obręcz
    gotowa). Urządzenia rtv mają zazwyczaj ażurowe elementy na tylnych ściankach i
    tak podpina się sznurek lub obręcz. Można tez stosować dwustronne taśmy
    stosowane do podklejania wykładzin. Nimi można mocować sprzęt do mebli ale i
    obrusy do stołów.
    NAKŁADKI NA KANTY STOŁÓW – próbowaliśmy wielu, Misza wszystkie ściągał i używał
    jako gryzaków. To tego jednak nadają się świetnie.
    ZABEZPIECZENIA DO KONTAKTÓW - polecam te płaskie, kiedyś kupiliśmy wypukłe i
    Misza dość szybko sobie z nimi poradził używając prostych narzędzi.
    ZAPIĘCIA PASÓW W FOTELIKACH – Misza długo nie sziedzial , nie chodził ale
    szybko nauczył się rozpinać pięciopunktowe pasy w fotelikach Renolux i Romer.
    Obwiązuje się takie zapięcia apaszką na czas uwięzienia i sprawa załatwiona.
    Misza do tej pory nie pokonał zabezpieczeń z fotelików Maxi Cosi . Solidna
    firma.
    SZAFKI, SZUFLADY, LODÓWKI. Uchwyty typu C można po prostu związać sznureczkiem.
    Gdy tego typu uchwyty posiadają szuflady zabezpieczamy je za pomocą solidnych
    listewek, które przekładamy przez wszystkie uchwyty. Uchwyty typu grzybek –
    szafki i szuflady – świetnie sprawdzają się gumki do weków, do nabycia na
    straganach i targach. Łatwość zdejmowania i zakładania. Na tyle rozciągliwa, że
    pozwala na zrobienie szpary w drzwiach, by od góry wyrzucić coś do kosza na
    śmieci. Uwaga – towar sezonowy, warto zrobić zapasy przed zimą. W szufladach
    można też stosować utrudniające wysuwanie zwitki papieru.
    Można oczywiście zakupić w IKEA na przykład, drabinkowe klipsy na szafki. Ale
    niestety są one drogie a i we wroclawskim sklepie IKEA od pół roku niedostępne.
    A szkoda, bo te właśnie klamry są niezastąpione do lodówek i klap od desek
    sedesowych.




    Temat: Statek holenderskiej organizacji Kobiety na fal...
    odpowiedź
    Gość portalu: LONGERgierT(w)YCHkoniec napisał(a):

    > BIOLOGU CZY INNY GENOTYP SWIADCZY O BYCIU CZLOWIEKIEM,
    > PANTOFELEK MA INNY GENOTYP

    Inny genotyp należący do puli genowej populacji ludzkiej.

    > Kijanka, głowacz, żyjąca zwykle w wodzie larwa płazów. Głowa
    > słabo wyodrębniona, ciało owalne, ogon długi, spłaszczony
    > bocznie, służy jako wiosło. Oddycha skórą i skrzelami:
    > początkowo zewnętrznymi, potem wewnętrznymi.
    >
    > BIOLOGU CZY RZECZYWISCIE KIJANKA JEST ZABA?
    > NA BAZIE WIEDZY BIOLOGICZNEJ NIE.
    > WIEC IDAC TWOIM TOKIEM ROZUMOWANIA ZARODEK NIE JEST
    CZLOWIEKIEM
    Kijanka to osobnik gatunku żaba jakaśtam. Nie jest żabą w sensie
    dorosłego osobnika, ale jest osobnikiem danego gatunku.

    > TEORETYCHNIE MOZNA, A TO JEST TYLKO KWESTIA CZASU

    Poczekajmy więc ten czas. Jak na razie więcej jest tu
    niewiadomych niż wiadomych i wcale nie jest powiedziane, że się
    to kiedyś uda. Człowiek jest o wiele bardziej skomplikowany niż
    owca. Odsyłam do literatury (choćby Świat Nauki)

    > NIEPRAWDA BIOLOGU PRZYTOCZ JAKAS DEFINICJE ENCYKLOPEDYCZNA, A
    > NIE TYLKO SWOJE WYOBRAZENIA:

    Napoleon Wolański: "Rozwój biologiczny człowieka" PWN 1983
    Rozdział 5 Etapowość rozwoju
    okres rozwoju śrómacicznego (przeze mnie nazwany płodowym)
    okres rozwoju progresywnego (przez mnie nazwany dzieckiem)
    okres równowagi. człowiek dorosły
    przjeścia między nimi są płynne z punktu widzenia rozwoju
    organizmu (wcześniak mimo, że też już się urodził jest gorzej
    rozwinięty niż normalny noworodek.
    Zamiast mi wymyślać od pseudo naukowców - zajrzyj do żródeł
    bardziej specjalistycznych niż Encyklopedia PWN

    > PATRZ WYZEJ KIJANKA TO NIE ZABA
    Kijanka to młody osobnik gatunku żaba.

