Strona Główna
Jack Daniels pl
jadowite węże pl
Jadar pl
jajanazwa.pl
jajka pl
Jackowskiego 18 Poznań
Jackowski Człuchów
Jackowska E
J Lo clips
Jadwiga Hohenzollern
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shakyor.htw.pl

  • Widzisz wypowiedzi wyszukane dla zapytania: Jackowo pl





    Temat: nasz amerykanski $$$$$$ jest the best !!!!
    oj burger.
    get a life.
    nikogo nie obchodzi czy biuro polskie czy niemieckie czy hiszpanskie.
    placisz- jedziesz. jakosc uslug w calej europie sie wyrownuje.
    wole prawdziwa hiszpanie czy portugalie od plastykowego badziewiastego 'luksusu'
    amerykanskiego hotelu w meksyku.
    nie piszac juz o towarzystkie ludzi z calej europy i swiata w porownaniu do
    niesmacznych widokow otylych amerykanek z attitude, wylegujacych sie na lezakach
    wokol basenu.

    jak cie stac na tydzien nad baltykiem to stac cie na tydzien w hiszpanii bo ceny
    te same. z przelotem.

    mowie ci, zasiedziales sie na jackowie.
    zycie dzisiejszych polskich emigrantow w europie zachodniej jest duzo bardziej
    NORMALNE od twoich poczatkow w usa.
    na czarno , bez ubezpieczenia, najgorsze place. syf jednym slowem.
    kto by dzis tak chcial.
    chyba jest jakis powod ze juz tylko 4% deklarujacych chec wyjazdu z polski
    wybieraja hameryke?

    burgerking1 napisał:

    > tania na wakacje Grecja ??,heehehh ! tania Turcja czy Tunezja ???
    > hihihihihi owszem tylko w mysl przyslowia "tanie mieso psy
    > jedza",za tanie pieniadze w tych krajach to mozna siedziec w
    > gliniance ,i rozklekotanym lozku ,gdzie po scianach roje much i
    > karaluchow lataja.
    > Polskie Biura Podrozy slynna juz w Europie z nabijania w butelke
    > swoich klientow ,ktorzy po przybyciu na miejsce wakacji ,ktore
    > ladnie wygladalo na folderach turystycznych ,stwierdzaja ze wpadli
    > w pulapke pelna przyslowiowego syfu ,lub nie bylo wliczone w
    > cene polowe rzeczy ktore obiecywano. Stad bunty
    > turystow ,afery w Agencjach ,znikajacy wlasciciele biur itp itd
    >
    > Dlatego polacy wola korzystac z niemieckich biur podrozy
    > ktore gwarantuja w miare uczciwa obsluge.
    >
    > Ale nadal 75% przecietnych "kowalskich' ma tylko kilka zlotych na
    > to zeby spedzic co najwyzej !!!!!!!!!!!!! JEDEN TYDZIEN nad
    > polskim brudnym Baltykiem ,na nic wiecej ich nie stac.






    Temat: Czy latwo jest wam sie zaprzyjaznic z Amerykankami
    "Re: Czy latwo jest wam sie zaprzyjaznic z Ameryka
    Autor: malexa@NOSPAM.gazeta.pl
    Data: 12-08-2003 22:38 + odpowiedz na list
    dlatego > nurtuje mnie do dzis pytanie, skad Ci ludzie sie wzieli na tych
    greenpointach
    > (NYC)i na jackowie (chicago).
    A mnie ciagle nurtuje pytanie co Polacy, ktorzy maja takie zdanie o swoich
    rodakach robia w ogole na
    polskim forum..."

    Po to aby uzmyslowic takim osobom jak Tobie jak wygladamy my za granica, abysmy
    czasami w samozachwyt nie wpadali bo nie jestesmy od nikogo lepsi. Czy jestesmy
    gorsi od innych, pewnie nie bo inni tez maja wady, ale to nie jest
    wytlumaczenie ze my musimy byc tacy jacy jestesmy. O i jeszcze jedno tez jestem
    Polakiem czy to nie wystarczy?... jest jeszcze pare innych powodow.
    Malexa nie wiem czy Ty kiedykolwiek wysunelas nosek i otworzylas oczy na to co
    sie dzieje w Polsce i miedzy polakami za granica. Ale polecam to zrobic,
    uswiadomisz sobie jak to rzeczywiscie wyglada.
    pozdrawiam i zycze duzo podrozowania... pomaga w poznawaniu siebie i swiata.
    A co do Amerykanow to sa tacy jacy sa, i nie zapominajmy ze to my jedziemy do
    USA i tam zostajemy wiec to my musimy akceptowac ich bardziej niz oni akceptuja
    nas. Jesli nam sie nie podoba to jacy oni sa, to zawsze mozemy wrocic do
    Polski, lub wyjechac do innego kraju i tam sie madrzyc.
    Zwrocic tez trzeba uwage na to jak traktuje sie ludzi z innych krajow ktorzy
    osiedlili sie w Polsce, zastanowic sie jak my sie do nich odnosimy i wtedy
    popatrzec na to jak inne kraje nas traktuja jak my sie
    osiedlamy/podrozujemy/pracujemy na czarno/itd w innych krajach.
    Ciekaw jestem czy gedzies na swiecie jest bardziej liberalny kraj niz USA ktora
    przyjmuje w zasadzie wszystkich. A moze ktos tutaj rzuci przykladem?






    Temat: Polonia w USA-biznes, wspólpraca, inwestycje
    Gość portalu: Sylwester napisał(a):

    > Witam forumowiczów,
    >
    > Potrzebuję Państwa pomocy. Poszukuję osób chętnych do partycypowania w dużym
    > projekcie gospodarczym. Inwestycja ma charakter międzynarodowy-siedziba
    > nowopowstałej firmy mieścić sie będzie w Nowym Jorku.
    hmm... zapowiada sie ciekawie, malo detali ale plan wydaje sie byc
    solidny no i dodatkowo Polonia w USA ma duzo zaufania do
    ambitnych biznesmenow z ojczyzny...

    >
    > Czy możecie mi Państwo doradzić gdzie mogę szukać potencjalnych inwestorów w
    > USA? W grę wchodzą inwestycje nie mniejsze niż 1 milion$.
    proponuje srodowiska polskie w Greenpoint i Jackowo (Chicago) jak i
    okolice Wall Street w NYC
    oczywiscie Amerykanie tez chetnie by zainwestowali, troche problem
    z bariera jezykowa ale jak sie dowiedza ile mozna zarobic
    to nie bedziesz sie mogl od nich opedzic
    ale tak na wszelki wypadek mam pytanie:
    jakie dajesz gwarancje zysku?

    > Spółka w ciągu 5 lat
    > ma zamiar wejść na giełdę nowojorską gdzie zostanie sprzedana z zyskiem
    > 300-600%
    300-600 w ciagu 5lat to wcale nie tak duzo, proponuje zwiekszyc
    zysk do co najamnie 1000% to na pewno przyciagnie powaznych inwestorow

    > Czy istnieją jakieś fora dyskusyjne w USA gdzie mógłbym nawiązać
    > kontakt z potencjalnymi inwestorami(polskimi)? Jakieś listy dyskusyjne gdzie
    > znaleźć można bogatych polaków w USA(szczególnie w NY)?
    alez oczywiscie, to forum wypromowalo juz kilka bardzo znanych firm
    ale ostrzegam konkurencja jest ostra
    tylko sie nie przejmuj kilkoma zawistnymi osobami, ktore dzialaja na tym
    forum

    >
    > Będę wdzięczny za pomoc. Mój adres to: biznes-projekt@wp.pl
    jaka jeszcze pomoc masz na mysli?
    najwazniejsze to podaj nr konta, zeby ludzie wiedzieli gdzie
    maja wplacac pieniadze

    >
    > Pozdrawiam,
    > Sylwester

    pozdrawiam serdecznie




    Temat: Zakladam dampster dla koszernych

    • Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie. adres:
    *.13.252.64.snet.net
    Gość portalu: WallSt 29-10-2001 02:53 odpowiedz na list odpowiedz
    cytując

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    puls@poczta.gazeta.pl 30-10-2001 06:16 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    co sie tak troszczysz o nas ,wczoraj zachlalem ,ale byla okazja
    koles z Polski
    przyjechal (tydzien temu ) to swietujemy.
    Mam nadzieje ze zyd u ktorego pracuje nie wyzuci mnie na zbity
    pysk , bo ma za
    co .
    Caly czas robie mu rozne numery ale oni tu w ameryce nie sa tacy
    bystrzy ja
    my , mysle ze sie nie polapie .
    A bo co maja kase to nich placa ,a co do pracy to se bede pracowal
    jak
    chce . Zeby tylko nie sprawdzi co mu brakuje w magazynach ,hehe
    wyslalem
    juz wiekszosc do Polski lub opylilem u kumpli w Jackowie tak ze
    dowodow nie
    ma .

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    wojo!!!!@poczta.gazeta.pl 30-10-2001 19:33 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    puls napisał(a):

    > co sie tak troszczysz o nas ,wczoraj zachlalem ,ale byla
    okazja koles z Polski
    >
    > przyjechal (tydzien temu ) to swietujemy.
    > Mam nadzieje ze zyd u ktorego pracuje nie wyzuci mnie na zbity
    pysk , bo ma za
    >
    > co .
    > Caly czas robie mu rozne numery ale oni tu w ameryce nie sa
    tacy bystrzy ja
    > my , mysle ze sie nie polapie .
    > A bo co maja kase to nich placa ,a co do pracy to se bede
    pracowal jak
    > chce . Zeby tylko nie sprawdzi co mu brakuje w
    magazynach ,hehe wyslalem
    > juz wiekszosc do Polski lub opylilem u kumpli w Jackowie tak
    ze dowodow nie
    > ma .

    Cwaniutek ten puls .........ma leb (a mowia ,ze tylko Zydzi maja
    leb)
    a tu Polak potrafi !

