Strona Główna jajka wielkanocne robione szydełkiem Jack Daniels pl jadowite węże pl jajka malowane cebula Jackowo pl Jadar pl jajanazwa.pl jajka do kolorowania jajka drapane jajka rysunek |
Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: jajka plTemat: JULIUSZA CEZARA rozwiązanie dla IRAKU Może przejdziesz na kalikumkimlik ? wielki_czarownik napisał: > Czy Ty wierzysz w ten swój bzdurny pomysł? Wywieźć wszystkich cywili na czas > wojny! Ja nawet po kilku głębszych nie jestem w stanie wymyśleć czegoś równie > głupiego. Może przejdziesz na ma...kalikumkimlik, jak na Wielki Czarownik przystało? > A może wywieźć wszystkich żołnierzy na Saharę i niech tam się > strzelają? To jest przecież bardziej prawdopodobne. Rewelacyjny pomysł! Serio... Byłoby znacznie taniej, gdyby Kofi Annan (który nota bene zamiast pilnować spraw Iraku jak własnych lata na Cypr żeby łagodzić obyczaje Tutków cypryjskich) zadbał o wyznaczenie spłachetka ca. 200 x 200 km wystarczająco mało zwięzłej Sachary dla przeprowadzenia rozprawy militarnej pomiędzy "całymi potęgami militarnymi" Busha i Husajna. Byłby to precedens na skalę światową, a w konsekwencji udałoby się go może przekształcić w pojedynki władców tego świata na udeptanej ziemi lub jeszcze lepiej - na boiskach do gry w piłkę plażową Jak wyobrażasz sobie > przewiezienie i zakwaterowanie gdzieś 17 mln. ludzi? Może wszystkich wywieźć do > Kuwejtu? A może na Madagaskar? Czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, iż pomysł > ten jest nierealny ze względów technicznych, społecznych i kulturowych? Chyba > nie, skoro piszesz, że nie widzisz argumentów przeciwko. Z prowadzonych przeze mnie dyskusji wynika, że jako jedyny sensowny ostaje się argument kulturowy. Odpowiadam nań następująco: "Mosiek, daj mi szansę. Ty kup ten los!" DAJMY IM SZANSĘ ! ZAPYTAJMY JE SAME ! Nawet na Madagaskar (i jakieś 200 innych państw)... pamietaj że najwyżej na 4- tygodniowe pełne goryczy (ale i wdzięczności za ocalone zycie ich dzieci) wakacje. Na pomoc państw można i należy liczyć. Jednak większość środków należałoby zebrać z darowizn społecznych. Wyobrażam sobie to mniej więcej w taki sposób, że w kazdym kraju należałoby zorganizować Wielką Świąteczną Orkiestrę Pomocy na rzecz opłacenia takiego 4-tygodniowego pobytu dla takiej grupy: Z przelotem i ulgami na przeloty czarterowe i przeloty na dzieci licząc po 1000 $ na osobę (połowa tej kwoty w obie strony oznaczałaby kuriozalny zysk dla przewoźników; druga połowa za pobyt z wyzywieniem - równie wielką kurę znoszącą złote jaja dla włascicieli pensjonatów na całym świecie), dostajemy koszt całej operacji 100 mln $/kraj. W naszym kraju oznacza to 2,5 dolara (lub 10 zł) na osobę. Na taki cel sam byłbym gotów zadeklarować wpłatę nawet 1000 zł, chociaz moje dochody są raczej bardziej niż skromne (myslę, że po niewielkich tylko dywagacjach przekonałbym do tego nawet moją żonę; należy uwzględnić odliczenia od podatków dla większych darowizn - tu rola państw, nie jedyna mam nadzieję). Znając ofiarność naszego społeczeństwa nie powinniśmy mieć istotnych problemów z zebraniem takiej kwoty. Wyobraźmy sobie coś na kształt zdrowej rywalizacji między krajami (podobną do tej, w której idziemy łeb w łeb z Niemcami w ilości składanych codziennie podpisów pod petycją people-against-war/ ) i masz gotową odpowiedź. > Takiego zapatrzenia w > swoje wymysły jeszcze nie widziałem. Skoro przedstawiłeś swój arcymądry > pomysł swoim "amerykańskim przyjaciołom" to już wiemy skąd się biorą polish jokes! Moi amerykańscy przyjaciele ani razu nie zakwestionowali technicznej wykonalności samej operacji. Wręcz przeciwnie, poważnie zastanawiali się, czy i ile byliby w stanie przyjąć. To, co kwestionowali, to to, że Husajn nigdy nie zgodzi się na wypuszczenie kobiet i dzieci, które traktuje jak zakładników. Poprosiłem ich , żeby łaskawie zechcieli go o to zapytać, a nie wyrokowali w jego imieniu. Jeśli chodzi o Polish jokes, mają ich tam rzeczywiście sporo (głównie strasznie płaskich, typu: "Polak mierzy wysokość tyczki. Podchodzi mądry Amerykanin, kładzie tyczkę na ziemi i mierzy jej długość." "Dlaczego Polacy nie potrafią zrobić nadającego się do użytku ołówka? Bo montują gumkę na obu końcach." Głupi Amerykanie: Przecież chodzi o pomiar wysokości tyczki a nie jej długości, a za cenę jednego ołówka dostają od Polaków 2. Trzeba tylko wysilić tą tępą amerykańską mózgownicę: www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=517&w=4879354&a=4879379 ) . Zdążyłem jednak też zauważyć, że wielu z tych, którzy mieli okazje zapoznać się z typowo polskimi dowcipami, odczuwa przed nimi wyraźny respekt. Temat: Szkodliwosc Marihuany wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,2581736.html LPR: w święta kupisz papierosy, ale chleba nie Zobacz powiększenie Fot. Pawel Kiszkiel / AG ZOBACZ TAKŻE • Głupotą jest całkowity zakaz! (03-03-05, 03:00) • Dni pełne zakazów LPR (03-03-05, 03:00) • Przeczytaj projekt uchwały (03-03-05, 