Strona Główna
Jackson Steve
J lo wallpaper
Jabu Volta
j angielski-opis pokoju
jak kupić kamerę video
Jagoda Grudzień
Jak Grac W Kosza
jak leczyć egzema
j0g0s iinfantis
Jacek Kiss
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jacksona Góra





    Temat: rozproszenie Ramena
    Przypominam, że mówimy o tym, skąd bierze się błękitny kolor nieba.

    odpisała


     Nie z powodu fluktuacji powietrza, tylko z powodu malenkich kropelek wody
    jakie sie znajduja w powietrzu.


    I odesłała do Jacksona - jak precyzuje, do rozdziału 9.7. No to
    zaglądam tam i czytam:

    "Nasze rozważania składać się będą z dwóch części. Pierwszy
    prosty argument ma zastosowanie do rozrzedzonego gazu idealnego,
    w którym cząsteczki są rzeczywiście PRZYPADKOWO [pokreślenie moje]
    rozmieszczone w przestrzeni. Drugi argument opiera się na
    FLUKTUACJACH [j.w.] gęstości w gazie i ma bardziej uniwersalny
    zakres ważności."

    Dalej Jackson wyprowadza wzór na przekrój czynny na rozproszenie
    światła przez gaz; nie wiedziałem, że wzór ten wyprowadził już
    Rayleigh - poprawię się. Co jednak jest dla obecnej dyskusji
    najważniejsze, to to, że wzór ten obowiązuje wówczas, gdy
    centra rozpraszające rozmieszczone są przypadkowo, gdy ich
    gęstość podlega fluktuacjom - gdyby centra rozmieszczone
    były regularnie, to oczywiście mielibyśmy inny obraz (dosłownie!),
    coś a'la refleksy Braggowskie. Dla fizyka powinno być to
    oczywiste.

    Nb, jak dotąd ani słowa o wodzie nie było - i słusznie, bo
    rozpraszanie następuje na czymkolwiek, gdzie mogą indukować się
    momenty dipolowe. (Feynman, którego tu cytowałem, też wyprowadza
    ten sam wzór i też o wodzie nie pisze.) Dopiero dalej Jackson
    rozważa _poprawki_ spowodowane obecnością wody, ozonu i innych
    cząsteczek i pyłów.


     Oczywiscie po czesci musze sie przyznac do popelnionego bledu. Mialam na
    mysli nie rozpraszanie Ramana, tylko Rayleigh'a.


    Czy w świetle powyższego jest to jedyny błąd, do którego, Asiu,
    powinnaś się przyznać?


     Jesli zas chodzi o myslenie, to wbrew temu na co wskazuje moja lec i kolor
    wlosow, to raczej nie mam z tym problemow.


    Asiu, źle mnie zrozumiałaś. Nie czepiam się ciebie dlatego, że
    jesteś kobietą, tylko dlatego, że zrobiłaś błąd merytoryczny.
    (O kobietach-fizykach pisałem w innym wątku, zresztą przez
    ciebie zaczętym. Dodam jeszcze, że moja żona i moja córka
    są blondynkami, a ja uważam je za bardzo mądrych ludzi.)
    Przecież powinno być jasne, że gdyby centra rozpraszające
    rozmieszczone były regularnie, wynik rozproszenia byłby
    zupełnie inny. Ponieważ rozmieszczone są przypadkowo, czyli
    występują lokalne fluktuacje gęstości, widzimy co widzimy.
    Jeśli fizyk ma z taką konstatacją problemy, to powinien
    się trochę pouczyć, niezależnie od tego, jakiej ów fizyk
    jest płci.

    A na przyszłość nie cytuj przedmówców in extenso i odpowiadaj
    po cytacie, nie przed.

    Paweł Góra
    Institute of Physics, Jagellonian University, Cracow, Poland
    A physical entity does not do what it does because it is what it is,
    but is what it is because it does what it does.







    Temat: NFL 2008/09
    Za nami druga, bardzo ciekawa kolejka. Może po kolei. Packers i Rodgers pokazują, że brak Favre'a wiele nie znaczy. Matt Ryan, który poprzedni mecz zaczął od TD i świetnie się zaprezentował, tym razem z pierwszego podania zrobił INT i zagrał tragicznie. Z kolei Carolina, podobnie jak tydzień temu wygrała w teoretycznie przegranym meczu (bez swojej największej gwiazdy Smitha, który wróci w przyszłym tygodniu po zawieszeniu), podobnie też drugi raz przegrali w ostatnich sekundach Chargers. Po bardzo wyrównanych meczach wygrali też Redskins z Saints, a Colts z Vikings.
    W tym drugim meczu Manning i spółka nie mogli zdobyć punktu do samej końcówki trzeciej kwarty, co było dla mnie totalnym szokiem. To, że Addai przy Vikings nie istniał można było jakoś zrozumieć, ale że Peyton był tak bezradny przy najgorszej w poprzednim sezonie drużynie w straconych jardach górą? Suma summarum jednak mistrzowie 2006 wygrali po zaciętej końcówce, ale to głównie dzięki szczęściu (TD Addaia IMO nie powinien zostać uznany) i przede wszystkim dzięki nieudolności rywali, którzy nie zdobyli żadnego przyłożenia w meczu i grali naprawdę beznadziejnie w końcówce. BTW w tym meczu była taka akcja, że Manning długim podaniem uruchomił Gonzaleza, ten natomiast podaniem bocznym uruchomił Wayne, który wślizgnął się do end zone. Przyłożenia ostatecznie nie uznano, bo Wayne zatrzymał się tuż przed goal line, ale ciekawi mnie jak ta akcja wyglądałaby w statystykach, gdyby ten TD jednak został uznany. Kto miałby passing TD i jak ta akcja rozkładałaby się w jardach?
    Z kolei w jedynym meczu zakończonym dogrywką 49ers niespodziewanie ograli Seahawks i chyba nawet Danp nie nastawiał się na taki obrót sprawy. Warto jeszcze wspomnieć, że Patriots wygrali tym razem już nie z byle kim, bo z Jets wzmocnionymi Favre'em. Znowu nie było błysku w ataku, znowu nie było choćby 20 pkt., ale dzięki świetnej obronie zwycięstwo przyszło wcale nie tak trudno. Pats nie grają choćby połowy ataku z poprzedniego sezonu, ale widząc nie tracącego piłek Cassela i to, co prezentuje obrona zaczynam powoli wierzyć, że Pats są w stanie wejść do PO nawet bez Brady'ego, grając w stylu ubiegłorocznych mistrzów z NY.
    No i mecz kolejki, czyli starcie dwóch na tę chwilę najlepszych drużyn NFC - Cowboys i Eagels. Dużo tam się działo. Przede wszystkim rookie Jackson z Eagles tak bardzo cieszył się, że ma otwartą drogę do end zone, że jeszcze zanim tam wbiegł wyrzucił piłkę. Jednak Romo chyba nie był lepszy, gdy będąc we własnym polu punktowym dwa razy zgubił piłkę. Po pierwszym wydawało się, że będzie safety, jednak drugie spowodowało, że Eagles zdobyli nie safety, a TD. Ostatecznie po zaciętym boju jednak Dallas górą 41:37 i decydujący okazał się chyba TD z returnu Jonesa, choć i mimo tego Eagles mogli to wygrać.

    Podsumowując dotychczasowe 2 tygodnie rzuca się w oczy słaba gra wielu gwiazd. Tomlinson nie prezentuje póki co kompletnie nic i można zadać sobie pytanie, czy czasem nie mamy do czynienia z sytuacją typu Alexander, gdzie legendarny już RB traci swojego FB i nie jest w stanie grać na takim poziomie jak przedtem? Manning z 2 INT, a bez żadnego punktu drużyny do 44 minuty meczu? Tego to chyba nikt by sobie nie wyobraził. Na opisywanie tego, co grają na razie Palmer czy Hasselbeck szkoda nawet klawiatury. Do tego Gerrard udowadnia, że jego zaledwie 3 INT przez cały poprzedni sezon to był niesamowity fuks. Teraz tyle ma już po tych dwóch kolejkach. Natomiast jeśli chodzi o drużyny, to najbardziej zawodzą póki co niestety Browns. Tacy Vikings czy Chargers też mają 0-2, ale po niezłych meczach. Natomiast Browns, którzy zachwycali atakiem w poprzednich rozgrywkach, teraz póki co w dwóch meczach zdobyli łącznie... 16 pkt. Tak naprawdę oprócz Winslowa każdy wyraźnie zawodził. Przede wszystkim Edwards z niewiadomych powodów nie złapał naprawdę dużej ilości prostych piłek. Anderson po przyzwoitym pierwszym meczu teraz bardzo źle, ale dałbym mu jeszcze szanse na rehabilitację, gdyż defensywy rywali zbyt wygodne nie były, WR grali bardzo słabo (Edwards robi sobie jaja, a Stallworth z powodu kontuzji w obu meczach nie grał) a warunki pogodowe w meczu ze Steelers zupełnie nie sprzyjały dobremu meczowi QB. Z kolei największa pozytywna niespodzianka póki co to Broncos, których wyraźnie nie doceniłem przed sezonem. 80 pkt. w dwóch meczach przeciwko zespołom posiadającym naprawdę dobrych graczy w formacjach defensywnych naprawdę robi wrażenie. No i to podjęte ryzyko za 2-point conversion w ostatnich sekundach z Chargers - respekt.





    Temat: Mino vs Nastula - Wywiad z Rodrigo "Minotauro" (PL)
    Kiedy zawodnik taki jak były mistrz ciężkiej wagi w pirde Antonio Rodrigo „Minotauro” Nogueira przez pewien czas jest poza zainteresowaniem mediów wszyscy są ciekawi, co u niego nowego. Minotaura ma parę interesujących informacji dla nas, które nam wyjawił w trakcie tego wywiadu.

    DM: Czy Fedor Emalinanienko jest koszmarem dla twojej kariery? Co możesz powiedzieć o twojej ostatniej z nim walce?
    M: W pierwszej rundzie był ode mnie lepszy. Przypuszczam, że powinienem więcej trenować i zmienić plan walki. Na początku walki dyktował warunki i udało mu się 3 czy 4 razy mnie dobrze trafić. W drugiej rundzie walka była bardziej wyrównana, ale on miał przewagę z uwagi na rzuty w pierwszej rundzie. Obalił mnie chyba 6 razy. Na ziemi nie dominował w stójce szybko uderzał i to mnie trochę dezorientowało. Obaliłem Fedora w pierwszej rundzie, ale czas się skończył. Z góry Fedor ma dobrą obronę i dobre ataki.

