Strona Główna Jadwiga Jagiellonka Jagiełło Kransystaw Jagiellonia live Jagiellonia youtube Jagiellonka Spółdzielnia Jagiellonowie Wiadomości Izydorek Katarzyna jak napisać apel jak leczyć zapalenie okostnej Jak mieć przyjaciół |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jagiełło i jego czasyTemat: O SLD na prowincji Gość portalu: PATRIOTA napisał(a): > Problem małomiasteczkowych społeczności jest problemem pasa > transmisyjnego. To wlasnie informacje jak się "na górze" > rozgrywa, przenoszą się poprzez informacje w dziennikach tv na > doły bez względu na przynależność partyjną. Burmistrz miasteczka > sankcjonuje "układy z piaskownicy", bo twierdzi że "tak jest > wszędzie". Sygnał Millera, że wybory nie zrobi wiosną 2004 r. a > rok później - czyli skłamał, natychmiast przenosi się na dół i > jest wykładnią metodologiczną. Ilość kłamstw od Balcerowicza do > chwili obecnej tzw. publicznego "ściemniania" jest typowym > psuciem państwa. Pochopnie rzucane obietnice i żałosne skutki są > w lot przejmowane przez doły lokalnych struktur władzy. No i > nowomowa w stylu Jaskierni mogą tylko zniechęcać. Nic nie > ujmując Jaskierni - powinien to być człowiek drugiego szeregu w > roli suflera, a nie tuby medialnej. No i pycha medialna - to też > przyczynek do takiego, a nie innego wizerunku. Od prezydenta do > lokalnego wójta i burmistrza nie ma rasowego modelu polityka, > który myśli kategoriami, iż po jego działalności powinien zostać > ślad w postaci nazwy skweru, czy ulicy z jego nazwiskiem. I to > się nazywa skundlonym politykierstwem. Patriota. Ty tak jakbyś utyskiwał nad tym, że mgr prezydent kłamie, że Miller-miernota kłamie i że cała ta ICH skundlona "ale postępowa" organizacja łże jak najęta, abo jak ich Jagła vel Jagiełło. A mnie to cieszy : CHAŁA IM ZA TO. A jeszcze większa chwała dziennikarzom, za to, że nie znudzili śię wylewaniem tego szamba nie czyszczonego od pierwszego zalania t.j. manifestu lipcowego i zrobionego przekrętu narodowego w postaci słynnego referendum "3 x tak". Może wreszcie Naród pojmie i zrozumie, że ten styl: kłamstwa i hipokryzji, buty i zarozumialstwa - Z A W S Z E towarzyszył towarzyszom. I że te towarzystwo jest NIEREFORMOWALNE i zawsze strasznie chapate na cudze. Przepraszam za pewnie obraźliwe na czas obecny określenie, teraz oni nadają se tytuły BARONÓW dwojga abo i trojga imion, nazwiska też musowo muszą być szlacheckie, jak choćby ten co urąga królowi Jagiełło. Do TAKIEGO nazwiska nikt nie przylepi spauperyzowanego przydomka towarzysz. I wcale IM nie przeszkadza, że w mocno zafajdanych gaciach chodzą. Za to fraki co najmniej angielskie. Temat: 4 lub 5 rano dobry czas Marmurowe trumny Napisał poeta: W podziemiach Wawelu Czy znasz młody przyjacielu, Groby królów na Wawelu? Poznaj skarb ten dawnej cnoty, Co ozdabiał czas miniony, Najcenniejsze to klejnoty, Z całej polskiej twej Korony. Na kolanach idź mój mały, Przed te trumny marmurowe, I u szczątków dawnej chwały, Ze czcią pochyl twoją głowę. Tu nadziei żar i wiary, Niech się w sercu twem rozgości, Na ołtarzu tym ofiary, Poświecenia i miłości. Tu uczucia najgorętsze, W młodem swojem rozpal łonie, Bo tu wszystko, co najświętsze, W tym złożono Panteonie! Pod tych mrocznych wiązań stropem, Legł król kmiotków pełen chwały, Co nie szablą, ale snopem, Podparł polski tron wspaniały. Tu Jagiełło, na świątnicach Starych bogów, krzyże dźwiga; Obok cudna, z łzą na licach, W sarkofagu śpi Jadwiga! Ci co blaski światła siali, I praw ludu wiernie strzegli: Męże czynu, hartu stali, Dwaj Zygmunci tutaj legli. Tu szczerbiona w krwawym boju, Batorego szabla świeci; A tam znowu, po dniach znoju, Syty zwycięstw, legł Jan trzeci! Dalej widzisz moja duszko, Wawrzyn wstęgą przewiązany; Tutaj spoczął nasz Kościuszko, Wódz, nad innych ukochany! Obok niego, dziecię moje, Książę Józef legł ze sławą, Co do walki, polskie woje, Marszałkowską wiódł buławę! Wszystkoż, wszystko tak posnęło, Jak te sławy naszej świadki? Wszystkoż wszystko tak minęło, Jak na grobach więdną kwiatki? Precz z rozpaczą! Choć z mogiły, Roześmieje się kwiat w wiośnie! Wiec zaczerpmy tutaj siły, Bo z przeszłości - przyszłość rośnie! Temat: Odkryliśmy szkodliwe odpady chemiczne w Wysokiej Wysoka na Slasku? Od kiedy? Wieś położona jest przy drodze nr 796 relacji Dąbrowa Górnicza – Zawiercie. Jej nazwa wywodzi się od miejsca położenia „wysoko na wzniesieniu” w stosunku do innych miejscowości, „na najwyższym wzniesieniu” w okolicy. Na terenie wsi odnaleziono ślady osadnictwa ludzkiego z epoki kamiennej, a także epoki brązu i żelaza, należące do kultury łużyckiej. Początkowo Wysoka była wsią królewską, a w 1386 roku Władysław Jagiełło nadał ją Włodkowi Ogrodzienieckiemu herbu Sulina. Odtąd wchodziła ona w skład dominium ogrodzienieckiego aż do 1492 roku, a następnie poprzez sprzedaż weszła do dóbr pilickich, do których należała do 1521 roku. W 1521 roku z powrotem powróciła do dominium ogrodzienieckiego i należała do niego aż czasu jego upadku. Pod względem administracyjnym Wysoka należała do Ziemi Krakowskiej, a po powstaniu powiatów w 1492 roku weszła w skład powiatu lelowskiego i województwa krakowskiego, do których należała aż do czasów rozbiorów. Początkowo wieś należała do parafii w Sławkowie, a od 1459 roku weszła w skład parafii w Chruszczobrodzie, do której należała aż do erygowania nowej parafii w Wysokiej, już w czasach współczesnych. W 1790 roku w Wysokiej było 36 zabudowań, w tym dwór, browar, karczma, kaplica oraz 2 domy żydowskie. W 1791 roku we wsi powstał pałac szlachecki, klasycystyczny, którego ruiny przetrwały do dzisiaj. W drugiej połowie XIX wieku, na skutek uprzemysłowienia regionu oraz budowy kolei warszawsko-wiedeńskiej, została uruchomiona cementowania, wykorzystująca miejscowy surowiec. Temat: Pozdrowienia dla Jana Nowaka-Jeziorańskiego Samoobrona eLPeeRowca wygląda na twardą i nieustępliwą. Zarzucanie bredni jest oczywiście najlepszym wyjściem z sytuacji w której samemu nie ma się nic sensownego do powiedzenia. Fakty są jednakowoż okrutne: dziki atak LPR-u na postać jednego z największych polskich patriotów XX wieku umiejscawia LPR ramię w ramię obok tych niemieckich nazistów i sowieckich komunistów - przeciwko którym walczył przez całe swoje życie Jan Nowak Jeziorański. A poza tem wszystko już było: słaba władza, warcholstwo i bezhołowie w Sejmie, dezawuowanie patriotów, rozkradanie majątku państwowego, doprawdy trudno w to uwierzyć aby po 122 latach zaborów, kilkunastu większych i mniejszych powstaniach narodowych, dwóch wojnach światowych, stanie wojennym i kilku ogólnonarodowych akcjach stajkowych Polacy powrócili zbiorowo do układów, kiedy żyło im się najlepiej. Przecież to wypisz wymaluj czasy saskie: te, własnie te czasy, w których żyjemy. Jest to doskonała kopia, powtórka z historii, jedno wielkie, zbiorowe rozwalanie własnego państwa w jakimś zbiorowym akcie szału, bezgranicznej schizofrenii wymieszanej z rozhisteryzowaną i psychopatyczną oszołomią. Doprawdy szkoda pana Jana. On rzeczywiście chciał dożyć niepodległej i samorządnej Polski. Ta jego choroba nie jest jednakże dziełem zwykłego przypadku. Jak on się musi czuć widząc z bliska Polskę Jagiełłów i Rywinów (i to jeszcze nomen omen ta kanalia ze Starachowic nosi nazwisko Jagiełło). To jest dno den. Nic głupszego nie da się już wymyśleć. Ja po prostu zarzucam LPR-owi bezgraniczną, (aczkolwiek nad zwyczaj często spotykaną w naszej historii) - głupotę. silingen Temat: REFORMA - PELNY PROJEKT YZB mieszkam w Nowej Hucie i znam co nie co komunikację w tym rejonie, nie powiem bardzo dobrze ale dobrze. Więc pozwól napiszę co mi przyszło do głowy. Zacznę może od tramów. Linia 16 (1)-ɮx105 (2)-ɮx105 lub GT4 1)w szczycie jak obecnie, a po szczycie kursy wariantowe tylko do pl.Centralnego(postój na torze po którym skręca linia 20 w kierunku Mistrzejowic, albo bez postoju) 2)w szczycie jak obecnie , a po szczycie kursy wariantowe do przystanku zajezdnia tramwajowa Nowa Huta (postój na terenie zajezdni - coś jak linia 149 obecnie) Linia 17 (1x105) 1) w szczycie jak obecnie,po szczycie kursy co 30 lub 40 min 2) po szczycie nie kursuje, tabor zasila linię 21 Linia 20 (1x105) Po szczycie kursy wariantowe tylko do Kopca Wandy po obecnej trasie. Pleszów mając linie 15 i 21 będzie miał zapewnioną częstotliwość 10 min, jeśli dobrze zgrać rozkłady ( większość pasażerów i tak kieruję się do pl. Centralnego) Linia 21 (2x105 lub GT4) bez zmian Autobusy Linia 121 (Jelcz/ po szczycie i weekend ->Melon) 1) faktycznie podciągnąć w okolice M1 2)bez zmian Linia 122 (Jelcz) 1) prosto Kocmyrzowską do al. Przyjaźni (wtedy czas przejazdu ok.16-18 min = krotsza trasa ale 2 autobusy tj. 1 całodzienny i 1 dwurazówka) 2) prosto Kocmyrzowską do Wiaduktów i dalej jak 142 do CAHTS ( wtedy czas przejazdu ok.14-16 min = krótsza trasa i 1 całodzienny wystarczy) Linia 149 (Melon) 1) z ZAB po obecnej trasie ale tylko do CAHTS 2) z ZAB do Jagiełły bez zmian a dalej przez ul. Budowlanych, Architektów,Kocmyrzowską (po skręcie w lewo)dalej przez Grębałów ul. Grębałowską, Darwina, Blokową, Łowińskiego i Ujastkiem do CAHTS Nowa linia 199 (Melon) po trasie CAHTS-Al. Solidarności- Wańkowicza- Makuszyńskiego- ZAB Bieńczyce ( do os. Zielonego prawie nikt by nie jeździł bo przy takiej częstotliwości każdy z okolic ul.Wańkowicza idzie na tram 1,5) No i co sądzisz o moich wymysłach. Pisz Waść i pióra nie szczędź. Temat: ChrisBTO's diary: żywot człeka poććiwego ŻYWOT ChrisaBTO. Z morałem !!!! Gość portalu: ChrisBTO napisał(a): > > Kasiaprim pamięta jak kadet Biegler mial kajet pełen Tytułów Książek, jakie miał zmiar napisać? Tera takie czasy że każdy może. Kupić kajet A pamięta, pamięta... A ponieważ se tez kajet kupiła, to i napisze. DAWNO, DAWNO TEMU (hi, hi) będący przejazdem przez puszcze łęczycką Król Władysław