Strona Główna
Jak nagrać CD Nero
jak nagrać film dvd
Jak nagrać plik bin
Jacek Kaczmarski teksty mp3
ja pierdze mp3
Jak napisać e mail
Jacek Lang
Jacek Opolski
jak działa flukonazol
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • michalrzlso.keep.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jak nagrać MP3





    Temat: Czy Polska potrzebuje ewangelizacji ??
    :) lolek, właśnie zauważyłam wątek na „społeczeństwie” - ciekawe miejsce, choć domyślam się, ze ludzie lubią wyzwać taką osobę :) Nic na to nie poradzimy, wiemy ze tak właśnie będzie, ale jeśli choć jedna osoba która czyta te słowa i zastanowi się nad swoim życiem po czym wróci na drogę to już będzie wielki sukces :) Poza tym tak jest napisane w Biblii, gdy dla tej jednej owieczki Pan Jezus zszedł z drogi by ja poszukać.. Prawda ? :)

    > a na ogolnokrajowych forach padaja teksty idz stad sekciarzu,
    > swiadek jechowy,

    To jest smutne ze takie padają słowa. Z drugiej strony nie można się dziwić, że ludzie tak reagują gdyż niestety Świadkowie są sobie sami winni za to ze zrazili ludzi do siebie.

    > Bo w moim jesli mnie ktos zna dosc dlugo, jeszcze przed nawroceniem to >rozmawa
    > nie jest niczym szczegolnym, szczegolnie jak zaczynam od watpliwosci a pozniej
    > sprytnie mowie o milosci Boga, Jezusa :D Tylko wiesz pasje od obsesji dzieli
    > bardzo cieka linia:( A wiekszosc katolikow slyszac ze ktos chce nauczac procz
    > ksiedza niezgadza sie z takim czyms, i to sa te osoby ktore nie czytaly pisma.

    U mnie jest odwrotnie :)) Ponieważ moi znajomi dość mocno się burzą nad innym moim zdaniem choc jeszcze do nie dawna zgadzałabym się z tym wszytskim -raczej nie chcą słuchać tego co mówię np. wtedy gdy stanowczo sprzeciwiam się wszelkim sprawom "duchowym" o których z zachwytem opowiadają, poruszając temat np. jogi czy buddyzmu. Moje zdanie jest jedno - "nie będziesz miał innych Bogów obok mnie" i to jest dla mnie podstawą wiary i tak tłumaczę to gdy chcą mi opowiadać o tych " wspaniałych przeżyciach wchodząc na różne coraz wyższe poziomy, łącząc się ze swoim wyższym JA" albo gdy opowiadają jak to cudownie "łączą się ze swym duchowym przywódcą" - temat takiego życia kiedyś dawno przerabiałam, i mogę sporo powiedzieć na ten temat, jednak całe szczęście ze umiałam się z tego wyzwolić. Gdybym w takim świecie obracała się do dziś to wiem ze nie byłabym tak szczęśliwa jak jestem teraz.

    Cieszę się ze uważasz że łatwo mi przychodzi mówić o Bogu :) tak naprawdę wszystko to co teraz posiadam wiem ze to dzięki Jego opiece. Nawróciłam się po swoje ogromnej tragedii rodzinnej, na którą w najgorszych snach nie byłam przygotowana. Gdyby nie moje własne spostrzeżenia i na całe szczęście Boża ręka pozostałabym zapłakaną, smutną osobą - wchodząc na Bożą drogę wiem ze jestem zupełnie inna osobą :) Nie wierzę w życie poza grobowe :-))) nie biegam na cmentarz i nie palę świeczek, nie zamawiam mszy za "duszę" zmarłego.. a na to wszystko nie wierzę ze umarły siedzi gdzieś tam i tęskni za nami :-)))To jest straszne gdy wdowy rozpaczają .. żałuję ze one nie czyatja biblii, że nie wiedzą iż "umarli śpią" - ze zapadli w sen, oni nic nie czują, nie widzą. Kościół katolicki wyrządza ogromna krzywdę, zmuszając ludzi do żałoby po śmierci. Gdyby tylko przeczytali biblię wiedzieliby ze sens śmierci jest inny. Okropne są posty ‘nakazane zachowywać” .. - ileż ludzi podporządkowuje swoje życie tylko po to aby być zgodnym z doktryną a nie z tym co naprawdę nauczał Jezus.

    Zastanawiam się czy to wysłać :) a z drugiej strony jednak nie mam nic do ukrycia - jestem bardzo szczęśliwą osobą i to wszystko dzięki Bogu. Moje wyznania dla niektórych osób czytających forum będzie pewnie szokujące :)) znali mnie z innej strony – noo na pewno nie gorszej:)) ale nie tak otwartej.

    Ja tez jestem za tym żeby ludzie byli szczęśliwi. Tak bardzo bym chciała, zobaczyć moja własną matkę szczęśliwą z poznania prawdy, bo widok jej kilka razy odmawiającej w ciągu dnia różaniec już mnie męczy. Niestety modli się do czegoś co nie istnieje. Przecież matka Boża była wspaniałą matka Jezusa i to co Kościół Katolicki zrobił z tej kobiety w głowie się nie mieści. Ta właśnie zakorzeniona wiara powoduje ze ludzie nie są szczęśliwi ..a tak mało brakuje do szczęścia.. tak naprawdę malutko- tylko wiara a nie uczynki..

    Rozpisałam się :) chrzest wzięłam w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego. Jednak słuchając nagrania mp3 mam wrażenie ze znam już ten sposób wypowiedzi. Mam znajomych którzy byli w kościele zielonośw. Jednak odeszli z niego i stworzyli inne Kościoły. Nie wiem jak teraz one się nazywają, ale wiem że żyją zgodnie z tym co biblia naucza .

    Pzdr
    A.

    Ps. Nie mówię ze katolicy sa zli. Napewno wsród nich są naprawdę oddani wierze ludzi. Kazdy będzie osadzany z tego co wie. Moja wiedza jest inna stąd taki mój osąd więc nie czuję się "lepsza" od katolika. Wiem tylko ze jestem naprawdę szczesliwa i wolna :)






