Strona Główna
Jacek Malczewski obraz Śmierć
Jacek Soplica bohater patriota
Jacek Soplica bohater rozprawka
Jacek Wójcicki Beata Rybotycka
Jacek Ziobro minister PiS
Jacek Cygan Galeria
Jacek Koziński Smoktunowicz
Jacek Soplica zdjęcia
Jacek Antczak
Jacek Baj
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • botus.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jacek Kaczmarski piosenki





    Temat: Kilka slow o biologii morza, pani na sniadanko
    Jego nowe plyty sa rewelacyjne. Wie pani, moze to jest to
    ze ja powoli wchodze w wiek, w ktory on wszedl pare lat
    wczesniej i tego jego teksty sa jakos tam mi bliskie.
    Stachury nigdy nie kupowalem, to sa klimaty mi obce.
    Wczesny Wolek, Chlopcy od Breugla, Ide ubrany w rozowe
    nadzieje - o to, tak.
    A jako Wroclawianin z wyboru oczywiscie uwielbiam
    Waligorskiego, by tak od lzejszej strony.
    Zna pani jego 'Rosolowskiego' np.?

    edzioszka napisała:

    > Kaczmarskiego przyznam - troszkę piosenek znam ale w
    tej chwili jakoś tak mi na
    >
    > myśl przychodzi jedna z niewielu jego piosenek o
    miłości - po ulic mokrym
    > ciemnym tle czy jak tam było albo o carycy Katarzynie
    czy obława albo teksty
    > polityczne...:)
    >
    > PS.cóż,biedny chyba już nam nie zaśpiewa..:(..mam
    kolegę,który zna wszystkie
    > jego teksty i występował np.dla nas-znajomych w
    osiedlowym klubiku - przyznam
    > nawet iż w jego wykonaniu bardziej mnie te piosenki
    zachwyciły..:)..nie ujmując
    >
    > nic Jackowi..zresztą podobnie ma się rzecz ze Stedem
    <patrz E.Stachura>-w
    > olę
    > jak jego piosenki śpiewa Krzysiek Myszkowski..:)ale to
    takie moje widzimisię..:
    > )
    >
    >






    Temat: Czy ktos ich jeszcze pamieta i slucha?
    alex.4 napisał:

    > Do Kaczmarskiego mam wielki sentyment. Kiedy zaczynałem patrzeć świadomie na
    > świat symbolizował dla mnie zryw solidarności przeciwko komuchom (ja na I
    > Solidarność jestem za młody) - Kiedy świat był biało-czarny... Byłem na kilku
    > koncertach Kaczmarskiego. Na dwóch tuz przed wiadomością, ze jest on chory.
    > Życze mu zdrowia
    > Pozdr

    Alex;
    Widze, ze jestesmy w podobnym wieku.
    Ja co prawda zdazylem przemycac ksiazki i bibule podziemna ale tak jak ty do
    Solidarnosci nie nalezalem (zbyt mlody).Kasety z Festiwalu Piosenki Prawdziwej
    w Gdansku, programy Jacka i Przemka zawsze wywieraly na mnie wielki wplyw.
    Na Jacka koncertach nie bylem, ale mam ten z Teatru Wegierki zarejestrowany na
    cd "Mury w muzeum raju" i jest on wspanialy.
    Ja rowniez dolanczam moje zyczenia szybkiego powrot do zdrowia Jacka.
    Musze przyznac, ze ostatnio tworczosc Przemka, a szczegolnie "Raport z
    oblezonego miasta" wprawia mnie w zadume i tesknote za czasem, ktory przeminal
    i nigdy (oby) nie wroci.
    Goraco polecam wlasnie niedawno wydane programy:"Raj" oraz "Muzeum".
    Prawdziwy raj dla ucha i duszy.

    Kotwicz





    Temat: Kilka slow o biologii morza, pani na sniadanko
    Kaczmarskiego przyznam - troszkę piosenek znam ale w tej chwili jakoś tak mi na
    myśl przychodzi jedna z niewielu jego piosenek o miłości - po ulic mokrym
    ciemnym tle czy jak tam było albo o carycy Katarzynie czy obława albo teksty
    polityczne...:)

    PS.cóż,biedny chyba już nam nie zaśpiewa..:(..mam kolegę,który zna wszystkie
    jego teksty i występował np.dla nas-znajomych w osiedlowym klubiku - przyznam
    nawet iż w jego wykonaniu bardziej mnie te piosenki zachwyciły..:)..nie ujmując
    nic Jackowi..zresztą podobnie ma się rzecz ze Stedem <patrz E.Stachura>-wolę
    jak jego piosenki śpiewa Krzysiek Myszkowski..:)ale to takie moje widzimisię..:)




    Temat: ulica J.Kaczmarskiego?
    Drogi Panie ha14;
    Zawsze mozemy rowniez powtorzyc za Kaczmarskim inny tekst jednej z jego
    piosenek.
    Teks ten brzmi:
    "Bo kiedyś może się przydarzyć
    Że z którymś z nich powtórzy błąd
    Szukając uczuć w jego twarzy
    Zamiast go zabić z zimną krwią.
    Zamiast zacisnąć drut na szyi
    I krtań w ostatni skręcić krwiak.
    Chcę słyszeć, jak przed śmiercią wyje -
    Mów mi, ach mów, że będzie tak!"

    Co do glownego tematu tego watku, to jestem za.

    Pozdrawiam, Jacek.




    Temat: Kaczmar, jeszcze raz, encore - wspomnienie o J...
    Ta piosenka to samospełniająca się przepowiednia...
    Poza tym - myślę, że właśnei w takich czasach jak dzisiejsze warto słuchać
    Kaczmarskiego, warto czerpać z Jego indywidualności, warto opierać się na Jego
    słowach. Warto podejmować próbę refleksji nad sobą i krajem w którym przyszło
    nam żyć.
    Warto, bo jeśli zastanowimy się nad słowami, że Jacek "nie był bardem
    Solidarności", to może uda nam się zrozumieć, że te piosenki uczą po prostu
    patriotyzmu, który kocha swój kraj i widzi jego wady. Stąd siła.

    Gość portalu: Racja w oryginale napisał(a):

    >



    Temat: "Mury" Kaczmarskiego
    "Mury" Kaczmarskiego
    zastanawialam sie ostatnio, czy melodia "murów" jest wymyslona przez Jacka,
    czy tez nie. trafilam na plyte z piosenkami rewolucyjnymi i ku memu zdumieniu
    jest tam utwor spiewany po hiszpansku- na melodie "murow". wie ktos wiec skad
    pochodzi ta melodia i ewentualnie- gdzie moge znalezc slowa hiszpanskiej
    wersji? nie znam za bardzo tego jezyka, dlatego wsluchiwanie sie i wpisywanie
    fraz w google nie wychodzi.
    z gory dzieki i pozdrawiam




    Temat: Prezentacja maturalna-temat łatwy,trudny?
    Temat jest niezły, musisz tylko dobrać odpowiedni "repertuar". Ot, dla
    kontrastu: "Scyzoryk" Liroya, któraś pieśń Ich Troje i "Piosenka napisana
    mimochodem" Kaczmarskiego. To wprawdzie mieszanka wybuchowa (wobec biednego
    Jacka mocno niesprawiedliwa), ale można dojść na jej podstawie do ciekawych
    wniosków. Pozdrawiam.



    Temat: Świec tysiące palili mu....... \_i_/
    A śpiewak także był sam :-(
    Półtora roku temu Poniedzielscy organizowali koncert charytatywny na rzecz
    leczenia Jakcka Kaczmarskiego.
    Łodzianie kupili wtedy PIĘĆ biletów, w związku z powyższym koncert się nie odbył.
    Teraz po śmierci Jacka wszyscy głośno krzyczą jak to prowadził ich Jego głos,
    jak dorastali na Jego piosenkach, a gdzie byliśmy, kiedy nas najbardziej
    potrzebował?

    M..M




    Temat: Przyjaciele i artyści o Jacku Kaczmarskim
    Przyjaciele i artyści o Jacku Kaczmarskim
    ... a gdzie byliście do tej pory?!? czy czas na modę na Kaczmarskiego!!!
    ['] ['] ['] ... żal... i piosenki

    Nie zapomnimy ...Jacku Do zobaczenia!



    Temat: Rocznica śmierci Jacka Kaczmarskiego
    Rocznica śmierci Jacka Kaczmarskiego
    JK był nudny - jego piosenki mi sie nie podobały. Nie pójde na koncert!



    Temat: Rozmowa z Jackiem Kaczmarskim
    Rozmowa z Jackiem Kaczmarskim
    Ja tez czesto na Rivierze bywalem,ale nigdy mnie do glowy nie przyszlo
    napisac piosenki o tym.



    Temat: Zmarł Jacek Kaczmarski
    To wielki smutek pozegnac Jacka Kaczmarskiego
    Sluchalam jego piosenek bardzo czesto,
    jak smutno, ze tacy ludzie odchodza




    Temat: Jacek Kaczmarski - pierwsza rocznica śmierci
    Dziś, we wtorek, w Teatrze Muzycznym - o godz. 19.00 poczatek koncertu piosenek
    i pieśni Jacka Kaczmarskiego.




    Temat: Zmarł Jacek Kaczmarski
    "W latach 1984-94 w rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa prowadzi stałą audycję "Kwadrans Jacka Kaczmarskiego". W tym czasie w kraju w podziemiu wydawane są kasety z jego programami i teksty piosenek."
    Podziemie w 1994???



    Temat: Kurski: Niech Grass odda obywatelstwo Gdańska
    eee... Kaczmarski?

    wuk4 napisał:

    > niestety Jacek Kaczmarek już odszedł ze świata żywych. A pewnie ułożyłby mądrą
    > piosenkę o Jacku K[urskim], bulterierze chorym na wściekliznę.




    Temat: Przeszłość jest z przodu. >Maciej Gaca, sinolog...
    Przeszłość jest z przodu. >Maciej Gaca, sinol
    Takst ten przypomniał mi dwie piosenki...
    autor Jacek Kaczmarski
    Nasza klasa i Nasza klasa 92



    Temat: Pożegnanie
    Słynny bard "Solidarności", autor znanych piosenek zmarł w jednym z gdańskich
    szpitali. Jacek Kaczmarski od dłuższego czasu walczył z nowotworem krtani.
    Okropność, ile jeszcze takich wiadomości?



    Temat: MSZ Rosji o "wypaczaniu" wyników Jałty
    Posluchajcie sobie jak Jacek Kaczmarski spiewa o Jalcie.Piosenka Jalta dosc
    dobrze przedstawia to co sie tam wydarzylo.



    Temat: Arcybiskup Życiński o grzesznikach PRL
    Do P. TNT
    Szanowny Panie,

    Jeslis bezgrzeszny to podnies kamien i rzuc...

    pozdrowienia

    Glupi Jasio - ten z piosenki Sp. Jacka Kaczmarskiego



    Temat: MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA
    jest to utwór Jacka Kaczmarskiego. Napisany w 1980 r. i spiewany podczas
    strajków, manifestacji i koncertów "Solidarności" jako swego rodzaju credo tego
    ruchu.
    Piosenka pochodzi z albumu "Chicago live".




    Temat: NOWE MARKI NOCNE
    oglądam Jacka Kaczmarskiego na dwójce
    koncert chyba z 1990 roku
    lubię Jego piosenki




    Temat: Skucha
    O, o, o, dokładnie te klimaty. Edzioszka zresztą też.

    Oprócz wymienionych - Jacek Kaczmarski, SDM, Pod Budą, Słodki Całus od Buby,
    Krążek/Tak czy Owak, Adam Drąg i wiele innych, często żyjących własnym życiem
    piosenek.




    Temat: Koncert Jarre'a: 40 kontenerów sprzętu i prawie...
    Trzeba zaznaczyc, za Jacek Kaczmarski sam zawsze podawal, za czyja piosenka sa "Mury" a nie przypisywal soie autorstwa (choc w wielu spiewnikach podawano tylko jego jako autora; ale to juz nie jego wina).



    Temat: Janusz Koza - nowy wicewojewoda świętokrzyski
    Brawo za gust muzyczny...Proponuję forumowiczom,wytypujmy najpiekniejszą
    piosenkę/pieśń Jacka Kaczmarskiego.Moja faworytka to "Epitafium dla
    Włodzimierza Wysockiego".
    "Pamiętajcie wy o mnie,co sił,co sił..."




    Temat: Spotkania wigilijne
    zupelnie nie na temat.... ale
    kotowicz... wydaje mi sie, ze kaczmarskiego mozesz cytowac na kazda okazje..
    czy jacek napisal kiedykolwiek piosenke na ten czas.... ?
    wiesz.. wigiliny czas...




