Strona Główna
jajka wielkanocne robione szydełkiem
Jack Daniels pl
jadowite węże pl
jajka malowane cebula
Jackowo pl
Jadar pl
jajanazwa.pl
jajka do kolorowania
jajka drapane
jajka rysunek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jajka pl





    Temat: JULIUSZA CEZARA rozwiązanie dla IRAKU
    Może przejdziesz na kalikumkimlik ?
    wielki_czarownik napisał:

    > Czy Ty wierzysz w ten swój bzdurny pomysł? Wywieźć wszystkich cywili na czas
    > wojny! Ja nawet po kilku głębszych nie jestem w stanie wymyśleć czegoś równie
    > głupiego.

    Może przejdziesz na ma...kalikumkimlik, jak na Wielki Czarownik przystało?

    > A może wywieźć wszystkich żołnierzy na Saharę i niech tam się
    > strzelają? To jest przecież bardziej prawdopodobne.

    Rewelacyjny pomysł! Serio... Byłoby znacznie taniej, gdyby Kofi Annan (który
    nota bene zamiast pilnować spraw Iraku jak własnych lata na Cypr żeby łagodzić
    obyczaje Tutków cypryjskich) zadbał o wyznaczenie spłachetka ca. 200 x 200 km
    wystarczająco mało zwięzłej Sachary dla przeprowadzenia rozprawy militarnej
    pomiędzy "całymi potęgami militarnymi" Busha i Husajna. Byłby to precedens na
    skalę światową, a w konsekwencji udałoby się go może przekształcić w pojedynki
    władców tego świata na udeptanej ziemi lub jeszcze lepiej - na boiskach do gry
    w piłkę plażową

    Jak wyobrażasz sobie
    > przewiezienie i zakwaterowanie gdzieś 17 mln. ludzi? Może wszystkich wywieźć
    do
    > Kuwejtu? A może na Madagaskar? Czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, iż pomysł
    > ten jest nierealny ze względów technicznych, społecznych i kulturowych? Chyba
    > nie, skoro piszesz, że nie widzisz argumentów przeciwko.

    Z prowadzonych przeze mnie dyskusji wynika, że jako jedyny sensowny ostaje się
    argument kulturowy. Odpowiadam nań następująco:

    "Mosiek, daj mi szansę. Ty kup ten los!"

    DAJMY IM SZANSĘ ! ZAPYTAJMY JE SAME !

    Nawet na Madagaskar (i jakieś 200 innych państw)... pamietaj że najwyżej na 4-
    tygodniowe pełne goryczy (ale i wdzięczności za ocalone zycie ich dzieci)
    wakacje.
    Na pomoc państw można i należy liczyć. Jednak większość środków należałoby
    zebrać z darowizn społecznych. Wyobrażam sobie to mniej więcej w taki sposób,
    że w kazdym kraju należałoby zorganizować Wielką Świąteczną Orkiestrę Pomocy na
    rzecz opłacenia takiego 4-tygodniowego pobytu dla takiej grupy:
    Z przelotem i ulgami na przeloty czarterowe i przeloty na dzieci licząc po 1000
    $ na osobę (połowa tej kwoty w obie strony oznaczałaby kuriozalny zysk dla
    przewoźników; druga połowa za pobyt z wyzywieniem - równie wielką kurę znoszącą
    złote jaja dla włascicieli pensjonatów na całym świecie), dostajemy koszt całej
    operacji 100 mln $/kraj. W naszym kraju oznacza to 2,5 dolara (lub 10 zł) na
    osobę. Na taki cel sam byłbym gotów zadeklarować wpłatę nawet 1000 zł, chociaz
    moje dochody są raczej bardziej niż skromne (myslę, że po niewielkich tylko
    dywagacjach przekonałbym do tego nawet moją żonę; należy uwzględnić odliczenia
    od podatków dla większych darowizn - tu rola państw, nie jedyna mam nadzieję).
    Znając ofiarność naszego społeczeństwa nie powinniśmy mieć istotnych problemów
    z zebraniem takiej kwoty. Wyobraźmy sobie coś na kształt zdrowej rywalizacji
    między krajami (podobną do tej, w której idziemy łeb w łeb z Niemcami w ilości
    składanych codziennie podpisów pod petycją people-against-war/ ) i masz
    gotową odpowiedź.

    > Takiego zapatrzenia w
    > swoje wymysły jeszcze nie widziałem. Skoro przedstawiłeś swój arcymądry
    > pomysł swoim "amerykańskim przyjaciołom" to już wiemy skąd się biorą polish
    jokes!

    Moi amerykańscy przyjaciele ani razu nie zakwestionowali technicznej
    wykonalności samej operacji. Wręcz przeciwnie, poważnie zastanawiali się, czy i
    ile byliby w stanie przyjąć.
    To, co kwestionowali, to to, że Husajn nigdy nie zgodzi się na wypuszczenie
    kobiet i dzieci, które traktuje jak zakładników. Poprosiłem ich , żeby łaskawie
    zechcieli go o to zapytać, a nie wyrokowali w jego imieniu.
    Jeśli chodzi o Polish jokes, mają ich tam rzeczywiście sporo (głównie strasznie
    płaskich, typu:
    "Polak mierzy wysokość tyczki. Podchodzi mądry Amerykanin, kładzie tyczkę na
    ziemi i mierzy jej długość."
    "Dlaczego Polacy nie potrafią zrobić nadającego się do użytku ołówka? Bo
    montują gumkę na obu końcach."
    Głupi Amerykanie: Przecież chodzi o pomiar wysokości tyczki a nie jej długości,
    a za cenę jednego ołówka dostają od Polaków 2. Trzeba tylko wysilić tą tępą
    amerykańską mózgownicę:

    www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=517&w=4879354&a=4879379
    ) . Zdążyłem jednak też zauważyć, że wielu z tych, którzy mieli okazje zapoznać
    się z typowo polskimi dowcipami, odczuwa przed nimi wyraźny respekt.