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    zbik@poczta.gazeta.pl 30-10-2001 21:05 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    puls napisał(a):

    > co sie tak troszczysz o nas ,wczoraj zachlalem ,ale byla
    okazja koles z Polski
    >
    > przyjechal (tydzien temu ) to swietujemy.
    > Mam nadzieje ze zyd u ktorego pracuje nie wyzuci mnie na zbity
    pysk , bo ma za
    >
    > co .
    > Caly czas robie mu rozne numery ale oni tu w ameryce nie sa
    tacy bystrzy ja
    > my , mysle ze sie nie polapie .
    > A bo co maja kase to nich placa ,a co do pracy to se bede
    pracowal jak
    > chce . Zeby tylko nie sprawdzi co mu brakuje w
    magazynach ,hehe wyslalem
    > juz wiekszosc do Polski lub opylilem u kumpli w Jackowie tak
    ze dowodow nie
    > ma .
    puls daj se na wstrzymanie z tymi zydami , nie wyrzuci ciebie z
    pracy ,masz zalatwione

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    puls@poczta.gazeta.pl 31-10-2001 07:14 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    Jaja se robicie a ja tu powaznie .
    Spisek jest i tyle ,zydowski zarobic nie daja .
    Ale fajnie bylo bosmy troche zabaletowali z kolesiem z Polski i
    stare
    czasy powspominalismy z zawodowki .
    To byly czasy to byla nauka .
    To sie kurde pamieta a te amerykanskie szkoly to do kitu.
    Ale prawie zapomnialem czy to prawda ze spirytus czysty broni przed
    tym antaraxem czy jak mu tam .
    Tylko jak zazywac ,bo my go mieszamy pol na pol no wiecie po naszemu
    (tata z mama ) jak w zaWODOWCE .
    cHYBA TRZEBA ZMIENIC PROPORCJE .
    Ale czy zyd w pracy nie pozna ze jestem podciety , co dzien ,e tam
    powiem ze to na antraxa takie polskie lekarstwo .
    Niech sie uczy ,no nie .

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    puls@poczta.gazeta.pl 01-11-2001 12:40 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    Zachlalem kurde i zyd wywali mnie z pracy . Ale swinia .
    A ja tylko na tego antaraxa pol basa obalilem bo te zarazki kurde to
    grasuja tutaj .
    Ja to pier....le i spadam do Polski przecie chleje codziennie ze
    strachu.
    Jeszcze kurde sie czlowiek rozpije trzez te ameryke i tego antaraxa.

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    puls@poczta.gazeta.pl 01-11-2001 12:49 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    puls napisał(a):

    > Zachlalem kurde i zyd wywali mnie z pracy . Ale swinia .
    > A ja tylko na tego antaraxa pol basa obalilem bo te zarazki
    kurde to
    > grasuja tutaj .
    > Ja to pier....le i spadam do Polski przecie chleje codziennie
    ze strachu.
    > Jeszcze kurde sie czlowiek rozpije trzez te ameryke i tego
    antaraxa.
    Wy co czytacie to co dobre na antaraxa ,jakie procenty ?

    • Re: Idz spac 07. Jutro ciezki dzien na budowie.
    puls@poczta.gazeta.pl 02-11-2001 05:44 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    No kurde co myslicie ,podobno zubrowka dobra na antaraxa??
    Bo to takie naturalne.

    gazeta.pl - Copyright © AGORA S.A. • Ochrona prywatności i warunki użytkowania
    serwisu • Ogłoszenia u nas • Reklama u nas • Pomoc




    Temat: Odpowiedzi dla # -a < - ino kurtularne !!!
    Przepowiednie wykuczajace sie wzajemnie...
    > Talmud to biblia zła, a Żydzi to narzędzie w
    > rękach diabła (czy jak go nie nazwiemy) i rzeczywiście
    tylko ci Żydzi, którzy
    > żyją poza "przykazaniami" Talmudu są reformowalni, reszta
    to fanatycy, przy
    > których taki Bin Laden to szczeniak.

    Zagalopowałeś się i nagle przeskoczyłeś na realne życie. A
    tu się okazuje, że
    jednak to Żydzi zawsze są ofiarami, że nigdy nie prowadzili
    wojen religijnych
    nawet, kiedy mieli swoje potężne państwo (chazarskie). Nigdy
    nie zrobili nic tak
    złego jak Laden w Nowym Jorku. Nie demonizuj więc Talmudu,
    to tylko taka osobista
    biblia zła, ucząca tylko pogardy, stosunkowo jednak
    niewinnej, ale będącej za to
    dobrym pretekstem do nienawiści i pogromów.

    • Re: Ooo...! adres: *.wroclaw.tpnet.pl
    Gość portalu: # 17-01-2002 14:02 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    Dlatego Szamir ma pokojowego Nobla.

    Bo DoQ orzekl:

    N I G D Y ! A domy dalej sie burzy

    • # , wyczuwam swąd adres: *.grzegorzki.sdi.tpnet.pl
    Gość portalu: skks 17-01-2002 15:18 odpowiedz na
    list odpowiedz cytując

    Drogi # mogą niezgadzać się z wypowiedziami doka i
    stanley^a ich opinie są wg
    mnie nieuprawnione ale Twoje pytanie zadane w tym
    wątku jest chyba
    nieprzyzwoitością i grubym nadużyciem. Oczywiście
    nie popieram używanie metod
    bulożerowych, binladenowych i wszystkich innych
    terroryzmów.
    zdr skks

    • #, adres: *.grzegorzki.sdi.tpnet.pl
    Gość portalu: skks 17-01-2002 15:21 odpowiedz na
    list odpowiedz cytując

    Chyba , że w swojej tępocie wrodzonej coś żle
    zrozumiałem a wtedy za
    uszczypliwości przepraszam

    ))) skks

    • Re: Z KAD TYLE POGARDY DLA ZYDOW adres: 200.6.42.*
    Gość portalu: jacek71 18-01-2002 04:32 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    Radio Israel , podalo dzisiaj wyniki ankiety na temat niszczenia
    palestynskich domow.
    65% spoleczenstwa zydowskiego popiera akcje faszysty Sharona.

    Tylko 20% otwarcie wyrazilo sie przeciwko.

    Dlaczego niszcza ?
    podobno dlatego , ze palestynscy partyzanci uzywaja ich do atakow
    przeciwko izraelskim najezdzca.

    Warszawa , Sierpien 1944
    Powstanie warszawskie, walka zbrojna przeciw okupantowi niemieckiemu
    podjeta w Warszawie
    przez oddzialy AK w ramach planu Burza. 21 VII 1944 dowódca AK
    general T. Komorowski (Bór)
    podjal decyzje o powstaniu zaakceptowana w kilka dni pózniej przez
    delegata Rzadu RP na Kraj J.S.
    Jankowskiego (Sobola).

    Straty powstancze ocenia sie na 18 tys. zabitych i zaginionych, 25
    tys. rannych. Do niewoli dostalo sie
    ok. 15 tys. zolnierzy i oficerów, w tym mianowany naczelnym wodzem
    general T. Komorowski (Bór).
    Straty ludnosci cywilnej wyniosly ponad 180 tys. zabitych (glównie
    POMORDOWANYCH). Niemcy
    stracili w walkach 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys.
    rannych oraz ok. 300 pojazdów
    opancerzonych.

    Ok. 25% budynków na terenach objetych walkami uleglo zniszczeniu, a
    dalsze Niemcy
    systematycznie burzyli po upadku powstania warszawskiego. Po
    kapitulacji powstania zolnierzy
    umieszczono w obozach jenieckich, ludnosc cywilna w obozie
    przejsciowym w Pruszkowie, skad
    rozsylano ja po terenie Generalnego Gubernatorstwa lub kierowano do
    obozów pracy w Niemczech.
    wiem.onet.pl/wiem/0066c1.html

    DLACZEGO NIEMCY ZNISZCZYLI WARSZAWE ?

    Z TAKICH SAMYCH POWODOW DLA JAKICH TERRORYSCI ZYDOWSCY NISZCZA
    PALESTYNE

    ************* WALKA PRZECIWKO OKUPANTOWI ***************************

    Izrael zdechnie tak jak zdechly hitlerowskie Niemcy.
    Sharon zdechnie tak jak zdechl Hitler.
    Syjonizm zdechnie tak jak zdechl faszyzm.

    • A gdzie jest jackowa ojczyzna? adres: *.mofnet.gov.pl
    Gość portalu: doku 18-01-2002 11:57 odpowiedz na list
    odpowiedz cytując

    Gość portalu: jacek71 napisał(a):

    Palestynę niszczą terroryści z Iraku, Syrii,
    Iranu itd. Islamiści próbują wytępić
    Żydów tak jak to próbowali zrobić naziści.

    >
    > Izrael zdechnie tak jak zdechly hitlerowskie Niemcy.
    > Sharon zdechnie tak jak zdechl Hitler.
    > Syjonizm zdechnie tak jak zdechl faszyzm.

    Te hasła, to jakiś taki debilny bełkot, że jedyne wytłumaczenie
    jakie przychodzi
    mi do głowy, to efekt pomieszania genów upośledzonego ss-mana i
    sowieckiej
    prostytutki islamskiego pochodzenia (ale skąd jacek zna polski?
    pewnie pracował w
    sowieckim kontrwywiadzie i udawał Polaka). Ta wybuchowa
    mieszanka genetycznych
    defektów objawiła się u jacka nagłą erupcją moczarowskich
    wypocin - nie wytrzymał
    biedaczek psychicznie chyba tego, że naprawdę jesteśmy w NATO,
    że teraz ramię w
    ramię z USA i Izraelem walczymy przeciwko takim jak on.




    Temat: z zycia Polakow w Chicago
    Z pelnym pogwalceniem praw autorskich, wyciete i skopiowane ze strony TVN
    www.tvn.pl/pub.htm . Mam nadzieje, ze polskie czcionki przejda.

    Niestety, nie mam dostepu do polskiej telewizji, wiec cala moja wiedza o tym
    programie pochodzi z Waszych postow - no i strony TVN. Napiszcie wiecej - czy
    to jest przynajmniej dobrze zrobione, interesujace; czy po prostu powiela
    stereotypy. Swoja droga 17 odcinkow to chyba troche duzo jak na ten temat...

    "Przyjeżdżają na chwilę, zwykle za chlebem. Zostają na lata. W Polsce
    zostawiają bliskich i znajome kąty, z sobą zabierają wspomnienia i nadzieję na
    lepsze życie.
    C H I C A G O. Miasto Polaków. Tych, których noce i dnie wypełnia praca i tych,
    którzy schronienia szukają w suterenach i piwnicach. Miasto biedaków i bogaczy.
    Dramatów i spełnionych snów.
    Wielu twierdzi, że by tu żyć trzeba odciąć się od przeszłości. Nie wszyscy
    potrafią.
    Przez cztery miesiące przyglądaliśmy się ich zmaganiom, śledziliśmy powikłane
    losy. Zobaczcie...