    DM: Masz dziwnego pech z Fedorem za każdym razem jak lądujesz na górze czas się kończy.
    M: Ostatnim razem udało mi się przejść do dosiadu dawał mi tą samą pozycję, w której poddałem Mirko, ale miałem mniej niż 40 sekund. Myślę, że fedor ma jakiś wewnętrzny zegar w głowie. Mam na myśli to, że pozwala się sprowadzać do niebezpiecznych pozycji tylko wtedy, kiedy czas się prawie kończy. Połączenie między Fedorem i jego narożnikiem było doskonałe. Cholera!

    DM: Co się zmieni w 2005 roku, jeśli chodzi o ciebie?
    M: Muszę odpocząć. Spodziewam się mieć 6 miesięcy wolnego i potem wrócę do treningów. Byłem bardzo zestresowany, bo trenowałem dużo i moje ciało nie najlepiej to przyjmowało. Po 8/15 w Satimie, nie miałem dobrych treningów w październiku i listopadzie. Mój łokieć był w kiepskim stanie i powinienem pójść na operacje, ale nie miałem na to czasu. Od grudnia wyleczyłem się lepiej z swoich kontuzji i zamierzam lepiej rozplanować swoje treningi.

    DM: Co myślisz o walkach Mirka z Joshem Barnetem i Markiem Colmanem?
    M: Tak naprawdę to nie było walki Mirka z Barnetem. Ta walka się nie skończyła. Barnett dostał kontuzji i nie rozwiną dalej walki nikt nie wie, co by się potem stało. Mogą zawalczyć jeszcze raz. Cro Cop walczył dobrze z Markiem Colmanem. (nie wiem jak przetłumaczyć- Sprawled, ale myślę, że chodzi o unikanie sprowadzeń na ziemię) Dużo uderzał rękoma i mało kopał.

    DM: Myślisz, że będzie trudno takim zawodnikom jak Mark Coleman przeciwstawić ich sposób walki przeciwko bardzo dobrym zawodnikom jeszcze raz?
    M: Coleman jest bardzo dobrym zawodnikiem. Obalił Fedora i Cro Copa(e, kiedy??). Ich kariery idą coraz lepiej są młodymi zawodnikami. Coleman jest bardzo dobrym zawodnikiem.

    DM: Czy masz jakieś walki za niedługo w Pride?
    M: Nie, nie mam. Nie mam żadnych dat ustalonych w Pride jeszcze. Spodziewam się nowej walki w niedalekiej przyszłości. Przygotuje się do walki z każdym, jeśli tylko będę miał miesiąc lub dłużej na przygotowanie się.

    DM: Z kim chciałbyś walczyć następnym razem?
    M: Może, Mark Hunt, Paweł Nastula albo Rulon Gardner. Były plotki, że będę walczył z Pawłem Nastulą, ale to była tylko plotka.

    DM: GP średniej wagi się zbliża. Jakie jest twoje zdanie o tym turnieju?
    M: Myślę, że zawodnicy Pride średniej wagi mają podobne techniczne możliwości. Wszyscy zawodnicy mają szansę na zdobycie pasa. Wanderlei Silva jest mistrzem, ale skłaniałbym się do tego, że mój brat (Rogerio) jest lepszy technicznie, a Quinton Jackson jest bardzo silny. Wszyscy ci zawodnicy są równi i każdy z nich ma inną najlepszą stronę wszyscy mają szansę. Wszystko zależy od losowania(??). Poziom zawodników jest bardzo podobny.

    DM: Czy ta równowaga techniczna nie ma miejsca w ciężkiej wadze Pride?
    M: W ciężkiej wadze pride ma paru zawodników pod publikę bardziej showmenów niż techników. Nie chciałbym dawać nazwisk, ale są olbrzymie różnice w wyszkoleniu technicznym w ciężkiej wadze.

    DM: Czy Jackson i Silva są głównymi przeciwnikami twojego brata, jeśli chce zostać mistrzem?
    M: Są tylko celami. Jest wielu zawodników takich jak Arona, Shogun, Belfort, Henderson no i może Filho wszyscy oni są ciężkimi przeciwnikami.

    DM: Rogerio ma walczyć z Hendersonem 4/23 w Osace. Jak masz zamiar wspomóc swojego brata skoro walczyłeś z Hendersonem 2 razy w przeszłości?
    M: Trenowaliśmy klincz i inne zapaśnicze techniki. Henderson ma inne poruszanie się (??) i jak już myślisz, że jest twój odwraca się pozycję. Pamiętam jego styl walki i moje dwie z nim walki na pewno bardzo pomogą Rogerio w trakcie walki.

    Pozdrawiam
    jerz



    Temat: GM1 Phoenix Suns - LA Lakers 1:0
    Pierwszy mecze w Playoff zaczynają się w sobotę, my rozpoczynamy w niedziele na wyjeździe - 22.04. Bedzie bardzo ciężko wygrać w Arizonie choć jeden mecz, bardzo na to jednak licze mam nadzieje że damy rade. Ostatni mecz wyjazdowy przeciwko Phx pokazał, że potrafimy nie nastukać sobie 120pkt. Wrocił Kwame, jest pełny skład, potrójna mobilizacja. Jedziemy z nimi!!

    Ciekawy artykuł, skazują nas na przegraną ( nie znaja sie ) :

    Suns (2) – Lakers (7)

    Zdaniem ŁB: Może to być najbardziej widowiskowa para pierwszej rundy playoff na Zachodzie. Tylko może, ponieważ podopieczni Phila Jacksona złapali zadyszkę i jedynie ich było stać na pokonanie grających dla własnej przyjemności Sonics. Jeśli zdołają się jej pozbyć, to zapowiada to emocje. Ostatnie dni jednak nie wskazują na zmianę tego stanu rzeczy w Kalifornii, a to nie wróży Lakers niczego dobrego.

    Suns napędzani przez fantastyczny duet Steve Nash (11.6as/m) - Leandro Barbosa są nie do zatrzymania, bynajmniej nie przez obronę zespołu z Los Angeles. Nie można zapominać także o takich graczach jak Amare Stoudemire (20.4pkt/m), który jest najlepszym snajperem "Słońc", czy wiecznie niedocenianym, ale nieocenionym Shawnie Marionie, który haruje za dwóch na tablicach (9.6zb/m). Uzupełniani wartościowymi zawodnikami, podopieczni Mike'a D'Antoniego wydają się być zbyt silnym przeciwnikiem dla Los Angeles Lakers, którzy mogą przeciwstawić zespołowi z Arizony Kobe Bryanata.

    Lider "Jeziorowców" jest najlepszym strzelcem w całej NBA, w ostatnich meczach imponuje liczbą zdobywanych punktów. Jednak wedle starego powiedzenia "Jedna jaskółka wiosny nie czyni", tegoroczne playoff koszykarze z Kalifornii zakończą na pierwszej rundzie. Bo jeden Bryant, w obliczu słabszej postawy kolegów z zespołu nie będzie w stanie wygrać serii dla Lakers. W sezonie zasadniczym obydwa zespoły zmierzyły się czterokrotnie. "Jeziorowcy" w zaledwie jednym pojedynku potrafili udowodnić swoją wyższość. Podobnie będzie w pierwszej rundzie PO, gdzie zespół Jacksona wygra góra jedno spotkanie.

    Zdaniem KM: Gdy zakończyła się zeszłoroczna seria między tymi drużynami wielu kibiców od razu chciało rewanżu. Rewanżu, od którego oczekuje się nie mniejszych emocji niż poprzednio (siedem spotkań, porachunki do wyrównania między Bellem a Bryantem) oraz popisów Kobe.

    Prawdopodobnie gwiazdor Lakers będzie miał jeden mecz, może dwa, które rozstrzygnie niemal sam rzucając +50 punktów. Tylko że Suns są jedynym zespołem w NBA, którego na dłuższą metę nie można pokonać w ten sposób, bo to ich ofensywa jest najlepszą w całej lidze. Żeby z nimi wygrać trzeba kontrolować tempo tak, aby nie pozwolić im się rozpędzić oraz przede wszystkim bronić.

    W takim razie najważniejsza dla Lakers jest jedna drobna rzecz - kostka Kwame. Jeśli ich środkowy będzie w stanie grać, to defensywa zespołu powinna dobrze funkcjonować. Szczególnie ważne będzie oczywiście ograniczenie dwóch podstawowych postaci w Phoenix, czyli Nasha oraz Amare.

    O ile center Suns wydaje się małym zmartwieniem (w tym roku wyjątkowo nie idzie mu gra przeciw Lakers. W czterech spotkaniach zdobywał średnio 14 punktów przy zaledwie 38% skuteczności z gry), to właściwie niemożliwie jest powstrzymanie dwukrotnego MVP. Sytuacja Lakers na pozycji rozgrywającego jest wyjątkowo zła, ponieważ Smush Parker całkowicie zawodzi w tym sezonie i Nash będzie go mijał jak chce i kiedy chce.

    Dlatego miejsce Smusha w pierwszej piątce zajmie Farmar. Jest to z pewnością zmiana na lepsze z perspektywy drużyny z LA, bo przynajmniej kilka razy Nashowi będzie trudniej zdobyć przy nim punkty niż przy Parkerze. Jednak kluczem do zwycięstwa i tak będzie defensywa zespołowa. Jeśli Lakers uda się nie zgubić przy ruchliwych i stawiających wiele zasłon Suns, to mają szansę na nawiązanie walki. A to otworzyłoby drogę do popisów Bryanta, które właśnie tylko wtedy będą miały sens, jeśli uda się dobrze grać w defensywie przeciw zespołowi z Arizony.

    LETS GO LAKERS!! Wczujmy sie w atmosfere Playoffs już teraz!!




    Temat: Nasz MJowitek!
    Joooooooooooooooj!
    /To "joooooj" to z takim krecikowym akcentem w glosie; znacie chyba serie kreskowek o kreciku? zawsze kochalam to jego radosne "joooj"/

    Bardzo, bardzo, bardzo mi milo.
    Czytalam to sobie kilka razy, niestety dopiero dzis moge sobie spokojnie siasc i odpowiedziec. Kafejki internetowe sa drogie, moge sobie chodzic do biblioteki tudziez akademiku. No i chodze, chodze codziennie, zagladam i stwierdzam, ze cos miejsc wolnych za bardzo nie ma... Ale moze i lepiej, dobrze mi zrobi taki urlop od Internetu...
    Do wszelkich zyczen dopisuje jeszcze lepszy dostep do dobr wirtualnych. Hehh :)

    Ale tak wracajac do tematu, coby nie robic jednego wielkiego off topa w watku mi poswieconym, to...

    WIELKIE DZIEKI za wszelakie zyczenia, te tu i sesemesowe :)


    Tak w ogole to chcialam wiecej na tympiasku popisac, ale tu bardzo trudno o piasek, same kamyczki tu maja. Ale dobrze, ze chociaz tyle znalazlam. Bozsz, co ja sie go naszukalam.

    I pozdrowienia od Michaela...