    Temat: Szkodliwosc Marihuany
    wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2581736.html
    LPR: w święta kupisz papierosy, ale chleba nie

    Zobacz powiększenie
    Fot. Pawel Kiszkiel / AG

    ZOBACZ TAKŻE

    • Głupotą jest całkowity zakaz! (03-03-05, 03:00)
    • Dni pełne zakazów LPR (03-03-05, 03:00)
    • Przeczytaj projekt uchwały (03-03-05, 03:00)

    Michał Stangret 03-03-2005, ostatnia aktualizacja 02-03-2005 21:16

    LPR chce zakazać sprzedaży chleba, masła, serów, jaj i wędlin podczas 12
    najważniejszych polskich świąt. Za to dopuszcza handel m.in. papierosami,
    pigułkami antykoncepcyjnymi i "świerszczykami"

    Liga Polskich Rodzin znów rusza do boju o świąteczny handel. Ale uwaga!
    Warszawscy radni LPR - którzy do walki zerwali się pierwsi - obrali nową
    taktykę. Oficjalnie nie walczą o całkowite zamknięcie sklepów we wszystkie dni
    świąteczne. Wybrali 12. najważniejszych świąt w roku i stworzyli listę
    produktów, które warszawiacy będą mogli wtedy kupić.

    W takie dni, jak Święto Pracy, Zielone Świątki czy Wniebowzięcie Najświętszej
    Marii Panny, zakazana ma być sprzedaż m.in. chleba, masła, serów, jaj i wędlin.
    - Te produkty warszawiacy powinni kupować kiedy indziej - mówi Andrzej
    Kropiwnicki, radny LPR.

    Co radni pozwalają warszawiakom kupować w zamian? Lista dozwolonych produktów
    jest niewielka. Oprócz słodyczy, benzyny, dewocjonaliów czy akcesoriów
    samochodowych, artykułów opatrunkowych i wiązanek, mieszkańcy stolicy mogliby
    kupić np.: pisma pornograficzne (LPR pozwala na sprzedaż gazet), pigułki
    antykoncepcyjne (na liście są farmaceutyki), papierosy i coca-colę (napoje
    orzeźwiające).

    Najbardziej na nowy pomysł LPR wściekli się właściciele małych sklepików. Nic
    dziwnego, to zmniejszyłoby ich utarg. Nie od dziś wiadomo, że właśnie w
    Wielkanoc czy Boże Narodzenie na dobrach pierwszej potrzeby jest on największy.
    - To groteska, aż nie chce mi się wierzyć, że to prawda. Politycy niby mówią, że
    chcą dobrze, a zawsze robią tak, żeby człowiekowi krwi napsuć - wścieka się
    Zenon Pietrzak, właściciel sklepiku osiedlowego na warszawskich Jelonkach, który
    - jak mówi - "zawsze w święta siedzi w swoim sklepie do późnego wieczora, bo w
    domu bieda aż piszczy".

    Od kiedy prohibicja LPR ma obowiązywać w Warszawie? Jeśli wszystko pójdzie po
    myśli LPR, głosowanie nad projektem uchwały odbędzie się na dzisiejszej sesji. -
    Mam nadzieję, że nasz projekt zostanie przegłosowany i wejdzie w życie jeszcze
    przed Wielkanocą - mówi radny Kropiwnicki.

    Jeśli uchwała przejdzie, to aż strach pomyśleć, co warszawiacy włożą w tym roku
    do koszyczka ze święconką wielkanocną zamiast tradycyjnego kawałka jaja,
    kiełbasy i chleba!





    Temat: "zbrodnia nadużycia zaufania" Żymierskiego a Rywin
    "zbrodnia nadużycia zaufania" Żymierskiego a Rywin
    www.adwokatura.org.pl/aktualnosci_kartyhistorii78.htm
    Na tej stronie zamieszczona jest sprawa sądowa Marszałka Roli-Żymierskiego
    (marszałek to coś takiego trochę więcej niż generał). Radziłbym przeczytać
    szczególnie prawnikom (nawet tym domorosłym np. ich7), być może w końcu zaczną
    inaczej mówić i myśleć o "wyczynach" "obecnej koalicji złodziei".

    Tutaj z Onetu:
    Żymierski Michał, właściwe Michał Łyżwiński, pseudonimy Zawisza, Morski, Rola,
    Lipski (1890-1989), marszałek Polski od 1945. Od 1909 działał w ruchu
    niepodległościowym, głównie w Polskich Drużynach Strzeleckich. 1911-1912 w
    wojsku austriackim jako tzw. jednoroczny ochotnik.

    W czasie I wojny światowej w Legionach Polskich, m.in. dowódca pułku w II
    Brygadzie Legionów, uczestnik bitew pod Rarańczą (15-16 lutego 1918) i
    Kaniowem (11 maja 1918). Szef sztabu II Korpusu Polskiego, następnie dowódca
    pułku w 4 Dywizji Strzelców Polskich generała L. Żeligowskiego. Od początku
    1919 w Wojsku Polskim, m.in. dowódca Okręgu Wojskowego Ciechanów. W sierpniu
    1919 jako szef Ekspozytury Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego w Sosnowcu
    organizował pomoc dla I powstania śląskiego. W wojnie polsko-bolszewickiej
    1919-1921 dowodził 2 Brygadą Piechoty Legionów, następnie 2 Dywizją Piechoty.

    1921-1923 studiował w Wyższej Szkole Wojennej w Paryżu. Po powrocie awansowany
    do stopnia generała brygady i mianowany II zastępcą szefa administracji armii,
    odpowiedzialny za dostawy dla wojska. Podczas przewrotu majowego 1926
    opowiedział się po stronie rządowej. W związku z bezpodstawnym odrzuceniem w
    listopadzie 1925 przez podległą mu komisję wojskową 100 tys. masek
    przeciwgazowych o wartości 2 mln złotych, 1927 oskarżony o korupcję i
    nadużycia, skazany na 5 lat więzienia, zdegradowany do stopnia szeregowca i
    wydalony z wojska.

    1931-1938 przebywał we Francji, gdzie nawiązał współpracę z komunistami i
    wywiadem radzieckim. W okresie okupacji niemieckiej od 1943 doradca ds.
    wojskowych przy Sztabie Głównym GL, od 1944 członek Krajowej Rady Narodowej
    (KRN) i naczelny dowódca AL, 1944-1947 Wojska Polskiego.

    W lipcu 1944 przerzucony w grupie członków Krajowej Rady Narodowej do Moskwy,
    jako kierownik resortu obrony narodowej wszedł w skład PKWN. 1944-1949
    minister obrony narodowej, w maju 1945 mianowany marszałkiem Polski. Poseł na
    Sejm Ustawodawczy (1947-1952). Odpowiedzialny za represje polityczne wobec
    oficerów AK i Wojska Polskiego. 1952-1955 więziony, zwolniony z więzienia i
    zrehabilitowany. 1956-1967 wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Członek
    Prezydium Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, od 1971 jego honorowy
    prezes. 1981-1986 członek Komitetu Centralnego PZPR.