    Temat: Galeria & & #35 8211; piosenki J. Kaczmarskiego (recenzja)
    Galeria & & #35 8211; piosenki J. Kaczmarskiego (recenzja)
    Dziś wieczorem Dwójka wyemitowała koncert "Galeria – piosenki Jacka
    Kaczmarskiego", który odbył się w finale Przeglądu Piosenki Aktorskiej.
    Cały program i scenografię reżyser spektaklu Wojciech Kościelniak stworzył we
    współpracy z samym Kaczmarskim. Jacek był też autorem komentarzy czytanych
    pomiędzy piosenkami.
    Konwencja koncertu nieodparcie kojarzy się z głośnym koncertem utworów
    Republiki, który mnie osobiście bardzo się podobał, ale na tym forum spotkał
    się z wieloma głosami krytyki.

    Pomysł reżysera "Galerii" polegał na tym, aby z piosenek Kaczmarskiego zrobić
    mini-spektakle aktorskie. Zdając sobie sprawę, że większość ludzi kojarzy te
    teksty wyśpiewywane przez Jacka jedynie z akompaniamentem gitary i w jego
    interpretacji, chciał uciec od takich porównań.
    Realizacja tej koncepcji wyszła nawet interesująco. Każda piosenka odnosiła
    się do konkretnego obrazu znanego malarza, wyświetlanego na ekranach. Co
    prawda w wielu momentach aktorzy snuli się po scenie zupełnie dziwnie i
    niepotrzebnie, to kilka scenek było naprawdę niezłych. Podobał mi się "Krzyk"
    śpiewany przez trzy "wydłużone" aktorki, zastygli ludzie w "Pompei". Proces
    podnoszenia do ust kanapki przez aktora w tle nabrał cech filmu grozy w
    czasie śpiewania przez Mariusza Lubomskiego "Kanapki z człowiekiem". Świetnie
    ucharakteryzowano wykonawcę "Autoportretu Witkacego" – ach te czerwone oczka!
    Strategia unikania skojarzeń z wykonaniami Kaczmarskiego okazała się w sumie
    trafiona, bo klasyk "Obława" zyskał zupełnie inną wymowę. Choć z drugiej
    strony kiedy usłyszałam stosunkowo nowe "Wyznanie kalifa", które pamiętam z
    koncertu Kaczmarskiego na którym byłam jakieś 2 lata temu czy coś, to mi się
    aż trochę dziwnie zrobiło... Były też interpretacje, których nie kupiłam,
    jak "Sen Katarzyny II" – totalna porażka. No i zupełnie nietrafiony utwór na
    finał, tak bezpłciowo się koncert zakończył.

    Ogólnie to po obejrzeniu tego koncertu jakoś dopiero do mnie dotarło, ze
    Jacek Kaczmarski nie żyje Bedzie żył w swoich utworach ale nowych już nie
    stworzy...




    Temat: 17 września
    armia stalinowsko-nazistowska...
    zima...

    rok 1982...

    ...Czy gdy ktos niegłosował na PZPR szedł do pierdla?

    Kto mógł chcieć kar za brak udziału w głosowaniu za Jaruzelskiem? Gen.
    Jaruzelski?

    Gość portalu: Lisek napisał(a):

    >
    >
    > Długośmy na ten dzień czekali
    > Z nadzieją niecierpliwą w duszy,
    > Kiedy bez słów Towarzysz Stalin
    > Na mapie fajką strzałki ruszy.
    >
    > Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicy,
    > I zanim zmilkł zagrzmiały działa.
    > To w bój z szybkością nawałnicy
    > Armia Czerwona wyruszała.
    > ....................................
    >
    > Jacek Kaczmarski
    > 1982
    ______________________________________________________________________________

    www.kaczmarski.tawerna.art.pl/wywiady/wolomin.htm
    Wołomin - to temat na piosenkę

    Z Jackiem Kaczmarskim rozmawia Marek Kaczkowski

    W ostatnich miesiącach o Australli było głośno w naszym kraju z dwóch powodów.
    Po pierwsze - przyjazd Jacka Kaczmarskiego, po drugie - referendum, w którym
    Australijczycy głosowali nad zniesieniem monarchii. Jak to referendum wyglądało
    z punktu widzenia polskiego emigranta?

    No ja już wtedy byłem w Polsce i głosowałem w ambasadzie...

    A więc mógł już Pan głosować?

    Tak. To jest mój obowiązek, nie to że mogłem - musiałem. Za nie wzięcie udziału
    w głosowaniu w Australii się płaci grzywnę albo idzie do pierdla.

    To zdaje się tak jak w Szwecji...

    Nie wiem jak jest w Szwecji, ale w Australii to jest uzasadnione tym, że jest
    niewielu ludzi na kontynencie. Zaledwie 17 milionów ludzi rozsianych na
    ogromnym obszarze i gdyby nie ten przymus, to część z nich by nie głosowała
    albo w ogóle nie wiedziała o tym, że jest głosowanie. W efekcie demokracja
    parlamentarna miałaby kłopoty z istnieniem.




    Temat: Uroczystości pogrzebowe Jacka Kuronia
    Cześć Jego pamięci!
    Nie zdołam wyrazić szacunku, jaki mam dla tego człowieka. Odeszło dwóch
    wielkich Jacków. Zawsze o Nich będę pamiętał - co sił! co sił!

    KIEDY
    Jacek Kaczmarski - Jackowi Kuroniowi

    A kiedy się kajdanki zmienią w bransoletki —
    Jedyną kombatanta godną biżuterię,
    Gdy będą narzekali ci, co się odrzekli,
    Na fałszywe sojusze i nowe koterie,

    Kiedy dawny przeciwnik będzie sojusznikiem
    Przy filiżance kawy w rozmowach „dla dobra”
    Kiedy szepty podziemne zmienią się w okrzyki
    A wolnościowe hasła stygnąć będą w dogmat,

    Kiedy się wszyscy martwi doczekają tablic,
    Krzyż z kwiatów oficjalnym okaże się wieńcem,
    Ozdobą na makatce — błysk powstańczej szabli,
    Słowami tylko — Czarna Sukienka w piosence,

    Kiedy się w Konstytucję wpasują traktaty
    Rodem — nomen omen — z Pałacu Namiestnika,
    Gdy na emeryturze polityk wąsaty
    Płotkę ściągać będzie — nie naród — z haczyka,

    Gdy w kościołach nie chronić się przyjdzie, lecz modlić
    Nie o Ojczyznę Wolną, lecz o wolną wolę,
    Gdy podłymi nazwani będą ludzie podli,
    Szlachetnymi — szlachetni — bez względu na role,

    Kiedy już średniowiecze będzie odrodzeniem,
    Romantycy się staną Pozytywistami,
    Kiedy się w rzeczywistość obróci marzenie
    W złotowiecznym z innymi starciu marzeniami,

    Kiedy będzie wiadomo, że jest już to „kiedy”
    I pod ciężarem życia człowiek powie — lżej mi —
    Gdy się koniec okaże początkiem od biedy,
    Pod kopułą w ogromnym ludzi wolnych sejmie,

    Kiedy się opozycja doczeka urzędów
    A Zachód dla Polaków zjawi się na Wschodzie,
    Gdy się narodowe odbędzie referendum
    — Do kogo ma należeć Pałacyk na Wodzie —

    Bransoletki znów pewnie będą kajdankami,
    Choć w czasach, co bogate i jakby łaskawsze.
    I stare cele staną przed Romantykami,
    By być po stronie słabszych, którzy będą — zawsze.

    23.2.1989




    Temat: Popieram Partie Demokratyczna Frasyniuka
    Dlaczego wybieram Partię Demokratyczną?

    Wróćmy do okresu przełomu. Lata 1989-1990. Na najwyższych stanowiskach zaczęli
    się pojawiać ludzie z opozycji demokratycznej, cenieni za uczciwość i odwagę w
    głoszeniu własnych poglądów. W dodatku popierali ich najwybitniejsi ludzie
    nauki i kultury.

    I co się stało? Zaczęto ich atakować i z prawa i z lewa. Wszystkie metody były
    dobre.
    Dlaczego tak się stało? Można przypuszczać, że ci z „drugiego szeregu”
    zrozumieli, że w inny sposób nie będą w stanie „dorwać się do władzy”.
    Jednocześnie nie potrafili pogodzić się między sobą i umożliwili powrót do
    władzy komunistom. Co skutecznie zablokowało tempo przemian.

    Przypomnę fraszkę Ignacego Krasickiego „Ptaszki w klatce”:

    "Czegoż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody -
    Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody".
    "Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto ci wybaczę;
    Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę".

    Nasza sytuacja była trudniejsza, Nas wypuszczono z klatki. I tego nawet nie
    dałoby się ująć w tak zgrabnej fraszce. Nie byliśmy przygotowani do życia na
    wolności. Gdy trzeba znaleźć wędkę i jeszcze nauczyć się nią posługiwać.
    Większość ludzi tego nie potrafiła. Więc byli rozgoryczeni i szukali winnych.
    Oczekiwali manny z nieba, a tu było gorzej niż poprzednio. W tej sytuacji w
    większości staliśmy się podatni na pomówienia i oszczerstwa.

    Swoje odegrała też tu telewizja publiczna, podtykając często
    mikrofon „lepperopodobnym”, którzy uczciwych i mądrych ludzi nazywali
    złodziejami i ludobójcami. Efekt jest taki, że teraz mamy najgorszy sejm w III
    RP.

    Nucąc sobie piosenkę Jacka Kaczmarskiego „Przejście Polaków przez Morze
    Czerwone”, w latach osiemdziesiątych, byłem na 100% przekonany, że to, o czym
    Jacek mówi w tej piosence, już się nie zdarzy. Mając w pamięci 10-
    milionową „Solidarność”. Jednak, niestety dla nas, Jacek, proroczo, miał rację.

    Do blackexit’a:
    To Rokita zdradził UW (moim zdaniem dla władzy!!!). I później atakował Michnika
    (przy okazji afery Rywina; co za wspaniała sofistyka: „Michnik współpracował z
    Rywinem”) i Mazowieckiego za teczki.




    Temat: Wydalić imama?
    Do Pana Manieja
    Szanowny Panie,

    Publiczna deklaracja wiary nie jest niczym zlym natomiast sugestia ze Pana
    wiara jest najbardziej wartosciowa jest delikatnie mowiac nietaktem wobec duzej
    procentowo ludnosci wyznania katolickiego w Polsce. Dzieje sie tak poniewaz ten
    drugi aspekt Pana wypowiedzi jest wyglaszany publicznie - bo na tym forum.

    Rowniez, podpieranie sie autorytetem Harvardu jest wedlug mnie samo w sobie
    zaprzeczeniem tezy jakoby Islam byl [..."jedyna alternatywa wobec zepsucia,
    niesprawiedliwosci i korupcji na swiecie."....].

    Przpomne tylko Panu ze Harvard posluguje sie z grubsza metoda szkoly
    Perypatetyckiej i cala jego metoda oparta jest o dlugi ciag tradycji wartosci i
    metod swiata starozytnego i zachodu.

    Te wartosci i metody zostaly odrzucone przez swiat Islamu w XIV wieku (przez
    jednego z wladcow-filozofow) od ktorego to czasu spoleczenstwa Islamu po
    okresie rozkwitu (bo w oparciu o zdobycze starozytnosci) rozpadly sie jako
    spoleczenstwa zdolne generowac stale i efektywnie rozwiazania dotyczace zycia
    spolecznego i rodzinnego (ze nie wspomne o nauce), a przede wszystkiem podstawy
    zycia tu na Ziemi tj filozofii.

    W rezultacie spoleczenstwa Islamu, a przynajmniej w jego przewazajacej czesci,
    przez okres ostatnich 500-600 lat doswiadczaja strasznej ilosci chorob
    spolecznych, ktore widac na codzien w najbardziej ludnych panstwach
    muzulmanskich np. Pakistanie (ktore w duzej mierze reprezentuje sunicki odlam
    Islamu) i Iranie (ktore wdrozylo Panstwo Boze na ziemi w wersji szyickiej).

    Szanowny Panie, prosilbym o wypowiadanie sie na temat jakiejkolwiek wiary ludzi
    z duzym wyczuciem i delikatnoscia - szermowanie haslami, ktore sugeruja
    rozwiazanie jakiegos problemu raz na zawsze przynosi zawsze mordercze rezultaty.