Jagiełło podróżą zdrożon a potrzebą przymuszon, ujrzawszy w środku kniei chałupinkę z kuszącym napisem WATER CLOSED, postanowił z niej skorzystać. I jak się miało po dziewięciu miesiącach okazać - nie tylko z niej. Napis bowiem byl mylacy, a spowowodowan został nadmiernym afektem urodziwej tubylki do wszystkiego, czego korzeń (sic!) w Albionie umaczan. Panna owa bowiem we krwi po kądzieli odziedziczyła przechodzącą z matki na córkę skłonność do Robin Hooda i 40 Rozbójników i nijak pojąc nie mogła, ze się z uczuciem lekko omsknęła... Posłyszawszy zatem łomot do drzwi wzmocniony sążnistym a wenerycznym słowem w języku litewskim wydanym, spuściła skromnie oczęta i osuwając się na powałę zdążyła jeno wyszeptać: -Hood, nie Hood... W tym neighbourhood innego nie ma... W imię brotherhood... "Panie, a Polska?" Przynajmniej owoc będzie mial childhood jak się patrzy... I nie zawiodła się. Król potomka uznał, jeno ze strachu przed Jadwigą, o głowę go przerastającą, w kniei z Macią zatrzymał, oddzielne królestwo obiecując dlań utworzyć. Warunek wszakże postawił -w imię zatarcia ostatnich śladów świeżo zarzuconego pogaństwa- imię mu dać przykazał- Krzysztof. Takoż co rychlej uczyniono i żyliby długo i szczęśliwie , gdyby nie tlące się w tkliwym sercu matczynym, wciąż niewygasłe uczucie do odległej Wyspy, i uczucia tegoż przejaw , wyrażający się w wołaniu syna ChrisemBTW, bo w istocie poczon został niejako przy okazji... Król zwiedziawszy sie o sprzeniewierzeniu rozkazowi swemu- klątwę rzucił straszliwą: skoro królestwo obiecał Krzysztofowi- tak się tez i stanie, lecz nie ChrisBTW monarchą zostanie, jeno ten, który wierności imieniu ojców dochowa. Ten zaś, któremu tak szpetnie Mać przydomek zmieniła niech na zawsze, biedą smagany, z krucht kościelnych nie wychodzi w Black Tie Only, z braku włosiennicy, przyodzian... I słowo ciałem się stało. Krzysztof J. włada, a BTW w BTO przemienion... MORAŁ USTAWA z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim. (Dz. U. 90/1999 z dnia 8.11.1999 r. poz. 999) nie jest taka głupia... Temat: Norman Davies ulubionym historykiem Ballesta Witam! Gość portalu: ballest napisał(a): > Myslalem , ze skazany w sredniowieczu, to nie zyje. Hi!hi!hi!... To była Polska, a nie któraś z cywilizowanych monanrchii Europy Zachodniej ;) > Dalewice nie leza na Slasku, Ale ród Gniewosza wywodził się ze Strzegomia. Stąd pewnie jego dobre "układy" na Śląsku. > To ale niewazne , we Francuskiej Legii Cudzodziemskiej tez walczyli Niemcy > przeciw Rommlowi. Nad tym zdaniem warto się zastanowić. Ja już pomijam to, że po właściwej stronie stanęli ci Niemcy z Legii ;) Zastanawiam się nad czymś innym: aby zrównać sytuację "Niemcy przeciwko Niemcom" (II wojna światowa) z sytuacją "Ślązacy przeciwko Niemcom" (Grunwald) musisz uznać ówczesnych Ślązaków za Niemców. To jak to właściwie według Ciebie jest: byli ci Ślązacy odrębnym narodem w tamtych czasach czy nie? ;) > Mnie chodzilo o Fakt, ze Piastowie Slascy po Krzyzackiej stronie byli. Raczej po luksemburskiej. Piastowie Śląscy byli lennikami króla czeskiego, Zygmunta Luksemburczyka, który zawarł sojusz z Krzyżakami i snuł plany rozbioru Polski wspólnie z Zakonem. Po klęsce grunwaldzkiej uratował nawet von Plauena wykonując rajd na Małopolskę, co stało się jednym z elementów zmuszających Jagiełłę do zwinięcia oblężenia Malborka. Chorągiew Konrada pod Grunwaldem była może czymś w rodzaju "korpusu ekspedycyjnego" wysłanego z pomocą sojusznikowi. Tym bardziej znaczące jest, że "szeregowe" rycerstwo śląskie chętniej walczyło po polskiej stronie. Wśród oddziałów wspomagających Krzyżaków było wiele formacji złożonych z pospolitego rycerstwa, służącego Zakonowi za żołd lub nawet za darmo. Nie ma wśród nich jednak - poza "oficjalną delegacją" pod przewodnictwem Konrada - Ślązaków. Po polskiej stronie natomiast Długosz wymienia przynajmniej dwie formacje w których walczyli rycerze ze Śląska. Pozdrawiam Bolek Temat: mniejszosci narodowe? # 4 - Niewiadowski - Polska Historią można manipulować Rozmowa z Andrzejem Kopczą, przewodniczącym Zarządu Głównego Stowarzyszenia Łemków w Polsce Kiedy powstało Stowarzyszenie? W roku 1979, jako pierwsze łemkowskie i praktycznie mówiąc jedyne o tym profilu, ponieważ konkurencyjne Zjednoczenie Łemków, które powstało rok później, stoi na gruncie przynależności Łemków do społeczności ukraińskiej. .. Słowaccy Rusini skodyfikowali swój język. A polscy? My jesteśmy dopiero na etapie początkowym. Mamy pierwszą gramatykę języka łemkowskiego, antologię poezji dla dzieci. Wydajemy własny kwartalnik, kalendarz. Autorem wielu prac jest Piotr Trochanowski, nasz największy poeta i przywódca duchowy Łemków. Jak na waszą działalność patrzy polski rząd? Pomoc mamy niewielką. Mamy świadomość ograniczonych możliwości ministra kultury i sztuki. Był jednak taki czas, kiedy ministerstwo uznawało naszą organizację za niezbyt wygodną w dobrosąsiedzkich stosunkach z Ukrainą. Ostatnio minister Jagiełło stwierdził, że sytuacja zmieniła się i ministerstwo stara się pomagać obu organizacjom. Nie mamy nic przeciw temu, bo zarówno Stowarzyszenie, jak i Zjednoczenie Łemków służy sprawie łemkowskiej. Inna sprawa, że cele są nieco inne. Oni chcą ukrainizacji Łemków poprzez szkolnictwo, imprezy, natomiast my chcemy zachować pewną odrębność. My uczymy języka łemkowskiego, oni ukraińskiego. Powiedzmy sobie szczerze, dla większości naszych dzieci jest to język obcy. Macie swoje szkoły? Tak. Na przykład w Krynicy. Uczą też prawosławni księża, którzy są Łemkami w Malczycach, Ujściu Górnickim. .. Czy rodzice chętnie posyłają dzieci do waszych szkół? Nie. Pomni doświadczeń, które wynieśli z akcji "Wisła" iztego, jak ich traktowano po przesiedleniu, skłaniają się raczej ku polonizacji. Te obawy wiążą się z przeszłością. Wielu Polaków nie rozróżnia Łemków od Ukraińców. To, co robimy, jest taką "pracą u podstaw". Z jednej strony musimy walczyć o to, aby nasi rodacy nie wstydzili się być Łemkami, z drugiej musimy uświadamiać Polaków, że Łemkowie to nie Ukraińcy. Jak pan ocenia liczebność Łemków w Polsce? W granicach 50 Temat: Niebo gwiaździste Mróz Marian Jest jak żona Cezara. Były członek PZPR. Obecnie SLD. Radny powiatu starachowickiego. Radnym jest już podobno od dwunastu lat. Były? dyrektor Szpitala Miejskiego w Kielcach. W Szpitalu intensywnie inwestował w oddział ginekologiczno – położniczy. Takich oddziałów jest w Kielcach bodajże trzy. Co najmniej o jeden za dużo. Widać Pan Marian Mróz oczekiwał dużego przyrostu urodzin. Szpital za jego rządów zyskał nieco na zadłużeniu. W wyniku przeprowadzonej kontroli okazało się, że trafił „szóstkę”. Na sześć skontrolowanych procedur zamówień publicznych w każdej stwierdzono nieprawidłowości. Prezydent Lubawski podjął decyzję o odwołaniu Pana Mroza. Potrzebna była do tego zgoda Rady powiatu starachowickiego. Okazało się jednak, że radni powiatu starachowickiego stoją za Nim murem. 18 głosów przeciw odwołaniu przy dwóch wstrzymujących się. Szczególnie żarliwie bronił Pana Mroza Pan Marek Basiak. Jednocześnie Pan Mróz podupadł na zdrowiu. Choroba była ciężka. Musiał się położyć w szpitalu w Starachowicach. W tym samym szpitalu udzielano jakiś czas później Panu Andrzejowi Jagielle. Kiedy w lipcu fiaskiem zakończyła się próba pozbawienia mandatów Mieczysława Sławka i Marka Basiaka Pan Marian Mróz rzekł: „To wszystko jest dla mnie szokiem. Nie do wiary. Osoba publiczna powinna być jak żona Cezara”. Przez skromność zapomniał oczywiście dodać – „lub jak Ja”. 3 września 2003r. Pan Mróz został Wicestarostą starachowickim. Wprawdzie Pan Mróz w czasie choroby z pełnym poświęceniem działał dla dobra lokalnej społeczności, ale i tak szykuje się cudowne ozdrowienie. Prawdopodobnie zrezygnuje także ze stanowiska dyrektora Szpitala w Kielcach. Pełen miłosierdzia i poświęcenia, bezinteresowny, cnotliwy jak żona Cezara. „Prawo moralne w Nim”. Temat: O Lodzi - dlugie > Niezrozumiały, w kontekście > zapożyczania miasta i zadłużania wobec instytucji miejskich, był niski > poziom wydatków na inwestycje. W 2002 roku wynosil 11% ogółu wydatków. Dla > porównania - w 1998 20%. Polityka zarządów miasta III kadencji doprowadziła > do utraty wiarygodności finansowej Łodzi i obniżenia oceny naszego miasta w > rankingu międzynarodowej agencji kredytowej Standard & Pulse. Wolałbym zobaczyć liczby bezwzględne. Jeśli wzrosły wydatki miasta na skutek przerzucania na gminy deficytu budżetowego, to logicznym jest, że spadł procentowy udział wydatków na inwestycje. > Sytuacja oświaty jest zatem bardzo trudna. Trzeba przeprowadzić > restrukturyzację sieci placówek oświatowych. Ładne określenie zamykania szkół i zwalniania nauczycieli. Nie można powiedzieć wprost? > Zarząd spółki w czasach > prezesury Czesława Rydeckiego zaciągnął wysoki kredyt na zakup cityrunnerów > 211; > nie dostosowanych, notabene, do łódzkich warunków. To bzdurne twierdzienie wielokrotnie już było obalane. Chyba, że przez "niedostosowanie" rozumieć "zakup dokonany przez nie tą opcję polityczną" > Jako zabezpieczenie > kredytu w ostatnich dniach prezydentury Krzysztofa Jagiełły zastawiono cały > majątek MPK w prywatnych bankach – tramwaje, autobusy, tory. Tym bym się nie eksytował. Zabezpieczanie kredytu majątkiem przedsiębiostwa to rzecz normalna (czymś go w końcu trzeba zabezpieczyć, słowo prezesa nie wystarczy). Jak podawał ostatni zarząd MPK- raty są płacone na bieżąco (rozważane są nawet zakupy nowych tramwajów) a na finanse przedsiębiorstwa największy wpływ miało obięcie dotacji. > Planujemy uruchomienie tramwaju regionalnego Pabianice – Łódź – Zgi > erz > (trasa 28 km). Znasz jakieś szczegóły? Przede wszystkim- czemu tylko do Zgierza, a nie do Ozorkowa? pozdrawiam Temat: 16 czy 17 luty? bobrze, niepotrzebnie ironizujesz. Bombardowanie z 11 kwietnie dobrze