    Te dwa teksty upoważniają do wydania wyroku na Millera, Jaskiernię,
    Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego i całą tę resztę czerwonego łajna, przez które
    życie w Polsce staje się nie do zniesienia (znowu!!!) - powiesić za jaja
    szubrawców.
    Jakubowska i ta od korytarzy: ogolić i przywiązać łańcuchami przed Sejmem,
    żeby gawiedź mogła sobie dowolnie ulżyć na tych ... (nie ma za co powiesić).

    Nowy




    Temat: ________Aborcje zmniejszyły przestępczość_________
    kkkaczory_piss_brothers napisał:

    > Czy ty rozumisz/wiesz co oznacza slowo przestepstwo?
    > Obawiam sie, ze nie.

    Nie bardzo rozumim, toteż zadałam pytanie.
    A czy Ty umisz odpowiedzieć własnymi słowami, bez odsyłania do
    encyklopedii ? Obawiam się, że ni.

    > Trudno rozmawia sie z kims kto nie akceptuje ogolnie przyjetej siatki
    > pojeciowej.

    Nie musisz ze mną rozmawiać. Ja nie mam żadnej siatki pojęciowej.
    Nawet nie wiem co to jest ta siatka pojęciowa.

    > Wiec Ado przyswoj to sobie przed nastepnym twoim postem:
    > przestępstwo n III, Ms. ~wie; lm D. ~stępstw
    > «zawiniony czyn społecznie niebezpieczny, zabroniony przez ustawę pod gro
    > źbą
    > kary; naruszenie, przekroczenie prawa»
    > sjp.pwn.pl/haslo.php?id=50726
    >

    > > Ale przecież są jeszcze inne prawa. Prawa zwyczajowe, plemienne,
    > > boskie ... itd ... Można się z nich śmiać , proszę bardzo, ale one są;
    > > i często silniejsze niż to co zapisane w kodeksie.
    >

    > ale nie sa przestepstwem, a o tym my przeciez rozmawiamy.

    Jak to nie są ! W świetle prawa zwyczajowego, boskiego, plemiennego itd...
    są jak najbardziej przestępstwem.
    Ale Ty zdajesz się tego nie widzieć, bo z Ciebie biurokrata jakiś jest.
    Istnieje i obowiązuje, według Ciebie, tylko to, co zostało zapisane w
    kodeksie.

    > Poza tym co ty na moj p2 z poprzedniego postu?
    > Po drugie:
    > Czy uwazasz, ze KAZDY 1 przestepca popelnia tylko 1 przestepstwo- wtedy ten
    > twoj sylogizm mialby racje bytu(oczywiscie jak zalozyc, ze aborcja jest
    > przestepstwem, a jak pisalem wyzej nie jest nim).
    >

    Ja na to , że to nonsens jakiś. Niby intelektualnie przewrotny.
    Ja się w sylogizmy nie bawię. Zwłaszcza w takie... hmmm ... niewyszukane,
    jak ten Twój.

    > >
    > > > Po trzecie: zygota nie jest dzieckiem, lopatologicznie: Jajko nie jes
    > t kur
    > > a,
    > > a
    > > > gasienica nie jest motylem, czy tez kijanka nie jest zaba.
    > >
    > > A skąd wiesz , że nie jest ?
    > > Kiedys, na polecenie nauczycieli biologii, hodowałam
    > > bielinka-kapustnika. Od gąsieniczki, która trzymałam
    > > w słoiku na liściu kapusty, aż do motylka
    > > Obserwowałam wszystkie stadia jego rozwoju. Otóż gąsienica
    > > bielinka-kapustnika JEST motylem. In spe, ma się rozumieć
    > > a.
    >
    > Jak sama napisalas in spe.
    > Wiec jest, czy nie jest
    > Czy jest sie czyms, czym dopiero sie bedzie?
    > W przypadku zygot czyms, na co sie ma tylko 40% szans?(i to tylko za sprawa
    > samej ‘natury’
    > Czy ja jestem juz staruszkiem lub popiolem, czy tez czecciea robaczka?
    >
    > Czy ta twoja gasieniczka, umiala fruwac-co jest nieodzownym atrybutem
    motylko?
    >
    > Wiesz, ze w niedalekiej przyszlosci wyciety woreczek zolciowy in spe bedzie
    > mogl byc czlowiekiem

    Jest. Gąsieniczka bielinka-kapustnika JEST motylem. In spe.

    Dwuletnia dziewczynka nie jest kobietą.
    Dwuletni chłopczyk nie jest mężczyzną.
    a.




    Temat: czytaj-----www.slupsk.pl/Forum/
    czytaj-----www.slupsk.pl/Forum/
    Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
    Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
    pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
    czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
    Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
    artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
    Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
    jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
    spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
    okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
    związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
    Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
    oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
    wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
    porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
    nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
    na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
    trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
    gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
    gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
    szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
    propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
    żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
    kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
    mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
    podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
    prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
    jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
    uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
    zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
    rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
    bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
    kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
    czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
    tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
    na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
    administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
    ZDROWIE




    Temat: Kopalnia czy uzdrowisko?
    > Też mnie to zdziwiło, ale chcą przewozić do Adamowa. Ja tych planów nie
    > ustalałem. Poza tym "zapomniałeś" o instalacji odsiarczania spalin - dlaczego do
    > tego się nie ustosunkujesz?.

    Najnowsze urządzenia są w stanie wychwycić ok 90% tego, jest to dużo, ale nie
    wszystko.

    > Może myślano, a może myślał tylko "pan Heniek", co miał taką ideę. Uzdrowiska o
    > d
    > przed-wojny nie ma, więc argument kiepski.

    No tak, o autostradzie do Wa-wy też się mówi od dawna, więc skoro do tej pory
    nie powstała, to jest niepotrzebna i lepiej jej nie budować - Identycznie
    logiczny argument.

    > Jaja sobie robisz???

    Na razie zauważyłem, że jedynym robiącym sobie jaja jesteś Ty, nie dość, że
    pobieżnie przeczytałeś artykuł, powyjmowałeś z niego poszczególne zdania bez
    kontekstu i piszesz banialuki uchodząc za eksperta, podkreślając jeszcze we
    wcześniejszych komentarzach, że jest ci to obojętne czy powstanie, ale z
    kontekstu wynika co innego.

    > Osuszenie terenu nie zlikwidowało łąk, dało MOŻLIWOŚĆ likwidacji. A rolnicy
    > mając wreszcie wybór wybrali grunt orny.