    Z powazaniem,

    Glupi Jasio - ten z piosenki Jacka Kaczmarskiego



    Temat: Nowe nazwy ulic - koniec Manifestu Lipcowego
    Sprzeciwiam się w moim imieniu FMS-owi!
    W sumie nie zwykłem tego czynić, ale, widząc determinację propagandy FSM, to
    powtórzę mój list:

    Nie będę tolerował poczynań w moim mieście młodych karierowiczów o spaczonych
    poglądach politycznych. FSM - to innymi słowy młodzieżówka SLD i innych
    organizacji o charakterze przestępczym. W sumie to wszystkie te "lewicowe"
    partie zazwyczaj zawierają w swojej nazwie oksymoron - socjaldemokracja. Jak
    socjalizm może być demokratyczny?

    Nie podziwiam poczynań Pana Lubawskiego, ale nie rozumiem też potępiania każdego
    jego posunięcia. Akurat zmiana nazw tych ulic powinna przebiec dawno temu i
    uważam ją za konieczność dziejową. Kwestią sporną są proponowane niektóre nazwy.
    Dla mnie np. trochę dziwną jest propozycja nadania obecnej ulicy Krasickiego
    nazwy biskupa Jaworskiego. Nie, żebym miał coś przeciwko osobie biskupa. Zresztą
    był bardzo sympatycznym człowiekiem. Tylko, że w Kielcach mieliśmy już wielu
    biskupów i wielu też będziemy mieli. Może to mój szczyt ignorancji, ale nie
    rozumiem, czy akurat biskup Jaworski w większym stopniu zasłużył sobie na ulicę
    niż inni...

    Powracając jednak do FSM. W waszej broszurce propagandowej najbardziej rozbawiło
    mnie zdanie na temat, czy Krasickiemu (Jankowi ma się rozumieć) i Sawickiej nie
    należą się ulice? Odpowiem Panu - nie należą się. A dlaczego? Kiedyś już
    cytowałem ten fragment piosenki Jacka Kaczmarskiego (Rehabilitacja komunistów),
    ale Pan jako człowiek zgaduję młody może jej nie zna:

    "Grona mędrców komunizmu po nocach się pocą
    Kto zasłużył na wskrzeszenie, a jeśli - to po co?
    Kto się jeszcze przydać może, bo już chodzą słuchy,
    Że marksiści potajemnie - wywołują duchy.
    Jeden odpadł, bo przed światem prawdy się nie schowa:
    Nie zamordowanoby go? To sam by mordował.
    Inny też się nie nadaje, choć objęty czystką,
    Gdyby żył - to jeszcze gorzej działoby się wszystko.
    Niechby się inaczej zgięła historii sprężyna,
    A rehabilitowalibyśmy dziś - Stalina."

    A, że pomysłodawcy zmian ulic popadają w skrajności? No, biorąc pod uwagę, że po
    jednej szali mamy zbrodniczy ustrój, narzucony nam przez okupanta, a po drugiej
    stronie organizacje i osoby, które o utraconą suwerenność walczyły, to się w
    pełni zgadzam.

    Pozdrawiam i radzę uczyć się logiki oraz konsekwencji

    PS. Więc może trzeba mieć nadzieję, że spełnią się słowa kobylybbb o tym
    strzelaniu :)



    Temat: Zamachy w Londynie: zatrzymano trzy kobiety
    a dlaczego mamy sie tego wystrzegac ? To sa nasi smiertelni wrogowie i nie
    wolno nam o tym zapominac tylko dlatego, ze z powodu degrengolady i updaku
    imperium osmanskiego mielismy 200 lat przerwy w atakach.

    Pojecie "umiarkowani muzulmanie" przypomina mi zabawna dyskusje, jaka
    rozgorzala w drugiej polowie lat 80 po dojsciu do wladzy Gorbaczowa w CCCP, na
    temat czystek stalinowskich. Spierano sie sie na temat ofiar tych czystek,
    jakoby wtedy "zli komunisci" powykanczali "dobrych komunistow". Genialnym
    podsumowaniem tych sporow byla piosenka Jacka Kaczmarskiego pt. "Rehabilitacja
    Komunistow", naprawdo warto jej posluchac.

    Podzial Muzulmanow na terrorystow i reszte nie ma sensu. Zarowno terrorysci,
    jak i reszta spolecznosci islamskiej maja ten sam cel - opanowanie swiata wg.
    receptury z koranu.

    Oczywiscie, ze nie kazdy Muzulmanin jest terrorysta- spolecznosc zlozona z
    samych terrorystow nie moglaby w zaden sposob funkcjonowac. Ktos musi zrobic
    papu bojownikom Allaha, uszyc i wyprac ciuchy, pobudowac domy, wzgl. slumsy i
    np. czyscic w nich kible, doprowadzic prad, zeby mozna sobie AL-Jazeera
    poogladac, wydobyc i sprzedac rope na finansowanie jihadu no i trzeba
    produkowac i wychowywac nowych fanow Allaha i Jego Proroka (patrz galeria
    dzieci eurojihad.org). Nawet prawdziwy nieskalany bojownik swietej wojny
    przeciw niewiernym musi czasami zajac sie takimi przyziemnymi pie..mi.

    Zbrojnym ramieniem nazizmu byl Wehrmacht i SS. Zbrojnym ramieniem komunizmu:
    Niezwyciezona Armia Czerwona ;) i armie bratnich krajow demokracji ludowej ;)
    Sila zbrojna islamu sa terrorysci. To jest ich jedyna mozliwosc walki z nami,
    bo jak sie koncza otwarte wojny islamskiej dziczy z krajami cywilizowanymi
    pokazuja wojny z Izraelem, "Pustynna Burza", czy "Iracka Wolnosc".

    W czasie konwencjonalnej wojny, prowadzonej na pelna skale, z bronia w reku
    (np. Niemcy II -wojna) walczylo jednoczesnie ok. 3,5 mln ludzi - to jakies 5%
    ludnosci kraju. Czy to znaczy, ze pozostale 95% Niemcow bylo wtedy ok, a
    alianckie armie powinny byly sie skoncentrowac na wylapywaniu "ekstremistow" ?
    i opowiadaniu reszcie, jacy to oni sa super ? I ze narodowy socjalizm tak
    naprawde nie jest wcale zly, tylko Hitler i jego wspolpracownicy go blednie
    interpretowali ?

    wojna terrorystyczno-partyzancka wymaga znacznie mniejszego zaangazowania..
    aktywnym terrorysta zapewne nie jest nawet co setny muzulmanin, ale to nie
    zmienia faktu, ze naszym wrogiem jest cala spolecznosc, gotowa w kazdej chwili
    do uzupelnienia strat, czy otwarcia nowych frontow.



    Temat: Terroryści związani z al Kaidą stawiają ultimat...
    WAR !!!
    Kill `em all!

    Pojecie "umiarkowani muzulmanie" przypomina mi zabawna dyskusje, jaka
    rozgorzala w drugiej polowie lat 80 po dojsciu do wladzy Gorbaczowa w CCCP, na
    temat czystek stalinowskich. Spierano sie sie na temat ofiar tych czystek,
    jakoby wtedy "zli komunisci" powykanczali "dobrych komunistow". Genialnym
    podsumowaniem tych sporow byla piosenka Jacka Kaczmarskiego pt. "Rehabilitacja
    Komunistow", naprawdo warto jej posluchac.

    Podzial Muzulmanow na terrorystow i reszte nie ma sensu. Zarowno terrorysci,
    jak i reszta spolecznosci islamskiej maja ten sam cel - opanowanie swiata wg.
    receptury z koranu.

    Oczywiscie, ze nie kazdy Muzulmanin jest terrorysta- spolecznosc zlozona z
    samych terrorystow nie moglaby w zaden sposob funkcjonowac. Ktos musi zrobic
    papu bojownikom Allaha, uszyc i wyprac ciuchy, pobudowac domy, wzgl. slumsy i
    np. czyscic w nich kible, doprowadzic prad, zeby mozna sobie AL-Jazeera
    poogladac, wydobyc i sprzedac rope na finansowanie jihadu no i trzeba
    produkowac i wychowywac nowych fanow Allaha i Jego Proroka (patrz galeria
    dzieci eurojihad.org). Nawet prawdziwy nieskalany bojownik swietej wojny
    przeciw niewiernym musi czasami zajac sie takimi przyziemnymi pie..mi.

    Zbrojnym ramieniem nazizmu byl Wehrmacht i SS. Zbrojnym ramieniem komunizmu:
    Niezwyciezona Armia Czerwona i armie bratnich krajow demokracji ludowej Sila
    zbrojna islamu sa terrorysci. To jest ich jedyna mozliwosc walki z nami, bo jak
    sie koncza otwarte wojny islamskiej dziczy z krajami cywilizowanymi pokazuja
    wojny z Izraelem, "Pustynna Burza", czy "Iracka Wolnosc".

    W czasie konwencjonalnej wojny, prowadzonej na pelna skale, z bronia w reku
    (np. Niemcy II -wojna) walczylo jednoczesnie ok. 3,5 mln ludzi - to jakies 5%
    ludnosci kraju. Czy to znaczy, ze pozostale 95% Niemcow bylo wtedy ok, a
    alianckie armie powinny byly sie skoncentrowac na wylapywaniu "ekstremistow" ?
    i opowiadaniu reszcie, jacy to oni sa super ? I ze narodowy socjalizm tak
    naprawde nie jest wcale zly, tylko Hitler i jego wspolpracownicy go blednie
    interpretowali ?

    wojna terrorystyczno-partyzancka wymaga znacznie mniejszego zaangazowania..
    aktywnym terrorysta zapewne nie jest nawet co setny muzulmanin, ale to nie
    zmienia faktu, ze naszym wrogiem jest cala spolecznosc, gotowa w kazdej chwili
    do uzupelnienia strat, czy otwarcia nowych frontow



    Temat: Drużyna św. Jerzego dla górali
    A tę piosenkę Jacka Kaczmarskiego o św. Jerzym znacie?

    "Zabił święty Jerzy smoka, w płaszcz z atłasu wytarł miecz.
    Czarna zdobi go posoka. Smocza śmierć - rycerska rzecz.
    Odrąbanym skrzydłem gadzim mąż opędza się od much.
    Dowód triumfu w sakwę wsadził komplet świeżych smoczych kłów.

    Święty Jerzy, święty Jerzy,
    smok bezzębna paszczę szczerzy, chociaż już się nic mu nie śni.
    Zabić gada los ci każe, żebyś trafił na ołtarze.
    Ale to nie koniec pieśni.

    Zasłużoną karmił sławą smokobójcę wdzięczny lud
    i podziwiał sakwę krwawą z której snuł się smoczy smród.
    Rycerz pocił się w purpurach wśród koronowanych głów
    i nie było trubadura co nie śpiewałby tych słów.

    Święty Jerzy, święty Jerzy,
    gadzi zewłok w prochu leży, na robactwa żer i pleśni.
    Zabić smoka los ci kazał byś się znalazł na ołtarzach.
    Ale to nie koniec pieśni...

    Wszędzie swą postawił stopę, wszędzie dowiózł gadzi sąd.
    Pokrył świat swój świętym tropem, aż posiwiał, schudł i zwiądł.
    A z rozprutej sakwy ... krok po kroku kieł za kłem
    i odrastał smoczy pomiot z triumfu dobra drwiąc nad złem

    Święty Jerzy, święty Jerzy,
    święty sen ci się należy, wymęczyli cię współcześni.
    Bo uprawiać smokobicie łatwiej jest niźli walczyć z życiem.
    Ale to nie koniec pieśni.

    Umarł rycerz, a w Kościele rozprawiano parę lat,
    jak podzielić jego szkielet, bo relikwii żąda świat.
    Smoków się wyraja mrowie, za to świętych nigdy dość,
    sprawiedliwie ktoś podpowie - mit za mit i kość za kość.

    Święty Jerzy, święty Jerzy,
    liczą kości buchalterzy, ile w nich się wiary zmieści.
    Niepisany sen twym szczątkom musisz zacząć od początku.
    I nie będzie końca pieśni..."




    Temat: Mader1 - o Kaczmarskim
    Informacja o chrzcie jest na samym końcu.

    jaku, r, PAP 24-04-2004, ostatnia aktualizacja 24-04-2004 17:53

    Na warszawskich Powązkach ok. dwóch tysięcy przyjaciół i wielbicieli żegnało w
    strugach ulewnego deszczu poetę i barda pokolenia stanu wojennego Jacka
    Kaczmarskiego

    Dom pogrzebowy nie pomieścił wszystkich żałobników. Uczestniczyli więc we mszy,
    stojąc na zewnątrz w deszczu. Jak podkreślił Janusz Zaorski, przyszła tu cała
    Polska. Byli starzy i młodzi, znani i nieznani.

    Na początku nabożeństwa zaśpiewał chór Filharmonii Narodowej.