    > PLOD( 3 MIESIACE) TAK A ZATODEK NIE PATRZ WYZEJ
    Czy według ciebie organizm ludzki mający 3 miesiące to już
    człowiek?. Do tej pory miałem wrażenie, że obstajesz przy
    narodzinach jako początku człowieczeństwa.>

    > > zaróno plemnik, jak i komórka jajowa mają jedynie geny
    > osobnika,
    > > który je wytworzył i nie stanowi genetycznie nowej jakości.
    >
    > BIOLOGU!!!!!!!PLEMNIK NIE MA TAKIEGO SAMEGO MATERIALU
    > GENETYCZNEGO JAK OSOBNIK KTORY GO WYTWORZYL TAK SAMO Z
    > KOM.JAJOWA

    Przypisujesz mi coś czego nie powiedzialem. Komóki rozrodcze
    mają tylko geny pochodzące od organizmu macierzystego, co nie
    znaczy, że jest to taki sam materiał jak u osobnika, który go
    wytworzył. Posiada połowę genów osobika macierzystego. Po jednym
    allelu każdego genu. wszystkie inne komórki mają po dwa allele.
    Łatwo dyuskutować z kims kogo się ustawia do bicia
    > > noworodek też jest bezwzględnie) zależny od opieki
    > > (niekoniecznie
    > > matki)
    >
    > O I OTO CHODZI. JUZ TO ZACZYNASZ ROZUMIEC

    To, że ktoś jest bezwzględnie zależny od innych nie znaczy, że
    nie jest człowiekiem (w rozumieniu osobnika gatunku ludzkiego)

    > , ale i zygotę można implantować innej kobiecie
    > > (niekoniecznie
    > > biologicznej matce)
    >
    > KTO TO ZROBIL?
    > IN VITRO TAK, ALE KTO ODDZIELIL ZARODEK OD LOZYSKA I PRZENIUSL
    > DO LONA INNEJ MATKI ( PRZYNAJMNIEJ 2 CESARSKIE CIECIA )
    ZACYTUJ
    Nie napisałem, że oddzielić od łożyska, a jedynie, że zarodek
    może rozwijać się w organiźmie innej kobiety niż biologiczna
    matka (matki zastępcze).




    Temat: Statek z ambulatorium aborcyjnym przypłynął do ...
    No wiec bronic moge sie tutaj na conajmniej 2 sposoby.

    Sposob pierwszy to ucieczka od definicji czlowieka i walka z zalozeniem, ze
    juz sam fakt stwierdzenia czlowieczenstwa powoduje, ze nalezy w tak
    stwierdzonym przypadku zastosowac ochrone.
    Gdy odpuscimy sobie moralnosc zadana z gory, stajemy wobec problemu - w jaki
    sposob skonstruowac model ochrony czlowieka, ktory jest z jakiegos tam pkt.
    widzenia optymalny.
    Dla mnie kryterium takiej optymalizacji powinna byc miara uzytecznosci po
    calym spoleczenstwie.
    Gdy wykonamy stosowne obliczenia, dostaniemy ilosc komorek, przy ktorej juz
    nie mozna zabic takiego stwora.
    Ciekawa kwestia, to to, czy przy takim zamodelowaniu, nie wyszloby nam cos
    takiego, ze trzeba eliminowac ludzi starszych, albo inwalidow.
    Mysle jednak, ze nie - spoleczenstwo nie byloby z tego powodu szczesliwe.

    Reasumujac i upraszczajac - o ile cale spoleczenstwo zyska na szczesliwosci,
    to mozna zabic jednostke.

    Zreszta - wydaje mi sie, ze co bysmy tutaj nie kombinowali, to i tak
    rzeczywistosc bedzie zbiegac wlasnie do takiego stanu rownowagi.