obrazuje bezsens wojny - Amerykanie bombarduja miasto, by zburzyc zaklady, ktorych nie zniszyczyli a gina cywile: Niemcy i robotnicy przymusowi, w ktorych imieniu niejako prowadzili to bombardowanie. A co do wygladu miasta, no coz - to zasluga powojennej "odbudowy" bo przeciez wiele budynkow przetrwalo bombardowanie - byly wypalone (bo wiekszosc zrzuconych bomb stanowily ladunki zapalajace) ale staly mury i jak pokazuje przyklad budynku Krolewskiego Gimnazjum (LO im. B.Prusa) mozna bylo je odbudowac, ale wiekszosci przypadkow wladze wolaly rozbiorke i budowe nowych budynkow. W sumie to nie dziwi, wszak w siermieznych gomolkowskich czasach (wlasnie wtedy dokonano najwiekszych zmian w srodmiesciu) byla potrzeba budowaania tanich mieszkan o jednakowym standardzie. Jak wiesz poniemieckie kamienice, dziwacznie podzielone na szereg mniejszych mieszkan ze wspolnymi toaletami czy komorkami na wegiel nie byly szczytem marzen w przeciwienstwie do nowych gomolkowskich klitek, ktore jednak mialy i lazienki i ubikacje a i c.o. tez bylo. Ty sie ciesz, ze srodmiescie Zar nie wyglada jak srodmiescie Zagania czy Gorzowa. Co by nie mowic o urbanistach z l. 50 i 60. to jednak nawet "jamnik" niezgorzej zostal wkomponowany w rynek a juz osiedle w miejscu dawnej ul. Sukienniczej wyglada calkiem przyzwoicie. Moze straszy dzis zszarzaly tynk blokow przy Wladyslawa Jagielly ale jednak starano wpasowac sie bloki w stara zabudowe a nieodlegle dwupietrowe bloki nie przytalaczaja starej zabudowy. Popatrz lepiej, co schrzanily polskie wladze - zarowno dosc dawno: zamek i palac, domek winny, park, Zielony Las czy niedawno: sprzedaz willi Frezla i dopuszczenie do jej calkowitej dewastacji czy przygladanie sie bierne jak niszczeje kamienica Raedschow- Kornaczewskich, Zaganska czy jak dewastowane sa koszary (no tak juz slysze te glosy, ze to sprawa prywatnego wlasciciela...) Temat: Pojutrze chodzi o PLAGĘ KLĘSK ŻYWIOŁOWYCH np. POWODZI !!! > I jak wyjaśnić oziębienie klimatu na terenie Polski za Władysława Jagiełły > {przez co m.in ucierpiała produkcja wina}. Czy to było spowodowane zbyt dużą > emisją CO2 do atmosfery? To jest PSEUDO-naukowy pseudo-"argument" - czy musisz sprowadzać dyskusję do tak PRYMITYWNEGO POZIOMU?! po pierwsze: Owszem, klimat zmieniał się RAPTOWNIE wiele razy w dziejach Ziemi (na filmie był wspomniany PRAWDZIWY naukowy przykład tego mamuta znalezionego na Syberii co przed wiekami ZAMARZŁ W PARĘ SEKUND w TRAKCIE JEDZENIA - TAK BYŁO NAPRAWDĘ i to nie jedynie fantastyczny wymysł na potrzeby fabuły filmowej!) i klimat ziemski zmieniał sie zapewne z powodów czysto naturalnych np. gigantyczny wybuch wulkanu, zderzenie z większym meteorem, albo gigantyczne obsunięcie się wałów lodowych w okolicach Wielkich Jezior na skutek siły mimośrodowej obrotu Ziemi albo "przemajgnięcie się" prądów morskich po powolnym dojściu do krytycznego punktu równowagi dynamicznego układu chaotycznego (jakim jest klimat Ziemi)... Ale to TYLKO świadczy o tym, że ogólnie KLIMAT ZIEMI JEST MNIEJ STABILNY NIŻ NAM SIE WYDAJE! "Efekt motyla" się kłania ;-) I co? MAMY POGARSZAĆ JESZCZE RYZYKO?! po drugie: Owszem, klimat Europy powoli i systematycznie się ociepla od co najmniej tysiąclecia. Przecież dawniej Bałtyk zmarzał w zimie tak solidnie, że biegł przezeń szlak handlowy i budowano na nim karczmy na czas zimy... Ale to był LOKALNY EFEKT (a nie globalny), prawdopodobnie zależny od "powolnych" (przewidywalnych), "niewielkich", ciągłych i "łagodnych" zmian prądów morskich - nie takich jak ta KTASTROFA przedstawiona na filmie po trzecie: "Efekt cieplarniany" to nie łagodne ocieplenie jak się niektórym wydaje, że "będzie fajnie" jak w Polsce wyrosną palmy! TO DESTABILAZACJA UKŁADU KLIMATYCZNEGO Ziemi, to PLAGA KLĘSK ŻYWIOŁOWYCH: HURAGANÓW, CYKLONÓW, największych od tysiącleci POWODZI, niespotykanych MROZÓW w zimie i NIELUDZKICH UPAŁÓW latem! TO KATASTROFA DLA EKONOMII ŚWIATOWEJ!] (Ostatnio gdy w Polsce były katastrofalne powodzie to pokazano w TV w jakiejś wiosce górskiej ZMYTY jak zabawka przez potok powodziowy kościół zbudowany 300 lat temu przez Niemców - więc od conajminiej 300 lat coś takiego się nie zdarzyło... Albo NAJWIĘKSZA W TYM TYSIĄCLECIU w powódź Anglii, po czym rząd brytyjski żwawo się zaangażował w popieranie Traktatu z Kyoto.) Temat: "Nasz Dziennik" o paradzie.... "Nasz Dziennik" o paradzie.... Wiem, że popelniam przestępstwo mnożenia wątków, ale wybaczcie mi ten raz i tylko przeczytajcie. Bo i komentować nie ma czego... "Władze Łodzi nie chcą się zgodzić na zorganizowanie w tym mieście parady techno. Do Łodzi, oprócz tysięcy młodych ludzi z całego kraju, zjeżdżali także handlarze narkotyków. Mieszkańcy narzekali na hałas i agresywnie zachowującą się młodzież. Po imprezie w okolicach domów, obok których przechodził korowód, znajdowano zużyte strzykawki i butelki po alkoholu. Przez kilka dni miejskie służby oczyszczania sprzątały ulice. Prezydent Łodzi wydał negatywną opinię organizatorom tegorocznej parady techno. Zdaniem urzędników łódzkiego magistratu, impreza ta sprzyja szerzeniu się narkomanii. Organizatorzy zarezerwowali halę sportową i prowadzą zaawansowane rozmowy ze sponsorami. Wszystko wskazuje jednak na to, że te przygotowania okażą się niepotrzebne. Niewątpliwie brak parady zasmuci m.in. sprzedawców piwa. Swojego rozczarowania nie kryją działacze lewicy, gdyż ubiegłoroczna edycja imprezy odbyła się pod honorowym patronatem lewicowego prezydenta miasta. Krzysztof Jagiełło, który wsławił się bardzo szybkim ukończeniem studiów i zdobyciem tytułu magistra, stwierdził, iż rezygnacja z tej imprezy "cofa Łódź do czasów średniowiecza". Z decyzji obecnego prezydenta Jerzego Kropiwnickiego cieszą się pracownicy łódzkiej kurii archidiecezjalnej. Można promować Łódź poprzez masowe imprezy, ale tylko takie, które niosą za sobą jakieś dobro. Parada techno na pewno niczego dobrego nie przynosi, wręcz przeciwnie. Anna Surowiec, Łódź Nasz Dziennik, 19-20 lipca Temat: komu kopiec w Krakowie Czytam w koncu ten watek i... musze przyznac ze jestem nieco przerazony Twoimi wypowiedziami, Loki. Przed stwierdzeniem ze cechuje Cie wyjatkowa ignorancja spoleczno-historyczna ratuje Cie tylko to ze mam nieustajace wrazenie ze cala ta Twoja otoczka jaka robisz wokol siebie w zwiazku ze swoja tzw. ideologia jest jedynie checia zwrocenia na siebie uwagi, taki maly bunt niedojrzalego psychicznie nastolatka. Nie boj nic, kazdy to kiedys w jakims stopniu przechodzil, czas w tym wypadku to najlepszy lekarz. chcialbym jednak polemizowac z kilkoma Twoimi wypowiedziami - 1) Co zrobil Papiez zapytujesz? Skutecznosc dzialan ludzi ocenia np historia. watpie by tydzien po Wielkanocy 966 ktos stwierdzil - wielki ten nasz kniaz Mieszko ze sie ochrzcil. albo zeby 16 lipca 1410 na dworze Jagielly mowilo sie - no ta wczorajsza bitwa to wiekopomne wydarzenie. Co do Ojca Swietego jego zaslugi w obaleniu rezimu totalitarnego w krajach bloku sowieckiego jest niepodwazalna. Jego wybor tchnal w ludzi nadzieje, a jego pierwsze pielgrzymki pokazaly ze polacy moga sie gromadzic nie tylko z rozkazu KC na pochodach 1majowych i ze sa realna sila zdolna przeciwstawic sie wladzy. Podobno w Jalcie Stalin zapytany czy warto zaprosic na rozmowy papieza odparl - "a ilez dywizji ma papiez?". Sadze ze msza na placu zwyciestwa w warszawie w 1979 byla na to odpowiedzia. Tak ja uwazam. 2) - piszesz o rozdziale kosciola od panstwa - czy wiesz na czym to polega? jakich regulacji ustawowych to wymaga? Jakie niesie za soba skutki? najlepszym przykladem jet tu francja. konstytucja V republiki glosi w jednym ze swych pierwszych artykulow ze "francja jest republika laicka" (znasz francuski, mozesz zacytowac w orginale). skutki? totalny zanik wartosci moralnych w tym spoleczenstwie. w wakacje, po tej fali upalow kiedy tyle sie mowilo o ludziach ktorzy wskutek tych upalow zmarly slyszalem ze zdarzaly sie i to wcale czesto sytuacje gdy rodzina odmawiala odbioru i pogrzebu ciala swojego bliskiego, bo by to za drogo wyszlo... Europa ma tradycje chrzescijanskie, oczywiscie ze kosciol nie powinien sie mieszac do polityki bo to nie jego zadanie. powinien byc przewodnikiem i wzorcem moralnym - ze nie jest to antyzasluga niektorych osob zajmujacych wysokie stanowiska w episkopacie. Co do samego kopca - uwazam ze nie powinno sie go budowac. nie dlatego ze Papiez nie zasluzyl, a dlatego ze mysle ze jemu to nie jest potrzebne. To skromny czlowiek i nie potrzebuje takich pomnikow. sorry za ten przydlugi elaborat, pozdro, Inkwizytor ;) Temat: Trudno się nie zgodzić. Trudno się nie zgodzić. "Ewa P. Porębska: Zastanówmy się, czy w ciągu tego dziesięciolecia był taki moment, by powstawały wizje wychodzące w przyszłość, poza swój czas tu i teraz? A jeśli takich nie było, to dlaczego? Bo koncepcje były zbyt śmiałe? Bo społeczeństwo jest niewykształcone? A może intencje architektów nie pokrywały się z potrzebami inwestorów? Lub też przeszkodą było niedoskonałe, źle funkcjonujące prawo, czy realizowanie przez władzę doraźnych celów kosztem interesu publicznego, czego przykładem może być sprawa centrum Warszawy. A więc, reasumując, czy można było projektować i budować lepiej? Czy niezrealizowane projekty dawały jakąś szansę, którą polska architektura straciła? (...) Ada Kwiatkowska: U nas nie ma takiej tradycji, jak w kulturze anglosaskiej, ekspresji marzeń o takim potencjale wizjonerskim jak w twórczości na przykład grupy Archigram. Wydaje mi się, że nam utopia kojarzy się jeszcze z poprzednim systemem. Traktujemy ją jako coś nierealnego, wręcz groźnego. W tych projektach widać wyraźnie brak utopii. To nie są niezrealizowane marzenia, to są niezrealizowane obiekty architektoniczne. Andrzej Bulanda: Wizje futurystyczne czy projekty dla siebie to jest zupełnie inna kategoria. Poruszanie się w kategoriach