    Temat: Objaśnijcie zielonemu (nowoczesne nośniki dźwię ;)
    CD trzymają się nieźle, a formaty mp3 i MD mają tę wadę, że są skompresowane w
    sposób stratny, czyli część oryginalnego sygnału jest wyrzucana i nigdy nie
    wróci... To, czy te braki słychać, zależy od ucha i od siły kompresji, tzw.
    bitrate'u. Moim zdaniem w bitracie 192 kbps i wyższym mało kto odróżni mp3 od
    oryginału.
    Skąd wziąć mp3: musisz albo robić samemu z CD (co robi się bez sensu, bo trzeba
    mieć płytę), albo brać od ludzi bezpośrednio lub przez internet (programy p2p),
    co jest wątpliwe moralnie i prawnie, albo kupować w sklepach internetowych. Te
    dopiero się pojawiają, a poza tym oferują muzykę tylko w pewnych formatach,
    niekoniecznie mp3, wzajemnie niekompatybilnych. Poza tym mp3 nie robione
    samemu, a szczególnie te brane od ludzi, mogą mieć niskie bitraty czego
    skutkiem jest niska jakość. Niska jakość może być też niezależnie od bitratu.
    Jak już masz mp3, to dalsze postępowanie zależy od odtwarzacza. Różne
    odtwarzacze mp3 używają różnych nośników. Przejrzyj sobie np stronę
    iriver.pl , to dobra firma produkująca przenośne odtwarzacze mp3. Są
    trzy typy: najtańsze i największe są odtwarzacze CD/MP3, czyli discmany z
    możliwością odtwarzania mp3. Mając taki odtwarzacz musisz posiadane mp3 wypalić
    na płytę CD-R przy uzyciu zwykłej wypalarki komputerowej. Na jedną płytę
    wejdzie koło ponad 6 h przy 320 kbps, ponad 9 h przy 192 kbps i więcej przy
    niższych bitratach. Zaletą odtwarzaczy CD/MP3 jest możliwość odtwarzania
    normalnej, nieskompresowanej płyty CD kupionej w sklepie. Inne opcje to
    odtwarzacz mp3 zawierający twardy dysk i najmniejszy: oparty na pamięci flash.
    Te oczywiście nie odtworzą płyty CD, muzyka musi być przegrana wlasciwym
    kabelkiem z komputera. Dobre odtwarzacze powinny radzić sobie nie tylko z mp3,
    ale z jakimiś innymi kompresowanymi formatami, np wma (format microsoft). Dobre
    odtwarzacze umożliwiają wymianę tzw. firmware'u, czyli wewnętrznego
    oprogramowania, co przynajmniej w teorii umożliwia dopasowanie w przyszłości
    odtwarzacza do przyszłościowych formatów. W teorii, bo pamięć i procesor
    wbudowane w odtwarzacz muszą to umozliwiać.

    Minidyski (MD) to nośnik opracowany przez Sony używający nagrywalnych dyskietek
    i kompresji stratnej ATRAC ogolnie rzecz biorąc podobnej do mp3, ale
    niekompatybilnej i niedostępnej w sprzęcie nie-sony. Problemem jest praktyczna
    niedostepnosc nagran w PL oraz o ile wiem niemozliwość cyfrowego transferu z
    komputera. Ciekawa nowa propozycja o Hi-MD oferujace rowniez zapis sygnału
    nieskompresowanego a więc nie psutego dodatkowo. Pojemność dysku MD jest o ile
    pamietam podobna do plyty CD, czyli >70 min. Hi-MD daje cos koło tego przy
    braku kompresji, i więcej przy kompresji.

    Ja bym się bardzo nie przejmował CD na Twoim miejscu, na razie format się
    trzyma, a może warto poczekać na wyklarowanie się jakiejś sensownej tendencji i
    ustabilizowanie nowego dominującego formatu. Tym bardziej, że są jeszcze płyty
    SACD i DVD-A z parametrami technicznymi lepszymi niż CD (mp3, MD itp są gorsze!
    w najlepszym wypadku niewiele).

    W obecnej chwili zająłbym się raczej pilnym przegraniem kaset na postać
    cyfrową - na pliki wave do komputera i ewenualnie na płyty, bo kasety są raczej
    nietrwałe (uwaga: płyty CD-R też nie są wieczne).






    Temat: spiny do Kasibru
    piemeltje napisała:

    > paw_dady napisała:
    >
    >
    > > fakty:
    > > 1) mp3 to kompresja stratna wiec jakosc GORSZA od CD jakolwiek tablice
    > > kwantyzacji nie ustawisz
    >
    > Jak sam wiesz, caly pic polega na tym, ze to pogorszenie jakosci jest prawie
    > nieslyszalne. Szczegolnie dla gluchych. :-p

    well dla dobrze slyszacych tez jesli nie jest to sala koncertowa tylko np. autko

    > > 3) mp3 nia daje zadnych zalet do poza gorszym dzwiekiem (co w swietle pkt
    > 2
    > > mozna pominac) zabiera czas na zrobienie CD.
    >
    > Tak, ale to bez znaczenia. Zas strata czasu na zrobienie CD jest prawie zadna,
    > co juz pisalem. Wystarcza dobre narzedzia software'owe. No, troche wiecej
    czasu potrzeba na zrobienie mp3 z kompaktow, ktore sa zabezpieczone przed
    kopiowaniem
    > .
    > Moj program omijajacy zabezpieczenie dziala tylko z 8- krotna predkoscia. :-P

    alez zabiera to czas ! prygotowanie odpowiedniech kompaktow, przygotowanie
    planu kompilacji, uloznieie przed i po, wyczyszczenie drajwow z image,
    sprawdzenie czy dobrze sie nagralo... to eni jest 2 sekundy ;P

    > > 4) zmieniarki sa ladowane z przodu i przktycznie we wszystkich obecnie
    > > dostepnych radlach fabrycznych. Nie jestem pewien co do Matiza ale w kals
    > ie C
    > > lub wiekszej spox.
    >
    > NIEPRAWDA!!! Po prostu nieprawda. A jesli juz sa, to jako droga opcja.
    Zaprasza m na strone producenta mojego auta, jesli nie wierzysz. Nie smiem
    zabierac Ci czasu wyszukiwaniem marek i modeli, ktore oferuja seryjnie
    fabryczne radio ze
    > zmieniarka. Bylby to zreszta czas stracony.

    eee tam w moim bylo jako standard ;) w BMW sluzbowym kumpla tez a to
    seryjniak ;P

    > > h faktow probowalem pozkazec ze wymiana sprzetu
    > > fabryczengo na lepszy po to zeby sluchac MP3 nie do konca jest przezemnie
    >
    > > dostrzegana jako korzystna.
    >
    > OK. Jesli dolozysz do tego te zalete, ze masz w samochodzie muzyczke bez
    > narazania wlasnych plyt CD, z ktorych niektore moga w dzisiejszych czasach byc
    > trudno dostepne, na kradziez badz uszkodzenie oraz fakt, ze fabryczne radia sa
    > "esthetically challenged" i "user-hostile",

    tu pozostane w niezgodzie mam fabrycznego pionieera i jest OK.