03:00) Michał Stangret 03-03-2005, ostatnia aktualizacja 02-03-2005 21:16 LPR chce zakazać sprzedaży chleba, masła, serów, jaj i wędlin podczas 12 najważniejszych polskich świąt. Za to dopuszcza handel m.in. papierosami, pigułkami antykoncepcyjnymi i "świerszczykami" Liga Polskich Rodzin znów rusza do boju o świąteczny handel. Ale uwaga! Warszawscy radni LPR - którzy do walki zerwali się pierwsi - obrali nową taktykę. Oficjalnie nie walczą o całkowite zamknięcie sklepów we wszystkie dni świąteczne. Wybrali 12. najważniejszych świąt w roku i stworzyli listę produktów, które warszawiacy będą mogli wtedy kupić. W takie dni, jak Święto Pracy, Zielone Świątki czy Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, zakazana ma być sprzedaż m.in. chleba, masła, serów, jaj i wędlin. - Te produkty warszawiacy powinni kupować kiedy indziej - mówi Andrzej Kropiwnicki, radny LPR. Co radni pozwalają warszawiakom kupować w zamian? Lista dozwolonych produktów jest niewielka. Oprócz słodyczy, benzyny, dewocjonaliów czy akcesoriów samochodowych, artykułów opatrunkowych i wiązanek, mieszkańcy stolicy mogliby kupić np.: pisma pornograficzne (LPR pozwala na sprzedaż gazet), pigułki antykoncepcyjne (na liście są farmaceutyki), papierosy i coca-colę (napoje orzeźwiające). Najbardziej na nowy pomysł LPR wściekli się właściciele małych sklepików. Nic dziwnego, to zmniejszyłoby ich utarg. Nie od dziś wiadomo, że właśnie w Wielkanoc czy Boże Narodzenie na dobrach pierwszej potrzeby jest on największy. - To groteska, aż nie chce mi się wierzyć, że to prawda. Politycy niby mówią, że chcą dobrze, a zawsze robią tak, żeby człowiekowi krwi napsuć - wścieka się Zenon Pietrzak, właściciel sklepiku osiedlowego na warszawskich Jelonkach, który - jak mówi - "zawsze w święta siedzi w swoim sklepie do późnego wieczora, bo w domu bieda aż piszczy". Od kiedy prohibicja LPR ma obowiązywać w Warszawie? Jeśli wszystko pójdzie po myśli LPR, głosowanie nad projektem uchwały odbędzie się na dzisiejszej sesji. - Mam nadzieję, że nasz projekt zostanie przegłosowany i wejdzie w życie jeszcze przed Wielkanocą - mówi radny Kropiwnicki. Jeśli uchwała przejdzie, to aż strach pomyśleć, co warszawiacy włożą w tym roku do koszyczka ze święconką wielkanocną zamiast tradycyjnego kawałka jaja, kiełbasy i chleba! Temat: "zbrodnia nadużycia zaufania" Żymierskiego a Rywin "zbrodnia nadużycia zaufania" Żymierskiego a Rywin www.adwokatura.org.pl/aktualnosci_kartyhistorii78.htm Na tej stronie zamieszczona jest sprawa sądowa Marszałka Roli-Żymierskiego (marszałek to coś takiego trochę więcej niż generał). Radziłbym przeczytać szczególnie prawnikom (nawet tym domorosłym np. ich7), być może w końcu zaczną inaczej mówić i myśleć o "wyczynach" "obecnej koalicji złodziei". Tutaj z Onetu: Żymierski Michał, właściwe Michał Łyżwiński, pseudonimy Zawisza, Morski, Rola, Lipski (1890-1989), marszałek Polski od 1945. Od 1909 działał w ruchu niepodległościowym, głównie w Polskich Drużynach Strzeleckich. 1911-1912 w wojsku austriackim jako tzw. jednoroczny ochotnik. W czasie I wojny światowej w Legionach Polskich, m.in. dowódca pułku w II Brygadzie Legionów, uczestnik bitew pod Rarańczą (15-16 lutego 1918) i Kaniowem (11 maja 1918). Szef sztabu II Korpusu Polskiego, następnie dowódca pułku w 4 Dywizji Strzelców Polskich generała L. Żeligowskiego. Od początku 1919 w Wojsku Polskim, m.in. dowódca Okręgu Wojskowego Ciechanów. W sierpniu 1919 jako szef Ekspozytury Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego w Sosnowcu organizował pomoc dla I powstania śląskiego. W wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1921 dowodził 2 Brygadą Piechoty Legionów, następnie 2 Dywizją Piechoty. 1921-1923 studiował w Wyższej Szkole Wojennej w Paryżu. Po powrocie awansowany do stopnia generała brygady i mianowany II zastępcą szefa administracji armii, odpowiedzialny za dostawy dla wojska. Podczas przewrotu majowego 1926 opowiedział się po stronie rządowej. W związku z bezpodstawnym odrzuceniem w listopadzie 1925 przez podległą mu komisję wojskową 100 tys. masek przeciwgazowych o wartości 2 mln złotych, 1927 oskarżony o korupcję i nadużycia, skazany na 5 lat więzienia, zdegradowany do stopnia szeregowca i wydalony z wojska. 1931-1938 przebywał we Francji, gdzie nawiązał współpracę z komunistami i wywiadem radzieckim. W okresie okupacji niemieckiej od 1943 doradca ds. wojskowych przy Sztabie Głównym GL, od 1944 członek Krajowej Rady Narodowej (KRN) i naczelny dowódca AL, 1944-1947 Wojska Polskiego. W lipcu 1944 przerzucony w grupie członków Krajowej Rady Narodowej do Moskwy, jako kierownik resortu obrony narodowej wszedł w skład PKWN. 1944-1949 minister obrony narodowej, w maju 1945 mianowany marszałkiem Polski. Poseł na Sejm Ustawodawczy (1947-1952). Odpowiedzialny za represje polityczne wobec oficerów AK i Wojska Polskiego. 1952-1955 więziony, zwolniony z więzienia i zrehabilitowany. 