    Widzisz, chcesz uchodzić za fachowca, a pomijasz taką mała informację, że gdyby
    było to konieczne wcześniej, osuszono by łąki w inny sposób. Ludzie robią to od
    wieków. Po prostu łąki zaczęły stepowieć, był pomysł, by to choć w ten sposób
    wykorzystać.

    > I na koniec: podałem kilka przykładowych tez, z którymi się nie zgadzam, podałe
    > m
    > kontrargumenty - czy to jest demagogia?

    Tak, ponieważ, część z tych tez wymyśliłeś sam, nie wynikają one z artykułu, tak
    jak na przykład ten o lasach.

    > Jeszcze raz powtórzę, JA NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM KOPALNI! To jej przeciwnicy
    > wypychają mnie na tę stronę barykady, bo krytykując nieprawdziwe/demagogiczne
    > argumenty

    Czy to ja wymyślam, że ma powstać tylko kopalnia, bez elektrowni, jeśli węgiel
    brunatny nie może być daleko transportowany, albo wymyślam, że ktoś napisał, iż
    lasy iglaste przez to uschną?

    Natomiast przemilczasz argumenty o małej wydajności węgla brunatnego (jeśli
    dodać fakt, że ten może być bardzo zasolony), o tym, że do takiego prądu
    będziemy musieli dużo dopłacać (Limity CO2, górnicze emerytury i inne
    przywileje) a jednocześnie więcej osób straci pracę niż ją zyska (bo część
    etatów zajmą ludzie pracujący obecnie w Adamowie). Obniżenie się lustra wody to
    stepowienie okolicy. Dodatkowo tereny te nie są tak zaniedbane technologicznie
    jak był Adamów, czy Szczerców... Dlatego, 1) należy wybudować kilka elektrowni
    jądrowych w PL, by wyłączyć w Polsce część węglowych 2) zmienić prawo tak, by
    łatwiej było można tworzyć małe, uzupełniające system elektrownie, np
    geotermalne, wiatrowe, wodne, jestem świadom, że w Polsce - ze względu na
    warunki, ciężko o wystarczającą ilość terenów, by takie elektrownie mogły
    stabilnie dostarczać prąd, ale kilka miejsc się znajdzie i jako uzupełnienie
    całości byłyby dobrym rozwiązaniem.




    Temat: LIBAN
    Wielkanoc w Libanie: Maronici pieką ciasteczka
    Wielkanoc w Libanie: Maronici pieką ciasteczka

    gazeta.pl, Piotr Ibrahim Kalwas 19-03-2005,

    Wszyscy udają się do kościołów, wkładając nowe ubrania i - jeżeli tylko ich na
    to stać - nowo kupione buty

    W Libanie jest ok. 30 proc. chrześcijan, z których większość należy do Kościoła
    maronickiego, jednego z kościołów Wschodu, który powstał w VII w. Jego nazwa
    wywodzi się od imienia założyciela - św. Marona (arab. Maroun), mnicha i
    anachorety, kapłana, mistyka i uzdrowiciela, który żył w IV w. w pustelni w
    górach Taurus nad rzeką Orontes w Syrii.

    Obrzędy Kościoła maronickiego do dziś sprawowane są w języku aramejskim, tym
    samym, którym mówił Jezus. Maronici wprowadzili do kościoła rzymskokatolickiego
    różaniec i tzw. drogę krzyżową. Obecnie na terenie Libanu, Syrii, Izraela i
    Cypru mieszka około 2 mln maronitów.

    ***

    Dzieci malują jajka na twardo w kolorach zielono-żółto-czerwonych, a następnie
    uderzają jednym o drugie. Czyje jajko się nie zbije, to dziecko będzie miało
    szczęście w życiu, aż do... następnych świąt.

    Wszyscy pieką, m.in. z semoliny, małe ciasteczka, po arabsku zwane ma'amoul,
    napełniane farszem z daktyli lub orzeszków pistacjowych, a następnie polewane
    lukrem. W niektórych rodzinach przepisy na ma'amoule są przekazywane z
    pokolenia na pokolenie i otaczane ściśle strzeżoną tajemnicą (takie same
    ciasteczka robi się też na zakończenie żydowskiego święta Purim). Niektórzy
    ludzie, szczególnie starsi, wieszają na noc swoje ma'amoule na gałęziach drzew
    przed kościołami, wierząc, że spłynie na nie łaska bezpośrednio z samego nieba.

    W Niedzielę Palmową dzielą ciastka na małe kawałki i wkładają do pojemników z
    jedzeniem, lodówek, zamrażarek i spiżarek, z nadzieją na obfitość jedzenia aż
    do następnej Wielkanocy.

    W sobotę wielkanocną po południu wierni odwiedzają siedem kościołów, w każdym
    uzyskując błogosławieństwo.

    W Niedzielę Palmową (po arabsku Shanine) wszyscy udają się do kościołów,
    wkładając nowe ubrania i - jeżeli tylko ich na to stać - nowo kupione buty. Po
    uroczystej mszy dookoła kościoła rusza procesja. Ojcowie niosą "na barana"
    dzieci, które trzymają w rękach świece zdobione kwiatami i kolorowymi wstążkami.

    Na świąteczny obiad w maronickich domach podaje się indyka bądź kurczę
    faszerowane orzechami i ryżem. Zwyczajem jest odwiedzenie tego dnia jak
    największej liczby członków rodziny i przyjaciół, więc posiłki zazwyczaj trwają
    krótko, a i tak cały dzień wszyscy u wszystkich jedzą od rana do późnego
    wieczora. Na honorowym miejscu w każdym domu stoi wielka taca z górą ma'amouli,
    kandyzowanymi figami, cieciorką zapiekaną w cukrze i lukrowanymi migdałami.
    Każdy odwiedzający powinien podejść do tacy i skosztować każdej delicji.




    Temat: Aborcja,eutanazja,Konkordat - REFERENDA !!!
    Piana, panowie, piana w tych waszych wypowiedziach. Dużo słów, mało treści. I
    daklej żadnych konkretów.

    >Nie wiem jak bilbird ale ja nie widze sensu dyskusji nt. konkordatu z kims
    >takim jak ty - ze zlodziejem badz pomocnikiem zlodzieja. Juz samo zapytanie na
    >ktorym punkcie konkordatu opieram swe zarzuty dot. okradania, swiadczy o tym
    >zes glab lub kisz sobie, prosze ksiedza.

