Strona Główna
J Hellwig
Jak napisać ofertę
Jak działa sklep internetowy
jajlepsze gry samochodowe
Jackpot Cottonfield Oferta
jajka pl
Jack Ampjones
jajko wielkanocne wykonanie
jak działa Vichy Lipometric
jajko wielkanocne-wycinanka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nocnerozmowy.xlx.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jagusia Kudowa Zdrój





    Temat: sanatoria
    ja byłam na santorium jagusia w kudowie zdrój Z tym ze tam nie ma cukrzyków , jestem chora na celiakie i dlatego wlasnie tam zdecydowalam sie pojechac. Na forum trafiłam bo mam objawy cukrzycy i chce sie dowiedziec czegos wiecej.





    Temat: sanatoria
    Ja też byłam w Kudowie Zdrój w "Jagusi"...
    Fakt faktem nie ma tam cukrzyków. Byłam jedynym cukiereczkiem, nikt mnie nie pilnował, mogłam jeść co i kiedy chcę Jedynie szok przeżyłam w chwili gdy mi powiedziano, że penów i glukometru nie moge mieć w pokoju tylko w dyżurce wszystko muszę zostawiać Jak bez prawej ręki się czułam...
    ...ale mimo to cukry rewelka





    Temat: Sanatorium dla celiaka
    A ja czekam na sanatorium w Kudowie Zdrój tylko nie wiem jaki budynek ale chyba "Jagusia", bo bezglutkowy nie?,mam juz przyznane i wogóle ale musiałam przełozyć ze wzglęzdu na mój stan krytyczny :frown: ( byłam w szpitalu).Teraz czekam kiedy ustalą mi termin bo miałam na 18.06



    Temat: Wasze historie
    Witam Was bardzo serdecznie,

    Moja historia jest podobna do tych już przedstawionych. Na diecie byłam od urodzenia do 15 roku życia. Razem z 5 lat starszą siostrą przechodziłyśmy przez wszystkie biopsje i inne męczarnie. Mama z babcią bardzo o nas dbały. Mama piekła chleb dla nas a babcia robiła obiadki - dieta była bardzo restrykcyjna. Mnie też ominęło przedszkole. Mama udzielała się czynnie w TPD w Pile i Poznaniu, tak jak poprzedniczki pamiętam książeczkę TPD, kartki na mięso i te okropne banany (do tej pory, pomimo iż minęło dużo czasu i nie muszę ich już przymusowo jeść - po prostu ich nie lubię), u mnie też w pokoju była kiedyś cała masa puszek z mlekiem dla dzieci, bo dary przyjechały i nie było gdzie tego złożyć w danej chwili. Całe dzieciństwo to jedna wielka choroba płuc i oskrzeli (dowód na to, że celiakia odbija się na innych organach w organizmie) poplątana z kolejnymi diagnozami: celiakia, celiakia, celiakia....Do sanatorium jeździłam regularnie do Jagusi w Kudowie Zdrój. Od 15 roku życia rozpoczęłam kolejną prowokację na podstawie stwierdzenia przez lekarzy, że stan jelit jest dobry i że wyrosłam z tego (tak jak moja siostra zresztą). Całą szkołę średnią lądowałam w szpitalu co 2-3 miesiące z ostrymi bólami brzucha i biegunkami - nikomu nie przyszło na myśl, że to może być kolejne ujawnienie się choroby. Przeszłam przez wszystkiego rodzaju gastroskopie, kolonoskopie i inne świństwa. Diagnoza Leśniewskiego-Crochna też już była. Tak naprawdę to nikt nie wpadł na pomysł żeby po prostu zbadać stan jelit pod kontem celiakii (a może były tylko wychodziły negatywnie?) Mama zjeździła ze mną pół Polski w poszukiwaniu pomocy (również różnego rodzaju znachorzy i bioenergoterapeuci). Później jak poszłam na studia jakoś się sprawa wyciszyła - tak po prostu (nadal miewałam biegunki, ale wszystko przypisywałam stresowi przed egzaminem). Zresztą bardzo reaguję na każde zdenerwowanie (przed egzaminem potrafiłam zwracać z nerwów i to było poza mną - w ogóle po mnie nie było widać, że się denerwuję - organizm sam tak reagował). Kilka miesięcy temu zaczęłam bardzo kaszleć od lekarza do lekarza wylądowałam u alergologa a później u gastrologa, który zlecił pobranie wycinka histopatologicznego. Wyrok brzmiał celiakia, dieta. Powoli staram się oswoić z myślą o tym, że znowu do bliżej nieokreślonego czasu będę na diecie. Jest mi ciężko - prawie nic już nic nie pamiętam (w podstawówce jadłam tylko to, co przygotowała mama i babcia). Mieszkam sama i nie ma już kto się mną zająć (z rozrzewnieniem wspominam maminy chlebek). Ale faktycznie dostępność produktów jest znacznie lepsza niż kiedyś, tylko te powalające z nóg ceny...
    Właśnie po raz kolejny się zaziębiłam i znowu ten okropny kaszel - bardzo przeszkadza mi w pracy - ale może po prostu za krótko jestem jeszcze na diecie. Acha i bóle głowy też miałam bardzo regularnie (tomografia oczywiście nic nie wykazała).

    Tak jak pisałam historia podobna do poprzednich - tyle, że nie chciałam jej przedstawiać w dramatyczny sposób, choć były chwile załamania

    Wszystkim (w tym sobie) życzę wytrwałości w utrzymaniu diety,
    choć wiem jedno - nigdy nie zapomnę smaku i zapachu świeżo upieczonego pszennego chleba.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.