    Drugi sposob obrony polegalby na probie podania alternatywnej definicji
    czlowieczenstwa. To wlasciwie uczciwszy sposob obrony - bo sam probowalem
    wczesniej uzywac takiej argumentacji.

    Nie podoba mi sie rekurencyjna definicja. Nie rozumiem jej chyba.
    Tzn. - sama indukcje tutaj lapie, ale to "Ja jestem czlowiekiem" mi sie nie
    podoba, bo odnosisz to do samego siebie. Trudno to chyba uogolnic? W kazdym
    razie ta definicja nie pozwala na automatyczne zweryfikowanie, czy cos jest
    czlowiekiem. Nie generuje przestrzeni czlowiekow.

    Argument z genetyka jest trudniejszy do zwalczenia - nie mam pojecia o
    genetyce ;)
    Ale wydaje mi sie, ze jak wszystko sprowdzimy do tego, ze cos tam sie dzieje z
    jakimis zasadami, czary mary i mamy jakas nowa komorke, to chyba troche za
    malo zeby powiedziec, ze to jest juz czlowiek.
    Czlowiek to nie tylko geny. Czlowiek to strasznie skomplikowana rzecz. To
    wspomnienia, to umiejetnosc odczuwania.
    Jezeli czlowiek to geny, to w ramach ochrony czlowieczenstwa, jestesmy
    zobligowani nie tylko do ochrony zycia od momentu w ktorym polaczyly sie 2
    komorki. Wiecej - powinnismy pobierac komorki od ludzi ktorzy niedlugo umra i
    skladowac je gdzies zeby potem ich sklonowac - gdyz geny to czlowiek, a
    czlowieka musimy chronic (powiedzmy, ze argumentacja 1 nie dziala).

    Wezmy zwierzeta. Jezeli ktos ma jakies zwierze z ktorym sie zaprzyjaznil, to w
    jego oczach zasluguje ono bardziej na zycie niz ta nieszczesna komorka.

    Pozostaje mi podac jakas definicje czlowieka. Moze niech bedzie to co podalem
    w argumencie pierwszym - czlowiek to to, co czlowiek uznaje za czlowieka. Tez
    rekurencyjnie.

    > Co to jest czlowiek? To chyba zasadniczy problem w tej dyskusji. Uzywanie
    > definicji slownikowej jest oczywiscie nieporozumieniem. Jedyna rozsadna
    > definicja jest rekurencyjna. Ja jestem czlowiekiem. Bylem nim tez wczoraj.
    Jak
    > sie urodzilem, to bylem czlowiekiem. Dzien przed urodzeniem tez. W takim
    razie
    > rowniez dzien wczesniej i jeszcze wczesniej.
    >
    > Nie bylem za to czlowiekiem przed polaczeniem sie plemnika z jajem.
    Inicjujace
    > mnie dwie czesci skladowe nie trafily jeszcze do warsztatu.
    >
    > Od momentu powstania mojego materialu genetycznego, polaczenia sie komorek
    mamy
    >
    > i taty rozwoj mojego organizmu przebiegal w sposob plynny i ciagly. Temu nie
    da
    >
    > sie przeciez zaprzeczyc.