    Serial składać się będzie z 17 odcinków. Niektóre wątki będą przewijać się
    przez cały serial, inne pojawią na dwa, trzy odcinki. W ciągu kolejnych tygodni
    poznają Państwo dwudziestu trzech bohaterów.
    Każdy odcinek otwierać będzie Piotrek Michalak, zwariowany radiowiec z Chicago.
    Nie wszystko, co mówi jest miłe. Ale warto posłuchać.
    Żegnać nas będą mieszkańcy polskiej dzielnicy Jackowo. Ta uliczna sonda to
    przesłanie. List, który kierują do nas rodaków.

    I odcinek
    W tym odcinku poznamy Teresę, która borykając się z problemami rodzinnymi i
    finansowymi postanawia emigrować do Stanów w celach zarobkowych. Podjęcie
    decyzji o wyjeździe jest bardzo trudne. W Polsce zostawi młodziutką córkę z
    rocznym dzieckiem, której mąż czeka w areszcie na rozprawę. Wszyscy troje są
    bezrobotni, mieszkają na Śląsku. Teresa przygotowuje córkę do rozłąki, długo
    rozmawiają, płaczą ...może ten wyjazd im pomoże.
    Wesley Żółkowski jest milionerem. Ma swój samolot, posiadłość, jest prezesem
    loży Bussines Centre Club. Jemu się powiodło. Niektórzy wylądowali jednak na
    ulicy. To polscy Bumowie, bezdomni.
    Fryzjer Antoni wie wszystko o chicagowskich polonusach. Ma pracę, nie żyje mu
    się źle. Ale tęskni za Polską, podobnie jak aktor Maciej Góral.

    II odcinek
    Teresa ląduje w Chicago. Pierwsze kroki kieruje do polskiej parafii na
    Jackowie."Jak można tak przyjechać do nikogo, tak się nie robi, to szaleństwo.
    Tu jest bardzo ciężko..." - tak zostaje powitana przez księdza. Teresa chodzi
    po Jackowie mając nadzieję, że ktoś podpowie jej jak znaleźć pracę.
    Poznajemy rodzinę Truckerów. Basia śpiewa w klubie nocnym. Rano z mężem i
    kilkumiesięcznym dzieckiem pokonują tysiące mil. Gdyby policja ich zatrzymała
    mieliby kłopoty, bo dziecko przewożone jest w szoferce. Nie stać ich na
    nianię. "Jakbym mogła to już dzisiaj wróciłabym do Polski" - mówi Basia.

    III odcinek
    Siostra Marty, u której mieszka Teresa, pomaga jej w segregacji ogłoszeń o
    pracę. Przy okazji opowiada o niebezpieczeństwach, ciemnych stronach
    emigracyjnego życia. Teresa jest załamana i zmęczona. Musi się wyprowadzić, a
    nie ma pieniędzy ani pracy. Po mszy ksiądz zaprasza ją do zachrystii, gdzie
    czeka ktoś, kto może jej pomóc.
    Poznamy nową bohaterkę. Krystyna nie zamierzała zostać długo w Chicago. Uległa
    jednak wypadkowi. Aby spłacić koszt leczenia musiała zostać. Chciała, aby w
    tych trudnych chwilach towarzyszyła jej matka. Było to jednak niemożliwe, gdyż
    matka nie otrzymała wizy. Nie widziały się 10 lat! Czy tym razem się spotkają?

    IV odcinek
    Krystyna oprowadza mamę po głównej ulicy Jackowa. Mieści się tu najstarszy
    zakład fryzjerski, w którym fryzjer Antoni opowiada ciekawe historie o życiu na
    emigracji.
    Na chwile przenosimy się do Polski. Poznajemy siedmioletniego Kacpra, który
    dzięki fundacji "Dar Serca" wyjeżdża do Chicago na operację. Zapomniany w
    Polsce aktor Maciej Góraj bierze udział w castingu do roli w amerykańskim
    filmie. Podczas rozmowy z kolegą dowiadujemy się o początkach jego kariery w
    Polsce i oglądamy pierwsze filmy z jego udziałem.

    V odcinek
    Teresę czeka pierwsza samodzielna podróż do pracy. Kacper z mamą Anetą
    odwiedzają polski ośrodek "Daru Serca" w Chicago. Chłopiec zaprzyjaźnia się z
    Weroniką, która tak jak on czeka na operację. Pierwsza wizyta Kacpra i Anety w
    szpitalu. Poznajemy też dalsze losy aktora Macieja Góraja. "




    Temat: Mit Polaka za Atlantykiem, czyli smutna (?) prawda
    Numer 5–6 — październik 2005 r.
    Jak wygląda życie Polaków w Stanach? Wielu powodzi się nie najgorzej. Innym
    trudno związać koniec z końcem W Stanach poznałam ludzi, którzy żyją na
    nowojorskim Greenpoincie, na którym osiedliła się, jak wiadomo, największa
    polska grupa etniczna. Od lat „zielone” wysyłają żonom, mężom, dzieciom. Na
    studia, na utrzymanie domu... Często po raz ostatni widzieli swoich bliskich,
    gdy ci odprowadzali ich na lotnisko. No, ale ktoś musi się poświecić i
    utrzymywać rodzinę. Wynajmują jeden pokój, liczą tygodniówkę za tygodniówką
    skreślając dni w kalendarzu z nadzieją, że kiedyś uda im się wreszcie uzbierać
    tyle, aby godnie wrócić na stałe do Polski. Inna opcja polega na tym, że starają
    się ściągnąć rodzinę do siebie. Trwa to jednak latami, ponieważ o papiery
    trudno, a pośrednicy biorą dużo...
    =====================================================================

    Polacy, Szkoci i Chińczycy to trzy najbogatsze grupy narodowościowe w tym
    mieście - wynika z badań tamtejszego urzędu skarbowego. Wśród chicagowskiej
    Polonii jest pięciokrotnie więcej milionerów niż średnio wśród Amerykanów.
    Prawie połowa budynków czynszowych i ponad jedna trzecia firm transportowych w
    mieście należy do Polaków. Firmy metalowe naszych rodaków wyparły z rynku
    Niemców, od dawna liderów tej gałęzi przemysłu.

    sport.onet.pl/0,1248675,1,komentator.html
    Wydawana w Chicago polska biznesowa książka telefoniczna ma już ponad 1500
    stron! Polacy coraz częściej opuszczają getto Jackowa i osiedlają się w
    północno-zachodniej, najdroższej części Chicago. Nie gorzej radzą sobie w Nowym
    Jorku, o czym świadczą sukcesy Andrzeja Jańczyka, który zaliczany jest do grona
    potentatów na tamtejszym rynku nieruchomości. Polskie rezydencje znajdują się w
    Malibu, Naples, Vail i innych drogich miejscowościach w USA. Stowarzyszenie
    Właścicieli Hoteli i Moteli w Kolorado od lat zdominowali polscy górale - w ich
    rękach znajduje się ponad połowa tamtejszej bazy noclegowej. Franciszek Bobak
    buduje w Chicago własne supermarkety i nie może się nadziwić, jak to możliwe, że
    w Polsce muszą je wznosić Francuzi czy Niemcy. Anatol Topolewski zatrudnia ponad
    700 osób i sprzedaje swoje automaty przemysłowe w niemal każdym zakątku świata.
    Bobaka i Topolewskiego recepta na sukces? Praca, praca i jeszcze raz praca! Albo
    szczęście, jak w wypadku Zdzisława Wojtowicza, który wygrał na loterii ponad 18
    mln USD. Potem pomógł szczęściu i w ciągu ośmiu lat podwoił majątek. Rzecz jasna
    - dzięki pracy.

    sport.onet.pl/0,1248675,1,komentator.html



    Temat: Głównym celem wrogów Polski
    vonknote napisał:

    opel_nie_dla_zbira napisał:

    Polacy maja bardzo dobra marke jako solidni pracownicy na
    wszystkich szczeblach
    .

    Raczej na budowie, układaniu "drajła", pracy w "szapie", "karłoszu"
    to się zgodzę. Prosty solidny robotnik, przygłupi ale pracowity -
    faktycznie to górny zakres skali postrzeganego publicznie szacunku
    osiąganego przez Polaków przyznających się do polskości w USA.

    Polacy w USA maja najczesciej duze , zadbane domy i ogrody
    Bardzo popularne jest posiadanie kilku domow pod wynajem i domy
    letnie w gorach
    Vermonth lub Florydzie czy poludniowej Carolinie
    Znam osobiscie takich co mieszkaja zima na poludniu a latem gdzes
    w Maine lub
    Cape Cod

    Temu nie przeczę (choć nie przesadzałbym z powszechnością wielu
    domów, raczej średnia to jest jeden domek lub solidny apartament w
    kondominium w ok dzielnicy pakistańsko/średnio klasowo
    amerykańsko/polskiej). Większość Polaków poza barachłem z
    greenpointu i jackowa jest dość zaradna i szybko się asymiluje.
    Symptomatycznym jest też to, że bardzo szybko przestaje się
    przyznawać do polskości, która ciąży. I temu się nie dziwię. Polish
    Club i szkółka niedzielna może jeszcze dobry jest w high school ale
    na uczelni to już obciach. (na marginesie, co do kilku domów, to
    przy cenach nieruchomości w USA to raczej norma w klasie średniej-
    wyższej niż wyczyn).

    I jestesmy z tego dumni

    Napewno.

    a inni nas podziwiaja ze tak szybko potrafimy stanac na
    nogi po przyjezdzie z biednej socjalistycznej Polski

    g... prawda.. niestety. Jak pisałem wyżej, przeciętnie Polacy w USA
    radzą sobie całkiem nieźle (tzn. przeciętnie dobrze zarabiają i
    oszczędzają plasując się zaraz za Azjatami) tyle że są postrzegani
    jako prymitywy, debile i ćwoki. I z tym jest problem, bo ci co się w
    USA przyznają do polskości to niestety są albo oszołomy w stylu
    legendarnego Edwarda albo faktycznie prymitywy debile i ćwoki z
    jackowo/greenpoint. A ci, którzy odnoszą jako taki sukces (nawet
    jeśli weźmiemy za niego przeciętną pracę/płacę/dom) jak najszybciej
    się od polskości odżegnują...