    Idziecie na łatwiznę, towarzyszu. Nie czytaliście konkordatu, towarzyszu. Ani
    ustaw okołokonkordatowych, towarzyszu. A ja owszem, czytałem, towarzyszu. Więc
    się nie wykręcajcie, towarzyszu. Albo podajcie konkretne zarzuty, towarzyszu,
    albo przyznajcie, że nie wiecie, towarzyszu. Bo mówić "żeś głąb albo kpisz", to
    każdy potrafi, towarzyszu. Miejcie jaja, towarzyszu - zacytujcie coś,
    towarzyszu. Z konkordatu na przykład, towarzyszu. Wtedy będziemy mieli o czym
    rozmawiać, towarzyszu. Bo na razie nie mamy, towarzyszu.
    A, i jeszcze - nie jestem księdzem, towarzyszu. Ale jeśli sprawia wam
    przyjemność wiara w to, że jestem - to sobie wierzcie, towarzyszu.

    Bilbird tworzy:

    > To referendum o ktore dobija sie Demokrata mialoby sie ewentualnie odbyc.
    > Gdyby za glosowano za tydzien, a sondaz robiony byl wczoraj, to
    > powiedzialbym, ze byc moze masz racje, ale, Prosiaczku, przytoczony przez
    > ciebie sondaz robiony byl... osiem lat temu. Kolejny - rok pozniej. A po tym
    > przez lat piec lub szesclat nie pytano o konkordat. (...)

    Przyjacielu, powtarzam raz jeszcze - jeśli znasz jakiekolwiek inne racjonalne
    dane (sondaże, badania, JAKIEKOLWIEK inne przesłanki) że opinia publiczna w tej
    sprawie się zmieniła - zlituj się i ZACYTUJ JE wreszcie.

    Oczywiście, że nie pytano bezpośrednio o konkordat, osiołku, tak, jak po
    uchwaleniu konsytucji nie pytano więcej o konstytucję. Natomiast przeprowadzono
    od tego czasu całkiem sporo sondaży, w których pytano o stosunek do Kościoła,
    m. in. o stopień zaufania do instytucji Kościoła. Żadne sondaże od tamtego
    czasu nie wykazują, żeby opinia publiczna w tej sprawie (zaufania do Kścioła)
    jakoś się znacząco zmieniła. Na tej podstawie wyciągam logiczny wniosek, że
    gdyby dziś odbyło się referendum konkordatowe, to zwyciężyliby w nim zwolenicy.
    Jeśli uważasz inaczej - OK, w porządku, ale UZASADNIJ TO JAKOŚ, zamiast się
    pienić i obrażać. Bo na razie to Ty się zachowujesz jak dzieciak, któryjest
    obrażony, że ktoś ma inne zdanie i jakoś je uzasadnia. I ponawiam apel -
    KONKRETY na temat tego złodziejstwa, kiezeni p[odatnika etc. Bez Lepperiady.

    > Na zakonczenie: twoj adres IP nie mowi mi kompletnie nic. A czy mial mowic?

    Drogi Watsonie, trochę dedukcji
    Ułatwię Ci.
    IP na crowley.pl

    Zobacz, co to za firma Crowley.pl
    To firma provierska dostarczjąca internet do firm - obsługująca głównie
    sektor "B2B" (wystarczyłoby zajrzeć na ich stronę, żeby do tego dojść).
    Wniosek, drogi Watsonie: pracuję w firmie biznesowej, w biurze inaczej mówiąc.
    Oczywiście - zaraz napiszesz, że na pewno jestem księdzem, i to jescze gorszym,
    bo zamiast wiernymi zajmuję się biznesem )))

    Oj, dzieci



    Temat: Zoguymbie do kieleckigo!!!!!
    arcykr napisał:

    > Gość portalu: olo117 napisał(a):
    >
    > > Czyli gorole ze Sosnowca mają za mało świadomości i tożsamości regionalne
    > j. To
    > >
    > > jasne i oczywiste. A tak w ogóle to czasami bywam na forum Częstochowskim
    > i
    > > dobrze znam ich opinie jeśli chodzi o swoją terytorialną przyszłość.
    > > Częstochowianie jak i ludzie z Żywca nie chcą być w województwie Śląskim.
    > Zgoda. Ale to nie znaczy, że chcą być w jednym wojewódzwie z Zaglębiem.

    Cholera, nikt nie chce byc w jednym wojewodztwie z Zoguymiym. Z tego wynika, ze
    nalezy powaznie rozpatrzyc plan"B":

    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10650&w=9243671
    >
    > > Mimo że znają
    > > opinię Ślązaków (nie tylko tych rdzennych ale też tych przyjezdnych)
    > Sprecyzuj pojęcie "przyjezdny Ślązak".

    Hehhe, dobre

    >
    > którzy w
    > > przeważającej większości żle się wypowiadają o Zagłębiu. I nie ma co wygad
    > ywać
    > > bzdur że tak nie jest.
    > A kto wygaduje?
    >
    > A powoływanie sie na związki gospodarcze to za mało.
    > > Nie łączy nas historia,
    > Ależ łączy. Od ok. 60 lat...

    Hitlerowska idea wciaz zyje:))))

    >
    > etnicznie też sie różnimy,
    > Zwłaszcza ci mieszkający w centrach kluczowych miast G. Śląska: Katowic,
    Gliwic
    > , Opola, Bielska...

    Nie wymieniles Sosnowca? ojojojojoj

    >
    > mamy swój język (według Polaków gware),
    > Ten "język" jest używany przez mniejszość mieszkańców G. Śląska, więc niemato
    n
    > ic do rzeczy.

    A sprawa w Strassburgu tez nie ma znaczenie.
    Co za glupie media, po co to naglasnialy.

    >
    > > należymy do innych diecezji!
    > No i co z tego? W samej Warszawie są dwie diecezje rzymskokatolickie.
    >
    > Gospodarka to za mało.
    > Ale spróbuj bez niej żyć...

    A sprobuj z niej zyc. Ale mi gospodarka.
    Kopertvirtschaft.

    >
    > > Strategię województwa miasta po obydwu stronach Przemszy mogą mieć inną.
    > A mają?

    Nie maja zadnej.

    > > Natomiast w sprawie transportu publicznego lokalnie prezydenci zawsze sie
    > mogą
    > > dogadać
    > Widać, jak się dogadują...

    Widac, do rzici takie wojewodztwo:))

    > > Osobiście wolę aby w naszym województwie debatowano i kreślono strategię d
    > la
    > > Górnego Śląska a nie dla ziem z Małopolski.

    > A co z tego, że z Małopolski? Jedziemy na jednym wózku.