    > to masz istotny argument, by
    > rozwazyc wlasne radio. Tak ja rozumowalem. W standardzie bylo jakies smieszne
    > radyjko, doplata do przyzwoitego wynosila duzo wiecej niz jeszcze lepsze i
    > ladniejsze radio z "Makro".

    masz racje ale zmiana radi to nei ma nic wspolnego z MP3 ;)

    > > jesl ilepsze radlo rozumiem melomana ale po co wtedy mp3?
    >
    > Bo mp3 wlasciwie zrobione jest nie do odroznienia od CD, nawet dla melomana.
    > Sa tez inne techniki kompresji,

    oczywiscie ze sa. MP# po prostu wygralo konkurs na kompresje dzwieku do
    strumienia video MPG-3. bo byl najlepszy w komprymowaniu pczy zadanej klasie
    ajkosci 'subiektywnej'

    Potem sie rozeszlo ;) jakiekolwiek to by nie byly techniki zawsze sa stratne
    albo bez stratne. Dziek sie raczej tak sobie komprymuje bezstratnymi. jesl ize
    strata zawsze gorzej ;P

    > choc jeszcze dosc trudno znalezc radio, ktore e obsluguje. Rozwiazaniem
    bedzie DAB.

    DAB to tylko dystrybucja satleitarna radia cyfrowego tj. masz jedna stacje jak
    jedziesz przez niemcy do domku. DAB nie definiuje kodowania dzwieku. Z tego co
    pamietam to bylo wlasnie MP3 ;P

    > > jesl imp3 to nei oszczedza ani czasu ani miejsca wic hmm gdzie ta oszczed
    > nosc?!
    >
    > mp3 oszczedza i czas, i miejsce.

    miejsce, nie czas

    > > co do gustow czy marek sie nie wypowadam bo to sprzwa indywidualna ;P
    >
    > I to by bylo na tyle. :-P

    ala moje gusta sa de -besciarskie



    Temat: u somsiaduf superreal kongenial mjuzik
    u somsiaduf superreal kongenial mjuzik
    Miszcz Pawarotti ze Świętochłowic
    Marcin Babko 05-04-2006 , ostatnia aktualizacja 05-04-2006 19:18

    Najbardziej charakterystyczna postać polskiej sceny klubowej mieszka w
    Świętochłowicach i najchętniej mówi gwarą. Karierę zawdzięcza internetowi,
    ale większość swoich piosenek nagrał na magnetofonie kasetowym

    Internauci znają go pod kilkoma pseudonimami: The Syntetic, Człowiek Widmo,
    Miszcz Pawarotti. W miarę możliwości stara się ukryć swoją prawdziwą
    tożsamość: nie ujawnia nazwiska, wieku, zawodu. Aura tajemniczości dobrze
    robi jego legendzie.

    - Jego piosenki usłyszałem na jakiejś imprezie. Byłem w szoku, że w Polsce
    ktoś robi taką muzykę, nie do opisania. W moich kręgach stało się to rzeczą
    kultową. Kiedyś w knajpie krzyczeliśmy do siebie z kumplami tekstami z jego
    piosenek, a jakiś gość z drugiego stolika powiedział: przecież to z kasety
    mojego kumpla. I tak do niego dotarliśmy - mówi Van, katowicki VJ,
    organizator imprez klubowych i współzałożyciel internetowej społeczności
    www.seleecta.com (można tam m.in. posłuchać muzyki The Syntetic).

    Miszcz nagrywał od dzieciństwa. Zawsze wymyślał żarty, robił kabarety i
    własne amatorskie audycje słowno-muzyczne. - Kumple chcieli, żebym nagrywał
    swoje skecze. Mówili: nagraj coś fajnego, bo nie ma dobrej muzy w sklepach,
    nie ma co posłuchać, sama chała. Nagrywałem na kasety Stilon Gorzów -
    rozleciały się ze starości. Potem przestałem to robić. Wróciłem w roku 2000.
    Nagrałem kasetę "Człowiek widmo" - wspomina dziś.

    Zrobił 30 kopii z własnoręcznymi okładkami, wszystkie sprzedał znajomym.
    Bardzo się zdziwił, gdy przed dwoma laty zgłosił się do niego Van i
    powiedział, że chce zorganizować jego koncert w Katowicach. Okazało się, że
    ktoś przegrał jego piosenki z kasety i wrzucił je do internetu. Tam zaczęły
    żyć własnym życiem. Jak niedawno dowcipy o Chucku Norrisie, tak od kilku lat
    pliki MP3 podpisane The Syntetic są hitem polskiej sieci. Ale o samym twórcy
    nie było wiadomo nic. Więc internauci zaczęli tworzyć własne mity. -
    Codziennie żech co innego słyszoł o mnie - śmieje się dziś Miszcz. Pisano, że
    jest górnikiem albo piekarzem. Że stoi na targu w Świętochłowicach i
    sprzedaje ludziom swoje kasety.

    - Na początku nie było pewne, czy on w ogóle istnieje. Prawie nikt, kto go
    słucha, nie wie, kim on jest, jak naprawdę wygląda. Chcemy to utrzymać - mówi
    Van. To dlatego na koncertach Miszcz Pawarotti występuje w przebraniu. Co
    kilka utworów zmienia kostiumy, zwykle przedstawiające bohaterów jego
    piosenek. - Moja teściowa z całego świata przywozi sobie na pamiątkę różne
    nakrycia głowy, pożyczamy je na koncerty - mówi Van.

    - Przecież nie będę wyglądał jak Wodecki: bryle i skrzypce, bez sensu. Mój
    styl to styl Elvisa - mówi Miszcz.

    Koncertowy skład The Syntetic tworzy pięć osób: Miszcz, Van (menedżer grupy,
    który spełnia też funkcję technicznego), DJ 5:cet (skreczuje starymi płytami
    Papa Dance, ale też np. Fatboy Slim) oraz VJ Lobokop (odpowiedzialny za
    wizualizacje duet tworzą uznani plastycy - Michał Kopaniszyn i Janusz
    Łobzowski). Koncertują rzadko. Dzięki temu każdy występ jest wydarzeniem,
    każdy ściąga po kilkaset osób. Tak jak na ubiegłorocznym festiwalu "Weź to
    Wyłącz" w Warszawie, gdzie Miszcz był główną atrakcją.

    Teraz Miszcz chce nagrać legalną płytę. Jego starych piosenek nie można
    sprzedawać, bo muzyka nie należy do niego. To w większości instrumentalne
    fragmenty przebojów z lat 80. i tematy ze starych filmów ("Gliniarz z Beverly
    Hills", "Cobra" czy Robin Hood"). Na ich tle Miszcz snuje swoje historie: dla
    jednych po prostu prymitywne, dla innych zjawiskowe. Dawniej robił swoje
    piosenki przy użyciu dwóch magnetofonów kasetowych. Na nową płytę podkłady
    zrobi DJ 5:cet, a nagranie zrealizowane zostanie w jego studiu Neuron.