    Masz tym razem sporo racji ale nie do końca!!! Jackowo, Greenpoint faktycznie
    nie są chlubą(to takie getta) ale te skupiska powstawały w czasach
    komunistycznych a Polska jako kraj komunistyczny nie miała dobrej opinii a i
    emigranci byli różni. Jednak nic nie stoi w miejscu, cały czas następują zmiany
    również świadomości i wiedzy. Polska Solidarności i Jana Pawła II to już inna
    Polska, Polska w UE i NATO to tez już inna Polska. Jest jeszcze coś o czym u nas
    nie wiele się mówi i pisze - otóż Amerykanie są wychowani na literaturze,
    kulturze i historii anglosaskiej, germańskiej, francuskiej i włoskiej:
    Szekspir, Karol Wielki, Rzym, Wielka Rewolucja Francuska, Oświecenie, itp. W ich
    edukacji nie ma mowy o Polsce i jej roli w budowie Europy dlatego Polska nie
    istniała w świadomości Amerykanów jako znaczący kraj europejski. Dopiero obecnie
    za sprawą Jana Pawła II, Solidarności oraz udanych reform w naszym kraju stajemy
    się stopniowo członkami klubu co potwierdzamy cały czas swoja pracą i
    przedsiębiorczością a Amerykanie to widzą i cenią. Sytuacja zmienia się na
    naszą korzyść a polish jokes( w sensie negatywnym) to już raczej
    przeszłość!!!!!! Jeżeli mówimy o przyjażni polsko-amerykańskiej to mamy na myśli
    nie tyle polityków co zwykłych ale wykształconych i zaradnych ludzi a takich
    jest zdecydowana większość!!!!!!




    Temat: Nowa Zelandia bezwizowo od 1.04.2005
    Ziemkiewicz specjalnie dla Nadau
    www.gazetapolska.pl/?gp=,0,041013,fel,ziem,,,fel_ziem
    Dularki, czyli racja stanu
    Rafal A. Ziemkiewicz ziemkiew@hub.wp-sa.pl

    W stosunkach polsko-amerykanskich nie ma wazniejszej - bodaj w ogole nie ma
    innej - sprawy niz zniesienie dla Polakow wiz. Noz mi sie w kieszeni otwiera,
    ile razy o tych wizach slysze - a to znaczy, sami Panstwo sie domyslaja, ze
    otwiera mi sie czesto, bo o wizach pisze sie i mowi w telewizji niemal
    codziennie.

    Zniesienie wiz bylo glownym postulatem, z ktorym lecieli do Ameryki Kwasniewski
    i Belka. Zniesienia wiz pojechal sie domagac do USA Walesa, na wycieczce
    sponsorowanej przez "Fakt". Zniesienia wiz domagaja sie codziennie na pierwszej
    stronie redakcje tabloidow, a w rubrykach listow ich czytelnicy, przy czym
    jedni i drudzy ciesza sie, jakby im kto w kieszen narobil, ze wobec wyrownanych
    wynikow w prezydenckich sondazach, glosy Polonii zadecyduja o zwyciestwie. To
    ostatnie jest juz zwyklym maceniem w glowach i medrkowaniem ludzi, ktorzy o
    tych sprawach nie maja zielonego pojecia. Po pierwsze, wcale nie wiem, czy
    Polonia tak znowu bardzo chce znoszenia wiz dla rodakow - znam wielu
    amerykanskich Polakow, ktorzy wstydza sie przyznawac do swego pochodzenia, aby
    nie kojarzono ich z polskimi "kontraktorami" (jak zwa Amerykanie fizycznych
    niewykwalifikowanych) z jackowa czy greenpointu, i ci na pewno nie zycza sobie,
    aby tym kontraktorom otwierac szerzej drzwi. Po drugie, gdyby nawet istotnie
    obietnica zniesienia wiz dla Polakow miala przyniesc ktoremus z kandydatow pare
    milionow polskich glosow, to i tak tego nie zrobi, bo jednoczesnie ujelo by mu
    to o wiele wiecej glosow obywateli innego niz polskie pochodzenia, tych, ktorzy
    zadnych wylomow i precedensow w antyimigracyjnym prawie sobie nie zycza. Co
    istotne, wbrew temu, co zdawac by sie moglo, badania pokazuja, ze najbardziej
    niechetni imigrantom wcale nie sa biali, anglosascy protestanci, tylko
    Amerykanie w pierwszym i drugim pokoleniu, w tym zwlaszcza liczna mniejszosc
    latynoska, bardzo wazna w wyborczej arytmetyce, bo zamieszkujaca glownie
    kluczowe stany Poludnia.

    Jednym slowem, jedyna odpowiedzia na wszelkie polskie kolatania moga byc
    zapewnienia, ze wszyscy bardzo nas lubia i chca, abysmy mogli przyjezdzac na
    krotkie turystyczne pobyty do USA bez wiz, i ze oczywiscie wizy te zostana
    zniesione... jak tylko zaczniemy spelniac przewidziane amerykanskim prawem
    warunki. Polacy zas ich nie spelnia jeszcze dlugo, bo warunek jest taki, ze
    Amerykanie pozwalaja na bezwizowe, turystyczne przyjazdy czlonkom tych nacji,
    wsrod ktorych odsetek lamiacych podczas wizyty amerykanskie prawo spadnie
    ponizej 3 procent. W odniesieniu do Polakow statystyka ta wynosi 70 procent. Co
    wiecej, nikt nawet nie probuje ukryc, ze po to wlasnie chcemy moc jezdzic do
    USA bez wiz, zeby lamac tamtejsze prawo jeszcze bardziej masowo. Nie o zadna
    turystyke tu przeciez chodzi, nie o odwiedzanie rodzin czy inne takie, tylko
    o "dularki", ktore mozna za oceanem zarobic na czarno. Po coz by sie kto tam
    pchal, gdyby mial sie ograniczyc do zwiedzania?

    Oczywiscie, trudno potepiac ludzi, ktorzy chca poprawic swoj los i szukaja
    zarobku tam, gdzie go mozna znalezc. Ale w typowo polskim przekonaniu, ze nam
    sie wszystko nalezy, raczylismy chyba w ogole zapomniec, ze Amerykanie maja
    prawo wymagac, aby goscie, przybywajacy do ich kraju, przestrzegali ich praw -
    a jesli goscie uparcie tego robic nie chca, to maja prawo sie przed naplywem
    takich przybyszow bronic.

    No tak, ale nam sie prawo do zarabiania na czarno "dularkow" nalezy, twierdza
    tabloidy, bo nasi zolnierze przelewaja krew w Iraku. Pominmy juz, ze gdyby
    Amerykanie po prostu oglosili nabor do jakiejs swojej Legii Cudzoziemskiej,
    placac i, ewentualnie, obiecujac tym, co przezyja, zielona karte, to pewnie
    walczyloby teraz w Iraku wielokrotnie wiecej Polakow niz obecnie; ale czyz sam
    fakt, ze tym wlasnie, co uwazamy za godne wytargowania za smierc naszych
    zolnierzy, jest interes polskiego cwaniaczka, nie czyni nas w oczach swiata ze
    wszech miar zalosnymi?

    Rozumiem, ze prosty czlowiek z ulicy, pytany, czego moglibysmy chciec od USA,
    nic innego niz wizy nie wymieni. Gorzej, ze nasza elita polityczna nie ma w tej
    sprawie nic wiecej do powiedzenia niz ulica. Polska moglaby, na przyklad,
    dzieki preferencjom we wspolnych programach badawczych, znalezc w USA pieniadze
    na ratowanie swej konajacej nauki i szkolnictwa wyzszego. Moglaby wystapic o
    zaciesnienie wspolpracy gospodarczej. Nikt o tym nie mysli, bo jedyna nasza
    racja stanu w stosunkach z najpotezniejszym swiatowym mocarstwem jest
    dogodzenie rzeszy kandydatow na "kontraktorow".



    Temat: Pracowac u Polaka...
    Pracowac u Polaka...
    ...to najwieksze nieszczescie jakie moze spotkac emigranta..

    Widac, zwyczaje i mentalnosc idzie za Polakami od wielu lat:

    Polski zakalec na Zielonej Wyspie
    Pracują w Irlandii, ale na polskich warunkach

    Pracowałem u Polaka
    W prasie polonijnej pisano już o Polakach, którzy aby dostać pracę musieli
    zapłacić za jej załatwienie swoim rodakom. Czy powiedzenie "Polak Polakowi
    wilkiem" staje się naszym narodowym mottem? Oto pojawia się kolejny problem.
    Tak otwarta na nowości Irlandia daje naszym krajanom możliwość zakładania
    swoich biznesów, wprowadzania na irlandzki rynek produktów, które do niedawna
    były tutaj nieznane. A nasi "polscy biznesmeni", aby zaoszczędzić – bo
    przecież muszą rozwinąć swój biznes – sami przy tym nie tracąc ani centa,
    zatrudniają swoich rodaków. Płacą im, ale czy zgodnie z obowiązującymi w
    Irlandii zasadami?

    Grzegorz pracował w polskiej piekarni. Nie otrzymał warunków pracy na piśmie,
    pracował na nocki po 12–13 godzin, nie dostawał dodatkowego wynagrodzenia za
    przepracowane dni świąteczne, kiedy to do pracy chodził na piechotę
    kilkanaście kilometrów, bo nie kursowały autobusy. Pieniądze otrzymywał w
    kopercie – nigdy nie dostał całej należącej się mu wypłaty, ale raty po 100–
    200 euro (380–750 zł). Przez pół roku pracy w Traditional Polish Bakery
    należącej do Karola Tracza, wystawiono mu dwa payslipy . – Gdy spytałem się o
    obiecaną wypłatę usłyszałem, że nic mi się nie należy, bo pracuję na polskich
    warunkach – mówi Grzegorz.
    Od pracodawcy usłyszał, że nawet gdyby mu podniósł stawkę, to i tak nie
    będzie go stać na to, aby rodzina do niego przyjechała. Rafał pracował w
    tygodniu po 72 godziny, a zarabiał 350 euro (1,3 tys. zł). – To nawet nie
    była najniższa stawka, a na P45 wychodziło, że zarabiałem najniższą krajową.
    Poza tym dostałem tylko jednego payslipa – opowiada. Po czterech miesiącach
    pobytu w Irlandii Rafał chciał odwiedzić rodzinę w Polsce. Sam Karol Tracz
    wykupił mu bilet na samolot swoją kartą kredytową. – Po powrocie do Irlandii
    miałem iść do pracy, więc większość pieniędzy zostawiłem żonie. Tuż po moim
    przyjeździe zadzwonił pracodawca i powiedział, że już więcej u niego nie
    pracuję – opowiada. Nie podał żadnych powodów. Rafał został zwolniony z dnia
    na dzień, nie miał środków do życia.

    wiadomosci.onet.pl/1423271,2678,kioskart.html
    Ciekawe, skad sie to wzielo ? Czy ten Tracz czasem nie wyjechal z Jackowa lub
    Greenpointu ? Zabraklo mu jeleni do darmowej pracy w USA, wiec znalazl ich w
    Irlandii...