    Temat: ciagłe ruje...??!!!
    hormony płciowe odpowiadają za zamkniecie nasad kości i zahamowanie procesu ich
    wzrostu-stąd kotki,które wczesnie dojrzewają są zwykle mniejsze(jak wiadomo
    także u ludzi wiek dojrzewania zależy od szerokości geograficznej,a więc
    temperatury otoczenia,w związku z tym także genetycznie uwarunkowany-utrwalenie
    cechy przez wiele pokoleń żyjących na tym terenie,podobnie jest u kotów-
    normalnie u dzikich krewniaków,w naturalnym srodowisku gdzie są wystawione na
    zmienność pór roku i okres rozmnażania do tego dopasowują,to samice rodzą młode
    w okresie wydłużania dnia i zwiększenia ilości pokarmu,a więc u nas wiosną,tak
    więc kolejne pokolenie samic wejdzie w cykl rujowy dopiero w wieku roku-
    następną wiosną,w domu zapewniamy kotom stałe warunki cały rok-stąd ruje mogą
    być w różnym czasie a co gorsza często są to właśnie ciągłe ruje-w naturze
    samica zostałaby pokryta,estrogeny wydzielane w trakcie rui odpowaidają za
    przygotowanie macicy do zagnieżdżenia zarodka,tak więc macica jest obrzękła i
    przekrwiona,gdy ruja się kończy to jest to faza ciałka żółtego(powstałego z
    otoczki pęcherzyka jajnika z którego uwolniła się komórka jajowa-w procesie
    owulacji) produkującego progesteron,a on odpowiada za dalsze rozpulchnianie
    ściany macicy,po pewnym czasie ciałko zółte obumiera i następuje normalnie faza
    spokoju-gdy ściana macicy ulega obkurczeniu,u kotki z ciągłymi rujami nie
    dochodzi do tej fazy i macica jest ciągle rozpulchniona,w rui pod wpływem
    estrogenów otwarte jest wejście do macicy(dla plemników,ale i dla
    bakterii,które mogądostac się choćby z dróg moczowych),a jak się dostaną do
    macicy bakterie to mają świetnie przygotowane miejsce do namnażania-
    rozpulchnioną śluzówkę macicy,przygotowaną do odżywiania zarodka.Tak wygląda
    proces rozwoju ropomacicza,hormony stosowane do antykoncepcji u zwierzat to
    pochodne progesteronu,tak więc podane do przerwania rui powodują silne
    rozpulchnienie śluzówki działając w wysokim stężeniu jednocześnie z
    estrogenami,dlatego hormony najlepiej podawać wtedy gdy kotka już jest po
    rui,macica jest obkurczona,a w jajniku powstają tylko niewielkie ilości
    estrogenów i progesteronu-syntetyczny "progesteron" z zastrzyku czy tabletki
    nie dopuszcza do kolejnego wzrostu estrogenów we krwi(regulacja organizmu jest
    oszukana-wydaje jej się,że jest odpowiednio dużo hormonów płciowych więc nie
    dochodzi do ich produkcji w jajnikach)
    w przypadku jednak ciągłych ruj nie ma innego wyjścia jak podanie pochodnych
    progesteronu aby je przerwać,bo takie ruje są zagrożeniem(dodatkowo tak wysokie
    poziomy stale hormonów mogą pobudzić do nieprawidłowego wzrostu komórki
    gruczołów mlekowych,bo na nich są receptory dla hormonów płciowych-powodując
    normalnie powiększanie gruczołu pod koniec ciąży i w trakcie laktacji)-podaje
    się je po to aby przygotować kotkę do sterylizacji(dopóki nie dojdzie do fazy
    spokoju nie ma szans obkurczyć się macica,a z kolei zabieg w trakcie rui to
    ryzyko,bo macica jest wtedy bardzo obrzękła a więc krucha i jeszcze przekrwiona)
    skoro kotka jest już po pierwszej rui to znaczy,ze wczesniej dojrzała(hormony
    płciowe już się pojawiły i zakończyły te procesy do których było potrzbne ich
    pojawienie się)-jeśli zostanie teraz wysterylizowana to jest jeszcze szansa,że
    może nawet trochę podrośnie(zależy na ile zaawansowany jest już proces
    wstrzymania wzrostu kości długich)-do przerwania rui zalecane są hormony
    krótkodziałające a więc tabletki-wystarczy 4-5 tygodni braku rui aby ustąpiło
    przekrwienie macicy i można było bezpiecznie operować(im młodsza kotka i
    mniejsza macica tym zabieg bezpieczniejszy i mniejsze cięcie,z reguły też tak
    młode kotki nie są otłuszczone co znacznie zmniejsza nacisk na zszyte mięśnie
    brzucha,łatwieszy dostęp domacicy i naczyń jajnika i gojenie rany),gdyby podać
    zastrzyk do przerwania rui-czas działania od 3-5 miesięcy zależnie od preparatu-
    a gdyby trzeba wykonać zabieg wcześniej właśnie z powodu ropomacicza-to kotka
    niepotrzebnie miałaby jeszcze w swoim organizmie działający hormon z zastrzyku
    przez kilka-kilkanaście tygodni



    Temat: pigułki antykoncepcyjne powodują bezpłodność !
    sylvie79 napisała:

    > ciesze sie, ze ten temat jest poruszany, bo ja od 9 miesiecy walcze z brakiem
    > owulacji i nieregularnymi cyklami, ktore "przyplataly" sie do mnie po
    > odstawieniu femodenu (5 lat brania). Nowy ginekolog, ktory w tym cyklu
    > nareszcie wywolal u mnie owulacje, powiedzial, ze jak najbardziej jest to
    > skutek uboczny po tabletkach, sam fakt, ze istnieje cos takiego jak "wtorny
    > zanik miesiaczki po stosowaniu antykoncepcji hormonalnej" chyba o czyms
    > swiadczy. Biore leki, Duphaston, Bromergon i Clostilbegyt, w tym ostatnim
    jest
    > wyraznie napisane, ze leczy skutki przyjmowania tabletek antykoncepcyjnych.
    > Sformulowania nie pamietam, ale jest to w ULOTCE tego leku. Nigdy nie mialam
    > podobnych klopotow, miesiaczkowac zaczelam wczesnie, bo w wieku 11 lat i
    > wspolzycie takze zaczelam wczesnie, ale dopiero majac 18 lat przeszlam na
    > tabletki i zaluje do dzis. Nigdy wiecej nie zdecyduje sie na trucie sie
    > chemia, po ktorej calymi miesiacami musze truc sie inna chemia i nie wiem
    > nawet, czy fakt, ze jajeczkuje sprawi, ze zajde w ciaze. Moze okaze sie, ze
    > mam jeszcze jakies klopoty?
    >
    > No i moj ostatni komentarz. Moja Mama, ktora nie brala tabletek, bo w jej
    > czasach to bylo zwyczajne nieporozumienie (dawki hormonow, skutki uboczne,
    > koszmar) - zaszla w ciaze w pierwszym cyklu, w ktorym tego z Tata chcieli.
    Jej
    > kolezanki rowniez nie mialy ZADNYCH klopotow z zajsciem. A teraz - same
    > spojrzcie co sie z nami dzieje. I nikt nie wmowi mi, ze tabletki sie do tego
    > nie przyczyniaja.

    Bardzo mi przykro z tego powodu, że tak długo nie udaje ci się zajść w ciążę,
    jednak nie dajmy się zwariować! przecież lekarze wszystkich krajów biją na
    alarm, że coraz wiecej par ma problem z zapłodnieniem, to jest "choroba
    cywilizacyjna" naszych czasów! Badania dowodzą, że współcześni mężczyźni mają w
    swoim nasieniu dużo mniejszą ilość aktywnych plemników niż ich ojcowie i
    dziadkowie, ich nasienie jest gorsze jakościowo, CZY TEMU TEŻ WINNE SĄ TABLETKI
    ANTYKONCEPCYJNE?
    Jeszcze raz powtarzam, że bardzo ci współczuję, ale NIE MASZ PEWNOŚCI, że twoje
    problemy spowodowały pigułki, daltego obwinianie ich jest tylko domysłem.
    Rozbrajają mnie kobiety, które żalą się że w pierwszą ciążę zaszły
    błyskawicznie potem przez kilka lat brały pigułki, a teraz nie mągą zajść w
    ponowie. Nie biorą pod uwagę, że po 26 roku życia kobieta ma coraz mniejszą
    szansę na zapłodnienie, a po trzydziestce owulacje są naprawdę coraz rzadsze,
    taka jest nasza biologia i nie można za to obwiniać pigułki.
    Nie twierdzę, że pigułka to idealny środek anty, ale nie ma leków idealnych,
    kiedyś jeden z profesorów medycyny powiedział, że: NAWET PLACEBO MA SKUTKI
    UBOCZNE, więc zdarzają się nieliczne przypadki gdy te skutki dają o sobie
    znać....