utopii i tworzenie nowych wizji jednak wymaga pieniędzy. Olgierd Jagiełło: Dużo czasu i pieniędzy. A.B.: Czyli my jesteśmy skazani na pewną odtwórczość, co najwyżej regionalizm. Nie powstają w Polsce obiekty, które są drogowskazem do trendów światowych. Jakkolwiek by patrzeć, zawsze są odtwórcze. Może przetrawione, ale nie nowatorskie... Temat: Rzygacze są szczególnie potrzebne jesienią belissarius napisał: > Jak Brama Straganiarska, to i ulica Straganiarska, ale to > byla chyba Brama Hakownikow, czy cos kolo tego? Kto zna > sredniowieczna niemczyzne? Chyba mi państwo Rzygactwo włazi na ambicyją. Jak tak dalej pójdzie to pożyczę sobie i przestudiuję niemieckie opracowanie bodajże W. Stephana "Die Strassennamen Danzigs" z 1911 r. Mam nadzieję że ulica Hakowników to nie ulica Hackerów ;-) A propos średniowiecznej niemczyzny i Piotro-Krzaków (przestudiowałem stare wątki "rzygaczowe"): ktoś pisał że nazwa "Hagen" nie jest obecnie przez Niemców kojarzona jako "krzaki". Bardzo możliwe, że nie jest, ale mam wrażenie że od dawnego "Hagen" pochodzi istniejące do dziś w niemczyźnie "Hain". Piotr podsuwał szukanie we flamandzkim - o tyle miał słuszność że język używany w Gdańsku do czasów reformacji to nie był górno-niemiecki (czyli Hochdeutsch) a jeden z wariantów dolnoniemieckiego, czyli dzisiejszego Platt-deutsch. A z Platt-deutscha wywodzi się m. in. język niderlandzki, czyli dzisiejszy język urzędowy w Holandii i Belgii. Otóż np. nazwa Hagi w Holandii (pierwotnie s'Gravenhage, obecnie na ogół skracane do Den Haag ale na stemplach pocztowych widziałem wersję s'Gravenhage) jest tłumaczona własnie jako las, czy zarośla, hrabiego (grafa). Notabene od "Hagen" w znaczeniu zarośla pochodzi też podobno pierwotna nazwa Gradowej Góry - najpierw miało być Hagensberg, ale w wymowie zbliżyło się to do Hagelsberg czyli własnie Gradowej Góry. Potem zresztą gdańszczanom ta nazwa dała okazję do tworzenia legend o jakimś rzekomym pogańskim władcy imieniem Hagel (kojarzyło im się to z imieniem innego poganina "Jagel", Jagiełło), który miał tam mieć swą siedzibę. Z kolei po 1945 ktoś w Polsce podejrzewał że Góra Gradowa powstała przez przekręcenie pierwotnej słowiańskiej nazwy Góra Grodowa (było to jeszcze zanim wykopaliska udowodniły że pierwotny gród Gdański leżał na Zamczysku), i dlatego Hagelsberg oficjalnie nazywa się dziś "Grodziskiem". Temat: O człowieku, który nie umiał jeździć na rowerze O człowieku, który nie umiał jeździć na rowerze Poczytałem sobie o Janie Nowaku a właściwie o Zdzisławie Jeziorańskim. Czytałem ile wlezie, przez wydania papierowe, po internetowe. Czytałem w jakiejś gorączce, w pośpiechu a nawet w obawie, że z każdym dniem pisać będą jednak mniej, że to teraz właśnie jest czas, gdy te źródła wybiły, ale wkrótce - taka kolej rzeczy - szybko wyschną. Że ta krynica czynna jest tylko w tym tygodniu, po Jego śmierci. Wczytuję się w życiorys, o którym każdy pisze, że można nim byłoby obdarować wielu. Czytam o jego bezgranicznej prawości, chorobliwej wręcz trosce o Polskę, o jej dobro, bezpieczeństwo i podczas tej lektury na ten obraz nakładają mi się obrazy ludzi, którzy na straży tej Polski, jej dobrobytu, uczciwości stać dziś winni. Czytam o Jeziorańskim i widzę biblijny przykład pazernego posła Pęczaka, czytam o Janie Jeziorańskim i widzę chorych z nienawiści posłów Maciarewicza i Giertycha, czytam o Janie Jeziorańskim i widzę minister Jakubowską, wiecznie roześmianą, z poczuciem bezgranicznej bezkarności. Czytam o Janie Jeziorańskim i słyszę bełkotliwą nowomowę Oleksego, czytam o Janie Jeziorańskim i widzę Lwa Rywina, dla którego łapówkarstwo to bułka z masłem. Czytam o Jeziorańskim i widzę drużynę Leppera, która studiować i uczyć się języków obcych rozpoczyna podczas swojego posłowania. Czytam o Jeziorańskim i widzę Andrzeja Jagiełłę, Henryka Długosza, i Zbigniewa Sobotkę, którzy kontakty nad mafiozami przedkładają nad dobro wspólne, bezpieczeństwo policjantów i nas wszystkich. Czytam o Janie Jeziorańskim i widzę całe zastępy polityków umoczonych w kontakty z połświatkiem Kun, Żagli i Wiatrów. Homo sovieticus w naszym kraju panoszy się coraz mocarniej, a Jana Jeziorańskiego za wyjątkiem tygodnia posypywania głów popiołem będzie coraz mniej. Co uczynić, aby z nami pozostał na dłużej, by stał się drogowskazem naprawy Rzeczpospolitej: tej z prawej, tej z lewej, tej ze środka i tej najważniejszej: Polski bezpartyjnej. To umieranie Jana Nowaka Jeziorańskiego winno nam towarzyszyć przez całe lata. Odkopcie te nagrania, rozmowy z nim. Podzielcie je na kawałki, stwórzcie telewizyjny cykl, a nie jeden kolubrynowy film - pomnik, którego nikt nie doogląda. Stwórzmy z Jana Jeziorańskiego codzienną świecką modlitwę, przypowieść (przed albo po którymś z dzienników). Aby trwała opowieść o człowieku, który choć nie umiał jeździć na rowerze, całe życie uczył nas jak się na nim powinno jeździć. www.szukamypolski.com Temat: "New York Post" o tym, jak Amerykanie traktują ... > w obecnych czasach nie tyle liczy się historia co lobbing a ten > mamy słaby pan Michnik niech przestanie łapać Rywina a zajmie > sie lobbingiem na żecz Polski w Waszynktonie. My sie po prostu > nie potrafimy reklamować Co do drugiej części, zgadzam się całkowicie: w polityce (szczególnie międzynarodowej) nie ma sentymentów, są tylko interesy! Co do pierwszej natomiast - niezupełnie. Z historii trzeba wyciągać wnoski, ale z całej - nie tylko z jej wybranych fragmentów. W temacie wojen z Turcją mieliśmy nie tylko Jana III Sobieskiego, ale także Władysława Warneńczyka - syna Władysława Jagiełły, młodego i ambitnego króla, który pozwolił wciągnąć powstającą dopiero Rzeczpospolitą Obojga Narodów w ideologiczną, oraz nie mającą wiele wspólnego z naszym interesem narodowym wojnę. W wojnie tej zginął cały "kwiat" naszego rycerstwa z Zawiszą Czarnym na czele; zginął także sam król, i to tak skutecznie, że nikt nigdy nie dowiedział się co się stało z jego ciałem - efektem tego wszystkiego było wieloletnie bezkrólewie (nie było bezpośrednich dowodów śmierci króla), dezorganizacja państwa, ruina gospodarki i pusty oraz zadłużony skarb państwa, który już nigdy potem nie miał się zapełnić. Oprócz tych dwóch krókich okresów wojen Polska i Turcja ZAWSZE utrzymywały dobre, lub przynajmniej poprawne stosunki (choć, wydawałoby się że dzieliło je wszystko...) - zapewne nie z miłości, tylko z przyczyn bardziej pragmatycznych; Turcja była JEDYNYM w świecie krajem, który NIGDY nie uznał oficjalnie rozbiorów Rzeczypospolitej... Co do wojny w Iraku - uważam, że wprawdzie nie będzie ona dla nas aż tak tragiczna, to jednak sytuacja jest dość podobna: problematyczne, oraz co najwyżej doraźne zyski jakie z niej wyciągamy w żadnym stopniu nie równoważą kosztów, przede wszystkim utraty dość dobrej marki, jaką mieliśmy do tej pory na Bliskim Wschodzie, niewykorzystanego niemałego lobby w postaci setek lekarzy, inżynierów, naukowców (także byłych pracowników aparatu bezpieczeństwa!) itd. - wykształconych w Polsce (co z tego, że "za Komuny"?), pieniędzy... Pozycję w międzynarodowej polityce zdobywa się nie tak, jak my to robimy; a takie artykuliki są moim zdaniem żałosne i mogą co najwyżej śmieszyć (chociaż śmiech jest gorzki...). Temat: POTĘPIAM WPROWADZENIE STANU WOJENNEGO -k napisał: > i przemyslenia, Panowie... > tym razem bez zartow i skrotow myslowych... > Poważnie na temat stanu wojennego w internecie? Bez zartów to jeszcze, ale bez skrótów myślowych? Pan raczy żartować, drogi Panie! Parę sporych lasów pójdzie na papier, na którym będą się nadal toczyły spory, kłótnie i dyskusje na ten temat. My możemy tylko nieco się poprzekomarzać o tym co kto wiedział i skąd - ale to przecież niczego nie wyjaśnia. Radzieccy napewno nie wiedzieli do końca czy wejdą i ewentualnie kiedy. Cały czas czekali na rozwój sytuacji w Polsce. Ale jedno możemy przyjąć z absolutną pewnością - wiedzieli, że Polski oddać nie mogą! Oznaczałoby to dla nich katastrofalne osłabienie taktyczne w Europie i strategiczne. Nie zapopminajmy, ze była to nadal zimna wojna. Gdyby sytuacja rozwijała się tak jak przed 13 grudnia następował by dalszy rozkład panstwa i paraliż jego instytucji (oczywiście i sytuacji gospodarczej, choć ona wówczas i tak była denna). Obie strony konfliktu już nie mogły się dogadać gdyż nie miały do siebie zaufania. Trudno przewidzieć, co kokretnie by się wydarzyło, gdyż nieprzewidywalne są reakcje zdesperowanych ludzi. Przypuszczam, że w pewnym momencie radzieccy - za cichą aprobatą Amerykanów (którzy także byliby coraz bardziej zaniepokojeni destabilizacją sytuacji w Śr.Europie) weszli by do Polski ( niestety z Czechami i Niemcami). Jeżeli nie byłoby gwałtownej reakcji z naszej strony to rozpoczęła by się tzw. miękka okupacja. Bez procesów, pacyfikacji i rozstrzeliwań ale za to ze znikaniem ludzi, tajnymi wywózkami i stopniową "stabilizacją" w stylu który dobrze znamy z nieodległej historii. Gdybyśmy się "postawili" to mielibyśmy kolejne powstanie narodowe o skutkach niezwykle trudnych do przewidzenia. Wolę nie dywagować na ten temat - ostatnie Powstanie nadal śni mi się po nocach. Być może, Szanowny Panie, nie zgadza się Pan z takimi wariantami. Być może zdarzyło by się coś pośredniego. Sądzę jednak, że w jednej sprawie będziemy zgodni - tzw Zachód nawet by palcem nie kiwnął w naszej obronie. Oczywiście hałas w ONZ, protesty i manifestacje na ulicach, jak zawsze... Może udzielili by nam pomocy gospodarczej, radzieccy na to po pewnym czasie by się zgodzili, zwłaszcza, ze ich garnuszek też był już puściutki. To może jednak ten stan wojenny nie był takim najgorszym rozwiazaniem? W sytuacji w której NIKT nie wiedział, łącznie z Rosjanami, jak potoczy się sytuacja. A co do nastrojów w ZSRR - polecam lekturę wywiadu z MichAŁEM jAGIEŁŁĄ w poprzednim Dużym Formacie. Zresztą, podejrzewam, że czytał go Pan równie starannie jak ja. Pozdrawiam. Temat: Jak dyskutować o demokracji? Milo mi bardzo Jak sie masz? Okropnie fajnie jest znalezc kogos takiego sympatycznego jak Ty, ale tez okropnie sie boje zeby Cie nie zanudzic. Bede wybieral po kawalku i najkrocej jak potrafie odpowiadal albo zostawial do nastepnego razu. Co Ty na to? Ale najpierw. Ja znam Opole i bardzo lubie to miasto, nawet dzis moj brat cioteczny i moja ciocia tam mieszkaja. Moj Dziadek ze strony ojca mieszkal na Niemodlinskiej, mam sporo zdjec z tego okresu, mialem 3 - 7 lat. Przez 4 lata mojego zycia mieszkalem niedaleko, bo w Olawie kolo Wroclawia. 