    Najbliższy koncert The Syntetic w piątek w warszawskiej Aurorze (ul. Dobra
    33/35, wstęp 10 zł, godz. 20). Na internetowych forach obecność zapowiadają
    fani z całej Polski.

    miasta.gazeta.pl/katowice/1,35018,3262398.html

    dyskusja:

    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=760&w=39810014&v=2&s=0




    Temat: Pytanie do audiofili od nie-audiofila
    odpowiedz od audiofila
    Gość portalu: As napisał(a):

    > Drodzy audiofile - mam do was pytanie - o ile w ogóle zechcecie ze mną gadać.
    > Audiofilem nie jestem, nie mam też zbyt pozytywnego zdania o
    > tej "przypadłości" - uważam że audiofile gardzą nieaudiofilami tak jak
    > hitlerowcy gardzili innymi rasami ludzi.
    coz mam za soba juz ponad 10 lat tej "przypadlosci" w stadium zaawansowanych,
    jak to nazywasz i zgodzic sie z toba nie moge ze audiofile gardza
    nieaudiofilami jako calosc, jedynie tymi co nimi gardza alo z mina znawcy
    pierdziela takie farmazony i glupoty ze kazdy kto raz w zyciu zetknal sie z ta
    tematyka wie ze to brdury, a mamy wsrod nieaudiofilow takich "specjalistow"
    rzesze, ludzi ktorzy w zyciu jednego testu nie przeszli nie mowiac o
    posiadaniu "przyzoitego" zestawau przez 2 dnia, ale do powiedzenia maja wiecej
    niz wlasciciej high-endowej firmy, ale i tu slowo pogarda nie jest na miejscu
    ja osobiscie odczuwa jedynie gleboki wspolczucie, a co do nieaudiofili z
    otwarta glowa i horyzontami jestescie very welcome!!!!! I wiele pokazow dla
    takich organizowalem aby mogli dolaczyc o tych "co slyszeli", a uslyszec znaczy
    uwierzyc.

    > Ale mam pytanie. Otóż ktoś tu napisał że audiofile słuchają muzyki klasycznej
    > gdyż inna podobno nie nadaje się do słuchania w audiofilskich warunkach. Coż
    > jednak ma zrobić człowiek o audiofilskim zacięciu który nie znosi muzyki
    > klasycznej, kościelnej czy też jazzu. Słucha za to np. rocka, metalu, popu
    > czy hip hopu.
    to jest rozniez moj problem bo nie lubie jazu, klasyke polubilem dopiero gdy
    zakupilem "przyzwoity" sprzet, na mid-hifi jest to jedynie lawina dzwieku.
    jest jedna audiofilska wytwornia Mobile Fidelity ktora wydala kilkadziesiat
    plyt rockowych (z popem bedzie niestety beznadziejsne). Wiec moja plytoteka
    dzieli sie na pop/rock i wydania audiofilskie.
    Istnieje przepasci wielkosci rowu marianskiego pomiedzy tymi plytami.
    Lubie pop ale niezauwazanie niedoskonalosci czy wrecz ochydy jakosciowej tych
    nagran jest tym trudniejsze im lepszy mamy sprzet. jest to powazny problem.
    Sprawe w duzym stopniu ratuja plyty LP ktore sa nagrane 35 razy lepiej niz CD.

    > Czy taki człowiek z założenia nie może być audiofilem, gdyż
    > gatunek słuchanej przez niego muzyki jest zbyt mało wartościowy czy też ubogi
    > brzmieniowo? Bo jeśli tak, to wygląda mi to na pewną dyskryminację.
    tak jest to dyskryminacja ze strony artystow popowo-rokowych ktare z zalozenia
    zakladaja ze slucha ich tylko motloch na boomboboxach, co jest dla mnie bardzo
    obrazliwe, bo obraza nie takie traktowanie gdy zespol nagrywa z jakoscia
    walkmana plye ktra jest 1$ tansza niz masterpiece ktorego realizacja zajela 2
    tyg vs 2h profesjonalnemu studiu na sprzecie w ktorycm kable sa drozsze niz
    caly tor w tym pop-owym hicie. Jest to dyskryminacja, zdadzam sie.
    Ale o to prosza sie rzesze ktore kupuja te szitowate (nie mowie o muzyce tylko
    o jakosci) plyty i nie narzekaja. Tak naprawde mozna wydawac plyty rokowopopowe
    o wiele przyzwoiciej ale po co sie wysilac skoro general public nie ma takiej
    potrzeby, wrecz przeciwnie idzie w kierunku super shitu mp3, a kazdy kto slyszy
    i wymaga jest wysmiewany przez nieaudiofilski motloch jako audiofil, "chory
    czlowiek z przypadloscia".
    Wiec cierpimy wszyscy a na naszej ignorancji kase kuja wielki koncerny,
    Sprzedjac nam jakosciowy shit w cenie chesky records.

    > Swoją drogą - zetknąłem sie kiedyś z radykalną opinią że dla audiofila
    > nieważna jest "treść" muzyczna a liczy się tylko jakość dźwięku.
    spotkalem sie wielokrotnieale wynika to z goryczy, jaka dopada kazdego kto po
    audiofilskiej plycie wlozycl do "przyzwoitego" CD-Playera nieaudiofilska.
    Mowiac niewybrednie przeceiz to kurwicy mozna dostac, jak oni to robia ze ten
    dziewk jest tak dziadoski, czy oni to na karcie muzycznej na PC za 200$
    nagrywaja, czasem to brzmi nawet taniej. Wiec tak czasem naprawde mozna miec
    wieksza przyjemnosc sluchajac testowego kapsla sppadajcego na podloge z Chesky
    test2 niz plyty nieadiofilskiej co by nie zawierala.
    Ale gdy mamy do wyboru plyte z muzyka (audiofilsko nagrana) zawsze wybieramy
    muzyke, ale jak sam zauwazyles ten wybor jest nieslychanie zadki.

    > No więc jak to jest ??
    patrz powyzej :)
    >
    > Pozdrawiam
    rowniez pozdr audiofilsko



    Temat: czy s75 to dobre urzadzenie?
    Gość portalu: j23 napisał(a):
    > ja sie pytalem czy to dobre uzadzenie a nie wyjasnialem co to jest

    No to ci odpowiem.
    Zakładając że sugerowana przez panasonica cena detaliczna to 900 zeta, to wg.
    mnie biorąc pod uwagę cenę:
    - w przedziale cenowym 500 a 900 złotych, ten sprzęt to zdzierstwo
    - w przedziale cenowym 900...2000 to czysta okazja.

    Myślę że moja odpowiedź na pytanie "czy dobry" ci pomoże, bo oceniać sprzęt
    pytając w kategoriach czy jest "dobry" to tak jak pytać, "a czy polska to
    wielki kraj ?". Podejrzewam że napaliłeś się właśnie na ten odtwarzacz i na
    forum nie pytasz naprawdę "czy dobry" tylko szukasz potwierdzenia swojej
    jedynie "słusznej decyzji". A może po prostu kupiłeś już sprzęt i teraz starasz
    się wywąchać, czy aby nie popełniłeś pomyłki. Wiem, to bardzo poprawia
    samopoczucie, kiedy wydane wcześniej pieniądze okażą się "dobrze wydane",
    nieprawdaż ?