    A to jeden z komentarzy:

    Polacy w Irlandzkich firmach sa jeszcze gorsi!!!!

    Pracowalam w fabryce czekoladek w New bridge.Tam polacy traktuja swoich
    rodakow jak wiezniow!!!To skandal!!Ta fabryka w ktorej polacy sa SUPER
    WISIORAMI zamienila sie w Auschwitz.Gdyby mogli spalili by nas na zywca!

    beti110, 11.07.2007 09:00



    Temat: Antysemityzm postępowy
    Co to za strona?
    argooo napisał:

    > oszolom.z.radia.rnariola napisał:
    >
    > > argooo napisał:
    > >
    > > > Gość portalu: jarek-ny napisał(a):
    > > >
    > > > > 1/. Moj "boss" a wlasciwie facet, ktory zleca mi drobne remonty
    > (nie
    > > jego
    > > > > sprawa, o ktorej godzinie ide do pracy i o ktorej koncze) jest p
    > ol
    > > > > iralndczykiem, pol dutch'em (taki rodzaj Niemca a nie Holendra,
    > jak s
    > > ugeru
    > > > je
    > > > > slowo). Przyznam jednak, ze nie wykluczam, ze on dostaje zleceni
    > a od
    > > zyda.
    > > >
    > > > It's
    > > > >
    > > > > not my business.
    > > > >
    > > > > 2/. Co do Polakow w USA, to jak zwykle ponad 5 mln ludzi jest po
    > strze
    > > gane
    > > > w
    > > > > Polsce przez pryzmat Greenpointu i Jackowa. Znudzlo mi sie to pr
    > ostow
    > > ac.
    > > > Powiem
    > > > >
    > > > > tylko tyle, ze ci bardziej wyksztalceni Amerykanie lubia Polakow
    > i to
    > > jest
    > > >
    > > > dla
    > > > > mnie najwazniejsze. Podobno jeszcze w Mongolii tez nas lubia. Gd
    > y ide
    > > do
    > > > baru,
    > > > > to zawsze moglbym napic sie na krzywy ryj dlatego, ze jestem Po
    > lakie
    > > m. Ty
    > > > lko
    > > > > po co? Stac mnie przeciez, zeby odstawic. Musze jednak przyznac,
    > ze o
    > > kolo
    > > > 40%
    > > > > Amerykanow kojarzy nas z Rosjanami. Ma to swoje plusy, bo oni po
    > pros
    > > to mn
    > > > ie
    > > > > sie boja. Nawet portorycy unikaja ruskiej mafii.
    > > >
    > > >
    > > > Lubic to moze i lubia,bo Polacy tanio kible czyszcza, na tle innych
    > grup
    > > > etnicznych w USA polacy wypadaja bardzo slabo.Predzej Nigeryjczyk zos
    > tanie
    > >
    > > > papiezem,Palestynczyk premierem Izraela niz Amerykanin polskiego poch
    > odzen
    > > ia
    > > > prezydentem USA.
    > >
    > > przesadzasz.
    > >
    > > Jarek dziękuję za odpowiedź. Dobrze wiedzieć z czyich pieniędzy idą opłaty
    > na
    > > internet przez który piszesz takie bzdury.
    >
    > Niestety to prawda.
    >
    > www.wprost.pl/ar/?O=9931
    > Oni maja mniej wiecej takie poglady i dlatego sa posmiewiskiem nie tylko w
    > Ameryce ,ale i w Polsce.
    > www.polonica.net/
    >
    >
    >
    >
    >
    >

    Obojetnie co bym nie wpisal w wyszukiwraca to i tak wyskakuja mi artykuly o
    Zydach:-)))))))))))))))




    Temat: Polacy wracaja z wysp brytyjskich
    ty burger oceniasz swiat przez swoj azbestowy pryzmat.
    nie miesci ci sie we lbie ze polacy maja obecnie w uk te same prawa do angole i
    to jak zarabiaja na zycie zalezy wylacznie od ich wyksztalcenia (uznawanego),
    umiejetnosci i jezyka.
    sa ubezpieczeni, maja prawo do pracy, doplaty do dzieci, social housing itp.
    smieja sie z bulbonow z grinpontu i jackowa.
    jezdza dwa razy do roku do hiszpanii czy tunezji, kilka razy do polski. ucza
    sie, pracuja, bawia w londynskich pubach.
    to zupelnie inna emigracja od twojej, siedzenia w nudnym zadupiu, gdzie jedziesz
    pol godziny do 7/11 po piwo a przy okazji tankujesz paliwo zeby dwa razy nie
    jechac 'do cywilizacji' 20km.
    raz na trzy lata do polski, raz na dwa na tydzien do meksyku 'all inclusive'.
    a co rano ladujesz drabiny na brudnego pick-up'a bossa a pozniej na drabine i
    jazda do raju!

    poczytaj sobie bo ty pewnie jestes z podobnej branzy tylko ze w usa:

    "I tam mi powiedzieli, że to jest oryginalny certyfikat i teraz jakbym chciał
    pojechać do pracy w Hiszpanii, Grecji, Francji itd., to z jej otrzymaniem nie
    będę miał większych problemów.

    Wybiera się pan?

    - Po co? Ja tu dostałem dom od socjalu. Piętrowy z ogródkiem. Do tego przepisy
    tu są takie, że po dwóch latkach mogę go wykupić na własność. Taki dom głupio
    byłoby tracić."

    praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,67734,4504821.html
    tak na marginesie ten facet robiac to samo w kanadzie nie przezylby od
    pierwszego do pierwszego.
    nie wspominajac o domu. ;)

    burgerking1 napisał:

    > jakie glupie posty ??? jakie wycinanie ??? marzy ci sie cenzura??
    >
    > jaka jest prawda o Anglii wszyscy ktorzy tam byli doskonale
    > wiedza,zadnych cudow nie ma ,rachunek jest prosty ,cyfry mowia
    > same za siebie!! oczywiscie .... ehehehhe oczywiscie !!!!,heheeh tu
    > i owdzie zdarza sie wyjatek ze ktos tam dostanie troche wiecej na
    > gdzine powiedzmy te 10 funtow a moze inawet 15 funtow ale .ale
    > ale,ale ,ale ....... jesli jest np lekarzem lub innym
    > specjalista z Polski i to swietnie ,podkreslam !!! SWIETNIE
    > wladajacym jezykiem angielskim ,,,,,no to wtedy mozna mowic o
    > innych pieniadzach ,ale,ale,ale.... tu znowu zachodzi pytanie
    > ilu takich ludzi na 1000 wyjezdrzajacych jest ????? ilu ??
    > 1 ??.2 ??? no moze 3 ech nie wiecej !!!!! - reszta to
    > zlewozmywaki,pomocnicy na budowie ,itp za przyslowiowe 5 - 7
    > funtow /godz
    >
    > Anglia potrzebuje TANIA sile robocza dlatego otwiera sie na
    > emigrantow z Europy Wschodniej ,ludzi do pracy na dobrze
    > platnych i intratnych stanowiskach to Anglia ma wsrod swoich
    > rodowitych tubylcow wyksztalconych na angielskich uczelniach
    > gdzie rok nauki kosztuje dziesiatki tysiecy funtow szterlingow,a
    > tacy fachowcy maja dostep do renomowanych firm angielskich
    > gdzie zarobki oscyluja w granicach 100.000 funtow na rok
    >
    > Nikt nie oczekuje na magistrow z Europy wschodniej po malo
    > znanych i nigdy nie slyszanych uczelniach ,a jesli juz przez
    > przypadek sie tak stanie ,to zazwyczaj ci polscy magistrzy
    > pracuja za znaczne mniejsze pieniadze niz rodowity anglik na
    > podobnym stanowisku




    Temat: mity i nieporozumienia
    a/ określenie przedmiotu umowy wcale nie wymaga skutku zerojedynkowego. Jest
    wiele umów,określających standardy celu i postępowania, co zapewnia
    prawdopodobieństwo wyniku - np. umowy o dzieło czy managerskie. Podobnie w
    badaniach klinicznych - standardy postępowania i punkty graniczne wyniku, co
    wcale nie oznacza że jedynym pożądanym skutkiem jest całkowite wyleczenie.
    Na tym właśnie polega profesjonalna medycyna - określa się twarde kryteria tego,
    do czego zmierza lekarz na swoim stanowisku i w jaki sposób odnosi się do
    pacjenta w tym celu.
    Pacjent zawsze jest w tym sensie klientem, że rola lekarza w nowoczesnej
    medycynie jest usługowa a pacjenta - podmiotowa, również w kategoriach biznesu.

    b/ Nic mi nie wiadomo, aby którakolwiek z wymienionych przez Ciebie dziedzin i
    nagród nie miała na celu wyleczenia pacjentów. Natomiast przykładem postawy
    zawodowego abstrahowania od podmiotu medycyny są liczne na forum posty
    traktujące, jako imperatyw w pracy lekarza- "zadowolenie systemu", często z
    jawnie wyrażaną pogardą dla interesów pacjenta, jeśli są (a są zawsze) sprzeczne
    z wymaganiami naszego systemu SZ.
    Nie jest to dla mnie postawa mająca cokolwiek wspólnego z medycyną czy zawodem
    lekarza.