    Temat: ICSI/IMSI w Provicie
    Dzieki za informacje.Ciągle ciekawi mnie wiele rzeczy.Jak bierze sie
    jeszcze ten wyciszacz przed stymulacja a dopiero te hormony do
    brzucha które sie podaje samemu,to z moich wyliczeń wątpię,że
    transfer bym miała pod koniec stycznia.Bo Cilest koncże 9 stycznia,
    potem ten wyciszacz a stymulacja to tez nie trwa tydzien tylko 2-3
    tyg.lub wiecej to zalezy chyba jak produkowac będą mi sie komórki
    jajowe.Przypuszczam,ze tak początek lub śroedk lutego dojdzie do
    transferu.Boże, jak ja juz bym chciała ten dzień kiedy będzie
    transfer, choc podejrzewam,że emocje będą niesamowite.Ja na razie
    mimo Cilestu normalnie krwawie na czerwono.Po swietach w czwartek
    ide znowu badac prolaktyne i w piatek po swietach okaże sie,czy
    włączamy bromergon.Mam nadzieje,że nie,ale zobaczymy.Ja tak samo jak
    Ty ukrywam mój wewnętrzny niepokój, ból przed najbliższymi, staram
    sie myslec pozytywnie,ale dotyczy to mnie bezpośrednio i nikt nie
    zrozumie naszego samopoczucia.Ja pewnie tez nie potrafiłabym się
    wczuc w sytuacje innej kobiety, pewnie byłoby mi jej szkoda
    itd.teraz juz wiem jaki to ból, smutek i przezycie i nie życze tego
    nikomu. Nie wiem czy mam juz obsesje,ale wczoraj znowu w Panoramie
    wieczorem pokazywali dziecko poczęte z in vitro, tylko z tzw. juz
    mrożaczków.Taki śliczny dzidzius,az pozazdrościc.Ale nam tez sie
    uda, zobaczysz.My tez bedziemy najszczęsliwszymi mamuskami i
    tatuskami naszych maleństw.Ogromnie sie cieszę,że poznałam Ciebie i
    to akurat osobe która również leczy sie w Provicie.Lepiej oby takich
    osób było jak najmniej,ale skoro mamy podobny problem, jest jakos
    tak lepiej na duszy.Z męzem nie dyskutujemy juz na te tematy
    codziennie,bo bysmy zwariowali,trzeba zyc normalnie, duzo rozmawaim
    z mamą, teściową,bo to kobiety,dlatego milo mi,ze i z Toba moge
    sobie porozmawiac na znany nam temat.Mam wspaniałego, kochanego
    męża, ogólnie jestesmy udanym małżeństwem i do szczęscia brakuje nam
    własnie tego małego najcenniejszego daru natury, a wtej chwili mówie
    juz o tym, CUD. Pomysl,50 lat temu nikt kto miał problemy z ciążą
    nie miał nawet żadnych juz szans, a my? jestesmy w tej sytuacji,ze
    jedank medycyna poszła tak do przodu,ze mamy szansę, a zagnieżdzenie
    sie juz zapłodnionej komórki zalezy tylko od naszych
    organizmów.Głowa do góry.Mnie tez jest cięzko.Boje sie Wigilii,
    życzeń,bo moge sie rozkleić wiadomo z jakiego powodu.Ja tez juz
    myslałam,ze dzidzius bedzie na te swieta,albo chociaz bede w
    ciązy,ale zobaczysz, nastepne świeta będą najcudwniejszymi swietami
    dla nas i naszych nabliższych.I to juz obojętnie,czy będzie juz
    malenstwo na świcie, czy będziemy je nosic w brzuszkach wazne,by
    nam sie udało.Ja tez unikam kontaktów z koleżankami które mają
    dzieci, choc nie uciekam,ale w pracy ciągle ktos mówi o dzieciach,
    moja przyjaciołka tez ma dziecko,ale jezdzimy do nich,mimo,że jest
    mi przykro,ale wierze,ze ja niedługo tez bede miala i to mnie jakos
    podtrzymuje,poza tym maja duze wyczucie i mało opowiadaja o nim,bo
    wiedza w jakim połozeniu jestesmy, tylko oni to wiedza, nikt inny
    nie. Tu nie ma sie czym chwalic, w sumie wstydzic tez nie,ale dla
    dobra małego lub małej nie wie nawet rodzina, oprócz rodziców i
    tesciów.Nie chce ani litości ani współczucia a po co ma ktoś kiedys
    wytkac mojemu dziecku nawet przez przypadek, ze jest dzieckiem z
    próbówki?To bedzie nasze dziecko, bedzie mialo nasze geny, a te
    dzieci pociesze Cie są ładniusie, mądre,w końcu wybieraja te
    najlepsze plemniki i jajeczka )Zobaczysz, beziemy mieli
    piekne,mądre dzieciaczki
    Pozdrawiam Cie serdecznie,odezwe sie jutro,wiec zyczen swiatecznych
    jeszcze nie składam
    Na która masz wizyte 7 stycznia?