    A tak na serio, to kiedy przyglądam się ogólnej specyfikacji S75 podanej przez
    producenta (www.panasonic.pl) która informuje że:
    S75 to:
    - Odtwarzacz płyt DVD-Video, DVD-Audio, DVD-RAM/R, CD, CD-R/RW, SVCD, VCD,
    JPEG, MP3, WMA
    - Technologia HighMAT standaryzująca zarządzanie nagraniami cyfrowymi
    - Płaska obudowa o wysokości 52mm
    - Przetworniki: wideo 54 MHz/10 bitów, audio 192 kHz/24 bity
    - Dekoder DTS, Dolby Digital
    - Skanowanie progresywne dla nagrań NTSC
    - Cyfrowy układ Double Re-Master
    - Funkcja zwiększania głębi obrazu
    - Reduktor szumów MPEG
    - Wybór rodzaju odbiornika
    - Układ "tylko audio"
    - Zmienny zoom
    - Cyfrowe wyjście optyczne i współosiowe
    - Wyjście dla sygnału dźwięku 5.1
    - Wyjście typu Component
    - Dostępny w kolorze srebrnym oraz czarnym

    to moge powiedzieć ,że:
    + fajnie, że odtwarza płytki CD-R/RW i DVD-R, ale
    - SZKODA że nie odtwarza DVD+R a ponieważ posiadam nagrywarkę DVD+R, odtwarzacz
    byłby dla mnie bezużyteczny
    - Technologia HiMAT... to dla mnie to samo jak "system 2-fazowy w Perle"
    albo "idealnie płaski kineskop", chociaż każdy wie, że płaska może być jedynie
    powierzchnia czołowa kineskopu, zaś wewnętrzny odlew bańki CRT będzie zawsze
    miał niewielką krzywiznę. HiMAT wobec tego to kolejny slang reklamowy.
    + płaska obudowa, super sprawa, szczególnie jesli pozostałe klocki są
    tez "slimowate"
    + dekodery dts i dd to juz standard, ale
    - przetwornik wizyjny 10bit/54MHz to już standard (w tej klasie cenowej)
    - a 192kHz/24bit nie jest niczym nadzwyczajnym w odtwarzaczu firmowanym jako
    kompatybilny z DVD-Audio. To także standard.
    - kompletną zaś pomyłką jest reklamowanie układu progressive scan który działa
    wyłącznie dla NTSC. Juz widze te "stosy" płyt z regionu 1 u potencjalnego
    nabywcy s75 ;-)
    Dalej czytamy, że s75 ma:
    - Funkcja zwiększania głębi obrazu
    Sory, ale od kiedy 2-wymiarowy obraz telewizyjny ma głębię ? Kolejny slogan.
    Pewnie chłopakom chodziło o coś co zwiększa kontrast albo dostosowuje nasycenie
    kolorów, tak że może ktoś da się nabrać na te głębię. Nazywanie tego "głębią"
    to dla mnie równie śmieszne, jak u tzw. audiofili, "sybilanty" albo tym podobne
    okreslenia (chociaż w przypadku dźwięku więcej w tym prawdy).

    - Reduktor szumów MPEG
    To standardowa funkcja każdego dekodera MPEG, nawet tego softwareowego. Mało
    tego, przewiduje go nawet specyfikacja MPEG.

    + Wybór rodzaju odbiornika
    Niesamowite. Odtwarzacz pewnie pozwala na wybranie toru video i skierowanie
    obrazu do wybranego z kilku wyjść, mam racje :-o ?

    - Układ "tylko audio"
    To standard dla urządzeń obsługujących DVD-Audio

    - Zmienny zoom
    No tak, bo jak zoom to przecież w standardzie jest tylko "jeden". Bo
    już "zmienny" zoom to dla panasłonika coś extra ;-)

    + Cyfrowe wyjście optyczne i współosiowe
    To się chwali, że w konstrukcjach budżetowych mamy oba wyjścia a nie tylko
    jedno np. Toslink

    - Wyjście dla sygnału dźwięku 5.1
    Trudno żeby urządzenie mające dekodery dd i dts było pozbawione analogowego
    wyjścia audio 5.1, prawda ? To standard

    + Wyjście typu Component
    Bardzo przydatne, ale jestem ciekaw czy na SCARcie jest tez RGB. Bo jeśli nie
    ma to minus dla użytkowników popularnych TV i bez znaczenia jeśli ktoś nie
    korzysta z takiego odbiornika z wejściem RGB poprzez scart

    + Dostępny w kolorze srebrnym oraz czarnym
    Dobrze jest mieć wybór.

    Fakt, S75 to tylko "dobry" odtwarzacz, bo nie wyróznia się na tle konkurencji
    niczym nadzwyczajnym. Biorąc pod uwagę powyższe oraz jego cenę uważam że jeśli
    ktoś ma do wydania dziwięć paczek i ani stówy więcej, to warto.



    Temat: masowe rewizje wśród internautów... co wy na to?
    Do jerzynki
    > Ty chyba nie rozumiesz problemu. Być może masz tak malo do czynienia z
    > komputerem, że masz tylko legalne programy, a podejrzewam że jesteć laikiem w
    > tym temacie.

    :) i to mi sie podoba w internecie. Mila jerzynko nie wiesz z kim gadasz, a
    wnioski wysuwasz zgola bledne.

    Wracajc do twoich wnioskow:
    > Natomiast jestem przeciwny aby wszystko co na kompie było
    > tylko legalne.

    A to dobre stwierdzenie. Czyli wychodzisz z zalozenia, ze dobrze byloby miec
    zawsze cos nielegalnego. Na zasadzie ja im pokaze jaki ze mnie "hacker".

    > Natomiast gdyby chcieć kupić tylko to co jest
    > potrzebne NAUKI W SZKOLE, w okresie studiów czy nawet później ale na zasadzie
    > próby " czy warto czymś takim sie posługiwać" NIKKOGO NIE BYŁO BY NA TO STAĆ.

    To ci juz Kell wyjasnil.

    > Podobnie wygląda to i w U.S.A. Bo jeżeli na 1 semestr do nauki programowania
    > jakiegoś języka jest potrzebny pakiet za kilka albo kilkanaście tys. zł to
    > kogo na to stać?

    Malo wiesz a Hameryke ogladasz tylko na szklanym ekranie.

    > O pakietach do zarządzania bazą danych już nie wspominam bo te potrafią
    > kosztować i dziesiątki tysięcy. Wszędzie na świecie tego typu narzędzia są
    > udostępniane młodzieży zawsze po znacznie obniżonych cenach albo w postaci
    > darmowych pakietów.