    - Nie godzimy się na tę śmierć. Ona zawsze przychodzi za wcześnie - mówił ks.
    Wacław Oszajca (SJ), który odprawiał mszę. - Jacek Kaczmarski mówił, że życie
    to tylko metafora. Oszajca przypomniał także słowa "Modlitwy o Wschodzie
    Słońca" autorstwa Kaczmarskiego: "Ale zbaw mnie od nienawiści i ocal mnie od
    pogardy Panie".

    Na znak solidarności ze zmarłym pieśniarzem uczestnicy pogrzebu zapalili
    świece, nawiązując w ten sposób do pieśni "Mury":

    "Świec tysiące palili mu,

    znad głów unosił się dym,

    śpiewał że czas by runął mur,

    oni śpiewali wraz z nim".

    Przed złożeniem urny z prochami Andrzej Seweryn recytował wiersze Jacka
    Kaczmarskiego, a z głośników rozlegał się głos samego pieśniarza - w
    piosenkach "Źródło" i "Mimochodem".

    Specjalnym życzeniem poety było, by wykonano "Lacrimosę" z Requiem Wolfanga
    Amadeusza Mozarta.

    Jacka Kaczmarskiego żegnali m.in. Piotr Bałtroczyk, Janusz Zaorski, Krystyna
    Kofta i Andrzej Seweryn, Agnieszka Holland, poeci Antoni Pawlak i Piotr
    Bratkowski i wielu innych. Byli też przyjaciele z zespołu Zbigniew Łapiński i
    Przemysław Gintrowski.

    Krótką mowę pożegnalną, jako jedyny, wygłosił przyjaciel Kaczmarskiego,
    dziennikarz radiowy - Robert Siwiec.

    Po uroczystościach żałobnych wokół grobu poety pozostało jego kilkuset
    wielbicieli, którzy mimo deszczu, spontanicznie nucili jego pieśni.

    Kaczmarski przyjął chrzest tuż przed śmiercią, w Wielką Sobotę 10 kwietnia.
    Miał 47 lat.




    Temat: Piosenki Kaczmarskiego w wersji reggae
    Zgadzam się z tą opinią, a od siebie dodam jeszcze, ze tylko dzieki aranzacjom
    Kultu w ogole znam tworczosc Stanislawa Staszewskiego. I wiele jest osob takich
    jak ja. Nigdy nie dotarlibysmy do tych swietnych piosenek w wersji oryginalnej.
    Cos pieknego by nas ominelo.
    Dla mnie tzw. 'poezja spiewana' jest forma nieprzyswajalna. Nie moge sluchac
    powaznych tekstow spiewanych przez barda z gitara. Organicznie tego nie trawie.
    Coz, taki guscik.
    Dzieki adaptacji tworczosci Kaczmarskiego na zupelnie inna forme muzyczna
    mnostwo ludzi o podobnym do mojego guscie ma szanse poznac kawal swietnej
    poezji. Moze beda nucic piosenki Jacka, ktorych wczesniej nigdy nie chcieli
    sluchac.

    Czy Jacek Kaczmarski mialby cos przeciwko temu, ze ktos zaczyna sluchac Jego
    piosenek dopiero, gdy podane sa w zupelnie innej formie, niz on sam je tworzyl?
    Mysle, ze raczej nie. Przeciez po to spiewal, by go sluchano. Wiec niech
    sluchaja Go nowi. A jesli on nie mialby, czemu ktokolwiek mialby miec?

    I, czy popularyzowanie wartosciowych tresci (a kazdy chyba zgodzi sie, ze
    wlasnie teksty Jacka sa bardzo mocnym elementem Jego tworczosci artystycznej) -
    nie polega na tym, ze dociera sie do coraz to nowych odbiorcow?
    To sie jakby samo nasuwa.
    Mozna spierac sie o dobor piosenek na plyte, o aranzacje - ale to sa problemy
    znawcow tematu. Dla mnie, osoby nie znajacej nic procz Murow i Oblawy (i nie
    lubiacej sluchac tych piesni w oryginalnych wersjach)- takie problemy nie
    istnieja. Wszystko jest nowe i swieze. Moze ta plyta potrzebna jest tym, ktorzy
    nie znaja Kaczmarskiego?

    Kwestia gustu jest czy podoba sie komus melodia, brzmienie, czy stylistyka.
    Ale nie ma chyba potrzeby dyskutowac o sensie jako takim tego projektu.




    Temat: Ręce precz od Kuronia!
    Im dłużej szukasz, tym więcej znajdujesz
    "Nasza przygoda z Unią Wolności

    „Koncert dla Jacka Kaczmarskiego

    Któregoś dnia przeczytałam w Gazecie, że Jacek Kaczmarski jest ciężko chory (rak
    krtani) i że Unia Wolności organizuje koncert, aby zebrać pieniądze na bardzo
    kosztowne leczenie, które im tak jedynie może tylko zatrzymać postęp choroby...
    Postanowiliśmy przyłączyć się do tej akcji. Jacek Kaczmarski nierozerwalnie
    kojarzy nam się z walką z komunizmem w Polsce. On śpiewał o tym co bolało, on
    wspierał muzyką tych, którzy wystąpili przeciw szarej beznadziejnej
    rzeczywistości PRL’u. Nie wyobrażam sobie, że nie usłyszę już nigdy „Murów” w
    jego wykonaniu...

    Koncert dla Jacka otwierała premiera teledysku i wykonanie przez Grzegorza
    piosenki „Przeżyj to sam...” . Był to bardzo wzruszający moment. Na sali byli
    obecni Lech Wałęsa, Włodzimierz Frasymiuk, Zbigniew Bujak, Ci, którzy wtedy
    ryzykowali własnym życiem i życiem swoich rodzin by dokonać tej wielkiej
    przemiany...

    Kosztuje nas to wiele, ale możemy spokojnie patrzeć w przyszłość wierząc, że po
    wejściu Polski do Unii Europejskiej będzie lepiej!!!"

    „Lombard dla Marka Kotańskiego”

    Od koncertu dla Jacka właściwie zaczęła się nasza przygoda i przyjaźń z Unią
    Wolności. Dlaczego właściwie? Będąc jeszcze studentką politologii należałam do
    unijnej młodzieżówki... Nie było to działalność aktywna ale identyfikowałam się
    z ta partią!!! Okazało się, że Unia Wolności ma wielu przyjaciół, którzy chętnie
    wspierają jej akcje!!! Cieszymy się, że należymy do tego grona. Na każdym
    koncercie spotykamy wielu wspaniałych artystów, a są wśród nich: Wojciech
    Młynarski, Magda Umer, Joanna Szczepkowska, Teresa Budzisz - Krzyżanowska,
    Katarzyna Groniec, Piotr Machalica, Wiktor Zborowski, Marian Opania, Przemysław
    Ginitrowski, Krzysztof Materna, Kuba Sienkiewicz... Zaśpiewaliśmy wszyscy razem
    „Daj siebie innym”, utwór autorstwa znakomitego tekściarza Wojtka
    Młynarskiego... Znów udało się zebrać znaczną sumę tym razem dla Monaru... Jak
    cudownie jest „Dawać siebie innym”!!!"
    www.lombard.pl/zostatniej2.htm



    Temat: Śnił mi się Jacek Kaczmarski...
    Śnił mi się Jacek Kaczmarski...
    Zreszta czesto ostatnio o nim mysle. Jeszcze w styczniu widzialem go zywego,
    a teraz juz go nie ma z nami. Bylem na jego pogrzebie, widzialem trumne i
    sluchalem pieknego kazania o. Waclawa Oszajcy, ale wciaz wydaje mi sie, ze to
    byl sen.

    Dzisiaj w nocy mialem sen, snil mi sie Jacek, ktory nicul pewna piosenke,
    ktora przytaczam ponizej. Pewnie ja znacie. Jacek Kaczmarski zawsze staral
    sie zabierac glos w sprawach istotnych dla zycia publicznego i mysle, ze
    uznalby to za dobry material do przemyslen w okresie przedreferendalnym,
    niecierpliwych, albo nielubiacych pozezji odsylam od razu do ostatniego
    akapitu.

    A my nie chcemy uciekać stąd

    Stanął w ogniu nasz wielki dom
    Dym w korytarzach kręci sznury
    Jest głęboka, naprawdę czarna noc
    Z piwnic płonące uciekają szczury

    Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam
    Haustem powietrza robię w żarze wyłom
    Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
    Woła - Co jeszcze świrze ci się śniło?

    Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
    Twarz moją widzę, twarz w przekleństwach
    A obok sąsiad patrzy z ciekawością
    Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

    Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha
    A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
    Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
    Na rusztach łóżek milczy przerażenie

    Ci przywiązani dymem materacy
    Przepowiadają życia swego słowa
    Nam pod nogami żarzą się posadzki
    Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach

    Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
    A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
    Tędy! -krzyczy - Niech was jasna cholera!
    A my nie chcemy uciekać stąd!

    A my nie chcemy uciekać stąd!
    Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
    Stanął w ogniu nasz wielki dom!
    Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!




    Temat: Piosenki Kaczmarskiego w wersji reggae
    uszy więdną...
    Jacek Kaczmarski w rytmie reggae?? Poroniony pomysł. Zgadzam się z O:) ja też
    lubię reggae i lubię twórczość J.K. ale zdecydowanie osobno nigdy razem. I nie
    przekonuje mnie tzw. idea dotarcia z muzyką Kaczmarskiego do młodych- po
    pierwsze dla tego, że nie będzie to już jego muzyka bo przerobiona a po drugie
    muzyka J.K. jest nierozerwalnie związana z jej charakterem- poezją śpiewaną, nie
    wyobrażam sobie, żeby np. śpiewać o Katyniu czy powstaniu Warszwskim podskakując
    do tych tekstów w rytm reggae, poza tym jeśli młode pokolenie ma niewielkie
    pojęcie o historii to trudno, żeby teksty J.K. mogly dla nich cokolwiek znaczyć
    i być przez nich zrozumiane. Poza tym uważam, że Habakuk to nestety marny
    zespół, którego kolejne piosenki i płyty są sztampowo do siebie podobne i nie
    mają totalnie żadnego przesłania. Próba zrobienia popularności poprzez
    wykorzystanie twórczości Kaczmarskiego wydaje mi się po prostu niesmaczna i w
    złym guście, jak słusznie ktośzauważył nie są to muzycy mlodzi więc niech
    korzystają ze swoich doświadczeń a nie żerują na cudzej twórczości. I argumenty
    w rodzaju tego, że Habakuk gromadzi dużą publiczność niestety wcale nie świadczą
    o dobrym graniu , wystarczy spojrzeć na tłumy zbierające się przed koncertem
    pierwszej lepszej "gwiazdeczki" przeciętnego popu.
    Do Orodreth- a ja się nie zgadzam jakoby Gintrowski miał lepszy głos od
    Kaczmarskiego, wręcz przeciwnie nigdy mnie ani barwą ani siłą nie zachwycal i
    jego wykonań słuchalalm tylko gdy gral razem z Kaczmarskim. A co do gry na
    gitarze Kaczmarskiego no cóż- jeśli tak lekko ją oceniasz spróbuj chwytać chwyty
    gitarowe prawą ręką bez przekładania strun na gitarze- gra Kaczmarskiego to
    prawdziwiy rarytas.



    Temat: Jacek Kaczmarski, zostanie pamięć i pieśń
    Nalej ojcu, gardło spłucz, Ucz się na Polaka - ucz
    Można rózne przykre rzeczy o każdym wypisywać. Najpewniej zależy to od tradycji
    domowej i wyznawanych ideałów. Jacek napisał o pewnej polskiej tradycji w
    piosence "Dobre rady Pana Ojca" - przeczytaj, posłuchaj, napisał taż "Źródło
    wszelkiego zła", także i ją posłuchaj. Proszę cię jednak, w tym miejscu nie
    pisz więcej takich rzeczy, które obrażają nie tylko jego pamięć, ale i innych,
    którzy są smutni, że Jacek odszedł od nas...

    Dobre rady Pana Ojca

    Słuchaj młody ojca grzecznie
    A żyć będziesz pożytecznie.
    Stamtąd czekaj szczęśliwości,
    Gdzie twych przodków leżą kości.
    Nie wyjeżdżaj w obce kraje,
    Bo tam szpetne obyczaje.

    Nalej ojcu, gardło spłucz,
    Ucz się na Polaka - ucz.
    Bo tam szpetne obyczaje.

    One Niemce i Francuzy
    Maja pludry i rajtuzy.
    Niechrześcijańską miłość głoszą
    I na wierzchu jajca noszą.
    Pyski w pudrach i w pomadkach,
    Wszy w perukach, franca w zadkach.

    Nalej ojcu, gardło spłucz,
    Ucz się na Polaka - ucz.
    Bo tam szpetne obyczaje.

    Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,
    Czego nie wiesz - księdza pytaj.
    Ucz się siodła, szabli, dzbana,
    A poznają w tobie pana.
    Z targowiska nie bierz złota -
    To żydowska jest robota.

    Nalej ojcu, gardło spłucz,
    Ucz się na Polaka - ucz.
    Bo tam szpetne obyczaje.

    Twoja sprawa - strzec Ojczyzny,
    Czyli własnej ojcowizny.
    Nie wiesz, gdzie się czai zdrada -
    Uczyń zajazd na sąsiada.
    Jak już musisz być w stolicy
    Patrz co robią politycy.
    Na elekcjach dawaj kreskę
    Nie za słowa, a za kieskę.

    Nalej ojcu, gardło spłucz,
    Ucz się na Polaka - ucz.
    Bo tam szpetne obyczaje.

    Bierz od wszystkich z animuszem,
    Dawaj na mszę za swą duszę.
    Bóg cnotliwie czyta chęci
    I zachowa je w pamięci.
    Żeń się młodo, dzieci rób
    By miał kto o twój dbać grób.
    Tu przez wieki twoje dziady
    Dały nauk tych przykłady.
    Tu przez wieki twoje wnuki
    Nie przypomną tej nauki.

    Nalej ojcu, gardło spłucz,
    Ucz się na Polaka - ucz.
    Bo tam szpetne obyczaje.

    Taką stoi Polska racją
    Na pohybel innym nacjom!

    Jacek Kaczmarski, 06.01.93




    Temat: WIRTUALNE GRANICE (dosc dlugie, smutne opowiadani)
    Tu jest reszta, tzn. tekst piosenki Kaczmarskiego:
    POCZEKALNIA

    Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąb
    Do pociągu sporo czasu jeszcze było
    Można zatem wypić kawę, albo wrzucić coś na ząb
    Bo nikt nie wie kiedy człek znów napcha ryło
    Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst
    Więc rzucamy się do wyjścia na perony
    Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
    "To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony

    Uwierzyliśmy megafonom
    Uprzejmie wszak ostrzegły nas
    Po co stać w deszczu na peronie
    Kiedy przed nami jeszcze czas

    Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła nam
    Zaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtować
    Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam
    Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy
    Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst
    Więc ospale podnosimy się z foteli
    Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
    "To nie wasz pociąg" - przez megafon powiedzieli

    Uwierzyliśmy megafonom
    Pomarzyć w cieple dobra rzecz
    Po co stać w deszczu na peronie
    Zamiast w fotelu miękkim lec

    Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk
    Co pozwolił nam zapomnieć o czekaniu
    Gdy tymczasem za oknami n-ty już się budził świt
    I poczuliśmy się trochę oszukani
    Więc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świst
    W garść się wzięliśmy i dalej na perony
    Ale w miejscu nas zatrzymał już znajomy zgrzyt i pisk
    "To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony

    Uwierzyliśmy megafonom
    W końcu nie było nam tak źle
    Po co stać w deszczu na peronie
    Gdzie z wszystkich stron wichura dmie

    Uderzyło w nas jak gromem spojrzeliśmy wreszcie w krąg
    Chociaż wiele, wiele świtów przeminęło
    I patrzmy w starcze oczy powstrzymując drżenie rąk
    Zadziwieni gdzie się życie nam podziało
    Wybiegamy na perony lecz na torach leży rdza
    Semafory hen pod lasem opuszczone
    Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas
    Milczą teraz niepotrzebne megafony

    I gorzko się zapatrzyliśmy
    W zabrane nam dalekie strony
    I w duszach swych przeklinaliśmy
    Tę łatwą wiarę w megafony

    Jacek Kaczmarski




    Temat: Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego
    Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego
    Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego

    Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego powstał z inicjatywy wrocławskiego
    zespołu "Karczma" i zaprzyjaźnionych osób zainteresowanych
    twórczością JK.
    Koncert "Karczmy",inaugurujący otwarcie Salonu odbył się
    30.04.2006 w Ogrodzie Botanicznym.
    Od tego czasu w każdy poniedziałek o godzinie 18.30 w Hotelu Tumskim
    odbywają się warsztaty poświęcone dokonaniom Jacka Kaczmarskiego. Wspólnie
    staramy się 'rozpracowywać' zarówno muzycznie jak i literacko piosenki
    JK. Każdy może zaprezentować się jako gitarzysta czy wokalista.
    Grający od dawna i "namaszczeni" przez Jacka dzielą się wiedzą i
    umiejętnościami, pomagają poprawić technikę gry i śpiewu.
    Popdpowiadamy jak zagrać piosenki, które sami umiemy a innym np. sprawiają
    kłopot.
    Atmosfera jest luźna i przyjacielska, każdy może pokazać swoie umiejętności.
    Nie jest konieczna jakakolwiek 'umiejętność'. Konieczna jest chęć grania i
    śpiewania piosenek Jacka kaczmarskiego.
    Jeżeli ktoś chce się nauczyć grać jego piosenki od zera,a ma w domu gitarę
    (jeżeli nie to niech uprzedzi odpowiednio wcześnie, z chęcią przyniesiemy
    nasze rezerwowe instrumenty, bo po co mają leżeć w domu i się kurzyć) to
    te warsztaty są właśnie dla niego. Postaramy się
    każdemu odpowiednio do jego umiejętności wytłumaczyć wszystko (oczywiście
    jeżeli umiemy) od tego jak złapać gitare, po trudniejsze już zagrywki
    gitarowe. Poza tym, jeśli ktokolwiek nie gra na żadnym instrumencie ( nie
    chce się nauczyć) to może spokojnie przyjść z nami pośpiewać, bądź też
    podyskutować. Znajdujemy czas zarówno na granie, śpiewanie jak i na rozmowy na
    temat JK.
    Założycielami WSJK są ludzie pasjonujący Twórczością JK od dłuższego czasu,
    tak więc WSJK jest doskonałym źródłem wiedzy na temat życia i dokonań
    artystycznych Jacka Kaczmarskiego.
    Tak więc serdecznie zapraszamy każdego kto pasjonuje się, bądź też
    tylko usłyszał o Jacku Kaczmarskim i swoja wiedzę chce pogłębić, bądź po
    prostu posłuchać wykonań jego piosenek na żywo.
    Czym jeszcze się zajmujemy?
    * Staramy się wszelkimi możliwymi sposobami propagować Twórczość JK.
    * Organizujemu koncerty "Karczmy", na które zawsze można przyjść
    i posłuchać bardzo dobrze wykonanych piosenek z repertuaru
    Tria (Karczma).
    * Organizujemy koncerty zaproszonych gości (tu niestety kłopotem są
    finanse - poszukujemy sponsora...).
    * Organizujemy 'wieczorki wolnej sceny' na które każdy może przyjść z
    gitarą (bądź jakimkolwiek instrumentem) i zaśpiewać piosenki Jacka. Ma to
    pomóc młodym (i nie młodym) artystom przełamać się, oswoić ze
    sceną i spawdzić jak jego wykonania są odbierane przez publiczność.
    Zgłoszenia wykonawców na podany w kontaktach mail bądź numer telefonu.

    Naprawdę, przyjść i zaśpiewac i zagrać może każdy!

    Najważniejszą rzeczą którą pragniemy zorganizować jest Ogólnopolski Przegląd
    Piosenek Jacka Kaczmarskiego, na którym zaprezentować się będą mogli artyści
    z całego kraju. Na razie jest to tylko plan, ale wraz ze znalezieniem sponsora
    zaczniemy myśleć o tym poważniej.

    Tak więc - zapraszam - do posłuchania, pośpiewania i pogrania!

    Pozdrawiam
    Piotr Barycki
    Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego
    +48501722275
    wsjk@o2.pl



    Temat: Piosenki z imionami - dopisujcie
    A nieprawda. Kaczmarski napisał "Powrót sentymentalnej panny S.", ale oryginalna
    "Sentymentalna..." (Oczom zdumionej publiczności / gdy ukazała się w teatrze /
    nie była w pełni w moim typie / ale lubiłem na nią patrzeć...) jest dziełem Jana
    Krzysztofa Kelusa.
    Swoją drogę Kelus też trochę piosenek z imionami ma, a niektóre nawet z nazwiskami:

    - "Piosenka o Jacku Staszelisie"
    ("Gdy do wojska szedł Jacek Staszelis
    tak po studiach, na rok, nie na front...");

    - "Piosenka naiwna o ochronie środowiska, czyli o moich podróżach z Igo
    Telechunem po kraju"
    ("Było temu rok czy dwa
    Igo - kumpel mój - i ja
    tak po prostu, wędrując poprzez kraj
    znaleźliśmy rzeki brzeg...");

    - "Polski broadside, czyli opowieść prawdziwa o cudownym ocaleniu Narożniaka
    Jana z rąk prokurator Bardonowej"
    ("...ktoś nam przez mur krzyknął gdzieś na spacerniakach
    gliny postrzeliły Jasia Narożniaka...");

    - "Różan" ("...Różan by uciszył wielkomiejski ból
    tam zostać księgowym pragnął Sławek Król..."

    - "Ballada o szosie E7" (z refrenem "Czerwony Radom pamiętam siny, jak zbite
    pałką ludzkie plecy.."), w której występują: Konrad (bez nazwiska, ale chodzi o
    Bielińskiego), Kuba (z czasownikiem w formie żeńskiej, "Kuba jeździła zwykle w
    soboty", bo odnosi się to do żony Kelusa, Urszuli, przez męża nazywanej
    pieszczotliwie Kubą), Romaszewscy (bez imion) oraz... Angela Davis (w zwrotce:
    "...ta moja żona jest taka drobna
    czasem jest całkiem trudno uwierzyć
    że przesiedziała w więzieniu dłużej
    niż ta wariatka Angela Davis...");

    - "Papierosy Biełomor-Kanał" ("...dwóch lewaków, Heinz i Willi");

    - "Przypowieść o jeżach"
    ("Mój przyjaciel Jacek, co bym nie wymyślił
    mówi, że się muszę ustrzec nienawiści..." - chodzi o Jacka Kleyffa);

    - "Pytania, których nie zadam" (trzy zwrotki, a w nich kolejno: Artur, Marek i Ewa);

    - i parę innych piosenek, w których podmiot liryczny cytuje osoby zwracające się
    do niego per Janku/Jasiu: "Piosenka o karach śmierci i nagrodach doczesnych"
    ("...co się stało, Janku - pytasz / a ja czuję jakbym płakał..."), "Piosenka o
    wuju, historii i przypadku", może jakaś jeszcze, ale nie pamiętam.

    Swoją drogą muszę powiedzieć, że jak byłam mała, to niesamowicie mnie
    fascynowało to zestawienie trzech rzadkich nazwisk (autora i dwóch bohaterów
    piosenek): Kelus, Staszelis i Telechun.



    Temat: rocznica
    I właśnie dlatego teraz siedzę i słucham Kaczmarskiego "Marsz
    Intelektualistów" oraz Gintrowskiego "wolno się kręci powielacz"

    Pozdrawiam

    Aby pamiętali:

    "Piosenka dedykowana wszystkim tym, którzy swoją inteligencją i swoim
    wykształceniem zdecydowali się służyć reżimowi wojskowemu w Polsce, ze
    szczególnym uwzględnieniem red. Daniela Passenta, z którego wypowiedzi po 13
    grudnia zaczerpnąłem do tej piosenki znaczące cytaty."
    Jacek Kaczmarski

    Jestem człowiekiem na wskroś tragicznym
    Najtrudniejszegom dokonał wyboru.
    Między obozem dla nieprawomyślnych
    A honorami i łaską dworu.

    Obeznanemu w snach filozofów
    Trudno jest mówić gwarą kaprali.
    I nosić mundur, ale po trochu
    Co tylko można - trzeba ocalić.

    Inni odeszli, łatwa decyzja
    Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał
    Lecz trudno - tego wymaga Ojczyzna
    Rzecz nie podzielna i jednolita.

    Ja wiem, ja także z wami marzyłem,
    Dałem się ponieść mglistym mirażom,
    Lecz tylko siłą zwalczymy siłę
    I zdepczemy groby - gdy każą.

    Niech nikt mi kartą praw nie wywija,
    Gdy chcę, mam prawo piętnować Żyda
    Żołnierz jest po to, żeby zabijać,
    Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.

    Nie będzie pisał oszczerczych bredni
    Drań co Helsinki bierze za Jałtę.
    Bój o pryncypia - mój chleb powszedni.
    Bez wahań zamienię pióro na pałkę.

    Niech nikt krwią cudzą rąk mi nie kala.
    Dzieje nie takie znają ofiary,
    Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać,
    Winny nie ujdzie w tym kraju kary.

    I wypiszemy wszystkim na skórze
    Prawa człowieka i obywatela
    Prawo do pracy, miejsce przy murze
    I syna twarz w plutonie, co strzela.