1956-1967 wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Członek Prezydium Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, od 1971 jego honorowy prezes. 1981-1986 członek Komitetu Centralnego PZPR. Te dwa teksty upoważniają do wydania wyroku na Millera, Jaskiernię, Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego i całą tę resztę czerwonego łajna, przez które życie w Polsce staje się nie do zniesienia (znowu!!!) - powiesić za jaja szubrawców. Jakubowska i ta od korytarzy: ogolić i przywiązać łańcuchami przed Sejmem, żeby gawiedź mogła sobie dowolnie ulżyć na tych ... (nie ma za co powiesić). Nowy Temat: ________Aborcje zmniejszyły przestępczość_________ kkkaczory_piss_brothers napisał: > Czy ty rozumisz/wiesz co oznacza slowo przestepstwo? > Obawiam sie, ze nie. Nie bardzo rozumim, toteż zadałam pytanie. A czy Ty umisz odpowiedzieć własnymi słowami, bez odsyłania do encyklopedii ? Obawiam się, że ni. > Trudno rozmawia sie z kims kto nie akceptuje ogolnie przyjetej siatki > pojeciowej. Nie musisz ze mną rozmawiać. Ja nie mam żadnej siatki pojęciowej. Nawet nie wiem co to jest ta siatka pojęciowa. > Wiec Ado przyswoj to sobie przed nastepnym twoim postem: > przestępstwo n III, Ms. ~wie; lm D. ~stępstw > «zawiniony czyn społecznie niebezpieczny, zabroniony przez ustawę pod gro > źbą > kary; naruszenie, przekroczenie prawa» > sjp.pwn.pl/haslo.php?id=50726 > > > Ale przecież są jeszcze inne prawa. Prawa zwyczajowe, plemienne, > > boskie ... itd ... Można się z nich śmiać , proszę bardzo, ale one są; > > i często silniejsze niż to co zapisane w kodeksie. > > ale nie sa przestepstwem, a o tym my przeciez rozmawiamy. Jak to nie są ! W świetle prawa zwyczajowego, boskiego, plemiennego itd... są jak najbardziej przestępstwem. Ale Ty zdajesz się tego nie widzieć, bo z Ciebie biurokrata jakiś jest. Istnieje i obowiązuje, według Ciebie, tylko to, co zostało zapisane w kodeksie. > Poza tym co ty na moj p2 z poprzedniego postu? > Po drugie: > Czy uwazasz, ze KAZDY 1 przestepca popelnia tylko 1 przestepstwo- wtedy ten > twoj sylogizm mialby racje bytu(oczywiscie jak zalozyc, ze aborcja jest > przestepstwem, a jak pisalem wyzej nie jest nim). > Ja na to , że to nonsens jakiś. Niby intelektualnie przewrotny. Ja się w sylogizmy nie bawię. Zwłaszcza w takie... hmmm ... niewyszukane, jak ten Twój. > > > > > Po trzecie: zygota nie jest dzieckiem, lopatologicznie: Jajko nie jes > t kur > > a, > > a > > > gasienica nie jest motylem, czy tez kijanka nie jest zaba. > > > > A skąd wiesz , że nie jest ? > > Kiedys, na polecenie nauczycieli biologii, hodowałam > > bielinka-kapustnika. Od gąsieniczki, która trzymałam > > w słoiku na liściu kapusty, aż do motylka > > Obserwowałam wszystkie stadia jego rozwoju. Otóż gąsienica > > bielinka-kapustnika JEST motylem. In spe, ma się rozumieć > > a. > > Jak sama napisalas in spe. > Wiec jest, czy nie jest > Czy jest sie czyms, czym dopiero sie bedzie? > W przypadku zygot czyms, na co sie ma tylko 40% szans?(i to tylko za sprawa > samej ‘natury’ > Czy ja jestem juz staruszkiem lub popiolem, czy tez czecciea robaczka? > > Czy ta twoja gasieniczka, umiala fruwac-co jest nieodzownym atrybutem motylko? > > Wiesz, ze w niedalekiej przyszlosci wyciety woreczek zolciowy in spe bedzie > mogl byc czlowiekiem Jest. Gąsieniczka bielinka-kapustnika JEST motylem. In spe. Dwuletnia dziewczynka nie jest kobietą. Dwuletni chłopczyk nie jest mężczyzną. a. Temat: czytaj-----www.slupsk.pl/Forum/ czytaj-----www.slupsk.pl/Forum/ Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15 Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie. Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”. Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły. Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu, gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj, kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie - czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często, tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA ZDROWIE Temat: Kopalnia czy uzdrowisko? > Też mnie to zdziwiło, ale chcą przewozić do Adamowa. Ja tych planów nie > ustalałem. Poza tym "zapomniałeś" o instalacji odsiarczania spalin - dlaczego do > tego się nie ustosunkujesz?. Najnowsze urządzenia są w stanie wychwycić ok 90% tego, jest to dużo, ale nie wszystko. > Może myślano, a może myślał tylko "pan Heniek", co miał taką ideę. Uzdrowiska o > d > przed-wojny nie ma, więc argument kiepski. No tak, o autostradzie do Wa-wy też się mówi od dawna, więc skoro do tej pory nie powstała, to jest niepotrzebna i lepiej jej nie budować - Identycznie logiczny argument. > Jaja sobie robisz??? Na razie zauważyłem, że jedynym robiącym sobie jaja jesteś Ty, nie dość, że pobieżnie przeczytałeś artykuł, powyjmowałeś z niego poszczególne zdania bez kontekstu i piszesz banialuki uchodząc za eksperta, podkreślając jeszcze we wcześniejszych komentarzach, że jest ci to obojętne czy powstanie, ale z kontekstu wynika co innego. > Osuszenie