    Przyjechal tu ze mna...
    Slowniki mi sie nie zmiescily i zostaly w domu /przyjada do mnie za tydzien.../, ale Michaska zabralam. A niech chlopak troszke slonka zalapie, sobie tak pomyslalam.
    Nawet byl na jednym wykladzie, nie wiem czy sie podobalo... Mi w sumie tak srednio

    Byl za to na moich urodzinach, ktore swietowalamna korytarzu
    Bylo troche Polakow, Niemki, Portugalczyk, Czesi, ktos z Azji, ale w sumie nie wiem kto...jakas Francuzka /tak w ogole, to strasznie trudno w tej Francji o Francuza cos...ale moze to tylko w Nicei, na poludniu jest duzo imigrantow z krajow arabskich i w ogole z poludnia, no ale to nie w tym watku znowu pisze co trzeba/. W sumie ok 20 osob, kazdy cos przyniosl, wiekszosc wino, kolezanka policzyla ze ok 18 butelek, wszystkie wypilismy, sama nie wiem jak to sie stalo. Michael mial kaca jeszcze cala sobote...

    Tak w ogole to potem wsadze jakas fotke Michaela z imprezy, na razie nie mam po reka.

    Ja w sobote chcac nie chcac musialam byc trzezwa, bo 11 lutego sie zaczal karrrrnawal! I oto drugi raz swietowalam swe urodziny, tym razem na paradzie kwiatow. A moze raczej bitwie kwiatow... ciagle zapominam jaka jest oficjalna nazwa... W kazdym razie duuuuzo ukwieconych platform, przebierancow i kwiatow rzucanych w kierunku ludzi.
    Kiedys powsadzam gdzies jakies fotki i krotkie filmiki, ale nie wiem czy tu, czy na bloga. Sie zobaczy.

    W niedziele chyba glownie odsypialam...

    Poniedzialek sie zapowiadal spokojnie, i to nawet bardzo, bo realizujac jeden z punktow moich noworocznych postanowien, MJowitek sie zapisal na joge.

    Jogowal sie MJowitek jogowal, skonczyl, wyszedl z sali, zaglada do sali obok, a tam... Michael Jackson. Tzn muzyka, taki jakis remiks, ktorego jeszcze nigdy nie slyszalam, a do ktorego az chce sie tanczyc. No i tanczyli ludziska, tanczyli, a jakze. Takie zajecia w ramach wf, nauka tanca. Z rozopiski zajec wynika, ze to jazz niby byl. Jak zwal tak zwal, ale jak kilkadziesiat osob tanczy do muzyki Jacksona w wielgachnej sali z wielgachnym lustrem /Maziemu by sie spodobalo/ toto robi wrazenie. Oni akurat konczyli, to zlapalam jedna zasapana Francuzke jak wychodzila, czy oni czesto tak z tym Michaelam. Zasapana Francuzka odpowiedziala, ze tak, a w zasadzie ostatnio to pawie caly czas.

    No a to jest o 17.30 w poniedzialki.
    O 17.30 w poniedzialki to ja akurat ta joge mam i mam teraz Dylemat Stulecia. Kolejny pod rzad ostatnio zreszta...

    Chyba bede chodzic raz tu raz tam, a przed samymi zajeciami bede sie pytac babke od tego jazzu czy dzis MJ czy nie. Jak MJ to zostaje, jak nie MJ to ide na joge /wariat/.

    Z wrazenia zostalam na aerobiku, na poczatku babka tez puscila MJ i bylo fajnie, ale potem MJ juz nie bylo a mnie caly tylek bolal, bo sie zawziela akurat na te partie miesni, i juz nie bylo tak fajnie.

    Wiec w sumie poniedzialek tez byl urodzinowy. Bom chociaz troche MJ posluchala. Mam go ostatnio straszny niedobor, az mi sie przysnil dzisiaj. Bylam w jakims domu, w ktorym mieszkal, taki kilkupietrowy, z zakrecanymi schodami prowadzacymi do gory. Ale tak, ze bedac na gorze mozna na dol popatrzec. Super tam bylo. W pewnym momencie odkrylam, ze to w Warszawie i latalam po pokojach zeby przez okno zobaczyc jaka to jest ulica, zeby napisac sesemesa do Kasi M.Dz.*, ze tam a tam daja Michaela. Ulice juz nawet znalam /juz zapomnialam/, ale musialam wstawac i sesemesa nie napisalam. Kasiu, wybacz...
    ***

    A dzis jest wtorek i sa Walentynki, na stolowce pokolorowali ryz na rozowo, ale nie wpadli na to, zeby mi dac na talerzu rowniez Buszmena. W sosie wlasnym najlepiej. Ech.
    Za to znowu jakas parada jest i na dobra sprawe znowu bede swietowac.

    A jutro, czyli 15 lutego mam imieniny.
    No i znowu bede swietowac.
    No.

    Ale juz spokojniej, bo mnie to wszystko wykonczy.
    Chociaz mnie w sumie to chyba trudno wykonczyc.
    No.

    Oki, koncze.
    Dawnom sobie tak nie popisala.

    Pozdrawiam wszystkich, tulam, sciskam i inne takie tam.

    papa

    MJowitek



    Temat: Koszykówka
    Teraz zaczyna się prawdziwe NBA

    Wschód:
    Boston Celtics - Atlanta Hawks

    Wynik inny niż 4-0 będzie lekką niespodzianką. Nie ma takiej ludzkiej siły żeby Jastrzębie były wstanie powstrzymać Celtów. Bostoński walec napręży muskuły i przejedzie się po " gwiazdach drugiego formatu" drużyny z Georgii.

    Detroit Pistons - Philadelphia 76-ers

    Rywalizacja której przyglądam się z zaciekawieniem. Niekwestionowany faworyt co najmniej do finału konferencji spotyka się z zaskoczeniem sezonu zasadniczego. Nikt sie nie spodziewał tak wysokiej formy drużyny z miasta braterskiej miłości. Szóstki pokonały już w tym sezonie bad boysów, wiec powinni dokonać przynajmniej raz dokonać tej sztuki w PO. Niestety dla graczy z Philadelphi, tłoki to przeciwnik doświadczony, mogą przegrać raz, góra dwa razy, ale nie więcej.

    Orlando Magic - Toronto Raptors

    Tutaj spodziewam się dominacji Magiców. Toronto drużyna grająca w kratkę. Bosh w tym sezonie nie powalczy z Howardem który przez pierwsze tygodnie był nr.1 w lidze.

    Cleveland Cavaliers - Washington Wizards

    LeBrona bolą plecy, big ben to nie ten sam big ben co niszczył każdego na deskach za czasów gry w Pistons. Szczerbiak dużą pomocą też nie jest. Natomiast do gry w Wizards wraca Arenas, kto wie czy ten "pyskaty" bloger nie odprawi King James`a na wakacje w pierwszej rundzie. Wizards mimo że potraciło gwiazdy w sezonie zasadniczym trzymali niezłe tempo i wydaje mi się że rywalizacja rozstrzygnie się w 7 meczu.

    Zachód: ( Bardzo dziki zachód )
    L.A Lakers - Denver Nuggets

    Przed sezonem Kobe chciał grać na plutonie... a tu proszę... 1 miejsce MVP w drodze, dostał kumpla Gasola do gry, młody Bynum powinien się wykurować. Jackson to geniusz, stworzył drużynę kompletną. Na przeciwko Nuggets... A.I indywidualista, Anthony-smakosz %% Może wyrwą jeden mecz, nic więcej.

    New Orleans Hornets - Dallas Mavericks

    Z jednej strony Paul i drużyna pełną gębą. Z drugiej Dirk i jego świta. Tutaj będą się dziać rzeczy o których się filozofom nie śniło. Co najmniej 7 meczy Chciałbym aby młody Paul wyszedł obronną ręką, jednak to Dirk ma troszkę lepszych kolegów. Pocieszam się że indywidualności mogą wygrać mecz ale nie całą serie... zoabczymy

    San Antonio Spurs - Phoenix Suns

    Przed sezonem dwaj murowani kandydaci do finałów, los sprawił że grają w pierwszej rundzie. Chwila prawdy dla Kerra czy wyszedł na kretyna czy nie. Ostatnia szansa na finał dla Suns, mogą wszystko stracić albo wszystko zyskać. Na spurs nie ma takiego ciśnienia co może okazać się decydującą sprawą. Przewaga boiska też nie jest bez znaczenia. Jednak ostatnie wyniki tych zespołów mogą napawać kibiców suns optymizmem. Już ostrogi nie będą poniewierać tak Nasha, bo przecież chyba kazdy boi się Shaq`a Armar wreszcie zdrów jak ryba 4-2 dla SUNS GOGO

    Utah Jazz - Houston Rockets

    Sorry Tracy... po raz kolejny przyjdzie się pożegnać w pierwszej rundzie. Jazzmani to nie frajerzy tylko poważny kandydat do mistrzostwa. Najdłuższa seria od lat nie zrobi na nich wrażenia. Nie spodziewam się długiej ceremonii ścinania głów. Wszystko powinno być jasne po 4 albo 5 meczach.



    Temat: Dowcipy itp. =)
    Marynarz wraca wczesniej z rejsu gry jego zona przyjmuje kochanka. Wypycha go pospiesznie nagiego na balkon. Przyjmuje serdecznie meza i podaje mu kolacje.
    Jako ze jest zima a mieszkanie na 10 pietrze, facet nie ma szans. Wiec puka do drzwi balkonu. Otwiera mu zdziwiony marynarz.
    - przepraszam pana bardzo ale bylem wlasnie u sasiadki na gorze gdy wrocil jej maz zeskoczylem na wasz balkon. czy moglby mi pan pomoc?
    - Panie my mezczyzni musimy sobie pomagac
    Pozyczyl facetowi ubranie poczestowal kieliszkiem wodki, a wieczorem kladac sie do lozka nagle sie zamyslil:
    - Maryska albo ty jestes ku_wa albo nam pietro dobudowali

    Dziewięciolatek pyta się mamy
    -"Czy Bóg jest kobietą czy mężczyzną?"
    Mama myśli chwilę, po czym znajduje zadowalającą odpowiedź:
    -"Bóg jest zarówno kobietą jak i mężczyzną"
    lecz to niewiele wyjaśnia małemu chłopcu, więc ten dopytuje się dalej:
    -"A czy jest biały czy czarny?"
    Mama trzyma się obranej taktyki
    -"Bóg jest i biały i czarny jednocześnie"
    -"A czy Bóg jest homo czy hetero?"
    W tym momencie mamę lekko zatkało, ale wybrneła z sytuacji
    -"Bóg jest i homo i hetero"
    Chłopiec najwyraźniej doszedł już do pewnych wniosków:
    -"Mamo czy Bóg to Michael Jackson?"

    Do Warszawy przyjechał japoński dziennikarz. Po tygodniu faksuje do redakcji:
    "Ta Polska, to cywilizowany kraj. Mieszka tu dużo ludzi różnych narodowości. Są nawet Indianie, którzy biją się kijami bejsbolowymi z łysymi buddyjskimi mnichami w młodzieżowych strojach."