    Wiec po co uzywac ich nielegalne kopie ?
    A juz wiem, ty zaliczasz sie do grona tak zwanych "zlotych raczek". Instalacja
    oracla w domu, i nauka przez grzebanie. Potem jeden z drugim pisze mi w CV jaki
    to z niego orzel w bazach danych.

    > Przed podjęciem jakichkolwiek rozmów na temat zakupu
    > jakiegoś pakietu narzędziowego my już go testowaliśmy i sprawdzaliśmy czy
    > będzie warto nim sie zajmować. Dopiero później były podejmowane decyzje na
    > temat sprowadzenia narzędzia do testów. a na koniec o ewentualnym zakupie.

    Cholerna polska mentalnosc. Nie masz pojecia jak sie to zalatwia w normalnym
    swiecie. Zwykle jesli zamierzam cos kupic, firma organizuje mi prezentacje,
    szkolenie, dostarcza soft do firmy i moge sobie go poprobowac - calkiem
    legalnie. Nie musze sciagac go nielegalnie z sieci. Mam support a nie "harcerstwo".

    > Dodatkowo - zastrzeżeniem producentów oprogramowania jest uwaga o możliwości
    > wykonania 1 kopii dla celów bezpieczeństwa. Mogę zapewnić - to nie wystarcza.
    > Zwykle robi się przynajmiej 2. Jedna oryginał + 1-na kopia -pozostają w sejfie
    > a wykorzystuje się dla cełow instalacji 2-gą kopię. Kto tego nie robi straci
    > oryginał.

    Orginal do sejfu, kopia do pracy.

    > Ostatnia sprawa to pliki mp3 i kopiowanie płyt kompaktowych.
    > W Polsce w odniesieniu do zarobków płyty są bardzo drogie.

    podobnie jak samochody. Czy to usprawiedliwia kradziez samochodu ?

    > Dodatkowo "artyści" którzy mają np. 2 rzeczywiste i niekwestionowane przeboje
    > umieszczają te utwoer na oddzielnych krążkach zapełniając resztę zwykłym
    > chłamem.

    Radio sie zepsulo? Nie moszesz sobie nagrac z radia te dwa utwory?

    > Krzyczenie, że to "niesamowite" mnie śmieszy. A co w Polce jest
    > samowite wg Ciebie?

    Ja nie krzyczalem. Skomentowalem inny komentarz.
    "samowite" a co to jest ?

    > Działalność złodziei i łapowników w Sejmie, urzędach, agencjach?. Tam się nie
    > kradnie. Tam się tylko załatwia zgodnie z prawem. Zobacz jak przepełnione są
    > wszystkie urzędy - aby zatrudnić swoich partyjnych kolegów

    O to mi wlasnie chodzilo.
    To jest tylko kwestia skali.
    Dla ciebie i 12 letniej dziewczynki problemem jest wydanie 45zl na CD. Wiec
    usprawiedliwiasz sie ze to przeciez nic nie znaczy. Im wyzej tym ludzie maja
    wiecej kasy i relatywnie 450zl, 450tys zl 4,5mln zl staja sie kwotami ktore nic
    nie znacza.

    Ja bym komentowal to tak cicho panowie nad ta trumna. Proceder piractwa jest
    obecny na calym swiecie, nie jest to bynajmniej polska domena. Ale u mnie nikt
    nie dorabia do tego chorej filozofii Kalego.

    Co do reszty wspomnianych przez Ciebie spraw w PL, mam malo informacji. Nie mam
    polskiej TV i poza pogoda na swieta w PL i zdrowiem bliskich tudziez utrzymaniem
    sprawnego jezyka nie wiele mnie na razie z tym krajem laczy.

    Pozdr.
    B.



    Temat: A może byśmy tak pośpiewali . . .
    Jakże przepiękna pieśń z pliku mp3, który mam
    Jest to "POCHÓD PRZYJAŹNI", skomponowany specjalnie na Festiwal Młodzieży i
    Studentów w Warszawie, w roku 1955. PAMIĘTAM, jako że byłem zupełnie świeżym
    przybyszem na tym świecie, Warszawa - prawda - podnosiła się z gruzów, jeździły
    czerwone autobusy, masy budowały "jeszcze jeden nowy dom" i chodziły na
    pochody, przyjaźni zwłaszcza.

    No to posłuchajcie... (tekst przepisałem z nagrania, pobranego kiedyś ze
    strony, poświęconej pamięci ustrojowi socjalistycznemu):

    Ani góry wysokie,
    Ani morza głębokie,
    Nie wstrzymają pochodu przyjaźni.

    Przez znaczące krainy
    Idą chłopcy, dziewczyny.
    Idą silni, promienni, odważni.

    Stań razem, dotrzymaj kroku.
    Splata nam ręce braterska pieśń.
    Wygramy walkę o trwały pokój.
    Drogą wolności niesiona pieśń.

    Równać krok przyjaciele:
    Komsomolcy na czele!
    Robotników i chłopów synowie.

    My przed mostem Warszawy
    Śpiew niesiemy dla Sprawy.
    Świat młodzieży zna prostą odpowiedź:

    Stań razem, dotrzymaj kroku.
    Splata nam ręce braterska pieśń.
    Wygramy walkę o trwały pokój.
    Drogą wolności niesiona pieśń.

    Dodam, że mam trochę tego i mogę czasem nadać jakiś tekst w tym stylu. Jak na
    przykład:

    Hej junacy, hej chłopcy, dzieczęta:
    Do roboty, do roboty!

    Jedno hasło, jak rozkaz pamiętaj:
    Do roboty, do roboty!

    Zauważę (choć przebywam bardzo daleko, w Kanadzie), że dziś w Polsce NIE MA JUŻ
    ani takich dziewcząt i chłopców, którzy by słuchali jakichkolwiek rozkazów, ANI
    ROBOTY TEŻ NIE MA. He, he, he...

    NAWET autobusów czerwonych w mojej ukochanej Warszawie też już NIE MA. Tylko -
    jak widzę na zdjęciach w necie z Polski - jakieś upiornie żółte (pasowałyby do
    ogrodu zoologicznego).

    To śpiewał, zdaje się, niezpomniany pan Jerzy Michotek - Lwowianin zresztą -
    którego miałem kiedyś zaszczyt poznać w Polsce:

    Gdy o świcie pędzę wichrem przez ulice,
    Jak przyjaciel dobry miasto wita mnie.

    I naprawdę, tyle szczęścia wszystkim życzę,
    Ile daje mi Warszawa w każdy dzień.

    Proszę wsiadać, nikt nie spóźni sie do pracy.
    Pojedziemy szybko, choć wokoło las.

    Las rusztowań wokół nas, to włąśnie znaczy,
    Że nie nie stoi tutaj w miejscu czas.