    A kiedy wszystko do ładu wróci
    W szafach należne miejsce mundurom
    Snów filozofów młodzież się uczy
    A ręka zmienia pałkę na pióro




    Temat: W Radiu Opole graja Niemiecke przeboje!!!!!
    Gość portalu: Campino napisał(a):

    > I tak filozosiu wychodzi twoja rzekoma polska tolerancja.Jak mozna bylo
    > przeczuwac ty nie walczysz z nazizmem ty walczysz z niemieckoscia w
    ogole,nawet
    >
    > z wspolczesna muzyka niemiecka.
    > Modern Talking mial sporo fanow w Polsce ale ja nie zaliczam ich do muzyki
    > niemieckiej bowiem spiewali po angielsku.Wspolczesna niemiecka muzyka pop i
    > rockowa nie ustepuje muzyce angielskojezycznej jest tylko slabiej promowana.
    > W Radiu Opole graja moze dwa trzy przeboje niemickie tygodniowo i to niewiem
    > czy te najlepsze ,Wunschkoncerty dla starych omow z jednymi i tymi samymi
    > szlagierami tez mnie nie zachwycaja,muzyka niemiecka to jednak nie tylko
    > volksmusik,ale wiadomo kazdy ma swoj gust,takze Ty filozosiu.To co sadzisz o
    > ichtroje gdy spiewaja po niemiecku.(Od siebie dodam ze nie cierpie tej grupy
    > NAWET gdy spiewaja po niemiecku)
    Witaj!
    Jesteś w błędzie. Nie jestem nastawiona wrogo do Niemców. Pisałam na tym forum,
    że mam przyjaciół w Berlinie. Proszę mi tylko nie wmawiać, że niemiecka muzyka
    rozrywkowa jest wysokich lotów. Co innego, muzyka klasyczna.
    Zespól Ich Troje, też nie jest moim ulubieńcem. Wiśniewski jest doskonałym show
    manem i tylko tyle. Doskonały głos ma Justyna Majkowska. Na szczęście odeszła.
    Ich Troje to kicz. Piosenka "Keine grencen"/ nie wiem czy dobrze napisałam/
    taka sobie. Napisana "pod publikę" czyli pod Eurowizję.
    Pozostanę wierna moim fascynacjom muzycznym.
    1.Czesław Niemen
    2.Przemysław Gintrowski
    3.Jacek Kaczmarski
    4.Kuba Sienkiewicz
    5.Maciej Maleńczuk / nie wszystkie piosenki/.
    Doskonała ostatnia płyta Anity Lipnickiej i John'y Portera.
    O muzyce mogłabym długo
    Pozdrawiam
    Filozosia



    Temat: Kultura 2005
    13 marca (niedziela) o godz.16.00, w dolnej części kościoła Wniebowstąpienia
    Pańskiego przy Alei KEN 101 na Ursynowie wystąpi SCHOLA SANCTAE CRUCIS w
    składzie : Katarzyna Brzozowska, Karolina Jakowiecka, Anna Janis, Monika
    Walczak, Katarzyna Zakroczymska, Tomasz Bartosiński, Radosław Gołąb, Jan Grygo i
    Łukasz Strusiński, pod artystycznym kierownictwem Michała Siciarka. Koncert
    poprowadzi gościnnie Marcin Bornus Szczyciński.
    Prezentowane przez Scholę śpiewy ciemnych jutrzni na Wielki Piątek.

    NOK:

    13.III. - niedziela, godz. 20.00 > koncert - Aktorzy scen warszawskich o miłości...
    GRUPA RYBAŁTÓW w programie "Oczy Twoje widzę wszędzie"
    Piosenki o miłości m.in. W.Szpilmana i Wolnej Grupy Bukowina
    bilety 15 zł

    20.III. - niedziela, godz. 12.00 > koncert z cyklu BLIŻEJ KLASYKI
    ŁOMŻYŃSKA ORKIESTRA KAMERALNA.
    Dyrygent Jan Miłosz Zarzycki zaprasza na koncert SŁOWIAŃSKIE PEJZAŻE.
    W programie: Chopin, Czajkowski, Dworzak i inni romantyczni kompozytorzy słowiańscy

    31.III. - czwartek, godz. 19.30 > koncert z cyklu JAZZ, POWIDŁA, LASY
    SIBEL KÖSE – turecka wokalistka jazzowa,
    Robert Majewski, Paweł Perliński, Andrzej Łukasik, Kazimierz Jonkisz.
    Koncert prowadzi radiowo- estradowy dowcipkiewicz Artur Andrus.

    STOKŁOSY:

    * 12 marca (sobota) godz. 19.00

    W cyklu WAMP koncert zespołu "Trzy dni później". Bilety w cenie 8,99 PLN.

    * 19 marca (sobota) godz. 19.00

    W Cyklu Autorskie Wieczory Satyryków wystąpi kabaret Czesuaf. Bilety w cenie 10 PLN.

    * 20 marca (niedziela) godz. 19.00

    Spektakl Teartu Wolandejskiego pt. "Sen Nocy Letniej".

    * 10 kwietnia (niedziela) godz. 19.00

    W cyklu WAMP koncert poświęcony Jackowi Kaczmarskiemu pt. "Kaczmarski
    Prywatnie". Wystąpi Marek Szlifierski.

    * 17 kwietnia godz. (niedziela) 19.00

    W cyklu Ogrody Poezji wystąpi Bogusław Mec. Bilety w cenie 10 i 15 PLN.

    * 23 kwietnia (sobota) godz.19.00

    W cyklu Autorskie Wieczory Satyryków wystąpi Artur Andrus w recitalu pt. "Czego
    i Państwu Życzę".

    * 14 maja (sobota) godz. 19.00

    W cyklu WAMP wystąpi Ola Kiełb.

    * 28 maja (sobota) godz. 19.00

    W cyklu Ogrody Poezji wystąpi Stare Dobre Małżeństwo.




    Temat: Piosenka dla Giwi...
    Piosenka dla Giwi...
    ...która mnie zainspirowała do wyszukania tego tekstu w tym wątku:

    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=20284793

    Dedykuję ją także innym Cenzorom - oraz Redakcji GW ze specjalnymi ukłonami
    dla p. Teresy Boguckiej.

    Jacek Kaczmarski
    Przedszkole

    W przedszkolu naszym nie jest źle
    Zabawek mamy tutaj wbród
    Po całych dniach bawimy się
    W coraz to inny trud
    Pani nam przypatruje się
    Pilnuje, gdzie zabawy kres
    W przedszkolu naszym nie jest źle
    Kiedy się grzecznym jest
    Bo jeśli nie - zaraz po pupach
    Po pupach, po pupach biją nas
    I krzyczą: patrz szczeniaku
    Gdzieś ty wlazł, albo po łapach
    Po łapach, po łapach trzepią i
    W kącie się łyka łzy
    Za oknem tyle świata lśni
    Do szyby więc przyciskam nos
    Wszystkim zachwycałbym się gdy -
    Gdyby nie Pani głos
    Bo mamy w pociąg bawić się
    Pani nas ciągnie tam i tu
    I chyba sama nie wie gdzie
    Powtarza tylko: czu, czu, czu
    My za nią potykając się
    I na zakrętach lecąc w bok
    Patrzymy jak się pociąg rwie
    Krzyczymy: czu, czu, gubiąc krok
    A Pani ciągle biega i
    Za nią już tylko jeden, dwóch
    Bo reszta pod ścianami tkwi
    I leżac krzyczy: czu, czu, czu
    Pani się zatrzymuje zła
    Pierwszego z brzegu łapie i
    Tym pierwszym zwykle bywam ja
    Bo jestem krnąbrny oraz zły
    Więc zaraz Pani da po pupie
    Po pupie, po pupie, zbije mnie, krzycząc
    Czemu szcze-, czemu szczeniaku
    Nie bawisz się, a ja z pociągu
    Wypadłem tylko i
    W kącie połykam łzy
    Lecz nic nie mówię - cóż to da?
    Coś tylko we mnie w środku drży
    W kąciku siedzę - cicho sza!
    Myślę, że smutno mi
    Lecz z czasem mija też i to
    W przedszkolu naszym tak już jest
    Że zapomina się tu zło
    Tu troskom szybki kres
    I znów bawimy wszyscy się
    Pod czujnym okiem Pani i
    W przedszkolu naszym nie jest źle
    Szczególnie, gdy się śpi

    (Szczególnie, gdy Pani śpi - jeni)

    Całuski, Giwi:)




    Temat: Tragedy
    Tragedy
    ponieważ o piłce było w poprzednim odcinku, to nie będziemy toczyć tego tematu
    Tym bardziej, że kwestię ostatecznie rozwiązuje miliard PLegioNów na stadion
    (jeden tylko? nie za mało?)...titi...titi...

    kurna, po wniosku o dofinansowanie komputra, jako pomocy naukowej, chyba
    zapakują mi kontrol z ministerstwa szkolnictwa albo innych sytuacji
    specjalnych. Dysku sieciowego z pewnością

    A niedawno popykaliśmy se trochę w piłkę i ku końcowi chłopaki zaczęli coś
    pokrętnie napomykać o ściepce, ale ja taki jakiś niezdecydowany byłem, więc
    mnie pominęli. Znużony zaległem do łóżka, bo przy grze zmęczyłem się i nawet
    bardzo, albowiem nie byłem w stanie odebrać telefona, gdyż ferajna zmieniła
    zdanie i dzwonili. Pono
    No bo kto normalny dzwoni do zmęczonego człowieka w środku nocy !?!
    Nazywają to dyplomacją (a w niektórych kręgach podobno - kurtuazją, cokolwiek
    ta k... znaczy)
    Ulubioną moją piosenką nadal pozostaje Jacka Kaczmarskiego z płyty Chicago
    Live '83 Marsz intelektualistów inspirowany Danielem Passentem (bez Jego
    wiedzy i zgody), choć szturmem wdzierają się na top George de Selve obiecujący
    dyplomata, ach! i Jean de Dinteville francuski ambasador

    Tak sobie pomyślałem, że nadal żyją, choć nieliczni, ci którzy przetrwali
    getto warszawskie i powstanie w nim i ciekawe jak dziś odbierali interwencję w
    Strefie Gazy?
    Oczywiście nie mam tu na myśli członków Żagwi czy ogólnie Grupy 13. No,
    ewentualnie można ich wykorzystać do rozpracowania tuneli przemytniczych.
    A skoro Ankara ma obiekcje co do interwencji, to może wysłać siły pokojowe
    złożone (nomem omen) z tureckich Ormian?

    W tym Liverpoolu zapłacili za wszystkie dotychczasowe upokorzenia. Drogo...ba.
    Nawet
    Niezły Bi Gos
    Szanowny Panie Ministrze Sportu, zaczynam się uczyć języków afrykańskich
    Na początek: Weebale nnyo! (w luganda)

    W TV 1000 widziałem najpełniej wytłumaczoną dotychczas wersję Ściany Floydów,
    łącznie z tekstem wstępnej piosenki z radia o niedobrym Mikołaju. Teraz
    wiadomo dlaczego Pink miał przechlapane (po prostu nie było odpowiedniej aury)
    A jeden profesor mniemanologii stosowanej forsował mocno - aczkolwiek
    nieskutecznie - tezę o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem

    * - są dwa rodzaje buraków:
    1. burak - gatunek rośliny uprawnej z rodziny komosowatych, szeroko
    rozpowszechniony (najlepiej udaje się na czarnoziemach, np. w Lubelskiem, a
    pozostałe wysłodki nastawiają na spirytus w tamtejszym Polmosie, który to
    produkt dla zmyłki nazywany jest gorzkim)
    2. bórak - typ ludzki określony ścisłą endemicznością