    c/ dla mnie profesjonalizm to osiąganie w powtarzalny sposób coraz lepszych
    wyników w osiąganiu CELU ZAWODOWEGO (= wyleczanie pacjentów), dzięki wiedzy,
    postawie i umiejętnościom.
    W tym mieści się Twoje pojęcie rzemieślnika, który ma umiejętności, lecz
    niekoniecznie postawę nakierowaną na właściwy cel działania lekarza oraz
    potrzebę doskonalenia w osiąganiu tego celu.
    Biorąc pod uwagę komentarz a+b i istniejące powszechnie u nas praktyki, śmiem
    wątpić, czy możemy uznać się za kraj cywilizowanej, zawodowej medycyny.

    d/ dla mnie przyzwoitość zawodowa, to oczekiwania płacowe na miarę wyników.
    Jeśli pracuję w warsztacie i z narzędziami, które zamieniają mój profesjonalizm
    w partackie rzeźbienie, to albo zmieniam zakład/ narzędzia albo zakładam własny.
    Rozważania o lekarzach, jako bezwolnych zakładnikach społeczeństwa budzą w tym
    społeczeństwie pusty śmiech (we mnie też)- nie ma takiej dziedziny od 20 lat, w
    której ludzie sami nie zmienili swoich warsztatów pracy, z wyjątkiem siedzib
    czystej komuny (górnictwo itp), ale nie na takie przecież porównania zasługuje
    nasz zawód?
    Pacjenci w PL sięgają chętniej do portfela, niż w jakimkolwiek innym kraju UE (o
    czym świadczą dane ekonomiczne które cytowałem jakiś czas temu). Mogę to również
    osobiście zaświadczyć (wystawiam rachunki i płacę od nich podatki, aby było jasne).
    Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia dla tezy, że to społeczeństwo
    konserwuje system. Samych lekarzy jest 120tys i to już potężna siła społeczna.
    Por. z farmaceutami czy weterynarzami, którzy odpowiednie legislacje załatwili
    juz dawno a jest ich o wiele mniej i mają mniejszy wpływ i szacunek społeczny (?).

    Summa summarum, uważam że przedstawione przez Ciebie punkt widzenia (za co
    dziękuję Ci) w dużej części uważam za dość reprezentatywny zestaw mitów,
    konserwowanych w kesonie naszej SZ, do tego stopnia, że przechodzą z pokolenia
    na pokolenie a nawet, wraz z nosicielami, za granicę, tworząc czasami kolejne
    enklawy naszego "jackowa", o czym z zażenowaniem można przekonać się również na
    tym forum.
    Domyślam się, że nosiciele (do których Ciebie akurat nie zaliczam :) potwierdzą
    moje obserwacje, żwawo bluzgając w odpowiedzi na ten mój post. Choć wolałbym się
    mylić i porozmawiać konstruktywnych wnioskach.

    Pozdrawiam.




    Temat: Zaczyna się reslawizacja ???? !!!
    ignorant11 napisał:
    > >

    > > Ale weź pod uwagę, że w Polsce występuje znaczne bezrobocie (3 mln.) oraz
    > ,
    > na
    > > wsi, duże bezrobocie ukryte. To są dwa pierwsze źródła osadnicze do
    > > reslawizacji. Z trzech milionów z pewnościa jeden milion dałoby
    > > się "wygospodarować". Również z ukrytego (wiejskiego i małomiasteczkowego)
    >
    > > bezrobocia można szacować "wygospodarowanie" na ok 1 milion, dodając rodzi
    > ny
    > > (przynajmniej częściowo) można szacować, że w samej Polsce "potencjał
    > > osadniczy" wynosi ok. 3 milionów (licząc minimalnie).
    > >
    > > Należałoby też zastosować "wariant niemiecki" w uznawaniu za obywateli
    > polskich
    > >
    > > tych wszystkich (i ich potomków), którzy mieli obywatelstwo II RP w dniu 3
    > 1
    > > sierpnia 1939 r. To pozwoliłoby na zasilenie "potencjału osadniczego" o,
    > lekko
    > > licząc, kilkanaście milionów ludzi z dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i Rosj
    > i,
    > > którzy po naszym przystąpieniu do UE mogliby osielić się pomiędzy Odrą
    > a "Limes
    > >
    > > Sorabicum"
    >
    > +++Ignorant: Tu rzeczywiście jest znaczny potencjał, ale czy nie
    > ryzykowalibyśmy ostateczna utrata kresów?
    > Swoja drogą może odzyskanie NRD byłoby znacznie bardziej interesujące...
    >
    Kresy już utraciliśmy i ŻADNEJ realnej możliwości ich odzyskanie nie ma...
    Tereny post-NRDowskie są o tyle ciekawsze, że posiadają stosowna
    infrastrukturę, oraz wolne zasoby mieszkaniowe. I są terenem nasilającego się
    ostfluchtu, a ta pustke zapełnia albo Słowianie, albo muzułmanie. Z "dwojga
    złego" chyba lepsi jestesmy my...
    Z muzułmanami nie żartuje, ledwie co wysłuchałem żalów, że w samym Berlinie są
    klasy szkolne, w których niemieckiego dziecka ze świecą szukać, a i to znaleźć
    można pojedyńcze sztuki na całą klasę... reszta to głównie Turcy, ale też i
    inni muzułamanie (Arabowie, z Afryki...).
    Jak tak dalej pójdzie to za 10 lat Niemiaszki będą nas po rękach całować... ))

    > >
    > > Trzecią grupą mogłyby być osoby, których chociaż jedno z rodziców może w
    > sposób
    > >
    > > bezsporny wykazać sie polskim pochodzeniem. Tu największa grupę ewentualny
    > ch
    > > kandydatów na Polaków widziałbym w Rosji (chociaż nawet i USA bym nie
    > > wykluczał, chociaż nie sądze by z tego kierunku można się spodziewać
    > masowego
    > > napływu...).
    >
    > +++Ignorant: Tego kierunku nie lekceważyłbym, bo:
    > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12217&w=7664499
    >
    Lekcewazyc nie należy, ale element typu "Jackowo" jest skrajnie zdegenerowany...
    ))
    Do uczciwej pracy i reslawizacji toto sie nie nadaje...!

    > Ilość osób, których choć jedno z rodziców ma polskie korzenie
    > > można oszacować w Rosji na kilkanaście milionów, z tego jakieś 5-10%,
    > powiedzmy
    > >
    > > milion z dużym prawdopodobieństwem można podejrzewać o chęć przyjazdu do
    > Polski
    > >
    > > i UE.
    > > W sumie można podejrzewać, że w ciągu 10-20 lat realne byłoby osiedlenie z
    > a
    > > Odrą 15-17 milionów Słowian, czyli tyle ile liczyła niesławnej pamięci DDR
    > ,
    > > której obszar w całości leżał przecież na dawnych terenach słowiańskich...
    > !
    > >
    > > Pozdr.
    >
    >
    > +++Ignorant: Pozatem Czesi i Słowacy, a może nawet Jugole?
    >
    Jugole są narazie pozaunijni i trudno im przypisac polskie pochodzenie...
    Ale z czasem...? Kto wie...?

    > Zabawmy się w prognozowanie jaki powstałby dialekt przy takim składzie
    > etnicznym?
    >
    Nauczanie z przyczyn oczywistych musiałoby być polskie, toż oni deklarowaliby
    narodowość polską, ale w języku potocznym wpływ języków wschodniosłowiańskich
    byłby duży! Stanowiliby główna masę osiedleńczą...!

    > Jak długo trwałoby jego powstawanie, czy też polszczyzna telewizyjno-
    gazetowo-
    > szkolna wzięłaby góre?
    >
    Powstawanie to jakieś 50 lat, polszczyzna telewizyjno-gazetowa jako "urzędowa"
    oczywiście funkcjonowałaby oficjalnie...

    Pozdrawiam




    Temat: "USA traktują Polskę bez należnego jej uznania"
    Świetny przykład krasulowej głupoty.
    marcus_crassus napisał:

    > ktorzy sa szczerze wdzieczni za nasza solidarnosc z US i za nasza
    > przyjazn...

    BUCH. Bzdura. W polityce nie ma przyjaźni - są tylko interesy.

    > stalismy sie sojusznikiem US nie dzieki naszemu polozeniu ani
    > dzieki okolicznosciom ale dzieki wspolnym epizodom hisotrycznym ktore
    > polaczyly nasze kraje,podobne wartosci,podobny szacunek dla wolnosci i
    > demokracji (zarowno US jak i Polska musialy walczyc o swoja niepodleglosc i
    > charakter panstwa)
    >

    Przestań. To nie ma NIC do rzeczy. W polityce (ani w biznesie) nie ma miejsca na sentymenty. Liczą się tylko interesy - np. popatrz na Anglię i Francję - raz się ze sobą tłuką a w paręnaście lat później razem tłuką innych. Raz Anglia z Niemcami bije Francję a raz razem z Francją tłucze Niemców.

    > Polska nie jest Turcja - nie lezy w zatoce,nie mamy problemow z
    > terrorystami,nie jestesmy pakistanem ktorego wspolpracy US po prostu
    > potrzebuje...
    >
    > jestesmy po prostu sojusznikiem US "z przyjazni" a nie z "koniecznosci"..

    Po raz kolejny powtarzam - w polityce NIE MA PRZYJACIÓŁ - patrz Saddamowy Irak. W latach 80 to był wielki przyjaciel USA. A teraz? Patrz Afganistan.

    >
    > tym bardziej powinno byc jasne ze nasza postawa zyskuje przychylnosc wsrod
    > mediow w US,zwyklych ludzi etc...ktorzy przestaja na nas patrzec z pryzmatu
    > durnego Polaczka z Jackowa i oszolomiarskiej polonii US ktora reprezentuje
    > m.in KPA z prezesem Moskalem na czele (a ktora to organizacja caly czas
    > wyrzadza krzywde w kwestii jak amerykanie widza Polske)a zaczynaja patrzec jak
    > na wiernego przyjaciela,sojusznika i wyprobowanego "towarzysza broni" ktory
    > nie bedzie gral glupich gierek a zawsze pomoze swojemu sojusznikowi...

    I co z tego? Nagle cały naród amerykański zrobi zrzutkę, każdy da po 1000 dolców i nam prześlą?