terenu nie zlikwidowało łąk, dało MOŻLIWOŚĆ likwidacji. A rolnicy > mając wreszcie wybór wybrali grunt orny. Widzisz, chcesz uchodzić za fachowca, a pomijasz taką mała informację, że gdyby było to konieczne wcześniej, osuszono by łąki w inny sposób. Ludzie robią to od wieków. Po prostu łąki zaczęły stepowieć, był pomysł, by to choć w ten sposób wykorzystać. > I na koniec: podałem kilka przykładowych tez, z którymi się nie zgadzam, podałe > m > kontrargumenty - czy to jest demagogia? Tak, ponieważ, część z tych tez wymyśliłeś sam, nie wynikają one z artykułu, tak jak na przykład ten o lasach. > Jeszcze raz powtórzę, JA NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM KOPALNI! To jej przeciwnicy > wypychają mnie na tę stronę barykady, bo krytykując nieprawdziwe/demagogiczne > argumenty Czy to ja wymyślam, że ma powstać tylko kopalnia, bez elektrowni, jeśli węgiel brunatny nie może być daleko transportowany, albo wymyślam, że ktoś napisał, iż lasy iglaste przez to uschną? Natomiast przemilczasz argumenty o małej wydajności węgla brunatnego (jeśli dodać fakt, że ten może być bardzo zasolony), o tym, że do takiego prądu będziemy musieli dużo dopłacać (Limity CO2, górnicze emerytury i inne przywileje) a jednocześnie więcej osób straci pracę niż ją zyska (bo część etatów zajmą ludzie pracujący obecnie w Adamowie). Obniżenie się lustra wody to stepowienie okolicy. Dodatkowo tereny te nie są tak zaniedbane technologicznie jak był Adamów, czy Szczerców... Dlatego, 1) należy wybudować kilka elektrowni jądrowych w PL, by wyłączyć w Polsce część węglowych 2) zmienić prawo tak, by łatwiej było można tworzyć małe, uzupełniające system elektrownie, np geotermalne, wiatrowe, wodne, jestem świadom, że w Polsce - ze względu na warunki, ciężko o wystarczającą ilość terenów, by takie elektrownie mogły stabilnie dostarczać prąd, ale kilka miejsc się znajdzie i jako uzupełnienie całości byłyby dobrym rozwiązaniem. Temat: LIBAN Wielkanoc w Libanie: Maronici pieką ciasteczka Wielkanoc w Libanie: Maronici pieką ciasteczka gazeta.pl, Piotr Ibrahim Kalwas 19-03-2005, Wszyscy udają się do kościołów, wkładając nowe ubrania i - jeżeli tylko ich na to stać - nowo kupione buty W Libanie jest ok. 30 proc. chrześcijan, z których większość należy do Kościoła maronickiego, jednego z kościołów Wschodu, który powstał w VII w. Jego nazwa wywodzi się od imienia założyciela - św. Marona (arab. Maroun), mnicha i anachorety, kapłana, mistyka i uzdrowiciela, który żył w IV w. w pustelni w górach Taurus nad rzeką Orontes w Syrii. Obrzędy Kościoła maronickiego do dziś sprawowane są w języku aramejskim, tym samym, którym mówił Jezus. Maronici wprowadzili do kościoła rzymskokatolickiego różaniec i tzw. drogę krzyżową. Obecnie na terenie Libanu, Syrii, Izraela i Cypru mieszka około 2 mln maronitów. *** Dzieci malują jajka na twardo w kolorach zielono-żółto-czerwonych, a następnie uderzają jednym o drugie. Czyje jajko się nie zbije, to dziecko będzie miało szczęście w życiu, aż do... następnych świąt. Wszyscy pieką, m.in. z semoliny, małe ciasteczka, po arabsku zwane ma'amoul, napełniane farszem z daktyli lub orzeszków pistacjowych, a następnie polewane lukrem. W niektórych rodzinach przepisy na ma'amoule są przekazywane z pokolenia na pokolenie i otaczane ściśle strzeżoną tajemnicą (takie same ciasteczka robi się też na zakończenie żydowskiego święta Purim). Niektórzy ludzie, szczególnie starsi, wieszają na noc swoje ma'amoule na gałęziach drzew przed kościołami, wierząc, że spłynie na nie łaska bezpośrednio z samego nieba. W Niedzielę Palmową dzielą ciastka na małe kawałki i wkładają do pojemników z jedzeniem, lodówek, zamrażarek i spiżarek, z nadzieją na obfitość jedzenia aż do następnej Wielkanocy. W sobotę wielkanocną po południu wierni odwiedzają siedem kościołów, w każdym uzyskując błogosławieństwo. W Niedzielę Palmową (po arabsku Shanine) wszyscy udają się do kościołów, wkładając nowe ubrania i - jeżeli tylko ich na to stać - nowo kupione buty. Po uroczystej mszy dookoła kościoła rusza procesja. Ojcowie niosą "na barana" dzieci, które trzymają w rękach świece zdobione kwiatami i kolorowymi wstążkami. Na świąteczny obiad w maronickich domach podaje się indyka bądź kurczę faszerowane orzechami i ryżem. Zwyczajem jest odwiedzenie tego dnia jak największej liczby członków rodziny i przyjaciół, więc posiłki zazwyczaj trwają krótko, a i tak cały dzień wszyscy u wszystkich jedzą od rana do późnego wieczora. Na honorowym miejscu w każdym domu stoi wielka taca z górą ma'amouli, kandyzowanymi figami, cieciorką zapiekaną w cukrze i lukrowanymi migdałami. Każdy odwiedzający powinien podejść do tacy i skosztować każdej delicji. Temat: Aborcja,eutanazja,Konkordat - REFERENDA !!! Piana, panowie, piana w tych waszych wypowiedziach. Dużo słów, mało treści. I daklej żadnych konkretów. >Nie wiem jak bilbird ale ja nie widze sensu dyskusji nt. konkordatu z kims >takim jak ty - ze zlodziejem badz pomocnikiem