1. Ksiazkowa wiedza. Historia - przeczytalem calego Bunscha, Golubiewa, Jasienice i Kossak-Szczucka. Przeczytalem 20-30kg ksiazek z czasow rozbiorow na tematy polskie i historyczne z historiami, ktorych nigdzie juz pozniej nie zetknalem sie. Moj Dziadek mial wspaniala biblioteke. Oprocz tego mnostwo innych ksiazek, jak Tajna historia Mongolow, Historia Brandenburgii, Historia Krymu, Roma Sacra, Powstania wszystkie, Historii Rosji uczylem sie w szkole, bo mieszkalem tam przez 4 lata (5-8klasa)ale czytalem wiecej niz bylo obowiazkowe, szczegolnie o odkryciach geograficznych (19wiek)i wiele biografii Pradzynski, Jarema Wisniowiecki, Pilsudski, Dmowski, Paderewski, Aleksander Macedonski i jego ojciec jak i malarzy od Modiglianiego po VanGogha, oczywiscie wiecej o wiele ale to tylko przyklad. Czytalem tez o wielu bitwach i biografie dowodcow od Jagielly po Zukowa i Eisenhauera. 2.Natura. Druga moja pasja. Trudno tu wymieniac ksiazki. Moja zona jest mgr ogrodnikiem wiec przeczytalem wszystkie jej podreczniki. Oprocz tego z tych wazniejszych to Spoleczenstwa Owadow, Antropologia, Zaginione gatunki, czy dendrologia. Prenumeruje National Geographic. 3.Technika. Uwielbiam statki i okrety oraz lotnictwo. Nie da sie wymienic ksiazek na ten temat, bo to glownie dluzsze lub krotsze artykuly, ale tysiacstronowa historia lotnictwa to ksiazka. Prenumeruje Skrzydlata Polske i Popular Science. Lubie tez astronomie. Jako mgr chemik z wyksztalcenia ciekawi mnie rowniez swiat mikro i nowinki. Jedno co przy tej okazji pragne podkreslic to ogromna latwosc z jaka mi przychodzi odnajdywanie analogii pomiedzy nauka natura czlowiekiem i historia. Wielokrotnie zwracano mi na to uwage. Temat: kino "Panorama": adieu ! Zła sytuacja Kina Panorama znana jest nie od dzisiaj ani nawet nie od miesięcy ale od dobrych kilku lat. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka: - standard sali jest może nie kiepski, ale w stosunku do tego, co oferują inne kina zdecydowanie niższy, - sieci multikin, w których poza samą działalnością kinową są oferowane inne rozrywki, - oferta a dokładniej czas, w jakim są wyświetlane filmy, zwykle po kilku tygodniach od premiery, - nie jestem akustykiem, ale kilka osób znających się na dźwięku, zwracało uwagę, że nagłośnienie tez przydałoby się odmłodzić. - brak możliwości BEZPŁATNEGO PARKOWANIA I to z grubsza tyle, może ktoś jeszcze ma jakieś inne uwagi. Zaletami kina były dwie rzeczy - niższe ceny biletów - połozenie w centrum Wszystkich narzekających i rozdzierających szaty z powodu braku kina należałoby się zapytać, kiedy ostatni raz byli w Chorzowskim Kinie? Ile razy w roku? Czy wogóle pamietają na jakim filmie byli? Problem Kina polegał na tym, że niestety w dobie multipleksów konkurencja jest bardzo ostra a "Panorama" z roku na rok zwiększała dystans do multikin. Mnie też jest szkoda Chorzowskiego kina, starałem się być w nim kilka razy w roku, byłem tam ostatni raz w marcu tego roku a w zeszłym roku dwa razy. Filmy, które obejrzałem z tego co pamietam, to: "Opowieści z Narni" - obie części. Obejrzałem tez w "Panoramie" film o ostatnich dniach A.Hitlera - "Upadek" ale to już rzeczywicie dość dawno. Dlatego wszystkim tym, którzy psioczą na brak kina należy się fragment z ewangelicznej przypowieści, który sparafrazuję następująco: "Ktokolwiek z was jest bez grzechu (czyli był w chorzowskim kinie przynajmniej raz w roku), niech pierwszy rzuci kamień (oburza się na brak kina)"! Bardzo mi szkoda tradycji, wielu lat szkolnych wyjść na ekranizacje lektur itp., ale z pustego i Salomon nie naleje, zatem los kina dogorywał tak naprawdę już od kilku lat a teraz możemy obserwować jedynie apogeum śmierci i zgonu "Panoramy". Nie mam złudzeń, to już jest koniec. Propozycja kontynuacji kina w CHCK jest jak najbardziej godna rozważenia, ale to już nigdy nie będzie to samo... Jednak z sentymentów nikt się nie utrzyma, więc finał tej powieści jest tragiczny. Oby udało się wskrzesić jakiś ciąg dalszy. Inna rzeczą jest forma w jakiej doszło do przejęcia kina i tłumaczenie na Chorzowskim Forum Internetowym przez Pana Radnego Marcina Michalika, że "widocznie Prezes Jagiełło ma szklaną kulę i z niej wiedział jaką ofertę złoży Miasto" jest po prostu niepoważne. A tak od serca, to przykro, że tak się zakończył los "Kina Panorama". Kina, do którego Chorzowianie stali kiedyś długimi kolejkami a których młodzi nie będa nigdy pamiętać. Temat: Słowiańska paranoja... rycho7 napisał: > > Jedno nie przeszkadza drugiemu. Heimat jest blizej niz Vaterland. Ale > najblizsza jest cialu koszula a najwazniejszy pelny portfel. Kazdy Europejczyk > przy zdrowych zmyslach zna ta kolejnosc. Absolutnie tak wlasnie jest. > > > > I ty i ja jestesmy Polakami co ma przekladnie na to ze mwoimy po > > > polsku i jestesmy obawtelami panstwa polskiego i jestesmy spadkobierc > ami > > pewnej > > > tradycjii historii czyli infantylnie mowiac i Grunwaldu (...) > > > > Ale rycerstwo z Dolnego Śląska i Opola pod Tannenbergiem walczyło po > > stronie "chrześcijańskiej". Arnold może być spadkobierca tej tradycji. Arnoldowi dziadkowie mysle ze jednka nie wysciubiali nosa przez 1000 lat ze swej wioski...Przynajmniej tak oceniam po kulturowych zachowaniach.... A na powaznie. Czesi walczyli po stronie Jagielly, potem Ci sami Czesi zhandlwoali Kazimierzowi zamek w Malborku. Inne czasy nie ma co mieszac pojec. Po pierwsze rycerze zakonni milei swoich gosci ktorzy przyjechali z calej Europy, po drugie sporwa wiekszosc to nieroby -zabijaki szukajace wrazen i kasy. A znalezli uderzenie obuchem w leb hehehehe. > > No wlasnie, a gdzie wlasciwie byla ta bitwa z 1410 roku. Wsi Grunwald zdaje sie > > wtedy nie bylo. Nazwa mowi o zielonym lesie. A Tannenberg to sobie Prusacy > wymyslili gdzies w XIX lub XX wieku. Gdy wygrali z Rosjanami. > > > A ja jestem spadkobiercą tradycji tych, którzy bronili Krakowa na wzgórzu > Kaim, > > a nie tych, którzy próbowali go zdobyć. > > Krakow to stare morawske miasto, z biskupstwem cyrylo-metodejskim starszym od > katolickiego. A wczesniej jeszcze wislanskie panstewko plemienne uragajace wielkim Morawom na polnocy... Temat: Kryjcie się, to gargamel Owszem można powiedzieć, że swoboda daje pełny obraz sytuacji, w wielu też przypadkach zgodzę się, że nagradzane budynki na nagrody nie zasługują, jednak a/ nie da się zaprzeczyć, że totalna swoboda gospodarki przestrzennej zrobić może wiele szkody. W europie przestrzega się wielu norm i jakoś nie szkodzi to i rozwojowi i nie szkodzi urodzie miejsc i budynków i idzie w parze z tradycją (wbrew pozorom to dość ważna rzecz). Zresztą: po co brzydko jak można ładnie :) b/ to, że umiera tradycyjne budownictwo to raczej źle. Jak ci unia zabroni bigosu to będziesz krzyczał. Jak ci ginie coś co jest też jakąś wartością kulturową to nie chcesz płakać. A szkoda. Bo tyle się teraz gada (szczególnie po wejściu do ue) o naszych wartościach. (ja często gadam z chłopami - dla nich unia to problem, bo ... kiełbasy tam nie ma panie swojskiej kiełbasy, i jak tam żyć? :)) Te domy to taka swojska kiełbasa ;) Regionalne budownictwo umarło i jest za czym płakać. To część historii tej ziemi, jej dziedzictwa i kultury. Po cholerę więc uczymy się o jakimś Jagielle, Zamojskim i Sienkiewiczu. Wywalić, uznać, że umarli i niech się dzieje co chce. Swoboda da lepszy obraz jestestwa tego narodu. c/ Pod prąd da się tylko przez jakiś czas. Bo to jest tak, na Mazowszu rosną sosny i dęby. Zawsze rosły i będą, bo choćbyś się zaparł to palmy zmarzną i wymrą. Domy same nie wymrą, kiedyś sami będziemy burzyć te wszystkie carringtony. d/ To jednak niezbyt ścisłe co napisałeś o gomułkowskich pudełkach budowanych z "wytycznymi i uznanym dobrym gustem" Owszem wprowadzony został wtedy dośc jednolity styl budowy, jednak nijak on się miał do poprzednich wzorów i został siłą narzucony przez ówczesne władze, często wbrew ludziom. Te motywy słońca itp. to nawiązanie do tego co było kiedyś. Budując poza oficjalnym "obiegiem" przez długie lata ludzie trzymali się mniej więcej starych wzorców. Wtedy z tym walczono, a walka się udała. Dziś sami nie wiemy co nasze, co obce. Temat: Tak blisko , znacie , byliście ? Tak blisko , znacie , byliście ? Tak myślę że w najbliższej okolicy sa swietne miejsca ktore warto zwiedzic . Nieraz człowiek całkowicie przypadkowo sie o nich dowiaduje . Proponuje wiec w tym wątku , wymianę takich własnie informacji . Rozpocznę dwoma bardoz ciekawymi miejscami które odwiedzilem 3 maja . Brochów - wies polozona na północ od Sochaczewa . Jest tam swietny kosciółek romański . Obronny . Z trzema wysokimi wieżami . Kiedys podobno istniała dookoła tego kościółka fosa i mury obronne obecnie pozostał wyłacznie płot . Bardzo ładny , zadbany . Kolega mi opowiadał , nie sprawdzałem , że został wybudowany przez niemieckiego rycerza który został wziety do niewoli przez Władysława Łokietka w bitwie pod Płowcami . I tak mu sie spodobalo ze osiedlil sie w Polsce w Brochowie . Ile w tym prawdy nei wiem , ale kosciółek bardzo ladniutki . Czerwińsk - to po drugiej stronie Vistuli . Za Wyszogrodem sie skręca na Warszawę pare km i jest juz Czerwińsk . Bardzo