    Pani w szkole zadaje zadanie domowe pt. napisze wypracowanie na temat co mam dzisiaj na obiad.
    Jasiu przychodzi do domu i pyta się mamy mamo co jest dzisiaja na obiad mama odpowiada zaraz żuce cię kartoflem. idzie do taty, tata ogląda telewizor i słychać superman, superman.
    idzie do brata, brat rozmawia przez telefon i mówi do tej tłustej świni.
    Jasiu idzie do siostry siostra sucha muzyki a w radiu mniej niż zero, mniej niż zero.
    Nazajutrz Jasiu idzie do szkoły.
    Pani mówi Jasiu przeczytaj zadanie domowe a Jasiu odpowiada.
    Zaraz żuce cię kartoflem.
    Pani mówi.
    Jasiu za kogo ty się uważasz.
    Jasiu Odpowiada.
    Superman, superman.
    Pani.
    Zaraz pójdziemy do dyrektorki.
    Jasiu.
    Do tej tłustej świni.
    Pani.
    Jaką ocenę mam ci wystawić?
    Jasiu.
    Mniej niż zero, mniej niż zero.

    Pani w szkole każe napisać dzieciom wypracowanie.
    Jasiu wraca do domu i pyta się mamy:
    -Mamo pomożesz mi w wypracowaniu?
    -Nie bo palę papierosa!
    -Zapisałem...
    Podchodzi do babci:
    -Babciu pomożesz mi w wypracowaniu?
    -Nie bo robie świnie w truskawkach!
    -Zapisałem...
    Wchodzi do pokoju siostry i słyszy muzykę:
    She is stupid girl!
    -Zapisałem...
    Następnego dnia w szkole:
    -Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie.
    -Nie bo palę papierosa!
    -Jasiu co ty sobie ze mnie robisz?
    -Świnie w truskawkach!
    -Jasiu idziemy do dyrektorki!
    She is stupid girl!

    Pewnego wieczoru ojciec słyszy modlitwę Jasia:
    - Panie Boże pobłogosław mamusie, tatusia, babcię, do widzenia dziadziusiu!
    Następnego dnia dziadek zmarł na zawał. Ojciec doszedł do wniosku że jednek nie miało to nic wspólnego z modlitwą synka. Po miesiącu ojciec znowu przypadkiem słyszy modlitwę Jasia:
    -Panie Boże, pobłogosław mamusię tatusia, do widzenia babuniu!
    Następnego dnia babcia umiera. Ojciec zaczął się niepokoić, ale na serio się przeraził kiedy usłyszał kolejną modlitwę Jasia:
    - Panie Boże, pobłogosław mamusię, do widzenia tatusiu!
    Ojciec się strasznie zdenerwował i następnego dnia bardzo uważał na siebie. Po pracy przychodzi do domu i mówi żonie, że chce odpocząć, bo miał ciężki dzień. Na to odzywa się żona:
    - TY MIAŁEŚ CIĘŻKI DZIEŃ? A CO JA MAM POWIEDZIEĆ? DZISIAJ PRZED DRZWIAMI NASZEGO DOMU ZMARŁ NASZ LISTONOSZ!!!!!

    W klasie pani mówi do Jasia aby poscierał tablice. Na to Jasiu:a nie moze to zrobic ktos inny.
    -nie ty masz to zrobic.
    -no dobra ale gdzie jest szmatka.
    Na to pani: lezy gdzies tam w szafce poszukaj.Więc Jasiu poszedł szukac. A pani pyta sie dzieci: co byscie napisali na mojej mogile gdybym umarła.W tej chwili Jasiu znajduje szmatke i mówi:
    -tu leży ta **[piii...]**.

    Przychodzi grabarz do lekarza
    - Co panu doelga ?- pyta doktor
    - Aaa nic ja tylko przyszedłem powiedzieć ,że baba już nie przyjdzie

    Myśle że tyle na razie starczy...



    Temat: Uwaga! Uwaga! Nadchodzi...
    A o to oczekiwany przez wszystkich ciag dalszy:

    1. Muzyka. Gdyby było to możliwe, towarzyszyłaby mi przez caly czas. Ale co by nie powiedziec, słucham jej możliwie jak najczęściej. Przed szkola, w szkole (jedynie w czasie przerw…chociaz ;) i po szkole. Kolekcjonuje kompakty, winyle.. Co do gatunkow muzycznych, to jestem otwarta na wszystko, o ile mi się dany utwor podoba Czy to elektronika, rock, jazz, soul, pop…Jedyne czego nie trawie, to tzw. hip-hopolo, disco-polo, sieczka a’la Britneyka i techno-drechno (umcy-umcy). Teraz wypada wymienic paru moich ulubionych wykonawcow:

    a.) panie: Bjork, Tori Amos, Natasha Atlas, Norah Jones, Katie Melua, Kate Bush, Cesaria Evora, Enya, Janis Joplin, Joss Stone, Kayah, Natalie Cole i moja imienniczka – Edyta Bartosiewicz;

    b.) panowie: Michael Jackson, Jimmi Hendrix, Sting, Joe Cocker, Pat Metheny, Leszek Możdżer, Jaco Pastorius, James Brown, Peter Malick, Paco de Lucia, Barry White i nasz Super Extra Odlotowy Sławek U.;

    c.) zespoły: Pink Floyd, Led Zeppelin, Deep Purple, The Doors, Rolling Stones, Jamiroquai, Red Hot Chili Peppers, Perfect, Dżem, De Phazz, Earth, Wind & Fire i US3;

    Troche tego jest, trzeba przyznać …

    Jestem wdzieczna Niebiosom, ze zostalam obdarzona szczypta talentu muzycznego. I wykorzystuje to jak najbardziej. Od 7 roku zycia ucze się gry na gitarze klasycznej ( mam w planach jeszcze gitarze elektryczna ) tudzież na keyboardzie. Ostatnio cos mnie poetalo i pogrywam sobie na harmonijce ustnej. Kiedys pogrywałam sobie na skrzypkach ( jak mialam 8 lat) , ale szybko mi przeszlo… Po jakims czasie doszlam do wniosku, ze ten instrument jest beee…

    2. Fotografia – hobby moje kochane. Zainteresowałam się nia jak cztery lata temu dostalam na urodziny sliczny aparat fotograficzny. Od tego czasu zrobiłam już z 300 zdjatek, które przechowuje w trzech opasnych albumach.

    3. Sport – siatkowka. Pasjonujaca dyscyplina. SKS, oglądanie meczy , w tym kibicowanie naszym siatkarkom i siatkarzom stanowia dla mnie przyjemna forme wypoczynku.

    4. Literatura. Śmiało można o mnie powiedzieć, że jestem molem książkowym. Wieczorkiem, po
    ciężkim, bądź mniej ciężkim dniu, zawsze odnajde choc chwile czasu aby troszke poczytac. A czytuje literature ambitna oraz lekka, latwa i przyjemna. Wzruszaja mnie madre, poetyczne utwory Paulo Coelha ( „Piąta góra”, „Alchemik” , „Weronika postanawia umrzeć”), maksymalnie ciekawią książki autorstwa Irwinga Stone’a („ Pasja życia”, „Udręka i ekstaza”) , wzbudzaja we mnie podziw bohaterowie powieści Aleksandra Kamińskiego („Kamienie na szaniec”, „Zośka i Parasol”). Swietnie się bawie przy „Jezycjadzie” Musierowicz, „Harrym Potterze” J.K. Rowling…



    Temat: Półmetek
    Sytuacja na Wschodzie rzeczywiscie nie wygląda różowo, jesli chodzi o ogólną siłę tej konferencji. Iverson poleciał na Zachód, najbardziej pożądany FA tego offseasonu, Harrington, też już tam jest... Ehh, ale paradoksalnie, jako fan Miami, jest mi to na rękę, bo skoro nie ma wykrystalizowanych takich zdecywanych liderów, którzy by wyraźnie odstawali od reszty, to Heat mają łatwiej i w ich funkcjonowanie z coraz bardziej wysłużonym Shaqiem może mieć odrobinę lepsze perspektywy.

    Na Wschodzie za liderów upatruję obecnie Detroit. Później są Cavs, jednak trochę zawodzących po niezłym starcie. Później Bulls. Miami stawiam jako czwarte w kontekście rychłego powrotu Diesla. A jeśli wszystko pójdzie dobrze, to może uda im się z końcowym bilansem wyprzedzić którąś z wymienionych ekip. No a w playoffs to zobaczymy. Teraz zawodzą, bo bez Diesla powinni mieć chociaż trochę lepszy bilans niż obecnie, ale z tą plagą kłopotów można się było spodziewać kiepskiego rezultatu. Może nie aż tak, ale co poradzić? Ważne będzie, jak zagrają w pełnym składzie i do jakiej formy się doprowadzą na post season.

    Pistons dostali wsparcie w postaci Webbera. Da im trochę punktów w miejsce jednego Wallace'a, który był krytykowany za brak ofensywy i drugiego Wallace'a, który miał dobry listopad, ale później zanikł. Ale ogólnie uważam tę ekipę za słabszą niż rok temu w playoffs (bo RS mieli rewelacyjny, każdy pamięta).

    Cavs i Bulls to nowe siły w konferencji. Czegoś u jednych i drugich brakuje. Najpewniej to jakieś gwiazdy. LeBronowi by się przydał partner z prawdziwego zdarzenia, a i Bulls polują na Garnetta. Choć w przypadku Chicago, opierając się na opiniach ich fanów, pewnym problemem jest niezdecydowany trener, który ciągle miesza. Może za dużo niezłego talentu i przydałoby się kilku upakować i oddać za jeden, ale za to wielki talent...?

    Jeśli chodzi o Zachód, to na górze zrobiło się tłoczno. Choć tutaj jest ciągle obecny i wyróżniający się zdecydowany top. To Dallas i Suns, z gościnnymi występami Spurs, którzy dalej są groźni, ale jakby o krok wolniejsi i starsi (jak gdzieś wyczytałem...). Za to bardzo liczna jest grupa już mocnych drużyn na dorobku, która to grupa może mocno kąsać liderów konferencji. Lakers zaskoczyli chyba najmocniej. Skład długi, dobrze radzący sobie z kontuzjami, Bryant wrócił do bardziej wszechstronnej gry, mniej rzuca. Nie widziałem dużego zapasu w grze role playerów, ale Jackson w sobie tylko znany sposób go wydobył. Jazz w końcu zdrowi, to efekty są. Rozczarowują Clippers, ale ciągle w okolicach 50%. Bardzo mnie ciekawi, jak zagrają Nuggets. Żal, że nie mają Martina, bo wtedy byłoby naprawdę interesująco. Są napakowani i jeśli AI i Melo dobrze się dopasują, to może dojść kolejna ofensywna potęga. Do tego Warriors, którzy w końcu walczą.