zlodzieja. Juz samo zapytanie na >ktorym punkcie konkordatu opieram swe zarzuty dot. okradania, swiadczy o tym >zes glab lub kisz sobie, prosze ksiedza. Idziecie na łatwiznę, towarzyszu. Nie czytaliście konkordatu, towarzyszu. Ani ustaw okołokonkordatowych, towarzyszu. A ja owszem, czytałem, towarzyszu. Więc się nie wykręcajcie, towarzyszu. Albo podajcie konkretne zarzuty, towarzyszu, albo przyznajcie, że nie wiecie, towarzyszu. Bo mówić "żeś głąb albo kpisz", to każdy potrafi, towarzyszu. Miejcie jaja, towarzyszu - zacytujcie coś, towarzyszu. Z konkordatu na przykład, towarzyszu. Wtedy będziemy mieli o czym rozmawiać, towarzyszu. Bo na razie nie mamy, towarzyszu. A, i jeszcze - nie jestem księdzem, towarzyszu. Ale jeśli sprawia wam przyjemność wiara w to, że jestem - to sobie wierzcie, towarzyszu. Bilbird tworzy: > To referendum o ktore dobija sie Demokrata mialoby sie ewentualnie odbyc. > Gdyby za glosowano za tydzien, a sondaz robiony byl wczoraj, to > powiedzialbym, ze byc moze masz racje, ale, Prosiaczku, przytoczony przez > ciebie sondaz robiony byl... osiem lat temu. Kolejny - rok pozniej. A po tym > przez lat piec lub szesclat nie pytano o konkordat. (...) Przyjacielu, powtarzam raz jeszcze - jeśli znasz jakiekolwiek inne racjonalne dane (sondaże, badania, JAKIEKOLWIEK inne przesłanki) że opinia publiczna w tej sprawie się zmieniła - zlituj się i ZACYTUJ JE wreszcie. Oczywiście, że nie pytano bezpośrednio o konkordat, osiołku, tak, jak po uchwaleniu konsytucji nie pytano więcej o konstytucję. Natomiast przeprowadzono od tego czasu całkiem sporo sondaży, w których pytano o stosunek do Kościoła, m. in. o stopień zaufania do instytucji Kościoła. Żadne sondaże od tamtego czasu nie wykazują, żeby opinia publiczna w tej sprawie (zaufania do Kścioła) jakoś się znacząco zmieniła. Na tej podstawie wyciągam logiczny wniosek, że gdyby dziś odbyło się referendum konkordatowe, to zwyciężyliby w nim zwolenicy. Jeśli uważasz inaczej - OK, w porządku, ale UZASADNIJ TO JAKOŚ, zamiast się pienić i obrażać. Bo na razie to Ty się zachowujesz jak dzieciak, któryjest obrażony, że ktoś ma inne zdanie i jakoś je uzasadnia. I ponawiam apel - KONKRETY na temat tego złodziejstwa, kiezeni p[odatnika etc. Bez Lepperiady. > Na zakonczenie: twoj adres IP nie mowi mi kompletnie nic. A czy mial mowic? Drogi Watsonie, trochę dedukcji Ułatwię Ci. IP na crowley.pl Zobacz, co to za firma Crowley.pl To firma provierska dostarczjąca internet do firm - obsługująca głównie sektor "B2B" (wystarczyłoby zajrzeć na ich stronę, żeby do tego dojść). Wniosek, drogi Watsonie: pracuję w firmie biznesowej, w biurze inaczej mówiąc. Oczywiście - zaraz napiszesz, że na pewno jestem księdzem, i to jescze gorszym, bo zamiast wiernymi zajmuję się biznesem ))) Oj, dzieci Temat: Zoguymbie do kieleckigo!!!!! arcykr napisał: > Gość portalu: olo117 napisał(a): > > > Czyli gorole ze Sosnowca mają za mało świadomości i tożsamości regionalne > j. To > > > > jasne i oczywiste. A tak w ogóle to czasami bywam na forum Częstochowskim > i > > dobrze znam ich opinie jeśli chodzi o swoją terytorialną przyszłość. > > Częstochowianie jak i ludzie z Żywca nie chcą być w województwie Śląskim. > Zgoda. Ale to nie znaczy, że chcą być w jednym wojewódzwie z Zaglębiem. Cholera, nikt nie chce byc w jednym wojewodztwie z Zoguymiym. Z tego wynika, ze nalezy powaznie rozpatrzyc plan"B": forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10650&w=9243671 > > > Mimo że znają > > opinię Ślązaków (nie tylko tych rdzennych ale też tych przyjezdnych) > Sprecyzuj pojęcie "przyjezdny Ślązak". Hehhe, dobre > > którzy w > > przeważającej większości żle się wypowiadają o Zagłębiu. I nie ma co wygad > ywać > > bzdur że tak nie jest. > A kto wygaduje? > > A powoływanie sie na związki gospodarcze to za mało. > > Nie łączy nas historia, > Ależ łączy. Od ok. 60 lat... Hitlerowska idea wciaz zyje:)))) > > etnicznie też sie różnimy, > Zwłaszcza ci mieszkający w centrach kluczowych miast G. Śląska: Katowic, Gliwic > , Opola, Bielska... Nie wymieniles Sosnowca? ojojojojoj > > mamy swój język (według Polaków gware), > Ten "język" jest używany przez mniejszość mieszkańców G. Śląska, więc niemato n > ic do rzeczy. A sprawa w Strassburgu tez nie ma znaczenie. Co za glupie media, po co to naglasnialy. > > > należymy do innych diecezji! > No i co z tego? W samej Warszawie są dwie diecezje rzymskokatolickie. > > Gospodarka to za mało. > Ale spróbuj bez niej żyć... A sprobuj z niej zyc. Ale mi gospodarka. Kopertvirtschaft. > > > Strategię województwa miasta po obydwu stronach Przemszy mogą mieć inną. > A mają? Nie maja zadnej. > > Natomiast w sprawie transportu publicznego lokalnie prezydenci zawsze sie > mogą > > dogadać > Widać, jak się dogadują... Widac, do rzici takie wojewodztwo:)) > > Osobiście wolę aby w naszym województwie debatowano i kreślono strategię d > la > > Górnego Śląska a nie dla ziem z Małopolski. > A co z tego, że z Małopolski? Jedziemy