    Temat: śmierć kochanków II
    Jakże wielu próbowało,
    żadnemu się nie udało.
    Wszak to problem zbyt ogromny
    na nasz męski umysł skromny.
    Ziemię ruszyć, Słońce wstrzymać,
    promień lasera zatrzymać,
    maszynę parową wymyślić,
    teorię względności uściślić -
    wszystko to małe problemy
    porównując z tym, że chcemy
    płci pięknej zgłębić umysł.
    "Cóż to w ogóle za pomysł?"
    może spytać ten i tamten.
    Ja go wprost nazwę "dewiantem",
    mamy wszak powodów wiele,
    moi drodzy przyjaciele,
    my, mężczyźni oczywiście,
    aby zgłębić znaną mgliście
    kobiet naturę zawiłą,
    aby łatwiej z nimi było.
    Od początku zacznę może -
    inaczej byłoby gorzej:

    Zakupy - oto podstawa.
    Nas męczą - dla nich zabawa.
    I choć często nie muszą,
    to ciągle nam głowę suszą,
    I musimy iść niestety
    razem z nimi. Ach! Kobiety!
    I choć wytrzymać to umiem
    ja nie rozumiem.

    Bardzo dziwne zachowanie
    ma kobieta gdy dostanie
    kilkudniowej przypadłości.
    Biedne nasze męskie kości!
    Przez w miesiącu tych dni kilka -
    drażnić ją - to drażnić wilka.
    I choć z wilkiem żyć umiem
    i tak nie rozumiem.

    Martwi mnie również niezmiernie,
    że one są zmienne cholernie.
    Dziś tak, jutro już inaczej,
    to jest nienormalne raczej.
    A bywa przecież i gorzej,
    bo dzień wszak długo trwać może.
    I choć zdanie zmieniać umiem
    znowu nie rozumiem.

    Rozmowa jest ważną rzeczą,
    bynajmniej temu nie przeczą.
    Same się wręcz przyznają,
    że wciąż gadają, gadają...
    Chcesz rozmawiać - chętnie służą,
    byle o niczym i... dużo.
    I choć dużo mówić umiem
    wciąż nie rozumiem.

    Jeśli mam już być dokładny -
    "Kłapouchy" jest układny,
    dogadać się z nim nietrudno.
    A z kobietą? Nigdy nudno.
    Gdy tylko ma zdanie swoje
    nawet nie walcz, na nic boje!
    I choć też tak umiem
    ich nie rozumiem.

    Czasem takie dni miewają,
    że się bardzo obrażają.
    Pytasz "na co?", mówią "na nic!!"
    Przecież gdzieś logiki granic
    szukać trzeba, bo co boli -
    nic nie dzieje się bez woli.
    I choć przepraszać umiem
    tego nie rozumiem.

    Lustro jest sprawą inną,
    bo trzeba przecież godzinną
    sesję przed wyjściem odprawić -
    nie mogą brzydkie się zjawić!
    A my biedaki czekamy,
    nerwy na wodzy trzymamy.
    I choć cierpliwym być umiem
    to nie rozumiem.

    Nasze niewiasty biedne są,
    bo choć przecież zwykle chcą,
    gdy jest już nocy połowa
    to je wiecznie boli głowa.
    A my biedaki cierpimy
    i sami jakoś musimy.
    I choć też ręką umiem
    znów nie rozumiem.

    Jeśli gafa nam się zdarzy,
    choćby nie ten wyraz twarzy,
    nawet coś bardzo małego,
    one nie zapomną tego!
    Choćby przeszło to bezgłośnie,
    to wypomną! Bezlitośnie!
    I choć zapamiętać umiem
    czegoś tu nie rozumiem.

    Dziwnie jest też między nimi.
    My - faceci - razem tkwimy,
    jest plemników solidarność.
    Za to u nich, cóż za marność!
    Z jednej strony się kochają,
    z drugiej nóż w plecy wbijają.
    I choć dużo pojąć umiem
    nic nie rozumiem.

    Może jednak rację mieli
    Ci co zrozumieć nie chcieli,
    Bo próbę zrozumienia jedna myśl odgania -
    widać one nie do rozumienia, one do kochania!




    Temat: Sama się nakręcam?
    Reguły dla slimaczek1
    Tu masz te reguły (ze strony wrochny)

    Oznaczanie dni niepłodnych na początku cyklu
    osoba początkująca
    ,,Reguła 6 dni" Rötzera (PI=0,2)
    Jeżeli osoba początkująca dysponuje zapiskami odnośnie długości cyklu z
    conajmniej 12 cykli i żaden z cykli nie był krótszy niż 26 dni może uznać
    pierwszych 6 dni cyklu za niepłodne o ile nie wystąpily wcześniej żadne objawy
    płodności (odczucie wilgotności, śluz).