    MVP... Boję się wskazywać. Chyba Nowitzki. Później Bryant, potem Nash. Najbardziej zaskakuje i przeraża mnie ten ostatni. Już dwa razy dostał tę nagrodę, a ten sezon znowu ma lepszy od poprzedniego



    Temat: Frodo Baggins
    F r o d o * B a g g i n s
    "najbardziej zasłużony z hobbitów"



    Imiona i tytuły

    Znany jako: Underhill
    Tytuły: Powiernik Pierścienia, Frodo Dziewięciopalcy, Wędrowiec
    Oręż: Żądło

    Pochodzenie

    Rasa: hobbit
    Kultura: Fallohid
    Kraina: Shire (Bag End, Hobbiton)

    Powiązania rodzinne

    Rodzice: Drogo Baggins i Primula Brandybuck

    Historia zewnętrzna

    Polski przekład imienia:
    - Łoziński: Frodo Bagosz
    - Skibniewska: Frodo Baggins
    Odtwórca roli w adaptacji P. Jacksona: Elijah Wood
    Utwory J. R. R. Tolkiena: Władca Pierścieni, Niedokończone Opowieści

    Frodo Baggins - bohater literacki, główny bohater powieści J. R. R. Tolkiena Władca Pierścieni. Hobbit z Shire. Urodził się 22 września 2968 roku Trzeciej Ery, a odszedł ze Śródziemia 29 września 3021 roku Trzeciej Ery.

    W Shire przyjaźnił się z Pippinem, Merrym, Folko Boffinem i Fredegarem Bolgerem. W latach młodości mieszkał w Bucklandzie lecz potem gdy Bilbo go usynowił mieszkał z nim w Bag End. Potem mieszkał samotnie do 3018 roku Trzeciej Ery. Corocznie obchodził urodziny wuja. W 3018 r. sprzedał Bag End Lobeli i Lotho Sackville-Bagginsom i przeprowadził się do Ustroni w Bucklandzie. Po drodze do nowego domu spotkał elfów pod dowództwem Gildora, a także czarnych jeźdźców którzy go gonili. W Ustroni został jeden dzień. Następnie ruszył do Rivendell wraz z Samem, Pippinem i Merrym. Skrócili sobie drogę przez Stary Las i przez to Merry i Pippin zostali uwięzieni przez Starą Wierzbę. Potem spotkali Toma Bombadila u którego gościli przez czas jakiś. Następnie ruszyli i na kurhanach zostali uwięzieni. Tom Bombadil jednak ich uratował. Ruszyli do Bree i tam przenocowali w gospodzie Pod Rozbrykanym Kucykiem. Frodo "przypadkiem" podczas śpiewu we wspólnej sali włożył Pierścień na palec. Spotkali też Obieżyświata i wzięli go za przewodnika. Wyszli z Bree i po paru dniach doszli na Wichrowy Czub . Tam ich obóz został zaatakowany przez Nazguli. Frodo został poraniony nożem Morgulu. Po dwudziestu paru dniach doszli do Rivendell, spotykając po drodzę Glorfindela i ponownie Czarnych Jeźdźców którzy go ścigali aż do brodu Bruinen. W Rivendell Frodo został uzdrowiony przez Elronda i wziął udział w Naradzie u Elronda gdzie mianowano go Powiernikiem Pierścienia.

    Jest Powiernikiem Pierścienia - potężnego artefaktu, dzięki któremu można posiąść kontrolę nad innymi pierścieniami będącymi w posiadaniu przedstawicieli różnych ras w Śródziemiu. Misją Froda jest zniszczenie tego magicznego przedmiotu w Górze Przeznaczenia – miejscu, w którym stworzył go Sauron. Jako Powiernik jest również członkiem Drużyny Pierścienia. W czasie jego misji jedynie Samwise Gamgee - przyjaciel hobbit z rodzinnego Bag End, towarzyszy mu od początku do samego końca.

    Frodo jest krewnym Bilba Bagginsa - głównego bohatera innej powieści Tolkiena, od którego dostał pierścień jako prezent pożegnalny.

    Postać Frodo Bagginsa - Powiernika Pierścienia - jest stereotypem przypadkowego bohatera, nie posiadającego nadludzkich cech. Jedyne, co wyróżnia go spośród tysiąca innych jest poczucie obowiązku ukończenia swej misji. Właśnie ta misja wyciska na nim wielkie piętno, z którym nie jest mu łatwo iść w dalszą drogę.

    Imię "Frodo Baggins" było według Tolkiena tłumaczeniem na angielski westrońskiego Maura Labingi. Imię "Maura" zawiera człon maur- (mądry, doświadczony), co Tolkien przełożył na staroangielski człon frod- o tym samym znaczeniu.




    Temat: NOM - rzucanie kłód pod nogi


    Nie machałeś za miskę strawy....


    A przyznam Ci się szczerze, że owszem, machałem.
    Moje pierwsze w życiu prace jak i praktyki szkolne dalekie były od
    białej koszuli i biurka.
    Nie wstdzę się o tym pisać, gdyż to, że już tak pracować nie muszę
    uznaję za swój sukces.
    Dlatego też nie mam zrozumienia dla tych, którzy uważają, że z szarego
    kitla wydostać się nie da.
    Powiem Ci jeszcze więcej: To właśnie praca jako ostatni szczebel drabiny
    społecznej w państwowym, koszmarnie zarządzanym handlu uspołecznionym
    wyrobiła we mnie jak nic później zamiłowanie do brutalnej, wolnorynkowej
    ekonomii.
    Nie wiem, czy to zrozumiesz, wiele osób jest tym zdziwionych, ale tak
    się potoczyła moja droga zawodowa, że takich właśnie
    (zamordystyczno-kapitalistycznych) przekonań nabrałem nie jako kierownik
    w A.Andersenie, ale właśnie jako młodociany robol w zatęchłym molochu
    przełomu PRL i III RP i potem lepiej już opłacany pracownik monopolu.
    Cały czas utwierdzam się w słuszności mych poglądów, choć przez ten cąły
    czas wielu wróży mnie rychłą ich rewizję w związku z poleceniem na bruk.

    Po prostu zobaczyłem przed laty jak nic nie warci są robole, jak źle
    zarządzane są państwowe firmy, jak kurewsko się nikomu tam nie chce
    pracować i jak kurewsko każdy tam na każdym kroku jawnie kradł co
    popadnie. Stąd moja nienawiść do socjalizmu i PRL.


    Co do jeleni z Jeleniej Góry


    A ja nie wiem, co jak jest w Jeleniej Górze. Nie znam bliżej tego mista
    i nie wspominałem o nim.


    I ty mieszkasz we Wrocławiu ? :))))


    Ja?  Skądże znowu!  Jam Warszawiak od pokoleń i we Wrocku nigdy nie
    mieszkałem.


    No to zabrać prawa wyborcze i po problemie.
    A pracodawcom dać po dwa głosy.


    I od razu raźniej!  :-)


    (jak bym słyszał własnego ojca: "w biednym kraju zrobisz najlepszy
    interes",
    po czym pojechał do Afganistanu telewizory sprzedawać)


    Norma, znam człowieka, który exportując do WNP grille i meble ogrodowe
    zbił diabelny szmal.


    (uwaga: Szwajcarzy to straszni rasiści ;)


    Gett kolorowych tam nie widziałem, ale z tym rasizmem to nie
    przesadzajmy.
    Spora część mieszkańców czy rezydentów dworków na Riwierze Szwajcarskiej
    to cudzoziemcy (w tym Rosjanie) ale jakby to ująć....  poza wyjątkami,
    to miło mieć takich cudzoziemców u siebie. Pavarotti, Tina Turner,
    Jackson itp.

    Rico.
    www.telefonia.skonet.pl
    "transmisje satelitarna ze stanami robilem wtedy gdy
     jeszcze nie potrafiles sie wysikac na stojaco"





    Temat: Najlepsze teksty naszych wykładowców/ćwiczeniowców
    zabrzmiało to jak sugestia
    jestem na tyle inteligentny i potrafię czytać między wierszami

    -Rzymianie wymyślili Gadu-Gadu.

    -Gdy wybory wygra Samoobrona to zaczynam szukać w domu paszportu.

    -(o Samoobronie) Różne oszołomy, które kręcą się po sejmie bo przypadkiem się tam dostali.

    -Premierowie, premierzy - wiadomo o kogo chodzi. Jak zwał, tak zwał.

    -Rozstrzygnięcie jest zawsze indywidualne, skierowane do konkretnego Mieczysława.

    -Aktorzy z kijami golfowymi, a ich synowie z bejzbolowymi.

    -"Bo zupa była za słona" - pamiętacie państwo taki plakat ? Mieczysław wrócił i wyciągnął konsekwencje.

    -(przy pełnej sali) Słyszycie mnie tam z tyłu ? Źle siedliście. Trzeba siedzieć z przodu.

    -(rysując kredą po tablicy) Zaraz coś państwu przedstawię na tym wspaniałym telebimie.

    -Musimy usiąść i zastanowić się, o co ja bym spytał tego Mieczysława.

    -Marsylia, marynarze, pokoje na górze - wiadomo o co chodzi.

    -To nie uchodzi, żeby student kupował wódkę. Student powinien kupować spirytus !

    -Trzeba dobrze wychować swoje dzieci. By dziecko nie zabiło nikogo i ... nie zjadło.

    -Podeszły dwie koleżanki i spytały się, czy mogą się przysiąść. Takie to teraz są dziewczyny w okolicach Brzeska.

    -Dziewczyny były bardzo do przodu.

    -Fajna dziewczyna, można by zapoznać bliżej.

    -Są tacy, co zawsze wyglądają, jak dzieci - Cliff Richards, albo ten mutant, biały Murzyn, Jackson.

    -Doszło do naruszenia zdrowia po uderzeniu młotkiem.

    -Za 12 lat Michał Wiśniewski będzie klasykiem, tak, jak teraz Krzysztof Krawczyk.

    -LSD - liczba stawek dziennych. Mogę wam tak napisać: SLD - stawek liczba dziennych.

    -Kojarzy pan Strong Men ? To ci, co noszą betoniarki.

    -Rokita - to nie jest bohater mojej bajki, żeby była jasność.

    -A tata mi mówił, żebym był abstynentem. Dlaczego go nie posłuchałem ?!

    -Poseł Kolasiński chodził po wsi w stroju franciszkańskim. Jeżeli Pruszków tak funkcjonuje, to jestem załamany.

    -Jeżeli wytwarza pan wytrych, który chce użyć do przestępstwa - to nie wolno. Jeżeli chce go pan powiesić na ścianie - to wolno.

    -Alkohol jest po to, by go czasem wypić.

    -Nie należy karać tego człowieka - dawać mu za słonej zupy. Może być tylko trochę za chłodna.

    -Wszyscy siedzą ściśnięci, jak owieczki w szałasie.