    Temat: palac malowany czasem
    witaj :):):)
    dzis moze pogadamy o tym co zdarzylo sie 25 lat temu....jejku jak ten czas
    leci :)....pamietasz ten dzien 13 grudnia 1981 ? .....bylo mrozno....bialy puch
    rozpanoszyl sie na calych polaciach ziemii.....niedziela ...niby dzien jak
    codzien ale inny....piszacy karty historii....historii ktorej bylismy swiadkami
    ktora stala tuz obok....pewnie nie zdawalismy sobie jeszcze sprawy o co
    chodzi......bylismy dziecmi.....pamitam ogolna panike i zimny glos ktory
    nadawano zamiast teleranka :).......do naszych glow nie docierala powaga
    sytuacji.......lecz gdzies tam w srodku w swych jeszcze nierozwinietych
    calkowicie rozumach tlilo sie ze stalo sie cos wyjatkowego.....spogladajac na
    twarze bliskich wiedzielismy ze nie bylo to dobro......nagle wszystko stalo sie
    inne.....nie bylo telewizji .....wszedzie pelno
    wojska.......zomo......milicji...opancerzone wozy na rogatkach miast....a
    wsklepach coraz wieksze pustki......kolejki do normalnosci z kartkami w
    reku....czekolada to byl rarytas serwowany tylko w wyjatkowych
    okazjach :)...Jako narod zostalismy ....sami.....nikt nie ujal sie za
    Polska....mowili o tym w swiecie......wspolczuli....przysylali jakias
    zywnosc ....odziez.....to bylo wszystko na co stac bylo moznowladcow owczesnego
    swiata.Narod ktory przelal tyle krwi w walce o suwerennosc innych
    pozostal....sam.Ale wowczas znow dalo znac o sobie to co mamy w sobie
    najcenniejszego Polska zjednoczyla sie ,roznie z tym bywalo i bywa w normalnych
    zwyklych dniach ...sa ogromne animozje...ogromne podzialy....jest wiele
    wasni... ale w trudnych sytuacjach niknie to ,stajemy sie jedna wielka masa
    trudna do zatrzymania,to jest w nas piekne...w nas Polakach.Rzucony na kolana
    narod podjal walke.....w dobie uwczesnego totalitaryzmu....walczono
    piosenka...murami na ktorych wypisywano przerozne hasla z owiana juz legenda S
    zakonczona kotwica....walczono krzyzkiem na ktorym widnial orzel w
    koronie....walczono nielegalnie rozprowadzana prasa,ulotkami.Narod
    wygral ....choc trwalo to jeszcze kilka lat.....niewazne co bylo pozniej.Teraz
    ucza tego na historii a dzieciaki dziwia sie jak moglo brakowac....czekolady i
    dlaczego nie wlaczylismy innego kanalu z inna bajka.
    nie moge dzis polecic innej piosenki jak "Mury" Jacka Kaczmarskiego pierwszego
    barda owych czasow,rownie fantastycznie brzmia one w wykonaniu J.M. Jarre'a ale
    ja wole tradycje....bo czymze jest narod bez swej tradycji,kultury , historii ?



    Temat: ZAiKS: Artyści czy kapitaliści?
    Do kk
    Ostatni raz zaglądam na to forum. Chyba nikt nie zatęskni za
    facetem,który burzy stan ciągłego podniecania się sfrustrowanych
    bojowników o "niewiadomo co". Szanowny KK! 1.Otóż jestem muzykiem
    rockowym, kompozytorem, producentem muzycznym. Nie jestem blisko
    władz zaiksu. Nawet niewielu osobiście znam.2.Odrobina kultury w
    kontaktach, nawet anonimowych (ja się przedstawiłem) nie zawadzi.Te
    sugestie jakoby zaiksem rządzili byli ubecy są żałosne.3.Zaiks to
    organizacja transparentna.Sprawdź.Cała należna kasa trafia do
    autorów. Oczywiście minus parę procent na obsługę.4.Twórcy płacą
    podatki (i to nie małe).5.Internetem, drogi kk, posługuje się
    większość twórców.Podejrzewam, że daleko ci do umiejętności co
    niektórych z nas, którzy pracują w studiach nagraniowych, filmowych
    itp.5.OZZ-y płacą VAT, ale tylko wtedy, gdy prowadzą działalność
    gospodarczą.6.A to porównanie mojego języka do lat 50-tych, świadczy
    o tym, żeś młodziutki i jeszce wiele rzeczy musisz skumać. Ja
    zajmuję się sztuką (zawodowo)od 27 lat. Bojkotowałem TV w stanie
    wojennym, a piosenki wykonywane przez nasz zespół były wtedy i
    jeszcze długo będą ważne dla wielu ludzi. Ci "krwiopijcy, ubecy,
    złodzieje" czy jak nas tam nazwiesz, to m.in. śp. Jacek
    Kaczmarski,Jerzy Killar,Krzysztof Penderecki, jak również Kazik
    Staszewski,Zbigniew Hołys, czy też śp.Czesław Niemen i Grzegorz
    Ciechowski. Aha! Jeszcze jedno: zarabiam z tytułu tantiem z
    kilkunastu płyt, na których są moje utwory, z granych sztuk
    tatralnych z moją muzyką, z radia (a to znane piosenki) i TV. Nikt,
    biedaku, żaden zaiks, nie zabiera mi pieniędzy. Wprost przeciwnie:
    dzięki temu, że jesteśmy zorganizowani, te, należne nam, pieniądze
    mamy. A szacunku do innych zawodów nie musisz mnie uczyć. Żegnam to
    forum.



    Temat: ...ZDROWIE KACZMARSKIEGO...
    Tytuł KROWA ;) ... ad MZK i AD piosenek wiosennych ... przynajmniej w 1 zwrotce
    coś wspominają ;)

    Gdzieś na wiosnę front już przeszedł,
    Chłopcy poszli w trop - mnie w lesie
    Chłop rannego znalazł i się ulitował.
    Młody był i niebogaty,
    Trochę traw, coś na kształt chaty,
    A w oborze jedna zabiedzona krowa.

    Leżę w słomie, liżę rany,
    Wtem chłop wpada zastrachany:
    - Idą Ruskie! - woła - ale od zachodu!
    - Cóżeś taki niespokojny?
    Może to już koniec wojny,
    Albo władzę przysyłają dla narodu!

    Podchodzimy na skraj lasu,
    A tam Ruskie - krowy pasą -
    Stado z tysiąc sztuk, dorodne, zdrowe, mleczne.
    Skoro trawę żre pod strażą,
    Znać - do Rosji je prowadzą
    Spod Poznania, wiec zdobyczne - poniemieckie.

    Słuchaj - mówię - coś tak czuję,
    Że tu sobie pohandlujesz.
    Idź po bimber, coś go za oborą schował -
    Ruski nie zje, a wypije
    A to bydło jest niczyje,
    Przecież przyda się w oborze - druga krowa!

    Idzie chłop - i mowa krótka:
    Wódka - krowa, krowa - wódka,
    Ale strażnik z karabinem - niet - powiada.
    Jak się krowy nie doliczą,
    To pod mur postawią z niczym.
    Nam się czisło, czyli liczba musi zgadzać!

    Chłop pomyślał i zaradził,
    Chudą krowę przyprowadził,
    Dodał bimber i zamienił ją - na tłustą.
    Mało ryczy, mleko daje,
    Chłop się cieszy, a ja - wzajem,
    Żeśmy krową - świnię podłożyli Ruskom!

    Jeszcze dobrze nie strzeźwieli -
    Do zagrody przylecieli.
    Krowę w łańcuch, mnie na muszkę, chłop pobity -
    Tak napili się za darmo,
    Odzyskali własność armii,
    I wykryli na dodatek - schron bandyty.

    Dziesięć lat ich kraj zwiedzałem,
    W jedenasty rok na stałe
    Powróciłem tu, gdzie z nimi handlowałem.
    Chłopu poszło nie tak gładko -
    Żyje ponoć - pod Kamczatką,
    W każdym razie już go więcej nie widziałem.

    Nasza krowa - jakby zgadła
    Co ją czeka - szybko padła,
    Nim przegnali ją na tamtą Bugu stronę.
    Pogrzeb miała uroczysty -
    W ziemi bliskiej, bo ojczystej
    Leżą kości jej -
    Starannie ogryzione.

    Jacek Kaczmarski
    19.4.1987

    !!!!!!!!promilek



    Temat: Dobranoc Białostotczanie

    Dobranoc
    Spokojnej Nocy Wam,Wam,Wam i jeszcze Wam życzę,
    A piosenkę dedykuję ......Tobie.
    - Morfi -

    Wiosną lody ruszyły,panowie przysięgli
    Zakwitają pustynie,śnieg się w słońcu zwęglił
    Bóg umiera na krzyżu,ale zmartwychwstaje
    Kurczak z pluszu wysiedział wielkanocne jaje
    Baran z cukru nie martwi się losu koleją
    Świtem ptaki w niebieskim zapachu szaleją

    Tyle razy to wszystko już się wydarzyło,
    Więc dlaczego przed strachem chowamy się w miłość?

    Poza oknem wiosenny wiatr drzewami szarpie
    Budzą się do pracy upiory i harpie
    Nie ufaj w wieczory,wstań zaciągnij story
    Upiory i harpie,harpie i upiory.

    Latem cierpkie owoce pęcznieją słodyczą
    W tańcu pracy pszczoły na urodzaj liczą
    Słońce szczodrze wytrząsa swoją gęstą grzywę
    Na ludzi ospałych,na miasta leniwe
    Matka Boska się pławi w złocie i w zieleniach
    Pustoszeją w święto narodowe więzienia

    Tak co roku nas lato spokojem kołysze,
    Więc dlaczego przed strachem chowamy się w ciszę?

    Poza oknem grzmot się ściga z błyskawicą
    W letnią burzę tańczą wodnik z topielicą
    Zakochani w zbrodni,ofiar wiecznie głodni
    Wodnik i topielica,topielica i wodnik.

    Jesień kładzie słoneczne wspomnienia w słoiki
    Pachną zioła,pęcznieją worki i koszyki
    Przyjaciele wracają z podróży dalekich
    Obmywają stopy w nurcie własnej rzeki
    Pod wieńcem i zniczem usypiają zmarli
    Zapomniawszy już o tym co życiu wydarli

    Poeci o jesieni powielają sztampy,
    Więc dlaczego przed strachem zapalamy lampy?

    Poza szybą jesienna ulewa zajadła
    Podchodzą do okien strzygi i widziadła
    Odwróć się od szyby,rozmawiaj na niby
    Strzygi i widziadła,widziadła i strzygi.

    Zima dzieli istnienia na czarne i białe
    Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem
    Paleniska buzują,ciemnieją kominy
    Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny
    Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony
    Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy

    Już lat dwa tysiące powraca to święto,
    Więc skąd nad stołami milczące memento?

    Poza oknem śnieżyca,chichoty i wycie
    Przed którymi na próżno chowamy się w życie
    Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie
    Pamiętamy co było,więc wiemy co będzie.

    Przeczucie / Cztery pory niepokoju /
    Sł.muz.Jacek Kaczmarski




    Temat: szafa grająca Klubokawiarni
    Czerwony autobus
    tekstpiosenki.emuzyka.pl/1600/50.html
    tekst piosenki Czerwony autobus - Jacek Kaczmarski

    Pędzimy przez Polską dzicz
    Wertepy chaszcze błota
    Patrz w tył tam nie ma nic
    Żałoba i sromota
    Patrz w przód tam raz po raz
    Cel mgłą niebieską kusi
    Tam chce być każdy z nas
    Kto nie chce chcieć - ten musi!
    W Czerwonym Autobusie
    W Czerwonym Autobusie
    W Czerwonym Autobusie mija czas!

    Tu stoi młody Żyd
    Nos zdradza Żyd czy nie Żyd
    I jakby mu było wstyd
    Że mimo wszystko przeżył
    A baba z koszem jaj
    Już szepce do człowieka
    - Wie o tym cały kraj
    Że Żydzi to bezpieka!
    Więc na co jeszcze czekasz!
    Więc na co jeszcze czekasz!
    Więc na co jeszcze czekasz! W mordę daj!

    Inteligentna twarz
    Co słucha zamiast mówić
    Tors otulony w płaszcz
    Szyty na miarę spluwy
    A kierowniczy układ
    Czerwony wiodąc wóz
    Bezgłowa dzierży kukła -
    Generalissimus!
    Dziełem tych dwóch marszruta!
    Dziełem tych dwóch marszruta!
    Dziełem tych dwóch marszruta! - Luz i mus!

    Za robotnikiem ksiądz
    Za księdzem kosynierzy
    I ktoś się modli klnąc
    Ktoś bluźni ale wierzy
    Proletariacki herszt
    Kapować coś zaczyna
    Więc prosty robi gest
    I rękę w łokciu zgina!
    Nie ruszy go lawina!
    Nie ruszy go lawina!
    Nie ruszy go lawina! Mocny jest!

    A z tyłu stary dziad
    W objęcia wziął prawiczkę
    Złośliwy czyha czart
    W nadziei na duszyczkę
    Upiorów małych rząd
    Zwieszony u poręczy
    W żyły nam sączy trąd
    Zatruje! I udręczy!
    Za oknem Polska w tęczy!
    Za oknem Polska w tęczy!
    Za oknem Polska w tęczy! Jedźmy stąd!



    Temat: Dwadzieścia lat temu Wałęsa dostał Pokojową Nag...
    Przejście Polaków przez Morze Czerwone

    Na brzegu stojąc, drżące plemię boże
    Patrzymy w trwodze na Czerwone Morze.
    Za nami ściana świata tego ludów
    Stoi milcząca, czekająca cudu.