na jednym wózku. Niy, my jadymy, a pionte kouo nom ino zawadzo. > > > Nie ma co dramatyzować jeśli chodzi o rozłączenie Zagłębia, Żywca i Często > chowy > > od Śląska. Przecież dalej będzie współpraca między tymi miastami i okolica > mi. > To po co to rozłączenie? Żeby współpracującym utrudnić życie? I tak ni ma zodnyj wspolpracy, som zes godou, pra? > > > Na Boga! świat sie nie zawali. Dalej przecież będzie można wsiądnąć do tra > mwaju > > > > i z Katowic pojechać do Sosnowca. A ludzie z Sosnowca będą mogli w Katowic > ach > > robić interesy czy tutaj sie przeprowadzać jeśli tak będą chcieć. > > Gdzie problem? > A gdzie teraz jest problem? Po co zmiany, skoro ma być tak samo? Problym jes, jak by go niy bouo, to by my uo nim niy godali. Ino szkoda, co jes do niykierych yntelygyntow mauo uchwytny. Ale tyz niy kozdy dosol tela samo yntelygyncji. > Dlaczego Zagymbie mimo że nie ma charakteru Śląskiego, czyli nie> > > jest Śląskiem tak uporczywie chce być w tym województwie? > Bo to im się opłaca. To się też opłaca aglomeracji jako całości. Hahhaa, ale jaja. Szarawarski i spolka vel Aglomeracja:))) Temat: [primordial] A jednak Wschodnie Łużyce "jak to sie stalo musialbym zacydowac caly rozdzial mojej magisterki ale mija sie to z celem - ja raczej twierdze, ze bylo odwrotnie, najpierw powstala koncepcja granicy (przeciez o "lini Odry" zdecydowno juz w Teheranie) a dopiero pozniej zapadla decyzja co z ludnoscia niemiecka." tutaj sobie nie zaprzeczamy, tyle ze ty piszesz o rozwiazaniach z zakresu stosunkow miedzyanrodowych a ja o tym co pojawilo sie w polskiej mysli politycznej,czyli lokalnej, krajowej. I do 1945 byly to tylko elementy mysli programowej, bez szans realizacji. "Jest tom drugi? Ja mam wydanie z 1998 i nie jest tam napisane, ze to tom 1. " No wlasnie, nie jestem teraz pewien, nie mam przy sobie.Powinno byc numerowane tak "Studia Luzyckie nr 2". "no widzisz ale wielu tego najzwyczajniej nie pojmuje i nie zrozumie vide scenariusze lekcji historii regionalnej na stronie Gazety Zachodniej w portalu Gazeta.pl - tam agitka o historycznej ziemii lubuskiej kwitnie jakby na zamownienie Wydzialu Propagandy KW PZPR. Albo dlaczego 11 DKPanc z Zagania otrzymala nazwe "Lubuska" a w brygada w Miedzyrzeczu jest "Wielkopolska"? Czemu 11 DKPanc nie moze byc "Dolnoslaska" (w sklad wchodza jednostki z Zagania, Swietoszowa - woj. dolnoslaskie, Krosna, Czerwienska i Sulechowa oraz Miedzyrzecza) lub po prostu "Zaganska"? " "" Nie, no "dolnoslaska" w nazwie jednostki w Czerwiensku byloby kretynstwem to nie sredniowiecze... Nikt tutaj nic nie ma do Dolnego Slaska, to taka sama glupota jakby w Zarach byly instytucje z czlonem "Wielkopolska/i...". Aha, jest tez "Luzycki Oddzial Strazy Granicznej" :-)))) Problem jest w tym, ze te historycznie tylko ziemie wielkopolskie i luzyckie mialy jakies kryterium ktore pozwala dzisiaj historykom na wykreslenie granic tych regionow: jezyk. Z grubsza mozna zalozyc,ze na skrawkach Wielkopolski byl to polski, a na Luzycach serboluzycki. Stad wiemy,ze np Twoje Zary (Lubsko tez, czyli po serbsku Zremje) nie byly miastem serbskim,ale wszystkie przylwegle wioski tak (bo nie rozumiano niemieckojezycznych pastorow) itd. "Nie, ja mam prostsze rozwiazanie - zlikwidowac woj. lubuskie i skonczyc wreszcie z fikcja budownia tozsamosci "lubuskiej". Likwidacja jest konieczna przede wszystkim ze wzgledow pragmatycznych (cherlawosc tworu i niemoznosc harmonijnej wspolpracy gorzowsko-zielonogorskiej oraz ograniczanie wydatkow na niepotrzebnie rozbudowana biurokracje rzadowa i samorzadowa) a przy okazji rozwiazany zostanie raz na zawsze problem "ziemi lubuskiej", "lubuszan" itp. dziedzictwa czasow PRL." He he... ale bylyby jaja, prawie rewolucja, urzednicy z ZG i Gorzowa poszliby na barykady w obronie godnego prawa czlowieka do koryta i stolka :-) Natomiast bylaby to jakas reflekcja dla historyka,ze historia nie leci liniowo ale kolowo. Gdyby znowu zielonogorskie powrocilo do Poznania... Chociaz kto wie, moze w koncu ktos by dobrze tym zarzadzal? Kiedys juz myslalem,zeby lubuskie puscic w zarzad komisaryczny przez przedsiebiorczych i pracowitych Wielkopolan, troche jak w kronice Nestora na Rusi... Z zalozeniem,ze miejscowi prek od stanowisk, potrzeba ludzi z etosem wielkopolskim. Jak widze te kolejne hipermarkety i rosnace bezrobocie, jak widze tyle zmarnowanych szans w tak pieknym regionie i polozonym przy granicy to szlag mnie trafia. Przydalaby sie reka wielkopolska.. Wczoraj w dyskusji o wyzszosci Poznania nad Wroclawiem (i odwrotnie) przeczytalem dane z PARPu,ze Poznan plus Wielkopolska jest na drugim miejscu w Polsce w liczbie pozyskanych inwestycji i utworzonych miejsc pracy (1 miesjce ma oczywiscie Warszawka i mazowieckie). Bezrobocie Poznania w zwiazku z tym tez jest na drugim miejscu. Moze wiec wylapac paru etosowcow z Wielkopolski, i dac im menedzerskie zadanie: Panie i panowie, ten burdel ma wrocic do normy. Poglady polityczne zostaja