    -Wątpliwości trzeba stwarzać.

    -Formalnie to może pani żądać przed sądem swoich roszczeń, a nieformalnie to może pani wynająć Iwana z Odessy.

    -Pomiędzy podmiotami... albo zaczną inaczej, od Adama i Ewy.

    -(o wyposażeniu auli) Ta sala ma wystrój eklektyczny: wczesny Gierek, późny Gomułka.

    -Co to człowiek ? To trudno powiedzieć.

    -Mieczysław ma teraz 40 lat. 40 lat temu ktoś się ciężko napracował. Teraz może dziedziczyć.

    -Wy to wiecie, ale nikt wam tego w tak ekscytujący sposób nie przedstawił.

    -Poczęcie - to dla agnostyków. Dla wierzących lata bocian.

    -Jak był młody to nie jadł wołowiny. Szalone krowy go nie dopadły - coś tam więc jeszcze kuma.

    -Odnieśmy się do serialu telewizyjnego pt: "Lew Story".

    -Amant, ja bym się raczej skierował w stronę dziewczyny - amantki.

    -Był cienki jak Polsilver... albo Wilkinson.

    -(o spółce cywilnej) Będzie to pomieszanie prawa handlowego, cywilnego, rodzinnego - takie przysposobienie do życia w rodzinie. Nawet ksiądz wam o tym nie powie.

    -Po co ja o tym państwu mówię ? Sam nie wiem.

    -Powiem wam, jak się zabezpieczyć... oczywiście majątkowo.

    -Piszta to piszta. To wam się przyda. Tego w książkach nigdzie nie ma.

    -Jolka była taką piękną dziewczyną, ale jak się odezwała... porażka.

    -Nazwa spółki jawnej musi zawierać imię i nazwisko co najmniej jednego wspólnika. Nie może być więc to Mietex.

    -Każde dziecko w Polsce wie, że Michał W. jest zaj...

    -Jak każdy prawdziwy mężczyzna woli pan oglądać niż słuchać.

    -Spółkę partnerską wymyślili amerykańscy żydzi: bo Icek to Icek, a Mojsze to Mojsze.

    -Ja nie mogę być dla was za dobry. Ja mogę być tylko dla was dobry.

    -Cuda się zdarzają. Mąż w pracy, żona nie ma co robić.

    -Poręczyciel może mieć masochistyczną satysfakcję, że spełnił świadczenie i nie będzie ścigał dłużnika.

    -Jak prawdziwy mężczyzna skończy, to nawet gruszki na wierzbie nie zostaną.

    -Gdyby tu przyszedł jakiś buszmen, który nie miał kontaktu z ludźmi tylko z palmami.



    Temat: Lara Croft i befknu


    Hehe, sugerujesz wiec ze  papiez powinien sprzedac caly Watykan a potem
    zaprzegnac sie do pluga i zbierac zarcie do glodujacych? ;)


    Znasz takich ludzi jak Marek Kotański czy Jurek Owsiak ?
    Czy oni mają kopalnie złota ?
    A no nie. Jednak nie przeszkadza to w niesieniu pomocy innym.


    Tak wynika z
    Twojej wypowiedzi.


    Z mojej wypowiedzi wynika, że papierz nie robi_nic_aby pomóc
    potrzebującym ludzią.


    W koncu ta przyslowiowa gora skonczy sie i glod powroci.


    A kto mówi o rozdawaniu każdemu biednemu pieniędzy ?
    Przecież mógł by wybudować jakiś dom opieki społecznej, hospicjum,
    dom spokojnej starości czy nawet wspomagać finansowanie szpitali.


    IMHO, pape obchodzi los glodujacych i biednych ale jest ich tak duzo ze
    jakakolwiek pomoc finansowa jest nierealna dlatego tez jedyne co mu
    pozostaje to naglasniac sprawe i pokazywac prawdziwe jej oblicze.


    Więc jeśli dobrodusznego pape obchodzą losy ludzi głodujących to
    dlaczego nie zorganizuje dożywania dla głodujących ???
    W końcu chyba lepiej pomuc niewielu ludzią niż nikomu.


    Forsa w koncu sie skonczy, co wtedy?


    Kotańskiemu forsa się skończyła ?
    Chyba nie a papierzem nie jest.


    Z sielskiego zycia popadna nagle w
    biede.
    Co z innymi rodzinami potrzebujacymi pomocy?


    Nic.
    Co według Ciebie jest czynem bardziej dobrym.
    -Pomóc 5 ludzią , nie pomóc 45'ciu.
    -Pomóc 0 ludzią, nie pomagać 50'ciu.
    ???


    Jaka masz pewnosc ze papiez nie
    dal zapomogi tym ludziom po kryjomu (coby sie potem nie czepiali ze jest
    showman
    jak sam M.Jackson:))?


    Teoria spiskowa się kładnia ? :-


    Nawet gdyby wspomogl ta konkretna rodzine, zostawil by innych
    potrzebujacych
    ludzi na pastwe losu. Na jedno wychodzi.


    Nie na jedno wychodzi bo tej jednej rodzinie by pomógł.
    Ponoć liczy się każdy człowiek.


    IMHO,zainteresowac nie znaczy dac jednorazowa zapomoge.


    Dokładnie. Zgadzam się z tym co nie znaczy, że usprawiedliwia
    to pana pape, że nie robi nic aby tym ludzią żyło się szczęśliwie.


    Dawanie
    jalmuzny jest glebokim problemem moralnym. Powszechnie uwaza sie
    ze jalmuzna jest czyms dobrym jednak wielu ludzi mysli wrecz odwrotnie.


    Nie gadaj, że Ci biedni wieśniacy nie wzieli by pomocy od samego guru :-)
    Ja w to w każdym razie nie uwierze.


    W moim miescie zauwazam takich ludzi kilka razy dziennie.


    Ja również a papierzem nie jestem (na szczęście).


    Gdybym mial
    pomoc wszyskim musialbym chyba zostac asceta :)


    Więc nie pomagaj im wszystkim tylko tym co możesz pomóc.





    Temat: Bijatyki

    Cytat:

    Producenci sie trzymaja rynku piecowego i przy nim pozostana z racji, ze konsola zawsze pozostanie "drzewem bez galezi". Moze troche ich odstrasza piractwo pecetowe... Ale na pecetry beda wychodzic najlepsze gry po wsze czasu, Howgh!



    Więc gdzie jest, bulwa, MGS3 na PC? Albo Castlevania? Devil May Cry? Metroid?

    Cytat:

    Jakos moim zdaniem nie liczy sie, jak gra wyglada, a bardziej - czy da sie w nia grac.



    Nie liczy się jak gra wygląda? To czemu w dalszej części czepiasz się rozdzielczości?

    Cytat:

    To akurat mozna regulowac i framerate moze byc duzo, duzo wyzszy niz na konsolkach, na ktorych jest wystarczajacy i niezmienny.



    I wtedy masz grafikę wyglądającą jak coś, co wyszło z gęby Michealowi Jacksonowi. A na konsolach - złoty środek, żadnej zabawy z ustawieniami, po prostu możesz cieszyć się grą.

    Cytat:

    Chodzi mi o to, ze jesli nowe bijatyki mnie wprawiaja w co najwyzej lekkie podniesienie kacikow ust z ironicznym podniesieniem brwi to mortal na piecu jest dla mnie kwestia wazniejsza niz jakies Hyper Tekken Fighter vs cos_tam_jeszcze....



    Ale może jednak niektózy chcą zagrać w coś innego niż Mortal 2? A nie mogą, bo producenci się od PieCów odwrócili? I nie wypuszczają nowych bijatyk, które mimo twojego ujadania są grami powszechnie uznanymi za dobre?

    Cytat:

    Ambitna... oj ambicji w tym gatunku sie nie doszukaj, bo jedyna nauka, jaka plynie z tego rodzaju gier polega na zapamietaniu kolejnosci wykonywania ciosow do multicombosow ;] MK2 rzadzi.



    I rządił chyba w twoim życiu trochę za długo, bo nie ma miejsca na coś bardziej skomplikowanego.

    Cytat:

    Dziela jeszcze sposob grania - masz postac, ciosy reka, noga, combosy, pasek zycia na gorze, czasem jeszcze jakies inne opcje. I wszystkie (przynajmniej mi znane) 'chodzone' maja opcje grania rowniez w duele.



    Co nie zmienia faktu, że to inny gatunek.

    Cytat:

    A wbij sobie do lba, ze w tej chwili ZADNE PORZADNE MORDOBICIA NIE WYCHODZA ;] - ten kisiel, co jets na rynku, nie mozna do porzadnych zaliczyc ;]



    Wiesz, chyba Ren miał rację - ty po prostu bluzgasz na to, w co nie możesz zagrać.

    Cytat:

    Ustaw na konsoli rozdzialke 2048/1536 przy 32 bitowym kolorze, to ci przyznam racje.



    Ale przecież nie liczy się jak gra wygląda?

    Cytat:

    Odkad wychodza mordobicia z dinozaurami i kangurami nie mam czego szukac na tym rynku. Widac jestem ortodoksyjnym graczem - ale to moje, prywatne zdanie.



    Zawsze mnie śmieszyli ludzie którzy odwrócili się od np. Mortala, bo im przeszkadzają Friendship i Babality. Nie podoba się? To nie wykonuj. Mam odrzucić Street Fightera, bo dodali Dana?

    Cytat:

    Ja nie modernizuje 4 miechow kompa, ale go podrasowuje na stale. Za to wy musicie co 3 lata zmieniac cala konsole ;] Chyba rozkladanie wydatkow na raty jest ekonomiczniejsze.



    Pecety jako maszyna do nowych gier i ekenomia nigdy nie żyły z sobą w zgodzie... Choćbyś nie wiem jak się starał, nie zbudujesz PeCeta, który ci odpalał wszystkie tytuły bez problemu na najbliższe 5 lat (bo tyle czasu mniej więcej istnieje jedna generacja konsol).

    Cytat:

    System mi sie nie wiesza, bo sam pisalem pod niego rejestr, nic zbednego w nim nie ma, animacja mi sie nie rwie nigdy.



    Ahem... A pomyślałeś może, że niektórzy mogą nie chcieć uczyć się podręczników od informatyki tylko po to, by sobie pograć?

    Cytat:

    A pad jest nedzny, klawiatury do grania juz powstawaly, sam jestem w posiadaniu gaming keyboard.



    Ehgugh... Ghuable... Po prostu... Agh...

    Cytat:

    próbowałem kiedyś na jakiś emu playa ale bufor się chciał zakwiczeń na śmierć ;]



    Hm... Na obronę PeCetowskiego sterowania mam to, że jeżeli wychodzą konwersje bijatyk to zwykle można w nich wykonywać zbyt męczące dla klawiatur ciosy w inny sposób, tak było na przykład z Mortalem 4. Co w zasadzie nie ma znaczenia, bo takowe bijatyki nie wychodzą... No i choćby nie wiem jak producenci się starali, gra na dwie osoby pozostaje mordęgą.