    Niy, my jadymy, a pionte kouo nom ino zawadzo.

    >
    > > Nie ma co dramatyzować jeśli chodzi o rozłączenie Zagłębia, Żywca i Często
    > chowy
    > > od Śląska. Przecież dalej będzie współpraca między tymi miastami i okolica
    > mi.
    > To po co to rozłączenie? Żeby współpracującym utrudnić życie?

    I tak ni ma zodnyj wspolpracy, som zes godou, pra?

    >
    > > Na Boga! świat sie nie zawali. Dalej przecież będzie można wsiądnąć do tra
    > mwaju
    > >
    > > i z Katowic pojechać do Sosnowca. A ludzie z Sosnowca będą mogli w Katowic
    > ach
    > > robić interesy czy tutaj sie przeprowadzać jeśli tak będą chcieć.
    > > Gdzie problem?
    > A gdzie teraz jest problem? Po co zmiany, skoro ma być tak samo?

    Problym jes, jak by go niy bouo, to by my uo nim niy godali.
    Ino szkoda, co jes do niykierych yntelygyntow mauo uchwytny. Ale tyz niy kozdy
    dosol tela samo yntelygyncji.

    > Dlaczego Zagymbie mimo że nie ma charakteru Śląskiego, czyli nie>
    > > jest Śląskiem tak uporczywie chce być w tym województwie?
    > Bo to im się opłaca. To się też opłaca aglomeracji jako całości.

    Hahhaa, ale jaja. Szarawarski i spolka vel Aglomeracja:)))




    Temat: [primordial] A jednak Wschodnie Łużyce
    "jak to sie stalo musialbym zacydowac caly rozdzial mojej magisterki ale mija sie
    to z celem - ja raczej twierdze, ze bylo odwrotnie, najpierw powstala koncepcja
    granicy (przeciez o "lini Odry" zdecydowno juz w Teheranie) a dopiero pozniej
    zapadla decyzja co z ludnoscia niemiecka."

    tutaj sobie nie zaprzeczamy, tyle ze ty piszesz o rozwiazaniach z zakresu
    stosunkow miedzyanrodowych a ja o tym co pojawilo sie w polskiej mysli
    politycznej,czyli lokalnej, krajowej. I do 1945 byly to tylko elementy mysli
    programowej, bez szans realizacji.

    "Jest tom drugi? Ja mam wydanie z 1998 i nie jest tam napisane, ze to tom 1. "

    No wlasnie, nie jestem teraz pewien, nie mam przy sobie.Powinno byc numerowane
    tak "Studia Luzyckie nr 2".

    "no widzisz ale wielu tego najzwyczajniej nie pojmuje i nie zrozumie vide
    scenariusze lekcji historii regionalnej na stronie Gazety Zachodniej w portalu
    Gazeta.pl - tam agitka o historycznej ziemii lubuskiej kwitnie jakby na
    zamownienie Wydzialu Propagandy KW PZPR. Albo dlaczego 11 DKPanc z Zagania
    otrzymala nazwe "Lubuska" a w brygada w Miedzyrzeczu jest "Wielkopolska"? Czemu
    11 DKPanc nie moze byc "Dolnoslaska" (w sklad wchodza jednostki z Zagania,
    Swietoszowa - woj. dolnoslaskie, Krosna, Czerwienska i Sulechowa oraz
    Miedzyrzecza) lub po prostu "Zaganska"? "

    ""

    Nie, no "dolnoslaska" w nazwie jednostki w Czerwiensku byloby kretynstwem to nie
    sredniowiecze... Nikt tutaj nic nie ma do Dolnego Slaska, to taka sama glupota
    jakby w Zarach byly instytucje z czlonem "Wielkopolska/i...".

    Aha, jest tez "Luzycki Oddzial Strazy Granicznej" :-))))

    Problem jest w tym, ze te historycznie tylko ziemie wielkopolskie i luzyckie
    mialy jakies kryterium ktore pozwala dzisiaj historykom na wykreslenie granic
    tych regionow: jezyk. Z grubsza mozna zalozyc,ze na skrawkach Wielkopolski byl
    to polski, a na Luzycach serboluzycki. Stad wiemy,ze np Twoje Zary (Lubsko tez,
    czyli po serbsku Zremje) nie byly miastem serbskim,ale wszystkie przylwegle
    wioski tak (bo nie rozumiano niemieckojezycznych pastorow) itd.

    "Nie, ja mam prostsze rozwiazanie - zlikwidowac woj. lubuskie i skonczyc wreszcie
    z fikcja budownia tozsamosci "lubuskiej". Likwidacja jest konieczna przede
    wszystkim ze wzgledow pragmatycznych (cherlawosc tworu i niemoznosc harmonijnej
    wspolpracy gorzowsko-zielonogorskiej oraz ograniczanie wydatkow na
    niepotrzebnie rozbudowana biurokracje rzadowa i samorzadowa) a przy okazji
    rozwiazany zostanie raz na zawsze problem "ziemi lubuskiej", "lubuszan" itp.
    dziedzictwa czasow PRL."

    He he... ale bylyby jaja, prawie rewolucja, urzednicy z ZG i Gorzowa poszliby
    na barykady w obronie godnego prawa czlowieka do koryta i stolka :-)
    Natomiast bylaby to jakas reflekcja dla historyka,ze historia nie leci liniowo
    ale kolowo. Gdyby znowu zielonogorskie powrocilo do Poznania... Chociaz kto wie,
    moze w koncu ktos by dobrze tym zarzadzal? Kiedys juz myslalem,zeby lubuskie
    puscic w zarzad komisaryczny przez przedsiebiorczych i pracowitych Wielkopolan,
    troche jak w kronice Nestora na Rusi... Z zalozeniem,ze miejscowi prek od
    stanowisk, potrzeba ludzi z etosem wielkopolskim.
    Jak widze te kolejne hipermarkety i rosnace bezrobocie, jak widze tyle
    zmarnowanych szans w tak pieknym regionie i polozonym przy granicy to szlag mnie
    trafia. Przydalaby sie reka wielkopolska.. Wczoraj w dyskusji o wyzszosci
    Poznania nad Wroclawiem (i odwrotnie) przeczytalem dane z PARPu,ze Poznan plus
    Wielkopolska jest na drugim miejscu w Polsce w liczbie pozyskanych inwestycji i
    utworzonych miejsc pracy (1 miesjce ma oczywiscie Warszawka i mazowieckie).
    Bezrobocie Poznania w zwiazku z tym tez jest na drugim miejscu. Moze wiec
    wylapac paru etosowcow z Wielkopolski, i dac im menedzerskie zadanie: Panie i
    panowie, ten burdel ma wrocic do normy. Poglady polityczne zostaja w szatni.