w szatni. Moznaby to uzasadnic tak: w latach 50 w Poznaniu (z Warszawa w tle) postanowiono zrobic eksperyment spoleczny pt "Ziemia Lubuska". Dzisiaj widac,ze nie wyszlo, Poznan wiec wymawia dzierzawe i zabiera popsuty region do naprawy:-))) Niedawno w GL w dziale listo od czytelnikow jakis facet pisal,ze najlepsi wyjechali z lubuskiego w Polscke, moze by jednak to oni wrocili z innych miast i wzieli sie za wladze w lubuskim? Znowu gdzies tam brzmi Nestor w tle.... pozdr P.S czytalem kiedys w GL utyskiwania faceta z zakladu pogrzebowego w ZG,ze rodziny zmarlych zielonogorzan pochodzacych z Poznania nie chca chowac ich tutaj ale wola wiesc do Wielkopolski. Ja bym tego nie wymyslil... Temat: Filipiny uległy porywaczom Gość portalu: Atlantyk napisał(a): > Oczywiście, że Palestyńczycy nie mogliby prowadzić walki z Żydami bez wsparcia > współwyznawców. Żydzi byliby z kolei niczym bez wsparcia ziomków z Ameryki. > Trzeba się tylko zastanowić, kto zaczął i jaka jest skala tego wsparcia. Czy > gdyby w 1948 roku z inicjatywy USA utworzono państwo palestyńskie, a Żydzi > zostaliby zamknięci w strefie Gazy i systematycznie rozstrzeliwani z > amerykańskich śmigłowców, zorganizowali odwet i wbili się samolotami w gmachy > WTC, popierałbyś ponowne uruchomienie Treblinki? Oczywiście, nie. Uważam, że w tym konflikcie winy da się rozdzielić niemal równo pomiędzy obie strony, zaś o jakimkolwiek logicznym jego zakończeniu można mówić dopiero gdy owe strony dojrzeją do rezygnacji z roztrząsania problemu "kto zaczął", tj. czy pierwsze było jajko czy kura. Natomiast nie akceptuję i nie zaakceptuję mordowania w imię jednej ze stron tej wojny tysięcy ludzi, którzy nie mieli z nią literalnie nic wspólnego i może nawet nie słyszeli o żadnej Gazie czy innym Mossadzie. Na tym właśnie polega różnica pomiędzy bojownikami a terrorystami - ci pierwsi walczą z wrogiem, ci drudzy uważają, że to zbyt niebezpieczne, więc w zastępstwie mordują kogo popadnie, byle tylko wroga zabolało. > Grupa prawicowych fanatyków > marzyłaby pewnie o wysadzeniu metra w Teheranie, ale oni załatwiają to inaczej. > > Rozwalają bombami wszystko co popadnie, meczety, szkoły, cywilne domy, kobiety, > > dzieci itd. Zaręczam Ci, że gdyby Amerykanie faktycznie bombardowali wszystko jak popadnie, to Bagdad wyglądałby nieco inaczej niż obecnie (vide archiwalne zdjęcia Hiroszimy lub Hamburga). > Szczerze mówiąc, gdyby na Pl. Grzybowskim doszło do tego o czym piszesz, chyba > byłbym w stanie wybaczyć autorom. I tu się chyba właśnie różnimy :-( > A co do metod walki wyrastających z korzeni kulturowych > islamu - takie są fakty. Nie da się zmienić mentalności w krótkim czasie. > Najlepiej muzułmanów nie napadać. Wtedy nie będzie się odczuwało skutków obrony > > i odwetu. > No cóż, świat islamski wielokrotnie napadał bez powodu na chrześcijański i vice versa, w najrozmaitszych epokach i realiach. Sęk w tym, że fanatyków islamskich (opodobnie jak i jakichkolwiek innych) obraża nie tyle to, że ktoś zwalcza ich poglady, ale sam fakt istnienia innych poglądów, zaś walkę z nimi pojmują jako zabijanie inaczej myślących. Od takich osób trudno oczekiwać posunięć racjonalnych, w naszym rozumieniu tego słowa. > Pozdrawiam goraco I vice versa, jw. ;-) Temat: wklejam jako ciekawostkę odchudzanie raz jeszcze Najwyżej 35 kilogramów ważyła 38-letnia mieszkanka podczęstochowskiej wsi. Po 15 latach stosowania drastycznej diety wegetariańskiej zmarła z niedożywienia Wycieńczoną kobietę przyniósł do szpitala w Krzepicach jej mąż. - Była w tak złym stanie, że nie dało się jej nawet precyzyjnie zważyć: nie mogła ustać na wadze - opowiada Marian Nowak, dyrektor ZOZ-u w Kłobucku. W akta chorej wpisano więc wagę orientacyjną - między 30 a 35 kg. Jeden z lekarzy zanotował też: "Wiek - 38 lat, z wyglądu 70 lat". Próby ratowania okazały się bezskuteczne, po dwóch dniach pacjentka zmarła. Sekcja zwłok potwierdziła wstępne przypuszczenia: powodem śmierci było przewlekłe niedożywienie. Doprowadziło ono kobietę do "krańcowego wyniszczenia, odwodnienia i skrajnej anemii", jak czytamy w opinii wydanej przez biegłych anatomopatologów. Powiadomiona przez szpital prokuratura zajęła się wyjaśnianiem, czy kobieta została zagłodzona, czy też sama odchudziła się na śmierć. Wczoraj śledztwo zostało umorzone. - Nie znaleźliśmy żadnych dowodów ani poszlak wskazujących, że do tej śmierci przyczyniły się osoby trzecie - tłumaczy Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury. Zmarła od co najmniej 15 lat stosowała drastyczną dietę wegetariańską. Jadła wyłącznie owoce, warzywa, ryż, trochę słodyczy. Żadnych tłuszczów, mięsa, jajek - jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego. Zawsze była szczupła. Mąż (dzieci nie mieli) zaczął działać dopiero, gdy żona nie miała już nawet tyle siły, by wstać z łóżka. - Najwyraźniej przyzwyczaił się do jej oryginalnego menu i do tego, że zawsze jadła bardzo mało - mówi prowadzący sprawę prokurator Marek Szlichta. - Sprawdziliśmy, że nie głodowała z biedy. Sąsiedzi widywali ją, jak robiła zakupy w sklepie - dodaje prokurator Basiński. Podczas przesłuchań mąż zmarłej tłumaczył, że gdy namawiał ją, by zjadła coś pożywnego, tłumaczyła, że nie może, bo źle się po tym czuje. Gdy próbował ukradkiem domieszać jej do jedzenia trochę tłuszczu, zawsze to wyczuła i odmawiała przełknięcia. Zauważył też, że gdy czasami przybierała na wadze, zaraz ograniczała jedzenie. Błagała, by nie wysyłał jej do szpitala: bardzo bała się lekarzy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta musiała cierpieć na zaburzenie psychiczne zwane jadłowstrętem. Mogła to być także anoreksja, ale po śmierci trudno to z całą pewnością stwierdzić. 