    Temat: MLB - Typy i Analizy
    1.45 LA Angels - Kansas City 2.76

    Kansas City (16-45, 6-26 away)
    LA Angels (27-35, 12-17 home)

    Mecz 1/4. Jak do tej pory drużyny te jeszcze ze sobą nie zagrały. Jak dotąd obie spisują się słabiutko! Kansas ostatnie w klasyfikacji generalnej MLB a LAA 6 od końca.
    Bilans ostatnich 10 spotkań gospodarzy to: 4W i 6L. 5 z tych meczy zakończyło sięwynikiem overowym!
    Bilans Kansas City to 3W i 7L. 4/10 zakończyły się overowo

    LAA:pitcher-Santana(5-3, 4.32 ERA) 23lata, 35 spotkań w lidze, średnia ERA:4.53. Grał w 12 spotkaniach przez 73 inningi, w których przeciwnicy zdobyli 41 pkt. na boisku pozostaje max 7zmian i popełnia sporo błędów, choć ostatni miał bardzo dobry. Zwyżka formy ? Jego ERA domowa to 2.57!

    Kansas:pitcher-Keppel(0-0, 0.00 ERA).....czarna plama, przynajmniej dla mnie, nie wiem nawet ile ma lat. A jednak...wg sportsillustrated ma 24 lata, w tym sezonie grał 21 inningów i ma ERĘ: 2.11. Ale jak to wyglądało z meczami i błędami niestety nie wiem...

    Dwie słabe drużyny, dwaj niedoświadczeni pitcherzy a Keppel to na dodatek wielka niewiadoma!!. Raczej postawie ten mecz na wynik overowy zamiast na zwycięstwo ktorejś z drużyn...bo szczerze mówiąc myślałem że pitcher Kansas jest totalnie zielony (wg MLB) natomiast powazna gazeta pisze że grał i to calkiem nieźle.....a jednak zagram na LAA

    1.63 Detroit - Tampa Bay 2.28

    Tampa Bay (26-37, 12-22 away)
    Detroit (40-23, 17-13 home)

    Mecz 1/4. Do tej pory jeszcze nie grali. Pojedynek lidera MLB z 4 drużyną od końca.
    Ostatnie 10 spotkań Detroit: 5W i 5L oraz won 2
    Ostatnie 10 tampy: dokładnie tak samo!
    warto zwrócić uwagę że Tampa wg dzisiejszej niskiej granicy over wynoszącej 8.5pkt zagrała aż 40 razy, czyli 63%spotkań!

    Detroit:pitcher-Verlander(7-4, 3.35 ERA)23 lata,rozegrał 14 spotkań w lidze, średnia ERA: 3.83. Duże nadzieje są wiązane z jego osobą w Detroit!. Grał w tym sezonie w 12 spotkaniach, łączenie 78 inningów a przeciwnicy zdobyli 31 pkt (dobry wynik!). Zazwyczaj pozostaje na boisku 6 zmian i dłuzej, ostatnie dwa mecze miał troszkę słabsze,ale grał przeciwko silnym drużynom. wcześniej miał 5 zwycięstw i grał kapitalnie. ERA domowa 4.54.

    Tampa:pitcher-Kazmir(7-4, 3.59 ERA)22 lata 53 spotkania w lidze, średnia ERA:3.94. wystąpił w 13 spotkaniach w których rzucał przez 77 inningów a przeciwnicy zdobyli 35pkt (także dobrze). Tylko czasami gra dłużej niż 5 zmian. Ostatnie 3 mecze zdecydowanie słabsze wcześniej grał zdecydowanie lepiej a nawet można powiedzieć że świetnie (patrząc na to że gra w sąłbej drużynie).

    Dziś faworyt buków to Detroit ale nie tak wyraźny!! właśnie z uwagi na pitcherów- dwóch młodych gniewnych, mocno nieobliczalnych. Myślę że potencjał Detroit jest ogromny i powinni sobie dzisiaj poradzić ze słabym przeciwnikiem

    1.46 Cincinnati : Milwaukee 2.72

    Milwaukee (30-34, 9-19 away)
    Cincinnati (36-27, 16-14 home)

    Mecz 1/3 w tej seri. Do tej pory grali 7 razy i aż pięciokrotnie górą byli zawodnicy z Cincinnati. Mecze te zazwyczaj obfitują w punkty.
    Ostatnie 10 spotkań gospodarzy: 7W i 3L i przegrane ostatnie 3 mecze z rzędu z Cubsami.
    Ostatnie 10 Milwaukee: 4W i 6L

    Cincinnati:pitcher- Harang(7-4, 3.72 ERA)28 lat, ponad 100 spotkań w lidze, średnia ERA:4.40. Grał w 13 spotkaniach przez 84 inningi w których przeciwnicy zdobyli 44pkt. Na boisku często pozostaje przez dłuższy czas. Aż 6z10 ostatnich meczy ma overowe! Ostatnio 2 zwycięstwa wcześniej 3 porażki...gra tak troszkę w kratkę ale bez wielkich wpadek. Z Milwaukee grał raz i zagrał fantastycznie bez jednego błędu!!

    Milwaukee:pitcher-Jackson(0-0, 2.45 ERA)23 lata, zaledwie 2 mecze w lidze. Razem 7 inningów i 4 błędy. Ostatnio przegrał z SanDiego...jest leworęczny

    Myslę że gospodarze już otrząsnęli się z 3 porażek z rzędu i dzisiaj zagrają na własnym terenie jak na drużynę z czołówki MLB przystało, tym bardziej że wygrywając dzisiaj zbliżą się do lidera dywizji, wydaje się także że mają patent na Milwaukee



    Temat: NBA
    Houston Rockets - Detroit Pistons 2 2.10

    Houston u siebie z bilansem 5:3 natomiast Detroit na wyjeździe 8 wygranych 4 porażki. Myślę, że gospodarze sa na pozycji straconej gdyż w poniedziałek kontuzji nabawił sie Tracy Mcgrady lider Houston i prawdopodobnie dziś nie zagra, a jak to wpłyneła na zespół mozna było zobaczyć w owy dzień, gdzie przegrali z Philadelphią lol. Detroit na fali, nie licząc wpadki w Chicago, to spokojna wygrana w Atlancie 106:95, New orleans 91:76, Charlotte 104:85, Memphis 113:103, zespół gra bardzo dobrze i pewnie widać złapali duży rytm gry i co najważniejsze skuteczny, uważam, że przy takim osłabieniu gospodarzy Detroit osiągnie kolejną wygraną w Houston 3 porażkę z rzędu, jednakże tak sie zastanawiam, czy nawet obecność Tracy'ego na plecu by coś pomogła pewnie tak, ale wtedy szanse zrobiłyby sie 50 na 50, a tak jest to na korzyść Detroit.

    Milwaukee Bucks - Orlando Magic (hc 4.5:0 pkt) 1 1.91

    Milwaukee u siebie 6 wygranych 2 porażki, Orlando na wyjeździe 11 wygranych i tylko albo aż 2 porażki. Mecz według mnie będzie bardzo wyrównany. Milwaukke po serii wyjazdów wraca do gry u siebie i jak sie spojrzy na ich wyniki na wyjazdach to lepiej nie patrzeć. Porażki w golden state, Seattle, Portland i Sacramento, ostatnie 3 to porazki minimalne ale porażki, dwoił sie i troił Reed, ze Seattle 6pkt, Portland 4pkt, Sacramento 3 pkt. U siebie to jednak inny zespół silny i zdecydowany, kibice głośno dopingują sa z nimi i moim zdaniem dziś powalczą , gdyż Orlando ostatnio nie gra najlepiej. Przegrane u siebie z Indianą 6pkt i Atlanta aż 11pkt pokazują, że zaczyna coś tam sie dziać niedobrego a to dla mnie dobrze bo tak typuje i kto wie czy nawet Milwaukee nie obróci tego na swoją korzyść, według mnie jak przegrają to na dosownie "styku".

    Denver Nuggets - New Orleans Hornets (hc 0:8.5 pkt) 2 1.91

    Denver u siebie 9 wygranych 3 porazki, natomiast rywale na wyjazdach 8 wygranych i 2 porazki i nie dziwie się sam sobie, że daje taki typ, gdyż naprawde jest to wyrównany mecz, aż tek Denver nie góruje nad rywalem jak to wygląda w kursie. Denver wiadomo opiera swoją grę na parze Iverson Carmelo i idzie im nieźle u siebie "pukneli" Clipersów 16pkt, Miami 16pkt, Sacramento 4pkt i doznali wpadki z Lakers 4pkt. Wygląda dośc ładnie, ale New Orleans grac potrafią ich wyniki to ogranie na wyjeździe Atlanty 6pkt, potem pokazanie klasy i wygrana u siebie z Dallas 4pkt, wpadka z Detroit u siebie 15pkt, potem szybkie dojście do siebie i skromne wygranie z Memphis i Seattle. Uważam, że NO da sobie radę w tym meczu, mają zawodników, którzy pociągną jest Paul, West, Stojaković, szalejący pod koszem Chandler, mają team, który może pokryć dość duży handicap i na to licze.

    Portland Trail Blazers - Golden State Warriors 2 1.47

    Portland ciągnię grą swoją u siebie 7 wygranych 3 porażki, Golden state też ciągnie grą swoją u siebie, ale na wyjazdach też ciekawie 6 wygranych 4 porażki. Obie drużyny ostatnio zaskoczyły, Portland ograło lol Utah lol na ich terenie lol a to wszystko sie zaczeło od dziwnej wygranej w Memphis, gdyż potem poszli za ciosem i wygrana z Miami u siebie 6pkt i Milwaukee 4pkt, ale dziś zagrają z ciekawą ekipą i według mnie wkońcu porażka. Davis i spółka sie zjawi grająca ofensywną koszykówkę, że jak pokazali ją San Antonio Ci doznali porażki. A również jak i Portland ograli Miami i Milwaukee, według mnie to jednak goście, Jackson , Davis, coraz lepiej wchodzacy w grę Barnes czy tez zawsze swoje robiący Harrington bedą dziś górą.