    Piip, piip.

    Autobus czrewony,
    Przez ulice mego miasta mknie.
    Mija nowe, jasne domy
    I ogrodów chłodny cień.

    Czasem dziewczę spojrzenie
    Rzuci ku nam
    Jak płomienny kwiat.

    Nowy jest nie tylko Nowy Swiat
    U nas nowy każdy dzień.

    A motor tak buczy,
    Dudni basem ponad mostem
    W tej tonacji radości,
    W której serce moje gra.

    Autobus czerwony
    A w nim ludzie
    Choćby kazdy z was.
    Wszyscy patrzą
    Jakby pierwszy raz
    Zobaczyli miasto swe.

    Kierownicę trzeba chwycić w mocne dłonie
    Kiedy motor jak koń młody naprzód rwie.
    Nawet wiatr od Wisły nas już nie dogoni
    Nie dogoni nas gołębia szybki cień.

    Proszę wsiadać,
    To ostatni kurs, a potem.
    Gdy umilknie juz motoru
    Dźwięczny rytm.

    W jasne oczy spojrzę ci,
    A serce młotem
    Na twój widok miła
    Zacznie bić.

    Piip, piip.

    Autobus czrewony,
    Przez ulice mego miasta mknie.
    Mija nowe, jasne domy
    I ogrodów chłodny cień.

    No i tak dalej...

    Świetne były czerwone autobusy (berliety zwłaszcza). I w ogóle cała ta
    czerwień, he, he, he...

    Pozdrowinka z nad Bow River, która przypomina trochę Wisłę koło Krakowa (czyli
    taką malutką rzeczkę).

    Panu "Luccio1" napiszę następnym razem TRZECIA ZWROTKĘ tej niesamowitej
    piosneczki "O Nowej Hucie". Była to krakowska piosneczka ZAKŁAMANA POTWORNIE,
    ponieważ mówiła o SZEROKIEJ Wiśle pod Krakowem, a ta Wisełka jest tam niczym
    strumyk. WISŁA, to DOPIERO jest w Warszawie, he, he, he...




    Temat: Polak ukradł nowy hit Depeche Mode?
    Polak ukradł nowy hit Depeche Mode?
    24-letni kielczanin sprawcą ogólnoświatowego zamieszania z kradzieżą nowego
    teledysku grupy Depeche Mode? Według policji złamał zabezpieczenia
    niemieckiego producenta i skopiował utwór "Precious", który swoją premierę
    będzie miał dopiero w październiku, i zamieścił go w internecie

    Zatrzymali go policjanci z zespołu do walki z przestępczością intelektualną i
    internetową KWP w Kielcach. - To spokojny młody człowiek, zagorzały fan
    Depeche Mode. Nie jest hakerem. Tłumaczył, że nie mógł się doczekać premiery
    nowego teledysku i dlatego go wykradł. Przekonywał, że zrobił to nieświadomie,
    ale to oczywiście nie zwalnia go od odpowiedzialności - mówi Artur Niedbała z
    biura prasowego KWP w Kielcach.

    Europejską premierę teledysku do utworu "Precious" zaplanowano na 3
    października tego roku. Singel miał promować nową płytę grupy Depeche Mode i
    związaną z nią gigantyczną trasę koncertową. Na koncerty zespołu sprzedano już
    ponad 350 tysięcy biletów, mimo że trasa rozpoczyna się w styczniu.

    Tymczasem kilka tygodni temu teledysk w wersji roboczej, ale z pełną ścieżką
    dźwiękową pojawił się na ogólnodostępnej angielskiej stronie www.ifilm.com,
    która zamieszcza zwiastuny filmów i klipy z całego świata.

    Błyskawicznie ściągnęli go fani i przerobili na format mp3. Pojawił się na
    niemal wszystkich forach internetowych fanów zespołu i był kopiowany tysiące
    razy. Tylko na polskim forum Depeche Mode wątkiem o wycieku "Precious"
    zainteresowało się ponad 33 tysiące osób. Efekt jest taki, że prawie każdy fan
    zna już nowy utwór i publikuje opinie na jego temat. "Precious" został nawet
    kilka razy wyemitowany na antenie zachodnich stacji radiowych.

    Produkcją teledysku zajmowała się niemiecka firma QFilmProduction. Po
    przeanalizowaniu rejestrów z serwera specjaliści stwierdzili, że zanim plik
    został odnaleziony i pobrany, było aż 40 prób jego kradzieży.

    Potem okazało się, że "łączenia" z serwerem pochodziły z adresu, który
    znajduje się na terenie Kielc. Pozostawione w sieci ślady doprowadziły policję
    do kielczanina. Wczoraj jego mieszkanie zostało przeszukane. Grozi mu do 2 lat
    więzienia.

    - Zdobycie dostępu do pliku nie było łatwe. Trzeba było znać dane, które
    posiadali tylko pracownicy niemieckiego studia. Mimo to kielczanin pokonał
    zabezpieczenia, pobrał teledysk i umieścił go na ogólnodostępnej stronie -
    informuje Elżbieta Różańska-Komorowicz, rzecznik świętokrzyskiej policji.

    Firma Mute Records - wydawca nagrań Depeche Mode - szacuje, że straty
    spowodowane przez kradzież utworu wyniosły około 130 tys. funtów. Na razie nie
    zdecydowała, czy będzie domagać się od kielczanina odszkodowania.

    Udało nam się skontaktować z 24-letnim Michałem.

    - Teledysk ściągnąłem najzupełniej normalnie ze strony niemieckiego
    producenta. Nie łamałem żadnych zabezpieczeń. Po prostu byłem pierwszy i na
    serwerze został mój "ślad" - wyjaśnia chłopak.
    wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,2872703.html




    Temat: co sadzisz o przetuningowanym samochodzie?
    Gość portalu: Radek napisał(a):

    oprócz wydzwaniania na
    > > policję warto także w inny sposób zwrócić uwagę na tuningowe chamstwo.
    > >
    > Czyli jak?

    hip: Są różne metody. Przede wszystkim należy dotrzeć do świadomości
    społecznej. Największą pracę mogą wykonać media, a przede wszystkim władze
    ustawodawcze i wykonawcze uchwalając i egzekwując takie prawo, które
    uniemożliwi poruszanie się po drogach pseudotuningowanych wraków.