38-letnia kobieta dość szczupła kobieta (rozmiar ubrania 38) przy wzroście 163 cm powinna ważyć 60-61 kg. Zmarła 38-latka przy 163 cm wzrostu, ważyła o połowę mniej. miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,2066367.html?nltxx=1077732&nltdt=2004-05- 11-02-04 Temat: mieszanc rosyjsko-niemieccy na Salsku Ohyda jest to na co sobie pozwalaja co niektorzy tu o Polakach wypisuja. Szkoda ze jestescie na tyle slepi ze widzicie dopiero jak wam ktos w twarz napluje. Robicie tu sobie jaja z narodu ktory przez was musial 50 lat komunizmu wycierpiec. Poczytaj sobie posty oberow, wehrwolfow. Dlaczego zaden z was..tych ynteligentnych i sprawiedliwych nie ukruci tej swolocy? Bo klaskacie sami uszami jak to czytacie ... w tym problem .Dopiero jak sie wam lustro przed oczy postawi, od ruskiego nasienia zwazywa i przypomnie jak bylo to sie dopiero "humanisci" odzywaja .Zaden normalny i uczciwy Niemiec nie wygaduje takich bzdur i pomowien jakie wy tu opisujecie . Choc to w sumie jest dowodem na to ze jestescie Polakami durch und durch... bo macie jedna z najgorszych polskich wad ... sracie liebend gere do swojego gniazda. Niewiem czemu polski student pracujacy jako kelner ma byc gorszy niz slascy murarze ( z tzw papierami ) bakajacy za minimalna stawke od rana do nocy? Wy robicie jednak ruznice. Wam sie poprostu dogodzic nie da . Jak Polak kradnie ..to zle ( BO ZLE), a jak pracuje to tez zle . No to czego wy chcecie? Dla malego przypomnienia histori pare tekstow i adres z Niemieckiej "Normalnej" strony o Polsce ... Zadna pseudo slaska , zadna pseudo Niemiecka . Mam nadzieje ze wladasz choc w troszke jezykiem swoich zachodnich sasiadow. 1939 - 23. August: Hitler-Stalin-Pakt; 1.September: Deutscher Überfall; 17. September: Einmarsch der Roten Armee nach Ostpolen - Anschluss Ostpolens an die UdSSR, Deportation von 1,5 Millionen Polen nach Sibirien und Kasachstan. 30. September: Bildung einer polnischen Exilregierung in Paris. 10.Oktober: in einem litauisch-sowjetischem Vertrag wird die Angliederung des Wilnagebiets an Litauen festgelegt. Das deutsche Besatzungsgebiet wird in zwei Zonen unterteilt: die "Eingegliederten Ostgebiete" und das "Generalgouvernement für die besetzten polnischen Gebiete". Das ehemalige Polen soll nach den Vorstellungen der Nazis voll germanisiert werden. Für die darin lebende slawische Bevölkerung "darf es keine höhere Schule als die vierklassige Volksschule geben" (Originalton Himmler). SS und Gestapo machen Jagd auf die geistige und wirtschaftliche Elite Polens und führen willkührliche Passantenerschießungen durch. Gleichzeitig startet das Programm zur Vernichtung der Juden mit Ghettos in fast allen Städten. In den berüchtigten Vernichtungslagern Ausschwitz, Majdanek und Treblinka werden Juden aus allen Teilen Europas umgebracht. Durch Krieg, aber vor allen Dingen durch die Besetzung des Landes wird 1/5 der polnischen Bevölkerung ermordet 01.08.-02.10: Warschauer Aufstand, der sich gegen die deutsche Armee richtet und von dieser niedergeschlagen wird - Sprengkommandos zerstören Warschau komplett. Die Rote Armee sieht der Vernichtung vom Ostufer der Weichsel tatenlos zu (über 200.000 polnische Opfer). 1945 - Durch das Potsdamer Abkommen (02.08.) gibt es eine Westverschiebung Polens zugunsten der Sowjetunion und zu Lasten Deutschlands. Alle Gebiete östlich der Oder-Neiße-Linie kommen unter polnische Verwaltung. Dies bewirkt die Umsiedlung großer Bevölkerungsteile aus dem ehemaligen Ostpolen (Wilna, Brest, Lemberg und Tarnopol) in die ehemaligen deutsch dominierten Gebiete (Ostpreußen, Danzig, Pommern, Ostbrandenburg und Schlesien). Die noch ansässige deutsche Bevölkerung wird vertrieben. Endgültige Stationierung der sowjetischen Truppen in Polen. Widerstandskämpfe aus dem Untergrund von den Resten der polnischen westlich orientierten Heimatarmee. Dabei kommen bis in die 50-er Jahre noch einmal 50.000 Menschen ums Leben (vor allen Dingen durch Vergeltungsaktionen). Adres strony www.europa-wird-bunter.de/cgi-bin/frameset.pl?page=erweiterung/bk/polen/geschichte.htm&title=Europa%20wird%20bunter%20-%20Die% 20EU-Erweiterung Strona 3 z 3 • Wyszukano 185 rezultatów • 1, 2, 3 |
||||
Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl. | |||||