    Phoenix Suns - Utah Jazz (hc 0:7.5pkt) 1 1.91

    Utah jak jeszcze gra wspaniale u siebie oprócz wpadki ostatniej to na wyjeździe słabiutko, 5 wygranych i aż 7 porażek. Phoenix u siebie trzyma jakiś tam poziom 6 wygranych i 3 porażek. Phoenix u siebie ostatnio złapalo małą zadyszykę ale to chyba i dobrze, zespół powinien sie otrząsnąć bo chyba mysleli ze "rozjadą jak leci". Porazka owa w Minesocie lol oraz ostatnio u siebie z Miami sam Wade ich wykończyl, czas wkońcu by zespół zaczła grac a ma okazje. Przyjeżdza Utah ekipa, która ma dołek i to chyba mocny, dlatego sądze ze wygrają bez problemu gospodarze. Utah jest na serii wyjazdów i ma wyniki: Sacramento porazka 10pkt, San antonio przegrana 6pkt, przegrana z Dallas 8pkt, przegrana z ortland 8pkt i dziś spotka sie również z podobnym zespołem do Dallas czy San antonio, ale jak nadal będą a takiej pozycji rzutowej jak w poprzednich meczach koszykarze Utah to zobaczymy jeszcze większy handicap. Moim zdaniem z dolka jeszcze nie wyjdą i zatriumfują wkońcu gospodarze i to około 10punktami.



    Temat: NBA 2005/2006
    Nie poddajemy się nie poddajemy się Hitman

    Atlanta Hawks - Portland Trail Blazers

    Atlanta przez pierwsze 3 tygodnie sezonu dostawała baty od każdego, gdzie 18 listopada mieli bilans 0-9. Ale po tych wszystkich porażkach wzięli się do roboty i zaczęli wygrywać i to z dobrymi zespołami. Najpierw u siebie w Philips Arena pokonali Boston 120-117, by następnie wygrać wyjazd w Indianie Ojcem tych sukcesów był A Harrington, który w pierwszym spotkaniu wygranym zdobył 34 pkt, a w meczu z Indianą uzbierał 17 pkt i 7 zbiórek. Oba zespoły spotkały się w tym sezonie z tym, że w Portland. Tam górą okazali się gospodarze, ale wygrali tylko 94-93. Z Randolph ustalił wynik spotkania trafiając rzut wolny na 0.2 sekundy przed końcem meczu (przed tem w akcji Hawks J Johnson nie traił layupa na 17 sekund przed końcem ). Blazers słabo sie spisują na wyjazdach mając bilans 1-3 (nie wiem jakim cudem, ale jakimś zbiegiem okoliczności wygrali w Memphis ). Portland jadą do Atlanty po przegranym wyjeździe w Orlando (89-104). Podsumuwując patrząc na ostatnie świetne występy "Jastrzębi" i na słabą mimo zwycięstwa z Memphis formę Portland na wyjazdach stawiam na gospodarzy.

    Atlanta - Portland 1 1,55 7/10

    Zach Randolph over 16,5 1,85 9/10

    Kurcze fajny kursik i naprawde typ wielce prawdopodobny. Zach ma średnia pkt 18,9, a mniej niż 16,5 pkt rzucił tylko 3 razy w tym sezonie na 11 spotkań. W ostatnim meczu 16 rzucił, czas na większy dorobek. W poprzednim spotkaniu przeciwko Atlancie rzucił 21. Bierzemy to

    Joe Johnson over 16,5 1,85 6/10

    Tu nie jest tak pewnie, ale. Joe w ostatnich spotkanich rzucał tylko 13 i 16 pkt. W spotkaniu z Portland rzucił 23 pkt, wydaje mi sie że dziś też rzuci coś koło 20.

    Los Angeles Lakers - New Jersey Nets

    New Jersey będą szukać pierwszego od 5 spotkań wyjazdowego zwycięstwa. Po wygraniu w pierwszym wyjazdowym meczu w sezonie w Toronto 102-92, przegrali kolejne 5 wyjazdów. 3 ostatnie spotkania to właśnie porażki na wyjazdach kolejno z Golden State, Sacramento i ostatnio z Phoenix (92-81). W spotkaniu tym J Kidd zanotował 25 pkt i 13 zbiórek. Kidd poprowadził Nets do zniwelowania nawet 20-punktowej przewagi Suns w czwartej kwarcie do tylko 4 pkt, ale ostatecznie wygrali jednak gospodarze. LA Lakers wygrali ostatni mecz z Seattle w czwartek 108-96, oczywiście fenomenalne statsy miał Kobe. Bryant rzucił 29 z 34 pkt w ostatnich 18 minutach spotkania. Ponadto "Jeziorowcy" mają drobne problemy z kontuzjami: K Brown, D George, S Medvedenko i L Walton mają większe lub mniejsze kontuzje. Dla mnie ten mecz to zagadka niby forma Nets jest słaba, ale mieli oni być jedną z potęg Wschodu i nigdy nie wiadomo kiedy wystrzelą z formą. Lakersi niby mają szanse wygrać, ale kontuzje... no bet

    I spotkanie wieczoru czyli

    LA Clippers - Indiana Pacers

    Zasadnicze pytanie, to czy Ron Artest wystąpi w tym spotkaniu. Bez niego goście nie mają co myśleć o zwycięstwie. Przeczytałem jednak, że możliwy jest występ Rona i wytypowanie robi się trudniejsze ale występując z kontuzją nadgarstka jeszcze może odczuwać ból i dużo nie będzie rzucał, ale jego umiejętności w defensywie są nie do ocenienia Znakomicie o umiejętnościach Rona w defensywie mogliśmy się przekonać w meczu z Cleveland gdzie powstrzymał samego Kinga Jamesa. O znaczeniu Rona mogliśmy się także przekonać w następnym spotkaniu gdzie pod jego nieobecność Indiana przegrała u siebie z outsiderami z Atlanty 85-87. Indiana przegrała walke na talicach 45-56 a także w rzutach za 3 sie nie popisała tafiając tylko 3 razy na 17 prób Wspomniane wcześnie spotkanie z Cavs z Ronem wygrali łatwo 98-76. Najlepszym graczem pod nieobecność Rona w przegranym meczu był oczywiście J O'Neal, który rzucił 30 pkt i zebrał 10 piłek. Zastępujący Rona S Jackson zdobył 9 pkt trafiając 4 rzuty na 15 prób Wyjazd do Los Angeles rozpocznie 5-meczową sesję wyjazdowych spotkań graczy Indiany. Po Clippersach czekają na nich wyjazdy do Utah, Phoenix, Portland i Seattle. Clippersi po 5 zwycięstwach z rzędu ostatnio ulegli graczom z Denver 95-105. Ale gracze Clippers w Steaples Center jeszcze nie przegrali. Podsumuwując sądze, że zwyciężą gospodarze, jak nie wystąpi Ron Artest to na pewno, a jak wystąpi to na pewno nie będzie w 100% silny. Dobra gra w tym sezonie Clippersów i przeciętna forma na wyjazdach Pacers (przegrali m.in. w Charlotte) skłania mnie ku zwycięstwu graczy z Kaliforni

    LA Clippers - Indiana 1 1,73 7/10

    Ron Artest under 21,5 1,85 8/10

    Jest normalny zakład na Artesta wiedząc o kontuzji nadgarstka jak wystąpi z pewnością dużo nie będzie rzucał.

    Elton Brand over 22,5 1,85

    Elton ma średnią 23,5 pkt/mecz. Ostatnio rzucał 21 i 20 pkt czas na lepszy występ

    Eh ciężka noc ciężka



    Temat: NBA 2007/08
    Zaczne od dzisiejszego hitu, czyli Phoenix Suns @ San Antonio Spurs

    Pomimo braku swojego lidera, Tima Duncana, Spurs pod jego nieobecnosc nie przegrywali wszystkiego, jak leci. Dwukrotnie wygrali, dwukrotnie takze musieli uznac wyzszosc rywali. Trzeba jednak miec na uwadze, ze przeciwko GSW oraz LAL nie grala druga bardzo wazna postac zespolu Ostrog, Tony Parker.
    Duncan powrocil juz do gry, zagral 20 minut w ostatniej grze przeciwko Denver. Na dzis wlasnie, planowany jest powrot Francuza, Parkera i SAS maja juz byc w komplecie.
    We wlasnej hali, Spurs jeszcze nie przegrali. 13-0 daje im przewodnictow w tabeli at home, a rownac sie z nimi moga tylko i wylacznie Celtics, ktorzy we wlasnej hali maja bilans 12-0.
    Jestem sklonny zaufac dzisiaj typowi Spurs ML po kursie 1.8000 w Pinnacle. Suns ostatnio graja srednio i w kratke. Porazki z Timberwolves oraz Miami - jednymi z najslabszych ekip w NBA w tym sezonie oraz NOH w ostatnim meczu, przeplatane z wygranymi z bedacymi w kryzysie Utah oraz grajacymi bez Arenasa Wizards. Nie przekonuje mnie forma dzisiejszych gosci i Spurs we wlasnej hali, juz z Duncanem, i prawdopodobnie juz z Parkerem, powinni dac im rade...

    Drugim spotkaniem, ktore zwrocilo moja uwage, jest pojedynek Golden State Warriors @ Memphis Grizzlies

    Ktos tu nie lubi GSW :) Jak juz pisalem kiedys, czasami oddsmakerzy wydaja mi sie nie doceniac Davisa i spolki. Mam nadzieje, ze i tym razem sie nie myle i to wlasnie zespol Wojownikow okaze sie gora
    Kilka porazek ostatnio im sie przytrafilo, fakt. Chocby z Portland, ktorzy mimo braku LaMarcusa Aldridge ida jak burza i w swojej serii az 7 zwyciestw pokonali m.in. wlasnie Golden State Warriors. Ostatnio polegli tez z Pistons, a jeszcze wczesniej z Lakers, ktorym jednak udanie zrewanzowali sie kilka dni temu. Baron Davis i spolka pokonali tez Spurs bez Duncana i Parkera. Jak widac, nie idzie im zle, ale wygrywac potrafia :D
    Co slychac w Memphis? Europejski zaciag w postaci Navarro, Milicica i bedacego juz w zespole wczesniej Pau Gasola, chyba nie spelnia oczekiwan, ktore zakladano przed sezonem. Bilans 7-16 i doliny tabeli to troche malo. Co wiecej, dzisiaj pod duzym znakiem zapytania stoi wystep Pau Gasola - jednej z jasniejszych postaci Misiow zeszlego i obecnego sezonu. Hiszpan rzuca srednio ponad 18 oczek na mecz, a na tablicach zbierajac blisko 8 pilek/mecz. Jak widac, jego rzekoma absencja oslabilaby gospodarzy za rowno pod koszem, jak i w ataku.
    Co wydaje sie takze ciekawym uwagi, Memphis w zeszlym sezonie, z 4 pojedynkow zaledwie raz pokonali GSW. Ci drudzy wydaja sie byc w lepszej formie, maja lepszy zespol z Davisem, Jacksonem i Haringtonem na czele. Nie wiem czy Misie nadaza za ich szybka gra. Dla mnie Golden State Warriors -4 po kursie 1.952 warte sprobowania. Nie przecenialbym az nadto wygranej Memphis z Orlando, bo ci ostatnio cos cieniuja we wlasnej hali. Poza ta wygrana ciezko wyszukac jakiegos spektakularnego i nastawiajacego pozytywnie do zespolu z Memphis wyniku.

    Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 78 rezultatów • 1, 2 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.