    Moznaby to uzasadnic tak: w latach 50 w Poznaniu (z Warszawa w tle) postanowiono
    zrobic eksperyment spoleczny pt "Ziemia Lubuska". Dzisiaj widac,ze nie wyszlo,
    Poznan wiec wymawia dzierzawe i zabiera popsuty region do naprawy:-)))
    Niedawno w GL w dziale listo od czytelnikow jakis facet pisal,ze najlepsi
    wyjechali z lubuskiego w Polscke, moze by jednak to oni wrocili z innych miast i
    wzieli sie za wladze w lubuskim? Znowu gdzies tam brzmi Nestor w tle....
    pozdr
    P.S czytalem kiedys w GL utyskiwania faceta z zakladu pogrzebowego w ZG,ze
    rodziny zmarlych zielonogorzan pochodzacych z Poznania nie chca chowac ich
    tutaj ale wola wiesc do Wielkopolski. Ja bym tego nie wymyslil...




    Temat: Filipiny uległy porywaczom
    Gość portalu: Atlantyk napisał(a):

    > Oczywiście, że Palestyńczycy nie mogliby prowadzić walki z Żydami bez
    wsparcia
    > współwyznawców. Żydzi byliby z kolei niczym bez wsparcia ziomków z Ameryki.
    > Trzeba się tylko zastanowić, kto zaczął i jaka jest skala tego wsparcia. Czy
    > gdyby w 1948 roku z inicjatywy USA utworzono państwo palestyńskie, a Żydzi
    > zostaliby zamknięci w strefie Gazy i systematycznie rozstrzeliwani z
    > amerykańskich śmigłowców, zorganizowali odwet i wbili się samolotami w gmachy
    > WTC, popierałbyś ponowne uruchomienie Treblinki?

    Oczywiście, nie. Uważam, że w tym konflikcie winy da się rozdzielić niemal
    równo pomiędzy obie strony, zaś o jakimkolwiek logicznym jego zakończeniu można
    mówić dopiero gdy owe strony dojrzeją do rezygnacji z roztrząsania
    problemu "kto zaczął", tj. czy pierwsze było jajko czy kura. Natomiast nie
    akceptuję i nie zaakceptuję mordowania w imię jednej ze stron tej wojny tysięcy
    ludzi, którzy nie mieli z nią literalnie nic wspólnego i może nawet nie
    słyszeli o żadnej Gazie czy innym Mossadzie. Na tym właśnie polega różnica
    pomiędzy bojownikami a terrorystami - ci pierwsi walczą z wrogiem, ci drudzy
    uważają, że to zbyt niebezpieczne, więc w zastępstwie mordują kogo popadnie,
    byle tylko wroga zabolało.

    > Grupa prawicowych fanatyków
    > marzyłaby pewnie o wysadzeniu metra w Teheranie, ale oni załatwiają to
    inaczej.
    >
    > Rozwalają bombami wszystko co popadnie, meczety, szkoły, cywilne domy,
    kobiety,
    >
    > dzieci itd.

    Zaręczam Ci, że gdyby Amerykanie faktycznie bombardowali wszystko jak popadnie,
    to Bagdad wyglądałby nieco inaczej niż obecnie (vide archiwalne zdjęcia
    Hiroszimy lub Hamburga).

    > Szczerze mówiąc, gdyby na Pl. Grzybowskim doszło do tego o czym piszesz,
    chyba
    > byłbym w stanie wybaczyć autorom.

    I tu się chyba właśnie różnimy :-(

    > A co do metod walki wyrastających z korzeni kulturowych
    > islamu - takie są fakty. Nie da się zmienić mentalności w krótkim czasie.
    > Najlepiej muzułmanów nie napadać. Wtedy nie będzie się odczuwało skutków
    obrony
    >
    > i odwetu. >

    No cóż, świat islamski wielokrotnie napadał bez powodu na chrześcijański i vice
    versa, w najrozmaitszych epokach i realiach. Sęk w tym, że fanatyków islamskich
    (opodobnie jak i jakichkolwiek innych) obraża nie tyle to, że ktoś zwalcza ich
    poglady, ale sam fakt istnienia innych poglądów, zaś walkę z nimi pojmują jako
    zabijanie inaczej myślących. Od takich osób trudno oczekiwać posunięć
    racjonalnych, w naszym rozumieniu tego słowa.

    > Pozdrawiam goraco

    I vice versa, jw. ;-)




    Temat: wklejam jako ciekawostkę
    odchudzanie raz jeszcze
    Najwyżej 35 kilogramów ważyła 38-letnia mieszkanka podczęstochowskiej wsi. Po
    15 latach stosowania drastycznej diety wegetariańskiej zmarła z niedożywienia

    Wycieńczoną kobietę przyniósł do szpitala w Krzepicach jej mąż. - Była w tak
    złym stanie, że nie dało się jej nawet precyzyjnie zważyć: nie mogła ustać na
    wadze - opowiada Marian Nowak, dyrektor ZOZ-u w Kłobucku.

    W akta chorej wpisano więc wagę orientacyjną - między 30 a 35 kg. Jeden z
    lekarzy zanotował też: "Wiek - 38 lat, z wyglądu 70 lat".

    Próby ratowania okazały się bezskuteczne, po dwóch dniach pacjentka zmarła.
    Sekcja zwłok potwierdziła wstępne przypuszczenia: powodem śmierci było
    przewlekłe niedożywienie. Doprowadziło ono kobietę do "krańcowego
    wyniszczenia, odwodnienia i skrajnej anemii", jak czytamy w opinii wydanej
    przez biegłych anatomopatologów.

    Powiadomiona przez szpital prokuratura zajęła się wyjaśnianiem, czy kobieta
    została zagłodzona, czy też sama odchudziła się na śmierć. Wczoraj śledztwo
    zostało umorzone. - Nie znaleźliśmy żadnych dowodów ani poszlak wskazujących,
    że do tej śmierci przyczyniły się osoby trzecie - tłumaczy Romuald Basiński,
    rzecznik częstochowskiej prokuratury.

    Zmarła od co najmniej 15 lat stosowała drastyczną dietę wegetariańską. Jadła
    wyłącznie owoce, warzywa, ryż, trochę słodyczy. Żadnych tłuszczów, mięsa,
    jajek - jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego.