    >
    > Ale o co Ci teraz chodzi, system wydechowy (bo to nie byl sam tlumik tylko
    > kompletny system z kolektorami, rurami dolotowymi i koncowka tlumika)
    spelnial
    > niemieckie i polskie normy glosnosci co bylo potwierdzone tak w niemieckim
    > Briefie (wyszczegolnione bylo ladnie ze takie i takie zmiany zostaly
    > przeprowadzone, wykonany TuV, glosnosc tlumika iles tam decybeli i miesci sie
    > w normach). Wiec jedyne co mozesz ewentulanie powiedziec to ze byl jak na
    twoj
    > gust za glosnu a o gustach sie nie dyskutuje ja bym mogl na przyklad
    > powiedziec ze kolor twojego samochodu lub jego wyglad razi moje odczucia
    > estetyczne. Oczywiscie jest to bzdura.

    hip: Tak - to jest bzdura. Kolorystyka jeszcze nigdzie nie została uznana jako
    zagrożenie środowiska. Hałas - tak. I każdy cywilizowany człowiek to rozumie i
    o tym wie (może poza tuningowcami ale tych do cywilizowanych nie zaliczam).
    Jeśli pojazd spełnia normy - to ja generalnie nic do tego nie mam. Chociaż
    celowe zwiększanie głośności auta uważam za brak kultury.

    mozemy
    > zaraz zaczac dyskusje o tym czy masz tylko legalne oprogramowanie i nie
    > uzywasz MP3, nie o to chodzi, jesli auto spelnialo normy na przegladzie to
    nie
    > masz prawa tego kwestionowac. Od tego jest policja.

    hip: Jeżeli na przeglądzie rejestruje się auta nie spełniające norm to mam
    prawo protestować. Chcę żyć w społeczeństwie praworządnym a nie w zgraji hołoty
    o mentalności kryminalistów. A o oprogramowaniu oczywiście mogę rozmawiać ale
    to nie to forum. Druga sprawa to rzecz o jakiej ja cały czas mówię. O
    uciążliwości dla innych ludzi. Nawet jeśli ktoś ma nielegalny program
    komputerowy to nie zatruwa tym środowiska. Problem uczciwości i legalności to
    inna sprawa, chociaż należy dążyć do tego aby nielegalny handel oprogramowaniem
    i np. nagraniami płytowymi zlikwidować.

    > Wiec znowu dyskutujesz o tym co ci sie wydaje lub co ci sie podoba lub nie i
    > sa to kwestie gustu.

    hip: Nic mi się nie wydaje. Dyskutuję o konkretnych przepisach i konkretnych
    normach. To nie są kwestie żadnego gustu tylko obowiązującego prawa.

    > A ze przeglad wykonali za pol litra tego nie wiesz, mozesz conajwyzej
    zgadywac
    > i ponownie jest to sprawa miedzy stacja diagnostyczna a policja, a ze realia
    > sa takie a nie inne to juz tegonie zmienisz mimo ze czuje ze masz poczucie
    > misji.

    hip: Nie zgaduję, bo tuningowcy sami się do tego przyznają (oczywiście
    anonimowo). Zresztą każdy doskonale o tym wie kto czyta prasę i orientuje się w
    realiach. Ja te realia znam i w tym względzie ich nie akceptuję - jak zresztą
    znaczna część społeczeństwa. Dlatego się wypowiadam na ten temat - mam do tego
    prawo. Skoro Ty takie realia akceptujesz - to Twój wybór. Współczuję.




    Temat: Policja przeczesuje internet
    akcja zastraszania
    Smiechu warta akcja,kontrola ruchu w interecie,kto wie co oni
    tam ogladaja w tym internecie pod pozorem kontroli.A na ulicach
    coraz chlodniej,zeby patrolowac,pewnie nawet przestepcy nie
    wychodza przy nizszych temperaturach.
    I co oni moga?...
    Jak policja ma juz zatrudnionych informatykow to niech sie ich
    wypyta ile krazy po swiecie darmowego oprogramowania od Linuksa
    poczynajac(skonczyc pewnie nie beda w stanie,ja tez nie
    jestem).Jak duze sa te programy i ile moze trwac ich LEGALNE
    sciagniecie przez przecietne lacze przecietnego obywatela-
    tydzien non stop dla przykladu...do tego wymiana wlasnorecznie
    napisanych programow,zdiec wlasnorecznie zrobionych wlasnym
    aparatem cyfrowym,budowa wlasnej strony internetowej,obrobka
    prac i duzych plikow graficznych czy projektow
    oprogramowania,sciaganie skryptow i materialow udostepnianych
    przez swiatowe placowki edukacyjne...i to juz jest podstawa do
    podejrzen o piractwo? Nie narazajcie sie na smiesznosc i brak
    profesjonalizmu panowie.Policji w Gorzowicach sie nie snilo co
    mozna zrobic z internetem a wszystko LEGALNIE i kontrola ruchu w
    internecie nie jest w stanie NICZEGO wykazac,poza tym ze ktos
    moze miec ewentualnie problemy z personalnymi kontaktami w
    spoleczenstwie i jest internetowym maniakiem.

    I na takiej podstawie sad ma wystawic nakaz przeszukania?Bo sie
    w internecie ruszam za duzo?Konkretne dowody wskazcie,a ich
    wiarygodnosc jest zadna- wystarczy Britney Spears nazwac
    987403789 albo Linux albo bęc i sprawa zalatwiona,mozna sciagac
    i wymieniac ile wlezie.Czy rusznie 987403789 albo bęc jest
    nielegalne?

    -Ruch?A to program legalny,zdiecia mi ciocia przyslala z urlopu
    w egzotycznym kraju,panie wladzo,do widzenia,milego
    dnia,przyjdzcie z nakazem,jak chcecie cos u mnie ogladac,ciocia
    sobie nie zyczy ot tak,to jej prywatna sprawa ten urlop.A nakazu
    nigdzie nie dostaniecie,bo gdzie przestepstwo czy dowod jaki?
    Jak bede czesto latac na poczte to tez mnie przeszukacie,ze niby
    przestepstwo?

    Smiech po prostu.
    Bajdurzenie o piractwie.Owszem sa tacy,ktorzy to robia masowo
    (gdzies za wschodnia granica najczesciej) i sprzedaja.Ich nalezy
    nakryc na targowisku,a nie w internecie,jezeli policja nie jest
    w stanie nakryc przy sprzedarzy i skonfiskowac dowodow,to tym
    bardziej nie nakryja przy...czym wlasciwie i na podstawie jakich
    dowodow?

    Gdzie przestepstwo jesli swoja wlasna plyte zamienie na format
    mp3 na swoj wlasny uzytek?Albo nawet nagram swe wlasne utwory i
    tejze cioci wysle.

    To wszystko jedynie gadanina i polityka zastraszenia biednych
    ludkow,ktorzy o komputerze wiedza tyle ile potrzebuja- ze ma
    klawiature,mysz i monitor.
    Ludkowie nie wpuszczajcie tych dziadow do domu,byc moze to
    oszusci,ktorzy chca zarobic na waszej niewiedzy
    informatycznej.Obojetne czy przez propozycje "leganego"
    oprogramowania czy grzywne.

    Zamiast zajac sie prawdziwymi problemami...
    Wielki Brat patrzy,slepy troche,a poza tym i tak niewiele moze.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 214 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.