    >
    > nie domagajmy sie miliradow dolarow za nasz sojusz - przyjazni nie zdobywa sie
    > jedna akcja ani tym bardziej domaganiem sie rewanzu - czytajac takie artykuly
    > mozemy byc pewnie ze powinnismy kontynuowac nasza polityke i nasza droge a to
    > co robimy na pewno nie zostanie zapomniane ani zlekcewazone a my zostaniemy
    > potraktowani za nasze dzialania i lojalnosc wzledem naszego sojusznika z
    > nalezytym szacunkiem...

    Idioto! Ile jest warta ta "przyjaźń" USA to widać na przykładzie południowego Wietnamu, Iraku, Afganistanu. NIE MA PRZYJAŹNI.

    >
    > gabinety w USA sie moga zmieniac,teraz jest ten,potem moze byc inny - ale
    > kiedy o Polsce beda pamietac zwykli ludzie mozemy byc pewni ze sojusz PL-US
    > nie jest zwyklym epizodem a jest stalym i trwalym sojuszem ktory bedzie trwal
    > jeszcze wiele wiele lat.
    >

    Sojusz? A może raczej odrabianie pańszczyzny? Sojusz jest wtedy jak OBIE strony sobie pomagają a nie jak jedna robi a druga się gapi.

    >
    > jak o swoim sojuszniku zapomnialby jakis prezydent przypomna mu zwykli ludzie -
    > to jest najlepsza rzecz jaka moglismy wygrac...:)))

    Lecz się.




    Temat: Na tle wizowym III-RP ma świra
    >>>>>
    „Nasz” Rząd nie ma w tym zresztą interesu, bo świetnie
    wie, że gdyby Polakom wolno było wjeżdżać do USA bez wiz, to w ciągu pół roku
    5 milionów produktywnych obywateli wyjechałoby „w celach turystycznych” za
    Wielką Wodę – i kto płaciłby IM w Polsce podatki i składkę na ZUS?
    <<<<<<

    Z tym osobiscie sie nie zgadzam. Bardzo watpie by 5milionow bezrobotnych stac
    bylo na wyjazdz za Wielka Wode.
    Trzeba miec na bilet ( do USA co najmniej jedna miesieczna polska pensje) i
    troche kasy na kilka miesiecy zanim znajda prace (stanowisk i prac za biurkirm
    dla nielegalnych nie ma, znaczy jest ale odkurzanie pod biurkirm), poniewaz
    przy piecio-milionowej konkurencji bedzie o wiele trudniej - nie mowie o miotle
    i scierce, gdyz ten ekwipunek przywiaoza ze soba "made in Poland" w walizce
    (walizka tez, reformy robocze tez).

    "„Nasz” Rząd nie ma w tym zresztą interesu..." - wlasnie ma, poniewaz to jest
    emigracja zarobkowa, tymczasowi "workers" (ise tu ise tam). Przeciez tylko w
    komunie mozna bylo jechac i nie placic podatkow, ukrywac dochody - te czasy
    zdaje sie minely (chyba, ze sie myle). Kazdy taki potencjalny pseudo-turysta
    (nielegalny dorobkiewicz) w kraju "raju" sie szybko przekonuje, ze mu zostaje
    ledwo na nastepny wypad na "saksy" w bardzo krutkim terminie po dorbku za
    Wielka Woda i zachlystnieciu sie wolnoscia i $$$$.
    A gdzie ta cala kasa idzie to my wszyscy wiemy i widzimy - tak zwana budzetowa
    dziura ciagle sie powieksza, III-RP to istny wielki worek z rozprutym dnem.

    Po za interesem polskiego rzadu jeszcze jest tzw. interes prywatny wszystkich
    tych polskich agencji paczkowo-wysylkowej.

    >>>>>>
    A dlaczego Amerykanie nie chcą wpuszczać Polaków bez wiz? A niby dlaczego by
    mieli?
    <<<<<
    Przy okazji nalezy sie wyjasnienie: argument, ze Ameryka potrzebuje do brudnej
    roboty emigrantow jest falszywy gdyz tu tez jest bezrobocie. Malo tego,
    nielegalny jest juz tutaj ponad milion , a z Polski conajmniej 70tys. o kotrych
    wiadomo, ze koczuja w piwnicach na "jackowie i greenpoicie", oszczedzajac na
    jedzeniu wcinaja ziemnioki popijajac gorzalka po ciezkiej 16 godzinej pracy u
    polskiego "kuntraktora".
    Ameryka nie ma interesu, bo nielegalni nie placa tu podatkow a tylko drenuja
    szmal, nie placa za uslugi np. szpital ratujac sie ucieczka do Koziej Wolki, ci
    co siesa podwyzszaja statystyki przestepcze, rozboje, kompletna degradacja i
    zanizenie spoleczne, nie mowiac juz o braku znajomosci jezyka.
    Moze znajdzie sie paru prawdziwych turystow, ale nie pomyle sie gdy powiem 90%
    nie stac na pobyt w USA nawt jednego tygodnia urlopu za wlasna kase zarobiona w
    PL. Formalnie kazdy kraj ma interes z turystow, gdyz dostarczaja posrednio
    przez uslugi do budzetu danego panstwa, ale niestety nie biednne 5 miljonow z
    III-RP.




    Temat: Radio "Rzeznia" mowi o pulapce pawszportowej
    Urban Legends Wolnego
    Gość portalu: Wolny napisał(a):

    > Znamienne jest rowniez, ze po tak kilkuletniej szamotaninie z polska pinda
    > urzednicza, p. prezydent moze jak mu sie geba nie spodoba, "nie wyrazic
    >zgody" a tu juz nie ma odwolania. Niestety to juz swiadczy o rzadach
    >monarchy.
    > Amerykanin aby sie zrzec obywatelstwa (tj. abstrakcja, przecietnemu
    >obywatelowi US nawet to do glowy nie przychodzi, a co niektorzy miljonerzy
    >uciekaja by uniknac podatkow wlasnie, o czym porucznik nie wie, ale juz gawno
    >mnie obchodzi czy sie dowie)… o tuz ten Amerykanin nie musi nic skladac,
    >zadnych zalacznikow, tlumaczen, wystarczy przysiac ze sie zrzeka.

    Haha mamy dobry przyklad ORDYNARNEGO OSZUSTWA.

    Obywatel USA musi OSOBISCIE stawic sie w placowce dyplomatycznej w celu
    wypelnienia dokumentu zrzeczenia i rozmowy z urzednikiem konsularnym.
    Nastepnie zrzeczenie zatwierdza lub nie DEPARTAMENT STANU. Zrzeczenie jest
    wazne jezeli Departament Stanu wyda Certificate of Loss of Nationality.

    Jest szereg ograniczen i skutkow prawnych zrzeczenia w USA.

    Na przyklad ci milionerzy zrzekajacy sie obywatelstwa dla unikniecia placenia
    podatkow maja staly zakaz wjazdu na teren USA.

    Aha, jeszcze jedno: dlaczego obywatel USA nie sklada dokumentow dotyczacych
    jego danych osobowych?

    Bo wladze USA wiedza o obywatelu mieszkajacym zagranica wszystko jako ze jest
    zobowiazany co roku wyspowiadac sie na kwestionariuszu podatkowym. Wystarczy
    podac numerek i cale zycie jest na ekranie.

    >Ja praktycznie zrzeklem sie ob.
    > polskiego ponad dwadziescia lat temu i grzecznie jak nalezy oddalem WASZ
    > paszport, ktorego cala administracja panstwowa nie moze znalesc we wlasnym
    > balaganie.

    Zrzecznie obywatelstwa moze nastapic tylko w drodze urzedowej procedury.
    Oddanie paszportu nie jest zrzeczeniem. W procedurze USA zrzeczenie jest
    zatwierdzone po wydaniu certyfikatu. Nie ma "praktycznego" zrzeczenia jest
    tylko zrzeczenie prawne, zapytaj lawyera hehe.

    A bylym obywatelom USA zaleca sie posiadanie tego certyfikatu przy
    przekraczaniu granicy na obcych paszportach dla unikniecia... pulapki
    paszportowej haha.

    > Niestety, poruczniku, wasz wysilek propagandy idzie na marne. Coraz wiecej
    > niezadowolonych i cynicznie nastawionych ludzi zamieszkalych za granica ma
    > stosunek do Polski ignorancki. My tu mamy czas milej spedzony zupelnie
    > pozbawiony straznikow z milicyjna pala czajacych sie zza rogu.

    Hehe to sa wlasnie poglady odpadow perelu.

    > Ale opinia idzie w swiat, a nie z warszawki tylko besposrednio od
    >mieszkancow ludzi wolnych takich jak ja, wolnych od zamordystow krajowych.
    >Turystyka upada lawinowo, krzywa spada na leb na szyje przez ostatnie trzy
    >lata, a juz tak dobrze piela sie do 1999 roku.
    > Inwestorzy zagraniczni tez traca zaufanie, a moj cel jest taki aby uprzedzic
    > ich tu na miejscu, by nie ponosili ryzyka - to jest moj moralny obowiazek
    >wobec mojego panstwa, gdzie place podatki i mieszkam dluzej w demokracji
    >niz "ksywa" komentator.
    > Wy natomiast tow. obietnicami gloszenych z trybuny ludu nie nakarmicie
    > spolecznej niewiary w perspektywy, stabilosc czy normalnoc zycia. Zas ten
    ᡌ% bezrobotny "margines" (margines jak porucznik nazywa) wcale nie jest
    >leniwy, a mozna sie przekonac bedac tu na zachodzie do czego Polak jest
    >zdolny i jak potrafi wytrwale pracowac. Znaczna wiekszosc osiaga swoj cel i
    >do kraju nie wraca.

    Perelowskie odpady maja zamrozone mozdzki i nie wyszly z komunizmu.

    A my juz spokojnie czekamy na burgundy ze zlotym napisem European Union, i
    potem juz hop do Schengen i euro. A zamorskie odpady z perelu w rodzaju
    Wolnego to bedziemy ogladac w skansenach na jackowie i grinpoincie hehe.




    Temat: Rollercaster czy już screwmachine?
    >>>>U NAS MAJĄTEK NIE JEST WIRTUALNY A LUDZIE POŻYCZAJĄ NA MIESZKANIA
    BO NIE MAJĄ GDZIE MIESZKAĆ<<<

    Ha! Stalin wiecznie żywy! Każemu według jego potrzeb !