    A nam niedobrze to milczenie wróży:
    My się musimy w morze to zanurzyć!
    Nie dla nas sady na żyznych rzek stokach -
    Dla nas jest toń ta czerwona, głęboka.

    Wtem jeden człowiek, niespełna rozumu
    Na kamień włazi i woła do tłumu:
    Ja wam powiadam i kto chce, niech wątpi,
    Że się to morze przed nami rozstąpi!

    Ja nad tym morzem trzymam wiary władzę!
    Ja pójdę pierwszy! Ja was poprowadzę!
    I nim ktokolwiek zdążył przetrzeć oczy
    Już jedną nogę w odmętach zamoczył.

    Drugiej nie zdążył bo oto toń rzyga
    I jeden poziom w dwa piony się dźwiga!
    Szum się podnosi, a od ludów wrzawa:
    Sprzeczne z naturą, więc na cud zakrawa!

    A onże człowiek pierwszy w wąwóz wkroczył
    Między sztandary purpurowych zboczy.
    A wszystko warczy, pieni się i pryska,
    Lecz najmniejszego nie zamoczy listka.

    Więc nie pytając nawet o przyczynę
    Już wszyscy razem weszliśmy w szczelinę.
    Idziemy rzędem wzdłuż krwistych otchłani -
    Zlęknięci, dumni, zdumieni, znękani.

    Ktoś krzyknął nagle: Wracamy! To zdrada!
    Ktoś - Naprzód! - woła, a ktoś jęczy - Biada!
    Inny znów ściany czerwonej dotyka
    I nim coś powie - bezszelestnie znika.

    Czyśmy za wolno szli, czy pobłądzili,
    Czy iść przestali we zwątpienia chwili,
    Czy wszystko złudą było czy omamem
    I tylko w myślach weszliśmy w tę bramę,

    Nie wiem i nie wie chyba nikt na świecie,
    Choć wszyscy wszystko oglądali przecież.
    Dość, że się toniom w pionie stać znudziło,
    W chwil kilka mokrą szmatą nas przykryło

    I ciężkiej ciszy przytrzasnęły drzwi
    Jakby nas wchłonął kubeł pełen krwi!
    Chyba na zawsze będzie już schowana
    Pod wodą nasza Ziemia Obiecana.

    Patrzyli żywi z czerwonej mogiły
    Jak do swych dziejów ludy odchodziły.
    Mówiono teraz: I widzicie sami
    Jakie są skutki żartów z żywiołami.

    A ci z ustami, oczami pod wodą
    Choć odpowiedzieć by chcieli - nie mogą
    Mnie na nieznane brzegi wyrzuciło
    - Stąd ta piosenka, której by nie było.

    Jacek Kaczmarski
    1983




    Temat: Utraciliśmy raj:((((((((((((((((((((((((((((
    J. N. śpiewa dla Jacka
    Właśnie na wczorajszym koncercie wspominał ś. p. Jacka- znali się, występowali
    razem w Warszawie; kiedy Kaczmarski był już bardzo chory, Nohavica dał koncert
    charytatywny, z którego dochód poszedł na jacka leczenie.

    Oto piosenka Jemu zadedykowana:

    Jacek
    " Na drugim brzegu rzeki Olzy żyje Jacek
    niewiele metrów dzieli go ode mnie
    więc ślemy sobie choć pozdrowień race
    dwaj sojusznicy i dwie bliskie ziemie

    Z brzegów puszczamy kaczki dla zabawy
    gdy jeden wygra drugi robi grandę
    kręcą głowami czesko-polskie baby
    bo uprawiamy własną propagandę

    Na moście przyjaźni dzień w dzień kolejki
    kołowrót handlu kręci się szalony
    w tej kwestii raczej instynkt mam niewielki
    a Jacek niezbyt przedsiębiorczą żonę

    Co tydzień obaj na przeciwnych brzegach
    krzepimy siebie: chłopcze głowa w górę
    jaka to wielka piękna rzecz olewać
    wszelkie przepisy celne i cenzurę

    A książę Mieszko macha z Piasta Wieży
    i śmieje się aż trzęsie mu się broda
    a w Wiadomościach znów grzmią reporterzy
    kłócimy się więc na swych antypodach

    On twierdzi swoje i ja twierdzę swoje
    a wszelka zgoda to biblijna marność
    toczymy dalej pograniczne boje
    w praktyce demonstrując solidarność

    Na drugim brzegu rzeki Olzy żyje Jacek
    niewiele metrów dzieli go ode mnie
    więc ślemy sobie choć pozdrowień race
    dwaj sojusznicy i dwie bliskie ziemie

    I wszystko płynie woda długie wieki
    wciąż w jedną stronę cieknie sobie z górki
    a my rzucamy kaczkom na sam środek rzeki
    chleb który ma dwie jednakowe skórki "




    Temat: 25.PPA
    Rogucki wygrał, śpiewając piosenkę na poziomie przeciętnego rockowego utworu.
    Nie wiem jaki głos ma w rzeczywistości, ale ten przepity jest fajny :)
    Zresztą z tego grona finalistów ciężko było wybrać cokolwiek
    Orzechowski na drugim miejscu, może się ścigać z akademikowymi nudziarzami w
    obciągniętych czarnych swetrach. Głos słaby, utwór nudny, jeno na gitarze gra
    jako-tako.
    Nie wiem jakimi kryteriami kieruje się jury (liczniejsze niż grono
    finalistów!!!), dobierając wykonawców do koncertu finałowego, ale zestaw był 7
    nużących i 2 rockowych. Powiało nudą.

    Aha - prowadzenie koncertu rozbawiło mnie do łez. Ale to temat na osobny wywód

    Koncert Kaczmarskiego... Ech, ja wiem, że wyjdę na malkonenta, ale muszę to
    powiedzieć - zamienmiłbym 10 takich koncertów na jeden koncert Jacka.
    Z całego koncertu nieźle wypadł Lubomski, Kinga Preis, ewentualnie jeszcze
    jeden człowiek, którego nazwiska nie znam.
    Kościelniak zaśpiewał Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego - kto zna ten utwór
    w wykonaniu Kaczmarskiego, ten wie, że po jego wykonaniu Jacek rzadko śpiewał
    coś jeszcze, bo tę piosenkę śpiewał ze szczególnymi emocjami, drąc gardło do
    cna. Kościelniak zaśpiewał Epitafium poprawnie, nic więcej.
    Obława w pozycji kucznej w wykonaniu Imieli - bezjajeczna. Sen Katarzyny II
    (nie wiem jak wykonawczyni się nazywa) - kuriozalny. O innych szybko
    zapomniałem.

    Moje generalne wrażenie jest takie - ciekawa inscenizacja sceniczna,
    interesujący dobór utworów, niezła reżyseria, świetna aranżacja (brawo
    Dziubek!), kiepskie wokale, szczególnie żeńskie. Strona wokalna moim zdaniem
    psuje cały spektakl - ciekaw jestem jak reaguje Piotr Dziubek na to, że fajne
    pomysły muzyczne niszczy mu fatalne wykonanie wokalne. Ja mu współczuję.
    Na pewno nie jest rewelacyjne widowisko, ale gdyby śpiewanie było lepsze, to
    byłby to dobry spektakl, a tak... słabo.




    Temat: płyty winylowe na wymianę
    płyty winylowe na wymianę
    może ktoś jeszcze słucha

    lista płyt:
    Abba………live
    adamiak elzbieta i andrzej poniedzielski………….live
    bajor Michal…………live
    bon jovi…………….new jersey
    cher………………heart of stone
    Clapton……………. journeyman
    dire straits………love over gold
    dire straits………….brothers in arms
    eleni……………..milosc jak wino
    elzbieta mielczarek………………….blues koncert
    exodus…………..supernova
    george Michael……….faith
    greenpeace……………….Breakthrough /2-u płytowa
    irena Jarocka…………….być narzeczona twą
    irena Santor…………..koledy i pastoralki
    ireneusz dudek………………nowa płyta
    iron maiden…………………..live after death
    kaczmarski …………..krzyk
    kim Wilde………….close
    kisielewski i Tomaszewski………………utwory romantyczne
    krakowska szmelcpaka
    lombard………………smierc dyskotece
    ludwig van Beethoven……………..symfonia nr 5
    Maanam……………..się sciemnia
    Madonna……………like a prayer
    Madonna…………….true blue
    michael Jackson…………….thriller plyta bulgarska
    muzyka z filmu……………..pretty woman
    niebo z moich stron…………………rozni wykonawcy
    obywatel gc………………stan strachu
    obywatel gc…………………..tak tak
    obywatel gc
    perfect
    Ravel………………..bolero, i inne
    rena Rolska………………..stare piosenki
    rolling Stones…………… play with fire (ale plyta zakupiona w ZSRR 1988)
    rózni wykonawcy, voo voo, owsiak, gc i inni…..letnia zadyma w srodku zimy
    spiewa jacek różański……..zycie to nie teatr piosenki e stachury
    the beatles………………..past masters
    vivaldi……………………guitar concerts

    My potrzebujemy sudocremu i kaszek dla juniorka (powyżej roczku). Jestesmy z W-wy




    Temat: odszedł Jacek Kaczmarski [`]
    odszedł Jacek Kaczmarski [`]
    Jacek Kaczmarski (1957-03-22 - 2004-04-10)

    Urodził się w Warszawie w 1957 roku. W 1980 r. ukończył wydział polonistyki
    na Uniwersytecie Warszawskim. Zadebiutował na Studenckim Festiwalu Piosenki w
    Krakowie w 1977 r. „Obławą” opartą na motywach utworu Włodzimierza
    Wysockiego, zdobywając pierwszą nagrodę. Był zafascynowany osobą i
    twórczością Wysockiego, któremu poświęcił wieloczęściowy utwór pt. „Epitafium
    dla Włodzimierza Wysockiego”. Pod koniec lat siedemdziesiątych ukazały się
    dwie płyty Kaczmarskiego, do których materiał przygotował razem z
    Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim: „Mury” i „Krzyk”. Stan
    wojenny zastał go we Francji. Nie wrócił do Polski, osiadł w Niemczech i
    rozpoczął współpracę z Radiem Wolna Europa. Koncertował również na rzecz
    Solidarności m.in. w USA, Kanadzie i Izraelu. W 1990 r. powrócił do kraju
    odbywając tryumfalną trasę koncertową. Największe sale w Polsce
    dosłownie „pękały w szwach”. Zaczęły wówczas ukazywać się kasety i płyty
    Jacka Kaczmarskiego, wydawane przez nieznaną jeszcze firmę fonograficzną
    Pomaton. Programy: „Kosmopolak”, „Dzieci Hioba”, „Głupi Jasio”, „Raj”, a
    zwłaszcza płyta koncertowa „Live” cieszyły się ogromnym powodzeniem. W latach
    1993 – 94 ukazały się dwa kolejne albumy: „Wojna Postu z Karnawałem” (nagrana
    wraz z P. Gintrowskim i Z. Łapińskim) i „Sarmatia” (zrealizowana wspólnie ze
    Z. Łapińskim). W 1995 r. wydana została powieść autobiograficzna „Autoportret
    z kanalią” (Wydawnictwo Wodnika) oraz wywiad-rzeka „Pożegnanie barda”, po
    czym Jacek Kaczmarski wyjechał na stałe do Australii. Jeszcze przed wyjazdem
    powstał kolejny program pt. „Pochwała łotrostwa” (Pomaton-Emi 1997). Częste
    pobyty Kaczmarskiego w kraju pozwoliły mu wiosną 1998 r. nagrać kolejną
    płytę: „Między nami”. Jest to szczególne wydawnictwo w jego dorobku. Po raz
    pierwszy bowiem w sesji nagraniowej wzięli udział artyści jazzowi, m.in. trio
    Janusza Strobla. Koncert w Sali Kongresowej wraz ze wspomnianymi muzykami
    transmitowany był przez Program 3. Polskiego Radia. Jednocześnie na półki
    księgarskie trafiła jego nowa powieść pt. „Plaża dla psów” (Muza SA) oraz
    ekskluzywne wydanie jego poezji: „A śpiewak także był sam” (Wolumen). W 1999
    r. ukazały się dwie reedycje na CD płyt: „Mury” (Pomaton) i „Krzyk” (Polskie
    Nagrania) oraz nowa powieść pt. „O aniołach innym razem” (Wolumen). Rok
    dwutysięczny przyniósł płytę pt. „Dwie skały” (Polskie Radio SA), tomik
    poezji z serii Biblioteka Bardów (Twój Styl), wznowienie „Autoportretu z
    kanalią” (Scutum) i nową powieść.

    marowit
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 199 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.