    Zawsze była szczupła. Mąż (dzieci nie mieli) zaczął działać dopiero, gdy żona
    nie miała już nawet tyle siły, by wstać z łóżka. - Najwyraźniej przyzwyczaił
    się do jej oryginalnego menu i do tego, że zawsze jadła bardzo mało - mówi
    prowadzący sprawę prokurator Marek Szlichta.

    - Sprawdziliśmy, że nie głodowała z biedy. Sąsiedzi widywali ją, jak robiła
    zakupy w sklepie - dodaje prokurator Basiński.

    Podczas przesłuchań mąż zmarłej tłumaczył, że gdy namawiał ją, by zjadła coś
    pożywnego, tłumaczyła, że nie może, bo źle się po tym czuje. Gdy próbował
    ukradkiem domieszać jej do jedzenia trochę tłuszczu, zawsze to wyczuła i
    odmawiała przełknięcia. Zauważył też, że gdy czasami przybierała na wadze,
    zaraz ograniczała jedzenie. Błagała, by nie wysyłał jej do szpitala: bardzo
    bała się lekarzy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta musiała
    cierpieć na zaburzenie psychiczne zwane jadłowstrętem. Mogła to być także
    anoreksja, ale po śmierci trudno to z całą pewnością stwierdzić.

    38-letnia kobieta dość szczupła kobieta (rozmiar ubrania 38) przy wzroście
    163 cm powinna ważyć 60-61 kg. Zmarła 38-latka przy 163 cm wzrostu, ważyła o
    połowę mniej.

    miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2066367.html?nltxx=1077732&nltdt=2004-05-
    11-02-04




    Temat: mieszanc rosyjsko-niemieccy na Salsku

    Ohyda jest to na co sobie pozwalaja co niektorzy tu o Polakach wypisuja.
    Szkoda ze jestescie na tyle slepi ze widzicie dopiero jak wam ktos w twarz
    napluje. Robicie tu sobie jaja z narodu ktory przez was musial 50 lat komunizmu
    wycierpiec. Poczytaj sobie posty oberow, wehrwolfow. Dlaczego zaden z was..tych
    ynteligentnych i sprawiedliwych nie ukruci tej swolocy? Bo klaskacie sami
    uszami jak to czytacie ... w tym problem .Dopiero jak sie wam lustro przed oczy
    postawi, od ruskiego nasienia zwazywa i przypomnie jak bylo to sie
    dopiero "humanisci" odzywaja .Zaden normalny i uczciwy Niemiec nie wygaduje
    takich bzdur i pomowien jakie wy tu opisujecie . Choc to w sumie jest dowodem
    na to ze jestescie Polakami durch und durch... bo macie jedna z najgorszych
    polskich wad ... sracie liebend gere do swojego gniazda.
    Niewiem czemu polski student pracujacy jako kelner ma byc gorszy niz slascy
    murarze ( z tzw papierami ) bakajacy za minimalna stawke od rana do nocy?
    Wy robicie jednak ruznice. Wam sie poprostu dogodzic nie da . Jak Polak
    kradnie ..to zle ( BO ZLE), a jak pracuje to tez zle . No to czego wy chcecie?
    Dla malego przypomnienia histori pare tekstow i adres z Niemieckiej "Normalnej"
    strony o Polsce ... Zadna pseudo slaska , zadna pseudo Niemiecka .
    Mam nadzieje ze wladasz choc w troszke jezykiem swoich zachodnich sasiadow.

    1939 - 23. August: Hitler-Stalin-Pakt; 1.September: Deutscher Überfall; 17.
    September: Einmarsch der Roten Armee nach Ostpolen - Anschluss Ostpolens an die
    UdSSR, Deportation von 1,5 Millionen Polen nach Sibirien und Kasachstan. 30.
    September: Bildung einer polnischen Exilregierung in Paris. 10.Oktober: in
    einem litauisch-sowjetischem Vertrag wird die Angliederung des Wilnagebiets an
    Litauen festgelegt. Das deutsche Besatzungsgebiet wird in zwei Zonen
    unterteilt: die "Eingegliederten Ostgebiete" und das "Generalgouvernement für
    die besetzten polnischen Gebiete". Das ehemalige Polen soll nach den
    Vorstellungen der Nazis voll germanisiert werden. Für die darin lebende
    slawische Bevölkerung "darf es keine höhere Schule als die vierklassige
    Volksschule geben" (Originalton Himmler). SS und Gestapo machen Jagd auf die
    geistige und wirtschaftliche Elite Polens und führen willkührliche
    Passantenerschießungen durch. Gleichzeitig startet das Programm zur Vernichtung
    der Juden mit Ghettos in fast allen Städten. In den berüchtigten
    Vernichtungslagern Ausschwitz, Majdanek und Treblinka werden Juden aus allen
    Teilen Europas umgebracht. Durch Krieg, aber vor allen Dingen durch die
    Besetzung des Landes wird 1/5 der polnischen Bevölkerung ermordet

    01.08.-02.10: Warschauer Aufstand, der sich gegen die deutsche Armee richtet
    und von dieser niedergeschlagen wird - Sprengkommandos zerstören Warschau
    komplett. Die Rote Armee sieht der Vernichtung vom Ostufer der Weichsel
    tatenlos zu (über 200.000 polnische Opfer).

    1945 - Durch das Potsdamer Abkommen (02.08.) gibt es eine Westverschiebung
    Polens zugunsten der Sowjetunion und zu Lasten Deutschlands. Alle Gebiete
    östlich der Oder-Neiße-Linie kommen unter polnische Verwaltung. Dies bewirkt
    die Umsiedlung großer Bevölkerungsteile aus dem ehemaligen Ostpolen (Wilna,
    Brest, Lemberg und Tarnopol) in die ehemaligen deutsch dominierten Gebiete
    (Ostpreußen, Danzig, Pommern, Ostbrandenburg und Schlesien). Die noch ansässige
    deutsche Bevölkerung wird vertrieben. Endgültige Stationierung der sowjetischen
    Truppen in Polen. Widerstandskämpfe aus dem Untergrund von den Resten der
    polnischen westlich orientierten Heimatarmee. Dabei kommen bis in die 50-er
    Jahre noch einmal 50.000 Menschen ums Leben (vor allen Dingen durch
    Vergeltungsaktionen).

    Adres strony

    www.europa-wird-bunter.de/cgi-bin/frameset.pl?page=erweiterung/bk/polen/geschichte.htm&title=Europa%20wird%20bunter%20-%20Die%
    20EU-Erweiterung
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 185 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.