ladny klasztor romański z 1155 roku . Położony na skarpie wiślanej . Bardzo ladny jest z tarasu widoczek na Wisłę . Akurat było straasznie gorąco a w środeczku taki miły chłodek . A pod klasztorem miasteczko niewielkie . Strasznie biedne , człowiek sie nieraz czuje jkaby sie przeniosł w lata piecdziesiate albo nawet wq Miedzywojnie . Pamietacie takie filmy jak "Wiosna Panie sierżancie " . I tam te miasteczko . Naprawde jakby sie tam czas zatrzymał . Acha i jeszcze w miejscu tego miatseczka przeprawiał sie prze Wisłe Władysław Jagiełło jka szedł pod Grunwald w 1410 roku . Nasi ówcześni saperzy zbudowali most pontonowy na Wiśle. No i to by było na tyle . Jeśli ktos chciałby zobaczyc jak wygląda Czerwińsk i Brochów to służe zdjęciami , na razie pare zeskanowałem wiec ne ma tego dużo . Ale dosyc ladnie wyszły pzdr mian I czekam na reakcję . ;-)))))) Temat: Rosja-Łotwa Byliśmy od morza do morza !! lacietis napisał: > Polska - to po prawdzie nigdy do Morza Czarnego nie sięgała! Sięgała Litwa - i > to raczej w sposób niezobowiązujący. Gdy ziemie dzisiejszej Ukrainy znalazły > się we władaniu Korony (czyt.Polski), dostępu do morza Czarnego już dawno nie > było! wg. twoich teorii nigdy nie mieliśmy dostępu do Morza Czarnego... No proszę jakie doniosłe odkrycie naukowe!! Podejrzewam że pochodzi z ukraińskich i białoruskich książek "historycznych"... Od Jagiełły WKL było krajem związnym z Polską. Ale nawet bez Litwy miała Polska Morze Czarne poprzez Moładawię (prawie cały XV w. , kilka razy przez następne. A i w czasach późniejszych ziemie te należały tylko formalnie do Tatarów i Turcji, zawsze ciążyły ku Polsce. > Co do polskości "Polaków" z Białorusi, Łotwy, Wileńszczyzny, czy > Żytomierszczyzny (a więc i Kazachstanu) - to są dwie płaszczyzny: naukowa i > uczuciowa. > 1.Naukowo to Polacy z nich (zazwyczaj) żadni - bo i pochodzenie i najczęściej > praktyka językowo-kulturowa niepolska. > ale jeśli: > 2.Chłopaki i dziewczyny czują się Polakami - to daj im Boże zdrowie - do tego > by tę polskość utrzymali i umacniali! Choć realne sznse wiedzaił bym chyba > tylko dla wilniuków. Szybciej spolszczymy okolicznych Rusinów i Żmudzinów niż przerobicie tamtych Polaków na Litwinów i Ukraińców !!!! Gdyby Twoje myślenie zastosować do Francji to zostałyby Francuzom Ile de France, Normandia i trochę Burgundii, jakieś 1/4 kraju. Niestety, tragedia rozbiorow i nieudanych powstań sprawiła że los ten spotkał Polskę a nie Francję. Temat: Jak RAŚ fałszuje historię Witam! slezan napisał: > Rację ma jednak ballest, że przeciętny uczeń patrzy na histoię brdziej ozyma > Sienkiewicza. Zresztą nie tylko uczeń - wystarczy poczytać w tym wątku brednie > o dobrym Jagielle i złym Zakonie. To sie po prostu nie godzi. Czy ja użyłem gdzieś słowa "zły"? Z czysto politycznego punktu widzenia sfałszowanie przywileju kruszwickiego, cios w plecy w 1308 r., rozbudowa struktury administracyjnej sprawnie i surowo egzekwującej podatki - wszystko to są dowody na prowadzenie przez Zakon polityki _skutecznej_. Niestety - tak się złożyło, że interesy Zakonu i Korony stanęły przeciwko sobie. Dziwisz się, że w tej sytuacji Polacy nie lubią Krzyżaków? Skąd inąd jednak nawet współczesnym metody Krzyżaków wydawały się wielce kontrowersyjne. Roger Bacon np. wyrażał przekonanie, że gdyby nie oni, wszyscy poganie żyjący na wschód od Niemiec byliby już dawno nawróceni. Główną przeszkodą w procesie ich chrystianizacji jest brutalna polityka Krzyżaków, którzy chcą te ludy "podporządkować sobie i zamienić w niewolników". Polecam też krzyżacką kronikę Piotra z Dusburga a w niej historyjki takie jak ta o mistrzu krajowym Prus, Hartmucie von Grumbach, który kazał publicznie oślepić a następnie spalić żywcem dwóch braci zakonnych, którzy wydali powierzony im gród pruskim neofitom. Nawet na ówczesne czasy był to oryginalny sposób postępowania i to wobec swoich. Pozdrawiam Bolek P.S. Ukraińskim odpowiednikiem Sienkiewicza jest Iwan Franko. Znasz kulturę niemiecką lepiej ode mnie. Nie ma w niemieckiej literaturze ekwiwalentu Sienkiewicza? Temat: mjut 09.06.2005.-11:18 09.06.2005.-11:18 Dzień dobry... Już czwartek.Bardzo szybko mija ten chłodny tydzień.A nocą,gdy wracam do domu jest już tak naprawdę jesiennie. Gdy jestem sam w domu to prawie zawsze śpiewam na cały głos. I dziś też.Odkąd śpiewam w zespole już dwie osoby powiedziały mi,że mam ładny głos. I tak mi te słowa utkwiły w pamięci,że teraz chciałbym śpiewać jak najwięcej i jak najlepiej.Poza tym odkryłem jakiś czas temu,że każdą piosenkę można,a właściwie powinno się zaśpiewać inaczej.Najczęściej nie wiadomo jak,więc musi być zaśpiewana odpowiednią ilość razy,by znaleźć dla każdej odpowiedni sposób. Bardzo dużo zależy od słów,i od muzyki też.Chodzi o to,by całość była jak najbardziej spójna i żeby napięcie rozkladało się tak jak powinno. Wiem,że od wokalu zależy wiele,dlatego szukam nowych możliwości głosowych i staram się dopasować je do piosenek.I śpiewam... Wczoraj szliśmy na próbę w ciszy.I chciałbym jeszcze raz prosić Ciebie,abyś nie zmieniał nic i nie tracił nadziei... Ćwiczyliśmy piosenki na Szczupakowo,a później przyszedł pan Piotr,z którym porozmawialiśmy chwilę o takim jednym i takiej jednej i o nas i o muzyce.I dostaliśmy wynagrodzenie za koncert w leśniczówce,za które dziękujemy i za wszystko inne po raz kolejny też... Ćwiczymy teraz bardzo pilnie.Fragment po fragmencie.Chyba każdy z nas zrozumiał,że tak jest najlepiej,że tak jest najwłaściwiej. Po próbie,w drodze powrotnej rozklejaliśmy,głównie na ulicy Jagiełły naklejki z grafiką i logo.To początek akcji,która swoim zasięgiem objąć ma całą północno- wschodnią Polskę Poszliśmy jeszcze do Asi,siostry Marcina na herbatkę.A wracając,koło kościoła czerwonego spotkałem zespół Gold Rain,który zaskoczył mnie i uszczęśliwił bardzo,ale na razie jeszcze nie mogę powiedzieć dlaczego. Miłego dnia życzy wszystkim zespół mjut... pat Temat: I czy tu może pisać prawdziwy Polak i katolik? Wielonarodowa tolerancyjna Rzeczypospolita Drogi Haszu Rozniemy sie bardzo powaznie. Twoje opowiesci na temat polskosci sa dla mnie odrazajace i klamliwe. Zupelnie nie poczuwam wspolnoty z Toba i swiatem jaki chcialbys reprezentowac. Co do poczucia wspolnoty jezykowej. Pochodze czesciowo z rodziny kresowej. Moi przodkowie byli wielojezyczni, wiec poczucia wspolnoty jezykowej nie bardzo mogli miec. Znali zazwyczaj polski, ukrainski i niemiecki. Ukrainskiego uczono nawet w szkolach II Rzeczypospolitej i dzieci zgodnie sie uczyly. Niemiecki trzeba bylo znac jak sie chcialo z kims kulturalnym porozmawiac. Oczywiscie to stwierdzenie jest celowo przesadzone i prowokacyjne. Gdy znalo sie niemiecki to latwo bylo sie takze dogadac z Zydami w jidisz, dialekcie niemieckiego. Wspolnota genetyczna jest najbardziej problematyczna. Poza bezludnymi wyspami ludzie sa nieprawdpopdobnie wymieszani. Jak sie dobrze poszuka (a ja bawie sie genealogia) to znajdzie sie nieomal u kazdego przodkow szlacheckich, mieszczanskich, chlopskich z XIV wieku i nastepnych wsrod emigrantow niemieckich, czeskich, wegierskich i wszelkich innych. Ja sobie zartuje, ze mam krewnych od Adygi do Adygei. Oczywiscie to mocno zawezony obszar, bo mam krewnych na wszystkich kontynentach, ale to efekt XIX wiecznych migracji. Dzieki Adygei w Osetii moge z pewnoscia powiedziec, ze jestem spokrewniony z Sarmatami. Nie wywodze swej szacheckosci od Sarmatow ale przynajmniej nie klamie jak to inni. Nie wiem Haszu jak to jest wiec na prawde z Twoja "polskoscia" genetyczna. Ja Haszu czuje sie bardziej "obywatelem" Rzeczypospolitej niz Polakiem- katolikiem. Bo Rzeczypospolita nie byla ani polska ani katolicka. Eufemistycznie byla Obojga Narodow. Przy czym ten drugi narod to bynajmniej nie byli Litwini lecz Rusini. Szlachta "litewska" w czasach Jagielly i Witolda mowila po rusku (bynajmniej nie po rosyjsku - moskiewsku). Stad moze Cie sie majaczy jakas wspolnota jezykowa. Rzeczpospolita byla wielonarodowa. Nie bede wymienial tych narodow aby ktoregos nie obrazic pominieciem. W sklad Rzeczypospolitej nie wchodzili jak wiadomo Slazacy i Mazurzy. Ponoc slowo Mazurzy wskazuje, ze ludnosc ta pochodzila z Mazowsza (osadnicy zastepujacy poganskich Prusow). Marzyli ono ponoc przez 700 lat aby zyc w Rzeczypospolitej. Po 1945 roku jak dostali sie w szpony Rzeczypospolitej to najszybciej zrezygnowali z tej przyjemnosci i masowo zwiali do RFN. O Mazurach nie da sie nawet dyskutowac jako o osobnym narodzie jak u Slazakow. Mazurzy z Mazowsza sa (byli) takimi samymi Polakami jak Mazowszanie. Oni Haszu glosujac nogami ocenili obiekt Twej milosci - Polske. Woleli byc Volksdeutschami. Jezeli chcesz z nimi dyskutowac to musisz bardzo dlugo patrzec w lustro. Moze cos zrozumiesz. Co do religii to w czasach swej swietnosci Rzeczpospolita miala ponad polowe swych senatorow niekatolikow. Piszac o historii nie zajaknales sie Haszu oczywiscie o tym, ze w Krakowie bylo biskupstwo cyrylometodejskie juz w czasach gdy papisci nie wymyslili jeszcze schizmy katolickiej. Katolicy po wielu wiekach zniszczyli i to biskupstwo. Zmierzch Rzeczypospolitej wiaze sie jak najbardzej z religia a konkretniej z kontrreformacja. Zamiast tolerancji czesc szlachty wymyslila sobie popieranie papistow. Wybierajac szwedzkich krolow na tron Rzeczypospolitej zmuszala ich do przechodzenia na katolicyzm. A wybierajac ich wciagala Polske w szwedzkie rozgrywki dynastyczne. Rzeczpospolita "od morza do morza" nie potrafila sposrod swojej szlachty wystawic wojska aby przeciwstawic sie armii wyglodnialych chlopow ze szwedzkich ugorow i skal. Taki byl efekt wyksztalcenia i intelektualnego poloru, wychwalaniego przez Ciebie kleru. No bo ktorz inny w Rzeczpospolitej potrafil czytac i korzystac z nowinek ze swiata. Swiata Kopernikow, Galileuszy, wynalazcow, rzemieslnikow i kupcow. Wszak