    Reguła ,,najkrótszy cykl - 20"
    Jeżeli osoba początkująca miała cykle krótsze niż 26 dni może zastosować
    regułę ,,najkrótszy cykl - 20" o ile nie wystąpily wcześniej żadne objawy
    płodności (odczucie wilgotności, śluz).

    Np. osoba, której najkrótszy cykl wynosił 25 dni może uznać tylko 5 pierwszych
    dni cyklu za niepłodne.
    Osoba, początkująca nie może uznać za niepłodne więcej niż 6 dni na początku
    cyklu.

    osoba doświadczona
    Reguła Döringa (PI=0,2)
    Regułę tę może zastosować osoba, która dysponuje zapiskami temperatury z
    conajmniej 12 ostatnich cykli.
    PODSTAWY FIZJOLOGICZNE
    Ani pomiar temperatury, ani obserwacja śluzu nie pozwalają na jednoznaczne
    określenie terminu owulacji. Wiemy jednak, że
    najkorzystniejszym momentem do zapłodnieniajest dzień szczytu śluzu i dzień
    poprzedzający go. Są to ostatnie dni niskiej temperatury. Zdrowa kobieta może
    wtedy zajść w ciążę z prawdopodobieństwem ok. 40%.
    Komórka jajowa żyje w organiźmie kobiety 1 dobę, plemniki mogą przeżyć ok. 4-5
    dni w obecności śluzu
    - dlatego poczęcie jest możliwe jeżeli współżycie miało miejsce na ok. 5 dni
    przed wzrostem temperatury i pierwszego, a najdalej (wyjątkowo) drugiego dnia z
    podwyższoną temperaturą. Wobec tego - jeżeli kobieta prowadziła pomiar
    temperatury przez dostatecznie długi okres czasu (najmniej rok) i
    zaobserwowała, że wzrost temperatury (po szczycie) nigdy nie nastąpił wcześniej
    niż np. 15-go dnia cyklu, to możemy przyjąć, że prawdopodobieństwo, że w
    kolejnym cyklu temperatura podniesie się wcześniej (tzn. również, że owulacja
    wystąpi wcześniej) jest niewielkie i na tej podstawie obliczyć ilość dni
    niepłodnych na początku cyklu.

    Dla osoby, której najwcześniejsza wyśsza temperatura (po dniu szczytu) wypadła
    w 14 dniu lub później:
    liczba dni niepłodnych na początku cyklu = ostatnia niższa temperatura - 7
    Dla osoby, której najwcześniejsza wyższa temperatura (po dniu szczytu) wypadła
    w 13 dniu lub wcześniej:

    liczba dni niepłodnych na początku cyklu = ostatnia niższa temperatura - 6

    Oczywiście regułę Döringa możemy zastosować jeżeli nie wystąapily wcześniej
    żadne objawy płodności.
    W metodzie tej zakładamy, że jeżeli istniał cykl, w którym okres płodny zaczął
    się np. siódmego dnia, to w każdym bieżącym cyklu również może pojawić się
    również tak wcześnie.
    W metodzie Döringa stwierdzamy tylko, że prawdopodobieństwo poczęcia dziecka w
    dniach niepłodnych na początku cyklu jest niewielkie, ale nie twierdzimy, że
    jest to metoda w 100% pewna. W praktyce PI=0,2 jest zupełnie zadowalający,
    niższy od niemal wszystkich metod antykoncepcyjnych, a porównywalne jedynie z
    PI pigułki progesteronowej - jak wiadomo najbardziej szkodliwą dla zdrowia.

    Wnikliwa obserwacja objawów płodności (PI=1,0)
    Osoba, która potrafi dobrze określić najwcześniejszy objaw płodności jakim jest
    opisany wcześniej objaw wilgotności (odczucie wilgotności, ciepła, miękkości
    poprzedzające śluz) - może przyjąć dni niepłodne aż do ostatniego dnia, w
    którym objaw ten nie występuje.
    Należy zwrócić uwagę na PI tej metody - pięciokrotnie wyższy od reguły Döringa.
    Osoba, która nie potrafi u siebie dostrzec tego objawu, a przyjmuje za
    niepłodne dni na początku cyklu aż do spostrzeżenia śluzu, musi pamiętać, że PI
    w tym wypadku wynosi aż 8.8 !
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 109 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.