    >>>>W ODRÓŻNIENIU DO STANÓW<<<<<

    Lepiej aby tego nie przeczytali tego nasze rodzime Buraki mieszkające przez
    dlugie lata po kilku, kilkunastu w bejsmentach na Greenpoicie i Jackowie !!!

    NIE.
    Wartość nieruchomości POWYŻEJ wartości materiałów w nią wbudowanych (jezeli w
    ogóle można je w ogóle odzyskać i sprzedać!) JEST ZAWSZE WIRTUALNA.
    Odwrotnie np. do złota, które w 100% ma wartość niewirtualną.
    Nieruchomości w USA kosztują tyle ponieważ ludzie płacą za nie TYLE gotówki lub
    kredytu.
    W Polsce TEŻ.
    WSZĘDZIE też- odejmując wpływ socjalizmu na rynek.

    Ludzie płacą więcej za nieruchomość niż wynosi jej realna wartość ponieważ
    WIERZĄ, że jej wartość wzrośnie, ,że życie w tym miejscu bedzie klawe, praca
    dobrze płatna a sąsiadki śliczne W STOSUNKU -
    (złożenie się razem określeń „sąsiadki” i „stosunek” proszę uznać za całkowicie
    przypadkowe !... )
    - do tych samych parametrów w każdym innym miejscu na tym dziwnym świecie.
    Ta nadwyżka nad realną cenę to taka „cena akcji” przedsiebiorstwa
    zwanego „USA”, „POLAND”itd. i miejsca w którym kupujemy dom w danym kraju.
    I tak jak w przypadku firm, zmieniające się warunki (ekonomiczne, polityczne,
    społeczne, środowiskowe) powodują, że w niektórych miejscach ceny (wirtualne!)
    rosną a w niektórych spadają.
    Tak się składa, że obecnie trudno doszukać się gdziekolwiek na świecie jakiś
    bajecznych warunków do inwestowania w gospodarke (pomijając opowieści babuni o
    kapitalistycznie socjalistycznych Chinach) . W efekcie ludzie oczywiście
    najchętniej trzymaliby swój szmal w banku. Rządy jednak są od tego aby na taki
    stan rzeczy się nie zgadzać i zachęcać/zmuszać obywateli do budowy WSPÓLNEGO
    państwa (biednych: pracą, bogatych: swoim kapitałem). Dlatego też rządy, na
    inwestycyjną zachowawczość swoich obywateli, odpowiadają zaniżaniem stóp
    procentowych lokat i kredytów. Przy pewnej relacji stóp procentowych do
    inflacji rządy osiągają oczywiście swój zamiar ponieważ PEWNOŚĆ inflacyjnej
    straty na lokacie w banku staje się gorsza od największego ryzyka
    zainwestowania w gospodarkę.
    NAJGŁUPSZE (czytaj: w największej potrzebie/kryzysie) rządy w takiej sytuacji
    przeszkadzają samym sobie i utrzymują wysoką rentowność papierów, którą nie
    mają czym tak naprawdę opłacać i dlatego zadłużają się coraz szybciej. Jakiż
    bowiem ma sens wysoka rentowność papierów płacona z wysokich podatków przy
    niskim PKB skoro właśnie wysokie podatki są przyczyną braku rozwoju
    gospodarczego?
    Kiedy jednak rządy nie potrafią stworzyć wystarczająco korzystnych warunków
    rozwoju gospodarczego, nieprzekonani ludzie wykorzystują niskooprocentowane
    kredyty do inwestycji właśnie w nieruchomości zamiast a nie w cała gospodarkę.
    Im BARDZIEJ sytuacja polityczno-gospodarcza niepewna TYMBARDZIEJ wzrasta
    skłonność AKCEPTACJI zawyżonych cen nieruchomości (to wyjaśnia zresztą
    dawniejsze zdziwienie Przycinka nierozłożeniem się rynku nieruchomościowego
    kiedy to zapowiadał, mimo, ze generalnie Przycinek się NIE mylił).
    Oczywiście wzrost ceny nieruchomosci zachęca do ich kupowania, renowacji,
    budowania nowych co napędza przemysł. Jednak jako, ze ceny nieruchomości rosną
    dużo szybciej niz płace w CAŁYM przemysle coraz mniej ludzi stać na zakup
    nieruchomosci i spłatę juz kupionych domów. Taka sytuacja doprowadza do
    załamania sie rynku nieruchomosciowego , kredytowego a nastepnie spowolnienia
    całej gospodarki. Obniżenie i długie utrzymywanie niskich stóp procentowych
    przedłużają co prawda pozory dobrobytu ale to bardzo ryzykowna gra ponieważ
    jezeli CAŁA gospodarka się nie rozwinie MUSI zabraknąć pieniędzy na
    fiansowanie NIELOGICZNIE drożejących nieruchomości.

    Stopy procentowe jako takie są zawsze tylko stymulatorem (koniecznie umiejętnie
    stosowanym! osobiscie nie mam zielonego pojęcia dlaczego sterowanym
    przez ...człowieka....),NIGDY zródłem rozwoju gospodarki).

    Dlatego Greenspan podwyższa a Balcerowicz obniża .....BUM.




    Temat: Czy latwo jest wam sie zaprzyjaznic z Amerykankami
    "Autor: malexa@NOSPAM.gazeta.pl
    Data: 13-08-2003 22:15 + odpowiedz na list
    Jacku,
    Kazdy ma prawo do wlasnej opinii, ale zadna z osob, ktora sie do tej pory
    wlaczyla do tej dyskusji, nie wyrazila jej w taki sposob, jakby wszystkie inne
    opinie byly bez sensu i nie mialy w ogole prawa bytu. Nikt Ci sie do gardla nie
    rzuca, ale wydajesz sie byc bardziej "amerykanski" niz sami Amerykanie.
    Czepiasz sie wizerunku Polakow za granica, zgodze sie ze nie jest do konca
    krysztalowy, ale z wlasnych doswiadczen wiem, ze Polacy jako pracownicy
    (wykwalifikowani lub nie) maja swietna opinie tutaj w USA. Nie bez powodu
    sprowadza sie specjalistow w rozmaitych dziedzin wlasnie z Polski na wizy
    pracownicze itp. I kiedykolwiek rozmawialam z Amerykanami, ktorzy pracowali lub
    uczyli sie z Polakami, mieli same dobre rzeczy do powiedzenia o nich....
    A do ludzi z Greenpointu czy Jackowa tez powinienies miec szacunek, czujesz sie
    lepszy bo pracujesz w skonczyles studia i pracujesz w amerykanskiej firmie???
    Co z tego.. Ludzie znalezli sie na emigracji z roznych powodow, kazdy sie
    ustawil tutaj tak na ile mu pozwalaly mozliwosci. Powinnismy byc dla siebie
    wyrozumiali i sobie nawzajem pomagac, taki byl cel tego forum. Czesto tu
    wchodza ludzie, ktorzy maja ochote na jakies pyskowki i delektuja sie wkladanie
    szpileczek innym, zupelnie bez powodu. Bardzo podoba mi sie postawa Terapolki,
    facet jest inteligentny, kolezenski i uprzejmy i tacy wlasnie powinnismy byc
    dla siebie. A Ty Dzaku... wejdz sobie na jakies amerykanskie forum i tam
    dyskutuj ze swoimi. A my tu sobie jakos bez Twoich madrosci poradzimy.
    Malexa"

    Malexa,
    nie mysle ze to TY decydujesz kto tutaj moze sie wypowiadac lub nie (czym sobie
    zaprzeczasz ze kazdy ma prawo do swojej opinii bo nie chcesz moich opinii lub
    opinii ludzi ktrzy maja podobne zdanie jak to mam ja), uzurpujesz
    sobie prawo do decydowania kto i kiedy (to tez taka nasz Polska wada). Mnie
    wytykasz to co Ty wlasnie robisz. Jakbys przeczytala moj text uwaznie to nie
    byloby tych TWOICH i TOBIE rownym kolezankom pyskowek. Ja wam odpowiadam na
    wasze zarzuty a to wy rzucacie sie do mojego gardla.
    W zadnym zdaniu nie powiedzialem ze to co inni napisali nie ma sensu poprostu
    dorzucilem swoje trzy grosze. A jesli masz problemy z czytaniem i rozumieniem
    tego co czytasz to juz nie moja wina.
    Czy Polacy maja dobra opinie tutaj? NIe maja najgorszej ale to nie znaczy ze
    maja swietna. A amerykanie no coz maja zasade nie krytykowania w obecnosci osob
    danej nacji. Chyba ze nie wiedza ze ktos ktoras nacje reprezentuje.
    Fakt kazdy ma prawo do pracy w miejscu takim jak chce, tylko dlaczego jadac
    znajdujac sie wlasnie w Polskich dzielnicach trzeb ogladac zachlane mordy
    naszych rodakow? To wlasnie jest to czego nie moge zniesc, bo dlaczego mamy
    walsnie tak sie pokazywac na swiecie? Czy my mamy ciekawych ludzi w naszym
    narodzie pewnie, i mamy tez nie ciekawych, tak samo jak w innych narodach to
    jest. Co krytukuje i to bardzo, to to ze ludzie wyksztalceni w Polsce nie robia
    ze soba nic przyjezdzajac tutaj, nie nistryfikuja dyplomow (mowie o ludziach
    przyjezdzajacych na stale.. duzo takich jest) i mamy nadal najbardziej
    wyksztalconych tutaj robotnikow (sa wsrod nich przedstawiciele chyba wszystkich
    zawodow).
    Tak wiec Malexa raz jeszcze to nie Ty decydujesz kto tutaj bedzie wstawial
    swoje opinie, bo jak zauwazylas to jest forum i kazdy ma do tego prawo. A wiec
    poczytaj to co ja napisalem a pozniej poczytaj Twoje wypociny i zastanow sie
    czy masz racje, bo widze ze postawilas sie miedzy "swietymi" ze swoimi
    wywodami. Tutaj wlasnie pokazalas ze to TYLKO TY MASZ RACJE. Ma to tez swoja
    nazwe. Wiesz jestes poprostu smieszna. Napewno nie opuszcze (dzieki Tobie) tego
    forum.
    J.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dsj4cup.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 179 rezultatów • 1, 2, 3 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Design by SZABLONY.maniak.pl.