wlasnego III stanu szalchta Rzeczpospolitej nie chciala miec jako konkurencji. Kler katolicki tez nie chcial miec konkurencji w zakresie "wiedzy". Wielonarodowa tolerancyjna Rzeczypospolita to dziedzictwo, z ktorego moze byc dumny kazdy jej obywatel, kazdy Europejczyk. Polska biskupa Stanislawa to to z czego Ty Haszu czerpiesz pelnymi garsciami. To wlasnie dla takich jak Ty Chmielnicki nie byl dostatecznie "prawdziwym" obywatelem Rzeczypospolitej, ani Polak, ani katolik. Ja tez moge byc dla Ciebie niedostatecznie "prawdziwy". Ja sobie dam rade. A Ty wyjdzesz na tym tak jak nalezy. Temat: Starachowice - poseł SLD A. Jagiełło chronił mafię Borowski: "List Jagiełły to mataczenie" (PAP). "Mataczeniem" nazwał marszałek Sejmu Marek Borowski skierowany do niego list posła Andrzeja Jagiełły. Borowski nie wykluczył, że gdyby organy państwa słabo działały w związku z aferą starachowicką, to konieczne będzie powołanie komisji śledczej do zbadania tej afery. W ubiegłym tygodniu Borowski zaapelował w liście otwartym do Jagiełły o "niezwłoczne, szczere i pełne" ujawnienie wszystkich okoliczności związanych ze sprawą starachowicką oraz o wskazanie osoby lub osób, które poinformowały go o śledztwie wobec jego kolegów. W odpowiedzi na ten list Jagiełło napisał, że "wskazanie konkretnej osoby lub osób, które miały poinformować mnie o toczącym się śledztwie wobec kolegów samorządowców, jest niemożliwe, albowiem takiej osoby lub osób nie było". "Napisałem list w dobrej wierze i w dobrej woli, uważając, że dla niego jedyną drogą (...) jest powiedzenie całej prawdy. Poseł Jagiełło, nie wiem, czy pod wpływem adwokata, czy pod jakimś innym wpływem, uznał, że to mu się nie opłaci i zaczął twierdzić coś innego, niż twierdził poprzednio. Był taki moment, w którym powiedział, że on nie może wskazać jednej osoby, ponieważ to było kilka osób... Teraz napisał, że takiej osoby po prostu nie było. Przykro mi, ale muszę to określić jako mataczenie i niechęć do ujawnienia prawdy" - powiedział Borowski w radiowych "Sygnałach Dnia". Borowski ma nadzieję, że aferę starachowicką zdołają rozwikłać policja i prokuratura normalnym trybem, ale nie wyklucza, że - gdyby się to nie udało - trzeba będzie powołać komisję śledczą do zbadania tej afery. "Chcę wyrazić nadzieję, bo to jest bardzo poważna sprawa, że organy ścigania dołożą tutaj wszelkich starań i intensywnie popracują nad tym, żeby ujawnić tę sprawę - całą i do końca. W tej sprawie - jak wiadomo - jest wniosek o komisję śledczą i wniosek trafi do właściwej komisji. Ja uważam, że przede wszystkim trzeba dać szansę organom ścigania (...) Natomiast jeśli to nie dałoby efektu, jeśli by się okazało, że nie można do niczego dojść, to wtedy oczywiście powołanie tej komisji może się okazać konieczne" - powiedział marszałek Sejmu w Polskim Radiu. Dodał, że afera starachowicka tym się różni od afery Rywina, że badające tę pierwszą organa ścigania mają dużo więcej dowodów. "Ta sprawa różni się od sprawy Rywina tym, że w sprawie Rywina było nagranie, natomiast różnego rodzaju posądzenia i hipotezy, które były na jego podstawie tworzone, już nie znajdowały potem pokrycia w innych dokumentach. Natomiast w sprawie starachowickiej, która była prowadzona przez policję dłuższy czas, jest obszerny materiał dowodowy" - powiedział Borowski. Temat: REFORMA - PELNY PROJEKT Gość portalu: Karol37 napisał(a): > Linia 16 (1)-ɮx105 (2)-ɮx105 lub GT4 Cos sie kwadraciki porobily, i nie GT4 tylko GT6 :) > 1)w szczycie jak obecnie, a po szczycie kursy wariantowe tylko do > pl.Centralnego(postój na torze po którym skręca linia 20 w kierunku > Mistrzejowic, albo bez postoju) A czemu w szczycie nie skrocone? > 2)w szczycie jak obecnie , a po szczycie kursy wariantowe do przystanku > zajezdnia tramwajowa Nowa Huta (postój na terenie zajezdni - coś jak linia 149 > obecnie) Moim zdaniem za daleko. To nic nie zmienia. > Linia 17 (1x105) > 1) w szczycie jak obecnie,po szczycie kursy co 30 lub 40 min > 2) po szczycie nie kursuje, tabor zasila linię 21 > Linia 20 (1x105) > Po szczycie kursy wariantowe tylko do Kopca Wandy po obecnej trasie. Pleszów > mając linie 15 i 21 będzie miał zapewnioną częstotliwość 10 min, jeśli dobrze > zgrać rozkłady ( większość pasażerów i tak kieruję się do pl. Centralnego) > Linia 21 (2x105 lub GT4) > bez zmian OK, rozwaze wszystko... > Autobusy > Linia 121 (Jelcz/ po szczycie i weekend ->Melon) > 1) faktycznie podciągnąć w okolice M1 > 2)bez zmian Tylko gdzie petla? Pod wejscie do M1 to MPK za darmo raczej nie pojedzie. > Linia 122 (Jelcz) > 1) prosto Kocmyrzowską do al. Przyjaźni (wtedy czas przejazdu ok.16-18 min = > krotsza trasa ale 2 autobusy tj. 1 całodzienny i 1 dwurazówka) > 2) prosto Kocmyrzowską do Wiaduktów i dalej jak 142 do CAHTS ( wtedy czas > przejazdu ok.14-16 min = krótsza trasa i 1 całodzienny wystarczy) Chyba lepiej wariant 1. Chodzi o skrocenie trasy, a nie zmiane petli. > Linia 149 (Melon) > 1) z ZAB po obecnej trasie ale tylko do CAHTS > 2) z ZAB do Jagiełły bez zmian a dalej przez ul. Budowlanych, > Architektów,Kocmyrzowską (po skręcie w lewo)dalej przez Grębałów ul. > Grębałowską, Darwina, Blokową, Łowińskiego i Ujastkiem do CAHTS Po pierwsze gdzie jest Budowlanych, po drugie po co tak dookola???? > Nowa linia 199 (Melon) > po trasie CAHTS-Al. Solidarności- Wańkowicza- Makuszyńskiego- ZAB Bieńczyce > ( do os. Zielonego prawie nikt by nie jeździł bo przy takiej częstotliwości > każdy z okolic ul.Wańkowicza idzie na tram 1,5) > > No i co sądzisz o moich wymysłach. Pisz Waść i pióra nie szczędź. Twoje linie maja na moje oko podstawowa wade: nie obsluguja relacji Jagielly - Al. Przyjazni. Ja wymyslilem co innego. Nie wiem, z jaka czestotliwoscia i jaki tabor, ale taka trasa (linia z serii nikt-nie-jezdzi-tym-cala-trase): CAHTS - Ujastek - Kocmyrzowska - Poleglych - Jagielly - Nowolipki - Makuszynskiego - Wankowicza - Solidarnosci - AL. PRZYJAZNI Tylko nie wiem, gdzie sie zawraca zeby z z Solidarnosci pojechac w Wankowicza. Powiedz co sadzisz. Moze sie myle... jak mowie, opieram sie tylko na orientacyjnej znajomosci terenu okolic Jagielly i Wankowicza i hipotezie, ze ludzie stamtad raczej chca jechac na Przyjazni, czesc z nich do Huty, a do Zielonego to raczej nie bardzo. Temat: Jak ochronic ludzi przed najwiekszym zagrozeniem? Kamilo, Kosciól katolicki czuł się jak ryba w wodzie w czasach cesarstwa Rzymskiego z jego niewolnictwem oraz w średniowieczu, kiedy życie ludzkie nic nie było warte. Zawsze też występował i to z wielką brutalnościa przeciwko jakimkolwiek objawom dążeń do nadania praw i uznania wolnej woli “osoby ludzkiej”. Zobacz jaką instrukcję papież przesłał Władysławowi Jagielle: Papiez Marcin V (1417 - 1431) w liscie do Wladyslawa Jagielly (w r. 1429): Wiedz, ze interesy Stolicy Apostolskiej, a takze twojej korony czynia obowiazkiem eksterminacje Husytów. Pamietaj, ze ci bezbozni ludzie oœmielaja sie glosic zasade równosci; twierdza, ze wszyscy chrzescijanie sa bracmi, i ze Bóg nie dal ludziom uprzywilejowanym prawa wladania narodami; utrzymuja, ze Chrystus przyszedl na swiat aby zniesc niewolnictwo; wzywaja ludzi do wolnosci, to znaczy do unicestwienia królów i kaplanów. Teraz, kiedy jeszcze jest czas, zwróc swoje sily przeciwko Czechom, pal, zabijaj i czyñ wszedzie pustynie, gdyz nic nie jest bardziej mile Bogu, ani bardziej pozyteczne dla sprawy królów, niz eksterminacja Husytów. Do czasów dzisiejszych KK tępi na każdym kroku wymienione tu “ występne” idee Husytów. Zwłaszcza wśród swojej trzody. Do dziś również próbuje instruować rządy o tym jak mają postępować. Do dziś twierdzi, że tylko on zna plany boże w każdej dziedzinie – dziwne tylko, że zawsze stawiają one KK w najlepszej mozliwej pozycji Kosciół z wielkim zaangażowaniem zwalczał powstawanie kolejnych konstytucji. W 1855 r. wyraził zdecydowany sprzeciw wobec Konstytucji Stanów Zjednoczonych, glosząc iz "wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga". Pozostaje przy takiej opinii po dziś dzień. Tego typu zachowania - zgłaszanie roszczeń i pouczeń - są kultywowane również współcześnie. Jest to pozostałość z wieków średnich, kiedy to pomimo istnienia odrębnych państw, rzeczywistą władzę w Europie sprawował kosciół. Była to pierwsza swego rodzaju, Unia Europejska, wówczas pod auspicjami Watykanu; ociekajaca krwią eliminowanych przeciwników, zaskakująca stopniem niewolenia wolnej myśli i brakiem jakichkolwiek swobód obywatelskich. Dopiero Rewolucja Francuska zepchnęła papiestwo z podestu dyrygenta. Ona to (Rewolucja Francuska) zapoczatkowala, tak zgubne dla kosciola: - idee wolnosci osobistej - rownosci wobec prawa - idee spoleczenstwa obywatelskiego - reprezentatywnosci wladz panstwowych Ona to do zgubnego uchwalenia ‘Deklaracji Praw Czlowieka i Obywatela’ doprowadzila, ze o uchwalaniu ‘Konstytucji’, a tym samym zagwarantowaniu ‘Praw Konstytucyjnych’ przez panstwo marnej jednostce nie wspomne. Kościół nie rozumie jednak jeszcze dziś zmian, które nastąpiły w prawodawstwie i swiadomości ludzkiej, dowodem tego są energiczne zabiegi o wprowadzenie invocatio dei do konstytucji UE oraz utożsamienia prawa państwowego z kanonicznym. Próby te są tak samo śmieszne jak ta, kiedy to około 150 lat temu kościół wniósł do kongresu USA projekt ustawy zabraniającej wydobywania z łona ziemi ropy naftowej, którą Bóg jego zdaniem tam umieścił, aby czarci w piekle mieli paliwo do zadawania mąk potępionym . To, że są śmieszne nie oznacza, że nie są groźne. A są, bo jak piszesz KK produkuje bezwolnych, indoktrynowanych parafian, którzy wierzą w największą niedorzeczność serwowaną przez KK I zrobią bezmyslnie wszystko co nakaże kler. Boja się samodzielnego myslenia i podawania w wątpliwość tez kapłanów. Co z tym zrobić? Wypowiedzieć konkordat! A kto ma to zrobić? Hmm… Najbardziej zdesperowani twierdzą, że warto jeszcze raz przejść czerwoną zarazę, żeby się pozbyć czarnej śmierci Temat: Poseł Długosz w kieleckiej prokuraturze Szanowny Panie Pośle, czytałem wypowiedzi na forum "stanisława" On ma swoje zdanie Ja swoje.Każdy człowiek jest zawsze przez kogoś inspirowany. Wie Pan jaka jest różnica miedzy prowokacją a inspiracją - żadna tylko za prowokację się "siedzi" a za inspirację nie. Ja pana teraz troszkę poinspiruję. Jagiełło został podsłuchany gdzieś w marcu 2003, powiedzmy że śledztwo wszczęto przez prokuraturę natychmiast. I co i gdyby nie przeciek do "Rzepy" to całej sprawie ukręcono by łep.Niech Pan sobie wyobrazi co może być na tych taśmach lub kto jeśli szefowie wywodzący się z SLD postanowili utrącić Jagiełłę i Sobotkę.Ale ktoś jeszcze postanowił dać "cynk" senatorowi, który jak wiemy sporządził notatkę gdzie sam powiedziął iż nie wskazał na HD. Jagiełło też nie wskazał HD tylko Sobotkę, ktoś na pewno mu kazał. Pytanie pierwsze dlaczego Sobotka, bo według tego co wiemu "gówno" o sprawie wiedział. Pytanie drugie jak wypłynął HD ano pewnie miał założony podsłuch przez CBŚ, albo przez "abwerę". Tylko niech Pan pamięta cały czas nie są to materiały procesowe tylko operacyjne którejś z jednostek specjalnych. Pytanie trzecie dlaczego dokonano przecieku i to kontrolowanego, bo gdy materiały operacyjne trafiły na najwyższe biurka w Państwie zapadły decyzje kogo "uwalić". Przecież o HD dowiedzieliśmy się od Dyducha szefa partii. To znaczy, że "Szczyt" wiedział już wszystko. Dycyzje zapadły bardzo szybko udupić Jagiełłę i HD, ale HD tak aby przeciętny mecenasina mógł go z tego wyciągnąć. Niech pan zwróci uwagę na jeden bardzo istotny element, nic do tej pory konkretnego czy sensownego nie powiedział Kostek M. Jedyna szansa jest w tym, że ktoś chciwy na szmal odsprzeda kopie taśmy prasie. Wyobrażam sobie jakiego pierdla mają teraz Ci znają zawartość taśm a nie są powiązani z polityką, pewnie Janik ich zweryfikuje. I nie jest to żadna spiskowa teoria dziejów.Czy lewica czy prawica w momencie dorwania się do władzy uważa Polskę za prywatny folwark. HD się cieszy, bo teraz zajmie się robieniem szmalu a 50 jego przydupasów (RWSLD)nie pozwoli mu zginąć. I jeszcze jedno Panie pośle jeśli chodzi A.Tomaszewską daj Pan tej kobicie spokój, ona frycowe już dawno zapłaciła.Przecież Kaczory znały sprawę i nic nie zrobili tylko symulowali że robią. Za to co zrobili jej Frydrych i Przybylski należy im się kastracja polityczna. Jacuś i Krzyś umią tylko walczyć na "teczki" tylko ktoś im udowodnił, że są ku.....mi. Współczuję tylko Lubawskiemu i Chojnowskiemu, bo jak Krzysiu prowadził dziłania operacyjne przeciwko dyrektorom UM to będziemy mieli dużo procesów o zniesławienie.Palestra się odkuje po latach posuchy. Nie daj Pan sobą manipulować nikomu. Zawsze dojściem do prawdy jest analiza. "Rosjanie" i "Amerykanie" mawiają tak nie sztuką jest ujawnić ale przejąć kontrolę. Pozdrawiam Temat: DLACZEGO KAŻDA RELIGIA JEST GROŹNA DLA UMYSŁU? Czy KK może się stopniow demokratyzować? Taka nadzieja jest porównywalna z oczekiwaniem, że nosorożec stopniowo nauczy się latać a rekin przejdzie na dietę wegetariańską! Idee demokracji zawsze były kosciołowi nienawistne a pomysł zainfekowania nimi struktury KK - zakrawa na blużnierstwo. Kosciól katolicki czuł się jak ryba w wodzie w czasach cesarstwa Rzymskiego z jego niewolnictwem oraz w średniowieczu, kiedy życie ludzkie nic nie było warte. Zawsze też występował i to z wielkąbrutalnościa przeciwko jakimkolwiek objawom dążeń do nadania praw i uznania wolnej woli “osoby ludzkiej”. Zobacz jaką instrukcję papież przesłał Władysławowi Jagielle: Papiez Marcin V (1417 - 1431) w liscie do Wladyslawa Jagielly (w r. 1429): Wiedz, ze interesy Stolicy Apostolskiej, a takze twojej korony czynia obowiazkiem eksterminacje Husytów. Pamietaj, ze ci bezbozni ludzie oœmielaja sie glosic zasade równosci; twierdza, ze wszyscy chrzescijanie sa bracmi, i ze Bóg nie dal ludziom uprzywilejowanym prawa wladania narodami; utrzymuja, ze Chrystus przyszedl na swiat aby zniesc niewolnictwo; wzywaja ludzi do wolnosci, to znaczy do unicestwienia królów i kaplanów. Teraz, kiedy jeszcze jest czas, zwróc swoje sily przeciwko Czechom, pal, zabijaj i czyñ wszedzie pustynie, gdyz nic nie jest bardziej mile Bogu, ani bardziej pozyteczne dla sprawy królów, niz eksterminacja Husytów. Do czasów dzisiejszych KK tępi na każdym kroku wymienione tu “ występne” idee Husytów. Zwłaszcza wśród swojej trzody. Do dziś również próbuje instruować rządy o tym jak mają postępować. Do dziś twierdzi, że tylko on zna plany boże w każdej dziedzinie – dziwne tylko, że zawsze stawiają one KK w najlepszej mozliwej pozycji Kosciół z wielkim zaangażowaniem zwalczał powstawanie kolejnych konstytucji. W 1855 r. wyraził zdecydowany sprzeciw wobec Konstytucji Stanów Zjednoczonych, glosząc iz "wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga". Pozostaje przy takiej opinii po dziś dzień. Tego typu zachowania - zgłaszanie roszczeń i pouczeń - są kultywowane również współcześnie. Jest to pozostałość z wieków średnich, kiedy to pomimo istnienia odrębnych państw, rzeczywistą władzę w Europie sprawował kosciół. Była to pierwsza swego rodzaju, Unia Europejska, wówczas pod auspicjami Watykanu; ociekajaca krwią eliminowanych przeciwników, zaskakująca stopniem niewolenia wolnej myśli i brakiem jakichkolwiek swobód obywatelskich. Dopiero Rewolucja Francuska zepchnęła papiestwo z podestu dyrygenta. Ona to (Rewolucja Francuska) zapoczatkowala, tak zgubne dla kosciola: - idee wolnosci osobistej - rownosci wobec prawa - idee spoleczenstwa obywatelskiego - reprezentatywnosci wladz panstwowych Ona to do zgubnego uchwalenia ‘Deklaracji Praw Czlowieka i Obywatela’ doprowadzila, ze o uchwalaniu ‘Konstytucji’, a tym samym zagwarantowaniu ‘Praw Konstytucyjnych’ przez panstwo marnej jednostce nie wspomne. Kościół nie rozumie jednak jeszcze dziś zmian, które nastąpiły w prawodawstwie i swiadomości ludzkiej, dowodem tego są energiczne zabiegi o wprowadzenie invocatio dei do konstytucji UE oraz utożsamienia prawa państwowego z kanonicznym. Próby te są tak samo śmieszne jak ta, kiedy to około 150 lat temu kościół wniósł do kongresu USA projekt ustawy zabraniającej wydobywania z łona ziemi ropy naftowej, którą Bóg jego zdaniem tam umieścił, aby czarci w piekle mieli paliwo do zadawania mąk potępionym . To, że są śmieszne nie oznacza, że nie są groźne. A są, bo jak piszesz KK produkuje bezwolnych, indoktrynowanych parafian, którzy wierzą w największą niedorzeczność serwowaną przez KK I zrobią bezmyslnie wszystko co nakaże kler. Boja się samodzielnego myslenia i podawania w wątpliwość tez kapłanów. Co z tym zrobić? Wypowiedzieć konkordat! A kto ma to zrobić? Hmm… Najbardziej zdesperowani twierdzą, że warto jeszcze raz przejść czerwoną zarazę, żeby się pozbyć czarnej śmierci Temat: Języki słowiańskie eliot napisał: > ignorant11 napisała: > > > > Sława! > > > > Przecież postuluje się wspólnotę bałto-słowiańską... > > > > Mnie tez tak się wydaje,że właśnie Słowianie są tą nowoczesną grupą Bałtów > , > > głównym trzonem wspólnoty... > > > > Zaś współcześni Bałtowie konserwatywna mniejszością... > > > > Tę hipoteże zdaja się potwierdzać nastepujące fakty: > > > > 1. Największe pokrewieństwo językowe > > 2. Lokowanie siedzib na wspólnym obszarze > > 3. wreszcie przetrwanie języków batijskich na najbardziej niedostępnym > > obszarze, jak Żmudź, podczas gdy nwet w czasch historycznych i na długo > przed > > Unia Litewską sama Litwa (Wileńszczyzna) była zeslawizowana ( spolonizowan > a) > > zaś pamietajmy, że sam Jagiełło mówił po rusku, nie ma zaś świadectw iż zn > ał > > język żmudzki (litewski, są tez przypuszczenią iz wcale nie był poganinem > ale > > prawosławnym chrześcijaninem, związanym dynastycznie z ruskim kniaziami... > > > > POzdrawiam! > > > > Ignorant > > +++ > > Auksztota - czyli Litwa została najpierw zbiałorutenizowana i w czasach > Jagiełły była ruska (białoruska) dopiero później sie spolonizowali wraz z > wpływem katolicyzmu i kultury polskiej, oraz napływem drobnej szlachty > mazowieckiej. Językiem urzędowym Wielkiego Księstwa Litewskiego niemal do końca > > XVII wieku był ruski (czyli białoruski...) > Pierwotny zasieg języków bałtyjskich obejmował nie tylko obszar trzech obecnych > > republik nadbałtyckich ale i cały pierwotny zasięg języka białoruskiego... > W substracie bałtyckim dopatrywano się i dopatruje dalej przyczyn wykształcenia > > sie języka białoruskiego (plus oczywiście późniejszym wpływom języka > polskiego). Nazwy miejscowe o pochodzeniu bałtyjskim sięgają po Witebsk i > Smoleńsk... > Stąd też problem, czy tak bliska wspólnota języków bałtyckich i słowiańskich > wykształciła się w czasie tych wieków współzycia i slawizowania, czy jest > pochodną bardziej pierwotnej wspólnoty...???? > Jeśli chodzi książąt litewskich to weź pod uwagę, że panowali oni na ogromnych > obszarach od Bałtyku po Morze Czarne, żenili sie z ruskimi księżniczkami (z > Rurykowiczów) i swoje córki i siostry za Rurykowiczów wydawali. Byli > zrutenizowani i prawosławni, czy tak było i z Jagiełłą? Chyba brak danych w > źródłach... Jadwiga jak wiesz posłała umyślnego co by go podglądał w kąpieli bo > > mówili ludzie, że to nie człowiek tylko niedźwiedź... lokis...! > )) > Sława! O Białorusinach jako zeslawizowanych Bałtach czytałem chyba już Giertycha, chyba tamże o Wielkorusinach jako zeslawizowanych Ugrofinach, co jest bardzo prawdopodobne, gdy patrząć na mapę hitoryczną widzimy maleńką Moskwę zatopioną morzu, chyba ugrofińskich, włości Nowogrodu Wielkiego... Zatem znowu Polako-Ukraińcy jawią się jako tzron staro-słowiański..? Pozdrawiam! Ignorant +++ Strona 2 z 3 • Wyszukano 153 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||